48. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów
Elżbieta Mucha:
Zacznę od odpowiedzi na pytanie pana senatora Spychalskiego, dotyczące poprawki wprowadzonej przez jednego z posłów, która związana jest z degresywną kwotą odliczaną od podatku w wysokości 2 tysięcy 46 zł, pomniejszaną o 12% dochodu. Chodzi tutaj o tę sytuację zwolnienia od podatków, kiedy dochód nie przekracza 6 tysięcy 600 zł. Rzeczywiście, to było bardzo szeroko analizowane zarówno przez rząd, jak i Komisję Finansów Publicznych. Na jednym z posiedzeń rządu również ja i pan minister Raczko przedstawialiśmy tę poprawkę - jakie ona ma skutki dla budżetu i jakie ma skutki dla płatników i dla podatników. Otóż, mówiąc w największym skrócie, ta propozycja, patrząc na osoby najmniej zarabiające, których dochody nie przekraczają 6 tysięcy 600 zł, jest rzeczywiście korzystna.
Ale chciałabym uprzejmie poinformować, że przy wyliczeniach symulacyjnych, ponieważ liczyliśmy jaka kwota, jak ustawione progi byłyby najkorzystniejsze i dla budżetu, i dla podatników... Otóż przy skutkach budżetowych, które szacowano na 655 milionów zł, kwota odliczana od podatku wygasłaby już przy dochodzie 17 tysięcy 50 zł, czyli przy bardzo niskim dochodzie. Co to w istocie oznacza? To, że około dziesięciu milionów podatników, płaciłoby wyższy podatek niż jest to przy zastosowaniu obecnej skali podatkowej. To pierwszy aspekt.
Drugi aspekt jest taki, że po stronie płatnika rzeczywiście powstałby bardzo skomplikowany system rozliczania - dla każdego kwota wolna byłaby inna - a zatem odprowadzanie zaliczek i później przedstawienie podatnikowi tak zwanego PIT 11 na zakończenie roku podatkowego. Wymagałoby to również ze strony płatników poniesienia stosownych nakładów związanych z nowym oprogramowaniem, dodając do tego oczywiście odpowiednie szkolenia dla płatników, którzy odprowadzają zaliczki. Jeśli chodzi o urzędy skarbowe, to również wymagałoby to zmiany systemu komputerowego, który jest przystosowany do innego rodzaju rozliczeń.
A zatem w tym kontekście, biorąc pod uwagę, że do początku 2004 r. zostały tylko dwa miesiące, rząd zajął negatywne stanowisko w stosunku do tej poprawki. Sejm również przegłosował jej odrzucenie.
Chciałabym pana senatora poinformować, że obecnie pracujemy nad nową strategią podatkową na rok 2005 i lata następne, i w tej strategii jest umieszczona analiza tej propozycji, przedłożona do dyskusji Komisji Trójstronnej z przedsiębiorcami. Tak że na 2004 r., no, ze względów, o których wspomniałam: bo byłoby to kosztowne zarówno dla budżetu - chodzi nie tylko o bezpośrednie skutki budżetowe, ale też o zmianę oprogramowania we wszystkich urzędach skarbowych, odpowiednie przeszkolenie podatników, jak i dla samego płatnika byłoby to poniekąd uciążliwe... Zatem wydaje mi się, że ten dwumiesięczny okres jest zbyt krótki, żeby tak poważną, właściwie zasadniczą zmianę, dotyczącą rozliczenia i sposobu naliczania podatku, wprowadzać.
Dodatkowo chciałabym zaznaczyć, że jeżeli doszłoby do błędów w naliczeniach przez płatnika, to - zgodnie z zasadami określonymi w ordynacji podatkowej - płatnik odpowiada za źle naliczony i źle odprowadzony podatek, jeżeli nie wykaże, że winę za to błędne naliczenie ponosi podatnik. I rzeczywiście, jeżeli wskutek krótkiego vacatio legis doszłoby do niewłaściwego przygotowania i płatników, i urzędów skarbowych, to podatnicy... Już pomijając mniej korzystne skutki dla tych dziesięciu milionów, mogłyby być jeszcze o wiele większe skutki dla budżetu i dla samych podatników ze względu na błędne rozliczenie podatku.
Odpowiadając na pytanie pani senator Staniszewskiej - tak, jeśli chodzi o art. 17 to dotyczy to zwolnień, o których mowa w pktach 4 i 5. Jeśli chodzi o kwestie odliczeń z tytułu darowizn, to po posiedzeniu komisji w Senacie na ostatnim posiedzeniu rządu ponownie został poruszony ten problem. Ponieważ była dosyć burzliwa dyskusja w tym zakresie w komisji senackiej, minister finansów stwierdził, że najlepiej będzie przedstawić jeszcze raz analizy i argumenty Radzie Ministrów. Rada Ministrów utrzymuje swoje stanowisko dotyczące limitu 350 zł. Przekazuję stanowisko rządu w tym zakresie.
Odnosząc się do 1% - rzeczywiście pani senator Janowska zwróciła słuszną uwagę na to, że od 1 stycznia 2004 r. jeszcze nie będzie organizacji posiadających status pożytku publicznego, bo one będą się dopiero rejestrować. Ten proces powinien, no, w drugim półroczu być już dosyć mocno zaawansowany i takie organizacje, zgodnie z moimi informacjami, rzeczywiście powinny się zarejestrować. Myślę więc, że jeżeli takie organizacje powstaną, to już po pierwszym półroczu podatnicy będą mogli odpisywać 1% od podatku.
Jednocześnie chciałabym zaznaczyć, że ten odpis będzie mógł mieć miejsce dopiero wtedy, kiedy będzie następowało roczne rozliczenie, czyli de facto po 2004 r. A zatem chciałabym tutaj zwrócić uwagę na to, że skutki, jakie wyliczyliśmy w Ministerstwie Finansów, dotyczące odliczenia 1%, bo przyjęliśmy to maksimum... Biorąc pod uwagę rozliczenia podatkowe za 2002 r. i wysokość wpływów podatkowych, przy założeniu, że każdy podatnik odpisałby 1%, byłoby to około 300 milionów zł skutków budżetowych. W związku z tym przyjęliśmy założenie... Oczywiście, nie wiemy jak podatnicy się zachowają, nawet bazując na danych z 2002 r. My możemy tylko operować pewnymi liczbami, które mamy po złożonych już zeznaniach podatkowych, a wiadomo, że darowizny i ilość podmiotów, które darowują, w roku 2001 były inne niż w 2002 i te skutki były inne. To wszystko zależy od zachowania się tych podmiotów.
Jednocześnie chciałabym podkreślić, że możliwość odliczenia według tego limitu wcale nie musi przesądzać o tym, że podatnicy, obywatele, nie będą dokonywać darowizn na rzecz organizacji pożytku publicznego czy organizacji działających w sferze pożytku publicznego. To jest przecież tylko limit odliczenia, nie zaś limit darowizny, którą ktoś może przeznaczyć, bo w tym zakresie limit jest nieograniczony.
Chciałabym również zwrócić uwagę na to, że rzeczywiście na swoim ostatnim posiedzeniu rząd zastanawiał się nad tym, jaka jest możliwość manewru w tym zakresie, ale niestety, biorąc pod uwagę przyjęte założenia budżetowe, rząd podtrzymuje swoje stanowisko w tym przedłożeniu. Ale oczywiście decyzja zależy od głosowania pań i panów senatorów.
Odpowiadając na pytanie pana senatora Janowskiego, jaki wpływ będą miały ustawy o podatkach na dochody jednostek samorządu terytorialnego, z całą stanowczością chciałabym poinformować pana senatora, że prace nad ustawą o jednostkach samorządu i udziałach samorządów w podatku dochodowym od osób fizycznych i prawnych były na bieżąco monitorowane i pilnowane, w szczególności przez pana ministra Uczkiewicza, który prowadził tę ustawę. Chodzi o to, żeby dla jednostek samorządu terytorialnego zmiany wynikające z ustaw podatkowych, w szczególności wprowadzenie dziewiętnastoprocentowej stawki liniowej, nie spowodowało ujemnych skutków. Dlatego do ostatnich dni - z tego, co mi wiadomo - następowała odpowiednio proporcjonalna zmiana stawek w zakresie udziałów w poszczególnych podatkach. O ile sobie przypominam, to na przykład udział w dochodach z CIT w początkowym okresie nie był planowany dla wszystkich samorządów, ostatecznie przyjęto jednak inne rozstrzygnięcie, żeby rzeczywiście dla samorządów nie miało to negatywnych skutków.
Jeśli chodzi o komplikację przepisów i interpretacje wydawane przez urzędy skarbowe, to Panie Senatorze, jest tu pewien problem. Według mojej analizy we wszystkich krajach Unii Europejskiej i nie tylko w Unii Europejskiej, również poza Unią Europejską, funkcjonuje coś takiego jak interpretacja podatkowa. Tak jest we wszystkich krajach. Niestety, przepisy legislacyjne nie są w stanie nadążyć za tym, co przynosi życie gospodarcze. W kontekście konkretnych zapisów nie da się przewidzieć, jakie wątpliwości mogą powstać u konkretnego podatnika w związku z jego indywidualną sytuacją. Mogę więc zagwarantować, że wszyscy, którzy pracowali nad tymi ustawami, nie tylko ze strony rządu, ale także ze strony parlamentu, starali się to jak najbardziej uprościć i wprowadzić jak najmniej wyjątków i przepisów takich dość łamanych czy skomplikowanych.
Nie jestem więc w stanie zagwarantować, że w kontekście określonej sytuacji prawnej i gospodarczej u konkretnego podatnika nie powstanie wątpliwość prawna. Tego nie jesteśmy w stanie zagwarantować. Mogę jednak zapewnić, że od 1 stycznia 2003 r., jeśli chodzi o ordynację podatkową, uporządkowane są zapisy dotyczące interpretacji podatkowych.
Otóż chcąc uniknąć takich sytuacji, że urzędy skarbowe mogłyby dokonywać różnej interpretacji podatkowej dla takiego samego stanu faktycznego, w art. 14, 14a, 14b i 14c ordynacji podatkowej wprowadzono zapisy, które mówią, po pierwsze, że interpretacja dokonana przez urząd skarbowy w indywidualnej sprawie podatnika nie może podatnikowi szkodzić i zdefiniowano tę zasadę nieszkodzenia podatnikowi. Kolejna rzecz: dotychczas nad tymi indywidualnymi interpretacjami, wydawanymi w sprawach indywidualnych na indywidualne zapytanie podatnika, nie było sformalizowanego nadzoru organu wyższego stopnia. 1 stycznia 2003 r. został wprowadzony ten obligatoryjny sformalizowany nadzór, który polega na tym, że każda interpretacja wydawana w indywidualnej sprawie podatnika ma być przesyłana do izby skarbowej. Jeśli decyzja budzi wątpliwości, izba skarbowa może zmienić taką interpretację, ale to również chroni podatnika, bo nadzór w zakresie właściwości izby skarbowej polega na tym, że nie może być różnych interpretacji dla takiego samego, identycznego stanu faktycznego, przynajmniej nie powinno być takich różnych interpretacji. Jeżeli zaś chodzi o kwestie związane z interpretacjami urzędowymi ministra finansów, to tutaj jest sprawa oczywista - poprzez zapisy ordynacji podatkowej również organy podatkowe zostały związane, że się tak wyrażę, w prosty sposób obowiązkiem zachowywania się zgodnie z interpretacjami urzędowymi ministra finansów.
Pozostaje mi więc życzyć sobie i panu senatorowi oraz wszystkim podatnikom, ażeby w związku z tymi przepisami podatkowymi, które obecnie wprowadzamy, nie było konieczności wydawania takich interpretacji.
Jeżeli chodzi o symulację dotyczącą skutków społecznych, o które zapytała pani senator Janowska, w związku z tym limitem 350 zł, bo o tę kwotę chodzi, muszę powiedzieć, że rzeczywiście trudno jest te skutki społeczne przełożyć na symulację w kontekście budżetu, i to na dodatek na rok przyszły, rok 2004, Pani Senator. Jeżeli chodzi o symulację, to można dokonać jej jedynie w zakresie skutków budżetowych, w kontekście zachowań podatników, ale opierając się na obecnych zachowaniach i sumie przekazywanych darowizn. Ja mogę tylko przedstawić taką symulację, którą znam, opartą na danych z 2002 r., na zachowaniach podatników w latach 2001 i 2002. Otóż przeciętna kwota odliczanej darowizny, liczona dla wszystkich podatników podatku dochodowego od osób fizycznych, wynosi 26 zł. Taka jest przeciętna kwota. Jeśli zaś chodzi o tych podatników, którzy dokonali darowizny, przeciętna kwota - powtarzam: wśród tych, którzy dokonali darowizny - wynosi 822 zł. Jeżeli teraz dokonamy takiego podliczenia: ktoś przekazuje maksymalną kwotę 350 zł, plus taką stosowną kwotę, która będzie stanowiła 1% odliczenia od podatku...
(Senator Zdzisława Janowska: Nie ma jednego procentu.)
...to muszę powiedzieć, że rzeczywiście kwota ta będzie zbliżona.
Już wcześniej, odpowiadając na pytanie pani senator Staniszewskiej, dotyczące tych 350 zł, przedstawiłam stanowisko rządu w tym zakresie i jestem zobowiązana się tego trzymać.
Jeżeli chodzi o kwestie dotyczące samozatrudnienia, odpowiedziałam już na to pytanie na posiedzeniu Komisji Gospodarki i Finansów Publicznych. Oczywiście przepis, o którym mowa w art. 9a, jest przepisem podatkowym, takim samym jak każdy inny przepis podatkowy. Jeżeli więc ten przepis zostanie naruszony przez podatnika i będzie podstawa do tego, by twierdzić, iż ten podatnik zawarł umowy - na przykład z byłym czy obecnym pracodawcą - które mają na celu obejście stosownych przepisów prawa... Powiem inaczej: gdyby działał normalnie, zgodnie z przepisami prawa, i nie mógł skorzystać ze stawki 19%, a dokonując pewnych obejść za pomocą pośrednika czy jakichś innych osób trzecich, skorzystałby z tej dziewiętnastoprocentowej stawki, to jeżeli urząd wykaże, że było to działanie mające na celu tylko i wyłącznie obejście przepisu prawa podatkowego, czyli tej normy określonej w art. 9a ust. 2 - by to wykazać, urząd musi oczywiście przedstawić stosowne dowody - będzie to w postępowaniu podatkowym podstawa do tego, by uznać taką umowę za nieważną, a właściwie niewywołującą skutków w kontekście przepisów prawa podatkowego. Na takie działanie organu podatkowego pozwalają obecne normy prawne, określone w art. 24a i 24b ordynacji podatkowej, przy czym takie zachowanie podatnika może się pojawić, Pani Senator, nie tylko w związku z tą normą prawną, ale także w związku z każdą inną normą prawną. A zatem te przepisy, które zostały wprowadzone 1 stycznia 2003 r. w ordynacji podatkowej, chronią przed zachowaniami mającymi na celu obchodzenie norm prawa podatkowego.
Pytanie pana senatora Romaszewskiego - to była rzeczywiście słuszna uwaga, poniekąd - dotyczyło tego, dlaczego tylko dla przedsiębiorców, a nie dla wszystkich osób fizycznych jest jakiś jeden liniowy podatek. Otóż, Panie Senatorze, gdybyśmy wprowadzili ten liniowy podatek dla wszystkich osób fizycznych, to po pierwsze, kosztowałoby to budżet około 13 miliardów zł, a po drugie, po wprowadzeniu takiego podatku liniowego musielibyśmy zlikwidować wszystkie ulgi i odliczenia, co na obecnym etapie nie jest możliwe z uwagi na ilość praw nabytych przez podatników, którzy korzystają z ulg, rozliczając się według skali progresywnej.
A zatem przejście tak radykalne nie jest możliwe, po pierwsze, ze względów budżetowych, a po drugie, ze względów systemowych. Taka zmiana w systemie musi następować powoli, żeby nie krzywdzić tych podatników poprzez odebranie im praw już nabytych, praw do odliczania ulg. No, muszę również powiedzieć, że na obecnym etapie, w związku z obecnym stanem budżetu nie jest to możliwe, tym bardziej na 2004 r. W zakresie, w jakim to było możliwe, czyli w wypadku zrównania opodatkowania przedsiębiorców, którzy są osobami fizycznymi, i przedsiębiorców, którzy działają w formie spółek kapitałowych, to zrównanie mogło nastąpić, choć następuje powoli, bo dajemy na razie opcję podatkową, czyli możliwość, a nie obowiązek rozliczania się według tych zasad. Czyli podatnik może sobie wybrać rozliczanie się według niższej stawki podatkowej, oczywiście rezygnując z ulg podatkowych, ze wspólnego rozliczania się z małżonkiem i z kwoty wolnej od opodatkowania.
(Senator Zbigniew Romaszewski: A dlaczego nie wprowadzić progresji od dochodów kapitałowych?)
Wicemarszałek Jolanta Danielak:
Panie Senatorze, albo proszę zadać dodatkowe pytanie...
(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Elżbieta Mucha: Już, ja odpowiem.)
Bardzo proszę.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów
Elżbieta Mucha:
Odpowiem: dlatego, że w ogóle dochody kapitałowe, również inne dochody, takie jak odsetki od lokat bankowych, są opodatkowane stawką liniową...
(Senator Zbigniew Romaszewski: No właśnie, dlaczego?)
Taką zasadę przyjęto. A zatem inna forma rozliczeń, inny sposób rozliczeń... Trzeba by było uaktywnić płatnika, którym są banki, domy maklerskie. Byłyby bardzo poważne problemy z rozliczaniem tego podatku, chociażby jeżeli chodzi o zaliczkowanie. A zatem wybrano sposób najmniej uciążliwy dla płatnika, ale również dla podatnika, ponieważ na podstawie stosownej informacji następuje rozliczenie tylko raz w roku. Dziękuję.
Wicemarszałek Jolanta Danielak:
Dziękuję bardzo.
Proszę, pytania zadaje pani senator Sienkiewicz.
Senator Krystyna Sienkiewicz:
Dziękuję bardzo.
Jestem pilnym uczestnikiem dyskursu publicznego i wsłuchuję się w ten dyskurs dotyczący programów oszczędnościowych i podatków. Otóż obecny system finansowania kościoła nie jest przejrzysty, budzi wiele kontrowersji. Moi wyborcy wręcz zobowiązują mnie do uporczywego zadawania tego typu pytań, a jeszcze przy okazji odpowiedzi na pytanie pana senatora Sztorca okazało się, że są problemy interpretacyjne w związku z ustawą o stosunku państwa do kościoła i ustawami podatkowymi. Są też patologie w finansach kościoła, tak zwane darowizny, które nie są opodatkowane, przez co nie wiadomo, jakie sumy w ten sposób trafiają do różnych związków wyznaniowych.
I teraz powracam do ustawy o podatku od osób prawnych. Otóż kościelne osoby prawne nie płacą podatków, jeśli ich działalność nie jest obliczona na zysk. A przecież trudno uznać, że zysku nie przynoszą kawiarnie, apteki, księgarnie, sklepy z dewocjonaliami, Radio Maryja, drukarnie, firmy budowlane, stawy rybne... Nie jestem w stanie nawet wyliczyć, ile jest tego typu firm. Dlatego też pytam po raz kolejny: dlaczego rząd nie skorzystał z tej sposobności, by uporządkować tak delikatną sferę społeczną? Przecież w ogóle nie wiadomo, ile jest tych firm kościelnych, czy one w ogóle płacą jakiekolwiek podatki, ile tych podatków płacą.
Rozumiem, że może być problem z odpowiedzią na to pytanie teraz, natychmiast, proszę zatem w trybie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora o taką informację. Jestem bowiem zobowiązana odpowiedzieć moim wyborcom, którzy nie zawsze mają dostęp do relacji z obrad Senatu, dlaczego to zaciskanie pasa dotyczy wiernych, a nie dotyczy pasterzy.
Przepraszam za patos, którym kończę to pytanie.
Wicemarszałek Jolanta Danielak:
Dziękuję.
Pan senator Gierek.
Senator Adam Gierek:
Pani Minister, ja mam dwa pytania.
Po pierwsze, chciałbym prosić, żeby pani minister wskazała, która ze zmian w systemie podatkowy, w tym nowym systemie, wydatnie wpłynie na wzrost popytu wewnętrznego, a może i zewnętrznego, a więc ożywi gospodarkę, zwiększy inwestycje niekapitałowe i zmniejszy bezrobocie. To jest pierwsze pytanie.
I drugie pytanie. Pani minister wspomniała o porozumieniu w sprawie kwoty wolnej od podatku w systemie PIT. Chodziło o umowę między rządem, pracodawcami i stroną społeczną, jak zrozumiałem. Chciałbym spytać, kto reprezentował pracodawców i tę ostatnią stronę w tej umowie rzekomej... No bo nie wiem, czy ona miała miejsce, czy nie. Dziękuję.
Wicemarszałek Jolanta Danielak:
Dziękuję bardzo.
Proszę, pan senator Łęcki.
Senator Włodzimierz Łęcki:
Pani Marszałek, Pani Minister, ja wrócę jeszcze do tych wyjaśnień dotyczących darowizn. Będę mówił językiem uproszczonym, ale nawiąże do odpowiedzi pani minister.
Pani minister powiedziała, że średnia wysokość darowizn wpływających od osób, które takowych darowizn dokonały, wynosiła 850 zł rocznie. W tej chwili wydaje mi się, że rząd świadomie chce wprowadzić pewien mętlik, bo darowizna będzie składała się z dwóch elementów: 350 zł i 1% podatku od wynagrodzeń, przy czym to ma być dopiero płacone za rok, czyli w przyszłym roku będzie tylko 350 zł.
Pragnę też zwrócić uwagę na to, że pani minister minęła się z prawdą, mówiąc, że będą to kwoty zbliżone - 850 zł i suma tych dwóch elementów. Ja też to sobie obliczyłem. Przeciętny przychód obywatela to około 30 tysięcy zł, czyli będzie on płacił około 6 tysięcy zł podatku. 1% tej kwoty to jest 60 zł, czyli do tych 350 zł będzie można dodać 60 zł, wykonując dla przeciętnego obywatela skomplikowaną operację. Myślę, że to jest świadome działanie, żeby ten człowiek się zniechęcił i nie zrobił odpisu. Ale wróćmy do ludzi majętnych, których ma być coraz więcej, zarabiających 100 tysięcy zł rocznie. Taki człowiek będzie płacił 30 tysięcy zł podatku i 1%, to jest 300 zł, co w sumie daje 650 zł. Dla mnie kwota 650 zł nie jest bliska kwocie 850 zł.
Ale co innego chciałbym powiedzieć, a właściwie zapytać: dlaczego jest takie... No, nie chcę użyć słowa "chachmęcenie", ale jest to komplikowanie sprawy. Jest 350 zł, a potem niech facet sobie odlicza. I jeden da 60 zł, a drugi 300 zł. Jak już ma tak być, to czy nie lepiej - choć ja się z tym nie zgadzam - wprowadzić stały odpis? Niech to będzie 500 zł, niech to będzie 850 zł. Wiadomo, że - pani minister o tym powiedziała - wiele osób nie daje darowizn, z różnych względów: niektórzy mają naturę aspołeczną, a znakomita większość jest tak uboga, że jej na to nie stać. Myślę więc, że w ogóle sam pomysł ze stałą opłatą jest błędny. Ale dlaczego wprowadzono taką, delikatnie mówiąc, komplikację? Dziękuję.
Wicemarszałek Jolanta Danielak:
Dziękuję.
Pan senator Lipowski.
Senator Grzegorz Lipowski:
Dziękuję bardzo, Pani Marszałek.
Wprawdzie ten temat był już wielokrotnie poruszany, ale ja nie mogę tego przemilczeć i nie postawić pytania, chociażby dlatego, że wczoraj do późnych godzin wieczornych i dzisiaj rano odbierałem telefony w tej sprawie, a jak włączyłem rano telewizor, to ten temat też był tam ciągle poruszany. No i to moje pytanie: dlaczego odstępuje się od procentowego określenia odpisu tej darowizny, a zastępuje się to właśnie tym progiem kwotowym? Uważam, że jest to bardzo niesłuszne, a motywy takiego poglądu były już dzisiaj podawane, dlatego już nie będę ich powtarzał. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek Jolanta Danielak:
Dziękuję bardzo.
Proszę panią minister o udzielenie odpowiedzi.
Ale uprzedzam, że będzie jeszcze tura pytań.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów
Elżbieta Mucha:
Odpowiadam na pytanie pani senator Sienkiewicz. W pewnym aspekcie pytanie zadane przez pana senatora Sztorca zmierzało w troszeczkę innym kierunku niż pytanie, które zadała pani senator, no i w innym kierunku zmierza odpowiedź. Otóż chciałabym poinformować... Pani Senator chodziło zapewne o zwolnienie dotyczące opodatkowania kościelnych osób prawnych, o których mowa w art. 17 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych. Otóż mamy tutaj jakby rozdzielenie dwóch aspektów dochodowości kościelnych osób prawnych: dochody z niegospodarczej działalności statutowej i dochody z pozostałej działalności statutowej, czyli z gospodarczej działalności statutowej. Z tym że kościelne osoby prawne mają zwolnienie z opodatkowania tej gospodarczej działalności statutowej tylko w tej części dochodu, która została przeznaczona na cele kultu religijnego, oświatowo-wychowawcze, naukowe, kulturalne, charytatywno-opiekuńcze itd., itd. A więc nie jest to de facto zwolnienie podmiotowe, lecz zwolnienie przedmiotowe. Jeżeli zatem kościelna osoba prawna prowadzi działalność gospodarczą, osiąga określone dochody, zyski i generalnie nie przeznaczy tych dochodów na cele, o których mowa w tym przepisie, to brakuje podstaw prawnych do skorzystania ze zwolnienia. Postaram się pisemnie odpowiedzieć pani senator, jak wygląda ta sytuacja, podając pewne szacunkowe dane, powstałe na podstawie kontroli skarbowych, które są przeprowadzane czy też były przeprowadzane. No ale w tym wypadku na pewno nie możemy mówić o zwolnieniu podmiotowym kościelnych osób prawnych, bo jest to zwolnienie przedmiotowe, możliwe pod warunkiem, że te kościelne osoby prawne przeznaczą taki dochód na cele określone w tymże przepisie.
Oczywiście inaczej wygląda sytuacja w przypadku niegospodarczej działalności statutowej. No, wszyscy tutaj wiemy... Jeśli chodzi o definicję niegospodarczej działalności statutowej, to takiej definicji nie ma w ustawie o podatku dochodowym od osób prawnych. Pojęcie takie występuje za to w ustawie o stosunku państwa do kościoła, jest tam również stosowny zapis dotyczący niegospodarczej działalności statutowej, analogiczny czy identyczny z tym, który jest w ustawie o podatku dochodowym od osób prawnych w art. 17 ust. 1 pkt 4a lit. a. A zatem zmiana tego przepisu wiązałaby się de facto ze zmianą zapisu w tej ustawie kościelnej, o czym już mówiliśmy. A nawet wykreślenie tego zapisu... Bo chciałabym poinformować panią senator, że rzeczywiście były propozycje dotyczące wykreślenia, zmodyfikowania tego zapisu w zakresie zwolnienia od podatku niegospodarczej działalności statutowej w przypadku kościelnych osób prawnych. Ale po analizie przepisów znajdujących się w ustawie o stosunku państwa do kościoła, w zestawieniu z normą obowiązującą w ustawie o podatku dochodowym od osób prawnych, okazuje się, że de facto wykreślenie tego zapisu czy uporządkowanie tego zapisu niewiele by dało, bo i tak obowiązywać będzie norma prawna, która wynika z ustawy o stosunku państwa do kościoła, a wiadomo, że tryb zmiany tej ustawy jest szczególny, podyktowany konkordatem i konstytucją.
Pytania pana senatora Gierka dotyczyły tego, która ze zmian podatkowych wpłynie korzystnie na pobudzenie rozwoju gospodarczego. Oczywiście, Panie Senatorze, tak znaczne obniżenie podatku, z 27% do 19% stawki podatku dochodowego od osób prawnych, jak również wprowadzenie stawki liniowej w podatku dochodowym od osób fizycznych w wypadku do osób prowadzących działalność gospodarczą, niewątpliwie powinno wpłynąć na pobudzenie wzrostu gospodarczego, bo te zmiany bez wątpienia wpłyną korzystnie na to, że przedsiębiorcy będą mieli pieniądze, które będą mogły być przeznaczone na inwestycje, na nowe miejsca pracy. A zatem wydaje mi się... No, ale nie jesteśmy w stanie przewidzieć, w jakim zakresie i jakim procencie te zmiany wpłyną na wysokość zatrudnienia. Niewątpliwie jednak będzie to miało stosowny skutek również w wypadku wpływów budżetowych, bo jeżeli nastąpi zwiększenie zatrudnienia, to będzie też zmniejszenie bezrobocia i odpowiednio większy będzie wpływ z podatku dochodowego od osób fizycznych, odpowiednio też będą zasilane fundusze, Fundusz Pracy, Fundusz Ubezpieczeń Społecznych.
(Senator Adam Gierek: Pani Minister, ale bez popytu nie będzie tego wszystkiego, o czym pani mówi.)
Jeżeli chodzi o kolejne pytanie, dotyczące umowy społecznej, o której pan wspomniał, to ja w skrócie chcę powiedzieć, że to było porozumienie zawarte 2 września pomiędzy reprezentatywnymi organizacjami pracodawców, Forum Związków Zawodowych oraz Ogólnopolskim Porozumieniem Związków Zawodowych. To porozumienie, zawarte przez te podmioty, zostało przedstawione rządowi, ale rząd tego nie podpisywał - to żeby wyjaśnić tę sytuację i żeby wszystko było jasne i oczywiste. Otóż ze strony pracodawców podpisali to porozumienie przedstawiciele związków pracodawców: Bussines Center Club, Konfederacja Pracodawców Polskich, Konfederacja Pracodawców Prywatnych, Związek Rzemiosła Polskiego, a ze strony związków zawodowych: przedstawiciel Forum Związków Zawodowych i Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych. Tego, kto to osobiście podpisał, nie jestem w stanie odczytać, bo podpisy są nieczytelne.
Teraz pytanie pana senatora dotyczące 1% i symulacji, obliczeń, których dokonał pan senator. Oczywiście, Panie Senatorze, jeśli przyjmie się przeciętną, to ma pan rację. Ale trzeba tu przyjąć pewną krzywą, która charakteryzuje ilość odliczanych darowizn. Bo to osoby majętne, znajdujące się w trzecim przedziale skali podatkowej, zazwyczaj dokonują najwięcej odliczeń. No, może nie jest ich najwięcej, ale pod względem jakościowym, procentowym, kwotowym, tam są najwyższe darowizny. A zatem nie możemy tutaj przyjąć takiej równej dla wszystkich, bo przyjmując taką średnią, mielibyśmy rzeczywiście odpowiednio zaniżony ten jednoprocentowy podatek. Bo wiadomo, że w wypadku jednoprocentowego podatku w pierwszym progu skali podatkowej i w drugim progu skali podatkowej ten przeciętny wskaźnik będzie inny niż w przedziale trzecim, czyli tym najwyższym, i będzie to dawać zupełnie inną kwotę. Gdy uwzględni się liczbę podatników i wysokości dokonywanych darowizn, to rzeczywiście ta kwota będzie troszeczkę wyższa. No, odpowiadając w tej chwili, nie jestem w stanie jednoznacznie tego obliczyć, ale jeśli pan senator będzie sobie tego życzył, to przedstawimy te dane.
Kolejne pytanie dotyczyło odliczania darowizn, tego, dlaczego wprowadzono taką komplikację - i odliczenie od dochodu, i odliczenie od podatku w wysokości 1%. Otóż, Panie Senatorze, chciałabym poinformować, że ten 1% nie wynika z tej ustawy podatkowej, z tego przedłożonego tu projektu. Ten 1% wynika z ustawy o działalności pożytku publicznego, uchwalonej przez Sejm w kwietniu tego roku. To w tamtej ustawie zostały wprowadzone stosowne zmiany, które mają obowiązywać od 1 stycznia 2004 r., a ta dzisiaj omawiana ustawa, ten projekt rządowy, może jedynie respektować to, co, zgodnie z wolą parlamentu, zostało przyjęte właśnie podczas prac nad ustawą o działalności pożytku publicznego.
Pan senator Lipowski zadał pytanie, dlaczego wyznaczono kwotę 350 zł. No, wydaje mi się, że odpowiedź na to pytanie już padła, musiałabym się w tym zakresie powtarzać. Niestety, chodzi o możliwości budżetu, bo jeśli doda się 1%, o którym wspomniałam, i uwzględni skutki budżetowe w wyliczeniu symulacyjnym, to te 350 zł dają pewność budżetową. Procentowe odliczenie od dochodu, uzależnione od wielkości dochodu podatnika, daje nierówne kwoty, nie jesteśmy więc w stanie przewidzieć skutków budżetowych, Panie Senatorze. Między innymi tym to było podyktowane. Stawka kwotowa jest stawką stałą, a stawka procentowa jest stawką zmienną, uzależnioną od wysokości dochodu danego podatnika. Dziękuję.
(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Kazimierz Kutz)
Wicemarszałek Kazimierz Kutz:
Mamy jeszcze zapisane cztery nazwiska pytających.
Senator Kruszewski, a potem, jako następny, senator Balicki.
Senator Zbigniew Kruszewski:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Pani Minister, 10 września odbyło się spotkanie ministra finansów, na którym minister finansów w pełni zaakceptował przedstawione przez minister Łybacką i przedstawicieli KRASP propozycje wprowadzenia zmian w projektach nowelizacji ustaw o podatku dochodowym od osób prywatnych i od osób fizycznych. Przyjęto miedzy innymi następujące rozwiązanie: że do art. 3 tejże nowelizowanej ustawy, a konkretnie do art. 27 ustawy o szkolnictwie wyższym, zostanie dopisane, iż koszty działalności statutowej uczelni zostają włączone w koszty uzyskania przychodu. Ale tego w tej noweli, w tej ustawie nie ma. Liczyłem, że gdy ta ustawa będzie przekazywana z Sejmu do nas, zostanie to dopisane, no bo takie zobowiązania zostały poczynione przez przedstawicieli rządu. I co się z tym dzieje? Czy rząd od tego odstąpił? Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek Kazimierz Kutz:
Dziękuję.
Senator Balicki, a potem pani senator Ferenc, jako następna.
Senator Marek Balicki:
Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.
Ja jednak chciałbym wrócić do kwestii darowizn, zwłaszcza po odpowiedzi pani minister na pytanie senatora Gierka, dotyczące wpływu zmian przyjętych w przepisach podatkowych na rozwój gospodarczy. Pani minister powiedziała coś takiego, co zresztą jest od wieli miesięcy powtarzane: że obniżenie opodatkowania działalności gospodarczej ma umożliwić inwestowanie itd., że będzie sprzyjać rozwojowi gospodarczemu. Stosując tę samą logikę: obniżenie ulg, czyli zwiększenie opodatkowania darowizn na cele społeczne, musi spowodować zahamowanie, ograniczenie czy cofnięcie się, jeśli chodzi o działalność organizacji pozarządowych, zakres ich działania. Dlaczego to przytaczam? Bo tu wypada zadać pytanie: jaki jest tego cel? Cel pierwszej zmiany rozumiemy - jest to rozwój czy też wzrost rozwoju gospodarczego ponad poziom, który już w tej chwili jest obserwowany. Ale jaki jest cel w przypadku tej drugiej zmiany? I tu widać niespójność polityki rządu. Bo z jednej strony jest ustawa o działalności pożytku publicznego i wolontariacie, czyli deklarowanie wspierania działalności organizacji pozarządowych, a z drugiej strony są zmiany dotyczące opodatkowania darowizn. Ja powiedziałbym tak: rozwój instytucji społeczeństwa obywatelskiego to nie tylko tańsze realizowanie zadań publicznych, o czym mówiła pani senator Staniszewska, ale to również wspieranie demokracji. A gdy porównamy społeczeństwo obywatelskie w Polsce z tymi w krajach Europy Zachodniej, to okazuje się, że tu jest ono w stadium bardzo wstępnym, jest nieporównanie mniej rozwinięte niż w ustabilizowanych demokracjach. A teraz jeszcze wprowadzamy instrument, jeden z instrumentów podatkowych, który hamuje ten rozwój, a być może nawet go cofa. Ja zetknąłem się z takimi argumentami, że to zwolnienie od darowizn, ta ulga jest nadużywana do innych celów. A więc powiedziałbym tak: to dlaczego nie uszczelnić systemu? Dlaczego go nie udoskonalić? Przecież on może być wykorzystywany nie tylko w wypadku darowizn, ale też w wypadku innego sposobu opłacania czesnego czy czegoś w tym rodzaju. No, nie należy wylewać dziecka z kąpielą. Bo to, co zostało zrobione, nie sprzyja rozwojowi społeczeństwa obywatelskiego i szkodzi demokracji. I dlatego pytam o cele czy o zgodę na skutki, no bo to by była zgoda na skutki.
Powiedziałbym na koniec jeszcze tak: że gdy wprowadzamy pewne zmiany, oczekując jakichś pozytywnych skutków - tak jak to jest w wypadku tej działalności gospodarczej - to nie wiadomo, czy te pozytywne skutki nastąpią, ale gdy wprowadzamy zmiany, które wskazują na to, że coś może się zepsuć, to z reguły to się psuje.
Wicemarszałek Kazimierz Kutz:
Dziękuję.
Pani senator Ferenc.
Senator Genowefa Ferenc:
Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.
Pani Minister, moje pytanie dotyczy obniżenia podatku od osób prawnych i fizycznych do 19%. Czy w sytuacji tak dużego obniżenia rząd rozważał możliwość zagwarantowania w ustawie przeznaczania środków z tej obniżki podatków na cele inwestycyjne lub na tworzenie nowych miejsc pracy? Pani minister mówiła, że chodzi tu o kwotę ponad 4 miliardów zł. W tej chwili nie mamy żadnych gwarancji, że część tych pieniędzy będzie przeznaczona właśnie na te inwestycje czy na tworzenie nowych miejsc pracy, do tego brak jakiejkolwiek dyskusji w parlamencie na ten temat powoduje, że w chwili obecnej Senat nie ma możliwości wprowadzenia poprawek, które ewentualnie pozwalałyby na takie zagospodarowanie tych środków. Co było przyczyną, że w ogóle nie podjęto tego tematu? Dziękuję.
Wicemarszałek Kazimierz Kutz:
Dziękuję.
Pani senator Szyszkowska, proszę.
Senator Maria Szyszkowska:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Pani Minister, wydaje mi się, że niemożliwy do utrzymania jest pogląd, że rząd zawsze wie wszystko lepiej aniżeli społeczeństwo. Jeżeli chodzi o społeczeństwo, to na pewno jest bardzo duże oburzenie na pewną niesprawiedliwość wyrażającą się tym, że w ostatnich latach powstały wielkie fortuny, a właściciele owych fortun w gruncie rzeczy płacą znikome podatki, podczas gdy większość społeczeństwa jest, jak wiadomo, biedna. Mówię o tym, ponieważ chcę się dowiedzieć, na jakiej podstawie rząd przyjął założenie, że przemysłowcy, przedsiębiorcy, płacąc niskie podatki, będą chcieli inwestować pieniądze, których nie wydadzą na podatki, w tworzenie nowych miejsc pracy. Ja twierdzę, że jest to założenie złudne, i nie widzę żadnych podstaw, na których ono się opiera. Wydaje mi się - biorąc pod uwagę dramatyczny czy też trudny stan gospodarczy Polski - że jest lekkomyślnością rezygnowanie z pewnej sumy podatków, które wpłynęłyby do budżetu państwa, na rzecz założeń, przypuszczeń, bo te, w moim przekonaniu, raczej się nie spełnią. Teraz są raje podatkowe, można wydawać na luksusowe limuzyny czy wille... Chodzi mi więc o podstawę, na której rząd przyjął takie założenia.
Wicemarszałek Kazimierz Kutz:
Dziękuję.
Bardzo proszę, Pani Minister.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów
Elżbieta Mucha:
Dziękuję.
Odpowiadam najpierw, zgodnie z kolejnością, panu senatorowi na temat spotkania pana ministra Raczki z rektorami uczelni wyższych i z panią minister Krystyną Łybacką. Otóż chciałabym powiedzieć, że to spotkanie odbyło się wtedy, kiedy prace nad ustawami podatkowymi w Komisji Finansów Publicznych w Sejmie były jeszcze na bardzo wczesnym etapie i stan faktyczny był wówczas inny niż ten, który mamy obecnie. Sprawy opodatkowania uczelni wyższych oraz tych stypendiów, o których mowa w art. 21 pkt 39, to były dwie najważniejsze sprawy, które, z tego co mi wiadomo, były omawiane podczas tego spotkania. Problem stypendiów został rozwiązany zgodnie z umową i z oczekiwaniami rektorów, a mianowicie w Sejmie zostało przywrócone zwolnienie w takim kształcie, w jakim ono obecnie obowiązuje. Jeżeli chodzi zaś o opodatkowanie działalności statutowej, to powiem, że podczas rozmowy z panem ministrem Raczką pojawiła się taka koncepcja, żeby - rząd zajmował wtedy jeszcze jednoznaczne stanowisko wobec art. 17 ust. 1 pkt 4 i sądził, iż na pewno nie można odstąpić od utrzymania zwolnienia w tym zakresie, a przecież opodatkowanie szkół i działalność oświatowa mieszczą się w tym punkcie - ze względu na specyfikę uzyskiwania przychodów przez uczelnie, przez szkoły problem ewentualnego opodatkowania uczelni rozpatrzyć w innym kontekście, tak żeby działalność statutowa była wliczana w koszty uzyskania przychodów. Miało zatem chodzić nie o zwolnienie podatkowe, ale o odpowiednie operowanie kosztami uzyskania przychodu.
Z uwagi na to, Panie Senatorze, że rząd jednak wyraził zgodę na to, żeby przywrócić status quo, jeśli chodzi o art. 17 ust. 1 pkt 4, bez ograniczenia czasowego - jak rozumiem, poprawka dotycząca tej kwestii została już wniesiona - bezprzedmiotowe staje się rozważanie kwestii dotyczących odpowiedniego rozliczania z działalności statutowej i wliczanie jej w koszty uzyskania przychodu. Tę kwestię będzie można ewentualnie rozważać i powracać do niej, gdy będą trwały rozmowy nad strategią podatkową na rok 2005 i na następne lata. Ale czy będzie to następowało na zasadzie utrzymania zwolnienia czy też odpowiedniego rozpisania kosztów uzyskania przychodów, jakich i z czego uzyskiwanych przychodów, to jest już odrębna sprawa. Wydaje mi się, że wobec obecnego stanowiska rządu bezprzedmiotowy byłby zapis prawnopodatkowy, gdyż dodatkowo, niepotrzebnie komplikowałby on system. A zatem wydaje mi się, że jeśli wolą Izby, wolą parlamentu, zostanie przyjęte status quo co do organizacji, dotychczasowe zasady, czyli zwolnienie zostanie przywrócone na czas nieograniczony, to w ten sposób będziemy mieli też rozwiązany problem uczelni wyższych.
Teraz odpowiem na pytanie pana senatora Balickiego dotyczące obniżania ulg, co jak twierdzi pan senator, musi spowodować cofnięcie się, jeśli chodzi o organizacje pozarządowe.
Panie Senatorze, chciałabym podkreślić, że projekt ustawy przygotowywany był wtedy, kiedy bardzo dużo mówiło się na temat ustawy o organizacjach pożytku publicznego. Wtedy jeszcze nikt nie sądził, że ta ustawa zacznie obowiązywać dopiero po 1 stycznia i że dopiero wtedy organizacje pozarządowe, organizacje pożytku publicznego będą mogły się rejestrować. Poza tym, przygotowując stosowny projekt i stosowne założenia, minister finansów i rząd musieli oprzeć się na pewnych liczbach, na pewnych obliczeniach. Niestety, rozwiązania polegające na podwyższeniu albo obniżeniu stawki podatkowej, likwidacji ulg podatkowych czy wprowadzeniu nowych to rozwiązania, które mają odpowiednie skutki budżetowe. Wiadomo, że obecnie, ze względu na trudny stan finansów publicznych, cięcia będą dotyczyły nie tylko administracji, lecz także będą miały inne skutki związane z dystrybucją pieniądza. Pieniędzy będzie mniej, a zatem także w stosunku do organizacji pozarządowych są określone limity, jeżeli chodzi o możliwość odliczania i możliwości, na jakie z budżetowego punktu widzenia rząd może sobie pozwolić. Ale jak już powiedziałam, Panie Senatorze, decyzja należy do parlamentu. Ja przedstawiłam tylko stanowisko rządu i zagrożenia dotyczące finansów państwa. To, które priorytety są ważniejsze, ich hierarchię, oceni podczas głosowania Wysoka Izba.
Odpowiem na pytanie pani senator Ferenc dotyczące obniżenia podatku dla osób fizycznych i prawnych. Pytała pani, dlaczego nie związano tego z wprowadzeniem pewnych ulg inwestycyjnych. Otóż, Pani Senator, ja rozumiem pani intencje i one są jak najbardziej słuszne, muszę jednak powiedzieć, że projekty ustaw podatkowych i koncepcja ustaw podatkowych szły w zupełnie innym kierunku, w kierunku likwidacji i ograniczenia ulg podatkowych. Chodziło o zbliżenie się do prostego systemu podatkowego, w którym jest niższy podatek, ale i mniej ulg podatkowych.
Jak będzie wyglądać sytuacja gospodarcza w 2004 r. i jak zachowa się rynek po wprowadzeniu tych zmian, to pokaże przyszłość. Ja chciałabym zaznaczyć, że obniżenie podatku i niewprowadzanie nowych ulg podatkowych, likwidacja tych ulg wiążą się też z pewnymi oszczędnościami, które wprowadza państwo, a które możliwe są dzięki mniejszej liczbie kontroli i, co za tym idzie, mniejszej uciążliwości dla samego podatnika. Wiadomo, że wprowadzenie ulgi podatkowej i odliczanie ulg podatkowych powodują to, że podatnicy mają cykliczne kontrole sprawdzające prawidłowość rozliczeń w ramach tych ulg. Między innymi takie cele przyświecały temu, że rząd nie poszedł w kierunku wprowadzenia ulg inwestycyjnych. Tak jak już rozmawialiśmy podczas posiedzenia Komisji Finansów Publicznych, przez krótki okres były ulgi inwestycyjne, był to może jednak zbyt krótki okres, by możliwe było sprawdzenie skuteczności tego instrumentu, wpływającego na pobudzenie gospodarki i zatrudnienie przedsiębiorców.
Odpowiadając na pytanie pani senator Szyszkowskiej, powiem, że gdybyśmy popatrzyli na to tylko z jednego punktu widzenia, takiego, iż ustawy podatkowe dotyczyć będą tych przedsiębiorców, którzy obecnie funkcjonują na rynku, to można by powiedzieć, że trudno byłoby przewidzieć, czy będzie wzrost zatrudnienia. Ale obniżenie podatków ma na celu również i to, by zachęcić przedsiębiorców do tworzenia spółek. Niższe podatki powodują większą konkurencyjność naszego kraju, a to przyciąga również inwestorów. Mieliśmy przykłady rozpoznawania przez inwestorów zagranicznych, przez duże firmy atrakcyjności, określania, czy to ma być Polska, czy kraj sąsiedni, który w tym momencie rzeczywiście dosyć radykalnie obniżał stawki, i to nie tylko podatku dochodowego, ale także podatków obrotowych.
A zatem, jeżeli w ogóle chcemy być konkurencyjni na rynku europejskim, musimy stworzyć takie warunki inwestowania, takie warunki dla inwestorów, które rzeczywiście tych inwestorów przyciągną. Może nie w przyszłym roku, ale miejmy nadzieję, że w latach następnych, w 2005 r., w 2006 r. Niewykluczone, że drugie półrocze 2004 r. również wpłynie na atrakcyjność naszego kraju jako kraju do inwestowania. Dziękuję serdecznie.
Wicemarszałek Kazimierz Kutz:
Czy są jeszcze zapytania?
Bardzo proszę, Senatorze.
Senator January Bień:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Pani Minister, ja mam pytanie dotyczące przygotowania domów maklerskich do wprowadzenia przepisów tej ustawy. Te propozycje rządu wnoszą bardzo dużo zmian. Czy zdajecie sobie państwo sprawę z tego, że trzeba będzie dokonać wielu zmian w systemach informatycznych domów maklerskich i wszystkich sprawach z tym związanych? Czy te dwa miesiące, które pozostają do wprowadzenia ustawy, wystarczą na to, by domy maklerskie dobrze się przygotowały, jeśli chodzi o tę ustawę? Trybunał Konstytucyjny mówi wyraźnie, że przed wprowadzeniem ustawy wszystkie sprawy muszą być załatwione. Dziękuję.
Wicemarszałek Kazimierz Kutz:
Dziękuję.
Pani senator Kurzępa.
Senator Irena Kurzępa:
Pani Minister, przysłuchiwałam się odpowiedzi na pytania pani senator Ferenc oraz pani senator Szyszkowskiej i zrodziło mi się takie pytanie: czy nie jest zbyt dużym ryzykiem dla finansów państwa to, że obniża się podatki dla osób prawnych, w zasadzie nie ustanawiając niczego w zamian? Pani minister wyjaśniała, że ulgi inwestycyjne byłyby zbyt kosztowne. Ale przecież nie ma pewności, że rzeczywiście będzie ten wzrost inwestycji gospodarczych, a tym samym przypływ środków finansowych. Czy więc rzeczywiście można by tutaj poczynić jakieś symulacje, czy też to jest po prostu ryzyko, bo sprawa została tak potraktowana bez rozeznania sytuacji? Dziękuję.
Wicemarszałek Kazimierz Kutz:
Dziękuję.
Czy są jeszcze zapytania? Nie widzę zgłoszeń.
Proszę bardzo, Pani Minister.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów
Elżbieta Mucha:
Odpowiem na pytania pana senatora dotyczące przygotowania domów maklerskich.
Panie Senatorze, rzeczywiście, problem był bardzo szeroko dyskutowany, nie tylko na forum Komisji Finansów Publicznych w Sejmie, na posiedzeniu plenarnym Sejmu, ale także publicznie; sprawa dwukrotnie była też przedmiotem dyskusji na posiedzeniu Rady Ministrów. Panie Senatorze, otóż chciałabym poinformować, że tak naprawdę rząd nie wprowadza nowego podatku giełdowego.
Przez dziesięć lat funkcjonowania ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych te dochody były zwolnione z opodatkowania. Zwolnienie było kilkakrotnie odnawiane, z jedną przerwą ustawową, bodajże w 1996 r., kiedy to rzeczywiście wygasło zwolnienie od opodatkowania tych dochodów, ale nastąpiło przedłużenie go w formie rozporządzenia ministra finansów. Poza tym dochody te cały czas były zwolnione na podstawie normy ustawowej. Chciałabym zwrócić uwagę na to, że to zwolnienie wygasa w 2003 r., z upływem 2003 r. Jest to zgodne ze stosownym zapisem, o ile sobie przypominam, obowiązującym od 2001 r., bo wtedy nastąpiło przedłużenie tego zwolnienia. Domy maklerskie doskonale wiedziały, że zwolnienie wygasa z upływem tego roku, a zatem gdyby nie było takiego zapisu art. 52, gdyby stosowne czasowe zwolnienie określonych dochodów nie było wprowadzone, to rzeczywiście z formalnoprawnego punktu widzenia wątpliwość taka mogłaby się pojawić. Jednak w sytuacji, gdy co do zasady dochód jest opodatkowany, a tylko korzysta ze zwolnienia czasowego, jasne jest, że nie można mówić o wprowadzaniu jakiejś nowości w tym zakresie. Oczywiście w kwestii tych dochodów o tyle nastąpiła modyfikacja w przedłożeniu rządowym, iż tak jak wspomniałam wcześniej, dochody osiągnięte z tytułu transakcji na giełdzie nie wpływają na podwyższenie progresji - jest stawka liniowa, stanowiąca podstawę do wyliczenia podatku. Poza tym dochody te nie będą rozliczane w formie zaliczek, czyli cyklicznie, tylko będzie rozliczenie raz w roku, na koniec roku podatkowego.
Jednocześnie chciałabym poinformować pana senatora, że przy głębszej analizie sposobu opodatkowania tych dochodów nie powinien powstać problem, bo tak naprawdę pierwsze informacje biura maklerskie, które będą musiały je przesłać, muszą sporządzić w przyszłym roku... przepraszam, w następnym roku, do końca stycznia 2005 r. Dotyczyć to będzie obrotów, czyli transakcji odnoszących się do papierów zakupionych po raz pierwszy po 1 stycznia 2004 r. A zatem te papiery wartościowe, które zostały nabyte w trakcie obowiązywania zwolnienia, nawet gdy będą zbyte już po uchyleniu tego zwolnienia, nadal będą objęte zasadą zwolnienia, jeśli chodzi o te dochody. Stąd też stanowisko rządu co do terminu wprowadzenia tego: 1 stycznia 2004 r. Muszę jednak poinformować pana senatora, że rzeczywiście ten problem był analizowany, były spotkania w Ministerstwie Finansów, ale oczywiście decyzje w tym zakresie podejmuje rząd, czyli organ kolegialny.
Na pytanie pani senator, czy obniżenie tej stawki podatku nie jest zbyt dużym ryzykiem dla finansów państwa i czy rzeczywiście nastąpi stosowne pobudzenie gospodarki w związku z liczbą powstających firm i ze zwiększeniem zatrudnienia, odpowiem już w skrócie.
Otóż, Pani Senator, takim czynnikiem, impulsem przemawiającym za obniżeniem wysokości stawek podatkowych, było między innymi to, że inwestorzy zagraniczni, dokonując analizy rynku w wielu krajach, zawsze badają wysokość opodatkowania i komplikacje systemu podatkowego. To są podstawowe czynniki badane przez inwestorów, czyli generalnie wysokość obciążeń podatkowych.
Weźmy pod uwagę to, że w państwach sąsiednich jest tendencja, żeby... Rzeczywiście stawki podatków i obrotowych, i dochodowych mają tam tendencję spadkową. W momencie naszego wejścia do Unii Europejskiej bylibyśmy krajem bardzo nieatrakcyjnym do prowadzenia inwestycji - nie tylko dla naszych wewnętrznych przedsiębiorców, bo postawilibyśmy ich w trudniejszej sytuacji niż ci, którzy są w Unii Europejskiej, ale także dla tych inwestorów, którzy mogą zainwestować tutaj duży kapitał i stworzyć miejsca pracy. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek Kazimierz Kutz:
Czy są jeszcze zapytania do pani minister? Nie ma.
Dziękuję, Pani Minister.
Otwieram łączną dyskusję nad rozpatrywanymi ustawami i przypominam o wymogach regulaminowych dotyczących czasu, konieczności zapisywania się do głosu i obowiązku składania podpisanych wniosków legislacyjnych, bo tylko takie będą rozpatrywane.
Mówców jest około jedenastu.
Jako pierwszy zabierze głos senator Wielowieyski, potem pani senator Janowska.
Proszę bardzo.
Senator Andrzej Wielowieyski:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Ustawy podatkowe pozostają w ścisłym związku z wielkim problemem kryzysu finansów publicznych, który już przeżywamy i który jeszcze przed nami. W gruncie rzeczy związane z tym kryzysem dylematy, wyzwania zostały w naszej prasie, w mediach rozwinięte i przedstawione dostatecznie jasno. Można tylko wyrazić pewną obawę i zdziwienie, że w parlamencie, w kołach politycznych, co zresztą rozumiem, ze względu na elementarne obawy polityczne i elektoralne woli się o tym nie mówić. Sądzę, że tak być nie powinno, że musimy przez cały czas brać to pod uwagę. Stoimy wobec bardzo dużych zagrożeń. Nasz rosnący o kilkadziesiąt miliardów rocznie dług - w ciągu ostatnich kilku lat wzrósł do 50% - przekroczy wkrótce, to jest prawie że pewne, próg zapisany w naszej konstytucji. Konstytucję można nawet zmienić, ale istota rzeczy - podkreślam - polega na tym, że zbliżamy się do sytuacji takich krajów jak Turcja czy Argentyna, do sytuacji, w której nie będzie od kogo pożyczać, żeby pokrywać deficyt. I ta groźba wisi nad nami jako nad tym jednak słabszym krajem wchodzącym do Unii, no a wówczas nie tylko słabszym, ale rzeczywiście najgorszym.
I sądzę, że powinniśmy, wypowiadam to w imieniu mojego koła, Koła Senackiego Unii Wolności, tę istotną zmianę w podatku dochodowym od firm, w CIT, przyjąć, chociaż jest to zmiana ryzykowna i kosztowna - padały także o to pytania - kosztowna, bo to jest te ponad 4 miliardy zł. Jest to jednakże sprawa bardzo ważna i sądzimy, że powinniśmy podjąć to ryzyko. Ryzyko, dlatego że nie jest rzeczą pewną, że wzrośnie dochód narodowy, że przyjdą te obce przedsiębiorstwa, a nasze się ożywią. Można przyjąć natomiast, że jeżeli będą spełnione inne warunki, dotyczące klimatu, dotyczące, powiedzmy, trudności czy ułatwień biurokratycznych przy działalności gospodarczej itd., a więc również i ustaw, które w najbliższym czasie będziemy rozpatrywać, to jest szansa, jak to na przykładzie innych krajów widać, że w ciągu dwóch, trzech, może nawet czterech lat możemy o dwa punkty podnieść dochód narodowy - to takie rezultaty można osiągnąć nie w pierwszym roku, bo w pierwszym to będzie najwyżej 0,5%, ale później. A ponieważ ten deficyt finansów publicznych jest bardzo wielki i będzie wymagał bardzo bolesnych wyrzeczeń i cięć, nie możemy rezygnować z podjęcia ryzyka, bo być może jednak dochód narodowy będzie rósł i będzie z czego to sfinansować. Na tym polega dylemat wynikający z tej ustawy i sądzę, że powinniśmy to wyzwanie podjąć.
Implikuje to oczywiście oszczędności wszędzie, gdzie tylko można. Dlatego sądzę, że musimy też poprzeć znaczną większość tych skreśleń, tych likwidacji najróżniejszych ulg, które są zresztą dwuznaczne, stanowią pewien dylemat - dyskutowaliśmy o tym w komisji. Bolesne szczególnie jest zlikwidowanie ulgi remontowej, także tej mniejszej budowlanej, i to dla bardzo wielu ludzi, którzy z tego korzystali, ale sądzę, że w tym zakresie trzeba próbować nadrobić te wielkie straty wynikające z obniżenia CIT.
Jest wszakże jeden zasadniczy wyjątek. Bardzo dużo, ponad połowa naszej debaty poświęcona była sprawom organizacji społecznych, sprawom działalności organizacji pozarządowych, stowarzyszeń, fundacji i innych - jest to sprawa kluczowa. Może nie wszystko do końca tutaj powiedziano, nie będę się powtarzał, solidaryzuję się w pełni z wypowiedziami pana senatora Balickiego i pana senatora Podkańskiego, który wspomniał o bardzo istotnej kwestii, o tym, że NGO, organizacje pozarządowe, korzystają z pomocy unijnej i też muszą mieć własny wkład i własne, przez siebie zmobilizowane, środki, no a ta nowelizacja ustawy stawia je w sytuacji bardzo trudnej.
Wyrażam radość, że rząd dał się przekonać naszym organizacjom pozarządowym po długich rozmowach z panem premierem Hausnerem i że w zakresie opodatkowania dochodów tych stowarzyszeń, a także ich działalności gospodarczej, powiedzmy, że ratujemy sytuację. A sprawa rzeczywiście była bardzo poważna, bo tu chodziło o 30, 40% ich dochodów, czyli byłoby to duże zablokowanie. Nadal pozostaje jednakże sprawa tych 350 zł. To jest przedmiotem naszej troski, rozmawiałem z wielu senatorami i ja wierzę w to, że zwłaszcza nasze lobby młodzieżowe, że my harcerze, dawni harcerze, też będziemy mieli w głowie to, że ta sprawa dotyczy tego sektora.
Ja przyjmuję bardzo ostrożnie to ważne oświadczenie pani minister, że ma być 1 miliard zł więcej w MENiS na te cele. Blisko współpracuję z MENiS i wiem, jak to wygląda, wiem, jak funkcjonuje mechanizm dzielenia tych środków. Dotąd dla tych pań wizytator, które to dzieliły, to było około czterech tysięcy jednostek do obdzielenia. No ale wiemy, że mamy około trzydziestu tysięcy różnych tego typu jednostek czy instytucji, a więc przy dużym ograniczeniu przychodów ze strony sponsorów prywatnych prawdopodobnie w MENiS podwoi się ten problem. Problem zresztą beznadziejny, bo nie można w sposób racjonalny, sprawiedliwy - mój Boże, jakże nieadekwatne słowo - dzielić tego miliarda między dziesiątki tysięcy jednostek działających z młodzieżą. Jest to rzecz absurdalna i sprzeczna z wszelkimi zasadami organizacji i rozsądnego gospodarowania. A jednocześnie potrzebujemy tych organizacji jak kania dżdżu.
Pan senator Balicki mówił tu o społeczeństwie obywatelskim. Istotą rzeczy jest, po prostu, zablokowanie inicjatyw i ostatecznie spasywizowanie, przytłumienie działalności społecznej, która w naszych czasach jest rzeczą nieodzowną do dobrego funkcjonowania demokracji, bez której żadnej poważniejszej reformy, większych zmian, trudniejszych zmian przeprowadzić nie można. Dotyczy to zwłaszcza reformy edukacyjnej, ale również do pewnego stopnia zdrowotnej i innych.
Otóż przycinając tutaj, a to niewątpliwie jest uderzenie... Mówię również w imieniu organizatorów i działaczy - sam prowadziłem w życiu co najmniej kilkadziesiąt takich obozów i imprez, młodzieżowych, kulturalnych. Odebranie tych środków, myślę, że może oznaczać, zwłaszcza dla małych organizacji, zwłaszcza dla organizacji terenowych, gdzieś w powiatach i gminach, nie tych dużych, ogólnopolskich, ale tych małych organizacji... Ci sponsorzy, ci więksi sponsorzy z jednej strony, z drugiej strony ci bogatsi rodzice dla tych biedniejszych dzieci i biedniejszych rodzin - to właśnie był ten bodziec, a przy odebraniu tego bodźca, ja to rozumiem, każdy z tych rodziców, którzy mają wesprzeć jakieś imprezy, jakieś inicjatywy z pomocą dla biedniejszych i słabszych, pięć razy się zastanowi i nie da więcej. I znowu będzie tak, że te bogatsze dzieci, ta bogatsza młodzież będzie mogła wypoczywać i samokształcić się, uprawiać sport i coś tam innego robić, bo będzie miała na to środki, a dla tych biedniejszych ta szansa ograniczy się, ten problem wyrównywania szans edukacyjno-wychowawczych zostanie zasadniczo przytłumiony.
Stąd też w imieniu swojego koła, w imieniu kilku senatorów, składam poprawki dotyczące zarówno tego, co zostało ostatnio zaakceptowane przez rząd, jak również tych 10%, a nie 317 zł, dotyczące także ulgi oświatowej, która w dalszym ciągu powinna być podtrzymywana, bo to jest element naszej rozgrywki z przyszłością. I bardzo bym prosił Wysoką Izbę o ochronę młodzieży i naszej przyszłości, w której również te problemy finansowe rzutujące na edukację są bardzo ważne. Dziękuję za uwagę.
Wicemarszałek Kazimierz Kutz:
Dziękuję.
Proszę o zabranie głosu panią senator Janowską.
Senator Zdzisława Janowska:
Panie Marszałku! Pani Minister! Wysoki Senacie!
Chciałabym włączyć się do dyskusji na temat podatku dochodowego od osób prawnych, od osób fizycznych, jak również kwoty wolnej od podatku dla najuboższych. Chciałabym włączyć się w nurt dyskusji, która porusza problemy społeczne bardzo poważne w dzisiejszej sytuacji naszego kraju. Niewątpliwie musimy decydować o finansach publicznych, ale wszelkie reformy, które wprowadzimy, muszą być zgrane; musimy też zdawać sobie sprawę z ich konsekwencji społecznych. Stąd tak żywa dyskusja, tak żywe zainteresowanie i dlatego jednoczymy się w tej kwestii właściwie wszyscy.
Może zacznę od następujących problemów. Przede wszystkim od tego, jaka jest sytuacja w kraju. Krótko przypomnę. Choć na papierze jest wzrost gospodarczy, to on nie przekłada się na wzrost zatrudnienia. To nie jest jeszcze to tempo wzrostu gospodarczego, które pozwala żywić nadzieję, że nastąpi wzrost zatrudnienia. Ekonomiści i przedstawiciele Ministerstwa Finansów informują nas i tłumaczą, że tu jest proste przełożenie, niestety, nie jest to informacja prawdziwa. Dalej wzrasta liczba zwolnień grupowych, upadają całe branże i sektory. Mamy z każdego województwa, z każdego miasta, sygnały o pogarszającej się sytuacji, jeśli chodzi o bezrobocie. Bezrobocie będzie rosło, ono nie zostało zahamowane, i w tym roku, i w następnym, przekroczy znacznie 20%. I nie łudźmy się, że będzie inaczej.
Nasze społeczeństwo jest bardzo biedne. Poniżej minimum egzystencji, czyli w warunkach, w których na nic nas nie stać, stać nas może na suchą bułkę, ale nie na żadne ubranie, jedzenie, czynsz, światło - tak żyją rodziny, które mają dużo dzieci, matki samotne z trójką, czwórką dzieci, tak żyje, poniżej minimum egzystencji, już około 12% społeczeństwa polskiego. Poniżej minimum socjalnego, czyli w warunkach, w których na cokolwiek nas stać, ale nie na żadne luksusy, żyje 60% społeczeństwa polskiego.
Kto pomaga temu społeczeństwu? Wiemy o tym, że budżet opieki socjalnej, instytucji opieki socjalnej, jest pusty. Wiemy, że ci ludzie, którzy nie mają za co żyć, dostają zaledwie 40 zł na miesiąc dla swojej rodziny. Akceptujemy to, że ludzie żyją na ulicach, żebrzą; akceptujemy to, że zwiększa się bezdomność i to, że coraz częstsze są eksmisje. Akceptujemy również to, że ludzie są niedożywieni, chorzy i że zaczęła szerzyć się choroba, o której dawno już zapomnieliśmy, że istnieje - gruźlica. Gruźlica wśród dzieci i młodzieży na skutek niedożywienia, braku badań lekarskich itd.
Kto pomaga? Nie państwo. Państwa nie stać na to. Okres transformacji odbił się niezwykle negatywnie na zbyt dużej części społeczeństwa. Pomagają inni. Inni, którzy rozumieją tę sytuację, którym powiodło się lepiej, a którzy dzielą się często nawet swoją emeryturą i rentą, żeby wspomóc tych stojących jeszcze niżej - pomagają organizacje pozarządowe.
Mówię to wszystko właśnie po to, ażeby uświadomić misję, cele działania organizacji pozarządowych, które wkraczają w różne sfery naszego życia. W jakie sfery? Takie jak edukacja, pomoc społeczna, zdrowie, a także bardziej konkretne, jak żywienie, mieszkanie, czynsz, energia, gaz itd. Te, które pozwalają dzieciom wyjechać na wakacje, pozwalają im zjeść obiad w szkole, dojechać do szkoły; pozwalają ubrać się tym dzieciom, które nie mają się w co się ubrać. Tym zajmują się organizacje pozarządowe.
I zupełnie niezrozumiałe jest to, że z jednej strony robi się ukłon w stronę tych, którzy funkcjonują, i którym obniża się dziewiętnastoprocentowy podatek, a z drugiej strony pragnie się obarczyć podatkiem dziewiętnastoprocentowym organizacje pozarządowe, które utrzymują się wyłącznie z darowizn. Doprowadzono do takiego absurdu - cieszę się, że rząd zrozumiał tenże absurd - że chciano opodatkować darowizny organizacji, które się dzięki darowiznom utrzymują. A więc na przykład darowizny od organizacji, które zajmują się działalnością polegającą na przekazywaniu pieniędzy dla innych, mam tu na myśli Fundację Batorego, tak samo musiałyby zostać opodatkowane. Nie mówiąc już o tym, że organizacja, które otrzymuje darowizny, a która ma swoje filie w różnych miejscach, musiałaby na wstępie zapłacić dziewiętnastoprocentowy podatek, a później takim samym podatkiem musiałyby być objęte jej przedstawicielstwa w kraju - szczęście, że rząd to zrozumiał.
Moja pierwsza poprawka - moja i pana senatora Balickiego - dotyczy zwolnienia od dziewiętnastoprocentowego podatku od osób prawnych organizacji pozarządowych i utrzymania istniejącego stanu rzeczy, ponieważ Sejm przegłosował zwolnienie od podatku, ale tylko na rok. Cieszymy się, że w tym względzie rząd, a konkretnie Ministerstwo Finansów... Pan premier Hausner od początku sprzyjał tej kwestii, ale wiem, że pan minister finansów był w tym przypadku oporny. Mówię to na podstawie prac w zespole pod patronatem pani minister Labudy, w których uczestniczyło nas kilka osób. Prowadzone tam były dyskusje i właściwie wydawało się, że wszystkie kwestie, o których dzisiaj mówimy, zostaną rozwiązane. A została rozwiązana tylko jedna.
W dalszej kolejności pragnę powiedzieć, że nierozwiązany pozostał stan, który jest nie do utrzymania. Jeszcze raz powiem: osobom najuboższym, dzieciom, matkom, które borykają się z wielkimi kłopotami, ludziom, którzy nie mają za co płacić czynszu i którzy nie mają najmniejszych szans, w programie pana premiera Hausnera funduje się cięcia socjalne. Funduje się cięcia socjalne, w wyniku których sytuacja tych grup będzie jeszcze gorsza. A do nich dołączą jeszcze emeryci, aktywne osoby po pięćdziesiątce, którym proponuje się, żeby się natychmiast zaktywizowały zawodowo, odbierając im zasiłek przedemerytalny. Będzie toczyła się przez następne miesiące dyskusja bardzo poważna, bo zubożenie społeczeństwa będzie coraz większe. Na skutek ewentualnego przyjęcia programu pana premiera Hausnera, do tej grupy, o której mówię, dołączy wiele następnych osób w różnym wieku. Państwa nie będzie stać na pomoc dla nich; ta pomoc wręcz się zmniejsza.
I teraz pragnę powiedzieć to, co mówiłam, zadając pytanie pani minister. Pani minister, niestety, w dalszym ciągu wprowadza nas w błąd. Pragnę wszystkim wyjaśnić, że ta poprawka, o której będę mówiła i pod którą podpisało się bardzo wiele osób, zmierza do odstąpienia od tych 350 zł. Proponuje się w niej zrównać wszystkie podmioty i słowa "w wysokości dokonanej darowizny, nie więcej jednak niż 350 zł rocznie" zastąpić słowami "łącznie do wysokości nieprzekraczającej 10% dochodu".
Pragnę powiedzieć, że z Sejmu przyszła poprawka, która mówiła o tym, że 350 zł zostaje przy organizacjach pozarządowych, a 10% przy organizacjach kultu religijnego. My proponujemy tutaj - jest to poprawka moja, pana Balickiego, pani Kempki, pani Berny, pani Aleksandry Koszady - ażeby wszystkie te podmioty zrównać i żeby ktoś, kto ma ochotę, decydował, na które organizacje zamierza złożyć swoją darowiznę.
Pragnę powiedzieć, że pani minister i pan minister Ciesielski nieustannie usiłują powiedzieć, że sytuacja organizacji pozarządowych ulegnie zmianie, ponieważ niedługo będą one w rejestrze organizacji pożytku publicznego. Proszę państwa, myśmy uchwalili bardzo piękną ustawę o działalności pożytku publicznego, sami się z tego bardzo cieszyliśmy. Ale jednocześnie nie udało nam się wprowadzić poprawki, która mówi o tym... Ten 1%, który został wpisany i który można przekazywać organizacjom pozarządowym, przekazuje się w bardzo trudnej sytuacji. Po pierwsze, trzeba czekać końca roku. I jeżeli te organizacje znajdą się w rejestrze, to znajdą się tam najwcześniej w następnym roku, bo trzeba bardzo długo czekać na zapis. Nie jest sformułowane, kto może się o to starać. Wiadomo, że nie każdą organizację będzie stać na przykład na służbę księgową, a to jest obowiązek. Maleńkie organizacje, o których już mówili koledzy, które są w małych miasteczkach i na wsiach, nigdy nie wejdą do rejestru, bo nie spełnią określonych warunków. A więc nieprawdą jest, że za chwilę będzie 1%, który będziemy przekazywać. Po pierwsze, będzie to dotyczyć niektórych organizacji, które dopełnią warunków, po drugie, będzie to czynione daleko później. W przyszłym roku żadna organizacja...
(Wicemarszałek Kazimierz Kutz: Pani Senator, mija pani czas.)
...nie dostanie tego 1%.
W związku z tym poprawka wydaje się niezwykle zasadna. Ona już nie pozwala tego tłumaczyć w taki sposób, jak czyni to Ministerstwo Finansów.
I jeszcze ostatnia kwestia. Jej podłożem jest to, o czym mówiłam - postępujące ubóstwo. Pragnę powiedzieć, że to jest kolejna moja i pana senatora Gierka poprawka, która mówi o tym, że musi być wyższa kwota wolna od podatku dla osób najuboższych. Nawiązując do tego, o czym mówiłam wcześniej, powiem, że ta kwota powinna sięgać 6 tysięcy 500 zł.
Pani Minister, wspomniała pani o tym, że uzyskała pani zgodę organizacji związkowych. Ja wykonałam telefon. Tak, była taka zgoda w sierpniu, była taka zgoda w komisji trójstronnej. Ale te organizacje nie miały zielonego pojęcia, że rząd przygotowuje następne cięcia wydatków socjalnych. Nie wyobrażano sobie, że krąg osób najuboższych może się powiększyć. A więc informacja, która pani została przekazana i którą pani nam przekazała, była niepełna.
Stąd też jest trzecia poprawka, którą przekazuję na ręce pana marszałka. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek Kazimierz Kutz:
Dziękuję pani.
Poproszę o zabranie głosu pana senatora Balickiego.
Senator Marek Balicki:
Dziękuję bardzo.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Chciałbym jeszcze raz wrócić do kwestii kreowania polityki podatkowej państwa. Chciałbym też z dużym naciskiem powtórzyć, że polityka podatkowa to jest ważny instrument, jaki państwo ma w ręku. Odpowiednio ją kształtując, może doprowadzić do realizacji różnych celów w obszarze społecznym i gospodarczym.
Celem obniżenia opodatkowania działalności gospodarczej do 19% jest wsparcie i przyspieszenie rozwoju gospodarczego. Tak samo jest w innych obszarach. Wiemy, że czasem punktowa zmiana może być bardzo skuteczna. W niektórych krajach, w których przez wiele lat zwiększano akcyzę od wyrobów tytoniowych, uzyskano znaczącą poprawę wskaźników stanu zdrowia. Nie w każdym kraju to jest możliwe, ale znamy takie przykłady. Zmiany podatkowe mogą więc czasem bardzo skutecznie wpływać na określony obszar naszego życia społeczno-gospodarczego.
Tu pojawia się pytanie, które już dzisiaj zadawałem: dlaczego rząd nie podszedł w ten sposób do zmian dotyczących organizacji pozarządowych? Jakby zapomniano o zasadzie, że polityka podatkowa to nie tylko zwiększanie dochodów budżetu, ale również wpływanie na stosunki społeczne. A w wyniku tych zmian, które mogą pozostać... Powtórzę za moimi przedmówcami, że z uznaniem odnoszę się do zmiany rządu, jeśli chodzi o CIT dla organizacji pozarządowych. Ale ciągle pozostaje zmiana dotycząca ulg obejmujących darowizny na cele, które realizują organizacje pozarządowe. Muszę powiedzieć, że ograniczenie do 350 zł kwoty, która jest objęta ulgą, jest dla mnie niezrozumiałe w takim kontekście, że to jest instrument wpływający na nasze życie społeczne, życie gospodarcze, i to w istocie prowadzi do likwidacji tej ulgi. Czyli o co chodzi? Państwo przekazuje sygnał zniechęcający darczyńców do przekazywania środków.
Tutaj wspomnę o tym, o czym już mówili przedmówcy, o czym mówił pan senator Wielowieyski. Państwo od wielu lat wycofuje się z niektórych obszarów. Od początku mówiliśmy, że to wycofywanie się państwa prowadzi do stworzenia obszaru dla organizacji pozarządowych, które mogą przejąć część tych zadań. I dlatego poprzez inne instrumenty państwo powinno sprzyjać powstawaniu takich organizacji. Z jednej strony państwo dalej się wycofuje. Cięcia zapowiedziane w programie premiera Hausnera - jak wiemy, większość z nich jest konieczna - powodują, że państwo dalej się wycofuje. Z drugiej strony wprowadzamy instrument na przyszły rok również ograniczający możliwość działania organizacji pozarządowych i zniechęcający do darowizn.
Taka polityka jest nie do zaakceptowania. Dlatego złożyliśmy poprawkę, bo skutki krótkofalowe tego będą złe. W przyszłym roku ten jednoprocentowy odpis nie może zaistnieć, czyli pozostanie zniechęcenie darczyńców, a w związku z tym wiele zwłaszcza mniejszych organizacji będzie miało trudności z kontynuacją swoich zadań - przykłady wymieniała pani senator Janowska. Większe może znajdą inny sposób, choć będzie to wielki problem dla wszystkich. Ale jeszcze groźniejszy będzie efekt długofalowy, czyli wpływanie na tworzenie społeczeństwa obywatelskiego, bo o tym w Polsce ciągle mówimy. Nikt z pełną odpowiedzialnością nie może powiedzieć, że społeczeństwo, które jest u nas, można określić jako dojrzałe społeczeństwo obywatelskie. Jeśli chodzi o skutki długofalowe, to taka drobna z pozoru zmiana - można powiedzieć, że łatwiej to policzyć - odbije się bardzo negatywnie nie tylko na tych organizacjach, które zajmują się działalnością charytatywną, ale również... Nie tylko państwo powinno zajmować się innymi obszarami życia społecznego. Istnienie i wspieranie rozwoju tych organizacji jest niezwykle ważne.
Ciągle chodzi o to, żeby coraz więcej Polaków... Przeciętnie to chyba jeden Polak należy do jednej organizacji, podczas gdy w krajach Europy Zachodniej mamy kilkunastokrotnie większe uczestnictwo. Powinniśmy robić wszystko - nie tylko teraz, ale i w dłuższym czasie - żeby sprzyjać zaspokajaniu elementarnych potrzeb tych 10% czy 12% ludzi żyjących poniżej poziomu egzystencji, ale również żeby wspierać demokrację. Dopiero to bowiem tak naprawdę sprzyja rozwojowi gospodarczemu - czy to rozwojowi zrównoważonemu, czy harmonijnemu, jak byśmy chcieli to nazwać.
Dlatego ja bardzo popieram tę poprawkę i apeluję do państwa senatorów o jej poparcie. Utrzymuje ona czy przywraca stan obecny, jeśli chodzi o zasadę. Czyli procentowy odpis, a nie kwotowy, i to mniejszy procent, niż był dotąd, bo proponujemy, żeby to było 10%.
A jeszcze raz powiem, że z uznaniem odnoszę się do zmiany stanowiska rządu, jeśli chodzi o CIT i utrzymanie tej zasady, jaka dziś obowiązuje, na czas nieokreślony, do momentu, kiedy z radą organizacji pożytku publicznego nie zostanie osiągnięte porozumienie innego rodzaju.
I to, Panie Marszałku, wszystko, co chciałem powiedzieć. Dziękuję za uwagę.
Wicemarszałek Kazimierz Kutz:
Dziękuję.
Udzielam głosu pani senator Krystynie Sienkiewicz.
Senator Krystyna Sienkiewicz:
Panie Marszałku! Panie i Panowie!
Znana to prawda - niczego nie odkryję, jeżeli przywołam taką zasadę - iż wszyscy musimy umrzeć i wszyscy musimy płacić podatki. Ale zwyczajne poczucie sprawiedliwości i przyzwoitości nie pozwala mi poprzeć nierównego, nierównego wbrew konstytucyjnej zasadzie równości,\ traktowania podmiotów, przyjętego w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych.
Chodzi mi o sytuację nierówności podmiotów w odniesieniu do organizacji pozarządowych. I żeby nie mnożyć inflacji słów większej niż inflacja pieniędzy, powiem wprost: solidaryzuję się z wypowiedzią pani senator Janowskiej, z jej diagnozą sytuacji, z wypowiedziami pana senatora Balickiego i pana senatora Wielowieyskiego, bo przed laty wspólnie kładliśmy podwaliny pod to społeczeństwo obywatelskie, które ciągle jeszcze jest wątłe, słabe, a teraz wręcz jest podcinane.
Dlatego też jeszcze raz proszę Komisję Gospodarki i Finansów Publicznych i Wysoką Izbę o ponowne przeanalizowanie sprawy.
Pozwalam sobie w związku z tym przedstawić poprawkę, która daje możliwość odpisania od dochodu osób fizycznych darowizn w wysokości nieprzekraczającej 5% dochodu na wszelkie cele użyteczności publicznej. W przeciwieństwie do tego, co jest teraz - do wysokości 10% na cele kultu religijnego.
Mam też drugą poprawkę, znacznie dalej idącą, która w ogóle zunifikuje cele użyteczności publicznej, bez tegoż tytułu "cele kultowe". Losy tej poprawki zależą do decyzji Wysokiej Izby, a jej zapis składam do rąk pana marszałka. Dziękuję.
Wicemarszałek Kazimierz Kutz:
Dziękuję, Pani Senator.
Proszę o zabranie głosu senatora Adama Graczyńskiego - może tym razem trafię - z Mikołowa.
(Senator Adam Graczyński: Dziękuję bardzo za pamięć.)
Było to zdumiewające.
(Senator Lesław Podkański: A nie za trafienie.)
Senator Adam Graczyński:
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!
Debatujemy nad bardzo ważnymi ustawami. Kiedy mówimy o podatkach, zawsze są emocje, zawsze należy się zastanawiać, czy właściwie wybraliśmy między potrzebami budżetu a potrzebami społecznymi. Padały tu wielokrotnie stwierdzenia o budowie społeczeństwa obywatelskiego. Całkowicie popieram poglądy, które mówią, że powinniśmy bezwzględnie szukać złotego środka.
Rząd zdecydował się na bardzo radykalną obniżkę podatków. Sądzę, że raczej zapatrzył się w państwa, które dopiero wstępują do Unii Europejskiej, niż w państwa, które już w niej są. Być może przykładem była Słowacja z niskim podatkiem liniowym lub inne państwa. To wszystko skutkuje, jak usłyszeliśmy dzisiaj w debacie, zmniejszeniem wpływów budżetowych o kwotę od 6 miliardów 500 milionów do 7 miliardów zł. To olbrzymia suma.
Dzieje się to w sytuacji, kiedy gospodarka polska nie jest w okresie stagnacji czy upadku, tylko bardzo szybkiego rozwoju. Rozwój mierzony wzrostem produktu krajowego brutto w trzecim kwartale wynosi 4,2%, produkcją sprzedaną przemysłu - 7,5% za trzy kwartały, a produkcją przemysłu przetwórczego - 9%. Wzrost przynosi zyski i dochody przedsiębiorstwom. Za pierwsze półrocze przedsiębiorstwa polskie uzyskały około 9 miliardów zł zysku. Dochodzi do tego rosnący eksport i korzystny kurs złotego. To wszystko prowadzi do tego, że przedsiębiorstwa zaczynają mieć środki na rozwój. To nie są przedsiębiorstwa bez pieniędzy, to najczęściej nie są przedsiębiorstwa źle zarządzane, to firmy dobrze zarządzane, z dużą czy właściwą ilością środków.
Należy jeszcze dodać, że przed przedsiębiorstwami polskimi jest szansa uzyskania znaczących środków unijnych. Ministerstwo gospodarki zaczyna teraz promować określone rozwiązania w tym zakresie. Przypomnę, że nie tak dawno przyjęliśmy ustawę o wspieraniu inwestycji, modyfikowaliśmy ją i wprowadziliśmy do niej zasadę przyspieszonej amortyzacji inwestycji w przedsiębiorstwach, która nie owocuje niczym innym, jak tylko możliwością zwiększenia kosztów i tym samym obniżenia zysku i podatków.
To wszystko się już zdarzyło, dlatego stwierdzam, że decyzja rządu jest bardzo odważna, wręcz bardzo niebezpieczna. Ubolewam - zwracam się tu do pani minister - że nie rozważono innych możliwości rozwiązania problemów rozwoju. Zakładamy, że wszystkie pieniądze uzyskane w wyniku obniżenia podatków pójdą na cele inwestycji, rozwoju i tworzenia miejsc pracy, ale to wcale nie musi być prawda. W Stanach Zjednoczonych stosuje się inne rozwiązania, a mianowicie inwestycje wliczane są w koszty i zmniejszają zysk. Jeśli się inwestuje, ma się niższy podatek.
Można było również rozważyć następującą drogę. Jeśli podstawowym problemem społecznym w Polsce jest bezrobocie, to czy nie należałoby ewentualnie przeznaczyć 6, 7 czy 8 miliardów zł na obniżenie kosztów pracy? Dlaczegoż by nie? Wybrano jednak taką drogę i trudno w tej chwili ją zmieniać. Jest już zbyt późno, żeby dokonać radykalnych zmian i wybrać inną koncepcję.
To, nad czym debatujemy, jest oceniane przez społeczeństwo. Mam wyniki badań CBOS z września. Są to druzgocące opinie społeczeństwa dotyczące likwidacji niektórych ulg, których dokonuje się w tych ustawach. Na przykład ulga za dojazdy dzieci do szkół - zdecydowanie przeciw jest 91% respondentów. W opinii są wielkości typu 89, 87, 86, 85%. Społeczeństwo zwraca na to uwagę i wypowiedziało się bardzo jednoznacznie. Być może respondenci nie do końca są poinformowani, ale fakt jest faktem: nie akceptują tego typu rozwiązań.
W związku z tym chciałbym wnieść pewne poprawki, przedstawić propozycje, które ułatwiłyby bardziej właściwy wybór czy mogłyby spowodować, że ustawa byłaby bliższa złotego środka.
Może zacznę od sprawy bardzo istotnej, a mianowicie od tak zwanych ulg uczniowskich. Myślę o dojazdach, opłatach za studia i dokształcaniu młodzieży czy pracujących. Usłyszeliśmy od pani minister, że w budżecie państwa do dyspozycji ministra edukacji narodowej jest kwota w wysokości 1 miliarda 400 milionów zł, która będzie przeznaczona na wspieranie wspomnianych przeze mnie działań.
Co wzbudza mój niepokój, Wysoka Izbo? To, że minister edukacji narodowej i sportu ma przygotować rozwiązania ustawowe. Tak usłyszeliśmy. W związku z tym mam pytanie, kiedy je przygotuje i czy zdąży do 1 stycznia. Inaczej będzie tak, że jedno rozwiązanie już nie będzie obowiązywało, a drugiego jeszcze nie będzie. Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu nie ma najlepszej passy i daru łatwego oraz czytelnego rozwiązywania różnego typu problemów. Przypomnę sprawy rekrutacji do szkół, nowych matur i wiele, wiele innych.
W związku z tym byłem przekonany, że poprawka, o której chcę mówić, jest niezasadna. Skoro jednak mamy czekać na ustawę z ministerstwa edukacji narodowej - być może merytorycznie słuszną i skierowaną do bardziej potrzebujących niż obecne rozwiązania - proponuję takie rozwiązanie, zawarte w mojej pierwszej poprawce, żeby obecny system wspierania uczniów obowiązywał jeszcze rok, czyli do końca przyszłego roku. Od 1 stycznia 2005 r. weszłoby nowe rozwiązanie, zaproponowane przez ministerstwo edukacji. Wtedy można by w spokojny sposób zmienić być może mniej efektywny system na bardziej efektywny i bardziej sprawiedliwy społecznie.
Mam jeszcze drugą poprawkę, dotyczącą szkolenia uczniów. Myślę o ważnym problemie zdobywania zawodu i zmniejszania bezrobocia. Likwiduje się tak zwaną ulgę uczniowską, wprowadza się także zmiany w ewentualnym finansowaniu rzemieślników. Proponuję, żeby utrzymać obecne rozwiązanie przynajmniej przez okres jednego roku.
Trzeci element. Tworzymy społeczeństwo informatyczne i wszystko, co służy temu celowi, powinno być popierane i wspierane. Niestety, mamy najdroższy w Europie dostęp do łączy i sieci telefonicznej czy telekomunikacyjnej. Jest to bardzo groźne dla przyszłości naszego kraju. Nie widzę wysiłków prowadzących do tego, żeby złamać monopol operatora. Koszty usług ograniczają możliwości rozwoju przemysłu i społeczeństwa. Dlatego kolejna moja poprawka zmierza do tego, żeby wprowadzić ulgę umożliwiającą odliczenie od dochodu przed opodatkowaniem wydatków z tytułu dostępu do sieci Internet w wysokości nieprzekraczającej w roku podatkowym kwoty 600 zł. Dodam, że ta poprawka była również zgłaszana w Sejmie, gdzie przepadła niewielką liczbą głosów.
Kolejna kwestia, o której chciałbym wspomnieć, dotyczy oczywiście darowizn. Przychylam się do wszystkich głosów, które padły w dyskusjach przed posiedzeniem, podczas obrad komisji i w czasie dzisiejszej debaty. Proponuję, żeby kwotę 350 zł zastąpić wielkością wynoszącą do 10% dochodu.
Ostatnia kwestia. Proponuję doprecyzować dostęp osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą do podatku w wysokości 19%. Rozwiązania, które są proponowane, nie gwarantują w pełni szczelności systemu, dlatego poprawka, którą zgłaszam, ma ten system uszczelnić. Dziękuję uprzejmie.
Wicemarszałek Kazimierz Kutz:
Dziękuję, Panie Senatorze. Elegancko zmieścił się pan w czasie.
(Senator Adam Graczyński: Dziękuję uprzejmie, Panie Marszałku.)
Udzielam głosu senatorowi Adamowi Gierkowi.
Senator Adam Gierek:
Panie Marszałku! Wysoki Senacie! Szanowna Pani Minister!
Podstawowym celem makroekonomicznej polityki rządu, odpowiedzialnego za stosowanie narzędzi polityki fiskalnej, jest wpływanie na wielkość zagregowanego popytu tak, aby spowodować wzrost produkcji i ograniczenie bezrobocia.
Z kolei NBP oraz Rada Polityki Pieniężnej za cel swojej makroekonomicznej polityki monetarnej uznały ograniczenie inflacji poprzez ograniczenie podaży pieniądza na rynek, czyli prowadzenie restrykcyjnej polityki w tym zakresie. Restrykcyjna polityka monetarna doprowadziła do zmniejszenia realnego PKB, schłodzenia gospodarki i wzrostu bezrobocia, z czego dopiero teraz powoli wychodzimy, głównie chyba dlatego, że poprawiły się wskaźniki eksportu w rezultacie obniżenia wartości złotówki.
Ustawy podatkowe winny być tak konstruowane, by przedsiębiorcy lub państwo mogli dysponować środkami finansowymi na cele inwestycyjne, zaś warunkiem inwestycji niekapitałowych, inwestycji w miejsca pracy jest popyt wewnętrzny lub zewnętrzny. Proponowane ustawy podatkowe, zwłaszcza ustawa o podatku CIT, lobbowana przez Business Centre Club, przez konfederację pracodawców, a także przez instytut Adama Smitha, ciepłą rączką oddają mniej więcej 4 miliardy 500 milionów zł, które może zostaną - powtarzam: może zostaną - zainwestowane kapitałowo na przykład w giełdę nowojorską lub papiery wartościowe emitowane przez NBP, a następnie powiększą, i tak już dużą, nadpłynność banku centralnego.
(Rozmowy na sali)
(Wicemarszałek Kazimierz Kutz: Senatorze Wielowieyski, czy mógłbym prosić o umożliwienie prowadzenia dyskusji?)
Takie "kazirodcze" stosunki na linii bank centralny - banki komercyjne istnieją. I wyemitowany pieniądz krótką pętlą trafia do banków komercyjnych, a następnie na powrót do banku centralnego. Taki pieniądz nie pracuje na rzecz gospodarki, a jedynie na rzecz banków. Ażeby to się zmieniło, musiałby istnieć popyt.
Celem zgłoszonej przed chwilą przez panią senator Janowską poprawki, której jestem współautorem, jest dokonanie zmiany w art. 27 ustawy o podatku PIT, polegającej na zwiększeniu kwoty wolnej od opodatkowania dla osób o najniższych dochodach do wysokości równej dwunastokrotności najniższych dochodów w skali roku, pomniejszonych oczywiście o składki na ubezpieczenia, przy czym kwota ta malałaby liniowo - jest to kwota regresywna - w miarę wzrostu uzyskiwanych dochodów. Nie jest to skomplikowany rachunek. Osoby dobrze zarabiające nie mogłyby sobie odjąć tej kwoty.
Takie rozwiązanie w ustawie PIT obciążałoby budżet - jak wykazują symulacje, Pani Minister o tym mówiła - na kwotę około 655 milionów zł, a nie na miliardy, jak w wypadku wątpliwej obniżki podatku CIT z 27% do 19%. Spowoduje ono ponadto wzrost popytu wewnętrznego na dobra użytku powszechnego i usługi, tak zwanego popytu zagregowanego, o krotność tej kwoty, czyli 655 milionów zł razy cztery czy też pięć.
Nadarza się, proszę państwa, unikalna możliwość zasilenia rynku niewielką wprawdzie ilością pieniędzy, ale byłyby to takie pieniądze, które na pewno nie zostaną wytransferowane za granicę, a poprawią nieco sytuację najbiedniejszych, głównie emerytów, i szybko się zwrócą w formie VAT. Obliczono, że będzie to natychmiast około 150 milionów zł z VAT i innych podatków. Pieniądz ten może być także wykorzystany w obszarze małych i średnich zakładów w celu wprowadzenia inwestycji dostosowujących te małe zakłady, na przykład zakłady spożywcze czy masarnie, do norm sanitarnych Unii Europejskiej.
Jedno jest pewne: stworzenie popytu wewnętrznego ożywi gospodarkę i, co niebagatelne, może poprawić złe, bardzo złe nastroje w społeczeństwie. Dziękuję za uwagę.
Wicemarszałek Kazimierz Kutz:
Dziękuję senatorowi.
Zapraszam na mównicę panią senator Szyszkowską.
Senator Maria Szyszkowska:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Wysoka Izbo!
W uchwalonej przez Sejm ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych ograniczona jest możliwość odliczania od dochodu darowizn przeznaczonych przez osoby fizyczne na rzecz organizacji prowadzących działalność pożytku publicznego do 350 zł rocznie. Jednocześnie w stosunku do darowizn przeznaczanych na cele kultu religijnego określono górną granicę jako nieprzekraczającą 10% dochodu darczyńcy.
W związku z tym, z punktu widzenia podatnika, bardziej korzystne jest dokonanie darowizny na cele kultu religijnego niż przeznaczenie środków finansowych na działalność, która należy do sfery zadań publicznych. W konsekwencji takie zasady odliczeń prowadzą, w moim przekonaniu, do faktycznego uprzywilejowania kościołów czy związków religijnych.
Uważam, że to rozwiązanie jest bezzasadne, bo organizacje prowadzące działalność pożytku publicznego przyczyniają się do rozwiązywania istotnych problemów całego społeczeństwa, ich działalność powinna podlegać więc szczególnej ochronie, zresztą o tym mówił obszernie pan senator Balicki, a tymczasem właśnie nowe zasady odliczeń utrudnią funkcjonowanie owych organizacji. Dlatego też uzasadnione są obawy przedstawicieli organizacji pozarządowych. Sądzę, że wiele organizacji pozarządowych - mam na myśli te, które nie prowadzą działalności gospodarczej - zapewne będzie zmuszonych do zawieszenia po jakimś czasie swojej działalności. A przypomnę, że skupiają one wolontariuszy, bezinteresownie angażujących się w działalność na rzecz społeczeństwa, które takich działań oczekuje.
Jeżeli jeszcze weźmie się pod uwagę wolność światopoglądową w Polsce, w tym religijną, to uważam, że ta propozycja podatków, odliczeń od dochodów w gruncie rzeczy odbiega od owej zasady i przyjęcie tych propozycji byłoby sprzeczne z ideą społeczeństwa obywatelskiego. A społeczeństwo obywatelskie jest przecież nierozdzielnie związane z demokracją.
Uważam więc, że darowizny przeznaczone na rzecz organizacji prowadzących działalność pożytku publicznego powinny być odliczane od dochodu osób fizycznych na takich samych zasadach jak darowizny przeznaczane na cele kultu religijnego, to znaczy w wysokości 10% od dochodu. Dziękuję, Panie Marszałku.
Wicemarszałek Kazimierz Kutz:
Dziękuję, Pani Senator.
Proszę o zabranie głosu senatora Suchańskiego.
Senator Jerzy Suchański:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Pozwolę sobie wnieść poprawki do dwóch ustaw: do ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych.
Jeżeli chodzi o podatek dochodowy od osób prawnych, to w art. 1 zmianie trzynastej projektu ustawy zaproponowano między innymi uchylenie zwolnień dochodów podatników, których celem statutowym jest działalność oświatowa na rzecz członków, to jest pktu 4, składek członkowskich w części przeznaczonej na działalność statutową, to jest pktu 13, oraz dotacji, subwencji itp. - pktu 21.
Szczególnie istotne znaczenie dla uchylenia zwolnienia przedmiotowego związanego z otrzymanymi dotacjami, subwencjami itd. ma punkt dotyczący dotacji i subwencji - pkt 21. Dzieje się to w przededniu wejścia naszego kraju do Unii Europejskiej i uzyskania, związanego z tym faktem, oczekiwanego znacznego strumienia zewnętrznych finansowych środków pomocowych.
Jeszcze bardziej niepokojące jest to, że proponowane rozwiązanie dotknie wiele bardzo niedoinwestowanych gałęzi naszej gospodarki, którym środki wspomagające są obecnie niezwykle potrzebne, w tym branżę komunalną, do której należy zaliczyć na przykład polskie ciepłownictwo. Już teraz większość inwestycji w branży ciepłowniczej, a przede wszystkim tych związanych z ochroną środowiska, realizowanych jest dzięki znacznemu wsparciu, które dają środki pochodzące z krajowych funduszy celowych, jakimi są fundusz narodowy, wojewódzkie fundusze ochrony środowiska czy ekofundusz, a także środki z różnego rodzaju zagranicznych grantów celowych. Dzięki dotychczasowym mechanizmom finansowym i podatkowym możliwe było zrealizowanie wielu inwestycji ekologicznych i technicznych o wartości liczonej w setkach milionów złotych.
Przedstawiona w projekcie ustawy propozycja uchylenia dotychczasowego pkt 21 spowoduje znaczne obniżenie możliwości inwestycyjnych i przez to poważnie ograniczy nasze zdolności dostosowawcze do wymogów stawianych przez kraje Unii Europejskiej. W konsekwencji, zamiast wzrostu przychodów w budżecie państwa z tytułu opodatkowania dotacji, odnotujemy poważny odpływ środków inwestycyjnych napędzających dotychczas wszystkie współpracujące z ciepłownictwem branże, które, skutecznie realizując cele swojej działalności gospodarczej, zasilały budżet strumieniem obciążeń podatkowych. Biorąc to pod uwagę, pozwalam sobie wnieść propozycję poprawki dotyczącą skreślenia pkt 4,13 i 21 w art. 17 ust. 1 tejże ustawy.
Druga poprawka dotyczy zmiany ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz niektórych innych ustaw. Decyzję o wprowadzeniu podatku od dochodu uzyskiwanego przez osoby fizyczne ze zbycia papierów wartościowych na giełdzie oraz skutki wprowadzenia tego podatku należy rozpatrywać w trzech aspektach: budżetowym, makroekonomicznym, a także operacyjno-technicznym.
Zdecydowanie negatywne skutki można zaobserwować na przykładzie węgierskim. Po wprowadzeniu podatku wynoszącego 20% okazało się, że obroty spadły o 60%. Wskutek czego obroty spadły o 60%? Ano między innymi wskutek faktu, że gdy ten podatek się pojawił, inwestorzy uciekali do innych krajów, w którym podatek wynosi 0%, bo w Unii Europejskiej są takie kraje. Udział inwestorów indywidualnych także spadł w sposób znaczący. Co to spowodowało? Spowodowało to pojawienie się obawy, że przykład węgierski może powtórzyć się w Polsce w przypadku wprowadzenia podatku od zbycia papierów wartościowych na giełdzie.
Jakie inne skutki tej decyzji należy jeszcze przewidywać? Przypuszcza się, że kwota z prywatyzacji osiągnie około 11 miliardów zł. W sporej części będzie to prywatyzacja przeprowadzana przez giełdę papierów wartościowych, istnieje więc realne zagrożenie, że cena sprzedaży będzie musiała spaść z racji tego, że będzie musiał zostać odprowadzony podatek. A zatem państwo też na tym nie zyska, jeżeli będzie to sprzedawane po niższych cenach.
Podobnie jest chociażby z akcyzą. Wprowadzenie akcyzy na energię elektryczną spowodowało to, że inwestorzy nie są zainteresowani kupnem po takiej cenie, jaką rząd spodziewał się uzyskać. Są przykłady, które pokazują, że nie ma dużego zainteresowania niektórymi aktywami energetyki.
To wszystko może spowodować, że wylejemy dziecko z kąpielą, a więc oprócz tego, że środki finansowe uciekną w związku z tą operacją do innych krajów, mimo chwilowego zachwytu, że zasilimy budżet taką, a nie inną kwotą, stracimy na tym znacznie więcej.
Pozwoliłem sobie zrobić taką symulację - całość swojego przemówienia złożę do protokołu* - by pokazać, że przy pewnych założeniach, które tutaj uczyniłem, kwota środków finansowych w budżecie będzie wynosiła 33 miliony zł, a zapłacimy za nią 275 milionów zł. Przy takich założeniach, które tutaj uczyniłem, możemy uzyskać taki efekt. Takie mogą być skutki wprowadzenia podatku dochodowego od zbycia papierów wartościowych. Dlatego proponuję wnieść poprawkę, abyśmy nie czynili tego zbyt pospiesznie. Wiem, że Komisja Gospodarki i Finansów Publicznych proponuje przesunięcie wejścia w życie tego przepisu prawa o rok. Ja myślę, że śmiało możemy zaproponować przesunięcie tego terminu do końca naszej kadencji. Poprawki składam na piśmie. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek Kazimierz Kutz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Głos zabierze teraz pani senator Liszcz.
Senator Teresa Liszcz:
Panie Marszałku! Wysoki Senacie!
Jako niegdyś prawoskrzydłowa w centrum nie posiadam się ze zdumienia, że rząd lewicowy, uzurpujący sobie wręcz monopol na wrażliwość społeczną, może się posunąć do takich cięć w wydatkach socjalnych i do takich ograniczeń w ulgach na rzecz organizacji pozarządowych, które wyręczają państwo w wielu dziedzinach, przede wszystkim jeśli chodzi o opiekę nad najsłabszymi i biedniejszymi. Tak się składa, że ubytki w dochodach budżetu, wynikające z obniżenia stawki najbogatszym, które to obniżenie ma oczywiście swoje racje, próbuje się zrekompensować niemalże w całości, sięgając po świadczenia typu zasiłki.
Szczególnie bulwersujące są dla mnie te ograniczenia ulg i zwolnień od podatków, które dotyczą pracowników. Ja zajmuję się zawodowo prawem pracy i los pracowników zawsze leżał mi na sercu. Tymczasem w art. 21 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych jest cała masa ograniczeń i cięć, zwłaszcza skreśleń, jeżeli chodzi o technikę, stronę legislacyjną, które uderzają wprost w pracowników.
Po pierwsze, skreślenie pktów 12 i 12a w art. 21 oznacza właściwie koniec darmowych posiłków dla pracowników.
Po drugie, są ograniczenia ulg dotyczących zwłaszcza diet zagranicznych, świadczeń otrzymywanych przez pracowników czasowo zatrudnionych za granicą.
Po trzecie, następuje skreślenie pkt 22 dotyczącego refundacji kosztów użycia własnego samochodu w interesie pracodawcy, czyli tak zwanego ryczałtu samochodowego. Oznacza to, że pracownik będzie musiał dopłacać z własnej kieszeni do pracodawcy, ponieważ państwo zabierze mu część refundacji.
Po czwarte, czymś trudnym do zaakceptowania jest zniesienie ulg dotyczących świadczeń rzeczowych na rzecz pracownika od pracodawcy. Co prawda ulgi dotyczące części świadczeń rzeczowych pozostają, ale cofnięte są ulgi dotyczące talonów, które są przecież ekwiwalentem świadczenia rzeczowego, bo podlegają zamianie wyłącznie na świadczenie rzeczowe, a nie na pieniądze.
Po piąte, następuje coś, co już zupełnie nie mieści mi się w głowie, a mianowicie skreślenie pkt 99 w art. 21. To jest ten punkt, który przewiduje zwolnienie od podatku dochodowego zasiłków otrzymywanych przez pracowników, przez osoby biedne, żyjące w ubóstwie na częściową refundację kosztów zakupionych leków i artykułów sanitarnych, na przykład pampersów dla przewlekle chorych. Sięganie do takiego świadczenia naprawdę nie mieści się w głowie. To już jest przekroczenie granicy wytrzymałości i jakiejkolwiek przyzwoitości.
Po szóste, sprawa też niezwykle bulwersująca, a więc skreślenie pkt 29 w art. 21. Chodzi o zwolnienie od podatku dochodowego odszkodowania, które otrzymał właściciel nieruchomości wywłaszczonej na cele publiczne bądź nieruchomości sprzedanej przez niego pod przymusem na te same cele. Przecież to jest sprzeczne z konstytucyjną zasadą ochrony własności i pełnego odszkodowania w razie wywłaszczenia. Jeżeli od odszkodowania potrąci się podatek - możliwe, że nawet w granicach do 40% - to znaczy, że odszkodowanie zmniejszy się o tyle w stosunku do wartości wywłaszczonej czy przymusowo wykupionej nieruchomości. To już wprost narusza konstytucję.
Nie będę mnożyć tych zarzutów, bo one tu padały i nie ma sensu ich powtarzać. Dołączyłam się do poprawek, które wspólnie z kolegami z mojego klubu wniósł pan senator Janowski, dotyczących pozostawienia aktualnego stanu prawnego w kwestii darowizn i zwolnień z tytułu darowizn na rzecz organizacji pozarządowych.
Sama chcę złożyć jeszcze dwie poprawki.
Jedna z nich dotyczy skreślenia pktu 29, a więc zwolnienia od podatku dochodowego odszkodowań za zawłaszczone nieruchomości, przy czym w dwóch wersjach przedstawiam tę akurat poprawkę. Ponieważ, jak powiedziała pani minister, zdarzają się spekulacje, zdarza się celowe wykupywanie w przewidywaniu wywłaszczenia, żeby na tym zarobić, przewiduję taką wersję poprawki, która by wyłączała z tego zwolnienia osoby, których nieruchomość przymusowo wykupiono, a które w stosunkowo krótkim czasie, to znaczy w ciągu dwóch lat, przed wywłaszczeniem zakupiły tę nieruchomość i to za cenę przynajmniej o połowę niższą od odszkodowania, które otrzymały. Mam nadzieję, że poprawka w tej wersji zostanie poparta.
Poprawka dotyczy skreślenia pktu 99, czyli przywrócenia zwolnień od podatku zasiłków na refundację leków.
Jeżeli mam jeszcze chwilę czasu, to chciałabym powiedzieć, że byłoby chyba lepiej, gdyby rząd zamiast sięgać do kieszeni najsłabszych, najbiedniejszych, zrobił coś, żeby płacili podatki przedsiębiorcy, ludzie, którzy prowadzą różnego rodzaju działalność gospodarczą. Zacznę wprawdzie od taksówkarzy, bo wydaje mi się, że to wątpliwy pomysł: instalowanie kas fiskalnych w taksówkach, gdzie są nowoczesne taksometry, które mogą spełniać tę rolę, i narażanie tej akurat grupy, niewiele dzisiaj zarabiającej, na taki wydatek, ale chodzi mi o inną działalność, chociażby o gabinety lekarskie, stomatologiczne, gdzie się płaci nie takie kwoty jak u taksówkarza i nikt tam kas rejestrujących nie wprowadza, podczas gdy w Stanach Zjednoczonych płaci się dolara za parking i otrzymuje się pokwitowanie. Wszelkie dochody, wszelkie przychody powinny być objęte taką obowiązkową dokumentacją, pokwitowaniami. Dziękuję.
(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Ryszard Jarzembowski)
Wicemarszałek
Ryszard Jarzembowski:
Dziękuję.
Głos zabierze pan senator Grzegorz Lipowski, a zanim dotrze, poinformuję, że przed salą obrad stoi skarbonka, do której można wrzucać datki na rzecz Polskiego Czerwonego Krzyża. Dziękuję bardzo.
Pan senator Grzegorz Lipowski ma głos.
Senator Grzegorz Lipowski:
Tak, dziękuję
Panie Marszałku! Wysoki Senacie!
Zanim przejdę do kwestii, które chciałbym poruszyć, to powiem, że zawsze pragnąłem płacić jak największe podatki, bowiem podatek jest tym większy, im więcej się zarabia. Ale chcę się też ustosunkować do kilku wynikających z projektów omawianych ustaw kwestii na tle założeń rządu, które mają być osiągnięte.
Jeżeli bowiem rząd zakłada jako priorytety: rozwój gospodarczy, maksymalne zagospodarowanie środków unijnych, zwiększenie samodzielności samorządowej, zmniejszenie fiskalizmu i podatków oraz większą wolność gospodarczą, to musimy, analizując to, czym dzisiaj Senat się zajmuje, do tych kwestii właściwie się ustosunkować. Bo jeżeli my wypracowujemy na jednego mieszkańca zaledwie 42% tego, co wypracowuje się w państwach Unii Europejskiej, a chcemy ten dystans skrócić, to musimy sobie zdawać sprawę z tego, że te państwa, które są w tej chwili w Unii Europejskiej, chcą wyrównać do Ameryki, więc nam będą uciekać i będziemy je tak w nieskończoność gonić. I źle by było, gdyby po 1 maja przyszłego roku zaczęto dzielić państwa unijne na państwa kategorii A, B i C, no i my zapewne znaleźlibyśmy się najwyżej w kategorii C.
Dlatego powrócę do pytania, które przewijało się zresztą bardzo często i może nie będę go już powtarzał. Powiem tylko, że podzielam pogląd wyrażany już do tej pory przez wielu senatorów - zapewne jeszcze będzie to potwierdzane - co do słuszności zastosowania progu procentowego, a nie kwotowego, przy darowiznach z dochodu. Składam zresztą w tej sprawie odpowiednią poprawkę.
I to mi się kojarzy... Może zanim dojdę do skojarzeń, to powiem, że my ciągle coś chcemy zmieniać. Skoro już mieliśmy osiągnięty średni poziom darowizn w wysokości 850 zł, to dlaczego nagle nakładamy górną granicę na poziomie 350 zł? No mieliśmy już 850, więc dlaczego znowu schodzimy teraz do 350- i to równo, obojętne jakie dochody, jakie zyski się odnotowuje? I to mi się właśnie kojarzy z czymś takim jakbyśmy chcieli, aby wszyscy mężczyźni, bo o mężczyznach będę mówił, kiedy idą do fryzjera, wchodzili w jedną maszynę i aby każda głowa mogła być w niej ostrzyżona. I jedni wyjdą z tego na pewno bez uszu, a inni z rozwianą czupryną.
Dlatego wydaje mi się, że procentowo, właśnie te 10%... Zresztą ustawa kiedyś regulowała to, że na kulturę, sport, ochotnicze pożarnictwo można było przeznaczać do 15%. I tu chcę się przez chwilę zatrzymać na sprawie ochotniczego pożarnictwa.
Szanowni Państwo Senatorowie, a może raczej powinienem zwrócić się z tym do naszych miłych gości, przedstawicieli rządu, chciałbym powiedzieć, że ochotnicze pożarnictwo to jest w Polsce ponad dziewiętnaście tysięcy jednostek; to jest siedemset tysięcy działaczy społecznych czynnych w tej organizacji. Jeśli porównamy to do Państwowej Straży Pożarnej, to okaże się, że na jednego czynnego strażaka państwowego przypada dwudziestu ochotników. I to oni nie mają czym gasić, oni zostają w tych lasach, ich groby można oglądać, dlatego że oni nie mają właściwego sprzętu. A teraz chce się ich opodatkować.
Dlatego jestem absolutnie przeciwny temu i składam poprawkę do ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych - to jest druk nr 498 - aby w art. 1 pkt 13 lit. a skreślić pkt 4d, gdzie mówi się o opodatkowaniu działalności prowadzonej przez ochotnicze pożarnictwo. Całe życie kulturalne, wszystko, co się dzieje, to się dzieje w domach strażaka, a my teraz chcemy ich opodatkować. Oni przeznaczają te środki na właściwe buty, na właściwy sprzęt. Odnośnie...
Wicemarszałek
Ryszard Jarzembowski:
Jeżeli wolno, Panie Senatorze; mówi pan o ochotniczym pożarnictwie. Rozumiem, że ma pan na myśli ochotnicze straże pożarne, bo ochotnicze pożarnictwo może się kojarzyć z tym, że ktoś podpala, a to na pewno nie zasługuje na...
Senator Grzegorz Lipowski:
Dziękuję, Panie Marszałku, za to sprostowanie. Ja mówię tak to skrótowo nazywam - ochotnicze straże pożarne, oczywiście.
Sprawa kwietniowej ustawy o działaniach pożytku publicznego też już była poruszana. To wymaga zmiany statutu. I w zależności od zapisów w statutach trzeba odbyć krajowe zjazdy, dokonać tych zmian, później je zgłosić, a zarejestrowanie w KRS trwa i do roku. Ja znam przykłady innych organizacji społecznych, które dokonywały tych zmian na terenie województwa śląskiego. Niestety, to trwa tak długo, że na pewno nie wejdzie w życie w przyszłym roku.
Jeżeli chodzi o samodzielność samorządów, to muszę powiedzieć, że korespondencja moja - i nie tylko moja, bo i innych osób: senatora Bienia i posłów z regionu częstochowskiego - z Ministerstwem Finansów, a konkretnie z panem ministrem Ciesielskim, trwa już długo. Moja - od 20 listopada ubiegłego roku.
Sprawa zmian organizacyjnych i tworzenia wojewódzkich kolegiów skarbowych. Na naszym terenie działa sześćset podmiotów i one mają przejść teraz do Sosnowca, z liczbą siedemdziesięciu osób, co oznacza oczywiście powiększenie kosztów obsługi, czyli zmniejszenie dochodów, opóźnienie w przychodzeniu należnych kwot do jednostek samorządowych, destabilizację życia rodzinnego i wiele, wiele innymi negatywnych skutków. I od roku nie można w tej sprawie nawiązać jakiejś rzetelnej i konkretnej rozmowy, bowiem trafiają do nas odpowiedzi zupełnie niewystarczające.
I jeszcze sprawa większej wolności gospodarczej. Niestety, powtórzę to, co mówiłem do osób, z którymi wczoraj się spotykaliśmy, że służby fiskalne jak do tej pory są niereformowalne. I ciągle w terenie spotykamy się z takimi opiniami, zgłaszanymi do mnie i do innych parlamentarzystów przez przedstawicieli różnych podmiotów gospodarczych, że jest to polowanie na czarownice. Do sukcesów zalicza się zlikwidowanie jakiegoś małego, średniego przedsiębiorstwa z powodu opóźnionej wpłaty VAT. No, jeżeli naruszone są przepisy, to dobrze, ale nie wtedy kiedy opłata jest ściągnięta niesłusznie, jest wydana przez izbę skarbową decyzja uchylająca, a i tak komentarz pracownika urzędu skarbowego do przedstawiciela tego podmiotu jest taki: nie zaliczymy tej nadpłaty, bo i tak z nami tej sprawy nie wygracie, i tak was znajdziemy, i tak będziecie musieli to zwrócić. Jeżeli w ten sposób zachowują się służby fiskalne w terenie, to jak można mówić o zmniejszaniu fiskalizmu i szerszej wolności gospodarczej jako o priorytecie? Oczywiście, jestem za tym, żeby tych, którzy są nieuczciwi, karać. Nie słyszymy jednak o tym, żeby urzędy skarbowe, które żyją tylko dlatego, że działalność gospodarcza jest prowadzona - bo jak wszystko zlikwidujemy, to i urzędy nie będą potrzebne...
(Wicemarszałek Ryszard Jarzembowski: Panie Senatorze, proszę kończyć swoje przemówienie, bo czas minął.)
Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Ryszard Jarzembowski:
Dziękuję bardzo.
Jako dwudziesty piąty na liście mówców figuruje pan senator January Bień.
Zapraszam.
Senator January Bień:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Panie i Panowie Senatorowie! Pani Minister!
Omawiana ustawa, jeśli chodzi o opodatkowanie dochodów z odpłatnego zbycia papierów wartościowych, wprowadza wiele zmian, które moim zdaniem wzbudzają obawy o pospieszność prac, a także o to, że zawarte w niej rozwiązania są kontrowersyjne.
Zakres zmian określonych w przepisach dziś omawianej, a przyjętej przez Sejm 23 października, ustawy jest tak duży, a wprowadzone w niej zmiany wymuszają taki zakres prac w systemach informatycznych domów maklerskich, że termin publikacji wszystkich przepisów, zwłaszcza przepisów wykonawczych, powinien umożliwić dokonanie przez domy maklerskie odpowiednich zmian w systemach informatycznych jeszcze przed rozpoczęciem roku podatkowego. Naruszenie tej zasady mogłoby bowiem być kontestowane w świetle przyjętej przez Trybunał Konstytucyjny linii orzecznictwa. Jednocześnie ta wprowadzana pospiesznie ustawa, na dwa miesiące przed jej obowiązywaniem, pełna jest pułapek prawnych uniemożliwiających rzetelne wywiązywanie się z obowiązków podatkowych.
Zniesienie zwolnienia od opodatkowania oprócz konsekwencji prawnych ma też bardzo poważne konsekwencje gospodarcze. Cóż bowiem z tego, że wprowadzimy podatek od zysków kapitałowych, kiedy odpływ inwestorów indywidualnych spowoduje osłabienie popytu na akcje prywatyzowanych przedsiębiorstw państwowych - myślę tu o PKO BP, LOT czy PZU. Paradoksalnie zniesienie zwolnienia per saldo przyniesie więcej szkód niż korzyści, bowiem teraźniejsze wpływy z podatku będą silnie skorelowane z niższą wyceną rynkową prywatyzowanych firm.
Mam także obawy, że tym podatkiem odstraszymy inwestorów indywidualnych. Wspomniano tu już o sprawach dotyczących giełdy w Budapeszcie, mówił o tym pan senator Suchański. Otrzymałem odpowiedź od państwa z Ministerstwa Finansów, że w Budapeszcie chodziło o to, że mówiono o progresywnej skali podatkowej, a rząd proponuje opodatkowanie dochodów liniowo. Obawiam się jednak, że nie tylko odstraszy to inwestorów zagranicznych i spowoduje ich odejście, ale wraz ze spadającą kapitalizacją i wartością giełdy przełoży się na spadek wartości otwartych funduszy, a także na niższe od zakładanych wpływy z prywatyzacji w latach 2004-2006 do budżetu, a tym bardziej do przyszłorocznego budżetu.
I jeśli chodzi o poprawki, Panie Marszałku, to wraz z grupą senatorów wniosłem je wcześniej, więc nie wnoszę już indywidualnie. Dziękuję za uwagę.
Wicemarszałek
Ryszard Jarzembowski:
Dziękuję bardzo.
Pan senator Robert Smoktunowicz, zapraszam.
Senator Robert Smoktunowicz:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pani Minister!
W swoim wystąpieniu ograniczę się właściwie do apelu, dlatego że jestem ostatnim mówcą, jak widzę, i chyba większość argumentów na etapie pytań i dyskusji została już przedstawiona, i przede wszystkim dlatego, że myślę, że w materii podatkowej wszyscy senatorowie mają wyrobione zdanie.
Mam też nadzieję, że podobnie jak ja większość senatorów, po pierwsze, rozumie gospodarkę rynkową; po drugie, wie i uważa, że państwo jest zamożne bogactwem swoich obywateli, a nie odwrotnie, o tym trzeba zawsze pamiętać; po trzecie, jest przekonana, że niskie podatki dla przedsiębiorców rzeczywiście kreują wzrost gospodarczy i miejsca pracy. Dlaczego mówię, że większość jest przekonana? Bo być może jest i mniejszość, jak mam nadzieję, senatorów... Przepraszam, że z nazwiska mówię o nieobecnych, ale na przykład pani senator Szyszkowska, z całym szacunkiem dla jej na pewno olbrzymiej wiedzy jako profesora filozofii, niewiele chyba rozumie z gospodarki rynkowej albo chce nam zaprezentować taką postawę współczesnego Janosika. I być może jest taka mniejszość, są ci, którzy myślą podobnie jak mój przedmówca, pan senator Lipowski. Pan senator, jeżeli dobrze usłyszałem, może mnie państwo poprawią, powiedział, że kocha płacić jak najwyższe podatki - żałuję, że nie możemy uchwalić takiej specjalnej poprawki właśnie dla niego, na przykład 99%. No, dziwne poglądy, myślę, że trzydzieści milionów pozostałych obywateli woli jednak płacić mniejsze podatki.
I dlatego chcę zaapelować do państwa senatorów o poparcie poprawek, o których część moich przedmówców też tutaj już mówiła. Może zacznę od tego, co mnie z kolei łączy z senatorem Lipowskim. Sam jestem członkiem ochotniczej straży pożarnej i jestem odznaczony orderami jako zasłużony dla straży - może na to nie wyglądam, Panie Marszałku, tak pan marszałek na mnie dziwnie patrzy. I chcę zdecydowanie poprzeć zwolnienie tych ochotniczych straży z podatku, bo oczywiście wiem, że w moim podwarszawskim okręgu całe życie pozapubliczne dzieje się w tych remizach, i że bez wzmocnienia podatkowego te straże upadną.
To jedna sprawa. Druga to oczywiście to, o czym mówiliśmy, czyli przywrócenie zwolnienia w zakresie części dochodów przeznaczanych na dalszą działalność edukacyjną szkół niepublicznych. Proszę państwa, to jest podstawa działalności tych szkół i jeżeli je opodatkujemy, to obawiam się, że długo nie pociągną. A co specyficzne, tę poprawkę, o ile dobrze pamiętam, Sejm przyjął w Dniu Edukacji Narodowej, co już chyba jest co najmniej śmieszne.
Proszę państwa senatorów, jeżeli chodzi o poprawki dotyczące podatku dochodowego od osób fizycznych, to chciałbym zwrócić uwagę na to, na co zwracają uwagę organizacje przedsiębiorstw, ale i sami przedsiębiorcy. Otóż chodzi o słynny dzień 20 stycznia, o czym też była mowa. Ze względu na równość podmiotów gospodarczych, równość szans, a przede wszystkim ze względu na konstytucję, nie można dzielić tych podmiotów - choć rozumiem pewne wątpliwości Ministerstwa Finansów - na takie, które są lepsze, które rozpoczną działalność i zgłoszą swoją wolę korzystania z tej czy innej formy opodatkowania do 20 stycznia, i na takie, które rozpoczną działalność po 20 stycznia i nie będą miały już nawet szansy, żeby takie oświadczenie złożyć. Uważam, że jest to sprzeczne z konstytucją, i jestem zdecydowanie za tym, aby takiego podziału nie stosować.
Kolejna sprawa, o której mówił senator Bień, to oczywiście słynny podatek giełdowy. Na początku troszkę się wystraszyłem, że pan senator chce się posłużyć wyłącznie takim argumentem, że biura maklerskie nie zdążą. Myślę, że część wielkich firm komputerowych ma już w szufladach gotowe oprogramowanie, więc to nie jest argument. Argumentem rzeczywiście jest to, o czym zawsze powinniśmy pamiętać: należy uczyć się na błędach innych, a nie na własnych, bo na własnych wiele tracimy. I jest oczywiście przykład węgierski. Tam przez wiele lat nie było tego podatku - jest tam podobna do GPW giełda niskodokapitalizowana - a później go wprowadzono. Wszyscy się chwycili za głowy, a giełda prawie że upadła. Później z powrotem zniesiono ten podatek, ale było już za późno i giełda się nigdy nie podniosła. Mamy znakomity przykład na to, co spowoduje wprowadzenie tego przepisu czy też nieprzedłużenie zwolnienia podatkowego.
Kolejna taka sprawa, na którą ja zwróciłem uwagę, a która się dotąd nie pojawiała. Mówię tutaj w imieniu dość dużej rzeszy osób wykonujących wolne zawody, osób, które w myśl ustawy o działalności gospodarczej nie są przedsiębiorcami. Co prawda są interpretacje, że te 19% dla osób prowadzących działalność gospodarczą, a rozliczających się za pomocą formularza PIT obejmuje również takie osoby, ale ja mam w tej mierze wielką wątpliwość. Ponieważ inna jest definicja w ustawie o działalności gospodarczej, a inna w ordynacji podatkowej, a jeszcze inna w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych. Dlatego będę zgłaszał poprawkę, dzięki której wyraźnie wspomni się w tym artykule o osobach prowadzących działalność, uznawanych za osoby wykonujące wolny zawód.
Z bardziej istotnych rzeczy to chyba wszystko. Dziękuję bardzo. Składam wnioski na piśmie na ręce pana marszałka.
Wicemarszałek
Ryszard Jarzembowski:
Dziękuję. Ja wyjaśniam, że kiedy pan mówił, iż jest pan strażakiem, patrzyłem nie ze zdziwieniem...
(Senator Robert Smoktunowicz: Ale z uznaniem?)
...ale z uznaniem, bo sam jestem, chociaż pewno na to nie wyglądam, strażakiem ochotnikiem. Dlatego martwiło mnie to, o czym mówił senator Lipowski, że strażacy nie mają czym lać. (Wesołość na sali) To rzeczywiście jest dramat. Dziękuję bardzo.
Informuję, że lista mówców została wyczerpana.
Poza osobami, które zabierały głos i zgłosiły wnioski legislacyjne, wnioski takie złożyli na piśmie senatorowie: Genowefa Grabowska, Zbigniew Kruszewski, Marian Noga, Marek Balicki, Genowefa Ferenc, Zbyszko Piwoński i Dorota Kempka, Grażyna Staniszewska, Andrzej Wielowieyski, Olga Krzyżanowska, Dorota Simonides, Kazimierz Kutz, Grzegorz Niski, Jerzy Markowski, Lesław Podkański, Mieczysław Mietła, Zbigniew Kruszewski, Czesława Christowa, Aleksandra Koszada, Mieczysław Janowski, Teresa Liszcz, Janina Sagatowska, Jan Szafraniec, Mieczysław Janowski, Teresa Liszcz i Janina Sagatowska, Janina Sagatowska i Mieczysław Janowski, Grzegorz Lipowski, January Bień... Przepraszam, pan senator zrobił to w czasie wystąpienia. I wreszcie Lesław Podkański i Marian Noga.
Zgodnie z regulaminem, zamykam dyskusję.
Ponieważ zostały zgłoszone liczne wnioski o charakterze legislacyjnym, proszę Komisję Gospodarki i Finansów Publicznych, żeby zechciała je przeanalizować na posiedzeniu, które będzie mogło odbyć się w czasie przerwy, a przerwę ogłosimy po rozpatrzeniu punktu piątego porządku obrad. Jutro zaczniemy od głosowań i dalej będziemy debatowali nad pozostałymi punktami. Głosować będziemy prawdopodobnie w piątek rano. Mówię o prawdopodobieństwie, nie o pewności, żeby była jasność.
48. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu