Oświadczenie złożone Oświadczenie skierowane do prezesa Zarządu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Jana Rączki Szanowny Panie Prezesie! Zwrócił się do mnie pan mgr inż. Jan Tylisz, przedsiębiorca prowadzący działalność gospodarczą w ramach PHU "Tyl-Oil" Jan Tylisz. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, zwany dalej NFOŚIGW, umową z dnia 5 grudnia 2006 r. przyznał panu Janowi Tyliszowi dotację na inwestycję "Eliminacja odpadów foliowych i plastikowych ze środowiska poprzez zakup instalacji do ich utylizacji". Inwestycja ta stanowi nowatorskie w Polsce i Europie rozwiązanie w przerobie odpadów tego rodzaju. Realizowana była w dwóch etapach: pierwszy etap to budowa krakera, drugi to budowa wieży. Stąd wysokość dotacji wynosi odpowiednio: 887 tysięcy zł i 1 milion 63 tysiące zł. Jak twierdzi pan Jan Tylisz, inwestycja przez cały czas była nadzorowana, monitorowana, a po jej zakończeniu w pełni rozliczona przez pracowników NFOŚIGW. Mimo to NFOŚIGW nie wypłacił należnej dotacji. W sprawie tej opieram się na informacjach podanych przez zainteresowanego w piśmie z dnia 13 lutego 2008 r. skierowanym do pana prezesa z prośbą o zapoznanie się ze sprawą o uruchomienie płatności. W maju 2007 r. komisja, sprawdzając wykonanie inwestycji, uznała ją za poprawną, jednak wskazała na uchybienia formalne w wykonywaniu umowy. Ich źródłem nie było jednak niedochowanie postanowień umownych przez pana Jana Tylisza, a dokonana przez przedstawicieli NFOŚIGW interpretacja treści tej umowy. Z uwagi na niezamieszczenie przez pana Jana Tylisza w "Monitorze Polskim" informacji o organizowaniu przetargu, NFOŚIGW postanowił, powołując się na uchybienie formalne, nie przyznać dotacji na sfinansowanie pierwszego etapu inwestycji. Należałoby wyjaśnić, że pan Tylisz deklarował zaangażowanie w przedsięwzięcie wkładu środków własnych na kwotę 3 miliony 500 tysięcy zł. Dotacja przekraczała zatem 0,55% inwestycji i organizując przetarg na wykonanie niezbędnych instalacji, pan Tylisz miał obowiązek zamieścić stosowne ogłoszenie w "Monitorze Polskim". Ze względu jednak na konieczność modernizacji na etapie inwestycji faktyczny udział zaangażowania własnego został podniesiony do kwoty przewyższającej 5 milionów zł, czyli dotacja stanowiła tylko 0,39% inwestycji, a w takim przypadku ogłoszenie w "Monitorze Polskim" nie było już wymagane. Pan Tylisz podkreśla, że konieczność zmiany treści umowy miała charakter obiektywny z uwagi na konieczność zaangażowania wyspecyfikowanej instalacji, w odniesieniu do której nie można było na etapie zgłaszania wniosku o dofinansowanie precyzyjnie określić ceny. Stąd szacunkowa wartość podana we wniosku musiała ulec modyfikacji, co wpłynęło na proporcję zaangażowania środków własnych i dotacji. W tej sprawie pan Tylisz zwrócił się do NFOŚIGW na piśmie z propozycją renegocjacji umowy, jednakże NFOŚIGW nie odpowiedział na to pismo i swoją decyzję o odmowie dofinansowania pierwszej części inwestycji oparł na danych zawartych we wniosku i umowie o dotację. Należałoby przyjąć tezę, że niewykonanie obowiązku zamieszczenia w "Monitorze Polskim" informacji o zorganizowaniu przetargu nie stanowiłoby braku formalnego tylko wtedy, gdyby niewykonanie tego obowiązku nie wpływało na wybór oferenta, na przykład z uwagi na specyfikę zamawianej usługi, inaczej mówiąc, gdyby i tak negocjowano z tym samym kręgiem oferentów, a ponadto kryterium ceny nie stanowiłoby jedynego kryterium wyboru oferenta. Analizując informacje uzyskane od pana Jana Tylisza, można przyjąć, że taka teza da się obronić w tej sprawie, ponieważ nieumieszczenie informacji o przetargu nie miało wpływu na krąg oferentów. Trudno więc zgodzić się z decyzją NFOŚIGW uznającą to uchybienie za istotne naruszenie formalne skutkujące utratą prawa do dotacji w tym zakresie. Tym bardziej że przetarg został przeprowadzony i jest należycie udokumentowany. Należy podkreślić, że w dniach 22-23 października 2007 r. miała miejsce kolejna kontrola, która ustaliła prawidłowe wykonanie i rozliczenie inwestycji zgodnie z harmonogramem co do ceny wykonania drugiego etapu inwestycji. Faktycznym efektem tej kontroli było jednak istotne zaostrzenie warunków uruchomienia środków. Podjęcie kontroli i zaostrzenie zabezpieczenia wykonania umowy po stronie przedsiębiorcy nastąpiło po wysłaniu przez niego pisma, w którym domagał się wypłaty należnej mu dotacji. W piśmie napisał między innymi, że wskutek niewypłacenia dotacji musi spłacać zaciągnięty pod tę inwestycję kredyt, co znacznie komplikuje jego działalność. NFOŚIGW zinterpretował to tak, że jego stabilność finansowa jest zagrożona i zobowiązał go do dostarczenia dodatkowych środków zabezpieczających w postaci dokonania awalu obcej firmy na raz już podpisanym wekslu, uzależniając od wykonania tych czynności wypłatę dotacji. Pan Jan Tylisz podkreśla jednak, że żądanie zabezpieczenia odnosi się do obowiązku zrealizowanego, to znaczy inwestycja została już wykonana i rozliczona przez NFOŚIGW. Nasuwa się więc zasadnicze pytanie o to, jaki cel ma żądanie przez NFOŚIGW dodatkowego zabezpieczenia ze strony osoby trzeciej? Sprawa ta zainteresowała mnie z uwagi na istnienie ewentualnych i krępujących działalność gospodarczą barier administracyjnych i trudności, z jakimi spotykają się w praktyce przedsiębiorcy. Przedstawiony przez pana Jana Tylisza opis sytuacji niepokoi mnie także z tego powodu, że mimo stałego kontaktu pomiędzy NFOŚIGW a przedsiębiorcą, przedsiębiorca nie otrzymał dofinansowania, co może oznaczać, że przedsiębiorcy nie uzyskują ze strony NFOŚIGW należytego wsparcia i pomocy niezbędnej do tego, aby mogli dobrze absorbować środki finansowe przeznaczone na inwestycje i rozwój ochrony środowiska. Dlatego zwracam się do Pana Prezesa o zaznajomienie mnie z powodami nieprzekazania przyrzeczonej w umowie z dnia 5 grudnia 2006 r. dotacji oraz poinformowanie o sposobie załatwienia sprawy pana Jana Tylisza. Z poważaniem |
|