Oświadczenie skierowane do przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego Stanisława Kluzy

Zaniepokoiła mnie informacja dotycząca wykorzystywania przez banki tzw. spreadu. Jest to różnica między kursami, po jakich bank kupuje i sprzedaje walutę na spłatę rat kredytowych. Problem dotyczy szczególnie popularnego w obecnym czasie kredytu mieszkaniowego we frankach szwajcarskich. Bardzo często zdarza się, że bank, chcąc wykorzystać spread, odmawia przyjęcia kolejnej raty kredytu w walucie, w której został on zaciągnięty. Powoduje to sytuację, w której bank zarabia na wspomnianej różnicy kursów. Jedynie klientom o bardzo dużej wytrwałości i cierpliwości udaje się przekonać bank i dokonać wpłaty w wybranej walucie. Dodatkowym problemem jest to, że brakuje szczegółowej informacji o wysokości spreadu i jego wpływie na spłatę zaciąganego kredytu oraz bieżącej informacji o tym, jak zmienia się kurs, po jakim bank przelicza raty spłacanego kredytu.

Spread wykorzystywany jest również podczas przeliczania kwot wydanych za granicą przy użyciu karty kredytowej. Powoduje to sytuację, w której saldo na rachunku znacznie różni się od zaplanowanego, opartego na aktualnym kursie waluty. Często bywa tak, iż kurs, po jakim bank przelicza walutę, różni się nawet o kilka procent od obowiązującego w momencie dokonania zakupu.

Chciałbym zapytać, czy Komisja Nadzoru Finansowego planuje uregulować tę kwestię tak, aby klient banku miał w momencie zaciągania kredytu walutowego pełną informację o wszystkich jego kosztach i czynnikach na nie wpływających. Czy komisja może zagwarantować obywatelom robiącym zakupy za granicą przy użyciu karty kredytowej to, żeby ich wydatki za granicą nie różniły się tak bardzo od tego, co naliczy im bank w kraju? Czy komisja zamierza uregulować kwestię związaną z dowolnością doboru waluty, w jakiej spłaca się kredyt? Problem spreadu jest o tyle ważny, że dotyczy wielu Polaków, którzy zaciągnęli kredyt w obcej walucie i obecnie go spłacają. W dobie kryzysu finansowego, kiedy kursy walut znacząco się zmieniają, wspomniane regulacje znacznie poprawiłyby sytuację obecnych i przyszłych kredytobiorców.

Krzysztof Kwiatkowski