Oświadczenie złożone Oświadczenie skierowane do ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego Coraz częściej jesteśmy informowani o trudnej sytuacji rodziców i ich dzieci w przypadku rozwodu małżeństw, w których jedno z rodziców jest obywatelem Republiki Federalnej Niemiec. Szczególnie głośna jest w ostatnim czasie sprawa pani Beaty, która po rozwodzie ze swoim mężem, obywatelem RFN, została całkowicie pozbawiona możliwości kontaktu ze swoim synkiem. Kobieta została doprowadzona do ostateczności, w wyniku czego porwała swoje dziecko, aby móc się z nim zobaczyć. Swoją desperację tłumaczy działaniem Jugendamtu. Jest to specjalny niemiecki urząd do spraw dzieci i młodzieży, a jego oficjalnym celem jest ułatwianie kontaktów dziecka z rodzicem. Niestety, instytucja ta w bardzo wybiórczy i jednostronny sposób odczytuje niemieckie prawo. Po rozwodzie w 2002 r. to pani Beata, a nie jej mąż, otrzymała prawo opieki nad dzieckiem i wychowywała je praktycznie sama przez pięć lat. Sprawa jednak na tym się nie skończyła i w wyniku działania Jugendamtu została ona w 2004 r. sądownie pozbawiona praw rodzicielskich, choć nie było ku temu żadnych wskazań, a ojciec dziecka mógł się z nim swobodnie widywać. Co więcej, również polski sąd, do którego pani Beata zwróciła się z prośbą o pomoc, nakazał jej oddać dziecko ojcu. Po stoczeniu batalii przed niemieckimi sądami i europejskimi trybunałami pani Beata wywalczyła prawo do widzeń z synkiem. Było ono jednak bardzo ograniczone. Czas spotkań w ciągu roku to było zaledwie kilkadziesiąt godzin i w dodatku spotkania musiały odbywać się wyłącznie w języku niemieckim. W 2006 r. Jugendamt z niewiadomych przyczyn całkowicie zakazał pani Beacie widywania się z dzieckiem. Jugendamt jest instytucją powszechnie krytykowaną w wielu krajach. Rodzice dzieci par mieszanych niezwykle często jak na tego typu instytucję skarżą się na jej działanie. Bardzo częstym przypadkiem jest zakazywanie rozmowy na i tak już ograniczonych spotkaniach rodziców z dziećmi w innym języku niż niemiecki. Urząd ten został również skrytykowany na forum Komisji Europejskiej i jest przedmiotem częstych skarg kierowanych do Komisji Petycji Parlamentu Europejskiego, co obrazuje skalę problemu. Zauważyć należy, że Komisja Petycji rozpatruje głównie polskie skargi. Chciałbym zapytać, jakie działania w związku z tą sprawą, a także innymi tego typu przypadkami podejmuje Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Czy na forum Unii Europejskiej będą prowadzone działania mające doprowadzić do rozwiązania tego problemu? W szczególności chodzi tu o zakaz używania języka polskiego. Czy zostanie zbadane orzecznictwo Jugendamtu, który zawsze staje po stronie niemieckiego współmałżonka? Czy zostaną wyciągnięte konsekwencje co do działań polskich konsulatów w Republice Federalnej Niemiec, które według wszelkich doniesień nie są skuteczne? Krzysztof Kwiatkowski |
|