Oświadczenie złożone Oświadczenie skierowane do generalnego inspektora ochrony danych osobowych Michała Serzyckiego oraz do rzecznika praw obywatelskich Janusza Kochanowskiego W trakcie dyżurów senatorskich wielokrotnie alarmowano mnie w sprawie problemu przepisów ograniczających swobodny dostęp do pracy. Sprawa dotyczy publikowania w trakcie procesu rekrutacji danych osobowych na stronach urzędów administracji publicznej. Zgodnie z art. 47 Konstytucji RP każdy ma prawo do ochrony życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym, a właśnie ten zapis jest naruszany. Na stronach urzędów w Biuletynie Informacji Publicznej publikowane są dane osobowe wszystkich kandydatów do pracy, którzy spełnili warunki formalne przedstawione w ogłoszeniu. Nie jest to jednak równoznaczne z zatrudnieniem, ponieważ to dopiero pierwsza część procesu rekrutacyjnego. Nietrudno sobie wyobrazić, jak przykre konsekwencje mogą spotkać osobę, która pozostaje w stosunku pracy i chce polepszyć swoją pozycję poprzez pozyskanie nowej posady, ale niestety przegrywa konkurs, a dotychczasowy pracodawca o wszystkim dowiaduje się ze strony internetowej. Poprzez publikację danych osobowych nabór na stanowiska urzędnicze często jest w praktyce ograniczany do osób bezrobotnych i absolwentów, a należy pamiętać, że są to w większości stanowiska dla wysokokwalifikowanych specjalistów. Na koniec procesu rekrutacyjnego urzędy podają w Biuletynie Informacji Publicznej informację o rozstrzygnięciu konkursu. Zgodnie z art. 3c ustawy o pracownikach samorządowych sporządza się protokół przeprowadzonego naboru kandydatów na stanowisko urzędnicze. Protokół zawiera w szczególności: określenie stanowiska urzędniczego, na które był prowadzony nabór, liczbę kandydatów oraz imiona, nazwiska i adresy nie więcej niż pięciu najlepszych kandydatów uszeregowane według spełniania przez nich wymagań określonych w ogłoszeniu o naborze. W praktyce wielokrotnie urzędy zamieszczają dane wszystkich ubiegających się o pracę wraz z przyznanymi punktami uzyskanymi w trakcie procesu rekrutacji. Problem jest szczególnie dotkliwy w mniejszych miastach i gminach w sytuacji, gdy ubiegająca się o stanowisko urzędnicze osoba nie zostanie zatrudniona, a dodatkowo uzyska słabą ocenę. Wtedy jest narażona na kpiny, ma również problemy z zatrudnieniem się w innym miejscu, ponieważ potencjalny pracodawca wie o słabym wyniku w trakcie rekrutacji do urzędu. Za zasadne uważam publikowanie danych osoby, która wygrała nabór i będzie zatrudniona w urzędzie administracji publicznej, jednak upublicznianie danych wszystkich kandydatów i ocen pozyskanych w trakcie procesu rekrutacji budzi wątpliwości. W związku z przedstawionymi zagadnieniami zwracam się do Pana z prośbą o wyjaśnienie, czy nie dochodzi w tej sytuacji do łamania jednego z podstawowych praw człowieka, prawa do pracy. Krzysztof Kwiatkowski |
|