71. posiedzenie Senatu RP, spis treści , następna część stenogramu


(Początek posiedzenia o godzinie 10 minut 01)

(Posiedzeniu przewodniczą marszałek Bogdan Borusewicz oraz wicemarszałkowie Zbigniew Romaszewski, Grażyna Sztark i Marek Ziółkowski)

Do spisu treści

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Otwieram siedemdziesiąte pierwsze posiedzenie Senatu Rzeczypospolitej Polskiej siódmej kadencji.

(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)

Proszę zajmować miejsca.

Na sekretarzy posiedzenia wyznaczam pana senatora Sławomira Kowalskiego oraz pana senatora Waldemara Kraskę. Listę mówców prowadzić będzie pan senator Sławomir Kowalski.

Do spisu treści

Wysoki Senacie! Informuję, że w wyborach uzupełniających do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 6 lutego 2011 r. w województwie wielkopolskim w okręgu wyborczym nr 37 został wybrany senator Henryk Tadeusz Stokłosa.

Przed przystąpieniem do obrad pan senator złoży ślubowanie senatorskie. Rota ślubowania jest zawarta w art. 104 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Przypominam, że zgodnie z art. 30 ust. 5 Regulaminu Senatu senatorowie składają ślubowanie w ten sposób, że po odczytaniu roty ślubowania wypowiadają słowo "ślubuję". Ślubowanie może być złożone z dodaniem słów "tak mi dopomóż Bóg".

Proszę pana senatora o podejście do stołu prezydialnego w celu złożenia ślubowania senatorskiego.

Wszystkich proszę o powstanie.

(Wszyscy wstają)

Odczytuję rotę ślubowania.

"Uroczyście ślubuję rzetelnie i sumiennie wykonywać obowiązki wobec Narodu, strzec suwerenności i interesów Państwa, czynić wszystko dla pomyślności Ojczyzny i dobra obywateli, przestrzegać Konstytucji i innych praw Rzeczypospolitej Polskiej."

Do spisu treści

Senator Henryk Stokłosa:

Ślubuję.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Stwierdzam, że senator Henryk Tadeusz Stokłosa złożył ślubowanie.

Informuję, że Sejm na osiemdziesiątym czwartym posiedzeniu w dniu 4 lutego 2011 r. przyjął większość poprawek Senatu do ustawy o opiece nad dziećmi w wieku do lat trzech, do ustawy o zmianie ustawy - Kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw i przyjął wszystkie poprawki Senatu do ustawy o zmianie ustawy o transporcie drogowym. Ponadto informuję, że Sejm na osiemdziesiątym piątym posiedzeniu w dniu 25 lutego 2011 r. przyjął część poprawek Senatu do ustawy o zmianie ustawy o świadczeniu pieniężnym przysługującym osobom deportowanym do pracy przymusowej oraz osadzonym w obozach pracy przez III Rzeszę i Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich, do ustawy o utworzeniu Akademii Lotniczej w Dęblinie, do ustawy o substancjach chemicznych i ich mieszaninach.

Informuję, że protokoły sześćdziesiątego ósmego, sześćdziesiątego dziewiątego i siedemdziesiątego posiedzenia Senatu, zgodnie z Regulaminem Senatu, są przygotowane do udostępnienia senatorom. Jeżeli nikt z państwa senatorów nie zgłosi do nich zastrzeżeń, to zostaną one przyjęte na kolejnym posiedzeniu.

Do spisu treści

Doręczony państwu senatorom projekt porządku obrad siedemdziesiątego pierwszego posiedzenia obejmuje:

1. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym, ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki oraz o zmianie niektórych innych ustaw.

2. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy - Prawo prywatne międzynarodowe.

3. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw.

4. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o niektórych formach wspierania działalności innowacyjnej.

5. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o Urzędzie Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych.

(Rozmowy na sali)

Szanowni Państwo, proszę o ciszę. Czy mogę prosić o ciszę?

6. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o pomocy społecznej oraz ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych.

7. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o płatnościach w ramach systemów wsparcia bezpośredniego oraz niektórych innych ustaw.

8. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o uposażeniu byłego Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.

9. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy zmieniającej ustawę o zmianie ustawy o broni i amunicji oraz ustawy o wykonywaniu działalności gospodarczej w zakresie wytwarzania i obrotu materiałami wybuchowymi, bronią, amunicją oraz wyrobami i technologią o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym.

10. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o urzędzie Ministra Obrony Narodowej oraz ustawy o przebudowie i modernizacji technicznej oraz finansowaniu Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej.

11. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ratyfikacji Protokołu o wybuchowych pozostałościach wojennych do Konwencji o zakazie lub ograniczeniu użycia pewnych broni konwencjonalnych, które mogą być uważane za powodujące nadmierne cierpienia lub mające niekontrolowane skutki (Protokół V), sporządzonego w Genewie dnia 28 listopada 2003 r.

12. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ratyfikacji sporządzonego w Paryżu dnia 27 maja 2010 r. Protokołu zmieniającego Konwencję o wzajemnej pomocy administracyjnej w sprawach podatkowych, sporządzoną w Strasburgu dnia 25 stycznia 1988 r.

13. Drugie czytanie projektów opinii o niezgodności z zasadą pomocniczości projektu rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady ustanawiającego wspólną organizację rynków rolnych oraz przepisy szczegółowe dotyczące niektórych produktów rolnych ("rozporządzenie o jednolitej wspólnej organizacji rynku"), KOM(2010) 799.

14. Drugie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego w prawo własności nieruchomości.

15. Debata nad programem prac Komisji Europejskiej na rok 2011.

16. Powołanie członków Rady Instytutu Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.

Informuję, że Komisja Ustawodawcza w trakcie rozpatrywania ustawy o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw, punkt trzeci porządku obrad, dostrzegła potrzebę wprowadzenia zmian legislacyjnych wykraczających poza materię ustawy i na podstawie art. 69 ust. 1 Regulaminu Senatu przedstawiła wniosek o podjęcie inicjatywy ustawodawczej. Inicjatywa ta zawarta jest w druku senackim nr 1118.

Proszę wszystkich państwa senatorów o obecność podczas rozpatrywania punktu trzeciego porządku obrad, ponieważ wtedy w głosowaniu rozstrzygniemy o ewentualnym rozszerzeniu porządku obrad o tę inicjatywę.

Proponuję rozpatrzenie punktów pierwszego, szóstego oraz dziewiątego projektu porządku obrad, pomimo że druki w sprawie tych ustaw zostały doręczone w terminie późniejszym niż określony w art. 34 ust. 2 Regulaminu Senatu. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Wysoka Izba przyjęła przedstawioną propozycję.

Wobec braku głosów sprzeciwu stwierdzam, że Senat przedstawioną propozycją przyjął.

Panie i Panowie Senatorowie, informuję, że grupa senatorów w dniu 26 stycznia 2011 r., zgodnie z art. 34 ust. 3 Regulaminu Senatu, zgłosiła wniosek o uzupełnienie obecnego porządku obrad o punktu: informacja rządu i prokuratora generalnego na temat przebiegu postępowań zmierzających do wyjaśnienia okoliczności i przyczyn katastrofy rządowego samolotu Tu-154 pod Smoleńskiem w dniu 10 kwietnia 2010 r. Pragnę poinformować państwa, że nie uwzględniłem zgłoszonego wniosku ze względu na trwające ciągle prace komisji badającej przyczyny katastrofy Tu-154 pod Smoleńskiem. Proponuję, aby ten punkt został wprowadzony do jednego z kolejnych porządków obrad, niezwłocznie po opublikowaniu końcowego raportu tej komisji.

Czy mimo to wnioskodawcy podtrzymują swój wniosek?

(Senator Ryszard Bender: Czy mogę zapytać, Panie Marszałku?)

Pytam, czy wnioskodawcy podtrzymują wniosek.

Do spisu treści

Senator Stanisław Piotrowicz:

Panie Marszałku, podtrzymujemy ten wniosek. Uważamy, że nie należy tego synchronizować z ukazaniem się tego raportu. My chcemy wiedzieć, jaki jest w tej chwili stan rzeczy. Po opublikowaniu raportu końcowego będzie okazja ku temu, żeby ponownie, jeżeli będzie taka potrzeba, parlament z tym się zapoznał.

(Senator Piotr Zientarski: No tak, oczywiście.)

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Rozumiem. Czyli za miesiąc będziemy tą informacją zajmować się ponownie.

Ponieważ...

(Senator Ryszard Bender: Panie Marszałku, czy mogę zapytać w tej materii?)

Panie Senatorze, ja zapytałem, jest odpowiedź, wniosek jest podtrzymywany.

Przystępujemy zatem do głosowania.

Proszę pobrać karty...

(Senator Ryszard Bender: Czy nie można ustosunkować się do wniosku? Czy jest taka możliwość? Regulamin nie pozwala, Panie Marszałku?)

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Ryszard Bender:

Chciałbym zapytać pana marszałka... Bo pan marszałek mówi, że za miesiąc. Czyli pan marszałek ma jakieś wiadomości, że będzie to możliwe, że ta komisja nie będzie obradowała jeszcze długo i że dopiero później nie wiem która kadencja Senatu tym się zajmie. Czyli można polegać na pana słowie jak na słowie Zawiszy, że za miesiąc będzie to możliwe. Dziękuję.

(Rozmowy na sali)

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Panie Senatorze, był wniosek, powiedziałem, jaka jest moja propozycja, jest sprzeciw wobec tej propozycji. W związku z tym poddam tę propozycję pod głosowanie.

Czy ktoś z panów...

Pan senator...

(Głos z sali: ...Kaleta.)

(Senator Piotr Kaleta: Kaleta, Panie Marszałku, to już prawie cztery lata...)

...Kaleta. W jakim trybie, Panie Senatorze?

Do spisu treści

Senator Piotr Kaleta:

Panie Marszałku, chciałbym spytać. Mieliśmy ostatnio posiedzenie Komisji Obrony Narodowej, na które był zaproszony pan minister Miller - nawet nie raczył usprawiedliwić swojej nieobecności. Czy moc pana marszałka będzie na tyle sprawcza, że będziemy mieli pewność, że ktoś ewentualnie w ogóle do nas przyjdzie?

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Panie Senatorze, czy pan podtrzymuje ten wniosek, czy pan go wycofuje?

(Senator Piotr Kaleta: W związku z tym podtrzymuję.)

Pan senator Zdzisław Pupa. W dyskusji nad kwestią...

Do spisu treści

Senator Zdzisław Pupa:

Panie Marszałku, wydarzenia z 10 kwietnia 2010 r. są bezprecedensowe w historii świata, nie tylko Polski, ale świata.

(Rozmowy na sali)

Wyjaśnienie okoliczności dramatu leży w interesie Rzeczypospolitej Polskiej. My jako Senat jesteśmy praktycznie ważną instytucją, najważniejszą instytucją, można powiedzieć, Rzeczypospolitej, która tę sprawę powinna wyjaśniać i nią się interesować.

Sejm Rzeczypospolitej Polskiej tę sprawę już kilkakrotnie omawiał, a myśmy omawiali ją jednokrotnie. Jest, wydaje mi się, zasadne, aby tak ważnej kwestii nie poddawać pod głosowanie, tylko kierując się pewną życzliwością i troską o jawność sprawy, jak również o dobro śledztwa i wyjaśnienie wszystkich szczegółów, podjąć debatę, która by pozwoliła wyjaśnić wszystkie wątpliwości, które są. Jestem przekonany, że dyskusja nie przerodzi się, można powiedzieć, w coś, co będzie można nazwać "walką", ale przybliży wszystkie okoliczności, które są związane z właściwym wyjaśnieniem tragedii smoleńskiej.

Dlatego proszę pana marszałka o niepoddawanie tego wniosku pod głosowanie i o to, aby pan marszałek z życzliwością się przychylił do wniosku senatorów Prawa i Sprawiedliwości. Dziękuję uprzejmie. (Oklaski)

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Panie Senatorze, ja zaproponowałem rozwiązanie...

(Głos z sali: Słusznie.)

Uważam, że taką dyskusję trzeba przeprowadzić po opublikowaniu raportu komisji Millera.

(Senator Czesław Ryszka: Za miesiąc.)

To wtedy ma sens i to proponuję.

Ponieważ jest sprzeciw wobec tej propozycji, mam obowiązek poddania wniosku pod głosowanie, chociaż tego oczywiście nie chciałbym robić. Moja propozycja wychodzi naprzeciw wnioskowi grupy senatorów PiS.

(Rozmowy na sali)

(Senator Zdzisław Pupa: Jeszcze, Panie Marszałku...)

Proszę.

Do spisu treści

Senator Zdzisław Pupa:

Panie Marszałku, nie chciałbym polemizować z panem marszałkiem w tej sprawie, bo tu nie chodzi o polemikę, ale chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że oczywiście możemy, jak pan senator Piotrowicz zauważył, tę debatę podjąć również za miesiąc, po opublikowaniu raportu. Być może przekazanie informacji o okolicznościach, które posiadają senatorowie, okolicznościach, o których wiemy, przyczyni się do tego, że ten raport będzie jeszcze bardziej, można powiedzieć, wnikliwy i będzie ujmował te elementy, na które senatorowie zwrócą uwagę. W międzyczasie pojawiło się wiele wątpliwości, wiele uwag i myślę, że zwrócenie na nie uwagi pana ministra Millera pozwoli na to, by ten raport był jeszcze bogatszy i precyzyjniejszy.

(Senator Krzysztof Zaremba: Mogę?)

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Pan senator Zaremba się zgłasza. Ale w jakim trybie, Panie Senatorze?

(Senator Krzysztof Zaremba: Uzupełnienia, jednozdaniowego, informacji co do tego wniosku, które przedstawiają senatorowie Prawa i Sprawiedliwości. Mianowicie byłem wnioskodawcą...)

Panie Senatorze, nie ma trybu uzupełnienia.

(Senator Krzysztof Zaremba: Panie Marszałku, ale to jest ważny głos i proszę mi dać powiedzieć. Pan nie wie, co chcę powiedzieć.)

Każdy głos jest ważny, ale musimy to rozstrzygnąć.

(Senator Krzysztof Zaremba: Proszę mi dać dokończyć, jedno zdanie, dobrze?)

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Krzysztof Zaremba:

Byłem wnioskodawcą wniosku o zajęcie się tą sprawą na posiedzeniu senackiej Komisji Obrony Narodowej. Niestety, muszę stwierdzić z przykrością, i tu proszę pana marszałka o interwencję...

(Marszałek Bogdan Borusewicz: Panie Senatorze!)

...że pan minister Miller...

(Marszałek Bogdan Borusewicz: Jesteśmy...)

...nie raczył ani przysłać nikogo w zastępstwie...

Do spisu treści

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Odbieram panu głos.

(Senator Krzysztof Zaremba: ...ani usprawiedliwić...)

Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem grupy senatorów o wprowadzenie do porządku dziennego informacji rządu i prokuratora generalnego - wprowadzenie do porządku dziennego tego posiedzenia Senatu - na temat przebiegu postępowań zmierzających do wyjaśnienia okoliczności i przyczyn katastrofy rządowego samolotu Tu-154 pod Smoleńskiem w dniu 10 kwietnia 2010 r.

Proszę nacisnąć przycisk obecności.

Kto jest za?

Kto jest przeciw?

Kto się wstrzymał?

Do spisu treści

Na 82 obecnych senatorów 28 głosowało za, 54 - przeciw. (Głosowanie nr 1)

Wniosek został odrzucony.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zabrać głos w sprawie przedstawionego porządku obrad? Nie.

Do spisu treści

Stwierdzam, że Senat zatwierdził porządek obrad siedemdziesiątego pierwszego posiedzenia

Senatu Rzeczypospolitej Polskiej siódmej kadencji.

Informuję, że głosowania zostaną przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Panie i Panowie Senatorowie, w dniu jutrzejszym obrady rozpoczniemy od punktu: debata nad programem prac Komisji Europejskiej na rok 2011. Informuję, że sprawozdanie w tej sprawie przedstawi Senatowi komisarz do spraw programowania finansowego i budżetu, pan Janusz Lewandowski. Po tym punkcie przeprowadzimy głosowania nad tymi ustawami, które zdołamy zrealizować do tego momentu. Pozostałe głosowania przeprowadzimy na zakończenie posiedzenia Senatu. Tak więc mamy trzy etapy głosowań: po trzecim punkcie, jutro po debacie nad informacją komisarza i na koniec posiedzenia Senatu.

Do spisu treści

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu pierwszego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym, ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz stopniach i tytule w zakresie sztuki oraz o zmianie niektórych ustaw.

Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 1106, a sprawozdanie komisji w druku nr 1106A.

Proszę sprawozdawcę Komisji Nauki, Edukacji i Sportu, pana senatora Ryszarda Góreckiego, o przedstawienie sprawozdania komisji.

Do spisu treści

Senator Ryszard Górecki:

Panie Marszałku! Pani Minister! Szanowni Państwo Senatorowie! Wysoki Senacie!

Mam zaszczyt przedstawić sprawozdanie dotyczące bardzo poważnej ustawy, bardzo obszernej, posiadającej liczne zapisy prawne. Posiedzenie w tej sprawie Komisji Nauki, Edukacji i Sportu odbyło się dnia 28 lutego 2010 r.

Ustawa dotyczy nowelizacji ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym oraz wielu innych ustaw, których jest kilkanaście. Wśród nich, poza prawem o szkolnictwie wyższym, są ustawy o stopniach i tytule naukowym oraz stopniach i tytule w zakresie sztuki. Poza tym nowelizacja wprowadza, jak powiedziałem, szereg zmian w dwunastu innych... Teraz, jak widzimy, tych ustaw jest trzynaście: o zasadach finansowania nauki, o Polskiej Akademii Nauk, o podatku dochodowym od osób fizycznych, o zawodach lekarza i lekarza dentysty, o uprawnieniach do ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu drogowego, o pożyczkach i kredytach studenckich... Zmiany dotyczą jeszcze innych ustaw, o których nie sposób w tej chwili w detalach mówić.

Chcę powiedzieć, że jest to bardzo obszerna, duża praca środowiska akademickiego z Ministerstwem Nauki i Szkolnictwa Wyższego na czele. Szkolnictwo wyższe, środowisko akademickie czekało od kilku lat na nowelizację tego prawa i wreszcie to prawo jest modyfikowane. Modyfikowane jest w bardzo dużym wymiarze. Chodzi o dostosowanie potrzeby kształcenia i rozwoju szkolnictwa wyższego do standardów światowych, do jak najwyższych standardów. Ustawa wprowadza wiele zmian. Stawia przede wszystkim na kwestie jakościowe w obszarze kształcenia...

(Rozmowy na sali)

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Przepraszam, Panie Senatorze.

Proszę państwa senatorów o spokój - kolejny raz. No, nie wiem, co się dzisiaj dzieje, jakiś nadzwyczajny dzień mamy czy co, że państwo... Prosiłbym o spokój, bo naprawdę trudno przemawiać. Ja sobie daję radę, ale sprawozdawca na mównicy ma problemy. Dziękuję bardzo.

Do spisu treści

Senator Ryszard Górecki:

Sprawozdawca spał dzisiaj tylko kilka godzin, bo pracował nad tą ustawą...

(Marszałek Bogdan Borusewicz: Proszę bardzo.)

No, ale jeszcze słyszę sam siebie.

Chcę powiedzieć, że ustawa wprowadza wiele zmian zmierzających do poprawy jakości, zarówno w obszarze kształcenia, organizacji, jak i zarządzania uczelniami. Chodzi o poprawę kontaktów uczelni wyższych, szkolnictwa wyższego z gospodarką, o dostosowanie kształcenia do potrzeb gospodarki, o poprawę jakości związanej z rozwojem kadry naukowej i wreszcie o usprawnienie działania rozlicznych komisji, na przykład Polskiej Komisji Akredytacyjnej, zwanej na dzień dzisiejszy jeszcze Państwową Komisją Akredytacyjną czy Centralnej Komisji do spraw Stopni i Tytułów. Jest więc naprawdę wiele poważnych zmian, nad którymi, muszę powiedzieć, trzeba było ciężko pracować i ministerstwo wykonało wielką pracę, by te zmiany wprowadzić. Wiadomo, że nie wszystkich to cieszy, ale środowisko akademickie zawsze było podzielone. Zawsze każdy chce walczyć o prywatne interesy. No, ale te zapisy, w mojej ocenie, bronią przede wszystkim polskiego systemu szkolnictwa wyższego i są wprowadzane w trosce o przyszłość naszych uczelni. Mówię o tym w ten sposób, ponieważ, jak obserwuję, potrzeba tych zmian jest już od kilku lat. Trzeba było na to postawić i pominąć drobiazgi, nie słuchać różnych propozycji, których mieliśmy bardzo dużo, a wszystko czynić tak, by polskie szkolnictwo wyższe rozwijało się jak najlepiej.

I teraz, jeśli chodzi o uwagi, kilka zdań... Powiem bardziej szczegółowo  o zmianach zawartych w ustawie - Prawo o szkolnictwie wyższym. Mówią między innymi o tym, że w art. 3 uelastycznia się zasady używania nazw "uniwersytet" i "uniwersytet techniczny". Pamiętacie państwo, mieliśmy wiele problemów, kiedy wprowadzaliśmy, że tak powiem, uchwałę w sprawie zmian nazw uczelni wyższych. Brzmienie tamtego artykułu było mało precyzyjne, niedostosowane do realiów, mieliśmy też pewne problemy interpretacyjne. Teraz się mówi, że uniwersytet może powstać, jeśli uczelnia posiada dziesięć uprawnień, minimum dziesięć uprawnień do doktoryzowania, w tym co najmniej po dwa uprawnienia w dziedzinach humanistycznych, matematycznych, fizycznych, nauk o ziemi lub technicznych oraz nauk o życiu. Mowa tutaj przede wszystkim o naukach biologicznych, medycznych itd. Z kolei uniwersytet techniczny może powstać wtedy, kiedy posiada uprawnienia do doktoryzowania w co najmniej dziesięciu dyscyplinach, w tym co najmniej sześć uprawnień w zakresie nauk technicznych.

Doszło też do dużego zwiększenia autonomii uczelni, co zapisano w kilku artykułach. W art. 4 mówi się, że uczelnie kierują się zasadami wolności nauczania i badań naukowych i mają możliwość tworzenia spółek, co jest bardzo ważne, spółek celowych. Będą mogły także zapraszać pracodawców do opracowania programów kształcenia, wspierania badań naukowych prowadzonych przez młodych naukowców. Uczelnie będą miały prawo do tworzenia nowych kierunków studiów, ale tylko te uczelnie, te jednostki organizacyjne, te wydziały, które będą posiadały czy posiadają uprawnienia habilitacyjne. Tak więc nie będzie już obowiązywała ta centralnie zatwierdzana lista kierunków studiów. Będzie możliwość, wielka możliwość dostosowania kształcenia do potrzeb gospodarki. Jest to bardzo ważny element. Takiej autonomii nie będą posiadały uczelnie, które nie mają uprawnień do habilitowania. Uczelnie będą też mogły tworzyć studia międzyobszarowe. To także element zmierzający do dostosowania kształcenia do potrzeb gospodarki. Wprowadza się krajowe ramy kwalifikacji dla szkolnictwa wyższego, o czym dyskutowało się już od kilku lat. Pan minister Marciniak bardzo intensywnie nad tym pracował i ta sprawa już się finalizuje. Wreszcie dostosowujemy się do standardów europejskich. Jeśli uruchamia się kierunek, to trzeba powiedzieć, jakie będą efekty kształcenia, jakie są wymogi, co to kształcenie da przyszłemu absolwentowi. Mamy zmiany w zakresie obecnych wymagań dotyczących minimum kadrowego uczelni. Niektórych rektorów to nie zadowala, ale w moim pojęciu jest to bardzo dobre rozwiązanie. Dotychczas mieliśmy tylko uprawnienia dla wydziałów, na których byli sami adiunkci i sami doktorzy habilitowani lub profesorowie. Teraz może być 50% asystentów, którzy zamiast doktorów będą firmowali kierunek kształcenia, czyli dwóch asystentów będzie mogło zastąpić jednego adiunkta i dwóch doktorów - jednego doktora habilitowanego lub profesora. No, ale tych osób nie może być więcej niż 50%. Chcę powiedzieć, że będą mogły być zatrudniane osoby, które mają dobre doświadczenie zawodowe. Takich możliwości prawnych bardzo potrzeba, bo występujący z wykładami dla studentów ekspert gospodarczy, pracujący na naprawdę dobrym poziomie, prowadzący firmę, zajmujący się gospodarką, będzie potrafił bardzo dobrze przekazać pewne sprawy informacyjne studentom. To wreszcie się tutaj rozwiązuje.

Mamy też w ustawie modernizację polegającą na tym, że likwidowana jest obecnie funkcjonująca Rada Główna Szkolnictwa Wyższego i Rada Nauki, a tworzy się Radę Nauki i Szkolnictwa Wyższego, nowe ciało, które będzie jednym ciałem eksperckim, wybieranym na nowych zasadach.

Interesujące jest między innymi to, że przy tej radzie będzie funkcjonował rzecznik praw absolwenta. Tego też nie było.

Ustawa wprowadza nowe rozwiązanie w zakresie tworzenia i likwidacji uczelni, daje też trochę autonomii urzędom marszałkowskim, wprowadza pewne uelastycznienie, bo były tu problemy legislacyjne. Zostaje to doprecyzowane. Muszę powiedzieć, że ta otwartość mnie osobiście też się podoba.

W mojej ocenie ważny jest też art. 31, mówiący o możliwości tworzenia centrów naukowych przez jedną uczelnię z innymi uczelniami, z instytutami badawczymi, z instytutami Polskiej Akademii Nauk. Jest to bardzo ważna sprawa. Dziś cała Europa, cały świat mówi o tym, że powinno się tak działać - jest to też zapisane w strategii rozwoju szkolnictwa wyższego - by uczelnie mogły przyjmować charakter research university, research faculty. To jest bardzo dobre rozwiązanie, zmierza w bardzo dobrym kierunku. Przykładem jest Uniwersytet Techniczny w Karlsruhe, który ma około dziesięciu tysięcy studentów, jedenaście tysięcy samodzielnych pracowników i wiele instytutów naukowych. Jest to number one wśród uniwersytetów, jeśli chodzi o prowadzenie badań naukowych. Takich nam w Polsce brakuje.

W polskim systemie nauki i szkolnictwa wyższego nie mamy jeszcze dobrze skonsolidowanego bardzo mocnego potencjału intelektualnego z instytutów badawczych, z instytutów Polskiej Akademii Nauk z potencjałem z uczelni. Tu daje się możliwość tworzenia instytutów, mało tego, tworzenia centrów badawczych, które mogą wspólnie prowadzić środowiskowe studia doktoranckie, wspierać programy badawcze i je realizować. Będzie to także mobilizowało kadrę akademicką do zwiększenia mobilności. To jest bardzo ważne rozwiązanie.

Jeśli chodzi o art. 48 dotyczący obecnej Państwowej Komisji Akredytacyjnej, to muszę powiedzieć, że tam też są liczne zmiany, które uprawomocniają PKA, legalizują pewne sprawy, stanowiące do tej pory problem, i usprawniają działanie, bo PKA musi funkcjonować, czy nam się to podoba, czy nie. Jest wiele uczelni, i publicznych, i niepublicznych, które wymagają poważnej kontroli. Wszystko po to, żeby jakość kształcenia była naprawdę wysoka. Dzisiaj jest ponad czterysta uczelni niepublicznych i nie wszystkie spełniają wymogi jakościowe, nawet te formalne. PKA zostaje umocniona po to, by mogła działać dla dobra szkolnictwa wyższego, dla dobra przyszłości.

W art. 72 wprowadza się alternatywną możliwość wyboru rektora i dziekana i będzie go można wybierać - do tej pory nigdy tak nie było - albo na zasadzie konkursu, albo w wyborach według starego modelu, obowiązującego obecnie. Muszę powiedzieć, że to jest pierwsza taka inicjatywa od wielu lat. Ja osobiście zgłaszałem ją wiele razy. Uważam, że ten model powinien być nawet bardziej zaawansowany, ale niestety potrzebna jest też akceptacja środowiska akademickiego. O tym, czy wybierze się rektora w drodze konkursu przez powołaną komisję, czy wybierze się rektora w tradycyjnych wyborach, będą jeszcze decydowały uczelnie, senaty poprzez odpowiednie zapisy w statucie.

Po raz kolejny chcę zwrócić uwagę na to, że jest dużo mankamentów, elementów negatywnie odbijających się potem na rozwoju uczelni, gdy dokonuje się wyborów w sposób powszechny. Dotyczy to wielu uczelni, bo wielu uczelniom zagraża populizm. Uważam, że droga konkursu powinna być tu nawet bardziej umocniona, ale myślę, że gdy uczelnie to pokażą, gdy będzie to stosowane, to będzie można się nad tym zastanowić.

Podoba mi się też to, co do czego nie wszyscy wyrażają pozytywne opinie, że adiunkt czy doktor może być rektorem. Uważam, że może być. Dlaczego? Jeśli jest dobrym menedżerem, to może być, ma prawo. Taki model bardzo dobrze funkcjonuje w uczelniach amerykańskich, w uczelniach zachodnich. Nie trzeba mieć co do tego obaw, to nie powinno wzbudzać kontrowersji. Gdy doktor jest dobrym menedżerem, to niech dba o uczelnię. Zarządzanie uczelnią naprawdę nie jest dziś łatwe, to jest zarządzanie, trzeba to powiedzieć, porównywalne niemal z zarządzaniem przedsiębiorstwem.

Wprowadza się możliwość uzyskiwania przez podstawowe jednostki organizacyjne uczelni, centra naukowe, konsorcja naukowe statusu tak zwanego krajowego naukowego ośrodka wiodącego, KNOW. Uważam, że to też jest mądra decyzja, bowiem przez wiele lat różne organizacje, w tym Fundacja Rektorów Polskich, różne uczelnie domagały się, by tworzyć uczelnie flagowe w Polsce. Tyle że uczelnie flagowe najchętniej zabierałyby 3/4 wszystkich funduszy. Zablokowałoby to rozwój innych uczelni, tych, które są na etapie rozwoju. Mało tego, w uczelniach flagowych też są słabe wydziały. Propozycja zapisu ustawowego o finansowaniu, o grantowaniu wydziałów o charakterze wiodącym, o charakterze KNOW, naprawdę daje szansę na rozwój poszczególnych obszarów, dziedzin, dyscyplin naukowych w kształceniu. Uważam, że jest to bardzo dobre rozwiązanie, bo różne uczelnie, mające różny status, współpracujące z instytutem, mogą mieć status KNOW i mogą otrzymywać dofinansowanie.

Liczne środowiska akademickie czekały na możliwość zatrudniania nauczycieli akademickich w drodze konkursu. Mając doświadczenie w pracy na uczelni, uważam, że to jest bardzo dobry przepis. Wreszcie jest przepis, na który czekaliśmy od lat. Myśmy dyskutowali o tym podczas pierwszej debaty z panią minister na SGH chyba 26 stycznia w 2008 r. Ja osobiście zgłaszałem wniosek, aby wprowadzić obligatoryjność zatrudniania w drodze konkursu. Dziś wiele uczelni, wielu dziekanów ma problemy z asystentami, z adiunktami, także z innymi pracownikami, którzy mają stałe umowy i mają taki status, że nie można w ogóle... Trzeba ich mianować, trzeba ich, że tak powiem, ustawowo zatrudniać. Dziś może zostać zatrudniony najlepszy. Uważam, że wprowadzenie konkursów jest sprawą naprawdę kluczową, kluczową dla przyszłości polskiego szkolnictwa wyższego.

Ważny jest też art. 127 ust. 2 dotyczący wygasania stosunku pracy mianowanego nauczyciela akademickiego. Nauczyciel akademicki na etacie adiunkta pracuje do sześćdziesięciu pięciu lat, na etacie profesora pracuje do siedemdziesięciu lat.

Nowelizuje się też wiele zapisów dotyczących finansowania, dofinansowania studentów. Bardzo pozytywnie trzeba odebrać wspieranie zdolnych studentów, bo stypendia rektora dla najlepszych studentów mogą obejmować grupę nawet 10% wszystkich studentów i aż 40% funduszu stypendialnego w uczelni może być przeznaczone na wspieranie dobrych studentów. Ponadto dobry student może występować z wnioskiem o stypendium naukowe do ministra. To jest naprawdę duże wsparcie dla młodych zdolnych ludzi. Uważam, że dobrym rozwiązaniem jest to rozwiązanie, które dotyczy tak zwanego diamentowego grantu. Osoba, która uzyskała licencjat, studiuje na studiach magisterskich i jest bardzo aktywna naukowo, ma szansę na zdobycie dofinansowania z ministerstwa w formie tak zwanego diamentowego grantu. Ona może dalej być bardzo wspierana w rozwoju, w realizacji swoich badań i kształtować swoją przyszłą karierę naukową.

Jeśli chodzi o inne sprawy, również bardzo istotne, to chcę powiedzieć o zmianach, które dotyczą nowego podejścia do rozwoju modelu kariery naukowej. Zmiany dotyczą procedury zdobywania doktoratu, są tu pewne uproszczenia. Ja akceptuję i bardzo popieram to, że doktorat może być obroniony nawet na podstawie dobrych publikacji o charakterze międzynarodowym. Nie trzeba pisać jakichś monografii w formie zlepku kilkuset czy kilkudziesięciu stron wydruku komputerowego. Obligatoryjność posiadania własnych publikacji przy otwarciu przewodu doktorskiego... To jest bardzo dobre rozwiązanie.

Podobne rozwiązanie dotyczy procedury habilitacyjnej. To uproszczenie, zwolnienie z kolokwium habilitacyjnego, z obligatoryjności prowadzenia wykładów... Muszę powiedzieć, że to ułatwiać będzie procedurę, ale ona nie będzie łatwa, ponieważ centralna komisja jest bardzo umocniona prawnie i powołuje, zgodnie z tymi zapisami, wiele... Nie będzie to wcale łatwe, mimo że niektórym tak się wydaje. Centralna komisja będzie to musiała monitorować. Moim zdaniem będzie to dobre rozwiązanie.

Poza tym jest możliwość mianowania i przez centralną komisję, i przez elektora, wybitnych uczonych, którzy pracowali zagranicą, którzy kierowali tam zespołami naukowymi, ale którzy mają jedynie doktoraty. To nie jest w moim pojęciu złe rozwiązanie, to jest dobra propozycja. Bo ona nawiązuje do modelu kariery naukowej, który w tej formie funkcjonuje na przykład w Stanach Zjednoczonych, a tam mamy licznych uczonych, którzy co roku są nagradzani nagrodami Nobla.

Proszę wziąć pod uwagę, że jest bardzo liczna grupa poprawek do przepisów przejściowych. Jest tam między innymi zapis - dyskutowaliśmy o tym na posiedzeniu komisji - który mówi, że mianowany pracownik zatrudniony na etat w obecnej formie pracuje do końca swojego okresu pracy, do czasu przejścia na emeryturę. Nikogo się nie wyrzuca, nikogo się nie zwalnia. Wzmacnia się system obligatoryjności kontroli pracowników przez studentów, przez władze uczelni. Uważam, że to jest bardzo potrzebne. Ja jako były dziekan miałem problemy z niektórymi adiunktami, którzy się nie rozwijali, którzy dostawali negatywną ocenę, którzy pracowali na drugim etacie, którzy nie byli zaangażowani, ale nie można było ich zwolnić. Teraz negatywna ocena, prawo pozbycia się... Bo takie zachowanie to zaniżanie jakości kształcenia na wydziale. Ja miałem z tym ogromny problem. Jeśli ten zapis tu będzie, to wreszcie będzie można... Mamy też problemy z innymi osobami, które... W statucie można będzie zapisać pewne inne uwarunkowania prawne, które mogą umożliwić władzom uczelni, rektorowi, nawet zwolnienie pracownika mianowanego. Tak że to są elementy, które ułatwią zarządzanie.

Istotną sprawą, nad którą żeśmy dyskutowali na posiedzeniu komisji i została ona doprecyzowana prawnie... Chodzi o poprawkę dotyczącą uregulowania faktu, że ci, którzy nie obronili jeszcze doktoratu ani habilitacji, a pracują już ponad osiem lat, będą mogli tak pracować jeszcze do roku 2013, a potem będą musieli się dostosować do przepisów, będą musieli spełnić warunki ośmioletniego czasu pracy na etacie adiunkta, na etacie asystenta.

Komisja, muszę to powiedzieć, pracowała przez sześć godzin. Wszyscy byliśmy już zmęczeni, dopiero około godziny 23.00 skończyliśmy. Wprowadzenie poprawek proponowali i Biuro Legislacyjne, i przedstawiciele ministerstwa, i senatorowie. Te poprawki analizowaliśmy, przedyskutowaliśmy je. Jest ich, jak państwo widzą, ponad siedemdziesiąt. Popełniliśmy jeden błąd, w zasadzie ja sam go popełniłem, co wynikało też ze zmęczenia. Chodzi o poprawkę siedemdziesiąta drugą dotyczącą uregulowań prawnych w związku z uposażeniem pracowników Polskiej Akademii Nauk. No niestety ta propozycja nie do końca pasuje do obecnych zapisów i uregulowań prawnych w ustawie - Prawo o szkolnictwie wyższym i w aktualnych rozporządzeniach o systemie finansowania, który w tej chwili już funkcjonuje. I to niestety... Albo zgłosimy kontrpoprawkę, albo nie powinniśmy - muszę to już teraz powiedzieć - jej zatwierdzać w tej sytuacji ze względów prawnych. Niestety taka jest rzeczywistość. Tyle moich wstępnych informacji dla państwa.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do senatora sprawozdawcy.

Pan marszałek Romaszewski.

Do spisu treści

Senator Zbigniew Romaszewski:

Panie Senatorze, jeżeli chodzi o tę poprawkę siedemdziesiątą drugą... Rzeczywiście, trudno z tym polemizować, też miałem tego rodzaju wątpliwości. Ale czy państwo nie zaproponują tego jako odrębnej inicjatywy ustawodawczej Senatu, która może zostać przyjęta jeszcze na tym posiedzeniu?

(Senator Ryszard Górecki: Przepraszam... Jaką inicjatywę?)

Inicjatywę ustawodawczą Senatu. Bo taka procedura jest. Jeśli jakaś poprawka wykracza poza zakres ustawy nowelizacyjnej, przysługuje nam prawo wniesienia w trybie pilnym - i to będzie miało miejsce na przykład w ramach punktu drugiego - inicjatywy ustawodawczej na tym samym posiedzeniu i na tym samym posiedzeniu może nastąpić przyjęcie tej inicjatywy.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Panie Marszałku, żeby to było możliwe, komisja musiałaby tę inicjatywę przegłosować na posiedzeniu komisji, to musiałoby być zawarte w odpowiednim druku. Na tym etapie pracy to już nie jest możliwe. To było możliwe nieco wcześniej...

Pan senator Bergier, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Józef Bergier:

Panie Senatorze, przedstawił pan wiele korzystnych zapisów w ustawie - Prawo o szkolnictwie wyższym, ustawie o stopniach i tytułach naukowych, do czego chciałbym się przyłączyć... Chciałbym też zadać pytanie co do jednego z nowych zapisów dotyczących ścieżki naukowej, drogi do uzyskania stopnia doktora habilitowanego. Czy pan senator byłby uprzejmy przybliżyć tę ścieżkę, drogę dochodzenia do habilitacji, co w mojej ocenie ogromnie ułatwia i precyzuje procedury... To jest w mojej ocenie szansa szczególnie dla młodych doktorów. Czy mógłbym prosić o doprecyzowanie i końcowy komentarz dotyczący ścieżki naukowej, rozwoju naukowego. Dziękuję bardzo.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Pani senator Zając, uprzejmie proszę.

Do spisu treści

Senator Alicja Zając:

Chciałabym zapytać pana senatora sprawozdawcę, czy te ułatwienia w kwestii zarówno uzyskania stopnia doktora, jak i doktora habilitowanego, nie obniżą poziomu doktoratów i habilitacji, jeżeli procedura ma się opierać wyłącznie na tym, o czym pan senator mówił.

I kolejna sprawa. Bardzo ciekawe jest rozwiązanie pozyskiwania naukowców o wysokim poziomie wykształcenia, z doktoratami, pracujących zagranicą. Czy za tym pójdą środki porównywalne do tych, jakie ci wybitni naukowcy polscy uzyskują, pracując w instytutach naukowych zagranicą?

I jeszcze jedno pytanie. Ocena adiunktów. Pan senator sprawozdawca powiedział, że było trudno zwolnić adiunkta, który nie spełniał oczekiwań dziekana, środowiska naukowego czy...

(Senator Ryszard Górecki: Rady wydziału.)

...rady wydziału. Pamiętamy takie czasy, kiedy zwalnianie adiunktów czy innych naukowców następowało z powodów nieobiektywnych. Tak było w przeszłości i mam nadzieję, że takie czasy nie powrócą. Chciałabym zapytać, kto będzie taką ocenę wydawał. Dziękuję.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Pani Senator.

Poproszę pana senatora sprawozdawcę.

Do spisu treści

Senator Ryszard Górecki:

Pan marszałek Borusewicz praktycznie już odpowiedział panu marszałkowi Romaszewskiemu. Inicjatywa... Mamy takie prawo. Jest drugie czytanie, możemy zgłaszać poprawki, komisja musi to zaopiniować. To jest normalna procedura prawna. Ale nowa inicjatywa Senatu do ustawy, która jest... Ja nie jestem prawnikiem, ale to chyba byłoby nierealna w tej chwili.

Jeśli chodzi o pytanie pana senatora Bergiera o procedurę habilitacji, to jest to bardzo szczegółowo opisane w art. 18a, który mówi, że postępowanie habilitacyjne wszczyna się na wniosek osoby zainteresowanej. Taki wniosek kandydat kieruje do centralnej komisji. We wniosku wskazuje jednostkę organizacyjną, która posiada uprawnienia habilitacyjne, aby tą sprawą mogła się zająć. Gdy rada jednostki organizacyjnej wskazanej przez wnioskodawcę nie zgadza się na przeprowadzenie postępowania - bo na przykład rada jakiegoś wydziału z UJ, uniwersytetu w Olsztynie czy gdziekolwiek indziej może się nie zgodzić, bo ma za dużo tych postępowań lub dana osoba będzie, ich zdaniem, z jakiejś słabej uczelni - centralna komisja będzie musiała podjąć stosowną decyzję. To jest szczegółowy zapis... Centralna komisja w ciągu siedmiu dni musi dokonać oceny formalnej złożonego wniosku. W przypadku uznania wniosku za niekompletny wzywa kandydata do jego uzupełnienia. Potem centralna komisja... W art. 18a ust. 5 ustawy, która przyszła do nas z Sejmu,  jest zapis, mam to przed sobą, który mówi, że w ciągu miesiąca od dnia otrzymania wniosku, który spełnia wymagania formalne, komisja centralna powołuje komisję habilitacyjną w celu przeprowadzenia postępowania habilitacyjnego. I na ten temat na posiedzeniu komisji dyskutowaliśmy. Pojawiały się liczne apele przedstawicieli środowisk, jak państwo pamiętacie, i z panią minister to konsultowaliśmy. I ja osobiście wprowadziłem poprawkę o przedłużeniu tego terminu z miesiąca do sześciu tygodni. Takie rozwiązanie zostało zaakceptowane przez komisję. Tak że byłoby sześć tygodni, żeby wniosek, który złoży kandydat... Bo może go złożyć na przykład w końcu lipca i powiedzieć: proszę bardzo, proszę mi to wszystko zrealizować w wakacje. A wtedy organ nie będzie mógł funkcjonować ze względu na okres urlopowy. Ale przedłużenie terminu do sześciu tygodni daje już możliwość, daje prawną gwarancję, że tak powiem, rozwiązania sprawy przez centralną komisję.

Centralna komisja powołuje komisję, która składa się z czterech członków o uznanej renomie naukowej, w tym międzynarodowej, w tym przewodniczącego i dwóch recenzentów... Tak, centralna komisja powołuje czterech członków, dwóch recenzentów, w tym osoby o renomie międzynarodowej...

(Senator Ryszard Bender: Przewodniczącego i sekretarza...)

Zaraz o tym powiemy.

I powołuje trzech członków o uznanej renomie naukowej, w tym międzynarodowej, w tym sekretarza i recenzenta...

(Senator Ryszard Bender: Pierwszego sekretarza?)

...i recenzenta...

(Senator Ryszard Bender: To jest dziwactwo biurokratyczne.)

...i recenzenta wyznaczonego przez jednostkę.

Centralna komisja w dniu powołania komisji habilitacyjnej przekazuje jej dokumenty, a w terminie nie dłuższym niż sześć tygodni od dnia powołania komisji habilitacyjnej recenzenci oceniają osiągnięcia naukowe kandydata i sprawdzają, czy spełnia on kryteria. Po przedstawieniu recenzji i zapoznaniu się z autoreferatem... Bo kandydat musi przedstawić autoreferat, nie może tylko wysłać pliku publikacji i stwierdzić, że jest dobrym kandydatem. Musi przedstawić dobre opracowanie, autoreferat. I po tym komisja w głosowaniu jawnym podejmuje uchwałę zawierającą opinię w sprawie nadania lub odmowy nadania stopnia doktora habilitowanego. Powtarzam: w głosowaniu jawnym.

Dyskutowałem z panią minister o tym, czy nie powinniśmy wprowadzić tu poprawki mówiącej o głosowaniu tajnym, ale muszę powiedzieć, że rację miała pani minister Kudrycka, bo rzeczywiście... Ja chociażby w minionym tygodniu miałem na swojej uczelni taki przypadek, że w głosowaniu tajnym zrobiono coś, czego nie zrobiono by w głosowaniu jawnym. I trzeba to powiedzieć: jeśli się ustala, że ktoś spełnia kryteria, to nie należy się bać to stwierdzić we wspólnej opinii. Uważam więc, że ten zapis jest właściwy, zwłaszcza w kontekście doświadczeń. I gdyby w tej kwestii, o której mówię - ale nie chcę mówić zbyt szczegółowo - na mojej uczelni było głosowanie jawne, to sprawa ważna dla uczelni by przeszła. A tak to fajnie, wszyscy się niejako schowali i zadbali o swój własny interes, a nie o interes uczelni.

Komisja w uzasadnionych przypadkach, gdy będą jakieś wątpliwości, będzie mogła przeprowadzić z wnioskodawcą rozmowę o jego osiągnięciach i planach naukowych. Czyli jeśli ów wnioskodawca będzie słaby, to będzie musiał stanąć przed komisją, wygłosić referat, zrobić jakąś prezentację, przedstawić swoją pozycję, i wtedy komisja go oceni. Ponadto już się mówi o tym, że uczelnie będą mogły sobie w statucie zapisać, iż wszczęcie przewodu habilitacyjnego będzie się wiązało z seminarium, a więc będzie to niejako takie zaproszenie: proszę się zaprezentować, żebyśmy jako rada wydziału wiedzieli, jak mamy pana kandydaturę zaopiniować, żebyśmy pana poznali. I to jest już sprawa, że tam powiem, autonomii uczelni.

Komisja habilitacyjna w terminie dwudziestu jeden od dnia otrzymania recenzji przedkłada radzie jednostki organizacyjnej uchwałę zawierającą opinię, a wtedy rada wydziału podejmuje swoją ostateczną decyzję w tej sprawie. Jeśli decyzja rady wydziału jest przeciwna do opinii centralnej komisji, to centralna komisja to sprawdza. A więc jest tu, że tak powiem, wzajemne sprawdzanie się. Z tym że jeśli rada wydziału zrobi to nie ze względów jakościowych, to może nawet stracić uprawnienia. Tak że to kontrolowanie ma, w mojej ocenie, także taki naprawdę dobry sens. No i oczywiście odpowiednie informacje są zamieszczane na stronach internetowych.

Myślę, że pan senator Bergier jest już usatysfakcjonowany prezentacją tych szczegółów.

(Senator Czesław Ryszka: Jeszcze przed zadaniem pytania był usatysfakcjonowany.)

Pani senator Zając pytała, czy ułatwianie procedury habilitacyjnej i tej w przypadku doktoratu nie obniży jakości. Nie, nie obniży, to wszystko tylko ułatwi procedurę. Tu, muszę powiedzieć, bardzo stawia się na jakość. W ogóle jeśli chodzi o doktoraty w Polsce, zwłaszcza doktoraty w ostatnich latach, to są one lepiej przygotowywane i rady bardziej zwracają uwagę właśnie na jakość. Ponadto wiemy, że w ciągu ostatnich dwóch lat wiele podstawowych jednostek organizacyjnych posiadających uprawnienia doktorskie, habilitacyjne potraciło te uprawnienia albo uprawnienia zostały zawieszone właśnie dlatego, że te jednostki nie dbały o jakość. Tak że w tym przypadku ja bym się o jakość nie bał. To uproszczenie jest, w mojej ocenie...

(Senator Alicja Zając: A czy będzie zachowana forma uroczysta, szczególna, jak do tej pory?)

No, to jest drobiazg, to może rada wydziału ustalić, bo to jest kwestia autonomii uczelni. Chcę też powiedzieć, że Amerykanie nie mają habilitacji, Niemcy też nie mają, w większości przypadków, habilitacji, a mają noblistów. Tak że tu stawia się na jakość i wymagania - krótko: co zrobiłeś i ile masz publikacji mających impact factor - i to jest kluczowa sprawa. Można to wprawdzie krytykować, ale muszę powiedzieć szczerze, że ja - a mam dziewięcioletnie doświadczenie zarządzania uczelnią - po zapoznaniu się z tą ustawą uważam, że wiele zawartych w niej zmian jest naprawdę potrzebnych. Bo trzeba się modernizować. A myśmy mieli naprawdę zacofany system, dotyczyło to także możliwości rozwoju kariery naukowej w Polsce. Dwa lata temu była nawet dyskusja dotycząca tego, czy w ogóle nie zlikwidować habilitacji. Ministerstwo po apelach zdecydowało jednak, że zostawiamy ją. Skoro ludzie chcą się habilitować, to niech się habilitują, a jeśli są bardzo dobrzy, to dzisiaj mają szansę być nawet profesorami. Tak też mówią zapisy ustawowe.

(Senator Ryszard Bender: To powstała karykatura habilitacji.)

Bardzo ciekawe rozwiązanie dotyczy zatrudniania zaproszonych...

(Rozmowy na sali)

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Panowie Senatorowie, jesteście zapisani, więc za chwilę zadacie pytania. Jeżeli ktoś chce zadać pytanie powtórnie, to zapraszam, proszę o zgłoszenie się. Ale prosiłbym, żeby nie przeszkadzać sprawozdawcy. To jest trudna ustawa, bardzo ważna, widzę, że jest olbrzymie zainteresowanie tą ustawą, także mediów, tak więc...

Proszę, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Ryszard Górecki:

Pan marszałek ma rację, ustawa jest naprawdę bardzo ważna i jest w związku z nią bardzo duża dyskusja społeczna. Wiele osób widzi w tym kontekście swoje interesy, a trochę zapomina się o tym, żeby dbać, Panie Senatorze, o to, by pójść w system jakości, czy nam się podoba, czy nie. I nie traktujmy tego jako sprawy politycznej. Mówiliśmy z senatorem Wiatrem o tym, że robimy wszystko, bo przecież jesteśmy profesorami, jesteśmy Senatem, który dba o jakość. Powtarzam, dba o jakość. Są pewne rozwiązania, które nie wszystkim się podobają, ale nie uda się zadowolić wszystkich w stu procentach. Miejmy tego świadomość. Róbmy wszystko, żeby dbać o jakość, żeby to nasze szkolnictwo wyższe się rozwijało, żeby było związane z gospodarką. Tego nie było wcześniej.

I teraz chcę powiedzieć, zwracając się...

(Rozmowy na sali)

Proszę mi nie przeszkadzać.

Zwracam się do pani senator Zając. Odnośnie do zatrudniania wybitnych adiunktów, którzy wracają z zagranicy, na stanowisku profesora - dlaczego nie mamy mieć takiej możliwości? Zatrudniałem u siebie na Wydziale Biologii adiunkta - on teraz przeszedł na Wydział Nauk Medycznych - z Instytutu Maxa Plancka. Zatrudniałem świetnego doktora, lekarza, który mógł być nawet profesorem, i on świetnie wykładał. Świetnie wykładał. On się zaangażował, chociaż to wynagrodzenie było nieduże, powiedział: jestem zaangażowany, chcę to robić, chcę to wykonywać. Pytanie, czy to pani senator... Czy to będzie teraz oznaczało ponoszenie większych kosztów? Będzie, bo osoby, które są autorytetami, zażądają lepszego wynagrodzenia. Ale to też będzie w kompetencjach uczelni. Dobra uczelnia będzie miała środki. Dziś uczelnia, która ma dobrze rozwijające się badania, ma dobrą jakość, ma status KNOW, ma dodatkowe dofinansowanie, naprawdę może zatrudnić profesora na takiej pensji, jakiej... No, zgodnie ze swoimi możliwościami finansowymi. Jest tu duża autonomia, tego nie negujmy. Tak że nie można tutaj mówić, że jeśli się zatrudni kogoś takiego, to trzeba od razu mieć środki z ministerstwa. Uczelnie też muszą gospodarować. Budżet państwa jest ograniczony, czy nam się to podoba, czy nie. No, chyba że my sami będziemy się składać na to, żeby kogoś zatrudnić... Taka jest prawda.

Ocena adiunkta. Czy można byłoby zwolnić adiunkta i kto będzie to oceniał? Funkcjonuje komisja wydziałowa do spraw ocen nauczycieli akademickich i komisja uczelniana. Najpierw ocenia adiunkta powołana przez radę wydziału komisja wydziałowa, a potem zatwierdza to uczelniana komisja. Jeśli ktoś ma pretensje, to zgłasza to do komisji uczelnianej. A komisja uczelniana albo akceptuje ocenę, albo anuluje. To po pierwsze. Po drugie, uważam, że to dobrze, iż adiunkt będzie oceniany w tej chwili co dwa lata, a samodzielni pracownicy - co cztery lata. I muszą być w to zaangażowani studenci. Profesor Ralph Obendorf, mój kolega, bardzo przeżywał, że i o nim studenci wypowiedzieli się negatywnie - przesłał mi taką informację dwa lata temu - co zostało nawet pokazane na stronach internetowych Cornell University. No, niestety, tam studenci oceniają... My też musimy mieć świadomość, że studenci chcą od nas czegoś dobrego. Ja nie jestem już dziekanem swojego wydziału, bo mam inne funkcje w Polskiej Akademii Nauk, ale chcę powiedzieć, że mój następca ma problem z jednym samodzielnym pracownikiem, który musi być oceniony, bo przynosi liczne problemy. Naprawdę. I te regulacje prawne, obligatoryjność i konieczność...

(Rozmowy na sali)

Nie upolityczniajmy. Człowiek jest bezpartyjny, Panie Profesorze, niech pan nie opowiada... Nie róbmy głupot...

Mamy problemy z tą osobą...

(Rozmowy na sali)

I proszę nie ubliżać mi, bo pan ubliża nam i szkolnictwu wyższemu...

(Rozmowy na sali)

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Panie Senatorze! Proszę państwa! Proszę o spokój. Proszę zadać pytania. Ja bym także prosił pana senatora o to, żeby nie wchodził w polemikę z salą.

Proszę bardzo.

(Senator Alicja Zając: Czy mogę dodać jeden wyraz, Panie Marszałku?)

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Alicja Zając:

Nie chodziło mi o zasadę, tylko o kryterium. Czy to będzie kryterium naukowe, etyczne...

(Senator Ryszard Górecki: Wszystkie.)

Wszystkie?

(Senator Ryszard Górecki: Wszystkie.)

Czyli ma spełniać...

Do spisu treści

Senator Ryszard Górecki:

Oczywiście, oczywiście. Mnie też studenci oceniają. Oceniają, czy ja dobrze wykładam, czy nie. Jak się zmobilizować... Nie mogę bełkotać na wykładzie. Prawda, Panie Senatorze Kieres?

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Teraz zadaje pytanie pan senator Kraska.

Do spisu treści

Senator Waldemar Kraska:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Senatorze, pan w swoim sprawozdaniu już o tym trochę wspomniał, ale chciałbym, żeby pan to doprecyzował. Czy zmiany w ustawie o szkolnictwie wyższym nie są sprzeczne z prawem pracy? I czy nie naruszają praw nabytych pracowników, zatrudnianych dotychczas na podstawie mianowania?

I kolejne pytanie. Jaki jest cel likwidacji zamiejscowych oddziałów dydaktycznych uczelni? Czy nie ograniczy to dostępu do tych ośrodków tych najuboższych z terenów wiejskich, którzy mieli tę możliwość i mogli podnosić swoje kwalifikacje? Dziękuję.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Pan senator Cimoszewicz, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Włodzimierz Cimoszewicz:

Dziękuję bardzo.

Dwa pytania.

Pierwsze, bardziej ogólne. Nasze Biuro Legislacyjne ze zrozumiałych powodów ma bardzo mało czasu na przygotowanie opinii. Jeżeli w tym krótkim czasie zgłasza około siedemdziesięciu propozycji poprawek do projektu bardzo ważnego, procedowanego od dawna, to jest to w moim przekonaniu sygnał alarmowy, zwłaszcza że przecież Biuru Legislacyjnemu nie chodzi o zmiany merytoryczne, tylko o poprawność czy precyzję prawną. W związku z tym mam pytanie do pana senatora sprawozdawcy. Czy wedle pańskiej wiedzy proponowane poprawki Biura Legislacyjnego dotyczą zmian wprowadzonych w projekcie ustawy w Sejmie przez posłów, czy też dotyczą tych regulacji, które zostały zaproponowane przez rząd? I czy nie uważa pan, że cały projekt obciążony byłby poważnym ryzykiem niedoskonałości, gdyby ten drugi wariant wchodził w rachubę?

I pytanie szczegółowe. Dotyczy ono dodawanego art. 21a ust. 1, który stwarza podstawę do uznania za równoważne z uprawnieniami wynikającymi z posiadania habilitacji pewnych innych warunków czy pewnych innych kryteriów. Przytaczając pół zdania, powiem, że chodzi tutaj o osoby, które na przykład podczas pracy w innym państwie przez co najmniej pięć lat kierowały samodzielnie zespołami badawczymi oraz posiadają znaczący dorobek et cetera, et cetera. Dlaczego inaczej traktowani są ci, którzy przez co najmniej pięć lat robiły to w innym państwie, a nie w Polsce? A poza tym czy ta formuła nie jest zbyt luźna, nie jest zbyt otwarta? Czy nie istnieje tutaj, pańskim zdaniem, ryzyko nadawania przez słabe uczelnie, rozpaczliwie potrzebujące samodzielnych pracowników naukowych, takich właśnie równoważnych uprawnień osobom, które nabywały je, pracując w jakichś dziwnych uczelniach? Wiemy, że na świecie jest wiele dziwnych uczelni, z których pochodzą rozmaite lipne doktoraty i inne dokumenty naukowe. Dziękuję bardzo.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

I pan senator Bender, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Ryszard Bender:

Panie Senatorze Sprawozdawco, tych poprawek jest dużo, ale nie zmienią one, że tak powiem, przerażającej, złej ustawy.

Chciałbym zapytać o art. 1. Czy przewidzieliście panowie to, że... Tam jest tylko skrót nazwy "Katolicki Uniwersytet Lubelski" i trzeba ją uzupełnić, pełna nazwa to "Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II". Trudno w ustawie robić skrót.

I prosiłbym też, żeby w art. 235 - tam ponownie mówi się o Katolickim Uniwersytecie Lubelskim - podać pełną nazwę, czyli "Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II". Resztę powiem w czasie przemówienia.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Proszę o odpowiedź.

Do spisu treści

Senator Ryszard Górecki:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Tak, niestety mieliśmy tu dużo pracy. Problem w tym, że myśmy mieli posiedzenie komisji w poniedziałek o 14.00, więc rzeczywiście biuro prawne miało dużo pracy, bardzo dużo pracy. Procedury nakazują nam też terminowe wykonanie naszych obowiązków w Senacie. Myśmy, że tak powiem, dotykali tych zapisów i zmienialiśmy te poprawki, te punkty, które dotyczyły zapisów nowelizujących ustawę - Prawo o szkolnictwie wyższym. One dotyczyły przede wszystkim tych punktów, które zostały już przyjęte przez Sejm i które w części... Ja nie umiem powiedzieć, które ze zmienianych przez nas poprawek zgłosił Sejm, trzeba byłoby to przeanalizować. Ale myślę, że nie popełniliśmy tu błędu proceduralnego, Panie Senatorze. Pan jest prawnikiem, może za trudne pytanie mi tu pan zadaje. Jeśli nie odpowiedziałem logicznie, to proszę zapytać panią minister o szczegóły.

Ważne jest też to pytanie, które dotyczy art. 21a ust. 1, o to, czy uczelnie nie będą zatrudniać słabych. Muszę powiedzieć, że dyskutowałem o tym z kolegami, z panią minister. I jak się dobrze przeanalizuje te zapisy i rolę centralnej komisji, która będzie monitorować i  to sprawdzać... Będą raporty, rektor będzie musiał informować centralną komisję o tym, kogo zatrudnia, w terminie chyba trzech miesięcy, to też będzie kontrolowane. Jednak jeśli to zablokujemy... Mogą być takie przypadki, zgadzam się z panem senatorem, ale jeśli popatrzy się na te przepisy - ja już nie mam czasu na komentowanie tej kwestii - to naprawdę będzie można rozwiązać to bez problemu przy pomocy centralnej komisji. Z kolei niewpisanie tego zapisu spowoduje brak unowocześnienia naszego systemu zatrudniania wybitnych pracowników naukowych. Dlaczego - pytam jeszcze raz - ma nie zostać zatrudniony, nawet na stanowisku profesora, wybitny adiunkt, który mógłby być nawet kandydatem do Nagrody Nobla, no, powiedzmy, taki drugi Kopernik? Przecież może się zdarzyć taki drugi Kopernik. Czy w związku z tym nie będziemy mieć prawa, żeby go zatrudnić, czy będzie musiał robić habilitację? Krytykowano nas w różnych wypowiedziach za to, że nie wprowadzamy tego systemu... Taki model funkcjonuje powszechnie, na przykład w systemie amerykańskim. Tak że nie bałbym się takiego rozwiązania. Wszystko ma swoje plusy i minusy, a tutaj ta możliwość stanowi przewagę... Uważam, że to jest dobra propozycja i nie budowałbym tu kontrowersji.

Jeśli zaś chodzi o pana senatora Bendera, to... Proszę zgłosić poprawkę.

(Senator Ryszard Bender: Dobrze, złożę.)

To jest sprawa formalna, nikomu to nie będzie przeszkadzało. Rzeczywiście tam nie ma pełnej nazwy.

(Senator Ryszard Bender: Panie Senatorze Sprawozdawco, to jest tak jak w przypadku uniwersytetu poznańskiego. Jak się nie doda "Adama Mickiewicza", to jest...)

(Senator Marek Rocki: Nie ma poznańskiego.)

(Senator Stanisław Jurcewicz: Nie ma poznańskiego.)

(Senator Ryszard Bender: Dobrze, złożę poprawkę.)

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze Sprawozdawco.

Aha, pan nie odpowiedział na pytania pana senatora Kraski. A dotyczyło ono zamiejscowych...

Do spisu treści

Senator Ryszard Górecki:

Aha, tak. Przepraszam, nie zapisałem tego pytania, bo myślałem już o odpowiedziach...

Chcę powiedzieć, że jest pewien problem z obecnymi zamiejscowymi ośrodkami dydaktycznymi w Polsce. Jest wiele ośrodków bardzo słabych, niemających kadry, które próbują... One często powstawały pod presją lokalnych samorządów, żeby tylko zrobić... Bo samorząd - muszę to powiedzieć - chciał się wypromować. Chodziło o to, żeby tylko była jakaś filia, jakiś punkt... Tak więc jest wiele ośrodków słabych i trzeba to rozwiązać, mówię to na bazie własnego doświadczenia. Jednak pozostał zapis, który upoważnia do tworzenia filii, tworzenia wydziału zamiejscowego. A więc wydział, który ma uprawnienia habilitacyjne może coś takiego utworzyć. Ale w ustawie jest również zapis - nie wiem, czy pan senator zwrócił na to uwagę - że funkcjonowanie zamiejscowego ośrodka dydaktycznego, który ma dobrą tradycję, dobrą infrastrukturę, duże zaangażowanie środków finansowych, który dobrze kształci, decyzją ministra może być przedłużone, tylko najpierw trzeba to sprawdzić. I jest taki zapis. Chyba się nie mylę, Panie Ministrze Marciniak, prawda? Jest taki zapis. Tak że nie jest tak, że wszystko się likwiduje. Likwiduje się tylko słabe ośrodki, a dobre się pozostawia. Jest - powtarzam jeszcze raz - ustawowy zapis.

(Senator Waldemar Kraska: A mianowanie?)

Prawo pracy a mianowanie. Myślę, że tu nie ma sprzeczności. Dyskutowałem na ten temat z prawnikami i nie widzę tutaj niezgodności. Ale ja nie jestem prawnikiem, proszę to skonsultować z prawnikami i wypowiedzieć się w tej sprawie.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Proszę o zadanie pytania pana senatora Piechniczka.

Do spisu treści

Senator Antoni Piechniczek:

Panie Marszałku! Panie Senatorze Sprawozdawco!

Chciałem się upomnieć o jedną kwestię, którą stawiałem na posiedzeniu komisji, ale w mojej ocenie dostałem trochę taką enigmatyczną odpowiedź. Dlaczego likwiduje się na wyższych uczelniach taki przedmiot jak wychowanie fizyczne, kultura fizyczna? Odpowiedź była taka, że każda uczelnia ma prawo mieć swój program i może wprowadzić takie rozwiązanie albo nie, ale będzie dezyderat, żeby było wychowanie fizyczne. Otóż każda uczelnia w tej sytuacji może powiedzieć: przepraszamy, ale nie mamy środków, nie mamy możliwości, a wynajęcie sali, pływalni, boiska kosztuje bardzo wiele. To jest jedno. I drugie. Chciałbym zwrócić uwagę na, że tak powiem, bardzo piarowskie podejście do tej sprawy. Jeśli wychowanie fizyczne będzie obowiązkowe na każdej uczelni, to dla całej młodzieży w naszym kraju - ja uważam, że nie można wystawiać lewych zaświadczeń lekarskich zwalniających z wychowania fizycznego w liceum, w szkołach średnich - będzie to sygnał: prędzej czy później cię dopadną, twoja sprawność i dbałość o siebie będzie za niska i nie dasz sobie rady na uczelni wyższej. Proszę mi wierzyć, że to naprawdę bardzo istotny przedmiot. I nie jest to problem mniej ważny od nadawania tytułów naukowych, dotyczy on sprawności fizycznej młodego pokolenia.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Pan senator Wittbrodt, proszę uprzejmie.

Do spisu treści

Senator Edmund Wittbrodt:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Ja chciałbym nawiązać do pytania dotyczącego oceny. Pan senator mówił, że adiunkta ocenia komisja. W zapisach jest tak, że podwójna negatywna ocena oznacza, iż trzeba go zwolnić, ale jest również proponowany zapis dotyczący pracowników mianowanych, którymi będą profesorowie. Okazuje się, że profesora można zwolnić w przypadku otrzymania przez niego jednej negatywnej oceny... Profesora może zwolnić również rektor po uzyskaniu negatywnej opinii na przykład Senatu. Czy ta kwestia była dyskutowana na posiedzeniu komisji, czy nie?

Drugie pytanie jest związane z tym, że te nowe regulacje ułatwiające awans umożliwiają na przykład zrobienie doktoratu bez magisterki. Trudno to sobie pewnie wyobrazić, ale w takim przypadku pojawia się pytanie: a dlaczego nie można zrobić habilitacji bez doktoratu, magisterki - bez stopnia podstawowego? Czy w ogóle tego typu przeskoki... Pytanie jest takie: czy ta kwestia była dyskutowana? Pytam, bo akurat w tym jednym miejscu jest możliwy przeskok, a w innych nie.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Pan senator Ryszka zadaje pytanie, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Czesław Ryszka:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Senatorze Sprawozdawco, nie chciałbym gasić pańskiego entuzjazmu wobec tej ustawy, ale powszechne jest narzekanie na mizerię finansową szkolnictwa wyższego. W związku z tym mam takie pytanie: w którym miejscu ta ustawa dba o ten interes finansowy? Czy chodzi tylko o to, żeby rektorami zostali menedżerowie, jeszcze w stopniu doktora, żeby się zajmować gospodarką, bo tylko wiedza gospodarcza uczelni wyższych przyniesie jakieś korzyści i ewentualnie jakieś dotacje z budżetu? A co z wydziałami humanistycznymi, uczelniami humanistycznymi, które, powiedzmy, absolutnie nie służą gospodarce, bo mają inny cel? Czy rząd położył już, że tak powiem, kreskę na humanistyce? I właśnie dlatego jest to pytanie o finanse. Mieszacie, że tak powiem, w herbacie, nie dosypując cukru, od samego mieszania w tej ustawie, w tych sprawach ustawowych nie przybędzie pieniędzy. Spodziewałem się również, że zadbacie w tej ustawie o większe pieniądze dla nauki.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Proszę o odpowiedzi, Panie Senatorze Sprawozdawco.

Do spisu treści

Senator Ryszard Górecki:

Pan senator Piechniczek w swoim pytaniu nawiązał do tematu, który również poruszaliśmy na posiedzeniu komisji sportu. Ja rozumiem, że pan jest wielkim fanem sportu, wielką ikoną polskiego sportu, polskiej piłki nożnej i odnoszę się do tego z wielkim szacunkiem... Muszę powiedzieć, że obligatoryjność przedmiotu WF, kultury fizycznej w szkołach podstawowych i średnich jest w pełni uzasadniona i powinna być uzasadniona, bo to przecież dotyczy rozwoju młodzieży. Ale na studiach są już praktycznie ludzie dorośli. Jako osoba, która ma pewne doświadczenie, wiem, że przeważnie 1/4, a nawet 1/3 studentów na takie zajęcia nie przychodziła, uciekała od tego. Jak patrzę... W porównaniu z uczelniami zagranicznymi tylko my na polskich uczelniach mieliśmy przez cały czas obligatoryjność WF. Chcę też powiedzieć, że studenci uprawiali sport, interesowali się gimnastyką, kulturą fizyczną, trenowali, robili coś, jeśli uczelnia była pod tym względem dobrze zorganizowana, jeśli miała akademicki klub sportowy. My naprawdę zawsze mieliśmy na uczelni... Na przykład w Olsztynie, ale nie tylko w Olsztynie, także na wielu innych polskich uczelniach, prawie na wszystkich, które mają dobrą infrastrukturę, naprawdę uprawia się sport, studenci interesują się tym nie tylko pod względem zawodowym, ale także rozwojowym, dla normalnego przyszłego życia. Chcę powiedzieć, że do uczelni, która będzie miała te warunki infrastrukturalne związane ze sportem dobrze rozwinięte, która będzie oferowała studentom takie dodatkowe zajęcia, rozwijanie się, kandydat na studia będzie przychodził. Do nas do Olsztyna przychodzi wiele osób, wielu kandydatów, bo mamy piękną infrastrukturę związaną na przykład ze sportem wodnym, siatkówką, lekkoatletyką. Młodzież między innymi dlatego tutaj przychodzi, chce studiować w Olsztynie. Powiem panu senatorowi, że jako były rektor mam wątpliwości, miałem wątpliwości co do tego, by ten przedmiot funkcjonował jako obligatoryjny. Proszę popatrzeć na praktykę, na przyszłość. Ale uczelnia powinna to mieć w ofercie jako element dodatkowo zachęcający do kształcenia. To jest taka moja opinia. Ona pewnie nie do końca zadowala pana senatora, ale ja mam prawo taką opinię wypowiedzieć.

Pan senator Wittbrodt, były minister, rektor politechniki, ma ogromne doświadczenie, to muszę powiedzieć, i nie dziwię się, że też zadaje pytania o to, czy nie było dyskusji w sprawie oceny... Krótko dyskutowaliśmy na posiedzeniu komisji, krótko, bo mieliśmy tylko sześć godzin, nie trzydzieści kilka, co miało miejsce na posiedzeniach komisji sejmowych. Ja uważam, że te oceny muszą być wprowadzone, adiunkci i asystenci muszą być oceniani co dwa lata, a profesorzy co cztery lata. To się nie podoba wszystkim adiunktom, ale uważam że to musi być. Jeśli będzie się miało dwie rzeczywiście negatywne oceny, to wtedy będzie można zwolnić... Ale może być taki przypadek, że jeśli w związku z ocenianym profesorem nawet raz pojawi się jakąś sprawa o charakterze afery lub problemu...

(Głos z sali: Są inne punkty...)

Są inne punkty. No, jeśli pan ma zastrzeżenia, Panie Senatorze, to proszę zaproponować... My to rozważymy w komisji jeszcze w trakcie pracy. Powtarzam... Jest jeden problem u mnie na wydziale, gdzie... Nawet ten profesor po jednej ocenie, w związku z zapisami statutowymi dotyczącymi, że tak powiem, elementów, które muszą być uwzględnione w ocenie... Jeśli ktoś łamie jakieś procedury i zasady etyczne, to uczelnia ma prawo go zwolnić. Nie róbmy tutaj tak, że nie będzie możliwości, aby rektor uczelni, podstawowej jednostki organizacyjnej mógł te sprawy rozwiązać. Jest wiele uczelni, gdzie są te problemy, i one te problemy muszą rozwiązać i to w krótkim terminie. Nie powiem tu o szczegółach, ale doświadczałem tego osobiście w ubiegłym roku.

Jeśli chodzi o pytanie pana senatora Ryszki, to powiem, że tak, ustawa rzeczywiście nie mówi o finansach i na ten temat dyskutowaliśmy. Ja, tak jak wielu z nas, byłem proszony przez różne organizacje o to, żebyśmy tutaj zapewnili finanse. Na obecnym etapie nie jest to możliwe. Dyskutowaliśmy o tym i na posiedzeniu komisji, i w czasie innych rozmów z panią minister Kudrycką, która na pewno szczegółowo wypowie się na ten temat. Jest to temat, który będzie podjęty jako kolejny, którym zajmie się ministerstwo we współpracy z Ministerstwem Finansów. Wygląda na to, tak wynika z moich informacji, że w 2013 r. wejdą w życie nowe regulacje prawne, nawet w kierunku zwiększenia uposażenia pracowników zatrudnionych i w uczelniach, i w innych instytucjach. Ale na ten temat z pewnością będzie mówić pani minister. Dziś tak naprawdę, muszę powiedzieć, nie stać nas na to, żebyśmy raptem zwiększyli dofinansowanie wszystkim. Bo co? Mamy zabrać nauczycielom w szkołach podstawowych czy średnich? Jest to pewien problem.

(Senator Edmund Wittbrodt: Nie dostałem odpowiedzi na drugie pytanie. Pytałem o te awanse z przeskokami i niekonsekwencje.)

Jakie awanse z przeskokami?

(Senator Edmund Wittbrodt: Doktorat bez magisterki itd.)

Aha. Też nad tym myślałem. Nie wszystkim się podobał ten zapis, że można być doktorantem, nie mając magistra. Ale chcę powiedzieć... Proszę zwrócić uwagę na to, że jest zapis w ustawie, który mówi o możliwości przyznania tak zwanego Diamentowego Grantu. I jeśli znajdzie się taki człowiek, który będzie tylko inżynierem, który nie napisze pracy magisterskiej, a zrobi coś rzeczywiście diamentowego, będzie miał jakieś wielkie osiągnięcie naukowe, to dlaczego nie ma mieć możliwości... To można rozważyć. Ponadto wydaje mi się, że te sprawy, to, jakie doktoraty się nadaje, będzie jednak monitorowała centralna komisja. W takim przypadku na pewno centralna komisja po złożeniu wniosku do tego powróci i sprawdzi, czy rada wydziału nie nadużyła swoich kompetencji. Tak że te sprawy trzeba będzie na pewno uregulować jeszcze w rozporządzeniach po to, żeby CK to kontrolowała. Bo tam są zapisy mówiące o zwiększonej obligatoryjności kontroli uprawnień wykorzystywanych przez rady wydziałowe.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Pytanie zadaje pan senator Szaleniec.

Do spisu treści

Senator Zbigniew Szaleniec:

Panie Marszałku, dziękuję.

Panie Senatorze Sprawozdawco, co prawda nie czas teraz na polemikę, ale muszę w dwóch słowach odnieść się do pana wypowiedzi dotyczącej wychowania fizycznego na uczelniach. Pana argumenty kompletnie mnie nie przekonują. Chociażby ten, że to są osoby dorosłe i już nie muszą - to nie ma żadnego związku z sprawnością fizyczną. Albo taki, że to jest niepotrzebne, bo nie ma bazy. Gdyby tak na to patrzeć, to pewnie na niejednej uczelni trzeba by zamykać niektóre kierunki czy likwidować zajęcia, bo, tak samo jak w tamtym przypadku, studenci uciekają... To jest jakiś argument, że z innych przedmiotów też uciekają. A więc te argumenty w ogóle mnie nie przekonują. A obawiam się, że fakt, że tego WF nie będzie, spowoduje, iż uczelnie nie będą dbały o bazę, ba, może być nawet odwrót od pewnych działań związanych z rozwijaniem bazy sportowej i może nastąpić zajmowanie pomieszczeń na inne cele itd., itd. Tak że uważam...

(Marszałek Bogdan Borusewicz: Panie Senatorze, pytanie do tego. Jakie jest pytanie?)

...bardzo krytyczne, no... Przepraszam, ja już z góry przepraszałem za tą polemikę.

Pytanie, Panie Senatorze, jest takie. Art. 120 ustawy mówi, że okres zatrudnienia na stanowisku asystenta, jak również adiunkta, bez stopnia naukowego może wynosić nie dłużej niż osiem lat. Zwłaszcza jeżeli chodzi o adiunkta, w różnych uczelniach decydowały o tym statuty. Jak będzie wyglądała sytuacja adiunkta, który w momencie wejścia w życie ustawy ma już za sobą te osiem lat? Czy w związku z tym, mimo że dotychczas obowiązywał inny statut i ta osoba mogła pracować jeszcze kilka lat, teraz będzie musiała być zwolniony? Czy jest tu jakaś możliwość, żeby te zapisy obowiązywały tę osobę od momentu wejścia w życie ustawy? Dziękuję.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Pan senator Gruszka, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Tadeusz Gruszka:

Dziękuję bardzo.

Wspomniał pan w sprawozdaniu, że do przewodniczącego komisji poprzez pana marszałka wpłynęło wiele pism z różnych środowisk. Ile organizacji związkowych z uczelni przesłało takie właśnie pisma z prośbami o zmiany legislacyjne w tej ustawie? Ile tych pism zyskało poparcie komisji? Czy w ogóle zostały uwzględnione jakiekolwiek wnioski, które wpłynęły z uczelni?

Drugie pytanie związane jest z okresem zwolnienia i warunkami tego zwolnienia. Art. 124 mówi, że otrzymana przez nauczyciela akademickiego ocena negatywna... Ocena negatywna, to znaczy jedna. Czy nie uważa pan jako przedstawiciel komisji, czy było to dyskutowane, że może to być właśnie - i taką obawę podzielam - narzędzie w rękach rektora, osoby oceniającej, zwalniającej takiego nauczyciela? Czy nie byłby wskazany element dwukrotnego ostrzeżenia? Czy istnieje na chwilę obecną mechanizm, który ostrzega takiego naukowca, że coś niedobrze się dzieje, czy tylko jest ta ocena, a potem zwalniamy? Dziękuję bardzo.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

I pan senator Andrzejewski.

(Senator Piotr Andrzejewski: Ja?)

Tak, Panie Senatorze, pan.

Do spisu treści

Senator Piotr Andrzejewski:

Panie Profesorze, Panie Senatorze!

Czy komisja się zastanawiała, jak przeciwdziałać naruszaniu przez ustawę przyjętych w Polsce konstytucyjnych zasad techniki prawodawczej? Tutaj jest kilkadziesiąt delegacji do rozporządzeń, a wytyczne ustawowe nie zawierają tych szczegółowych w upoważnieniu treści, które w myśl zasad techniki prawodawczej orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego takie delegacje powinny zawierać. Problem dotyczy nie tylko wewnętrznego uregulowania zakresu delegacji ustawowej do wydawania podustawowych aktów prawnych, ale dotyczy też ogólnego, i niedozwolonego, zgodnie z przyjętą teorią i praktyką orzeczniczą, określenia wytycznych, mówiących chociażby w tym art. 9b, że należy stosować zasady istniejące bądź nieistniejące w dyrektywach i w prawie Unii Europejskiej; nie ma tu żadnego skonkretyzowania. Czyli nie mówi się, jak szczegółowy jest zakres przedmiotu regulowanego rozporządzeniem, a przywołuje się standardy, w zakresie dosyć poważnym, z również ogólnych kryteriów, też niedookreślonych, Unii Europejskiej. Czy państwo nad tym się zastanawiali? Bo Biuro Legislacyjne dostrzega ten problem. Czy komisja go dostrzegła i czy uznaliście państwo, że powinno to znaleźć wyraz w poprawkach, a jeżeli nie, to dlaczego?

(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Zbigniew Romaszewski)

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Proszę.

Do spisu treści

Senator Ryszard Górecki:

Pan senator Szaleniec mówi o tym sporcie. No tak, ja podtrzymuję swoją wypowiedź i opinię, o której mówiłem w odpowiedzi na pytanie pana senatora Piechniczka. Jeśli uczelnia chce, ma autonomię i może sobie taki przedmiot wprowadzić. Ale, jak powtarzam na bazie własnego doświadczenia, nie powinno to być obligatoryjne w uczelniach wyższych, mówię to jeszcze raz, bo i tak to było lekceważone. Było tu wiele kombinowania i to wcale nie było spowodowane problemami finansowymi, muszę powiedzieć. Uczelnia powinna tworzyć to sama dla siebie, jeśli jest dobrym autorytetem, niech sobie organizuje różne inicjatywy sportowe, niech się w ten sposób, powiem to jeszcze raz, promuje.

Jeśli chodzi o art. 120: okres zatrudnienia na stanowisku asystenta i adiunkta - osiem lat, to myśmy dyskutowali nad tym dość długo w komisji. Doprecyzowaliśmy te zapisy ustawowe. Te osoby, które do dziś nie wykonały habilitacji, nie wykonały doktoratu, a są na stanowiskach asystenta, adiunkta i pracują więcej niż osiem lat, mają możliwość kontynuacji tego zatrudnienia do 2013 r. To jest zapis, Panie Senatorze, w art. 37 ust. 5, który mówi, że przepis art. 1 pkt 90 wchodzi w życie z dniem 1 października 2013 r., czyli chodzi o ten przepis, w którym się mówi o tym, że asystent i adiunkt mogą pracować nie dłużej - tam te poprawki znowelizowaliśmy - niż osiem lat. I te osoby, które nie wykonały doktoratu, nie wykonały habilitacji, a chcą je kontynuować, mają jeszcze praktycznie prawie dwa lata i niech do tego podejdą. Nowy przepis, nowy ośmioletni cykl będzie obowiązywał od 2013 r.

Pan senator Gruszka: ile organizacji związkowych dotarło do nas? One były różne, liczne, zwracały się w różnych sprawach. My dyskutowaliśmy nad tym w trakcie zadawania pytań, to się przejawiało. Dominowały sprawy związane z karierą, z oceną nauczycieli akademickich, niezwalniania, gdy ktoś jest zły, no ale ja uważam, że to są rozwiązania, które powinny być wprowadzone. Mówię to nie jako osoba polityczna, tylko jako osoba zajmująca się merytorycznie nauką i szkolnictwem wyższym. Te zapisy, o których tu dyskutowaliśmy, naprawdę są wprowadzane w imię obrony i samej uczelni, i polskiego systemu kształcenia, czy nam się to podoba, czy nie. Muszę powiedzieć, że związki zawodowe - ja je szanuję, one muszą być, powinny być, niech będą, niech funkcjonują - nie mogą rządzić uczelnią. Bo związki zawodowe, taka jest prawda, często dbają tylko o swój interes, a nie myślą o przyszłości uczelni. To też jest problem i trzeba to odpowiednio pogodzić.

Nikt nie zlekceważył uwag i propozycji związkowych, zwłaszcza w obszarze wynagrodzeń finansowych, bo na ten temat dyskutowaliśmy. Jak mówiłem wcześniej, są już zainspirowane działania przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, które podejmie tę prace po to, żeby jednak te sprawy nowelizować, bo to nie było od dawna, że tak powiem, dotykane prawnie. Jednak pod względem uposażeń i wynagradzania uczelnie w ostatnim czasie mają naprawdę bardzo dużą autonomię. I uczelnie, które mają dobre finansowanie, zwłaszcza z badań, mogą naprawdę dobrze finansować pracowników naukowych, także w obszarze nauk humanistycznych. Patrzmy też na to i nie można mówić, że wszystkim trzeba dać superwynagrodzenie, bo nie da się tego zrobić.

Jeśli chodzi o pytanie pana senatora Andrzejewskiego, to jest to dla mnie za trudne pytanie. Pan jest prawnikiem, pan jest ekspertem, ja panu nie odpowiem. Proszę to skonsultować z prawnikami.

(Senator Piotr Andrzejewski: Ale na posiedzeniu komisji nie rozmawialiście o tym...)

Na tym posiedzeniu komisji... Była liczna grupa poprawek - było ich chyba około dziewięćdziesięciu, nawet stu - które w imieniu komisji zgłaszał pan senator Piotr Wach, i my to rozważaliśmy, dyskutowaliśmy. I myślę, że - przepraszam, użyję słowa trochę kolokwialnego - nie staramy się robić głupoty.

Do spisu treści

Senator Tadeusz Gruszka:

Panie Marszałku, nie uzyskałem odpowiedzi na drugie pytanie. Czy mogę je powtórzyć? Bo sprawozdawca chyba uciekł od tego pytania. Chodziło o to, jaki jest element ostrzegawczy w obecnym systemie, w którym wprowadza się takie rozwiązanie, że jednokrotna negatywna ocena pozwala na zwolnienie pracownika naukowego. Czy to, co wskazywałem, że dwukrotna jest tak zwaną żółtą kratką, a czerwoną ta druga negatywna... Jaki jest obecny mechanizm?

Do spisu treści

Senator Ryszard Górecki:

Ja chcę powiedzieć, że każdy pracownik, który jest słaby, dostaje ostrzeżenie, w formularzach oceny są różne warianty. Prawda, Panie Senatorze? Są różne warianty. Można mieć oceny bardzo dobrą, wyróżniającą, pozytywną, warunkową i negatywną. I ta osoba, która dostaje warunkową... wiadomo, że za rok musi być ponownie oceniana. Nikt nie zwalnia od razu, nie zdarza się, żeby ktoś jednym cięciem został skazany na ostateczną, że tak powiem, eliminację. Te procedury są dość łagodne, mówię to na podstawie praktyki. W uczelniach praktycznie się nie zdarzało, że ktoś oceniany z zastrzeżeniem od razu był wyrzucany. Ma jeszcze procedury pozapisywane w statutach, przeważnie w uczelniach jest decyzja, że za rok jest oceniany ponownie. I dopiero, gdy dostanie ocenę negatywną, to musi być następna negatywna ocena i dopiero wtedy... Tak że praktycznie trzy, cztery oceny mogą być prowadzone. To nie jest łatwa procedura i w tej kwestii związki zawodowe też się wypowiadają, wyrażają swoją opinię, często bronią pracowników i często w uzasadnionych przypadkach udaje im się ich obronić. Mówię to na bazie swojego doświadczenia.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

Pani senator Rotnicka, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Jadwiga Rotnicka:

Moje pytanie jest krótkie i być może bardzo szczegółowe, ale środowiska naukowe zwracały na to uwagę. A mianowicie dotyczy ono konkretnie art. 18a pkt 8. Otóż w sprawie wszczęcia przewodu habilitacyjnego i przeprowadzenia całej procedury... W pkcie 6 mówi się o powołaniu komisji habilitacyjnej, która to będzie składała się chyba z siedmiu osób. Owa komisja ma po zapoznaniu się z recenzjami i z autoreferatem osoby ubiegającej się o tenże tytuł wystawić opinię, którą następnie przedkłada stosownej radzie wydziału.

Pytanie jest następujące. W tej wydanej opinii... Ta opinia ma być wyrażona uchwałą podjętą w głosowaniu jawny. Zazwyczaj jest tak, że wszelkie głosowania odbywają się w trybie tajnym. Stosowny zapis art. 20 mówi, że oczywiście uchwała rady wydziału w sprawie odmowy nadania lub nadania stopnia doktora habilitowanego jest podejmowana bezwzględną większością głosów przy obecności co najmniej połowy ogólnej liczby osób uprawnionych do głosowania. I wnoszono o to, żeby w tym ust. 8 wprowadzić zwykłe głosowanie tajne, bez wymogu większościowego. Nie wiem, czy mówiono o tym podczas obrad komisji, ale nawet jeśli nie, to chciałabym wiedzieć, jakie jest pańskie zdanie na ten temat. Dziękuję.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Ortyl. Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Władysław Ortyl:

Dziękuję bardzo.

Panie Marszałku, chcę powiedzieć panu senatorowi sprawozdawcy, że choć wprawdzie podzielam jego troskę o rozwój szkolnictwa wyższego, dostrzegam też potrzebę nowelizacji prawa, to jednak nie podzielam entuzjazmu, który jest tutaj prezentowany. Jest tak z różnych powodów, między innymi formalnych, o których nie chcę teraz mówić, bo teraz jest czas na dyskusję.

Chciałbym poprosić pana senatora o przybliżenie mi tych światowych standardów, które w tej ustawie się pojawiają. Podczas ogólnego jej omówienia padło stwierdzenie, że osiągamy tutaj wiele standardów światowych... ja widzę kilka światowych, ale z innej strony świata, dlatego pytam o te, że tak powiem, światowe. I mam też takie pytanie: czy podczas prac komisji dopuszczono do głosu środowiska akademickie? Czy z tamtej strony jest też taki zachwyt, czy raczej negacja? Chciałbym o tym wiedzieć, bo oczywiście nie brałem udziału w pracach komisji.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

I pan senator Cimoszewicz.

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Włodzimierz Cimoszewicz:

Dziękuję bardzo.

W tej jednej sprawie nie chcę zabierać głosu w dyskusji, pozwolę więc sobie jeszcze raz powrócić z pytaniem. Chodzi mi o ten art. 21a. Pan senator sprawozdawca pyta retorycznie, co jest złego w zatrudnieniu wybitnego adiunkta, który być może zasługiwałby na Nagrodę Nobla. Ja rozumiem, że to dla nikogo nie stanowiłoby problemu. Moje wątpliwości wynikają z tego, że w moim przekonaniu tak sformułowany przepis stwarza szansę na zatrudnienie słabego adiunkta na stanowisko, na które wymagane są uprawnienia doktora habilitowanego, co później będzie miało na przykład pośredni wpływ na kolejne decyzje personalne, kadrowe w danej uczelni. Pan senator mówił, że decyzje rektora podlegają kontroli centralnej komisji. No, pomysł na to jest oczywiście z góry znany i bardzo prosty: wystarczy, że rektor podejmie decyzję w czerwcu, powiadomi o tym centralną komisję pod koniec czerwca i na 99% przez trzy wakacyjne miesiące nikt tego nie zaopiniuje, nie zajmie stanowiska, nie podejmie decyzji. Jeżeli jednak ta decyzja by zapadła, to jest jeszcze odwołanie do sądu administracyjnego. A co sąd administracyjny będzie badał? Będzie badał poprawność proceduralną, a nie kwalifikacje merytoryczne osoby, której to wszystko dotyczy.

Czy pan senator nie przychyliłby się jednak do zdania, że to sformułowanie jest zbyt pojemne i że należałoby doprowadzić do bardziej precyzyjnego zapisania tego przepisu - tak, aby wyeliminować pewne z góry przewidywalne możliwości obchodzenia prawa lub nadużywania prawa. Pan proponuje, żebyśmy nie budowali kontrowersji, a ja uważam, że ponosimy odpowiedzialność za formułowanie prawa i powinniśmy to robić tak, aby minimalizować ryzyko wystąpienia zjawisk patologicznych na polskich uczelniach, a nie tak, aby w przyszłości otwierać drzwi na oścież dla tej patologii. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Ryszard Górecki:

Pani senator Rotnicka, art. 18a ust. 8. Tak? Chodzi o głosowanie jawne w procedurze habilitacyjnej.

(Senator Jadwiga Rotnicka: W przygotowaniu opinii.)

W przygotowaniu opinii. W trakcie naszych prac nad tą ustawą były na ten temat różne zdania. Były też wnioski, czy to podczas naszych rozmów, czy to w przesłanych propozycjach, w dokumentach, aby to głosowanie było tajne. Konsultowaliśmy to, dyskutowaliśmy nad tym i pozostawiliśmy głosowanie jawne. Mianowicie zdarza się też często, o czym mówiłem w odpowiedzi na jedno z zadanych wcześniej pytań, że w głosowaniu tajnym często podejmuje się uchwały nieadekwatne, niezgodne z celem i procedurą. Podałem przykład sprawy, jaka zdarzyła się w mojej uczelni: zmieniono procedurę z głosowania jawnego na tajne i podjęto trochę dziwną decyzję. Gdyby to głosowanie było jawne, to muszę powiedzieć, że taka uchwała nie zostałaby podjęta, a tak, to w tej chwili uczelnia ma problemy, które musi rozwiązać.

Powiedziałbym, że jest to i tak sprawa do uzgodnienia. Nawet jeśli ktoś powie, że to ma być tak lub inaczej przegłosowane, to jeśli ktoś będzie uparty, to i tak zagłosuje tak, jak będzie chciał, według swojego rozeznania, i nikomu się nie narazi. To jest grono, które jest wybierane przez centralną komisję, tak więc, moim zdaniem, to nie będzie problem. A jeśli dana osoba nie chce brać udziału w głosowaniu jawnym, to prosi o głosowanie tajne, zawsze może o nie wystąpić, mówi o tym następny ustęp ustawy. Tak więc nie robiłbym z tego problemu.

(Senator Jadwiga Rotnicka: Panie Marszałku, mogę słowo?)

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Tak, proszę bardzo. Bardzo proszę.

Do spisu treści

Senator Jadwiga Rotnicka:

Rozumiem, że to jest niby drobiazg, ale przecież nie można oceniać całej sytuacji przez pryzmat tylko pańskiej uczelni. Prawda? Tym bardziej, że głosowanie jest jakoby dwustopniowe, bo to przecież dopiero rada wydziału nadaje ten stopień. Prawda? I istnieje jeszcze możliwość odwołania, jeżeli te decyzje są rozbieżne. Prawda?

(Senator Ryszard Górecki: Tak.)

Pytam o to dlatego, że zazwyczaj w sprawach osobowych jest głosowanie tajne, stąd wydawało mi się, że ta formuła jest lepsza. Ja nie mówię o tym, żeby tę formułę koniecznie wprowadzić, tyle tylko, że jednak, jak się okazuje, była na ten temat dyskusja i sprawa nie jest taka jednoznaczna.

Do spisu treści

Senator Ryszard Górecki:

Chcę powiedzieć tak: miejmy świadomość, że wszystko ma plusy i minusy, i ma je i głosowanie tajne, i głosowanie jawne. Po dyskusji, także z prawnikami, muszę powiedzieć, że nie ma to tutaj strategicznego znaczenia, bowiem to jest opinia powołanej specjalnie niezależnej komisji zewnętrznej, stąd myślę, że będzie trudno o naciski. Wcale nie będzie łatwe nakłonienie komisji do podjęcia takiej decyzji, jakiej życzy sobie kandydat. Muszę państwu powiedzieć, że w głosowaniu tajnym, które ma miejsce w CK, też często są naciski ze strony różnych kandydatów, by głosować, by organizować akcje, a i tak ludzie podejmują decyzje takie jak trzeba. Tak więc tutaj nie ma problemu, nie ma z tym problemu. Nie uważam, że powinniśmy się nad tym dalej zastanawiać. Zresztą może niech pani minister, jako prawnik, sama się na ten temat wypowie i przedstawi inne, kolejne argumenty.

Pan senator Ortyl nie podziela entuzjazmu?

(Senator Czesław Ryszka: Nie, pytał o te światowe standardy.)

Pan senator ma taką opinię i ja ją akceptuję. Nie wszystkich to musi cieszyć, ale dbajmy o to i nie traktujmy tego, powtarzam, politycznie. Róbmy wszystko, aby znowelizować prawo o szkolnictwie wyższym, abyśmy poszli w stronę jakości, żebyśmy mieli międzynarodowe uczelnie, dobrze znane, renomowane. Chodzi o to, żebyśmy nie mieli uczelni, która na przykład jest w rankingu szanghajskim na czterechsetnej którejś pozycji. Niestety, miejmy tego świadomość. I co, mamy dalej to tolerować? I po to robimy tutaj to wszystko... Nie traktujmy tego politycznie, mówię szczerze, mówię poważnie, nie podchodźmy tak do tego.

Jakie są tu standardy światowe? Jest ich kilka. Pierwszym jest konkursowość, nawiązanie do konkursowości. Drugim jest możliwość zatrudniania wybitnych doktorów na stanowiska profesorów; wybitnych doktorów i magistrów możemy zatrudniać do firmowania kierunków kształcenia. Dalej. Mamy tutaj pierwszy element procedury wyborczej, pokazujący, że możemy dojść do konkursowości wyborów na rektora - tu chodzi o autonomię uczelni, a nikt nigdy tego rozwiązania nie zaproponował. Dalej. Mamy wreszcie możliwość tworzenia kierunków kształcenia dostosowanych do potrzeb gospodarki, do potrzeb otoczenia zewnętrznego. Mieliśmy bowiem, zresztą mamy do dzisiaj, całą listę kierunków kształcenia - chyba jest ich ze sto dwadzieścia, a przynajmniej ponad sto - które nie bardzo pasują do istoty rozwoju gospodarczego naszego kraju. Muszę powiedzieć, że jeśli rada wydziału ma dziś odpowiednie uprawnienia, to może samodzielnie stworzyć kierunek kształcenia dostosowany do potrzeb, nawet zapraszając ludzi z zewnątrz, z przemysłu, którzy pokażą, jakie elementy kształcenia są potrzebne. Chodzi o to, żeby to było dostosowane.

Dalej. Wprowadzamy uproszczenie procedury rozwoju doktoratów. W wielu uczelniach na Zachodzie można bronić doktoratu w formie dobrej publikacji. Tam nie trzeba pisać monografii w postaci zlepku, o czym mówiłem wcześniej, kilkudziesięciu czy kilkuset stronic papieru wydrukowanego na drukarce komputerowej, nie mając przy tym wcześniej wydanej żadnej innej publikacji. Dziś trzeba pokazać, że ma się publikację, która została przyjęta do druku w czasopiśmie, chodzi tu o impact factor, o pokazanie, że już coś się zrobiło. I wtedy można przejść dalej, do etapu uzyskania doktoratu. Tak więc tych przykładów jest sporo. Tak więc w tym kierunku to mocno zmierza.

Tych przykładów jest więcej, ale nie jestem w stanie ich wszystkich przytoczyć. Powtarzam, że poszedłem spać o wpół do czwartej, bo musiałem pracować. Dostaliśmy materiały około godziny 24.00 i pracowałem nad tym, żeby się przygotować do dyskusji.

Czy były głosy ze środowisk akademickich? Była cała liczna grupa przedstawicieli, pan senator Wiatr może panu odpowiedzieć, między innymi był obecny na sali szef Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego, byli zaproszeni...

Proszę?

(Senator Władysław Ortyl: I opinie pozytywne były?)

Były opinie pozytywne... Byli przedstawiciele PKA, byli przedstawiciele centralnej komisji, tak że to nie było zbagatelizowane. Była bardzo długa lista gości, senator Wiatr miał nawet problemy z tym, żeby ograniczyć wystąpienia czasowo, bo każdy chciał się wypowiedzieć. Tak więc była liczna grupa, przenieśliśmy posiedzenie z sali nr 182 do 219, do dużej sali, bo tylu było zaproszonych gości, którzy zabierali głos w dyskusji.

Znowu trudne pytanie zadał mi pan senator Cimoszewicz. Nie wiem, co on się tak związał z tą ustawą... Ale logicznie pan mówił, Panie Senatorze, muszę powiedzieć, i to mnie cieszy.

(Wesołość na sali)

(Głos z sali: Mimo że laurki nie wygłaszał...)

(Senator Władysław Ortyl: A pozostałe pytania są nielogiczne?)

Przepraszam, też logiczne, nie miejcie żalu do siebie, też logiczne...

(Senator Alicja Zając: To jest izba wyższa...)

(Senator Stanisław Bisztyga: Starają się.)

Tak jest, izba refleksji...

(Głos z sali: Nie zawsze wszyscy.)

Rektor podejmuje decyzje o profesurze. Są pewne obawy, są pewne zagrożenia, że może podjąć decyzję o zatrudnieniu jakiegoś słabego adiunkta, i to... Ale powiadamia o tym komisję i, jak czytamy w szczegółowych zapisach, potem centralna komisja też zatwierdza pewne kwestie. Proszę popatrzeć na inne zapisy, tam to jest rozbudowane. A ponadto, jeśli taki rektor podejmie kilka decyzji, to są też inne mechanizmy i możliwości kontrolowania, ale nie mam czasu o nich mówić.

Zawsze będą pewne zagrożenia, ale czy mamy to obalić? Ja uważam, że to rozwiązanie jest potrzebne, konieczne i powinno być, tylko być może ministerstwo będzie musiało w drodze rozporządzenia wprowadzić na bazie tych zapisów dodatkowe systemy kontrolne, żeby rektor uczelni nie zatrudniał przypadkowych adiunktów na tak prestiżowe stanowiska. Ja bym tu nie tworzył problemu, powtarzam jeszcze raz logicznemu panu senatorowi. Dziękuję bardzo.

 

 

 


71. posiedzenie Senatu RP, spis treści , następna część stenogramu