40. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu


 

Do spisu treści

Pierwszy Prezes
Sądu Najwyższego
Lech Gardocki:

Niestety, nie pamiętam tego. Wiem tylko, że były protesty wyborcze, wiem, że nie były one tej wagi, żeby doprowadzić do innego orzeczenia niż uchwała, która zapadła, stwierdzająca ważność wyborów do Parlamentu Europejskiego. Gdybym wiedział, że padnie takie pytanie, to oczywiście przygotowałbym się do odpowiedzi, nastawiony jestem na 2008 r.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Panie Prezesie, czy ewentualnie jakiejś odpowiedzi na piśmie możemy się spodziewać? Pan senator Jan Dobrzyński będzie wtedy usatysfakcjonowany.

(Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Lech Gardocki: Tak, bardzo proszę.)

Teraz pytania pana senatora Leona Kieresa.

Proszę bardzo, Panie Profesorze.

Do spisu treści

Senator Leon Kieres:

Przed moim wystąpieniem w dyskusji  - proszę pana marszałka o wpisanie mnie na listę - chciałbym zapytać pana prezesa o kwestię, którą pan poruszył w swoim wystąpieniu, kwestię relacji między prawem polskim a prawem wspólnotowym. W sprawozdaniu przewija się ta problematyka. Chodzi o rzecz następującą. Jak pan spostrzega rolę Sądu Najwyższego w prawidłowej implementacji prawa wspólnotowego w związku z ujawnianymi, nie mówię coraz częściej, ale jednak, przypadkami niezgodności czy wręcz sprzeczności prawa polskiego z prawem wspólnotowym? Pan jest wybitnym prawnikiem, ja jestem prawnikiem zajmującym się prawem zamówień publicznych. Przystępujemy do prac nad nowelizacją prawa zamówień publicznych tylko dlatego, że polskie prawo zamówień publicznych, gdy chodzi o zamówienia organizowane dla celów działalności naukowo-badawczej, jest sprzeczne z dwiema dyrektywami unijnymi, bo po prostu postanowienia dyrektyw w tym zakresie zostały źle przetłumaczone. To złe tłumaczenie zostało przyjęte w trakcie redagowania art. 4 polskiego prawa zamówień publicznych. Jak pan spostrzega rolę Sądu Najwyższego, jeśli chodzi o korygowanie tej sytuacji?

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Proszę bardzo, Panie Prezesie.

Do spisu treści

Pierwszy Prezes
Sądu Najwyższego
Lech Gardocki:

Dziękuję bardzo.

Cóż, trzeba dbać o zgodność naszego prawa z prawem wspólnotowym w różnych momentach tworzenia tego prawa i jego stosowania. Nikt lepiej niż państwo nie zna procedury ustawodawczej, w której zgodność z prawem unijnym to jest bardzo ważny punkt. Rola Sądu Najwyższego polega na wychwytywaniu sprzeczności, które bardzo trudno jest dostrzec na poziomie abstrakcyjnym, kiedy tworzy się polskie przepisy. Rzeczywistość jest bardziej bogata, przypadki zdarzające się w praktyce są tak różne, że przewidzenie ich przekracza granicę naszej wyobraźni. W związku z tym niektóre z nieścisłości muszą wyjść na jaw dopiero w trakcie stosowania prawa. I to jest naturalne. Tak też jest,  jeśli chodzi o prawo czysto krajowe. W tym procesie Sąd Najwyższy ma oczywiście dużo istotniejszą rolę niż inne sądy, apelacyjne, okręgowe, rejonowe itd., ponieważ sędziowie Sądu Najwyższego są grupą wysoko kwalifikowanych prawników, niektórzy z nich, stosunkowo duży odsetek, zajmują się prawem również naukowo. Ich znajomość prawa międzynarodowego, publicznego, znajomość orzecznictwa Trybunału Praw Człowieka, znajomość prawa wspólnotowego i orzecznictwa Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości jest z całą pewnością na wyższym poziomie niż w wypadku sędziów innych sądów. I stąd szczególna troska o to, żeby w sprawach, w których Sąd Najwyższy orzeka, a w których w grę wchodzi element prawa wspólnotowego, w samych orzeczeniach zwracać na to uwagę, wykrywać tego typu sytuacje - niezależnie od tego, że to się odbywa na różnych szkoleniach, spotkaniach itd. I myślę, że w tym zakresie nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa, to znaczy jest jeszcze dużo do zrobienia. Tutaj trochę samokrytycznie powiedziałbym, że może należałoby bardziej wnikliwie patrzeć pod tym kątem na prawo stosowane w trakcie rozpoznawania spraw w Sądzie Najwyższym.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Jan Rulewski. Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Jan Rulewski:

Panie Prezesie, czy Sąd Najwyższy ma wpływ - względnie jakieś propozycje w tej sprawie - na dwa problemy, które nie przynoszą Polsce chwały, a nawet, powiedziałbym, szkodzą naszemu wymiarowi sprawiedliwości. Pierwszy problem to nieodpowiedzialne stosowanie aresztów przez sądy, jak wieść głosi, przez sądy powoływane ad hoc do nadzoru nad tymczasowym aresztowaniem. W aresztach tymczasowych niezasłużenie przebywa wiele osób. Nie tylko przebywa, ale przebywa zbyt długo, ponad miarę. Sprawy, które znam, no, moim zdaniem wykraczają nawet ponad to, co się działo w PRL, w erze późnego Gierka - czteroletnie, pięcioletnie pobyty w areszcie w sprawach gospodarczych. W państwie demokratycznym jest, powiedziałbym, takie oczekiwanie, że sprawa się rozwiąże w sposób naturalny. Wielu ludzi żywi takie przekonanie.

A drugi problem to przewlekłość postępowania sądów. Chciałbym to wykazać na przykładzie pewnej podsądnej, pani Jaruckiej. Zbliżają się nowe wybory... Ta sprawa zbulwersowała całą Polskę tak, że została podjęta przez sądy, ale do dzisiaj pani Jarucka nie została osądzona. Można by powiedzieć: moje prawa zostały naruszone, bierne prawa tej osoby zostały naruszone, akurat senatora, który może chciałby kandydować, ale nadal unosi się nad nim odium nieosądzonej sprawy. Jeszcze raz zatem pytam, czy Sąd Najwyższy ma jakiś wpływ, czy chce mieć wpływ na to, żeby... No, nie chcę tu użyć porównania do sprawy Fritzla w Austrii, ale niektóre sprawy stanowią rację stanu Polski. Właśnie w Austrii wspomniana sprawa została rozstrzygnięta w imię austriackiej racji stanu, może nawet z poniechaniem pewnej, że tak powiem, rutynowej pracy sądów.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Panie Prezesie, proszę bardzo.

Do spisu treści

Pierwszy Prezes
Sądu Najwyższego
Lech Gardocki:

Jeśli chodzi o wpływ Sądu Najwyższego na sprawność funkcjonowania sądów niższej instancji, to my takiego wpływu nie mamy, nie mamy instrumentów które by... To jest w dużym stopniu kwestia oceny pracy sędziów, prawidłowego rozłożenia ciężaru spraw, ilości spraw przypadających na jednego sędziego. Ministerstwo próbuje coś w tej sprawie robić. Wiadomo, że najbardziej obciążeni są sędziowie w dużych miastach, w Warszawie i w dużych miastach, a są takie sądy rejonowe, które, powiedzmy sobie szczerze, nie mają dużo pracy. Ja wiem że to jest może trochę nieładne odesłanie, ale w tej sprawie odsyłam do kolegi z Ministerstwa Sprawiedliwości. To jest kwestia sprawności sądów powszechnych i na to Sąd Najwyższy nie ma wpływu, bo w jaki sposób mógłby mieć? Nie ma wpływu na organizację sądów, na ich tworzenie, łączenie, likwidację, na wyznaczanie liczby etatów w poszczególnych sądach itd., itd.

Jeśli chodzi o ten przykład, o którym pan wspomniał, mówiąc, że w Austrii tak szybko rozpoznano tę jedną sprawę, to u nas też dałoby się bardzo szybko rozpoznać jedną sprawę, gdyby komuś na tym zależało. Ale czy sprawność postępowania sądów austriackich jest wyższa niż polskich? Hm... No ale to tylko jedna sprawa, mamy za mało danych, żeby porównywać. Być może to jest dobry przykład, być może w sprawie tak bulwersującej trzeba zrobić wyjątek i rozpoznać ją poza kolejnością, z tym mógłbym się zgodzić, bo rzeczywiście dopiero wtedy, kiedy spotyka się pan, jak pan powiedział, z konkretnymi sprawami, okazuje się, jak to czasami źle... I ta sprawa pani Jaruckiej...

Jeśli chodzi o kwestię stosowania tymczasowego aresztowania, to całkowicie się z panem senatorem zgadzam, tu jest niedobrze. To znaczy jest to kwestia niezawisłości sędziowskiej, sędziowie są rzeczywiście niezawiśli, w wielu wypadkach mogliby nie stosować, nie przedłużać tymczasowego aresztowania, ale są pod naciskiem, i tu trzeba powiedzieć, że nie pod naciskiem władz, tylko pod naciskiem mediów. To jest nacisk mediów. Bo z jednej strony, w zależności od przypadku, kiedy jest jakiś długo trwający areszt tymczasowy, wtedy media potrafią skarcić sądy, zwłaszcza telewizje się w tym specjalizują, a z drugiej strony, jeśli się okaże, że akurat trafił się inny drastyczny przypadek, kiedy sąd nie przedłużył tymczasowego aresztowania, po czym ten, któremu nie przedłużono tymczasowego aresztowania, popełnił jakieś poważne przestępstwa albo uciekł, to wtedy z kolei jest nacisk na sędziego czy też takie karcące wypowiedzi, że to jest nie do pomyślenia, to jest skandal, itd. Ten nacisk medialny jest faktem. Bardzo łatwo wzbudzić w opinii publicznej przekonanie, że jeśli zdarzyło się coś poważnego, czy podejrzewamy, że coś takiego się zdarzyło, że ktoś popełnił poważne przestępstwo, to trzeba go natychmiast zamknąć. Jakoś nie udało nam się dotychczas wprowadzić do świadomości społecznej tego faktu, że aresztowanie tymczasowe nie jest zaliczką na poczet kary, ono ma pełnić funkcje procesowe. W związku z tym, chociaż zgadzam się z panem senatorem, że ten areszt często jest stosowany zbyt pochopnie, jakoś trudno mi sobie wyobrazić... O wielu sprawach słyszę, że trzeba było kilku lat, żeby zebrać dowody, zwłaszcza, że jak się uważniej przyjrzeć takim sprawom, to okazuje się, że między poszczególnymi czynnościami są tak zwane dziury, nic się nie dzieje, prawda, a człowiek jest tymczasowo aresztowany. No to jest oczywiście sytuacja nieprawidłowa.

Czy Sąd Najwyższy mógłby coś w tej sprawie zrobić? Tylko gdyby zdecydować się na pewien krok, który byłby na pewno trudny i bardzo obciążający dla Sądu Najwyższego. To musiałoby być jakieś pociągnięcie ustawodawcze, polegające na tym, że w sytuacji, gdy tymczasowe aresztowanie trwałoby dłużej niż pewien założony okres, to przysługiwałoby zażalenie do Sądu Najwyższego. I wtedy Sąd Najwyższy mógłby czuć się za to w jakimś stopniu odpowiedzialny. Kiedyś tak było. Muszę powiedzieć, że było to bardzo trudne zadanie i liczyliśmy na to, że zajmą się tym sądy apelacyjne. Nie wiem, czy to jest aż tak powszechne. W każdym razie jest szereg spraw, w przypadku których tymczasowe aresztowanie wyraźnie kojarzy się z pewnym działaniem represyjnym, a nie tylko zapobiegawczym przed uchylaniem się od sądu.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję bardzo.

Lista pytań...

(Senator Ryszard Bender: Czy mogę jeszcze zadać pytanie?)

Panie Senatorze, bardzo krótko, bo właściwie pan zapytał dwie sekundy po tym, jak rozpocząłem zdanie. Ale udzielam pozwolenia na zadanie krótkiego pytania.

Do spisu treści

Senator Ryszard Bender:

Chcę nawiązać do tego, co przed chwilą usłyszałem. Pan senator Kieres mówił o relacji między polskim prawem a tak zwanym prawem europejskim. Prawo europejskie to również dyrektywy komisarzy europejskich, czyli władzy wykonawczej. Jak wygląda, jak się czuje, jak reaguje Sąd Najwyższy w sytuacji, kiedy sprawy ustalane przez Sejm i przez Senat muszą ulegać weryfikacji z racji właśnie prawa władzy wykonawczej, z racji dyrektyw komisarzy. Czy to nie powoduje takich konsekwencji, że niektóre sprawy zawisają w próżni?

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Proszę bardzo, Panie Prezesie.

Do spisu treści

Pierwszy Prezes
Sądu Najwyższego
Lech Gardocki:

W tym, co pan senator powiedział, jest dużo racji. To znaczy byłoby bardziej prawidłowo, gdyby w rozwoju funkcjonowania całego systemu organów unijnych oraz w tworzeniu prawa unijnego większą rolę odgrywał parlament, a nie organy wykonawcze. I zgadzam się, że czasami jesteśmy wręcz zaskakiwani szybkimi decyzjami. Przecież nie z innego powodu wymaga się, żeby na przykład prawo karne było tworzone w formie ustawowej. Chodzi o to, żeby żadne ministerstwo nie mogło z dnia na dzień zmienić przepisu, który ma poważne konsekwencje. I tutaj jest pewna dysproporcja między wagą, merytorycznym znaczeniem spraw regulowanych w ramach prawa unijnego a organem, który to reguluje. To, co, jak pan senator powiedział, jest bardzo dokładnie omawiane, dyskutowane wewnątrz kraju przez organy ustawodawcze, tam odbywa się czasami w sposób, który nasuwa podejrzenia, że niektóre decyzje są być może podejmowane pochopnie. I to jest jedno z zadań. Nie jest ono oczywiście zadaniem Sądu Najwyższego. Możemy sobie tylko powiedzieć, że powinno się nadać większe znaczenie Parlamentowi Europejskiemu. Chodzi o to, żeby tak ważne sprawy były rozstrzygane publicznie, jawnie...

(Senator Ryszard Bender: ...a nie przez władzę wykonawczą i urzędników.)

Tak jest.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję bardzo.

Teraz już naprawdę kończę etap pytań.

Dziękuję, Panie Prezesie.

Chciałem otworzyć dyskusję, ale ponieważ nikt się do dyskusji...

(Senator Leon Kieres: Ale ja...)

A, przepraszam, Panie Senatorze. Tak jest, rzeczywiście. Pan senator, tak jakoś...

Do spisu treści

Otwieram dyskusję.

Do dyskusji zapisał się pan senator Leon Kieres i pan senator Zbigniew Cichoń. Rzeczywiście tak było.

Proszę bardzo, Panie Senatorze. I przepraszam bardzo. Przecież pan powiedział o tym w trakcie zadawania pytań.

Do spisu treści

Senator Leon Kieres:

Panie Marszałku! Panie Prezesie! Panie i Panowie!

Trzy krótkie uwagi nawiązujące do pytania, które sformułowałem i zaadresowałem do pana prezesa.

Nie ma wątpliwości, że relacje między prawem unijnym a prawem polskim coraz bardziej będą wpływały na to, co nazywamy, może niezbyt trafnie w tej sytuacji, kognicją Sądu Najwyższego. W sprawach, które wpływają i będą wpływać, sędziowie składów orzekających Sądu Najwyższego powinni zwracać szczególną uwagę na problem zgodności prawa polskiego z prawem unijnym. Czy nam się to podoba, czy też nie, niezależnie od kontrowersji związanych z tym zagadnieniem, prawo unijne właściwie implementowane do polskiego porządku prawnego jest prawem także nas obowiązującym.

I zwracam się do pana prezesa, by w następnym sprawozdaniu ta problematyka w jakiś sposób została nam pokazana, oczywiście jeśli dożyjemy. Życzę tego panu, Panie Prezesie, sobie także i nam wszystkim. Chodzi o przedstawienie w przyszłym roku zagadnienia zgodności prawa polskiego z prawem unijnym, ale także zgodności prawa unijnego z prawem polskim. Bo na podstawie, można powiedzieć kolokwialnie, słynnego już wyroku Federalnego Trybunału Konstytucyjnego Republiki Federalnej Niemiec w Karlsruhe ciągle w Polsce nam się mówi - mam tu na myśli osoby, które niezbyt dokładnie zapoznały się z tym wyrokiem i jego uzasadnieniem - jak to dzielnie Federalny Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe pokazał granice ingerencji prawa wspólnotowego w prawo wewnętrzne i jak to w pewien sposób ukazał, co jest niezbywalną cechą, jakie są prerogatywy czy zasady suwerenności państwa Republiki Federalnej Niemiec. Ale my zapominamy, tak zwykle jest, o naszym dorobku, w tym wypadku polskiego Trybunału Konstytucyjnego, który w 2005 r. też mówił o tym, czym jest polska konstytucja, jakie zasady polskiego porządku konstytucyjnego, zawarte przez ustrojodawcę w polskiej konstytucji, wyznaczają granice posługiwania się prawem unijnym w prawie polskim. To nie jest tak, że ślepo i bezrefleksyjnie możemy i powinniśmy stosować prawo unijne, owe dyrektywy, o których mówił pan senator Ryszard Bender, czy rozporządzenia, czy też tak zwane pierwotne prawo wspólnotowe, czyli traktatowe. To jest pierwsza kwestia.

Druga kwestia. Pan, Panie Prezesie, Panie Profesorze, wspomniał... Nie chcę powiedzieć "prześliznął się", bo to byłby zarzut, a to nie jest zarzut. Pan zapewne jest w pełni świadomy tego, czym jest tak zwana prawotwórcza rola orzecznictwa sądowego, a szczególnie Sądu Najwyższego. Czy nam się to podoba, czy też nie. Po tym, jak przeanalizowałem to sprawozdanie, a w swojej działalności zawodowej także orzecznictwo sądów powszechnych, Naczelnego Sądu Administracyjnego i Sądu Najwyższego, nie mam najmniejszych wątpliwości, że teza profesora Andrzeja Stelmachowskiego, sformułowana jeszcze w 1970 r., jako żywo coraz bardziej staje się aktualna. Sądownictwo polskie, w tym Sąd Najwyższy, przejmuje to, co formalnie konstytucja odnosi do władzy ustawodawczej. To nie jest zarzut, to jest po prostu fakt z życia publicznego, społecznego. A związany on jest z tym, o czym pan mówił - z pewnymi niedoskonałościami i wadami tkwiącymi w polskim ustawodawstwie. Tu nie chodzi tylko o niespójności, sprzeczności, ale także niedookreślone pojęcia, o których pan mówił, a które sąd musi interpretować. Chodzi o tak zwane uznanie, nazwane kiedyś swobodnym uznaniem administracji, bo administracja może się różnie zachowywać na podstawie tego samego przepisu, tej samej dyspozycji, tej samej normy prawnej. Stąd sądy muszą w jakiś sposób ujednolicać praktykę stosowania prawa. I to jest druga kwestia, która, moim zdaniem, w takim sprawozdaniu też powinna się znaleźć, chociażby ze względu na to, że należy pokazać, jak to sądownictwo sobie radzi z ułomnościami. A taki krytyczny bym nie był, gdy idzie o legislację, zważywszy na atmosferę i warunki, w jakich to prawo tworzymy, pośpiech, w jakim jest ono uchwalane. Ale to jest temat do odrębnej dyskusji.

I trzecia kwestia, o której zawsze przy takich okazjach mówię. Być może pan, Panie Profesorze, też sobie ją przypomni, choćby z ubiegłego roku. Ciągle trapią mnie te relacje między Trybunałem Konstytucyjnym a Sądem Najwyższym. Jeszcze podkreślę: tu nie chodzi o względy towarzyskie czy ambicjonalne, chodzi o zasady uwzględniania wyroków Trybunału Konstytucyjnego przez Sąd Najwyższy. Znowu widzę w orzecznictwie Sądu Najwyższego... I to wcale nie jest zarzut, raczej można mówić o moim wystąpieniu, że ma charakter komplementu. Co by było, gdyby uznać ten rodzaj poglądu za komplementowanie mnie samego... Ale powiedziałbym tak: Sąd Najwyższy jest także trybunałem konstytucyjnym w Polsce, gdy idzie o wartość orzecznictwa w praktyce, wartość orzecznictwa w warstwie interpretacyjnej. A więc nie chodzi tylko o rozstrzygnięcie konkretnej sprawy, ale o zarysowanie pewnych zasad, i to w sprawach drobnych, takich jak na przykład... Kiedyś to Sąd Najwyższy wyjaśniał, co to znaczy bezwzględna większość ustawowego składu organu kolegialnego i czy pół głosu wystarczy, czy to za mało. Nie chcę tego wyjaśniać, ale był taki wyrok Sądu Najwyższego: pół głosu to za mało, żeby uznać, że wynik głosowania został przyjęty. Tak, właśnie, to Sąd Najwyższy takimi drobnymi sprawami...

(Senator Ryszard Bender: Wiemy o co chodzi. I o kogo.)

(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Lipiec '89.)

...oraz inne wyroki, bardziej fundamentalne, powiedziałbym. Chociaż ten wyrok też miał bardzo istotne, do tej pory zresztą ma istotne znaczenie, chociażby dla organów przedstawicielskich jednostek samorządu terytorialnego.

Tam, gdzie Sąd Najwyższy jest jedynym organem powołanym do, w gruncie rzeczy, interpretacji konstytucji, tak jak w Stanach Zjednoczonych, to jest to sąd konstytucyjny. W Polsce mamy Trybunał Konstytucyjny, ale w wyrokach Sądu Najwyższego też widzimy pewne zasady, może nie wprost powiedziane, ale kto umie czytać, ten znajdzie zasady interpretacji konstytucji. Kiedyś miałem wątpliwości co do tego, czy tak być powinno, ale dzisiaj, Panie Prezesie, z uznaniem odnoszę się do tego dorobku także Sądu Najwyższego, choć wielu sędziów Trybunału Konstytucyjnego nie podziela tego...

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Pan senator Zbigniew Cichoń.

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Zbigniew Cichoń:

Panie Marszałku! Panie Prezesie! Wysoka Izbo!

Ja, choć podzielam te wszystkie poglądy, które pan prezes przedstawił, co do zakresu orzecznictwa Sądu Najwyższego, zwłaszcza jeśli chodzi o wydawanie orzeczeń zasad prawnych, chciałbym zwrócić uwagę pana prezesa i państwa jako senatorów na pewne niepokojące kwestie, które pojawiają się w orzecznictwie Sądu Najwyższego. W moim przekonaniu dochodzi do sytuacji takiej, kiedy nie dość, że jest niedoskonałe prawo, to jeszcze Sąd Najwyższy interpretuje je często w sposób tak restrykcyjny, że ogranicza ono prawo dostępu do sądu. Mam tutaj na myśli zwłaszcza orzeczenia Sądu Najwyższego tyczące się kwestii czasowej rozciągłości pełnomocnictwa udzielonego przez stronę. Mianowicie Sąd Najwyższy stwierdził, że pełnomocnictwo udzielone w sprawie, jak również opłata skarbowa od tegoż pełnomocnictwa nie rozciągają się na złożenie skargi kasacyjnej i na postępowanie przed Sądem Najwyższym za skargi kasacyjne. No, jest to stanowisko zupełnie niezrozumiałe, zważywszy na treść art. 91 k.p.c., który wyraźnie stwierdza, że pełnomocnictwo rozciąga się na wszelkie etapy postępowania, łącznie nawet z tymi, które następują po uprawomocnieniu, a więc wznowienie postępowania, czy też wszelkie czynności egzekucyjne, czyli zmierzające już do wykonania wyroku.

Druga sprawa. Występuje daleko idąca formalistyka, a przy tym rozbieżność między stanowiskami Izby Karnej i Izby Cywilnej w kwestii, na przykład, wezwania o uzupełnienie braków poprzez wezwanie do doręczenia dodatkowego odpisu pisma procesowego, konkretnie na przykład apelacji. Podczas gdy Izba Karna w sposób, moim zdaniem, bardzo rozsądny i życiowy stwierdziła, że nie ma powodu, żeby traktować niespełnienie tego żądania jako brak, który uzasadnia odrzucenie środka odwoławczego, i że wtedy w zakresie sekretariatu Sądu Najwyższego należy sporządzić kopię brakującego dokumentu, to niestety sąd cywilny z uporem wartym chyba lepszej sprawy twierdzi, że nie, wezwana strona musi doręczyć ten konkretny odpis, na przykład, apelacji, a jeżeli tego nie uczyni, to apelacja jest odrzucona. No czasami naprawdę jest to taki czczy formalizm, krzywdzący zwłaszcza dla strony, która na przykład otrzymuje pełnomocnika z urzędu dopiero na etapie, kiedy już sama złożyła dany środek odwoławczy i, nie wiedząc, że on powinien być złożony w określonej liczbie, złożyła go w zbyt małej liczbie egzemplarzy. I co ma zrobić pełnomocnik, którego sąd wzywa do doręczenia dodatkowego egzemplarza, w sytuacji, gdy sprawa jest na przykład z Krakowa, a znalazła się w Warszawie w Sądzie Najwyższym, a on nie dysponuje tym dokumentem, no bo strona złożyła go w zbyt małej liczbie? Ludzie piszą pisma procesowe bez znajomości rzeczy, składają je w zbyt w małej liczbie, no i cóż, ten pełnomocnik jest praktycznie zmuszany do tego, żeby odbyć podróż do Warszawy, tam poprosić w sekretariacie sądu, żeby mu sporządzono, jeszcze za odpłatnością, kopię tego pisma i żeby je złożył, dajmy na to, w Sądzie Najwyższym. To są interpretacje, które może są ściśle literalne i zgodne z zapisem ustawowym, ale absolutnie nieżyciowe.

Mam też pewne obawy co do orzecznictwa Sądu Najwyższego w kwestii dotyczącej mienia zabużańskiego. Po wyroku w sprawie Broniowski przeciwko Polsce, kiedy to trybunał stwierdził naruszenie art. 1 protokołu dodatkowego nr 1 o poszanowaniu własności do Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, w zaleceniach ogólnych przy zawartej ugodzie sądowej wyraźnie zostało wymienione i zaakceptowane przez Polskę prawo osoby, która przez lata ubiegała się o zaspokojenie roszczeń z tytułu mienia zabużańskiego, do uzyskania odszkodowania i zadośćuczynienia za długotrwałą niemożność uzyskania tego zaspokojenia. Tymczasem, niestety, ostatnia chyba uchwała Sądu Najwyższego stwierdza, że roszczenia, które są wymienione w ustawie z 2005 r., a które sprowadzają się do uzyskania 20% wartości mienia pozostawionego za Bugiem, w całości wyczerpują uprawnienia jakie mają Zabużanie. Czyli odchodzi się od tego zobowiązania, które przyjęło na siebie państwo polskie w ugodzie w sprawie Broniowski w tym punkcie, gdzie są właśnie te zalecenia i zobowiązania ogólne dla państwa polskiego. I tu znowu pojawia się kwestia stosunku naszego prawa, a zwłaszcza naszego orzecznictwa, do prawa międzynarodowego, zwłaszcza do treści wyroków Trybunału Strasburskiego wymieniających określone zobowiązania państwa, które nasze państwo z mocy bodajże art. 53 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka jest zobowiązane respektować. Z tego, co wiem, to zagadnienie jeszcze nigdy nie zostało rozpoznane przez Sąd Najwyższy. A szkoda, bo chociażby co do tej kwestii dotyczącej mienia zabużańskiego był czas, żeby to rozpatrzeć. Tymczasem zdaje się to umykać uwadze Sądu Najwyższego.

I ostatnia już kwestia, mianowicie stanowisko Sądu Najwyższego w kwestii uprawnienia państwa do zasiedzenia nieruchomości posiadanej przez określony czas. Do tej pory Sąd Najwyższy zajmował, moim zdaniem, słuszne stanowisko, że jeżeli państwo uzyskiwało władztwo, czyli posiadanie nad nieruchomością, w wyniku działań władczych wynikających z jego imperium, z wydania jakieś decyzji, na przykład administracyjnej, mocą której to decyzji odejmowano komuś posiadanie, to okres tegoż posiadania nie zaliczał się do wymaganego posiadania dla nabycia przez zasadzenie nieruchomości. Wychodziło się bowiem z założenia, że to jest tak zwane władztwo imperialne, wynikające z wykonywania władzy państwowej, a nie ze stosunku cywilnoprawnego. No niestety, ostatnio Sąd Najwyższy radykalnie zmienił stanowisko i powiedział, że również jeżeli własność jest odebrana - a ona często była odbierana na skutek decyzji administracyjnych czy innych działań bezprawnych, a dopiero potem, po szeregu lat stwierdzano nieważność takich decyzji -to posiadanie jej przez Skarb Państwa rodzi uprawnienie do zaliczenia tego okresu do czasu wymaganego dla uzyskania zasiedzenia. To się wydaje bardzo krzywdzące i dla tych osób, które utraciły to prawo własności, zupełnie niezrozumiałe, zwłaszcza że wcześniejsze jednolite orzecznictwo Sądu Najwyższego... To znaczy, nie tak w stu procentach jednolite, w końcu Sąd Najwyższy wypowiedział się, o ile pamiętam, w zwiększonym składzie, ponieważ w pewnym momencie pojawiły się rozbieżności również w poszczególnych składach Sądu Najwyższego. No, jest to stanowisko trudne do zaakceptowania zarówno przez strony postępowań, jak i przez prawników, którzy w większości podzielali zdanie wyrażone w pierwotnym orzecznictwie Sądu Najwyższego. Jeżeli państwo w wyniku imperialnego, władczego i w dodatku nielegalnego działania wchodziło w posiadanie, to takie działanie nie powinno uzasadniać nabycia nieruchomości przez zasiedzenie.

Tyle miałbym uwag. Nie wiem, czy pan prezes się z nimi zgodzi, ale musiałem to powiedzieć. Dziękuję.

Do spisu treści

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Lista mówców została wyczerpana.

Zamykam dyskusję.

Panie Prezesie, czy chciałby się pan ustosunkować do głosów w dyskusji?

(Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Lech Gardocki: Bardzo krótko.)

Proszę bardzo.

(Senator Ryszard Bender: Bardzo krótko, bo miał rację?)

(Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Lech Gardocki: No tak...)

(Głos z sali: To nie trzeba.)

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Pierwszy Prezes
Sądu Najwyższego
Lech Gardocki:

Względnie łatwo jest mi się ustosunkować do uwag pana profesora Kieresa, bo trudno nie zgodzić się z tym, że w sprawozdaniu może należałoby szerzej poruszyć kwestię prawa unijnego, jego stosowania i zakresu naszej autonomiczności, jeśli chodzi o stosowanie tego prawa w orzecznictwie Sądu Najwyższego. Podobnie, jeśli chodzi o kwestię prawotwórczej bądź nieprawotwórczej funkcji orzecznictwa Sądu Najwyższego. To jest rzecz ciekawa i można by na ten temat rozmawiać godzinami. Tak że zgadzam się z tym, że warto byłoby w przyszłym sprawozdaniu więcej na ten temat powiedzieć.

Jeśli chodzi o uwagi, które przedstawił pan senator Cichoń, to one dotyczą konkretnych orzeczeń. Tu jestem już w pewnym kłopocie, bo państwo na pewno nie spodziewają się po mnie, że jako prezes sądu zacznę nagle krytykować orzeczenia, które wydali moi koledzy.

(Senator Zbigniew Cichoń: Nie spodziewam się.)

To mogłoby być zrozumiane jako wywieranie jakiegoś nacisku, że prezes chciałby, żeby orzeczenie było inne, bo zgadza się... Z tego nie wynika z kolei, że wszystkie orzeczenia, które u nas w Sądzie Najwyższym zapadają, podobają mi się. Tak nie jest. Nie jest też tajemnicą, że w gronie sędziów Sądu Najwyższego odbywają się różne rozmowy, dyskusje. Jedne orzeczenia się akceptuje, inne się krytykuje. Ja mogę tylko zobowiązać się do tego, że te krytyczne uwagi o tych konkretnych uchwałach czy orzeczeniach przekażę kolegom i koleżankom. Proszę się jednak po mnie nie spodziewać, że powiem, że na przykład z tymi dwoma to się zgadzam, a z tymi nie, i w związku z tym... To byłoby zresztą bezskuteczne. Gdyby mi przyszło do głowy, żeby wywierać jakiś nacisk na sędziów, żeby wydali orzeczenie określonej treści, to oni mogliby pomyśleć, że może ja się trochę źle czuję. Te czasy już minęły. Tak że mając swoje zdanie, nie mogę go tutaj przedstawiać. Mogę jednak zapewnić, że przekażę te uwagi. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję pierwszemu prezesowi Sądu Najwyższego, panu profesorowi Lechowi Gardockiemu, za przedstawienie Senatowi informacji.

Stwierdzam, że Senat z informacją o działalności Sądu Najwyższego w roku 2008 się zapoznał.

Proszę państwa, za chwilę ogłoszę przerwę, ale zanim to zrobię, proszę o wysłuchanie komunikatów.

Senator Sekretarz
Małgorzata Adamczak:

Posiedzenie Komisji Zdrowia w sprawie rozpatrzenia wniosków zgłoszonych w trakcie debaty do ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych odbędzie się dzisiaj piętnaście minut po ogłoszeniu przerwy w obradach w sali nr 179.

Posiedzenie Komisji Obrony Narodowej w sprawie rozpatrzenia wniosków do ustawy o zmianie ustawy o niektórych umowach kompensacyjnych zawieranych w związku z umowami dostaw na potrzeby obronności i bezpieczeństwa państwa odbędzie się bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w obradach Senatu w sali nr 179.

Posiedzenie Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji poświęcone rozpatrzeniu wniosków zgłoszonych na czterdziestym posiedzeniu Senatu do ustawy o zmianie ustawy - Kodeks karny wykonawczy odbędzie się bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w sali nr 217.

Posiedzenie Komisji Budżetu i Finansów Publicznych odbędzie się dzisiaj zaraz po ogłoszeniu przerwy w sali nr 182. Porządek posiedzenia: rozpatrzenie ustawy o zmianie ustawy o Banku Gospodarstwa Krajowego, ciąg dalszy; druk senacki nr 644. Dziękuję.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję.

Wysoki Senacie! Ogłaszam przerwę do godziny 17.45, czyli z proponowanej półtorej godziny zabrałem państwu dwie minuty.

(Przerwa w obradach od godziny 16 minut 17 do godziny 17 minut 46)

Do spisu treści

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Wysoki Senacie, wznawiam obrady.

Proszę o zajęcie miejsc. Panie Ministrze, proszę na miejsce.

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu jedenastego porządku obrad: trzecie czytanie projektu uchwały w sprawie zmiany Regulaminu Senatu.

Drugie czytanie odbyło się 16 lipca tego roku. Senat skierował projekt uchwały do Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich. Dodatkowe sprawozdanie znajduje się w druku nr 560X.

Proszę sprawozdawcę, pana senatora Zientarskiego, o przedstawienie sprawozdania komisji.

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Piotr Zientarski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Mam zaszczyt w imieniu Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich przedstawić wniosek połączonych komisji. Na posiedzeniu w dniu 23 lipca komisje rozpatrzyły projekt uchwały oraz wnioski zgłoszone do tego projektu podczas drugiego czytania. Komisje poparły poprawki pierwszą, czwartą, piątą, siódmą i dziewiątą i wnoszą o ich przyjęcie.

Tak na marginesie chciałbym pana senatora uspokoić, ale też i innych, którzy mieli zastrzeżenia co do tej anonimizacji, że ten wniosek pana marszałka Romaszewskiego został uwzględniony przez komisje i tego problemu...

(Głos z sali: To niebezpieczeństwo nie grozi.)

To niebezpieczeństwo nie grozi. Pozostałe kwestie nie były sporne, nie były, że tak powiem, dyskusyjne. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Czy senatorowie wnioskodawcy Idczak, Romaszewski i Bender chcą jeszcze zabrać głos?

(Senator Witold Idczak: Ja dziękuję bardzo.)

(Senator Ryszard Bender: Można?)

Proszę.

Do spisu treści

Senator Ryszard Bender:

Wysoki Senacie!

Jeżeli poprawka senatora Idczaka i marszałka Romaszewskiego przejdzie, a komisja zechciała ją poprzeć, to ja wycofam swoją, która miała być takim kołem ratunkowym na wypadek, gdyby tamta nie przeszła. Jeśli przejdzie, to ze swojej zrezygnuję.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję bardzo.

Czy są pytania do sprawozdawcy bądź wnioskodawców? Nie ma.

Do spisu treści

Przystępujemy do głosowania w sprawie projektu uchwały. Najpierw głosujemy nad poprawkami według kolejności przepisów ustawy, a potem oczywiście nad przyjęciem projektu w całości.

Przystępujemy do głosowania.

Proszę państwa, przyjęcie poprawki pierwszej wyklucza głosowanie nad poprawką drugą.

Poprawka pierwsza usuwa zmianę nakazującą anonimizację chronionych danych osobowych zawartych w sprawozdaniu stenograficznym.

Przycisk obecności.

Kto za?

Kto przeciw?

Kto się wstrzymał?

Dziękuję. Proszę o wyniki.

Na 88 senatorów 87 głosowało za, 1 - przeciw. (Głosowanie nr 2)

Poprawka została przyjęta.

(Senator Ryszard Bender: Zgoda buduje.)

Zatem nad poprawkami trzecią i ósmą głosujemy łącznie. Usuwają one zmiany ograniczające liczbę zastępców przewodniczącego komisji.

Obecność.

Kto za?

Kto przeciw?

Kto się wstrzymał?

Dziękuję. Wyniki.

Na 88 senatorów 36 głosowało za, 50 - przeciw, 2 wstrzymało się od głosu. (Głosowanie nr 3)

Poprawki zostały odrzucone.

Nad poprawkami czwartą i dziewiątą głosujemy łącznie. Usuwają one zmiany ograniczające liczbę zastępców przewodniczącego komisji, pozostawiając doprecyzowanie dotyczące kompetencji komisji w zakresie odwoływania zastępcy przewodniczącego.

Obecność.

Kto za?

Kto przeciw?

Kto się wstrzymał?

Dziękuję. Wyniki.

Na 88 senatorów 84 głosowało za, 1 - przeciw, 3 wstrzymało się od głosu. (Głosowanie nr 4)

Poprawki zostały przyjęte.

Poprawka piąta uwzględnia zmiany ustawodawcze przewidujące udział Senatu w powoływaniu i odwoływaniu prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej.

Obecność.

Kto za?

Kto przeciw?

Kto się wstrzymał?

Dziękuję. Wyniki.

Na 88 senatorów 87 głosowało za, 1 wstrzymał się od głosu. (Głosowanie nr 5)

Poprawka przyjęta.

Poprawka szósta usuwa zmianę przedmiotowego zakresu działania Komisji Ustawodawczej.

Obecność.

Kto za?

Kto przeciw?

Kto się wstrzymał?

Dziękuję. Wyniki.

Na 88 senatorów 35 głosowało za, 53 - przeciw. (Głosowanie nr 6)

Odrzucona.

Głosujemy zatem nad poprawką siódmą. Modyfikuje ona przedmiotowy zakres działania Komisji Ustawodawczej, usuwając rozpatrywanie ustaw dotyczących organów ochrony prawnej.

Obecność.

Kto za?

Kto przeciw?

Kto się wstrzymał?

Dziękuję. Wyniki.

Na 89 senatorów 85 głosowało za, 3 - przeciw, 1 wstrzymał się od głosu. (Głosowanie nr 7)

Poprawka została przyjęta.

Do spisu treści

Proszę państwa, przystępujemy do głosowania nad przyjęciem projektu uchwały w sprawie zmiany Regulaminu Senatu w całości.

Obecność.

Kto za?

Kto przeciw?

Kto się wstrzymał?

Dziękuję. Wyniki.

Na 88 senatorów 56 głosowało za, 32 - przeciw. (Głosowanie nr 8)

Wobec wyników głosowania stwierdzam: Senat przyjął projekt uchwały w sprawie zmiany Regulaminu Senatu.

Do spisu treści

Proszę państwa, przystępujemy do rozpatrzenia punktu dwunastego porządku obrad: zmiany w składzie komisji senackich.

Wniosek Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich w tej sprawie zawarty jest w druku nr 653.

Proszę pana senatora Zbigniewa Szaleńca o przedstawienie sprawozdania komisji.

Proszę, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Zbigniew Szaleniec:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

W imieniu Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich rekomenduję przyjęcie uchwały, która w art. 1 mówi, że Senat Rzeczypospolitej Polskiej, na podstawie art. 13 ust. 2 Regulaminu Senatu, odwołuje senatora Witolda Idczaka z Komisji Spraw Zagranicznych oraz wybiera senatora Witolda Idczaka do Komisji Spraw Unii Europejskiej. Jest to wniosek na prośbę pana senatora. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję bardzo.

Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?

Nie widzę chętnych. Dziękuję.

Do spisu treści

Przystępujemy do głosowania nad przedstawionym wnioskiem.

Proszę państwa, przycisk obecności.

Kto za?

Kto przeciw?

Kto się wstrzymał?

Dziękuję.

Wyniki.

Do spisu treści

Na 89 senatorów 86 głosowało za, 3 wstrzymało się od głosu. (Głosowanie nr 9)

Wobec wyników głosowania stwierdzam, że Senat podjął uchwałę w sprawie zmian w składzie komisji senackich.

Do spisu treści

Powracamy do punktu pierwszego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o niektórych umowach kompensacyjnych zawieranych w związku z umowami dostaw na potrzeby obronności i bezpieczeństwa państwa.

W przerwie odbyło się posiedzenie Komisji Obrony Narodowej, która przygotowała sprawozdanie, zawarte w druku nr 647Z.

Pan senator Maciej Grubski będzie przedstawiał sprawozdanie.

Proszę, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Maciej Grubski:

Panie Marszałku!

Komisja wnioskuje, aby Wysoki Senat raczył przyjąć wniosek zawarty w punkcie drugim: w art. 1 w pkcie 2 ust. 3 po wyrazie "Sejmowi" dodaje się wyraz "Senatowi".

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Czy senatorowie wnioskodawcy chcą zabrać głos? Są to senatorowie Zając, Górski i Kraska. Nie.

Dziękuję.

Do spisu treści

W takim razie przystępujemy do głosowania.

W pierwszej kolejności głosujemy nad wnioskiem o przyjęcie ustawy bez poprawek, a następnie nad przedstawioną poprawką.

Proszę państwa, przycisk obecności.

Kto za?

Kto przeciw?

Kto się wstrzymał?

Dziękuję.

Do spisu treści

Na 89 senatorów 58 głosowało za, 31 - przeciw. (Głosowanie nr 10)

Wobec wyników głosowania stwierdzam, że Senat podjął uchwałę o zmianie ustawy o niektórych umowach kompensacyjnych zawieranych w związku z umowami dostaw na potrzeby obronności i bezpieczeństwa państwa.

Do spisu treści

Proszę państwa, powracamy do punktu drugiego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o dyscyplinie wojskowej.

Komisja przedstawiła projekt uchwały, w którym wnosi o wprowadzenie poprawek do ustawy, druk senacki nr 639A.

Do spisu treści

W pierwszej kolejności głosujemy nad poprawkami, a potem oczywiście nad uchwałą.

Proszę państwa, przystępujemy do głosowania nad przedstawionymi poprawkami, z tym że mam następującą propozycję. Tych poprawek jest dwadzieścia pięć, większość ma charakter redakcyjny, już podaję ich numery. Proszę o łączne głosowanie nad poprawkami: pierwszą, drugą, trzecią, piątą, szóstą, siódmą, dziewiątą, dziesiątą, jedenastą, dwunastą, trzynastą, czternastą, piętnastą, szesnastą, siedemnastą, osiemnastą, dziewiętnastą, dwudziestą drugą, dwudziestą trzecią i dwudziestą piątą. Osobno będziemy głosowali nad poprawkami czwartą, ósmą i kilkoma na samym końcu. Ja to potem dokładnie podam.

Czy jest zgoda na to, żeby nad tymi poprawkami głosować łącznie?

Bardzo się cieszę, Wysoki Senacie. Dziękuję.

Zatem przycisk obecności.

Kto jest za przyjęciem tych wszystkich poprawek redakcyjnych?

Kto przeciw?

Kto się wstrzymał?

Dziękuję.

Na 89 senatorów 89 głosowało za. (Głosowanie nr 11)

Poprawki zostały przyjęte.

W takim razie możemy przystąpić do głosowania nad poprawką czwartą. Uzupełnia ona przepis upoważniający do wydania rozporządzania o możliwość określenia w tym rozporządzeniu rodzajów i wzorów odznaki honorowej.

Obecność?

Kto za?

Kto przeciw?

Kto się wstrzymał?

Dziękuję.

Wyniki.

Na 88 senatorów 86 głosowało za, 2 nie głosowało. (Głosowanie nr 12)

Proszę państwa, poprawka została przyjęta.

Poprawka ósma zmierza do tego, by przepisy dotyczące wyłączenia od udziału w postępowaniu były stosowane również wobec organu wojskowego uprawnionego do orzekania o ukaraniu.

Obecność?

Kto za?

Kto przeciw?

Kto się wstrzymał?

Dziękuję.

Wyniki.

Na 89 senatorów 87 głosowało za, 1 wstrzymał się od głosu, 1 nie głosował. (Głosowanie nr 13)

Poprawka została przyjęta.

Proszę państwa, teraz poprawka dwudziesta. Stanowi ona, że czas zatarcia ukarania dyscyplinarnego będzie liczony od dnia uprawomocnienia się orzeczenia, a nie od dnia wykonania kary lub środka dyscyplinarnego.

Obecność?

Kto za?

Kto przeciw?

Kto się wstrzymał?

Dziękuję.

Wyniki.

Na 89 senatorów wszyscy głosowali za. (Głosowanie nr 14)

Przyjęta.

Poprawka dwudziesta pierwsza stanowi, że w przypadku dyscyplinarnego usunięcia ze służby wojskowej ukaranie to będzie ulegać zatarciu po upływie pięciu lat od dnia uprawomocnienia się orzeczenia.

Obecność?

Kto za?

Kto przeciw?

Kto się wstrzymał?

Dziękuję.

Wyniki.

Na 89 senatorów 85 głosowało za, 2 wstrzymało się od głosu, 2 nie głosowało. (Głosowanie nr 15)

Poprawka została przyjęta.

Poprawka dwudziesta czwarta uprawnia ministra obrony narodowej do określenia w rozporządzeniu kwestii organizacyjnych oraz ewidencyjno-dokumentacyjnych związanych z umieszczeniem w wojskowych izbach zatrzymań osób zatrzymanych przez Żandarmerię Wojskową.

Obecność?

Kto za?

Kto przeciw?

Kto się wstrzymał?

Dziękuję.

Wyniki.

Na 88 senatorów wszyscy głosowali za. (Głosowanie nr 16)

Poprawka została przyjęta.

Do spisu treści

W takim razie możemy głosować nad uchwałą.

Proszę państwa, przycisk obecności.

Kto za?

Kto przeciw?

Kto się wstrzymał?

Dziękuję.

Proszę o wyniki.

Na 89 senatorów wszyscy głosowali za. (Głosowanie nr 17)

Wobec wyników głosowania stwierdzam, że Senat w sposób zdyscyplinowany podjął uchwałę w sprawie ustawy o dyscyplinie wojskowej.

Do spisu treści

Powracamy do rozpatrywania punktu trzeciego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy - Kodeks karny wykonawczy.

W przerwie odbyło się posiedzenie Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, które po debacie przygotowały wspólne sprawozdanie w tej sprawie, zawarte w druku nr 640Z.

Pani senator Grażyna Sztark jest już gotowa do przedstawienia sprawozdania.

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Grażyna Sztark:

Tak jest, Panie Marszałku.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

W dniu dzisiejszym komisje, Komisja Ustawodawcza oraz Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, jednogłośnie przyjęły wszystkie poprawki zawarte w zestawieniu i zwracają się z uprzejmą prośbą o przyjęcie poprawek pierwszej, drugiej, trzeciej, czwartej i piątej. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję bardzo, Pani Senator.

Czy senator wnioskodawca, pan Krzysztof Kwiatkowski, chce zabrać głos? Panie Senatorze?

(Senator Krzysztof Kwiatkowski: Dziękuję.)

Do spisu treści

W takim razie możemy przystąpić do głosowania.

Ja tu mam własną propozycję. Cztery poprawki mają charakter redakcyjny, są to poprawki pierwsza, druga, trzecia i czwarta. Proponuję, żeby Wysoki Senat raczył je przegłosować łącznie.

Proszę państwa, nad poprawkami pierwszą, drugą, trzecią i czwartą głosujemy łącznie.

Przycisk obecności.

Kto za?

Kto przeciw?

Kto się wstrzymał?

Na 89 senatorów 89 głosowało za. (Głosowanie nr 18)

Wszystkie cztery poprawki zostały przyjęte.

Jedyna merytoryczna poprawka to poprawka piąta. Wydłuża ona okres vacatio legis ustawy do dnia, w którym przestanie obowiązywać art. 248 kodeksu karnego wykonawczego uznany za niezgodny z konstytucją.

Proszę państwa, przycisk obecności. Proszę o naciśnięcie przycisku obecności. Nie można?

(Głosy z sali: Nie działa.)

Już jest.

Kto za?

Kto przeciw?

Kto się wstrzymał?

Dziękuję.

Proszę o wyniki.

Na 87 senatorów wszyscy głosowali za. (Głosowanie nr 19)

Proszę państwa, poprawka została przyjęta.

Do spisu treści

Możemy zatem głosować nad uchwałą.

Proszę o naciśnięcie przycisku obecności.

Kto za?

Kto przeciw?

Kto się wstrzymał?

Dziękuję.

Wyniki.

Na 90 senatorów 90 głosowało za. (Głosowanie nr 20)

Stwierdzam, że Senat podjął uchwałę w sprawie ustawy o zmianie ustawy - Kodeks karny wykonawczy.

Do spisu treści

Powracamy do punktu czwartego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa.

Do spisu treści

Komisja Rodziny i Polityki Społecznej przedstawiła projekt uchwały i wnosi o przyjęcie ustawy bez poprawek.

Głosujemy nad projektem uchwały, czyli przyjęciem ustawy bez poprawek.

Obecność?

Kto za?

Kto przeciw?

Kto się wstrzymał?

Dziękuję.

Wyniki.

Do spisu treści

Na 90 senatorów 84 głosowało za, 5 - przeciw, 1 wstrzymał się od głosu. (Głosowanie nr 21)

Wobec wyników głosowania stwierdzam, że Senat podjął uchwałę w sprawie ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa.

Do spisu treści

Powracamy do punktu piątego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie usunięcia niezgodności w ustawie z dnia 4 września 2008 r. o zmianie ustawy o obrocie instrumentami finansowymi oraz niektórych innych ustaw.

Do spisu treści

Komisja Ustawodawcza oraz Komisja Budżetu i Finansów Publicznych wnoszą o przyjęcie ustawy bez poprawek.

Proszę państwa, możemy głosować nad tym projektem uchwały.

Obecność?

Kto za?

Kto przeciw?

Kto się wstrzymał?

Dziękuję.

Wyniki.

Do spisu treści

Na 88 senatorów 87 głosowało za, 1 wstrzymał się od głosu. (Głosowanie nr 22)

Stwierdzam, że Senat podjął uchwałę w sprawie usunięcia niezgodności w ustawie z dnia 4 września 2008 r. o zmianie ustawy o obrocie instrumentami finansowymi oraz niektórych innych ustaw.

Do spisu treści

Powracamy do punktu szóstego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych.

W przerwie odbyło się posiedzenie Komisji Zdrowia, która po debacie przygotowała sprawozdanie, zawarte w druku nr 646Z.

Sprawozdawcą jest pan senator Michał Okła.

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Michał Okła:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Komisja na posiedzeniu w dniu 23 września po rozpatrzeniu wniosków zgłoszonych w toku debaty w dniu 23 września nad ustawą o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych i przedstawia Wysokiemu Senatowi następujące stanowisko: Wysoki Senat raczy przyjąć poprawkę trzecią. Dziękuję.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Czy senatorowie wnioskodawcy Augustyn i Górecki chcą zabrać głos? Nie.

Dziękuję.

Do spisu treści

W takim razie przystępujemy do głosowania: w pierwszej kolejności nad poprawkami, potem oczywiście nad uchwałą w całości.

Poprawka pierwsza ma na celu zmianę określenia zakresu świadczeń gwarantowanych przysługujących świadczeniobiorcom.

Obecność.

Kto za?

Kto przeciw?

Kto się wstrzymał?

Dziękuję. Proszę o wyniki.

(Rozmowy na sali)

(Głos z sali: Panie Marszałku, nie działa...)

(Głos z sali: Działa, działa...)

(Głos z sali: U mnie nie...)

Panie Senatorze, czekam na to, żeby pan zaczął działać.

(Rozmowy na sali)

(Senator Grzegorz Banaś: Nie łączy, wyłączone jest...)

Panie Senatorze...

Ogłaszam wyniki: na 88 obecnych senatorów 10 głosowało za, 71 -  przeciw, 2  wstrzymało się od głosu, 5 nie głosowało. (Głosowanie nr 23)

Poprawka została odrzucona.

Poprawka druga zmierza do zawężenia zakresu wytycznych dotyczących zasad podziału środków na finansowanie świadczeń opieki zdrowotnej pomiędzy oddziały wojewódzkie Narodowego Funduszu Zdrowia.

Obecność.

Kto za?

Kto przeciw?

Kto się wstrzymał?

(Senator Grzegorz Banaś: Panie Marszałku, działa.)

(Wesołość na sali)

Tak jest. W związku z tym wszyscy senatorowie głosowali, nie głosujących nie ma.

Stwierdzam, że na 88 obecnych senatorów 36 głosowało za, 51 - przeciw, 1 wstrzymał się od głosu. (Głosowanie nr 24)

Stwierdzam, że poprawka została odrzucona.

Poprawka trzecia ma na celu wprowadzenie przepisu pozwalającego na przedłużenie obowiązywania umowy o udzielaniu świadczeń opieki zdrowotnej, która obowiązuje w dniu wejścia w życie ustawy nowelizującej i jest zawarta ze świadczeniodawcą na okres do 31 grudnia 2009 r.

Obecność.

Kto za?

Kto przeciw?

Kto się wstrzymał?

Dziękuję. Wyniki.

Znowu jeden senator nie głosował. No trudno.

(Senator Grzegorz Banaś: Proszę nie patrzeć na mnie.)

Wyniki.

Na 87 obecnych senatorów 84 głosowało za, 1 - przeciw, 1 wstrzymał się od głosu, 1 nie głosował. (Głosowanie nr 25)

Stwierdzam, że poprawka została przyjęta.

Do spisu treści

Uchwała w całości, Wysoki Senacie.

Proszę, obecność.

Kto za?

Kto przeciw?

Kto się wstrzymał?

Dziękuję. Proszę o wyniki.

Na 88 obecnych senatorów 73 głosowało za, 6 - przeciw, 9 wstrzymało się od głosu. (Głosowanie nr 26)

Wobec wyników głosowania stwierdzam, że Senat podjął uchwałę w sprawie ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych.

Do spisu treści

Powracamy do rozpatrywania punktu siódmego porządku obrad: drugie czytanie projektu uchwały w 70. Rocznicę wybuchu Drugiej Wojny Światowej.

Dzisiaj zostało przedstawione sprawozdanie komisji o projekcie uchwały oraz została przeprowadzona dyskusja.

Do spisu treści

Przystępujemy do głosowania nad projektem tej uchwały.

Komisje przedstawiły wniosek o wprowadzenie poprawki do projektu.

W pierwszej kolejności głosowanie nad przedstawioną poprawką, a następnie nad podjęciem uchwały w całości.

Przystępujemy do głosowania nad przedstawioną poprawką.

Proszę o naciśnięcie przycisku obecności.

Kto za?

Kto przeciw?

Kto się wstrzymał?

Dziękuję. Proszę o wyniki.

Na 87 obecnych senatorów 86 głosowało za, 1 wstrzymał się od głosu. (Głosowanie nr 27)

Poprawka została przyjęta.

Do spisu treści

Możemy przegłosować uchwałę w całości.

Proszę o naciśnięcie przycisku obecności.

Kto za?

Kto przeciw?

Kto się wstrzymał?

Dziękuję. Proszę o wyniki.

Wysoki Senacie, na 87 obecnych senatorów wszyscy opowiedzieli się za przyjęciem tej uchwały. (Oklaski) (Głosowanie nr 28)

Wobec wyników głosowania stwierdzam, że Senat podjął uchwałę w 70. rocznicę wybuchu drugiej wojny światowej, podkreślam, jednomyślnie.

Do spisu treści

Powracamy do rozpatrywania punktu ósmego porządku obrad: drugie czytanie projektu uchwały w 70. rocznicę napaści przez Niemcy i Rosję na Polskę.

Przedstawione zostało sprawozdanie komisji o projekcie uchwały i przeprowadzona została dyskusja.

Przystępujemy do głosowania.

Do spisu treści

Komisje przedstawiły wniosek o odrzucenie projektu, a senator Piotr Łukasz Andrzejewski wniosek o wprowadzenie do niego poprawki. W pierwszej kolejności zostanie przeprowadzone głosowanie nad wnioskiem o odrzucenie projektu uchwały, a potem ewentualnie następne głosowanie.

Zatem, proszę państwa, wniosek Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Spraw Zagranicznych o odrzucenie projektu uchwały.

Kto jest za?

Kto jest przeciw?

Kto się wstrzymał?

Dziękuję. Proszę o wyniki.

Do spisu treści

Na 88 obecnych senatorów 68 opowiedziało się za odrzuceniem, 19 - przeciw, 1 wstrzymał się od głosu. (Głosowanie nr 29)

Wobec wyników głosowania stwierdzam, że Senat odrzucił projekt uchwały w 70. rocznicę napaści przez Niemcy i Rosję na Polskę i tym samym zakończył postępowanie w tej sprawie.

Do spisu treści

Powracamy do rozpatrywania punktu dziewiątego porządku obrad: drugie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o wyborze Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej...

(Rozmowy na sali)

Silentium!

...oraz o zmianie niektórych innych ustaw.

Do spisu treści

Przypominam, że zostało przedstawione sprawozdanie komisji oraz została przeprowadzona dyskusja. Trzecie czytanie obejmuje tylko głosowanie.

Komisje po rozpatrzeniu projektu wprowadziły do niego poprawki i wnoszą o przyjęcie przez Senat jednolitego projektu ustawy zawartego w druku nr 540S oraz proponują, by Senat upoważnił senatora Ireneusza Niewiarowskiego do reprezentowania stanowiska Senatu w dalszych pracach.

Do spisu treści

Przystępujemy do głosowania nad projektem ustawy oraz projektem uchwały.

Obecność.

Kto jest za przyjęciem przedstawionych projektów?

Kto jest przeciw?

Kto się wstrzymał?

Dziękuję. Proszę o wyniki.

Do spisu treści

Na 86 obecnych senatorów 49 głosowało za, 32 - przeciw, 5 wstrzymało się od głosu. (Głosowanie nr 30)

Wobec wyników głosowania stwierdzam, że Senat przyjął projekt ustawy o zmianie ustawy o wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej oraz o zmianie niektórych innych ustaw i podjął uchwałę w sprawie wniesienia do Sejmu tego projektu ustawy, gdzie będzie nas reprezentował pan senator Ireneusz Niewiarowski.

Proszę państwa, jeszcze raz proszę senatorów sprawozdawców o reprezentowanie Senatu w dalszych pracach. Dziękuję państwu.

Trzydziestosekundowa przerwa techniczna.

(Rozmowy na sali)

(Głos z sali: Są dwie osoby z oświadczeniami: Tadeusz Gruszka i Jan Wyrowiński).

Proszę bardzo pana senatora Gruszkę i potem pana senatora Wyrowińskiego o wygłoszenie oświadczeń. Proszę bardzo.

Panie Senatorze, zapraszam.

(Rozmowy na sali)

Proszę państwa, chciałbym, abyśmy przystąpili do oświadczeń. Osoby wychodzące żegnam, do następnego posiedzenia Senatu.

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

(Głos z sali: Ach, może następnym razem...)

Do spisu treści

Senator Tadeusz Gruszka:

Szanowni Senatorowie, proszę o wysłuchanie mojego oświadczenia.

Panie Marszałku, Wysoka Izbo!

W natłoku wydarzeń i uroczystości, jakie miały miejsce na przełomie sierpnia i września, prawie bez większego echa, wręcz niezauważona, miała miejsce sześćdziesiąta piąta rocznica zamordowania w obozie w Mauthausen Henryka Sławika, który na Węgrzech podczas II wojny światowej uratował życie dziesiątkom tysięcy Polaków i ponad pięciu tysiącom polskich Żydów. Henryk Sławik, mimo że za swe czyny stawiany jest w jednym rzędzie z Ireną Sendler czy Oskarem Schindlerem, został zapomniany przez historię.

(Rozmowy na sali)

(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Proszę bardzo, Panie Senatorze.)

W hołdzie tak zacnej osobie pragnę paniom i panom senatorom przybliżyć postać Henryka Sławika.

Henryk Sławik urodził się w 1894 r. w Szerokiej, miejscowości pomiędzy Jastrzębiem i Rybnikiem, dzisiaj jest to dzielnica Jastrzębia-Zdroju. Od urodzenia związany był ze Śląskiem. Jako bliski współpracownik Wojciecha Korfantego walczył we wszystkich trzech powstaniach śląskich. Był wieloletnim redaktorem naczelnym "Gazety Robotniczej", organizował uniwersytety robotnicze i kluby sportowe. Był także radnym Katowic oraz długoletnim posłem Sejmu Śląskiego. Został też wybrany prezesem Syndykatu Dziennikarzy Śląskich i pozostawał nim przez trzy kadencje. W lipcu 1928 r. poślubił Jadwigę Purzycką. W 1930 r. urodziła im się córka Krystyna.

Przez swoją działalność na Śląsku oraz obronę Śląska przed Niemcami Henryk Sławik zmuszony był do opuszczenia kraju w roku 1939 i udał się do przyjaznych Polakom Węgier. Tam spotkał Józefa Antalla seniora, delegata rządu węgierskiego, nazywanego w naszym kraju Ojczulkiem Polaków. Stał się bliskim jego współpracownikiem i razem z nim kierując polskim Komitetem Obywatelskim zaczął organizować warunki pobytu na Węgrzech dla przybywających z Polski rodaków. Pomogło mu w tym przedsięwzięciu przyznanie w 1940 r. formalnych pełnomocnictw rządu RP na wychodźstwie. Dzięki staraniom tych dwóch ludzi otwarto w Balatonboglar polskie gimnazjum, gdzie kształciła się polska młodzież.

W miejscowości Vamosmikola powstał specjalny obóz dla polskich oficerów żydowskiego pochodzenia. Obóz ten był stworzony przez władze węgierskie. Starania Sławika spowodowały, że usunięto stamtąd proniemieckiego komendanta i, jak się uważa, dzięki temu wszyscy zamknięci w tym obozie żołnierze przeżyli wojnę. W 1943 r. po likwidacji getta warszawskiego na Węgry dotarła olbrzymia fala Żydów, którym udało się uciec z okupowanej Polski. Ludziom tym wciąż groziło śmiertelne niebezpieczeństwo, z dokumentami stwierdzającymi ich żydowskie pochodzenie byli niejako skazani na pewną śmierć. Wówczas Henryk Sławik wraz z Józefem Antallem rozpoczęli masową akcję wystawiania tym osobom nowych dokumentów, które stwierdzały ich polską narodowość i rzymsko-katolickie wyznanie. Pomagali mu polscy oraz węgierscy księża, wyposażając ludzi w metryki chrztu.

Henryk Sławik organizował pomoc dla internowanych wojskowych i dla uchodźców cywilnych, pomagał w wyjazdach na zachód, zorganizował też obóz dla polskich żydowskich sierot w wieku od czterech do osiemnastu lat, oficjalnie nazwany obozem dla sierot po polskich oficerach.

Kiedy wojska hitlerowskie szykowały się do wkroczenia na Węgry, Henryk Sławik mógł wraz z rodziną ratować się wyjazdem do Szwajcarii, ale nie potrafił pozostawić bez opieki tysięcy ludzi, którzy potrzebowali jego pomocy. W lecie 1944 r., już po wkroczeniu Niemców na Węgry, aresztowano jego żonę Jadwigę. Sam, ukrywając się, nie zaprzestał swojej akcji pomocy innym. Wydany przez Polaka zdrajcę, został aresztowany. W śledztwie nie wydał aresztowanego również Antalla. Był bity i torturowany, następnie przetransportowany do obozu w Mauthausen, gdzie 25 sierpnia 1944 r. został rozstrzelany. Świadkowie egzekucji twierdzili, że w ostatniej chwili życia krzyknął "Niech żyje Polska!". Było to sześćdziesiąt pięć lat temu.

Żona Henryka Sławika przeżyła obóz w Ravensbrueck i w miesiąc po zakończeniu wojny zamieszkała w Katowicach. Córka Krystyna, po odnalezieniu przez Józefa Antalla, dołączyła do matki w Polsce.

W warunkach konspiracji nie prowadzono oczywiście pisemnej ewidencji, ale ocenia się, że Henryk Sławik, oprócz pomocy udzielonej niezliczonej rzeszy obywateli polskich, uratował pięć tysięcy Żydów. Czyn ten sprawił, że Henryk Sławik otrzymał pośmiertnie w 1990 r. w Jerozolimie tytuł Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata. Szkoda tylko, że w Polsce fakt odebrania nagrody przez córkę Krystynę w Yad Vashem pozostał niezauważony. A była to wspaniała okazja, by odświeżyć pamięć o Henryku Sławiku, pamięć, która zaginęła wraz z zakończeniem II wojny światowej.

Popularyzatorem postaci Henryka Sławika był ambasador RP na Węgrzech Grzegorz Łubczyk, który jest jednym z założycieli Stowarzyszenia "Henryk Sławik - Pamięć i Dzieło". Pan Grzegorz Łubczyk jest autorem dwóch książek o Henryku Sławiku: "Polski Wallenberg. Rzecz o Henryku Sławiku" oraz "Henryk Sławik. Wielki zapomniany bohater Trzech Narodów". Grzegorz Łubczyk powiedział o Henryku Sławiku, że nie dzielił on ludzi według pochodzenia czy wyznania, rozróżniał tylko dwie ich kategorie: dobrych i złych. Tym samym dał dowód, że jego wartości chrześcijańskie nie były na pokaz i cały czas wcielał je w życie.

Wszystkie formy działalności, które prowadzi obecnie stowarzyszenie, należy wspierać, tak żeby już nigdy czyny tej niezwykłej postaci nie zostały zapomniane.

Oświadczenie podpisali śląscy senatorowie, to znaczy Maria Pańczyk i Krystyna Bochenek oraz senatorowie: Tadeusz Gruszka, Bronisław Korfanty, Zbigniew Meres, Sławomir Kowalski, Andrzej Szewiński, Rafał Muchacki, Andrzej Misiołek, Antoni Piechniczek, Czesław Ryszka oraz pan senator Ryszard Bender. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Pan senator Jan Wyrowiński.

Do spisu treści

Senator Jan Wyrowiński:

Panie Marszałku, Wysoka Izbo!

Ja też o zapomnianej rocznicy, przykrej rocznicy.

Przed sześćdziesięciu pięciu laty, 6 września 1944 r., narzucony przez władze sowieckie Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego wydał dekret o reformie rolnej. Ten niezwykle restrykcyjny akt prawny zgodnie z jego art. 2 lit. e stanowił, iż na cele reformy przeznaczone być miały nieruchomości ziemskie o charakterze rolniczym stanowiące własność albo współwłasność osób fizycznych lub prawnych, jeżeli ich rozmiar łączny przekraczał 100 ha powierzchni ogólnej bądź 50 ha użytków rolnych, a na terenie województw poznańskiego, pomorskiego i śląskiego - jeżeli ich rozmiar łączny przekraczał 100 ha powierzchni ogólnej, niezależnie od wielkości użytków rolnych na tej powierzchni. Za zabrany majątek w zasadzie nie przewidywano żadnego odszkodowania, co było zresztą sprzeczne z obowiązującą wówczas konstytucją.

Ogółem, Panie i Panowie Senatorowie, w latach 1944-1948 na cele reformy rolnej zostało przejętych dziewięć tysięcy siedemset siedem majątków ziemskich, razem około 3 miliony 500 tysięcy ha. Dekret był brutalnym ciosem dla polskiego ziemiaństwa. Poprzez rygoryzm przepisów i bezwzględność w ich stosowaniu miał stanowić akt swoiście pojmowanej sprawiedliwości dziejowej, będąc zwiastunem nowych komunistycznych porządków ekonomicznych, których fundamentem była pogarda dla własności prywatnej. Właścicielom dawano kilka godzin na opuszczenie swych domostw, nie mieli oni również prawa zamieszkać na terenie powiatu, w którym leżał ich majątek. Było to bardzo rygorystycznie przestrzegane. Przeciwstawiających się dekretowemu bezprawiu groziło więzienie, a nawet śmierć.

Po latach okazało się, że z ekonomicznego punktu widzenia reforma była krokiem chybionym. Przejętej ziemi nie starczyło na stworzenie samowystarczalnych gospodarstw chłopskich, za to zlikwidowano w większości efektywne średnio- i wielkopowierzchniowe gospodarstwa towarowe, których produkcja była nastawiona głównie na zaopatrywanie rynku. Utrwalono w ten sposób niewydajną strukturę agrarną, która dopiero dzisiaj ulega zmianom na wydajniejszą. Dekret unicestwił także warstwę ziemiańską w Polsce, warstwę, która w swej większości miała ogromne zasługi dla polskiego życia społecznego i kulturalnego, warstwę, która szczególnie w czasach zaborów była depozytariuszem wszystkiego, co stanowiło o istocie polskości. To właśnie w ziemiańskich dworach pielęgnowano polskie obyczaje i polską tradycję. Te dwory w większości uległy w czasie PRL barbarzyńskiej dewastacji. I ta dewastacja trwa do dzisiaj - o ironio - wraz z wciąż niestety  obowiązującym dekretem o reformie rolnej. Wystarczy podróż do podtoruńskiej Nawry, posiadłości jakże zasłużonych dla sprawy polskiej na Pomorzu rodzin Kruszyńskich i Sczanieckich. Wspaniały klasycystyczny zespół pałacowy otoczony dziczejącym parkiem chyli się ku ruinie. A jest to pałac, w którym była biblioteka polska, w którym odbywały się spotkania, w którym było centrum życia narodowego na terenie gminy i powiatu Chełmża. Tenże pałac i wiele jemu podobnych jest jak wyrzut sumienia dla wszystkich rządów i parlamentów odrodzonej po 1989 Polski. Wszak od tej daty mija już dwadzieścia lat, a w naszym kraju w przeciwieństwie do wszystkich pozostałych państw postkomunistycznych wciąż nie ma - o wstydzie -  ustawy reprywatyzacyjnej, która chociaż w części rekompensowałaby krzywdy spowodowane komunistycznym bezprawiem. (Oklaski)

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Pan senator Piotr Kaleta, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Piotr Kaleta:

Bardzo dziękuję, Panie Marszałku.

Ja chciałbym poruszyć dwie sprawy trochę inną niż te, które omawiali moi poprzednicy. Dotyczą one funkcjonowania województwa wielkopolskiego. Pierwsza sprawa dotyczy Policji, a druga stanowiska prezydium Zarządu Regionu NSZZ "Solidarność" Wielokopolska Południowa. W pierwszej kolejności chciałbym przedstawić to stanowisko.

Prezydium zarządu regionu po dokonaniu analizy rynku pracy podregionu kaliskiego, dawniejsze województwo kaliskie, stwierdza, że w porównaniu do czerwca 2008 r. niepokojąco wzrosła liczba bezrobotnych. Ponad dwadzieścia cztery tysiące osób bez pracy to tragedia tysięcy rodzin i kilkudziesięciu tysięcy osób w naszym regionie. Wzrost bezrobocia o 40% w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego powoduje, że coraz częściej odwołujemy się do kryzysu jako głównego winowajcy złej sytuacji na rynku pracy, a nie poszukujemy alternatywnych form minimalizowania bezrobocia. Niepokoić musi rosnące bezrobocie, a co za tym idzie, brak perspektywy podjęcia pracy w grupie wiekowej do dwudziestu pięciu lat, a więc osób młodych, dopiero wchodzących w dorosłe życie. Tym samym nie sprawdziły się polityczne prognozy rządzącej koalicji, że przybędzie miejsc pracy, zwłaszcza dla ludzi młodych, przede wszystkim tych, którzy pracują poza granicami Polski.

Malejąca liczba ofert pracy - jest o prawie dwa tysiące ofert pracy mniej niż w roku 2008 - zmusza do podejmowania przez służby zatrudnienia alternatywnych działań, między innymi zwiększania aktywnych form przeciwdziałania bezrobociu, takich jak prace interwencyjne, roboty publiczne, staże czy innego rodzaju prace subsydiowane. Niestety, pomimo wzrostu liczby osób aktywizowanych o ponad siedemset w całym województwie wielkopolskim nadal słabą stroną przeciwdziałania bezrobociu są aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu. Winą za taki stan rzeczy należy obarczyć obecnie rządzących, a w szczególności ministra pracy i polityki społecznej. Przeznaczenie zbyt małych środków na aktywne formy walki z bezrobociem jest potwierdzeniem naszego stanowiska.

Biorąc pod uwagę monitoring zakładów pracy zagrożonych zwolnieniami, który prowadzony jest przez Zarząd Regionu NSZZ Solidarność Wielkopolska Południowa, wspólnie z organizacjami związkowymi NSZZ "Solidarność" stwierdzamy, że rośnie liczba zakładów, gdzie są lub będą dokonywane zwolnienia z przyczyn dotyczących zakładu pracy. Sytuacja ta powoduje, że w najbliższym czasie w naszym regionie pracę straci ponad tysiąc osób, dla których nie ma alternatywnych źródeł zatrudnienia. Utrata zatrudnienia i związany z tym brak środków na utrzymanie rodziny to zjawiska coraz bardziej powszechne, generujące obszary biedy i wykluczenia społecznego.

Prezydium zarządu regionu zwraca uwagę na fakt, że poniżej minimum socjalnego gwarantującego względny rozwój osobowy, właściwy poziom edukacji czy korzystanie z dóbr kultury znajduje się ponad 50% wszystkich obywateli, z czego 90% stanowią rodziny wielodzietne.

Prezydium negatywnie ocenia brak działań rządu i parlamentu na rzecz walki z bezrobociem. Obietnice składane w trakcie kampanii wyborczej nie są realizowane, a hasło "tanie państwo" sprowadza się do przerzucania kosztów na obywateli. Brak inicjatyw ze strony rządu dotyczących walki z bezrobociem rekompensowane jest przez polityków obecnej koalicji walką ze związkami zawodowymi, przejawiającą się łamaniem praw pracowniczych i związkowych, która prowadzi do głębokiego kryzysu dialogu społecznego.

Prezydium Zarządu Regionu NSZZ "Solidarność" wyraża swoją dezaprobatę wobec takich działań i zwraca się do polityków i władz samorządowych, a także członków powiatowych rad zatrudnienia naszego regionu o podjęcie wspólnych inicjatyw, mających na celu wypracowanie mechanizmów, które pozwolą na zmianę niekorzystnej sytuacji na rynku pracy. Prezydium uważa, że należy rozważyć podjęcie takich decyzji, na mocy których będzie można przesunąć unijne środki na działania proinwestycyjne, a także zwiększyć środki budżetowe na rzecz wsparcia różnych form aktywizacji bezrobotnych.

Dlatego też prosimy europarlamentarzystów naszego regionu o zwrócenie się do Rady Europejskiej i Komisji Europejskiej w celu sporządzenia na czas trwania kryzysu europejskiego planu inwestycyjnego w wysokości 1% europejskiego PKB. Pozwoli to stworzyć większą liczbę miejsc pracy, odpowiadającej wymogom Strategii Lizbońskiej, promować innowacje oraz umożliwi badania i rozwój. Należy wspomóc zatrudnienie w kluczowych gałęziach przemysłu. Temu celowi może służyć kształcenie ustawiczne oraz edukacja.

Uważamy, że w dobie kryzysu gospodarczego zamiast prowadzić jałowe dysputy polityczne, kłótnie i swary, politycy jako osoby życia publicznego muszą podjąć wspólne działania mające na celu nie tylko okazanie solidarności międzyludzkiej, ale przede wszystkim wypracowanie skutecznych mechanizmów walki z rosnącym bezrobociem.

Drugie oświadczenie...

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Panie Senatorze, pan przekroczył drugie pięć minut przewidziane na oświadczenia.

(Senator Piotr Kaleta: Panie Marszałku, ale czy mógłbym jeszcze jedno wygłosić?

Ma pan na to minutę. Proszę powiedzieć, czego dotyczy oświadczenie, ewentualnie złożyć je do protokołu, bo to jest łamanie regulaminu.

Do spisu treści

Senator Piotr Kaleta:

Panie Marszałku, w związku z tym powiem tylko, że następne oświadczenie dotyczy wniosku, jaki został złożony przez Zarząd Wojewódzki NSZZ  Pracowników Policji województwa wielkopolskiego, interwencji w związku z łamaniem przez ministra spraw wewnętrznych i administracji prawa w zakresie terminowej wypłaty świadczeń i innych należności przysługujących na mocy ustawy wielkopolskim policjantom.

Panie Marszałku, mój czas jest ograniczony, więc może na następnym posiedzeniu Senatu przedstawię to oświadczenie w całości.

(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Proszę przedstawić to na piśmie i złożyć to do protokołu.)

Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Pan senator Stanisław Gogacz, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Stanisław Gogacz:

Panie Marszałku, w przekazanym mi stanowisku wypracowanym na spotkaniu związków zawodowych w Lubelskiej Izbie Rolniczej w dniu 24 sierpnia 2009 r. czytamy: "W związku z dramatyczną sytuacją na rynku zbóż ogłaszamy akcję protestacyjną oraz domagamy się szybkich i konkretnych działań rządu dotyczących stabilizacji cenowej na rynku zbóż. Żniwa się skończyły, były opóźnione w porównaniu do roku poprzedniego. Spowodowane to zostało złą pogodą, jaka utrzymywała się nad Polską. Częste opady uniemożliwiały rozpoczęcie w terminie żniw i miały duży wpływ na ilość, a także na jakość zbóż.

Od kilku tygodni ceny zbóż zarówno w województwie lubelskim, jak i w całym kraju spadają. Już teraz za tonę żyta rolnik może otrzymać około 200 zł, za tonę jęczmienia około 300 zł, zaś za tonę pszenicy około 400 zł. Dzisiejsze ceny zbóż są tak niskie, że producentom rolnym nie opłaca się ich sprzedawać. Ale co z tego? Rolnicy muszą sprzedawać zboże, aby utrzymać płynność finansową. Przecież zmuszeni są do regulowania różnych zobowiązań.

Według uczestników spotkania ceny skupowe zbóż w Polsce są zdecydowanie poniżej kosztów produkcji. Sytuacja ta wpłynie niekorzystnie na rolnika, bo nie będzie miał środków na utrzymanie produkcji w następnym roku - zakup nawozów, środków ochrony roślin, paliwa, itp. Zauważyć należy, iż analogiczna sytuacja dotyczy również innych gałęzi produkcji rolniczej.

Dlatego domagamy się po pierwsze, przyspieszenia wypłaty dopłat bezpośrednich; po drugie, zrównania dopłat bezpośrednich dla producentów rolnych w Unii Europejskiej poprzez obniżenie dopłat bezpośrednich w krajach starej Piętnastki w celu wyrównania warunków wewnątrzunijnej konkurencji; po trzecie, rozbudowy infrastruktury portowej do eksportu nadwyżki zbóż; po czwarte, wprowadzenia poręczeń państwowych dla polskich podmiotów skupujących; po piąte, stworzenia warunków prawnych i finansowych do większego wykorzystania ziarna zbóż w produkcji biopaliw.

Zwracamy uwagę na konieczność podjęcia szybkich i konkretnych działań w celu poprawy sytuacji w tej sferze polskiego rolnictwa. Apelujemy o podjęcie skutecznych działań w celu zabezpieczenia naszego rynku zbożowego przed napływem taniego zboża z innych krajów, szczególnie spoza krajów Unii Europejskiej".

Proszę pana ministra o poinformowanie, co zamierza pan zrobić, aby wyjść naprzeciw przedstawionym w przytoczonym stanowisku oczekiwaniom. To oświadczenie kieruję do ministra rolnictwa pana Marka Sawickiego. Dziękuję bardzo.

Do spisu treści

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Zakończyliśmy wygłaszanie oświadczeń.

Informuję, że protokół czterdziestego posiedzenia Senatu Rzeczypospolitej siódmej kadencji zostanie udostępnione senatorom w terminie trzydziestu dni w  Biurze Prac Senackich, pokój 255.

Wysoka Izbo, zamykam czterdzieste posiedzenie Senatu Rzeczpospolitej Polskiej siódmej kadencji.

(Wicemarszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)

(Koniec posiedzenia o godzinie 18 minut 29)

 

 


40. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu