33. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu
(Wznowienie posiedzenia o godzinie 11 minut 05)
(Posiedzeniu przewodniczą wicemarszałkowie Marek Ziółkowski i Zbigniew Romaszewski)
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Wznawiam posiedzenie, Wysoki Senacie.
Senatorowie sekretarze zajęli już miejsca.
Przystępujemy do rozpatrzenia punktu piętnastego porządku obrad: drugie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o Policji oraz ustawy o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego.
Jest to projekt ustawy wykonujący orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Zawarty jest w druku nr 433, a sprawozdanie komisji - w druku nr 433S.
Pana senatora Zbigniewa Cichonia bardzo proszę o przedstawienie sprawozdania trzech komisji: Komisji Ustawodawczej, Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej oraz Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji. Proszę bardzo.
Senator Zbigniew Cichoń:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Komisje przyjęły, z drobnymi poprawkami, ten projekt zmierzający do wykonania wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który, jak wiadomo, jest wiążący na podstawie art. 190 konstytucji. Zmierza on do zmiany ustawy o Policji oraz ustawy o ochronie praw lokatorów poprzez wprowadzenie zasady, że lokale, które zostały przydzielone policjantom na podstawie decyzji stosownych organów administracji, resortu spraw wewnętrznych, a następnie opróżnione, i które się znajdują w innych zasobach aniżeli zasoby państwowe czy gminne - czyli, obrazowo mówiąc, w zasobach prywatnych właścicieli nieruchomości - będą podlegały ogólnym zasadom przewidzianym w ustawie o ochronie praw lokatorów. Do tej pory było wyłączenie tych lokali z ogólnych zasad i władza administracyjna miała prawo te opróżnione lokale przydzielać na zasadzie pewnego rodzaju kontynuacji innym funkcjonariuszom Policji.
Oczywiście spotkało się to z krytyczną oceną ze strony Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził, że następuje tutaj naruszenie zasady prawa własności oraz nadmierna, zupełnie nieuzasadniona ingerencja w to prawo własności. Wobec tego wprowadzone zmiany zmierzają do zrównania w tym zakresie właścicieli tychże lokali - mających, że tak powiem, to nieszczęście, że lokale te akurat były objęte przydziałem dla funkcjonariuszy - z pozostałymi właścicielami.
Ja tylko na marginesie wspomnę, że jedna z takich spraw znalazła swój finał nawet w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu. Była to sprawa Zwierzyńskiego, którego budynek prywatny został zajęty przez komendę Policji bodajże w Łomży. Uznano w tej sprawie, iż Polska naruszyła prawo własności, i zasądzono horrendalne odszkodowanie od państwa polskiego, chyba 5 milionów zł, czyli jak dotychczas najwyższe odszkodowanie w historii.
Rekomenduję przyjęcie tej poprawki do obecnego stanu prawnego, czyli projektu nowelizacji ustawy o Policji oraz ustawy o ochronie praw lokatorów w całości. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Wysoki Senacie, proszę bardzo. Czy są pytania do senatora sprawozdawcy?
Pan senator Bisztyga.
(Senator Stanisław Bisztyga: Dziękuję, Panie Marszałku...)
I potem pan senator Dajczak.
Senator Stanisław Bisztyga:
Panie Senatorze sprawozdawco, chciałbym zapytać, jaka jest skala problemu. Czy mamy jakąś wiedzę odnośnie do tego? Czy jeśli chodzi o takie lokale, to są pojedyncze przypadki, czy też to będzie miało skalę masową? Po prostu czy mamy w tej kwestii jakąś wiedzę?
Senator Zbigniew Cichoń:
Odnośnie do liczby przypadków, to ja przyznam, że nie mam orientacji i komisja też nie była o tym informowana, niemniej jednak sądzę, że nie są to liczne przypadki. Chodzi tu o lokale, które pozostawały w dyspozycji organów spraw wewnętrznych - jest to pewna zaszłość historyczna, ale na szczęście mamy od dwudziestu lat zmieniony system, a więc te przydziały, na zasadzie kontynuacji zajmowania lokalu przez funkcjonariuszy, nie były jakoś masowo realizowane. Aczkolwiek czasami się to zdarzało. I w końcu sprawa trafiła aż do Trybunału Konstytucyjnego. Ale nie jest to chyba skala duża, że tak powiem.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Proszę...
(Senator Władysław Dajczak: Panie Marszałku, ja już bardzo dziękuję, moje pytanie właśnie wypowiedział pan senator Bisztyga. Tak że dziękuję bardzo.)
Proszę państwa, sytuacja jest obecnie następująca...
Czy są jeszcze pytania do pana senatora sprawozdawcy? Nie.
Przedstawicielem naszym reprezentującym nas dalej w pracach będzie senator Leon Kieres, jeżeli zaś chodzi o przedstawicieli rządu, to sytuacja wygląda następująco. Wszystkie pytania byłyby kierowane do pana senatora, na tym etapie nie ma żadnego ministra, tylko jest Rządowe Centrum Legislacji, które może, ale nie ma obowiązku się stawić, no i nie ma stamtąd nikogo w tej chwili.
Jeżeli jest tak, jak sądzę, czyli że to jest tego typu punkt, to możemy obejść się bez pytań do przedstawiciela rządu. Jeżeli jednak ktokolwiek z państwa chce takie pytanie zadać, to ogłosimy przerwę i ściągniemy kogoś. Ale jeżeli nie, to... Można by jeszcze, ewentualnie, męczyć pana senatora Cichonia, który jest specjalistą w tej sprawie.
(Głos z sali: Nie, nie.)
W takim razie obejdziemy się bez Rządowego Centrum Legislacji. Taka jest moja propozycja.
Czy ktoś miałby ochotę zadawać pytania przedstawicielowi RCL? Nie widzę zgłoszeń.
Zatem, Panie Senatorze, dziękuję bardzo.
(Senator Zbigniew Cichoń: Dziękuję bardzo.)
W związku z tym ten punkt bardzo się nam uprościł.
Ponieważ nikt nie zapisał się do głosu, otwieram dyskusję.
I od razu ją zamykam.
Oczywiście możemy przystąpić do trzeciego czytania, ale to wszystko zostanie zrealizowane pod koniec posiedzenia Senatu w toku głosowań.
Kończymy zatem punkt piętnasty porządku obrad.
Przystępujemy do rozpatrzenia punktu szesnastego porządku obrad: drugie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.
To też jest projekt ustawy wykonujący orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Zawarty jest w druku nr 478, a sprawozdanie komisji w druku nr 478S.
Widzę, że sprawozdawca komisji, pan senator Bohdan Paszkowski, reprezentujący Komisję Ustawodawczą i Komisję Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, jest gotowy do przedstawienia sprawozdania.
Proszę bardzo.
Senator Bohdan Paszkowski:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Wysoka Izbo! Panie Ministrze!
Widzę nas sali pana ministra Kwiatkowskiego, byłego przewodniczącego naszej Komisji Ustawodawczej.
Przedmiotowy projekt zmiany ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, jak już zostało to wspomniane, jest próbą wykonania przez Senat wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 11 czerwca 2002 r. Przedmiotem tego wyroku był art. 40 ust. 3b ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Tenże artykuł został uznany za niezgodny z konstytucją, w szczególności z art. 41 ustawy zasadniczej, w zakresie, w jakim nie gwarantuje osobie zatrzymanej w izbie wytrzeźwień prawa do udziału w posiedzeniu sądu, na którym rozpatrywane jest zażalenie w sprawie zasadności i legalności doprowadzenia do izby oraz decyzji o zatrzymaniu i prawidłowości ich wykonania.
Do momentu wydania wyroku Trybunału Konstytucyjnego stan prawny był następujący. Tenże art. 40 ust. 3b dawał osobie zatrzymanej czy też doprowadzonej do izby wytrzeźwień prawo złożenia zażalenia do sądu rejonowego miejsca doprowadzenia lub zatrzymania w terminie siedmiu dni od daty doprowadzenia bądź zatrzymania. Przepisy mówiły o tym, że do rozpatrzenia takiego zażalenia stosuje się przepisy kodeksu postępowania karnego.
Trybunał, rozpatrując tę sprawę, wskazał, jak już na wstępie powiedziałem, art. 41 ustawy zasadniczej, który stanowi, że każdemu zapewnia się nietykalność osobistą i wolność osobistą, a pozbawienie lub ograniczenie wolności może nastąpić tylko na zasadach i w trybie określonym w ustawie. W ust. 2 tego artykułu stanowi się, że każdy pozbawiony wolności na podstawie wyroku sądowego ma prawo do odwołania do sądu w celu niezwłocznego ustalenia legalności tego pozbawienia wolności. O ile zasada dotycząca ograniczenia wolności czy nietykalności osobistej i wolności osobistej jest w tych przepisach zachowana, o tyle biorąc pod uwagę - tak uzasadniał to Trybunał Konstytucyjny - dolegliwość wiążącą się z umieszczeniem czy też doprowadzeniem do izby wytrzeźwień, należy - mając na uwadze zasadę konstytucyjną - sprawić, aby osoba, którą ta dolegliwość spotyka, miała jednak zapewnione pełne prawo do sądu. Trybunał rozumie przez to także możliwość przedstawienia swoich argumentów przed sądem.
Trzeba pamiętać o tym, że maksymalny termin określony przez przepisy, jeżeli chodzi o pozbawienie wolności w izbie wytrzeźwień, to są dwadzieścia cztery godziny. Dawniej ustawa mówiła o tym, że takie zażalenie trzeba rozpatrzyć w ciągu siedmiu dni. Trybunał Konstytucyjny zwrócił uwagę na to, że ustawa zasadnicza, jeżeli chodzi o pozbawienie wolności, mówi o terminie niezwłocznym.
Biorąc pod uwagę konieczność dostosowania przepisów prawnych do wyroku Trybunału Konstytucyjnego, w naszej propozycji zawarliśmy taką zasadę. Utrzymując właściwość sądu rejonowego miejsca doprowadzenia lub zatrzymania do złożenia tego zażalenia przez osobę zatrzymaną, określamy, że skarżący ma prawo udziału w posiedzeniu sądu. Ponadto dodajemy, że zażalenie przekazuje się sądowi rejonowemu niezwłocznie, czyli odchodzimy od wymienionego dawniej w przepisie terminu siedmiu dni.
Projekt ustawy był rozpatrywany przez połączone komisje, Komisję Ustawodawczą oraz Komisję Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, i został przyjęty bez poprawek. W związku z tym wnoszę o przyjęcie tego projektu bez poprawek przez Wysoką Izbę. Dziękuję. (Oklaski)
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Dziękuję bardzo.
Informuję Wysoką Izbę, że pan senator Bohdan Paszkowski będzie reprezentował Komisję Ustawodawczą w dalszych pracach.
Czy są pytania do pana senatora?
Znowu pan senator Bisztyga.
(Wesołość na sali)
Proszę bardzo.
Senator Stanisław Bisztyga:
Wejdzie w krew, Panie Marszałku.
Panie Senatorze Sprawozdawco, wymieniał pan dodatkowe czynności, jakie trzeba będzie wykonywać w związku ze zmianą ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Kto będzie ponosił koszty tych dodatkowych czynności, tych postępowań? Dziękuję.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Proszę bardzo, Panie Senatorze.
Senator Bohdan Paszkowski:
Jeżeli chodzi o koszty związane - tak to określę - z ochroną osób nietrzeźwych, które pojawiają się gdzieś w miejscach publicznych i stanowią powód do zgorszenia, bo mniej więcej takie są przesłanki interwencji policji, jeżeli chodzi o doprowadzanie do izby wytrzeźwień... Choć trzeba pamiętać o tym, że przepisy ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi przewidują kilka możliwości, kilka sposobów traktowania takich osób. Mianowicie można taką osobę doprowadzić do izby wytrzeźwień, do zakładu opieki zdrowotnej lub innej właściwej placówki utworzonej przez jednostkę samorządu terytorialnego, lub też można ją zawieźć do jej miejsca zamieszkania czy pobytu. Tak że gama działań, w szczególności policyjnych, jest dość szeroka. Faktem jest, że prowadzenie izb wytrzeźwień jest w zasadzie zadaniem gmin, tych jednostek samorządu terytorialnego. Można powiedzieć, że jeżeli na skutek zmiany przepisów - choć jest już wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który obowiązuje - sprawy związane z prowadzeniem tych izb będą powodowały dodatkowe koszty, to będzie ponosił je samorząd.
Oczywiście są tu również koszty budżetu państwa, związane ze sprawniejszą w tym zakresie obsługą skarg przez sądy. Wiąże się z tym również trudność proceduralna, wymóg proceduralny, tak to określę, że osoba zatrzymana będzie miała prawo wzięcia udziału w tymże postępowaniu, w posiedzeniu sądu, na którym będzie rozpatrywana skarga.
W tej chwili trudno wyliczyć koszty i podać jakąś konkretną kwotę. One oczywiście będą zwiększone i to jest niejako wliczone w tę nowelizację. Tak naprawdę będzie to zależało od liczby skarżących, a to nie jest kwestia, powiedziałbym, szczegółowo znana. Jest też kwestia tego, na ile nowy wymóg, czyli zapewnienie osobie skarżącej możliwości udziału w postępowaniu, zwiększy koszty. Zależy to także od tego, że jeżeli na przykład dana osoba nie będzie skutecznie powiadomiona o posiedzeniu sądu, to trzeba będzie posiedzenie odraczać itd., itd. Koszty są trudne do przewidzenia. Jednym z czynników będzie skuteczne powiadomienie osoby zainteresowanej. Tak że koszty są wliczone, one będą zwiększone, ale w tej chwili trudno je oszacować. Dziękuję.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Dziękuję bardzo.
Czy są jeszcze pytania?
Pani senator Fetlińska.
Proszę bardzo, Pani Senator.
Senator Janina Fetlińska:
Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.
Panie Senatorze Sprawozdawco, chciałabym zapytać o taką sprawę. Otóż wyrok Trybunału Konstytucyjnego jest z 11 czerwca 2002 r. Mamy 2009 r. Czy na posiedzeniu komisji poruszono kwestię tego, co było powodem tak długiej zwłoki w przygotowaniu nowelizacji ustawy? Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Proszę bardzo, Panie Senatorze.
Senator Bohdan Paszkowski:
O ile dobrze pamiętam, ta sprawa nie była jakoś szczególnie podnoszona. No, tutaj trzeba pamiętać, że takich wyroków pewnie jest sporo. Ponadto trzeba pamiętać, że ten wyrok Trybunału Konstytucyjnego wywołuje skutki prawne z chwilą opublikowania go w "Dzienniku Ustaw", tak że przepis w rozumieniu tych standardów, które określił w wyroku Trybunał Konstytucyjny, organy państwa czy też samorządu terytorialnego powinny już stosować od daty jego publikacji. My w tej chwili jakby doprowadzamy tutaj stan redakcyjny przepisów do tego, co już w zasadzie rozstrzygnął Trybunał Konstytucyjny. A co do tej zwłoki, to wielokrotnie na posiedzeniach komisji, podejmując inicjatywy ustawodawcze w zakresie wykonania wyroków Trybunału Konstytucyjnego, były podobne sytuacje. No tutaj rzeczywiście ta rozpiętość czasowa jest już bardzo znaczna, ale tak to bywa.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Dziękuję bardzo.
Więcej pytań do pana senatora sprawozdawcy nie ma.
Proszę państwa, rząd, Ministerstwo Sprawiedliwości, reprezentuje znany nam skądinąd pan minister Krzysztof Kwiatkowski.
Czy pan minister chciałby się wypowiedzieć w sprawie tego projektu? Zapraszam w takim razie.
(Rozmowy na sali)
(Senator Jan Rulewski: Taka jedna małpka...) (Wesołość na sali)
Proszę bardzo, Panie Ministrze.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski:
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!
Projekt ustawy o zmianie ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi przygotowany przez Komisję Ustawodawczą Senatu realizuje obowiązek wynikający z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, i to realizuje go w sposób, który oceniamy bardzo wysoko. Chciałbym w tym miejscu gorąco podziękować Komisji Ustawodawczej za taką propozycję zmiany przepisów stanowiącą realizację wyroku. Chciałbym tylko państwa poinformować, że wyrok ten zapadł na tle stanu prawnego odmiennego oczywiście od stanu aktualnego. Niekonstytucyjność przepisu art. 40 ust. 3b ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi wynikała przede wszystkim z faktu, że zawarte w tym przepisie odwołanie do kodeksu postępowania karnego nie było w ówczesnym stanie prawnym wystarczające do tego, aby zagwarantować osobie zatrzymanej prawo do udziału w posiedzeniu sądu. Art. 464 §1 i 2 k.p.k. w brzmieniu wówczas obowiązującym przyznawał stronom jedynie prawo udziału w posiedzeniu sądu odwoławczego, rozpoznającego zażalenie na postanowienie kończące postępowanie, zaś w innych wypadkach, w tym także w wypadku zażalenia na zatrzymanie, udział stron w posiedzeniu był uzależniony od decyzji sądu. Trybunał wyrokiem z dnia 6 grudnia 2004 r. uznał takie rozwiązanie za niezgodne z konstytucją. W obecnym stanie prawnym art. 464 §1 k.p.k. przewiduje, że strony mają prawo wziąć udział w posiedzeniu sądu odwoławczego rozpoznającego zażalenie na zatrzymanie. Prawo osoby zatrzymanej do udziału w posiedzeniu sądu można zatem wywieść z aktualnego brzmienia art. 40 ust. 3b ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Niemniej jednak zawarta w projekcie ustawy zmiana przepisu art. 40 ust. 3b jest zasadna, co bardzo mocno podkreślam, ponieważ bez konieczności odwoływania się do art. 464 §1 k.p.k. wprowadza wprost prawo osoby zatrzymanej do udziału w posiedzeniu sądu, rozwiewając ewentualne wątpliwości w tym zakresie. Zmiana ta ponadto eliminuje z przepisu siedmiodniowy termin przekazania zażalenia, który również wzbudzał krytykę Trybunału. I chciałbym państwu, paniom i panom senatorom dodatkowo przekazać, iż w chwili obecnej przygotowywany jest przez ministra zdrowia rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, przewidujący nadanie art. 40 ust. 3b następującego brzmienia: zażalenie przekazuje się niezwłocznie sądowi rejonowemu w miejscu doprowadzenia. Osoba doprowadzona do izby wytrzeźwień, jednostki Policji, zakładu opieki zdrowotnej lub placówki utworzonej lub wskazanej przez jednostkę samorządu terytorialnego ma prawo do udziału w posiedzeniu sądu, na którym będzie rozpatrywane zażalenie. Do rozpatrzenia zażalenia stosuje się przepisy kodeksu postępowania karnego. Mimo to bardzo gorąco rekomenduję Senatowi, żeby państwo przyjęli tę nowelizację przygotowaną przez Komisję Ustawodawczą, dlatego że projekt tej ustawy został co prawda przekazany pod obrady Rady Ministrów, ale jest na etapie uzgodnień. Nie wiemy w chwili obecnej, kiedy te uzgodnienia się zakończą. Z tego względu inicjatywa Komisji Ustawodawczej, żeby jak najszybciej przyjąć tę uchwałę, wydaje się wyjątkowo zasadna, ponieważ w sposób jednoznaczny informuje adresatów normy o uprawnieniu do udziału w posiedzeniu sądu bez potrzeby dokonywania wykładni. W związku z tym gorąco za tę inicjatywę dziękuję i jednocześnie chciałbym nadmienić, że popieramy wnioski zawarte w sprawozdaniu Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji. Dziękuję.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Panie Ministrze, dziękuję.
Czy są pytania do pana ministra? Dziękuję.
Proszę państwa, informuję, że nikt...
(Głos z sali: Nie...) (Oklaski)
Tak, widzę: nie ma pytań, ale są oklaski.
Nie wiem, w jakiej sprawie są te oklaski. Dla pana ministra? No dobrze.
(Wesołość na sali)
(Rozmowy na sali)
Proszę państwa, informuję, że nikt nie zapisał się do głosu. W związku z tym głosowanie...
(Senator Witold Idczak: Senator Krajczy się zgłaszał.)
Aha! Przepraszam.
(Głos z sali: Ale nie ma...)
Tak, tak, przepraszam.
(Głos z sali: Ale do dyskusji. Niestety...)
Do dyskusji, tak? Ale dlaczego "niestety"? Bardzo się z tego cieszę.
Otwieram dyskusję.
Zatem, Panie Senatorze...
(Senator Norbert Krajczy: Panie Marszałku, Wysoki Senacie, ponieważ pan marszałek już właściwie zamknął tę dyskusję...)
Nie.
(Senator Jan Rulewski: Nie, słuchamy. Koalicja słucha.)
(Senator Norbert Krajczy: ...to ja postaram się krótko...)
Została powtórnie otwarta, Panie Senatorze.
Senator Norbert Krajczy:
Ja naprawdę krótko. Mianowicie były pytania, jakie będą koszty i kto te koszty poniesie. Oczywiście tutaj jest wpisane, że te koszty dla budżetu państwa będą. Ale chciałbym jedną rzecz państwu zasygnalizować. Otóż pięćdziesięciotysięczne miasta z reguły nie mają izby wytrzeźwień. Z reguły ci w opilstwie, pijani, trafiają na szpitalne oddziały ratunkowe. I z reguły, pozwoliłem sobie taką statystykę jeszcze dzisiaj zrobić, tygodniowo to jest około dwudziestu osób.
Teraz następna sprawa. Kiedyś były tak zwane pomieszczenia detoksykacyjne, gdzie nie tylko taki pijany, ale czasami także ten pod wpływem innych środków, był przetrzymywany. I za tego X i Y płacił samorząd, zgodnie z ustawą o wychowaniu w trzeźwości itd. W tej chwili to zniknęło. Samorządy odpowiadają, że nie mają na to środków finansowych. Na innego typu działania, na promocje, to tak, ale na to akurat nie mają. I teraz chciałbym tylko zapytać, Wysoki Senacie, czy te koszty jednak nie przejdą, że tak powiem, na szpitalne oddziały ratunkowe? Bo deficyt wszystkich jednostek służby zdrowia - tak przynajmniej mówiono na posiedzeniu Komisji Zdrowia, w którym uczestniczyłem - jest między innymi na tych szpitalnych oddziałach ratunkowych. Mało tego, jest coraz mniej chętnych lekarzy do zespołów wyjazdowych i właśnie na te szpitalne oddziały ratunkowe. Bo kiedy do tego, który już wszystko porozwalał, wszystkich zwyzywał, wezwać policjantów, to niejednokrotnie jest tak, że on jest ich znajomym. I sam bywam świadkiem takich właśnie rozpraw, gdzie policjanci przyjeżdżają, śmieją się i pytają: to jak on tę koleżankę doktorkę nazwał? Niech pan powtórzy jeszcze raz. To są chyba też takie koszty. Ale skoro Ministerstwo Zdrowia planuje pewną nowelizację, to być może zostanie to tam ujęte. Dziękuję. (Oklaski)
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.
W tym momencie patrzę... A, pani senator Rotnicka zgłasza się do dyskusji. Proszę.
(Senator Jadwiga Rotnicka: Można z miejsca?)
Nie, nie. Proszę bardzo tutaj. To jednak jest dyskusja. Zapraszam panią senator.
Senator Jadwiga Rotnicka:
Panie Marszałku! Szanowni Państwo!
Właściwie mam takie pytanie czy może sugestię lub inaczej, generalnie, no, może jakąś drogę rozwiązania sprawy tych kosztów. Otóż w każdym samorządzie gminnym istnieje coś takiego, co się nazywa "fundusz zapobiegania alkoholizmowi". Prawda? Najprawdopodobniej jest formalnie określone, na jakie czynności ten fundusz można spożytkować. Ale w sytuacji, która w tej chwili zachodzi, być może trzeba by rozpatrzyć możliwość refundowania szpitalom pewnych kosztów właśnie z tego funduszu. O ile wiem, część pieniędzy z tego funduszu można łożyć na izby wytrzeźwień, ale gdy izby wytrzeźwień nie ma, wówczas być może można by refundować koszty przyjmowania osób nietrzeźwych, uszczuplających zasoby szpitalne. Taką sugestię chciałam poczynić. Dziękuję.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Dziękuję bardzo, Pani Senator.
Pan senator Krajczy rozpoczął dyskusję i teraz proszę - lawina.
Proszę bardzo, pan senator Paszkowski.
Senator Bohdan Paszkowski:
Ja tylko krótko.
Z izbami wytrzeźwień, z tego co się orientuję, w zasadzie nie powinno być problemów, bo, jak pamiętam, a długie lata pracowałem w samorządzie, stawki za pobyt tam są takie jak w hotelach, powiedziałbym, co najmniej pięciogwiazdkowych. To oczywiście jest kwestia ustalenia tych stawek przez odpowiednie rady i tak dalej. Gorzej jest czasami z tym, żeby ściągnąć te opłaty, w szczególności z takich notorycznych klientów, którzy nie mają źródeł utrzymania. Ale w przypadku osób mających pracę, które znajdą się w takich okolicznościach, że są doprowadzane do izby wytrzeźwień, raczej nie ma z tym problemów. I to są bardzo wysokie stawki. Przynajmniej w moim samorządzie przewyższały stawki pobytu w dobrych hotelach. Dziękuję.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Pan senator Sidorowicz.
Zapraszam, Panie Senatorze.
Senator Władysław Sidorowicz:
Panie Marszałku, Wysoka Izbo, chciałbym państwu powiedzieć, że ustawa, którą dzisiaj omawiamy, dotyczy raczej zwiększenia nadzoru nad funkcjonowaniem izb w kierunku wzmocnienia pozycji zatrzymanego. I ta kwestia odwoławcza... Ci, którzy odpowiadali za funkcjonowanie izb, dobrze wiedzą, że są to instytucje budzące ogromne wątpliwości ludzi parających się zagadnieniami związanymi z prawami człowieka, dlatego że z jednej strony stan upojenia nie może być traktowany jako... To znaczy izba wytrzeźwień nie może być traktowana jako organ represyjny, a tymczasem często takie funkcje spełnia. W Niemczech, na przykład, funkcjonują, o ile pamiętam, tylko jedna albo dwie izby wytrzeźwień, a cała reszta jest prowadzona przez specjalnie do tego przygotowywane oddziały detoksykacyjne. A jeśli chodzi o stawki, to chcę powiedzieć, że istnieją przepisy regulujące maksymalną wysokość stawek. I taka sytuacja, jaka jest dzisiaj, o której mówił kolega przede mną, raczej nie może mieć miejsca, bo jest górny limit cenowy tegoż pobytu.
Jako że miałem we Wrocławiu nadzór nad izbą, wiem, że bardzo trudno było włączyć ją w system pewnej prewencji alkoholowej, a w gruncie rzeczy ta instytucja powinna temu służyć. I dzisiaj, gdy mówimy o zwiększaniu nadzoru sądowego nad poczynaniami w izbach wytrzeźwień, musimy pamiętać o patologii w tej materii i od czasu do czasu wybuchających skandalach związanych z funkcjonowaniem izb. Dlatego trzeba się cieszyć, że dzięki wykonywaniu postanowień Trybunału będzie większy nadzór nad funkcjonowaniem izb. Dziękuję.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.
Lista mówców została wyczerpana.
Zamykam dyskusję.
Senat mógłby teraz przystąpić do trzeciego czytania. To czytanie przeprowadzimy razem ze wszystkimi innymi głosowaniami pod koniec posiedzenia Wysokiej Izby.
Przystępujemy do rozpatrzenia punktu siedemnastego porządku obrad: drugie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy - Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi.
Jest to projekt ustawy wykonujący orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Zawarty jest on w druku nr 479, a sprawozdanie komisji - w druku nr 479S.
Sprawozdawca Komisji Ustawodawczej i Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, pan senator Leon Kieres, jest już gotowy do przedstawienia sprawozdania.
Proszę bardzo, Panie Senatorze.
Senator Leon Kieres:
Dziękuję, Panie Marszałku. Wiem, że trwały poszukiwania mojej osoby...
(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Ja to miękko, że tak powiem, załatwiłem, Panie Senatorze.)
...ale brałem udział w konferencji, na której musiałem wygłosić wykład na temat etyki pracownika samorządowego, jako reprezentujący Senat, więc w ramach wykonywania moich obowiązków.
(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Dziękujemy. Czyli reprezentował pan Senat na innym forum.)
Tak jest.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
To jest rzeczywiście kolejna ustawa związana z wykonywaniem wyroków Trybunału Konstytucyjnego, tym razem wyroku z dnia 14 października 2008 r.
Trybunał Konstytucyjny zwrócił ustawodawcy uwagę, że §3 w art. 18 ustawy - Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi z 30 sierpnia 2002 r. zbyt wąsko zakreśla granice przesłanek dla wyłączenia sędziego w przypadku postępowania administracyjnego. Mianowicie §3 w kwestionowanym przez Trybunał Konstytucyjny art. 18 stanowi, że sędzia, który brał udział w wydaniu orzeczenia objętego skargą o wznowienie postępowania, nie może orzekać co do tej skargi. Innymi słowy, są takie sytuacje, jak mówi art. 15 ustawy - Kodeks postępowania administracyjnego, jeszcze z 1960 r., w których, mimo że decyzja jest już prawomocna, nie służą od niej środki odwoławcze, można wznowić postępowanie. Tu jest osiem przypadków, gdy wznawia się postępowanie już zakończone, kiedy decyzja jest prawomocna, a nawet wykonywana, na przykład kiedy decyzja została wydana w wyniku przestępstwa, kiedy dowody, na których podstawie ustalono istotne dla sprawy okoliczności faktyczne, okazały się fałszywe i tak dalej. Strona może złożyć wniosek o wznowienie takiego właśnie postępowania zakończonego wadliwą decyzją.
Sędzia, który wcześniej brał udział w postępowaniu administracyjnym - bo ta wadliwa decyzja mogła w wyniku skargi strony wcześniej dotrzeć do wojewódzkiego czy nawet Naczelnego Sądu Administracyjnego - nie powinien się zajmować wnioskiem o wznowienie postępowania. Gdy sędzia już orzekał w sprawie decyzji kwestionowanej, to nie powinien się tym zajmować, jak mówi obecnie obowiązujący art. 18 §3 ustawy - Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, taki sędzia nie powinien orzekać w związku z wnioskiem o wznowienie postępowania.
Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że sędzia, który brał udział w kontrolowaniu prawidłowości wydanej wcześniej decyzji, również nie powinien orzekać, czyli powinien być wyłączony, jeżeli postępowanie zostało wznowione, toczyło się od początku przed organem administracji publicznej i znowu dotarło do wojewódzkiego lub odpowiednio Naczelnego Sądu Administracyjnego. Trybunał Konstytucyjny bowiem zwrócił uwagę, że taki sędzia może być zainteresowany, z różnych względów, utrzymaniem tej decyzji. No, jesteśmy przywiązani do naszych rozstrzygnięć i nawet ze względów psychologicznych ta sytuacja nie powinna mieć miejsca. I dlatego Trybunał zwrócił ustawodawcy uwagę, by również i tę przesłankę uwzględnił. Sędzia rozstrzygający w sprawie po raz pierwszy, kontrolujący po raz pierwszy decyzje w postępowaniu, które następnie zostało wznowione i toczyło się od początku, czyli sprawa znowu dotarła do wojewódzkiego lub Naczelnego Sądu Administracyjnego, już nie powinien brać udziału w kontrolowaniu tej ponownej decyzji.
Zaproponowaliśmy - mówię tutaj o Komisji Ustawodawczej - dodanie do art. 18 nowego paragrafu, §4, który by uwzględniał właśnie tę okoliczność: "Sędzia, który orzekał w postępowaniu sądowym w sprawie skargi na decyzję, nie może orzekać w postępowaniu sądowym dotyczącym tej samej sprawy po wznowieniu postępowania administracyjnego".
Na przykład, zostało wydane pozwolenie na budowę, strony się ze sobą spierały, sprawa dotarła do wojewódzkiego sądu administracyjnego, wojewódzki sąd administracyjny albo uchylił to pozwolenie na budowę, czyli tę decyzję, i przekazał odpowiedniemu organowi do ponownego rozpatrzenia, albo uznał, że to pozwolenie na budowę jest zgodne z prawem, następnie postępowanie zostało wznowione, bo pozwolenie na budowę zostało wydane na podstawie fałszywych dokumentów, jak mówi prawo, w związku z tym to postępowanie toczyło się od początku, zostało wydane w tej samej sprawie nowe pozwolenie na budowę, sprawa znowu dotarła do wojewódzkiego sądu administracyjnego i w tym wojewódzkim sądzie administracyjnym sędzia, który po raz pierwszy zajmował się tą sprawą, już nie powinien być włączany do tego postępowania ze względów, o których tutaj mówiłem.
Dlatego, Panie Marszałku, Wysoka Izbo, w imieniu Komisji Ustawodawczej proszę o przyjęcie tej propozycji, jej zaakceptowanie i podjęcie stosownej uchwały.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Dziękuję.
Chcę poinformować, że pan senator będzie reprezentował Komisję Ustawodawczą w dalszych pracach.
(Senator Leon Kieres: Tak jest.)
Czy są pytania do pana senatora Kieresa jako sprawozdawcy? Nie ma. Dziękuję, Panie Senatorze.
Przedstawicielem rządu także w tej sprawie jest pan minister Kwiatkowski. Panie Ministrze, czy chciałby pan się wypowiedzieć?
(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski: Dziękuję bardzo, chciałbym powiedzieć tylko jedno zdanie. Bardzo dziękuję Komisji Ustawodawczej za tę inicjatywę.)
Czy są pytania do pana ministra Krzysztofa Kwiatkowskiego? Nie słyszę.
W związku z tym moglibyśmy przystąpić... Aha, teraz dyskusja... Nie, chciałem otworzyć dyskusję, ale informuję, że nikt nie zapisał się do głosu, teraz patrzę uważnie. W związku z tym dyskusji nie otwieram i nie zamykam. Nikt nie zapisał się do głosu...
Moglibyśmy teraz przystąpić do trzeciego czytania, ale to czytanie będzie przeprowadzone razem z wszystkimi głosowaniami pod koniec posiedzenia Senatu.
Dziękuję bardzo panu ministrowi za uczestnictwo w tych trzech punktach.
Przystępujemy do rozpatrzenia punktu osiemnastego porządku obrad: debata nad roczną strategią polityczną Komisji Europejskiej na rok 2010.
Tekst strategii to druk nr 533, stanowisko rządu w tej sprawie - do druku nr 533.
Marszałek Senatu zgodnie z art. 67a regulaminu skierował te dokumenty do Komisji Spraw Unii Europejskiej. Posiedzenie komisji odbyło się w dniu 6 maja 2009 r.
Teraz proszę o zabranie głosu pana senatora przewodniczącego Wittbrodta, który właśnie wchodzi. Rozumiem, że pan senator śledził obrady i dlatego wszedł w dobrym momencie.
Proszę bardzo.
Senator Edmund Wittbrodt:
Dziękuję bardzo.
Panie Marszałku! Panie Senator i Panowie Senatorowie! Panie Ministrze!
Zacznę może od tego, że my nie po raz pierwszy zajmujemy się tego rodzaju dokumentem, jakim jest roczna strategia polityczna Komisji Europejskiej. To już jest nasza trzecia dyskusja na ten temat, już dwa razy odnosiliśmy się do takiego dokumentu, na inne lata. Nie zmieniło się jedno. Autorem tego dokumentu jest Komisja Europejska i to co, zawsze się powtarzało, to było narzekanie, że właściwie na posiedzeniu Senatu nie ma przedstawiciela autora, nie ma członka Komisji Europejskiej, który mógłby najlepiej wyjaśnić to, co autor miał na myśli. Bo okazuje się, że dokument, który jest nam przedstawiany, zawsze ma dość ogólny charakter i jeżeli są pytania szczegółowe, to trudno komukolwiek, nawet przedstawicielowi rządu, odpowiadać na nie.
Szanowni Państwo, ja nie będę szczegółowo omawiał tego dokumentu, wszyscy państwo macie go w formie pisanej. Jest to tekst, który ma nazwę: "Komunikat Komisji do Parlamentu Europejskiego, Rady Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego i Komitetu Regionów". Jest to dokument o numerze, symbolu COM (2009) 73. Roczna strategia polityczna na rok 2010 jest kontynuacją strategii, którą zawsze przygotowuje Komisja Europejska na swoją pięcioletnią kadencję. Ostatni taki długoterminowy dokument nazywany jest "Cele strategiczne na lata 2005-2009" i ma takie podhasło "Europa 2010: Partnerstwo dla odnowy europejskiej", są tam też takie trzy hasła "Dobrobyt, solidarność i bezpieczeństwo". Ale ten zakres dokumentu, który teraz rozpatrujemy, właściwie wychodzi poza ten pięcioletni okres i dotyczy czasu, w którym będzie funkcjonowała nowa Komisja Europejska. Można by to więc traktować jako pewne przesłanie dla nowej Komisji i można mieć nadzieję, że Komisja, która zostanie powołana w końcu tego roku, przyjmie te cele i, gdy będzie ustalała swoją strategię na okres od 2010 do 2014, uwzględni te elementy. Zresztą taka była dotychczasowa praktyka. Mnie się wydaje, że istotne byłoby też, żeby z tego punktu widzenia przyjrzeć się, jak zostały zrealizowane takie długookresowe, pięcioletnie zamierzenia. Moim zdaniem istotna byłaby więc debata na temat realizacji strategii dotyczącej minionych pięciu lat.
Komisja Spraw Unii Europejskiej miała swoje posiedzenie w dniu 6 maja bieżącego roku. Myśmy się zapoznali z tym materiałem, a także z materiałem, który zawierał stanowisko rządu. Na posiedzeniu był obecny pan minister, który przedstawiał nam stanowisko rządu. Po dyskusji właściwie zgłaszaliśmy tylko swoje uwagi, które zresztą pokrywały się w dużej części z uwagami rządu do tej strategii.
Ogólnie można powiedzieć, że strategia ta jest zgodna z tym, co dotąd realizowano, że wszystkie te wcześniej określane priorytety są tutaj zachowane. A więc podkreślano, że niezwykle ważną, strategiczną, kluczową sprawą jest poprawa sytuacji gospodarczej i społecznej. Kwestie klimatyczno-energetyczne też uznane są za strategiczne, jedne z najważniejszych. Istotna jest też sprawa działania Unii na zewnątrz, czyli te wszystkie kwestie związane z globalnym oddziaływaniem Unii. Tutaj podkreśla się znaczenie, można by tak hasłowo powiedzieć, unii obywateli, czyli wszystkich kwestii związanych z bezpieczeństwem, sprawiedliwością, migracjami, tych, które są odczuwane w coraz większym stopniu. Po raz kolejny jest też mowa o lepszych regulacjach prawnych i w ogóle większej przejrzystości działania Unii Europejskiej i prawa, które jest wprowadzane i stosowane w Unii Europejskiej.
My w komisji za szczególnie istotne - to było podkreślane w wystąpieniach - uznaliśmy kwestie związane z tym pierwszym strategicznym celem, czyli to, co wiąże się ze wzrostem gospodarczym, z konkurencyjnością, to, co jest realizowane w Unii Europejskiej od roku 2000, a więc w ramach Strategii Lizbońskiej. Jest to przede wszystkim budowanie tej europejskiej przestrzeni badawczej - to było podkreślane w paru wypowiedziach - czyli sprawa ramowych programów badawczych, społeczeństwa wiedzy, co do którego podkreśla się, że w tej chwili kluczem do tego jest uczenie przez całe życie; to jest to, co dotyczy i programu Galileo, i to co... Jednym z elementów tej przestrzeni badawczej jest Europejski Instytutu Innowacji i Technologii. O tym myśmy tutaj już niejednokrotnie dyskutowali.
W tej strategii, Panie Senator i Panowie Senatorowie, jest też odniesienie do problemów nadzwyczajnych, jeżeli za takie uznać obecną sytuację kryzysową, kryzys ekonomiczny. W strategii mowa jest o planie naprawy gospodarczej, o tym, że trzeba dokonać przeglądu ram finansowych w Unii Europejskiej. Ale jest tam jeszcze coś, co jest istotne: podkreślenie potrzeby podejmowania wspólnych działań, tego, że kryzys ma charakter globalny, wobec tego, pomimo że poszczególne państwa tworzą plany radzenia sobie z tym kryzysem, nie osiągnie się sukcesu, jeżeli podejmowane działania nie będą zharmonizowane i wspólne.
Jest tutaj również mowa o tym, co nas czeka. Jak wiemy, coraz bliższa jest sprawa ratyfikacji i wejścia w życie traktatu z Lizbony. W związku z tym jedną ze spraw, którą trzeba będzie rozwiązać, będzie kwestia związana z przyjęciem takich regulacji, które spowodują, że nowe możliwości czy nowy sposób funkcjonowania Unii Europejskiej będzie zgodny z tym, co zawarte jest w traktacie z Lizbony.
Co do głosów, które się pojawiły w dyskusji, to można powiedzieć, że były podnoszone cztery grupy zagadnień. Zwrócono uwagę na brak bardziej konkretnych, dostosowanych do sytuacji kryzysowej planów. Przykładowo, była mowa o tym, że w Unii Europejskiej ma miejsce wzrost zatrudnienia. My o tym wiemy, faktem jest, że nastąpił wzrost zatrudnienia. Ale jeżeli przyjrzy się temu, uwzględniając dłuższą perspektywę, porównana przykład lata 2006-2008, to widać, że przez dwa lata wzrost zatrudnienia był tylko nieco większy niż spadek, który jest związany z kryzysem. Ten kryzys i zwiększenie bezrobocia spowodowały, że dwu-, trzyletni dorobek Unii Europejskiej w tym zakresie został zaprzepaszczony.
Była mowa o potrzebie stworzenia oprócz europejskiego nadzoru finansowego systemu gwarancji bezpieczeństwa operacji finansowych.
W czasie tego spotkania padały też pytania dotyczące przeciwdziałania zagrożeniom ekologicznym, między innymi związanym z planowaną budową Gazociągu Północnego. To jest zresztą temat, który zawsze wraca, również na posiedzeniach naszej Izby. Jest tu jedna rzecz, która mnie się wydaje istotna, kluczowa. Państwo pewnie czytaliście informację o raporcie światowej organizacji związanym z ochroną środowiska, gdzie nie pozostawia się suchej nitki, mówiąc krótko, jeśli chodzi o kwestie związane z zagrożeniem ekologicznym wynikającym z tego, co znajduje się na dnie Morza Bałtyckiego. Być może spowoduje to, że jeszcze raz państwa, od których zależy decyzja, czy ten gazociąg będzie budowany, będą ją weryfikowały.
(Senator Czesław Ryszka: Jest budowany, a nie będzie.)
Proszę państwa, było pytanie na przykład o to, jak dokonać bilansu realizacji Strategii Lizbońskiej. Zresztą sam na posiedzeniu komisji zadałem takie pytanie i nadal je sobie zadaję, bo 2010 r. to już przyszły rok, a Strategia Lizbońska była pierwotnie planowana na okres 2000-2010. W ciągu tych dziesięciu lat mieliśmy osiągnąć pewne parametry, między innymi zmniejszyć bezrobocie do poziomu takiego, jaki był w Stanach Zjednoczonych, czyli do 3,5%. Wówczas w Unii Europejskiej bezrobocie było na poziomie 8%. Mówiło się o stawianiu na naukę, edukację, aktywnym oddziaływaniu na małe i średnie przedsiębiorstwa. Jeden z parametrów, który miał zostać osiągnięty, dotyczył inwestowania na odpowiednim poziomie w badania naukowe. Założono wtedy, że państwa członkowskie powinny inwestować w badania naukowe środki na poziomie 3% produktu krajowego brutto, a więc tyle, ile jest w Stanach i w Japonii. Ale okazuje się, że ten parametr w ogóle nie jest osiągany. Już nie mówię o Polsce, mówię o innych krajach Unii Europejskiej, naprawdę w niewielu z nich finansowanie badań jest na poziomie 3%. W Polsce to prawie się nie rusza z miejsca, bo mamy na to środki na poziomie 0,6-0,7% PKB, podczas gdy z budżetu - 0,30. Jak się patrzy na kolejne budżety, to mniej więcej na tym samym poziomie te wydatki się kształtują.
I to właściwie tyle, jeśli chodzi o to, co działo się na posiedzeniu komisji. Przewidujemy, że jeszcze pan minister przedstawi nam, jak wygląda ocena propozycji zawartych w zapisach rocznej strategii politycznej Komisji Europejskiej na rok 2010. Tak się składa, że wróciłem przedwczoraj z konferencji COSAC, która miała miejsce w Pradze. To była konferencja przedstawicieli komisji wyspecjalizowanych w sprawach unijnych. W końcowym stanowisku konferencji znalazły się dwa punkty, które odnoszą się do rocznej strategii politycznej Komisji Europejskiej. W punkcie pierwszym COSAC powtórzył, że zamierza regularnie dyskutować nad roczną strategią polityczną Komisji Europejskiej, bo ona jest takim pierwotnym, inicjującym źródłem informacji, niezbędnym dla efektywnej kontroli poprzez parlamenty narodowe tego, co dzieje się w Unii Europejskiej, ułatwia parlamentom wczesne angażowanie się w proces decyzyjny Unii Europejskiej. W drugim punkcie COSAC oczekuje, że Komisja będzie kontynuowała bieżący dialog polityczny z parlamentami narodowymi. Ta inicjatywa spotkała się z pozytywnym odzewem wszystkich parlamentów narodowych. Wyrażamy nadzieję, że Komisja Europejska w bieżących działaniach będzie liczyła się ze stanowiskami parlamentów narodowych, które są przekazywane poprzez konferencję COSAC i poprzez nas, bo my też mamy prawo zgłaszać uwagi. Liczymy na to, że komisja uwzględni je podczas opracowywania dalszych działań.
Zakończę tym, co na początku powiedziałem. Otóż te zapisy mają charakter dość ogólny. Trudno wchodzić w szczegóły i odpowiadać na pytania, kiedy nie ma autora. Ale rzeczywiście jest to pomocne, jeżeli wiemy, czym w kolejnym roku Komisja Europejska będzie się zajmowała, jakie kwestie będą kluczowe, bo wtedy działając w naszej komisji, możemy znaleźć odpowiednich ekspertów, specjalistów po to, żeby zdążyć w krótkim czasie przygotować stanowiska Komisji Spraw Unii Europejskiej, a tym samym wyrazić stanowisko Senatu. Dziękuję bardzo, Panie Marszałku. (Oklaski)
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Dziękuję bardzo Panie Senatorze.
Witam pana ministra Macieja Szpunara reprezentującego Urząd Komitetu Integracji Europejskiej.
Proszę pana ministra o zabranie głosu.
Proszę bardzo, Panie Ministrze.
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie
Komitetu Integracji Europejskiej Maciej Szpunar:
Dziękuję uprzejmie.
Szanowny Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!
Jak wspomniał już pan senator Edmund Wittbrodt, nie do końca zręcznie jest przedstawiać rządowi dokument, którego nie jest się autorem. Jak państwo wiecie, to jest dokument przygotowany przez Komisję Europejską, ja tylko przedstawiam stanowisko rządu do tego dokumentu. Jak już pan senator wspomniał, jest to dokument o bardzo dużym stopniu ogólności i z tego też powodu ciężko jest podejmować w tym zakresie dyskusję, która dotyczyłaby konkretnych inicjatyw, jakie mają być podjęte na szczeblu europejskim.
Celem strategii politycznej na rok 2010 jest zaprezentowanie priorytetów Komisji Europejskiej. Kolejna rzecz, która powoduje, że dyskusja na ten temat jest bardziej skomplikowana, to fakt, że w roku bieżącym i od początku roku 2010 będzie już działała nowa Komisji. Mamy nadzieję, że zapewni ona ciągłość planowania strategicznego, które jest przygotowane przez obecną Komisję. Zadaniem nowej Komisji będzie przeprowadzenie oceny priorytetów politycznych na rok 2010 w świetle celów strategicznych i przekształcenie ich w program operacyjny. Spośród zamierzeń komisji na rok 2010 za kluczowe można uznać trzy zagadnienia.
Po pierwsze, jest to kontynuowanie działań nakierowanych na walkę ze skutkami kryzysu gospodarczego, w tym są takie inicjatywy jak Europejski Plan Ożywienia Gospodarczego, oraz reform strukturalnych wynikających ze Strategii Lizbońskiej.
Po drugie, jest to kontynuowanie debaty z Parlamentem i Radą na temat przyszłości finansów Unii Europejskiej, zapoczątkowanej przeglądem budżetu w 2009 r.
Po trzecie, w przypadku wejścia traktatu z Lizbony - a wszystko na to wskazuje, że traktat z Lizbony w tym roku powinien wejść w życie - pojawi się kwestia jego implementacji, czyli dostosowania całego instrumentarium prawnego do tych zmian, jakie wynikną z traktatu z Lizbony.
W związku z przedłożeniem przez Komisję strategii Urząd Komitetu Integracji Europejskiej wraz z ministerstwami i urzędami centralnymi przygotował projekt stanowiska rządu. To stanowisko zostało przyjęte przez Komitet Europejski Rady Ministrów w dniu 29 kwietnia 2009 r. Zostało ono przekazane Wysokiej Izbie na podstawie art. 5 ustawy o współpracy między rządem, Sejmem i Senatem i na podstawie art. 3 jest dzisiaj prowadzona ta debata. Ogólnie rząd Rzeczypospolitej popiera propozycje działań Komisji Europejskiej wskazane w strategii. Ja w swoim wystąpieniu odniosę się tylko do tych kwestii, które z naszego punktu widzenia są najważniejsze i co do których mamy pewne zastrzeżenia albo w przypadku których uważamy, że powinny być rozwinięte bardziej szczegółowo.
Pierwsza kwestia to walka ze skutkami kryzysu. W tym kontekście rząd Rzeczypospolitej podkreśla konieczność pełnego respektowania zasad traktatowych. Kryzys ekonomiczny w żadnym stopniu nie może być uzasadnieniem dla protekcjonizmu. Uważamy, że takie podejście utrudniałoby wykorzystanie w pełni szans, jakie daje integracja europejska i funkcjonowanie rynku wewnętrznego. Komisja Europejska zapowiedziała w strategii, że zapewni skuteczną realizację i będzie monitorować oddziaływanie europejskiego planu ożywienia gospodarczego, owego recovery plan. Polska zdecydowanie popiera wszelkie działania zmierzające do poprawy sytuacji na rynku pracy, w tym wspieranie elastycznego i mobilnego rynku pracy. W związku z tym rząd zauważa, że w strategii nie odniesiono się do kwestii zapewnienia odpowiedniej mobilności na rynku pracy, w tym konieczności monitorowania przez Komisję Europejską, oczywiście we współpracy z państwami członkowskimi, swobody przepływu pracowników oraz świadczenia usług w formie delegowania pracowników.
Rok 2010 będzie niezwykle istotny ze względu na wdrażanie najważniejszych regulacji nadzoru nad rynkiem finansowym. Polska z dużym zadowoleniem odnotowuje raport przygotowany przez grupę de Larosiere'a i uważa, że ten raport stanowi dobrą podstawę do dalszych działań. W szczególności uzasadnione wydaje się utworzenie podmiotu, który będzie gromadził i analizował informacje, a także w sposób kompleksowy monitorował sytuację na europejskich rynkach finansowych i nadzorował działalność międzynarodowych grup kapitałowych. Rząd podziela potrzebę utworzenia europejskiego systemu nadzoru finansowego, jednakże z takim zastrzeżeniem, iż podział odpowiedzialności i kompetencji pomiędzy nadzorcami macierzystymi i goszczącymi będzie odpowiednio wyważony, czyli muszą być odpowiednio wyważone kompetencje władz administracji krajowej i europejskiej.
W zakresie przeciwdziałania zmianom klimatycznym rząd popiera dążenie do osiągnięcia globalnego porozumienia w sprawie zmian klimatu, tak zwane porozumienie post-Kioto. Jednocześnie zdaniem rządu polskiego jest tak, że przyjęcie przez Unię Europejską wyższych zobowiązań redukcyjnych niż owe 20% powinno mieć miejsce tylko wówczas, gdy inne państwa rozwinięte przyjmą na siebie podobne i równie ambitne zobowiązania redukcyjne.
W kwestii polityki energetycznej Polska oczekuje ambitnych propozycji Komisji w zakresie tak zwanego planu działania dla energetyki na lata 2010-2014. Plan ten ma zostać przyjęty na wiosennym posiedzeniu Rady Europejskiej w roku 2010. Rząd opowiada się za tym, aby w planie uwzględniono rozwiązania, które zminimalizują prawdopodobieństwo narażenia poszczególnych państw członkowskich oraz Unii jako całości na przerwy w dostawach gazu podobne do tych, które miały miejsce szczególnie w roku bieżącym. Niezbędne jest też zwiększenie efektywności działania mechanizmów solidarności energetycznej na wypadek kryzysu. Kluczowe znaczenie będzie miała zmiana prawodawstwa w zakresie bezpieczeństwa dostaw gazu. Polska oczekuje, że jeszcze w roku bieżącym rozpoczną się prace, które doprowadzą do znacznego wzmocnienia wspólnotowego mechanizmu reagowania kryzysowego w sektorze gazu.
Jeśli chodzi o wspólną politykę rolną, to w tym obszarze zbliża się dyskusja na temat przyszłości wspólnej polityki rolnej po roku 2013. Dla Polski kluczowe jest utrzymanie wysokiego znaczenia tej polityki pod względem finansowym oraz potwierdzenie jej wspólnotowego charakteru. Ta dyskusja będzie stanowiła kolejny etap rozmów na temat wyrównywania warunków konkurowania w Unii Europejskiej. Liczymy na znaczący postęp w tym zakresie, choć nie ulega wątpliwości, że rok 2010 nie będzie w tym zakresie okresem podejmowania ważnych decyzji politycznych. Zbliża się jednak dyskusja na temat delimitacji obszarów o niekorzystnych warunkach gospodarowania. W tym kontekście rząd podkreśla konieczność zapewnienia pewnego marginesu swobody przy wyznaczaniu kryteriów odzwierciedlających warunki biofizyczne oraz specyfikę produkcji rolniczej w poszczególnych państwach członkowskich.
Jeśli chodzi o politykę jakości produktów rolnych, to Polska oczekuje, że zamiarem Komisji nie będzie koncentracja wsparcia i środków promocyjnych wyłącznie na rzecz produktów wpisanych już do wspólnotowego rejestru. Oczekujemy uproszczenia procedur oraz wniosków, a także utrzymania systemu wspierania tradycyjnych specjalności poszczególnych państw członkowskich. Uważamy, że w tym zakresie Polska ma jeszcze spory potencjał rejestracyjny.
Strategia Lizbońska to kolejna kwestia. Polska będzie popierała Komisję we wdrażaniu Strategii Lizbońskiej na rzecz wzrostu i zatrudnienia. Działania powinny koncentrować się na pobudzeniu gospodarki i zapewnieniu odpowiedniej liczby miejsc pracy. Polska w pełni popiera ideę otwartego i jednolitego rynku wewnętrznego. Jakiekolwiek działania interwencjonistyczne czy protekcjonistyczne mogą być podejmowane tylko z dużą rozwagą i w zgodzie z zasadami traktatowymi. Polska opowiada się za poprawą dostępu do rynku dla małych i średnich przedsiębiorstw w krajach trzecich. Jednocześnie zwracamy uwagę na ograniczenia wynikające z obowiązku państwa w zakresie zapewnienia społeczeństwu usług o charakterze powszechnych, na przykład usług pocztowych.
Kolejna kwestia to swobodny przepływ wiedzy. Rząd podkreśla szczególne znaczenie swobodnego przepływu wiedzy w kontekście zwalczania negatywnych skutków spowolnienia ekonomicznego. Bez wątpienia będzie wspierać wysiłki Komisji Europejskiej zmierzające do zmniejszenia rozdrobnienia europejskich działań badawczych poprzez dalsze wzmacnianie budowy europejskiej przestrzeni badawczej. Dyskusja na ten temat toczyła się także w trakcie posiedzenia senackiej Komisji Spraw Unii Europejskiej. Chciałbym tutaj podkreślić, że ten swobodny przepływ wiedzy absolutnie nie oznacza tylko samego dostępu naukowców do innych rynków, bo to mamy w tej chwili w ramach swobodnego przepływu pracowników z powodu świadczenia usług. Chodzi tutaj - i tak rozumiemy stanowisko Komisji - o budowę tej europejskiej przestrzeni badawczej, która ma zmierzać do wspierania naukowców i zmniejszania dysproporcji pomiędzy infrastrukturą poszczególnych państw i regionów. Czyli chodzi o to, aby tam, gdzie to nasycenie strukturą badawczą jest w tej chwili mniejsze, za pomocą instrumentów tak zwanej integracji pozytywnej sprawiać, żeby ta sytuacja ulegała zmianie, bynajmniej nie chodzi tu o żaden drenaż naukowców.
Europejska polityka transportowa. Komisja deklaruje, że w roku 2010 zakończone zostaną konsultacje dotyczące europejskiej polityki transportowej. Polska co do zasady zgadza się z potrzebą uwzględnienia zapotrzebowania na gospodarkę niskoemisyjną oraz nowych mechanizmów finansowania we wspólnej polityce transportowej. Uważamy, że międzynarodowe szlaki transportowe, tak zwane multimodalne, czyli obejmujące różnego rodzaju transport, powinny generować szybki, możliwie najkrótszy tranzyt, stanowiący jak najmniejsze obciążenie dla środowiska, zakładający niskie koszty eksploatacji oraz maksymalizację korzyści ekonomicznych, społecznych i ekologicznych.
Partnerstwo Wschodnie to dla nas szczególnie istotna kwestia. Mieści się ona, oczywiście, w ramach Europejskiej Polityki Sąsiedztwa. Rzeczypospolita Polska oczekuje, że na podstawie pierwszych projektów w zakresie Partnerstwa Wschodniego kontynuowany będzie proces współpracy Unii i państw Europy Wschodniej i południowego Kaukazu. Współpraca ta powinna dotyczyć sfery energetycznej i gospodarczej, handlowej oraz ochrony środowiska.
Ostatnia kwestia to zasoby ludzkie. Odnosząc się do tej kwestii, chciałbym podkreślić, że rząd na bieżąco monitoruje proces zatrudniania polskich obywateli w nowych państwach członkowskich. Chodzi o wypełnienie przyznanej Polsce puli stanowisk tak, aby uzyskać równowagę geograficzną wśród personelu przede wszystkim Komisji Europejskiej. Należy mieć na uwadze - Komisja to także podkreśla - że te kwoty muszą być wykorzystane do końca 2010 r. Bez wątpienia rząd szczególnie będzie obserwował postępowania konkursowe na stanowiska wysokiego szczebla, a mają one rozpocząć się już w roku bieżącym.
To tyle, jeśli chodzi o najważniejsze, naszym zdaniem, aspekty strategii Komisji. Siłą rzeczy jest to dokument bardzo ogólny, tak że stanowisko rządu odnośnie do tego projektu także jest na pewnym poziomie ogólności. Szanowny Panie Marszałku, Panie i Panowie Senatorowie, dziękuję za uwagę.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.
Czy są pytania do pana ministra?
Proszę bardzo, pan senator Woźniak. Potem pan senator Ryszka, Ja też zadam pytanie, jako trzeci.
Proszę bardzo.
Senator Henryk Woźniak:
Dziękuję bardzo.
Panie Marszałku! Panie Ministrze!
Chciałbym zapytać o dwie kwestie - o bezpieczeństwo klimatyczne i o Partnerstwo Wschodnie.
Oczywiście zasadne działania w zakresie poprawy bezpieczeństwa klimatycznego w Europie, niestety, nie znajdują zrozumienia wśród innych państw świata, które są istotnymi emitentami dwutlenku węgla. Czy w tej sytuacji nastąpi reorientacja polityki Komisji Europejskiej, czy też będziemy dążyć do ograniczenia emisji w Europie? To oczywiście nie jest bez znaczenia dla polskiej gospodarki, dla jej konkurencyjności. A to, jak twierdzą eksperci, nie będzie mieć istotnego wpływu wobec nieprzystąpienia takich krajów jak Chiny, Indie i Brazylia do programu ograniczenia emisji i wpływu CO2 na zjawiska klimatyczne w świecie. To jest jedna kwestia. Jest to oczywiście prośba o stanowisko rządu w tej sprawie.
Druga kwestia to Partnerstwo Wschodnie - bez wątpienia inicjatywa sztandarowa Polski i Szwecji, niezwykle cenna, w moim przekonaniu, z tego względu, że przesuwa żelazną kurtynę, która odsunęła się z Łaby na linię Bugu. Objęcie Partnerstwem Wschodnim przede wszystkim Ukrainy, a w perspektywie również Białorusi i Mołdawii, ma dla nas niezwykle ważne znacznie ze względów politycznych, kulturowych i historycznych. Jakie są szanse na rozwój Partnerstwa Wschodniego? Oczywiście mam na myśli wymiar finansowy Partnerstwa, który jest niezwykle skromny. Bez wątpienia jest to wielki sukces polityczny, ale wymiar finansowy Partnerstwa Wschodniego jest niezwykle skromny. Jakie są rokowania? Czy jest szansa na dynamizację tego procesu, na zwiększenie nakładów ze strony Komisji Europejskiej tak, by te kraje na wschód od Bugu mogły zyskać istotne wsparcie, jeśli chodzi o w wymianę handlową, ale też o budowanie nowych relacji międzyludzkich, a przede wszystkim politykę wizową itd., itd. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Proszę bardzo, Panie Ministrze, odpowiedzieć od razu.
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie
Komitetu Integracji Europejskiej Maciej Szpunar:
Tak, od razu.
Panie Senatorze, gdy chodzi o pierwszy problem, dotyczący bezpieczeństwa klimatycznego, to bez wątpienia rząd zajmuje takie stanowisko jak pan senator. To znaczy uważamy, że zobowiązania redukcyjne państw członkowskich nie mogą znacząco wykraczać poza to, co uczynią inne państwa o podobnym poziomie rozwoju gospodarczego. Nie ukrywam, że w tym zakresie istnieje spór pomiędzy poszczególnymi państwami członkowskimi. Są państwa członkowskie, które uważają, że Unia powinna dać jak najdalej idący przykład. My bez wątpienia jesteśmy wśród tych państw, które uważają, że ten przykład musi mieć swoje granice i tą granicą jest redukcja o 20%. Sytuacja nie jest jeszcze przesądzona. Myślę, że w ciągu najbliższych miesięcy kwestia powinna być częściowo wyjaśniona.
A co do Partnerstwa Wschodniego i tego skromnego wymiaru finansowego, powiem tak: rzeczywiście 600 milionów euro to nie jest jakaś wielka suma, ale trzeba zwrócić uwagę na dwie rzeczy. Po pierwsze, na pewno rząd będzie podejmował działania, by ta suma została zwiększona chociażby z funduszy Europejskiego Banku Inwestycyjnego. A po drugie, jeżeli ocenialibyśmy Partnerstwo Wschodnie tylko przez pryzmat pieniędzy, to po to, żeby poprawić sytuację gospodarczą na przykład na Ukrainie, trzeba by było sto razy większej kwoty. Prawda? Raczej spróbujmy oceniać, mam nadzieję, sukces tej inicjatywy z punktu widzenia tworzenia pewnych ram strukturalnych, tworzenia pewnych więzów, na co nie są potrzebne wielkie środki finansowe. Chodzi o zakotwiczenie tych państw, przynajmniej niektórych z nich, które wykażą takie ambicje, w Unii Europejskiej i w naszym kręgu cywilizacyjnym - że tak powiem, może trochę górnolotnie. A w tym zakresie aż tak wielkie środki finansowe nie są potrzebne. To znaczy, oczywiście, kwota jest zbyt mała, ale, tak jak powiedziałem, gdybyśmy chcieli poprawić sytuację gospodarczą i doprowadzić Ukrainę do takiego poziomu rozwoju gospodarczego, żeby mogła już dziś wstąpić do Unii, musiałaby to być suma co najmniej sto razy większa, a na to nie ma co liczyć. Tak że ja bym raczej oceniał inicjatywę Partnerstwa Wschodniego w kontekście strategicznym i w kontekście tworzenia więzów z państwami Europy Wschodniej, które są po tej drugiej stronie Bugu. Dziękuję.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Dziękuję bardzo.
Pan senator Ryszka, proszę bardzo.
Senator Czesław Ryszka:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Panie Ministrze, padły takie słowa, że jest to dokument o dużym stopniu ogólności. Dlatego chciałbym zapytać pana ministra, jako człowieka, który jest jedną nogą w Warszawie, a drugą w Brukseli, który orientuje się dokładnie w tych relacjach, o parę konkretów. Mianowicie Komisja Europejska bardzo surowo traktuje pomoc publiczną dla przedsiębiorstw sektora państwowego, czyli jest przeciwna protekcjonizmowi. Mam takie pytanie. Rząd niemiecki dotuje zakłady Volkswagena, Opla oraz man,Times New Roman" SIZE=2>Skody, oferując za każdy zakupiony samochód 2,5 tysiąca euro. Tylko w I kwartale tego roku sprzedano w ten sposób ponad milion pojazdów. Czy według pana ministra jest to pomoc publiczna, czy też nie?
I drugie pytanie. Dlaczego w tej strategii w pkcie 12, który mówi o bezpieczeństwie, nie znalazła się bodaj wzmianka o budowie amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach? Czyżby dla tej strategii politycznej bezpieczeństwo tych regionów Unii Europejskiej było mniej ważne, czy może Unia Europejska lęka się w ogóle tykać tej sprawy? Dziękuję.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Proszę bardzo, Panie Ministrze.
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie
Komitetu Integracji Europejskiej Maciej Szpunar:
Panie Senatorze, zacznę od drugiego pytania, bo odpowiedź jest krótsza. Budowa tarczy nie mieści się w zakresie polityki europejskiej. Ona wynika z dwustronnych umów pomiędzy Polską a Stanami Zjednoczonymi i Republiką Czeską a Stanami Zjednoczonymi. Tak że to nie jest coś, co mieści się nie tylko w kompetencjach, ale nawet w zakresie zainteresowania instytucji europejskich.
A co do pierwszego pytania, to przede wszystkim chciałbym sprostować. Ja nie jestem jedną nogą w Brukseli, a drugą w Warszawie. Siedzę tylko w Warszawie. To jest rzecz, myślę, bardzo istotna.
(Senator Czesław Ryszka: Ja tylko chciałem tak zobrazować.)
Co do pomocy publicznej, to rzeczywiście w kontekście kryzysu gospodarczego Komisja podjęła pewne działania w celu złagodzenia kryteriów pomocy publicznej. Wydane zostały trzy komunikaty Komisji Europejskiej - dwa dotyczyły sektora finansowego i zwalczania skutków kryzysu w tym sektorze, jeden dotyczył przemysłu samochodowego - i niektóre państwa to wykorzystały. Z tym że nie jest tak, że każda pomoc publiczna państwa jest w Unii zakazana. Zakazana jest tylko pomoc, która jest niezgodna ze wspólnym rynkiem. Komisje i Europejski Trybunał Sprawiedliwości zachowują prawo oceny tego, jaka pomoc jest uzgodniona, a jaka nie. Rozróżniamy też oczywiście wcześniejszą pomoc, w przypadku której stwierdzono jej nielegalność na etapie późniejszym, a także pomoc, która jest zgłaszana i która dopiero po otrzymaniu zgody Komisji jest wprowadzana w życie.
Jeśli chodzi o działania, o których wspomniał pan senator, czyli wspieranie przemysłu samochodowego, oczywiście zostały złagodzone, ale w bardzo minimalnym stopniu i dotyczą one jedynie tych przedsiębiorstw, których sytuacja gospodarcza w lipcu 2008 r. nie pozostawiała żadnych wątpliwości co do dobrej kondycji finansowej. Chodzi o te, które wykażą, że ewentualne pogorszenie ich sytuacji jest skutkiem kryzysu gospodarczego. Złagodzenie polityki w zakresie pomocy państwa dotyczy tylko dwóch sektorów. Dotyczy to sektora finansowego, to jest sprawa oczywista, bo gdyby zawalił się sektor finansowy, pociągnęłoby to za sobą katastrofalne skutki dla gospodarki. Tak że tu jest pewne złagodzenie. Dotyczy to także przemysłu samochodowego, ale też tylko od strony popytu, to nie jest dofinansowanie przedsiębiorstw, ale ewentualne wspieranie konsumentów.
W pozostałym zakresie kryteria udzielania pomocy państwa nie zostały w żaden sposób złagodzone i Polska konsekwentnie opowiada się za tym, aby nie przewidywać tu żadnych wyjątków, aby pod pretekstem walki ze skutkami kryzysu nie naruszać podstawowych swobód wspólnotowych.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Dziękuję, Panie Ministrze.
Teraz moje pytanie. Chciałbym zapytać o strukturę sieci transportu multimodalnego TENT, bo wiadomo, że to ma być zaktualizowane, rozbudowane. Jakie będą tego konkretne konsekwencje dla Polski? Czy pan minister mógłby powiedzieć, czy my zamierzamy na terenie naszego kraju uzupełnić tę sieć i o co? Pytam, bo mówiono tam o różnych rozwiązaniach.
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie
Komitetu Integracji Europejskiej
Maciej Szpunar:
Panie Senatorze, wiem, że tak, ale co do szczegółów muszę się skonsultować z pozostałymi resortami, bo to są bardzo szczegółowe aspekty. Wtedy przedstawilibyśmy odpowiedź na piśmie.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Rozumiem. Dziękuję.
Oczywiście będę oczekiwał na odpowiedź.
(Podsekretarz Stanu w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej Maciej Szpunar: Tak, tak.)
Proszę, pan senator Górecki.
Senator Ryszard Górecki:
Mam do pana ministra pytanie tej natury. Będąc przewodniczącym delegacji parlamentarnej do Konferencji Parlamentarnej Państw Morza Bałtyckiego, podzielam opinię pana senatora Wittbrodta, że jednym z głównych tematów w polityce strategicznej Unii Europejskiej do krajów Europy Północno-Wschodniej są zmiany klimatyczne i emisja CO2. Czy w związku z tym Polska rzeczywiście planuje podjąć pewne działania ograniczające emisję związaną z pojazdami? Dwa, trzy miesiące temu pojawiła się informacja prasowa o zniesieniu akcyzy, a wprowadzeniu opłat za stare samochody, emitujące odpowiednie ilości dwutlenku węgla. Pytam o to, ponieważ kraje członkowskie, parlamentarzyści tego zgromadzenia często pytali, czy Polska idzie w tym kierunku, tak jak to uczynili dotychczas Niemcy.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Proszę bardzo.
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie
Komitetu Integracji Europejskiej Maciej Szpunar:
Panie Senatorze, z tego, co wiem, takie działania są planowane. O sposobie redukcji ostatecznie jeszcze nie zdecydowano, ale jeśli chodzi o szczegóły, o to, w jakim trybie, to trzeba by to skonsultować z Ministerstwem Finansów. Ja udzielę tej informacji na piśmie, już po konsultacji, żebym nie doprowadził do jakichś nieporozumień co do dat i co do sposobu.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Teraz pan senator Korfanty.
Zapraszam.
Senator Bronisław Korfanty:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Ja chciałbym zapytać o Partnerstwo Wschodnie, problem, który podnosił też pan senator Woźniak, a także o wciągnięcie w ten krąg Białorusi. Ja mam dosyć bliskie kontakty z Białorusią i wiem, co tam się dzieje. Chciałbym powiedzieć tylko - ja tu sobie wyciągnąłem dosłownie parę krótkich artykułów - że widzę, że niestety z tą demokratyzacją życia na Białorusi nie jest jeszcze tak, jak byśmy tego chcieli. Syn Wincuka Wiaczorki został aresztowany, więzieni są przedsiębiorcy w Wołkowysku, Jan Roman z Radia Racja został aresztowany, zjazd Związku Polaków na Białorusi także ledwo się odbył, były szykany.
Ja chciałbym zapytać, jak Unia Europejska, a także Polska, widzi udział Białorusi w Partnerstwie Wschodnim. Ja na razie nie widzę symptomów, widocznych oznak, jeśli chodzi o poprawę w zakresie swobód demokratycznych na Białorusi. Kiedyś mówiliśmy, że będziemy robić tak: coś wam damy, wy coś zrobicie. Teraz tego nie widzę. Nie poprawia się sytuacja w zakresie demokracji na Białorusi. Chciałbym pana o to zapytać.
Drugie pytanie związane jest z przystąpieniem Turcji do Unii Europejskiej. W dokumencie jest napisane, że Polska konsekwentnie popiera utrzymanie tempa i jakości negocjacji akcesyjnych z Turcją. Chciałbym zapytać, na jakim są etapie te negocjacje i czy co do udziału Turcji jest zgoda wszystkich państw Unii Europejskiej. Dziękuję.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Proszę bardzo, Panie Ministrze.
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie
Komitetu Integracji Europejskiej Maciej Szpunar:
Jeżeli chodzi o pierwsze pytanie pana senatora Korfantego, dotyczące sytuacji na Białorusi, stosunków polsko-białoruskich, to powinno być to raczej pytanie skierowane do ministra spraw zagranicznych. Ja powiem o tym w kontekście strategii europejskiej. Oczywiście my sobie zdajemy sprawę z tego, jaka jest sytuacja na Białorusi, absolutnie nie jest tak, że my zamykamy oczy na to, co się tam dzieje. Alternatywne wyjście jest takie: my możemy całkowicie zamknąć czy utrudniać wszelkie kontakty Białorusi z Unią Europejską, tylko pytanie, czy to by do czegoś prowadziło. To nie jest tak, że my mamy gwarancję tego, że Białoruś będzie aktywnie uczestniczyła w projektach w ramach Partnerstwa Wschodniego. Nie. My dajemy jej szansę, uważamy, że danie tej szansy może spowodować, że większość społeczeństwa białoruskiego będzie bardziej przychylnie nastawiona do przyszłości Białorusi jako części Europy.
Wydaje się, że gdybyśmy z góry wykluczyli Białoruś z Partnerstwa Wschodniego, to wiązałoby się to z bardzo poważnymi konsekwencjami, dlatego że co do zasady partnerstwo jest skierowane do państw, które spełniają pewne kryteria. Prawda? Nie uczestniczy w nim bezpośrednio Rosja, być może będzie uczestniczyć w niektórych projektach, ale na zasadzie wyjątku. Gdybyśmy jednak wykluczyli Białoruś, to jak można by to uzasadnić. Byłoby to moim zdaniem odwrócenie się plecami do tego państwa.
A jeśli chodzi o pewne symptomy, to ja może powiem, że pewne symptomy poprawy sytuacji są widoczne. Zjazd Polaków na Białorusi, z tego, co ja wiem, odbył się i nie było żadnych ingerencji ukraińskich służb porządkowych.
(Senator Bronisław Korfanty: Ale były ingerencje w stosunku do delegatów. Nie mogli dojechać.)
Tak jak powiedziałem, nie twierdzę... Rząd absolutnie nie przymyka oczu na to, co się dzieje na Ukrainie. Uważamy, że...
(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Na Białorusi.)
Przepraszam, na Białorusi.
(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Na Ukrainę też nie przymyka oczu.)
Uważamy, że danie szansy i włączenie Białorusi, przynajmniej potencjalnie, w ten projekt jest ważne. To, czy Białoruś z tego skorzysta, czy nie, to już jest sprawa władz ukraińskich. W każdym razie wydaje nam się, że byłoby dobrze, gdyby Białoruś brała udział w jak największej liczbie projektów w ramach Partnerstwa Wschodniego.
Drugie pytanie dotyczyło...
(Senator Bronisław Korfanty: Turcji.)
Turcji, tak. Polska konsekwentnie jest zwolennikiem zakończenia negocjacji i przystąpienia Turcji do Unii Europejskiej, aczkolwiek nie ma co ukrywać, że pod tym względem są bardzo istotne różnice pomiędzy poszczególnymi państwami. Bez wątpienia w niektórych państwach te różnice uwydatniają się szczególnie w okresie przedwyborczym. Tak że rząd polski wychodzi z założenia, że nie ma uzasadnionych powodów, aby zamykać drogę Turcji tylko ze wzglądu na to, że w części należy do innego obszaru kulturowego.
(Senator Bronisław Korfanty: Czy jest zgoda wszystkich państw Unii?)
Nie, w tej chwili nie ma.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Dziękuję bardzo.
Pani senator Fetlińska.
Proszę, zapraszam panią senator.
Senator Janina Fetlińska:
Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.
Panie Ministrze, ja chciałabym zapytać o taką sprawę. Przedstawiony nam komunikat jest bardzo ogólny, z tego, co rozumiem, taki był cel inicjatorów, ale dla nas jest ważne to, jakie ta strategia niesie skutki dla Polski. Czy wnosi jakieś konkretne zmiany, czy pozostawia dotychczasowe ustalenia i strategie? To jest pierwsze pytanie.
Pytanie drugie. Nie wyczytałam z tego materiału, jak kryzys gospodarczy wpłynął na budżet europejski. Czy w tej chwili są jakieś konkretne zmniejszenia wpływów i wydatków Unii Europejskiej? Czy to wpływa w jakiś sposób na strategię, szczególnie w odniesieniu do roku 2010?
I trzecie pytanie. Chciałabym zapytać o taką sprawę. Wiadomo, że rurociąg przez Morze Bałtyckie - tak to jest przynajmniej w naszej świadomości - ma powstać. Wiadomo też - podkreślają to fachowcy z tej dziedziny - że niesie on duże zagrożenia środowiskowe. Jest to argument za ewentualnym wstrzymaniem budowy. Czy nasz rząd zwrócił się o odpowiednią ekspertyzę, żeby mieć takie argumenty? Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Proszę bardzo, Panie Ministrze.
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie
Komitetu Integracji Europejskiej Maciej Szpunar:
Dziękuję.
Pani Senator, po kolei. Jeśli chodzi o to, co dla Polski, to wydaje mi się, że to zostało przedstawione. Naszym zdaniem strategia generalnie zmierza w dobrym kierunku. Aczkolwiek uważamy, że w pewnych kwestiach Komisja położyła zbyt mały nacisk, chodzi o pewne sprawy istotne z naszego punktu widzenia, i w naszym stanowisku jest to wyraźnie podkreślone, a pewne kwestie się w tej strategii nie znalazły, choć powinny się znaleźć, i to też zostało wskazane.
Ten dokument jest z natury rzeczy ogólny nie tylko dlatego, że wszelkie strategie mają charakter bardzo ogólny, ale także z tego powodu, że mamy świadomość, iż tę strategię będzie realizowała już nowa Komisja, która też dokona jej oceny i przygotuje strategię na swoją całą pięcioletnią kadencję.
Gdy chodzi o budżet i wpływ kryzysu na budżet Unii Europejskiej, to jest to w tej chwili oceniane. Jeszcze w roku bieżącym zostanie dokonana ocena i wtedy wydatki zostaną być może w jakiś sposób ograniczone. Ja nie chcę tej kwestii przesądzać, bo będzie to oceniane dopiero w drugiej połowie roku.
Co do Gazociągu Północnego, to oczywiście nie ma wątpliwości, że rząd polski bardzo bacznie przygląda się skutkom środowiskowym tej inwestycji i nie tylko sam na własne potrzeby dokonuje oceny oddziaływania na środowisko przez inwestorów, ale także wspiera te podmioty, na przykład organizacje ekologiczne, które również widzą w tej inwestycji zagrożenie dla środowiska.
Niektóre organizacje ekologiczne - ta informacja jest już chyba jawna, wspomniał o tym pan senator Wittbrodt - wskazały na pewne uchybienia w ocenie dokonanej przez inwestorów. Polska także to w pełni popiera. Tak że rząd polski działa nie tylko w związku z naszymi własnymi potrzebami, ale także na innych polach, gdzie można wpłynąć na tę sytuację.
(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Zbigniew Romaszewski)
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
Pan senator Ryszka. Proszę bardzo.
Senator Czesław Ryszka:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Mam pytanie, które kontynuuje kwestię opłaty ekologicznej dla samochodów i tego, gdyby ta opłata została wprowadzona. Czy podatek w całości lub w części idzie do Brukseli? To jest bardzo szczegółowe pytanie, ale może pan minister... Bo na przykład opłata VAT w części idzie do Brukseli.
Drugie pytanie jest związane z bezpieczeństwem. Wiemy, że Francja zamierza wrócić do NATO. Dlaczego w tej strategii nie ma nawet słowa na temat bezpieczeństwa wojskowego i spraw z tym związanych? Kwestia bezpieczeństwa wojskowego nie jest, że tak powiem, elementem polityki Unii Europejskiej? Dziękuję.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Proszę bardzo.
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie
Komitetu Integracji Europejskiej Maciej Szpunar:
Dziękuję.
Panie Senatorze, gdy chodzi o pierwsze pytanie, to tak, jak już mówiłem, nad kształtem tej opłaty ekologicznej trwają prace przede wszystkim w Ministerstwie Finansów, nie chcę więc tego przesądzać. Nie mam jednak wątpliwości, że ta opłata będzie pozostawała w Polsce. VAT jest wyjątkowym podatkiem i szczegółowe regulacje przewidują jego przeznaczenie na wpieranie budżetu Unii Europejskiej, ale na pewno nie będzie tak w przypadku opłaty ekologicznej.
Co do drugiego pytania, to była to jakby kontynuacja pierwszego pytania, które zadał pan senator wcześniej. Wspólna polityka zagraniczna i bezpieczeństwa jest dopiero w fazie początkowej, jej kształt jest nieprzewidywalny. Nastąpi pewne jej umocnienie, jeżeli wejdzie w życie traktat z Lizbony. W chwili obecnej Komisja nie zajmuje się tymi działaniami, które ewidentnie leżą poza zakresem jej kompetencji. Tak że to z tego wynika. Gdyby Komisja wpisała to w strategię, to pojawiłby się zarzut: dlaczego Komisja ingeruje w działania, które na razie jednak pozostają w wyłącznej kompetencji państw członkowskich?
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
Pan senator Cichosz. Proszę bardzo.
Senator Lucjan Cichosz:
Dziękuję bardzo.
Panie Marszałku! Panie Ministrze!
Ja chciałbym poruszyć temat wspólnej polityki rolnej. Jakie jest stanowisko rządu w tym temacie? Bo, jak wiemy, w traktacie akcesyjnym Polska przyjęła pewne zobowiązania i, wchodząc do Unii, zaczęliśmy od poziomu 25% dopłat obszarowych. One się oczywiście zwiększają co roku o 5% i ten stan rzeczy będzie trwał do 2013 r. Jakie jest stanowisko rządu odnośnie do sytuacji po 2013 r., o ile w ogóle jeszcze będzie ta wspólna polityka rolna? Dla rolników polskich było ważne, żeby od początku mogli otrzymywać 100% dopłat obszarowych, niemniej jednak przyjęliśmy inne zapisy. Ale mnie interesuje sytuacja w przyszłości, to, czy polscy rolnicy będą mogli korzystać z tych dobrodziejstw, z jakich korzystają rolnicy starej Unii, starej "piętnastki", na równi z nimi. Dziękuję bardzo.
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie
Komitetu Integracji Europejskiej Maciej Szpunar:
Panie Senatorze, oczywiście nie mam co do tego wątpliwości. Fakt stopniowego podnoszenia tego poziomu był wyjątkiem przewidzianym w traktacie akcesyjnym i przewidziany był w tym zakresie pewien okres przejściowy. Nie ma więc jakichkolwiek podstaw, aby po upływie tego okresu taki stan rzeczy w dalszym ciągu istniał.
Ja nie mam wątpliwości co do tego, że status rolników polskich i rolników z tak zwanych starych państw członkowskich będzie równy po roku 2013, aczkolwiek - tak, jak już sam pan senator wspomniał w swoim pytaniu - kształt wspólnej polityki rolnej nie jest do końca jasny. Jest w tej chwili przedmiotem debaty to, jak ta polityka po roku 2013 będzie wyglądała, bo nie ukrywamy, że z niektórych państw członkowskich napływają głosy kwestionujące obecny sposób jej funkcjonowania.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Proszę bardzo.
Senator Lucjan Cichosz:
Chciałbym jeszcze dodać... Ponieważ jestem również przewodniczącym Związku Zawodowego Rolników "Ojczyzna", to takie samo pytanie zadałem w tym roku w ministerstwie rolnictwa sekretarzowi generalnemu COPA-COGECA i otrzymałem odpowiedź, że nigdy.
(Podsekretarz Stanu w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej Maciej Szpunar: Nigdy?)
Że nigdy rolnicy w Polsce nie otrzymają tej stuprocentowej dopłaty. A dlaczego? Odpowiedział jednoznacznie: a kto za to zapłaci?
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Proszę bardzo. Czy zechce pan minister to spuentować?
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie
Komitetu Integracji Europejskiej Maciej Szpunar:
Nie zgadzam się z takim stwierdzeniem. Nie mam wątpliwości, że status rolników po upływie okresu przejściowego będzie jednakowy.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Pan senator Dobrzyński. Proszę bardzo.
Senator Jan Dobrzyński:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Panie Ministrze, rok 2010 ma przynieść między innymi zapewnienie Unii środków na spełnienie ambicji nie tylko politycznych, ale także w obszarze takim jak bezpieczeństwo energetyczne. Konieczna jest tutaj solidarność członków starej Unii z Europą Wschodnią. Jak jest to potrzebne i konieczne - pokazał kryzys na linii Rosja-Ukraina. Panie Ministrze, mnie się wydaje, że w tej strategii jest o tym za mało mowy. Te sprawy są traktowane marginalnie, a one z punktu widzenia choćby polskiej racji stanu są niezwykle ważne. Jak pan to skomentuje?
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie
Komitetu Integracji Europejskiej Maciej Szpunar:
Zgadzam się. Uważam, że szczególnie rok bieżący pokazał, jak istotne jest to zagadnienie z praktycznego punktu widzenia i że powinno się... Oczywiście to nie jest tak, że nie ma tu na ten temat nic. Ale naszym zdaniem powinno to być bardziej rozbudowane. Pamiętajmy, że działania rządu zmierzają do tego, aby w planie działań dla energetyki na lata 2010-2014 te zagadnienia znalazły się w jak najszerszym aspekcie i aby w jak największym stopniu były uwzględnione interesy naszego kraju. Ten plan będzie przyjęty na wiosennym posiedzeniu Rady Europejskiej w roku 2010. Tak że na tym koncentrują się w tej chwili działania rządu.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
Pan senator Wojciechowski.
Senator Grzegorz Wojciechowski:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze!
Wracam do pytania zadanego przez senatora Cichosza. Zdaje się, że tu jest pewien problem dotyczący pełnych dopłat. Funkcjonują niejako trzy pojęcia dotyczące pełnych dopłat. Jedno dotyczy dopłat w wysokości 100%. Drugie dotyczy dopłat realizowanych do poszczególnych działań, czyli do hodowli zwierząt, do uprawy poszczególnych grup rośli itd. I trzeci element: przez pełne dopłaty rozumie się to, co dostają na przykład Niemcy czy Francuzi, a więc kwoty liczone od wyższego plonu referencyjnego.
Czy w zakresie plonu referencyjnego będzie coś zmienione? Chciałem jeszcze zapytać jak wygląda sytuacja na przykład Grecji w tym zakresie. Czy nasze działania nie powinny pójść w takim kierunku, w jakim poszły działania rządu greckiego? Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Proszę bardzo.
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie
Komitetu Integracji Europejskiej Maciej Szpunar:
Dziękuję.
Panie Senatorze, jeśli chodzi o pytanie pierwsze, czyli o to odniesienie do plonu referencyjnego, to rzeczywiście z tego tytułu może wynikać pewne zróżnicowanie w traktowaniu rolników poszczególnych państw. Ono nie jest oparte na kryterium narodowości, ale rzeczywiście ten próg różnie ustalany w poszczególnych państwach może prowadzić do pewnej dyskryminacji. Jak to będzie wyglądało po roku 2013, trudno w tej chwili przewidzieć. Na pewno starania rządu będą szły w tym kierunku, aby nie tylko nie było żadnej dyskryminacji ze względu na narodowość poszczególnych rolników, ale także aby inne elementy służące naliczaniu dopłat bezpośrednich nie powodowały zróżnicowania. A co do tego, jak to wygląda w Grecji, to musimy to sprawdzić. Na to pytanie odpowiem na piśmie. Musimy to po prostu przeanalizować w urzędzie, w tej chwili takiej wiedzy nie mam.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
Pani senator Fetlińska.
Senator Janina Fetlińska:
Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.
Panie Ministrze, ja chciałabym zapytać o zasoby ludzkie. Ilu Polaków jest zatrudnionych w instytucjach Unii Europejskiej w stosunku do ogólnej liczby zatrudnionych? Czy limit przysługujących nam miejsc pracy jest w pełni wykorzystany? Bo z tego, co czytałam w pewnych materiałach, to ten limit nie jest w pełni wykorzystany. Z czego to wynika?
Druga kwestia. Jednym z ważniejszych programów na przyszły rok jest europejski program energetyczny na rzecz naprawy gospodarczej. Podkreślane są tu przede wszystkim działania na rzecz rozwoju międzysieciowych połączeń gazowych i elektroenergetycznych, morskiej energii wiatrowej, wychwytywania i składowania węgla. Są już wyznaczone konkretne kierunki działań i są przewidziane na to pieniądze. Ale mnie zastanawia to, że w ogóle nawet się nie wspomina o fotowoltaice. To jest nowa dziedzina...
(Głos z sali: O czym?)
Fotowoltaika - przemiana energii słonecznej w energię elektryczną. Ona się dosyć dobrze rozwinęła w Niemczech, we Francji i w Hiszpanii. W Polsce mamy kilka silnych ośrodków akademickich, głównie na politechnice, gdzie to się prężnie rozwija. A tutaj o tym się w ogóle nie mówi. Japonia bardzo to rozwinęła. Czy to w ogóle było rozważane, czy nie?
I jeszcze kolejne pytanie. Chociaż to nie jest moja dziedzina, ale o tym się powinno dużo mówić, bo energetyka jest ważna. Niektóre media podnoszą taki problem, że obecne zmiany klimatyczne wcale nie są spowodowane nadmiarem emisji dwutlenku węgla, a po prostu wynikają z cyklu przemian klimatycznych na Ziemi. Więc być może ta teza, która jest tak powszechnie głoszona, wcale nie jest prawdziwa. I chciałabym zapytać, czy w Unii Europejskiej podjęto jakieś badania, żeby taką hipotezę sprawdzić, bo to budzi coraz więcej wątpliwości i coraz więcej artykułów na ten temat można poczytać. Dziękuję bardzo.
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie
Komitetu Integracji Europejskiej Maciej Szpunar:
Dziękuję, Pani Senator.
Jeśli chodzi o pierwsze pytanie, dotyczące zatrudnienia Polaków przede wszystkim w Komisji Europejskiej, ale także w innych instytucjach, to ja nie znam dokładnych liczb. Wiem tylko, że gdy chodzi o pracowników średniego szczebla, na poziomie tak zwanych head of unit, to dotąd wykorzystaliśmy chyba nie więcej niż 40% przyznanego nam limitu; a gdy chodzi o te najwyższe stanowiska, dyrektorskie, to mamy wykorzystanych około 60% tego limitu. I Oczywiście nasz rząd podejmuje starania, aby ten limit był jak najszybciej wykorzystany, wiadomo, że to jest w naszym interesie. To, że on nie jest wykorzystany, wynika z wielu przyczyn. Jeśli idzie o stanowiska administracyjne średniego i wysokiego szczebla, to wymagane jest doświadczenie dziesięciu lat pracy zawodowej, i tutaj jest problem, bo nie ma aż tak wielu osób, które by te kryteria spełniały.
Odbył się niedawno konkurs, właśnie tam, gdzie mamy największe braki w wykorzystaniu, czyli na stanowiska head of unit. Dość dużo osób z Polski zdało egzamin i w tej chwili mogę zapewnić, że urząd, którym współkieruję, jest bardzo zaangażowany w to, aby ta pula została w jak największym stopniu wykorzystana. Odbyły się dwa spotkania w polskim przedstawicielstwie u pana ambasadora Tombińskiego, gdzie te wszystkie osoby, które zdały konkurs, zostały zaproszone. Zaprosiliśmy także polskich pracowników, przede wszystkim dyrektorów z Komisji Europejskiej, aby umożliwić tym ludziom kontakty. I liczymy na to, że rzeczywiście ta pula zostanie do końca 2010 r. wykorzystana tak, jak zapowiedziała Komisja, tak, aby zapewnić balans pomiędzy poszczególnymi państwami członkowskimi.
Tu jeszcze jest ten problem, ja o nim wspomnę, chociaż pani senator o to nie pytała, ale on się bezpośredni wiąże z tym, o czym mówimy. Chodzi o obywateli polskich na tych stanowiskach. Otóż często się zdarza, że do konkursu zgłasza się ktoś, kto ma polskie obywatelstwo, mimo że z Polską nie ma nic wspólnego, bo jego rodzice wyjechali ileś tam lat temu. I taka osoba staje do konkursu jako osoba mająca polskie obywatelstwo. I temu niestety nie jesteśmy w stanie w żaden sposób zaradzić, po prostu nie ma takiego rozróżnienia na bardziej istotne lub mniej istotne polskie obywatelstwo.
Co do tej drugiej kwestii, to nie ukrywam, że dla mnie to jest zupełnie obca dziedzina. My to sprawdzimy, ale też pewnie korzystając z informacji na ten temat z innych resortów.
I trzecie pytanie pani senator...
(Wicemarszałek Zbigniew Romaszewski: O ocieplenie.)
Aha, tak, dotyczące oczywiście ocieplenia. Jest to zagadnienie, w zakresie którego najwybitniejsi naukowcy mają różne zdania. Na pewno w Unii Europejskiej są prowadzone na ten temat różnego rodzaju badania naukowe. W tej chwili przeważający pogląd jest taki, że ocieplenie klimatu jest związane z emisją dwutlenku węgla. Jak jest w rzeczywistości, naprawdę nie wiem, trudno mi to ocenić. Tutaj jednak liczy się pewna rzeczywistość polityczna i bez wątpienia ci, którzy twierdzą, że globalne ocieplenie jest związane z emisją dwutlenku węgla, są górą, to znaczy oni zdołali przekonać...
(Wicemarszałek Zbigniew Romaszewski: Po prostu są lepiej finansowani.)
(Senator Janina Fetlińska: Chciałabym tylko prosić o odpowiedź na piśmie odnośnie do programu energetycznego.)
Tak, tak, przygotujemy oczywiście na piśmie odpowiedź, oczywiście.
(Senator Janina Fetlińska: Dziękuję bardzo.)
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Proszę bardzo, pan senator Pupa.
Senator Zdzisław Pupa:
Panie Ministrze, dyskutując na temat strategii politycznej Komisji Europejskiej na rok 2010, nie sposób nie mówić o strategii politycznej polskiego rządu w ramach funkcjonowania w Unii Europejskiej. Oto pół roku temu pani minister Gęsicka zwróciła uwagę, że wykorzystanie środków unijnych jest na poziomie 0,3%; obecnie, jak podano w programie gospodarczym w jednej z telewizji, który oglądałem, te środki są wykorzystane na poziomie 0,5%. Jak pan minister ocenia wykorzystanie tych środków unijnych przeznaczonych na lata 2007-2013? To jest jedno pytanie.
Drugie. Chciałbym właściwie zwrócić uwagę na pewien fakt związany z funkcjonowaniem Polski w Unii Europejskiej, a w szczególności na kwestię wejścia do strefy euro. Nie tak dawno mieliśmy tu dosyć mocną dyskusję i wtedy rząd w sposób zdecydowany, zdeterminowany opowiedział się za bardzo szybkim wejściem do strefy ERM2. Dzisiaj, kiedy mamy do czynienia z niedoszacowanym, można powiedzieć, budżetem, kiedy mówimy o konieczności nowelizacji budżetu, kiedy wiemy, że deficyt jest bardzo duży, kiedy wzrost długu publicznego jest bardzo wysoki - w ostatnim czasie aż o 100% - chciałbym zapytać, jakie są szanse na to, aby Polska weszła do strefy ERM2. Jakie są, według rządu, możliwości wprowadzenia euro w Polsce? Dziękuję.
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie
Komitetu Integracji Europejskiej Maciej Szpunar:
Panie Senatorze, jeżeli chodzi o kwestię wykorzystania środków, to jest to... No ja się nie chcę tutaj wdawać w dyskusję na temat liczb, bo oczywiście to wszystko zależy od tego, jakie środki, w ramach jakiego rodzaju programów itd., itd. A na pytanie o stopień wykorzystania na dzień dzisiejszy przedstawimy nasze stanowisko, odpowiedź na piśmie, żeby tutaj nie było... No ja po prostu nie chcę się tutaj pomylić.
Jeśli idzie o strefę euro, to to pytanie powinno być raczej skierowane do ministra finansów czy pana ministra Koteckiego, który jest pełnomocnikiem rządu do spraw wprowadzenia euro. Stanowisko rządu jest takie, że jak najszybsze wprowadzenie wspólnej waluty jest dla Polski konieczne. Oczywiście podejmując decyzję o wejściu do strefy ERM2, trzeba brać pod uwagę wszystkie aspekty, także sytuację gospodarczą, sytuację budżetową i co do tego zapewniam, że jeśli ta decyzja będzie podjęta, będzie ona poprzedzona dokładnym zbadaniem wszystkich tych aspektów, o których wspomniał pan senator.
Senator Zdzisław Pupa:
Chciałbym jeszcze raz zwrócić uwagę na fakt, że kiedy mówiło się o wejściu Polski do strefy euro, determinacja rządu była ogromna. Czy wtedy w ogóle nie przewidziano tych trudności, które... Czy rząd miał prawo aż tak się pomylić? Bardzo proszę udzielić mi odpowiedzi, czy rzeczywiście doszło do niedoszacowania problemu finansowego w Polsce przez ministra Rostowskiego.
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie
Komitetu Integracji Europejskiej Maciej Szpunar:
Kwestia tempa wchodzenia do strefy euro to nie jest tylko kwestia spowolnienia gospodarczego, składa się na to wiele aspektów, także aspektów politycznych związanych chociażby z tym, czy zostanie zmieniona polska konstytucja w zakresie euro, a jeżeli tak, to kiedy. Tak że ja bym, Panie Senatorze, nie rozważał kwestii tempa wchodzenia do strefy euro tylko w tym kontekście. Jest to wypadkowa wielu czynników.
Senator Zdzisław Pupa:
Ale pan minister odpowiada bardzo wymijająco, a ja chciałbym bardzo konkretnej odpowiedzi. Najpierw musimy spełnić warunki ekonomiczne. Pan wie o tym, że trzeba spełnić warunki ekonomiczne, żeby mówić o wchodzeniu do strefy euro. Jeżeli nie spełnimy warunków ekonomicznych, to nie mówmy o zmianie konstytucji.
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie
Komitetu Integracji Europejskiej Maciej Szpunar:
Oczywiście, ale tych warunków ekonomicznych jest kilka. Nie będziemy w tej chwili...
(Wicemarszałek Zbigniew Romaszewski: Trzy.)
...nad nimi dyskutować. Ale jest to też w dużej mierze decyzja polityczna, nie tylko polskiego rządu, ale także państw będących w strefie euro i instytucji europejskich, które należą do Unii Gospodarczej i Walutowej.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
Teraz pan senator Ryszka.
33. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu