23. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu


 

Do spisu treści

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu dziewiątego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o wspieraniu rozwoju obszarów wiejskich z udziałem środków Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich oraz niektórych innych ustaw.

Tekst jest w druku nr 374, a sprawozdanie komisji, które przedstawi pan senator Głowski, który już jest, w druku nr 374A.

Panie Senatorze, proszę o przedstawienie sprawozdania Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej. Rozumiem, że to jest łączne sprawozdanie obu komisji?

(Senator Piotr Głowski: Nie wiem, czy był wyznaczony drugi sprawozdawca, prawdopodobnie nie.)

To proszę bardzo, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Piotr Głowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

W imieniu Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej mam zaszczyt przedstawić sprawozdanie o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy z dnia 7 marca 2007 r. o wspieraniu rozwoju obszarów wiejskich z udziałem środków Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich oraz niektórych innych ustaw.

Wysoki Senacie, dla osiągnięcia spójności gospodarczej i społecznej całej Unii Europejskiej konieczny jest zrównoważony rozwój obszarów wiejskich. Jest on niezwykle istotny z uwagi na to, iż obszary wiejskie są domem dla ponad połowy, 56%, ludności z dwudziestu siedmiu państw członkowskich i obejmują ponad 90% terytorium tej wspólnoty.

Obszary te charakteryzują się różnorodnością sytuacji - od wyludniających się, podupadających, oddalonych obszarów wiejskich aż po podmiejskie obszary wiejskie, znajdujące się pod rosnącą presją centrów miejskich. I jakkolwiek ogólny obraz tych obszarów na poziomie Unii może wskazywać zasadnicze różnice między państwami członkowskimi, to mają wspólne cechy. Obszary takie stoją przed poważnymi problemami, dotyczącymi: konkurencyjności ich przedsiębiorstw, z reguły niższego średniego dochodu na osobę niż w miastach, mniejszego zasobu umiejętności i kapitału oraz słabo rozwiniętego sektora usług. Dochód ich mieszkańców w przeliczeniu na osobę jest o około 1/3 mniejszy niż na pozostałych obszarach, niższe są też wskaźniki aktywności zawodowej kobiet, sektor usług jest mniej rozwinięty, poziom wykształcenia jest zwykle niższy i w końcu mniejszy odsetek gospodarstw domowych ma szerokopasmowy dostęp do internetu. Brak szans zawodowych i infrastruktury szkoleniowej dotyka szczególnie kobiety i młodych ludzi zamieszkałych na oddalonych obszarach.

Niemniej jednak te tereny mają dużo do zaoferowania, przede wszystkim dostarczają gospodarce podstawowych surowców. Ze wzglądu na piękno natury są też wartościowym miejscem wypoczynku i rekreacji. Stają się także coraz częściej atrakcyjnym miejscem zamieszkania i lokowania przedsiębiorstw. Aby kreować, utrzymać i rozważać rozwój tych korzystnych tendencji obszary powinny mobilizować i organizować swój wewnętrzny potencjał, a także przyciągać zasoby zewnętrzne w formie inwestycji, nowych doświadczeń i wiedzy.

Celem wspólnotowej polityki rozwoju obszarów wiejskich jest sprostanie tym problemom i związanym z nimi wyzwaniom oraz wykorzystanie potencjału tej ziemi. Jak wskazuje się na stronach Komisji, teoretycznie każde państwo członkowskie mogłoby samo decydować o swojej polityce rozwoju w zakresie obszarów wiejskich i działać zupełnie niezależnie. Jednakże takie podejście nie sprawdziłoby się w praktyce, bo nie wszystkie państwa Unii byłoby stać na prowadzenie takiej własnej polityki. Wiele kwestii związanych z polityką rozwoju obszarów wiejskich nie zatrzymuje się na granicach krajowych czy regionalnych. Jest tak chociażby w przypadku zanieczyszczeń, które nie znają granic. Również polityka rozwoju ma liczne powiązania z innymi obszarami polityki prowadzonej w Unii.

Potrzebę udzielenia tym obszarom wsparcia, zwłaszcza w różnicowaniu działalności rolniczych, w kierunku działalności nierolniczej, w rozwijaniu sektorów nierolniczych, we wspieraniu zatrudnienia, poprawie podstawowych usług dla ludności i przedsiębiorstw oraz prowadzeniu inwestycji uatrakcyjniających te tereny - uzasadnia się koniecznością odwrócenia trendów upadku gospodarczego i społecznego oraz wyludnienia terenów wiejskich. Wskazuje się, iż konieczne w tym względzie jest również poczynienie wysiłków na rzecz zwiększania potencjału ludzkiego.

W Polsce Program Rozwoju Obszarów Wiejskich obejmuje szereg działań, które są sukcesywnie uruchamiane. Ujęte są w cztery osie priorytetowe, zgodnie z wymogami wspólnotowego rozporządzenia o nrze 1698 z 2005 r. Na gruncie prawa krajowego, podstawowym aktem regulującym wdrażanie PROW w latach 2007-13 jest ustawa z dnia 7 marca 2007 r. o wspieraniu rozwoju obszarów wiejskich z udziałem środków Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz rozwoju tychże obszarów. Zawiera ona również podstawę prawną do wydawania rozporządzeń regulujących szczegółowe zasady wdrażania programu.

Prezentowana dzisiaj nowelizacja tej ustawy wynika z doświadczeń zebranych podczas dotychczasowego zarządzania i wdrażania PROW, w szczególności z potrzeby dokładniejszego uregulowania następujących kwestii: utworzenia Krajowej Sieci Obszarów Wiejskich, działań wdrażanych w ramach podejścia "Leader" oś czwarta priorytetowa, zasad wdrażania pomocy technicznej, nadzoru i kontroli oraz innych instrumentów zapewniających skuteczne i prawidłowe wdrażanie oraz zarządzanie programem.

Celem istnienia krajowej sieci, która jest tutaj najważniejszym punktem, jest wsparcie wdrażania i oceny polityki w zakresie rozwoju tychże obszarów, identyfikacja, analiza, rozpowszechnianie, wymiana informacji i wiedzy w tym zakresie wśród wszystkich zainteresowanych partnerów na poziomie lokalnym, regionalnym, krajowym i wspólnotowym. Krajowa sieć zarówno w Polsce, jak i w innych krajach członkowskich ma być utworzona najpóźniej do 31 grudnia 2008 r. i będzie miała charakter otwarty.

Szereg zmian dotyczy osi czwartej "Leader", realizowanej w ramach programu rozwoju na lata 2007-2013. Pierwsza grupa zmian dotyczy doprecyzowania zasad wyboru lokalnych grup działania do realizacji lokalnych strategii rozwoju. Dotyczy to również kontroli, którą prowadzić będzie minister rolnictwa i rozwoju wsi jako instytucja zarządzająca programem.

Kolejne zmiany odnoszą się do zasad wdrażania działania "Wdrażanie lokalnych strategii rozwoju". Zmiany te upraszczają procedurę ogłaszania naboru wniosków oraz określają zasady kontroli tak zwanych małych projektów. Dodatkowo doprecyzowano tutaj zasadę określania limitów środków na to działanie.

Nowelizacja obejmuje również doprecyzowanie zasad wdrażania pomocy technicznej, a więc pomocy będącej finansowym wsparciem dla instytucji realizujących zadania określone w art. 66 tego rozporządzenia. Zadania te obejmują przygotowanie, zarządzanie, monitoring, ocenę i kontrolę w ramach PROW 2007-2013. Dotyczy... Ja bardzo skracam...

(Senator Piotr Kaleta: Naprawdę?)

Tak.

Projektowana zmiana dotyczy ustawy o podatku rolnym. Jeżeli pan senator zapoznałby się z tym dokumentem, zauważyłby, że jest niezwykle szczegółowy i dotyka wielu ustaw. W związku z tym również sprawozdanie powinno być, według mnie, szczegółowe.

Projektowana zmiana w ustawie o podatku rolnym jest związana z zakazem podwójnego finansowania operacji. Dotyczy to szczególnie zwolnień w podatku rolnym.

Kolejna zmiana, tym razem w ustawie o inspekcji weterynaryjnej, ma na celu upoważnienie powiatowych lekarzy weterynarii do wydawania zaświadczeń o spełnieniu warunków utrzymania zwierząt gospodarskich w zakresie niezbędnym do ubiegania się lub otrzymania pomocy finansowej ze środków pochodzących z europejskiego funduszu rolnego.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W trakcie prac komisji zgłoszono dwie poprawki, z których komisja przyjęła jedną.

Komisja proponuje, by Wysoki Senat raczył uchwalić załączony projekt uchwały. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję bardzo.

Chciałbym poinformować, że wersja pisemna sprawozdania była znacznie dłuższa od mówionej.

Zaczynamy w tym momencie etap pytań.

Pan senator Pupa, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Zdzisław Pupa:

Mam pytanie do pana senatora sprawozdawcy. Pan senator przedstawił, jak widzę, opis ustawy, ale mało było informacji na temat samej dyskusji na posiedzeniu komisji. A senatorowie, ale również legislatorzy, dosyć krytycznie się wypowiedzieli na temat ustawy. Mówili, że jest pisana niezrozumiale, że przepisy prawa unijnego praktycznie wkomponowane są w przepisy ustawodawstwa polskiego. I mam tutaj pytanie do pana senatora. Otóż ta ustawa tworzy Krajową Sieć Obszarów Wiejskich; powołuje się sekretariat generalny, sekretariaty regionalne, które działają na podstawie ustawy o zamówieniach publicznych i rozporządzenia ministra. Numer tego rozporządzenia ministra jest przywołany w ustawie dwanaście razy, co świadczy o pewnym chaosie i niezbyt wielkiej dbałości legislacyjnej w tych zapisach prawnych. Ale jest jeszcze taki ustęp w art. 1... Zaraz sprawdzę, mam tu zapisane. W art. 1 pkt 18 ustawy, dotyczącym art. 37a ust. 6, dodatkowo daje się ministrowi rolnictwa i rozwoju wsi prerogatywę do tego, aby oprócz tych wariantów, które mają być powołane, stworzyć jeszcze dodatkowo organ opiniodawczo-doradczy. W jego zakresie byłoby również wykonywanie zadań na podstawie tego rozporządzenia, które dwanaście razy jest wymienione w ustawie. Według legislatorów ten ustęp daje możliwość ominięcia ustawy o zamówieniach publicznych. Oczywiście pan się na pewno z tym nie zgodzi, ale jest to fakt, który może mieć jakieś korupcyjne następstwa. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Piotr Głowski:

Jest kilka kwestii do sprostowania.

Przywoływane rozporządzenie nie jest rozporządzeniem ministra, tylko rozporządzeniem unijnym, na które ustawa cały czas się powołuje. I właśnie w tym rozporządzeniu znajduje się podstawa, na którą powołujemy się w dalszych punktach; jest to tok rozumowania. W tym rozporządzeniu unijnym możemy przeczytać między innymi, że przyjmuje się opis rozwiązań oraz wskazanie kwoty przeznaczonej na utworzenie Krajowej Sieci Obszarów Wiejskich, o której mowa w art. 66 ust. 3. Jest napisane, że w ramach limitu wyznaczonego na pomoc techniczną rezerwowana jest kwota na utworzenie i funkcjonowanie Krajowej Sieci Obszarów Wiejskich i że każde państwo członkowskie tworzy krajową sieć, która skupia wszystkie organizacje, struktury administracyjne zaangażowane w rozwój obszarów wiejskich. Rozporządzenie jako dokument unijny działa wprost, nie bardzo możemy z nim dyskutować, nie bardzo możemy o nim rozmawiać tak, jak przy dyrektywach. Gdyby to faktycznie była dyrektywa, można by próbować interpretować te rozwiązania, ale te zapisy są do wprowadzenia wprost. I to robi ta ustawa.

Są ważne kwestie, o których warto wiedzieć. Przede wszystkim niewprowadzenie tego oznacza narażenie polskiego rolnictwa, polskich obszarów wiejskich na straty, bo takie instytucje powstają w każdym z państw członkowskich. To jest pierwsza sprawa. Druga jest taka, że pieniądze pochodzą z pomocy technicznej, więc ta kwota będzie dodatkowo wspierać nasz kraj. I trzecia sprawa: ta sieć ma między innymi - jej zadania zostały przytoczone - czuwać nad tym, żeby ta demokratyzacja, o której dyskutowaliśmy, czyli podejmowanie decyzji na wsi, faktycznie miała miejsce, żeby decyzje, które podejmują sołectwa, były wspierane przez państwo, a nie tłamszone. Między innymi takie zadania określają w rozporządzeniu działanie takiej sieci.

No i rzecz, która, powiedziałbym, zupełnie nie ma miejsca. Instytucja doradcza, którą minister może powołać, nie ma nic wspólnego z działalnością gospodarczą, więc ustawa o zamówieniach publicznych nie ma w tym przypadku żadnego znaczenia. Jest to ciało doradcze, które minister w wielu wypadkach powołuje, a przytoczony problem, dotyczący powołania i ewentualnie nadużycia ustawy o zamówieniach publicznych, dotyczył powołania sekretariatów, tego centralnego i ewentualnie regionalnych. Jest mowa o tym, że w przypadkach, w których region nie będzie chciał tworzyć w ramach swoich struktur dodatkowych miejsc pracy, zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych może wybrać podmiot, który te zadania będzie prowadził.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję.

Pan senator Bender, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Ryszard Bender:

Panie Sprawozdawco, niepokoi mnie, a nawet przeraża pewien pana kult, niemalże kult rozporządzeń unijnych. Przede wszystkim, jakie to rozporządzenie, czyje to rozporządzenie? Czy to rozporządzenie Komisji, czy któregoś z członków komisji? Bo jest to zasadnicza różnica. A jeśli to rozporządzenie członka Komisji, to odpowiadającego za jaką część decyzji unijnych? Można byłoby nawet wskazać go imiennie, po nazwisku.

(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Panie Senatorze, czy pan senator nacisnął przycisk mikrofonu?)

Nie, nie nacisnąłem.

(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: No właśnie, chyba nie jest pan nagrany. Co za strata będzie...)

Co za strata... No cóż, przeboleję to.

A więc przeraża mnie, powtarzam, ten kult unijnej decyzji, rozporządzenia unijnego. To nie jest jakieś objawienie. Niedawno, parę tygodni temu, pojechałem na zaproszenie jednej z grup Parlamentu Europejskiego... Inaczej nie mogę jechać, pan marszałek odmawia mi możliwości wyjazdu. I słyszałem dyskusję, że...

(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Przypominam, że są to minutowe pytania, Panie Senatorze.)

Dobrze, już kończę.

I słyszałem dyskusję, że można dyskutować, polemizować i odwoływać się od rozporządzeń poszczególnych komisarzy unijnych. A więc nie można tego przyjmować niemalże jak dogmatu. Trzeba wiedzieć, czy to rozporządzenie Komisji, czy komisarza, a jeśli komisarza, to którego. I spróbujmy ewentualnie z nim dyskutować, odwoływać się. Skończyłem.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Proszę się bronić, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Piotr Głowski:

Panie Senatorze, nie mam aż tak wielkiej wiedzy, jeżeli chodzi o prawo unijne, ale z tego, co wiem, nie ma rozporządzeń komisarzy. Są rozporządzenia Komisji, ewentualnie rozporządzenia Rady. I tutaj mamy do czynienia z tym drugim przypadkiem, czyli jest to rozporządzenie Rady. I tutaj nie ma żadnego kultu z mojej strony. Jest kult dla poszanowania prawa, o czym również pan wielokrotnie z tego miejsca mówił. Ja w podobny sposób traktuję prawo, które zostało przez Polskę przyjęte jako obowiązujące. Jest na takich samych zasadach jak każde inne. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję bardzo. Dziękuję, Panie Senatorze.

Proszę państwa, jest to projekt rządowy. Do prezentowania stanowiska rządu jest upoważniony minister rolnictwa i rozwoju wsi.

Witam pana ministra Artura Ławniczaka.

Czy pan minister chciałby zabrać głos?

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Artur Ławniczak: Panie Marszałku, pan senator Głowski precyzyjnie przekazał intencje rządu. Dziękuję bardzo.)

Tak, rozumiem, ale pan zostaje na swoim miejscu.

Teraz pytania do pana ministra. Nikt nie ma... Już myślałem, że nikt nie ma pytań.

W takim razie najpierw udzielę głosu panu senatorowi Chróścikowskiemu, a potem panu senatorowi Kieresowi.

Proszę bardzo. Ale macie minutę, Panowie Senatorowie, na zadanie pytania.

Do spisu treści

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku, ja mam pytanie do pana ministra. Padło tu wiele pytań, kolega sprawozdawca trochę jasno, a trochę niejasno na nie odpowiedział. Panie Ministrze, mi chodzi mi o konkretną rzecz: jaki organ ma zamiar powołać minister? Mówię tu o organie opiniodawczo-doradczym, zgodnie z art. 37a. Czy to ma być organ w stylu wcześniejszej rady doradczej, jaką miała Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa? Czy to jest taki organ, czy inny? Czy w ogóle minister podejmuje już działania w tej sprawie, czy minister będzie dopiero o tym myślał w przyszłości? Kto ewentualnie zostanie powołany w skład takiego organu?

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Panie Ministrze, ja poproszę pana tutaj, bo tak będzie lepiej, dobitniej pan będzie przedstawiał stanowisko rządu. Proszę bardzo, jeszcze będzie co najmniej jedno pytanie, więc zapraszam.

(Rozmowy na sali)

I pan senator Pupa jako trzeci, dobrze, to już przyjąłem do wiadomości.

Proszę bardzo, Panie Ministrze.

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Artur Ławniczak:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Resort rolnictwa skonsultuje z przedstawicielami partnerów społecznych ewentualne powołanie takiego organu. Ten organ ma pełnić funkcję typowo opiniodawczą, doradczą. Myślę, że jeśli będzie zainteresowanie ze strony środowiska, będziemy się zastanawiali i konsultowali, w jaki sposób to zrealizować.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję.

Pan senator Leon Kieres. Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Leon Kieres:

To jest taka trudna sytuacja, dlatego że...

(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: To będzie kolejne pytanie do pana ministra.)

W zasadzie powinienem zadać kilka lub kilkanaście pytań. Nie zadam oczywiście. Powiem wprost: język tej ustawy będzie na pewno przedmiotem wielu seminariów na wydziałach prawa.

Chciałbym na przykład zapytać pana ministra, czy pan minister pomógłby mi zinterpretować treść przepisu art. 7, a konkretnie dodanego ust. 2a. Czytam: "Minister właściwy do spraw rozwoju wsi może przeprowadzać kontrole i wydawać wiążące wytyczne w zakresie wykonywania przez samorząd województwa zadań związanych z dokonywaniem wyboru lokalnej grupy działania do realizacji lokalnej strategii rozwoju pod względem zgodności z przepisami prawa i programem oraz prawidłowości wykonywania przez samorząd województwa tych zadań". Co do czego tutaj się odnosi? Nie potrafię tego zrozumieć, pewnie ze względu na defekty mojej znajomości zasad techniki legislacyjnej. "Wiążące wytyczne" - rozumiem, Panie Ministrze. "W zakresie wykonywania przez samorząd województwa zadań związanych z dokonywaniem wyboru lokalnej grupy działania" - rozumiem. Ale co to znaczy: "pod względem zgodności z przepisami prawa i programem oraz prawidłowości wykonywania przez samorząd województwa tych zadań"? Jakich zadań? Tutaj mówi się o jednym zadaniu: "w zakresie wykonywania zadań - chociaż jest liczba mnoga - związanych z dokonywaniem wyboru lokalnej grupy działania". Dalej, w drugiej części tego przepisu: "pod względem zgodności z przepisami prawa". To raz.

Dwa. Art. 7 ust. 1: minister właściwy do spraw rozwoju wsi sprawuje nadzór między innymi nad agencją w zakresie wykonywania zadań, pod względem wykonywania tych zadań zgodnie z przepisami prawa i programem oraz pod względem efektywności wdrażania programu oraz zapewnienia prawidłowego wykonywania przez agencję płatniczą jej zadań. Pojęcie "agencja" używane tu jest w dwóch znaczeniach. Sami państwo wiecie, że na początku w słowniczku jest powiedziane: "Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa jest zwana dalej agencją, a w pewnych sytuacjach jako tak zwana agencja płatnicza na podstawie odrębnych przepisów prawa". Tutaj piszecie tak: "Minister sprawuje nadzór nad tą agencją pod względem wykonywania zadań zgodnie z przepisami prawa oraz pod względem efektywności wdrażania programu oraz zapewnienia prawidłowego wykonywania przez agencję płatniczą jej zadań". Co to znaczy? To znaczy, że jak pan mi mówi odrębnie "zapewnienia prawidłowego wykonywania przez agencję płatniczą zadań", to nie jest to prawidłowe wykonywanie zadań, co oznacza zgodność z przepisami prawa. Raz mówicie, że prawidłowym wykonywaniem zadań jest zgodność z przepisami prawa i programem działania, a innym razem, że jeszcze jest jakaś inna prawidłowość zapewnienia prawidłowego wykonywania przez agencję płatniczą jej zadań. Czy to oznacza, że prawidłowe wykonywanie zadań to jest coś, co jest uregulowane w przepisach prawa i prawo jest wzorcem dla prawidłowego wykonywania zadań? A w innych sytuacjach prawo nie jest takim wzorcem, bo jest jakaś inna prawidłowość wykonywania tych zadań. Przepraszam, że męczę pana ministra, bo pewnie nie pan to pisał, ale niech mi pan pozwoli jednak mieć te wątpliwości, bo nie jest to dobry język.

I jeszcze pytanie...

(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: To już następna minuta, tak?)

Tak jest. Pytanie merytoryczne, ono dotyczy art. 15 ust. 2 pkt 1. On został przemodelowany w porównaniu do dotychczasowego brzmienia. Chodzi o to, że członkiem zwyczajnym lokalnej grupy działania mogą być osoby fizyczne i osoby prawne. Ja już nie będę się tutaj czepiał tego funktora "i", choć wielokrotnie tu o tym mówiłem, że jak jest "i" to muszą być dwie przesłanki jednocześnie spełnione: i osoby fizyczne, i osoby prawne. Tylko wtedy może powstać taka lokalna grupa działania. Wiem jednak, że ustawodawcy chodziło o to, że mogą być to albo osoby fizyczne, albo osoby prawne. I tu powinna być albo alternatywa zwykła, albo rozłączna. Nie będę prowadził tej dyskusji, takiej, jak prowadzili poprzednio dwaj moi znakomici koledzy prawnicy seminaryjni. Tego się nie czepiam. Mogą być członkami tej lokalnej grupy działania osoby fizyczne i osoby prawne, w tym jednostki samorządu terytorialnego - i tutaj dodano - z wyłączeniem województw, czyli tylko gminy i powiaty. Do tych lokalnych grup działania stosuje się prawo o stowarzyszeniach tak zwanych zarejestrowanych, czyli tych, które mają osobowość prawną. Otóż prawo o stowarzyszeniach i ustawa ustrojowa o samorządzie gminnym i powiatowym mówią w sposób następujący: do utworzenia stowarzyszenia z udziałem jednostek samorządu terytorialnego trzeba co najmniej trzech gmin lub trzech powiatów. Czy ten przepis będzie miał tutaj też zastosowanie?

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Panie Ministrze, proszę o odpowiedź, zwłaszcza na pytanie, czy koniunkcja tylko wtedy jest prawdziwa, kiedy oba człony są prawdziwe, bo to mnie także jako logika interesuje.

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Artur Ławniczak:

Panie Marszałku! Panie, Panowie Senatorowie!

Choć późna pora, to warto wyjaśnić te nurtujące kwestie. Ze względu na to, że program "Leader" zakłada pełne partnerstwo publiczno-prywatne - i osób fizycznych, i stowarzyszeń, i samorządów gminnych, powiatowych - trzeba było zawrzeć takie nazewnictwo. I tutaj również są zapisy mówiące o równym udziale kobiet, mężczyzn, podmiotów prywatnych, podmiotów samorządowych - to bardzo precyzyjnie jest określone w procentach, jaki udział w każdej lokalnej grupie działania powinien być.

Rozumiem wątpliwości dotyczące przekazu i języka. Jest to skomplikowane. Szanowni Państwo, ponieważ te zadania są zadaniami delegowanymi do sejmiku województwa, po raz pierwszy w historii przekazujemy tak duży obszar odpowiedzialności poprzez... Agencja jest agencją płatniczą, resort rolnictwa instytucją zarządzającą, ale przekazujemy, delegujemy funkcje zarządzania do sejmiku, a sejmik wybiera na danym terenie lokalne grupy działania i te lokalne grupy działania na siebie biorą obowiązki. Taka była intencja wyboru projektów, rekomendowania projektów do jednostki płatniczej. Dosyć skomplikowany mechanizm, jeśli ktoś nie miał okazji wcześniej się z tym zapoznać. I na każdym etapie agencja płatnicza musi mieć możliwość kontroli od sejmiku w dół poprzez lokalne grupy działania. Na każdym etapie musi być procedura odwołania, bo jeśli któryś z podmiotów czy osoba fizyczna, uzna, że jej projekt został odrzucony i nie zgadza się z tym, to ta machina musi trafić przez LGD do sejmiku przez agencję. Dlatego te zapisy być może są na pierwszy rzut oka dosyć rozbudowane, ale muszą zawierać każdy element, począwszy od agencji płatniczej, przez sejmiki, do poziomu LGD. Proszę uwierzyć, że te zespoły, które pracują przy sejmiku, to są specjalne grupy, która zajmują się tylko tymi działaniami, doskonale sobie z tym radzą, nie ma problemów, można mówić o specjalizacji tych osób, które zarządzają bezpośrednio w województwach. Pragnę przekazać paniom i panom senatorom informację o tym, że wszystkie województwa przeszły audyt agencyjny pozytywnie. W przyszłym tygodniu zespół akredytacyjny będzie rozpatrywał przydzielenie akredytacji dla sejmików w związku z tym działaniem PROW i realnie odnowa wsi będzie mogła wystartować. We wszystkich województwach zostały już ogłoszone konkursy na wybór lokalnej grupy działania. Myślę, że to pójdzie bardzo sprawnie.

Przepraszam, ale część nazewnictwa została dopasowana do formuły prawa europejskiego i zapisów w PROW, pierwotnych zapisów w PROW, które były konstruowane troszkę wcześniej. Dzisiaj nie ma sensu tego zmieniać, przebudowywać PROW, bo opóźniłoby to tylko wdrażanie całego PROW, a szczególnie zadań osi trzeciej i czwartej, bardzo ważnych dla rozwoju obszarów wiejskich. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję, Panie Ministrze.

Mam nadzieję, że choć częściowo przekonał pan profesora Kieresa. Nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że pan profesor nie wygląda na przekonanego.

Oddaję głos panu senatorowi Pupie.

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Zdzisław Pupa:

Panie Ministrze, to, co dla senatora sprawozdawcy było tak zrozumiałe i czytelne, nawet dla pana senatora profesora Kieresa było trudne do zrozumienia, zresztą dla mnie również. Chciałbym zapytać, czy my nie jesteśmy czasem według pana ministra mistrzami świata, można powiedzieć, w komplikowaniu prawa i życia sobie i ludziom, beneficjentom, dla których to prawo jest tworzone. Pewnie zaskoczę teraz Wysoką Izbę, również pana marszałka. Otóż w Agencji Rynku Rolnego jest siedemnaście tysięcy procedur, które wymagają zastosowania podczas wykonywania zadań należących do tej agencji. Czy w sytuacji takiego stopnia skomplikowania i zrozumienia istnieje praktyczna możliwość właściwego funkcjonowania i realizowania zadań, które państwo powinno wykonywać w stosunku do swoich obywateli? Dziękuję.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Proszę bardzo, Panie Ministrze.

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Artur Ławniczak:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Ja też pana senatora zaskoczę. Otóż w ciągu ostatniego półtora miesiąca liczba procedur została ograniczona o 40%. Szczegółowe informacje przekażę panu senatorowi, żeby się z tym zapoznał, bo jest to interesujące.

Chciałbym przekazać Wysokiej Izbie ważną informację. Wielokrotnie państwo słyszycie, są doniesienia prasowe o tym, że Komisja chce na nas nakładać ogromne kary za takie, a takie działanie, za to, że zaniedbaliśmy, że nie było prawidłowego systemu kontroli krzyżowych i przez to Polska płaci kary. Niestety, jest to pewna konsekwencja. Na każdym etapie wydawania pieniędzy musimy o tym pamiętać, również o tym, o czym mówił pan senator Pupa, żeby nie było podejrzeń o korupcję czy o coś innego. Niestety, te sprawy trzeba precyzyjnie wyregulować, żeby nie było żadnych wątpliwości, żeby to zostało odcięte.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Teraz pan senator.

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

A przepraszam, pan senator Norbert Krajczy.

Do spisu treści

Senator Norbert Krajczy:

Panie Marszałku, ja może też zaskoczę pana ministra i zapytam wprost. Czy nie lepiej po tym, co przed chwilą powiedział pan senator Kieres, wycofać tę ustawę i poprawić ją legislacyjnie, a nie się ośmieszać?

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Panie Ministrze, proszę bardzo.

(Senator Ryszard Bender: Panie Marszałku, ale to jest nieczytelne.)

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Artur Ławniczak:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Do 31 grudnia Polska musi utworzyć Krajową Sieć Obszarów Wiejskich. Nieutworzenie tej sieci spowoduje utratę środków finansowych i pewne konsekwencje dla kraju, dla budżetu państwa. Poza tym, Wysoka Izbo, jesteśmy po konsultacjach z przedstawicielami wszystkich województw, zarządów, jest to dograne, po stronie samorządów nie ma wątpliwości. Skoro jest to czytelne dla samorządów, to nie widzę potrzeby, aby to blokować. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję bardzo.

Do spisu treści

Senator Ryszard Bender:

Ale z tego, co mówił pan profesor, pan senator Kieres, to jest nieczytelne nawet dla prawnika. Jak to może być czytelne, co stwierdza tu autorytatywnie pan minister, dla samorządów? Naprawdę, jak z tego wynika, to jest bełkot prawniczy. Gdybyśmy się zmieścili w terminie do 31 grudnia, to najwłaściwsze byłoby wycofanie, poprawienie i nadanie temu dokumentowi prawnemu przyzwoitej formy językowej. Dziękuję.

Do spisu treści

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Z tego, co rozumiem, to nie było pytanie, więc pan minister nie ma właściwie na co odpowiadać.

Proszę Państwa, w tym momencie zakończyliśmy pytania.

Ja bym to skonkludował tak. Są tu pewne niedoróbki semantyczne, ale sami musimy się z tego wywikłać po to, żeby uzyskać fundusze. Zdaje się, że w tej sytuacji coś za coś, tak trochę z tego wynika. Z tego, co rozumiem, tak wygląda sytuacja.

(Senator Ryszard Bender: Tak, bełkot za fundusze.)

Do spisu treści

W związku z tym chciałbym otworzyć dyskusję, ale informuję, że nikt nie zapisał się do głosu.

Ponieważ nie zgłoszono żadnych wniosków, informuję, że głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu w dniu 4 grudnia.

Dziękuję bardzo. Dziękuję, Panie Ministrze.

Teraz punkt dziesiąty porządku obrad, a potem jedenasty.

Do spisu treści

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu dziesiątego porządku obrad: drugie czytanie projektu uchwały w sprawie uczczenia pamięci błogosławionego Arcybiskupa Antoniego Juliana Nowowiejskiego (1858-1941), wielkiego Polaka i Pasterza Kościoła Katolickiego.

Jest to projekt ustawy okolicznościowej wniesiony przez grupę senatorów, zawarty w druku nr 350, a sprawozdanie komisji w druku nr 350O.

Pani senator Grażyna Sztark jako sprawozdawca Komisji Ustawodawczej jest proszona o przedstawienie sprawozdania komisji.

Zapraszam panią senator.

(Senator Grażyna Sztark: Dziękuję, Panie Marszałku.)

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Grażyna Sztark:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Mam niewątpliwy zaszczyt przedstawić projekt uchwały w sprawie uczczenia pamięci błogosławionego Arcybiskupa Antoniego Juliana Nowowiejskiego, wielkiego Polaka i Pasterza Kościoła Katolickiego.

Treść uchwały otrzymuje brzmienie:

"Senat Rzeczypospolitej Polskiej w 150-lecie urodzin i w 100. rocznicę konsekracji biskupiej Antoniego Juliana Nowowiejskiego oddaje hołd jednemu z najwybitniejszych pasterzy Kościoła Katolickiego w międzywojennej Polsce, znanemu działaczowi społecznemu i mężowi stanu.

Błogosławiony Arcybiskup Antoni Julian Nowowiejski urodził się 11 lutego 1858 r. we wsi Lubienie pod Opatowem. W 1873 r. przeniósł się do Płocka, gdzie w 1874 r. wstąpił do seminarium duchownego. W 1878 r. został skierowany na studia teologiczne w Akademii Duchownej w Petersburgu, które ukończył w 1882 r. Święcenia kapłańskie przyjął w 1881 r. Był wykładowcą teologii w Seminarium Duchownym w Płocku, a w latach 1901-1908 pełnił funkcję rektora tej uczelni. Był ponadto wikariuszem generalnym i prepozytem kapituły katedralnej płockiej. 12 czerwca 1908 r. papież Pius X powołał go na Biskupa Płockiego.

Przez 33 lata kierował prastarą Diecezją Płocką, pełniąc jednocześnie odpowiedzialne funkcje w odradzającej się do bytu państwowego Ojczyźnie i w Episkopacie Polski. W 1917 r. Rada Regencyjna Królestwa Polskiego powołała go na członka Rady Stanu. Przez kilka lat był sekretarzem generalnym Episkopatu Królestwa Polskiego, a potem Metropolii Warszawskiej. W 1925 r. został pierwszym w Polsce prezesem Związku Misyjnego Duchowieństwa, organizacji niezwykle zasłużonej dla krzewienia misji. W swej działalności pasterskiej i społecznej wiele troski poświęcił rodzinie, w której upatrywał fundament zdrowego organizmu państwa. Wskazywał na niezbędny w wychowaniu młodych pokoleń wspólny trud wychowawczy rodziców, szkoły i Kościoła. W czasach najazdu bolszewickiego trwał w swojej biskupiej siedzibie, organizował pomoc charytatywną, umacniał ducha księży i postawy patriotyczne ludności. W czasach pokoju budował gmachy Seminarium Duchownego w Płocku, odrestaurował Katedrę Płocką, otworzył pierwsze w Królestwie Polskim Muzeum Diecezjalne. Skutecznie wzywał księży do wznoszenia domów parafialnych, które stały się znaczącymi placówkami życia kulturalnego na północnym Mazowszu. Zasłynął rozległą twórczością naukową, jest autorem wielu znakomitych prac historycznych i teologicznych. Szczególnie znane dzieła to "Monografia historyczna Płocka", która do dziś stanowi bezcenne źródło wiedzy o mieście władców polskich Władysława Hermana i Bolesława Krzywoustego, oraz "Wykład liturgii Kościoła Katolickiego" pozostający do dziś najpoważniejszą publikacją dotyczącą liturgii katolickiej w języku polskim.

W 1930 roku Pius XI obdarzył go godnością Arcybiskupa Silneńskiego. W 1931 roku otrzymał Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Polonia Restituta. W tym samym roku Uniwersytet Warszawski nadał mu doktorat honoris causa. Swoje szlachetne życie zakończył 28 maja 1941 r. wskutek tortur, głodu i wyczerpania fizycznego w niemieckim obozie w Działdowie. Do dziś nie znane jest miejsce Jego pochówku.

Sługa Boży Jan Paweł II, beatyfikując 13 czerwca 1999 roku na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie 108 polskich męczenników "brunatnego totalitaryzmu", postawił na ich czele właśnie Arcybiskupa Antoniego Juliana Nowowiejskiego.

Senat Rzeczypospolitej Polskiej uznaje życie i działalność błogosławionego Arcybiskupa Antoniego Juliana Nowowiejskiego za chlubny przykład heroizmu obywatela i kapłana, za wzór działacza społecznego, którego praca nad duchowością narodu, obroną jego godności w chwilach największych prób, dowodziła heroicznego umiłowania Boga i Ojczyzny. Senat oddaje hołd błogosławionemu Arcybiskupowi Antoniemu Julianowi Nowowiejskiemu, uznając, iż jest człowiekiem godnym najwyższego uznania i należnej czci. Stanowi wzór do naśladowania dla kolejnych pokoleń Polaków.

Senat Rzeczypospolitej Polskiej zwraca się do środowisk wychowawczo-oświatowych i naukowych z apelem o popularyzowanie wiedzy o postaci i zasługach tego wielkiego Polaka, Pasterza, Wychowawcy i Patrioty.

Senat Rzeczypospolitej Polskiej z uznaniem odnosi się do inicjatywy władz kościelnych oraz władz samorządowych, aby uczcić pamięć Arcybiskupa Antoniego Juliana Nowowiejskiego poprzez utworzenie w Działdowie, w budynku obozowym, w którym Go więziono, hospicjum oraz zakładu leczniczo-opiekuńczego.

Uchwała podlega ogłoszeniu w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej Monitor Polski."

Na zakończenie chciałabym serdecznie podziękować pani senator Janinie Fetlińskiej za zaangażowanie w przygotowanie treści uchwały w sprawie uczczenia pamięci błogosławionego arcybiskupa Antoniego Juliana Nowowiejskiego.

Chciałabym również podkreślić niezwykłą solidarność - to naprawdę jest warte przypomnienia na zakończenie dzisiejszego posiedzenia - parlamentarzystów okręgu płocko-ciechanowskiego, między innymi pana senatora Smulewicza, pana posła Mirosława Koźlakiewicza, którzy również gorąco wspierali przedłożoną inicjatywę. Serdecznie dziękuję za uwagę. (Oklaski)

Do spisu treści

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję bardzo, Pani Senator.

Obecnie mogą państwo zadawać pytania zarówno pani senator sprawozdawcy, jak i pani senator wnioskodawcy czy pani senator Janinie Fetlińskiej. Czy ktoś z państwa senatorów chciałby zadać takie pytanie? Nie widzę chętnych. Dziękuję.

Otwieram dyskusję.

Przypominam, że dyskusja w tym punkcie nie może zawierać wniosków legislacyjnych.

Pierwszy do dyskusji zgłosił się pan senator Ryszard Bender.

Proszę bardzo.

A pani senator? Ale będę mógł udzielić pani senator głosu dopiero jako trzeciej. Ale to ostatni będą pierwszymi, Pani Senator.

Do spisu treści

Senator Ryszard Bender:

Panie Marszałku! Państwo Senatorowie!

Może niejeden z nas postawiłby pytanie, dlaczego czcimy osobę ogromnie zasłużoną dla Kościoła, męczennika za Kościół i za naród w kazamatach narodowego socjalizmu niemieckiego okupującego Polskę w tamtym czasie, ale nie biorącego udziału w różnych przejawach ówczesnego życia politycznego. Chcę powiedzieć, że arcybiskup był czynny w ówczesnym życiu społecznym i politycznym i to bardzo. Arcybiskup, bo był biskupem ordynariuszem płockim uhonorowanym godnością arcybiskupią przez papieża ad personam, był czynny w okresie, gdy Rzeczpospolita powstawała do niepodległości odrodzona po stu dwudziestu trzech latach niewoli.

Papież Benedykt XV, nie mając fachowego dyplomaty, skierował do Polski jako emisariusza i swojego delegata Achillesa Rattiego, bibliotekarza. Akurat tylko jego był w stanie skierować do Polski, już w marcu 1918 r. A więc Stolica Apostolska jako pierwsza uznała de facto niepodległość Polski, już wiosną 1918 r. Ratti przybył, ale dla niektórych kręgów politycznych, zarówno świeckich, jak i kościelnych, to był po prostu bibliotekarz, więc zastanawiano się, cóż on może wielkiego dokonać. Jednym z tych, który przewidział, że dokona wiele, był właśnie ordynariusz płocki, ksiądz biskup Nowowiejski. Ta przyjaźń między nimi i zadzierzgnięte zrozumienie owocowały. Owocowały w tym okresie, gdy tenże bibliotekarz, że tak powiem, z czasem delegat apostolski, z czasem nuncjusz w Polsce, został papieżem Piusem XI. I to, że w Polsce, w okresie bardzo burzliwych dyskusji i debat, udało się przeprowadzić wiele spraw politycznych, chociażby związanych z konkordatem, to w znacznej mierze zasługa księdza arcybiskupa Nowowiejskiego. Skończyłem, Panie Marszałku.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Pan senator Eryk Smulewicz, jak rozumiem, z Płocka.

Do spisu treści

Senator Eryk Smulewicz:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Pani senator Grażyna Anna Sztark bardzo pięknie przedstawiła postać, życie, dokonania i działalność arcybiskupa Antoniego Juliana Nowowiejskiego. Jest mi niezmiernie miło to słyszeć, szczególnie, że arcybiskup Nowowiejski związany był przez dziesiątki lat z Płockiem i z północnym Mazowszem. Ja jako płocczanin, reprezentant ziemi płockiej i ciechanowskiej w parlamencie, jestem z tego faktu szczególnie dumny. Dumny jestem, że Senat Rzeczypospolitej Polskiej może uczcić pamięć tego wielkiego Polaka i pasterza.

Warto podkreślić zaangażowanie arcybiskupa Nowowiejskiego w sprawy ziemi płockiej i północnego Mazowsza. Ksiądz arcybiskup związany był z Seminarium Duchownym w Płocku, gdzie pobierał nauki, później pracował jako wykładowca i rektor tej uczelni. Był też budowniczym seminarium duchownego i twórcą biblioteki seminaryjnej. Przez ponad trzydzieści lat kierował diecezją płocką. Odrestaurował katedrę płocką i otworzył muzeum diecezjalne. To z jego inspiracji księża wznosili domy parafialne, które miały bardzo duże znaczenie kulturotwórcze. Płocka nie opuścił ani w latach I wojny światowej, ani w niezwykle dramatycznych dniach najazdu bolszewickiego w 1920 r. W tych trudnych latach krzewił pracę charytatywną, był też gorącym orędownikiem walki z bezrobociem, uważając bezrobocie za źródło różnych problemów społecznych.

Życie arcybiskupa Nowowiejskiego to wspaniały przykład życia osoby służącej Bogu, ojczyźnie i społeczeństwu. Dlatego też z największym uznaniem i szacunkiem rekomenduję paniom i panom senatorom podjęcie przedmiotowej uchwały w sprawie uczczenia pamięci błogosławionego arcybiskupa Antoniego Juliana Nowowiejskiego, wielkiego Polaka i pasterza Kościoła Katolickiego.

Korzystając z okazji, chciałbym również złożyć podziękowania wszystkim osobom zaangażowanym w przygotowanie tej uchwały i procedowanie nad nią, w szczególności panu marszałkowi Bogdanowi Borusewiczowi, członkom i przewodniczącemu Komisji Ustawodawczej, panu senatorowi Krzysztofowi Kwiatkowskiemu. Podziękowania kieruję też do księdza biskupa płockiego Piotra Libery, który podejmuje różne inicjatywy upamiętniające postać arcybiskupa Nowowiejskiego. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Pani senator Janina Fetlińska, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Janina Fetlińska:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Jako inicjator i wnioskodawca uchwały poświęconej uczczeniu pamięci wielkiego Polaka błogosławionego arcybiskupa Antoniego Juliana Nowowiejskiego pragnę ukazać motywację, która legła u podstaw przedstawienia Wysokiej Izbie tej sprawy.

Otóż są w naszej ojczyźnie postacie, o których pamięć powinna trwać nieustannie, postacie, które powinny być wspominane w czasach trudnych, a zwłaszcza w czasach, kiedy chętnie się zapomina o autorytetach. Pamięć o nich i przestrzeganie wyznawanych i głoszonych przez nie zasad może decydować o losach naszej niepodległości.

Urodzony w 1858 r. we wsi Lubienie w parafii Krynki koło Opatowa w diecezji sandomierskiej, w patriotycznej rodzinie szlacheckiej herbu Jastrzębiec, błogosławiony arcybiskup Nowowiejski był człowiekiem o ogromnej pracowitości i nadzwyczajnej postawie patriotycznej. Jako biskup kościoła płockiego Antoni Julian Nowowiejski prowadził bogatą działalność duszpasterską, społeczną i naukową.

Z listów pasterskich, orędzi, dekretów i zarządzeń z lat 1909-1939, wydanych w Płocku w 2008 r., a opracowanych i zebranych przez księdza Henryka Seweryniaka w książce pod tytułem "Listy z Tumskiego Wzgórza", wyłania się usilna, permanentna, nieustanna, pozytywistyczna praca arcybiskupa nad kształtowaniem wiary i moralności chrześcijańskiej swoich diecezjan. Z mocą twierdził, że "bez religii można wyhodować zwierzę, nigdy zaś wychować dobrze człowieka" oraz że "nie może się nazywać katolikiem ten, kto by swoje życie zamknął tylko w kościele, i nie stosował się do wiary swojego życia zarówno w domu, jak i na placach publicznych, zarówno gdy jest samym, jak i między ludźmi, zarówno przy pracy, jak i przy zabawie, zarówno gdy mówi, jak i czyta".

Będąc przekonanym, że wiara oświeca i podnosi rozum, wzmacnia wolę, czyni lekkimi cierpienia życia, podtrzymuje społeczność przez jedność i nierozerwalność małżeństwa, przez skłanianie do sprawiedliwości i miłości, w swej duszpasterskiej działalności mocno podkreślał obowiązek nauczania i wychowania religijnego dzieci i dorosłych. Uznając wpływ czytelnictwa, zwłaszcza prasy - często szydzącej z wiary katolickiej, szerzącej zwątpienie religijne, propagującej wolną miłość - na kształtowanie moralności, zalecał rozsądne i wybiórcze z niej korzystanie. Przestrzegał przed liberalizmem rozumianym jako fałszywe pojmowanie wolności, którego istotę upatrywał w zaprzeczaniu powadze Boga w życiu prywatnym i społecznym. W liberalizmie, twierdził, zanika różnicowanie dobrego i złego u jednostek, a w życiu publicznym siła będzie decydować o wszystkim, bo zawsze zwycięży nie to, co jest słuszne, lecz to, co ma większość za sobą, choćby większość szła ślepo za wodzą złych ludzi.

Rodzinę postrzegał jako fundament zdrowego organizmu społecznego. Wskazywał, że "w czasie stuletniej niewoli tylko katolicka, nierozdzielna rodzina polska była ostoją i niezdobytą twierdzą ducha narodowego". Kładł wielki nacisk na wspólny trud wychowawczy rodziców, szkoły i Kościoła.

Nie opuścił, jak tu już mówił pan senator Smulewicz, swojej diecezji w latach I wojny światowej ani w niezwykle dramatycznych dla płocczan dniach najazdu bolszewickiego w 1920 . W jego listach pasterskich z tych lat wzruszają proste, ludzkie apele o pomoc głodnym dzieciom, o nieurządzanie wielkopostnych poświęceń pokarmów, gdy wiele rodzin nie może sobie pozwolić na świąteczne potrawy, o zbieranie płótna na bieliznę dla rannych żołnierzy. Podczas najazdu bolszewickiego wręcz zakazał księżom, pod groźbą utraty officium et beneficium, opuszczania parafii. W tych trudnych latach krzewił także pracę charytatywną, której przy pomocy swojego gorliwego współpracownika biskupa Leona Wetmańskiego, nadawał kształt "zorganizowanego miłosierdzia". Ostrzegał przed komunizmem, ale także przed nieopanowanym kapitalizmem, który nazywał "uganianiem się za dobrami materialnymi z zapomnieniem o dobrach Bożych". Uważał, że bezrobocie jest "najgorszą trucizną dla duszy" i dlatego usilnie prosił przedsiębiorców katolickich o tworzenie nowych miejsc pracy.

Na początku 1940 r. wraz z biskupem Wetmańskim został aresztowany i internowany w Słupnie, a w marcu hitlerowcy osadzili go w obozie niemieckim, gdzie zginął z głodu i wyczerpania fizycznego 28 maja 1941 r. Zachowane świadectwa potwierdzają jego patriotyzm i heroizm wiary w okresie pobytu w obozie. W ten sposób stał się trzecim w dziejach Polski, po świętym Wojciechu i po świętym Stanisławie, pasterzem diecezji męczennikiem. Ale w katedrach tamtych świętych, gnieźnieńskiej i krakowskiej, wznoszą się wspaniałe konfesje. Antoni Julian, biskup starego stołecznego Płocka, senior przedwojennego episkopatu Polski, nie ma grobu. Do dziś nie znamy miejsca jego pochówku. Tym większą jesteśmy mu winni pamięć i wdzięczność. Tym większe jest nasze zobowiązanie do kontynuowania jego świadectwa.

Dzięki takim postaciom Polska była w stanie przetrwać nawałnice obydwu wojen światowych i okres komunizmu. Umocnieni duchem i przykładem życia i śmierci błogosławionego arcybiskupa Antoniego Juliana Nowowiejskiego przypominamy o wielkości naszego narodu, czci i wdzięczności należnych bohaterom.

Kończąc, pragnę złożyć podziękowanie panu marszałkowi Bogdanowi Borusewiczowi i Prezydium Senatu za przyjęcie wniosku o uchwalenie uchwały ku czci arcybiskupa Nowowiejskiego, mimo niepokoju, iż senatorowie nazbyt chętnie i nazbyt wiele przejawiają inicjatywy w tym zakresie. Mimo owych zastrzeżeń pan marszałek i prezydium przychylili się do wniosku. Dlatego pragnę podkreślić szczególne ukontentowanie wszystkich senatorów współwnioskodawców i wdzięczność Polaków, którzy odczuwają satysfakcję z powodu tego wydarzenia.

Panie Marszałku! Wysoka izbo!

W tej uroczystej chwili pragnę podkreślić, że coś, co mogło stać się przeszkodą, okazuje się dzisiaj darem Bożej Opatrzności. Procedowana dzisiaj uchwała poświęcona pamięci arcybiskupa Teodorowicza sprawia, że dwaj arcybiskupi, płocki i lwowski obrządku ormiańskiego, stają dzisiaj w jednym czasie i w jednym szeregu przed Wysokim Senatem, jak ongiś 21 kwietnia 1910 r. przed papieżem Piusem X stanęli razem na czele katolików polskich w Sali Konsystorskiej, odbierając z rąk papieża podarunek w postaci korony papieskiej na skronie częstochowskiej ikony Najświętszej Marii Panny Królowej Polski. Uczestnicząc w uroczystości w gronie biskupów i czterystu przedstawicieli wszystkich stanów polskich katolików, ukazali swoją jedność i wspólnotę, dając nam przykład, jak różniąc się, podzieleni granicami zaborów, pięknie trwać we wspólnocie. To wielcy kapłani, wielcy obywatele złączeni wspólną historią Rzeczypospolitej i miłością do Boga i ojczyzny.

Wysoka Izbo, z serca proszę o uchwalenie tej bardzo ważnej dla wszystkich Polaków uchwały.

Biskup płocki Piotr Libera uczynił swoją decyzją rok 2008 Rokiem Biskupa Nowowiejskiego w naszej diecezji. Myślę, że to jest początek tego wielkiego wydarzenia, jakie dzisiaj mamy w Senacie. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję bardzo, Pani Senator.

Pan senator Jan Wyrowiński, proszę bardzo. Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Jan Wyrowiński:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Nie pochodzę z Płocka, nie jestem związany z północnym Mazowszem, nie jestem historykiem, ale dzisiaj, przy okazji tego wydarzenia, jakim jest przyjęcie przez Senat uchwały upamiętniającej wielkiego zapomnianego arcybiskupa Nowowiejskiego, chciałbym powiedzieć o pewnej sprawie, która wiąże się z ostatnim etapem jego życia.

Jak już powiedziano, to było Działdowo. Przed chwilą zapytałem jednego z senatorów, co mówi mu nazwa tego miasta. Powiatowe miasto na północy Mazowsza - to wszystko. Otóż w naszej narodowej świadomości nie istnieje taki fakt, jak obóz hitlerowski w Działdowie, miejsce, gdzie zginęło dwóch znamienitych polskich biskupów z czterech biskupów, którzy zginęli z rąk hitlerowców. A przypomnę, że obok biskupa Nowowiejskiego, jego sufragana biskupa Leona Wetmańskiego, było jeszcze dwóch biskupów: biskup Michał Kozal, pomocniczy biskup diecezji włocławskiej, który zginął w Dachau, i biskup Wojciech Goral, biskup pomocniczy lubelski, który zginął w Sachsenhausen.

Było wiele takich miejsc w Polsce na terenie II Rzeczypospolitej, gdzie hitlerowcy realizowali swój plan wyniszczenia całych narodów, a my o tym nie wiemy, o tym nie pamiętamy. Wydaje mi się, że to jest dobra okazja, aby powiedzieć parę słów właśnie o tym obozie, a to z tego powodu, że - tutaj jest pewien akcent związany z faktem, iż jestem senatorem z Torunia - tak się składa, że akurat powiat działdowski jest w jurysdykcji kościelnej biskupa toruńskiego. To z inicjatywy biskupa toruńskiego działdowska Caritas nosi imię właśnie arcybiskupa Nowowiejskiego i z inicjatywy biskupa toruńskiego oraz miejscowych działaczy samorządowych od 2001 r. podejmowany jest trud, aby w jedynym pozostałym budynku obozowym, w którym notabene w czasie PRL mieściła się już nawet hurtownia alkoholu, dla upamiętnienia arcybiskupa, biskupa Wetmańskiego i innych księży oraz wszystkich ofiar tego obozu stworzyć żywy pomnik: hospicjum i zakład opiekuńczo-leczniczy. Idea takiego upamiętnienia, takiego żywego pomnika, łączy miejscowych parlamentarzystów i działaczy samorządowych. Chcemy, aby ten żywy pomnik zwycięstwa dobra nad złem w miejscu, o którym warto jeszcze wiedzieć to, że w momencie, kiedy w 1945 r. Niemcy opuścili Działdowo, przybyło NKWD i, jak to miało w zwyczaju, utworzyło tam obóz nakazowo-rozdzielczy. Przez prawie rok gromadzono w nim Polaków, żołnierzy Armii Krajowej oraz Gryfa Pomorskiego i po wstępnej selekcji transportowano w głąb Związku Sowieckiego. A więc tam, że tak powiem, grasowały dwa totalitaryzmy. To, jak sądzę, również było powodem tego, że w zasadzie do dziś dnia nie ma porządnej monografii tego obozu, że tak dokładnie nie wiemy, jak on był zorganizowany. Dopiero teraz podejmowany jest wysiłek naukowo-badawczy i tworzona jest monografia.

Okazja, którą dzisiaj przywołujemy, jak również wspomniane przez panią senator Fetlińską zorganizowane w diecezji płockiej obchody związane ze sto pięćdziesiątą rocznicą urodzin i setną rocznicą objęcia biskupstwa płockiego przez bohatera dzisiejszej uchwały również, jak sądzę, spowodują, że nasza wiedza o tym miejscu będzie większa.

Szanowni Państwo, chciałbym przypomnieć, że w tymże obozie w Działdowie zginął senator Eugeniusz Dobaczewski. Jak państwo spojrzycie na tę tablicę, to tam jest wymienione Działdowo. Lekarz, uczestnik walk o niepodległość Polski w 1. Pułku Piechoty Legionów Józefa Piłsudskiego. Zginął polski konsul w Olsztynie Bogdan Jazłowiecki i jego zastępca. Zginął zastępca konsula polskiego w Królewcu. Zginęło wielu znamienitych Polaków.

Stąd, Panie i Panowie Senatorowie, w przedostatnim zdaniu naszej uchwały jest, wspólną decyzją senatorów Komisji Ustawodawczej, wyraz uznania dla tego właśnie, jak sądzę, niecodziennego przedsięwzięcia, jakim jest stworzenie w budynku poobozowym, jedynym, który się ostał, hospicjum i zakładu opiekuńczo-leczniczego. Ta sprawa jest godna poparcia. Chciałbym, aby również Senat zajął w tej sprawie tego rodzaju stanowisko.

Panie i Panowie Senatorowie, Panie Marszałku, dziękuję bardzo. (Oklaski)

Do spisu treści

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Zamykam dyskusję.

Informuję, że głosowanie w sprawie projektu uchwały zostanie przeprowadzone razem z innymi głosowaniami.

Kończę punkt dziesiąty i przechodzę do punktu jedenastego: drugie czytanie...

(Senator Kazimierz Wiatr: Chciałbym w sprawie formalnej.)

Tak?

(Senator Kazimierz Wiatr: Czy można w sprawie formalnej, Panie Marszałku?)

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Kazimierz Wiatr:

To znaczy, jest taka sytuacja, że jeżeli mają się jeszcze odbyć głosowania, to nie wiem, czy nie byłoby dobrze dyskusji w tej sprawie odbyć po przerwie, przed głosowaniami, ponieważ po posiedzeniach komisji jest jeszcze potrzebny czas na wydrukowanie formularzy. W ten sposób moglibyśmy wcześniej przystąpić do głosowań.

(Senator Ryszard Bender: Będzie dzisiaj głosowanie?)

(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Na razie chciałbym jeszcze poprowadzić punkt jedenasty. To też jest  uchwała, do której nie ma wniosków o charakterze legislacyjnym. Potem...)

Ale, Panie Marszałku, moja wypowiedź zmierza dokładnie w przeciwnym kierunku, ponieważ w ten sposób odsuwamy rozpoczęcie posiedzeń komisji o znaczny czas. Gdybyśmy to zrobili pół godziny temu, przed tym punktem, to w tym czasie mogłyby się drukować druki. Do tej pory zwyczaj był taki, że uchwały okolicznościowe były podejmowane tuż przed głosowaniami. Dzisiaj to zmieniliśmy, co powoduje, że w sposób znaczny odsuwamy głosowania.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Rozumiem, że pan marszałek Borusewicz już się pojawił. W takim razie zostawiam mu prowadzenie obrad i bardzo się cieszę, że rozstrzygnie ten dylemat.

Proszę bardzo, Panie Marszałku.

(Przewodnictwo obrad obejmuje marszałek Bogdan Borusewicz)

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Rozumiem, że jest problem głosowania?

(Głos z sali: Jest.)

(Głos z sali: Czy dziś, czy jutro?)

Senator Kazimierz Wiatr:

Zgłosiłem wniosek formalny w sprawie tego, ażeby teraz odbyła się przerwa na posiedzenia komisji...

(Głos z sali: Nie!)

(Marszałek Bogdan Borusewicz: Przerwa będzie po tym punkcie.)

Panie Marszałku, ale ja zgłaszam wniosek formalny, zgodny z regulaminem...

(Senator Ryszard Bender: A głosowania kiedy? Dzisiaj?)

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Nie, Szanowni Państwo, niezależnie od tego, czy teraz będzie przerwa, czy nie, ta przerwa ma trwać jakieś dwie i pół godziny, w związku z czym głosować będziemy jutro o godzinie 9.00. Nie widzę szans, żebyśmy zdołali dzisiaj w nocy głosować.

Panie Senatorze, czy...

Senator Kazimierz Wiatr:

Panie Marszałku, jeżeli głosowania będą o godzinie 9.00, to ja wycofuję mój wniosek, oczywiście.

Do spisu treści

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu jedenastego porządku obrad: drugie czytanie projektu uchwały w 70. rocznicę śmierci Arcybiskupa Józefa Teofila Teodorowicza.

Przypominam, że jest to projekt uchwały okolicznościowej, który został wniesiony przez grupę senatorów.

Projekt jest zawarty jest w druku nr 362, a sprawozdanie komisji w druku nr 362O.

Proszę sprawozdawcę Komisji Ustawodawczej, pana senatora Leona Kieresa, o przedstawienie sprawozdania komisji o projekcie uchwały.

Do spisu treści

Senator Leon Kieres:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Jestem tylko skromnym sprawozdawcą. Nie byłem inicjatorem podjęcia przez Wysoką Izbę tej uchwały, nie podpisałem się w grupie tych, którzy podjęli postępowanie w celu uczczenia siedemdziesiątej rocznicy śmierci, a w zasadzie uczczenia świętej pamięci arcybiskupa Józefa Teofila Teodorowicza. Kiedy jednak szerzej zapoznałem z jego życiem, jego cnotami, a także heroicznymi postawami, dowodami ducha i charakteru, nie miałem wątpliwości, że gdyby mnie o to poproszono, z radością, czując się zaszczycony, umieściłbym moje nazwisko w gronie tych, którzy są promotorami tej inicjatywy.

Gente Armenus, natione Polonus - tak czytamy w zakończeniu uchwały, której projekt za chwilę odczytam. Inicjatorzy jej podjęcia zrekapitulowali, podsumowali jej treść. Rzeczywiście będziemy dzisiaj, jeżeli państwo przychylicie się do wniosku Komisji Ustawodawczej, czcić pamięć przede wszystkim wielkiego człowieka. Wysoka Izba ma takie prawo, a w pewnym stopniu obowiązek, w pewnym stopniu dotyczy to każdego z nas, senatorów, którzy będą mieli zaszczyt podnieść rękę za podjęciem tej uchwały, bo duch tego wielkiego Polaka jest pewnie między nami. Był on bowiem parlamentarzystą Sejmu Ustawodawczego. Był senatorem, który wykorzystał swoją myśl intelektualną przy konstruowaniu polskiej konstytucji z marca 1921 r. Ktoś z państwa może powiedzieć: no, ale przede wszystkim był kapłanem, był duchownym, był hierarchą Kościoła katolickiego obrządku ormiańskiego. Tak, to jest ważne, w trakcie wybierania przez niego dróg życiowych to może nawet było najważniejsze. Ale ja widzę w nim także - właśnie ja, który tak samo jak każdy z nas zgodnie z polską konstytucją ma obowiązek reprezentowania wszystkich, całego narodu, bez względu na obyczaje, język, przekonania, wiarę - wielkiego Polaka. Widzę w nim tego, który wówczas, kiedy nie zawsze to było mile słuchane, upominał się o sprawę polską, o polską niepodległość, także tam, na Watykanie. Widzę tego, który pośród huku wystrzałów, jęków rannych i próśb umierających o pociechę, był między nimi w walczącym Lwowie. I był między tymi, którzy podnosili na siebie bratnią dłoń, kierowali przeciwko sobie. Był tym, który upominał się o niepodległą Polskę w Wiedniu, będąc reprezentantem społeczności nie austro-węgierskiej, tylko, jak sam podkreślał, tych, którzy byli mu braćmi nie tylko w wierze, ale i w narodowości, w języku, w przywiązaniu do historii. I był tym, który uczył patriotyzmu nie tylko z kościelnej ambony, ale także własną postawą, przykładem swoich cnót patriotycznych i obywatelskich w II Rzeczypospolitej. Nie bez powodu nie było sporów w zwaśnionych izbach polskiego parlamentu, kiedy dzień jego śmierci został ogłoszony dniem żałoby narodowej.

"Senat Rzeczypospolitej Polski w 70. rocznicę śmierci Jego Ekscelencji Księdza Arcybiskupa Józefa Teofila Teodorowicza, ordynariusza lwowskiego obrządku ormiańskiego, posła i senatora Drugiej Rzeczypospolitej, wobec Jego wielkich zasług dla odrodzenia niepodległego państwa polskiego, wdzięczny za Jego świadectwo heroicznego patriotyzmu, pomny Jego roli kościelnego i narodowego autorytetu, uznając, że Jego postać uosabia najlepsze tradycje Rzeczypospolitej, pragnąc utrwalić Jego sławę wielkiego mówcy, wybitnego myśliciela i pisarza, honorując Jego ofiarną pracę na rzecz Kościoła katolickiego obrządku ormiańskiego, przypominając, że po Jego śmierci cała Rzeczpospolita okryła się żałobą, składa hołd najwybitniejszemu z polskich Ormian, gente Armenus, natione Polonus."

Uchwała podlega ogłoszeniu w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej "Monitor Polski".

Z krwi Ormianin, z wyboru Polak - dlatego jesteśmy zaszczyceni. (Oklaski)

Do spisu treści

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać trwające nie dłużej niż minutę zapytania do sprawozdawcy komisji oraz do przedstawiciela wnioskodawców.

Przypominam, że wnioskodawcy upoważnili do ich reprezentowania pana senatora Łukasza Abgarowicza.

Czy są pytania? Nie.

Otwieram dyskusję.

Przypominam, że wystąpienie w dyskusji może trwać nie dłużej niż dziesięć minut. Drugie czytanie uchwały okolicznościowej nie obejmuje zgłaszania wniosków o charakterze legislacyjnym.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Łukasza Abgarowicza.

Do spisu treści

Senator Łukasz Abgarowicz:

Panie Marszałku! Panie i panowie Senatorowie!

Chciałbym w kilku słowach przybliżyć państwu postać wielkiego zapomnianego arcybiskupa ormiańskiego Józefa Teofila Teodorowicza, dziękując jednocześnie za tak żarliwe wystąpienie sprawozdawcy komisji.

Józef Teodorowicz urodził się w 1864 r. w rodzinie szlacheckiej Ormian polskich na Pokuciu. Szkołę kończył w Stanisławowie. W wieku młodzieńczym, kiedy skończył osiemnaście lat, rozpoczął naukę prawa w Czerniowcach. Przeszedł wtedy głęboki kryzys wiary. Poruszyła go wcześniejsza śmierć ojca, z którym był niesłychanie związany. Jego matka i siostry modliły się przed słynącym z cudów obrazem Matki Boskiej Stanisławowskiej o jego nawrócenie. I rzeczywiście w 1883 r. naraz porzucił studia prawnicze i wstąpił na Wydział Teologiczny we Lwowie. W 1887 r. ukończył go i dostąpił święceń kapłańskich. Najpierw krótko był wikariuszem we Lwowie, a następnie w Stanisławowie. Potem był administratorem w bardzo biednej parafii w Brzeżanach. Tam dał się poznać jako wspaniały organizator, tam również po raz pierwszy dał się poznać jako wybitny kaznodzieja. Jego kazanie w setną rocznicę Konstytucji 3 Maja rozeszło się po całej Polsce - zostało opublikowane drukiem i rozeszło się po wszystkich trzech zaborach. W 1902 r. objął arcybiskupstwo ormiańsko-katolickie we Lwowie, którego ordynariuszem był aż do śmierci w 1938 r. Jako duszpasterz i zwierzchnik diecezji bardzo o nią dbał. Doprowadził do odnowienia katedry lwowskiej, przywracając jej dawną świetność. Została ona, dzięki jego staraniom, ozdobiona malowidłami Jana Rosena i mozaikami Józefa Mehoffera. Dbał również o powołania kapłańskie, przy czym, co ważne, swoją charyzmą przyciągał również nie-Ormian. Na przykład duszpasterzem Ormian polskich przez wiele lat powojennych był świętej pamięci ksiądz prałat Kazimierz Filipiak, góral z nowotarskiego, który, zauroczony charyzmą wielkiego arcybiskupa, stał się właśnie kapłanem ormiańsko-katolickim. W jego kazaniach, które kształtowały w jakiś sposób i mnie, właściwie pobrzmiewał duch Teodorowicza. Kiedy on kazał, od ołtarza słychać było szum husarskich skrzydeł, jaśniała Rzeczpospolita. Napawał nas wszystkich wiarą, że nieszczęście, w jakim się znajdowaliśmy, jest przejściowe, że Polska z pewnością pewnego dnia wybije się na niepodległość.

Ale to nie za tę działalność Teodorowicz zyskał podziw sobie współczesnych. Był też wielkim społecznikiem. Zaczął swoją pracę społeczną w Brzeżanach, tam założył pierwszą szkołę dla analfabetów. Takie szkoły zakładał następnie we Lwowie i w innych miejscach. Opiekował się również, już jako arcybiskup, bursą ormiańską we Lwowie, organizując jej finansowanie. Bursa ormiańska to było miejsce, w którym mogli przemieszkiwać biedni chłopcy, nie tylko ormiańskiego obrządku, ale również grekokatolickiego i łacińskiego, w wieku od siódmego do osiemnastego roku życia. Jak powiedziałem, organizował finansowanie ich utrzymania, a żeby to robić, rozpoczął organizację słynnych później bali karnawałowych, bali ormiańskich, które weszły do tradycji towarzyskiej i kulturalnej Lwowa. Ponadto założył w 1902 r. Kongregację Ziemianek w Kochawinie koło Lwowa, która między innymi miała pieczę nad dwiema szkołami dla dziewcząt.

Ale to także nie za tę działalność społeczną, jak również kulturalną, o której zaraz powiem, ukochała go Polska.

We Lwowie założył wydawnictwo, Bractwo Wydawnicze Świętego Józefa, które wydawało dziennik "Ruch katolicki", a następnie "Przedświt", jak również rozmaite książki. Sam także pisał wiele rozpraw, w tym niestety niedokończone wielkie dzieło o życiu Chrystusa.

To, czym zasłynął i czym zdobył sobie podziw, uznanie i miłość, to była jego postawa patriotyczna i walka o sprawę polską, którą podejmował zarówno jako arcybiskup, jak i jako poseł wirylista do Sejmu Krajowego we Lwowie, a także w Izbie Panów w Wiedniu. Pierwsze działanie, jakie podjął, miało miejsce w 1905 r. Po rewolucji, która przetoczyła się przez zabór rosyjski, papież Pius X wystosował list pasterski "Poloniae populum" i skrytykował w nim tę rewolucję, obawiając się rozprzestrzeniania się ideologii komunistycznej i socjalistycznej, ponadto zalecał poddanie się władzy cara, zalecał posłuszeństwo wobec cara, co wywołało antypapieskie nastroje we wszystkich trzech zaborach. Wówczas to arcybiskup Teodorowicz pojechał do Rzymu i w długiej rozmowie przekonał papieża, że to był błąd, przybliżając mu zarazem sprawy polskie. Był to początek rozmów z tym Ojcem Świętym, co w 1906 r. zostało ukoronowane powołaniem przedstawiciela polskiego przy Watykanie, którym to z rekomendacji księdza arcybiskupa Teodorowicza został podówczas ksiądz, a późniejszy biskup krakowski Sapieha. Stał się więc ewenement: kraj, którego nie było na mapie świata, miał swoje przedstawicielstwo dyplomatyczne w Watykanie.

Wskutek tej wspomnianej rozmowy arcybiskup Teodorowicz wystosował list, który był odczytywany we wszystkich trzech zaborach, tłumaczący postawę papieża. Ten list uspokoił nastroje antypapieskie.

Następnie w 1913 r. wszedł w głęboki konflikt z namiestnikiem Galicji, panem Bobrzyńskim, który, próbując zmienić sytuację i pozyskać miejscową ludność, zachowywał się na ziemiach międzywojennej Polski bardzo proukraińsko. To jego ówczesne zachowanie powoduje do dzisiaj nienawiść Ukraińców do księdza arcybiskupa, jako że uważał on, iż to były ziemie polskie - chodzi o te ziemie polskie, które w wyniku II wojny światowej utraciliśmy.

Następnie, o czym też warto powiedzieć, jako jedyny biskup galicyjski poparł walkę uczniów polskich we Wrześni o język polski. Interweniował wówczas w Watykanie także o to, żeby bardzo brutalne postępowanie władz pruskich zostało przez Watykan napiętnowane.

W roku 1917 podniósł w Izbie Panów postulat niepodległości Polski, za co po raz pierwszy w dziejach tej izby został skarcony przez przewodniczącego izby. To się zdarzyło, jak mówię, pierwszy raz w dziejach tej izby.

Należy również powiedzieć, że natychmiast, jako pierwszy, poparł postulat uznania Rady Regencyjnej na wszystkich ziemiach polskich.

Następnie w 1919 r. został posłem do pierwszego Sejmu, już w wolnej Rzeczypospolitej. Tu chcę powiedzieć, że chociaż mógł zostać posłem bez wyborów, bo taka była praktyka, ponieważ na ziemiach, z których pochodził, trwały działania wojenne, a on jako poseł do Izby Panów mógł z automatu zostać posłem na Sejm polski - taką wówczas stosowano praktykę - odrzucił to i stanął do wyborów w innym okręgu, w wolnej Rzeczypospolitej. Zrobił to, gdyż uważał, iż demokracja jest bardzo ważna. Kiedy podczas konstruowania konstytucji, nad którą pracował w ramach komisji konstytucyjnej, padła propozycja, żeby pięciu biskupów niejako z urzędu wchodziło w skład Sejmu, również sprzeciwił się temu postulatowi, bo uważał, że demokracja jest najistotniejsza. I chociaż uważał, że duchowieństwo może uczestniczyć w polityce i w izbach politycznych, to prezentował pogląd, że ci duchowni muszą podlegać wszystkim procedurom demokratycznym.

Wykazał również wielką aktywność w czasie walki Polski o Śląsk, zwłaszcza w sytuacji, gdy namiestnik papieski sprzyjał Niemcom i popierał na przykład takie rozwiązania jak zakaz prowadzenia kampanii w kościołach, co było wyraźnie skierowane przeciw sprawie polskiej, ponieważ inteligencja, która mogła prowadzić odpowiednią agitację, w wielkiej części była stanu duchownego. Interweniował w tej sprawie w Watykanie i doprowadził do odwołania tego pełnomocnika. Niestety, następca, następny pełnomocnik papieski na tym terenie, również nie spełnił naszych oczekiwań. W związku z tym ksiądz arcybiskup wszedł w konflikt z szefem dyplomacji watykańskiej, zarzucając mu stronniczość proniemiecką w tej sprawie. To spowodowało napięcia między nim a urzędującym wówczas papieżem. Niemniej jednak tak się stało, że swoimi wystąpieniami ten następny pełnomocnik papieski wyraźnie dowiódł, że rację miał Teodorowicz.

Chcę powiedzieć, że ksiądz arcybiskup był najpierw posłem, a potem, w wolnej Polsce, w pierwszej kadencji Senatu, był senatorem. Mandat złożył w 1923 r., na wyraźne życzenie Ojca Świętego.

Po jego śmierci, o czym już powiedział pan senator Kieres, Polska okryła się żałobą. Chcę powiedzieć, że w Polsce międzywojennej po śmierci dwóch osób ogłoszono żałobę narodową: po śmierci Piłsudskiego i po śmierci Teodorowicza. Za swe życie i działania został odznaczony Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski, dzisiejszym orderem Polonia Restituta, a po śmierci został pochowany w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Obrońców Lwowa, który nazywamy cmentarzem orląt. Niestety, nie leży tam, dlatego że z obawy przed profanacją na początku lat siedemdziesiątych jego zwłoki zostały potajemnie przeniesione do prywatnego grobu, leży w prywatnym grobie na Łyczakowie, mamy nadzieję, że pewnego dnia jego szczątki powrócą na miejsce stałego spoczynku.

Chcę powiedzieć, że ukoronowaniem, jak mi się wydaje, jego wielkich kazań, było słynne kazanie, które wygłosił na otwarcie pierwszego Sejmu w 1919 r. Przesłanie w gruncie rzeczy jest aktualne do dzisiaj. Mówił wtedy: "Wam, rajcowie pierwszego Sejmu, rzucam słowo jedno. Kiedy pod piramidami stanął wielki wódz, zawołał on swoim żołnierzom: Czterdzieści wieków patrzy na was. Nie na przeszłość, ale na przyszłość ja wam dzisiaj wskazuję. Wieki, które przyjdą - te położę na was. W obliczu tej przyszłości i w obliczu Bożym, w obliczu sumienia waszego składamy przed Tobą, Panie, my posłowie pierwszego wielkiego Sejmu na wolnej polskiej ziemi ślubowanie poselskie. Przyrzekamy przed Tobą, że od pierwszej narady sejmowej i wszystkich narad przychodzić będziemy z czystymi rękoma i czystym sumieniem, jak do sprawy świętej. I uciszymy nasze namiętności i oczyścimy nasze dusze, byśmy tym lepsze wydawali prawa, im głębiej w siebie wejdziemy. My nie chcemy już odtąd szukać naszych własnych korzyści, a chcemy i pragniemy szukać jedynie tylko dobra naszej ukochanej i drogiej Ojczyzny. Nie chcemy w niej królować, ale chcemy jak dzieci najlepsze tobie, Ojczyzno droga, służyć, twojego tylko głosu, twojego wołania chcemy słuchać. I nic nas więcej od miłości twojej nie oderwie. I przyrzekamy przed Tobą, o Panie nasz, przyrzekamy w Znak Twój święty, że nie spoczniemy tak długo, aż ku chwale naszego narodu, aż ku świadectwu szczytnemu historii powtórzymy za Zbawicielem naszym słowa: Consummatum est - dokonało się dzieło wielkie. Amen".

Proszę o przyjęcie proponowanej uchwały. Dziękuję. (Oklaski)

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Ryszarda Bendera.

Do spisu treści

Senator Ryszard Bender:

Wysoki Senacie!

Uchwałę, którą podejmiemy, powinniśmy rozumieć jako uchwałę historyczną z tego względu, że uczcimy nią ostatniego w dziejach Rzeczypospolitej arcybiskupa Kościoła Katolickiego obrządku ormiańskiego, pasterza Ormian, którzy zawsze byli wierni Polsce w jej dolach i niedolach, w powstaniach, w czasie walki o Lwów, w wielu innych ważnych momentach dla narodu, dla Polski.

Dzisiaj mamy kapłanów tego obrządku, najbardziej znany to ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, ale nie mamy u nas w kraju, i trudno prorokować, kiedy zaistnieje taka sytuacja, że ponownie będzie, arcybiskupa obrządku ormiańskiego dla Ormian rozsianych po całej Polsce.

Ksiądz arcybiskup Teodorowicz, jak słyszeliśmy w przemówieniu pana senatora Łukasza Abgarowicza, był związany ze Lwowem, bo tam było najwięcej Ormian, byli również w Zamościu i w innych miastach Polski, ale Lwów był tym miastem, gdzie były trzy archidiecezje: obrządku rzymskokatolickiego, łacińskiego, powiedzmy poprawniej, grekokatolickiego i ormiańskiego. To był fenomen, że tak powiem, w dziejach Kościoła i naszego kraju. Umiał umiejętnie łączyć swoją żarliwą wiarę i posługę w obrządku ormiańskim z działalnością publiczną, z działalnością polityczną. Słyszeliśmy, że był w radzie panów w Wiedniu, w parlamencie, do którego ta część Polski, wówczas określana jako Galicja, wysyłała po zmianach, jakie nastąpiły w monarchii, swoich przedstawicieli. Ale gdy Polska wybiła się na niepodległość po stu dwudziestu trzech latach niewoli, był on również w Sejmie Ustawodawczym. Jego zasługą, jak słyszeliśmy, była konstytucja marcowa z 1921 r., zasługą w jakiejś części, bo on również nad nią się pochylał, przyczyniał do jej powstawania. Był również w izbie senatorskiej, był senatorem. Dzisiaj chyba nawet dla kręgów politycznie ustawionych skrajnie na prawo jest trudne do zrozumienia, że duchowny, hierarcha mógł być w Sejmie, w Senacie. Wówczas traktowano to jako oczywistość. Uważano, że każdy, niezależnie od tego, czy świecki, czy duchowny, powinien i może mieć prawo uczestniczenia w życiu publicznym. Był związany - w każdym słowniku biograficznym to znajdziemy - z ruchem narodowym. Wojciech Wasiutyński oraz doktor Stanisław Skrzypek ze Lwowa notują, że Roman Dmowski mówił o nim, że to był rzeczywisty narodowy demokrata i wszyscy powinniśmy równać do niego.

Jestem ogromnie rad, że pan senator Abgarowicz i inni, którzy się podpisali pod tym wnioskiem, dostrzegli wagę i potrzebę uczczenia tej postaci. Żałuję, czynię sobie wyrzuty, że nie uzmysłowiłem sobie tego faktu i nie dołączyłem do was, koledzy senatorzy z PO, ażeby uczcić tego wielkiego Polaka, wielkiego narodowca. Skończyłem. (Oklaski)

(Senator Jan Rulewski: Grzech zaniechania.)

Do spisu treści

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Informuję, że lista mówców została wyczerpana.

Zamykam dyskusję.

Informuję, że głosowanie w sprawie projektu uchwały zostanie przeprowadzone razem z głosowaniami nad pozostałymi punktami porządku obrad.

Proszę o komunikaty.

Senator Sekretarz
Stanisław Gorczyca:

Uprzejmie informuję, iż marszałek Senatu zwołuje posiedzenie Konwentu Seniorów w dniu 4 grudnia o godzinie 8.45.

Posiedzenie Komisji Zdrowia w sprawie rozpatrzenia wniosków zgłoszonych w trakcie debaty do ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw, druk senacki nr 376, odbędzie się w dniu dzisiejszym po ogłoszeniu przerwy w obradach Senatu w sali nr 176.

Wspólne posiedzenie Komisji Rodziny i Polityki Społecznej oraz Komisji Gospodarki Narodowej w sprawie rozpatrzenia poprawek do ustawy o funduszach dożywotnich emerytur kapitałowych oraz ustawy o zmianie ustawy - Kodeks pracy oraz niektórych innych ustaw odbędzie się bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w obradach w sali nr 217.

Wspólne posiedzenie Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej oraz Komisji Nauki, Edukacji i Sportu w sprawie rozpatrzenia wniosków zgłoszonych podczas debaty do ustawy o zmianie ustawy - Karta Nauczyciela odbędzie się dziś bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w obradach w sali nr 182.

Posiedzenie Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Praw Człowieka i Praworządności, poświęcone rozpatrzeniu wniosków zgłoszonych do ustawy o zmianie ustawy - Kodeks postępowania karnego, odbędzie się bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w obradach w sali nr 179.

Wspólne posiedzenie Komisji Gospodarki Narodowej oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej w sprawie rozpatrzenia wniosków do ustawy o zmianie ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego oraz ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji oraz ustawy o zasadach nabywania od Skarbu Państwa akcji w procesie konsolidacji spółek sektora elektroenergetycznego odbędzie się w sali nr 217 dwadzieścia minut po ogłoszeniu przerwy w obradach. Następnie Komisja Gospodarki Narodowej rozpatrzy wnioski do ustawy o podatku akcyzowym.

Państwo senatorowie, którzy nie wypełnili jeszcze ankiety poświęconej działalności lobbingowej w procesie stanowienia prawa, proszeni są o jej pobranie i wypełnienie w sekretariacie Biura Prac Senackich, pokój nr 254. Dziękuję.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Jeśli chodzi o tę ostatnią informację, to ta ankieta nie jest obowiązkowa. Nie jest obowiązkowa, a to zabrzmiało tak, jakby to było obowiązkowe.

(Senator Piotr Kaleta: A może być obowiązkowa?)

Nie, nie może być obowiązkowa, Panie Senatorze, nawet jak pan zgłosi taki wniosek.

Dziękuję wszystkim za wytrwałość.

Ogłaszam przerwę do jutra do godziny 9.00. O 9.00 głosowania.

(Przerwa w posiedzeniu o godzinie 23 minut 02)

Do spisu treści

Przemówienie senatora Stanisława Bisztygi
w dyskusji nad punktem pierwszym porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Jest rzeczą absolutnie oczywistą, że kwestie zdrowotne muszą być poddane gruntownym reformom. Platforma Obywatelska jako pierwsza od dziesięciu lat siła polityczna w Polsce chce przeprowadzić te reformy. Niestety, na jej drodze bardzo często staje upór, a być może także i zła wola przeciwników politycznych.

Wspominana przeze mnie reforma zdrowotna sprzed dziesięciu lat doczekała się wielu, jak się potem okazało, chybionych modyfikacji. Dziś Wysoki Senat stoi przed koniecznością naprawy jednej z nich, tak zwanego podatku Religi. Przypomnę, że podatek Religi to opłata ryczałtowa od ubezpieczeń komunikacyjnych OC na pokrycie kosztów leczenia ofiar wypadków komunikacyjnych. Opłata ta jest przekazywana przez zakłady ubezpieczeń na rzecz Narodowego Funduszu Zdrowia. Zapis tego typu jest wielce problematyczny, bowiem praktyka wskazuje, że koszty związane z tą ustawą dotyczyły zarówno kierowców biorących udział w wypadkach i kolizjach, jak i nie biorących w nich udziału, co w praktyce przekłada się na stwierdzenie, że opłata ta jest daniną publiczną.

Na tym gruncie pojawiają się dwie zasadnicze kwestie. Pierwsza z nich dotyczy skuteczności funkcjonowania "podatku Religi". Otóż skuteczność ta jest znikoma, ponieważ mimo iż firmy ubezpieczeniowa przekazują dodatkowe pieniądze na leczenie ofiar wypadków, to brak jest sprawnie działającego systemu ich identyfikacji, a dopasowanie sprawcy wypadku do jego ofiary jest procesem długotrwałym i niedającym gwarancji powodzenia. To z kolei uniemożliwia Narodowemu Funduszowi Zdrowia przekazywanie pieniędzy na leczenie ofiar. Drugim problemem związanym z "podatkiem Religi" jest jego formuła, a mianowicie fakt, że jest to danina publiczna, która zgodnie z art. 217 konstytucji może być wprowadzona wyłącznie przez ustawę. Tymczasem jej wysokość jest obecnie ustalana rozporządzeniem ministra. Broniąc zapisów starej ustawy, Prawo i Sprawiedliwość zasłania się sformułowaniem, że przecież Trybunał Konstytucyjny nie orzekł o niekonstytucyjności "podatku Religi". Ja zaś chciałbym przypomnieć, że w wyroku z 9 września 2004 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że daniną publiczną jest przymusowe świadczenie publicznoprawne służące realizacji konstytucyjnych zadań państwa. Opłata ryczałtowa jest tego rodzaju daniną i jako taka nie powinna być ustalana rozporządzeniem. Możemy oczywiście czekać aż Trybunał, wskazując na swoje wcześniejsze orzeczenie, wykaże niekonstytucyjność "podatku Religi", możemy znów narazić polskiego ustawodawcę na śmieszność. Tylko po co?

Ustawa, którą dziś nowelizujemy, prócz konstytucji stoi w sprzeczności też z kodeksem cywilnym, bowiem instytucja odpowiedzialności cywilnej zakłada zadośćuczynienie w odniesieniu do wszystkich następstw szkody. W tym wypadku chodzi o pokrycie kosztów leczenia poszkodowanej w wypadku osoby. Nie może się to odbywać na zasadzie ryczałtu procentowego, który jest nieprecyzyjny i godzi w instytucję ustalenia rozmiaru szkody.

Wszystkie te wadliwe, opisane wyżej zapisy znosi omawiana w tej chwili nowela. Określa ona, na co i w jakim terminie przeznaczyć zgromadzone dotąd środki. Po pierwsze, ma to być leczenie ofiar wypadków, które udało się zidentyfikować, po drugie środki te zostaną przekazane na finansowanie świadczeń opieki zdrowotnej. Kolejną korzyścią wynikającą z takich zmian będzie fakt, iż składka na OC nie wzrośnie, a istnieje nawet szansa na jej zmniejszenie.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Powtórzę: nie trzeba nikogo przekonywać do konieczności reformowania polskiego systemu opieki zdrowotnej. Ale działania sanacyjne muszą być wykonywane konsekwentnie, rozważnie i pewnie, nie może się to dziać z udziałem półśrodków, a "podatek Religi" bez wątpienia jest takim półśrodkiem. Dlatego też proszę Wysoki Senat o dokonanie zmian we wprowadzającej go ustawie.

Do spisu treści

Przemówienie senatora Stanisława Bisztygi
w dyskusji nad punktem dziesiątym porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

W lutym tego roku obchodzimy sto pięćdziesiątą rocznicę urodzin księdza arcybiskupa Antoniego Juliana Nowowiejskiego. Ten wspaniały Polak to nie tylko jeden z najwybitniejszych duchownych naszego kraju w XX wieku, ale także wielki uczony, historyk i znawca liturgii kościelnej.

On pierwszy był sekretarzem Episkopatu Polski, rozwinął też wielce swą diecezję płocką. Był inicjatorem powstania w niej niższego seminarium duchownego, a także Akcji Katolickiej. Jako uczony badał dzieje starego piastowskiego Płocka, a jako specjalista od spraw liturgicznych napisał wybitne dzieło pod tytułem "Wykład liturgii Kościoła Katolickiego". Był jednym z najświetniejszych umysłów swoich czasów, jednym z ludzi, których podczas II wojny światowej postanowił w pierwszej kolejności zniszczyć hitlerowski okupant. Ksiądz arcybiskup Antoni Julian Nowowiejski zginął w obozie koncentracyjnym w Działdowie w maju 1941 r. Pozostała po nim pamięć, ogromny dorobek naukowy i opinia świętości, która zaowocowała ogłoszeniem go błogosławionym, co uczynił inny wielki Polak, papież Jan Paweł II, w 1999 r.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Dziś trzeba nam takich ludzi, jak arcybiskup Antoni Nowowiejski. Trzeba ich nam w społeczności obywateli, społeczności Kościoła, społeczności naukowej. Na wszystkich tych polach Antoni Nowowiejski odegrał wielką rolę, którą powinniśmy godnie uczcić stosowną uchwałą. Powinniśmy także naśladować jego postawę w naszym życiu codziennym.

Do spisu treści

Przemówienie senatora Stanisława Bisztygi
w dyskusji nad punktem jedenastym porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Podczas dzisiejszego posiedzenia Senatu RP czcimy uchwałami dwóch wielkich Polaków i duchownych. Pierwszym z nich jest arcybiskup Antoni Nowowiejski, drugim - arcybiskup lwowski obrządku ormiańskiego Józef Teofil Teodorowicz.

Ksiądz biskup Teodorowicz to jeden z największych polskich patriotów przełomu wieków, niestrudzenie starający się o przywrócenie Polsce jej państwowości. W pamięci wszystkich powinno pozostać jego energiczne poparcie dla strajków szkolnych w Wielkopolsce w 1905 r., jego zaangażowanie w obronę ludności polskiej podczas rosyjskiej okupacji Lwowa w czasie I wojny światowej. Nie powinny ulec zapomnieniu zabiegi księdza arcybiskupa o utrzymanie Śląska przy Polsce, jego wykłady w tej sprawie w Paryżu i Rzymie przed papieżem Benedyktem XV. Wspaniała była inicjatywa Józefa Teodorowicza dotycząca renowacji katedry ormiańskiej we Lwowie, a także działalność polityczna jako posła i senatora RP.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

W świetle tych wszystkich godnych i ważnych działań, jakie podejmował arcybiskup Józef Teofil Teodorowicz, Senat RP składa jego życiu i dziełu hołd w 70. rocznicę śmierci. Życzylibyśmy sobie by takich Polaków, takich senatorów, takich społeczników było w Polsce jak najwięcej.

Cześć jego pamięci!

 


23. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu