15. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Proszę, pan senator Skurkiewicz - przypomnę, że pytanie może trwać do minuty - potem pan senator Wojciechowski, a potem pan senator Pupa.
Senator Wojciech Skurkiewicz:
Ja króciutko tylko, żeby nie przedłużać. Panie Ministrze, czy uważa Pan, że ten okres trzech i pół roku, wystarczy w pełni, żeby zakończyć wszelkie sprawy dotyczące GMO i przywożenia GMO na teren kraju? Czy uważa pan z jednej strony, że w tym czasie zakończą się badania, a z drugiej strony, że rzeczywiście nasz rząd będzie w stanie przygotować rynek do tego, aby był wolny od organizmów modyfikowanych genetycznie?
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
ProszÄ™, Panie Ministrze.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Kazimierz Plocke:
Dziękuję.
Panie Senatorze, trudno tutaj dywagować. Odpowiedzialnie odpowiadając na pytanie, muszę powiedzieć, że moim zdaniem, to nie wystarczy, jeśli chcemy zbudować krajowy program produkcji roślin strączkowych, wiarygodnie budować plan badań naukowych. To może nie wystarczyć. Ale wydaje się, że wystarczy to na to, żeby w Unii Europejskiej, być może wrócić do tej kwestii, jeśli chodzi o oddziaływanie, inne kraje być może będą miały swoje badania. Uważam, iż ten czas może nie wystarczyć, będzie za krótki, trzeba będzie jeszcze dalej go być może przedłużać, ale on może wystarczyć, żeby dalej kontynuować debatę polityczną. Dziękuję.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Pan senator Wojciechowski, proszÄ™.
Senator Grzegorz Wojciechowski:
Pani Marszałek, Wysoka Izbo, chciałoby się powiedzieć, że mądry Polak po szkodzie. Mamy taką oto sytuację: nie wiemy, czy GMO szkodzi, czy nie szkodzi, w związku z czym na razie to będziemy jeść. A jak się okaże, że szkodzi, to przestaniemy. I będzie wszystko w porządku, bo dopóki nie wiemy, że szkodzi, to znaczy, że nie szkodzi. Ja tej logiki nie rozumiem.
(Rozmowy na sali)
Następna sprawa. Jakie były przyczyny tego, że Francja ogłosiła zakaz upraw GMO? Co to były za badania i jakie były wyniki? I dlaczego Francję poparły Niemcy, Hiszpania i Włochy? Dziękuję.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Dziękuję bardzo.
ProszÄ™, Panie Ministrze.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Kazimierz Plocke:
Dziękuję bardzo.
Panie Senatorze, rzeczywiście nie ma wiarygodnych badań na świecie, a te badania i w ogóle prace nad GMO są prowadzone od 1973 r. Nikt nie stwierdził wiarygodnie, jaki jest negatywny wpływ GMO na zdrowie ludzi i zwierząt. To trzeba rozpatrywać w trzech płaszczyznach - jako pasze zmodyfikowane genetycznie, żywność modyfikowaną genetycznie i rośliny zmodyfikowane genetycznie. My rozmawiamy tylko i wyłącznie o jednym fragmencie, który dotyczy pasz. Nie odnosimy się do kwestii żywności, która jest w kompetencjach i jurysdykcji ministra zdrowia, nie mówimy też o wprowadzaniu roślin zmodyfikowanych do środowiska, bo jest to kompetencja ministra środowiska, my mówimy tylko o jednym fragmencie - o paszach. Jeszcze raz powtarzam Wysokiej Izbie, że w przypadku pasz żaden kraj Unii Europejskiej nie wprowadził tego typu zakazu, w przypadku żywności - tak. Ale to dotyczy innej materii, Panie Senatorze, ja się ograniczam tylko i wyłącznie do pasz. Dziękuję.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Pan senator Pupa, a potem Kleina.
Nie, nie, najpierw pan senator Pupa, a potem...
(Senator Grzegorz Wojciechowski: Jeszcze ta logika, proszę, żeby tę logikę wyjaśnić.)
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Kazimierz Plocke:
Logika jest taka, że do dzisiaj rzeczywiście nie stwierdzono występowania GMO w mięsie, bo pasze, które są stosowane w Polsce w żywieniu tylko i wyłącznie dwóch gatunków zwierząt, drobiu i trzody chlewnej... Nie stwierdzono GMO w mięsie, nie stwierdzono.
(Senator Grzegorz Wojciechowski: A badania niemieckie?)
ProszÄ™?
(Senator Grzegorz Wojciechowski: A badania niemieckie?)
Ja mówię o Polsce, o polskich badaniach, że nie stwierdzono.
(Rozmowy na sali)
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Już, tak?
Dziękuję bardzo.
ProszÄ™, pan senator Kleina, potem pan senator Jurcewicz.
Senator Kazimierz Kleina:
Panie Ministrze, tutaj zadawano pytanie, ile firm importuje paszę modyfikowaną genetycznie, ile firm importuje soję modyfikowaną. Ale ważniejsze jest chyba to, ilu producentów żywności, ilu hodowców korzysta z tej paszy. To jest najważniejszy problem. De facto zablokowanie importu paszy modyfikowanej genetycznie nie jest problemem kilkunastu importerów, ale tysięcy hodowców trzody, hodowców drobiu.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Bardzo proszÄ™.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Kazimierz Plocke:
To bardzo ważne pytanie, Panie Senatorze. Mogę powiedzieć odpowiedzialnie, że ten problem dotyczy około sześciuset tysięcy producentów i gospodarstw rolnych w Polsce. A więc to jest rzeczywiście ogromna skala. Zapotrzebowanie naszego przemysłu paszowego to jest ponad 3 miliony t, z tego 2 miliony t to jest import soi modyfikowanej genetycznie, około 600 tysięcy t to jest to, co mamy, jeśli chodzi o śrutę rzepakową, 20 tysięcy t to mączka rybna, 180 tysięcy t to śruta z roślin strączkowych. A więc rzeczywiście jesteśmy tutaj bardzo, bardzo ubodzy pod tym względem, w związku z czym musimy się posiłkować importem. I trzeba odpowiedzialnie, jasno uświadomić sobie te kwestie, że to nie jest takie proste, i trzeba też wiedzieć, że mamy już do czynienia z rolnictwem wysokotowarowym, ze zwierzętami wysokowydajnymi, które muszą otrzymywać inne pasze, pasze wzbogacone w białko. I to jest jak gdyby ta cała filozofia, która towarzyszy polskiemu rolnictwu dzisiaj i będzie towarzyszyć mu dalej. W związku z tym, jeśli ktoś będzie próbował zmieniać relacje czy proporcje, o których mówiliśmy na początku, to po prostu jest to teza fałszywa, która nas może wyprowadzić na manowce.
(Głos z sali: Byłem przeciwko temu.)
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Pan senator Pupa, ale ja zrozumiałam to tak, że pan senator zadał pytanie. Zapytał pan, gdzie jest logika. Ja to zrozumiałam tak, że... (Wesołość na sali)
(Rozmowy na sali)
Ja myślałam, że to jest pytanie.
(Rozmowy na sali)
No nie, to pan senator zadał, prawda?
(Rozmowy na sali)
(GÅ‚os z sali: Nie, senator Wojciechowski.)
To może pan po prostu do kolegi mieć żal, że odebrał panu głos. Ale oczywiście jestem wyrozumiała i proszę, teraz może pan zadać pytanie.
Senator Zdzisław Pupa:
Pani Marszałek, ja nie mam żalu do pani marszałek i do kolegi również nie. A co do GMO, jest tu podobna sytuacja jak z dopingiem w sporcie, z tego, co pan minister mówi.
Ja chciałbym zadać takie pytanie. Każde dopuszczenie do sprzedaży produktów GMO, można powiedzieć, powinno być wyraźnie oznaczone na etykiecie. I wykroczę tutaj może poza tę ustawę, kiedy zapytam, czy mandarynki, pomarańcze, winogrona, pomidory, które się pojawiają na polskim rynku, są właściwie genetycznie modyfikowane. Dziękuję.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Bardzo proszÄ™.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Kazimierz Plocke:
Otóż, Panie Senatorze, ja to wyjaśnię, spokojnie wszystko sobie wyjaśnimy. Jeśli chodzi o pasze, rozporządzenia Unii Europejskiej nr 1829 i 1830 z 2003 r. jasno precyzują, w jaki sposób mają być oznakowane pasze zmodyfikowane genetycznie, jaka ma być etykieta. Jest cała procedura opisana w tychże rozporządzeniach, łącznie z procedurą związaną z dostępem czy wprowadzaniem tego na poszczególne rynki paszowe na terenie państw Unii Europejskiej. A więc ta kwestia jest tutaj absolutnie jasno opisana i stosowana.
To zaś, o czym mówi pan senator, dotyczy żywności. A więc ta materia jest jak gdyby w kompetencji ministra zdrowia. I w związku z tym można zapytać ministra zdrowia, czy tego typu rozwiązania są stosowane. Otóż nie są stosowane. Pan senator o tym doskonale wie. Dziękuję.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Bardzo proszę, pan senator Jurcewicz, potem Chróścikowski i pani senator Fetlińska.
Senator Stanisław Jurcewicz:
Pani Marszałek! Panie Ministrze! Szanowni Państwo! Ja mam krótkie pytania do pana ministra. Czy przy dużej produkcji pasze modyfikowane wpływają na obniżenie kosztów, czy też nie? Mówię o dużej skali produkcji, nie tam o jakiejś małej.
I pytanie drugie, ze sfery medycyny. Szkoda, że nie mogę zapytać sprawozdawcy mniejszości. Nie wiem, czy po tym GMO, jak to nasz sławetny kolega senator powiedział, rogi wyrastają, czy jak.
(Senator Piotr Zientarski: Czy włosy.)
(Rozmowy na sali) (Wesołość na sali)
Czy włosy. Dziękuję.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Kazimierz Plocke:
Pasze zmodyfikowane genetycznie, jak wszyscy dobrze wiemy, to pasze, które rzeczywiście w wielu wypadkach zawierają pełen skład aminokwasowy, zawierają białko wysokowartościowe, a więc można sobie wyobrazić, że stosowanie tych pasz w procesie żywienia przy odpowiednich technologiach, a przecież chodzi o to, żeby cały czas ograniczać koszty produkcji, jak się wydaje, może sprawiać, że tutaj ta tendencja ma miejsce. Co do drugiego pytania, Panie Senatorze, przepraszam, nie jestem w stanie odpowiedzieć. (Wesołość na sali) (Oklaski)
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Nie wie pan, co wyrasta?
(Rozmowy na sali)
(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Kazimierz Plocke: Nie odpowiem.)
(Rozmowy na sali)
Szanowni Państwo Senatorowie! Bardzo radosna jest atmosfera mimo później pory, duże zainteresowanie tematem. Proponuję, żebyśmy przeszli do dalszych pytań, bo zbliża się północ, już niebawem wybije.
Bardzo proszę, pan senator Chróścikowski.
Senator Jerzy Chróścikowski:
Panie Ministrze, pan powiedział, że jest kilkanaście czy kilkadziesiąt firm. Ja bym prosił o taką informację na piśmie dla komisji, ile jest tych firm, jakie to są podmioty, które mają pozwolenie na sprowadzanie tego.
I druga sprawa. Panie Ministrze, czy rząd przygotowuje program oznakowania mięsa i przetworów? Chodzi o te zwierzęta, które są karmione paszami GMO. Wiemy, że jeżeli dzisiaj konsument kupuje taką soję, to jest obowiązek, aby ona i wszystkie przetwory, które są z niej zrobione, były oznakowane. Ja oczekuję, że rząd również przygotuje taki program, gdzie będzie mowa o tym, że mają być oznakowane przetwory mięsne, jak również mięso zwierząt, które są karmione paszami GMO, tak jak jest to przy innych produktach. Czy rząd przygotowuje taki projekt?
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Bardzo proszÄ™, Panie Ministrze.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Kazimierz Plocke:
Co do pierwszego pytania, nie ma żadnego problemu. Oczywiście, udostępnimy te dane, które są w dyspozycji ministerstwa rolnictwa.
Co do drugiego pytania, to nie jest w kompetencji ministra rolnictwa, w związku z tym przekażemy tę sugestię pana senatora ministrowi zdrowia. Chodzi też o to, żeby rzeczywiście konsumenci mieli możliwość wyboru. O to chodzi. Zgadzam się z tą tezą. Dziękuję.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Pytanie kolejne, pani senator Janina Fetlińska, proszę.
Senator Janina Fetlińska:
Dziękuję, Pani Marszałek.
Panie Ministrze, wyraźnie z tej debaty wynika, że przed nami ogromna potrzeba produkcji roślin strączkowych czy innych, żeby zabezpieczyć pasze niemodyfikowane genetycznie, także przed nami jest kwestia produkcji roślin energetycznych. Jaki jest w Polsce areał, który może być przewidywany dla zabezpieczenia tych potrzeb? To jest chyba bardzo ważne. Czy mamy jeszcze wolną glebę do tej produkcji?
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
ProszÄ™ bardzo.
To wszystko, tak? Dziękuję.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Kazimierz Plocke:
Dziękuję bardzo za to pytanie. Otóż informuję Wysoką Izbę, że co roku minister rolnictwa odralnia około 40 tysięcy ha, a więc tej ziemi klasy pierwszej, drugiej, trzeciej z roku na rok ubywa. Tyle samo odralniają marszałkowie wojewódzcy, a więc tutaj rzeczywiście powierzchnia upraw zaczyna się zmniejszać. I jeżeli się zmniejsza powierzchnia uprawy, a chcemy uzyskiwać towary wysokiej jakości, to trzeba stosować pasze wysokoenergetyczne, wysokobiałkowe, by osiągnąć jak największą skalę produkcji. Jeśli chodzi o rośliny strączkowe, to ja już na początku mówiłem, że istnieje możliwość zwiększenia powierzchni uprawy, ale to będzie kosztem uprawy zbóż. Co do roślin energetycznych, w tej chwili jest około kilkudziesięciu tysięcy hektarów, około 40 tysięcy, z dopłatą. Ale informuję, że po 2010 r. tej dopłaty do roślin energetycznych nie będzie, w związku z czym można założyć, że ta powierzchnia będzie zdecydowanie maleć. Dziękuję.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Pan senator Gruszka, proszÄ™.
Senator Tadeusz Gruszka:
Dziękuję.
Panie Ministrze, czy znane są w ministerstwie wyniki badań, jakie przeprowadził węgierski naukowiec pracujący w Wielkiej Brytanii, Arpad Pusztai, że genetycznie modyfikowane ziemniaki powodują śmierć szczurów? Dziękuję.
(Senator Piotr Zientarski: To bardzo dobrze. Nie potrzeba trutki.)
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Kazimierz Plocke:
Znamy te wyniki badań, jednak trudno tutaj do nich się odnieść, dlatego że to absolutnie nie jest związane z materią naszej debaty i z ustawą, o której dzisiaj dyskutujemy. Jeżeli mielibyśmy dyskutować o tego typu zależnościach i rewelacjach, a to przecież jest informacja dostępna na stronach internetowych, a także w bibliotekach, to doszlibyśmy, jak myślę, do nieprawidłowych wniosków. Tak że informację i badania znamy, jednak nie potwierdza to się co do naszej tutaj debaty.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Pan senator Wojciechowski.
Senator Grzegorz Wojciechowski:
Panie Marszałku... Pani Marszałek! Przepraszam bardzo.
(Wicemarszałek Krystyna Bochenek: Proszę bardzo.)
Wysoka Izbo!
(Wicemarszałek Krystyna Bochenek: Widzę, że pan też jest zmęczony, już może byśmy powolutku zmierzali do końca pytań.) (Wesołość na sali)
Pan minister powiedział, że wyzwania, które stoją przed rolnictwem, także te związane ze zmniejszaniem się obszarów ziemi, powodują potrzebę stosowania pasz o większej zawartości białka. Chciałbym w związku z tym zapytać, jak się ma białko w soi genetycznie modyfikowanej do białka w soi genetycznie niemodyfikowanej? Czy w tej modyfikowanej genetycznie jest białka więcej, czy tyle samo? Bo z wypowiedzi pana ministra wynikało, że jest więcej. Dziękuję.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Kazimierz Plocke:
Tak, potwierdzam, że białko, które jest wyprodukowane w soi niemodyfikowanej genetycznie, jest białkiem mniej wartościowym niż to, które jest wyprodukowane w warunkach, gdzie mamy do czynienia z soją zmodyfikowaną genetycznie, ze względu na inną, lepszą zawartość aminokwasów, które są potrzebne do budowania białka.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Dziękuję bardzo.
Kto następny? Proszę, pan senator Chróścikowski, potem pani senator Fetlińska.
Szanowni Państwo, pan senator Chróścikowski. Chcę tylko powiedzieć, że jeśli będziemy przedłużać w nieskończoność pytania, to zwrócę się do pana marszałka z prośbą, żebyśmy jutro rozpoczęli debatę o siódmej.
Senator Jerzy Chróścikowski:
Bardzo chętnie.
Pani Marszałek, jeśli mogę już zadać pytanie...
Panie Ministrze, wiadomo, że ekonomia jest wszędzie potrzebna, ale ekonomia czasami mówiła, że stosowanie hormonu wzrostu w paszach jest największą rewelacją ze względu na przyrost itd., itd., należy to robić, bo tylko względy ekonomiczne się liczą. Co się właściwie stało, że hormony wzrostu zostały wycofane, jakie są tego skutki na dzień dzisiejszy? A przecież to miało nie szkodzić.
(Senator Piotr Zientarski: To nie jest ta materia. Nie na temat.)
(Rozmowy na sali)
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Panie Ministrze, czy...
(Rozmowy na sali)
ProszÄ™ bardzo.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Kazimierz Plocke:
Odpowiadając panu senatorowi, bo nie może być pytań bez odpowiedzi - kwestia dotycząca stosowania hormonów. To nie dlatego, że one wywierają fatalny czy zły wpływ na zdrowie, bo tego też do końca nie stwierdzono w badaniach naukowych. Ale rzeczywiście, jeśli chodzi o medycynę, a przede wszystkim nad tymi kwestiami możemy też tutaj dyskutować, pokazuje ona, że hormony zostały wycofane z innych powodów, niekoniecznie związanych z żywieniem. Dlatego też z pewnością ta materia jest bardziej skomplikowana, niż nam się wydaje. Dziękuję.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Pan senator Olech.
Senator Jan Olech:
Pani Marszałek, ja chciałbym tutaj prosić o zapamiętanie: tamta strona sali - słuchajcie państwo - spycha nas do zaścianka Europy. Dzisiaj żywność genetycznie modyfikowana to już jest wszystko, to jest pszenica, to są warzywa. Słuchajcie państwo: bawicie się tutaj. Prosiliście o logikę, a ja chciałbym przypomnieć, że jesteście praktykami, rolnikami. Mówienie dzisiaj, że co genetycznie modyfikowane, to jest szkodliwe... Jak pan minister wspomniał, debata będzie trwała jeszcze cztery, pięć lat, może więcej. Badania trwają już od lat siedemdziesiątych i nikt nie udowodnił, nie dał dowodów, że to jest szkodliwe. I dzisiaj takie mówienie, spychanie nas tutaj do zaścianka Europy, jest bardzo szkodliwe. Nie bawcie się politycznie takimi sprawami, bo to jest bardzo niebezpieczna gra. Dziękuję.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Dziękuję bardzo.
Teraz w kolejności. Jak rozumiem, to nie było pytanie, tylko taka krótka wypowiedź.
Pani senator Fetlińska, proszę bardzo.
Senator Janina Fetlińska:
Dziękuję bardzo, Pani Marszałek.
Panie Ministrze, ja czytałam taki raport argentyński, z którego wynikało, że bardzo szkodliwy jest wpływ produkcji roślin modyfikowanych genetycznie na glebę. Po początkowym okresie wzrostu wydajności gleba jałowieje i po prostu jest to problem. Czy w naszych badaniach, jakie są prowadzone w ramach tego programu, o którym pan minister wspominał, ten element jest wzięty pod uwagę? Czy ewentualnie jest możliwe, jeśli jeszcze go tam nie ma, żeby można było go włączyć do badań? Dziękuję bardzo. To jest ważny argument, także dla Unii Europejskiej.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
ProszÄ™ bardzo.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Kazimierz Plocke:
Jasne, tylko chciałbym też te badania poznać. Ja mogę powiedzieć tylko tyle, że oczywiście są też inne technologie pozwalające na to, aby glebę można było wzbogacać poprzez efektywne mikroorganizmy, które są przecież też stosowane i mogą być alternatywą wobec upraw roślin transgenicznych. A więc to jest też pewna propozycja dla praktyki rolniczej.
Co do tego, co powiedział pan senator Olech, zgadzam się z tym, żebyśmy nie wpadali w pułapkę, dlatego że GMO to nie jest tylko pasza. To jest żywność, to są rośliny transgeniczne. I nikt w Polsce ani na świecie nie zatrzyma badań naukowych, naukowcy będą podpowiadać praktyce rolniczej określone rozwiązania. Państwo sami się przekonają, że za cztery lata będą inne wyniki badań i będą inne propozycje dla praktyki rolniczej. W związku z tym wydaje się, że to przekonywanie się oczywiście ma sens, trzeba jednak jasno sobie powiedzieć: my mamy korzystać ze zdobyczy nauki. I właśnie to będziemy oczywiście czynić. Dziękuję.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Bardzo dziękuję, Panie...
(Senator Janina Fetlińska: Mogę jeszcze prosić? Nie otrzymałam odpowiedzi na pytanie.)
Państwo jeszcze chcą zadawać pytania, tak? Czy do dyskusji?
(Senator Henryk Woźniak: Pytanie.)
ProszÄ™.
Senator Henryk Woźniak:
Panie Ministrze, kiedy zadałem pytanie właśnie o GMO profesorowi akademii rolniczej, odpowiedział tak: modyfikacja roślin trwa od wieków. Badania naukowe nie potwierdzają szkodliwości ingerencji genetycznej. Gdyby nie modyfikacja roślin, zbieralibyśmy plony na poziomie, na przykład, kilku kwintali zboża z hektara. Czy pan minister zechciałby skomentować te opinie?
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
ProszÄ™, Panie Ministrze.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Kazimierz Plocke:
Panie Senatorze, to jest to, co przed chwilą powiedziałem. Rzeczywiście od trzydziestu pięciu lat trwają badania nad GMO. Rozpoczęły się one w Stanach Zjednoczonych i dzięki temu mamy rośliny transgeniczne, na przykład pszenżyto. Ja nie mówię, że ono jest zmodyfikowane, tylko że to jest efekt doprowadzenia do takiej sytuacji, iż genetyka pomaga tutaj praktyce rolniczej. Dalej: pszenice wysokoglutenowe, burak cukrowy, burak pastewny, rzepak, kukurydza. To jest oferta nauki dla praktyki rolniczej. I dzięki tym badaniom, dzięki tym rozwiązaniom, dzięki wprowadzaniu nowych odmian uzyskujemy efekt w postaci większych plonów, a co za tym idzie, możemy sprawić, aby te rośliny, które są już wykorzystywane do produkcji pasz, były jak najlepsze pod względem wartościowym, jakościowym, pokarmowym, energetycznym i pod względem składu białkowego, aby produkcja zwierzęca mogła z tego korzystać i uzyskiwać maksymalne plony. Dziękuję.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Dziękuję bardzo. Czy pan senator Chróścikowski chciał zadać pytanie?
Senator Jerzy Chróścikowski:
Panie Ministrze, ja mam takie pytanie. Mówimy tutaj dużo o paszach, a przecież podstawą pasz są rośliny. Czy jest prawdą - ja już wielokrotnie mogę powiedzieć, że tak, ale niech senatorowie usłyszą - że wycofuje się coraz więcej pasz, na przykład kukurydzę genetycznie modyfikowana, i to robi Komisja Unii Europejskiej, na terenie Unii Europejskiej i rząd polski również popiera wycofywanie tych pasz, mowa na przykład o kukurydzy Bt 810, jeśli nie przekręciłem nazwy. Czy to jest prawda?
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
ProszÄ™ uprzejmie.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Kazimierz Plocke:
Jesteśmy w trakcie analizy, Panie Senatorze. Nie ma ostatecznych decyzji, czekamy na ekspertyzy naukowe. Jeśli rzeczywiście one będą niepomyślne, to z tych odmian nie będziemy korzystać.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Dziękuję bardzo.
Państwo Senatorowie...
(Senator Piotr Zientarski: O, nie...)
(GÅ‚os z sali: Dobrze, dobrze.)
(Rozmowy na sali)
Pan senator Pupa, proszÄ™.
Senator Zdzisław Pupa:
Ja nie chciałbym, żebyśmy wprowadzali tutaj Wysoką Izbę w błąd. Mam pytanie: czy potrafimy rozróżnić odmiany uzyskane metodą hodowlaną, poprzez normalne krzyżówki, od odmian modyfikowanych genetycznie?
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Kazimierz Plocke:
Panie Senatorze, wyraźnie mówiłem o roślinach transgenicznych i oddzielam je od GMO. Pszenżyto nie jest zmodyfikowane przez GMO...
(Głos z sali: Pan nie porównuje...)
Ja nie porównuję, tylko mówię o zdobyczach nauki i tak proszę traktować moją odpowiedź na pytania pana senatora. Taka jest prawda i ona jest niepodważalna. Dziękuję.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Pan senator Cichosz zadaje pytanie. ProszÄ™.
Senator Lucjan Cichosz:
Pani Marszałek! Panie Ministrze!
Ja chciałbym zapytać tak od strony praktycznej. Poprzedni rząd niewiele zrobił w sprawie GMO. Czy pański resort będzie czekał te cztery lata, czy macie jakiś program, aby w ciągu tych czterech lat zastępować GMO soją niemodyfikowaną genetycznie i roślinami, na przykład strączkowymi? Czy dalej będziemy czekać i przez te cztery lata skarmiać zwierzęta tylko GMO?
(Rozmowy na sali)
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Szanowni Państwo, bardzo proszę uspokoić nastroje.
SÅ‚ucham, Panie Ministrze.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Kazimierz Plocke:
Pani Marszałek! Panie Senatorze!
Możemy oczywiście zadawać pytania, ale z tego, co tutaj wyczuwam, już właśnie zaczynają się powtarzać. Panie Senatorze, nigdy nie padło z mojej strony stwierdzenie, że poprzedni rząd nic nie zrobił. Powiedziałem jasno i wyraźnie przed tą Izbą i w Sejmie, że korzystamy z tego, co poprzednicy nam pozostawili, a więc kontynuujemy ten projekt, który mówi o dwuletnim moratorium. My je przedłużamy. Mówiłem o tym, że system dopłat do materiału siewnego został wprowadzony przez tamten rząd i będzie kontynuowany.
W grudniu 2007 r. rząd podjął uchwałę o trzyletnim okresie badań. Jesteśmy w trakcie przygotowania krajowego programu produkcji roślin strączkowych. Oczywiście będziemy cały czas tę kwestię monitorować, będziemy również zwracać się do polskich producentów, do rolników z naszymi propozycjami. To nie jest takie proste, żeby zachęcać do uprawy, kiedy są różne alternatywne rozwiązania.
Jeszcze raz powtarzam: to nie jest prosty program, on nie jest łatwy, ale podejmujemy trud. I myślę, że ten czas powinniśmy wspólnie zagospodarować po to, żeby nie stać z boku, tylko żeby się również zaangażować w to dzieło. Dziękuję.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Dziękuję państwu.
Dziękuję, Panie Ministrze.
Otwieram dyskusjÄ™.
Przypominam o wymogach regulaminowych dotyczących czasu przemawiania senatorów w dyskusji, o konieczności zapisywania się do głosu u senatora prowadzącego listę mówców, a przede wszystkim o obowiązku podpisania składanych do marszałka Senatu wniosków o charakterze legislacyjnym. Wnioski można składać do czasu zamknięcia dyskusji.
Zapraszam pana senatora Skurkiewicza, potem senatora Głowskiego, a następnie senatora Chróścikowskiego.
(Rozmowy na sali)
Senator Wojciech Skurkiewicz:
Dziękuję bardzo, Pani Marszałek.
Szanowni Państwo!
Na początku chciałbym podzielić się taką bardzo ważną refleksją. Otóż dla mnie niezrozumiałe jest to, że o tak ważnym problemie debatujemy o tak późnej porze. Mogliśmy na ten temat rozmawiać zdecydowanie wcześniej...
(Senator Piotr Zientarski: Ad rem, ad rem.)
...mogliśmy na ten temat rozmawiać również jutro od godziny 9.00. Dlatego też niezrozumiałe jest dla mnie państwa zdenerwowanie. Ale też chciałbym przeprosić za to, że ta dyskusja tak długo trwa. Temat jest bardzo ważny. Temat jest bardzo ważny z wielu względów, przede wszystkim dlatego, że... I tutaj chciałbym się odnieść do wypowiedzi pana senatora Olecha.
Szanowni Państwo, mówię to w swoim imieniu, ale również w imieniu milionów Polaków...
(Senator Ireneusz Niewiarowski: Ostrożnie, Panie Senatorze, z tymi milionami, ostrożnie.)
...którzy podobnie jak ja chcieliby mieć wybór, chcieliby decydować, czy chcą kupować i spożywać żywność modyfikowaną genetycznie, czy też nie, czy chcą kupować żywność, która została wyprodukowana przy współudziale na przykład pasz modyfikowanych genetycznie, czy też nie.
Te nowelizacje, którymi w tej chwili się zajmujemy... Państwa propozycja idzie w tym kierunku, żeby tego wyboru nie było. Bo czy państwo zdajecie sobie sprawę z tego, że właściwie 100% jaj, które kupujemy w sklepach, w supermarketach, zostało wyprodukowanych przez kury, które spożywają paszę z udziałem GMO?
(Rozmowy na sali)
Wprost: zniesionych. I co?
(Senator Piotr Zientarski: I nic.)
(Rozmowy na sali) (Wesołość na sali)
Ale nam rogi mogą wyrosnąć. (Wesołość na sali)
Szanowni Państwo, ale czy dajemy alternatywę, umożliwiamy kupienie tych, które będą w 100% wolne od GMO? My nie dajemy takiej alternatywy. A czy państwo jesteście w stanie zaświadczyć, że te, powiedzmy wprost, testy na organizmach ludzkich nie odbiją się negatywnie w następnym pokoleniu, na naszych dzieciach, wnukach czy prawnukach? Czy państwo jesteście w stanie to zagwarantować?
(Senator Piotr Zientarski: Nie ma pewności...)
Nie ma pewności, Panie Senatorze.
(Senator Piotr Zientarski: I nigdy nie będzie.)
No właśnie.
(Rozmowy na sali)
Szanowni Państwo, cieszę się, że ta dzisiejsza wieczorna dyskusja jest tak wesoła, ale temat jest bardzo poważny, jako że dziwnym zbiegiem okoliczności lobby paszowe straszy wszystkich, że mięso wieprzowe podrożeje o 40%. Kto o tym może wiedzieć w tej chwili? Nikt, ale postraszyć można.
(Rozmowy na sali)
Szanowni Państwo, żeby nie przedłużać - ja wiem, że to jest bardzo śmieszne - chciałbym zgłosić poprawkę do ustawy o paszach.
Chciałbym od razu poprosić o wyjaśnienie, bo to kolejna rzecz niezrozumiała w dzisiejszym procedowaniu w Senacie, dlaczego kierownictwo Senatu nie chce zgodzić się, aby posiedzenie Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska odbyło się jutro o godzinie 8.00, tylko właśnie ma odbyć się dziś po 23.00. Dlaczego? Pytam wprost: dlaczego?
(Rozmowy na sali)
(Senator Piotr Zientarski: Co kierownictwo ma do tego?)
(Senator Jadwiga Rotnicka: Co to w ogóle jest za pomysł?)
Szanowni Państwo, moja poprawka zmierza do tego, aby była możliwość refundowania różnic wszystkim tym, którzy będą stosować pasze niemodyfikowane genetycznie. Poprawka jest zapewne wielu osobom znana. Są takie możliwości. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska został powołany między innymi do tego, aby prowadzić działalność proekologiczną, a zwalczanie GMO, powiedzmy sobie wprost, jest działaniem proekologicznym. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Bardzo dziękuję, Panie Senatorze.
Po pierwsze, chcę powiedzieć, że to kierownictwo komisji decyduje, kiedy jest posiedzenie komisji. W związku z tym to przewodniczący komisji może o tym zadecydować i nie ma nic do tego prezydium, które tak chętnie pan o wszystko obwinia, Panie Senatorze. Po wtóre, chciałabym, żeby pan się zdecydował, czy panuje tutaj zdenerwowanie, bo podczas jednego wystąpienia powiedział pan, że jesteśmy zdenerwowani, a potem, że jesteśmy bardzo weseli. Trzeba by się zdecydować, czy jesteśmy zdenerwowani, czy weseli.
(Rozmowy na sali)
(Senator Henryk Woźniak: Ma różne uczucia.)
(Senator Wojciech Skurkiewicz: Zdenerwowanie przejawia się również w wesołości.)
Dziękuję bardzo. Zawsze pan u wszystkich dopatruje się zdenerwowania.
Tak, słucham następnego pana senatora, który zgłosił chęć udziału w dyskusji.
Pan senator Piotr GÅ‚owski, proszÄ™ uprzejmie.
Senator Piotr GÅ‚owski:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo!
Padło tu już tyle wypowiedzi, że chyba czas na krótkie podsumowanie.
Według opinii Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej projekt ustawy budzi zastrzeżenia co do zgodności z prawem Unii Europejskiej. Jedynym rozwiązaniem koniecznym do zapewnienia tej zgodności byłoby całkowite uchylenie zakazu wytwarzania i wprowadzania do obrotu oraz stosowania w żywieniu zwierząt pasz genetycznie modyfikowanych.
Rząd podejmuje więc duże ryzyko i naraża się na to, że zostanie skierowana na Polskę skarga do Trybunału Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich. Daje nam to jednak czas na badania, czas na dyskusję na temat produktów GMO.
Paniom i panom senatorom niezwiązanym z rolnictwem, którzy prawdopodobnie już dawno pogubili się, nad jakim dokumentem pracujemy, pragnę przypomnieć, że ta jednostronicowa ustawa i toczona nad nią dyskusja nie dotyczą tego, czy GMO jest szkodliwe, czy nie, nie dotyczą tego, czy produkty GMO, których szkodliwości dotąd nie udowodniono, są lepsze, czy gorsze od tych otrzymywanych obecnie z zastosowaniem środków ochrony roślin, których szkodliwość dla człowieka już dawno udowodniono. To jest dyskusja - żebyśmy o tym pamiętali - czy po 13 sierpnia 2008 r., a więc w bardzo nieodległym czasie, będziemy mieli czym żywić zwierzęta, czy wyrażamy zgodę na wzrost cen żywności, czy dysponujemy badaniami potwierdzającymi szkodliwość produktów GMO, tak by móc przekonać Unią Europejską do zmiany stanowiska w tej sprawie.
Na te wszystkie ostatnie pytania odpowiedź brzmi: nie. Skoro więc nie chcemy pogorszyć sytuacji polskich producentów i przyczynić się do wzrostu cen, proponuję, abyśmy zakończyli tę dyskusję i poparli ustawę. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Bardzo dziękuję.
Zapraszam na trybunę pana senatora Jerzego Chróścikowskiego.
Senator Jerzy Chróścikowski:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo!
Debatujemy na temat ustawy o zmianie ustawy o paszach. Oczywiście można mówić o tym, że rośliny to są rośliny, uprawa to jest uprawa, rolnictwo to jest rolnictwo, ale bezpieczeństwo żywnościowe jest najważniejsze. W bezpieczeństwie żywnościowym bardzo wiele przepisów określa się właśnie na podstawie ustawy o paszach. To jest priorytet, można powiedzieć, wśród ustaw, bo dzięki ustawie o paszach mamy zagwarantowaną produkcję zdrowej żywności, szczególnie mięsa i jego przetworów. Ważne jest, jakimi paszami są karmione zwierzęta i jakie są tego skutki. W związku z tym proszę się nie denerwować i nie mówić, że my rozmawiamy o czymś, co jest nieistotne. To jest bardzo istotne. Jeżeli mówimy o czymś - no a czasami są uśmiechy, różne żarty - bardzo poważnym, a ja to traktuję bardzo poważnie... Bo zdrowie człowieka jest najważniejsze i wszyscy wiemy, że w zależności od tego, co jemy, ile jemy, jakiej jakości produktów, takie mamy zdrowie. To jest podstawa. I my dzisiaj dyskutujemy o tym poważnym temacie. I nie robię sobie z tego żartów, proszę państwa.
Sprawa tej dyskusji jest może moją winą, bo to akurat ja dwa lata temu zgłosiłem poprawkę, uzgadniając z klubem PiS, że taka poprawka ma sens, bo nam zależy... Wszyscy mówimy jednym głosem, że są tak zwane przepisy ostrożnościowe i ze względów ostrożnościowych należy badać, sprawdzać, a jeśli coś nie jest zbadane, to nie dopuszczać. I mnie przykro mówić, że kiedy jestem w Brukseli i dyskutuję z taką instytucją jak EFSA, która decyduje o uznaniu tych pasz czy tych roślin, bo tu głównie mówi się o roślinach, o tym, czy są dopuszczone, czy nie... Więc skarżą się, że te badania są albo opóźniane, albo mało wiarygodne, ale na bazie takich, jakie mają, wydają decyzje. I nie można tego podważyć, bo przecież instytucja europejska jest instytucją europejską. Tak jest i przyjmujemy to na wiarę, ale jest wiele zastrzeżeń co do przeprowadzonych badań nad tym. I smutne jest to, że my jako Europa staramy się nie widzieć tego szerzej, nie widzieć tego, co Stany Zjednoczone robiły wcześniej.
Ja zadałem panu ministrowi pytanie dotyczące tematu hormonów wzrostu. Przecież to jest bardzo poważny problem. Dopiero po latach udowodniono to, jak te hormony wzrostu przenoszą się do człowieka, jak człowiek wygląda po spożywaniu mięsa zwierząt karmionych hormonami wzrostu. I to są dowody naukowe. Proszę zobaczyć, jak wyglądają Amerykanie, bo właśnie tam stosowano hormony wzrostu i tam mówiono, że ekonomicznie to jest bardzo uzasadnione, bo inaczej rolnictwo padnie, ale wycofano to. Sprawa antybiotyków to podobna sprawa, dziś jest cała afera w sprawie antybiotyków, odporności na antybiotyki, gdy się daje antybiotyki w paszach. To jest skandal, który i w Polsce ma miejsce.
My nie możemy wejść na fermy. Nawet gdy jako komisja poprzednio chcieliśmy pojechać, żeby sprawdzić, jak wygląda karmienie zwierząt na fermach wielkotowarowych, to nie było zgody. Nie ma wejścia, nie ma kontroli, jak się karmi zwierzęta, czym się karmi. To jest poważny problem. I to jest problem w ustawie o paszach. Należy dyskutować, co wprowadzić w tej ustawie, aby te kontrole były wiarygodne.
Można by zadawać wiele pytań na temat ekonomii. Wszyscy mówią o wysokim wzroście cen. Kolega Wojciechowski powiedział o tym, co jest ważną zawartością paszy, co decyduje o tym, czy ten produkt jest pełnowartościowy, czy mniej wartościowy, czy ekonomicznie uzasadniony. Jeżeli dzisiaj mówimy, że jest wzrost cen o 3%, i ja mam na to dowody ekspertów, naukowców, a inni podają 40%, to wystarczy proste logiczne rozumowanie: w paszy stosuje się 17-20% soi, a ona jest droższa o 12, 15 do 20%, różnie jest to podawane, tak więc można to przeliczyć, że to jest 1/5... czyli to jest w granicach kilku procent. Ale nikt się nie troszczy o rolnika, że mu o 40-50% spadły ceny na trzodę, nikt nie rozpacza, nie wylewa łez. Co to jest 30% straty dla rolnika? To nic. Ale 3% to jest poważne, to jest dla niego bankructwo.
Więc zwracajmy uwagę na to, czy my temu rolnikowi pomagamy, czy my go tylko wpuszczamy w coś, co Polska może mieć szansę... Ja rozumiem, że nie zabronimy tego. Ja rozumiem, że znaleźliśmy się w takim momencie, że jak pan minister przed chwilą powiedział, musimy podjąć decyzję. Bo niewprowadzenie dzisiaj do Polski zawartości iluś statków będzie dla rolników tragedią, gdyż nie będzie pasz. I powiedziałem tu wcześniej w pytaniu... Pan minister na posiedzeniu naszej komisji powiedział, że to zmieni. I zmienia, ale dopiero tak późno. Gdyby to było pół roku wcześniej, to firmy mogłyby zadecydować o tym, że nie ma zmiany i że w tym momencie muszą importować soję niemodyfikowaną. Bo na rynku jest soja niemodyfikowana, tylko trzeba zawrzeć pół roku, rok wcześniej kontrakty. Dlatego poprawka, która jest zgłoszona mówi: na rok. Chodzi o to, żeby mogły one zawrzeć kontrakty. O to nam głównie chodzi. Nie chodzi o jakąś polemikę polityczną, tylko chodzi o bezpieczeństwo konsumentów. Powtarzam: dla mnie najważniejsze jest bezpieczeństwo konsumentów, żeby nie było tak jak z hormonami wzrostu, bo możemy się obudzić... Daj Boże, żeby tak nie było.
I jeszcze jedna sprawa. Gdyby nie było żadnych zagrożeń i wycofywania różnych roślin... A na posiedzeniu komisji do spraw Unii Europejskiej niedawno dyskutowaliśmy o tym, pan minister zdrowia powiedział wyraźnie: tak, stanowisko rządu polskiego jest takie, żeby wycofać. To znaczy, że świadomość polskiego Ministerstwa Zdrowia jest duża. I tu brakuje debaty z ministrem zdrowia.
Pasze to jest właśnie najważniejszy element produkcji skierowanej do konsumenta. Dlatego tak zwracam na to uwagę. I proszę o przyjęcie, jeśli to możliwe, poprawki, którą zgłosiła mniejszość komisji, a która jest alternatywna do poprawki zgłoszonej przez pana senatora, żeby znaleźć możliwości, żeby zrekompensować... Bo oczywiście producenci, jeśliby za rok weszła w życie ta ustawa, będą mieli roszczenia i te roszczenia trzeba by zabezpieczyć właśnie poprzez tę poprawkę, którą zgłosił senator Skurkiewicz. W tym przypadku - rzeczywiście na posiedzeniu komisji nie zgłosiliśmy tej poprawki - byłyby bowiem skutki tego. Dlatego, jeśli można, proszę o poparcie, jeśli zaś nie, to rozumiem, że to, co jest w tej chwili, Wysoka Izba przegłosuje, taka będzie wola demokracji, a my po prostu będziemy musieli to realizować. Ale przestrzegam jeszcze raz i głęboko nad tym się zastanówmy. To nie jest śmieszne, to nie są żarty, to jest poważne, tu chodzi o nasze bezpieczeństwo konsumentów. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Dziękuję bardzo.
Pani senator Janina Fetlińska.
Senator Janina Fetlińska:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Ja już bardzo króciutko, chcę jednak ustosunkować się do wypowiedzi.
Dzisiejsza debata pokazuje, że dyskutujemy nie tylko o paszach, ale przede wszystkim mamy tutaj do rozstrzygnięcia dwa problemy: po pierwsze, dostosowania się do przepisów unijnych w sytuacji, gdy wprowadzaniu tego towarzyszą poważne wątpliwości natury zdrowotnej, i po drugie, wprowadzania pasz genetycznie modyfikowanych na nasz rynek. W tle tej debaty są jednak problemy zagrożenia dalszym wzrostem cen żywności, nieopłacalności produkcji rolniczej, ale przede wszystkim, co tak bardzo podkreślał senator Chróścikowski, zdrowia i życia narodu. Bo trzeba jednak przyznać, że te badania, które są prowadzone od 1973 r., nie są do końca pewne i jednoznaczne. Dlatego jednak te wątpliwości są duże. A jak trudny jest to problem, to może wskaże na przykład taki fakt.
Nad bezpieczeństwem żywności w Europie czuwa Europejski Urząd do spraw Bezpieczeństwa Żywności, powołany do dbania właśnie o tą właściwą kwalifikację wprowadzanych produktów. Okazuje się na przykład, że nie zawsze ten urząd wydaje właściwe opinie. Przykładem jest pozytywna opinia tego urzędu na temat ziemniaka Amflora, którą zakwestionowały i Światowa Organizacja Zdrowia, i Europejska Agencja do spraw Leków, dowodząc, że wbudowany w tego ziemniaka gen ARMG ma wpływ na zwiększenie ryzyka odporności na antybiotyki wśród zwierząt i ludzi. A więc, proszę państwa, antybiotykoterapia wprowadzona w latach pięćdziesiątych, spowodowała rewolucję w leczeniu. Teraz oporność na antybiotyki spowoduje kolejną rewolucję. Tylko w którą stronę będzie to zmierzało? To jest pytanie.
Wydaje siÄ™, że ten problem naprawdÄ™ należy dobrze rozważyć. Ja nie jestem rolnikiem, ale urodziÅ‚am siÄ™ na wsi i troszeczkÄ™ jak gdyby czujÄ™ ten temat, ten klimat. Wydaje mi siÄ™, że polska wieÅ› jeszcze do tej pory mimo wszystko zachowaÅ‚a dobrÄ… glebÄ™, czyste Å›rodowisko. I my powinniÅ›my siÄ™ zwrócić jednak w kierunku produkcji ekologicznej. JesteÅ›my jednym z nielicznych krajów, gdzie jabÅ‚ka jeszcze pachnÄ… i na wystawach w Europie budzÄ… zachwyt, bo normalnie w Europie jabÅ‚ka już nie pachnÄ…, a nasze owoce, jabÅ‚ka ciÄ…gle pachnÄ…. A wiÄ™c nasze owoce czy warzywa nie sÄ… zbiornikiem herbicydów czy jakichÅ› innych trucizn, czy Å›rodków chemicznych, ale sÄ… to produkty naturalne, dobre, zdrowe i naprawdÄ™ mogÄ… zrobić furorÄ™ w Europie, co już wÅ‚aÅ›ciwie dostrzegamy. OczywiÅ›cie, takie przeorientowanie rolnictwa może być traktowane przez nowoczesnych kolegów jako wejÅ›cie do zaÅ›cianka Europy, ale też może być naszÄ… silnÄ… stronÄ…. MyÅ›lÄ™ że gospodarstwa ekologiczne, które stanowiÄ… teraz 1‰ naszych gospodarstw, mogÅ‚yby przy dobrze przygotowanym programie stworzyć naprawdÄ™ nowÄ… szansÄ™ dla Polski. Wiem, że wÅ‚aÅ›nie w naszym Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2000-2013 ten problem jest wyeksponowany, no ale w bardzo niewielkim zakresie.
Coraz więcej osób będzie poszukiwało w Europie i w świecie zdrowej, ekologicznej żywności. My za tę zdrową żywność moglibyśmy otrzymać adekwatną, wysoką cenę i myślę, że przy okazji zachować zdrowie i płodność. Chcę tutaj przypomnieć jeszcze jedną bardzo ważną rzecz. Dlaczego mówiłam o zdrowiu narodu? Dlatego że jest wiele dowodów na to, że i herbicydy, i rośliny modyfikowane genetycznie powodują obniżenie płodności. Pragnę zwrócić uwagę, że nasze młode małżeństwa mają w tej chwili płodność obniżoną o 12-20%, różnie źródła podają, czyli co piąte młode małżeństwo w Polsce nie jest w stanie mieć dziecka. Jeżeli nadal będziemy stosować te błędy w żywieniu, możemy doprowadzić do naprawdę bardzo dużego kryzysu. Mamy już zimę demograficzną, ale możemy doprowadzić do kryzysu demograficznego. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Dziękuję bardzo.
Informuję, że lista mówców została wyczerpana.
Ponieważ są wnioski o charakterze legislacyjnym - zostały złożone na piśmie - w związku z tym proszę, aby ustosunkowała się do nich komisja.
Powinnam jeszcze przedtem powiedzieć, że zgodnie z art. 2 ust. 2 Regulaminu Senatu zamykam dyskusję.
Proszę Komisję Rolnictwa i Ochrony Środowiska, raz jeszcze podkreślam, o ustosunkowanie się do przedstawionych w toku debaty nad tym punktem wniosków i przygotowanie sprawozdania w tej sprawie.
Informuję, że głosowanie w sprawie ustawy o zmianie ustawy o paszach zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.
Zanim ogłoszę przerwę w obradach do jutra do godziny 9.00, proszę o odczytanie komunikatów.
Senator Sekretarz Grażyna Sztark:
Posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie ustawy o zmianie ustawy o paszach odbędzie się bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w sali nr 217. Serdecznie zapraszam i dobranoc.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Chcę powiedzieć, że to jest decyzja pana przewodniczącego Chróścikowskiego, Panie Senatorze. Ani Prezydium, ani kierownictwa Senatu.
(Senator Jerzy Chróścikowski: Tak, na sugestię kancelarii...)
Tak że jeśli byłyby pretensje, to do szefa komisji. Dziękuję bardzo.
Spotykamy siÄ™ jutro o godzinie 9.00.
(Przerwa w posiedzeniu o godzinie 23 minut 23)
15. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu