Poprzednia część, następna część, spis treści


1. posiedzenie Senatu

W dniach 5, 6 i 9 listopada 2007 r. odbyło się 1. posiedzenie Senatu VII kadencji. Obradom przewodniczyli marszałek senior Ryszard Bender, marszałek Bogdan Borusewicz, wicemarszałek Marek Ziółkowski.

W posiedzeniu wzięli także udział: prezydent Lech Kaczyński, marszałkowie i wicemarszałkowie Senatu ubiegłych kadencji Andrzej Stelmachowski, Alicja Grześkowiak, Krzysztof Putra, nuncjusz apostolski, dziekan korpusu dyplomatycznego abp Józef Kowalczyk, prezes Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień, rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witold Kołodziejski, prezes Narodowego Banku Polskiego Sławomir Skrzypek, przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Ferdynand Rymarz, rzecznik praw dziecka Ewa Sowińska, przedstawiciele Kancelarii Prezydenta, wiceprezesi Najwyższej Izby Kontroli, zastępca prezesa Instytutu Pamięci Narodowej.

Porządek posiedzenia Izby obejmował:

    • wybór marszałka Senatu,
    • wybór wicemarszałków Senatu,
    • wybór sekretarzy Senatu,
    • powołanie Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich.
    • wybór Przewodniczącego Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich,
    • drugie czytanie projektu uchwały w sprawie zmiany Regulaminu Senatu,
    • powołanie stałych komisji senackich,
    • wybór przewodniczących stałych komisji senackich.

Przemówienie prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego

Panie i Panowie Senatorowie! Szanowni Państwo!

Zgodnie z przepisami Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej przypada mi w udziale zaszczyt otwarcia pierwszego posiedzenia Senatu siódmej już kadencji. Jak bowiem pamiętamy, wolne wybory do Senatu po raz pierwszy odbyły się 4 czerwca 1989 r., w przeciwieństwie do wyborów do Sejmu, które po raz pierwszy w sposób wolny odbyły się dopiero 27 października roku 1991, bo wybory z 4 czerwca były jedynie częściowo wolne.

Szanowni Państwo! Panie i Panowie Senatorowie!

Senat to izba wyższa naszego parlamentu, izba, która wykształciła się z Rady Królewskiej jeszcze w końcu XV wieku, izba, która była izbą arystokratyczną w naszym kraju, ponieważ szlachecka Rzeczpospolita nie uznawała, przynajmniej formalnie, tytułów hrabiowskich czy książęcych. To liczba krzeseł, czyli miejsc w Senacie, wyznaczała pozycję danego rodu. Senat istniał jako izba działająca pod przewodnictwem trzeciego stanu sejmującego, czyli króla, aż do końca trwania I Rzeczypospolitej. Istniał też w II Rzeczypospolitej, a jego byt został przerwany wraz z jej końcem. Warto w tym miejscu przypomnieć, że w trakcie referendum, zresztą referendum sfałszowanego, w roku 1946 podstawowe pytanie, o które toczył się spór - chociaż miał on w istocie charakter symboliczny - to było pytanie o dalsze istnienie Senatu. Opowiedzenie się za dalszym jego istnieniem było równoznaczne z opowiedzeniem się przeciwko komunizmowi, przeciwko komunizmowi, który już wtedy w zasadzie sprawował w Polsce władzę, chociaż władzę jeszcze nie do końca pełną. Dlatego też nie można zgodzić się z tymi, którzy swego czasu chcieli Senat Rzeczypospolitej likwidować.

Jeżeli istniała wolna Rzeczpospolita - wszystko jedno, czy pierwsza, czy druga, czy trzecia - to istniał też Senat. I to jest zupełnie wystarczający powód, aby Senat jako wyższa izba parlamentu został zachowany. Został zachowany w składzie, który dziś można już uznać za tradycyjny. Ten Senat, wybierany tak jak w chwili obecnej, trwa już bowiem od siedmiu kadencji, no, powiedzmy, z pewnymi zmianami związanymi z budową terytorialną naszego państwa.

Stąd też jako prezydent Rzeczypospolitej chciałbym się w sposób bardzo zdecydowany opowiedzieć za zachowaniem Senatu, i to w jego dotychczasowym kształcie, zarówno dziś, kiedy zmiana raczej mu nie grozi, jak i wtedy, gdy w Sejmie powstanie jakaś konstytucyjna większość. Senat - raz jeszcze chciałbym to powtórzyć - istniał tak długo, jak istnieje polski parlamentaryzm, istnieje zawsze wtedy, gdy Polska jest wolna. Chcemy wolnej Polski, a więc chcemy i Senatu!

Panie i Panowie Senatorowie!

Senat uchodzi za izbę refleksji i ta refleksja jest potrzebna. Praca legislacyjna - na ogół z inicjatywy rządu, chociaż mamy też wiele inicjatyw poselskich, a także pewną liczbę prezydenckich - jest realizowana wśród wielu sprzeczności, wśród wielu inicjatyw, często w oderwaniu od siebie słusznych, ale razem powodujących sprzeczności. Dlatego też spokojna refleksja nad ustawą - refleksja izby, która oczywiście jest izbą polityczną, ponieważ w kraju rozwiniętej partyjnej demokracji inaczej być nie może, niemniej jednak jest polityczna w nieco mniejszym stopniu niż izba niższa, Sejm - ta spokojna praca i refleksja jest niezbędna. I to drugi powód, dla którego Senat w dalszym ciągu funkcjonować powinien. Ta senatorska refleksja przyniosła już niejedną bardzo znaczącą poprawkę do ustawy, a właściwie do licznych ustaw, pozwoliła wyłapać już niejeden błąd, Senat wyszedł też z niejedną cenną inicjatywą.

Dzisiaj zaczynacie, Panie i Panowie, już siódmą kadencję. Widzę tutaj na sali osoby, które mandat senatora sprawują bez przerwy od roku 1989. Być może nie są one liczne, niemniej jednak są - wskażę tutaj pana senatora Romaszewskiego. Dlatego też, Szanowni Państwo, chciałbym wierzyć, że ta siódma kadencja będzie równie produktywna jak poprzednia, że Senat sprawdzi się właśnie jako izba refleksji, jako miejsce, gdzie wprawdzie toczą się spory, bo te z istoty rzeczy w demokracji toczyć się muszą, ale toczą się spokojniej, toczą się bez tej swoistej retoryki charakterystycznej w szczególności, niestety, dla Sejmu ostatniej kadencji, i toczą się bez nadmiernej agresji. Tego wszystkim paniom i panom senatorom życzę na te najbliższe, jak myślę, tym razem nie dwa, a cztery lata.

Jednocześnie chciałbym poinformować, że zgodnie z Regulaminem Senatu Rzeczypospolitej Polskiej powołałem na marszałka seniora pana senatora Bendera, który jest najstarszy spośród senatorów obecnej kadencji.

Przemówienie marszałka seniora Ryszarda Bendera

Panie i Panowie Senatorowie!

Będę wyrazicielem woli chyba nas wszystkich, a nawet z całą pewnością nas wszystkich, gdy przekażę wyrazy wdzięczności panu prezydentowi za to wysokie uznanie, jakie ma dla instytucji Senatu, i za tę jego wiarę, że Senat przetrwa, że Senat będzie istniał, że Senat nie zniknie. Dziękuję, Panie Prezydencie.

Ekscelencjo, Panie Prezydencie Najjaśniejszej Rzeczypospolitej! Panie i Panowie Senatorowie! Dostojni Goście! Wysoka Izbo!

Upłynęły zaledwie dwa lata od chwili, kiedy pan senator Kazimierz Kutz jako marszałek senior otwierał pierwsze posiedzenie Senatu szóstej kadencji. Tymczasem jedyne, co stałe w polityce, czyli nagła zmiana, spowodowało, iż zbieramy się dzisiaj na pierwszym posiedzeniu Senatu kadencji siódmej. Z racji wieku i z woli pana prezydenta przypadł mi zaszczyt przewodniczenia naszym obradom.

Wysoka Izbo!

Senat od początku swych dziejów, od piętnastego stulecia, zobowiązywał senatorów do służenia swą radą Rzeczypospolitej i głowie państwa, majestatowi królewskiemu. Odbudowany w 1922 r., w Polsce odrodzonej, mimo licznych spięć, a nawet konfliktów politycznych w górnych kręgach władzy i w Sejmie zdołał Senat pełnić swą historyczną misję. Działo się tak dzięki mądrości i odpowiedzialności naszych znakomitych poprzedników pięciu kadencji międzywojennych. Przeważali wśród nich ludzie wielkiego formatu, tacy jak: pierwszy marszałek senior, socjalista Bolesław Limanowski; ludowcy Bolesław Wysłouch i Błażej Stolarski; socjalistka Zofia Daszyńska-Golińska; narodowiec ewangelik, a z czasem ludowiec Józef Buzek; chadek Wojciech Korfanty; książę Janusz Radziwiłł; narodowcy Marian Seyda i Jan Stecki; współtwórca BBWR Janusz Jędrzejewicz; ksiądz Józef Prądzyński, zamordowany przez Niemców w czasie wojny; Abraham Truskier, zamordowany przez Niemców; rabin Mojżesz Schorr, zamordowany przez Sowietów; biskupi Stanisław Adamski i Adam Stefan Sapieha. Różnice polityczne i religijne nie przeszkadzały im w roztropnej służbie dobru wspólnemu.

Senat, izba wyższa, izba refleksji, jak przed chwilą wspomniał pan prezydent Rzeczypospolitej, izba rozsądku i umiaru, potrafiła utrzymać swój charakter także dzięki wybitnym marszałkom - wymieńmy choćby Wojciecha Trąmpczyńskiego, pierwszego marszałka Senatu, oraz jego następców, Juliana Szymańskiego i Władysława Raczkiewicza, późniejszego prezydenta Rzeczypospolitej na uchodźstwie, obu szczególnie zasłużonych dla Polonii.

Po II wojnie światowej komuniści, najzajadlejsi niszczyciele tradycji, postanowili zniszczyć Senat. Odrodził się on dopiero w 1989 r., dzięki największemu z polskich powstań - zrywowi "Solidarności". Jego pierwsi marszałkowie - Andrzej Stelmachowski, August Chełkowski, Adam Struzik, obecna tutaj wśród nas pani marszałek Alicja Grześkowiak - uczynili wiele, by Senat na nowo stał się ważną instytucją życia narodu i państwa, mimo mniejszych niż przed wojną kompetencji.

Panie i Panowie Senatorowie!

Senat, nieprzeceniany nadmiernie przez media, zainteresowane głównie sejmowymi targami politycznymi, składa się przecież z przedstawicieli obdarzonych zaufaniem zazwyczaj przez sto, dwieście i więcej tysięcy wyborców. Ma on stąd, w porównaniu z Sejmem, szczególny mandat społeczny. To właśnie dzięki temu możemy próbować uwolnić się od nadmiaru rozpolitykowania i, sine ira et studio, dbać o to, aby prawa stanowione przez Sejm były zgodne z rozsądkiem, interesem narodowym i oczekiwaniami Polaków.

Wysoki Senacie!

Prymas Tysiąclecia, kardynał Stefan Wyszyński, mawiał niejednokrotnie, że po Bogu dla nas, Polaków, najważniejsza jest ojczyzna. Na straży jej stoją współczesne instytucje demokratyczne. Nie zapomnijmy jednak o ostrzeżeniu najwybitniejszego prezydenta Stanów Zjednoczonych ubiegłego wieku i wielkiego przyjaciela Polski, Ronalda Reagana, który w typowych dla siebie prostych słowach mówił, że bez Boga demokracja nie może przetrwać.

Wysoka Izbo!

Za pięćdziesiąt lat obrady Senatu dziewiętnastej, a może dwudziestej kadencji otwierał będzie marszałek senior, który pewnie rozpoczyna właśnie studia w jednym z polskich uniwersytetów - oby mógł on powiedzieć z czystym sumieniem, że Senat Rzeczypospolitej, odrodzonej po okresie komunistycznego zniewolenia, potrafił dobrze przysłużyć się ojczyźnie, a senatorowie, nie rezygnując ze swoich poglądów, potrafili w sprawach najważniejszych wznieść się ponad polityczne partykularyzmy, osobiste ambicje i animozje.

Wysoka Izbo, niech Bóg błogosławi Polsce i naszej pracy w Senacie!

Wysoka Izbo, otwieram pierwsze posiedzenie Senatu Rzeczypospolitej Polskiej siódmej kadencji.

Wybór marszałka Senatu

Na stanowisko marszałka Senatu zgłoszono jedną kandydaturę - senatora Bogdana Borusewicza.

W imieniu wnioskodawców kandydaturę senatora B. Borusewicza przedstawił senator Marek Rocki:

Pan Bogdan Borusewicz został wybrany na senatora z okręgu wyborczego nr 24 w Gdańsku. Był kandydatem Komitetu Wyborczego Platforma Obywatelska Rzeczypospolitej Polskiej. Jest bezpartyjny.

Pan Bogdan Borusewicz urodził się 11 stycznia 1949 r. w Lidzbarku Warmińskim, dokąd jego rodzice przybyli z Wilna. W maju 1968 r. jako uczeń liceum sztuk plastycznych w Gdyni został aresztowany za druk i kolportaż ulotek popierających protesty studentów. W 1975 r. ukończył na Wydziale Nauk Humanistycznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego kierunek: historia.

W latach siedemdziesiątych pan senator Bogdan Borusewicz był współorganizatorem opozycji demokratycznej w Lublinie i na Wybrzeżu. W 1976 r. uczestniczył w akcji pomocy robotnikom w Radomiu i został członkiem Komitetu Obrony Robotników. W latach 1977-1978 współorganizował Wolne Związki Zawodowe Wybrzeża. Był także jednym z redaktorów pism "Robotnik" i "Robotnik Wybrzeża".

W 1980 r. był organizatorem strajku sierpniowego w Stoczni Gdańskiej oraz współtwórcą postulatów strajkowych. Po wprowadzeniu stanu wojennego kierował drugim strajkiem w Stoczni Gdańskiej w grudniu 1981 r. Przez ponad cztery lata ukrywał się i działał w podziemnych strukturach NSZZ "Solidarność". W latach 1984-1986 był członkiem Tymczasowej Komisji Koordynacyjnej, a następnie Tymczasowej Rady NSZZ "Solidarność". Został aresztowany w 1986 r. Brał udział w strajkach w Stoczni Gdańskiej w maju i sierpniu 1988 r. Od 1989 r. był członkiem Prezydium, a w latach 1990-1991 przewodniczącym Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność".

Przez trzy kadencje, od 1991 do 2001 r., był posłem na Sejm, najpierw z ramienia NSZZ "Solidarność", a od 1993 r. z ramienia Unii Wolności. W pierwszej kadencji Sejmu przewodniczył Klubowi Parlamentarnemu NSZZ "Solidarność" oraz Komisji Nadzwyczajnej do zbadania skutków stanu wojennego. W drugiej kadencji był zastępcą przewodniczącego, a następnie przewodniczącym Komisji do spraw Służb Specjalnych oraz zastępcą przewodniczącego Komisji Nadzwyczajnej do zbadania zgodności z prawem działań organów państwowych dotyczących wniosku o wszczęcie postępowania przygotowawczego w sprawie popełnienia przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu państwa, skierowanego w dniu 19 grudnia 1995 r. przez ministra spraw wewnętrznych do Naczelnej Prokuratury Wojskowej oraz realizacji tego wniosku.

W trakcie trzech kadencji Sejmu pracował w: Komisji Spraw Zagranicznych, Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych, Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego, Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw konstytucyjnych Karta Praw i Wolności oraz Przepisy wprowadzające ustawę konstytucyjną - Karta Praw i Wolności, Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, Komisji Nadzwyczajnej do spraw kodeksu pracy.

W latach 1997-2000 był wiceministrem w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, gdzie między innymi nadzorował Policję. W latach 2001-2005 był wicemarszałkiem i członkiem zarządu województwa pomorskiego. W minionych dwóch latach, czyli w latach 2005-2007, był marszałkiem Senatu szóstej kadencji. W tym czasie przewodniczył Parlamentarnemu Zespołowi do spraw Współpracy z Organizacjami Pozarządowymi.

Pan senator Borusewicz jest wdowcem. Jego żona Alina Pieńkowska była działaczką opozycji i Solidarności oraz senatorem drugiej kadencji Senatu Rzeczypospolitej. Ma dwoje dzieci.

W głosowaniu tajnym nad wyborem marszałka Senatu siódmej kadencji oddano 99 głosów, w tym 99 ważnych.

Wymagana bezwzględna większość głosów wynosiła 50.

Za wyborem głosowało 61 senatorów, przeciw 37, wstrzymał się od głosu 1 senator.

Senator B. Borusewicz uzyskał wymaganą bezwzględną większość głosów i przyjął funkcję marszałka Senatu.

Przemówienie marszałka Bogdana Borusewicza

Dziękuję za wybór, dziękuję za zaufanie. Pragnę państwa zapewnić, że będę działał w taki sposób, aby Senat swój autorytet utrzymał, abyście państwo byli zadowoleni z tego, że możemy wspólnie funkcjonować w tej Izbie. Chcę zapewnić, że będę razem z państwem budował prestiż Senatu.

Do najważniejszych zadań Senatu należy praca legislacyjna, ale oprócz tego mamy obowiązki w stosunku do Polonii i Polaków na świecie, a także obowiązki, które nałożyliśmy na siebie w poprzedniej kadencji i których pełnienie trzeba kontynuować - obowiązek współpracy z organizacjami pozarządowymi, z samorządami terytorialnymi. I tutaj Senat, jak myślę, będzie nadal wypełniać pewną lukę, która była widoczna.

Chcę państwa także zapewnić, że podejmiemy dyskusję na temat przyszłej roli Senatu i przygotujemy się do zmiany konstytucji w taki sposób, żeby wzmocnić tę rolę i żeby izba wyższa była izbą samodzielną, nieco mniej powiązaną z izbą niższą.

Chcę powiedzieć, że cieszę się, iż nowy marszałek Sejmu gości tutaj, i pogratulować wyboru. Chcę podziękować także pani marszałek, panu marszałkowi poprzednich kadencji - ważnych kadencji - za udział w naszym pierwszym posiedzeniu siódmej kadencji. Chcę podziękować panom marszałkom seniorom: panu marszałkowi seniorowi Senatu, a także panu marszałkowi seniorowi Sejmu - panu marszałkowi Senatu za sprawne przeprowadzenie tej trudnej procedury, a panu marszałkowi Sejmu za obecność. Obie Izby muszą dobrze współpracować. I jestem pewny, że w tym składzie personalnym ta współpraca będzie bardzo dobra.

Jeszcze raz dziękuję państwu za to, że zostałem wybrany.

Wybór wicemarszałków Senatu

Na stanowiska wicemarszałków Senatu zgłoszono kandydatury senatorów: Krystyny Bochenek, Zbigniewa Romaszewskiego i Marka Ziółkowskiego.

Kandydaturę senator K. Bochenek przedstawił senator Edmund Wittbrodt:

Pani senator, urodzona w Katowicach, ukończyła filologię polską na Uniwersytecie Śląskim i od trzydziestu lat jest dziennikarką i publicystką Polskiego Radia Katowice. W latach 2002-2004 była tak zwanym dyrektorem kreatywnym Radia Katowice.

Pani senator jest bezpartyjna.

Ma za sobą doświadczenie senatorskie. W 2004 r. w wyborach uzupełniających, przeprowadzonych po wyborach do Parlamentu Europejskiego, została wybrana na senatora piątej kadencji. Był to wprawdzie tylko rok, ale potem, w 2005 r., została ponownie wybrana do Senatu z poparciem Platformy Obywatelskiej, i wtedy uzyskała rekordowy w kraju wynik, rekordowe poparcie - to było ponad 53%. W ostatnich wyborach, 21 października, również uzyskała poparcie na poziomie 54,6%. I w ten sposób została senatorem już trzeciej kadencji.

W minionej kadencji pani senator przewodniczyła senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu.

Pani senator jest członkinią Rady Języka Polskiego przy Polskiej Akademii Nauk, przewodniczącą Komisji Języka w Mediach, przewodniczącą Rady Śląskiego Funduszu Stypendialnego i  wiceprzewodniczącą Rady Programowej TVP Polonia.

Pani senator jest wyjątkowo aktywna. To ona zainicjowała w minionej kadencji uczynienie przez Senat Rzeczypospolitej Polskiej roku 2006 Rokiem Języka Polskiego, który rozpoczynał się zresztą tutaj, w Senacie, w ten sposób, że parlamentarzyści brali udział w pisaniu dyktanda. To ona była organizatorem wielu konferencji naukowych, między innymi na temat języka polskiej legislacji, języka polskich polityków początku XXI w., inicjatorem Festiwalu Języka Polskiego 2006 r., w którym brała udział ogromna, pięciotysięczna grupa uczestników. Pani senator uczestniczyła także w przygotowaniu XV Światowego Forum Mediów Polonijnych.

W pracy dziennikarskiej pani Krystyna Bochenek zajmuje się upowszechnianiem kultury języka polskiego i popularyzacją zdrowia. Fenomenem jest uczynienie zjawiskiem ogólnopolskim, a nawet szerzej, światowym, można powiedzieć, dyktanda z języka polskiego. To już państwo znacie, to już dzieje się od dwudziestu lat, to już jest tradycja, że tysiące uczestników pisze to dyktando. Obecnie nawet i w Paryżu, i w Wiedniu, i w Grodnie, i w Szwecji, i na Litwie to dyktando jest organizowane.

Pani senator jest również animatorką wielu zdarzeń medialnych i akcji charytatywnych. Są to akcje na rzecz ratowania na przykład Oddziału Hematologii Dziecięcej w Zabrzu, na rzecz osób chorych, niepełnosprawnych. Wspiera działania na rzecz budowy hospicjów. Pani senator jest również pomysłodawczynią i organizatorką masowych imprez promujących profilaktykę zdrowia, honorowe oddawanie krwi, profilaktykę raka piersi, zapobieganie próchnicy. Pani senator propaguje także życie wolne od dymu tytoniowego. Ponadto organizuje wiele akcji związanych z licytacjami, ze zbieraniem środków na wsparcie czy to Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, czy takich przedsięwzięć, jak odbudowa gmachu Opery Śląskiej. To, co zasługuje na szczególne wyróżnienie, to fakt, że pani senator jest pomysłodawczynią akcji "Krzesła do nauki", dzięki której od trzech lat pozyskiwane są fundusze na stypendia dla zdolnych śląskich studentów z niezamożnych rodzin.

Cała ta działalność spowodowała, że pani senator otrzymała liczne nagrody, między innymi nagrodę imienia Bolesława Prusa za uświadamianie Polakom potęgi języka polskiego. To są nagrody za wybitny dorobek wzbogacający wartości kultury regionu i kraju, w dziedzinie kultury, na przykład za dyktando. Pani senator była dwukrotnie nominowana do nagrody imienia Dariusza Fikusa, którą przyznaje "Rzeczpospolita", jak również zdobyła tytuł Radiowej Osobowości Roku. Jeżeli zaś chodzi o działalność w obszarze publicystyki związanej z medycyną i działania społeczne na rzecz zdrowia, to pani senator dwukrotnie otrzymała nagrodę ministra zdrowia, różnego rodzaju odznaczenia, wyróżnienia, na przykład odznaczenie "Zasłużonemu - Polskie Towarzystwo Lekarskie", odznakę Fundacji "Promocja Zdrowia"; i tego typu wyróżnień można wymienić jeszcze wiele.

Pani senator jest współautorką czterech książek o tytułach: "Jubileuszowe Dyktando Ogólnopolskie", "Chirurdzy i detektywi", "Jak Krystyna z Krystyną", "Dobry zawód. Rozmowy z lekarzami".

Pani senator jest mężatką, ma dwoje dzieci. Jej mąż jest profesorem medycyny, kardiochirurgiem.

Konkludując, chciałbym powiedzieć, że pani senator jest osobą niezwykle aktywną, jest osobą wyjątkowo wrażliwą, i to widać w tym, jak liczne są obszary jej działania.

A poza tym zwrócę uwagę na jeszcze jedną kwestię - będziemy mogli w tej kadencji, siódmej kadencji Senatu, mieć wicemarszałka kobietę. Myślę, że to jest też ogromnie ważne dla Senatu.

Senator Andrzej Mazurkiewicz przedstawił kandydaturę senatora Z. Romaszewskiego:

Kiedy mówi się: Zbigniew Romaszewski, to właściwie wszystko jest jasne. Człowiek instytucja, ogromna legenda polskiej "Solidarności", polskiego podziemia, walki o prawa człowieka.

Zbigniew Romaszewski urodził się w 1940 r. w Warszawie. Wraz z matką został wywieziony do obozu pracy Gross-Rosen. Późniejsze lata jego życia to czas kariery naukowej na Uniwersytecie Warszawskim, na Wydziale Fizyki, gdzie ukończył studia magisterskie, następnie obronił doktorat w Instytucie Fizyki Polskiej Akademii Nauk.

Ale ta część życiorysu pana senatora Zbigniewa Romaszewskiego jest niczym w porównaniu z tym, co zrobił dla ojczyzny, dla odzyskania jej niepodległości. Pan senator Romaszewski po protestach w Radomiu i w Ursusie w 1976 r. uczestniczył w organizowanej przez Komitet Obrony Robotników akcji pomocy osobom represjonowanym. Od 1977 r. był członkiem Komitetu Samoobrony Społecznej KOR, prowadził Biuro Interwencyjne rejestrujące przypadki łamania praw człowieka i niosące pomoc ofiarom bezprawia. Na przełomie 1979 i 1980 r. zorganizował Komisję Helsińską, nadzorującą wprowadzenie w życie postanowień KBWE. To właśnie pod jego redakcją komisja opublikowała Raport Madrycki, kompleksowo omawiający stan przestrzegania praw człowieka w PRL. Raport ten powstał w oparciu o konkretne, zarejestrowane przez Biuro Interwencji, wypadki łamania praw człowieka. W tamtych czasach, w czasach Polski komunistycznej, trzeba było mieć niezwykłą odwagę i być człowiekiem silnego charakteru, aby przeciwstawić się ustrojowi totalitarnemu. Do tych właśnie ludzi należał Zbigniew Romaszewski.

Lata osiemdziesiąte to czas, kiedy pan senator kierował Komisją Interwencji i Praworządności NSZZ "Solidarność", został wybrany do Prezydium Zarządu Regionu Mazowsze "Solidarność" i następnie do komisji krajowej. A potem - stan wojenny i więzienie, i procesy. Zbigniew Romaszewski był sądzony w dwóch kolejnych procesach twórców Radia Solidarność i KSS KOR. Po zwolnieniu z więzienia dalej prowadził działalność w podziemiu - kierował Komisją Interwencji i Praworządności NSZZ "Solidarność", która dokumentowała wszystkie wypadki represji, jakim poddawana była opozycja. Organizował pomoc dla strajkujących robotników, między innymi w Stalowej Woli, w Nowej Hucie, w Szczecinie, w Gdańsku, na Górnym Śląsku. Jeszcze w czasach PRL, w 1988 r., zorganizował nielegalną, choć jawną, Pierwszą Międzynarodową Konferencją Praw Człowieka, która odbyła się w kościele w Mistrzejowicach, uczestniczyło w niej ponad tysiąc osób z różnych krajów. Druga taka międzynarodowa konferencja odbyła się w 1990 r. w Leningradzie i pozwoliła na spotkanie ludzi skrzywdzonych z terenu całego Związku Radzieckiego z czołowymi obrońcami praw człowieka na świecie. Trzecią konferencję praw człowieka pan senator zorganizował w pięćdziesiątą rocznicę uchwalenia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Ta konferencja odbyła się już w Warszawie, w roku 1998.

Pan senator jest żonaty. Żona Zofia zajmuje się działalnością społeczną, córka - Agnieszka Romaszewska-Guzy jest dziennikarką.

Jest jeszcze jeden bardzo, bardzo ważny aspekt, na który chciałbym zwrócić uwagę Wysokiego Senatu. Pan senator Zbigniew Romaszewski jest senatorem od samego początku reaktywowania Wysokiej Izby, od roku 1989, nieprzerwanie. Jako jedyny z senatorów zasiadających na tej sali jest senatorem już siódmą kadencję. Świadczy to o ogromnym zaufaniu, jakim społeczeństwo obdarza pana senatora i świadczy to również o jego pozycji, nie tylko jako działacza dawnej opozycji, ale także jako człowieka, który w czasach wolnej, demokratycznej Polski swoją postawą i pracą w Senacie potrafi dobrze służyć Polsce.

Sądzę - i będę tu wyrazicielem nie tylko własnych myśli, ale również myśli moich kolegów z klubu senatorskiego Prawa i Sprawiedliwości - że pan senator Zbigniew Romaszewski swoją działalnością, trudną, ciężką, w czasach opozycji, kiedy niejednokrotnie, trzeba to uczciwie powiedzieć, ryzykował życiem i zdrowiem, swoim i osób najbliższych, działalnością w Senacie przez siedem kadencji, ciężką, solidną pracą zdobył taką pozycję, która uprawnia nas wszystkich do tego, abyśmy mogli z czystym sumieniem, nie patrząc na różnicę i podziały polityczne, powierzyć mu funkcję wicemarszałka Senatu Rzeczypospolitej Polskiej.

Senator Maria Pańczyk-Pozdziej przedstawiła kandydaturę senatora M. Ziółkowskiego:

Senator Marek Ziółkowski urodził się 6 marca 1949 r. w Poznaniu. Jest synem Janusza Ziółkowskiego, senatora pierwszej kadencji Senatu RP.

W 1971 r. ukończył studia na Wydziale Ekonomiczno-Socjologicznym Uniwersytetu Łódzkiego, a w 1976 r. studia filozoficzne na Wydziale Filozoficzno-Historycznym tejże uczelni. W 1974 r. uzyskał stopień doktora socjologii, w 1980 r. doktora habilitowanego, a w 1990 r. tytuł profesora. Od 1993 r. jest profesorem zwyczajnym. Od 1981 do 1991 r. piastował szereg odpowiedzialnych funkcji w różnych uczelniach wyższych i w Polskiej Akademii Nauk. Jest autorem i współautorem kilkunastu książek, w tym kilku nagrodzonych, a także licznych artykułów w języku polskim, angielskim i francuskim. Wielokrotnie przebywał za granicą, wykładając między innymi na uczelniach w Stanach Zjednoczonych, Australii i Francji.

Jest członkiem wielu organizacji w kraju i za granicą, między innymi Polskiego Towarzystwa Socjologicznego, Komitetu Socjologii Polskiej Akademii Nauk, Kapituły Nagrody Naukowej Miasta Poznania. Od 1992 r. jest przewodniczącym Komisji Nauk Społecznych Polskiego Komitetu do spraw UNESCO i wielokrotnie reprezentował Polskę w tej organizacji. Od 2002 r. jest wiceprzewodniczącym Rady Społecznej przy Arcybiskupie Metropolicie Poznańskim. Od 1996 r. sprawuje funkcję konsula honorowego Republiki Francuskiej w Poznaniu. Jest członkiem NSZZ "Solidarność" od 1980 r. W latach 1984-1987 przewodniczył podziemnej Radzie Nauki "Solidarności" w Poznaniu, przyznającej między innymi stypendia naukowe. W 1990 r. został członkiem-założycielem Partii Chrześcijańskich Demokratów, następnie był członkiem Porozumienia Polskich Chrześcijańskich Demokratów, a do końca 2003 r. Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego - Ruchu Nowej Polski. Jest członkiem Platformy Obywatelskiej. Jest żonaty, ma trzy córki. W ostatnich wyborach uzyskał rekordową liczbę głosów - 63% poparcia.

Ja jeszcze dodam, że my, senatorowie szóstej kadencji, pamiętamy senatora Marka Ziółkowskiego jako wicemarszałka Senatu, który bardzo sprawnie, merytorycznie i nierzadko dowcipnie prowadził obrady Senatu. Celowo podkreślam, że dowcipnie, bo nie jest to takie częste w Wyższej Izbie, Izbie Refleksji. I należy jeszcze powiedzieć o senatorze Marku Ziółkowskim, że jest człowiekiem bardzo koleżeńskim, bardzo przyjaznym ludziom i nigdy nie odmawia nikomu pomocy, na co liczymy i teraz, gdy zostanie wicemarszałkiem Senatu, w co nie wątpię.

Gorąco rekomenduję senatora Marka Ziółkowskiego na stanowisko wicemarszałka Senatu.

W sprawie wyboru wicemarszałków Senatu przeprowadzono głosowanie tajne, przy użyciu opieczętowanych kart do głosowania. Oddano 98 głosów, w tym ważnych 98. Wymagana bezwzględna większość głosów wynosiła 50.

Za kandydaturą senator K. Bochenek głosowało 88 senatorów, senatora Z. Romaszewskiego - 42 senatorów, senatora M. Ziółkowskiego 91 senatorów. Wybrani zostali senatorowie K. Bochenek i M. Ziółkowski.

Wybór sekretarzy Senatu

Zgodnie z regulaminem Senat wybiera ze swego grona od sześciu do ośmiu sekretarzy Senatu. Przewodniczący posiedzeniu marszałek Bogdan Borusewicz zaproponował powierzenie funkcji sekretarzy senatorom: Małgorzacie Adamczak, Dorocie Arciszewskiej-Mielewczyk, Przemysławowi Błaszczykowi, Stanisławowi Gorczycy, Waldemarowi Krasce, Andrzejowi Mazurkiewiczowi, Andrzejowi SzewińskiemuGrażynie Sztark.

Nad wyborem sekretarzy przeprowadzono głosowanie łączne. Za wyborem przedstawionych kandydatów głosowało 95 senatorów, 1 był przeciw. Wobec wyniku głosowania Izba podjęła uchwałę w sprawie wyboru sekretarzy Senatu.

Powołanie Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich

Do pracy w Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich zgłosili się senatorowie: Piotr Ł.J. Andrzejewski, Mieczysław Augustyn, Józef Bergier, Zbigniew Cichoń, Krzysztof Kwiatkowski, Stanisław Piotrowicz, Zbigniew Romaszewski, Zbigniew Szaleniec, Marek Trzciński, Piotr Zientarski.

Przedstawione kandydatury poddano pod głosowanie. Senat jednomyślnie, 90 głosami, zaakceptował je i podjął uchwałę w sprawie powołania Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich.

Wybór przewodniczącego Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich

Podczas swego pierwszego posiedzenia Komisja Regulaminowa, Etyki i Spraw Senatorskich wysunęła kandydaturę senatora Piotra Zientarskiego na przewodniczącego komisji. Konwent Seniorów zapoznał się z tą propozycją i zaopiniował ją pozytywnie.

Kandydaturę senatora P. Zientarskiego na przewodniczącego komisji regulaminowej przedstawił senator Zbigniew Szaleniec:

Pan senator Piotr Zientarski ma pięćdziesiąt pięć lat, jest prawnikiem i wywodzi się z rodziny prawniczej. Ukończył poznański Uniwersytet imienia Adama Mickiewicza. Tam też odbył aplikację sądową, zakończoną egzaminem sędziowskim. Zdał również egzamin radcowski i ukończył aplikację adwokacką. Od 1977 r. jest adwokatem i członkiem adwokatury.

W latach osiemdziesiątych obrońca w procesach politycznych. Bronił między innymi Gabrielę Cwojdzińską, późniejszą panią senator pierwszej kadencji.

Także w latach osiemdziesiątych był pełnomocnikiem i doradcą prawnym biskupa Ignacego Jeża, któremu pomagał w organizowaniu diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej.

Poza działalnością prawniczą pan senator zajmuje się również działalnością kulturalną i działalnością społeczną, szczególnie na rzecz osób niepełnosprawnych.

Pan senator Piotr Zientarski jest odznaczony między innymi najwyższym odznaczeniem adwokackim - Adwokatura Zasłużonym, Złotym Krzyżem Zasługi, Złotą Odznaką Polskiego Związku Niewidomych i Niedowidzących.

Pan Piotr Zientarski był senatorem szóstej kadencji. W poprzedniej kadencji był członkiem i jednocześnie wiceprzewodniczącym właśnie Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich - doskonale sprawdził się w tej funkcji.

Na zakończenie dodam, że rekomenduję pana Piotra Zientarskiego w imieniu komisji, która jednogłośnie wnosi o podjęcie uchwały powołującej na jej przewodniczącego Piotra Zientarskiego.

Proponowaną kandydaturę poddano pod głosowanie. Za głosowało 84 senatorów, przeciw 8, a 3 wstrzymało się od głosu. Senat podjął zatem uchwałę w sprawie wyboru senatora P. Zientarskiego na przewodniczącego Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich.

Drugie i trzecie czytanie projektu uchwały w sprawie zmiany Regulaminu Senatu

Projekt zmiany Regulaminu Senatu został wniesiony przez grupę senatorów. Miał on na celu stworzenie podstaw prawnych oraz wewnętrznych procedur podejmowania przez Senat czynności mających doprowadzić do wykonywania orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego oraz dokonanie zmian dotyczących stałych komisji senackich.

Marszałek Senatu skierował projekt do rozpatrzenia w pierwszym czytaniu przez Komisję Regulaminową, Etyki i Spraw Senatorskich. Pierwsze czytanie projektu zostało przeprowadzone w tym samym dniu na posiedzeniu komisji. Komisja przygotowała sprawozdanie w tej sprawie. Na posiedzeniu plenarnym przedstawił je senator Piotr Zientarski.

Po dyskusji i uwzględnieniu poprawek zgłoszonych przez senatorów przystąpiono do trzeciego czytania projektu uchwały. Komisja regulaminowa przedstawiła dodatkowe sprawozdanie, przegłosowano poszczególne poprawki, a następnie Izba 56 głosami, przy 36 przeciw, podjęła uchwałę w sprawie zmiany Regulaminu Senatu.

Powołanie stałych komisji senackich

Sprawozdawca Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich senator Piotr Zientarski przedstawił projekt uchwały w sprawie powołania komisji senackich. Senator poinformował, że komisja rozpatrzyła zgłoszenia senatorów do stałych komisji Senatu i na podstawie art. 14 ust. 1 regulaminu przedstawia projekt uchwały.

Izba jednomyślnie, 90 głosami, zaakceptowała ten projekt i podjęła uchwałę w sprawie powołania komisji senackich.

Wybór przewodniczących stałych komisji senackich

Senator Piotr Zientarski, sprawozdawca Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich, poinformował, że rozpatrzyła ona wnioski komisji senackich w sprawie wyborów kandydatów na przewodniczących komisji i na podstawie art. 14 ust. 2 Regulaminu Senatu przedstawia projekt uchwały w tej sprawie.

Senat przegłosował poszczególne kandydatury i podjął uchwałę o wyborze:

  • senatora Tomasza Misiaka - na przewodniczącego Komisji Gospodarki Narodowej,
  • senatora Piotra Łukasza Juliusza Andrzejewskiego - na przewodniczącego Komisji Kultury i Środków Przekazu,
  • senatora Kazimierza Wiatra - na przewodniczącego Komisji Nauki, Edukacji i Sportu,
  • senatora Andrzeja Mazurkiewicza - na przewodniczącego Komisji Obrony Narodowej,
  • senatora Zbigniewa Romaszewskiego - na przewodniczącego Komisji Praw Człowieka i Praworządności,
  • senatora Mieczysława Augustyna - na przewodniczącego Komisji Rodziny i Polityki Społecznej,
  • senatora Jerzego Chróścikowskiego - na przewodniczącego Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska,
  • senatora Mariusza Witczaka - na przewodniczącego Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej,
  • senatora Andrzeja Persona - na przewodniczącego Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą,
  • senatora Edmunda Wittbrodta - na przewodniczącego Komisji Spraw Unii Europejskiej,
  • senatora Leona Kieresa - na przewodniczącego Komisji Spraw Zagranicznych,
  • senatora Krzysztofa Kwiatkowskiego - na przewodniczącego Komisji Ustawodawczej,
  • senatora Władysława Sidorowicza - na przewodniczącego Komisji Zdrowia.


Poprzednia część, następna część, spis treści