Oświadczenie złożone 9 maja 1987 r., przed dwudziestu laty, na Las Kabacki pod Warszawą spadł Ił 62-M. "Tadeusz Kościuszko". Zginęli wszyscy pasażerowie i cała załoga. Po starcie z Warszawy koło Grudziądza rozerwała się turbina silnika. Pół godziny kapitan walczył o życie osób na pokładzie. Przegrał tę walkę, ale determinacja i odwaga kapitana Zygmunta Pawlaczyka, udokumentowane zarejestrowanymi rozmowami z kontrolą lotów, zasługują na najwyższy szacunek. Wiedział, jak małe mają szanse, lecz do końca próbował uratować samolot i ludzi na jego pokładzie. Na przypomnienie zasługuje również odwaga cywilna członków badającej wypadek komisji technicznej, którą kierował płk dr inż. Antoni Milkiewicz. Nie poddali się oni naciskom i ujawnili prawdziwe przyczyny katastrofy - wadliwość silników radzieckich maszyn. Ta straszna katastrofa pokazała, że w konformistycznym, zakłamanym systemie było też miejsce na działania zdeterminowane poczuciem służby i zwykłej przyzwoitości. Pokazujmy te przykłady. Dziś też potrzeba takich ludzi, nie tylko w godzinie próby. A dla nas, ludzi transportu, ta katastrofa sprzed lat to ważne ostrzeżenie - na bezpieczeństwie nie wolno oszczędzać, los karze za błędy, przymykanie oczu na niedociągnięcia. Próbujemy odwlekać konieczne wydatki na infrastrukturę, na modernizację krwioobiegów społeczeństwa, mówiąc: jakoś to będzie, jeszcze potrwa. Potem przychodzi katastrofa. senator Stanisław Kogut |
|