Oświadczenie złożone
przez senatora Mirosława Adamczaka
Oświadczenie skierowane do marszałka Senatu Bogdana Borusewicza
Szanowny Panie Marszałku!
Zwracam się do Pana Marszałka z prośbą o interwencję w sprawie, z którą zwróciło się do mnie czworo rodzeństwa - troje z nich, Iwona Król, Karolina Grzeszczyk i Marek Grzeszczyk, to mieszkańcy gminy Przygodzice w województwie wielkopolskim, zaś Aldona Siwik mieszka w Ostrowie Wielkopolskim.
Nieżyjący rodzice rodzeństwa, to jest Anna i Franciszek Grzeszczykowie, w latach 1989-1993 zaciągnęli w Banku Spółdzielczym w Ostrowie Wielkopolskim kredyty na finansowanie działalności rolniczej. W wyniku hiperinflacji kredytobiorcy ci wpadli w pułapkę, z której - mimo podejmowanych w tym kierunku starań - nie byli w stanie się wyplątać. W roku 1995 bank spółdzielczy został kupiony przez Bank Śląski SA w Katowicach, który automatycznie stał się wierzycielem państwa Grzeszczyków.
W 1998 r. zmarła Anna Grzeszczyk, w związku z czym Bank Śląski SA zawarł z Franciszkiem Grzeszczykiem oraz pełnoletnimi już dziećmi nową ugodę, określającą wysokość zadłużenia i sposób jego redukcji w stosunku do wysokości poszczególnych wpłat dokonywanych przez dłużników. Dzięki zawarciu tej ugody i dokonywaniu spłat przez dłużników zadłużenie, które w dniu podpisania ugody wynosiło łącznie 190 tysięcy 40 zł i 38 gr, 19 października 2006 r. wynosiło 85 tysięcy 53 zł i 3 gr, przy czym kwota ta obejmuje wyłącznie odsetki od spłaconej już należności głównej.
Pismem z dnia 19 października 2006 r. (załącznik 1) ING Bank Śląski wezwał dłużników do spłaty całości zadłużenia w nieprzekraczalnym terminie 2 listopada 2006 r. pod sankcją wszczęcia postępowania egzekucyjnego. W dniu 31 października 2006 r. dłużnicy zwrócili się do banku o pełną informację dotyczącą ich zadłużenia (załącznik 2). W odpowiedzi bank, w piśmie z dnia 16 listopada 2006 r. (załącznik 3), przedstawił rozliczenie, jednocześnie prosząc dłużników o przedstawienie propozycji harmonogramu spłaty zadłużenia.
Równolegle Bank Śląski skierował do Sądu Rejonowego w Ostrowie Wielkopolskim pozew przeciwko rodzeństwu, wnosząc o wydanie nakazu zapłaty w postępowaniu nakazowym. Sąd Rejonowy w Ostrowie Wielkopolskim postanowieniem z dnia 22 listopada 2006 r. (załącznik 4) stwierdził jednak swoją niewłaściwość rzeczową i przekazał sprawę do rozpoznania właściwemu Sądowi Okręgowemu w Kaliszu. Tylko dzięki temu zainteresowani dowiedzieli się, iż Bank Śląski podjął takie właśnie kroki, mimo iż 16 listopada proponował jeszcze polubowne załatwienie sprawy.
Panie Marszałku, po rozmowie z Karoliną Grzeszczyk, Markiem Grzeszczykiem, Iwoną Król i Aldoną Siwik oraz po analizie dokumentacji - umów, pism, dowodów wpłat - doszedłem do wniosku, że ludzie ci padli ofiarą splotu wielu niefortunnych okoliczności, przez co od chwili wejścia w dorosłe życie muszą boleśnie borykać się z problemami, za które w najmniejszym stopniu nie ponoszą jakiejkolwiek odpowiedzialności.
Karolina Grzeszczyk utrzymuje się z renty po rodzicach w wysokości 1 tysiąca 25 zł i mieszka w odziedziczonym po nich domu, który musi utrzymać. Iwona Król pracuje w firmie Leoni Autokabel w Ostrzeszowie, gdzie zarabia ok. 1 tysiąca 100 zł; jej mąż pracuje jedynie dorywczo, między innymi z powodu konieczności opiekowania się babcią, z którą małżonkowie zamieszkują; ponadto na ich utrzymaniu znajduje się siedmioletnie dziecko. Marek Grzeszczyk zatrudniony jest na umowę zlecenie na stadionie Lecha w Poznaniu, gdzie uzyskuje dochód około 1 tysiąca zł; tam też aktualnie przebywa. Aldona Siwik prowadzi zakład fryzjerski, który znajduje się w pomieszczeniach gospodarczych rodzinnej posesji w Dębnicy, a uzyskuje z tego tytułu dochód w wysokości 1 tysiąca zł; ma niepracującego męża zarejestrowanego w PUP i ośmioletnie dziecko.
Wymienione osoby odziedziczyły po rodzicach dom w Dębnicy - zamieszkuje w nim Karolina Grzeszczyk - i olbrzymi dług. Do chwili obecnej, mimo trudnej sytuacji materialnej, spłacali należności wobec banku. Ich dobra wola, ale i determinacja pozwoliły na spłacenie całości należności głównej. Obecnie jednak nie są w stanie wziąć na siebie obowiązku dokonania spłat w takich kwotach, które dawałyby realną perspektywę spłaty całości odziedziczonych zobowiązań.
Wobec tego, uwzględniając fakt, że do tej pory rodzeństwo solidarnie dokonywało wpłat do banku, w żaden sposób nie uchylając się od odpowiedzialności, jedynym racjonalnym i sprawiedliwym rozwiązaniem ich wręcz tragicznej sytuacji jest umorzenie przez Bank Śląski pozostałego zadłużenia. Dlatego też zwracam się do Pana Marszałka z prośbą o interwencję w tej sprawie i o osobiste zwrócenie się do Banku Śląskiego w Katowicach z prośbą o takie właśnie załatwienie tej sprawy.
Mam nadzieję na przychylność i zrozumienie Pana Marszałka, spodziewam się również pozytywnego zakończenia sprawy.
Mirosław Adamczak
senator Rzeczypospolitej Polskiej