Poprzednia część, następna część


Oświadczenia

Po wyczerpaniu porządku posiedzenia senator Zbigniew Trybuła wygłosił oświadczenie:

W swoim oświadczeniu senatorskim chciałbym poinformować panie i panów senatorów, a także ministra nauki i szkolnictwa wyższego, pana profesora Michała Seweryńskiego, oraz ministra edukacji narodowej, pana Romana Giertycha, o XIII warsztatach naukowych "Lato z helem" 2007, nad którymi objąłem patronat jako senator RP. Warsztaty te wskazują na dobre współdziałanie nauki, edukacji i gospodarki. Profesor Jan Stankowski trzydzieści lat temu, w roku 1977, jako dyrektor Instytutu Fizyki Molekularnej PAN w Poznaniu zainicjował zamiejscową działalność instytutu poprzez powołanie Zakładu Fizyki Niskich Temperatur w Odolanowie. W zakładzie tym od początku jego istnienia możliwy jest łatwy dostęp do ciekłego helu, który ma temperaturę 4,2 K, czyli -269°C. W formie darowizny już od trzydziestu lat jest on przekazywany przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo pracowni w Odolanowie.

Siedem lat później kolejna inicjatywa profesora Stankowskiego doprowadziła do stworzenia wyjątkowych warsztatów naukowych organizowanych z udziałem młodzieży i dla młodzieży. Warsztaty te o nazwie "Lato z helem" organizowane są w zakładzie odolanowskim do dnia dzisiejszego. "Lato z helem" to dwutygodniowe spotkania organizowane co roku na przełomie czerwca i lipca w Odolanowie. Przyjeżdżają tu młodzi ludzie, którzy mają okazję spotkać się z polskimi fizykami światowego formatu, prezentującymi najbardziej aktualne zagadnienia z tej dziedziny nauki. Młodzi adepci fizyki uczą się od nich, jak postrzegać świat przy użyciu szkiełka i oka.

Początkowo uczestnikami "Lata z helem" byli tylko studenci UAM w Poznaniu i Politechniki Poznańskiej. Obecnie w warsztatach biorą udział również uczniowie szkół średnich, przede wszystkim z fundacji na rzecz dzieci, zajmującej się wybitnie uzdolnioną młodzieżą z Polski. Kilkunastu uczestników "Lata z helem" to dzisiaj naukowcy z tytułami doktora, a kilku z nich uzyskało stopnie doktora habilitowanego. Pracują oni obecnie naukowo w kilku placówkach naukowych, w tym Instytucie Fizyki Molekularnej PAN w Poznaniu, na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz w Instytucie Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego.

Przez dwadzieścia trzy lata do Odolanowa na warsztaty "Lato z helem" przyjechało ponad dziewięćdziesięciu wykładowców, wygłosili oni w sumie ponad dwieście wykładów, których wysłuchało pięciuset młodych entuzjastów fizyki. Warsztaty naukowe w Odolanowie to również wyjątkowi wykładowcy zapraszani przez profesora Jana Stankowskiego. Bezinteresownie, często z odległych miejsc, przybywają do Odolanowa, aby spotkać się z uczestnikami "Lata z helem". Podobnie jak profesor Stankowski są zauroczeni tym, co proponuje nam współczesna fizyka, i wszystko to starają się przekazać młodemu pokoleniu.

Co roku na warsztaty "Lato z helem" przygotowywane są materiały zawierające streszczenia wykładów. Od początku sponsorami są Instytut Fizyki Molekularnej PAN w Poznaniu, Komitet Fizyki PAN w Warszawie. W tym roku do grona sponsorów dołączyło Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo Spółka Akcyjna w Warszawie. Obecne, już XIII, warsztaty naukowe "Lato z helem" odbywały się w dniach od 26 czerwca do 5 lipca. Poświęcone były tematyce nanostruktur. Temat ten jest wiodący w badaniach naukowych, a dotyczy w zasadzie wszystkich dziedzin nauki i zastosowań w elektronice, medycynie, wysokich technologiach. Fascynuje on duże grono naukowców, także z tego powodu, że jest duża możliwość zastosowań w praktyce. Uczestnicy mieli także możliwość oglądania struktur atomowych dzięki pokazom na skaningowym mikroskopie tunelowym oraz mikroskopie sił atomowych udostępnionych przez Wydział Fizyki Technicznej Politechniki Poznańskiej.

Uczestnicy "Lata z helem" w ostatnim dniu mieli wystąpienia, podczas których przedstawiali rezultaty swoich badań. Wystąpień tych wysłuchał przybyły z Poznania dziekan Wydziału Fizyki Uniwersytetu Adama Mickiewicza, profesor Ryszard Naskręcki. Zamykając warsztaty "Lato z helem" dziekan powiedział, że jest podbudowany entuzjazmem młodych ludzi, zafascynowanych fizyką i wszystkimi ludźmi, którzy im to umożliwiają, i że jest to moment rozpoczęcia przygotowań do kolejnych XXIV warsztatów naukowych "Lato z helem" 2008.

* * *

Senator Antoni Szymański wygłosił następujące oświadczenie:

Swoje oświadczenie kieruję do ministra zdrowia Zbigniewa Religi. Dotyczy ono konwencji o ochronie praw człowieka i godności istoty ludzkiej w odniesieniu do zastosowań biologii i medycyny - konwencji o prawach człowieka i biomedycynie - podpisanej przez Rzeczpospolitą Polską 4 kwietnia 1997 r. Podpisanej, ale nie ratyfikowanej. I w tej właśnie sprawie zwracam się do pana ministra zdrowia. Czy są prowadzone w tej chwili działania w tym kierunku, aby ta konwencja - która w swoim art. 1 mówi: "Strony niniejszej konwencji chronią godność i tożsamość osoby ludzkiej i gwarantują każdej osobie, bez dyskryminacji, poszanowanie dla jej integralności oraz innych podstawowych praw i wolności wobec zastosowań biologii i medycyny. Państwa Strony podejmą w prawie wewnętrznym konieczne środki w celu zapewnienia skuteczności przepisów niniejszej konwencji" - zgodnie ze swoim bardzo istotnym celem, ze swoją wagą, została ratyfikowana? Jakie jest stanowisko Ministerstwa Zdrowia w tej sprawie? Jakie konsekwencje dla systemu polskiego prawa miałoby ratyfikowanie tej konwencji? Ja o ratyfikowanie jej gorąco apeluję.

* * *

Senator Piotr Ł.J. Andrzejewski w swym oświadczeniu powiedział:

Panie Marszałku, w trybie art. 49 ust. 4 regulaminu proszę o przesłanie do adresatów następującego oświadczenia. A adresatami są: pan Janusz Kochanowski, rzecznik praw obywatelskich, i pan profesor Lech Gardocki, pierwszy prezes Sądu Najwyższego.

Oświadczenie jest treści następującej.

Senatorowie Piotr Łukasz Juliusz Andrzejewski, Janusz Gałkowski, Zbigniew Romaszewski oraz Jerzy Szmit, jako przewodniczący senackich komisji - Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich, Komisji Ustawodawczej, Komisji Praw Człowieka i Praworządności oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej - zwracają się do pana rzecznika, analogicznie do pana prezesa, aby rozważyli celowość zainicjowania rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego w przedmiocie usunięcia rozbieżności w wykładni prawa sądów powszechnych w orzeczeniach wydanych w sprawach z powództwa spadkobierców prawnych obywateli innych państw, którzy utracili prawo do rozporządzania nieruchomościami położonymi na Ziemiach Odzyskanych oraz na terenie byłego Wolnego Miasta Gdańska z różnych tytułów.

Zapadające rozbieżne orzeczenia w podobnych sprawach rodzą wątpliwości co do komplementarności, zupełności i niesprzeczności stosowania obowiązujących zasad porządku prawnego, co może podważyć zaufanie obywateli Rzeczypospolitej Polskiej do wymiaru sprawiedliwości oraz do państwa jako gwaranta ich praw obywatelskich.

Rozstrzygnięcia w sprawach dotyczących nieruchomości położonych na terenach Ziem Odzyskanych oraz byłego Wolnego Miasta Gdańska powinny być zweryfikowane na przykład przez pełen skład Sądu Najwyższego, tak aby stanowiły wyraźną wskazówkę dla sądów i organów administracji, a jednocześnie powstrzymały występowanie z nieuzasadnionymi roszczeniami.

Zagadnienie związane z nieruchomościami położonymi na wyżej wymienionych terenach jest przedmiotem inicjatywy Senatu, która dostatecznie i precyzyjnie stworzy instrumenty do potwierdzenia dotychczasowego stanu prawnego tych nieruchomości, jednak ze względu na długość procesu legislacyjnego uważamy, iż należy podjąć wszelkie możliwe działania przewidziane dotychczasowymi środkami prawnymi w celu realizacji funkcji związanych z pieczą nad zgodnością z prawem i jednolitością orzecznictwa sądów powszechnych.

Oświadczenie podpisało czterech wymienionych na wstępie senatorów jako przewodniczący komisji senackich.

Do wiadomości pismo to otrzymuje pan Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości.

Składam na ręce pana marszałka to oświadczenie. Myślę, że ma ono dosyć zasadnicze znaczenie również w zakresie antycypacji inicjatyw legislacyjnych Senatu.

Oświadczenia złożone do protokołu

Oświadczenie złożone przez senatora Zbigniewa Trybułę, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra edukacji narodowej Romana Giertycha:

Szanowny Panie Ministrze!

Kieruję do Pana Ministra oświadczenie w sprawie kryteriów oceny dyrektorów szkół funkcjonujących w środowisku wiejskim.

Art. 33 ustawy o systemie oświaty opisuje, na czym polega nadzór pedagogiczny. Zadania i czynności związane z tą problematyką szczegółowo podaje rozporządzenie ministra edukacji narodowej z dnia 15 grudnia 2006 r. w sprawie szczegółowych zasad sprawowania nadzoru pedagogicznego, wykazu stanowisk wymagających kwalifikacji pedagogicznych, kwalifikacji niezbędnych do sprawowania nadzoru pedagogicznego, a także kwalifikacji osób, którym można zlecić prowadzenie badań i opracowywanie ekspertyz (DzU nr 235 poz. 1703). Na podstawie tych przepisów praca nauczycieli i dyrektorów szkół jest oceniana w oparciu o art. 6a Karty Nauczyciela. Ocena jest wystawiana przy stosowaniu jednakowych kryteriów i procedur dla dyrektorów wszystkich szkół. Ocena pracy dyrektora jest traktowana jednocześnie jako ocena pracy szkoły, a w związku z tym jest to ocena dorobku pracy nauczycieli w niej zatrudnionych.

Tymczasem trzeba brać pod uwagę fakt, że szkoły funkcjonują w bardzo różnych środowiskach społecznych, przy czym szczególnie upośledzone są pod tym względem szkoły wiejskie, zwłaszcza w środowiskach popegeerowskich. Bardzo trafnie ujmują to badania przeprowadzone przez doktora Przemysława Śleszyńskiego z Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania Polskiej Akademii Nauk, opublikowane na stronie internetowej Ministerstwa Edukacji Narodowej pod tytułem "Ekonomiczne uwarunkowania wyników sprawdzianu szóstoklasistów i egzaminu gimnazjalnego przeprowadzonych w latach 2002-2004". W badaniach tych potwierdzono, że największy wpływ na wyniki kształcenia ma środowisko rodzinne i lokalne ucznia, a zwłaszcza status społeczny, wyrażający się w poziomie wykształcenia i zamożności, przy czym szczególnie charakterystyczny jest związek wyników kształcenia z dysfunkcjami społecznymi na obszarach wiejskich, takimi jak stopa bezrobocia czy niskie wykształcenie ludności. Autor opracowania zwraca uwagę na to, że "szczególnie zła sytuacja cechuje tak zwane obszary popegeerowskie, gdzie ze względu na niski kapitał społeczny trudno oczekiwać pozytywnej roli środowiska rodzinnego i lokalnego na wyniki edukacji" (strona 68). W dużych miastach związek między występującymi dysfunkcjami a wynikami nauczania słabnie, głównie z różnych powodów ekonomicznych (bogate gminy miejskie), i socjologicznych (duża liczba dobrze uczących się uczniów, która pozytywne oddziałuje na uczniów ze środowisk dysfunkcyjnych). Tymczasem duża część gmin wiejskich jest słaba ekonomicznie, a środowiska lokalne, z dominującym wysokim bezrobociem i słabym wykształceniem, są na tyle liczbowo istotne, że nie sposób uruchomić takich mechanizmów, które pozytywnie korygowałyby wpływ na wyniki kształcenia uczniów ze środowisk zagrożonych. Nauczyciele w takich szkołach są w bardzo trudnej sytuacji, jeśli chodzi o pracę dydaktyczną. Tymczasem ocenianie dyrektorów szkół, a poprzez to pracy całych szkół, jest jednakowe dla wszystkich. W związku z tym zwracam się do Pana Ministra z następującymi pytaniami:

Po pierwsze, czy w procesie nadzoru pedagogicznego i oceny pracy dyrektorów szkół, a przez to pracy całych szkół, uwzględniane są cechy środowiska lokalnego, w którym funkcjonuje szkoła?

Po drugie, czy nie byłoby zasadne, zwłaszcza w świetle wspomnianego opracowania badawczego, umieszczenie kontekstu społecznego w procesie oceniania szkół i nadzoru nad nimi w przepisach prawa oświatowego, na przykład w rozporządzeniu o nadzorze pedagogicznym?

Z poważaniem

Zbigniew Trybuła
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Mirosława Adamczaka, skierowane do ministra rolnictwa i rozwoju wsi:

Szanowny Panie Ministrze!

Działając się na podstawie art. 16 ust. 1 ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora - DzU z 2003 r. nr 221 poz. 2199 z późniejszymi zmianami - proszę Pana Ministra o rozważenie proponowanej przeze mnie zmiany rozporządzenia w sprawie amatorskiego połowu ryb. W tej sprawie zwróciły się do mnie osoby działające w lokalnym środowisku wędkarskim.

Otóż zgodnie z przepisami rozporządzenia ministra rolnictwa i rozwoju wsi z dnia 9 lipca 2004 r. w sprawie szczegółowego sposobu i warunków prowadzenia połowów w celach sportowo-rekreacyjnych oraz wzorów sportowych zezwoleń połowowych - DzU nr 163 poz. 1725 - przepisami obowiązującymi od 26 lipca 2004 r., połowy ryb na wędkę są prowadzone między innymi bez stosowania metod kaleczących zewnętrzne powłoki ryb (§3 pkt 7 wspomnianego rozporządzenia). Oznacza to w praktyce zakaz połowów z zastosowaniem ryb w charakterze żywych przynęt wabiących inne gatunki ryb.

Jest to w mojej opinii swoista niekonsekwencja w odniesieniu do innych przepisów tego samego rozporządzenia, gdyż §1 i §7 rozporządzenia ministra rolnictwa i rozwoju wsi z dnia 9 lipca 2004 r. dopuszczają na przykład prowadzenie połowów przy użyciu kuszy miotającej harpun na uwięzi. Trudno mi porównywać cierpienie ryb w wypadku stosowania obu tych metod połowu, ale nie ma logicznego uzasadnienia dla jednoczesnego utrzymywania zakazu połowu na ryby stosowane jako przynęty żywe oraz zezwalania na połowy z użyciem pneumatycznej lub sprężynowej kuszy.

Ponadto w zasadzie chyba większość metod połowu ryb przy użyciu haka lub kotwicy z przynętą to przyczyny często poważnych okaleczeń ryb, powodujących konieczność ich uśpienia natychmiast po dokonanym połowie. Jest to wpisane w specyfikę sportu wędkarskiego.

Temat ten był swego czasu szeroko dyskutowany w środowisku osób uprawiających sport wędkarski i opinie wyrażane przez osoby najbardziej zainteresowane, to jest uprawiające rekreacyjnie lub wyczynowo sport wędkarski, były podzielone, byli zwolennicy i przeciwnicy połowów na przynęty żywe oraz z użyciem kuszy. Wydaje się jednak, że nie powinno się, co podkreślałem wyżej, różnicować obu metod połowów i dopuszczać jedną z nich, a zakazywać drugiej. Mając to na uwadze, należałoby wypowiedzieć się przeciwko zakazowi opisanemu w §3 pkt 7 rozporządzenia ministra rolnictwa i rozwoju wsi z dnia 9 lipca 2004 r. Zdaję sobie sprawę, że taka zmiana wymagać może przedyskutowania w środowisku osób najbardziej zainteresowanych wprowadzeniem podobnej zmiany - dotyczy to na przykład Zarządu Głównego Polskiego Związku Wędkarskiego - jednak jest to w moim przekonaniu zmiana ze wszech miar celowa.

Z wyrazami szacunku

Mirosław Adamczak
Senator Rzeczypospolitej Polskiej

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Piotra Wacha, skierowane do ministra transportu Jerzego Polaczka:

Szanowny Panie Ministrze!

W związku z rozwojem kontaktów międzynarodowych, ruchu turystycznego, przygotowań do EURO 2012 oraz planami postępu w zakresie budowy dróg, zwracam się z pytaniem o stan zaawansowania i termin zakończenia odcinka autostrady między miejscowościami Krzywa i Zgorzelec, która łączy autostradę A4 z systemem autostrad niemieckich.

Pytanie stawiam z uwagi na to, iż wymieniony odcinek jest niezwykle istotny dla naszego kraju pod względem wzrastającego ruchu turystycznego, który będzie się nadal intensyfikował, zwłaszcza po wejściu Polski do strefy Schengen. Bardzo ważną kwestią jest przy tym zachowanie bezpieczeństwa podróżujących, co przy obecnym stanie odcinka nie jest w pełni możliwe, czego potwierdzeniem są liczne wypadki.

Kontrast między autostradami naszych zachodnich sąsiadów i drogą po przekroczeniu polskiej granicy nie stawia Polski w korzystnym świetle, co ma doniosłe znaczenie nie tylko w codziennym ruchu, ale także, i to zwłaszcza, w perspektywie zbliżającego się EURO 2012.

Mam nadzieję, że podniesione przez mnie kwestie zwrócą uwagę na wymieniony problem.

Z poważaniem

Piotr Wach

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Mariusza Witczaka, skierowane do ministra spraw wewnętrznych  i administracji Janusza Kaczmarka:

Szanowny Panie Ministrze!

Reorganizacja Policji dotknęła także Komendę Miejską Policji w Kaliszu. Jej rezultatem są - szacowane obecnie na około pięćdziesiąt etatów - niedobory kadrowe, Ma to bezpośredni wpływ na stan bezpieczeństwa wszystkich kaliszan. Potęguje w mieszkańcach poczucie zagrożenia. Takie wnioski można wysnuć już z obserwacji codziennych zdarzeń, jakie mają miejsce na ulicach miasta.

Niewątpliwie ten problem można byłoby rozwiązać, wprowadzając w kaliskiej Policji służbę kandydacką, tym bardziej że władze miasta przychylnie odnoszą się do współpracy z Pana resortem w zakresie jej dotowania. Specjalną uchwałą Rada Miasta przeznaczyła na ten cel blisko 500 tysięcy zł.

Zwracam się więc do Pana Ministra z prośbą o wnikliwe rozważenie szczegółowych informacji na ten temat.

Z poważaniem

Mariusz Witczak
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Tomasza Misiaka, skierowane do ministra gospodarski Piotra Woźniaka:

Szanowny Panie Ministrze!

Ukraina stała się istotnym partnerem handlowym, gospodarczym i politycznym Polski. Wymiernym tego efektem jest duże zainteresowanie tym rynkiem polskich przedsiębiorców, zarówno tych obecnie inwestujących, jak i zamierzających zainwestować tam w przyszłości. Niewątpliwie decyzja europejska władz piłkarskich o przyznaniu Polsce i Ukrainie prawa do organizowania w 2012 r. turnieju Mistrzostw Europy ten pozytywny proces tylko spotęguje. Jednocześnie chciałbym wskazać na liberalizowanie przepisów w zakresie dostępu do rynku pracy dla obywateli tego kraju. Podpisana przez panią minister pracy i polityki społecznej Annę Kalatę nowelizacja właściwego w tej sprawie rozporządzenia już za kilka dni wejdzie w życie. Jest to korzystne zarówno dla gospodarek obu krajów, jak i ich obywateli, w tym polskich przedsiębiorców i pracodawców zainteresowanych zatrudnianiem obywateli Ukrainy. Jednak potrzebne są dalsze bodźce do rozwoju tej współpracy i utrwalania dobrosąsiedzkich stosunków.

W tym stanie rzeczy należałoby uznać za niepokojący fakt, że we Lwowie, w najbliżej od nas położonym mieście na Ukrainie, przy tamtejszym Konsulacie Generalnym RP, nie funkcjonuje obecnie wydział ekonomiczno-handlowy, powołany do obsługi polskich przedsiębiorców. Należałoby ocenić to jako wysoce niefortunne, gdyż skutkiem tego nasi rodzimi przedsiębiorcy odsyłani są po pomoc do Wydziału Ekonomicznego-Handlowego Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Kijowie.

Jestem senatorem wybranym w okręgu wrocławskim. Na tym terenie prowadzą działalność gospodarczą przedsiębiorcy, którzy swoje rodzinne korzenie wywodzą w znacznej mierze z zachodniej części Ukrainy. W naturalny sposób czują oni bliskość kulturową z tamtymi terenami i chcieliby mieć możliwość inwestowania na nich, z korzyścią dla siebie oraz polskiej i ukraińskiej gospodarki. Niestety, zasygnalizowany brak należytego wsparcia ich inicjatyw we Lwowie w znacznym stopniu to utrudnia.

Ponadto Wrocław ma być współorganizatorem w 2012 r. piłkarskiego turnieju Mistrzostw Europy i rozwijanie kontaktów gospodarczych polskich i ukraińskich przedsiębiorców i pracodawców, w mojej ocenie, jest warunkiem sine qua non sukcesu tego przedsięwzięcia.

Dlatego zwracam się do Pana Ministra z prośbą o utworzenie przy Konsulacie Generalnym RP we Lwowie wydziału ekonomiczno-handlowego i wspieranie w ten sposób polskich przedsiębiorców i pracodawców.

Z wyrazami głębokiego szacunku

senator RP
Tomasz Misiak

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Łyczaka, skierowane do ministra gospodarki Piotra Woźniaka:

Szanowny Panie Ministrze!

Gmina Lubień Kujawski w powiecie włocałwskim, województwo kujawsko-pomorskie, czyni starania o wpisanie inwestycji o nazwie "Park technologiczny z podstrefą ekonomiczną na terenach inwestycyjnych w Lubieniu Kujawskim".

Podstawowym celem projektu jest stworzenie dla potencjalnych inwestorów atrakcyjnej oferty w postaci dobrze przygotowanych terenów pod lokowanie firm, a tym samym tworzenie nowych miejsc pracy i rozwój gospodarczy powiatu włocławskiego, a także miasta i gminy Lubień Kujawski.

W piśmie z dnia 16 kwietnia 2007 r. wnioskodawcy zwrócili się do premiera Rzeczypospolitej o wpis inwestycji na listę projektów kluczowych w Indykatywnym Planie Inwestycyjnym Programu Operacyjnego "Innowacyjna Gospodarka".

Koszt utworzenia podstrefy ekonomicznej oraz parku technologicznego wyniesie 12 milionów 500 tysięcy euro. Koszt całkowity projektu, oszacowany wstępnie na podstawie obecnych cen, wynosi 59 milionów zł. Wyżej wymieniona strefa ulokowana jest na terenie dawnego lotniska w Lubieniu Kujawskim o powierzchni 150 ha. Wskazany teren objęty jest aktualnym planem zagospodarowania przestrzennego, posiada decyzję o wyłączeniu gruntów z rolniczego użytkowania oraz częściowo posiada dostęp do infrastruktury technicznej. Nadto teren przylega do drogi krajowej nr 1 i linii kolejowej Kutno-Toruń. Już w tej chwili funkcjonują na jego obszarze firmy, między innymi firma produkująca biopaliwa.

Barierą, która hamuje dalsze zagospodarowanie i lokowanie następnych firm, jest brak infrastruktury technicznej na pozostałym obszarze.

Pełne zagospodarowanie wskazanego terenu z pewnością przyczyni się do powstania dużej liczby miejsc pracy oraz do rozwoju gospodarczego terenu, a nadto do zmniejszenia różnic w rozwoju ekonomicznym terenów miejskich i wiejskich gminy Lubień Kujawski, powiatu włocławskiego i województwa kujawsko-pomorskiego.

Obecnie we wspomnianym programie brak jest jakiegokolwiek projektu z województwa kujawsko-pomorskiego, a faktem jest, że istnieje tutaj ogromne zapotrzebowanie na działania z zakresu innowacji produktów, na rozwój działalności marketingowej i operacyjnej.

Realizacja przedmiotowego projektu ma ścisły związek z innymi projektami, które będą wdrażane na terenie gminy Lubień Kujawski, a także na terenie powiatu. Są to, między innymi, budowa infrastruktury drogowej, budowa oczyszczalni ścieków i kanalizacji sanitarnej.

W związku z tym zwracam się do Pana Ministra z prośbą o zainteresowanie się tą sprawą. Czy powyższy projekt może zostać wpisany na listę Indykatywnego Planu Inwestycyjnego Programu Operacyjnego "Innowacyjna Gospodarka"? Nadto zwracam się z prośbą o poparcie niniejszego projektu jako niezwykle istotnego dla rozwoju powiatu włocławskiego i całego województwa kujawsko-pomorskiego.

Józef Łyczak

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Łyczaka, skierowane do minister pracy i polityki społecznej Anny Kalaty:

Szanowna Pani Minister!

Powiatowy Urząd Pracy w Grudziądzu, mając na uwadze trzyletni okres obowiązywania ustawy z 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, zwrócił się z sugestią dotyczącą wprowadzenia rozwiązań przyznających bezrobotnemu prawo do stypendium lub dodatku szkoleniowego tylko za dni faktycznego odbywania szkolenia, stażu bądź przygotowania zawodowego.

Zgodnie z art. 80 powyższej ustawy bezrobotny zachowuje prawo do zasiłku, stypendium lub dodatku szkoleniowego za okres udokumentowanej niezdolności do pracy, za który, na podstawie odrębnych przepisów, pracownicy zachowują prawo do wynagrodzenia lub przysługują im zasiłki z ubezpieczenia społecznego w razie choroby lub macierzyństwa.

Pracodawcy korzystający z usług publicznych służb zatrudnienia coraz częściej zgłaszają obecnie już powszechną, czyli nadużywaną, praktykę korzystania przez osoby bezrobotne skierowane na szkolenie, staż lub przygotowanie zawodowe ze zwolnień lekarskich. Tym samym otrzymują oni zgodnie z prawem stypendium lub dodatek szkoleniowy z Funduszu Pracy.

Proponowane rozwiązanie ograniczające prawo bezrobotnego do stypendium lub dodatku szkoleniowego tylko do dni faktycznego odbywania szkolenia, wychodzi naprzeciw sugestiom pracodawców, jak również ma na celu skłonienie do bardziej rozważnego korzystania ze zwolnień lekarskich, co w konsekwencji doprowadzi do bardziej efektywnego wydatkowania środków publicznych. Zaoszczędzone w ten sposób fundusze można by przeznaczyć na finansowanie innych, aktywnych form przeciwdziałania bezrobociu.

Sprawny i właściwie zorganizowany system instytucji rynku pracy jest niezbędnym elementem skutecznej polityki zatrudnienia. Jeszcze w maju 2007 r. bezrobocie w Polsce wynosiło ponad 13%, jest to więc wciąż jeden z największych problemów społecznych, który wymaga sprawnych i przemyślanych rozwiązań, dokonywanych również w oparciu o sugestie pracodawców, pracowników i publicznych służb zatrudnienia.

W związku z tym zwracam się do Pani Minister z prośbą o zainteresowanie się powyższą sprawą, rozważenie możliwości podjęcia inicjatywy ustawodawczej i doprowadzenie do zmian w ustawie o promocji zatrudnienia i przeciwdziałaniu bezrobociu.

Józef Łyczak

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Antoniego Motyczkę, skierowane do ministra budownictwa Andrzeja Aumillera:

Szanowny Panie Ministrze!

Temat, który chciałbym poruszyć, dotyczy koordynacji działań związanych z pomiarami i oceną stanów geometrycznych budowli inżynierskich oraz dużych maszyn i urządzeń transportu wewnętrznego.

Wymienione wyżej zagadnienia znajdują się w kręgu zainteresowań szeroko pojętego budownictwa lądowego, komunikacji, geotechniki, górnictwa, mechaniki, montażu konstrukcji oraz geodezji inżynieryjnej. Organizacyjnie i prawnie (chodzi tu między innymi o procedury postępowania, standardy, normy, dokładności, kontrole poprawności wykonania itp.) podlegają one trzem instytucjom centralnym: Głównemu Urzędowi Nadzoru Budowlanego (GUNB), Głównemu Urzędowi Geodezji i Kartografii (GUGiK) oraz Urzędowi Dozoru Technicznego (UDT).

Instytucje te praktycznie nie koordynują wzajemnie swoich działań. Jedną z zasadniczych przyczyn takiego stanu rzeczy jest brak dostatecznych zapisów dotyczących wspomnianej na wstępie problematyki, zarówno w prawie budowlanym, prawie górniczym, jak i prawie geodezyjnym.

W praktyce prowadzi to do dezorientacji służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo budowli oraz bezawaryjne utrzymanie ruchu, a w konsekwencji - do katastrof budowlanych.

Najbardziej dobitny przykład to zawalenie się hali na terenie Międzynarodowych Targów Katowickich. Jak podawano w mediach, inspektorowi nadzoru budowlanego wydawało się, że występowały lub nie występowały jakieś ugięcia dźwigarów, lub że przyczyną awarii były szkody górnicze wykazane pomiarami GPS! Dokładność takich pomiarów satelitarnych w tamtych warunkach, w zimie, mogła wynosić co najwyżej kilka decymetrów, a co do osiadań, niwelacja precyzyjna wykazała ich brak. Można byłoby wymienić kilkaset tego typu przykładów.

W związku z tym wnoszę o wskazanie centralnej jednostki koordynującej działania GUNB, GUGiK oraz UDT w zakresie geodezji inżynieryjnej lub wydanie delegacji jednej z tych instytucji na opracowanie odpowiednich standardów i zarządzeń na wzór wytycznych wydawanych przed transformacją ustrojowo-gospodarczą przez ministerstwa resortowe.

Merytorycznie dokumenty te mogłyby być opracowywane dla konkretnych zadań danego resortu, następnie uzgadniane z GUGiK i ogłaszane w postaci rozporządzeń ministra.

Pilna potrzeba podobnych opracowań jest od lat postulowana przez Komitet Geodezji PAN, Stowarzyszenie Geodetów Polskich oraz NOT. Środowiska te są w pełni przygotowane do opracowania takich standardów dla istotnych zadań naszej gospodarki. Jednak, jak już wspomniałem, żadna z wymienionych instytucji (GUNB, GUGiK, UDT) nie ma prawnych delegacji do ich wydania i zapewnienia ich obligatoryjności.

W pierwszej kolejności powinny zostać opracowane standardy dotyczące monitorowania przemieszczeń podczas wznoszenia obiektów w głębokich wykopach, zapór wodnych, dźwignic, dźwigów w budynkach wysokich, kominów i masztów z odciągami, chłodni kominowych, mostów i wiaduktów, pieców obrotowych, studni odlewniczych metali, urządzeń do cięcia i zwijania blach, turbin, urządzeń portowych, skrzyżowań wielopoziomowych i tuneli, przemieszczeń wysokich nasypów i prac geotechnicznych, radioteleskopów i innych.

W związku z tym pragnę zwrócić się do ministra budownictwa, Pana Andrzeja Aumillera, z sugestią dotyczącą wskazania centralnej jednostki koordynującej działania Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego, Głównego Urzędu Geodezji i Kartografii oraz Urzędu Dozoru Technicznego w zakresie problematyki poruszonej w niniejszym oświadczeniu.

Łączę wyrazy szacunku

Antoni Motyczka
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Czesława Ryszkę, skierowane do ministra zdrowia Zbigniewa Religi:

Panie Ministrze!

Pragnę zwrócić uwagę na nierozwiązany dotychczas problem, który z powodu niepodejmowania odpowiednich działań może przerodzić się w narodową tragedię. Zwrócili się do mnie chorzy na wirusowe zapalenie wątroby, sygnalizując, że dotyczy to już łącznie jednego miliona Polaków: około siedmiuset tysięcy zakażonych HCV i około trzystu tysięcy zakażonych HBV. Mówi także o tym tak zwany raport specjalny Prometeuszy na rok 2007, z którego czerpię poniższe informacje.

Raport ten omawia najważniejsze problemy pacjentów dotkniętych zakażeniem HCV i HBV, ukazując prawdziwą rangę problemu oraz tragedię osób chorych. Wynika z niego, że Ministerstwo Zdrowia nie wprowadziło w życie ogłoszonego Narodowego Programu Zwalczania HCV, a Narodowy Fundusz Zdrowia nie dotrzymuje obietnicy wprowadzenia nowych bardzo potrzebnych terapii dla chorych na przewlekłe zapalenie wątroby typu B (HBV). W Polsce wykrywa się corocznie około dziewięciu tysięcy nowych zakażeń HCV, a środki przekazywane przez NFZ wystarczają na leczenie dwóch, trzech tysięcy osób.

Jak wynika z raportu, zakażenie wirusem zapalenia wątroby typu C (HCV) jest obecnie najpoważniejszym problemem epidemiologicznym. Jest to także wielki problem medyczny i społeczny, ponieważ większość zakażonych HCV nie zdaje sobie sprawy z faktu swojego zakażenia. Sprzyja temu bezobjawowy - i bezżółtaczkowy - okres trwania przewlekłego zapalenia wątroby typu C. Niespecyficzne objawy, takie jak nadmierne zmęczenie, bóle stawów, nie są kojarzone z chorobą wątroby. Na dodatek lekarze pierwszego kontaktu nie mają możliwości wydania bezpłatnego skierowania na badanie w kierunku wykrycia swoistych przeciwciał dla wirusa C - antyHCV. Skierowanie bezpłatne może wydać jedynie lekarz chorób zakaźnych, do którego średni czas oczekiwania wynosi kilka miesięcy.

Po roku 1992, kiedy krwiodawstwo wprowadziło testy na obecność antyHCV wśród honorowych dawców krwi, nie poinformowano nigdy biorców sprzed tego okresu o tym, że powinni się oni przebadać na obecność antyHCV. Dla przykładu w USA cofano się w wypadku dawców, u których wykryto HCV w 1991 r., o dziesięć lat wstecz w historii ich dawstwa. W Polsce nie powiadomiono nawet tych, którzy otrzymali krew tydzień przed wykryciem HCV u danego dawcy krwi. Dziś jest prawdopodobnie za późno, aby imiennie powiadomić wszystkich biorców, ale fakt zaniechania miał miejsce i potrzeba wysiłku, aby dotrzeć do tych wszystkich zakażonych.

Należy przyjąć, że około 80% zakażeń HCV miało i ma miejsce w placówkach ochrony zdrowia, a pacjenci zakażeni są ofiarami braku odpowiedniego reżimu sanitarnego, nieodpowiedniej sterylizacji, niewiedzy personelu medycznego, a także transfuzji krwi przed 1993 r. Jednym słowem, pacjenci z HCV to w głównej mierze ofiary zakażeń szpitalnych, błędów medycznych, których teraz nie ma komu naprawiać.

Zdaję sobie sprawę z tego, że jednostkowy koszt terapii przeciwwirusowej oscyluje w granicach 18-36 tysięcy zł, więc nic dziwnego, że zwykłych podatników nie stać na nie. Jednak brak leczenia generuje dla państwa większe wydatki w rezultacie następstw chorobowych, nie wspominając o kosztach społecznych (przedwczesna śmierć, osierocone dzieci...).

15 marca bieżącego roku Parlament Europejski przyjął pisemną deklarację w sprawie WZW typu C, w której wspomina się, że dwanaście milionów ludzi w Europie jest zakażonych wirusem zapalenia wątroby typu C (HCV). Mając to na uwadze, wezwano Komisję i Radę do: uznania zapalenia wątroby typu C za pilną kwestię z zakresu ochrony zdrowia i wskazanie działań priorytetowych w programach przyszłych prezydencji Rady; przyjęcia zalecenia Rady w sprawie badań przesiewowych pod kątem zapalenia wątroby typu C, przy zapewnieniu wczesnej diagnozy i szerszego dostępu do leczenia i opieki; reakcji na zalecenia zawarte w sprawozdaniu Parlamentu Europejskiego z czerwca 2006 r. w sprawie ochrony europejskich pracowników opieki zdrowotnej przed zakażeniami krwiopochodnymi wynikającymi ze zranień igłą; ułatwienia dalszych badań nad leczeniem pacjentów z zapaleniem wątroby typu C zakażonych również wirusem HIV i/lub zakażeniem wątroby typu B, prowadzonych w ramach siódmego programu ramowego badań naukowych.

Wiem, że w roku 2005 Pan Minister przyjął walkę z HCV jako priorytet swoich działań, powołał ministerialną grupę doradczą, czego wynikiem jest powstanie projektu Narodowego Programu Zwalczania HCV. Jednak do dnia dzisiejszego Narodowy Program Zwalczania HCV spoczywa gdzieś w biurku Ministerstwa Zdrowia i jak dotąd nie został wprowadzony w życie.

Największym problemem chorych z powodu zakażenia przewlekłego wirusem HBV jest brak możliwości leczenia najnowszymi lekami przeciwwirusowymi. W Polsce są już zarejestrowane trzy takie leki, których skuteczność jest wyższa niż leku stosowanego obecnie w programie terapeutycznym (lamiwudyna). Są to entekavir, adefovir, telbiwudyna. Żaden z tych leków nie znalazł się w programach terapeutycznych. Leki są zbyt drogie, aby pacjenci mogli kupować je z własnych środków (średnia cena to około 2 tysięcy 500 zł na miesiąc).

NFZ obiecywał wprowadzić adefovir do leczenia przewlekłych zapaleń wątroby typu B w programie terapeutycznym już w połowie 2005 r. Po demonstracji pacjentów i półrocznym dialogu NFZ adefoviru nie wprowadzono, pomimo obietnic, że tak się stanie.

W tym roku w dniu 25 kwietnia na konferencji prasowej obecny przedstawiciel NFZ obiecywał wprowadzenie entekaviru i adefoviru najpóźniej w ciągu sześciu tygodni. Kolejna obietnica została niedotrzymana! W Polsce obecnie oczekuje na te leki około tysiąca pacjentów, którzy tylko tymi, a nie innymi lekami mogą być leczeni. Wniosek: tysiąc chorych albo dostanie szansę na leczenie w najbliższym czasie, albo umrze z powodu braku dostępności do zarejestrowanych w Polsce leków w wyniku marskości wątroby i raka pierwotnego tego narządu.

Panie Ministrze, znając Pańską determinację w naprawie służby zdrowia, polecam uwadze także niniejszy problem.

Czesław Ryszka

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Czesława Ryszkę, skierowane do ministra spraw wewnętrznych i administracji Janusza Kaczmarka:

Uprzejmie proszę Pana Ministra o osobiste zainteresowanie się sprawą, która w moim przekonaniu ma znamiona rażącego nadużycia obowiązującego prawa.

Zgłosił się do mnie pan Zbigniew Tyrek zamieszkały w Częstochowie przy ulicy Popiełuszki 10/12 m 5, który w 2004 r. kupił działkę zlokalizowaną w podczęstochowskiej miejscowości, spełniającej funkcję rekreacyjną dla mieszkańców Częstochowy. Kupił działkę w przekonaniu, że będzie to inwestycja życia i że służyć będzie jego rodzinie, a w szczególności jego dzieciom do prowadzenia ośrodka wypoczynkowego.

W momencie kupna działka nie była, i nadal nie jest, obciążona jakimikolwiek prawami osób trzecich, jedynie za działką znajduje się zrujnowany ośrodek harcerski. Zarówno w starostwie, jak i w gminie przekonywano go, że do wspomnianego ośrodka prowadzi inna droga dojazdowa, dlatego nie będzie problemu z dojazdem.

Obecnie wójt postanowił zastosować przepisy o szczególnym trybie postępowania, zawarte w ustawie o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych. W następstwie tego dokonano wywłaszczenia z działki Zbigniewa Tyrka pasa nieistniejącej drogi. Zaznaczyć należy, że sporna droga przecina działkę wzdłuż rzeki i odgradza od niej, co niweczy sens jej kupna, ponieważ głównym celem zakupu było urządzenie nad rzeką ośrodka wypoczynkowego.

Istnieją inne możliwości zapewniania dojazdu do dawnego ośrodka harcerskiego, o ile zostanie on w ogóle reaktywowany. Trudno też zgodzić się z argumentacją, że wybudowana kosztem działki Zbigniewa Tyrka droga służyć będzie miejscowym rolnikom do dojazdu do pól, bowiem i taką argumentację wójt podnosi.

Zdziwienie budzi fakt, że wójt, który obecnie za wszelką cenę dąży do przeprowadzenia drogi przez wymienioną działkę, przed jej kupnem zachwalał ją, nie widział przeszkód w jej zakupie, nie skorzystał z prawa pierwokupu bądź jej wykupu przez gminę. Dowodem na pozytywny stosunek miejscowych władz do zakupu tej działki niech będzie załączona kserokopia zgody na ogrodzenie działki.

Generalnie uważam, że stosowanie ustawy szczególnej, przyjętej w celu przyspieszenia budowy autostrad, jest w tym przypadku nadużyciem. Ponieważ wszelkie interwencje kończą się przekazaniem sprawy do rozpoznania organowi, którego skarga dotyczy, proszę Pana Ministra o osobiste zainteresowanie się tym problemem i możliwie szybkie udzielenie pomocy, ponieważ szczególny tryb postępowania został już uruchomiony i może prowadzić do nieodwracalnych szkód.

W załączeniu przedkładam kserokopie dokumentów świadczących o uprzednim braku przeszkód w pełnym zagospodarowaniu działki - zgoda na ogrodzenie - oraz kserokopie składanych skarg i odpowiedzi rady gminy na te skargi.

Czesław Ryszka

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Krystynę Bochenek, skierowane do ministra zdrowia Zbigniewa Religi:

Szanowny Panie Ministrze!

Zwrócił się do mnie pan Przemysław Sobieszczuk, prezes Stowarzyszenia Debra Polska "Kruchy Dotyk", z prośbą o wyjaśnienie kwestii refundowania leków i opatrunków dla chorych na Epidermolysis Bullosę. W związku z tym uprzejmie proszę Pana Ministra o udzielenie odpowiedzi na następujące pytania:

Po pierwsze, czy prawdą jest, że już niebawem, a jeśli tak, to od kiedy i na jakich zasadach, będą refundowane leki i opatrunki dla chorych na EB?

Po drugie, czy refundacja dotyczy jedynie leczenia szpitalnego, czy także opieki domowej, tak istotnej w wypadku osób dotkniętych tą chorobą?

Z wyrazami szacunku

Krystyna Bochenek

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Krystynę Bochenek, skierowane do wiceprezes Rady Ministrów, minister finansów Zyty Gilowskiej:

Szanowna Pani Minister!

Ustawa z dnia 25 października 1991 r. o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej (jednolity tekst: DzU z 2001 r. nr 13, poz. 123 ze zmianami) w §7b upoważnia organy władzy publicznej - rządowej i samorządowej - do przyznawania stypendiów osobom realizującym określone przedsięwzięcia w zakresie twórczości artystycznej, opieki nad zabytkami lub upowszechniania kultury. Proszę o wyjaśnienie, czy stypendia te mogą być włączone w katalog przedmiotowych zwolnień od podatku dochodowego od osób fizycznych, określony w art. 21 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Zwolnieniem takim objęte są na przykład stypendia naukowe, o których mowa w ust. 1 pkt 39 tegoż artykułu.

Z wyrazami szacunku

Krystyna Bochenek

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Krystynę Bochenek, skierowane do ministra kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierza Ujazdowskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Ustawa z dnia 25 października 1991 r. o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej w §7b upoważnia organy władzy publicznej - rządowej i samorządowej - do przyznawania stypendiów osobom realizującym określone przedsięwzięcia w zakresie twórczości artystycznej, opieki nad zabytkami lub upowszechniania kultury. Uprzejmie proszę o podjęcie działań zmierzających do objęcia tych stypendiów zwolnieniem od podatku dochodowego od osób fizycznych - w katalogu przedmiotowych zwolnień od podatku dochodowego od osób fizycznych, określonym w art. 21 ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (jednolity tekst: DzU z 2000 r., nr 14, poz. 176 ze zmianami) figurują na przykład, w ust. 1 pkt 39 tegoż art.  21, stypendia naukowe.

Z wyrazami szacunku

Krystyna Bochenek

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Ryszarda Ciecierskiego, skierowane do ministra środowiska Jana Szyszki:

Szanowny Panie Ministrze!

Dziesiąta rocznica katastrofalnej powodzi w dorzeczu Odry wywołuje niepokój wynikający z braku informacji o istotnym przełomie, jeżeli chodzi o inwestycje przeciwpowodziowe w górnym biegu Odry. a szczególnie w rejonie Raciborza.

Stąd proszę Pana Ministra o przedstawienie dotychczasowych działań związanych z realizacją projektu "Zbiornik przeciwpowodziowy Racibórz Dolny na rzece Odrze".

Oczekuję również odpowiedzi na temat wykorzystania zbiornika raciborskiego jako elementu wydłużającego odrzański szlak komunikacyjny w kierunku południowym. W strategii komunikacyjnej suwerennej Polski pora przywrócić priorytet dla linii północ - południe, tak skutecznie realizowany w II RP. Byłby to jednocześnie znaczący krok w stronę zrównoważonego systemu transportowego naszego państwa.

Z wyrazami szacunku

senator RP
Ryszard Ciecierski

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Janinę Fetlińską, skierowane do wiceprezes Rady Ministrów, minister finansów Zyty Gilowskiej oraz do sekretarza stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, pełnomocnika rządu do spraw kształtowania ustroju rolnego Henryka Kowalczyka:

Pani Wicepremier! Panie Wiceministrze!

Rada Powiatu w Płocku uchwałą nr 60/VIII/2007 z dnia 30 maja 2007 r. zwraca uwagę na bardzo trudną sytuację ekonomiczną sadowników. W związku z wystąpieniem wiosennych mrozów straty w sadach powiatu płockiego szacuje się na poziomie 70-80%.

Sady w powiecie płockim zajmują 1 tysiąc 220 ha. Dla właścicieli sadów i ich rodzin produkcja owoców stanowi główne źródło utrzymania. Należy nadmienić, iż zdecydowana większość sadowników poniosła wysokie nakłady finansowe na modernizację i zwiększenie konkurencyjności produkcji, zaciągając kredyty w bankach.

W wyniku przymrozków nastąpił ogromny spadek przyszłych plonów, a co za tym idzie, zmniejszenie tegorocznych dochodów, które nie zagwarantują pokrycia kosztów utrzymania produkcyjności drzew owocowych na lata następne, spłatę zaciągniętych kredytów, jak też zapewnienie podstawowych potrzeb życiowych właścicielom sadów i ich rodzinom.

Zaniechanie podstawowych zabiegów pielęgnacyjnych w sadach w roku bieżącym spowoduje spadek plonów w latach następnych. Pojawia się ryzyko, iż wskutek braku eksportu jabłek w roku bieżącym polscy sadownicy zostaną wyeliminowani z rynków wspólnotowych.

W tej sytuacji zwracam się z zapytaniem, jakie działania będą podjęte w najbliższej przyszłości i czy zostaną stworzone mechanizmy, aby poprawić tak trudną, wręcz dramatyczną, sytuację w sadownictwie.

Z wyrazami szacunku

Janina Fetlińska

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Mieczysława Augustyna, skierowane do prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia Andrzeja Sośnierza:

Na posiedzeniu połączonych komisji senackich - Komisji Rodziny i Polityki Społecznej, Komisji Zdrowia oraz Komisji Ustawodawczej - 19 czerwca 2007 r. przedstawiciele funduszu zgodzili się, że dotychczasowe uregulowania nie umożliwiają pełnej realizacji uprawnień mieszkańców domów pomocy społecznej do finansowanej przez fundusz opieki pielęgniarskiej i rehabilitacyjnej. Wiceprezes NFZ zaprezentował założenia nowego produktu, jaki będą mogli kontraktować świadczeniodawcy usług w opiece długoterminowej, bardziej przystającego - jego zdaniem - do potrzeb najciężej chorych i niepełnosprawnych, także tych przebywających w domach pomocy społecznej.

Proszę zatem Pana Prezesa o przedstawienie szczegółów tej nowej propozycji, zwłaszcza w następujących kwestiach.

Po pierwsze, dla jakiej kategorii osób przeznaczony będzie ten nowy rodzaj usługi i kto oraz na jakich zasadach będzie do niej kwalifikował.

Po drugie, jakiego rodzaju świadczenia medyczne i opiekuńcze objęte będą tym rodzajem kontraktów oraz na jaki okres.

Po trzecie, jacy świadczeniodawcy będą uprawnieni do kontraktowania tej usługi, za jaką ilość punktów oraz jak wycenianych.

I po czwarte, od kiedy możliwe będzie kontraktowanie nowego produktu i kiedy ukaże się nowe zarządzenie Pana Prezesa w tej sprawie.

Pozwolę sobie wyrazić nadzieję, że nowe rozwiązanie uwzględni dwie okoliczności.

Po pierwsze, konieczność sprawowania w domach pomocy opieki pielęgniarskiej przez całą dobę dla tej kategorii mieszkańców, którzy już dziś kwalifikują się, według kryteriów określonych w zarządzeniu prezesa NFZ, do stacjonarnych placówek opieki długoterminowej, ale nie mogą tam być kierowani z powodu zakazu zawartego w tymże zarządzeniu lub trafili w ciężkich i beznadziejnych stanach do domów pomocy ze szpitali lub hospicjów. Przypomnę ponadto, że ze względu na konieczność gotowości do stosowania przymusu bezpośredniego, na mocy rozporządzenia ministra zdrowia, w domach pomocy dla osób psychicznie chorych już teraz pielęgniarki muszą być zatrudniane na całą dobę, choć nie ma takiej ścieżki, która umożliwiałaby zakontraktowanie takiej usługi w NFZ.

Po drugie, mieszkańcy domów pomocy trafiają tam nie tylko ze względów społecznych, lecz również zdrowotnych oraz z powodu niepełnosprawności. Wskazuje na to stan faktyczny oraz wymogi formalne: badania lekarskie, podział na typy domów - dla chorych, dla niepełnosprawnych. O ile osoby skierowane do stacjonarnej pielęgnacji długoterminowej w ZOL i ZPO, a nawet w hospicjach mogą tam przebywać określony czas - do uzyskania samodzielności lub śmierci - o tyle skierowania do domów pomocy mają charakter bezterminowy. A zatem również taki charakter powinny mieć świadczenia pielęgniarskie adresowane do zakwalifikowanych do tego osób przebywających w domach pomocy.

W odpowiedzi na moją propozycję zmiany ustawy o ZOZ wielokrotnie była wskazywana możliwość kontraktowania usług pielęgniarskich w domach pomocy na podstawie art. 2 ust. 2a ustawy o zakładach opieki zdrowotnej. Prosiłbym o informację, ilu świadczeniodawców skorzystało z tej możliwości. Według mojej oceny, barierą w staraniach o tego rodzaju kontrakty, oprócz innych wcześniej wskazanych przeze mnie uwarunkowań, jest wynikająca z przepisów konieczność spełnienia przez oddział ZOZ operującego na terenie domu pomocy tych samych warunków, standardów co w macierzystej siedzibie. W bardzo wielu wypadkach wiązałoby się to ze znaczącymi nakładami na zestandaryzowanie przynajmniej niektórych pomieszczeń domu pomocy. Prosiłbym więc o podanie, czy upierając się przy stosowaniu przepisów art. 2 ust. 2a ustawy o ZOZ, przewidujecie Państwo we współpracy z Ministerstwem Zdrowia określenie specjalnych, łagodniejszych standardów dla filii ZOZ w domach pomocy, tak aby pojawiło się realne zainteresowanie kontraktowaniem usług pielęgniarskich w tych placówkach.

Będę zobowiązany za szczegółowe informacje odnoszące się do poruszanych w oświadczeniu spraw.

Mieczysław Augustyn

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Waldemara Kraskę, skierowane do ministra spraw wewnętrznych i administracji Janusza Kaczmarka:

Szanowny Panie Ministrze!

Ponownie zwracam się z prośbą o udzielenie możliwie wyczerpującej odpowiedzi na pytania: czy istnieje możliwość zmiany świadectwa pracy mianowanego pracownika samorządowego, u którego nastąpiło uznanie kary za niebyłą, oraz czy w ministerstwie są prowadzone prace zmierzające do usunięcia luki prawnej pozwalającej na pozostawienie w świadectwie pracy wzmianki o rozwiązaniu z pracownikiem stosunku pracy z powodu kary dyscyplinarnej, którą uznano za niebyłą?

W Pana piśmie BMP-0724-3607/07/MM/EW z dnia 4 maja 2007 r. przekazano sprawę do rozpatrzenia przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Pani minister Anna Kalata w piśmie DPR-III-0702-33/ZN/TW/07 z dnia 22 maja oświadczyła, że sprawa leży w kompetencji MSWiA, gdyż dotyczy mianowanego pracownika administracji samorządowej, który został zwolniony na podstawie ustawy o pracownikach samorządowych - w załączeniu kopia pisma.

W związku z tym proszę o zajęcie stanowiska w tej sprawie.

Waldemar Kraska


Poprzednia część, następna część