Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzednia część dokumentu, następny fragment


Oświadczenie senatora Bronisława Korfantego złożone na 27. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do ministra zdrowia Zbigniewa Religi oraz do ministra nauki i szkolnictwa wyższego Michała Seweryńskiego

Zgodnie z decyzją dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Tychach, doktora Szczepana Bołdysa, z dniem 1 marca ulegnie likwidacji Katedra i Oddział Kliniczny Kardiologii Śląskiej Akademii Medycznej. Jest to jedna z najlepszych placówek medycznych w regionie zapewniająca opiekę kardiologiczną. Od momentu powstania kliniki w 2001 r. kierowana jest ona przez prof. dra hab. n. med. Fryderyka Prochaczka. Profesor Prochaczek wraz ze stworzonym przez siebie zespołem, obecnie liczącym dziesięć osób, jest zdobywcą wielu nagród medycznych, między innymi złotego medalu w Brukseli i wyróżnienia belgijskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych za Diagnostim MDD 501, aparat, dzięki któremu można przewidzieć ryzyko wystąpienia zawału serca u badanej osoby szybciej, z większą dokładnością i, co ważne, dużo taniej niż dotychczas. Kolejnym całkowicie polskim wynalazkiem zespołu profesora Prochaczka jest inteligentna bieżnia dopasowująca szybkość tempa marszu badanego, przeznaczona do badania pacjentów z niewydolnością serca.

W klinice pacjenci mają możliwość korzystania z nowoczesnego sprzętu medycznego i najlepszej wiedzy medycznej. Wraz z likwidacją kliniki zespół medyczny zostanie rozwiązany, a olbrzymi trud stworzenia fachowego zespołu realizującego cele zarówno lecznicze, dydaktyczne, jak i naukowe - zmarnowany.

Jedynym argumentem dyrekcji szpitala za zamknięciem kliniki jest brak studentów Śląskiej Akademii Medycznej, którzy odbywają tam zajęcia praktyczne. Przeczy temu pismo rektora akademii, który informuje o stu dziewięćdziesięciu studentach rocznie, którzy pobierają tam naukę umożliwiającą pisanie prac magisterskich i licencjackich. Oprócz tego zostało utworzone studenckie koło naukowe. Ponadto lekarze z zespołu profesora Prochaczka nieustannie podnoszą swoje kwalifikacje, o czym świadczy liczba przewodów doktorskich. Wraz z likwidacją kliniki zastopuje się świetnie zapowiadające się projekty badawcze w kluczowych dla medycyny obszarach, a pacjentom z regionu tyskiego - jest to około trzystu tysięcy osób - utrudni się opiekę kardiologiczną i dostęp do nowoczesnych procedur ratujących życie, co jednocześnie wydłuży czas oczekiwania w innych tego typu ośrodkach.

Proszę o następujące informacje. Jakie działania podejmie ministerstwo, aby zapobiec likwidacji Oddziału Klinicznego Kardiologii Śląskiej Akademii Medycznej w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Tychach? Czy stać nas na zaprzepaszczenie dorobku naukowego kliniki i likwidację projektów badawczych w kluczowych dla polskiej medycyny obszarach?

Bronisław Korfanty

Odpowiedź podsekretarza stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego:

Warszawa, 19 marca 2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

W nawiązaniu do przekazanego wraz z pismem BPS/DSK-043-120/07 z dnia 20 lutego 2007 roku oświadczenia senatora Bronisława Korfantego uprzejmie informuję, że ze środków budżetowych na naukę nie jest bezpośrednio finansowana Katedra i Oddział Kliniczny Kardiologii Śląskiej Akademii Medycznej. W roku 2006 Śląska Akademia Medyczna otrzymała w ramach finansowania działalności statutowej 9.804.700 zł. Finansowane są jednostki podstawowe uczelni, co najczęściej jest równoważne z poziomem organizacyjnym wydziału. Podział środków pomiędzy poszczególne katedry należy do kompetencji władz uczelni, a nie ministra właściwego do spraw nauki.

Obecnie jest finansowany jeden projekt badawczy rozwojowy kierowany przez prof. dr hab. Fryderyka Prochaczka nr rej. R13 022 01 pt. "Opracowanie urządzenia do stymulacyjnego wspomagania hemodynamiki w trakcie zabiegu operacyjnego oraz sprawdzenie efektywności jego stosowania w różnych obszarach zastosowań klinicznych", ale jednostką naukową realizującą ten projekt jest Instytut Techniki i Aparatury Medycznej ITAM w Zabrzu, a nie Śląska Akademia Medyczna.

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego nie ma możliwości wpływu na kształt przekształceń wewnętrznej struktury Śląskiej Akademii Medycznej.

Z wyrazami szacunku

wz. Ministra

PODSEKRETARZ STANU

Prof. dr hab. Krzysztof Kurzydłowski

* * *

Oświadczenie senatorów Władysława Sidorowicza i Stanisława Karczewskiego złożone na 24. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do ministra zdrowia Zbigniewa Religi oraz do prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia Andrzeja Sośnierza

W Polsce przygotowywana jest kampania na rzecz terapii przewlekłego wirusowego zapalenia wątroby typu B. Według dostępnych danych epidemiologicznych szacuje się, że liczba przewlekle zakażonych tym wirusem w Polsce sięga dwudziestu - trzydziestu tysięcy chorych.

Niestety, od kilkunastu lat preparaty dostępne w ramach programów lekowych refundowanych przez NFZ nie były unowocześniane. Zgodnie z informacjami, jakie posiadamy od grupy ekspertów WZW B oraz Stowarzyszenia Pomocy Ludziom z Uszkodzoną Wątrobą "Życie po przeszczepie", okazuje się, że w praktyce aktualnie dostępne dla chorych metody leczenia w ramach programów lekowych NFZ są nieskuteczne w przypadku aż 50% chorych. Dostępne w ramach programów lekowych preparaty nie umożliwiają wszystkim leczonym skutecznej terapii - interferon alfa pociąga za sobą wiele skutków ubocznych, a lamiwudyna po dłuższym czasie powoduje pojawienie się lekooporności, co uniemożliwia dalsze leczenie.

Obecnie są już zarejestrowane nowoczesne leki niewywołujące skutków ubocznych, a zarazem powodujące u około 70-90% leczonych redukcję wirusa WZW B do poziomu niewykrywalnego przez testy krwi (dane dla entekawiru). Tymczasem dostępne, zarejestrowane już preparaty - entekawir i adefowir - które umożliwiają skuteczne prowadzenie leczenia chorych z przewlekłym wirusowym zapaleniem wątroby, do tej pory nie zostały wpisane do programów lekowych.

Jak przekazali nam członkowie Stowarzyszenia Pomocy Ludziom z Uszkodzoną Wątrobą "Życie po przeszczepie", obecnie kilkadziesiąt osób w Polsce jest leczonych lekiem entekawir, niedostępnym jeszcze w Polsce, ale sprowadzanym dla indywidualnych chorych w ramach procedury importu docelowego z USA. Niestety, ta możliwość zostanie wyczerpana z końcem tego roku wraz z pojawieniem się leku na polskim rynku. O ile nam wiadomo, przyszłość leczenia tych chorych, a tym samym ich zdrowie i życie, jest zależne od wpisania tego leku do procedur NFZ w ramach programu terapeutycznego, co do dnia dzisiejszego się nie stało. Istnieje zatem ryzyko, że skuteczne leczenie tych chorych w roku 2007 nie będzie finansowane, mimo konieczności jego kontynuacji.

Taka opinia wyrażona przez środowiska leczonych i leczących skłania nas do wystąpienia do Pana Ministra i do Pana Prezesa z zapytaniem, czy obawy zgłaszane przez wyżej wymienionych są zasadne. Czy brak programów lekowych nie generuje w efekcie większych kosztów, na przykład w postaci konieczności wykonania przeszczepów?

Władysław Sidorowicz
Stanisław Karczewski

Odpowiedź sekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia:

Warszawa, 2007-03-19

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

W odpowiedzi na oświadczenie złożone przez Senatorów: Pana Władysława Sidorowicza i Pana Stanisława Karczewskiego podczas 24 posiedzenia Senatu Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 21 grudnia 2006 roku, przekazane przy piśmie z dnia 10 stycznia 2007 roku (BPS/DSK-043-013/07), w sprawie terapii przewlekłego wirusowego zapalenia wątroby lekiem Entekawir, w ramach programów lekowych Narodowego Funduszu Zdrowia, uprzejmie proszę o przyjęcie poniższych informacji.

Warunki udzielania i zakres świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, zostały określone w przepisach ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 roku o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (Dz. U. Nr 210, poz. 2135 ze zm.), w aktach wykonawczych do wyżej wymienionej ustawy oraz w zarządzeniach Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, dotyczących postępowań w sprawie zawarcia umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej w poszczególnych rodzajach i zakresach.

Zgodnie z art. 15 ww. ustawy, świadczeniobiorcy mają zapewnione prawo do świadczeń opieki zdrowotnej, których celem jest zachowanie zdrowia, zapobieganie chorobom i urazom, wczesne wykrywanie chorób, leczenie, pielęgnacja oraz zapobieganie niepełnosprawności i jej ograniczanie. Świadczeniobiorcom zapewnia się i finansuje ze środków publicznych, dostęp do świadczeń m.in. w rodzaju lecznictwa szpitalnego, w trakcie trwania którego, zgodnie z przepisem art. 35 przytoczonej ustawy, pacjentom przysługują bezpłatnie leki i wyroby medyczne, jeżeli są one konieczne do wykonania świadczenia. Ponadto należy podkreślić, iż zgodnie z przepisem § 5 pkt 5 rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 6 października 2005 roku w sprawie ogólnych warunków umów o udzielania świadczeń opieki zdrowotnej (Dz. U. Nr 197, poz. 1643), każdy świadczeniodawca jest zobowiązany zaopatrywać się we własnym zakresie w produkty lecznicze, wyroby medyczne oraz inne materiały niezbędne do udzielania świadczeń na podstawie zawartej z Narodowym Funduszem Zdrowia umowy.

Mając na uwadze powyższe, uprzejmie informuję, iż w celu sfinansowania ze środków publicznych, leczenia z zastosowaniem wymienionego leku, szpital, który prowadzi leczenie pacjenta, może złożyć do właściwego, ze względu na miejsce udzielania świadczeń, oddziału wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia, wniosek o wyrażenie zgody płatnika świadczeń na sfinansowanie leczenia, w ramach procedury "farmakoterapia niestandardowa". Przedmiotowa procedura została zawarta w katalogu świadczeń szpitalnych, stanowiącym załącznik do zarządzenia Nr 2/2007 Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, z dnia 9 stycznia 2007 roku zmieniającego zarządzenie nr 80/2006 z dnia 18 września 2006 roku w sprawie przyjęcia "Szczegółowych materiałów informacyjnych o przedmiocie postępowania w sprawie zawarcia umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej oraz o realizacji i finansowaniu umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej w rodzaju: leczenie szpitalne", dzięki czemu możliwe jest zastosowanie indywidualnego rozliczenia kosztów procedury z zastosowaniem produktu leczniczego, którego cena, w istotny sposób, przewyższa wycenę odpowiedniej procedury katalogowej.

Jednocześnie uprzejmie informuję, że aktualnie prowadzone są prace dotyczące opracowania rozwiązań systemowych, umożliwiających wdrażanie nowych programów zdrowotnych, obejmujących świadczenia zdrowotne rzeczowe w zakresie leczenia lekami innowacyjnymi.

Z wyrazami szacunku

Z upoważnienia

MINISTRA ZDROWIA

SEKRETARZ STANU

Bolesław Piecha

* * *

Oświadczenie senator Urszuli Gacek złożone na 28. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do ministra gospodarki Piotra Woźniaka

Szanowny Panie Ministrze, z wielkim niepokojem przyjęłam informację, że pod wpływem silnego lobby europejskich przetwórców owoców Komisja Europejska rozważa możliwość zniesienia wprowadzonych w październiku 2006 r. na wniosek Polski ceł antydumpingowych na mrożone truskawki z Chin. Formalna decyzja jeszcze nie zapadła, bowiem propozycja komisarza UE do spraw handlu Petera Mandelsona jest obecnie analizowana przez służby innych komisarzy. Polska ma więc jeszcze szansę przekonać Komisję Europejską, że wprowadzenie ostatecznych środków ochronnych w imporcie mrożonych truskawek z Chin jest najlepszym rozwiązaniem dla europejskiego rynku owoców miękkich. Ponadto decyzja ta ma kluczowe znaczenie dla przyszłości producentów truskawek w Polsce.

Sytuacja producentów owoców miękkich stała się po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej szczególnie zła. W latach 2004 i 2005 producenci tych owoców mieli ogromne trudności ze zbytem swojej produkcji, a uzyskiwane ceny często nie rekompensowały kosztów produkcji. Istotną przyczyną takiego stanu rzeczy był właśnie brak należytej ochrony rynku europejskiego i duży import przetworów owocowych spoza Unii, zwłaszcza z Chin.

Na wniosek polskich firm w styczniu 2006 r. Komisja Europejska wszczęła w końcu postępowanie sprawdzające, a w październiku wstępnie uznała, że rzeczywiście Chiny stosują ceny dumpingowe ze szkodą dla interesów Unii, w tym szczególnie polskich producentów. Propozycja komisji, dotycząca nałożenia tymczasowych ceł antydumpingowych na truskawki mrożone importowane z Chin, została poparta przez większość państw członkowskich UE. Nie czekając na zakończenie całego piętnastomiesięcznego postępowania, zdecydowano się na wprowadzenie na pół roku tymczasowych dodatkowych ceł antydumpingowych w wysokości 34,2%. Okres ich obowiązywania miał zostać następnie przedłużony na okres pięciu lat.

Tymczasem z Komisji Europejskiej napływają niepokojące sygnały, że po dogłębnym zbadaniu sprawy służby komisarza Mandelsona doszły jednak do wniosku, że kłopoty polskich plantatorów truskawek wynikają w dużej mierze z niskiej konkurencyjności tego sektora w Polsce, więc utrzymywanie zaporowych ceł na chińskie truskawki nie ma żadnego uzasadnienia. Komisarz Mandelson jest zdania, że na obowiązujących obecnie wysokich cłach tracą europejscy odbiorcy mrożonych truskawek, głównie producenci dżemów i jogurtów. Dlatego zaproponował on, by wprowadzonych tymczasowo ceł antydumpingowych nie przedłużać o pięć lat.

Jeżeli tak się stanie, to chińskie truskawki od kwietnia obłożone będą zwykłą stawką 14,4% i nieuczciwy dumping wróci na rynek europejski ze zdwojoną siłą.

Kilka tysięcy producentów truskawek, w tym również z mojego regionu, z Małopolski, może bardzo boleśnie odczuć skutki nieprzedłużenia obowiązywania ceł antydumpingowych na przywóz mrożonych truskawek z Chin. Taka decyzja Komisji Europejskiej zostanie natychmiast wykorzystana do obniżenia cen truskawek mrożonych na rynku Wspólnoty, a to pociągnie za sobą spadek cen skupu truskawek w Polsce i doprowadzi do olbrzymich strat, które poniosą rodzimi producenci (chłodnie-zamrażalnie) tych owoców.

Konieczne jest zatem natychmiastowe działanie i aktywne zaangażowanie się ministerstwa w prowadzenie skutecznego lobbingu w Brukseli na rzecz polskich truskawek.

Dlatego apeluję do Pana Ministra o zintensyfikowanie prowadzonych już przez Ministerstwo Gospodarki działań na rzecz przedłużenia okresu obowiązywania ceł antydumpingowych na import mrożonych truskawek z Chin.

Jednocześnie uprzejmie proszę o informację, jakie kroki zamierza podjąć rząd w przypadku niepowodzenia akcji, aby zrekompensować polskim producentom poniesione z tego tytułu straty.

Z poważaniem

senator RP
Urszula Gacek

Odpowiedź ministra gospodarki:

Warszawa, 19 marca 2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu RP

Szanowny Panie Marszałku,

W nawiązaniu do pisma o sygn.: BPS/DSK - 043 - 154/07 dotyczącego wystąpienia p. Senator Urszuli Gacek w sprawie postępowania antydumpingowego prowadzonego wobec importu truskawek mrożonych z Chin uprzejmie informuję, że dzięki aktywnym działaniom i zaangażowaniu resortów gospodarki i rolnictwa, Komisja Europejska zaproponowała nałożenie ostatecznych środków antydumpingowych w formie minimalnej ceny importowej. W załączeniu szczegółowa informacja nt. podjętych działań i zaproponowanych przez Komisję Europejską środków.

Z poważaniem

Piotr Grzegorz Woźniak

Informacja nt. podjętych przez Rząd działań i zaproponowanych przez KE środków ostatecznych wobec importu truskawek mrożonych z Chin

W październiku 2006 r. Komisja Europejska (KE) nałożyła tymczasowe cło anty- dumpingowe w formie cła ad valorem na import truskawek mrożonych z Chin w wysokości od 12,6 - 34,2%. Tymczasowe cła antydumpingowe obowiązują przez okres 6 miesięcy, więc wygasają 18 kwietnia br.

Po nałożeniu środków tymczasowych bardzo uaktywniły się firmy przetwarzające truskawki mrożone w UE, szczególnie z Niemiec, Francji, Danii i Wielkiej Brytanii, które nie zgadzały się z wprowadzonymi środkami tymczasowymi i dążyły do tego, aby ostateczne środki antydumpingowe nie zostały nałożone. Pierwotnie, w wyniku silnych nacisków firm przetwórczych, KE zaproponowała umorzenie postępowania bez nałożenia środków ostatecznych, uzasadniając swoją decyzję interesem wspólnotowym.

Po uzyskaniu informacji o planowanym przez KE umorzeniu tego postępowania MG i MRiRW przystąpiły do szerokiej akcji lobbingowej z wykorzystaniem wielu kanałów kontaktowych z krajami unijnymi oraz Komisja Europejską, których celem było doprowadzenie do zmiany propozycji KE. W te działania włączone były polskie ambasady w krajach unijnych. Podjęte zostały również kontakty z przedstawicielami ambasad krajów unijnych w Polsce. Skierowany został również list Premiera Jarosława Kaczyńskiego do Przewodniczącego Barrosso, listy Ministra Piotra Grzegorza Woźniaka do Komisarzy Mandelsona i Verheugena, list Wicepremiera Andrzeja Leppera do Komisarz Fischer Boel. W sprawę włączyła się również Komisarz Hűbner. Poza tym Departament Polityki Handlowej (DPH) MG przekazał do Komisji Europejskiej odpowiedzi techniczne dotyczące ustaleń ostatecznych KE z tego postępowania.

Również MRiRW podjęło działania lobbingowe i w tym celu przesłało wystąpienie do p. Jean-Luc'a Demarty'ego, Dyrektora Generalnego Rolnictwa w KE. Poza tym przekazało też do p. Alain Gerzat w DG Trade pismo w tej sprawie. Resort rolnictwa skierował również prośby do posłów Parlamentu Europejskiego oraz zwrócił się do Ambasad RP w krajach UE o podjęcie działań zmierzających do uzyskania poparcia dla nałożenia ostatecznych środków antydumpingowych. MRiRW przekazało również pismo p. Wicepremiera Andrzeja Leppera do p. Komisarz ds. Rolnictwa p. Mariann Fischer Boel.

W efekcie KE zaproponowała nałożenie środków ostatecznych w formie minimalnej ceny importowej w wysokości od 568 Euro/t do 684 Euro/t w zależności od klasyfikacji taryfowej importowanych truskawek mrożonych. Cena minimalna na import mrożonych truskawek z Chin ma zastąpić obowiązujące od października tymczasowe cła antydumpingowe, które wygasają 18 kwietnia br. Były to cła ad valorem. Taka forma byłaby bardzo trudna do zaakceptowania dla KE i wielu państw członkowskich UE ze względu na fluktuacje cenowe truskawki mrożonej, a w związku z tym i odpowiednio większy wpływ cła ustanawianego proporcjonalnie do ceny.

Wymóg przestrzegania minimalnej ceny importowej jest uzupełniony o mechanizm zabezpieczający przed obchodzeniem ceny minimalnej. W ramach tego mechanizmu badana będzie cena przy sprzedaży do pierwszego niezależnego odbiorcy we Wspólnocie i konfrontowana z ceną zadeklarowaną w trakcie odprawy celnej. W przypadku zaniżenia ceny zadeklarowanej podczas odprawy celnej nakładane będzie cło dodatkowe w wysokości 169,9 - 204 Euro/ tonę. Jeśli już po nałożeniu cła dodatkowego uzyskana cena będzie nadal niższa niż cena minimalna, to zostanie ona wyrównana do poziomu ceny minimalnej.

Tylko jeden chiński producent eksportujący mrożone truskawki na rynek unijny uzyskał status indywidualnego traktowania w toku postępowania. Dla tego producenta wysokość stałego cła antydumpingowego została ustalona na poziomie od 62 - 75 Euro/tonę w zależności od klasyfikacji taryfowej importowanej mrożonej truskawki.

Propozycja Komisji Europejskiej jest korzystna dla polskich producentów ok. 100 dużych zakładów zamrażalniczych, ok. 10 tys. pracowników zaangażowanych w mrożenie i ok. 100 tys. gospodarstw rolnych, które zajmują się produkcją truskawek do mrożenia i są usytuowane w odległych i biednych regionach Polski, w których gleba jest na tyle słaba, że nie nadaje się do prowadzenia alternatywnych upraw. Zastosowanie środków antydumpingowych zabezpieczy uczciwą konkurencję i ustabilizuje rynek unijny truskawek mrożonych w UE.

* * *

Oświadczenie senatora Adama Bieli złożone na 24. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego RP Zbigniewa Ziobry oraz do rzecznika praw obywatelskich Janusza Kochanowskiego

Do mojego Biura Senatorskiego w Lublinie zgłosił się pan Stanisław Konarski, zamieszkały w gminie Ciemierniki, Kolonia Północna 17, powiat Radzyń Podlaski, w sprawie niesprawiedliwego potraktowania go przez jadący samochodem patrol Policji, a następnie przez funkcjonariuszy Policji w Komendzie Powiatowej Policji w Radzyniu Podlaskim. Z protokołu przyjęcia jego ustnej skargi wynika, iż w dniu 9 grudnia 2005 r. około godziny 11.30-12.00 wracał on rowerem z zakupami z Ciemiernik i został zatrzymany przez samochód policyjny. Policjant kazał mu "włożyć łeb" do samochodu i dmuchać w celu sprawdzenia stanu alkoholu w jego organizmie. Pan Konarski odmówił wykonania tych czynności, uważając sposób zachowania się policjanta za ubliżający jego poczuciu godności.

Cała sprawa znalazła swój finał w dwóch procesach. Po pierwsze, w procesie najpierw toczącym się w Sądzie Rejonowym w Radzyniu Podlaskim, w V Wydziale Grodzkim, sygnatura akt: V W 124/06/R., a następnie w Sądzie Okręgowym w Lublinie, XI Wydział Karny Odwoławczy, na skutek apelacji złożonej przez obwinionego S. Konarskiego, sygnatura akt: XI Waz 151/06, gdzie zaskarżony wyrok obwiniający został utrzymany w mocy. Po drugie, w Sądzie Rejonowym w Radzyniu Podlaskim, II Wydział Karny, sygnatura akt: II K 7/06, a następnie w Sądzie Okręgowym w Lublinie, XI Wydział Karny, sygnatura akt: XI Ka 629/06, gdzie zmieniono zaskarżony wyrok w ten sposób, iż obniżono ilość stawek dziennych grzywny i nawiązki, zaś w pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymany został w mocy i obciążono kosztami procesu za postępowanie odwoławcze oskarżonego. Oskarżonemu grozi egzekucja komornicza z tytułu zarządzonych opłat, która jest dolegliwa, gdyż utrzymuje się on z renty miesięcznej w kwocie 560 zł.

W kontekście przedstawionych mi argumentów, które znalazły swój wyraz między innymi w odpowiedzi Inspektoratu Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie z dnia 27 marca 2006 r., w piśmie z dnia 4 grudnia 2006 r. skierowanym przez S. Konarskiego do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji i w odpowiedzi na pismo nr DKSiW-E-051-670/06/BK z dnia 24 listopada 2006 r., bardzo proszę o rozważenie możliwości wniesienia wniosku kasacyjnego od wspomnianych wyroków sądowych.

Prośbę swoją motywuję tym, iż policjanci naprawdę naruszyli poczucie godności człowieka, którego z wyglądu ocenili jako pijanego, podczas gdy to jeden z nich był prawdopodobnie pijany - dlatego nie zdecydowali się dokończyć akcji i zbadać zawartości we krwi alkoholu nie tylko zatrzymanemu S. Konarskiemu, lecz i sobie samym, co właśnie sugerował im sam zatrzymany, czując w samochodzie policyjnym odór alkoholu.

Śmiem tak sądzić, gdyż zatrzymany jest abstynentem od ponad dziesięciu lat, bo leczy się skutecznie z choroby alkoholowej. Kontrolujący go na ulicy policjanci nie tylko, że nie potrafili trafnie rozeznać, z kim rozmawiają, lecz sami zareagowali w sposób ubliżający poczuciu godności człowieka, za co powinna ich spotkać, w moim przekonaniu, nagana, a nie gratyfikacja w postaci faworyzujących ich kolejnych wyroków sądowych.

Załączniki do oświadczenia: wydruk rozmów telefonicznych z grudnia 2005 r., w celu wzruszenia dowodów z zeznań policjantów; pismo z dnia 4 grudnia 2006 r. skierowane do ministra spraw wewnętrznych; odpowiedź z dnia 27 marca 2006 r. z Inspektoratu Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie.

Z wyrazami szacunku i uznania

Adam Biela

Odpowiedź zastępcy prokuratora generalnego:

Warszawa, dnia 19.03.2007 r.

Pan
Ryszard Legutko
Wicemarszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

Odpowiadając na Pana pismo z dnia 10 stycznia 2007r., w nawiązaniu do treści oświadczenia senatora RP Pana Adama Bieli, złożonego na 24 posiedzeniu Senatu w dniu 21 grudnia 2006 r. uprzejmie informuję, że w Ministerstwie Sprawiedliwości poddano analizie akta postępowań Sądu Rejonowego w Radzyniu Podlaskim o sygn. II K 7/06 oraz VW 124/06/R, w tym prawidłowość i zasadność wydanych w tych sprawach orzeczeń.

Celem powyższej analizy było ustalenie możliwości wniesienia przez Prokuratora Generalnego kasacji od wyroków Sądu Okręgowego w Lublinie: z dnia 10 sierpnia 2006 r. o sygn. XI Ka 629/06, zmieniającego orzeczenie Sądu Rejonowego w Radzyniu Podlaskim z dnia 6 kwietnia 2006r. o sygn. II K 7/06 oraz z dnia 31 października 2006 r. o sygn. XI Waz 151/06, utrzymującego w mocy orzeczenie Sądu Rejonowego w Radzyniu Podlaskim z dnia 8 czerwca 2006 r. o sygn. V W 124/06/R, na korzyść Pana Stanisława K., skazanego za popełnienie występku z art. 212 § 1 k.k. i wykroczenia z art. 65 § 2 k.w.

Należy podkreślić, że w toku analizy akt uwzględniono okoliczności ujęte w oświadczeniu senatora RP Pana Adama Bieli, w piśmie Pana Stanisława K. z dnia 4 grudnia 2006 r. skierowanym do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, a także uwagi podniesione przez samego zainteresowanego w piśmie nadesłanym do Ministra Sprawiedliwości w dniu 25 maja 2006 r.

Odnosząc się do zarzutów zawartych w tych pismach wskazać należy, iż zachowanie funkcjonariuszy Policji podczas przeprowadzonej w dniu 9 grudnia 2005 r. kontroli drogowej dotyczącej Pana Stanisława K. nie było przedmiotem żadnego z wymienionych postępowań. Jak wynika z akt sprawy o sygn. V W 124/06/R w związku z powyższym prowadzono natomiast m.in. w Komendzie Powiatowej Policji w Radzyniu Podlaskim postępowanie skargowe, w ramach którego ujawniono, iż Pan Stanisław K. w dniu zdarzenia odmówił umundurowanym i znajdującym się w oznakowanym radiowozie policjantom podania swoich danych personalnych, jak również okazania dokumentów, którą to okoliczność następnie potwierdził m.in. będąc przesłuchiwany w charakterze świadka, a także składając skargę na działania funkcjonariuszy. Ponieważ zachowanie takie wypełnia znamiona wykroczenia określonego w art. 65 § 2 k.w., materiał dowodowy zebrany w powyższym zakresie wyłączono do odrębnego postępowania, które następnie zakończono uznaniem Pana Stanisława K. za winnego popełnienia powyższego wykroczenia i skazaniem go na karę stu złotych grzywny.

Należy nadmienić, iż w toku przewodu sądowego Pan Stanisław K. przyznał, iż odmówił podania funkcjonariuszom swoich danych personalnych, a także udostępnienia dokumentów. Ustalenia faktyczne, poczynione przez orzekający w sprawie Sąd Rejonowy w Radzyniu Podlaskim odbiegają nadto od wersji zdarzenia zaprezentowanej w pismach Pana Stanisława K. przekazanych do Ministerstwa Sprawiedliwości. W szczególności nie potwierdzono, iż podejmujący czynności w dniu 9 grudnia 2005 r. funkcjonariusze Policji znajdowali się pod wpływem alkoholu.

Postępowanie Sądu Rejonowego w Radzyniu Podlaskim o sygn. II K 7/06 dotyczyło natomiast pomówienia przez Pana Stanisława K. w Redakcji i na łamach czasopisma "Wspólnota Powiatowa" oskarżyciela prywatnego Pana Krzysztofa B. o postępowanie poniżające go w opinii publicznej i narażające na utratę zaufania niezbędnego do wykonywania zawodu policjanta i pełnionej funkcji Naczelnika Sekcji Ruchu Drogowego KPP w Radzyniu Podlaskim. I w tym wypadku sąd rejonowy uznał oskarżonego za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu, ustalając, iż w istocie pomówił on publicznie Krzysztofa B. o zachowanie, którego nie potwierdzili obecni podczas ich rozmowy świadkowie.

Wydane w obu sprawach wyroki sądu I instancji zostały w związku z apelacjami oskarżonego poddane kontroli instancyjnej Sądu Okręgowego w Lublinie, który utrzymał w mocy orzeczenie o sygn. V W 124/06/R i zmienił wyrok o sygn. II K 7/06 poprzez obniżenie wymiaru orzeczonej wobec Pana Stanisława K. kary grzywny, jak również wysokości nawiązki. Należy zauważyć, iż przedmiot kontroli odwoławczej, obok zasadności wymiaru kary, stanowiły przede wszystkim zagadnienia prezentowane również aktualnie przez Pana Stanisława K., a dotyczące ustaleń w zakresie stanu faktycznego i dokonanej przez sąd rejonowy oceny dowodów, zgromadzonych w tej sprawie.

Uzasadnienia orzeczeń Sądu Okręgowego w Lublinie spełniają wymogi przewidziane prawem (w rozumieniu art. 433 § 2 k.p.k. i art. 457 § 3 k.p.k.), albowiem sąd ten, po rozważeniu wszystkich wniosków i zarzutów wskazanych w środkach odwoławczych, w sposób obszerny i wyczerpujący podał powody zajętego przez siebie stanowiska. Jedynie zaś zaniechanie rozpoznania w sposób należyty wszystkich zarzutów apelacyjnych i nie odniesienie się do nich w treści uzasadnienia orzeczenia w sposób zgodny w powyższymi wymogami mogłoby stanowić podstawę kasacji, zawierającej powtórzenie argumentacji zamieszczonej uprzednio w zwykłym środku odwoławczym.

Reasumując stwierdzić należy, iż w rezultacie analizy akt obu spraw nie stwierdzono, aby wymienione wyroki sądów I i II instancji wydane zostały z rażącym naruszeniem prawa materialnego lub procesowego o takim znaczeniu dla prawidłowego jej rozpoznania i w taki sposób, że mogło to mieć istotny wpływ na treść wydanych orzeczeń, a tylko zaistnienie wskazanych uchybień uzasadniałoby wywiedzenie skargi kasacyjnej.

Należy przy tym zauważyć, iż treść nadesłanej do Ministerstwa Sprawiedliwości korespondencji Pana Stanisław K. nawiązuje głównie do ustaleń faktycznych dokonanych przez orzekające w obu sprawach sądy. Natomiast weryfikowanie tych ustaleń w postępowaniu kasacyjnym w ogóle nie jest możliwe. Zgodnie bowiem z obowiązującymi przepisami kodeksu postępowania karnego, jak również ugruntowanymi na podstawie orzecznictwa Sądu Najwyższego i prezentowanymi w piśmiennictwie poglądami niedopuszczalne jest w drodze kasacji kwestionowanie zasadności oceny dowodów oraz dokonanych na ich podstawie ustaleń faktycznych.

Wyjątek stanowić może sytuacja, gdy w związku z przeprowadzanymi dowodami i dokonywanymi ustaleniami faktycznymi sąd rażąco naruszył przepisy postępowania. Tymczasem, jak wynika z analizy akt obu analizowanych spraw, tego typu naruszenie przepisów proceduralnych nie miało w niniejszym wypadku miejsca. Co więcej, lektura materiałów postępowań wskazuje, iż przeprowadzono je prawidłowo, a zebrany materiał dowodowy oceniono z uwzględnieniem wszelkich obowiązujących w tej mierze reguł procesowych.

Z przedstawionych względów brak jest podstaw do wniesienia w tej sprawie kasacji na korzyść Pana Stanisława K. w trybie art. 521 k.p.k.

Z A S T Ę P C A

PROKURATORA GENERALNEGO

Przemysław Piątek

* * *

Oświadczenie senatora Czesława Ryszki złożone wspólnie z innymi senatorami na 28. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do ministra skarbu państwa Wojciecha Jasińskiego

Panie Ministrze!

Przywódcy najważniejszych organizacji żydowskich, które wchodzą w skład Komitetu do spraw Restytucji Mienia (Claims Conference), przybywają w tych dniach do Polski, aby negocjować porozumienie w sprawie rekompensat za majątek utracony w czasie II wojny światowej. Jest wśród nich przewodniczący Światowego Kongresu Żydów, Israel Singer, który wielokrotnie publicznie obrażał nasz kraj, a zwłaszcza Księdza Prymasa Józefa Glempa. To ten sam Israel Singer, który w 1996 r. szantażował nasz kraj, grożąc, że "Polska będzie publicznie atakowana i upokarzana, jeśli nie poczyni kroków dla restytucji mienia żydowskiego".

Jak sądzimy, przywódcy tych organizacji są przekonani, że obecnie, po latach negocjacji, możliwe jest porozumienie z polskim rządem w sprawie wysokości rekompensat, ponieważ projekt ustawy w tej sprawie jest już w sejmowej Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy o rekompensatach za przejęte przez państwo nieruchomości oraz niektóre inne składniki mienia. Projekt tej ustawy przewiduje odszkodowania w wysokości 15% wartości utraconego mienia. Jak sądzimy, dla organizacji żydowskich to zdecydowanie za mało, stąd ich obecność w naszym kraju, niektóre organizacje domagają się odszkodowania w wysokości 100% obecnej wartości mienia. Między innymi w "Rzeczpospolitej" z 3-4 lutego bieżącego roku w rozmowie Jędrzeja Bieleckiego z Israelem Singerem pod tytułem «Ci, którzy przeżyli Holokaust, nie mogą już czekać» Singer opowiedział się za maksymalnymi odszkodowaniami dla Żydów, stwierdzając, że "co do wysokości odszkodowań: najważniejsze są odczucia tych, którzy uratowali się z Holokaustu (...). Nikt, kto stracił cały dom, nie chce teraz dostać tylko kawałka dachu, paru okien i drzwi. Chce cały dom!". Według autora tej wypowiedzi to, co pisze Norman Finkelstein w książce "Przedsiębiorstwo Holokaust" (wydanej w USA w 2000 r., a w Polsce w 2001 r.), że Polska będzie musiała wypłacić odszkodowania w wysokości ponad 65 miliardów dolarów, jest prawdą. Wyimaginowana suma odszkodowań, 65 miliardów dolarów, zrujnowałaby nasz kraj, z takim trudem zaspokajający potrzeby służby zdrowia, nauczycieli, emerytów i rencistów. Nie musimy dodawać, że gdyby do tego doszło, to po uchwaleniu tej ustawy mogłoby w naszym kraju dojść do nieobliczalnych buntów społeczeństwa przeciw rządowi, a bezpośrednio także przeciw mieniu żydowskiemu. Ileż bowiem strat ponieśli sami Polacy? Czy ktoś potrafi to obliczyć? Kto miałby zwrócić Polakom utracone mienie?

Żydzi amerykańscy, starający się o restytucję swego mienia w Polsce, przegrali w sądach w USA i zrezygnowali z wniesienia do Sądu Najwyższego odwołania od niekorzystnych dla siebie orzeczeń sądów niższych instancji. Tym samym jedyną drogą restytucji indywidualnego mienia żydowskiego może być ewentualne wniesienie pozwu w sądzie w Polsce albo uregulowanie sprawy w sejmowej ustawie o restytucji. Należałoby zapytać: czy Polska w ogóle jest coś winna narodowi żydowskiemu? Żądania żydowskie nijak się mają do realiów historycznych. To Polska stała się największą ofiarą II wojny światowej, Hitlera i nazistów, którzy zniszczyli nam stolicę i większą część naszego kraju w sensie fizycznym, ale jeszcze większe spustoszenie uczynili zostawiając Polskę słabą ekonomicznie, czego naprawić nie możemy do tej pory. Wobec tego dlaczego to Polska ma płacić Żydom, a nie Niemcy?

Tu można przypomnieć, że Żydzi dostali od Niemiec ponad 100 miliardów dolarów odszkodowań, o czym pisze wspomniany profesor Norman Finkelstein, a Polacy - jedynie garść marek na odszkodowania dla przymusowych robotników. Profesor Finkelstein jednoznacznie napiętnował żydowskie naciski na Polskę, zmierzające do wyłudzenia od nas ogromnych odszkodowań, oskarża on tak zwane przedsiębiorstwo holokaust o to, że nie reprezentuje ono ani "tych, którzy zostali zamordowani, ani ocalałych Żydów, ani ich spadkobierców. Jest to najzwyklejsze wyłudzanie: zakamuflowane pod sztandarem żydowskiego cierpienia". (N. Finkelstein, "Przedsiębiorstwo Holokaust", Warszawa 2001, s. 200). Finkelstein przypomniał, że przeważająca część sum wypłaconych Żydom przez Niemców w ramach odszkodowań, w ogóle nie trafiła do ofiar holokaustu i ich spadkobierców. Trafiła ona do spryciarzy z organizacji żydowskich robiących dziś biznes na holokauście. Profesor Finkelstein niejednokrotnie ostrzegał, że podobnie stałoby się i z ewentualnymi odszkodowaniami wymuszonymi na Polsce.

Profesor Finkelstein radzi Polsce, by zebrała grupę kilkudziesięciu życzliwych Polsce Żydów, ofiar holokaustu, którzy podpiszą się pod całostronicowym ogłoszeniem w "New York Times", iż rezygnują z jakichkolwiek roszczeń majątkowych wobec Polski. Takich ludzi nie brakuje. Innego wyjścia dla Polski nie ma. Traktowanie Światowego Kongresu Żydów jako partnera i rozpoczęcie z nim dialogu będzie równoznaczne z przegraną.

Panie Ministrze, w świetle powyższych rad profesora Finkelsteina chcielibyśmy zadać kilka pytań, na które musi jasno odpowiedzieć polski rząd. Po pierwsze, jaki jest rzeczywisty stan zaawansowania negocjacji z Komitetem do spraw Restytucji Mienia? Jakie odszkodowania grożą Polsce? Kto i kiedy miałby je wypłacić? Po drugie, jaki jest skład polskiej komisji zajmującej się tymi negocjacjami i czy jej członkowie mają związki z mniejszością żydowską? Po trzecie, czy zamierza się skorzystać z rady profesora Finkelsteina, aby zwrócić się do narodu żydowskiego o anulowanie roszczeń, ponieważ obydwa nasze narody przeżyły podobną tragedię wojenną?

Czesław Ryszka
Adam Biela
Jan Szafraniec
Ryszard Bender
Piotr Boroń

Odpowiedź podsekretarza stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa:

Warszawa, dnia 20.03.2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

W odpowiedzi na oświadczenie, złożone przez Pana Czesława Ryszkę, Senatora Rzeczypospolitej Polskiej wspólnie z innymi senatorami podczas 28 posiedzenia Senatu RP w dniu 22 lutego 2007 roku, uprzejmie informuję co następuje:

Celem przygotowanego w Ministerstwie Skarbu Państwa, a w chwili obecnej znajdującego się w Komisji Nadzwyczajnej Sejmu RP, projektu ustawy o rekompensatach za przejęte przez państwo nieruchomości oraz niektóre inne składniki mienia jest doprowadzenie do zmiany, w zakresie istniejących realnie możliwości Państwa, stosunków własnościowych, ekonomicznych i pośrednio społecznych ukształtowanych wskutek polityki władz komunistycznych polegającej na przejmowaniu mienia obywateli Rzeczpospolitej Polskiej bez odszkodowania, a nierzadko wręcz z naruszeniem stanowionego lub wyraźnie uznanego przez te władze prawa, na podstawie różnych dekretów i ustaw nacjonalizacyjnych, wydanych w latach 1944 - 1962.

Projekt ustawy definiuje krąg podmiotów uprawnionych do rekompensaty w zakresie osób fizycznych i ich spadkobierców oraz spółek handlowych, wymagając, aby podmioty te (osoby fizyczne i spółki handlowe) były właścicielami mienia w dniu jego przejęcia.

Powyższy projekt nie uzależnia natomiast przyznania prawa do rekompensaty od kryterium obywatelstwa. Początkowo zakładano przyznanie rekompensat obciążających państwo polskie tylko obywatelom Rzeczypospolitej Polskiej. Jednak szczegółowe analizy prawne dowiodły, że kryterium obywatelstwa jest nie do utrzymania wobec zobowiązań międzynarodowych Rzeczypospolitej Polskiej tj. zasady niedyskryminacji ze względu na obywatelstwo, szczególnie istotnej na gruncie Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (art. 14) oraz w warunkach członkostwa naszego kraju w Unii Europejskiej.

Uwzględniając orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka trzeba pamiętać, że Trybunał przyjmuje stosowanie postanowień Konwencji do oceny zdarzeń, które następują po dacie jej ratyfikacji przez dane państwo. Należy jednak przewidywać, że przepisy ustawy byłyby oceniane przez Trybunał także co do zdarzeń sprzed daty ratyfikacji, co zostało już podniesione w wyroku w sprawie Broniowskiego przeciwko Polsce z 2004 r. (s. 122-125 uzasadnienia tego wyroku). Trybunał uznał swoją właściwość na tej podstawie, że naruszenie prawa skarżącego miało charakter ciągły i trwało w chwili wniesienia skargi i orzekania.

W szczególności wobec obywateli państw, z którymi PRL nie podpisała wspomnianych wcześniej umów indemnizacyjnych, uznano by zapewne naruszenie Protokołu nr 1, skoro jego art. 1 przyznaje prawo do poszanowania mienia "każdej osobie", nie dając podstaw do wprowadzenia ograniczeń ochrony ze względu na obywatelstwo.

Dlatego też projekt ustawy o rekompensatach za przejęte przez państwo nieruchomości oraz niektóre inne składniki mienia nie wprowadza tego kryterium, przewidując inne, bardziej obiektywne przesłanki ograniczeń podmiotowych, które wyłączą spod działania projektowanej ustawy określone grupy osób (art. 7 projektu).

Dotyczyło to przede wszystkim osób, którym z tytułu utraty majątku przysługiwały od państw obcych uprawnienia odszkodowawcze na podstawie zawartych z PRL umów indemnizacyjnych, a także obywateli niemieckich, których majątek został przejęty w związku z wykonaniem Umowy Poczdamskiej i innych postanowień mocarstw sojuszniczych po zakończeniu II wojny światowej. W obu tych wypadkach wyłączenie prawa do rekompensaty jest uzasadnione istotnymi względami i opiera się na aktach prawa międzynarodowego.

Należy na koniec podkreślić, że dialog z różnymi środowiskami i organizacjami zainteresowanymi reprywatyzacją nie skutkuje automatycznym wprowadzeniem postulatów tych środowisk do projektu ustawy, ponieważ decyzja w tej sprawie należy do suwerennego ustawodawcy tj. Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej.

W ramach procesu legislacyjnego ustawy każda osoba zainteresowana lub organizacja ma formalne uprawnienie do wyrażenia swojej opinii w przedmiocie regulacji, co nie oznacza, że ustawodawca ma obowiązek prowadzenia z nią negocjacji.

Zgodnie z zapisami projektu przedmiotowej ustawy nie przewiduje się włączania do kręgu osób uprawnionych do rekompensaty organizacji zbiorowo reprezentujących prawa osób pokrzywdzonych w wyniku nacjonalizacji. Dla Skarbu Państwa, w imię sprawiedliwego i realistycznego rozliczenia skutków przeszłości, podmiotem uprawnionym może być jedynie osoba byłego właściciela lub jego spadkobiercy, a nie występujący zamiast nich pośrednicy.

Problem reprywatyzacji w Polsce oczekuje na rozwiązanie od 17 lat, a wielokrotne próby uchwalenia stosownych aktów prawnych nie powiodły się z przyczyn stricte politycznych. Godzi się przypomnieć, że problematyka skutków holokaustu, mimo, iż stanowi jedno z historycznych uwarunkowań procesu nacjonalizacji, nie powinna zdominować prawdziwie merytorycznej dyskusji nad rozwiązaniami prawnymi, oczekiwanymi przez wielotysięczną grupę obywateli polskich oraz Polonii. Respektując artykuł 32 Konstytucji RP z 1997 roku projektodawca nie może wprowadzać dyskryminacji lub faworyzowania jakiejkolwiek grupy narodowościowej, czy wyznaniowej. Dla znakomitej większości osób poszkodowanych w wyniku nacjonalizacji najważniejsze jest uzyskanie realnego świadczenia w celu rozliczenia się ze skutkami działań władz komunistycznych w latach 1944-1962.

Dziękując za wyrażenie opinii w kwestii ustawy reprywatyzacyjnej, uprzejmie informuję, że problem zabezpieczenia interesu Rzeczypospolitej Polskiej jest przedmiotem nieustannej troski i intencją działania władz publicznych Rzeczypospolitej Polskiej.

Z wyrazami szacunku

MINISTER SKARBU PAŃSTWA

z up. PODSEKRETARZ STANU

Paweł Piotrowski

* * *

Oświadczenie senatora Władysława Sidorowicza złożone na 27. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do prezesa Rady Ministrów Jarosława Kaczyńskiego

Obecny stan ochrony zdrowia stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa zdrowotnego państwa. Jego geneza w wielu aspektach sięga okresu PRL, a to, że dzisiaj mamy dramatyczną sytuację kryzysową wynika z zaniechań wszystkich sił politycznych. Teza, że przyczyną zadłużenia szpitali jest niewłaściwe zarządzanie lub nadzór ze strony organów założycielskich stanowi nazbyt daleko idące uproszczenie.

Niezależnie od tej ponadpartyjnej diagnozy przyczyn to na rząd spada odpowiedzialność za bieżącą sytuację i sposoby jej rozwiązywania. Podjęte dotychczas przez rząd działania są niewystarczające.

Dlatego zwracam się do pana premiera, po pierwsze, o przyspieszenie prac nad ustawą o sieci szpitali i nadanie jej takiego kształtu, który zachęcałby szpitale do przyłączania mniejszych szpitali, o niewielkim rejonie działania, do szpitali wieloprofilowych, tak by w wyniku zmian powstała sieć o charakterze subregionalnym, w zasadniczej części zgodna z siecią oddziałów ratunkowych. Wadliwa struktura powiatów i zmiany w zapotrzebowaniu na usługi szpitalne, wreszcie doświadczenia innych krajów, przemawiają za takim rozwiązaniem. Pozwoliłoby ono ograniczyć koszty zarządzania w zintegrowanych strukturach, ułatwiło racjonalne wykorzystanie potencjału, a jednocześnie odpolityczniło proces niezbędnych zmian profilu działania. Trudno też znaleźć inny sposób zapewnienia równego, bardziej sprawiedliwego dostępu do świadczeń zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych i to ten właśnie czynnik powinien rozstrzygać o kierunku stymulowanych przez władze zmian.

Po drugie, o dokonanie zmian w ustawie o zakładach opieki zdrowotnej i Narodowym Funduszu Zdrowia umożliwiających odpłatne wykonywanie świadczeń zdrowotnych w publicznych placówkach po wyczerpaniu miesięcznego limitu. Dzisiaj wiele publicznych zakładów nie wykorzystuje swojego potencjału. Istniejące ograniczenia utrudniają, a często uniemożliwiają racjonalne wykorzystanie zasobów publicznego sektora, konkurowanie na rynku świadczeń z niepublicznym sektorem i sprawne zarządzanie.

Po trzecie, o pilne uregulowanie zasad dostępu do pieniędzy publicznych przeznaczonych na świadczenia zdrowotne. W obecnych uwarunkowaniach prawnych każdy nowy podmiot spełniający warunki ma jednakowy dostęp do kontraktowania świadczeń w Narodowym Funduszu Zdrowia, co przy ograniczeniach nałożonych na sektor publiczny preferuje podmioty niepubliczne. Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego paradoksalnie zwiększa skalę dyskryminacji publicznych zakładów. Niezbędne jest więc wypracowanie zasad regulowania liczby podmiotów uprawnionych do kontraktowania świadczeń, funkcjonujących na danym terenie. Podstawą kontraktowania powinny być plany zabezpieczenia potrzeb zdrowotnych na poziomie regionalnym opracowywane przez sejmiki.

Orzeczenie Trybunału zdejmujące ochronę mienia państwowego, jakkolwiek motywowane dokonanymi w Polsce przemianami ustrojowymi, pogłębia jednak nierównowagę sektora i dlatego konieczne jest objęcie wsparciem nie tylko kilku wybranych placówek, dla których organem założycielskim jest minister zdrowia. Konieczne jest stworzenie mechanizmu prawnego dającego samorządom możliwość przeprowadzenia sanacji swych jednostek, choćby w trybie likwidacyjnym. Wielkość długu niektórych placówek przekracza budżet ich organu założycielskiego. Rząd nie może takich sytuacji nie dostrzegać.

Uwzględniając orzeczenie Trybunału można by dokonać zmiany w art. 60 ustawy o ZOZ, rozszerzając zapis mówiący o likwidacji publicznych placówek na placówki wykonujące świadczenia zakontraktowane w Narodowym Funduszu Zdrowia, w stosunku do których w okresie likwidacji na trzy lata wstrzymywane byłyby procesy egzekucyjne. Zmobilizowałoby to organy założycielskie do podjęcia działań naprawczych, które kończyłyby się sanacją zakładu albo jego likwidacją. Zgodnie ze wskazaniami Trybunału chronione byłyby tu funkcje i wykonywanie świadczeń zdrowotnych, nie zaś formy własności.

Trudno nie zauważyć, że obecnie nakłady na ochronę zdrowia są jednymi z najniższych w relacji do PKB w krajach Unii. To jest także przyczyna, dla której rząd i parlament nie mogą uchylać się od odpowiedzialności za powstałą sytuację kryzysową.

Z poważaniem

senator RP
Władysław Sidorowicz

Odpowiedź podsekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia:

Warszawa, 2007-03-20

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

W odpowiedzi na oświadczenie Pana Senatora Władysława Sidorowicza, przekazane przy piśmie znak BPS/DSK-043-103/07, dotyczące sytuacji szpitali, uprzejmie informuję, iż w Ministerstwie Zdrowia trwają prace legislacyjne nad projektem ustawy o sieci szpitali. Projekt zakłada stworzenie mechanizmów, mających na celu koordynację procesu dopasowania infrastruktury szpitalnej, struktury i liczby łóżek krótkoterminowych, do rzeczywistych potrzeb społeczeństwa. Dostosowanie struktury opieki szpitalnej i jej potencjału diagnostyczno - terapeutycznego do uwarunkowań demograficznych i epidemiologicznych pozwoli na zwiększenie dostępności do świadczeń zdrowotnych, a w efekcie poprawę bezpieczeństwa pacjenta. Właściwie zaplanowana i zrealizowana koncepcja sieci szpitali wpłynie na poprawę efektywności wykorzystania publicznych środków finansowych systemu ochrony zdrowia i optymalizację wykorzystania jego zasobów. Istotnym jest stymulowanie procesu łączenia mniejszych, kilkudziesięciołóżkowych szpitali o znaczeniu lokalnym, w określonych przypadkach zmiany profilu ich działalności. Oczekuje się, iż w minimalnym stopniu realizacja projektu będzie wymagała likwidacji szpitali. Dąży się do racjonalnej konsolidacji i przekształcenia infrastruktury, która będzie sprzyjała poprawie efektywności zarządzania szpitalami, racjonalizacji kosztów związanych z ich funkcjonowaniem, a w rezultacie pozytywnie wpłynie na poprawę ich sytuacji ekonomicznej.

Ponadto uprzejmie informuję, iż powołałem zespół ds. przygotowania projektu nowej ustawy o zakładach opieki zdrowotnej. Głównym założeniem niniejszego projektu jest umożliwienie działania zakładom opieki zdrowotnej na bardziej elastycznych i rynkowych zasadach.

Jednocześnie chciałbym poinformować, iż Rada Ministrów przyjęła uchwałę w sprawie ustanowienia programu wieloletniego pod nazwą "Wzmocnienie Bezpieczeństwa Zdrowotnego Obywateli". Program będzie realizowany w latach 2007-2009. W ramach programu minister właściwy do spraw zdrowia będzie przekazywał środki finansowe mającym strategiczne znaczenie dla zapewnienia bezpieczeństwa zdrowotnego obywateli samodzielnym publicznym zakładom opieki zdrowotnej - na podstawie art. 55 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 30 sierpnia 1991 r. o zakładach opieki zdrowotnej (Dz.U. z 2007 r., Nr 14, poz. 89) oraz publicznym zakładom opieki zdrowotnej prowadzonym przez jednostki badawczo-rozwojowe - na podstawie art. 54 ust. 1 pkt 5 w związku z art. 54a tej ustawy.

W ramach omawianego programu Minister Zdrowia został upoważniony do przekazywania środków finansowych, na wsparcie dla mających strategiczne znaczenie, publicznych zakładów opieki zdrowotnej, na cel specjalny, jakim jest zapewnienie bezpieczeństwa zdrowotnego obywateli. Umożliwi to dalsze nieprzerwane udzielanie świadczeń zdrowotnych ratujących życie i zdrowie znacznej populacji, co niewątpliwie stanowi cel specjalny w rozumieniu art. 831 § 1 pkt. 2 Kodeksu postępowania cywilnego. Lista publicznych zakładów opieki zdrowotnej, które w roku 2007 otrzymają wsparcie określone zostały w załączniku do uchwały. Są to szpitale, które z punktu widzenia zaspokojenia potrzeb zdrowotnych nie mogą zaprzestać swojego działania. Zakłady te udzielają świadczeń wysokospecjalistycznych i specjalistycznych, których udzielanie przez inny zakład nie jest możliwe. W roku 2007 oraz w kolejnych latach realizacji programu wsparcie otrzymają publiczne szpitale, które funkcjonują w systemie Zintegrowanego Ratownictwa Medycznego, prowadzą działalność dydaktyczną i badawczą w dziedzinie nauk medycznych a także zapewniają szerokie i kompleksowe spektrum świadczeń zdrowotnych, w tym świadczeń wysokospecjalistycznych w specjalnościach kluczowych i wymagających szybkiej interwencji medycznej, w szczególności takich jak onkologia i kardiologia. Łączne nakłady z budżetu państwa na realizację programu wyniosą 750.000.000 zł. Budżet państwa nie dysponuje środkami, które pozwoliłyby na udzielenie pomocy wszystkim zadłużonym szpitalom.

W Ministerstwie Zdrowia prowadzone są prace mające na celu opracowanie mechanizmów konwersji krótkoterminowych zobowiązań zakładów opieki zdrowotnej na długoterminowe (z wieloletnim okresem płatności).

Natomiast w Ministerstwie Sprawiedliwości prowadzone są prace nad nowelizacją kodeksu postępowania cywilnego, miedzy innymi w części dotyczącej egzekucji komorniczej.

Z poważaniem

Z upoważnienia

MINISTRA ZDROWIA

PODSEKRETARZ STANU

Marek Ludwik Grabowski

* * *

Oświadczenie senatora Michała Okły złożone na 28. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do ministra zdrowia Zbigniewa Religi

Oświadczenie w sprawie rozporządzenia ministra zdrowia z dnia 31 października 2006 r.

Szanowny Panie Ministrze!

Zwracam się z uprzejmą prośbą o udzielenie odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie: czy szpital może powierzyć obowiązek należytego przygotowania zwłok do wydania ich osobom uprawnionym?

Odpowiedź na to pytanie jest ważne zwłaszcza w świetle sytuacji zaistniałej w Wojewódzkim Szpitalu imienia Zofii z Zamoyskich Tarnowskiej w Tarnobrzegu. Szpital posiada nowoczesny zakład patomorfologii, w którego części znajduje się "pomieszczenie wydawania zwłok". Pomieszczenie to jest jednocześnie jedyną w mieście kaplicą i jest dzierżawione przez Zakład Usług Komunalnych Spółka z o.o. Wypowiedzenie tej umowy stawia zarówno szpital, jak i miasto w trudnej sytuacji, na szpital spada obowiązek przygotowania zwłok oraz ich przechowywania, a miasto musiałoby w krótkim czasie wybudować kaplicę cmentarną.

Z poważaniem

Michał Okła
senator RP

Odpowiedź podsekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia:

Warszawa, 2007-03-20

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

W odpowiedzi na zapytanie Pana Michała Okły - Senatora RP, przekazane przy piśmie BPS/DSK-043-150/07 dotyczące sposobu wykonywania obowiązków zakładu opieki zdrowotnej w zakresie postępowania ze zwłokami osób zmarłych w szpitalu uprzejmie proszę o przyjęcie stanowiska w sprawie.

Art. 1 ust. 4 ustawy z dnia 30 sierpnia 1991 roku o zakładach opieki zdrowotnej (Dz.U. z 2007 r. Nr 14, poz.89) wprowadza zakaz prowadzenia na terenie zakładu opieki zdrowotnej działalności uciążliwej dla pacjenta lub przebiegu leczenia albo innej działalności, która nie służy zaspokajaniu potrzeb pacjenta i realizacji jego praw, w szczególności reklamy lub akwizycji skierowanych do pacjenta oraz działalności polegającej na świadczeniu usług pogrzebowych. Tym samym ustawa nie przewiduje wyjątków i zakazuje świadczenia wszelkich usług pogrzebowych.

Jednocześnie art. 25a ustawy stanowi, że w razie śmierci pacjenta w szpitalu, szpital ma obowiązek należycie przygotować jego zwłoki, w celu ich wydania osobom uprawnionym do pochowania. Szczegółowe zasady w zakresie tego obowiązku oraz jego zakres określone zostały w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 31 października 2006 r. w sprawie postępowania ze zwłokami osób zmarłych w szpitalu. Obowiązki pozostające po stronie szpitala można określić mianem "czynności przedpogrzebowych". Nie stanowią one przygotowania zwłok osoby zmarłej do pochowania. Akty prawne nakładają na szpital obowiązki, nie ma jednak ograniczeń w zakresie miejsca ich wykonywania np., że muszą być one realizowane np. "na terenie szpitala". Czynności w tym zakresie mogą być wykonywane przez inny podmiot na podstawie umowy z zakładem opieki zdrowotnej (przy zagwarantowaniu m.in. nieodpłatności w okresie 48 godzin przechowywania). Zatem ich zlecanie nie stanowi naruszenia prawa. Art. 18a ustawy o zakładach opieki zdrowotnej stanowi, iż organizację i porządek procesu udzielania świadczeń zdrowotnych w zakładzie opieki zdrowotnej określa regulamin porządkowy zakładu opieki zdrowotnej. Regulamin porządkowy zakładu opieki zdrowotnej powinien określać w szczególności m.in. organizację i zadania poszczególnych jednostek organizacyjnych zakładu opieki zdrowotnej, w tym zakresy czynności pracowników oraz warunki współdziałania między tymi jednostkami dla zapewnienia sprawności funkcjonowania zakładu opieki zdrowotnej pod względem leczniczym, administracyjnym i gospodarczym oraz obowiązki zakładu opieki zdrowotnej w razie śmierci pacjenta. Do tego regulaminu wyraźnie odsyła § 2 rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie postępowania ze zwłokami osób zmarłych w szpitalu. W związku z tym, jeżeli działalność zakładu opieki zdrowotnej została tak zorganizowana, iż obowiązki ciążące na zakładzie wykonuje inny podmiot, rozwiązanie to powinno znaleźć odzwierciedlenie w regulaminie porządkowym. Stanowczego podkreślenia wymaga fakt, iż współpraca zakładu opieki zdrowotnej z zakładem pogrzebowym może dotyczyć tylko i wyłącznie obowiązków w zakresie postępowania ze zwłokami osób zmarłych w szpitalu i wykonywania "czynności przedpogrzebowych", a nie działalności pogrzebowej. Prowadzenie działalności pogrzebowej jest bezwzględnie zakazane.

Z poważaniem

Z upoważnienia

MINISTRA ZDROWIA

PODSEKRETARZ STANU

Marek Ludwik Grabowski

* * *

Oświadczenie senator Mirosławy Nykiel złożone na 23. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do minister pracy i polityki społecznej Anny Kalaty

W związku z kolejną interwencją skierowaną do mojego biura senatorskiego w Bielsku-Białej przez Stowarzyszenie Urodzonych w Niewoli Niemieckiej, w sprawie odmowy w terenowych oddziałach ZUS zaliczania okresu podlegania określonym represjom przy ustalaniu prawa do emerytury lub renty, zwracam się z prośbą do Szanownej Pani Minister o wyjaśnienie następujących zagadnień.

Proszę o wskazanie, jaki dokument należy przedstawić organowi rentowemu - oprócz imiennej decyzji Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych o przyznaniu świadczeń pieniężnych przysługującym osobom deportowanym do pracy przymusowej oraz osadzonym w obozach pracy przymusowej przez III Rzeszę i ZSRR, decyzji konkretnie określającej liczbę miesięcy podlegania represjom - aby dzieci deportowane z rodzicami do robót przymusowych lub urodzone w czasie wykonywania tych robót w III Rzeszy i na terenach przez nią okupowanych zostały objęte art. 6 ust. 2 pkt 2 oraz art. 5 ust. 3 pkt 2 ustawy o emeryturach i rentach z FUS.

Jak w powyższym punkcie, ale w odniesieniu do przyznania uprawnień kombatanckich na podstawie ustawy z dnia 24 stycznia 1991 r. o kombatantach oraz niektórych osobach będących ofiarami represji wojennych i okresu powojennego, również konkretnie określającej liczbę miesięcy podlegania represjom, chodzi o to, aby dzieci deportowane z rodzicami do przymusowych obozów pracy lub w nich urodzone zostały objęte art. 6 ust. 1 pkt 5, art. 5 ust. 3 pkt 1 powołanej ustawy o emeryturach i rentach z FUS oraz art. 13 ustawy kombatanckiej.

Jak wskazuje stowarzyszenie, ustawodawca w ustawie o emeryturach i rentach z FUS jednoznacznie określił w art. 5 ust. 3 pkt 1 i 2, iż okresy represji uwzględnia się przy ustalaniu prawa do emerytury lub renty w wymiarze podwójnym. Terenowe oddziały ZUS stwierdzają jednak, iż na podstawie tej decyzji nie mogą zaliczyć tego okresu przy ustalaniu prawa do emerytury lub renty, ponieważ nie jest to wpisane w decyzji. Ponadto nie potrafią wskazać, jakie to mają być dokumenty.

Aby urząd wydał decyzję o przyznaniu odpowiedniego rodzaju uprawnień z tytułu podlegania represjom, wnioskodawcy przedstawiali stosowne dokumenty, które zgodnie z procedurami prawa były rozpatrywane w postępowaniach administracyjnych.

Jak wskazuje dalej stowarzyszenie, trzeba mieć na uwadze fakt, iż pełny wymiar świadczenia pieniężnego w przypadku deportacji do robót przymusowych odpowiada dwudziestu miesiącom represji, niezależnie od faktycznego dłuższego okresu podlegania represjom. Taki warunek spełniają dzieci urodzone do dnia 16 września 1943 r. w miejscu wykonywania robót przymusowych przez matkę, dzieci, które pozostawały z matką w większości przypadków do zakończenia działań wojennych, to jest do 8 maja 1945 r., a nawet dłużej na rozkaz władz alianckich - tego okresu urząd nie uznaje za okres prac przymusowych, represji.

Orzecznictwo Sądu Najwyższego, Naczelnego Sądu Administracyjnego oraz wojewódzkich sądów administracyjnych określa graniczną datę zakończenia represji na 8 maja 1945 r., w rozumieniu art. 2 ust. 2 lit. a powołanej ustawy o świadczeniach pieniężnych.

Art. 6 ust. 2 pkt 2 ustawy o emeryturach i rentach z FUS określa jednoznacznie, że okresami składkowymi są okresy pracy przymusowej: wykonywanej na rzecz hitlerowskich Niemiec w okresie II wojny światowej; wykonywanej na obszarze ZSRR w okresie od dnia 17 września 1939 do 31 grudnia 1956 r.; pracy wykonywanej na rozkaz władz alianckich do dnia 31 grudnia 1945 r.; wykonywanej w kopalniach węgla, kamieniołomach, zakładach pozyskiwania i wzbogacania rud uranu oraz batalionach budowlanych podczas odbywania służby wojskowej w Wojsku Polskim.

Wydając decyzję o przyznaniu świadczenia pieniężnego, urząd, który ma pełną dokumentację wnioskodawców, nawet w przypadku udokumentowania większej liczby miesięcy represji aniżeli dwadzieścia, wydaje decyzję o przyznaniu prawa do świadczenia w pełnej wysokości, nie określając w ogóle miesięcy zgodnie z wymogiem ustawy. Liczba miesięcy określana jest jedynie w przypadku krótszego niż dwadzieścia miesięcy okresu represji, ponieważ od tego zależy miesięczna wysokość świadczenia.

W związku z powyższym zwracam się z uprzejmą prośbą do Szanownej Pani Minister o wskazanie dokumentów wymaganych przez organ rentowy do wyliczenia faktycznego okresu podlegania represjom - od dnia deportacji lub urodzenia do dnia zakończenia represji - wspomnianym grupom dzieci przy ustalaniu prawa do emerytury lub renty.

Pragnę również podkreślić, iż pokolenie Stowarzyszenia Urodzonych w Niewoli Niemieckiej jest już w znacznie zaawansowanym wieku, co nie jest bez znaczenia. Jak podkreślają sami członkowie, spora ich część nie zdążyła doczekać się nawet przyznania przedmiotowego świadczenia pieniężnego.

Z wyrazami szacunku

Mirosława Nykiel
senator RP

Odpowiedź ministra pracy i polityki społecznej:

Warszawa, 21.03.2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

Odpowiadając na pismo z dnia 20 grudnia 2006 r. znak: BPS/DSK-043-798/06, przy którym przesłane zostało oświadczenie złożone przez Senator Mirosławę Nykiel na 23 posiedzeniu Senatu w dniu 14 grudnia 2006 r. z uwagi na kolejną interwencję skierowaną do biura senatorskiego w Bielsku - Białej przez Stowarzyszenie Urodzonych w Niewoli Niemieckiej w sprawie odmowy w terenowych oddziałach Zakładu Ubezpieczeń Społecznych zaliczania okresu podlegania określonym represjom przy ustalaniu prawa do emerytury lub renty z tytułu niezdolności do pracy pragnę uprzejmie poinformować, iż przedstawiona sprawa została skierowana na ręce Pani Aleksandry Wiktorow Prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych celem przedstawienia stanowiska w podniesionych kwestiach.

Prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w piśmie z dnia 26 stycznia br. znak: SEn61-72/2007 udzieliła informacji w sprawie zasad zaliczania na prawo i wysokość świadczeń emerytalno - rentowych okresów pracy przymusowej, które uprzejmie przedstawiam:

Zgodnie z przepisami art. 6 ust. 2 pkt2 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz.U. z 2004 r. Nr 39, poz. 353, z późn. zm.), zwanej dalej ustawą emerytalną, okresem składkowym jest okres pracy przymusowej wykonywanej między inni na :

- rzecz hitlerowskich Niemiec w okresie II wojny światowej,

- obszarze Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich w okresie od dnia 17 września 1939 r. do dnia 31 grudnia 1956 r.,

- rozkaz władz alianckich do dnia 31 grudnia 1945 r.

Stosownie do przepisów § 24 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 lutego 1983 r. w sprawie postępowania o świadczenia emerytalno - rentowe i zasad wypłaty tych świadczeń (Dz.U. Nr 10, poz. 49, z późn. zm.), środkiem dowodowym potwierdzającym okresy pracy przymusowej w czasie od dnia 1 września 1939 r., są wszelkie oryginalne dokumenty, a w razie ich braku zeznania świadków.

Z przedstawionych przez osobę zainteresowaną dokumentów powinien bezspornie wynikać fakt, okres i miejsce wykonywania pracy pod rygorem przymusu. W myśl przepisów art. 6 ust. 1 pkt 5 ustawy emerytalnej okresem składkowym jest okres działalności kombatanckiej, działalności równorzędnej z tą działalnością, okres zaliczany do okresów tej działalności oraz okres podlegania represjom wojennym i okresu powojennego określone w przepisach ustawy z dnia 24 stycznia 1991 r. o kombatantach oraz niektórych osobach będących ofiarami represji wojennych i okresu powojennego ( Dz.U. z 2002 r. Nr 42, poz. 371, z późn. zm.), zwanej dalej ustawą kombatancką.

Okres taki, zgodnie z przepisami art. 117 ust. 1 powołanej ustawy emerytalnej, dokumentuje się zaświadczeniem.

Stosownie do przepisów art. 22 ustawy kombatanckiej, zaświadczeniem takim jest zaświadczenie wydane przez Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych na podstawie decyzji Kierownika tego Urzędu.

W zaświadczeniu Urząd wskazuje rodzaj działalności oraz jej wymiar, podlegający uwzględnieniu przez organ rentowy.

Do kompetencji tego Urzędu należy ocena dokumentów przedstawionych przez osobę zainteresowaną na okoliczność działalności kombatanckiej i wydanie decyzji w tej sprawie.

Natomiast na podstawie przepisów ustawy z dnia 31 maja 1996 r. o świadczeniu pieniężnym przysługującym osobom deportowanym do pracy przymusowej oraz osadzonym w obozach pracy przez III Rzeszę i Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich (Dz.U. Nr 87, poz. 395, z późn. zm.), zwanej dalej ustawą o świadczeniu pieniężnym, osobom podlegającym takim represjom przysługuje świadczenie pieniężne.

Uprawnienia do wymienionego świadczenia przyznawane są decyzją Kierownika Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Decyzja ta stanowi podstawę do podjęcia wypłaty świadczenia przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych.

Ocena zatem, czy wskazany okres jest represją w rozumieniu przepisów art. 2 ustawy o świadczeniu pieniężnym i podanie liczby miesięcy podlegania represjom należy wyłącznie do Kierownika Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.

Decyzja o przyznaniu świadczenia pieniężnego nie może być środkiem dowodowym stanowiącym wystarczającą podstawę do zaliczenia przez organ rentowy okresu pracy przymusowej, określonej w przepisach art. 6 ust. 2 pkt 2 ustawy emerytalnej, ani działalności kombatanckiej, wymienionej w przepisach art. 6 ust. 1 pkt 5 ustawy emerytalnej.

Nie jest to bowiem dokument wskazany w powołanych przepisach § 24 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 lutego 1983 r. w sprawie postępowania o świadczenia emerytalno - rentowe i zasad wypłaty tych świadczeń.

Ponadto akt deportacji często nie jest równoznaczny z okresem działalności kombatanckiej czy okresem wykonywania pracy przymusowej, ze względu choćby na wiek danej osoby.

W przypadku udowodnienia okresu pracy przymusowej nie wymaga się dodatkowego dokumentu dla celów zaliczania okresów pracy przymusowej w podwójnym wymiarze do ustalenia prawa do świadczenia.

Do ustalenia wysokości świadczenia okresy pracy przymusowej uwzględnia się w wymiarze pojedynczym.

Prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych dodała, że zasady dokumentowania okresów pracy przymusowej znane są organom rentowym.

O ile występują przypadki niewłaściwego działania przy załatwianiu tego rodzaju spraw, Prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych prosiła o ich wskazanie w celu podjęcia działań eliminujących nieprawidłowości.

Z poważaniem

MINISTER PRACY

I POLITYKI SPOŁECZNEJ

Anna Kalata

* * *

Oświadczenie senator Krystyny Bochenek złożone na 27. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do ministra skarbu państwa Wojciecha Jasińskiego

Szanowny Panie Ministrze!

Docierają do mnie liczne sygnały ze środowisk robotniczych mojego regionu, Górnego Śląska, o poczuciu krzywdy wielu lokatorów byłych tak zwanych mieszkań zakładowych, to jest budynków wielorodzinnych powstałych przed laty przy wielkich zakładach przemysłowych.

Na początku lat dziewięćdziesiątych nastąpiła, jak pamiętamy wszyscy, diametralna zmiana poglądów na cele i sens istnienia przedsiębiorstw państwowych. Zamiast, jak wcześniej, poświęcać znaczną uwagę obudowaniu firm bogatym zapleczem socjalnym, rozpoczęto jego przyspieszoną redukcję. Dotknęło to między innymi lokali mieszkalnych, które były w wielkiej skali skomunalizowane i komercjalizowane. To ostatnie działanie polegało niekiedy na wnoszeniu budynków wielorodzinnych do spółek tworzonych wyłącznie w celu zarządzania mieszkaniami; udziały lub akcje tych spółek bywały następnie zbywane i niespodziewanie lokatorzy mieszkań zakładowych odnajdowali się w budynkach należących do prywatnych właścicieli.

Źródłem poczucia krzywdy zainteresowanych jest fakt, że jednocześnie rozwijał się system preferencji skierowanych do lokatorów mieszkań zakładowych, którzy nabywali je na własność. Ulgi w wysokości ceny obliczane w funkcji liczby lat pracy w przedsiębiorstwie pozwalały na zakup mieszkania za kwotę wielokrotnie niższą od ceny rynkowej. Problem polega między innymi na tym, że wspomniane preferencje nie były skierowane do tych, którzy przed ich wejściem w życie znaleźli się poza sektorem nimi objętym. Mówiąc lapidarnie, aby skorzystać z preferencji, należało utrafić we właściwy czas, ale decyzja o terminie przekształceń nie należała zwykle jedynie do zainteresowanych. Ta sytuacja jest źródłem poczucia krzywdy wielu osób w środowisku moich wyborców.

W ślad za tym oświadczeniem moje biuro senatorskie prześle na adres Ministerstwa Skarbu Państwa plik dokumentów, ilustrujących konkretne przypadki tego typu.

Proszę o zapoznanie się z nimi przed odpowiednie służby Pana ministerstwa i odpowiedź, jakie działania może podjąć państwo polskie, aby przywrócić ludziom tym poczucie, że służby publiczne traktują ich sprawiedliwie. Zróżnicowanie uprawnień, przedstawione wyżej, jest bowiem trudne do zaakceptowania dla wielu z nich.

Z poważaniem

Krystyna Bochenek

Odpowiedź ministra skarbu państwa:

Warszawa, 2007-03-21

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu RP

Szanowny Panie Marszałku,

Odpowiadając na oświadczenie Pani Senator Krystyny Bochenek, złożone na posiedzeniu Senatu w dniu 8 lutego 2007 roku, a dotyczące problematyki tzw. mieszkań zakładowych, uprzejmie informuję co następuje.

W związku z nasilającymi się w ostatnim czasie wystąpieniami lokatorów mieszkań zakładowych, kierowanymi do Ministra Skarbu Państwa w zakresie spółek objętych regulacjami ustaw dotyczących preferencyjnych zasad zbywania mieszkań zakładowych, MSP dokonało analizy obowiązującego stanu prawnego w tym zakresie, której wnioski pozwalam sobie przedstawić poniżej.

Problematyka mieszkań zakładowych została poruszona przez Panią Senator w oparciu o wnioski lokatorów mieszkań należących do dwóch spółek biorących udział w Programie Powszechnej Prywatyzacji, których akcje zostały wniesione do Narodowych Funduszy Inwestycyjnych, tj. ORZEŁ BIAŁY S.A. w Bytomiu oraz TECHNOLOGIE BUCZEK S.A. w Sosnowcu.

Stan Faktyczny

dotyczy mieszkań zakładowych spółek, których akcje zostały wniesione do Narodowych Funduszy Inwestycyjnych. Przekształcenia przedsiębiorstw państwowych w jednoosobowe spółki Skarbu Państwa (dalej JSSP) miały miejsce pomiędzy 1990 a 1995 rokiem na podstawie Ustawy z dnia 13 lipca 1990 roku o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych (Dz.U. nr 51 poz. 298 z późn. zm.) uchylonej ustawą o komercjalizacji i prywatyzacji z dnia 30 sierpnia 1996 roku.

Wnoszenie akcji w/w do NFI miało miejsce odpowiednio:

- 12 grudnia 1995 roku

- 16 stycznia 1996 roku

- 14 maja 1996 roku

- 4 czerwca 1996 roku.

W wyniku wniesienia akcji każdej ze spółek do NFI Skarb Państwa tracił bezpośrednią pozycję dominującą w rozumieniu art. 4 pkt. 14 ustany z dnia 29 lipca 2005 r. o ofercie publicznej i warunkach wprowadzania instrumentów finansowych do zorganizowanego systemu obrotu oraz o spółkach publicznych (Dz. U. Nr 184, poz. 1539), w związku z rozdysponowaniem akcji poszczególnych spółek w następujący sposób: 33% akcji obejmował tzw. fundusz wiodący, 27% obejmowały w pakietach pozostałe fundusze (tzw.: mniejszościowe), a po udostępnieniu ok. 15% akcji pracownikom Spółki (art. 46 w/w ustawy) Skarb Państwa dysponował ok. 25% udziałem w kapitałach zakładowych (bądź mniejszym co było wynikiem ewentualnych podwyższeń kapitałów zakładowych).

W lipcu 1997 roku miał miejsce debiut Powszechnych Świadectw Udziałowych (PŚU) na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie S.A. Wymiana PŚU na akcje funduszy trwała od lipca 1997 roku do 31 grudnia 1998 roku i tym samym udział Skarbu Państwa w kapitałach zakładowych poszczególnych funduszy sukcesywnie spadał. Szacunkowy udział SP w NFI przedstawiał się następująco:

W związku z powyższym Skarb Państwa mógł pozostawać podmiotem dominującym w spółkach biorących udział w programie NFI (kwestia wymaga dookreślenia w przypadku każdej ze spółek odrębnie po przeanalizowaniu możliwości wystąpienia jednej z przesłanek wskazanych w art. 4 pkt. 14 usłany z dnia 29 lipca 2005 r. o ofercie publicznej i warunkach wprowadzania instrumentów finansowych do zorganizowanego systemu obrotu oraz o spółkach publicznych) pomiędzy listopadem 1990 roku (pierwsze przekształcenie w JSSP) a październikiem 1998 roku (spadek udziału SP w NFI poniżej 50% w ich kapitałach zakładowych w wyniku wymiany PŚU).

Stan Prawny

w zakresie mieszkań zakładowych regulują:

• Ustawa z dnia 12 października 1994 r. o zwadach przekazywania zakładowych budynków mieszkalnych przez przedsiębiorstwa państwowe (Dz. U. Nr 119, poz. 567 z późn. zm.)

• Ustawa z dnia 15 grudnia 2000 r. o zasadach zbywania mieszkań bodących własnością przedsiębiorstw państwowych, niektórych spółek handlowych z udziałem Skarbu Państwa, państwowych osób prawnych oraz niektórych mieszkań będących własnością Skarbu Państwa (Dz U. Nr 4, poz. 24 z późn. zm.)

• Ustawa z dnia 7 lipca 2005 roku o zmianie niektórych ustaw dotyczących zbywania własności nieruchomości (Dz. U. nr 157, poz. 1315)

Do mieszkań zakładowych spółek handlowych powstałych w wyniku przekształceń przedsiębiorstw państwowych, których akcje (udziały) zostały wniesione do narodowych funduszy inwestycyjnych w trybie ustawy z dnia 30 kwietnia 1993 roku o narodowych funduszach inwestycyjnych i ich prywatyzacji (Dz-U. nr44,poz. 202 z późn. zm.) mają zastosowanie przepisy ustawy z dnia 12 października 1994 r. o zasadach przekazywania zakładowych budynków mieszkalnych przez przedsiębiorstwa państwowe (Dz. U. Nr 119, poz. 567 z późn. zm.). Przywołana ustawa wprowadza możliwość (nie obowiązek) przekazania mieszkań zakładowych gminom, na których obszarze położone są przekazywane grunty lub spółdzielniom mieszkaniowym, których członkami są wszystkie osoby będące w dniu złożenia oferty przejęcia nieruchomości przez spółdzielnię najemcami lokali mieszkalnych położonych w przekazywanych nieruchomościach. Ustawa nie określa jednakże zasad zbywania mieszkań przekazanych, w tym warunków cenowych, a także możliwości egzekwowania wobec spółki ewentualnych działań preferencyjnych wobec najemców (w tym w szczególności prawa pierwokupu).

Ustawa z dnia 15 grudnia 2000 r. o zasadach zbywania mieszkań będących własnością przedsiębiorstw państwowych, niektórych spółek handlowych z udziałem Skarbu Państwa, państwowych osób prawnych oraz niektórych mieszkań będących własnością Skarbu Państwa (Dz.U. Nr 4, poz. 24 z póź. zm) ma zastosowanie do spółek handlowych, w odniesieniu do których Skarb Państwa jest podmiotem dominującym w rozumieniu art. 4 pkt. 14 ustany z dnia 29 lipca 2005 r. o ofercie publicznej i warunkach wprowadzania instrumentów finansowych do zorganizowanego systemu obrotu oraz o spółkach publicznych (Dz. U. Nr 184, poz. 1539) i określa zasady zbywania mieszkań osobom uprawnionym, będącym jednocześnie ich najemcami. Ustawa określa definicję osoby uprawnionej do nabycia mieszkania zakładowego na zasadach preferencyjnych oraz definicję zbywcy jako przedsiębiorstwo państwowe bądź spółkę, w której Skarb Państwa jest podmiotem dominującym. W/w regulacje zapewniające najemcom preferencyjne zasady nabywania mieszkań zakładowych weszły w życie w dniu 6 lutego 2001 roku, a jak wskazano powyżej, SP utracił pozycję dominującą w spółkach biorących udział w programie NFI najpóźniej w październiku 1998 roku. W związku z tym regulacje Ustawy z dnia 15 grudnia 2000 r. o zasadach zbywania mieszkań będących własnością przedsiębiorstw państwowych, niektórych spółek handlowych z udziałem Skarbu Państwa, państwowych osób prawnych oraz niektórych mieszkań będących własnością Skarbu Państwa nie mają zastosowania do spółek z programu NFI.

Dnia 19 września 2005 roku weszła w życie Ustawa z dnia 7 lipca 2005 roku o zmianie niektórych ustaw dotyczących zbywania własności nieruchomości (Dz.U. nr 157, poz.1315).

Ustawa, oprócz przepisów zmieniających, zawiera postanowienia merytoryczne (art. 4 - 6), regulujące kwestie praw pierwokupu mieszkań zakładowych przysługujących ich najemcom bądź zamieszkującym na podstawie decyzji administracyjnej o przydziale mieszkania.

Zakres przedmiotowy ustawy

obejmuje mieszkania, które w wyniku procesów:

- przekazywania jednostkom samorządu terytorialnego,

- likwidacji,

- zbywania,

- komercjalizacji,

- prywatyzacji,

- upadłości

przestały być mieszkaniami zakładowymi:

- przedsiębiorstwa państwowego,

- innej państwowej jednostki organizacyjnej

- spółki handlowej, w której Skarb Państwa był podmiotem dominującym (w rozumieniu przepisów o publicznym obrocie papierami wartościowymi - tj.: definicji z art. 4 pkt. 14 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o ofercie publicznej i warunkach wprowadzania instrumentów finansowych do zorganizowanego systemu obrotu oraz o spółkach publicznych (Dz. U. Nr 184, poz. 1539).

Zastrzeżeniem dla powyższej regulacji (wydaje się, iż w celu uściślenia kluczowego okresu pozostawania Skarbu Państwa w pozycji dominującej) jest art. 5 przedmiotowej Ustawy, który nakłada na spółkę handlową, w której (w dniu wejścia w życie ustawy, tj. 19 września 2005 roku) Skarb Państwa nie miał pozycji dominującej, obowiązek stosowania przepisów Ustawy z dnia 15 grudnia 2000 r. o zasadach zbywania mieszkań będących własnością przedsiębiorstw państwowych, niektórych spółek handlowych z udziałem Skarbu Państwa, państwowych osób prawnych oraz niektórych mieszkań będących własnością Skarbu Państwa, w zakresie preferencyjnej sprzedaży mieszkań zakładowych, o ile w tej spółce Skarb Państwa miał pozycję dominującą w okresie od dnia 7 lutego 2001 roku do dnia 18 września 2005 roku.

Poważne wątpliwości interpretacyjne (co do określenia momentu posiadania przez Skarb Państwa pozycji dominującej) budzi sformułowanie art. 4.1 "(...) w odniesieniu do której Skarb Państwa był podmiotem dominującym(...)". Z w/w zapisu nie wynika kiedy Skarb Państwa miałby być podmiotem dominującym.

Biorąc pod uwagę jednak zastrzeżenie art.5 ustawy, można stwierdzić, iż art.4 odnosi się do spółek, w których Skarb Państwa posiadał pozycję dominującą w dniu wejścia w życie ustawy, a art. 5 reguluje przypadki tych spółek, w których Skarb Państwa nie posiadał pozycji dominującej w dniu wejścia w życie ustawy (a posiadał ją kiedykolwiek w okresie od wejścia w życie Ustany z dnia 15 grudnia 2000 r. o zasadach zbywania mieszkań będących własnością przedsiębiorstw państwowych, niektórych spółek handlowych z udziałem Skarbu Państwa, państwowych osób prawnych oraz niektórych mieszkań będących własnością Skarbu Państwa do dnia poprzedzającego wejście w życie Ustany z dnia 7 lipca 2005 roku o zmianie niektórych ustaw dotyczących zbywania własności nieruchomości).

W odniesieniu do spółek, w których Skarb Państwa posiadał pozycję dominującą w dniu wejścia w życie ustawy:

Prawo pierwokupu wskazane w art. 4.1 przysługuje osobom uprawnionym (osobom fizycznym zajmującym to mieszkania w dniu wejścia w życie ustawy na podstawie najmu bądź decyzji administracyjnej bądź osobom im bliskim), przy czym naruszenie prawa pierwokupu bądź interesu osoby uprawnionej winno być stwierdzone prawomocnym orzeczeniem sądu. Prawo pierwokupu wygasa o ile w okresie 3 lat od dnia wejścia w życie ustawy nie wniesiono pozwu o stwierdzenie naruszenia prawa bądź interesu prawnego.

W odniesieniu do spółek, w których Skarb Państwa nie posiadał pozycji dominującej w dniu wejścia w życie ustawy (a posiadał pozycję dominującą kiedykolwiek w okresie od dnia 7 lutego 2001 roku do dnia 18 września 2005 roku):

Prawo pierwokupu jest realizowane na wniosek osoby aktualnie uprawnionej (definicja z Ustawy z dnia 15 grudnia 2000 roku przed zmianą), której nie zaproponowano pisemnie prawa pierwszeństwa w okresie kiedy im to prawo przysługiwało, tj. zanim mieszkania stały się własnością spółki handlowej, w której Skarb Państwa nie miał już pozycji dominującej. Prawo pierwokupu wygasa jeżeli wniosek nie zostanie złożony w okresie 3 lat od dnia wejścia w życie ustawy.

Ponadto w sprawach wszczętych i nie zakończonych przed dniem wejścia w życie ustawy stosuje się przepisy tej ustawy.

Reasumując:

Głównym kryterium decydującym o objęciu spółek handlowych obowiązkiem ustawowym sprzedaży preferencyjnej mieszkań zakładowych jest pozycja dominująca Skarbu Państwa.

W odniesieniu do Spółek, których akcje zostały wniesione do NFI, w zakresie problematyki dotyczącej tzw. mieszkań zakładowych mają zastosowanie jedynie przepisy ustawy z dnia 12 października 1994 r. o zasadach przekazywania zakładowych budynków mieszkalnych przez przedsiębiorstwa państwowe, które dotyczą możliwości przekazywania mieszkań zakładowych na rzecz gmin bądź spółdzielni mieszkaniowych i nie regulują kwestii ich preferencyjnego wykupu, a co za tym idzie nie są źródłem ewentualnych roszczeń ze strony osób uprawnionych.

W związku z tym, iż Ustawa z dnia 15 grudnia 2000 r. o zasadach zbywania mieszkań będących własnością przedsiębiorstw państwowych, niektórych spółek handlowych z udziałem Skarbu Państwa, państwowych osób prawnych oraz niektórych mieszkań będących własnością Skarbu Państwa jak i Ustawa z dnia 7 lipca 2005 roku o zmianie niektórych ustaw dotyczących zbywania własności nieruchomości obejmują swoim zakresem spółki, w których Skarb Państwa posiadał pozycję dominującą od dnia 7 lutego 2001 roku do i po dniu 19 września 2005 roku, ich zapisy również nie mają zastosowania do mieszkań zakładowych spółek biorących udział w programie NFI, gdyż w przypadku spółek z programu NFI Skarb Państwa miał pozycję dominującą w okresie pomiędzy listopadem 1990 roku (pierwsze przekształcenie w JSSP), a październikiem 1998 roku (spadek udziału SP w NFI poniżej 50% w ich kapitałach zakładowych w wyniku wymiany PŚU).

Jak wynika z przedstawionej powyżej analizy rozwiązania prawne dotyczące preferencyjnych zasad wykupu mieszkań zakładowych, wprowadzane od 2000 roku nie są doskonałe i nie regulują tej problematyki w sposób jednolity, pozostawiając szereg wątpliwości interpretacyjnych będących niejednokrotnie podstawą nierównego traktowania lokatorów tego typu mieszkań.

Podtrzymując powyżej przedstawione stanowisko pozwalam sobie zaznaczyć, iż analiza i ocena funkcjonowania przepisów w zakresie zbywania mieszkań będących własnością przedsiębiorstw państwowych, niektórych spółek z udziałem Skarbu Państwa, państwowych osób prawnych oraz niektórych mieszkań będących własnością Skarbu Państwa, zgodnie z art. 9a ust. 1 pkt 7 ustawy z dnia 4 września 1997 roku o działach administracji rządowej (Dz. U. 2003 r., nr 159, poz. 1548 z późn. zm.) należy do Ministra Budownictwa.

W związku z powyższym organem najwłaściwszym, dysponującym najszerszym zakresem informacji w przedmiotowej sprawie, a co za tym idzie gwarantującym najpełniejszą, ewentualną inicjatywę w zakresie zmiany przepisów dotyczących preferencyjnych zasad wykupu mieszkań zakładowych, pozostaje Minister Budownictwa.

Z wyrazami szacunku

MINISTER

Wojciech Jasiński

* * *

Oświadczenie senatora Piotra Boronia złożone wspólnie z innymi senatorami na 27. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do przewodniczącej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Elżbiety Kruk oraz do ministra kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierza Ujazdowskiego

Niniejszą sprawą pragniemy zainteresować zarówno senatorów, jak i Krajową Radę Radiofonii i Telewizji oraz Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Problem dotyczy zapowiadanej likwidacji Chóru Polskiego Radia. Nie ukrywamy, że niepokoi nas wizja jego likwidacji, ponieważ mamy nadzieję, że w przyszłości czynnik ekonomiczny, który dziś decyduje, przestanie działań na niekorzyść takich właśnie instytucji, ale wówczas chór może być już nie do odbudowania.

Chór Polskiego Radia od sześćdziesięciu lat z zaangażowaniem i oddaniem służy kulturze muzycznej naszego kraju. Z pełną świadomością współtworzy misję edukacyjną radia publicznego oraz wizerunek kultury polskiej w kraju i za granicą.

Na działalność Chóru Polskiego Radia składają się: nagrania archiwalne dla Polskiego Radia, koncerty antenowe, w tym koncerty transmitowane do rozgłośni zrzeszonych w Europejskiej Unii Radiowej (EBU), oraz nagrania płytowe dla Polskiego Radia. Chór współpracuje z europejskimi zespołami radiowymi i teatrami muzycznymi, wykonując utwory zaliczane do najtrudniejszych w literaturze muzycznej. Zespół każdego roku bierze udział w ważniejszych festiwalach, wykonując dzieła polskich kompozytorów współczesnych, między innymi Wojciecha Kilara, Henryka Mikołaja Góreckiego, Krzysztofa Pendereckiego. Często są to prawykonania.

Chór Polskiego Radia w roku 2006 wykonał dziewięć koncertów pod dyrekcją Krzysztofa Pendereckiego, na które złożyły się utwory a cappella oraz najwybitniejsze dzieła oratoryjne kompozytora: "Polskie Requiem", "Pasja według św. Łukasza".

Współpracując ze znakomitymi dyrygentami (Jerzy Semkow, Stanisław Skrowaczewski, Jerzy Maksymiuk, Antoni Witt, Kazimierz Kord, Jan Krenz, Grzegorz Nowak, Wojciech Michniewski), zespół brał udział w wielu wydarzeniach o randze międzynarodowej i znaczeniu historycznym.

Dotychczasowe rozmowy prowadzone przez Niezależny Samorządny Związek Zawodowy "Solidarność" z Zarządem Polskiego Radia w osobach pana prezesa Krzysztofa Czabańskiego i pana prezesa Jerzego Targalskiego dotyczyły funkcjonowania zespołów artystycznych w nowych realiach spółki. Wnioskując utworzenie sprawnie funkcjonującego impresariatu, spotkaliśmy się ze zrozumieniem i akceptacją Zarządu Polskiego Radia.

W kontekście tych konstruktywnych rozmów plan likwidacji Chóru Polskiego Radia i Polskiej Orkiestry Radiowej jest dla nas bolesnym zaskoczeniem.

Budżet Chóru Polskiego Radia na rok 2006 wyniósł 1 milion 600 tysięcy zł, co stanowi mniej niż 1% budżetu spółki. Zatem argument ekonomiczny w żaden sposób nie równoważy sześćdziesięcioletniego dorobku wielu pokoleń.

Prosimy o zajęcie stanowiska w przedmiotowej sprawie.

Z poważaniem

Piotr Boroń
Piotr Andrzejewski
Czesław Ryszka

Odpowiedź przewodniczącej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji:

Warszawa, 21 marca 2007 roku

Pan
Ryszard Legutko
Wicemarszałek Senatu

Szanowny Panie Marszałku,

W związku z oświadczeniem złożonym przez Senatora, Piotra Boronia wspólnie z innymi Senatorami, podczas 27. posiedzenia Senatu RP 8 lutego 2007 roku uprzejmie przedstawiam następujące informacje.

Po otrzymaniu licznych apeli, w związku z planowaną restrukturyzacją Orkiestr i Chóru, działających w Polskim Radiu S.A., Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zwróciła się do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego o podjęcie wspólnych działań, mających na celu poprawę ich kondycji finansowej.

W naszej opinii działania takie są ważne nie tylko dla właściwego wypełniania misji radia publicznego, ale również dla szeroko pojętej kultury artystycznej i narodowej.

Pragnę przy tej okazji poinformować Pana Marszałka, że w chwili obecnej Orkiestry i Chór pozostają na wyłącznym utrzymaniu Spółki Polskie Radio S. A. Roczny koszt utrzymania Orkiestr i Chóru przekracza 14 mln zł. Jest to ogromne obciążenie finansowe dla Spółki Polskie Radio S.A., która z racji malejących wpływów z opłat abonamentowych i tak znajduje się w stale pogarszającej się sytuacji. Konieczne jest zatem wspólne znalezienie takich rozwiązań systemowych, które określą nowe zasady i nowe źródła współfinansowania działalności Orkiestr i Chóru. Poszukiwanie rozwiązania, które poprawiłoby obecną sytuację jest zatem wspólnym celem zarówno Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, jak i Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a przede wszystkim Polskiego Radia S.A. W żadnym bowiem wypadku nie chodzi o to, aby zaprzestać działalności artystycznej, zarówno przez Orkiestry, jak i Chór.

Uprzejmie proszę Pana Marszałka o przyjęcie powyższych wyjaśnień w związku z przekazanym oświadczeniem.

Z wyrazami szacunku

Elżbieta Kruk

* * *

Oświadczenie senatora Jarosława Laseckiego złożone na 27. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do podsekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Krzysztofa Józefowicza

Szanowny Panie Ministrze!

Zwracam się z uprzejmą prośbą o poinformowanie mnie o stanie postępowania prokuratorskiego prowadzonego w sprawie nieprawidłowości powstałych podczas przejęcia przez spółkę Bosacka Development Partners terenów Lotniska Rudniki koło Częstochowy. Proszę o informacje, na jakim etapie jest toczące się postępowanie, kiedy można spodziewać się jego zakończenia i czy prawdopodobne jest postawienie zarzutów w tej sprawie.

Uprzejmie proszę także o odpowiedź na pytanie, czy postępowanie wywłaszczeniowe przedsięwzięte ewentualnie przez jednostkę samorządu terytorialnego w stosunku do terenów Lotniska Rudniki może być prowadzone równolegle do innych toczących się postępowań.

Z wyrazami szacunku

Jarosław W. Lasecki

Odpowiedź zastępcy prokuratora generalnego:

Warszawa, dnia 21.03.2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

W związku z przesłanym przy piśmie Pana Ryszarda Legutko - Wicemarszałka Senatu RP z dnia 20 lutego 2007 r. nr BPS/DSK-043-132/07, oświadczeniem Pana Senatora RP Jarosława Laseckiego złożonym na 27 posiedzeniu Senatu z dniu 8 lutego 2007 roku dotyczącym aktualnego stanu postępowania przygotowawczego w związku z przejęciem przez Spółkę "Bosacka Development Partners" terenów Lotniska Rudniki k.Częstochowy, uprzejmie informuję, że sprawa ta jest obecnie przedmiotem postępowania prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie, a dotyczącego przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków służbowych przez przedstawicieli Agencji Mienia Wojskowego w okresie od 2002 do 2004 r., polegającego na wniesieniu do spółek prawa handlowego nieruchomości pozostających w zarządzie Agencji jako aportów, a następnie zbyciu tych nieruchomości po zaniżonej cenie, czym spowodowano szkodę w znacznych rozmiarach w mieniu Skarbu Państwa - sygn. akt V Ds. 114/06.

Postępowanie w tej sprawie zainicjowane zostało zawiadomieniem o przestępstwie, jakie w połowie 2005 roku złożył w Prokuraturze Rejonowej Kraków Śródmieście - poseł na Sejm RP Pan Przemysław Gosiewski informując, że jako członek Sejmowej Komisji Obrony Narodowej otrzymał anonimowe pismo, w którym opisane zostało szereg nieprawidłowości w gospodarowaniu mieniem przez Oddział Terenowy Agencji Mienia Wojskowego w Krakowie, polegających między innymi na wniesieniu do czterech spółek prawa handlowego atrakcyjnie położonych nieruchomości, a następnie odsprzedaniu uzyskanych udziałów pozostałym prywatnym udziałowcom. W zawiadomieniu opisano cztery przypadki tego rodzaju transakcji, w tym wniesienie w 2004 r. przez Agencję Mienia Wojskowego, tytułem aportu do spółki "Bosacka Development Partners" Sp. z o.o. nieruchomości położonych w centrum Krakowa przy ul. Bosackiej, oraz nieruchomości położonej w miejscowości Rudniki koło Częstochowy. Uzyskane w ten sposób udziały w spółce, zostały następnie jeszcze w 2004 roku odsprzedane jej drugiemu prywatnemu współudziałowcowi.

Z uwagi na fakt, iż jak ustalono istotne decyzje związane z przedstawionym stanem faktycznym, zapadały w siedzibie Agencji Mienia Wojskowego w Warszawie, prowadzenie postępowania w tej sprawie przekazane zostało początkowo Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Ochota, a następnie Wydziałowi Śledczemu Prokuratury Okręgowej w Warszawie. W dniu 28 grudnia 2005 roku wszczęto w tej sprawie śledztwo o przestępstwo z art. 296 § 3 kodeksu karnego.

W toku śledztwa prokuratura nawiązała współpracę z Najwyższą Izbą Kontroli, która poinformowała w szczególności, iż opisane zagadnienia były także przedmiotem kontroli NIK, co pozwoliło ujawnić, że podobne do opisanych w zawiadomieniu Posła Przemysława Gosiewskiego nieprawidłowości miały miejsce także w przypadku współdziałania Agencji z kolejnymi sześcioma podmiotami. W tej sytuacji, zakresem przedmiotowym śledztwa objęto wszystkie zakwestionowane przez Najwyższą Izbę Kontroli transakcje.

Obecnie postępowanie w tej sprawie jest kontynuowane. W szczególności jego zadaniem jest dokonanie wyceny rzeczywistej wartości przedmiotowych nieruchomości. W tym celu powołany został zespół biegłych Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, który podjął już stosowne prace. Przesłuchiwani są też kolejni świadkowie z kręgu osób, które zawierały z Agencją Mienia Wojskowego kwestionowane umowy. Czynności te napotkać mogą jednak na trudności wynikające z faktu, że niektórzy spośród świadków są obcokrajowcami i stale przebywają za granicą.

W tej sytuacji zarówno termin jak i sposób zakończenia postępowania w tej sprawie jest obecnie trudny do przewidzenia. Jednocześnie zapewniam, że postępowanie w tej sprawie pozostawać będzie w zainteresowaniu Biura Postępowania Przygotowawczego Prokuratury Krajowej.

Odpowiadając na pytanie dotyczące możliwości wszczęcia i prowadzenia postępowania wywłaszczeniowego równolegle do innych toczących się postępowań, informuję, iż nie ma przeszkód dla wszczęcia i prowadzenia takiego postępowania wynikających z faktu, iż śledztwo w tej sprawie jest obecnie w toku. Zgodnie natomiast z treścią art. 97 § 1 pkt 4 kodeksu postępowania administracyjnego organ administracji publicznej zawiesi postępowanie, gdyby - w zależności od szczegółowych ustaleń stanu faktycznego - rozpatrzenie sprawy i wydanie decyzji zależało od uprzedniego rozstrzygnięcia zagadnienia wstępnego przez inny organ lub sąd.

Z poważaniem

ZASTĘPCA

PROKURATORA GENERALNEGO

Dariusz Barski


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzednia część dokumentu, następny fragment