Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment


Oświadczenia

Po wyczerpaniu porządku 25. posiedzenia senator Kazimierz Wiatr wygłosił oświadczenie następującej treści:

Bardzo rzadko korzystam z tej formy sprawowania mandatu senatorskiego, niemniej jednak sprawa jest wyjątkowo ważna i dlatego składam to oświadczenie senatorskie. Kieruję je do dwóch ministrów, do ministra sprawiedliwości, pana Zbigniewa Ziobry, i do minister rozwoju regionalnego, pani Grażyny Gęsickiej.

W związku z funkcjonującą od wielu lat ustawą o zamówieniach publicznych pojawiają się liczne głosy o zbyt restrykcyjnym charakterze tej ustawy z jednej strony, a z drugiej strony o dużych patologiach w zakresie udzielania zamówień.

Niezależnie od zgłaszanych przeze mnie poprawek do modyfikowanej ustawy o zamówieniach publicznych, chciałbym zwrócić uwagę państwa ministrów na całkowitą nieskuteczność dotychczasowych rozwiązań, szczególnie na styku ustawy o zamówieniach publicznych z kodeksem karnym. Dobitnym tego przykładem są między innymi komentarze pana Skorupki do art. 305 §1 i 2 kodeksu karnego, umieszczone w systemie Lex, a publikowane w czasopismach prawniczych. Zacytuję je. "Wymienione w art. 305 §1 i 2 kodeksu karnego czynności sprawcze nie obejmują takiego manipulowania przetargiem, aby zwycięzcą został z góry określony podmiot". I drugi cytat: "Art. 305 §1 kodeksu karnego nie znajdzie zastosowania do tak zwanego ustawienia przetargu, gdy stroną przestępnego porozumienia jest właściciel mienia albo osoba lub instytucja, na rzecz której przetarg jest dokonywany".

W tej sytuacji bardzo proszę o, po pierwsze, ustosunkowanie się do cytowanych komentarzy i, po drugie, wskazanie, jakie modyfikacje kodeksu karnego i ustawy o zamówieniach publicznych mogą zmienić opisany stan rzeczy.

Wydaje się, że sprawa nie wymaga komentarza. Jest to bulwersujące, bo stosowanie w praktyce takich komentarzy - a z systemu Lex korzysta wielu prawników - powoduje, że ustawa o zamówieniach publicznych jest aktem zbędnym.

* * *

Senator Zbigniew Szaleniec złożył następujące oświadczenie:

Swoje oświadczenie chciałbym skierować do ministra edukacji narodowej, pana Romana Giertycha. A oświadczenie to dotyczy sprawy, która bulwersuje mnie w związku z podziałem środków unijnych.

Pan minister dąży do tego, aby mieć jak najwięcej środków do dyspozycji, a, jak pokazuje przykład, który tutaj wskażę, dysponuje tymi środkami źle.

Szanowny Panie Ministrze! W roku bieżącym około sześciuset szkołom specjalnym w Polsce została przyznana pomoc z Europejskiego Funduszu Społecznego. Pomoc przypadająca na jedną szkołę obejmowała różne przedmioty i materiały dydaktyczne i była dostarczana w kilku partiach. Łączna wartość tej pomocy przekraczała 150 tysięcy zł na jedną szkołę. To pokaźna suma, za którą można byłoby wiele zmienić w polskiej oświacie.

Wspomniana pomoc okazała się w wielu przypadkach bardzo udana. Część szkół specjalnych, szczególnie tych, w których uczy się młodzież o nieznacznym upośledzeniu umysłowym, jest bardzo zadowolona z przyznanej pomocy. Istnieje jednak bardzo dużo szkół, w których uczą się dzieci o upośledzeniu umysłowym umiarkowanym, znacznym i głębokim. Problem w tym, że zestawy przedmiotów dydaktycznych kierowane do wszystkich szkół specjalnych były identyczne. Składały się na nie między innymi takie materiały jak zestawy do garncarstwa, zestawy do badania gleby, mikroskopy elektronowe. Materiały te, jak uważają specjaliści zajmujący się głęboko upośledzoną młodzieżą, pozostaną zupełnie bezużyteczne w szkołach, gdzie taka młodzież się uczy.

Dochodzimy zatem do sytuacji, że szkołom specjalnym potrzeba takich podstawowych przyrządów jak materace specjalistyczne, sprzęt rehabilitacyjny, prawidłowe siedziska do pracy, a otrzymały mikroskopy elektronowe, które są im zupełnie niepotrzebne, bo zbędne dla dzieci o ograniczonej możliwości postrzegania świata i jego rozumienia.

Nauczyciele z tych szkół zadają uzasadnione, według mnie, pytanie: dlaczego wydano tyle pieniędzy na sprzęt, który jest niepotrzebny, podczas gdy za te gigantyczne pieniądze można by bardzo polepszyć warunki nauki i życia dzieci upośledzonych? Te szkoły i ci uczniowie mają dużo ważniejsze potrzeby niż te zaspokajane przez pomoc, którą otrzymali.

Panie Ministrze, proszę o odpowiedź na następujące pytania. Czy konieczne było kierowanie do wszystkich szkół specjalnych identycznych paczek pomocowych? W jakim trybie podjęto decyzję o rodzaju przedmiotów wchodzących w skład tych paczek? Kto personalnie podjął decyzję o rodzaju przedmiotów wchodzących w ich skład? Dlaczego nie wzięto pod uwagę różnic pomiędzy dziećmi uczącymi się we wspomnianych szkołach? Ile wynagrodzenia netto otrzymała spółka, która wygrała przetarg na dostawę tego sprzętu?

* * *

Senator Jerzy Szmit wygłosił oświadczenie następującej treści:

Swoje oświadczenie kieruję do prezesa Rady Ministrów, pana doktora Jarosława Kaczyńskiego.

Zwrócił się do mnie starosta ełcki z uprzejmą prośbą o wsparcie działań związanych z utworzeniem bazy śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego zlokalizowanej na terenie lądowiska 108. Szpitala Wojskowego z przychodnią SP ZOZ w Ełku.

Uzasadniając ten wniosek, należy podkreślić, że przy tym szpitalu funkcjonuje doskonale zorganizowane i przygotowane lądowisko helikopterowe, spełniające wysokie standardy NATO i Unii Europejskiej. Lądowisko jest odpowiednio oznaczone znakami kodowymi oraz lampami świetlnymi. Przeszkolona kadra szpitala ma umiejętności naprowadzania śmigłowców kodami sygnałowymi w warunkach ograniczonej widoczności. Uboga sieć drogowa województwa warmińsko-mazurskiego oraz jej bardzo zły stan techniczny sprawiają, że ewentualny transport pacjenta karetką pogotowia trwa często nawet dwie i pół godziny. Szczególnie w okresie letnim, gdy na Warmii i Mazurach wypoczywa od dwóch do trzech milionów ludzi, jest to bardzo palący problem. W tej sytuacji transport helikopterowy, transport lotniczy daje jedyną skuteczną możliwość szybkiego dowiezienia poszkodowanych w wypadkach bądź z innych powodów do szpitala, który będzie mógł im udzielić stosownej pomocy.

Informuję pana premiera, że o uzyskanie helikoptera ubiega się również powiat giżycki, i jednocześnie proszę, aby zwrócił pan na to uwagę. Gdyby oba te wnioski zostały zrealizowane, to mielibyśmy do czynienia z pełnym zaspokojeniem potrzeb województwa warmińsko-mazurskiego w tym zakresie.

Oświadczenia złożone do protokołu

Oświadczenie złożone przez senatora Stanisława Koguta, skierowane do prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia Andrzeja Sośnierza:

Szanowny Panie Prezesie!

W związku z pismem od doktora Wojciecha Gawrońskiego, pracownika naukowego AWF w Krakowie, wiceprezesa Polskiego Towarzystwa Medycyny Sportowej, konsultanta wojewódzkiego w regionie świętokrzyskim, a przede wszystkim lekarza specjalisty, który sprawował opiekę nad reprezentacją sportowców niepełnosprawnych podczas Paraolimpijskich Igrzysk w Turynie oraz prowadził od kilku lat zakontraktowane w NFZ świadczenia w zakresie medycyny sportowej, wnoszę o dalsze zabezpieczenie świadczeń w tym zakresie w Nowym Sączu i Krakowie. Ponadto wnoszę o zapewnienie rzetelnego i zorganizowanie właściwego kontraktowania świadczeń - na miarę oczekiwań społecznych w tym zakresie - nie tylko w województwie małopolskim, ale także w całej Polsce.

Uważam, że obecnie w każdym powiecie powinna funkcjonować poradnia medycyny sportowej, a docelowo - zgodnie z opracowaną strategią rozwoju sportu do 2012 r. - nawet w każdej gminie. Umożliwi to wszystkim dzieciom i młodzieży zaangażowanym w uprawianie sportu kwalifikowanego bezpłatny dostęp do lekarzy specjalistów w zakresie medycyny sportowej lub lekarzy przeszkolonych w tej dziedzinie, posiadających certyfikat PTMS.

Dalekowzroczna polityka w zakresie szeroko rozumianej medycyny sportowej - jako medycyny aktywności ruchowej - realizowana poprzez systematyczną kontrolę zdrowia dzieci i młodzieży zapobiega nie tylko skutkom uprawiania sportu, ale przede wszystkim będzie w przyszłości owocować zmniejszeniem chorób cywilizacyjnych, oszczędzając tym samym wydatki na ich leczenie.

Szczegóły dotyczące zaistniałej sytuacji w województwie małopolskim oraz stanu zabezpieczenia porad w zakresie medycyny sportowej w Polsce zawiera kopia nadesłanego pisma, dołączona do niniejszego wystąpienia.

Uprzejmie proszę o pozytywne ustosunkowanie się do mojego wniosku.

Z wyrazami szacunku

Stanisław Kogut
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Mirosława Adamczaka, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra edukacji narodowej Romana Giertycha:

Działając na podstawie art. 16 ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora - DzU z 2003 r. nr 221 poz. 2199 z późniejszymi zmianami - proszę Pana Ministra o wyjaśnienie sprawy prowadzonej przed Odwoławczą Komisją Dyscyplinarną dla Nauczycieli przy Ministrze Edukacji Narodowej. Zwrócił się do mnie w tej sprawie pan Dariusz Szczotka, dyrektor Zespołu Szkół im. Orła Białego w miejscowości Koryta, gmina Raszków.

Sprawa ta jest związana z wnioskiem z 11 lipca 2005 r. rzecznika dyscyplinarnego dla nauczycieli przy wojewodzie wielkopolskim, w którym zwrócił się on do działającej przy wojewodzie komisji dyscyplinarnej o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego przeciwko dyrektorowi Dariuszowi Szczotce, zarzucając mu między innymi nierozliczenie się z zebranych od uczniów pieniędzy na podręczniki szkolne, niewłaściwe odnoszenie się w toku pracy pedagogicznej do podległych mu uczniów oraz nierzetelne realizowanie obowiązków w zakresie nadzoru pedagogicznego. Pan Dariusz Szczotka zaprzeczył stawianym mu zarzutom.

W toku postępowania, najpierw przed Komisją Dyscyplinarną dla Nauczycieli przy Wojewodzie Wielkopolskim, a następnie przed Odwoławczą Komisją Dyscyplinarną dla Nauczycieli przy Ministrze Edukacji Narodowej, obie strony wskazywały na dowody potwierdzające ich wersje. Pierwsze orzeczenie, niekorzystne dla pana Szczotki, zostało przez organ odwoławczy uchylone ze względów zarówno proceduralnych, jak i merytorycznych, a sprawę przekazano do ponownego rozpoznania komisji działającej przy wojewodzie wielkopolskim. Po kolejnym postępowaniu wyjaśniającym oraz odwołaniu się od orzeczenia komisji dyscyplinarnej sprawa ponownie zostanie rozpatrzona przez organ odwoławczy działający przy MEN.

Trudno mi się ustosunkować do racji obu stron konfliktu, mającego pewne znamiona rozgrywek personalnych osób dążących do objęcia kierownictwa i zarządzania placówką oświatową w Korytach. Wszelkie orzeczenia organów dyscyplinarnych - autonomicznych w ramach podejmowanych przez siebie rozstrzygnięć - powinny być rozpatrzone obiektywnie i sprawiedliwie, wyłącznie w oparciu o materiał dowodowy zebrany w danej sprawie.

Prosząc o wyjaśnienie narosłych w tej sprawie wątpliwości, chciałbym jednak zasugerować szczególnie roztropne i wyważone do niej podejście przez rzecznika dyscyplinarnego oraz komisję odwoławczą. Zarówno obrońca pana Dariusza Szczotki, mecenas Wojciech Barańczak, jak i komisja odwoławcza w swoim pierwszym orzeczeniu z dnia 16 grudnia 2005 r. wskazali na nieprawidłowości w toku postępowania dowodowego na szczeblu pierwszej instancji. Dotyczy to pominięcia w toku ustaleń stanu faktycznego dowodów - dokumentów oraz zeznań powołanych przez pana Dariusza Szczotkę świadków - bez należytego uzasadnienia, dlaczego dowodom tym odmówiono wiary, jak również dlaczego za udowodnione uznano racje strony oskarżającej. Narusza to w moim przekonaniu naczelne zasady postępowania administracyjnego, dotyczące rzetelnego rozpatrzenia przedmiotowej sprawy, jak również obowiązek przekonującego wyjaśnienia w uzasadnieniu orzeczenia kończącego postępowanie, dlaczego przyjęto za udowodniony taki, a nie inny stan faktyczny i prawny, na jakich dowodach go oparto i dlaczego części dowodów dano wiarę, a pozostałym tej wiarygodności odmówiono.

Mając to na uwadze, prosiłbym o poinformowanie mnie o sposobie załatwienia przedstawionej sprawy na szczeblu organu odwoławczego - według posiadanych przeze mnie informacji takie orzeczenia są jawne, §6 ust. 2 rozporządzenia ministra edukacji narodowej z dnia 22 stycznia 1998 r. - jak również o przesłankach podjęcia takiego, a nie innego rozstrzygnięcia przez odwoławczą komisję dyscyplinarną.

Z wyrazami szacunku

Mirosław Adamczak
senator Rzeczypospolitej Polskiej

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Andrzeja Jarocha, skierowane do minister pracy i polityki społecznej Anny Kalaty oraz do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego RP Zbigniewa Ziobry:

Sprawa jednostkowa, którą przedkładam, dotyczy łamania prawa do zrzeszania się pracowników w związki zawodowe. Ten szczególny, bulwersujący społeczność lokalną przypadek ilustruje w istocie szerszy problem wymuszenia respektu pracodawców dla polskiego porządku prawnego w zakresie praw pracowniczych, praw związkowych, a także praw i wolności obywatelskich.

Dokumentacja sprawy związku zawodowego w sklepie sieci Selgros sp. z o.o. w Długołęce przy ulicy Wrocławskiej 4c, którą otrzymało moje biuro, potwierdza następujące przykłady łamania prawa: naruszenie art. 35 ust. 1 pktów 1, 2 i 3 ustawy o związkach zawodowych, zatrudnianie pracowników na podstawie umów na czas określony przez okres od sześciu do dziesięciu lat, co jest niedopuszczalne w świetle orzecznictwa SN, oraz bezprawne ograniczanie praw i wolności obywatelskich osób wstępujących do związków zawodowych, na przykład zakaz wstępu do sklepu w charakterze klienta.

Z opisu zdarzeń i zachowań przedstawicieli pracodawcy wyłania się obraz nie tylko rażącego lekceważenia obowiązującego porządku prawnego, ale też zuchwałości prowadzącej do jawnego tworzenia systemu zastraszania pracowników, mającego znamiona bezprawnego mobbingu. Na tym i innych przykładach łatwo rozpoznać przyczynę tego stanu rzeczy. Generalnie jest nią nieskuteczność sankcji za naruszanie omawianej części porządku prawnego. Symboliczne kary spotykają się z lekceważeniem potężnego pracodawcy.

Statystyka spraw zgłoszonych do organów ścigania poprzez zawiadomienia o popełnianiu tych przestępstw, a następnie umorzonych ze względu na małą szkodliwość społeczną, według central związkowych to ponad 90% wszystkich zgłoszeń. Utrwala to poczucie bezkarności pracodawcy. Wciąż duże bezrobocie zwiększa też efektywność systemów zastraszania.

Ze względu na to, że poruszone problemy nie dotyczą jednostkowego przypadku, a ich liczba w Polsce raczej wzrasta niż maleje, rodzą się pytania. Czy resorty dostrzegają i monitorują poruszone przeze mnie problemy? Jakie działania aktualnie i w planach ministerstw mają efektywnie przeciwstawić się objawom lekceważenia praw obowiązujących pracodawców?

Wśród oczekiwań najczęściej zgłaszanych przez środowiska pracownicze są na przykład: wprowadzenie obowiązkowych okresowych, kompleksowych kontroli spraw z zakresu chronionego prawem dobra pracowników w dużych sieciach handlowych; zaostrzenia i zróżnicowanie kar za łamanie praw, aby dolegliwość wzrastała proporcjonalnie do osiąganych przychodów i nie mogła być lekceważona; wprowadzenie systemu kar dodatkowych dla kierownictwa zakładów pracy za naruszanie dóbr pracowniczych; uznanie za jeden z priorytetów w działaniach prokuratury rażących naruszeń dóbr pracowniczych.

Wyrażę także oczekiwanie, że obejmiecie Państwo swoim nadzorem zgłoszoną odrębnymi pismami NSZZ "Solidarność" Region Dolny Śląsk sprawę sklepu sieci Selgros sp. z o.o. w Długołęce przy ulicy Wrocławskiej 4c.

Z poważaniem

Andrzej Jaroch

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Antoniego Motyczkę, skierowane do ministra gospodarki Piotra Woźniaka:

Moje oświadczenie dotyczy przygotowanej "Strategii działalności górnictwa węgla kamiennego w Polsce w latach 2007-2015".

Jestem wielce zaniepokojony atmosferą, w jakiej powstaje powyższy dokument. W piątek, to znaczy 5 stycznia, związkowcy reprezentujący największe centrale górnicze spotkali się z panem Pawłem Poncyljuszem, wiceministrem gospodarki, by po raz kolejny rozmawiać na temat nowej strategii dla górnictwa na lata 2007-2015. Niestety, rozmowy te zostały zerwane. Zdecydowano, że w poniedziałek, czyli 8 stycznia, w górnictwie ogłoszone zostanie pogotowie strajkowe i wszystkie kopalnie zostaną oflagowane. Prowadzenie negocjacji w atmosferze wzajemnych oskarżeń i bez chęci prowadzenia dialogu jest działaniem, które skutkuje wzrostem napięcia społecznego i niechęci pomiędzy stronami. Górnicze związki zawodowe okrzyknęły już program powstały w Ministerstwie Gospodarki mianem "Programu likwidacji górnictwa".

Czy w taki sposób Ministerstwo Gospodarki chce prowadzić rozmowy? Jakie rozwiązania budzą największe emocje i sprzeciw górniczych central związkowych? Czy głównymi zadaniami tego programu jest dalsze zmniejszenie zatrudnienia w górnictwie i ograniczenie wydobycia?

Z poważaniem

senator RP
Antoni Motyczka

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Antoniego Motyczkę, skierowane do ministra gospodarki Piotra Woźniaka:

Składane oświadczenie związane jest z tragedią w kopalni "Halemba" w Rudzie Śląskiej, do której doszło w rejonie likwidowanej ściany wydobywczej 21 listopada ubiegłego roku.

W związku z tym tragicznym wypadkiem w wielu mediach pojawiły się informacje i opinie, w których postawiono pod pręgierzem tak zwane firmy zewnętrzne, wykonujące określone prace zlecone na rzecz kopalń. Analizując wspomniane opinie, należałoby zastanowić się nad genezą coraz większego udziału wymienionych firm w funkcjonowaniu kopalń.

W wyniku reformy górnictwa, kierując się względami "ekonomicznymi", pozbyto się znacznej rzeszy fachowców. Zamknięto wiele szkół górniczych kształcących przyszłe kadry. Dziś, z uwagi na doskwierający brak specjalistów w górnictwie, szkoły te są ponownie otwierane.

Kiedyś tak zwany rabunek ściany, a więc wycofywanie ze ściany maszyn i obudowy, kopalnie prowadziły własnymi siłami. Górnicy mieli do tego typu zadań specjalistyczne przeszkolenie i za tego typu pracę dostawali pełne wynagrodzenie. Dziś robią to firmy zewnętrzne, ale ich pracownicy pozbawieni są przywilejów górniczych, wynikających z Karty Górnika, co oczywiście ma wpływ na niższe koszty ich pracy. Dzięki takim praktykom zatrudnienie zewnętrznej firmy może być tańsze niż zatrudnienie przez kopalnię własnych pracowników.

Pojawiające się opinie i postulaty, by kopalnie całkiem zrezygnowały z usług firm zewnętrznych są oczywiście na wyrost. W górnictwie zawsze pracowały tego typu firmy. Nawet w czasach PRL funkcjonowało Przedsiębiorstwo Budowy Szybów, Przedsiębiorstwo Robót Górniczych. Poziom kwalifikacji ludzi zatrudnionych w tych firmach, wszelkie sprawy związane z bezpieczeństwem nadzorują okręgowe urzędy i Wyższy Urząd Górniczy. Osoby te, bez względu na to, czy są pracownikami kopalni, czy są tylko wykonawcami danej usługi, muszą posiadać stosowne uprawnienia, muszą być dopuszczone do określonych prac.

Jednak mimo podejmowanych działań prewencyjnych doszło do tej strasznej katastrofy. Zginęło dwudziestu trzech górników, w tym dwudziestojednoletni młody mężczyzna. Niewątpliwie to jedna z największych tragedii w polskim górnictwie. To wielki szok dla całego Śląska i całej Polski!

Czy zdaniem Ministerstwa Gospodarki rynek zewnętrzny firm wymaga uporządkowania? Jaki one mają udział w działalności kopalń?

Należy także zwrócić uwagę, że pracownicy firm zewnętrznych, czyli górnicy pracujących w tych firmach, nie są objęci Kartą Górnika, czyli zbiorowym układem pracy. Moim zdaniem należy odpowiednio znowelizować przepisy prawa pracy, jak również prawa geologicznego i górniczego, by zlikwidować tą lukę.

Nie zapomnimy o tej tragedii, a środowisko górnicze i środowisko naukowe musi wyciągnąć z niej wnioski. Liczę także na rozsądne, oparte na dialogu pomiędzy przedstawicielami Ministerstwa Gospodarki a społecznością górniczą rozwiązania dotyczące przyszłości górnictwa w Polsce.

Łączę wyrazy szacunku

senator RP
Antoni Motyczka

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Ryszarda Ciecierskiego, skierowane do ministra nauki i szkolnictwa wyższego Michała Seweryńskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Proszę Pana Ministra o odniesienie się do stanowiska prof. dr hab. inż. Ewalda Machy z Politechniki Opolskiej, krytykującego zasady finansowania badań statutowych politechnik. Z przeprowadzonych ocen wynika, że niewłaściwie kształtowane są relacje wysokości dotacji przekazywanych przez Ministerstwo wydziałom mechanicznym politechnik.

Obliczone przez profesora Machę wskaźniki pokazują, że wysokość dotacji nie ma żadnego związku ani z wielkością poszczególnych wydziałów, ani z ich obsadą kadrową czy prowadzonymi badaniami.

Z dostarczonej korespondencji* wynika też, że opinie profesora znalazły zainteresowanie w Komitecie Badań Naukowych.

Z wyrazami szacunku

senator RP
Ryszard Ciecierski

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Dorotę Arciszewską-Mielewczyk, skierowane do prezesa Instytutu Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Janusza Kurtyki:

Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Na ręce Pana Marszałka składam zapytanie, skierowane do Pana Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, czy Instytut prowadził śledztwo w sprawach zbrodni nazistowskich z lat 1939-1945 popełnionych w:

- Piaśnicy koło Wejherowa, gdzie zamordowano od dwunastu do czternastu tysięcy osób, głównie narodowości polskiej, z Gdyni i okolic Gdyni;

- Szpęgawsku koło Starogardu Gdańskiego, gdzie zamordowano około siedmiu tysięcy osób, w tym chorych psychicznie z Zakładu w Koczorowie;

- Szymankowej koło Tczewa, gdzie wymordowano mieszkańców i kolejarzy wysiedlonych z Kościerzyny i okolic w liczbie około pięciu tysięcy osób.

A także w sprawach dotyczących:

- zamordowanych w Wysinie koło Kościerzyny;

- działalności służb policyjno-wojskowych, to jest Gestapo i Wehrmachtu oraz SS i SA na terenie Gdyni, w tym na ul. Korzeniowskiego 18 i ul. B. Prusa, gdzie były terenowe siedziby tych organizacji;

- działalności Urzędu Bezpieczeństwa i Służb Bezpieczeństwa w latach 1945-1989 w Gdyni na ul. Korzeniowskiego 18 i ul. B. Prusa;

- działalności Wojskowych Służb Informacyjnych w Marynarce Wojennej i Ludowym Wojsku Polskim po roku 1945 (siedziba w Gdyni przy ul. Świętojańskiej 9);

- obozu koncentracyjnego Stutthof.

Dlaczego w tak wolnym tempie toczy się śledztwo w sprawie około stu tysięcy wysiedlonych Gdynian, prowadzone na podstawie wniesionego w 2000 r. wniosku Stowarzyszenia Gdynian Wysiedlonych? Przesłuchano około dwustu pięćdziesięciu osób z około ośmiuset żyjących, a więc w tempie około pięćdziesięciu osób rocznie. Być może do zakończenia śledztwa w sprawie wysiedlonych Gdynian zabraknie świadków i czasu, jeżeli przebieg śledztwa nie zostanie przyspieszony.

Składam to oświadczenie, ponieważ środowisko kombatantów i zapomnianych ofiar nazizmu z Pomorza jest zbulwersowane działalnością IPN w przedmiotowym zakresie.

Dorota Arciszewska-Mielewczyk
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Romana Ludwiczuka, skierowane do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego RP Zbigniewa Ziobry:

Szanowny Panie Ministrze!

Z wielką satysfakcją przyjmuję informację o poprawie funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości tak w kwestiach merytorycznych, jak i organizacyjnych. Jak sądzę, istnieje szansa na dalszą poprawę funkcjonowania organizacji sądów w przyszłości.

Zdarzają się jednak drobne problemy, które z uwagi na swój masowy charakter okazują się nie tyle uciążliwe, ile niezrozumiałe. Taką sprawą jest brak możliwości zapłaty za znaki opłaty sądowej w formie przelewów. Sygnały takie pochodzą z niektórych samorządów w kontekście obowiązku wystąpienia o zapytanie o niekaralność ich pracowników.

Moje oświadczenie dotyczy wyjaśnienia przyczyny takiego stanu rzeczy. Chciałbym uzyskać wyjaśnienie, czy wynika to tylko z niechęci lub z niezrozumienia przepisów, czy też jest to skutek działania obowiązujących przepisów.

Uprzejmie proszę o udzielenie informacji w przedstawionej sprawie.

Z wyrazami szacunku

Roman Ludwiczuk
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Romana Ludwiczuka, skierowane do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego RP Zbigniewa Ziobry:

Szanowny Panie Ministrze!

Od 1990 r. na terenie gminy Boguszów Gorce, na nieruchomości po zlikwidowanej Kopalni Barytu "Boguszów" zalega nielegalnie sprowadzona stłuczka szklana, zawierająca rtęć i jej związki, w ilości około 850 t.

Niestety, całość dotychczas podejmowanych działań zarówno przez organy ścigania, jak i służby ochrony środowiska okazała się bezskuteczna. Odpad ten kwalifikowany od momentu jego przywiezienia jako odpad I kategorii szkodliwości, czyli niebezpieczny dla zdrowia i życia, w dalszym ciągu zalega w miejscu nielegalnego składowania. Do dnia dzisiejszego nie udało się wyegzekwować od właściciela stłuczki, firmy Almet, jej usunięcia, a nawet zabezpieczenia. Brak skutecznych działań od praktycznie siedemnastu lat podważa zaufanie obywateli co do możliwości ochrony ich bezpieczeństwa przez państwo.

W związku z powyższym uprzejmie proszę Pana Ministra o rozważenie możliwości pokierowania skutecznymi działaniami prowadzącymi do zakończenia tego stanu rzeczy i pomoc w wyegzekwowaniu obowiązującego prawa.

Z wyrazami szacunku

Roman Ludwiczuk
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jana Szafrańca, skierowane do podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Leny Dąbrowskiej-Cichockiej:

W odpowiedzi na moje oświadczenie skierowane do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej pana prof. Lecha Kaczyńskiego, złożone w dniu 1 lutego 2006 r., poinformowała Pani Marszałka Senatu (pismo BKNDN- 070-5-2006), że mając na uwadze krytykę podjętą w oświadczeniu Pana senatora Jana Szafrańca, będzie Pani starała się zebrać argumenty w tej sprawie w porozumieniu z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

W związku z tym, że decyzja ministra o wpisaniu tego teatru na listę instytucji współfinansowanych przez resort kultury i dziedzictwa narodowego już zapadła, uprzejmie proszę o zapoznanie mnie z zebraną przez Panią Minister argumentacją odnoszącą do tego teatru. Motywacja decyzji pana ministra o współfinansowaniu tej prywatnej instytucji ma charakter lakoniczny, powierzchowny, niepozbawiony przy tym ironii skierowanej pod moim adresem. Ze względu na społeczne apele o wstrzymanie dotowania z finansów publicznych bluźnierczych działań podejmowanych przez ten teatr zobowiązany jestem zapoznać moich wyborców z opinią Pani Minister.

Z wyrazami szacunku

Jan Szafraniec
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Stefana Niesiołowskiego, skierowane do prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego, do marszałka Sejmu Marka Jurka oraz do prezesa Rady Ministrów Jarosława Kaczyńskiego:

Polska znajduje się w niezwykle ważnym momencie: wejście do Unii Europejskiej, dobra koniunktura w światowej gospodarce, dopływ europejskich środków pomocowych tworzą dla Polski wielką szansę. Szansę nadrobienia strat, które nasze państwo poniosło, będąc przez czterdzieści pięć lat w systemie ekonomicznego zacofania. Mamy wysoki wzrost gospodarczy, niską inflację i optymistyczne wskaźniki makroekonomiczne. Każdą, największą nawet szansę, można niestety zmarnować. Zmarnować, nieumiejętnie zarządzając najważniejszymi dla polskiej gospodarki instytucjami: Narodowym Bankiem Polskim, ministerstwami, instytucjami prawa i największymi państwowymi firmami.

Klub Senatorów Platformy Obywatelskiej z coraz większym zaniepokojeniem obserwuje sposób, w jaki Polski Rząd i koalicja rządząca traktuje najistotniejsze w państwie stanowiska. Są one obsadzane przez ludzi niekompetentnych, czasami nieuczciwych. Zamiast kompetencji ważny jest fakt obecności w kręgu zaufania Prezydenta i Premiera RP. Cnotą staje się staż w rządzących partiach. Nieważne są osiągnięcia zawodowe, sukcesy i doświadczenie merytoryczne kandydatów bezpartyjnych. Profesjonalizm został zastąpiony przez klientyzm. Wraca typowa dla Polski Ludowej zasada "bierny, mierny, ale wierny".

Dlatego zwracamy się z apelem i protestem do obecnych władz Rzeczypospolitej Polskiej - do Prezydenta, do Premiera i do Sejmu. Porzućcie poczucie fałszywej lojalności partyjnej. Są dla Polski sprawy istotniejsze niż to, gdzie podejmie pracę kolejny z zaufanych ludzi liderów partyjnych. Nasz kraj jest bogaty w wielkie nazwiska ekonomistów, menadżerów i profesjonalistów gotowych poświęcić swoją energię dla jego dobra. Tymczasem trwa wymiana sprawdzonych i dobrze przygotowanych ludzi na nieprzygotowanych do podejmowania najważniejszych dla państwa decyzji aparytczyków partyjnych, głównie z PiS. Ma miejsce proces zawłaszczania, upartyjniania i w konsekwencji osłabiania państwa, pod wieloma względami podobny do działań w okresie sprawowania władzy przez SLD.

Klub Senatorów PO wyraża sprzeciw wobec takich działań i zapowiada konsekwentne demaskowanie i ujawnianie opinii publicznej wszystkich tego rodzaju praktyk i zjawisk.

Z poważaniem

senator RP
Stefan Niesiołowski
przewodniczący Klubu Senatorów PO

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Dariusza Bachalskiego, skierowane do ministra nauki i szkolnictwa wyższego Michała Seweryńskiego:

Uprzejmie proszę o wyjaśnienie możliwości prawnych i organizacyjnych połączenia, konsolidacji, wszystkich uczelni publicznych (państwowych) regionu, w tym filii zamiejscowych uczelni nielubuskich, ale działających w województwie lubuskim, wokół Uniwersytetu Zielonogórskiego w celu utworzenia jednego, ogólnego, regionalnego uniwersytetu lubuskiego.

Proszę również o przedstawienie, czy są podobne możliwości w odniesieniu do uczelni publicznych w Gorzowie Wielkopolskim, konkretnie do PWSZ i IWF.

Proszę o sugestie co do niezbędnych zmian organizacyjnych w polskim szkolnictwie wyższym, w obliczu krajowej i zagranicznej konkurencji oraz niżu demograficznego, popieranych przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Uprzejmie proszę o możliwie najszybsze udzielenie informacji.

Z poważaniem

Jacek Dariusz Bachalski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Czesława Ryszkę, skierowane do szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego Antoniego Macierewicza:

Szanowny Panie Ministrze!

Istnieje uzasadnione podejrzenie, że Agencja Mienia Wojskowego w trakcie powoływania pod koniec 2004 r. spółki Bosacka Development Partners, spółki z o.o., zadysponowała majątkiem skarbu państwa o wartości zdecydowanie przekraczającej 10 milionów zł i, jak sądzę, dokonało się to z naruszeniem prawa, bo wyprowadzono z tego majątku dwie nieruchomości, w tym z lotniska Rudniki, w formie aportu do przedmiotowej spółki.

Według odpisu aktualnego z rejestru przedsiębiorców Krajowego Rejestru Sądowego z dnia 5 stycznia 2007 r. Agencja Mienia Wojskowego nadal posiada w spółce Bosacka Development Partners spółka z o.o. trzydzieści jeden tysięcy dziesięć udziałów o łącznej wartości 3 milionów 101 tysięcy zł, spośród stu pięćdziesięciu trzech tysięcy pięciuset dziesięciu udziałów o łącznej wartości 15 milionów 351 tysięcy zł.

Bosacka Development Partners spółka z o.o. tylko w odniesieniu do lotniska Rudniki zalega z zapłatą podatku od nieruchomości za 2005 i 2006, według nieoficjalnych danych na poziomie nawet 2 milionów zł.

Za taki stan rzeczy odpowiada jednoosobowy zarząd w osobie Andrzeja Stocha, dysponującego pozostałymi udziałami w spółce, który został powołany na prezesa spółki w okresie, kiedy Agencja Mienia Wojskowego była większościowym jej udziałowcem.

Zgłaszałem już wcześniej w podobnym tonie oświadczenia do ministra sprawiedliwości oraz ministra skarbu państwa, ale jak do tej pory nikt nie potrafi mi wytłumaczyć, jak mógł tak mały podmiot, z tak niewielkim kapitałem stać się właścicielem tak dużego pakietu udziałów, a także nieruchomości w Krakowie o znacznej wartości. Odpowiedź ministra obrony narodowej nie zadowala mnie.

Skądinąd dowiedziałem się, że wspomniana spółka ma zamiar kupić od Agencji Mienia Wojskowego kolejne lotniska, używane przez aerokluby. W grudniu ubiegłego roku omal nie doprowadzono do upadłości Aeroklubu Polskiego - wówczas ten majątek stałby się już zwyczajnym łupem.

Dołączam odpis z Krajowego Rejestru Sądowego dotyczący spółki Bosacka Development Partners oraz wspólnika, czyli Agencji Mienia Wojskowego, a także moje wcześniejsze oświadczenie i odpowiedzi.

Czesław Ryszka

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Czesława Ryszkę, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra edukacji narodowej Romana Giertycha:

Panie Ministrze!

Przekazuję Panu cztery tomy opowieści poetyckiej "Księga Roztoczańskich Krasnali" autorstwa Lusi Ogińskiej w celu zapoznania Ministerstwa z ich treścią i ewentualnego dołączenia tego tytułu do listy lektur dla pierwszych klas szkoły podstawowej. Książki Lusi Ogińskiej uczą patriotyzmu, przyjaznego stosunku do ludzi i do otaczającej przyrody, są już też wykorzystywane przez nauczycieli - dołączam kilka ich opinii. "Księga" ukazała się również na płytach CD.

Pani Lusia Ogińska jest wszechstronnie utalentowaną młodą Polką, najbardziej znaną ze swych utworów poetyckich, ale także malującą, komponującą muzykę i śpiewającą. W 1998 r. w wydawnictwie Emaus zostały wydane jej pierwsze wiersze dla dzieci opatrzone wstępem księdza Jana Twardowskiego. Jest to zbiór stu utworów i obrazków, mówiących o ziemi, wietrze, słońcu, roślinach, zwierzętach. W tym samym roku ukazała się pierwsza część jej tetralogii o roztoczańskich krasnoludkach napisana ośmiozgłoskowcem, tak zwanym mazurkiem fredrowskim, dla młodego czytelnika jasnym i atrakcyjnym. W kolejnych latach wydała następne tomy, kończąc baśń o krasnalach.

Książki autorki ukazały się również nakładem wydawnictw: Polwen, Aksjomat, Mea, Technopol, Nasza Książka. Jest także płyta, na której znajduje się czternaście piosenek pod wspólnym tytułem: Wiersze nucone. Muzykę skomponowała Lusia Ogińska, aranżacji dokonał Wojciech Zieliński, a śpiewają Lusia Ogińska i jej mąż, Ryszard Filipski, niegdyś popularny reżyser i aktor, między innymi odtwórca roli majora Henryka Dobrzańskiego, Hubala.

Panie Ministrze, do książek dołączam list autorki z krótkim streszczeniem poszczególnych ksiąg w celu wstępnego zapoznania z ich treścią.

Czesław Ryszka

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Ryszarda Góreckiego, skierowane do minister rozwoju regionalnego Grażyny Gęsickiej:

Szanowna Pani Minister!

Pragnę wyrazić wyrazy wdzięczności dla Pani Minister oraz podziękować za zamieszczenie w zatwierdzonym przez Radę Ministrów Programie Operacyjnym "Infrastruktura i Środowisko" na lata 2007-2013 planu budowy drogi krajowej nr 16.

Województwo warmińsko-mazurskie przez długie lata było marginalizowane i zaniedbywane pod względem dużych inwestycji komunikacyjnych, i to pomimo strategicznego położenia przy granicy z Federacją Rosyjską, a także mimo rosnącego potencjału gospodarczego, turystycznego, handlowego i rolniczego.

Droga krajowa nr 16 jest kręgosłupem komunikacyjnym regionu i stan szesnastki ma bezpośredni wpływ na jego rozwój, na standard życia oraz na bezpieczeństwo drogowe mieszkańców. Wstrzymanie planów rozbudowy i remontu drogi krajowej nr 16 niewątpliwie łączyłoby się dla tego regionu z regresem.

Z mojej inicjatywy powstaje Stowarzyszenie "Szesnastka", które będzie zrzeszać te samorządy z województwa warmińsko-mazurskiego, przez których tereny przebiega droga krajowa nr 16. Idea powstania stowarzyszenia cieszy się dużym zainteresowaniem i poparciem. Celem tej inicjatywy jest stworzenie solidnych podstaw komunikacyjnych dla wielokierunkowego rozwoju Warmii i Mazur, którego głównym elementem jest właśnie droga nr 16.

Wyrażam nadzieję, iż mimo zamieszczenia projektu modernizacji drogi nr 16 na liście rezerwowej, starania o uzyskanie potrzebnych środków zakończą się powodzeniem.

Z wyrazami szacunku

Ryszard Górecki
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Pawła Michalaka, skierowane do ministra transportu Jerzego Polaczka:

Na przestrzeni lat 2003-2005 ogólny rynek przewozów pasażerskich w województwie zachodniopomorskim uległ dalszemu ograniczeniu. Diagnoza taka wynika z badań ekspertów Uniwersytetu Szczecińskiego. Liczba korzystających z publicznego transportu zbiorowego zmniejszyła się o cztery miliony osiemset tysięcy - spadek o 9%. Najwięcej osób zrezygnowało z usług kolei, aż około 30%.

Samorząd ma niewielki wpływ na tworzenie zintegrowanego rozkładu jazdy. Potwierdzeniem tego faktu jest sprawa połączenia krajowego Koszalin - Warszawa. Po ostatniej zmianie rozkładu jazdy Polskie Koleje Państwowe mają do zaoferowania koszalinianom wyłącznie jedno bezpośrednie połączenie ze stolicą, które na dodatek jest takie, że pasażerowie wspomnianego pociągu przyjeżdżają do Warszawy w bardzo wczesnych godzinach porannych, o godzinie 4.46. Jakby tego było mało, także połączenia z przesiadkami są fatalne: pozwalają na dotarcie do celu w godzinach od 18.25 do 00.11, czyli w czasie, gdy niemożliwe jest skuteczne załatwienie spraw w warszawskich urzędach i firmach.

Przed nami ogromne wyzwania związane z wykorzystaniem środków Unii Europejskiej dostępnych w ramach nowej perspektywy finansowej, dlatego trudno zrozumieć, dlaczego dyrekcja PKP stara się utrudniać sprawne funkcjonowanie prężnie rozwijającego się, ponadstutysięcznego miasta.

Reagując na protesty samorządów i przedsiębiorców, zwracam się do Pana Ministra z prośbą o interwencję.

Ten, być może jednostkowy, przypadek winien skłaniać do refleksji nad sensowną integracją publicznego transportu pasażerskiego w kraju.

Paweł Michalak
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Pawła Michalaka, skierowane do ministra nauki i szkolnictwa wyższego Michała Seweryńskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Obowiązujące rozporządzenie ministra edukacji narodowej i sportu z dnia 18 lipca 2005 r. gwarantuje, iż na wniosek absolwenta oprócz dyplomu ukończenia studiów uczelnia sporządzi i wyda dyplom w języku obcym w ciągu trzydziestu dni od daty złożenia egzaminu dyplomowego.

Zwracam się z prośbą o interwencję w sprawie dyplomu filii Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu, Collegium Medicum im. Ludwika Rydygiera w Bydgoszczy absolwenta Wydziału Nauk o Zdrowiu, pana Jarosława Kalenika, który mimo pisemnego potwierdzenia z dnia 18 stycznia 2006 r., że taki dyplom dostanie, i mimo wielokrotnych interwencji nie otrzymał go do dnia dzisiejszego.

Nasza, już prawie trzyletnia, obecność w Unii Europejskiej zobowiązuje nas do respektowania unijnych standardów. Dlatego proszę o informację, czy mamy do czynienia z jednostkowym przypadkiem, czy brak respektowania obowiązującego prawa ma większy wymiar.

Paweł Michalak
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Piotra Zientarskiego, skierowane do ministra transportu Jerzego Polaczka:

Występując w imieniu mieszkańców Pomorza Środkowego, pragnę zwrócić uwagę Pana Ministra na problem, z jakim od dłuższego czasu borykają się osoby zamierzające transportem kolejowym sprawnie dotrzeć z Koszalina i okolic do Warszawy.

Obecnie w ciągu doby funkcjonują jedynie dwa bezpośrednie połączenia pomiędzy Koszalinem a Warszawą. Podróżni mają do wyboru jedynie dwa połączenia bezpośrednie z Koszalina, to jest pociąg normalny, obsługiwany przez spółkę PKP IC - odjazd godzina 8.48, dojazd godzina 16.10 - oraz pociąg wyjeżdżający o godzinie 20.47, a dojeżdżający o godzinie 4.46. Zarówno połączenie ranne, jak i nocne nie stwarzają możliwości, aby zorganizować pobyt w Warszawie w sposób umożliwiający załatwienie spraw urzędowych, zawodowych bądź osobistych i wrócić do miejsca zamieszkania w tym samym dniu. Taka konstrukcja rozkładu jazdy znacznie utrudnia mieszkańcom Koszalina i okolic dostęp do organów administracji rządowej, sądownictwa, lotniska międzynarodowego, a przede wszystkim rynku pracy, co nabiera doniosłego znaczenia wobec faktu, iż rejon Koszalina jest miejscem, gdzie wskaźnik bezrobocia jest jednym z najwyższych w kraju. Na utrudnienia komunikacyjne niejednokrotnie wskazywali też lokalni przedsiębiorcy, dla których sprawna komunikacja z rynkiem warszawskim stanowi szansę rozwoju i stwarza możliwość skutecznego konkurowania z przedsiębiorstwami z innych rejonów kraju.

Wyrażam zdecydowane zaniepokojenie opisaną sytuacją, bo jej utrzymanie prowadzi do marginalizacji Pomorza Środkowego, co w konsekwencji należy odczytywać jako zaliczenie jego mieszkańców do grupy obywateli drugiej kategorii. Wnioski takie są tym bardziej uzasadnione, że obserwujemy działania, dzięki którym mieszkańcy innych rejonów kraju uzyskują możliwość sprawnego komunikowania się z Warszawą - przykładem tego jest uruchomienie połączenia IC pomiędzy Włoszczową a Warszawą.

Jako senator RP wnoszę o uruchomienie dodatkowych połączeń pomiędzy Koszalinem a Warszawą uwzględniających potrzeby mieszkańców Pomorza Środkowego. Ponadto pragnę uzyskać wyjaśnienia na temat podjętych już działań spółek wchodzących w skład Grupy PKP w zakresie zapewnienia mieszkańcom Pomorza Środkowego sprawnego i szybkiego połączenia kolejowego z Warszawą.

Piotr Benedykt Zientarski

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Urszulę Gacek, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra spraw wewnętrznych i administracji Ludwika Dorna:

Szanowny Panie Ministrze!

W związku z ostatnimi doniesieniami prasowymi dotyczącymi propozycji likwidacji powiatów poniżej stu tysięcy mieszkańców, chciałbym zapytać, czy w podległym Panu resortowi toczą się prace nad odpowiednią ustawą.

W przypadku małopolski oznacza to, że znikną powiaty: brzeski, dąbrowski, gorlicki i sądecki grodzki. Grozi to również połączeniem powiatów tarnowskiego grodzkiego z tarnowskim ziemskim. Sama zapowiedź wywołała już na tym etapie protesty mieszkańców tych powiatów.

W związku z tym zapytuję, czy odbędą się konsultacje społeczne na szczeblu lokalnym, a także czy zostanie przeprowadzona ocena dokonań wymienionych powiatów.

Z poważaniem

Urszula Gacek
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Ryszarda Bendera, skierowane do rzecznika praw obywatelskich Janusza Kochanowskiego:

Od początku obecnej kadencji Senatu RP nie tylko większe przesyłki, ale i zwykłe listy przekazywane senatorom z zagranicy, w związku z tak zwaną ochroną pirotechniczno-radiologiczną są bez uzgodnienia z odbiorcami otwierane i kontrolowane, co może prowadzić do kontrolowania ich przez osoby postronne. Takie postępowanie narusza tajemnicę korespondencji gwarantowaną obywatelom konstytucyjnie. Kilkakrotnie protestowałem w tej sprawie u szefa Kancelarii Senatu, ale bez skutku.

Efekt jest taki, że w dniu 9 stycznia br. otrzymałem kuriozalne pismo pana Bogdana Borusewicza, marszałka Senatu RP. Marszałek informuje: "Z postępowania wyjaśniającego przeprowadzonego przez szefa Kancelarii Senatu wynika, że stosowane procedury nie stoją w sprzeczności z konstytucyjną zasadą ochrony tajemnicy komunikowania się". Nie stoją w sprzeczności? A tajemnica zostaje w sposób oczywisty naruszona poprzez otwarcie listu.

Jakie jest zdanie pana rzecznika? Jak mam się bronić przed naruszającą konstytucję kontrolą moich listów, otwieraniem ich, gdy nadawane są do Senatu RP?

Wdzięczny będę za wyjaśnienie sprawy i pomoc, by w Senacie RP mogła być zachowana tajemnica korespondencji.

Z poważaniem

Ryszard Bender
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Mieczysława Augustyna, skierowane do minister spraw zagranicznych Anny Fotygi:

Sprawa dwudziestu dwóch skarg złożonych do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z udziałem Powiernictwa Pruskiego w sprawie odzyskania majątków przesiedleńców z polskich Ziem Zachodnich budzi szczególne zainteresowanie mieszkających na tych terenach obywateli.

Zmuszony do udzielania informacji coraz liczniej zgłaszającym się obecnym polskim właścicielom nieruchomości na Pomorzu Środkowym i w północnej Wielkopolsce proszę Panią Minister o przedstawienie aktualnej sytuacji w tym zakresie. W szczególności będę zobowiązany za informację na temat sytuacji prawnowłasnościowej dotyczącej nieruchomości opuszczonych przez Niemców w ostatnim okresie wojny i zasiedlonych później przez Polaków, zarówno w prawie polskim, jak i niemieckim.

Prosiłbym również o odpowiedź, wyjaśnienie wątpliwości użytkowników wyżej wymienionych nieruchomości, czy forma władania - własność, wieczysta dzierżawa, dzierżawa - ma z punktu widzenia podnoszonych roszczeń jakiekolwiek znaczenie. Obywatele zmierzają do uzyskania praw własności, na przykład od samorządów, argumentując to między innymi obawami przed możliwością pojawienia się niemieckich roszczeń.

Oczywiście najbardziej interesuje mnie to, co rząd Rzeczypospolitej i MSZ zamierzają zrobić dla ostatecznego uregulowania w stosunkach z Niemcami kwestii roszczeń odszkodowawczych związanych z wojną.

Stowarzyszenia, instytucje i samorządy również oczekują wskazówek, jak prezentować te kwestie podczas licznych kontaktów dwustronnych, zarówno w Niemczech, jak i w Polsce.

Mieczysław Augustyn

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Mieczysława Augustyna, skierowane do ministra gospodarki Piotra Woźniaka:

W ramach przygotowywanej prognozy rozwoju sektora energetycznego do 2025 r. wśród możliwych inwestycji wymienia się elektrownię atomową. Prosiłbym o podanie szczegółowych informacji dotyczących możliwości wyboru takiego kierunku rozwoju energetyki polskiej wraz z przesłankami, jakie bierze się pod uwagę.

Sprawa powrotu do koncepcji budowy elektrowni atomowej budzi wielkie zainteresowanie i obawy. Byłbym zobowiązany za informacje na temat przewidywanych parametrów ewentualnej, przyszłej siłowni atomowej w zakresie mocy i bezpieczeństwa, w tym ekologicznego. Ważne byłoby podanie warunków, jakie musi spełnić przyszła lokalizacja, oraz obszarów bądź miejsc branych pod uwagę. Interesują mnie również tryb i terminy podejmowania dalszych decyzji w sprawie ewentualnej budowy elektrowni atomowej w Polsce, w tym w szczególności zasady i harmonogram społecznych konsultacji, zwłaszcza z organizacjami ekologicznymi, samorządami oraz środowiskami naukowymi.

Jako parlamentarzystę interesuje mnie oczywiście to, czy ewentualna decyzja o budowie w Polsce elektrowni atomowej wymaga zmian legislacyjnych, a jeśli tak, to jakich i w jakich terminach.

Z poważaniem

Mieczysław Augustyn

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Czesława Rybkę, skierowane do prezesa Agencji Nieruchomości Rolnych Wacława Szarlińskiego:

W nawiązaniu do odbytego spotkania z panem Mieczysławem Rybką - zbieżność nazwisk przypadkowa - który działa na rzecz swojego brata Grzegorza Rybki, oraz posiadanej przeze mnie korespondencji w sprawie skorzystania z prawa odkupu przez Agencję Nieruchomości Rolnych Oddział Terenowy w Warszawie Filia w Łodzi w stosunku do nieruchomości położonej w obrębach Wytrzyszczyki i Parzęczew, gmina Parzęczew, województwo łódzkie, o łącznym obszarze 49,6275 ha, działając na podstawie art. 16 ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora, zwracam się do Pana Prezesa z prośbą o udzielenie informacji we wspomnianej sprawie.

Zgodnie z aktem notarialnym sporządzonym przed notariuszem Waldemarem Jeziorskim za Rep. A 4438/2004 w dniu 21 czerwca 2004 r. nieruchomość ta jest własnością pana Grzegorza Rybki. Na terenie gospodarstwa powstał zakład przetwórstwa spożywczego i chłodnia oraz inne inwestycje mające stworzyć warunki pozwalające przetwarzać i sprzedawać warzywa, co dla lokalnej, głównie rolniczej, społeczności stwarza możliwości uzyskania zatrudnienia lub rynku zbytu dla własnej produkcji.

Mimo że zgodnie z art. 6.1 ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa "agencja realizuje zadania wynikające z polityki państwa, w szczególności w zakresie [...] popierania organizowania na gruntach Skarbu Państwa prywatnych gospodarstw rolnych", w piśmie z dnia 3 lipca 2006 r. - znak SGZiE 4246/171/5320/2006/ZZ - skierowanym do pana Grzegorza Rybki agencja informuje, że na podstawie art. 29 ust. 5 wspomnianej ustawy skorzysta z prawa odkupu, choć nie wskazuje w nim żadnych jasno sprecyzowanych przyczyn.

Takie działanie agencji jest ustawowe, prawne, jednak tak poważna w skutkach decyzja, która może doprowadzić pana Grzegorza Rybkę do bankructwa i zaprzepaścić trud, jaki wraz z rodziną włożył w to gospodarstwo, oprócz uzasadnienia prawnego wymaga również uzasadnienia faktycznego.

W związku z tym stanowczo proszę o wskazanie przez Agencję Nieruchomości Rolnych reprezentującą interesy Skarbu Państwa faktów, z powodu których podjęła tak niejasne i zdecydowane kroki.

Z wyrazami szacunku

Czesław Rybka
senator Rzeczypospolitej Polskiej

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jacka Sauka, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra spraw wewnętrznych i administracji Ludwika Dorna:

Szanowny Panie Ministrze!

Niniejszym oświadczeniem pragnę wesprzeć działania radnych Rady Gminy w Dębnie, Rady Gminy w Boleszkowicach oraz Rady Starostwa Powiatowego w Myśliborzu, którzy są zaniepokojeni nieuzasadnioną ich zdaniem redukcją etatów w jednostkach ratowniczo-gaśniczych w powiecie myśliborskim.

Na podstawie rozporządzenia MSWiA z dnia 26 lipca 2006 r. w sprawie ramowej organizacji komendy wojewódzkiej i powiatowej (miejskiej) Państwowej Straży Pożarnej (DzU nr 143, poz. 1036 i 1037) wojewódzki komendant Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie przedstawił komendantowi głównemu PSP regulamin organizacyjny, w którym zaproponowano redukcję etatów w Komendzie Powiatowej PSP w Myśliborzu. Konsekwencją wdrażania regulaminu organizacyjnego będzie degradacja dotychczasowej Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej (JRG) w Dębnie do roli posterunku tymczasowego, którego zakresu zadań i struktury organizacyjnej w żadnym akcie prawnym dotychczas nie określono.

Należy podkreślić, że jest to sytuacja bardzo niekorzystna dla wszystkich południowych obszarów województwa. To na obszarze gminy Dębno istnieją największe w Polsce eksploatowane złoża ropy naftowej oraz gazu ziemnego - trzydzieści sześć odwiertów i około 180 km sieci rurociągów. Zagrożenie erupcją, awariami, pożarami i innego rodzaju zdarzeniami jest określane jako duże, zaś ewentualne zagrożenie ze względu na konsekwencje takich katastrof dla mieszkańców gminy ocenia się jako szczególnie poważne. Takie zdarzenia niestety miały miejsce, wspomnę o najpoważniejszych: w 1997 r. - erupcja na wiertni w Różańsku; w 2003 r. - rozszczelnienie gazociągu i pożar urządzeń w strefie przyodwiertowej, odwiert Buszewo-13.

Przy tak poważnym zagrożeniu tylko profesjonalna jednostka może zapewnić bezpieczeństwo wydobycia! Aktualnie JRG w Dębnie dysponuje specjalistycznym sprzętem i świetnie przeszkoloną kadrą, która ma doświadczenie bojowe w usuwaniu awarii przemysłowych związanych z wybuchem gazu.

Nie należy zatem prowokować sytuacji, w której złoża i cała infrastruktura będą pozbawione należytej ochrony pożarniczej.

Sprzeciw wobec projektowanych zmian wyrażają kolejno organy samorządu terytorialnego powiatu myśliborskiego i sąsiadującego powiatu gorzowskiego ziemskiego.

Przedstawiwszy tę kwestię, zwracam się do Pana Ministra o stosowny, w ramach Pana kompetencji, ogląd tej sprawy i udzielenie pomocy.

Z poważaniem

Jacek Sauk
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Stanisława Karczewskiego, skierowane do prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia Andrzeja Sośnierza oraz do sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Jarosława Zielińskiego:

W związku z informacjami z krajowych struktur pogotowia ratunkowego NSZZ "Solidarność" o nierespektowaniu przez oddziały wojewódzkiego NFZ, a w szczególności oddział lubuski w Zielonej Górze, okresów przejściowych na uzyskanie kwalifikacji wymienionych w art. 63 ustawy o państwowym ratownictwie medycznym przez członków medycznych zespołów ratowniczych proszę o określenie możliwości współdziałania Narodowego Funduszu Zdrowia i właściwych wojewodów, wynikającego z przepisu art. 49 ust. 6 ustawy. Równocześnie proszę o uwzględnienie możliwości wdrożenia kompleksowych kontroli umów na wykonywanie świadczeń ratownictwa medycznego w podanym zakresie według przepisu art. 49 ustawy. Ponadto proszę o określenie zakresu sankcji, które mogą wynikać z naruszeń umowy, oprócz sankcji określonej w przepisie ust. 7 wspomnianego artykułu.

Z poważaniem

Stanisław Karczewski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jarosława Chmielewskiego wspólnie z innymi senatorami, skierowane do prezesa Rady Ministrów Jarosława Kaczyńskiego oraz do ministra skarbu państwa Wojciecha Jasińskiego:

Zmiany regulacyjne wprowadzane przez Urząd Komunikacji Elektronicznej doprowadziły do sytuacji, w której takie hasła jak konwergencja, konkurencja, konsolidacja odzwierciedlają główny kierunek zmian zachodzących w sektorze telekomunikacji i mediów.

Znamienny dla całej branży jest fakt, że czynników jej rozwoju należy szukać już nie tylko po stronie operatorów, ale coraz częściej po stronie klientów i odbiorców, którzy decydować będą o powodzeniu nowych przedsięwzięć czy ofert produktowych. Stopniowo postępuje budowa społeczeństwa informacyjnego.

Wiele wskazuje na to, że obecny i kolejny rok może być przełomowy dla polskiego rynku telekomunikacyjnego, zwłaszcza jeżeli chodzi o działania zmierzające ku pełnej jego liberalizacji. Sama liberalizacja nie miała jeszcze wpływu na zeszłoroczne wyniki operatorów, powinna jednak mieć poważne przełożenie na ich ofertę, przychody i wynik finansowy w roku bieżącym.

Po latach marazmu obecne działania UKE doprowadziły do spadku stawek hurtowych na połączenia do sieci komórkowych, trwają renegocjacje stawek za połączenia w sieciach stacjonarnych. Z uwagi na fakt, iż Telekomunikacja Polska już obniżyła ceny za połączenia z telefonów stacjonarnych na komórkowe, pozostali operatorzy będą musieli zrobić to samo, to zaś oznacza dla nich niższe przychody z dotychczasowych źródeł. Na rynku robi się coraz ciaśniej, ponieważ z operatorami stacjonarnymi coraz skuteczniej konkurują sieci komórkowe. Na rynek operatorów stacjonarnych mocniej wchodzą również operatorzy telewizji kablowej oraz małe firmy, które wykorzystują do transmisji głosu stałe łącza internetowe. UKE nie tylko liberalizuje rynek, ale równocześnie wywiera nacisk na obniżkę hurtowych i detalicznych cen połączeń. Dla operatorów telekomunikacyjnych szansą jest wejście na rynek masowy, jaki otworzył im UKE. Może to oznaczać dla nich dodatkowe zyski i szansę na zrekompensowanie spadku cen usług.

Perspektywy rozwoju rynku telekomunikacyjnego są dobre, ponieważ rozwój technologii mobilnych sprawia, że telekomunikacja coraz bardziej wkracza w codzienne życie. Postęp rozwoju technik informacyjnych wymusza jednakże zmiany modeli biznesowych operatorów z wertykalnych na poziome. Operatorzy, którzy nie zaczną konkurować na rynku w dziedzinie urządzeń, dostępu oraz treści, są skazani na proces postępującego wyparcia z rynku. Razem z tym, aby działać efektywnie, na każdy z tych segmentów rynku trzeba mieć opracowaną własną ofertę i strategię biznesową. Patrząc przez pryzmat doświadczeń krajów Europy Zachodniej, należy się spodziewać, że najbliższe lata będą czasem konsolidacji rynku. Wypadną z niego słabi operatorzy bez zaimplementowanej strategii biznesowej dostosowanej do dynamicznie zmieniającego się otoczenia.

Rodzi się więc pytanie: czy Ministerstwo Skarbu Państwa w kontekście zmian zachodzących na rynku ma jasną strategię działania w stosunku do operatorów telekomunikacyjnych, których kontroluje w sposób bezpośredni i pośredni? Czy w ślad za tą koncepcją idą również działania? W minionym roku minister skarbu państwa twierdził, że nie będzie dążył do konsolidacji posiadanych aktywów telekomunikacyjnych. Czym więc jest podyktowana ostatnia zmiana stanowiska i deklaracja utworzenia Krajowego Operatora Telekomunikacyjnego? Czy prowadzone przez Ministerstwo Skarbu Państwa prace zmierzają do opracowania modelu biznesowego takiego operatora, czy jest to tylko luźny pomysł na konsolidację?

Pozwalamy sobie zwrócić uwagę na fakt, iż na dynamicznym rynku same pomysły, niepoparte konkretną strategią, co w rzeczywistości przekłada się na przemyślany model biznesowy, bywają niebezpieczne, zwłaszcza jeżeli konkurencja taką strategią dysponuje.

Z uwagi na fakt, iż załamywanie się rentowności biznesu opartego na oferowaniu usług komunikacyjnych na bazie łączy stałych nie może być już postrzegane jako podstawa biznesu stacjonarnych operatorów telekomunikacyjnych, powstają uzasadnione wątpliwości, o wyjaśnienie których zwracamy się do przedstawicieli rządu.

Jak w aspekcie ekonomicznym działania Skarbu Państwa nakierowane na konsolidację kontrolowanych aktywów telekomunikacyjnych odnoszą się do postępującej dywersyfikacji rynku, zwłaszcza gdy na horyzoncie pojawiają się dziś inicjatywy i gracze realizujący nowe modele biznesowe w zakresie telewizji internetowej, MVNO czy szerokopasmowego dostępu do internetu?

Które elementy planowanej strategii konsolidacji kładą nacisk na wzrost efektywności działania podmiotów będących podmiotami planowanej operacji?

Czy, zdaniem ministra skarbu państwa, po przeprowadzeniu konsolidacji nowy podmiot będzie potrafił zatrzymać spadek wyników finansowych i być liderem innowacji?

Jakie są wymierne biznesowe i ekonomiczne oczekiwania wobec skonsolidowanego podmiotu i jego pozycji na rynku?

W jakim stopniu działania regulatora mogą pomóc, a w jakim zaszkodzić skonsolidowanemu podmiotowi?

Czy przygotowane są już oferta i strategia biznesowa na każdy z segmentów rynku, na którym będzie działał nowy podmiot?

Czy model biznesowy skonsolidowanego nowego podmiotu określa szczegółowo jego miejsce w łańcuchu wartości dodanej?

Czy planowana konsolidacja wynika z chęci stworzenia konkurencyjnego wobec TP SA narodowego operatora, czy jest raczej próbą konsolidacji w jednym podmiocie aktywów kontrolowanych przez Skarb Państwa?

Czy planowana przez Ministerstwo Skarbu Państwa konsolidacja nie powinna zostać poprzedzona współpracą stron transakcji, polegającą na wzajemnym udostępnianiu sieci na rozsądnych warunkach i wspólnej sprzedaży zaawansowanych usług pakietowych?

Czy Skarb Państwa jako pośredni właściciel Telefonii Dialog i jej właściciela - KGHM ma informacje w przedmiocie planów konsolidacji rynku pod egidą tego operatora?

Jak należy traktować publiczne wypowiedzi przedstawicieli resortu o tym, że Dialog ma trafić na giełdę? Czy są w związku z tym odpowiedzialne koncepcje i ekspertyzy uzasadniające pojawienie się Dialogu na giełdzie?

Kierując się powstającymi uzasadnionymi wątpliwościami, zwracamy się do przedstawicieli rządu o ich wyjaśnienie.

Jarosław Chmielewski
Andrzej Mazurkiewicz
Jerzy Szymura
Paweł Michalak
Henryk Górski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Rafała Ślusarza, skierowane do ministra zdrowia Zbigniewa Religi:

W związku z decyzją z dnia 5.01.2007 o natychmiastowym wstrzymaniu użytkowania pomp infuzyjnych firmy Kwapisz uprzejmie proszę o informację, jakimi przesłankami kierowano się podejmując tę decyzję.

Czy przy kalkulacji ryzyka dalszego użytkowania pomp przez zakłady opieki zdrowotnej - jak wiemy z uzasadnienia, nie doszło do poważnych następstw - uwzględniono również ryzyko dla pacjentów związane z wycofaniem tych urządzeń?

Czy przed wydaniem decyzji dysponowano informacjami od producenta, w których jednostkach pompy się znajdują, oraz czy podjęto działania łagodzące skutki decyzji dla posiadaczy pomp?

Czy rozważano konsekwencje finansowe dla jednostek służby zdrowia, związane z koniecznością natychmiastowego zakupu urządzeń zastępczych?

Czy wykluczono działalność konkurencji jako elementu zwiększającego restrykcyjność decyzji - chodzi o ich natychmiastowe wykonanie?

Czy prowadzone jest monitorowanie zdrowotnych i finansowych konsekwencji tej decyzji? Czy rozważano wariant przeprowadzenia pilnej kontroli pomp infuzyjnych na koszt producenta, ale bez konieczności natychmiastowego ich wycofania? Czy brano pod uwagę zalecenie samodzielnego sprawdzenia tych urządzeń przez użytkowników, co jest procedurą prostą?

Do złożenia tego oświadczenia skłoniła mnie reakcja kierowników zakładów opieki zdrowotnej na tę decyzję. Być może ich reakcja na pojawiające się problemy jest zbyt nasilona, być może jest to odreagowanie afery z corhydronem, niemniej jednak zauważam zagrożenie, jakie mogą stanowić zarówno opieszałe, jak i zbyt pochopne decyzje.

Rafał Ślusarz


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment