Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzednia część dokumentu, następny fragment


* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Czesława Ryszkę, skierowane do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego RP Zbigniewa Ziobry:

Szanowny Panie Ministrze!

Uzdrawianie polskiego wymiaru sprawiedliwości jest procesem trudnym i długotrwałym, wymagającym istotnych zmian prawnych i zapewne w jakimś stopniu zmiany mentalności funkcjonariuszy państwowych. Dzisiaj mamy niestety do czynienia z nierzadkimi przykładami, że sędzia czy prokurator stawiają siebie ponad prawem, łamią obowiązujące przepisy i zasady etyki zawodowej, lekceważą zwykłego obywatela. Dlatego już dzisiaj należy z wielką uwagą badać każdy uzasadniony przypadek patologii w sądownictwie i prokuraturze, a jeśli trzeba, wyciągać konsekwencje służbowe wobec winnych nadużyć. Bez tej mozolnej pracy u podstaw nie da się zbudować nowoczesnego wymiaru sprawiedliwości, który cieszy się zaufaniem społecznym.

Panie Ministrze, bezpośrednią przyczyną niniejszego oświadczenia było poznanie przeze mnie informacji o przypadku drastycznego pogwałcenia praw i godności inwalidki, osoby starszej, cierpiącej na ciężką chorobę nowotworową, przez sędziego Sądu Rejonowego w Częstochowie. Sędzia ten prowadził w latach 2003-2005 postępowanie - IC 280/03 - w sprawie zmiany wysokości renty wypłacanej wspomnianej inwalidce na mocy prawomocnego wyroku z 1999 r. przez sprawcę jej ciężkiego pobicia, które miało miejsce w 1996 r. Sędzia prowadzący sprawę zaniechał działań zapewniających niezbędne kwalifikacje specjalistyczne biegłych oraz sumienne i bezstronne wykonywanie przez nich obowiązków. Ponadto sędzia, świadom niesumienności i rażących zaniedbań obowiązków przez biegłych, przyjął ich opinię sądowo-lekarską bez żadnych zastrzeżeń, mimo ewidentnych dowodów, iż biegli z rozmysłem podali w opinii fałszywą informację o kluczowym znaczeniu dla sprawy, a także zataili inną ważną informację o stanie zdrowia inwalidki. W ten sposób ofiara bestialskiego pobicia została dotkliwie pokrzywdzona przez sędziego, a jej oprawca zyskał dodatkowo możliwość dochodzenia od swej ofiary odszkodowania za okres od 1999 r. do 2005 r.

Obecnie, po śmierci poszkodowanej, sprawca bestialskiego pobicia inwalidki kieruje swe wysokie roszczenia do jej spadkobierców. Doszło zatem, na skutek złamania przez sędziego ustawowych wymogów prawnych, do sytuacji, w której oprawca pastwi się nad poszkodowaną nawet po śmierci.

Chciałbym ponadto zwrócić uwagę na fakt nieludzkiego potraktowania poszkodowanej inwalidki przez sędziego w maju i czerwcu 2005 r. Ze względu na zaawansowaną chorobę nowotworową ofiara pobicia z 1996 r. nie była w stanie uczestniczyć w postępowaniu sądowym ani kontaktować się z adwokatem od lutego 2005 r. Sędzia, świadom, iż pozwana jest przykuta do łóżka i walczy o życie, odrzucił złożony w dniu 10 czerwca 2005 r. wniosek o zawieszenie postępowania sądowego i mimo braku pełnomocnika poszkodowanej wydał w dniu 20 czerwca 2005 r. niesprawiedliwy wyrok. Dzień później, 21 czerwca 2006 r., poszkodowana zmarła.

Warto w tym miejscu zauważyć, że sędzia nie miał prawa wydać wyroku, gdyż w tym czasie przez sąd rejonowy był rozpatrywany wniosek poszkodowanej o wykluczenie sędziego.

Dla pełnego obrazu problemu przedstawię jeszcze w kilku zdaniach rolę prokuratury. W czerwcu i lipcu 2005 r. syn poszkodowanej złożył dwa zawiadomienia do Prokuratury Okręgowej w Częstochowie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez biegłych: pierwsze 16 czerwca 2005 r. o podaniu kłamliwej informacji w opinii sądowo-lekarskiej - uzupełniającej - z dnia 20 grudnia 2004 r.; drugie 6 lipca 2005 r. o zatajeniu w opinii sądowo-lekarskiej z dnia 10 maja 2004 r. informacji o rozpoznaniu u poszkodowanej nerwicy roszczeniowej. Obecnie prowadzone jest śledztwo przez Prokuraturę Rejonową Katowice Centrum-Zachód.

Obecnie postępowanie prokuratorskie jest zawieszone na co najmniej sześć miesięcy. Powody zawieszenia są bardzo niejasne ze względu na enigmatyczne uzasadnienie postanowienia o zawieszeniu postępowania przez Prokuraturę Rejonową w Katowicach i równie enigmatyczne uzasadnienie odrzucenia przez Prokuraturę Okręgową w Katowicach zażalenia syna poszkodowanej.

W świetle powyższych faktów proszę Pana Ministra o udzielenie odpowiedzi na następujące pytania.

Po pierwsze, jakie działania podejmie minister sprawiedliwości, prokurator generalny w celu poprawy efektywności nadzoru nad funkcjonowaniem sądów i prokuratury w Polsce ze szczególnym uwzględnieniem województwa śląskiego i okręgu częstochowskiego?

Po drugie, jakie działania podejmie minister sprawiedliwości, prokurator generalny w celu wyeliminowania zjawiska opieszałości prokuratury w Katowicach w związku z prowadzeniem śledztwa w sprawie wydania fałszywej opinii przez biegłych lekarzy w ramach procesu IC 280/03, który toczył się w Sądzie Rejonowym w Częstochowie?

Po trzecie, jakie działania podejmie minister sprawiedliwości, prokurator generalny w celu zniwelowania negatywnych skutków rażącego naruszenia prawa i norm etycznych przez sędziego Sądu Rejonowego w Częstochowie prowadzącego sprawę IC 280/03?

W załączeniu przekazuję kopię pisma z dnia 22 maja 2006 r. przesłanego do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego przez syna pokrzywdzonej, pozwanej w sprawie IC 280/03.

Z wyrazami szacunku

senator Czesław Ryszka

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Czesława Ryszkę, skierowane do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego RP Zbigniewa Ziobry:

Panie Ministrze!

Zgłosił się do mnie Eugeniusz Tkocz - zamieszkały: ulica Wodzickiego 10, 42-200 Częstochowa - prosząc o interwencję w sprawie prowadzonej przez Prokuraturę Rejonową w Rybniku o sygnaturze 3 Ds. 173/06, gdyż posądza prokuraturę o brak rzetelności i sprawności w toczącym się postępowaniu. Przekazuję jego list w pełnym brzmieniu.

"W maju 2005 r. dałem ogłoszenie, w ramach prowadzonej działalności gospodarczej, o zamiarze sprzedaży nieruchomości położonej w Czerwionce przy ulicy Furgoła 91A. Na ogłoszenie zgłosili się pan Jacek Komarek i Grzegorz Kolorz wraz z panem Szarejko. Grzegorz Kolorz wraz z Jackiem Komarkiem wyrażają zainteresowanie nabyciem nieruchomości. Grzegorz Kolorz wraz z Jackiem Komarkiem zaczynają przekonywać mnie do sprzedaży nieruchomości wraz z firmą, bowiem prowadzona działalność podoba im się i zamierzają ją przejąć. W trakcie spotkań panowie Komarek i Kolorz przekonują mnie co do swoich inwestycji gospodarczych. Grzegorz Kolorz twierdził, że posiada fabryki okien tak w Polsce, jak i w Czechach - pokazywał stronę internetową PPHU "Koldrew Grzegorz Kolorz" - a pan Komarek stwierdził, iż posiada fabrykę mebli kuchennych w Rybniku.

W czerwcu 2005 r. Grzegorz Kolorz i Jacek Komarek przyjeżdżają do siedziby firmy Teldon w Czerwionce wraz ze swoimi przedstawicielami: Józefem Piotrem Kwakiem, prowadzącym działalność jako Biznes Konsulting - dla Grzegorza Kolorza i Jacka Komarka będzie pośredniczył w otrzymaniu kredytu na zakup nieruchomości - oraz biegłym Markiem Górniakiem, który dokonuje wyceny.

W dniu 3 sierpnia 2005 r. dochodzi do podpisania umowy przedwstępnej na sprzedaż nieruchomości pomiędzy mną a panią Mirelą Kolorz za cenę 980 tysięcy zł płatną do dnia 31 października 2005 r. Umowa została sporządzona na panią Kolorz, bowiem Grzegorz Kolorz oświadczył, iż nieruchomość i firma ma być dla Mireli Kolorz. Umowa przewidywała wpłacenie przez Mirelę Kolorz zaliczki w kwocie 160 tysięcy zł, których jednak w momencie podpisywania umowy nie miała.

Zaliczkę Mirela Kolorz miała wpłacić mi po otrzymaniu pożyczki z firmy Mazur spółka jawna z siedzibą w Radzionkowie przy ulicy Kużaja 57, w której to umowie pośrednikiem był Józef Kwak oraz Marek Mizar. W trakcie podpisywania tej pożyczki przez Mirelę Kolorz podsunięto mi do podpisu umowę poręczenia tej pożyczki oraz ustanowienie hipoteki na mojej nieruchomości w Czerwionce - tej, która miała zostać sprzedana Mireli Kolorz - jako jej zabezpieczenie. Po przeczytaniu umowy odmówiłem podpisania i wyszedłem z biura notarialnego. Za mną wybiegli Mirela Kolorz, Grzegorz Kolorz i Józef Kwak i zaczęli bardzo natarczywie przekonywać mnie do podpisu, bowiem kwotę tej pożyczki miałem otrzymać ja jako zaliczkę za nieruchomość i będzie to z mojej strony potwierdzenie chęci zawarcia umowy. Z kwoty uzyskanej przez Mirelę Kolorz pożyczki, to jest 200 tysięcy zł, zostało przelanych na moje konto 160 tysięcy zł - w dwóch transzach: 51 tysięcy zł i 109 tysięcy zł - a pozostałą kwotę otrzymała Mirela Kolorz: część w gotówce, część na swoje konto. W dniu składania niniejszego zawiadomienia pożyczka nie jest spłacana, co skutkuje koniecznością spłaty pożyczki przeze mnie, co na dzień 28 stycznia 2006 r. wynosiło 340 tysięcy 788 zł, bowiem Mirela Kolorz i Jacek Komarek są nieuchwytni i jedynym realnym zabezpieczeniem umowy jest hipoteka na nieruchomości w Czerwionce, do sprzedaży której nie doszło.

W dniu 30 sierpnia 2005 r. ze spółki Teldon wychodzę ja wraz z córką, pozostawiając jako wspólników Mirelę Kolorz i Ireneusza Pychyńskiego.

Józef Kwak wraz z Jackiem Komarkiem i Grzegorzem Kolorzem przekonywali mnie, że aby dostać kredyt, muszą wykazać się wiarygodnością i posiadanym majątkiem, stąd potrzebują w banku umowy sprzedaży samych maszyn. Umówiliśmy się na cenę wynikającą z ksiąg, pomimo że ich rzeczywista wartość wynosiła około 400 tysięcy zł. Nadmieniam, że do dnia dzisiejszego nie otrzymałem kwoty wynikającej z tej umowy.

W dniu 27 października 2005 r. następuje również zmiana wspólnika w spółce Teldon s.c. z Mireli Kolorz na Dariusza Lanusznego, który analogicznie jak Ireneusz Pychyński udziela wszelkich pełnomocnictw Grzegorzowi Kolorzowi. Po bezskutecznym upływie terminu do zapłaty reszty ceny za nieruchomość, który upłynął 31 października 2005 r., brak zapłaty, według słów Lanusznego i Kolorza, spowodowany był brakiem uzyskania kredytu, którego nie mogli uzyskać, bowiem nigdy nie składali żadnych wniosków w celu jego uzyskania.

W dniu 28 listopada Grzegorz Kolorz i Dariusz Lanuszny proszą o zwłokę i podpisanie kolejnego aneksu przedłużającego spłatę należności za nieruchomość, co następuje w dniu 1 grudnia 2005 r.

W grudniu 2005 r. pracownik spółki Teldon informuje mnie, że na terenie zakładu nic się nie dzieje, a ani on, ani pracownicy nie otrzymują od nowych właścicieli wynagrodzenia. W grudniu, pomiędzy Świętami a Nowym Rokiem, zjawiłem się w Czerwionce, aby zamknąć zakład i zatroszczyć się o pozostawione maszyny i urządzenia. Na miejscu okazało się, że pomieszczenia były nieogrzewane, bowiem w wyniku niezapłaconych rat za energię elektryczną zakład energetyczny wyłączył dostawy energii elektrycznej, co spowodowało rozerwanie instalacji grzewczych i szkodę w wysokości 200 tysięcy zł. Z informacji uzyskanych od Dariusza Lanusznego wynika, że nowi właściciele nie płacili rachunków.

W grudniu dostałem również pismo ze spółki Mazur, w którym informują mnie, iż Mirela Kolorz nie spłaca pożyczki. W związku z tym pismem podjąłem działania, bowiem niesprzedana nieruchomość była zabezpieczeniem tej pożyczki. Wartość długu z odsetkami wynosi 340 tysięcy 788 zł, którą to kwotę muszę zapłacić. Do tej pory wpłaciłem na rzecz spółki Mazur kwotę 161 tysięcy 215 zł i 1 gr.

W wyniku działalności Grzegorza Kolorza, Mireli Kolorz, Jacka Komarka, Józefa Kwaka, Marka Mizara, Ireneusza Pychyńskiego i Dariusza Lanusznego oraz właścicieli spółki Mazur straciłem udziały w spółce o wartości 100 tysięcy zł, maszyny o wartości 400 tysięcy zł, a szkoda w nieruchomości wynosi około 200 tysięcy zł, oraz zapłaciłem tytułem zwrotu pożyczki kwotę 161 tysięcy 215 zł i 1 gr.

Na podstawie powyższych okoliczności faktycznych złożyłem zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa poprzez wprowadzenie mnie w błąd przez okres siedmiu miesięcy co do zamiaru nabycia nieruchomości i doprowadzenia mnie do złożenia niekorzystnych oświadczeń woli poprzez zabezpieczenie pożyczki w spółce Mazur, przekazania dokumentacji firmy oraz adresów dostawców i odbiorców, przeniesienia udziałów w spółce oraz sporządzenia umowy sprzedaży maszyn, doprowadzenie do zaległości wobec dostawców mediów oraz wyrządzenie szkody na nieruchomości w wysokości 200 tysięcy zł.

Prokuratura Rejonowa w Rybniku w trakcie postępowania sprawdzającego dopuściła do postępowania mojego pełnomocnika, radcę prawnego Michała Zaparta. Pełnomocnik ten bezpośrednio uczestniczył w przesłuchaniu mnie na Policji, jak również uzyskiwał jako mój pełnomocnik wszelkie informacje w mojej sprawie z prowadzącej sprawę prokuratury. Pomimo wskazanych przeze mnie przesłanek oraz innych podawanych faktów dotyczących działalności wskazywanych przeze mnie osób prokurator odmówił wszczęcia postępowania. Postanowienie to, jak i każde inne w tej sprawie, zostało doręczone mnie, jak również mojemu pełnomocnikowi, czego dowodzi zarządzenie prowadzącego postępowanie prokuratora.

Uzasadnienie odmowy wszczęcia śledztwa oraz sporządzone uzasadnienie zmusiło mnie, w przekonaniu do swoich racji, do złożenia za pośrednictwem pełnomocnika zażalenia. W zażaleniu podniosłem, że prokurator popełnił szereg błędów w określaniu stanu faktycznego, który następnie był podstawą podjętej decyzji merytorycznej, bowiem ustalony i opisany stan faktyczny pozostaje w sprzeczności z moimi zeznaniami jako pokrzywdzonego oraz sytuacją faktyczną. Wbrew poprzedniemu stanowisku prokuratury, zażalenie złożone przeze mnie za pośrednictwem tego samego, dopuszczonego już do postępowania, pełnomocnika zostało odrzucone, bowiem prokurator dopiero teraz doszedł do wniosku, że radca prawny nie może być pełnomocnikiem w postępowaniu.

Uważam, że przepisy kodeksu postępowania karnego, znowelizowanej ustawy o radcach prawnych - art. 4 ustawy - oraz fakt pierwotnego uznania przez prokuraturę radcy prawnego Michała Zaparta za mojego pełnomocnika uprawniają go do złożenia zażalenia, które powinno zostać przyjęte oraz rozpatrzone.

Taka sytuacja prowadzi do wniosku, że specjalnie wprowadzono mnie w błąd co do możliwości reprezentowania mnie przez radcę prawnego, aby za pomocą późniejszej interpretacji pozbawić mnie prawa do obrony swoich praw i dochodzenia sprawiedliwości. Sytuacja ta w mojej opinii powoduje konieczność objęcia nadzorem niniejszego postępowania.

Wniosek swój uzasadniam również tym, że poprzez kontakty ze wskazywanymi przez mnie osobami i ich podstępne działania poważnie zagrożony jest cały dorobek mojego życia, o czym prowadzący postępowanie zdają się zapominać."

Panie Ministrze, przypadek ten dowodzi, że chodzi o szajkę oszustów, którzy w podobny sposób wyłudzili od różnych firm poważne kwoty, doprowadzając niektórych do bankructwa. Proszę uprzejmie o zajęcie się tą sprawą.

Czesław Ryszka

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jana Szafrańca wspólnie z innymi senatorami, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra edukacji narodowej Romana Giertycha:

W związku z nasilającą się krytyką środowisk liberalno-lewicowych odnośnie do zaproponowanego przez Pana Ministra planu naprawy polskiej szkoły pragniemy wyrazić naszą solidarność i akceptację dla Pana przedsięwzięć.

Przeprowadzone w środowiskach naszych wyborców konsultacje wskazują na powszechną, społeczną aprobatę rozwiązań mających na celu naprawę polskiej edukacji.

Mamy nadzieję, że zapisy zawarte w ustawie oświatowej i Karcie Nauczyciela, nakładające na szkoły i ministra edukacji obowiązek wychowania młodzieży w duchu miłości do Ojczyzny przestaną być pustymi sloganami i zyskają praktyczne odzwierciedlenie w odrębnym przedmiocie nauczania, jakim będzie wychowanie patriotyczne.

W dobie postępującego kryzysu wartości, relatywizacji i dewaluacji norm etycznych, a także promocji negatywnych wzorców osobowych, zaproponowane przez Pana Ministra zmiany: nadanie nauczycielowi statusu funkcjonariusza publicznego, monitoring w szkołach, zainstalowanie filtrów w szkolnych komputerach, a także wprowadzenie religii jako przedmiotu do wyboru na maturze - będą antidotum na fakt postępującej intoksykacji obyczajowej w polskich szkołach.

Chcemy zapewnić Pana Ministra o gotowości wspomagania zaproponowanych rozwiązań tak w pracy parlamentarnej, jak i terenowej w okręgach wyborczych, których jesteśmy reprezentantami w Senacie RP.

Z wyrazami szacunku

Jan Szafraniec

Ryszard Bender

Adam Biela

Waldemar Kraska

Ludwik Zalewski

Bogdan Lisiecki

Anna Kurska

Mirosław Adamczak

Mieczysław Maziarz

Czesław Ryszka

Piotr Boroń

Janina Fetlińska

Ewa Tomaszewska

Janusz Kubiak

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Krystynę Bochenek, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra spraw wewnętrznych i administracji Ludwika Dorna oraz do ministra budownictwa Antoniego Jaszczaka:

W związku z tragicznym wypadkiem, który w ubiegłym tygodniu wydarzył się na placu zabaw w Czerwionce-Leszczynach na Śląsku, gdzie skorodowana zjeżdżalnia była przyczyną śmierci pięcioletniego chłopca, proszę o spowodowanie kontroli placów zabaw w całym kraju i możliwie szybkie zamknięcie tych, które nie odpowiadają wymogom bezpieczeństwa, bo narażają zdrowie i życie dzieci.

Krystyna Bochenek

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Romana Ludwiczuka, skierowane do ministra gospodarki Grzegorza Woźniaka:

Szanowny Panie Ministrze!

Ostatnie dwa, trzy lata odnotowywane są jako dobre dla polskich spółek węgla kamiennego. Główną przyczyną tak dobrych wyników była bez wątpienia hossa, która rozpoczęła się w połowie roku 2003 r. i trwała właściwie do końca 2005 r., kiedy to światowe ceny węgla kamiennego praktycznie się podwoiły.

W bieżącym roku, jak też prawdopodobnie w kolejnych latach, spodziewać się należy zdecydowanie niższych zysków tych spółek, a potwierdzenie tego znajdujemy w wynikach pierwszych miesięcy tego roku. Na kondycję ekonomiczną tych spółek bez wątpienia mogą mieć również wpływ obecnie zgłaszane żądania związków zawodowych, dotyczące płac, a zwłaszcza podziału zysku. Złożoność przedstawionej sytuacji budzić powinna daleko idący niepokój o dalszą kondycję branży węgla kamiennego w Polsce.

W związku z powyższym uprzejmie proszę o udzielenie informacji, a także odpowiedzi w poniższych kwestiach: po pierwsze, jak będą realizowane i jakie programy rządowe reform branży węgla kamiennego w najbliższej przyszłości w kontekście obecnych i prawdopodobnych trendów koniunktury; po drugie, czy przewidywane jest ograniczenie wydobycia węgla kamiennego w Polsce w najbliższych latach, a jeśli tak, to jakich wielkości będzie ono dotyczyło; po trzecie, czy występuje zagrożenie likwidacji poszczególnych zakładów, spółek węglowych, jeśli tak, to jak zostaną rozwiązane ewentualne związane z tym problemy pracownicze.

Łączę wyrazy szacunku

Senator RP
Roman Ludwiczuk

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Łyczaka, skierowane do minister spraw zagranicznych Anny Fotygi oraz do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego RP Zbigniewa Ziobry:

Szanowna Pani Minister! Szanowny Panie Ministrze!

Pani Barbara Rumińska, zamieszkała w Aleksandrowie Kujawskim przy ul. Szkolnej 5 m. 6, zwróciła się do mnie z prośbą o pomoc w zakresie uzyskania informacji na temat możliwości egzekwowania świadczeń alimentacyjnych od obywateli Libii.

Wyrokiem z dnia 8 lutego 2000 r., sygn. akt RC 231/99, Sąd Rejonowy we Włocławku Wydział III Rodzinny orzekł o zasądzeniu na rzecz małoletniego Wojciecha Rumińskiego alimentów w wysokości 200 zł miesięcznie. Ojciec dziecka jest obywatelem libijskim i mieszka aktualnie w Libii. W dniu 23 sierpnia 2005 r. pani Barbara Rumińska otrzymała zaświadczenie z Sądu Rejonowego we Włocławku, w którym uznano egzekucję alimentacyjną za bezskuteczną ze względu na brak umowy konwencyjnej, dotyczącej możliwości egzekwowania alimentów od obywateli Libii. Pani Barbara Rumińska jest osobą samotnie wychowującą dziecko i wobec braku możliwości wyegzekwowania jakiejkolwiek kwoty od dłużnika alimentacyjnego przysługuje jej aktualnie zaliczka alimentacyjna.

Z uwagi na brak umowy konwencyjnej dochodzenie i egzekwowanie świadczeń alimentacyjnych od obywateli Libii stwarza spore trudności natury prawnej i praktycznej. Jak wiadomo, zagadnienie uznawania i wykonywania zagranicznych orzeczeń sądowych jest przedmiotem regulacji licznych konwencji międzynarodowych. Polska jest aktualnie stroną kilku konwencji dotyczących obrotu prawnego i pomocy prawnej w sprawach cywilnych i rodzinnych, jednakże żadna z tych umów nie wiąże Polski z Libią.

W związku z powyższym pragnę zwrócić uwagę Pani Minister i Pana Ministra na konieczność zainteresowania się kwestiami wzajemnego uznawania orzeczeń sądowych pomiędzy oboma krajami, tak aby można było dochodzić roszczeń alimentacyjnych od osoby zamieszkałej za granicą w sposób mniej skomplikowany i mniej czasochłonny. Proszę Państwa o rozważenie możliwości podpisania umowy międzynarodowej z Libią we wskazanym przeze mnie zakresie.

Z poważaniem

Józef Łyczak

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Mariusza Witczaka, skierowane do ministra transportu Jerzego Polaczka:

Szanowny Panie Ministrze!

W odpowiedzi na moje oświadczenie złożone 22 grudnia 2005 r., otrzymałem od Pana wyczerpujące informacje o działaniach podejmowanych w celu rozpoczęcia budowy linii kolejowej dużych prędkości Warszawa - Łódź - Wrocław/Poznań.

W związku z niepokojącymi informacjami o problemach związanych z finansowaniem projektu budowy linii kolejowej dużych prędkości, które do mnie docierają, zwracam się jednak do Pana Ministra z prośbą o odpowiedź na pytanie: czy nastąpiły od stycznia bieżącego roku jakiekolwiek zmiany w planach realizacji wyżej wymienionych inwestycji?

Z poważaniem

Mariusz Witczak
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Mariana Miłka, skierowane do prezesa Stowarzyszenia "Wspólnota Polska" Andrzeja Stelmachowskiego:

W związku z likwidacją Oddziału Stowarzyszenia "Wspólnota Polska" w Zielonej Górze proszę o ponowne rozpatrzenie przez Pana Prezesa pisma z kwietnia 2006 r., w którym władze Stowarzyszenia "Wspólnota Bukowińska", Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich, Towarzystwa Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej oraz Klubu Tarnopolan PTTK zwracają się z prośbą o reaktywowanie oddziału Stowarzyszenia "Wspólnota Polska" w Zielonej Górze.

Powodem likwidacji oddziału była nieprawidłowo prowadzona przez ostatni zarząd gospodarka finansowa. Zarząd powinien jednak ponieść inne konsekwencje niż likwidacja oddziału, która dotknęła całe środowisko skupione między innymi w wymienionych organizacjach. Należy zauważyć, że pismo adresowane do Pana Prezesa podpisały osoby niezwiązane z poprzednim zarządem.

Pragnę zwrócić uwagę na fakt, że większość mieszkańców województwa lubuskiego ma swoje korzenie na kresach II Rzeczypospolitej. Nie tylko kultywują oni tradycje przodków, ale utrzymują żywy kontakt z rodzinami, które pozostały w tamtych stronach. Przybiera on konkretne formy - kolonii dla młodzieży polskiej mieszkającej na dawnych kresach II Rzeczypospolitej, pomocy humanitarnej (przekazywanie lekarstw), spotkań, festiwali itp.

Wielokrotnie w okresach pełnienia funkcji wojewody zielonogórskiego oraz rektora uczelni w Zielonej Górze i w Sulechowie (PWSZ) miałem możliwość uczestniczenia w różnych spotkaniach stowarzyszenia, oficjalnych i mniej oficjalnych, kiedy goszczono Polaków ze swoich stron. Dlatego uważam, że podejmując decyzję o likwidacji oddziału Stowarzyszenia w Zielonej Górze, wyrządzono wszystkim członkom wymienionych organizacji - a większość tych ludzi jest w podeszłym wieku - krzywdę. Postrzegają oni podjętą decyzję w kategoriach odpowiedzialności zbiorowej.

Zdziwienie wywołuje stwierdzenie sekretarza Zarządu Krajowego Stowarzyszenia "Wspólnota Polska", zawarte w piśmie z dnia 24 kwietnia 2006 r., stanowiącym odpowiedź na wspomniane na wstępie pismo, proponujące podjęcie działań w ramach swoich organizacji. Przecież "Wspólnota Polska" ma integrować działania tych organizacji. Również propozycja stworzenia koła przy większym oddziale wiązałaby się z formalną degradacją środowiska, z ograniczeniem możliwości, co na pewno wpłynęłoby na zmniejszenie aktywności zarówno działaczy, jak i członków.

Dlatego jako członek Senatu RP, którego jednym z głównych zadań jest opieka nad Polonią oraz Polakami za wschodnią granicą, jeszcze raz ponawiam prośbę o reaktywowanie Oddziału Stowarzyszenia "Wspólnota Polska" w Zielonej Górze.

Marian Miłek
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Mariana Miłka, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra edukacji narodowej Romana Giertycha:

Zwracam się z prośbą o uregulowanie sprawy realizacji za granicą obowiązku szkolnego przez polskie dzieci z terenów przygranicznych, uczęszczające w szczególności do szkół niemieckich.

Konstytucja RP w art. 70 ust. 1 stanowi, że sposób wykonywania obowiązku szkolnego określa ustawa. Ustawa, o której mowa w Konstytucji RP, o systemie oświaty w art. 16 ust. 5 stanowi, że "obowiązek szkolny spełnia się przez uczęszczanie do szkoły podstawowej i gimnazjum, publicznych albo niepublicznych".

W świetle tego ustawodawca określił, że dziecko będące obywatelem polskim obowiązek szkolny musi realizować w szkole funkcjonującej w polskim systemie oświaty. Istnieje wprawdzie zapis w art. 16 ust. 8 ustawy o systemie oświaty zezwalający na spełnienie obowiązku szkolnego poza szkołą, ale warunkiem otrzymania świadectwa ukończenia poszczególnych klas danej szkoły oraz ukończenia tej szkoły jest przystąpienie przez ucznia do egzaminów klasyfikacyjnych i zdanie ich. Przyjęcie świadectwa ukończenia zagranicznej szkoły podstawowej lub gimnazjum jako podstawy na przykład do zakwalifikowania ucznia do polskiej szkoły wyższego stopnia ma charakter uznaniowy. Najczęściej jako kryterium przyjmuje się liczbę lat nauki lub adekwatność nauczanych przedmiotów.

W związku z tym wnoszę o zmianę obecnych przepisów zmierzającą do dopuszczenia realizacji obowiązku szkolnego poza granicami kraju i określenie jednoznacznych zasad uznawania świadectw ukończenia szkoły podstawowej lub gimnazjum za granicą.

Problem ten staje się odczuwalny w szczególności w miastach leżących przy granicy polsko-niemieckiej. W miastach tych, po latach odseparowania części niemieckiej i polskiej, obecnie występuje w wielu obszarach życia społecznego i gospodarczego daleko idąca integracja, która obejmuje również oświatę. Należy zauważyć, że proces integracji zintensyfikował się po wejściu Polski do Unii Europejskiej i można przewidywać, że przedstawione problemy będą narastać.

Marian Miłek
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Stanisława Karczewskiego, skierowane do prezesa Rady Ministrów Kazimierza Marcinkiewicza:

Zostałem poinformowany o bardzo ważnym dla gmin uzdrowiskowych w Polsce problemie, który w konsekwencji uniemożliwia wydawanie decyzji o ustaleniu warunków zabudowy dla gmin będących w trakcie realizacji miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego.

Ustawa o lecznictwie uzdrowiskowym, uzdrowiskach i obszarach ochrony uzdrowiskowej oraz gminach uzdrowiskowych z dnia 28 lipca 2005 r., DzU nr 167 poz. 1399, w art. 38 ust. 2 stanowi, że gmina, która uzyskała status uzdrowiska lub status obszaru ochrony środowiskowej, sporządza i uchwala miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego na zasadach określonych w odrębnych przepisach, w terminie dwóch lat od dnia uzyskania statusu.

Ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym z 27 marca 2003 r., DzU nr 80 poz. 717 z późniejszymi zmianami, w art. 62 ust. 2 stanowi, że jeżeli wniosek o ustalenie warunków zabudowy dotyczy obszaru, w odniesieniu do którego istnieje obowiązek sporządzenia planu miejscowego, postępowanie administracyjne w sprawie ustalenia warunków zabudowy zawiesza się do czasu uchwalenia planu.

Przepisy te stwarzają obowiązek sporządzenia miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego dla terenów objętych ochroną uzdrowiskową, w konsekwencji więc i wymóg zawieszania postępowań w sprawie wydania decyzji o warunkach zabudowy do czasu uchwalenia planu.

W sytuacji braku planów miejscowych taka konstrukcja przepisów wymienionych ustaw skutkuje zamrożeniem ruchu budowlanego i wykonania wszelkich zamierzeń niebędących realizacją inwestycji celu publicznego.

Postanowienia właściwych władz samorządowych o zawieszeniu postępowań są w zdecydowanej większości spraw utrzymane w mocy postanowieniami samorządowego kolegium odwoławczego.

Jestem przekonany, że kwestia, czy tereny objęte ochroną uzdrowiskową wymagają aż tak drastycznych obostrzeń w odniesieniu do zagadnień planowania przestrzennego powinna być przedmiotem rozpatrzenia. Większość gmin konsekwentnie dąży do objęcia planami obszaru całej gminy. Prace planistyczne ze względu na czasochłonność oraz znaczne koszty przebiegają powoli i trudno jest określić, kiedy całe obszary gmin będą objęte planami.

Z tych względów niemożność zrealizowania inwestycji na terenach od dawna przewidywanych do przeznaczenia pod różnego rodzaju zabudowę, głównie mieszkaniową, budzi zrozumiały protest inwestorów i właścicieli działek.

Proszę Pana Premiera o rozważenie podjęcia odpowiedniej inicjatywy ustawodawczej w celu dokonania koniecznych zmian ustawowych.

Z poważaniem

Stanisław Karczewski
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Stanisława Karczewskiego, skierowane do ministra zdrowia Zbigniewa Religi oraz do prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia Jerzego Millera:

Zaniepokojony informacjami o dalszej centralizacji Narodowego Funduszu Zdrowia bardzo proszę o wyjaśnienie zmian organizacyjnych w oddziałach wojewódzkich NFZ. Jak mi wiadomo, planuje się reorganizację struktury delegatur, polegającą głównie na przeniesieniu kompetencji do oddziałów znajdujących się w miastach wojewódzkich.

Przekazanie zadań z delegatur do oddziałów wojewódzkich spowoduje głęboką centralizację systemu ubezpieczeń zdrowotnych oraz utrudni, a wręcz uniemożliwi współpracę świadczeniodawców z NFZ. Kontakt świadczeniodawców z delegaturą nie ogranicza się tylko i wyłącznie do dokonywania comiesięcznych rozliczeń za świadczenia. To przede wszystkim bieżąca partnerska współpraca mającą na celu polepszenie organizacji i jakości udzielania świadczeń medycznych, co przyczynia się do zmniejszenia liczby skarg i ograniczenia konieczności interwencji ze strony funduszu, a w rezultacie także do zadowolenia ubezpieczonych.

Kolejnym utrudnieniem dla świadczeniodawców posiadających kontrakty na kilka rodzajów świadczeń będzie konieczność składania faktur i raportów w dwóch różnych miejscach. W wypadku dokonania przez NFZ negatywnej weryfikacji dokumentów spowoduje to niepotrzebne wydłużenie czasu weryfikacji, podniesie koszty związane z odsyłaniem bądź uzupełnianiem danych, a konsekwencją tego będzie przedłużenie czasu rozliczenia i dokonania zapłaty za świadczenia. Obecnie większość świadczeniodawców składa te dokumenty w delegaturach osobiście, co pozwala niemal od ręki dokonać pierwszej, wstępnej kontroli formalnej i merytorycznej. Występujący w oddziałach wojewódzkich obieg dokumentacji spowoduje opóźnienia zapłaty za świadczenia w terminach określonych w ogólnych warunkach umów.

Uprzejmie proszę o uwzględnienie moich uwag w planach zmiany struktury organizacyjnej delegatur oddziałów wojewódzkich NFZ.

Z poważaniem

Stanisław Karczewski
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatorów Jarosława Chmielewskiego Pawła Michalaka, skierowane do ministra skarbu państwa Wojciecha Jasińskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Proszę o dokładną analizę sytuacji przedsiębiorstwa "Metron" Fabryki Zintegrowanych Systemów Opomiarowania i Rozliczeń Spółki z o.o. w Toruniu.

Przedsiębiorstwo "Metron" prowadzi działalność gospodarczą od 1994 r. Od 2001 r. przedsiębiorstwo funkcjonuje w ramach umowy o oddanie przedsiębiorstwa do odpłatnego korzystania. Zasadniczym przedmiotem działalności gospodarczej spółki jest produkcja i sprzedaż systemów opomiarowania energii cieplnej, elektrycznej i wody. Głównymi odbiorcami produkowanych przez spółkę wyrobów są zakłady energetyczne, wodociągowe, spółdzielnie mieszkaniowe i firmy budowlane. Pogłębiający się kryzys na tych rynkach, na których działają odbiorcy wyrobów, oraz wynikłe z tego zatory płatnicze spowodowały powstanie trudności płatniczych spółki "Metron". Złe wyniki ekonomiczne obniżyły wiarygodność spółki w oczach kredytujących banków, które zażądały spłat udzielonych kredytów, co spowodowało konieczność wycofania istotnej części środków przeznaczonych na finansowanie bieżącej działalności. Spółka zmuszona została do częściowego zaniechania spłat swoich zobowiązań, pogłębiającego się z każdym miesiącem. Spółka kontynuuje jednak swoją działalność, na bieżąco wypłacając wynagrodzenia pracownicze i w większości płacąc zobowiązania publicznoprawne. Utrzymuje współpracę z licznymi podmiotami gospodarczymi oraz poziom produkcji zapewniający możliwość przetrwania firmy po zawarciu układu z wierzycielami.

Spółka "Metron" wystąpiła do właściwego sądu o wszczęcie postępowania układowego. Propozycje układowe zdaniem władz spółki zmierzają do utrzymania istnienia firmy i ochrony istniejących miejsc pracy oraz przywrócenia jej pełnej sprawności ekonomicznej i jednoczesnego zaspokojenia wierzycieli w części odpowiadającej aktualnym możliwościom dłużnika.

Mając to wszystko na uwadze, wnoszę o sprawdzenie, czy istnieje prawna i ekonomiczna przesłanka skorzystania z propozycji układowych dotyczących spółki "Metron" Dotyczy to przede wszystkim możliwości zastosowania tak zwanej konwersji wierzytelności na udziały spółki.

Proszę o podjęcie takich działań, które w całym zakresie będą korzystne dla interesu majątkowego Skarbu Państwa. Należy dokładnie przeanalizować, czy w przypadku odstąpienia od układu nie zostanie ogłoszona upadłość spółki, co może doprowadzić do całkowitej likwidacji spółki "Metron" lub przejęcia jej majątku po zaniżonej wartości. Upadłość może również skutkować utratą miejsc pracy, co zawsze powoduje rozgoryczenie społeczne. Proszę o uwzględnienie podczas analizowania sytuacji spółki "Metron" dokładnej analizy całego postępowania układowego od strony działalności miejscowej delegatury Ministerstwa Skarbu Państwa.

Należy również sprawdzić, czy istnieje możliwość pozyskania dla spółki "Metron" inwestora branżowego i skorzystania z tej szansy uzdrowienia sytuacji ekonomicznej spółki.

Jarosław Chmielewski
Paweł Michalak

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Michała Wojtczaka, skierowane do ministra środowiska Jana Szyszki:

Szanowny Panie Ministrze!

Ważnym składnikiem polskiego dziedzictwa przyrodniczego jest krajobraz. Jesteśmy zobowiązani chronić go tak samo, jak unikalne obszary leśne, zagrożone gatunki roślin czy zwierząt. Tymczasem polski krajobraz od lat ulega postępującej dewastacji, będącej w znacznej mierze skutkiem ludzkiej bezmyślności i krótkowzroczności.

Od ponad roku trwa systematyczna zagłada nieodłącznego elementu tego krajobrazu, jakim są aleje przydrożnych drzew. Dzieje się to w majestacie prawa, a uzasadnieniem tej szeroko zakrojonej akcji ma być poprawa bezpieczeństwa na drogach. Cel rzeczywiście ważny, ale realizowany w najbardziej prymitywny sposób. W czasach, gdy dla ochrony migrujących żab buduje się specjalne przepusty pod autostradami, mosty buduje się w sposób niezagrażający przelatującym ptakom, a dla przeprowadzenia ważnej arterii projektuje się tunel pod puszczą, istnieją także techniczne możliwości zapewnienia bezpieczeństwa na starych drogach, inne niż bezmyślna wycinka starych drzew, często cennych okazów przyrody. Jest to z pewnością trudniejsze i bardziej kosztowne, ale przecież unikalny charakter naszych dróg jest bezcenny.

Szanowny Panie Ministrze, zwracam się do Pana jako odpowiedzialnego za stan naszego naturalnego środowiska, a więc także polskiego krajobrazu, z następującymi pytaniami:

Czy ministerstwo środowiska dostrzega w prowadzonej wycince drzew zagrożenie dla naszego krajobrazu?

Czy wycinanie przydrożnych drzew jest w opinii ministerstwa usprawiedliwioną metodą poprawy bezpieczeństwa na drogach?

Czy zamierza Pan Minister podjąć działania zmierzające do zatrzymania tego procederu?

Czy możliwe jest wsparcie finansowe tych gospodarzy, którzy zechcą poprawić bezpieczeństwo w inny sposób, zachowując istniejący drzewostan?

Panie Ministrze, przydrożne drzewa wycinane są każdego dnia. Od chwili złożenia tego oświadczenia padły ich pewnie setki, a może tysiące. Znając Pańską, leśnika, troskę o stan naszego dziedzictwa przyrodniczego, jestem przekonany, że rozumie Pan, iż tej sprawy nie wolno odkładać na jutro, bo jutro może już być za późno.

Z wyrazami szacunku

Michał Wojtczak
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Michała Wojtczaka, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra rolnictwa i rozwoju wsi Andrzeja Leppera:

Szanowny Panie Ministrze!

Jednym z wymogów, które muszą spełniać gospodarstwa rolne prowadzące hodowlę zwierząt, jest wybudowanie tak zwanych. płyt obornikowych. Muszą one spełniać odpowiednie wymogi techniczne, i co ważniejsze, zostać wykonane w ściśle określonym terminie. Tymczasem wielu rolników nie jest w stanie wywiązać się z terminowej realizacji tego obowiązku. Mimo uzyskania niezbędnej decyzji Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, nie mogą rozpocząć budowy z powodu braku wystarczających mocy przerobowych firm wykonujących tego rodzaju usługi. Mimo że w ostatnim czasie znacząco wzrosła ilość takich firm, nie są one w stanie zrealizować wszystkich zamówień w wyznaczonym czasie. Jedną z przyczyn jest zresztą opóźnienie, z jakim ARiMR wydawała stosowne decyzje.

Przyczyny, z powodu których znaczna część rolników, nie będzie w stanie wywiązać się z obowiązku terminowego wyposażenia swoich gospodarstw w płyty obornikowe, mają wiec charakter obiektywny, niezależny od rolników. Nie powinni więc oni ponosić konsekwencji nieterminowej ich budowy.

W związku z tym zwracam się do Pana Ministra z zapytaniem, czy ministerstwo podjęło lub zamierza podjąć jakieś kroki w celu wydłużenia obowiązującego terminu budowy płyt, by stworzyć rolnikom szansę wywiązania się z tego obowiązku.

Z wyrazami szacunku

Michał Wojtczak
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Roberta Smoktunowicza, skierowane do dyrektora Departamentu Nieruchomości i Infrastruktury w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Mazowieckiego Janusza Ulatowskiego:

Szanowny Panie Dyrektorze!

W marcu 2003 r. skierowałem do Pana oświadczenie senatorskie w sprawie sprzedaży mieszkań zakładowych Szpitala Psychiatrycznego w Pruszkowie-Tworkach. Wiem, że obecnie sprawa jest w toku. Powstały jednak rozbieżności pomiędzy organami samorządu wojewódzkiego a zainteresowanymi wykupem odnośnie do wysokości przyznawanych bonifikat przy zakupie mieszkań. Odnośnie do stanowiska mieszkańców zainteresowanych wykupem pozwalam sobie odwołać się do pisma Rady Osiedla Malichy z dnia 31 marca br., które zostało skierowane do Urzędu Marszałkowskiego.

Bardzo proszę o ustosunkowanie się do argumentów przytaczanych przez mieszkańców w wyżej wymienionym piśmie i poinformowanie mnie o stanowisku urzędu w tej sprawie.

Z poważaniem

Robert Smoktunowicz

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Roberta Smoktunowicza, skierowane do ministra zdrowia Zbigniewa Religi:

Szanowny Panie Ministrze!

Chciałbym poruszyć sprawę nowego szpitala w Grodzisku Mazowieckim. Niewątpliwie na tle ogólnej sytuacji w polskiej służbie zdrowia ten nowy i nowoczesny szpital jest przykładem tego, że przy wspólnym zaangażowaniu, przy wspólnym wysiłku wielu ludzi i instytucji polska służba zdrowia może funkcjonować według standardów europejskich.

Niestety, sytuacja szpitala w Grodzisku nie jest w ogóle pozbawiona problemów. Szpital, choć już wybudowany, wciąż nie został całkowicie uruchomiony. Ciągle rosną koszty utrzymania części obiektu oczekującego na wyposażenie i uruchomienie. Koszty finansowe utrzymania oddziałów szpitalnych, które nie pracują, czekając na wyposażenie, oznaczają w praktyce stratę pieniędzy. Do zakończenia całej inwestycji potrzeba jeszcze około 42 milionów zł. Czy Ministerstwo Zdrowia w porozumieniu z marszałkiem województwa mazowieckiego ma pomysł i plany na dokończenie inwestycji w Grodzisku Mazowieckim, tak by szpital poza generowaniem kosztów zaczął w pełni służyć do celów, do których został przeznaczony?

Szpital po uruchomieniu będzie nie tylko największym obiektem użyteczności publicznej na terenie powiatu grodziskiego, ale także bardzo znaczącym pracodawcą. Planuje się zatrudnienie około stu trzydziestu lekarzy i dwustu pięćdziesięciu pielęgniarek. Do tego trzeba jeszcze dodać kolejne kilkaset miejsc pracy przy obsłudze tak dużego kompleksu. Jak najszybsze ukończenie i oddanie do użytku szpitala w Grodzisku Mazowieckim ma więc znaczenie nie tylko dla systemu ochrony zdrowia. Będzie miało również ogromne znaczenie społeczne w sytuacji tak wielkiego bezrobocia.

Bardzo proszę o poinformowanie mnie o planach Ministerstwa Zdrowia i podejmowanych przez nie działaniach w tej sprawie.

Z poważaniem

Robert Smoktunowicz

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Pawła Michalaka, skierowane do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego RP Zbigniewa Ziobry:

Jednym z warunków sprawnego działania wymiaru sprawiedliwości jest ścisła współpraca z organami powołanymi do wykrywania przypadków naruszania prawa. W Koszalinie zetknąłem się z taką sytuacją, że policja wykryła przypadek przestępstwa, zgromadziła materiał dowodowy, po czym przekazała sprawę prokuraturze rejonowej, a prokuratura umorzyła postępowanie.

Postępowanie oznaczone sygnaturą 2 Ds. 1004/05 dotyczyło dwukrotnej sprzedaży alkoholu osobom nieletnim. Patrolujący teren policjanci w dniu 21 marca 2005 r. zauważyli, że w jednym z koszalińskich sklepów w alkohol zaopatruje się młodzież. Po wylegitymowaniu kupujących okazało się, że są to osoby nieletnie. Oświadczyły one, że alkohol zakupiły w sklepie, z którego właśnie wyszły. W trakcie przesłuchania w obecności rodziców potwierdziły, że alkohol zakupiły w tym sklepie, zaś sprzedawczyni nie żądała żadnych dokumentów potwierdzających ich pełnoletność. Jeden z zeznających nieletnich zeznał, że obecna przy sprzedaży właścicielka sklepu również nie pytała o jego wiek. Sprzedawczyni zeznała, że w tym dniu wiele młodych osób kupowało piwo i wódkę, nie sprawdzała każdej osobie dowodu osobistego, ponieważ nie sposób każdego legitymować.

Policja, dysponując notatkami urzędowymi, zeznaniami nieletnich, sprzedawczyni i właścicieli sklepu skierowała sprawę do Prokuratury Rejonowej w Koszalinie. Asesor Prokuratury Rejonowej B. Szefler w postanowieniu z dnia 15 czerwca 2005 r. umorzyła dochodzenie zarówno wobec sprzedawcy, jak i kierownika placówki handlowej wobec braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu na podstawie art. 17 § 1 pkt 1 k.p.k.

Nasuwa się pytanie, jakie dowody prokuratura uznałaby za wystarczające, by skierować sprawę do sądu? Ta sprawa bulwersuje wiele środowisk zaangażowanych w przeciwdziałanie alkoholizmowi i patologiom społecznym również z tego względu, że ci sami właściciele sklepu zostali kilka lat wcześniej ukarani grzywną i cofnięciem zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych za sprzedanie alkoholu osobie nieletniej. Prowadzący sprawę prokurator nie zadał sobie trudu, aby to sprawdzić i uwzględnić przy wydawaniu postanowienia. Nieformalnie policja i młodzież wiedzą, że w sklepie sąsiadującym z miejskim parkiem nagminnie łamane są przepisy ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.

Prokuratura Rejonowa w Koszalinie w dniu 28 lipca 2005 r. wydała zarządzenie o przyjęciu środka odwoławczego złożonego przez Miejską Komisję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Koszalinie wobec stwierdzenia, że zażalenie złożone zostało w terminie zawitym i pochodzi od osoby uprawnionej. Prokuratura Okręgowa w Koszalinie oraz Sąd Rejonowy VIII Wydział Grodzki w Koszalinie jednomyślnie uznały, że zażalenie zostało złożone przez osobę nieuprawnioną. Tak więc ze względów formalnych postanowienie prokuratury rejonowej zostało utrzymane w mocy.

Panie Ministrze, analizując tę jednostkową sprawę, trudno oprzeć się wrażeniu, że jednoosobowa decyzja prokuratora niweczy wysiłki organów ścigania, wydłuża tok postępowania i utwierdza w poczuciu bezkarności łamiących prawo.

Z poważaniem

senator RP
Paweł Michalak

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Andrzeja Owczarka, skierowane do ministra obrony narodowej Radosława Sikorskiego:

W związku z przygotowanym przez Ministerstwo Obrony Narodowej "Raportem na temat rozwoju sił zbrojnych do 2020 r.", w którym zakłada się likwidację Jednostki Wojskowej nr 2819 w Zgierzu, chciałbym podzielić się z Panem Ministrem kilkoma refleksjami związanymi z tą decyzją.

Chciałbym zaznaczyć, że w sprawach wojskowych jestem dyletantem, ale sprawowanie przez osiem lat funkcji burmistrza w Łasku, gdzie stacjonowały trzy jednostki wojskowe, liczne kontakty z wojskowymi, pełnienie funkcji ojca chrzestnego sztandaru 7. Batalionu Radiotechnicznego w Łasku - niestety jednostka została już zlikwidowana - uprawnia mnie do zabrania głosu w tej sprawie.

Likwidacja 5. Zgierskiego Batalionu Radiotechnicznego jest niewątpliwie konsekwencją tezy, iż tego typu jednostki są niepotrzebne, gdyż zastąpi je system AWACS. Pozwalam sobie mieć inne zdanie: uważam że jednostka w Zgierzu stanowi niezbędne uzupełnienie tego systemu. Wskazane wydaje się posiadanie narodowego systemu wykrywania sprzężonego z systemem koalicyjnym (AWACS), mogą się one wzajemnie uzupełniać, co zwiększa prawdopodobieństwo wykrycia celów powietrznych.

Jednostka w Zgierzu jest przewidziana do rozwinięcia posterunków radiotechnicznych na kierunkach spodziewanego ataku przeciwnika. Głównym celem tych działań jest obniżenie dolnej granicy strefy informacji radiolokacyjnej, a tym samym jak najwcześniejsze wykrycie środków napadu powietrznego działających na małych wysokościach.

W systemie AWACS mogą wystąpić ograniczenia, na przykład pogoda lub oddziaływanie przeciwnika, a 5. Batalion Radiotechniczny jest w stanie rozwinąć posterunki w dowolnym miejscu w kraju i wykorzystując aktualnie posiadany sprzęt, przekazać informację w systemie zautomatyzowanym w czasie rzeczywistym, bez opóźnień.

Pododdziały 5. Batalionu Radiotechnicznego mogą być wykorzystywane również poza granicami kraju w celu zabezpieczenia radiolokacyjnego misji, w których biorą udział polscy żołnierze. Innym ważnym zadaniem może być również zabezpieczenie świąt i uroczystości państwowych oraz imprez międzynarodowych, co ze względu na zagrożenie terrorystyczne jest szczególnie ważne.

Chciałbym również zwrócić uwagę na możliwości wykorzystania kadry, nowoczesnych koszar oraz bazy poligonowej do szkolenia specjalistów na potrzeby Wojsk Radiotechnicznych Sił Powietrznych, rozważyć można również szkolenie specjalistów radiotechnicznych w zakresie podstawowym państw sojuszniczych. 5. Batalion Radiotechniczny może być również doskonałym poligonem doświadczalnym dla produkowanego w Polsce sprzętu radiolokacyjnego i łączności.

Inne skutki likwidacji 5. Zgierskiego Batalionu Radiotechnicznego - społeczne, ekonomiczne i patriotyczne - dla żołnierzy oraz społeczeństwa lokalnego są tak oczywiste, iż nie będę ich omawiał.

Proszę Pana Ministra o przeanalizowanie tez zawartych w moim oświadczeniu oraz ponowne rozważenie celowości likwidacji 5. Zgierskiego Batalionu Radiotechnicznego.

Andrzej Owczarek

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Marka Rockiego wspólnie z innymi senatorami, skierowane do prezesa Rady Ministrów Kazimierza Marcinkiewicza:

Wielce Szanowny Panie Premierze!

Niniejsze oświadczenie spowodowane jest propozycjami wicepremier, minister finansów Zyty Gilowskiej, dotyczącymi zmniejszenia kosztów uzyskania przychodów z obowiązującej przez wiele minionych lat wielkości 50% do poziomu 20%.

Koszt uzyskania przychodu, zarówno przez twórców, jak i nauczycieli akademickich, to nie nieuzasadniony przywilej, jak twierdzi pani premier Gilowska, ale konsekwencja przyjęcia założenia, że twórcy i nauczyciele akademiccy to nie pracownicy na pensji, nie są w stanie ujawniać swoich kosztów stworzenia dzieł bądź też przygotowania swej wiedzy, tak jak to mogą robić pracownicy czy też przedsiębiorcy. Różnorodność przyrządów, pomocy naukowych, literatury, prasy i innych narzędzi niezbędnych do pracy twórców, podobnie jak i nauczycieli akademickich, nie jest ściśle związana z miejscem wykonywania ich zawodu, bowiem oni dokształcają się stale, przez całe życie - i temu właśnie mają służyć rekompensaty w zakresie kosztów uzyskiwania przyszłych przychodów.

Koszt uzyskiwania przychodu w sposób oczywisty zmniejsza ciężary związane z opodatkowaniem twórców, a więc dochody ich, i tak niezbyt wysokie, na skutek zmian w tych regulacjach będą zdecydowanie niższe.

Trudno sobie wyobrazić, aby obniżenie dochodów było celem tej regulacji. A z drugiej strony trudno też wyobrazić sobie, aby te grupy zawodowe mogły się z tym pogodzić. W tej sytuacji przewidywać należy, że zlikwidowanie czy też zmniejszenie przychodów wolnych od opodatkowania będzie powodowało, w wypadku tych grup, zwiększenie cen na dzieła wytworzone przez twórców (proces inflacyjny), podobnie jak, w wypadku nauczycieli akademickich, zwiększenie opłat czesnego, a to tylko po to, by zachować dotychczasowy poziom wynagrodzeń netto tych grup zawodowych.

W tej sytuacji zupełnie inaczej musi się jawić populistyczne twierdzenie pani premier Gilowskiej, że obniżanie kosztów uzyskania przychodów to likwidacja nieuzasadnionych przywilejów bądź też upraszczanie podatków. Wręcz przeciwnie - nie jest to nic innego jak jeszcze większe pognębienie elit inteligenckich w zakresie poziomu uzyskiwanych przez nich wynagrodzeń.

Potrzeby budżetowe nie mogą uzasadniać pogarszania sytuacji ekonomicznej jakiejkolwiek grupy podatników, tym bardziej gdy udział w przychodach budżetowych podatków od tych grup zawodowych jest niewielki. A te właśnie grupy są szczególnie mobilne i można je utracić, jeżeli swoją aktywność zawodową przeniosą do innych krajów Unii Europejskiej.

Apelujmy o wycofanie się rządu z tych nieprzemyślanych pomysłów, które nie są ani niezbędne ze względów budżetowych, ani potrzebne z punktu widzenia ocen społecznych, ponadto są bardzo szkodliwe dla interesów polskiej kultury i nauki.

Marek Rocki

Antoni Motyczka

Krzysztof Cugowski

Andrzej Person

Urszula Gacek

Mirosława Nykiel

Zbigniew Szaleniec

Ryszard Górecki

Ryszard Ciecierski

Włodzimierz Łyczywek

Michał Wojtczak

Zbigniew Rau

Robert Smoktunowicz

Jacek Bachalski

Mariusz Witczak

Piotr Wach

Michał Okła

 


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzednia część dokumentu, następny fragment