Oświadczenie


Minister Spraw Zagranicznych przekazał informację w związku z oświadczeniem senatora Jana Szafrańca, złożonym na 7. posiedzeniu Senatu ("Diariusz Senatu RP" nr 7):

Warszawa, dnia 26 lutego 2002 r.

Pan
Longin Pastusiak
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

W związku z oświadczeniem pana senatora Jana Szafrańca złożonym na 7 posiedzeniu Senatu RP (pismo nr LP/043/29/02/V z 5.02.br.), przedstawiam poniżej stanowisko resortu Spraw Zagranicznych w sprawie ekspozycji Irreligia w Brukseli.

Wystawa zatytułowana Irreligia - Morfologia nie-sacrum w sztuce polskiej XX wieku została zorganizowana przez prywatną galerię atelier 340 Muzeum prowadzoną przez pana Wodka Majewskiego - od lat zamieszkałego w Belgii plastyka polskiego pochodzenia. Otwarcie wystawy nastąpiło w dniu 5 października równocześnie w czterech miejscach: w galerii atelier 340 Muzeum, na dziedzińcu Ratusza brukselskiego, w kościele pod wezwaniem Matki Boskiej z Lourdes oraz w kościele św. Mikołaja. Ekspozycja uzyskała poparcie, co wynika także z powyższego zestawienia miejsc prezentacji, władz samorządowych Brukseli i zarządzających parafiami wymienionych kościołów.

Według deklaracji organizatora, wystawa miała stanowić punkt wyjścia do refleksji nad rolą religii i kościoła w XX wieku i ukazywać artystyczną wizję społecznych i mentalnych przemian im towarzyszących. Prezentacja składała się ze 150 prac 41 polskich artystów, poczynając od autorów tworzących na początku lat 20-ych minionego wieku, a kończąc na przedstawicielach najmłodszego pokolenia. Znalazły się na niej m.in. Prace Bronisława Linkego, Władysława Hasiora, członków grupy Łódź Kaliska, ale choć znaczna większość prezentowanych autorów może dawać gwarancję wysokiej jakości artystycznej wystawy, to jednak prace niektórych innych autorów, jak choćby Adama Rzepeckiego - ukazująca Matkę Boską Częstochowską z dorysowanymi wąsami, lub obraz Marka Sobczyka - Samobiczowanie, z centralną figurą Chrystusa "biczowanego" moczem przez postacie Żyda i Araba, mogą być odbierane jako szokujące i znieważające treści i symbole nie tylko religii katolickiej, ale także wyznawców należących do innych kościołów chrześcijańskich.

Chcę stwierdzić jasno, że autorytet Ministerstwa Spraw Zagranicznych nie został w żadnym stopniu zaangażowany w powstanie wystawy Irreligia, choć organizatorowi wystawy przyświecał początkowo i taki zamiar. Odrzucona została jego próba włączenia wystawy do programu odbywającego się właśnie w Belgii festiwalu Europalia 2001 - Polska, którego celem, w ramach programu promocji członkostwa Polski w Unii Europejskiej, było budowanie pozytywnego wizerunku naszego kraju przez przybliżenie odbiorcom w Belgii i krajach Beneluksu najwartościowszych osiągnięć polskiej kultury. Uznając jej projekt za bardzo kontrowersyjny, naruszający uczucia religijne, ale i poczucie smaku artystycznego. Ambasador RP w Brukseli Jan Piekarski odmówił zarówno objęcia wystawy swoim patronatem, obecności na jej otwarciu, jak i wszelkiej innej pomocy w jej realizacji. Poinformował ponadto na czas nuncjusza apostolskiego w Królestwie Belgii o charakterze wystawy, oświadczając przy tym, że nie pozostaje ona w żadnym związku z programem polskiego udziału w festiwalu Europalia, ani z promocją kultury polskiej kierowanej przez niego placówki. Informacje o takiej treści przekazał również w formie komunikatu prasowego belgijskim mediom.

Stwierdzam zatem, że służby dyplomatyczne rządu Rzeczypospolitej Polskiej uczyniły we właściwym czasie wszystko, aby wyrazić swoją dezaprobatę dla projektu wystawy i zdystansować się wobec niej, podkreślając tym samym, że nie jest ona w żadnej mierze reprezentatywna dla kultury polskiej i wartości konstytuujących ją w przeszłości i współcześnie. Nie można jednak oczekiwać od Rządu roli administracyjnego cenzora i recenzenta działalności prywatnej, niezależnej ani od niego, ani też, jak w wypadku tej wystawy, od rządu państwa, z którym utrzymujemy stosunki dyplomatyczne, ale który z tych samych powodów, nie będąc jej podmiotem organizacyjnym, nie może mieć na nią wpływu.

Wystawa Irreligia była inicjatywą prywatnej galerii i tylko jej współtwórcy oraz współorganizatorzy w Belgii ponoszą za nią odpowiedzialność. Zmierzając najwidoczniej do wywołania aury skandalu, osiągnęli oni poniekąd swój cel dzięki protestom w mediach, ponieważ sama wystawa nie cieszyła się zainteresowaniem publiczności.

Wydarzenia takie jak wystawa Irreligia w Brukseli, czy pokaz kolekcji strojów Arkadiusza Weremczuka w Londynie, a pewnie jeszcze wiele innych, o których nie jest aż tak głośno. budzą z całą pewnością uzasadniony niepokój społeczny, o czym świadczą liczne protesty różnych grup i środowisk. Wywołują jednocześnie bardzo trudną i nie pozbawioną ambiwalentnych odcieni refleksję na temat granic sztuki i wolności artysty. Towarzyszy ona każdemu aktywnemu uczestnikowi życia społecznego, każdemu twórcy i odbiorcy kultury. Każdy z nich ustala je w ciągłym dialogu własnego sumienia ze zwyczajowo obowiązującymi normami ideowymi, obyczajowymi i artystycznymi. To nic nowego w świecie kultury. W tym dialogu wszyscy poruszają się po wąskiej i trudnej do ścisłego wytyczenia granicy pomiędzy tym, co jest działaniem społecznie i artystycznie akceptowanych i tym, co takiej akceptacji nie uzyskuje. Sędziów w sporach o to, którędy powinna ona przebiegać jest pewnie wielu, ale o dwóch chciałbym tu wspomnieć: jednym jest odbiorca kultury, a drugim demokratyczna konstytucja, której instrumentem są zasady i przepisy prawne. Najsurowszym sędzią jest odbiorca ferujący swoim stosunkiem do dzieł twórców nieodwracalne i najbardziej obiektywne wyroki. Dajmy przede wszystkim jemu możliwość i czas na osądzanie, a w przypadkach koniecznych pozostawmy tę możliwość wynikającemu z demokratycznej konstytucji prawu. Rząd demokratycznej Rzeczypospolitej Polskiej w żaden sposób nie angażował jej autorytetu w przedsięwzięcia, które mogą być poczytane za profanację wartości religijnych i mogą ranić uczucia wierzących bez względu na to, jaką wiarę wyznają. Nie pretendował też do roli administracyjnego cenzora działalności twórczej. Obecny rząd nie podaje w wątpliwość celowości i potrzeby kontynuowania tej dobrej tradycji, podobnie jak i potrzeby wspierania tylko takich przedsięwzięć promujących Polskę przez kulturę, które służą jej dobremu imieniu i budowaniu obiektywnego wizerunku naszego kraju, w którym nie mieściło się i nie mieści społecznie akceptowane przyzwolenie n a znieważanie przekonań i uczuć religijnych.

Z wyrazami poważania

Włodzimierz Cimoszewicz


Oświadczenie