Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment


Kronika senacka

19 czerwca br. marszałek Longin Pastusiak odwiedził polską osadę w Turcji - Adampol, w latach 20. ubiegłego wieku przemianowaną na Polonezkoy. Marszałkowi Senatu towarzyszył minister kultury Waldemar Dąbrowski. Podczas wizyty obecni byli również przedstawiciele władz tureckich.

Wizyta w Adampolu została zaplanowana jako wizyta związana z opieką Senatu nad Polonią, lecz jednocześnie, ze względu na zainteresowanie nią władz tureckich, stała się okazją do bezpośrednich kontaktów również z przedstawicielami władz państwowych i lokalnych. Delegacja spotkała się z gorącym przyjęciem mieszkańców Adampola.

Polska delegacja została przyjęta przez tureckich gospodarzy zgodnie z pełnymi zasadami protokołu. Na lotnisku powitał ją wiceprzewodniczący Wielkiego Zgromadzenia Narodowego Republiki Turcji İsmail Alptekin, któremu towarzyszył wicegubernator Stambułu Gazi Kaya.

W rozmowach z tureckimi gospodarzami marszałek L. Pastusiak poruszył problematykę kontaktów bilateralnych. Mówił o wadze historycznych związków obu krajów,
o zaangażowaniu Polski i Turcji w utrzymanie pokoju i stabilności we współczesnym świecie. Rozmawiano o współpracy na forum międzynarodowym, szczególnie w NATO. Wiceprzewodniczący I. Alptekin z zadowoleniem przyjął słowa marszałka Senatu o poparciu władz polskich dla tureckich aspiracji do Unii Europejskiej. Marszałek wyraził przekonanie, że stosunki polsko-tureckie nie mogą być uzależnione od chwilowych wahnięć koniunktury politycznej.

Ponadto omawiano współpracę parlamentarną. Wymieniono uwagi na temat dwu- lub jednoizbowego parlamentu, a także doświadczenia dotyczące funkcjonowania izb parlamentarnych. Marszałek mówił o udziale polskiego Senatu w Stowarzyszeniu Senatów Europejskich.

Marszałek L. Pastusiak i minister W. Dąbrowski wyrazili podziękowanie stronie tureckiej za opiekę nad polskim dziedzictwem kulturowym w Turcji, szczególnie w Adampolu. Omawiając z tureckimi rozmówcami kwestie Roku Mickiewiczowskiego i obchodów 150-lecia śmierci wielkiego poety, polscy rozmówcy zaproponowali powołanie w Adampolu "Centrum Chopinowskiego" jako elementu wspierania polskiej, a także europejskiej kultury, promującego m.in. tureckie aspiracje do Unii Europejskiej.

Przedstawiciele władz tureckich podkreślali, że Polonezkoy jest znakomitym przykładem wielokulturowości i pokojowego współżycia różnych narodowości, wyznań i języków. Jednocześnie chwalili Polonezkoy jako dobre miejsce dla znalezienia spokoju i odpoczynku.

Podczas wygłoszonego w Adampolu wystąpienia marszałek L. Pastusiak przypomniał historię stosunków polsko-tureckich - bardzo dobrych już od czasów rozbiorów Polski. Turcja jako jedyny kraj nie uznała zniknięcia państwa polskiego z mapy Europy. Podziękował również za poparcie, jakiego współcześnie Turcja udzieliła Polsce w drodze do członkostwa w NATO.

Marszałek nawiązał do historii Adampola - szczególnej osady polskiej, wysepki polskości w Azji i zbiorowego ambasadora Polski w Turcji, podziękował mieszkańcom za starania i wysiłek włożony w zachowanie polskiej tradycji, języka i pamięci o korzeniach. Podkreślił, że oprócz zawodowych ambasadorów RP, również oni są ambasadorami Polski w Turcji.

Marszałek Senatu dziękował władzom tureckim za umożliwienie zachowania polskości Adampola, za opiekę i dobry stosunek do obywateli polskiego pochodzenia. Podkreślił, że adampolscy Polacy są lojalnymi obywatelami Turcji.

Podczas pobytu w Adampolu polska delegacja oraz przedstawiciele władz tureckich wysłuchali recitalu polskiego pianisty Piotra Palecznego, który grał na fortepianie podarowanym adampolanom z inicjatywy marszałka Senatu przez Ministerstwo Kultury. Recital chopinowski był oficjalną inauguracją użytkowania instrumentu.

W drugiej części koncertu wystąpiły zespoły folklorystyczne Harnam i Beykoz. Koncert kończył jednocześnie odbywający się co roku w Adampolu Festiwal Czereśniowy.

Podczas koncertu odbyła się również uroczystość wręczenia świadectw szkolnych dzieciom polonijnym uczącym się w szkołach przy ambasadzie polskiej w Ankarze i konsulacie w Stambule. Marszałek L. Pastusiak wręczył uczniom świadectwa oraz nagrody i upominki. Dzieci otrzymały lektury szkolne, podręczniki, dzieła literatury. Punkty szkolne przy polskich placówkach dyplomatycznych w Turcji otrzymały słowniki (również w wersji elektronicznej) oraz zestawy lektur. Marszałek wręczył polskim nauczycielom drobne upominki, będące wyrazem uznania za ich pracę i wysiłek nad utrzymaniem polskości w kraju o odmiennej kulturze i religii.

Marszałek L. Pastusiak i minister W. Dąbrowski w Adampolu złożyli kwiaty pod pomnikiem twórcy nowoczesnego państwa tureckiego Mustafy Kemala-Ataturka. Odwiedzili też miejscowy Dom Pamięci "Cioci Zosi", rodzinny dom nieżyjącej już Zofii Ryży (1903-1986), której ojciec Wincenty, weteran powstania styczniowego osiadł w Adampolu i był jedną z liczących się osobistości tej polskiej społeczności. Z. Ryży zabiegała o utrzymanie polskiego charakteru osady.

Adampol został założony w 1842 r. na zlecenie i za pieniądze księcia Adama Czartoryskiego jako osada dla emigrantów polskich, m.in. dezerterów z armii rosyjskiej i weteranów powstań wyzwoleńczych. Ideę księcia Adama realizował Michał Czajkowski (po przejściu na islam znany jako Sadyk Pasza) z pomocą swej żony Ludwiki Śniadeckiej. Jej klasycystyczny nagrobek znajduje się na miejscowym cmentarzu.

Pod koniec XIX wieku mieszkało w Adampolu ponad 160 osób. Obecnie w osadzie żyje około 90 potomków dawnych osadników. Trudnią się głównie usługami turystycznymi, prowadzą pensjonaty, hoteliki, restauracje dla gości, głównie z pobliskiego Stambułu. Ich dzieci mają możliwość uczenia się polskiego w działającej w weekendy polskiej szkole.

* * *

17 czerwca br. w Szczecinie senator Zbigniew Zychowicz, przewodniczący Parlamentarnego Zespołu ds. Absorpcji Funduszy Unii Europejskiej, przedstawił dziennikarzom raport przygotowany przez zespół.

Z raportu wynika, że od maja 2004 r. do końca kwietnia br. Polska wykorzystała 0,45% z 12 mld euro przeznaczonych przez Unię Europejską dla Polski do końca 2006 r.

Senator Z. Zychowicz podkreślił, że w Polsce jest ogromne zainteresowanie środkami unijnymi i - według prognoz - do końca 2006 r. Polska wykorzysta około 70-80% przyznanych funduszy.

Senator przyznał, że wskaźnik 0,45% "może wydawać się szokujący", ale według szacunków, wszystkie wnioski o przyznanie środków znacznie przekroczą kwotę 12 mld. "Część z nich zostanie odrzuconych na różnym poziomie akceptacji, ale sądzę, że ostatecznie osiągniemy rekordowy wynik w skali wykorzystania tych funduszy w Europie" - podkreślił. Przypomniał, że proces akceptacji wniosku trwa od 8 do 12 miesięcy.

Do końca 2004 roku wydatkowano w Polsce 125 tys. euro z funduszy unijnych, zaś do końca kwietnia br. zakontraktowano łącznie 155 mln euro.

Według raportu, najaktywniejszą grupą beneficjentów są gminy, które przed akcesją Polski do UE miały już spore doświadczenie w staraniach o środki pomocowe.

W swoim raporcie parlamentarzyści skrytykowali procedurę pozyskiwania funduszy europejskich. Jak powiedział przewodniczący zespołu senator Z. Zychowicz, jest ona "dość skomplikowana w samej UE, a w Polsce dodatkowo ją skomplikowaliśmy". "To nasz największy zarzut - ta potworna biurokracja, której żadne słowa nie są w stanie opisać" - podkreślił senator.

Jako przykład podał, że niemiecki rolnik, który stara się o fundusze unijne, musi przedłożyć trzy lub cztery załączniki. W wypadku polskiego rolnika takich dokumentów musi być już ponad dwadzieścia.

Senator Z. Zychowicz zaznaczył, że "plagą jest ciągła zmiana rozporządzeń regulujących zasady przyznawania funduszy". Poinformował, że np. podstawowy dokument, tzw. generator wniosków, był już zmieniany 40 razy.

Raport zawiera również rekomendacje dla rządu. Parlamentarzyści zwrócili m.in. uwagę na konieczność uproszczenia procedur wnioskowania o środki, ich przejrzysty podział, właściwy dobór ekspertów.

Podkreślono również, że w Polsce nie funkcjonuje system koordynacji wdrażania funduszy UE. Autorzy raportu sugerują, by rząd powołał swego pełnomocnika ds. funduszy strukturalnych, w randze nie mniejszej niż sekretarz stanu.

Raport powstał na podstawie wyników badań ankietowych jednostek samorządu terytorialnego oraz instytucji związanych z wdrażaniem polityki strukturalnej w Polsce. Przeanalizowano około 160 ankiet.

* * *

23 czerwca br. we Lwowie, z udziałem prezydentów RP i Ukrainy Aleksandra Kwaśniewskiego i Wiktora Juszczenki, uroczyście otwarto Cmentarz Orląt. W uroczystościach wzięli udział m.in. marszałkowie Sejmu i Senatu Włodzimierz Cimoszewicz i Longin Pastusiak, b. prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, minister kultury Waldemar Dąbrowski, minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jerzy Bahr, sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik, członkowie parlamentu RP i Parlamentu Europejskiego, generalicja, duchowieństwo oraz przedstawiciele organizacji i stowarzyszeń społecznych.

Na znak pojednania uczestniczący w ceremonii prezydenci Polski i Ukrainy przy pobliskim Memoriale oddali hołd żołnierzom Ukraińskiej Armii Galicyjskiej, z którą walczyli Polacy.

Podczas uroczystości, na której zgromadziło się około 4 tys. osób, w tym wielu lwowiaków z Polski, o trwałe pojednanie między Polakami i Ukraińcami modlili się duchowni różnych wyznań. Mszę św. koncelebrowali rzymskokatolicki metropolita Lwowa kardynał Marian Jaworski, biskup polowy Wojska Polskiego Tadeusz Płoski i abp warszawskopraski Sławoj Leszek Głódź.

Przedstawiciele korpusu dyplomatycznego Francji i USA oraz polskich i ukraińskich sił zbrojnych odsłonili pomniki francuskich piechurów i amerykańskich lotników, które są integralną częścią Cmentarza Orląt.

O pojednaniu mówili w swych wystąpieniach obaj prezydenci, wyrażając przekonanie, że Polacy i Ukraińcy powinni spotkać się w Unii Europejskiej. "Polacy i Ukraińcy podają sobie dłonie ponad historią" - powiedział prezydent A. Kwaśniewski. W walkach o Lwów "zderzyły się ze sobą dwa pragnienia i dwa patriotyzmy" - ocenił w swym wystąpieniu. Przypomniał o ukraińskich ofiarach walk, którym też - jak podkreślił - należy się cześć, bo ludzie ci również oddali życie w dążeniu do niepodległości, do utworzenia suwerennego państwa ukraińskiego.

Prezydent W. Juszczenko powiedział, że Ukraińcy powinni czcić wszystkich, którzy ponieśli śmierć w bratobójczej wojnie polsko-ukraińskiej, a prochy pochowanych we Lwowie Polaków "są częścią ziemi lwowskiej". Wyraził równocześnie przekonanie, że "niebawem na ziemi polskiej będzie można uszanować pamięć ukraińskich bohaterów, poległych za Ukrainę". Podkreślił też, że choć uroczystości na Cmentarzu Orląt zgromadziły wielu przyjaciół polsko-ukraińskiego pojednania, to niestety zabrakło już papieża Jana Pawła II, "Polaka z ukraińskimi korzeniami".

Obaj prezydenci mówili też o szczególnej więzi, która połączyła Polskę i Ukrainę w czasie "pomarańczowej rewolucji". Prezydent A. Kwaśniewski zadeklarował, że Polska będzie wspierać dążenia Ukrainy i w przyszłości powita ją w UE.

Podczas uroczystości sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa A. Przewoźnik podkreślił, że Cmentarz Orląt nie został odbudowany przeciwko komukolwiek, a zwłaszcza przeciwko obecnym mieszkańcom Lwowa. "Miejsce, w którym się spotykamy, przed laty skazano na zagładę - przypomniał A. Przewoźnik. Wspólnym wysiłkiem Polaków i Ukraińców (...) podnieśliśmy go z ruin".


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment