Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment


Oświadczenia

Senator Teresa Liszcz wygłosiła następujące oświadczenie:

(...) A teraz już krótkie oświadczenie dotyczące likwidacji dotacji dla dwóch ostatnich pisemek dla młodzieży, a właściwie pism - użyłam zdrobnienia, bo chodzi o młodzież - redagowanych i drukowanych brajlem. Prasa podała tę informację i przytoczyła wypowiedź jednego z wysokich rangą urzędników, który powiedział: niech redaktorzy tych pism i wydawcy szukają sponsora.

No moim zdaniem jest to absolutnie nie do przyjęcia, żeby ta młodzież, tak ciężko poszkodowana przez los, niemająca normalnego dostępu do środków przekazu, do literatury, traciła ostatni kontakt z bieżącym pisemnym przekazem w swoim języku.

Adresuję to moje oświadczenie do ministrów: edukacji, finansów i kultury, ażeby koniecznie znaleźli pieniądze, jeżeli nie z innych źródeł, to z rezerw celowych, na sfinansowanie tych dwóch pism, bo jest niemożliwe, żeby państwo takie jak Polska, duże państwo w centralnej Europie, w Unii Europejskiej, nie znalazło pieniędzy na tak ważny, szlachetny cel.

* * *

Senator Jan Szafraniec wygłosił oświadczenie skierowane do prezesa Rady Ministrów profesora Marka Belki:

Otóż otrzymałem od przewodniczącego Sejmiku Województwa Podlaskiego Zbigniewa Krzywickiego stanowisko sejmiku w sprawie utworzenia na obszarze województwa podlaskiego składowiska odpadów radioaktywnych.

Radni protestują wobec informacji prezesa Państwowej Agencji Atomistyki, która ukazała się w mediach, dotyczącej planowania lokalizacji składowiska odpadów radioaktywnych.

Uważam, że jakakolwiek sugestia dopuszczająca możliwość powstania takiego składowiska na terenie województwa podlaskiego jest nie do przyjęcia. Podlasie stanowi przecież główny element obszaru funkcjonalnego "Zielone płuca Polski", ponadto rozporządzeniem ministra środowiska z dnia 21 lipca 2004 r. w sprawie obszarów specjalnej ochrony ptaków Natura 2000 wszystkie najbardziej cenne obszary ekologiczne województwa podlaskiego zostały objęte systemem Europejskiej Sieci Ekologicznej. Także plan zagospodarowania przestrzennego województwa podlaskiego, wojewódzki plan ochrony środowiska oraz plan zagospodarowania odpadów nie uwzględnia powstania takiego składowiska.

W związku z tym popieram protest radnych Sejmiku Województwa Podlaskiego i zwracam się do pana premiera o podjęcie odpowiednich działań, które uniemożliwią powstanie składowiska odpadów radioaktywnych w województwie podlaskim.

* * *

Senator Zbigniew Kulak swoje oświadczenie skierował do ministra zdrowia z prośbą o wyjaśnienie przyczyn zawężenia grona lekarzy mogących przeprowadzać badania osób ubiegających się o pozwolenie na broń:

Odpowiednia ustawa upoważniła ministra właściwego do spraw zdrowia do wydania rozporządzenia w sprawie dodatkowych kwalifikacji lekarzy i psychologów do przeprowadzania wspomnianych badań. Rozporządzenie z 6 maja 2002 r. wprowadziło wymóg czterdziestodwugodzinnego kursu dla lekarzy, co ewidentnie wynikało z ustawy, ale równocześnie ograniczyło grono tych lekarzy do specjalistów, nawet tylko I stopnia, z dziedzin leczenia zachowawczego, takich jak interniści, lekarze rodzinni, przemysłowi czy sportowi. Wielu lekarzy innych specjalności, nawet jeżeli opłacili oni i ukończyli wspomniane kursy dokształcające, zgodnie z rozporządzeniem nie może być wpisanych do rejestru przez komendanta wojewódzkiego Policji.

Moje oświadczenie jest sprowokowane przez lekarzy specjalności zabiegowych: anestezjologów i neurologów, którzy nie rozumieją, dlaczego ich wysokie kwalifikacje zawodowe dyskwalifikują ich przy orzekaniu, po odpowiednim przeszkoleniu, w sprawach, w których orzekać mogą ich koledzy z I stopniem specjalizacji na przykład z medycyny rodzinnej czy tropikalnej. Jaki cel miało wspomniane zawężenie? Tym bardziej że wykracza ono, w mojej opinii, poza upoważnienie wynikające z zapisów ustawy.

* * *

Senator Krystyna Sienkiewicz swe oświadczenie, dotyczące funkcjonowania klubów honorowych dawców krwi, skierowała do ministra zdrowia:

Jednym z największych darów, jaki możemy sobie nawzajem przekazać, jest własna krew. Ratuje ona życie i zdrowie wielu chorych, ale żeby było jej zawsze tyle, ile trzeba, konieczna jest armia ludzi dobrej woli, bezinteresownych i ofiarnych, jakimi są honorowi dawcy krwi.

Ustawa z dnia 22 sierpnia 1997 r. w art. 3 nakłada na organy państwa i samorządy obowiązek popierania publicznej służby krwi. Ale niestety nadal nie ma do tej ustawy, ustawy z 1997 r., niezbędnych aktów wykonawczych. Wprowadza to zamieszanie i uniemożliwia właściwe funkcjonowanie systemu bezpłatnego oddawania krwi. Powoduje również, że honorowi krwiodawcy nie mogą w pełni korzystać z przysługujących im uprawnień. Chociaż tak naprawdę to już ich prawie nie mają, bo decyzja ministra zdrowia z 1 kwietnia - i to nie jest prima aprilis - pozbawiła ich darmowych preparatów witaminowych.

Zasłużonym krwiodawcom nie przysługuje również możliwość odliczania ceny tej krwi jako darowizny. W tym roku od dochodów można sobie odliczyć jedynie darowizny na rzecz organizacji pożytku publicznego i miejsc kultu religijnego, z tym że muszą to być organizacje pozarządowe. Szpitale i centra krwiodawstwa nie spełniają tego wymogu, bo są finansowane ze środków budżetowych. I dlatego honorowi dawcy krwi nie mogą sobie odpisać od dochodu darowizn przekazywanych na te instytucje.

A w Polsce krew oddaje się bezpłatnie. Honorowi dawcy krwi nie mają żadnych przywilejów. Już wcześniej pozbawiono ich prawa do bezpłatnych leków i darmowych przejazdów komunikacji miejskiej. Pracownicy centrów krwiodawstwa obawiają się, że działania fiskusa mogą zniechęcić wielu do niesienia tej bezinteresownej pomocy, tymczasem już teraz często brakuje krwi.

Na całym świecie krew jest lekiem bezcennym, a wszędzie z wielkim szacunkiem i godnością traktuje się ludzi, którzy z dobrego serca ratują życie innych. Dlaczego więc w naszym kraju, po przeszło czterdziestu latach bezkolizyjnie funkcjonującego honorowego krwiodawstwa, w tak niegodny sposób potraktowaliśmy tych ludzi? Czyżby dlatego, że honorowe krwiodawstwo rozwinęło się w latach tamtej Rzeczypospolitej, a nie obecnej? Czy też dlatego, że mamy nadmiar tego cennego leku? Ale w takim razie dlaczego w wielu ośrodkach medycznych w kraju często nie wykonuje się zabiegów z powodu braku krwi? Dlaczego zmusza się rodziny do oddawania lub szukania krwi dla ratowania życia najbliższych, co często przerasta ich możliwości finansowe i powoduje dodatkowe stresy?

W tej sytuacji zwracam się do ministra zdrowia o dokładne zbadanie funkcjonowania ustawy o publicznej służbie krwi i podjęcia takich działań, które natychmiast usuną występujące nieprawidłowości.

Apeluję do ministra o podjęcie w czasie, jaki nam jeszcze pozostał, wszelkich niezbędnych działań, które zapobiegłyby takiemu czarnemu scenariuszowi i zmniejszyły rozczarowanie środowisk honorowych dawców krwi decyzjami podejmowanymi również imiennie przez ministra.

Inspiracji do tego oświadczenia dostarczyło mi kilka klubów honorowych dawców krwi, ale szczególnie ten działający przy Elektrowni Bełchatów w Rogowcu.

* * *

Senator Zbigniew Romaszewski wygłosił oświadczenie skierowane do ministra polityki społecznej:

Prosiłbym o następującą informację. Wśród programów horyzontalnych i programów operacyjnych przewidywanych Narodowym Programem Rozwoju na lata 2007-2013, finansowanych ze środków unijnych oraz współfinansowanych ze środków publicznych ogółem na sumę 114 miliardów 157 milionów euro, znajduje się program operacyjny "Społeczeństwo obywatelskie". Na program ten przewiduje się nakłady w wysokości 773 milionów euro.

W stosunku do obecnych nakładów są to nakłady znaczące, zaś przedstawiona strategia wspierania rozwoju społeczeństwa obywatelskiego nie do końca wyjaśnia zasady funkcjonowania programu na szczeblu operacyjnym. W warunkach nikłej aktywności społecznej program ten ma niezwykle istotne znaczenie dla budowy demokracji obywatelskiej. Jednocześnie brak doświadczeń w organizacji tego typu przedsięwzięć nasuwa cały szereg pytań o losy znacznej przecież kwoty środków publicznych. Niedopracowanie programu w szczegółach może zakończyć się alokacją środków wewnątrz wąskiej elitarnej grupy NGO, a to stanowiłoby zaprzeczenie istoty społeczeństwa obywatelskiego.

Sprawiedliwe i efektywne rozdysponowanie przeznaczonych funduszy wśród pięćdziesięciu tysięcy stowarzyszeń i fundacji to bardzo trudny i delikatny problem. Dlatego też prosiłbym o wyjaśnienie związanych z tym wątpliwości.

Po pierwsze, kto zajmuje się przygotowaniem, a w dalszym ciągu także wdrażaniem i zarządzaniem programem operacyjnym?

Po drugie, w jaki sposób zamierza się zapewnić skierowanie przeznaczonych środków do struktur społeczeństwa obywatelskiego, tak aby uniknąć patologii dotychczasowych układów?

Program powinien być skierowany w 95% do małych organizacji lokalnych. A zatem które NGO uczestniczyły w konsultacjach, i które z nich nadesłały odpowiedzi? Jak ministerstwo dobrało partnerów do negocjacji i z kim będzie konsultować program operacyjny? Czy przewidywana jest instytucja grantu globalnego i tak zwanego regrantingu?

Bardzo proszę o szczegółowe informacje na temat trwających prac.

* * *

Senator Witold Gładkowski w swym oświadczeniu powiedział:

Z trzech krótkich oświadczeń dwa do protokołu złożyłem, a jedno, dzięki uprzejmości pana marszałka, pozwolę sobie wygłosić.

Kieruję to oświadczenie do pani wicepremier, minister polityki społecznej Izabeli Jarugi-Nowackiej.

Szanowna Pani Premier!

W dniu 1 grudnia 2004 r. podczas siedemdziesiątego trzeciego posiedzenia Senatu odbyła się debata w sprawie ustawy o rekompensacie przysługującej w związku z odstąpieniem w roku 2002 od waloryzacji dodatku kombatanckiego. Przypomnę, że art. 11 przedłożonego projektu przewidywał uchylenie ustawy o świadczeniu dla cywilnych ofiar wojny, która powinna wejść w życie z dniem 1 stycznia 2005 r. Biorąc pod uwagę sytuację poszkodowanych, uznałem za niestosowne oddalanie przedmiotowej regulacji i zgłosiłem poprawkę o uchylenie art. 11 ustawy.

W konsekwencji dalsze prace nad wyżej wymienionym projektem miały miejsce w dniu 1 grudnia ubiegłego roku na posiedzeniu Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia. Tam to przedstawiciel Ministerstwa Polityki Społecznej, sekretarz stanu, pan Cezary Miżejewski poinformował członków o przejściowym charakterze uchylenia ustawy o świadczeniu dla cywilnych ofiar wojny. Zapewniony przez pana ministra o kontynuowaniu prac nad tą kwestią i ukazaniem się szczegółowej informacji o stanie tych prac do końca kwietnia 2005 r., wycofałem zgłoszoną poprawkę. Ponieważ żadnej wiadomości dotyczącej tej sprawy, pomimo moich monitów, dotąd nie otrzymałem, bardzo proszę o udzielenie informacji o stopniu zaawansowania prac nad zagadnieniem świadczeń dla cywilnych ofiar wojny.

* * *

Senator Grzegorz Niski wygłosił następujące oświadczenie:

Panie Marszałku, chciałbym złożyć oświadczenie, które poparło, to znaczy podpisało się pod tekstem tego oświadczenia, dziewiętnastu senatorów.

To oświadczenie w sprawie przerwania kampanii oszczerstw przeciwko generałowi Wojciechowi Jaruzelskiemu.

Jarosław Kaczyński, lider Prawa i Sprawiedliwości, zgłasza inicjatywę odebrania Wojciechowi Jaruzelskiemu nabytych uprawnień, wynikających z jego dorobku życiowego. Szargany jest dorobek człowieka, który całym swoim pracowitym życiem udokumentował swój patriotyzm, poświęcenie i zaangażowanie w budowanie realnej Polski w bardzo złożonych uwarunkowaniach polityczno-historycznych.

Dziś, kiedy odwaga staniała, łatwo salonowym politykom, którzy gładko przeszli przez życie, czerpiąc pełnymi garściami z naszego wspólnego dorobku powojennej Polski, opluwać i szargać wszelkie wartości i autorytety w imię zyskania kilku procent poparcia wyborczego. Daje to przedsmak państwa totalitarnego, w którym nawołuje się do prześladowania ludzi za głoszone poglądy. Jesteśmy przekonani, że społeczeństwo polskie w zbliżających się wyborach parlamentarnych i prezydenckich właściwie oceni zionące nienawiścią hasła i wynikające z wyrachowania politycznego intencje braci Kaczyńskich.

To właśnie partie skrajnej prawicy szykują nam Polskę nienawiści i odwetu, a zamiast demokracji - Polskę nieustających komisji śledczych, totalnej destrukcji, delegalizacji, dekomunizacji, dekretacji, despotyzmu i dehumanizacji. Jesteśmy głęboko zaniepokojeni tym, że w rękach nawiedzonych, skażonych nienawiścią polityków nasza ojczyzna mogłaby stać się europejskim skansenem, obcym dla swoich obywateli, a swoim - dla swojaków zdolnych jedynie burzyć. Polska w Unii Europejskiej nie potrzebuje "rewolucyjnych moralizatorów", którzy sami z moralnością są na bakier, a z zapowiadanej rewolucji chcą uczynić instrument zdobycia władzy. Dziś trzeba budować, a nie burzyć, trzeba walczyć o jak najlepszą pozycję Polski w Unii Europejskiej, a nie żyć rozdrapywaniem ran. Zostawmy historię profesjonalistom, a nie zaprogramowanym na nienawiść oraz na uzyskanie doraźnych korzyści politycznych nawiedzonym politykom. Takie działania, wspierane przez nieobiektywne media, sieją spustoszenie wśród młodego pokolenia, powodując, że ich serca zostają skażone jadem nienawiści, a umysły - nieobiektywną wiedzą o skomplikowanej rzeczywistości polityczno-historycznej powojennej Polski.

Opowiadamy się za obroną czci i honoru generała Wojciecha Jaruzelskiego, który całą swoją drogą życiową udowodnił, że jest człowiekiem honoru, odwagi, odpowiedzialności i działania. Generał Jaruzelski mógłby obdzielić swoim dorobkiem i doświadczeniem życiowym bliźniaków Kaczyńskich, salonowych polityków wyhodowanych w cieplarniach warunków powojennej Polski. Ich nienawiść, pamiętliwość i mściwość są zaprzeczeniem nauk Jana Pawła II, na które tak często się powołują. Żądamy zaprzestania oszczerczej kampanii propagandowej wymierzonej w patriotyczny, żołnierski i obywatelski dorobek życiowy generała Jaruzelskiego.

Pod tym oświadczeniem podpisało się dziewiętnastu senatorów.

Oświadczenia złożone do protokołu

Oświadczenie złożone przez senatora Wojciecha Pawłowskiego, skierowane do ministra rolnictwa i rozwoju wsi Wojciecha Olejniczaka:

Szanowny Panie Ministrze!

Zwracam się z uprzejmą prośbą o podjęcie działań w sprawie wydania przez Szanownego Pana Ministra rozporządzeń dotyczących wzorów umów o dofinansowanie projektów w ramach Sektorowego Programu Operacyjnego "Restrukturyzacja i modernizacja sektora żywnościowego i rozwój obszarów wiejskich" w zakresie działania 2.4 "Różnicowanie działalności rolniczej i zbliżonej do rolnictwa w celu zapewnienia różnorodności działań lub alternatywnych źródeł dochodów" oraz w zakresie działania 2.6 "Rozwój i ulepszanie infrastruktury technicznej związanej z rolnictwem". Brak tych rozporządzeń uniemożliwia podpisanie umów o dofinansowanie projektów pomiędzy beneficjentami, wnioskodawcami, a Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

Nadmieniam, że wnioski dotyczące wymienionych działań były składane od jesieni 2004 r. do oddziałów regionalnych ARiMR.

Wnioskodawcy zweryfikowanych wniosków nie mogą przed podpisaniem umowy o dofinansowanie podjąć jakichkolwiek działań. To utrudnia i uniemożliwia rozwój działalności proponowanej w składanych wnioskach. Środki finansowe uzyskane przez beneficjentów tych działań pozwoliłyby na rozwój nie tylko sektora rolnego, lecz również przemysłowego, budowlanego oraz usług.

Z moich obserwacji wynika, że sprawa utkwiła w Rządowym Centrum Legislacyjnym i nie nadano sprawie biegu.

Uprzejmie proszę, Panie Ministrze, o pilne działanie w tej sprawie.

Z wyrazami szacunku i poważania

Wojciech Pawłowski
Senator Rzeczypospolitej Polskiej

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Krystynę Bochenek, skierowane do ministra zdrowia Marka Balickiego:

Szanowny Panie Ministrze!

W związku ze zwróceniem się do mnie Stowarzyszenia DEBRA Polska "Kruchy Dotyk" z siedzibą w Piekarach Śląskich proszę uprzejmie o poinformowanie mnie, czy Ministerstwo Zdrowia podjęło już kroki zmierzające do uznania rzadko występującej wrodzonej choroby genetycznej skóry zwanej Epodermolysis Bullosa za chorobę przewlekłą, co umożliwi chorym pełną refundację środków opatrunkowych i kosztów leczenia.

Równocześnie pragnę zapytać: czy Ministerstwo Zdrowia posiada dane dotyczące liczby osób dotkniętych tą chorobą w Polsce i czy czynione są starania w celu stworzenia ośrodka referencyjnego, który będzie koordynował rozpoznawanie i leczenie tej choroby?

Z poważaniem

Krystyna Bochenek

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Adama Bielę, skierowane do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Andrzeja Kalwasa:

W dniu 15 października 2002 r. do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku wpłynęło zawiadomienie o przestępstwie popełnionym przez członków zarządów miast Gdańska i Sopotu polegającym na niewywiązywaniu się przez nich z obowiązku wykonania ustawy z dnia 26 lipca 2001 r. o nabywaniu przez użytkowników wieczystych prawa własności nieruchomości - DzU z 2001 r. nr 113 poz. 1209. Zawiadomienie zostało złożone przez Komitet Wyborczy Wyborców Razem Polsce, Wojewódzki Sztab Wyborczy w Gdańsku.

Reagując na zawiadomienie zawarte w piśmie z dnia 15 października 2002 r., Prokuratura Okręgowa w Gdańsku w stosownym piśmie zwróciła się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Gdańsku o wyjaśnienie przyczyn przewlekłości w rozpatrywaniu stosownych odwołań użytkowników wieczystych czterech nieruchomości położonych w Sopocie od decyzji prezydenta miasta Sopotu ze stycznia i lutego 2002 r. odmawiających nieodpłatnego uwłaszczenia na podstawie art. 1 i 2 ustawy z dnia 26 lipca 2001 r. - sygnatura pisma: II Pa 9/2002. Podniesiony przez wnioskodawców zarzut bezczynności organów samorządowych prokuratura okręgowa uznała za uzasadniony. Prokuratura ta zawiadomienie o przestępstwie przekazała również, zgodnie z właściwością miejscową, odpowiednio do Prokuratury Rejonowej w Sopocie i Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Południe, o czym zawiadamiający zostali poinformowani w piśmie z dnia 23 października 2002 r. - I Ko 1468/02. Do dnia złożenia przeze mnie tego oświadczenia zawiadamiający, reprezentujący organizację społeczną, nie zostali w ogóle przez obie prokuratury rejonowe powiadomieni o żadnym dalszym biegu swojego zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa.

W tym kontekście stawiam pytanie: dlaczego prokuratury rejonowe nie podjęły żadnych czynności w związku z zawiadomieniem o przestępstwie przesłanym im do dalszego prowadzenia przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku?

Adam Biela

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Adama Bielę, skierowane do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Andrzeja Kalwasa:

Pan Eugeniusz K. z dniem 3 stycznia 1994 r. na mocy umowy dzierżawy, zawartej z Agencją Własności Rolnej Skarbu Państwa, reprezentowaną, na podstawie pełnomocnictwa dyrektora terenowego oddziału agencji w Olsztynie, przez zastępcę dyrektora tego oddziału, stał się dzierżawcą byłego PGR "Kamionek", położonego w gminie Szczytno. Przedmiotem dzierżawy są nieruchomości rolne o powierzchni 270,2284 ha oraz środki trwałe, to jest budynki i budowle.

Dzierżawca stawia agencji następujące zarzuty.

Po pierwsze, niewykonania warunków wygranego przetargu na dzierżawę, którego przedmiotem były nieruchomości rolne, budowle i budynki wraz z budynkiem administracyjnym. Mimo że dzierżawca przejął protokołem zdawczo-odbiorczym przedmiot dzierżawy wraz z tym budynkiem, a agencja zobowiązała się, że swoje biuro usunie z niego w najbliższych dniach, to nie tylko, że zobowiązania nie spełniła, lecz zajęła jeszcze wbrew umowie dzierżawnej kolejne pomieszczenia w budynku administracyjnym i wreszcie zmieniła drzwi wejściowe do tego budynku tak, iż w rezultacie tego sam dzierżawca nie ma klucza do budynku, który dzierżawi, ponosząc opłaty czynszowe, ubezpieczeniowe i inne za przedmiot dzierżawy.

Po drugie, uniemożliwiania uzyskania pożytków z dzierżawy budynku administracyjnego w wysokości co najmniej 197 tysięcy 750 zł w związku z tym, że agencja nie opuściła tego budynku pomimo podpisania umowy i tym samym przeszkadzała dzierżawcy w realizacji jego koncepcji działalności gospodarczej na bazie tego budynku.

Po trzecie, uzyskania przez agencję korzyści poprzez wykorzystywanie pomieszczeń w budynku administracyjnym, który był przedmiotem dzierżawy, w wysokości co najmniej 165 tysięcy zł.

Po czwarte, zawyżania wartości budynków i budowli, przez co agencja zawyżała czynsz dzierżawny, przyjmując do wyliczeń wartość budynków i budowli z czasu ich budowy bez odliczeń umorzeń rocznych od momentu ich wybudowania.

Po piąte, przedłożenia do podpisu arkuszu spisu z natury nr 102, który był zawyżony w stosunku do budynków, jeśli chodzi o wartość netto na dzień 1 stycznia 1994 r.

Po szóste, dążenia przez agencję do totalnego zniszczenia dzierżawcy pod względem ekonomicznym w celu odebrania mu dzierżawy.

Zgodnie z obowiązującym prawem dzierżawca wystąpił do agencji o nabycie nieruchomości rolnej będącej przedmiotem dzierżawy o powierzchni 210,79 ha. Agencja w piśmie z dnia 23 grudnia 1997 r. wyraziła zgodę na ten wniosek i ustaliła warunki spłaty ratalnej należności. Do realizacji nabycia tej nieruchomości jednak nie doszło, gdyż agencja odstąpiła od tego zamiaru. W przedmiotowej sprawie toczą się aktualnie dwie sprawy sądowe przeciwko dzierżawcy z powództwa agencji: przed Sądem Rejonowym w Szczytnie - sygnatura akt IC 111/04 - oraz przed Sądem Okręgowym w Olsztynie - sygnatura akt 562/04. Sam dzierżawca również wniósł pozew do Sądu Okręgowego w Olsztynie - pozew z dnia 15 lutego 2005 r. - w sprawie nabycia prawa własności dzierżawionej nieruchomości na zasadzie pierwokupu, zgodnie z warunkami wcześniej ustalonymi przez agencję.

Jest sprawą wielce zastanawiającą, dlaczego agencja powołana do zbywania dzierżawionych nieruchomości rolnych robi tak monstrualne utrudnienia w nabyciu tych nieruchomości na Ziemiach Odzyskanych przez polskiego dzierżawcę.

Wobec zaistniałych okoliczności moja prośba o pomoc w rozwikłaniu powstałych trudności przez resort powołany do przestrzegania stanowionego prawa wydaje się uzasadniona. Proszę również o objęcie nadzorem toczących się w podmiotowej sprawie spraw sądowych.

Z wyrazami szacunku

Adam Biela

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do ministra spraw wewnętrznych i administracji Ryszarda Kalisza:

Szanowny Panie Ministrze!

Zwracam się do Pana w sprawie trwającego od kilkudziesięciu lat sporu pomiędzy Kółkiem Rolniczym w Woli Rzędzińskiej a Parafią Rzymskokatolicką w Woli Rzędzińskiej.

Sprawa dotyczy nieruchomości o powierzchni 0,11 ha, obj. Lwh 680, gm. kat. Wola Rzędzińska. Wokół niej narasta konflikt, powstaje wiele oskarżeń i pomówień.

Uprzejmie proszę o zajęcie stanowiska w tej sprawie.

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do ministra rolnictwa i rozwoju wsi Wojciecha Olejniczaka:

Szanowny Panie Ministrze!

W latach siedemdziesiątych została podjęta z urzędu, na podstawie ustawy z dnia 24 stycznia 1968 r. o scalaniu i wymianie gruntów, wymiana gruntów na terenie wsi Wola Rzędzińska. W dniu 30 września 1978 r. wojewoda tarnowski wydał decyzję nr 100/78 z 25 września 1978 r., która została uzupełniona w dniu 20 grudnia 1978 r. decyzją nr 144/78, w sprawie postępowania wymiennego niezabudowanych gruntów położonych we wsi Wola Rzędzińska oraz w sprawie zatwierdzenia projektu wymiany niezabudowanych gruntów położonych na terenie tej wsi. Do dnia dzisiejszego ta decyzja nie została ujawniona w całości w księgach wieczystych z powodu błędów popełnionych przy sporządzaniu dokumentacji, dotyczących takich spraw jak: przyjęcie do scalenia i wymiany gruntów dzierżawionych przez spółdzielnię, przyjęcie do scalenia i wymiany gruntów od rolników indywidualnych, którzy nie byli właścicielami hipotecznymi wymienionych działek. W takim stanie prawnym nie ma możliwości ujawnienia faktycznego stanu prawnego, co uniemożliwia obrót ziemią zarówno rolnikom indywidualnym, jak i spółdzielni.

W imieniu zarządu Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej "Wolanka" w Woli Rzędzińskiej zwracam się ponownie z prośbą o pomoc w sprawie dokończenia wymiany gruntów niezabudowanych położonych we wsi Wola Rzędzińska w powiecie tarnowskim oraz spowodowanie podjęcia działań zmierzających do uregulowania w księgach wieczystych stanu prawnego gruntów uczestników przedmiotowej wymiany, gdyż pomimo czynionych dotychczas starań sprawa nadal pozostaje niewyjaśniona.

Z poważaniem

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Andrzeja Kalwasa:

Szanowny Panie Ministrze, zwracam się do Pana z zapytaniem, czy prawdą jest, że na wniosek podległej Panu prokuratury zostały założone na moich telefonach podsłuchy.

Uprzejmie proszę o informację na ten temat.

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do ministra spraw wewnętrznych i administracji Ryszarda Kalisza:

Szanowny Panie Ministrze, pragnę Pana zapytać, czy prawdą jest, że podległe Panu służby zainstalowały podsłuchy w moich telefonach. A jeżeli tak jest, to na jakiej podstawie?

Uprzejmie proszę o zajęcie stanowisk w tej sprawie.

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatorów Józefa SztorcaJanusza Bargieła, skierowane do ministra finansów Mirosława Gronickiego:

Szanowny Panie Ministrze, w ostatnim czasie narosło wiele niejasności dotyczących darowizn na działalność charytatywno-opiekuńczą kościołów.

Uprzejmie proszę o podanie informacji, jaki przepis prawa reguluje to, co powinno zawierać sprawozdanie obdarowanego z wykorzystania otrzymanych środków oraz na jakich drukach powinno być sporządzane wyżej wymienione sprawozdanie.

Józef Sztorc
Janusz Bargieł

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Władysława Bułkę, skierowane do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Andrzeja Kalwasa:

Szanowny Panie Ministrze!

Zwracam się do Pana jako senator RP ziemi żywieckiej. Pod koniec marca bieżącego roku zostało umorzone przez Instytut Pamięci Narodowej śledztwo w sprawie akcji wysiedleńczej ludności Żywiecczyzny.

Akcję tę, pod kryptonimem "Saybusch Action" rozpoczęli Niemcy 22 września 1940 r. W ciągu niespełna trzech miesięcy, do 14 grudnia 1940 r., z trzydziestu sześciu żywieckich miejscowości wywieziono do Generalnej Guberni około dwudziestu tysięcy osób.

Wiele razy jako poseł, a obecnie jako senator RP występowałem do władz centralnych o zadośćuczynienie poszkodowanym przez III Rzeszę. Nie udało się nic załatwić. Pozostał smutek i żal.

Panie Ministrze, proszę o udzielenie odpowiedzi, czy Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach był kompetentny umorzyć śledztwo w sprawie zbrodni przeciwko ludzkości.

Z wyrazami szacunku

Władysław Bułka

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Władysława Bułkę, skierowane do ministra finansów Mirosława Gronickiego:

Szanowny Panie Ministrze!

W dniu 21 lutego bieżącego roku skierowałem obszerne pismo, będące wystąpieniem do szefa Służby Celnej w sprawie dyrektora Izby Celnej w Katowicach, pana Janusza Starskiego. Z uwagi na brak jakiejkolwiek reakcji na wyżej wymienione pismo w dniu 20 kwietnia bieżącego roku wysłałem ponaglenie, które również pozostało bez odpowiedzi. Ten fakt świadczy o jawnym łamaniu porządku prawnego przez organ państwowy szczebla centralnego oraz lekceważącym stosunku do mnie jako senatora RP.

W związku z powyższym uprzejmie proszę Pana Ministra o spowodowanie udzielenia mi pełnej i rzetelnej odpowiedzi przez podległy Panu urząd oraz podjęcie odpowiednich dyscyplinujących kroków w celu zapobieżenia opisanym praktykom.

Z wyrazami szacunku

Władysław Bułka

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Mariana Lewickiego, skierowane do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Andrzeja Kalwasa:

Szanowny Panie Ministrze!

Moje oświadczenie z dnia 17 marca 2005 r., skierowane do Pana Ministra, odnosiło się do niezwykle ważnej kwestii, jaką jest przestrzeganie elementarnego prawa do zachowania równości stron przy zawieraniu umów, zwłaszcza w sytuacji, kiedy możliwe staje się wykorzystywanie pozycji dominującej przez jedną z nich. Jest to praktykowane przez kancelarie notarialne, szczególnie w sytuacjach odnoszących się do osób fizycznych poddających się czynnościom notarialnym.

Odpowiedź podsekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, pana Sylweriusza M. Królaka, trudno uznać za zadowalającą, ponieważ jej treść stanowi jedynie przypomnienie o istniejących rozwiązaniach - to w końcu można przeczytać. Nie można także przejść do porządku dziennego nad lakonicznym stwierdzeniem końcowym, w którym sugeruje się pytającemu ewentualne rozważenie tego problemu w bliżej nieokreślonej w czasie perspektywie.

Praktyka pokazuje, że ewidentnie brakuje informowania o jakiejkolwiek możliwościach ustalenia wysokości taksy notarialnej, przywoływane są jedynie przepisy o stawkach maksymalnych. Zawód notariusza, bez wątpienia cieszący się dużym prestiżem społecznym, w sytuacji hermetycznego funkcjonowania środowiska - co implikuje, w swej konsekwencji daje limitowanie swobodnego dostępu do zawodu - rodzi pokusy nadmiernego wykorzystywania danego uprzywilejowania. Z takimi praktykami spotkałem się dwukrotnie w ostatnim czasie. W jednym przypadku była to taka sytuacja, że notariusz był oburzony, kiedy zwróciłem się do niego z zapytaniem o wpisaną taksę.

Wydaje się, że ministerstwo powinno podjąć pewne działania i dokonać analizy stosowania w codziennej praktyce przedmiotowego rozporządzenia. Od samego początku przyświecała mi myśl przestrzegania podmiotowości stron przy sporządzaniu umów. Przede wszystkim chodzi o wyeliminowanie uprzywilejowanej pozycji jednej z nich - zwłaszcza w zakresie ustawowego limitowania możliwości wykonywania takich czynności.

Wyrażam nadzieję, iż odpowiedź nie będzie miała charakteru zdawkowego i zostaną w niej przedstawione konkretne propozycje podjęcia określonych działań w ściśle sprecyzowanym terminie.

Z poważaniem

Marian Lewicki

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Janusza Lorenza, skierowane do prezesa Rady Ministrów Marka Belki:

Szanowny Panie Premierze!

Jeden z realizowanych od 1998 r. przez Agencję Nieruchomości Rolnych programów stypendialnych adresowany był do uczniów publicznych szkół średnich i ponadgimnazjalnych kończących się maturą, zamieszkujących na terenach wiejskich i w miastach do dwudziestu tysięcy mieszkańców oraz pochodzących z rodzin, w których dochód na osobę nie przekracza kwoty 532 zł miesięcznie, to jest 70% ustawowo określonego najniższego wynagrodzenia za pracę. Wysokość stypendium wynosiła miesięcznie 200 zł.

W 2002 r. wypłacano około czterdziestu tysięcy dwustu takich stypendiów. W roku szkolnym 2003/2004 przyznano ich ponad czterdzieści osiem tysięcy. W roku szkolnym 2004/2005 liczba ta jeszcze wzrosła. Świadczy to o zaangażowaniu rządu w pomoc temu środowisku. Z drugiej jednak strony wzrost zapotrzebowania na takie świadczenia dowodzi narastania problemu biedy i wciąż niepewnych szans dzieci byłych pracowników PGR na zdobycie wykształcenia i normalny start w życiu.

Przepisy zawarte w art. 6 ust. 1 pkt 8 i 9 ustawy z dnia 19 października 1991 r. o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa, stanowiące podstawę prawną działań Agencji Nieruchomości Rolnych w zakresie tworzenia nowych miejsc pracy oraz pomocy byłym pracownikom Państwowych Przedsiębiorstw Gospodarki Rolnej i członkom ich rodzin, zostały uchylone z dniem wejścia w życie przepisów ustawy z dnia 4 marca 2004 r.

Od dnia 1 lipca bieżącego roku Agencja Nieruchomości Rolnych nie będzie już mogła wspierać działań mających na celu udzielanie pomocy byłym pracownikom PGR i ich rodzinom, między innymi poprzez przyznawanie stypendiów dzieciom uczącym się w szkołach średnich i ponadgimnazjalnych. Zgodnie z art. 2 ustawy z dnia 4 marca 2004 r., który wszedł w życie z dniem 1 stycznia 2005 r., stypendia przyznawane dotychczas przez Agencję Nieruchomości Rolnych powinny być realizowane w ramach rządowego programu opracowanego na podstawie przepisów art. 91 ust. 3 zawartych w ustawie z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty - DzU z 1996 r. nr 67 poz. 329, z późniejszymi zmianami.

Szanowny Panie Premierze!

Przerażeni byli pracownicy PGR ślą błagalne listy, prosząc o pomoc. Świadom jestem, że dotychczasową rolę ANR w tej mierze przejąć ma resort oświaty, niemniej wiem także, że przepisy wykonawcze utknęły w komisjach sejmowych, a tym samym, jeśli się weźmie pod uwagę, że zaraz kończy się rok szkolny, szanse na efektywne zrealizowanie tego zadania są bardzo niewielkie.

Problem ten nabiera szczególnego wymiaru w reprezentowanym przeze mnie województwie warmińsko-mazurskim, gdzie z pomocy stypendialnej tylko w ostatnim roku szkolnym skorzystało aż osiem tysięcy dzieci byłych pracowników PGR. Tu skala biedy jest nieporównywalna z żadnym innym regionem kraju, co w kontekście bardzo wysokiej stopy bezrobocia stwarza sytuację tragiczną.

Nie można dopuścić, by konsekwencje przedłużającego się procesu legislacyjnego poniosły dzieci. Co gorsza, powstałego w ten sposób niedoboru finansowego nie będzie w stanie uzupełnić także resort polityki społecznej. Borykające się z niewspółmiernymi do potrzeb środkami instytucje pomocy społecznej zapowiadają zmniejszenie wielkości pomocy pieniężnej i niepieniężnej nawet dotychczasowym podopiecznym. Oznacza to, że nie można liczyć na objęcie przez nie pomocą dodatkowych niemal pięćdziesiąt tysięcy osób.

W zaistniałej sytuacji wskazane jest pozostawienie jeszcze w nadchodzącym roku szkolnym 2005/2006 działań z zakresu udzielania pomocy byłym pracownikom PGR i ich rodzinom w kompetencjach Agencji Nieruchomości Rolnych, mającej w tej mierze wieloletnie doświadczenie i dobrze wypełniającej tę rolę.

Opisana sytuacja jest bardzo trudna dla środowiska postpegeerowskiego, żyjącego obecnie w lęku i niepewności jutra. Nie wpływa to także dobrze na społeczną ocenę rządu i skuteczności przyjmowanych przez niego rozwiązań.

Proszę Pana Premiera o interwencję w tej sprawie i spowodowanie podjęcia decyzji, które zabezpieczą realizację pomocy stypendialnej.

Łączę wyrazy szacunku

Janusz Lorenz

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Janusza Lorenza, skierowane do ministra zdrowia Marka Balickiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Zwracam się do Pana bardzo zaniepokojony informacjami o przygotowanym przez Ministerstwo Zdrowia projekcie podziału środków na odziały Narodowego Funduszu Zdrowia. Przyjęcie przy podziale środków na rok 2006 kryterium migracyjnego i oparcie się na danych z roku 2004 stwarza sytuację bardzo krzywdzącą dla pacjentów i oddziałów, które mimo trudnej sytuacji w służbie zdrowia rozwijają się i poszerzają ofertę świadczonych usług.

W przypadku reprezentowanego przeze mnie województwa warmińsko-mazurskiego nowe kryteria nie uwzględnią faktu powstania w regionie oddziałów onkologii i kardiochirurgii. Pacjenci tworzący w 2004 r. mapę migracji w tym zakresie lecznictwa od blisko roku leczą się już na miejscu. Tymczasem podział środków według przyjętych w projekcie zasad spowoduje, że gdzie indziej leczyć się będą pacjenci, a gdzie indziej będą szły pieniądze. Doprowadzi to do sytuacji, że nowo powstałe na Warmii i Mazurach specjalistyczne oddziały nie będą mogły funkcjonować ze względu na niedobór środków, a pacjenci nadal będą zmuszeni do wyjazdu na leczenie gdzie indziej.

W takim stanie rzeczy właściwe byłoby wprowadzenie zasady weryfikacji danych stanowiących podstawę podziału środków tak, aby - w przypadku powstania nowych oddziałów leczniczych - środki przeznaczane dotąd na lecznictwo w tym zakresie były przekazywane nie do oddziałów NFZ w miejscu, do którego migrowali pacjenci, lecz do województwa, w którym zamieszkują, a które ma już dane usługi w swojej ofercie leczniczej.

Niedoborów powstałych w wyniku zastosowania przez resort zdrowia nowych kryteriów nie uzupełni tak zwana racjonalizacja wydatków wewnątrz województwa. Od wielu już lat uprawiamy bowiem politykę "krótkiej kołdry". Województwo warmińsko-mazurskie należy do najbiedniejszych w kraju, borykających się również z jedną z najwyższych stóp bezrobocia. Także i te przesłanki determinowały nas w walce o utworzenie oddziałów onkologii i kardiochirurgii tak, aby zwiększyć mieszkańcom regionu dostępność do specjalistycznego leczenia.

Proszę Pana Ministra o dokonanie zmian w projekcie planu podziału środków na oddziały Narodowego Funduszu Zdrowia. Konsekwencje bazowania na zdezaktualizowanych danych poniosą pacjenci i placówki lecznicze, które na przekór wszystkim przeciwnościom próbują dostosować ofertę leczniczą do potrzeb społeczeństwa.

Łączę wyrazy szacunku

Janusz Lorenz
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Janusza Lorenza, skierowane do ministra finansów Mirosława Gronickiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Zwracam się z prośbą, aby Pan Minister był łaskaw wystąpić z wnioskiem o przyznanie i przeniesienie środków z rezerwy celowej na sfinansowanie w roku 2005 letniego wypoczynku dzieci byłych pracowników państwowych przedsiębiorstw gospodarki rolnej.

Społeczeństwo reprezentowanego przeze mnie województwa warmińsko-mazurskiego, najbiedniejszego i borykającego się z najwyższą stopą bezrobocia w kraju, szczególnie liczy na pozytywną decyzję Pana Ministra w tej sprawie. Tu bowiem mieszka wraz z rodzinami większość byłych pracowników pegeerów.

Tegoroczny wypoczynek letni dzieci ze środowisk postpegeerowskich stoi pod wielkim znakiem zapytania ze względu na niepokój rodzin o ciągłość pomocy stypendialnej, której do tej pory udzielała ANR, a w chwili obecnej mające przejąć te kompetencje kuratoria nie mogą podejmować żadnych działań ze względu na brak przepisów wykonawczych. Dla wielu rodzin oznacza to wręcz tragedię.

W roku ubiegłym pula środków przekazanych regionowi warmińsko-mazurskiemu pozwoliła na zorganizowanie wypoczynku tylko dla tysiąca ośmiuset dziewięćdziesięciorga jednego dziecka. Proszę sobie wyobrazić, Panie Ministrze, jak ta liczba ma się do faktycznej liczby potrzebujących pomocy dzieci byłych pracowników pegeerów w województwie. Wierzę, że one także, dzięki Pana pozytywnej decyzji w powyższej sprawie, pojadą na kolonie.

Pozostaję z szacunkiem

Janusz Lorenz

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Witolda Gładkowskiego, skierowane do ministra edukacji narodowej i sportu Mirosława Sawickiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Ponieważ jestem zainteresowany problematyką wyrównywania szans edukacyjnych, skierowałem do Pana na poprzednim posiedzeniu Senatu RP oświadczenie dotyczące gamy problemów stypendialnych występujących w szkołach ponadgimnazjalnych na Pomorzu Zachodnim. Dzisiaj pragnę rozszerzyć ten temat o szkoły podstawowe i gimnazjalne.

W związku z obowiązywaniem od 1 stycznia 2005 r. nowych zasad udzielania pomocy materialnej, o której mowa w rozdziale 8a ustawy o systemie oświaty, zwróciłem się z prośbą do wybranych gmin i szkół województwa zachodniopomorskiego o przekazanie kolejnych danych dotyczących funkcjonowania stypendiów uczniowskich. Ponieważ uzyskane informacje potwierdziły moje niepokoje, pozwolę sobie przedstawić podstawowe trudności zgłaszane przez samorządowców, dyrektorów szkół i nauczycieli.

Wprawdzie wyrównywanie szans edukacyjnych poprzez udzielanie pomocy socjalnej spotkało się z szeroką społeczną aprobatą, to jednak w ocenie przedstawicieli gmin i szkół obecny system pozwala zaspokoić jedynie cząstkę faktycznego zapotrzebowania najuboższych uczniów. Okazuje się, że dotacja ze środków budżetu państwa nie pokrywa łącznej kwoty, na którą opiewają uczniowskie wnioski, a gminom trudno jest wygospodarować dodatkowe środki na zaspokojenie roszczeń osób uprawnionych. Gmina Drawsko Pomorskie otrzymała na rok 2005 dotację na pomoc materialną w wysokości gwarantującej jednomiesięczną wypłatę stypendiów socjalnych.

Niestety, pomimo słusznej idei zawartej w nowych przepisach względy finansowe stawiają w negatywnym świetle końcowy efekt omawianej pomocy.

Wśród głównych aspektów utrzymującego się stanu nierównego dostępu do edukacji organy prowadzące zgodnie wskazują na niewystarczające nakłady budżetowe przeznaczane na oświatę. Szczególnie brakuje środków na zajęcia kompensacyjno-wychowawcze, koła przedmiotowe, a także płatne zastępstwa z nauczycielami danego przedmiotu. Wymienione ograniczenia mają odzwierciedlenie w słabszych efektach pracy szkoły w stosunku do uczniów o niższym standardzie socjalnym oraz uczniów mniej zdolnych. Ponadto, ciągły pościg za terminami realizacji programów i zadań nakładanych przez nadzór pedagogiczny sprawia, iż brakuje odpowiedniej ilości czasu na zaspokojenie indywidualnych potrzeb każdego z uczniów.

Bardzo proszę o ustosunkowanie się do wskazanych problemów oraz o poinformowanie o działaniach ukierunkowanych na złagodzenie przedstawionych problemów, a przede wszystkim o odpowiedź, czy są prowadzone prace nad poprawą praktycznego zastosowania systemu pomocy materialnej dla uczniów, zwłaszcza z tak zwanych terenów popegeerowskich.

Z wyrazami szacunku

Witold Gładkowski
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Witolda Gładkowskiego, skierowane do ministra finansów Mirosława Gronickiego oraz do ministra edukacji narodowej i sportu Mirosława Sawickiego:

Szanowni Panowie Ministrowie!

Na podstawie informacji, które otrzymuję od jednostek samorządu terytorialnego, chciałbym zasygnalizować trudności, z którymi one się borykają w związku z funkcjonowaniem obecnego systemu podziału części oświatowej subwencji ogólnej. Bardzo proszę wziąć pod uwagę poniższe spostrzeżenia przy opracowywaniu kolejnych przepisów prawnych w omawianym zakresie. Pozwolę sobie posłużyć się przykładem powiatu sławieńskiego w województwie zachodniopomorskim.

W październiku 2004 r. minister finansów przekazał informację o naliczeniu planowanych na rok 2005 kwot części oświatowej subwencji ogólnej dla powiatu sławieńskiego. Starostwo opracowało projekt budżetu na rok 2005 na podstawie wymienionej informacji i danych o liczbie wychowanków, liczbie uczniów ze sprawozdań GUS oraz informacji o zwiększeniu standardu w roku 2005. Rada powiatu przyjęła budżet na rok 2005 w grudniu 2004 r., a w styczniu 2005 r. minister finansów powiadomił, że część oświatowa subwencji ogólnej dla tej jednostki samorządu terytorialnego została zmniejszona o 1 milion 468 tysięcy 156 zł i wyniosła 12 milionów 630 tysięcy 571 zł.

W kontekście wspomnianej sytuacji Starostwo Powiatowe w Sławnie twierdzi, że przy planowaniu wydatków na oświatę największe niedogodności wynikają ze zbyt późnego przekazywania metryczki subwencji oświatowej oraz braku stabilizacji przepisów rozporządzenia. Jednocześnie samorządowcy nie zgadzają się z faktem pozostawienia na poziomie ubiegłorocznym wagi nr 13 dla szkół kształcących w zawodach podstawowych dla żeglugi morskiej. To ostatnie rozwiązanie nie odpowiada stanowi rzeczywistemu, ponieważ ze względu na konieczność zapewnienia bezpieczeństwa zgodnego z normami unijnymi znacznie wzrosły koszty edukacji tej grupy uczniów.

Bardzo proszę o ustosunkowanie się do przedstawionych problemów oraz o wyjaśnienie przyczyn ich powstawania. Ponadto chciałbym uzyskać odpowiedź na pytanie, czy możliwe jest wyrównanie zaistniałej różnicy w kwocie przekazanej części oświatowej subwencji ogólnej dla Starostwa Powiatowego w Sławnie ze środków rezerwy celowej.

Z wyrazami szacunku

Witold Gładkowski
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Krzysztofa Szydłowskiego, skierowane do ministra gospodarki i pracy Jacka Piechoty:

Szanowny Panie Ministrze, proszę o wyjaśnienie przyczyn, które leżą u podstaw nieprzekazania do dnia dzisiejszego Wojewódzkiemu Urzędowi Pracy w Lublinie środków z rezerwy celowej budżetu państwa na realizację zadań w ramach Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego.

Wojewódzki Urząd Pracy w Lublinie realizuje w ramach Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego (ZPORR) działania 2.1, 2.3 oraz 2.4, dla których WUP pełni rolę Instytucji Wdrażającej. Jak jednak zostałem poinformowany, zaległość w wypłacie pierwszej transzy dotacji w ramach trzydziestu ośmiu podpisanych dotychczas umów o dofinansowanie projektów wynosi łącznie 5 milionów 438 tysięcy 740 zł 94 gr.

Źródłem finansowania projektów składanych w ramach działań 2.1, 2.3 oraz 2.4 Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego są Europejski Fundusz Społeczny oraz budżet państwa w proporcjach 75:25%. W celu należytego wykonania zawartych umów samorząd województwa lubelskiego podpisał w dniu 22 lutego 2005 r. umowy pożyczki z Bankiem Gospodarstwa Krajowego na łączną kwotę 83 milionów 894 tysięcy 652 zł 68 gr. Kwota ta dotyczy refinansowania, czyli środków, które podlegać będą refundacji z budżetu Unii Europejskiej. Należy zauważyć, iż nie jest możliwe przekazanie beneficjentom Priorytetu II ZPORR środków na finansowanie umów bez zachowania montażu finansowego. Opóźnienie w przekazywaniu środków rezerwy celowej budżetu państwa rodzi określone negatywne konsekwencje, wśród których za najistotniejsze należałoby uznać:

- wstrzymanie realizacji projektów;

- niezgodność z rzeczowym harmonogramem realizacji projektu, stanowiącym załącznik do wniosku o dofinansowanie realizacji projektu, który wraz z harmonogramem finansowym jest załącznikiem do umowy o dofinansowanie realizacji projektu;

- osłabienie kondycji finansowej beneficjenta, który w przypadku braku środków przekazywanych na subkonto przez Instytucję Wdrażającą zmuszony jest do zaangażowania w realizację projektu środków własnych;

- zagrożenie niewykorzystania środków alokacji 2004-2005 w ramach ZPORR, niewynikające z winy Instytucji Wdrażającej;

- możliwość uznania części wydatków w ramach projektu za niekwalifikowane; w przypadku zakupywania przez beneficjenta towarów i usług na odroczony termin płatności, odsetki od przekroczonych terminów płatności nie stanowią kosztu kwalifikowanego w ramach EFS;

- negatywny odbiór społeczny; znaczne opóźnienie w przekazywaniu środków budżetu państwa, a tym samym całości dofinansowania, wywołują irytacje beneficjentów, co negatywnie wpływa na przestrzeganie procesu wdrażania ZPORR, który musiał stanowić wsparcie w rozwoju województwa lubelskiego.

Ponadto sytuacja ta wywołuje negatywne skojarzenia w ramach całych funduszy strukturalnych Unii Europejskiej, gdyż Instytucja Wdrażająca, mimo posiadania środków na refinansowanie działań, z uwagi na brak rezerwy celowej budżetu państwa nie może przekazywać beneficjentom dofinansowania.

Proszę o odpowiedź na wskazane pytanie.

Z poważaniem

Krzysztof Szydłowski
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Sławomira Izdebskiego, skierowane do ministra finansów Mirosława Gronickiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Powszechnie wiadomo, że Polska posiada rezerwy państwowe lokowane przez Narodowy Bank Polski w bankach zagranicznych. W związku z tym proszę Pana Ministra o odpowiedź na następujące pytania.

Po pierwsze, ile obecnie wynosi rezerwa dewizowa państwa?

Po drugie, dlaczego Narodowy Bank Polski lokuje te rezerwy w bankach zagranicznych i ile wynosi ich oprocentowanie?

Po trzecie, na jakie cele przeznaczone są trzymane rezerwy dewizowe?

Po czwarte, ile wynosi rezerwa rewaluacyjna, gdzie i na jaki procent jest zdeponowana?

Po piąte, czy nie sądzi Pan, że częściowo rezerwy dewizowa i rewaluacyjna powinny zostać rozwiązane, przeniesione do Banku Gospodarstwa Krajowego i przeznaczone na przykład na rozwój małej i średniej przedsiębiorczości, służbę zdrowia i tym podobne cele?

Sławomir Izdebski
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jerzego Markowskiego, skierowane do ministra skarbu państwa Jacka Sochy:

W niniejszym oświadczeniu wnoszę do Pana Ministra o dokonanie komercjalizacji Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów w Katowicach w innym celu niż prywatyzacja, zgodnie z art. 3 ust. 2 ustawy z dnia 30 sierpnia 1996 r. o komercjalizacji i prywatyzacji.

Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów w Katowicach zajmuje się ujmowaniem, uzdatnianiem, magazynowaniem, rozprowadzaniem i sprzedażą wody pitnej dla ponad trzech milionów mieszkańców aglomeracji śląskiej oraz dla odbiorców przemysłowych. Infrastruktura wodociągowa GPW znajduje się w sześćdziesięciu sześciu gminach województwa śląskiego i tylko dwadzieścia pięć z nich korzysta w pewnym stopniu z ujęć lokalnych. Stanowi to obecnie około 20% wody sprzedawanej przez Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów w Katowicach. W przeciwieństwie do ujęć lokalnych GPW gwarantuje wodę pitną o najwyższych i stabilnych parametrach jakościowych, zgodnych z normami krajowymi i unijnymi. Parametry te są pod stałą w pełni profesjonalną kontrolą na poziomie światowym, wykonywaną przez laboratoria, przedsiębiorstwa oraz powołane do tego instytucje zewnętrzne.

W aktualnym stanie prawnym nie ma możliwości przekazania GPW w Katowicach, jako przedsiębiorstwa państwowego, samorządowi wojewódzkiemu. Dlatego też optymalnym rozwiązaniem będzie komercjalizacja w innym celu niż prywatyzacja, o którą wnoszę. Przyjęcie takiej ścieżki umożliwi ministrowi skarbu państwa, za zgodą Rady Ministrów, przekazanie akcji skomercjalizowanego przedsiębiorstwa samorządowi województwa śląskiego. Każda inna forma przekształcenia, na przykład prywatyzacja bezpośrednia, pozbawia samorząd województwa wpływu na działalność tego przedsiębiorstwa, jakże ważnego w naszym regionie.

Sejmik Województwa Śląskiego w uchwale nr II/19/19/2004 z dnia 19 kwietnia 2004 r. wyraził wolę podjęcia działań zmierzających do racjonalnego gospodarowania zasobami wodnymi poprzez przejęcie podmiotu, który będzie wykonywał zadania obecnie realizowane przez Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów w Katowicach, polegające na eksploatacji i ochronie ujęć, uzdatnianiu, magazynowaniu i rozprowadzaniu wody.

Atutem przyjęcia takiej formy przekształcenia jest również możliwość przystąpienia do powstałej spółki gmin oraz skomercjalizowanych przedsiębiorstw branży wodociągowo-kanalizacyjnej, które - po wniesieniu własnego majątku - uzyskałyby możliwość współzarządzania skomercjalizowaną firmą. W konsekwencji powstanie podmiot o wysokim kapitale akcyjnym, który będzie realizował zadania własne gmin w zakresie zapewnienia dostaw wody i odbioru oraz oczyszczania ścieków, a także będzie efektywnie uczestniczył w realizacji strategii rozwoju województwa.

Należy również podkreślić, że tak duże przedsiębiorstwo po komercjalizacji stanie się komunalną jednostką silną kapitałowo, o dużym potencjale gospodarczym, zdolną do generowania własnych środków inwestycyjnych, przygotowaną do pozyskiwania funduszy pomocowych z Unii Europejskiej. Ponadto komercjalizacja GPW w Katowicach na rzecz samorządu województwa śląskiego stworzy sprzyjające warunki do realizacji zapisów zawartych w ramowej dyrektywie wodnej, która nakłada na kraje członkowskie obowiązek zrównoważonego wykorzystania i ochrony zasobów wodnych i istniejących ekosystemów. Nie ulega wątpliwości, iż ze względu na charakter Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów w Katowicach i zadania, jakie postawiono przed nim, GPW wymaga, aby zarządzanie nim pozostawało w gestii władz lokalnych. Gwarantem realizacji zadań GPW w Katowicach oraz spełnienia stawianych mu wymagań jest samorząd wojewódzki.

Dlatego też wnoszę o komercjalizację w innym celu niż prywatyzacja i przekazanie akcji tego przedsiębiorstwa na rzecz województwa śląskiego.

Z szacunkiem

Jerzy Markowski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jerzego Markowskiego, skierowane do prezesa Rady Ministrów Marka Belki:

W niniejszym oświadczeniu wnoszę o skuteczne skoordynowanie postępowania ministra finansów, ministra infrastruktury i wojewody śląskiego w celu wykorzystania zapisanej w ustawie budżetowej na rok 2005 kwoty 4 milionów zł, przeznaczonej na realizację zadania inwestycyjnego pod tytułem "Rozbudowa Terminalu Pasażerskiego i dostosowanie MPL Katowice do wymogów porozumienia wykonawczego z Schengen - etapy 2005-2007".

Obecnie mija pięć miesięcy od uchwalenia ustawy budżetowej. Czas ten nie został wykorzystany na realizację wspomnianego przedsięwzięcia, a dalsze odwlekanie spowoduje wzrost kosztów przedsięwzięcia, zdezaktualizowanie dokumentacji, niezdolność do wykorzystania środków oraz zaniechanie kontynuacji procesów przetargowych robót i zakupów.

Z szacunkiem

Jerzy Markowski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jerzego Markowskiego, skierowane do ministra skarbu państwa Jacka Sochy:

W niniejszym oświadczeniu kieruję do Pana Ministra sugestię dotyczącą odstąpienia od prywatyzacji EC  Zabrze oraz ZEC Bytom i zastąpienia tej czynności nieodpłatnym wniesieniem akcji Skarbu Państwa z EC Zabrze do ZEC Bytom, która podobnie jak EC Zabrze jest w 100% spółką Skarbu Państwa.

Uzasadnieniem tego jest wyjątkowo trudna sytuacja EC Zabrze, potrzebującej środków na modernizację. Środki te mogłyby pochodzić od ZEC Bytom, która zaoszczędziłaby w ten sposób na wydatku w celu nabycia akcji w EC Zabrze. Wnioskowany proces spowodowałby uzasadnienie dla czynności technicznego połączenia sieci ciepłowniczej obu podmiotów.

Ranga tego problemu wynika również z faktu, iż oba podmioty są właściwie monopolistą na rynku dostaw ciepła w dwóch prawie dwustutysięcznych miastach, jakimi są Zabrze i Bytom.

Stan systemu ciepłowniczego w EC Zabrze jest efektem wieloletnich zaniedbań, zaś proponowane w moim oświadczeniu postępowanie walnego zgromadzenia akcjonariuszy jest najtańszym, najefektywniejszym oraz skutecznym sposobem rozwiązania tego problemu.

Z szacunkiem

Jerzy Markowski

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Irenę Kurzępę, skierowane do ministra edukacji narodowej i sportu Mirosława Sawickiego:

Szanowny Panie Ministrze!

W 2003 r. został złożony wniosek o powołanie Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Zamościu. Państwowa Komisja Akredytacyjna pozytywnie zaopiniowała w kwietniu 2004 r. dokumenty dotyczące utworzenia filologii polskiej i innych filologii.

W marcu 2005 r. na stronie internetowej MENiS ukazał się projekt rozporządzenia Rady Ministrów o powołaniu Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Zamościu z dniem 1 maja 2005 r. W kwietniu data powołania tej szkoły została zmieniona na 1 czerwca 2005 r. Do chwili obecnej brakuje rozporządzenia w sprawie powołania Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Zamościu.

Wśród nauczycieli stanowiących minimum kadrowe panuje niepokój i zniecierpliwienie. Do mojego biura senatorskiego w Zamościu kierowane są liczne pytania dotyczące powołania Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Zamościu.

Pragnę podkreślić, że Zamość jest jednym z nielicznych miast, które utraciły status miasta wojewódzkiego i nie mają państwowej wyższej szkoły zawodowej. A jest to miasto, które posiadało trzecią w historii Polski akademię.

Młodzież wywodząca się z niezamożnych rodzin oczekuje na utworzenie państwowej wyższej szkoły zawodowej, gdyż stworzy ona szanse edukacyjne dla tej młodzieży. Zamojszczyzna jest regionem, który ma najniższe wskaźniki zarówno pod względem liczby osób posiadających wyższe wykształcenie, jak i pod względem zamożności społeczeństwa. W szkołach powiatu zamojskiego brakuje wykwalifikowanych nauczycieli języków obcych. Kilkudziesięciu nauczycieli języka angielskiego dojeżdża do szkół powiatu zamojskiego z Ukrainy.

Proszę Pana Ministra o poinformowanie mnie, jakie są przeszkody w powołaniu Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Zamościu. Czy szkoła rozpocznie swoją działalność w najbliższym roku akademickim? Czy młodzież zamojska wreszcie będzie mogła kształcić się na poziomie wyższym w pobliżu miejsca zamieszkania, bez narażania swoich rodzin na pogarszanie ich i tak trudnej sytuacji materialnej?

Z poważaniem

Irena Kurzępa

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Sergiusza Plewę, skierowane do prezesa Rady Ministrów Marka Belki:

Informacja dla Rady Ministrów o harmonogramie budowy autostrad i dróg ekspresowych na lata 2004-2006 i lata dalsze, przygotowana przez Ministerstwo Infrastruktury i stanowiąca załącznik do Narodowego Planu Rozwoju na lata 2007-2013, nie przewiduje żadnej inwestycji na terenie województwa podlaskiego z wyjątkiem prac koncepcyjnych na odcinku drogi krajowej nr 8 (odcinek Budzisko - Białystok). Przewiduje także przesunięcie planów realizacji na lata 2011-2013 odcinka drogi nr 8 Warszawa - Białystok oraz drogi krajowej nr 19 do Kuźnicy, a także realizację odcinka drogi nr 8 Budzisko - Białystok poza rok 2013. Jak wynika z przedłożonego harmonogramu w latach najbliższych nie będą realizowane na terenie województwa podlaskiego żadne prace inwestycyjne, mające na celu poprawienie infrastruktury drogowej.

Zaprezentowany harmonogram budzi wielkie zaniepokojenie i troskę, gdyż powszechnie wiadomo, iż rozwój całego regionu północno-wschodniej Polski, w tym województwa podlaskiego, jest w dużej mierze uzależniony od rozwoju infrastruktury drogowej. Obecny stan połączeń drogowych nie jest już wystarczający wobec zwiększającego się ruchu pojazdów samochodowych, w szczególności samochodów ciężarowych. Wywołuje to wiele konfliktów i protestów społeczności lokalnych zaniepokojonych o stan zdrowia i bezpieczeństwo mieszkańców najbliższych okolic drogi.

W związku z powyższym zwracam się do Pana Premiera z pytaniem: czy zamierza Pan Premier skorygować ten harmonogram i zwiększyć szanse poprawy infrastruktury drogowej zaniedbanego od wielu lat Podlasia?

Z wyrazami szacunku

Senator Rzeczypospolitej Polskiej
Sergiusz Plewa

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Zygmunta Cybulskiego, skierowane do prezesa Rady Ministrów Marka Belki:

Zwracam się do Pana Premiera z prośbą o podjęcie działań mających na celu pozyskanie przez województwo kujawsko-pomorskie dodatkowych środków finansowych z rezerwy celowej ministra rolnictwa i rozwoju wsi w wysokości 5 milionów zł na przeprowadzenie na terenie województwa konserwacji gwarantującej w 2005 r. minimalne bezpieczeństwo przeciwpowodziowe i eksploatacyjne urządzeń melioracji wodnych podstawowych. Marszałek województwa zwrócił się do mnie w tej sprawie z powodu złego stanu urządzeń melioracji wodnych podstawowych oraz ryzyka wystąpienia powodzi na terenie województwa kujawsko-pomorskiego.

Na podstawie wieloletnich doświadczeń zostały wytypowane w województwie trzysta dwa obiekty w miejscach, gdzie zauważalna jest największa ilość zjawisk powodziowych, takich jak podtopienia, zalewiska i lokalne wylewy, gdzie występują największe zagrożenia związane ze złym stanem technicznym urządzeń melioracji podstawowych. Tylko na stu dziewięćdziesięciu dziewięciu obiektach, obejmujących 1448,9 km rzek i kanałów oraz 68,8 km wałów przeciwpowodziowych zostały przeprowadzone roboty konserwacyjne, ale i tak w bardzo ograniczonym zakresie, jeśli odnieść to do rozmiarów ewidencji tego typu obiektów. W ubiegłym roku aż na dwustu trzydziestu dwóch obiektach - rzekach i kanałach - nie były przeprowadzane żadne prace konserwacyjne ze względu na drastyczny brak środków finansowych.

Przyczyną tego stanu rzeczy jest ogromne zmniejszenie przekazywanych z budżetu państwa dla województwa kujawsko-pomorskiego nakładów finansowych na utrzymanie urządzeń melioracji wodnych podstawowych i ochrony przeciwpowodziowej we właściwym stanie technicznym. Zmniejszenie nakładów finansowych następowało sukcesywnie: w porównaniu do roku 1998, w którym nakłady te wynosiły 7,2 miliona zł, w 2005 r. wydatki bieżące na ten cel zapisane w budżecie państwa na rzecz województwa wynoszą 2,1 miliona zł i tylko w 7% zaspokajają potrzeby w tym zakresie.

Biorąc to pod uwagę, zwracam się do Pana Premiera z prośbą o podjęcie działań mających na celu pozyskanie przez województwo kujawsko-pomorskie dodatkowych środków finansowych z rezerwy celowej ministra rolnictwa i rozwoju wsi, w wysokości 5 milionów zł. Kwota ta pozwoli na przeprowadzenie konserwacji gwarantującej w 2005 r. minimalne zabezpieczenie przeciwpowodziowe i eksploatacyjne urządzeń melioracji wodnych podstawowych na terenie województwa kujawsko-pomorskiego.

Z wyrazami szacunku

Zygmunt Cybulski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Mirosława Lubińskiego, skierowane do ministra kultury Waldemara Dąbrowskiego:

Teatr Lalki i Aktora w Wałbrzychu, który jest instytucją powiatową, od 1945 r. prowadzi działalność artystyczną i upowszechnieniową na Dolnym Śląsku. Od 1951 r. działa w obecnej siedzibie. Wielokrotne zmiany organizatorów, wynikające z reform administracyjnych kraju, oraz projekty zmiany dotychczasowej siedziby teatru  oddalały perspektywę składania wniosków o środki finansowe na modernizację i remonty bazy. Sytuacja ta doprowadziła do destrukcji substancji, a zwłaszcza elewacji zewnętrznych i wieży wejściowej, w stopniu zagrażającym życiu i zdrowiu użytkowników oraz przechodniów, ze względu na odpadające tynki i walącą się konstrukcję wieży.

Z uwagi na rolę i znaczenie działalności teatru dla środowiska i regionu wałbrzyskiego dążenie do poprawy wizerunku najstarszej instytucji artystycznej jest jak najbardziej zasadne, a wniosek teatru o dofinansowanie ze środków ministra kultury zasługuje na poparcie.

Mirosław Lubiński

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Andrzeja Spychalskiego, skierowane do prezesa Telewizji Polskiej SA Jana Dworaka:

Szanowny Panie Prezesie!

Z ogromnym zaniepokojeniem i konsternacją odebrałem informację o likwidacji przez oddział TVP w Poznaniu redakcji zamiejscowej TVP w Kaliszu. Jest to decyzja szkodliwa, gdyż oznacza medialną marginalizację aglomeracji kalisko-ostrowsko-pleszewskiej i całego regionu południowej Wielkopolski. Podczas gdy z innych regionów kraju odbieram informacje o tworzeniu przez oddziały TVP redakcji regionalnych, w Wielkopolsce z charakterystycznym, niejednokrotnie absurdalnym centralizowaniem struktur organizacyjnych, systematycznie obniżana jest ranga regionu.

Podjęta decyzja, moim zdaniem, ma charakter kolejnego nieprzemyślanego eksperymentu, w dodatku podjętego bez jakichkolwiek konsultacji z samorządami. W perspektywie ostatnich dwudziestu pięciu lat ośrodek poznański pięciokrotnie rezygnował z zainteresowania medialnego tym regionem, by po kolejnych zmianach kierownictwa ponownie do niego powracać, oczekując zawsze wsparcia władz lokalnych, dzisiaj lekceważonych w autorytarnej decyzji. Od dłuższego czasu dostrzegaliśmy radykalny spadek, jeśli chodzi o informacje telewizyjne, które z trudem przebijały się przez sito kwalifikacyjne. Dziś rozumiemy, że były to działania socjotechniczne przygotowujące społeczeństwo do tej niedobrej decyzji.

W takiej sytuacji, budzącej zaniepokojenie, narastające obawy i świadomość skutków tych rozstrzygnięć, bardzo proszę Pana Prezesa o przeanalizowanie tego i cofnięcie decyzji o likwidacji redakcji zamiejscowej TVP w Kaliszu.

Z wyrazami szacunku

Andrzej Spychalski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Wojciecha Saługę, skierowane do ministra spraw wewnętrznych i administracji Ryszarda Kalisza oraz do ministra infrastruktury Krzysztofa Opawskiego:

Szanowni Panowie!

Pragnę się odnieść do palącego problemu, który dotyka nas wszystkich. Chodzi mi o osoby trudniące się zbieraniem złomu, najczęściej czyniące to z naruszeniem prawa. Sytuacja materialna tych osób, brak pracy i perspektyw życiowych stają się powodem, który popycha ich do tego, że swoje źródło dochodu traktują w sposób bezwarunkowy. Często ma to miejsce z naruszeniem podstawowych zasad bezpieczeństwa i to ono jest owocem ich działania. Jednak bieda, a czasem również i bezmyślność, nie może być wytłumaczeniem działań niezgodnych z prawem, działań, które stanowią bezpośrednie zagrożenie zdrowia i życia ludzkiego. Opinią publiczną wstrząsnęły wydarzenia z Rybnika i nie tak dawne z Bielska-Białej, gdzie zginęły kilkuletnie dzieci, wpadając do studzienek kanalizacyjnych, z których wcześniej ktoś skradł pokrywy.

Plagą stało się niszczenie mienia komunalnego i prywatnego przez osoby zbierające złom. Podam tylko kilka z bardzo licznych przykładów, by unaocznić skalę zjawiska. Na sosnowieckim cmentarzu przy al. Mireckich zdewastowano groby, kradnąc metalowe krzyże. Zniszczono płyty nagrobkowe, wydłubując z nich metalowe litery, które zdaniem wandali mogły mieć jakąś wartość. W Cięcinie złomiarze zdemontowali wyciąg orczykowy - najdłuższy tego typu obiekt wyprodukowany w Polsce. W obu przypadkach zarobili po kilkaset złotych; straty, jakie wyrządzili, są nieporównywalne. W Jaworznie tygodniowo kradnie się średnio cztery pokrywy żeliwne ze studzienek. Jakie stanowiło to zagrożenie, nie muszę chyba nikogo z Panów przekonywać.

Problemem są głównie punkty skupu złomu, skupujące kradziony złom. Pomimo że skupowane materiały są ewidencjonowane, ten system zawodzi. Punkty skupu złomu to często pośrednicy, którzy zarabiają na obrocie złomem i liczy się dla nich głównie ilość skupionego materiału.

Złomiarze, oprócz tego, że są zmorą samorządów, są zmorą dla kolei, zakładów energetycznych i spółdzielni mieszkaniowych, dla nas wszystkich. Kolejne podmioty próbują z nimi walczyć dostępnymi sposobami - poprzez aktywizację mieszkańców czy dodatkowy strumień pieniędzy kierowany w stronę miejskich komend Policji i jednostek straży miejskiej. Brakuje jednak wsparcia dla takich projektów na poziomie ministerstwa.

Proszę o informacje na temat ewentualnych inicjatyw resortowych w przedmiotowej sprawie.

Z wyrazami szacunku

Wojciech Saługa

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Wojciecha Saługę, skierowane do ministra edukacji narodowej i sportu Mirosława Sawickiego:

Chciałbym odnieść się do ustawy o systemie oświaty obowiązującej od 1 stycznia 2005 r., a w szczególności do kwestii o wsparciu materialnym w formie stypendium szkolnego. Ustawodawca precyzuje, że najniższa kwota, jaką powinien otrzymać uczeń to 44,80 zł miesięcznie, czyli 80% kwoty zasiłku rodzinnego (art. 90b ust. 9). Ale dotacje przekazane na ten cel samorządom tylko w nieznacznej części pokrywają wydatki, jakie gminy będą musiały ponieść.

W ubiegły poniedziałek na konferencji prasowej Pan Minister powiedział, że największym sukcesem tego rządu jest wprowadzenie rządowego programu stypendiów dla uczniów. Cytuję za "Gazetą Wyborczą": "Udało nam się zrealizować jeden z głównych punktów exposé premiera; Marek Belka obiecywał, że zajmiemy się wyrównywaniem szans edukacyjnych - zrobiliśmy to, wprowadzając nowy system przyznawania stypendiów dla uczniów - stwierdził minister Sawicki". Pozwoli Pan, że nie będę komentował wypowiedzi Pana Ministra.

Na przykład w mieście Jaworzno do wypłaty stypendium kwalifikuje się ponad tysiąc trzysta wniosków. Środki niezbędne do ich wypłaty to mniej więcej 1 milion zł. Tymczasem dotacja, jaką otrzymało miasto wynosi 188 tysięcy zł. Ponadto część tej sumy musi zostać zabezpieczona na wypłatę zasiłków szkolnych. Skąd więc prezydent miasta ma pozyskać brakujące ponad 800 tysięcy zł?

A więc to jest kolejne zadanie zrzucone na barki gmin bez zapewnienia środków na jego realizację. Kwoty przekazane samorządom nie pozwalają na wypłatę stypendiów wszystkim, którym się one należą, wszystkim spełniającym kryteria określone w art. 90d ust. 1 i ust. 7. Jak zatem, zdaniem Pana Ministra, powinny się w takiej sytuacji zachować samorządy?

Z wyrazami szacunku

Wojciech Saługa

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Wojciecha Saługę, skierowane do wiceprezes Rady Ministrów, minister polityki społecznej Izabeli Jarugi-Nowackiej:

Pani minister, proszę o odpowiedź na pytanie, kto w świetle obowiązujących przepisów jest odpowiedzialny za dowóz do placówek opiekuńczo-wychowawczych dzieci, które trafiają tam w następstwie wyroków sądowych. Zdaniem wielu samorządów, w ustawie o pomocy społecznej z 12 marca 2004 r. (DzU 04.64.593) nie ma zapisów w przedmiotowej sprawie.

W ustawie tej brakuje również zapisów regulujących kwestię zasiłku specjalnego okresowego, choć miało to miejsce w poprzedniej ustawie. Zasadne zatem jest pytanie, czy na podstawie obowiązujących przepisów świadczenia takie mogą być realizowane.

Z wyrazami szacunku

Wojciech Saługa

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Tadeusza Bartosa, skierowane do ministra obrony narodowej Jerzego Szmajdzińskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Zarząd Stowarzyszenia Obrony Praw Mieszkańców Osiedli Wojskowych zwrócił się do mnie z prośbą o zainicjowanie procedury wprowadzenia poprawki do art. 58 ust. 3 ustawy z dnia 22 czerwca 1995 r. o zakwaterowaniu sił zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej. Zarząd proponuje zamianę brzmienia: "Pomniejszeń, o których mowa w ust. 2, nie stosuje się do sprzedaży prawa własności lub użytkowania wieczystego, w przypadku posiadania przez Agencję takiego prawa, ułamkowej części gruntu na sprzedany lokal mieszkalny", na brzmienie: "Pomniejszenia, o których mowa w ust. 2, stosuje się do sprzedaży prawa własności lub użytkowania wieczystego, w przypadku posiadania przez Agencję takiego prawa, ułamkowej części gruntu przypadającej na sprzedany lokal mieszkalny".

Treść mojego oświadczenia poparta jest uzasadnieniem Zarządu Stowarzyszenia Obrony Praw Mieszkańców Osiedli Wojskowych, która w mojej ocenie jest zasadna. Analizując treść wystąpienia zarządu, jak również sygnały, które napływają ze środowisk wojskowych z województwa świętokrzyskiego w przedmiotowej sprawie, zwracam się do Pana Ministra o udzielenie mi odpowiedzi dotyczącej możliwości zmiany zapisu art. 58 ust. 3 przedmiotowej ustawy.

Z poważaniem

Tadeusz Bartos
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Wiesławę Sadowską, skierowane do wiceprezes Rady Ministrów, minister polityki społecznej Izabeli Jarugi-Nowackiej:

Zgodnie z przepisami o wykonywaniu mandatu posła i senatora zwracam się z prośbą o jednoznaczną wykładnię przepisów, według których wydaje się skierowania do domów pomocy społecznej.

Ze względu na konstrukcję art. 54 ust. 2 ustawy o pomocy społecznej zrodziło się zjawisko nieprawidłowego interpretowania tego przepisu. Organy wydające skierowania do domów pomocy społecznej kierują osoby tylko do tych depeesów, które zgodnie z tym przepisem znajdują się najbliżej miejsca zamieszkania danej osoby, bardzo często nie informując o możliwości umieszczenia w innym depeesie.

Prowadzi to do sytuacji, kiedy obywatel nie ma prawa wyboru miejsca pobytu w depeesie, a oprócz tego musi jeszcze czekać nawet trzy lata na miejsce. Tymczasem inne domy pomocy społecznej, często o lepszej lokalizacji, tańsze i spełniające wymagane standardy, stoją puste i borykają się z problemami finansowymi - tak jest na przykład w wypadku Domu Pomocy Społecznej w Łaziskach, w którym jest osiemnaście wolnych miejsc.

Ponadto bardzo często zdarza się, że osoby chcące uzyskać miejsce w domu pomocy społecznej rezygnują z niego, kiedy usłyszą, jaki jest koszt pobytu. Błędnie poinformowani, ludzie nie wiedzą, że różnicę pomiędzy średnim kosztem utrzymania w domu pomocy a opłatami wnoszonymi przez mieszkańca domu może także pokrywać gmina, z której dana osoba została skierowana - stanowi o tym art. 61 ustawy o pomocy społecznej.

Inną praktyką jest umieszczanie chorych w zakładach opiekuńczo-leczniczych i opiekuńczo-pielęgnacyjnych. Osoby kierowane są tam na okres sześciu miesięcy, po czym są fikcyjnie wypisywane i po dwóch tygodniach przyjmowane na nowo - w ten sposób spędzają tam nawet osiemnaście miesięcy. Koszt, jaki ponosi osoba w takim zakładzie, to 70% dochodów, a więc taki sam, jak w przypadku domów pomocy. Reszta jednakże opłacana jest z Narodowego Funduszu Zdrowia, gminy natomiast nie ponoszą w tym przypadku żadnych kosztów.

Wynika z tego, że bardzo często pracownicy organów kierujących osoby do domów pomocy społecznej zapominają o rzeczywistym interesie osób, którym służą. Nie jest respektowane prawo osób chorych i niesamodzielnych do samostanowienia. Nie udzielając ludziom pełnych informacji o przysługujących im świadczeniach, w pewien sposób dyskryminują tych, którzy naprawdę potrzebują pomocy.

W związku z tym zwracam się do Pani Premier z uprzejmą prośbą o osobiste zainteresowanie się tą sprawą i podjęcie stosownych działań, mających na celu rozwiązanie tego ważnego społecznie problemu.

Z wyrazami szacunku

Wiesława Sadowska

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Roberta Smoktunowicza, skierowane do dyrektora oddziału regionalnego PKP Polskich Linii Kolejowych SA Janusza Czarnockiego:

Panie Dyrektorze!

Przejazd kolejowy we Władzinie pod Otwockiem w gminie Kołbiel należy do szczególnie niebezpiecznych. Kilka tygodni temu doszło do kolejnego wypadku, w którym szkolny gimbus zderzył się z pociągiem. Trzy osoby poniosły śmierć na miejscu. Były to, niestety, kolejne śmiertelne ofiary wypadków na tym przejeździe kolejowym.

Po wypadku kolej deklarowała, że w końcu zamontuje odpowiednie zabezpieczenia; chodzi przede wszystkim o założenie sygnalizacji świetlnej. Jednak do dnia dzisiejszego żadne prace nie zostały podjęte. Przejazd w dalszym ciągu pozostaje bez właściwych zabezpieczeń. Jak wynika z informacji przekazanych mi przez lokalne władze, kolej odmawia wybudowania sygnalizacji świetlnej, powołując się na koszty takiej inwestycji oraz przeszkody formalne, to jest zbyt małe natężenie ruchu.

Choć rozumiem konieczność oszczędnego gospodarowania finansami, to jednak argument wysokich kosztów, podany jako powód braku zabezpieczenia przejazdu we Władzinie, uważam za całkowicie błędny, a wręcz niestosowny. Na tym przejeździe regularnie dochodzi do niebezpiecznych wypadków, w których ludzie tracą życie. Skoro ta inwestycja jest dla kogoś "za droga", to znaczy, że życie i zdrowie ludzi, w tym dzieci dojeżdżających do szkół, jest warte mniej niż kilkaset tysięcy złotych potrzebnych do wybudowania sygnalizacji świetlnej. Poza tym koszty jednego takiego wypadku, jaki zdarzył się ostatnio na tym przejeździe, zbliżają się do kosztów zainstalowania sygnalizacji świetlnej.

Dlatego zwracam się o pilne podjęcie niezbędnych kroków i zabezpieczenie przejazdu kolejowego we Władzinie. Proszę również o poinformowanie mnie o stanowisku kolei oraz o planowanych działaniach w tej sprawie.

Z poważaniem

Robert Smoktunowicz

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Roberta Smoktunowicza, skierowane do marszałka województwa mazowieckiego Adama Struzika:

Szanowny Panie Marszałku!

Ponad rok temu, również w trybie oświadczenia senatorskiego, interweniowałem u Pana w sprawie dramatycznej sytuacji blisko pięćdziesięciu rodzin, głównie pracowników służby zdrowia, mieszkających na osiedlu po byłym sanatorium dziecięcym w Otwocku przy ulicy Borowej. Jak wynika z nadesłanej wówczas odpowiedzi, samorząd województwa mazowieckiego, który jest właścicielem terenu wspomnianego osiedla, chciałby sprzedać tę działkę inwestorowi. Jednak przetarg z 2002 r. nie doszedł do skutku, ponieważ nie zgłosił się nikt zainteresowany kupnem działki.

Głównym powodem swoistego pata w tej sprawie są mieszkańcy osiedla. Po sprzedaży osiedla jego mieszkańcy mogą zostać pozbawieni możliwości dalszego mieszkania w obecnie zajmowanych budynkach. Problem jest bardzo poważny, ponieważ dotyczy ponad setki osób, przed którymi staje widmo bezdomności. Zdecydowanej większości z nich nie stać na wynajęcie mieszkań, że nie wspomnę już o kupnie nowych.

Ze względu na obecną sytuację prawną działki przy ulicy Borowej w Otwocku nie jest ona atrakcyjnym terenem dla potencjalnych inwestorów, ponieważ plan zagospodarowania przestrzennego przewiduje na tym terenie działalność w zakresie ochrony zdrowia. Do sprzedaży działki konieczna jest w praktyce zmiana miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Rada Miasta Otwocka swoją zgodę na zmianę planu warunkuje jednak wcześniejszym rozwiązaniem przez marszałka problemu zapewnienia nowych mieszkań dla wszystkich rodzin zamieszkujących przy ulicy Borowej.

Obecnie sytuacja wygląda tak, że samorząd województwa chciałby sprzedać działkę przy ulicy Borowej, tak by to nowy właściciel, niejako przy okazji inwestycji na tej działce, rozwiązał sprawę mieszkań dla rodzin dziś zamieszkujących baraki przy ulicy Borowej. Jednak samorząd województwa nie może znaleźć kupca na działkę, do której rocznie dopłaca kilkaset tysięcy złotych, bo nikt nie jest zainteresowany kupnem działki, na której mieszka czterdzieści pięć rodzin i która w planie zagospodarowania jest przeznaczona na działalność związaną z ochroną zdrowia. Z drugiej strony rada miasta, w której kompetencji leży zmiana planu zagospodarowania terenu, uzależnia dokonanie odpowiedniej zmiany planu od wcześniejszego zapewnienia przez marszałka nowych mieszkań rodzinom z ulicy Borowej. Sytuacja jest więc patowa i bez zmiany stanowiska którejś ze stron nie ma większych szans na rozwiązanie problemu. Tymczasem stan techniczny budynków jest bardzo zły.

Panie Marszałku, Rada Miasta Otwocka jest gotowa do przejęcia od województwa działki przy ulicy Borowej. Obecnie wydaje się to jedynym realnym pomysłem na rozwiązanie tej patowej sytuacji i zmianę trudnego położenia kilkuset osób mieszkających na tym osiedlu. Rada zaproponowała nawet przejęcie tej działki w zamian za umorzenie Mazowieckiemu Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy podatków od nieruchomości. Propozycja ta wydaje się jedynym realistycznym pomysłem rozwiązania sprawy. Umożliwi to też obecnym mieszkańcom osiedla - a są to głównie samotne matki z dziećmi - poprawę warunków życia. Samorząd wojewódzki w swoich działaniach i planach inwestycyjnych musi uwzględniać również problemy socjalne mieszkańców. Obecna patowa sytuacja trwa już zdecydowanie za długo i konieczne są odważne decyzje, które pomogą rozwiązać ten problem.

Proszę o poinformowanie mnie o stanowisku urzędu oraz o dotychczasowych i planowanych działaniach w niniejszej sprawie.

Z poważaniem

Robert Smoktunowicz

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Roberta Smoktunowicza, skierowane do prezydenta Otwocka Andrzeja Szaciłły:

Szanowny Panie Prezydencie!

W Otwocku działa Dom "Nazaret" dla Samotnych Kobiet i Matek z Dziećmi prowadzony przez Zgromadzenie Sióstr Małych Misjonarek Miłosierdzia. Placówka ta spełnia bardzo potrzebną rolę. Wiele kobiet i matek znajduje tam pomoc w rozwiązywaniu swoich życiowych problemów. Jest to ośrodek, który warto wspierać. Jak wynika z posiadanych przeze mnie informacji, Nazaretowi nie zostały przyznane żadne środki z puli, jaką miasto dysponuje na profilaktykę przeciwalkoholową, mimo że siostry w ramach prowadzonej działalności wspomagają również rodziny, w których występuje problem nadużywania alkoholu.

W związku z tym zwracam się o uwzględnienie Nazaretu przy podziale środków miejskich na profilaktykę przeciwalkoholową. Proszę też o przekazanie mi informacji dotyczących możliwości dofinansowania działalności Domu "Nazaret" z funduszy przeznaczonych na profilaktykę przeciwalkoholową.

Z poważaniem

Robert Smoktunowicz

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Roberta Smoktunowicza, skierowane do mazowieckiego wojewódzkiego konserwatora zabytków Ryszarda Głowacza:

Szanowny Panie!

Zwracam się z interwencją w sprawie "Pensjonatu Górewicza", to jest budynku znajdującego się w Otwocku przy ul. Armii Krajowej 8. "Pensjonat Górewicza" to największy drewniany budynek w Europie. Przed wojną był to największy i najbardziej ekskluzywny ośrodek leczniczo-wypoczynkowy w Otwocku. Po wojnie pełnił funkcję szpitala wojskowego, potem mieściło się tu liceum pielęgniarskie. Koszty utrzymania obiektu były jednak ogromne i szkoła przeniosła się do Anielina. W latach dziewięćdziesiątych "Górewicz" opustoszał. Budynek w czerwcu 1997 r. został przekazany Polskiej Fundacji Alzheimerowskiej. Fundacja nie wywiązała się jednak ze zobowiązań, jakie na siebie przyjęła, w momencie przejmowania pensjonatu. Niestety od lat budynek ten niszczeje. Nie ma gospodarza, który zająłby się remontem i utrzymaniem tego cennego zabytku.

Obecnie starosta otwocki chce przejąć budynek i przeprowadzić niezbędne prace. Fundusze, które chce wykorzystać na remont "Górewicza" pochodzą z Inicjatywy Wspólnotowej EQUAL. Fundusze te trzeba wykorzystać do końca tego roku, w przeciwnym razie przepadną. Władze fundacji nie odpowiadają jednak na propozycje starostwa, w związku z czym sprawa odebrania fundacji budynku trafi najpewniej do sądu.

Jak wynika z posiadanych przeze mnie informacji, brak zainteresowania największym budynkiem drewnianym w Europie wykazuje też wojewódzki konserwator zabytków. Budynek pensjonatu wpisany jest do rejestru zabytków i wszelkie przeprowadzane w nim prace muszą być uzgodnione z konserwatorem zabytków.

W związku z tym zwracam się do Pana o zainteresowanie się sprawą oraz wsparcie starań podejmowanych przez starostę w celu przejęcia i uratowania "Pensjonatu Górewicza". Proszę poinformować mnie o stanowisku wojewódzkiego konserwatora zabytków w sprawie oraz o planowanych działaniach.

Z poważaniem

Robert Smoktunowicz

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Krzysztofa Jurgiela, skierowane do ministra zdrowia Marka Balickiego:

Moje oświadczenie dotyczy usług farmaceutycznych.

Przedstawiciele środowiska farmaceutycznego zwracają moją uwagę na wiele problemów dotyczących tej grupy zawodowej. Są one związane zarówno z zapewnieniem społeczeństwu właściwego poziomu usług farmaceutycznych, jak i zachowaniem dobrego imienia przedstawicieli tego zawodu. W szczególności dotyczą zjawiska nieuczciwej konkurencji, tak zwanych programów lojalnościowych, a także sytuacji aptek położonych na terenach wiejskich.

W związku z tym zwracam się do Pana Ministra z prośbą o udzielenie odpowiedzi na następujące pytania:

Czy nie jest zasadne w celu zwalczania nieuczciwej konkurencji na rynku farmaceutycznym wprowadzenie sztywnych cen i marż urzędowych na leki refundowane?

Jak przedstawia się kontrola resortu nad sprzedażą leków gotowych bez recepty w punktach innych niż apteki?

Czy zdaniem Pana Ministra tak zwane programy lojalnościowe funkcjonujące w aptekach zgodne są z ustawą - Prawo farmaceutyczne?

Czy zdaniem Pana Ministra nie należy złagodzić rygorów formalnych w odniesieniu do aptek funkcjonujących na terenach wiejskich w celu zapewnienia ludności odpowiedniego poziomu usług farmaceutycznych?

Krzysztof Jurgiel
Senator Rzeczypospolitej Polskiej

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Krzysztofa Jurgiela, skierowane do ministra skarbu państwa Jacka Sochy:

Moje oświadczenie dotyczy strajku pracowników przedsiębiorstw PKS w województwie podlaskim.

Znane są plany wojewody podlaskiego dotyczące prywatyzacji przedsiębiorstw PKS w województwie podlaskim. Dwa z nich, przedsiębiorstwa białostockie i suwalskie, mają być sprywatyzowane w formie komercjalizacji, co nie budzi kontrowersji. Pozostałe, czyli PKS Siemiatycze, Bielsk Podlaski, Zambrów i Łomża, przewidziane są do sprzedaży bezpośredniej firmie Connex Polska Sp. z o.o. Związkowcy reprezentujący pracowników przedsiębiorstw obawiają się, że firma ta, o niejasnym statucie własnościowym, nie da gwarancji zatrudnienia pracownikom, a także nie zapewni mieszkańcom województwa podlaskiego odpowiedniego poziomu wykonywania usług. Nie jest znane też pochodzenie środków, jakie firma ta ma przeznaczyć na zakup przedsiębiorstw.

Connex Polska Sp. z o.o. brała już udział w prywatyzacji przedsiębiorstw PKS w Kętrzynie i Mrągowie w województwie warmińsko-mazurskim. Wobec tej prywatyzacji wysuwano wówczas zarzuty co do nieprawidłowych wycen przedsiębiorstw oraz braku wystarczającego pakietu socjalnego. Podnoszono też wątpliwości co do stanu finansów firmy Connex Polska Sp. z o.o. Obecnie, na skutek odbywających w ostatnich dniach negocjacji, dotyczących przede wszystkim pakietu socjalnego, wobec obojętnej postawy wojewody i nieprzejednanego stanowiska przedstawicieli Connexu, komitet protestacyjny zdecydował się na podjęcie z dniem dzisiejszym strajku okupacyjnego. Oznacza to, że autobusy nie będą przewozić pasażerów.

Przyjęta ostra forma protestu wynika również z planów zarządu łomżyńskiego PKS, który zamierza dyscyplinarnie zwolnić z pracy lidera komitetu protestacyjnego, pana Henryka Jurkowskiego. W chwili obecnej autobusy nie wyjeżdżają z Łomży, Siemiatycz i Grajewa, zaś o godzinie 9.00 rozpoczął się strajk w Zambrowie.

W związku z tym zwracam się do pana ministra z apelem o podjęcie działań, które doprowadziłyby do zaniechania prywatyzacji przedsiębiorstw PKS w Siemiatyczach, Bielsku Podlaskim, Zambrowie i Łomży, a także o niezwłoczne przeprowadzenie rozmów ze strajkującymi załogami przedsiębiorstw.

Krzysztof Jurgiel
senator Rzeczypospolitej Polskiej


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment