Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment


Oświadczenia

Senator Maria Szyszkowska wygłosiła dwa oświadczenia:

Pierwsze oświadczenie kieruję do ministra skarbu państwa, pana Jacka Sochy.

Nieudana i mająca negatywne konsekwencje prywatyzacja uzdrowiska Nałęczów wywołuje niepokój. I stąd moje pytanie: czy została wstrzymana prywatyzacja pozostałych uzdrowisk? Pytanie to wiąże się z oczywistym przekonaniem, że uzdrowiska mają służyć ochronie zdrowia społeczeństwa polskiego, a więc niedopuszczalne są rozwiązania prawne przynoszące w rezultacie ograniczony dostęp do lecznictwa uzdrowiskowego osób niezamożnych.

Drugie oświadczenie kieruję do ministra Ryszarda Kalisza.

Jestem zaniepokojona narastającą agresją w życiu publicznym, powodowaną między innymi przez Młodzież Wszechpolską oraz Sekcję Młodych Stronnictwa Narodowego. W dniu 19 marca miała miejsce pod moim domem pikieta zorganizowana przez jedno z tych ugrupowań, które zapowiada również pikiety pod domami pozostałych parlamentarzystów. Zwracam się więc z tym do ministra Kalisza, ponieważ uważam, że obywatele państwa demokratycznego nie powinni być zastraszani. Co więcej, uważam za skandaliczną ocenę moich działań i poglądów jako mających źródło w hitleryzmie i bolszewizmie.

Całość oświadczeń składam do protokołu.

* * *

Senator Krystyna Sienkiewicz wygłosiła oświadczenie skierowane do prezesa telewizji publicznej Jana Dworaka:

Od kilku miesięcy prezydent Torunia, Rada Miasta Torunia, mieszkańcy tego miasta oraz środowiska społeczne, posłowie, senatorowie czynią starania o utworzenie w Toruniu jego własnej redakcji telewizji publicznej. Liczne delegacje z oddziału telewizji w Bydgoszczy, z zarządu w Warszawie, łącznie z panem prezesem Dworakiem, licznie odwiedzają Toruń w poszukiwaniu odpowiedniego budynku. Oferta miasta Torunia była bogata, ale po każdej dyskwalifikacji na zasadzie "nie, bo nie" Toruń konsekwentnie oferował następny budynek lub jego część w najatrakcyjniejszych częściach miasta.

Rada Torunia udziela wsparcia wszelkim inicjatywom i podejmowanym działaniom, których celem jest takie prezentowanie Torunia na antenie telewizji publicznej, na jakie zasługuje ten prężny ośrodek kulturalny i naukowy oraz współstolica województwa. Istnienie w Toruniu silnej redakcji telewizji publicznej wyposażonej w odpowiedni sprzęt techniczny jest oczekiwaniem od dawna wyrażanym przez mieszkańców Torunia.

Doprowadzenie do spełnienia dążeń torunian w tym zakresie traktuję jako mój obowiązek i zaszczyt. Dlatego zwracam się do pana prezesa z pytaniem, kiedy to wreszcie nastąpi i czy w ogóle jest wola spełnienia tej obietnicy, czy to tylko takie austriackie gadanie.

* * *

Senator Genowefa Ferenc wygłosiła oświadczenie skierowane do premiera Marka Belki:

W ostatnich dniach wielu moich wyborców zgłosiło się do mnie z prośbą o interwencję w sprawie niewprowadzania akcyzy na gaz z butli. Z gazu z butli korzystają przede wszystkim rodziny o najniższych dochodach. Z danych podawanych w prasie wynika, że dotyczy to ponad czterech i pół miliona rodzin. Każda złotówka wydana dodatkowo na ten cel pogorszy i tak już trudną sytuację tychże rodzin.

Panie Premierze, czy premier rządu popieranego przez lewicę może pozostawać obojętny na sytuację tej grupy obywateli oraz pogarszać w wyniku takich decyzji sytuację tak dużej liczby polskich rodzin?

Panie Premierze, oczekuję od pana decyzji blokującej pomysł wprowadzenia akcyzy na gaz z butli.

* * *

Senator Lesław Podkański wygłosił następujące oświadczenie:

Tak się składa, że moja poprzedniczka poruszyła ten sam problem, który ja chciałbym podnieść. Ja również moje oświadczenie kieruję do prezesa Rady Ministrów, pana Marka Belki.

Początkowo myślałem, że to jest primaaprilisowy żart, a tu okazuje się, że rząd Rzeczypospolitej Polskiej przygotował, pod hasłem obniżenia akcyzy, gwałtowny, niebezpieczny wzrost stawek podatku akcyzowego nie tylko na gaz płynny w butlach, o którym mówiła pani senator - tu jest przewidywany wzrost o ponad 30% - ale również na olej opałowy grzewczy, co do którego przewiduje się, że na skutek wzrostu akcyzy każdy litr będzie droższy o 1 zł.

Zobrazuję to panu premierowi, bo nie wiem, czy pan premier wyobraża sobie, co to oznacza. Otóż w wypadku średniego domku ogrzewanego olejem opałowym wzrost koszów ogrzewania będzie wynosił w sezonie pięciomiesięcznym 3-4 tysiące zł, zaś średnia mała polska firma, która w swoim systemie wykorzystuje opałowy olej grzewczy, będzie miała wzrost kosztów średniorocznych o 5-15 tysięcy zł.

W związku z tym, że olej opałowy grzewczy w 20% produkowany jest w polskim Orlenie, ta sytuacja grozi spadkiem produkcji i w ogóle trudnościami w Orlenie.

Mam informację, że aż 60% placówek budżetowych, szkół, szpitali, również wykorzystuje olej grzewczy. W związku z tym pytam: komu jest potrzebna i po co jest taka robota pod szyldem rzekomego wzrostu ewentualnych dochodów państwa, skoro i tak trzeba będzie z powrotem dać pieniądze placówkom państwowym? To jest totalne nieporozumienie, to jest chore.

Panie Premierze Marku Belko, wczoraj nazwałem Cię premierem dwóch stanów: ciałem w koalicji, duchem w opozycji. Proszę się obudzić! - teraz przemawiam do rozumu. Jeśli takie działanie nie zostanie zatrzymane - a rząd zaplanował, że to wejdzie od 18 kwietnia bieżącego roku - to spowoduje ono likwidację firm, które się tym zajmują, spowoduje wzrost kosztów produkcji, spowoduje wzrost cen towarów, wzrost inflacji i potworne zahamowania w gospodarce. Jest to też uderzenie w ubogich, spowoduje ono wzrost biedy i wzrost bezrobocia. A państwo kilka lat temu zachęcało do tego, żeby instalować urządzenia ekologiczne!

Panie Premierze, chcę pana w tej chwili skłonić również do tego, żeby porównał pan to, co się dzieje u nas i w innych krajach Unii Europejskiej. Otóż średnia płaca w Rzeczypospolitej Polskiej w stosunku do płac w Danii, Niemczech czy Austrii jest o kilkaset procent niższa, a już dzisiaj ceny oleju opałowego są w tych krajach niższe. Tracimy więc w ogóle konkurencyjność polskiej gospodarki! O co tu chodzi? Gdzie rozum? W imię czyich i jakich interesów rząd Rzeczypospolitej Polskiej chce w tej chwili w ten sposób uderzyć w polskie społeczeństwo? To jest robota wroga polskiej gospodarce, wroga polskim obywatelom. Tego nie da się zrozumieć.

Mało tego, Panie Premierze, uważam, że to grozi również sprzecznością z art. 2 konstytucji mówiącym o zasadach sprawiedliwości społecznej.

W tym momencie pytam również: dlaczego rząd Rzeczypospolitej Polskiej podejmuje decyzję sprzeczną z przyjętą przez Sejm "Polityką ekologiczną państwa na lata 2003-2006"? O co tu chodzi, Panie Premierze?

* * *

Senator Krystyna Bochenek wygłosiła oświadczenie skierowane do ministra zdrowia Marka Balickiego, dotyczące zmiany zasad przyznawania środków finansowych z programu "Polkard" na zakup aparatury:

Szanowny Panie Ministrze!

Jestem zaniepokojona głosami docierającymi ze środowiska kardiologicznego, kardiochirurgicznego i neurologicznego, dotyczącymi zmian kryteriów konkursów na sprzęt w Narodowym Programie Profilaktyki i Leczenia Chorób Układu Sercowo-Naczyniowego "Polkard". Nagle, w trzecim roku istnienia tego programu, pojawiła się niczym nieuzasadniona zmiana zakładająca, jako nieodzowne kryterium przyznawania pieniędzy z programu na zakup sprzętu - sprzętu, który ma poprawić dostęp chorych do diagnostyki i leczenia chorób kardiologicznych, kardiochirurgicznych i neurologicznych - konieczność pięćdziesięcioprocentowego udziału własnego szpitali w finansowaniu aparatury. Taki warunek spowoduje, że znajdujące się w trudnej sytuacji finansowej kliniki akademii medycznych i instytuty naukowo-badawcze będą mogły zostać całkowicie wykluczone z tego niezwykle cennego i ważnego dla profilaktyki i leczenia chorób układu sercowego-naczyniowego programu.

W związku z trudną sytuacją finansową szpitali pytam pana ministra: dlaczego w tym roku zostały zmienione zasady przyznawania środków na finansowanie aparatury w programie Polkard? Pytam też: czy istnieje możliwość zmiany tych warunków i utrzymania zasad obowiązujących w poprzednich latach lub też możliwość znacznego ograniczenia tego drakońskiego warunku stawianego jednostkom wysoko wyspecjalizowanym, czyli szpitalom i instytutom naukowym?

W moim odczuciu program Polkard został stworzony po to, aby zapewnić dodatkowe pieniądze na zakup aparatury dla szpitali specjalistycznych, a w obecnej formie będzie wysysał pieniądze ze szpitali, kierując je do firm produkujących sprzęt, które dzięki temu sprzedadzą dwa razy więcej aparatury.

Z poważaniem,

Krystyna Bochenek

Oświadczenia złożone do protokołu

Oświadczenie złożone przez senator Marię Szyszkowską, skierowane do ministra spraw wewnętrznych i administracji Ryszarda Kalisza:

Jestem głęboko zaniepokojona narastającą agresją w życiu publicznym, powodowaną między innymi przez Młodzież Wszechpolską oraz Sekcję Młodych Stronnictwa Narodowego.

W dniu 19 marca bieżącego roku Sekcja Młodych Stronnictwa Narodowego zorganizowała pikietę pod moim domem w Nałęczowie. Zapowiedziała też pikiety pod domami innych parlamentarzystów.

Oczekuję oficjalnego stanowiska Pana Ministra w tej sprawie, ponieważ obywatele państwa demokratycznego nie powinni być zastraszani. Co więcej, skandalem jest stwierdzenie, że moje działania parlamentarne mają korzenie w hitleryzmie i bolszewizmie oraz że naruszają ratyfikowane przez nasz kraj konwencje międzynarodowe.

Z wyrazami szacunku

Maria Szyszkowska

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Marię Szyszkowską, skierowane do ministra skarbu państwa Jacka Sochy:

Nieudana i mająca negatywne konsekwencje prywatyzacja uzdrowiska Nałęczów wywołuje niepokój. Stąd moje pytanie: czy została wstrzymana prywatyzacja pozostałych uzdrowisk?

Pytanie to wiąże się z oczywistym przekonaniem, że uzdrowiska służą ochronie zdrowia społeczeństwa polskiego i niedopuszczalne są rozwiązania prawne przynoszące w rezultacie ograniczony dostęp osób niezamożnych do lecznictwa uzdrowiskowego.

Z wyrazami szacunku

Maria Szyszkowska

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Wiesława Pietrzaka, skierowane do marszałka Senatu Longina Pastusiaka:

Działając stosownie do przepisu art. 49 Regulaminu Senatu, zwracam się do Pana Marszałka z oświadczeniem senatorskim, proponując podjęcie w Senacie działań zmierzających do uporządkowania relacji pomiędzy mediami a politykami, w tym senatorami.

Do tego wystąpienia skłania mnie między innymi atak przypuszczony na moją osobę w cyklu artykułów "Gazety Wyborczej": "Szare komórki w Komendzie Głównej" - "GW" z 14 marca 2005 r.; "Policja płaci podwójnie" - "GW" z 15 marca 2005 r. i "Krótka pamięć senatora" - "GW" z 16 marca 2005 r., autorstwa redaktorów Tomasza Patory i Marcina Stelmasiaka. Teksty te zawierały nieprawdziwe informacje i sugestie, które spowodowały lawinę krzywdzących dla mnie wypowiedzi w internecie i w gazetach.

Z tych względów zareagowałem na teksty "Gazety Wyborczej", kierując do redakcji sprostowanie, próbując porozmawiać z redaktorem naczelnym oraz organizując konferencję prasową na ten temat. Inicjatywa rozmowy nie została jednak przez panią Łuczywo podjęta, na konferencji prasowej przedstawicieli "Gazety Wyborczej" nie było, sprostowanie zaś nie ukazało się, mimo upłynięcia ustawowego terminu. Drogą sądową mogę uzyskać satysfakcję najwcześniej za kilka miesięcy, gdy wszyscy zainteresowani zapomną już o sprawie. To nie jest rozwiązanie.

Opierając się na moich doświadczeniach, a także obserwując obecnie narastające zjawisko przyjmowania przez media na siebie roli kreatorów zjawisk politycznych, uważam za pożądane, aby poszukać rozwiązań kompleksowych - na poziomie przepisów ustawowych. Sądzę, że Senat mógłby poszukać, korzystając z wzorców starych demokracji, takich rozwiązań legislacyjnych, które przywrócą równowagę; pozostawiają mediom rolę niezależnego obserwatora i komentatora zdarzeń politycznych, ale uniemożliwiają im kreowanie faktów. Nie chcę cenzury - chcę odpowiedzialności za słowo. Jeśli ja, senator Rzeczypospolitej, mam trudności z obroną mojego dobrego imienia, gdy zostałem zniesławiony przez gazetę, to jak bezbronny musi się czuć przeciętny obywatel, o którym napisano coś w prasie, nie sprawdzając wcześniej faktów?

Proponuję, aby podjąć z inicjatywy Pana Marszałka w Senacie prace nad nowelizacją prawa prasowego, która, zachowując wolność mediów, zwiększy ich odpowiedzialność za słowo. Deklaruję wolę uczestnictwa w tych pracach.

Proszę również, aby Pan Marszałek poparł swoim autorytetem moje działania zmierzające do ochrony dobrego imienia i przywrócenia spokoju moim bliskim.

Wiesław Pietrzak

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do ministra zdrowia Marka Balickiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Położona w północnej części województwa małopolskiego gmina Szczucin od wielu lat boryka się ze skutkami zastosowania azbestu.

Na tym terenie spotykam się z przypadkami zachorowań na złośliwe postaci nowotworów układu chłonnego wśród osób zawodowo trudniących się czynnościami związanymi z narażeniem na pył z zawartością azbestu. Czynności te pozostawiły u tych osób zmiany chorobowe o nieodwracalnych skutkach.

Pomimo starań w wielu wypadkach w orzeczeniach lekarskich stwierdza się brak podstaw do rozpoznania etiologii zawodowej stwierdzonej choroby nowotworowej oraz brak wystarczająco udokumentowanego narażenia zawodowego na czynniki uznane za rakotwórcze dla układu chłonnego.

W związku z powyższym zwracam się z prośbą o przedstawienie wykazu chorób uznawanych za choroby zawodowe związane z wykonywaniem pracy z narażeniem na pył z zawartością azbestu, ze szczególnym uwzględnieniem nowotworów układu chłonnego, i podanie podstawy prawnej tego wykazu oraz o wskazanie środków, jakie przysługują chorym na to schorzenie, by mogli uzyskać świadczenia finansowe z tego tytułu.

Z wyrazami szacunku

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do ministra finansów Mirosława Gronickiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Ostatnie notowania złotego odbijają się negatywnie na polskiej gospodarce i polskim rolnictwie. Spada rentowność produkcji, firmy popadają w długi.

Pragnę zapytać, czy obecnie złoty nie jest przypadkiem przewartościowany. A jeżeli tak, to co Pan zamierza zrobić, aby unormować sytuację.

poważaniem

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do ministra skarbu państwa Jacka Sochy:

Szanowny Panie Ministrze!

W ostatnim czasie narosło wiele niejasności wokół sprzedaży akcji BGŻ Robobankowi. Pragnę zapytać o celowość i opłacalność tej transakcji, czy aby te akcje nie zostały sprzedane po zbyt niskiej cenie.

Z poważaniem

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do ministra spraw wewnętrznych i administracji Ryszarda Kalisza:

Szanowny Panie Ministrze!

W marcu bieżącego roku Komenda Powiatowa Policji w Brzesku przekazuje Agencji Mienia Wojskowego, po wygaśnięciu trwałego zarządu, w celu wyzbycia, budynek własności Skarbu Państwa, będący w zarządzie resortu spraw wewnętrznych i administracji, mieszczący się w Borzęcinie nr 562A, gdzie dotychczas znajdowały się pomieszczenia II Rewiru Dzielnicowych KPP w Brzesku, obsługującego gminę Borzęcin.

Działanie to zmierza do pozbawienia Policji pomieszczeń, w których powinna być prowadzona obsługa mieszkańców gminy i które te potrzeby zaspokajają.

Komendant powiatowy Policji wystąpił do wójta gminy Borzęcin z wnioskiem o wskazanie do nieodpłatnego użytkowania przez Policję odpowiednich pomieszczeń na terenie Borzęcina. Jednakże w obecnej sytuacji gmina nie jest w stanie wskazać odpowiednich pod względem standardu wyposażenia oraz lokalizacji pomieszczeń do nieodpłatnego użytkowania w związku z brakiem środków finansowych w budżecie gminy na rok 2005, a także ze względu na brak określenia i doprecyzowania oczekiwanego standardu wyposażenia oraz wymogów, jakie winien spełniać ten obiekt.

Podjęte działania zostały oprotestowane zarówno przez mieszkańców, jak i przez władze gminy, które będą dążyć do przywrócenia poprzedniego stanu rzeczy, choćby w formie funkcjonującego posterunku.

Proszę o wyjaśnienie, kto, kiedy i na jakiej podstawie wystąpił z inicjatywą wyzbycia się budynku, w którym mieści się Policja, a także o odstąpienie od wspomnianego działania, które jest szkodliwe z punktu widzenia interesu gminy i prowadzi do pozbawienia gminy Borzęcin policyjnego punktu obsługi mieszkańców.

Z wyrazami szacunku

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do ministra rolnictwa i rozwoju wsi Wojciecha Olejniczaka:

Szanowny Panie Ministrze!

Rok 2004 to klęska urodzaju owoców miękkich i warzyw.

Pragnę zapytać Pana, co kierowany przez Pana resort zrobił w celu opanowania sytuacji na rynku owoców miękkich i warzyw oraz utrzymania chociażby minimalnej opłacalności tej produkcji i jakie działania zostały podjęte, aby ograniczyć import malin z Chile i truskawek z Chin.

Z poważaniem

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Tadeusza Bartosa, skierowane do prezesa Rady Ministrów Marka Belki:

Szanowny Panie Premierze!

W związku z wejściem w życie z dniem 1 września 2003 r. ustawy o utworzeniu wojewódzkich kolegiów skarbowych oraz o zmianie niektórych ustaw regulujących zadania i kompetencje organów oraz organizację jednostek organizacyjnych podległych ministrowi właściwemu do spraw finansów publicznych (DzU nr 137, poz. 1302) powinno zostać utworzone wojewódzkie kolegium skarbowe w Kielcach w celu konsolidacji i koordynacji na obszarze województwa działań w zakresie realizacji polityki finansowej państwa, w szczególności polityki podatkowej, celnej i kontrolnej.

Jednakże struktura organizacyjna Służby Celnej RP w regionie świętokrzyskim nie została dostosowana do podziału administracyjnego kraju. Nie jest zachowana właściwość miejscowa w postępowaniu podatkowym, wynikająca z przepisów ustawy - Ordynacja podatkowa; chodzi o brak drugiej instancji.

Z dniem 1 stycznia 2005 r. została utworzona brakująca Izba Celna w Opolu, w związku z tym jedynie województwo świętokrzyskie nie posiada organu Służby Celnej właściwego do działania w ramach WKS.

Brak izby celnej w województwie utrudnia prowadzenie biznesu, zmniejsza atrakcyjność regionu dla inwestorów. Z uwagi na brak izby celnej zadania w zakresie Wspólnej Polityki Rolnej są prowadzone w regionie świętokrzyskim w niewystarczającym zakresie. W Sandomierzu zaś znajduje się druga co do wielkości giełda rolna w kraju.

Przeciągająca się procedura zakupu budynku na siedzibę Izby Celnej w Kielcach, mimo zagwarantowanych środków finansowych, wskazuje na nieskuteczne działanie osób powołanych do jej realizacji.

Według mojego rozeznania istniejąca sytuacja wymaga natychmiastowych decyzji z następujących powodów:

Po pierwsze, zakup budynku nie powinien przesądzać o celowości powołania Izby Celnej w Kielcach, choć budynek, który był przedmiotem negocjacji, w pełni odpowiadał wymogom i minister finansów przekazał środki na jego zakup dyrektorowi Izby Celnej w Krakowie. Dyrektor ten blokuje jednak realizację omawianego zadania - część tych środków została już wydatkowana na remont tego budynku, okablowanie strukturalne i zakup wyposażenia.

Po drugie, nie jest zgodne z prawdą, że opóźnienia w uruchomieniu Izby Celnej w Kielcach spowodowane są brakiem kadry, brakiem bazy lokalowej czy brakiem i miernymi wynikami ekonomicznymi osiąganymi przez świętokrzyską część Izby Celnej w Krakowie w zakresie cła i akcyzy. Prawdą jest natomiast, że blokowanie decyzji o powołaniu świętokrzyskiej izby celnej ma swoje źródło w krakowskiej izbie celnej.

Powołanie Izby Celnej w Kielcach spowoduje przejęcie przez nią 44% powierzchni aktualnego obszaru Izby Celnej w Krakowie. Izbę Celną w Kielcach obsługiwałoby dwustu pięćdziesięciu pracowników i funkcjonariuszy łącznie - izba, urząd, oddziały - co stanowiłoby jedynie 1/5 etatów Izby Celnej w Krakowie.

Mając na uwadze te okoliczności, zwracam się do Pana Premiera z prośbą o przyspieszenie powołania przez Ministra Finansów tej jednej brakującej Izby Celnej w Kielcach.

W celu przyspieszenia organizacji Izby Celnej w Kielcach proponuję powołanie dyrektora do spraw organizacji izby, związanego z regionem; w uzgodnieniu z panem wojewodą. Dyrektor taki posiadałby właściwe kompetencje i był dysponentem środków na uruchomienie izby.

Z wyrazami szacunku

Tadeusz Bartos
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Adama Bielę, skierowane do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Andrzeja Kalwasa:

Jako parlamentarzysta zajmujący się już przez dwie kadencje przekształceniami własnościowymi w spółdzielniach mieszkaniowych otrzymuję coraz to bardziej niepokojące sygnały związane z funkcjonowaniem władz statutowych wielu spółdzielni. Do jednych z najbardziej intensywnie emitowanych należą sygnały między innymi od członków SMB "Jary" w Warszawie, ulica Surowieckiego 12. Ze względu na charakter sygnalizowanych zagrożeń interesu prawnego członków tej spółdzielni oraz na skalę zjawiska obejmującego wiele innych spółdzielni w Polsce chciałbym z całym przekonaniem poprzeć członków tej spółdzielni w ich kontaktach z wymiarem sprawiedliwości.

W dniu 14 maja 2004 r. skierowano do Prokuratury Rejonowej dla Warszawy Mokotowa doniesienie o działaniu na szkodę spółdzielni "Jary" przez funkcjonariuszy XX Wydziału Sądu Gospodarczego Krajowego Rejestru Sądowego w Warszawie, ulica Barska 28/30. Wskutek podejmowanych przez tychże funkcjonariuszy sprzecznych z prawem działań potężne szkody prawne i materialne ponoszą wszyscy członkowie korporacji, jaką jest spółdzielnia "Jary".

17 maja 2004 r. prokurator rejonowy, pan Zbigniew Żeleźnicki, przesłał to doniesienie zgodnie z właściwością do Prokuratury Rejonowej dla Warszawy Ochoty, ulica Wiślicka 6. W dniu 18 maja 2004 r. pismo zostało zadeklarowane w prokuraturze na Ochocie, pod sygnaturą 1 Ds. 314/04.

W dniu 5 lipca 2004 r. członkowie spółdzielni otrzymali zawiadomienie, że postanowieniem prokuratora rejonowego z dnia 24 czerwca 2004 r. odmówiono wszczęcia śledztwa. Zawiadomienie przysłano bez żadnego uzasadnienia, z podpisem uniemożliwiającym stwierdzenie osoby nadawcy. Skarżący nie otrzymali treści postanowienia, przez co zostali pozbawieni możliwości złożenia zażalenia (art. 305 §4 i art. 306 k.p.k.).

W związku z tym w dniu 20 sierpnia 2004 r. skarżący przesłali skargę do Prokuratury Krajowej, sygnatura akt PR III ko 1384/03. Skarga ta została przesłana prokuratorowi apelacyjnemu i dalej prokuratorowi okręgowemu do rozpatrzenia. W dniu 18 października 2004 r. otrzymali odpowiedź, w której prokurator okręgowy potwierdza, że decyzja prokuratora rejonowego jest zasadna.

Skarżący członkowie spółdzielni oświadczają, że przedstawiciele resortu sprawiedliwości kpią sobie w dalszym ciągu z prawa, gdy sprawy dotyczą przestępczości w spółdzielniach mieszkaniowych. W obszernym doniesieniu do prokuratury rejonowej wykazali oni, jakie dobra prawne każdego z członków spółdzielni zostały naruszone. Dalsza analiza akt rejestrowych spółdzielni pokazała z kolei, że od początku swojego istnienia funkcjonuje ona całkowicie sprzecznie z prawem. Nie posiada także żadnego statutu zatwierdzonego przez właściwy organ.

Spółdzielnia pozbawiona została możliwości tworzenia swoich organów zgodnie z wymogami ustaw, co powoduje, że podejmowane przez nią czynności prawne są nieważne w świetle prawa (bezwzględna nieważność wynikająca z dyspozycji art. 58 k.c.). Blokuje to spółdzielcom możliwość korzystania z przysługujących im praw określonych ustawą - Prawo spółdzielcze i ustawą o spółdzielniach mieszkaniowych. Fikcją jest ich udział w pracy organów spółdzielni, gdyż organy te nie istnieją. Spółdzielcy, chcący odwołać się od decyzji organu, nie mają nadrzędnego organu, do którego mogliby się odwołać. Osoby wykluczane z listy członków są od lat pozbawiane praw do swoich mieszkań na podstawie nieistniejących czynności prawnych.

Warunkiem uzyskania członkostwa w spółdzielni jest złożenie deklaracji, wpłacenie udziału oraz podjęcie uchwały w sprawie przyjęcia na członka przez właściwy organ spółdzielni. W sytuacji, kiedy organy spółdzielni zostały utworzone w sposób sprzeczny z prawem, uchwała nieistniejącego organu w sprawie uzyskania członkostwa jest uchwałą nieistniejącą w sensie prawnym, czyli taką, która nie rodzi skutku prawnego. Faktycznie więc uważający się za członków spółdzielni "Jary" w ogóle nimi nie są. Istniejąca sytuacja ma zatem charakter jednoznacznie przestępczy - osoba prawna, spółdzielnia, zawłaszczyła prawa własności mieszkań osób fizycznych w ogóle niebędących jej członkami. Uważający się dotąd za członków spółdzielni nie posiadają skutecznie ustanowionych praw do swoich mieszkań, chociaż sfinansowali w pełni koszty ich budowy. Uchwały nieistniejącego prawnie zarządu o przeniesieniu prawa wyodrębnionej własności lokali na członków są bezskuteczne, nie wywołują żadnego skutku prawnego, tak samo jak podpisywane na ich podstawie akty notarialne.

Prezesi SMB "Jary" pobierają wielotysięczne wynagrodzenia z tytułu pełnienia funkcji, do których w świetle prawa nigdy nie zostali powołani. Zawierają umowy powodujące powstawanie wieloletnich wielomilionowych zobowiązań. "Gospodarują" potężnymi kwotami wpłacanymi przez spółdzielców, nie posiadając do tego upoważnienia. Składają oświadczenia woli jako członkowie zarządu, nie stanowiąc jej organu. Podejmują więc czynności cywilnoprawne w imieniu spółdzielni jako zwyczajni oszuści.

Postępowania sądowe obciążone są wadami wskazanymi w art. 379 k.p.c., powodującymi nieważność postępowania. Czyn to bezskutecznymi wnoszone przez nieistniejące zarządy pozwy do sądów w sporach zarówno pomiędzy spółdzielnią a członkiem, jak i pomiędzy spółdzielnią a osobami trzecimi. Czynność prawna, jaką było wniesienie pozwu, dotknięta była wadą powodującą jej nieważność.

Akta sądowe, notarialne, urzędów administracji państwowej i samorządowej itd. pełne są dokumentów zawierających poświadczenia nieprawdy, podpisanych przez osoby nieupoważnione. Nie sposób ogarnąć ogromu szkód i nieprawości, jakie spowodowane zostały przestępczą działalnością funkcjonariuszy sądu rejestrowego, których jedynym ustawowym zadaniem jest dokonywanie wpisów i rejestracji czynności prawnych i osób wyłącznie zgodnie z prawem.

Być może w opinii prokuratury przedmiotowe doniesienie powinien złożyć uprawniony organ spółdzielni. Nie jest to jednak możliwe właśnie na skutek działań sprzecznych z prawem funkcjonariuszy sądu rejestrowego. SMB "Jary" nie posiada, poza nigdy w niej niezwołanym walnym zgromadzeniem, żadnego organu wyłonionego w sposób odpowiadający bezwzględnie obowiązującym wymogom ustawy - Prawo spółdzielcze. Osoby pełniące obowiązki członków zarządu i rady nadzorczej spółdzielni pełnią je, obecnie świadomie, całkowicie bezprawnie. Nie są też w związku z tym zainteresowane w ujawnianiu tegoż faktu prokuraturze. Nie posiadają także z tego powodu legitymacji do działania w imieniu SMB "Jary". W tej sytuacji możliwe jest złożenie stosownego doniesienia wyłącznie przez poszkodowanych "członków".

Fakt popełnienia czynów zabronionych przez funkcjonariuszy sądu rejestrowego został przez skarżących członków SMB "Jary" w Warszawie wykazany. Przedstawione zostały okoliczności sprawy, uzasadniono zarzuty, wskazano pokrzywdzonych. Prokuratura nie wypełniła swoich podstawowych obowiązków konstytucyjnych. Gdzie obywatele RP mają szukać ochrony przed działaniami niezgodnymi z prawem, jeżeli organy prokuratury chronią działania przestępcze, zamiast je ścigać?

W związku z tym proszę o nadanie sprawie będącej przedmiotem mojego oświadczenia biegu przewidzianego w możliwościach i kompetencjach prawnoproceduralnych. Jednocześnie proszę o objęcie nadzorem toczących się postępowań dotyczących SMB "Jary" w Warszawie, ze względu na pryncypialność zarzutów stawianych władzom tej spółdzielni przez jej członków.

Będzie to ze wszech miar bardziej celowe, gdy organy sprawiedliwości będą w sposób właściwy spełniać swoje konstytucyjne zadania, a parlamentarzyści - zamiast zajmować się formułowaniem zarzutów wobec nieprawidłowości funkcjonowania tych organów - będą zajmować się tworzeniem prawa jako prawodawcy. Ze wszech miar nie byłoby też celowe, żeby powstała nowa komisja śledcza w polskim parlamencie specjalizująca się tym razem w badaniu przestępczości zorganizowanej w spółdzielniach mieszkaniowych. Jestem przekonany, że rozmiar prac tej komisji przyćmiłby dotychczas funkcjonujące skalą i barwnością afer wykrytych w niektórych spółdzielniach mieszkaniowych, których zarządom i radom nadzorczym wydaje się, iż stanowią państwo w państwie poza stanowionym prawem.

Z wyrazami poważania

A. Biela

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Ryszarda Matusiaka z innymi senatorami, skierowane do ministra finansów Mirosława Gronickiego:

W trakcie spotkań z wyborcami wielu z nich zwróciło się do mnie z wnioskami o wyjaśnienie następującej sprawy. Od wielu lat znane są problemy z reformą służby zdrowia. Za normalne już się uważa to, że każda kolejna reforma jest gorsza od poprzedniej. Dlatego też, z powodu niewydolności publicznej służby zdrowia, obywatele musieli wziąć sprawy w swoje ręce. W ten właśnie sposób na rynku świadczeń medycznych pojawiła się niepubliczna służba zdrowia. Zazwyczaj niepubliczne zakłady opieki zdrowotnej powstają z inicjatywy samych pracowników publicznych zozów, co często bywa jedyną drogą ratowania danej placówki. Placówki niepubliczne dynamicznie się rozwijają, a w niektórych przypadkach nawet zastępują placówki publiczne - tam, gdzie tych nie ma, lub nie chciały zawrzeć kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia.

Dotarły do mnie informacje, iż placówki niepubliczne, pomimo takiego samego profilu działalności jak publiczna służba zdrowia, są dyskryminowane, jeśli chodzi o rozliczenia podatkowe. Dyskryminacja ta polega na odmowie prawa do korzystania przez te niepubliczne zozy, których założycielami są osoby prawne, ze zwolnienia z podatku dochodowego od osób prawnych.

Niejasne jest dla mnie to, czy ta dyskryminacja wynika z treści tych przepisów, czy też ze sposobu ich stosowania przez podległe Panu Ministrowi organy. Sprawa ta dotyczy zwolnienia z podatku dochodowego od osób prawnych tych podatników, którzy prowadzą działalność polegającą na ochronie zdrowia (art. 17 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych, DzU z 2000 r., nr 54, poz. 654 ze zmianami).

Jak mi doniesiono, odmawia się niepublicznym zozom prawa do korzystania ze zwolnienia w bardzo przewrotny sposób. Nie kwestionując świadczenia przez te placówki takich właśnie usług, podległe Panu Ministrowi organy aparatu skarbowego stwierdzają, iż placówki te nie są odrębnymi od ich założycieli podatnikami podatku dochodowego od osób prawnych (art. 1 ust. 2 przywoływanej ustawy). Rzekomy brak statusu odrębnego podatnika wskazanego podatku uzasadniać ma odmowę prawa do skorzystania z tego zwolnienia - pomimo że placówki te faktycznie świadczą takie same usługi jak placówki publiczne.

Jednocześnie niepubliczne zozy mają status jednostek organizacyjnych odrębnych od osób prawnych, które są ich założycielami, ponieważ tego wymagają przepisy z dnia 30 sierpnia 1991 r. o zakładach opieki zdrowotnej (DzU nr 91, poz. 408 ze zmianami). Przepisy tej regulacji wyraźnie wskazują na możliwość zorganizowania niepublicznych zozów jako jednostek organizacyjnych odrębnych od ich założycieli, osób prawnych. Z tej możliwości skorzystało wiele tego typu placówek, kierując się właśnie potrzebą skorzystania z tego zwolnienia, osoby prawne nie mogą bowiem z niego skorzystać.

Jednocześnie przepisy o podatku dochodowym od osób prawnych wyraźnie przewidują istnienie podatników będących jednostkami organizacyjnymi nieposiadającymi osobowości prawnej. Przepisy te nie zawierają jednak odrębnej definicji tego typu jednostek. Moim zdaniem, jeżeli dana placówka jest tego typu jednostką, według właściwych dla siebie przepisów, na przykład ustawy o zozach, to jest też podatnikiem podatku dochodowego od osób prawnych.

Nie rozumiem zatem zupełnie działań organów podległych Panu Ministrowi, skoro nawet Pan Minister w dwóch oficjalnych interpretacjach (z dnia 2 sierpnia 1995 r. - znak: PO 3/IP-722-319/95, opublikowana w BSMF 2/96, oraz z dnia 13 września 2001 r. - znak: PB3/843/8214-108/AS/01, opublikowana w S. Podat. 7/2002) potwierdził, że takie jednostki mają prawo do wskazanego zwolnienia. Doniesiono mi jednak, iż Pan Minister wydał również pismo przeciwnej treści.

Wydaje mi się, że nie do pogodzenia z konstytucyjnymi zasadami równości wobec prawa i demokratycznego państwa prawa jest dyskryminacja podmiotów prowadzących tego samego rodzaju działalność użyteczną społecznie tylko z uwagi na to, że są one podmiotami niepublicznymi. Uważam również, iż obywatele nie mogą czuć się pewni prawa w sytuacji, gdy różne organy stosują i wydają odmienne interpretacje, a nawet Pan Minister twierdzi w różnych pismach co innego na ten sam temat. Za niedopuszczalną uważam również praktykę wydawania interpretacji tylko do wiadomości podległych Panu Ministrowi organów, bez podawania ich do wiadomości publicznej.

W związku z tym, na podstawie art. 16 i ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora (DzU z 2003 r., nr 221, poz. 2199), proszę Pana Ministra o udzielenie następujących informacji:

Czy niepubliczne zozy wyodrębnione od swoich założycieli, osób prawnych, na zasadach określonych w ustawie o ZOZ są odrębnymi podatnikami podatku dochodowego od osób prawnych i czy mają w związku z tym prawo do skorzystania ze zwolnienia z tego podatku na podstawie art. 17 ust. 1 pkt 4 ustawy?

Czy Pan Minister mógłby zdyscyplinować podległe sobie organy tak, aby stosowały jednolite interpretacje prawa i na przykład kontrola skarbowa nie kwestionowała tego, co urząd skarbowy już sprawdził i zatwierdził?

Czy jest Pan Minister w stanie wydać oficjalną interpretację - i ją opublikować, aby obywatele mogli się z nią zapoznać - na wskazany temat i zająć w niej jednoznaczne stanowisko?

Ryszard Matusiak
Zofia Skrzypek-Mrowiec
Adam Biela
Jan Szafraniec

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Aleksandrę Koszadę, skierowane do ministra edukacji narodowej i sportu Mirosława Sawickiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Podczas spotkania z mieszkańcami Krośniewic, zorganizowanego w ramach wykonywania mandatu senatora, zwrócono się do mnie z problemem dotyczącym zamiaru likwidacji Szkoły Podstawowej w Jankowicach. Rada Miejska w Krośniewicach zdecydowaną większością głosów podjęła uchwałę w sprawie zamiaru likwidacji tej szkoły.

Szkoła Podstawowa w Jankowicach obecnie liczy czterdziestu uczniów i pięcioro dzieci w klasie 0. Zajęcia w klasie I i 0 oraz II i III są zajęciami łączonymi. Liczba uczniów w klasach w roku szkolnym 2004/2005 wynosi od trzech do jedenastu. W najbliższych latach ta sytuacja nie ulegnie zmianie.

Łódzki kurator oświaty wydał negatywną opinię w sprawie likwidacji szkoły. Zarówno radni, jak i mieszkańcy Krośniewic, podkreślali, iż utrzymanie tak małej szkoły jest irracjonalne. Subwencja oświatowa przekazywana gminie Krośniewice wystarcza na utrzymanie szkół w 77,38%. Burmistrz Krośniewic wystąpił do Pana Ministra z zażaleniem na postanowienie kuratora.

Bardzo proszę o wnikliwe przeanalizowanie zasadności dalszego funkcjonowania Szkoły Podstawowej w Jankowicach.

Z poważaniem

Aleksandra Koszada

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Apolonię Klepacz wspólnie z innymi senatorami, skierowane do ministra finansów Mirosława Gronickiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Zaniepokojeni doniesieniami prasowymi mówiącymi o zmianie rozporządzenia dotyczącego podatku akcyzowego w zakresie zrównania stawek akcyzy na oleje napędowe i opałowe oraz gaz płynny stosowany do celów grzewczych i opałowych kierujemy na Pana ręce nasze uwagi i wątpliwości co do celowości rozważanej regulacji.

Pragniemy zwrócić uwagę Pana Ministra na trzy aspekty - środowiskowy, ekonomiczny i społeczny - planowanego wzrostu akcyzy, a w konsekwencji podwyżki ceny nabycia oleju opałowego i gazu płynnego dla celów grzewczych.

Jesteśmy świadomi, iż u podłoża przygotowywanej regulacji leży potrzeba uszczelnienia systemu sprzedaży tych produktów i uzyskanie zwiększonych wpływów do budżetu. Rodzi się jednak pytanie, czy podniesienie stawki akcyzy jest jedyną drogą rozwiązania tego problemu i czy koszty przeciwdziałania patologicznym zjawiskom wykorzystywania oleju opałowego do napędu samochodów i pojazdów, jak i stosowania w tym samym celu nieopodatkowanego akcyzą gazu płynnego, mają ponosić także ci obywatele, którzy stosują te produkty wyłącznie do celów grzewczych.

Wielu z nich w ostatnich latach poniosło koszty inwestycji obejmującej modernizację systemów grzewczych w swoich domach, przez co wyeliminowało węgiel jako źródło ciepła. Niepowetowaną stratą dla środowiska byłaby rezygnacja z gazu czy oleju i powrót do węgla. A przecież przez ostatnie kilkanaście lat zachęcano obywateli do modernizacji systemów grzewczych z uwagi na potrzebę realizacji programu ograniczania tak zwanej niskiej emisji.

Modernizacji systemów grzewczych dokonywano także w wielu obiektach użyteczności publicznej, takich jak: szkoły, przedszkola, przychodnie, domy pomocy społecznej, domy kultury i świetlice wiejskie, oraz w wielu innych obiektach, zwłaszcza w małych miejscowościach i na terenach wiejskich.

I tu rodzi się kolejna wątpliwość, a mianowicie, czy przy szacowaniu efektu finansowego dla budżetu państwa uwzględniono wzrost kosztów ogrzewania, jakie będą musiały ponieść samorządy na cele grzewcze w swoich jednostkach. Obawiamy się także, że ten znaczący wzrost ceny gazu płynnego i oleju opałowego zatrzyma wszelkie inwestycje modernizacyjne, zarówno w grupie osób fizycznych, jak również przedsiębiorstw oraz jednostek samorządowych.

Pragniemy zwrócić uwagę na to, że podwyżka ceny gazu płynnego dotyka w głównej mierze użytkowników zamieszkujących w małych miasteczkach i na terenach wiejskich, na których statystycznie obszar ubóstwa jest znacznie większy niż w aglomeracjach miejskich.

Podwyżka ta dotknie także przedsiębiorstwa, które związane są z rolnictwem i hodowlą, oraz wiele małych zakładów produkcyjno-usługowych i warsztatów rzemieślniczych. Nie ulega wątpliwości, że koszty funkcjonowania tego sektora gospodarczego również wzrosną, co wpłynie na jego rentowność, a w konsekwencji także na wielkość odprowadzanych podatków.

Tak znacząca podwyżka cen produktów grzewczych może stać się przyczyną nie tylko znacznego obciążenia budżetów domowych, ale także załamania się rozwoju poszukiwania alternatywnych dla węgla źródeł ciepła w gospodarstwach domowych i obiektach komunalnych.

Nieznane są nam proporcje wykorzystania olejów napędowych i opałowych, ale według danych z "Rzeczpospolitej" z dnia 31 marca 2005 r. zużycie gazu płynnego w Polsce szacuje się na 2 miliony 100 tysięcy t, z czego 2/3, to jest 1 milion 440 tysiące t, to autogaz, a 1/3 stanowią zakupy gazu do ogrzewania i gotowania - 210 tysięcy t do ogrzewania i 450 tysięcy t do gotowania. Jeśli spojrzeć na te proporcje, to rodzi się wątpliwość, czy tę zdecydowaną mniejszość użytkowników gazu płynnego należy obciążać wzrostem akcyzy.

Prosimy o podanie pełnego uzasadnienia propozycji zmiany tego rozporządzenia oraz pełnego szacunku strat i zysków zrównania stawek akcyzy na oleje silnikowe i opałowe oraz gaz płynny do celów domowych i napędowych. Prosimy też o informację, czy rozpatrywana była sprawa ewentualnych rekompensat bądź zwrotów kwot akcyzy osobom lub podmiotom, które stosować będą te paliwa wyłącznie do celów grzewczych.

Ze względu na wysoki poziom emocji, jaki towarzyszy tej regulacji, prosimy o ustosunkowanie się do przedstawionych wątpliwości w trybie pilnym.

Z wyrazami szacunku

Apolonia Klepacz
Włodzimierz Łęcki
Elżbieta Streker-Dembińska

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Marię Berny, skierowane do marszałka Senatu Longina Pastusiaka, szefów klubów oraz szefa Kancelarii Senatu Adama Witalca:

W dniu 18 lutego złożyłam oświadczenie dotyczące wyjazdów zagranicznych koleżanek i kolegów senatorów. Dziś chcę podziękować Panu Marszałkowi Pastusiakowi i Panu Ministrowi Witalcowi za bardzo szybką odpowiedź na piśmie oraz wyczerpującą rozmowę, jaką na rzeczony temat przeprowadziliśmy.

Zarówno odpowiedź pisemna, jak i rozmowa wzbudziły we mnie takie podejrzenia, że niewłaściwie adresowałam oświadczenie, jak też takie, że być może zostało ono niewłaściwie zrozumiane.

Zasady organizowania wyjazdów przyjęte przez kierownictwo Senatu są najzupełniej właściwe, ustalone kryteria kwalifikacji również, jednakże nadal uważam, że w całości zagadnienia występują nieprawidłowości. Wyjazdy senatorów związane z ich uczestnictwem w pracach organizacji międzynarodowych nie budzą zastrzeżeń. Wyjazdy na konferencje międzynarodowe, tematyczne, w zasadzie też. Sprzeciw budzi jednakże tryb typowania uczestników delegacji parlamentarnych przez kluby senackie. Z autopsji, a także z pełnych goryczy rozmów kuluarowych wiem, że koledzy są rozżaleni o to, iż nawet w ramach jednego klubu jedni są uprzywilejowani i obdarowywani wieloma atrakcyjnymi wyjazdami, zaś inni nie są dopuszczani do takich wyjazdów. Typowanie członków delegacji zagranicznych na wyjazdy tak atrakcyjne, jak wielodniowe pobyty w Indiach, Chinach, w Egipcie itp. odbywa się w sposób kunktatorski. Często o takich wyjazdach koledzy senatorowie dowiadują się przypadkowo już po powrocie delegacji.

Wobec powyższego proszę szefów klubów, by odtajnili swoje działania w tej dziedzinie, zapoznawali wszystkich członków klubu z planami wyjazdowymi z kilkudniowym wyprzedzeniem i wszystkim dawali równe szanse.

Maria Berny

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jana Szafrańca, skierowane do prezesa Rady Ministrów Marka Belki:

Marszałek województwa podlaskiego przesłał na moje ręce stanowisko zarządu województwa podlaskiego z dnia 28 lutego 2005 r. w sprawie aktualizacji koncepcji polityki przestrzennego zagospodarowania kraju i uznania Białegostoku za ośrodek metropolitalny. W tej samej sprawie otrzymałem również stanowisko Związku Gmin Wiejskich Województwa Podlaskiego z dnia 10 marca 2005 r.

We wstępnym projekcie Narodowego Planu Rozwoju trzy miasta położone na wschodzie Polski, w tym Białystok, zostały określone jako ośrodki wielkomiejskie z szansą na rozwinięcie się w nich funkcji metropolitalnych. Należy zaznaczyć, iż po wschodniej stronie Polski nie istnieje żaden główny ośrodek rozwoju, Białystok jest natomiast najbardziej dynamicznie rozwijającym się ośrodkiem. Na jego korzyść przemawia też fakt, iż stanowi on centrum komunikacyjne na trasie I Europejskiego Korytarza Transportowego. To właśnie tutaj poprzez swoisty węzeł komunikacyjny, jakim jest Białystok, następuje rozdzielenie ruchu transportowego z Europy Północnej na Zachód i Południe Europy oraz ze Wschodu do Europy Zachodniej. Poza tym Białystok jest nie tylko ważnym, ale i silnym ośrodkiem akademickim, który sięga swoim oddziaływaniem na tereny sąsiednich województw i państw, Litwy i Białorusi. Nie bez znaczenia też jest stale rosnąca populacja Białegostoku.

Zarząd województwa podlaskiego oraz Związek Gmin Wiejskich Województwa Podlaskiego w swoich stanowiskach stwierdzają, że dalszy rozwój Białegostoku do pełnych funkcji metropolitalnych nie będzie możliwy bez zapewnienia odpowiednich źródeł finansowania oraz określenia właściwych mechanizmów i metod stymulowania rozwoju.

Popierając stanowisko zarządu województwa podlaskiego i Związku Gmin Wiejskich Województwa Podlaskiego zwracam się do Pana Premiera o zainteresowanie tym ważnym dla stolicy Podlasia problemem oraz o spowodowanie stosownych zmian, w wyniku których Białystok zostanie uznany za ośrodek metropolitalny.

Z poważaniem

Jan Szafraniec
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Janusza Lorenza, skierowane do prezesa Rady Ministrów Marka Belki:

Szanowny Panie Premierze!

Z głębokim zaniepokojeniem konstatuję, że w treści kolejnych wystąpień, których tematem były założenia Narodowego Planu Rozwoju, konsekwentnie pomijane są kwestie wielkiej wagi nie tylko dla Warmii i Mazur, ale także dla całego kraju. Mam tu na myśli przedsięwzięcie, jakim jest nadanie drodze krajowej nr 16 statusu drogi ekspresowej, oraz kwestię nadania miastu Olsztyn statusu metropolii.

Pan Premier, podobnie jak ja, doskonale zdaje sobie sprawę z aspektów gospodarczo-społecznych i politycznych tych kwestii. Tym bardziej że w swoich wystąpieniach niejednokrotnie podkreślał Pan, że warunkiem rozwoju tak państwa, jak i regionu jest w pierwszej kolejności rozbudowanie infrastruktury. Tymczasem, w wystąpieniach między innymi pana ministra Jana Ryszarda Kurylczyka pojawia się w zasadzie wyłącznie kwestia drogi S6, Goleniów - Koszalin - Gdańsk, i autostrady A1, czyli, jak rozumiem, elementów najbliższych panu ministrowi. Uznając celowość takich rozwiązań, należy jednak podkreślić, że uzasadnia je w sposób szczególny dopiero modernizacja drogi krajowej nr 16 jako drogi ekspresowej, a w ślad za nią drogi ekspresowej S6.

Realizacja tego zadania w ciągu najbliższych dziesięciu lat jest sprawą priorytetową. Droga krajowa nr 16 ma być bowiem nerwem komunikacyjnym północno-wschodniej Polski. Ona właśnie daje szansę strategicznego połączenia północnej części Polski z trasą Via Baltica i Unią Europejską, przy uwzględnieniu oczywiście drogi S6, która także musi zostać przebudowana. Złożona podczas wystąpień w Olsztynie deklaracja Pana Premiera o wielkości środków, jakie pozyskamy na remonty dróg w najbliższych latach, pozostaje w sprzeczności z bardzo wydłużonymi terminami realizacji tak ważnych inwestycji.

Ze względów gospodarczych i strategicznych prace na drodze krajowej nr 16 i S6 powinny zostać wykonane jak najszybciej, tym bardziej że droga krajowa nr 16, dając możliwość połączenia krajów bałtyckich, stanowi alternatywę dla oprotestowanej przez działaczy ekologicznych trasy Via Baltica w polskiej części przebiegu. Rozważyć także należy, czy - zakładając, że w budżecie zapewnione zostały środki na budowę drogi A1 - nie powinny one zostać w pierwszej kolejności przeznaczone na modernizację drogi krajowej nr 7.

Osobiście stoję na stanowisku, że nacisk na budowę autostrad jest zbyt duży, tym bardziej że nie jest to przedsięwzięcie korzystne ani dla Polski, ani też dla krajowych firm budujących drogi. Nie będą one bowiem w stanie samodzielnie sprostać wymogom SWIZ. Środki pochodzące z UE stanowią szansę na rozbudowę dróg krajowych, a co za tym idzie, rozwój kraju i poprawę kondycji rodzimych firm budujących drogi. Mając na względzie dobro kraju i nasz dobrze pojęty interes narodowy, za właściwe uważam odłożenie intensywnej realizacji programu autostrad na dwa, trzy lata i skupienie się na inwestycjach w drogi ekspresowe.

Jak wspomniałem, podczas mających miejsce w Olsztynie wystąpień na temat Narodowego Planu Rozwoju, między innymi Pana Premiera i wicepremiera Jerzego Hausnera, wielkie kontrowersje wzbudził także fakt pominięcia naszego regionu w jakichkolwiek metropolitarnych planach rozwojowych. Nawet bowiem jeśli oficjalnie nie nastąpiło dotąd wystąpienie o nadanie Olsztynowi statusu metropolitarnego, to ze względu na rolę, jaką odgrywa on w kontekście gospodarczym i politycznym (granica UE - Rosja), bezwzględnie powinien zostać uwzględniony w planach rozwojowych i metropolitarnych.

Województwo warmińsko-mazurskie jest jednym z największych obszarowo w kraju i najbiedniejszych. Poprzez swoje strategiczne położenie ma jednak jako jedyne w kraju granicę z Rosją. Region Warmii i Mazur ze swoją stolicą w Olsztynie stanowi więc jedyną drogę współpracy z Rosją, tak Polski, jak i Unii Europejskiej. Z tego względu powinniśmy być traktowani w sposób szczególny. Ufam, że Pan Premier podtrzymuje swoje deklaracje w tej mierze i w świetle przytoczonych argumentów da temu wyraz, zmieniając zapisy w Narodowym Planie Rozwoju, co będzie zbieżne z oczekiwaniami społecznymi i polską racją stanu.

Z poważaniem

Janusz Lorenz

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Włodzimierza Łęckiego, skierowane do ministra edukacji narodowej i sportu Mirosława Sawickiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Otrzymałem od kilku samorządów informacje o niewystarczających środkach na edukację, zwłaszcza w gminach wiejskich województwa wielkopolskiego. Pieniądze przekazane z budżetu państwa nie wystarczają na realizację bieżących zadań w oświacie. Samorządy ponoszą także koszty inwestycji i remontów obiektów oświatowych. W roku 2005 dokonano zmian w zakresie ustalenia kwot subwencji wstępnej i ostatecznej już po uchwaleniu budżetów przez samorządy. Spowodowało to niedoszacowanie budżetów gmin w zadaniach oświatowych. Mimo trudnej sytuacji wielu gmin nałożono na nie kolejne zadanie wynikające z ustawy z dnia 16 grudnia 2004 r. o zmianie ustawy o systemie oświaty oraz o podatku dochodowym od osób fizycznych (DzU z 2004 r., nr 281, poz. 2781).

Uprzejmie proszę o przedstawienie racji ministerstwa, które przyczyniło się do zmniejszenia funduszy na edukację dla dużej części gmin. W przypadku gmin uboższych spowodowało to bardzo trudną sytuację całych budżetów samorządowych.

Z poważaniem

Włodzimierz Łęcki

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jerzego Pieniążka, skierowane do ministra środowiska Jerzego Swatonia:

Panie Ministrze, 18 lutego bieżącego roku złożyłem w Senacie RP skierowane do pana oświadczenie na temat bezprawnych działań i kumoterskich praktyk podległego panu dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Poznaniu w sprawie nieuznawania dwukrotnych rozstrzygnięć konkursów na rybackie użytkowanie zbiornika wodnego Jeziorsko dokonanych przez powołaną przez siebie komisję konkursową, a następnie komisję odwoławczą na korzyść okręgu PZW w Sieradzu, podważenia wbrew treści rozporządzenia ministra rolnictwa i rozwoju wsi z dnia 29 marca 2002 r. kompetencji uprawnionych do opiniowania operatów rybackich przedstawicieli polskich ośrodków naukowych, powołania bez upoważnienia prawnego dodatkowych ekspertów zależnych od władz centralnych PZW oraz umożliwienia okręgowi PZW w Poznaniu wydawania pisemnych zezwoleń na selekcyjno-gospodarcze odłowy ryb w zbiorniku, pomimo odrzucenia jego oferty jako niespełniającej istotnych warunków konkursu.

Niestety, rozpatrywanie tego problemu powierzył pan podległemu sobie podsekretarzowi stanu z Poznania - Andrzejowi Mizgajskiemu, któremu RZGW w Poznaniu podlega bezpośrednio. A więc sprawa została rozpatrzona znów w gronie "kolesiów z Poznania". Pan Mizgajski zaś - umizgując się do swych ziomków - miast zająć się meritum sprawy, to jest przywróceniem respektowania obowiązującego systemu prawnego w RZGW w Poznaniu i wyciągnięciem konsekwencji służbowych wobec podległego dyrektora RZGW w Poznaniu, zajął się legitymizowaniem jego bezprawnych i kumoterskich działań. Co prawda, ostatecznej odpowiedzi na moje wystąpienie wciąż nie otrzymałem, ale dotychczasowe kuriozalne wyjaśnienia pana wiceministra Mizgajskiego polecam wnikliwej uwadze szanownego pana ministra oraz widzom teleturnieju "Familiada".

Panie Ministrze, w imieniu mych stu siedemnastu tysięcy wyborców domagam się przerwania bezprawnych, skandalicznych działań "poznańskiego lobby" w kierowanym przez pana Ministerstwie Środowiska oraz proszę o bezpośredni nadzór nad przywróceniem funkcjonowania obowiązującego systemu prawnego w RZGW w Poznaniu.

Uzasadniając swe kolejne wystąpienie do pana ministra, pozwalam sobie załączyć opinię prawniczą w tej sprawie profesora doktora habilitowanego Wojciecha Radeckiego z Zespołu Prawa Ochrony Środowiska Instytutu Nauk Prawnych PAN we Wrocławiu.

Z poważaniem

Przewodniczący
Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi
senator RP
ziemi nadwarciańskiej
Jerzy Pieniążek

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Krzysztofa Borkowskiego, skierowane do ministra sprawiedliwości, prokuratura generalnego Andrzeja Kalwasa:

Szanowny Panie Ministrze,

Moje oświadczenie dotyczy kwestii utworzenia zamiejscowego wydziału grodzkiego Sądu Rejonowego w Siedlcach z siedzibą w Łosicach. Sprawa ciągnie się od roku 2003. Prowadzona była bogata korespondencja pomiędzy mną a ministerstwem - odpowiedzi udzielał departament organizacyjny - a także między ministerstwem i Sądem Rejonowym w Siedlcach a lokalnymi władzami samorządowymi. Występowały różne perturbacje natury organizacyjno-finansowej i do dnia dzisiejszego sprawa nie została załatwiona.

Z posiadanych przeze mnie informacji jasno wynika, że utworzenie wydziału grodzkiego w Łosicach jest konieczne. Jest to typowo rolniczy powiat. Miejscowa społeczność i samorząd lokalny nie są, mówiąc najdelikatniej, zbyt zamożne. A konieczność udawania się w każdej, nawet najdrobniejszej, sprawie do Siedlec powoduje duże obciążenie czasowe i finansowe dla mieszkańców powiatu łosickiego.

Uprzejmie proszę pana ministra o zajęcie się tą sprawą i spowodowanie, by mógł wreszcie powstać, po kilkunastu miesiącach starań lokalnej społeczności, zamiejscowy wydział grodzki Sądu Rejonowego w Siedlcach z siedzibą w Łosicach.

Z poważaniem,

Krzysztof Borkowski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Krzysztofa Borkowskiego, skierowane do ministra zdrowia Marka Balickiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Moje oświadczenie dotyczy kłopotów Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Siedlcach z uzyskaniem od Narodowego Funduszu Zdrowia należności wynikających z nadwykonań. Ich całkowita wartość za rok 2004 wynosi 941 tysięcy 971 zł 40 gr. Faktury za ponadlimitowe usługi zostały przesłane przez dyrektora placówki do prezesa NFZ. Ten zwrócił je szpitalowi z informacją, że "decyzja o sfinansowaniu nadwykonań może zostać podjęta przez warszawski oddział NFZ po zakończeniu okresu rozliczeniowego dla wszystkich umów i zbilansowaniu środków finansowych".

Identyczne odpowiedzi udzielane były przez NFZ, wcześniej MRKCh, w latach poprzednich. Były to następujące kwoty: za rok 2002 - 535 tysięcy 978 zł 24 gr i za rok 2003 - 357 tysięcy 951 zł 50 gr. Do dnia dzisiejszego wyżej wymienione kwoty nie zostały przekazane siedleckiej placówce. Istnieje zatem całkiem uzasadnione niebezpieczeństwo, że sytuacja powtórzy się przy rozliczaniu nadwykonań za rok 2004. Sytuacja ta powoduje napięcie w zakładzie i wraz z problemem roszczeń pracowniczych z tytułu ustawy 203 przyczynia się do pogarszania sytuacji ekonomicznej placówki.

W związku z opisaną wyżej sytuacją proszę Pana Ministra o pilne zajęcie się sprawą i spowodowanie, by siedlecki SP ZOZ otrzymał należne mu z tytułu nadwykonań środki finansowe.

Z poważaniem

Krzysztof Borkowski

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Apolonię Klepacz oraz senator Alicję Stradomską, skierowane do prezesa Rady Ministrów Marka Belki:

Szanowny Panie Premierze!

Z informacji uzyskanych z Oddziału Opolskiego i Oddziału Świętokrzyskiego Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych wynika, iż istnieje problem ograniczonego udziału województwa opolskiego i świętokrzyskiego w "Programie wyrównywania różnic między regionami".

W dniu 5 czerwca 2003 r. Rada Nadzorcza PFRON zatwierdziła "Program wyrównywania różnic między regionami", przy czym żaden z powiatów województwa świętokrzyskiego i opolskiego nie został zakwalifikowany do uczestnictwa w jego realizacji ze względu na przyjęte warunki brzegowe. Pragniemy zaznaczyć, że było to rozwiązanie krzywdzące dla naszych województw, ponieważ dla obliczania PKB na jednego mieszkańca i stopy bezrobocia przyjęto wielkości dotyczące zarówno wszystkich powiatów, jak i miast wojewódzkich łącznie. Fakt ten jest skutkiem zapisów rozporządzenia RM z dnia 13 lipca 2000 r. w sprawie wprowadzenia nomenklatury jednostek terytorialnych dla celów statystycznych, w którym tylko dwa nasze województwa zostały potraktowane w ten właśnie sposób - chodzi o poziom 3, podregiony. Ten sposób liczenia wskaźników wyklucza nawet bardzo ubogie i o dużym bezrobociu powiaty z możliwości skorzystania z dobrodziejstw wspomnianego programu.

Pod koniec września 2004 r. uchwałą Zarządu PFRON województwa te zostały zakwalifikowane wyłącznie do realizacji zadań jednego obszaru, a mianowicie tworzenia warsztatów terapii zajęciowej na terenie powiatu, gdzie brak jest WTZ. W wykazie wskazano w województwie opolskim trzy powiaty, a w województwie świętokrzyskim - jeden powiat.

W dniu 15 grudnia 2004 r. Zarząd Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych uchwałą nr 695/2004 dokonał wyboru powiatów leżących w podregionach spełniających warunki programu. Wśród zakwalifikowanych powiatów znalazło się czternaście należących do województwa świętokrzyskiego, za to ani jeden powiat z województwa opolskiego. Jak wynika z wykazu będącego załącznikiem do uchwały Zarządu PFRON, Oddział Świętokrzyski może uczestniczyć w realizacji programu jeszcze tylko w dwóch obszarach - w obszarze C, dotyczącym wyposażenia nowych miejsc pracy dla osób niepełnosprawnych i w obszarze D, dotyczącym likwidacji barier transportowych. Nie może jednak w nich uczestniczyć żaden powiat z województwa opolskiego.

Wynikiem klasyfikacji zawartej w przywołanym rozporządzeniu RM jest nadal wykluczenie udziału powiatów z terenu naszych województw w realizacji zadań polegających na wyposażeniu obiektów służących rehabilitacji osób niepełnosprawnych w sprzęt rehabilitacyjny - to obszar A, a także likwidacji barier w zakładach opieki zdrowotnej i placówkach edukacyjnych w zakresie umożliwienia osobom niepełnosprawnym poruszania się i komunikowania - to obszar B.

Z posiadanych informacji wynika, iż takiego rodzaju pomoc dla placówek działających na terenie naszych województw jest bardzo potrzebna i często zgłaszana przez rozmaite podmioty. Stoimy na stanowisku, iż umożliwienie realizacji "Programu wyrównywania różnic między regionami" w pełnym zakresie przez wyżej wymienione województwa pozwoliłoby na zwiększenie zakresu pomocy dla osób niepełnosprawnych, które są przecież jego ostatecznym beneficjentem, a kierunek udzielanej pomocy winien głównie zależeć od realnych potrzeb wyznaczanych przez wskaźniki statystyczne, rzetelnie oddające rzeczywiste potrzeby placówek.

W świetle powyższych faktów zwracamy się do Pana Premiera z prośbą o rozważenie zmiany lub rozszerzenia kryteriów kwalifikacji powiatów do tych programów, gdyż oparcie się wyłącznie o PKB występujące w jednostkach terytorialnych określonych we wspomnianym na wstępie rozporządzeniu nie jest satysfakcjonujące, bowiem eliminuje z uczestnictwa w tych programach wiele obszarów bardzo potrzebujących wsparcia w zakresie wyrównywania szans.

Z poważaniem

Apolonia Klepacz
Alicja Stradomska

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Witolda Gładkowskiego, skierowane do Kierownika Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jana Turskiego:

Wielce Szanowny Panie Ministrze!

W bieżącym roku cały demokratyczny świat czci sześćdziesiątą rocznicę zakończenia II wojny światowej. My, Polacy, uczestniczymy w obchodach upamiętniających wyzwolenie poszczególnych ziem i miast polskich, oddając hołd bohaterom bitew na polskiej i niepolskiej ziemi. Uwieńczeniem będą obchody rocznicy kapitulacji Niemiec hitlerowskich.

We wspomnianych uroczystościach biorą udział polskie organizacje kombatanckie, a bohaterami są ich członkowie - uczestnicy walki z nazizmem. Podzielam opinie, że należy w szczególny sposób docenić zasługi wojenne tych ludzi oraz ich wkład w zwycięstwo. Znakomitym podkreśleniem rocznicy i dowodem szacunku dla walczących byłoby okolicznościowe odznaczenie żołnierzy za zasługi w bitwach i walkach kończących wojnę.

Sześćdziesiąta rocznica jest więc znakomitą okazją do wydania specjalnego medalu - lub wyróżnienia w innej formie - którym uhonorowałoby się żyjących żołnierzy za czynny udział w zwycięstwie nad hitlerowskimi Niemcami.

W imieniu i na prośbę żołnierzy uczestniczących w walkach kończących II wojnę światową proponuję i wnoszę o podjęcie stosownych działań zmierzających do ustanowienia medalu - lub innego wyróżnienia - upamiętniającego sześćdziesiątą rocznicę Tamtych Historycznych Wydarzeń.

Witold Gładkowski
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Witolda Gładkowskiego, skierowane do ministra środowiska Jerzego Swatonia oraz do głównego inspektora ochrony środowiska Krzysztofa Zaręby:

Szanowni Panowie Ministrowie!

W ostatnim okresie otrzymuję prośby od gmin i Krajowej Izby Gospodarki Odpadami o interwencję w sprawach własności odpadów oraz odpowiedzialności za zbiórkę, transport, składowanie i przetwarzanie odpadów.

Samorządy oraz Krajowa Izba Gospodarcza zwracają uwagę na niewydolność liberalnego rynku gospodarki odpadami w Polsce oraz brak spójnego systemu gospodarki odpadami na wzór obowiązujący w Unii Europejskiej. Uważają oni, że gminy nie mają wpływu na gospodarkę odpadami, które są wytwarzane na administrowanym przez nich terenie. Gminy wspólnie z Krajową Izbą Gospodarki Odpadami zgłaszają postulat przekazania samodzielności w prowadzeniu gospodarki odpadami właściwym jednostkom samorządu terytorialnego. Twierdzą także, że rozwiązanie nie spowoduje nadmiernego obciążenia finansowego mieszkańców gmin.

W związku z tym proszę o udzielenie wyjaśnień, czy Pana urząd popiera opinię, że gminy są w stanie spełnić wymogi organizacyjne i technologiczne związane z przejęciem samodzielności w prowadzeniu gospodarki odpadami.

Ponadto, chciałbym uzyskać informację o skutkach tego rozwiązania, ze szczególnym uwzględnieniem wpływu na środowisko naturalne.

Podzielam ponadto zaniepokojenie Krajowej Izby Gospodarczej w przedmiocie rażącej niewspółmierności opłaty produktowej za niewykonanie obowiązku recyklingu tworzyw sztucznych, makulatury i tak zwanych opakowań wielomateriałowych względem dopłaty recyklingowej, którą proponują przedsiębiorstwa zajmujące się odzyskiem odpadów. W efekcie nieopłacalne jest prowadzenie selektywnej zbiórki i segregacji surowców wtórnych.

Biorąc pod uwagę wymienione spostrzeżenia i uwagi, zwracam się z prośbą o rozpatrzenie możliwości wprowadzenia centralnego rejestru firm recyklingowych uprawnionych do wydawania dokumentów recyklingu.

Będę wdzięczny za informację, jak często przeprowadzane są kontrole firm i organizacji odzysku na okoliczność kupowania pod koniec roku kalendarzowego dokumentów potwierdzających wykonanie obowiązku przejętego od przedsiębiorców.

Na skutek stosowania tej praktyki drastycznie spadają ceny za wykonanie obowiązku recyklingu.

Zwracam się z prośbą o zbadanie wymienionych problemów i ewentualne podjęcie działań w celu uwzględnienia postulatów gmin i Krajowej Izby Gospodarki.

Witold Gładkowski
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Zygmunta Cybulskiego, skierowane do ministra edukacji narodowej i sportu Mirosława Sawickiego:

Zwracam się z uprzejmą prośbą do Pana Ministra o podjęcie działań w celu zapewnienia gminom możliwości realizowania zadań w zakresie udzielania pomocy materialnej o charakterze socjalnym dla uczniów oraz finansowania stypendiów za wyniki w nauce lub za osiągnięcia sportowe bez konieczności zaciągania przez nie zobowiązań finansowych w tym celu.

W wyniku wejścia w życie ustawy z dnia 16 grudnia 2004 r. o zmianie ustawy o systemie oświaty oraz o podatku dochodowym od osób fizycznych gminy zobligowane zostały do finansowania stypendiów za wyniki w nauce lub za osiągnięcia sportowe. Na mocy uregulowań zawartych w wymienionej ustawie na gminy spadł główny ciężar finansowania pomocy materialnej o charakterze socjalnym dla uczniów, ponieważ ze względu na koszty utrzymania placówek oświatowych - większych niż wysokość uzyskiwanej dotacji celowej z budżetu państwa - gminy muszą przeznaczać własne środki na ten cel.

Nieracjonalność omawianych uregulowań widać niezbicie, w mojej ocenie, na przykładzie gminy Strzelno, typowej gminy w RP, która zwróciła się do mnie z poruszającym apelem o pomoc w rozwiązaniu opisanego problemu. Gmina ta dokłada z własnych dochodów do utrzymania placówek oświatowych, wykonując w tej kwestii zadanie państwa. Zmuszona jest ona do przeznaczania własnych, lokalnych dochodów z powodu niewystarczającej ilości środków uzyskiwanych w ramach subwencji oświatowej.

W wyniku wejścia w życie cytowanej ustawy, nakładającej na gminy omawiane obowiązki, podmioty te zmuszone zostaną do zaciągania kredytów, wstrzymania bieżących inwestycji i narażenia się z tego powodu na wypłatę kar umownych, po to, by pomóc - choćby i w niewystarczający sposób - wywiązać się z nałożonych ustawą obowiązków.

Nieuregulowanie problemu, który z pewnością dotyka już teraz zdecydowaną większość gmin w Polsce, także z powodu istniejących w kraju warunków społeczno-gospodarczych, spowoduje bardzo negatywne dla nich reperkusje. Dotkną one również społeczeństwo, szczególnie zaś osoby, które mają być adresatami należnej im pomocy materialnej bądź powyższych stypendiów, czyli samych uczniów.

Proszę Pana Ministra o podjęcie niezwłocznych działań w celu rozwiązania przedstawionych przeze mnie problemów i o poinformowanie mnie o sposobie ich rozwiązania.

Z wyrazami szacunku

Zygmunt Cybulski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Elżbietę Streker-Dembińską, skierowane do ministra finansów Mirosława Gronickiego:

Szanowny Panie Ministrze,

W związku ze zmianą od dnia 1 maja 2005 r. przepisów o podatku od towarów i usług, oddanie nieruchomości gruntowej w użytkowanie wieczyste traktowane jest na gruncie ustawy z 11 marca 2004 r. - DzU nr 54, poz. 535, jako świadczenie usługi i opodatkowanie podatkiem VAT. Świadczenie tej usługi powinno być udokumentowane fakturą VAT i opodatkowane stawką 22%. Opłaty zaś z tytułu użytkowania wieczystego ustala się, zgodnie z art. 72 ust. 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami, według stawki procentowej od ceny nieruchomości gruntowej określonej zgodnie z art. 67 ustawy. Cenę nieruchomości ustala się na podstawie jej wartości, którą określają rzeczoznawcy majątkowi.

Wysokość ustalonej w taki sposób opłaty może być aktualizowana nie częściej niż raz w roku, jeżeli wartość tej nieruchomości ulegnie zmianie - art. 77 ustawy. W świetle obowiązujących przepisów prawa brakuje możliwości aktualizacji tej kwoty poprzez podwyższanie jej o wysokość podatku VAT, gdyż opodatkowanie podatkiem VAT oddania nieruchomości gruntowej w użytkowanie wieczyste nie skutkuje wzrostem wartości danej nieruchomości. Ponadto - zgodnie z wymienioną ustawą - organ, który zamierza zaktualizować opłatę roczną za użytkowanie wieczyste, musi najpierw wypowiedzieć na piśmie - do końca roku poprzedzającego ten, w którym ma nastąpić podwyżka - wysokość dotychczasowej opłaty oraz przedstawić ofertę przyjęcia opłaty w nowej wysokości, od której to użytkownikowi wieczystemu przysługuje odwołanie.

Ustawa dopuszcza zmianę opłaty za użytkowanie wieczyste w ściśle określonych sytuacjach; zmiany wartości nieruchomości. Nie ma wśród nich zmian zasad opodatkowania. Oznacza to, że należny VAT mieści się w kwocie należności za prawo użytkowania wieczystego. Efektem tego jest przejęcie przez organy władające gruntami obowiązku poniesienia ciężaru zapłaty podatku od towarów i usług.

Kwestią wymagającą rozstrzygnięcia pozostaje określenie podstawy opodatkowania, mianowicie, czy ustalone opłaty z tytułu użytkowania wieczystego zawierają podatek VAT, czy też podstawę opodatkowania stanowią opłaty ustalone w oparciu o przepisy ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami, powiększone o kwotę podatku VAT. Interpretacja przepisów nie jest jednolita i prowadzi w praktyce do stosowania różnych sposobów ustalania tej opłaty.

Z poważaniem

Elżbieta Streker-Dembińska

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Elżbietę Streker-Dembińską, skierowane do ministra infrastruktury Krzysztofa Opawskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

W imieniu mieszkańców Wielkopolski, powiatów konińskiego, słupeckiego i wrzesińskiego, leżących wzdłuż drogi krajowej K92, wyrażam niezadowolenie z powodu przedłużania się procedur mających przywrócić ruch samochodów o wadze powyżej 3,5 t na autostradzie A2.

Z pewnością znany jest Panu Ministrowi problem zagrożenia, jakie wynika dla mieszkańców z wykorzystywania lokalnych dróg jako trasy alternatywnej dla autostrady A2, a także problem postępującej dewastacji tych dróg.

Zgodnie z przewidywaniem wyrażonym w oświadczeniu złożonym na ręce marszałka Senatu w dniu 18 lutego bieżącego roku, kierowanym do Pana Ministra, dochodzi do zaognienia konfliktu. Spowodowane jest to głównie niedotrzymaniem zobowiązania, jakie zostało złożone przez stronę rządową, że od dnia 2 kwietnia bieżącego roku wdrożone zostaną regulacje mające doprowadzić do odciążenia drogi K92 i przeniesienia ruchu samochodów ciężarowych na autostradę. Mieszkańcy, zawieszając wcześniej akcję protestacyjną, liczyli na dotrzymanie słowa, ale niestety zawiedli się. Jest to kolejny argument, który powoduje spadek zaufania do władzy i szacunku dla niej.

Wskazuję na groźbę wykorzystywania zaistniałej sytuacji przez populistów do wywoływania niepokojów społecznych, akcji blokowania dróg i zaogniania się konfliktu. Oczekuję więc jednoznacznej odpowiedzi dotyczącej sposobu jak najszybszego rozwiązania problemu.

Z poważaniem

Elżbieta Streker-Dembińska

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Wojciecha Saługę, skierowane do ministra finansów Mirosława Gronickiego i ministra infrastruktury Krzysztofa Opawskiego:

Szanowny Państwo!

Chciałbym odnieść się do zamieszania wokół interpretacji przepisów prawnych dotyczących opodatkowania podatkiem VAT prawa użytkowania wieczystego.

Mimo iż termin opłat z tego tytułu upłynął wczoraj, wciąż nie zostały doprecyzowane przepisy regulujące pobieranie VAT od opłat naliczanych przez samorządy. Doliczać czy nie doliczać? Kto miałby taki podatek zapłacić? Gmina czy użytkownik gruntu? Czy uzasadnione jest twierdzenie, że kwota skalkulowanej opłaty jest kwotą brutto, to znaczy zawiera podatek VAT? Jedni doliczają VAT, inni tego nie robią, a jeszcze inni w ogóle tej czynności nie opodatkowali. Wątpliwy jest również sam fakt opodatkowania oraz moment powstania obowiązku podatkowego.

Strona rządowa zlekceważyła sygnały płynące ze strony samorządów zaniepokojonych nowymi przepisami, a w zasadzie ich brakiem. Mam na myśli choćby Związek Miast Polskich czy przedstawicieli samorządu w Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, którzy wskazywali niezgodność nowych regulacji dotyczących VAT z zapisami ustawy o gospodarce nieruchomościami, kodeksu cywilnego, ustawy o podatku od towarów i usług, o rachunkowości oraz z prawem unijnym.

Wiele gmin do ostatniej chwili czekało na wiążące interpretacje przepisów, więc kwestię ewentualnego obciążenia użytkowników odłożyła na ostatni moment. Oznacza to, że z powodu niedopatrzeń ze strony ustawodawcy i nieścisłości przepisów dotyczących tej kwestii mieszkańcom został znacznie skrócony okres, w którym muszą uregulować należności z tytułu VAT. Przypominam, że ten termin upłynął wczoraj, zaś po tym terminie kodeks cywilny nakłada na samorządy obowiązek naliczania odsetek karnych. Odsetki te naliczane są w inny sposób i różnej wysokości dla opłat za użytkowanie wieczyste oraz dla VAT od tej czynności. A na pewno zdarzy się tak, że gminy będą wystawiać faktury na przykład w kwietniu, z nakazem uregulowania VAT. Jaki termin będzie wówczas wiążący? Najprawdopodobniej cała sprawa skończy się dochodzeniem roszczeń do Skarbu Państwa przez samorządy!

Proponuję jednak - by zapobiec dalszej kompromitacji administracji rządowej, a przez to i samorządowej - jak najszybsze uregulowanie kwestii opodatkowania podatkiem VAT prawa użytkowania wieczystego. Zdaję sobie sprawę, że najlepszym rozwiązaniem byłaby nowelizacja ustawy o gospodarce nieruchomościami, być może jednak na tym etapie do czasu rozstrzygnięcia spornych kwestii wystarczyłoby rozporządzenie ministra finansów zwalniające z VAT opłaty za użytkowanie wieczyste.

Proszę o pośpiech w tej sprawie.

Z wyrazami szacunku

Wojciech Saługa

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Wojciecha Saługę, skierowane do minister polityki społecznej Izabeli Jarugi-Nowackiej:

Szanowna Pani Minister!

W zapisach zawartych w ustawie o pomocy społecznej z 12 marca 2004 r. (DzU nr 64 poz. 593), w art. 74 tejże ustawy, czytamy: "W zawodowej niespokrewnionej z dzieckiem rodzinie zastępczej o charakterze pogotowia rodzinnego umieszcza się nie więcej niż 3 dzieci na pobyt okresowy do czasu unormowania sytuacji życiowej dziecka, nie dłużej niż na 12 miesięcy. W szczególnie uzasadnionych przypadkach pobyt dziecka może być przedłużony, jednak nie więcej niż o kolejne 3 miesiące".

Bywają sytuacje, o czym miałem okazję przekonać się podczas rozmów z osobami prowadzącymi pogotowia opiekuńcze, że do takich placówek trafiają dzieci, których matki nie są jeszcze osobami pełnoletnimi. Jeżeli rodzice lub dziadkowie matki nie dają rękojmi należytej opieki, dziecko pozostaje w rodzinie zastępczej o charakterze pogotowia opiekuńczego, a sąd nie może podjąć żadnej wiążącej decyzji co do przyszłości dziecka, dopóki matka nie osiągnie pełnoletności.

Przytoczony przeze mnie zapis ustawy o pomocy społecznej mówi o tym, że pobyt dziecka może wynieść maksymalnie piętnaście miesięcy, i to w szczególnie uzasadnionych przypadkach. A co w wypadku, gdy matka osiągnie pełnoletność w okresie dłuższym niż owe piętnaście miesięcy? Czy konieczna wówczas jest zmiana rodziny zastępczej, czy istnieją zapisy, na podstawie których możliwy jest pobyt dziecka w pogotowiu rodzinnym do czasu osiągnięcia przez matkę pełnoletności?

Bardzo proszę Panią Minister o prawną interpretację przedstawionej przeze mnie sytuacji.

Z wyrazami szacunku

Wojciech Saługa

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Kazimierza Jaworskiego, skierowane do prezesa Rady Ministrów Marka Belki:

Jeszcze przed wejściem w życie nowej ustawy VAT, z punktu widzenia doktryny i specjalistów zgłaszane były zastrzeżenia, iż definicje podatnika i przedmiotu opodatkowania, zawarte w tej regulacji, są nieścisłe. Obecnie okazuje się, że te nieścisłe definicje są dla Ministerstwa Finansów pretekstem, by w drodze prawa powielaczowego rozszerzać krąg podatników i przedmiotów opodatkowania. W ten sposób podatkiem VAT ma zostać objęte działanie syndyków, obrońców z urzędu czy użytkowanie wieczyste. Być może oprócz tych spraw, co do których otrzymaliśmy sygnały, są jeszcze inne.

Takie działanie jest niedopuszczalne z punktu widzenia państwa prawa. Polacy nie mogą być narażeni na arbitralne działanie Ministerstwa Finansów, które dowolnie ustala sobie, kto ma płacić podatek VAT. Ale działanie takie jest również złamaniem podstawowej na gruncie obecnej konstytucji zasady trójpodziału władzy, skoro Ministerstwo Finansów chce zastąpić władzę ustawodawczą i de facto uprawia działalność prawotwórczą.

Jako przedstawiciele Narodu nie możemy się zgodzić na arbitralne traktowanie Polaków, jeżeli chodzi o płacenie podatków. Jako parlamentarzyści protestujemy przeciw próbom naruszania ustawodawczych kompetencji Sejmu i Senatu przez Ministerstwo Finansów.

Od dłuższego czasu Polska poddawana jest presji konieczności zwiększania zobowiązań podatkowych ze strony Unii Europejskiej. Kraje Europy Zachodniej chcą w ten sposób upośledzić polską gospodarkę, której konkurencyjność stanowi dla nich zagrożenie i stwarza niebezpieczeństwo wzmacniania ekonomicznego, a zatem i politycznego, naszej Ojczyzny, czego bardzo wielu sobie nie życzy. Należy więc sprawdzić, czy działalność polegająca na pełzającym, podustawowym zwiększaniu obciążeń podatkowych nie jest wynikiem nacisków spoza krajowych ośrodków decyzyjnych.

Bardzo prosimy Pana Premiera o ustosunkowanie się do opisanego problemu.

Kazimierz Jaworski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Kazimierza Jaworskiego, skierowane do ministra finansów Mirosława Gronickiego:

Od początku przekształceń ustrojowych, czyli od 1989 r., polityka fiskalna państwa budziła poważne zastrzeżenia z punktu widzenia jej aspektów prorodzinnych. Polskie prawo daninowe w znikomym stopniu uwzględnia fakt, iż podstawowym podmiotem, jeżeli chodzi o płacenie podatków, nie jest osoba fizyczna, lecz właśnie rodzina, gdyż planowanie i realizowanie wydatków według osiąganych dochodów odbywa się zazwyczaj właśnie w skali rodziny, a nie poszczególnych jej członków.

Chciałbym zwrócić się do Pana Ministra o ustosunkowanie się do jednego z wielu zagadnień związanych z tą tematyką, a mianowicie do sprawy wyłączenia z kosztów uzyskania przychodów w spółce cywilnej wynagrodzeń i innych świadczeń wypłacanych członkom najbliższej rodziny podatnika za prace wykonane przez nich na rzecz spółki.

Najzdrowsza struktura gospodarki opiera się na dużej liczbie małych firm, najlepiej o charakterze rodzinnym, stanowiących podstawę utrzymania gospodarstwa domowego. Ogólna zasada jak najmniejszego ingerowania przez państwo w mechanizmy gospodarcze może skłaniać do wniosku, iż mimo korzyści wynikających z takiej struktury gospodarki, z punktu widzenia ogólnej polityki państwa, lepiej nie wprowadzać regulacji prowadzących do uprzywilejowania takich firm. Na pewno jednak nie można się zgodzić na ich dyskryminowanie.

Zgodnie z art. 23 ust. 1 pkt 10 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych nie uważa się za koszty uzyskania przychodów wartości własnej pracy podatnika, jego małżonka i małoletnich dzieci, a w przypadku prowadzenia działalności w formie spółki cywilnej lub osobowej spółki handlowej - także małżonków i małoletnich dzieci wspólników.

Oczywiste jest, że w praktyce taka regulacja powoduje całkowitą nonsensowność, z ekonomicznego punktu widzenia, zatrudniania najbliższej rodziny w spółce cywilnej. Jest to więc regulacja antyrodzinna, sprzeczna również z działaniami na rzecz zmniejszania bezrobocia. Są również podstawy do wyrażenia wątpliwości, czy regulacja ta jest zgodna z art. 32, art. 65 i art. 71 ust. 1 Konstytucji RP.

Bardzo proszę o przedstawienie stanowiska Pana Ministra w tej sprawie.

Kazimierz Jaworski
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Kazimierza Jaworskiego, skierowane do ministra finansów Mirosława Gronickiego:

Jeszcze przed wejściem w życie nowej ustawy o VAT, ze strony specjalistów zgłaszane były zastrzeżenia, iż definicje podatnika i przedmiotu opodatkowania są nieścisłe. Sygnalizowano również wątpliwości co do zgodności tych regulacji z szóstą dyrektywą. Obecnie można odnieść wrażenie, iż te nieścisłości wykorzystywane są przez Ministerstwo Finansów do tworzenia interpretacji rozszerzających.

W związku z tym zwracam się z uprzejmą prośbą o informację na temat prowadzonych przez Ministerstwo Finansów działań na rzecz obciążenia podatkiem VAT trzech obszarów.

Pierwszy z nich to pomoc prawna udzielana z urzędu. Czy ewentualne obciążenie podatkiem VAT takiej pomocy prawnej spowoduje wzrost kosztów sądów w związku z obsługą biurową i czy Ministerstwo Finansów przewidziało odpowiednie zwiększenie środków na rzecz sądów w planach budżetowych? Czy ewentualne obciążenie podatkiem VAT pomocy prawnej spowoduje zmniejszenie możliwości finansowych sądów co do przydzielania profesjonalnego prawnika z urzędu i czy Ministerstwo Finansów przewiduje zwiększenie wydatków w tej dziedzinie, ujęte w odpowiednich planach budżetowych?

Drugi obszar to czynsz za użytkowanie wieczyste. Czy podatek ten mają opłacać użytkownicy wieczyści, czy gminy? Czy w przypadku, gdyby podatek miały płacić gminy, Ministerstwo Finansów przewiduje odpowiednie zwiększenie środków na ten cel?

Trzeci obszar to czynności syndyków wykonujących powierzone im funkcje w postępowaniu upadłościowym na podstawie postanowienia sądu upadłościowego.

Bardzo proszę również o informacje na temat tego, jakie są zamierzenia Ministerstwa Finansów w związku z tym, że bezrobotni, którzy otrzymali z urzędów pracy pieniądze na założenie własnych firm, muszą zapłacić od nich podatek dochodowy. Spotkałem się z takimi sygnałami na terenie Podkarpacia. Sprawa jest bardzo bulwersująca, gdyż osoby, które otrzymały te środki, nie zostały poinformowane o konsekwencjach podatkowych i obecnie nie mają środków na zapłacenie takich zobowiązań.

Z przedstawionych zagadnień wynikają dwa problemy. Po pierwsze, można dojść do wniosku, iż Ministerstwo Finansów z jakiegoś powodu zainteresowane jest tworzeniem mechanizmów rodem z PRL, mogących stanowić kanwę dla filmów Stanisława Barei. Następuje bowiem rozciąganie obowiązków podatkowych w ten sposób, że pieniądze wypłacane z budżetu państwa, przepuszczone przez instytucje publiczne, wracają do budżetu państwa.

Po drugie, rozważenie wspomnianych kwestii prowadzi do wniosku, iż sformułowania zawarte w przepisach są głęboko patologiczne, skoro nie można z całą pewnością ustalić, kto i co podlega opodatkowaniu.

Bardzo proszę o przedstawienie stanowiska Pana Ministra wobec tych zagadnień.

Kazimierz Jaworski
Senator RP


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment