Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment


KRONIKA SENACKA

18 marca 2005 r. marszałek Longin Pastusiak wziął udział w odbywających się w Kołobrzegu uroczystościach związanych z 60. rocznicą walk o Kołobrzeg i zaślubin Polski z morzem.

W uroczystościach uczestniczyli prezydent Aleksander Kwaśniewski, kombatanci oraz uczestnicy bitwy.

Na plac przed ratuszem przybyło ponad 320 uczestników tamtych wydarzeń: żołnierzy Wojska Polskiego, kombatantów z Białorusi, Ukrainy i Rosji. Przyjechało też kilku żołnierzy niemieckich, którzy bronili Kołobrzegu. W manifestacji patriotycznej wzięli także udział mieszkańcy miasta.

Podczas uroczystości prezydent A. Kwaśniewski wręczył kombatantom ordery i odznaczenia państwowe oraz akty mianowania na wyższy stopień oficerski.

Marszałek L. Pastusiak, zwracając się do społeczności ziemi kołobrzeskiej, a zwłaszcza kombatantów - bohaterów rocznicowych uroczystości, powiedział:

Drodzy Kombatanci - bohaterowie dzisiejszej uroczystości!

Po 60 latach stajecie tu nad polskim brzegiem Bałtyku, w wolnej, demokratycznej Polsce, otwartej na Europę i świat, związanej dla obrony i rozwoju najsilniejszymi sojuszami NATO i Unii Europejskiej.

Jakże inaczej wyglądała rzeczywistość sześćdziesiąt lat temu.

Wojenna zawierucha to największe zło i przekleństwo XX wieku. II wojna światowa naznaczona była niewolą i śmiercią milionów ludzi. Dla nas, Polaków, był to czas ogromnych cierpień i upokorzeń, ale stał się także czasem chwały i sławy żołnierza polskiego.

W marszu zwycięstwa szczególne miejsce zajęli żołnierze 1. Armii Wojska Polskiego. Rozpoczęty na obczyźnie długi i krwawy, pełen wyrzeczeń, szlak bojowy niósł Polakom wyzwolenie, wiarę i nadzieję.

60 lat temu w pamiętnym marcu 1945 roku, przełamując umocnienia Wału Pomorskiego, szliście na północ, ku morzu. Szliście z daleka, z syberyjskiej tajgi, z Ałtaju i mroźnego pustkowia Kołymy.

Wczorajsi tułacze, skazańcy i zesłańcy, ubierając się w polskie mundury nad Oką, tworzyliście wspólne alianckie zwycięstwo.

Wreszcie doszliście do Kołobrzegu, morze było tuż, tuż. Ale by dojść do jego brzegu i zanurzyć dłonie w słonej wodzie, dokonać historycznych zaślubin z morzem, potrzeba było jeszcze ponad dziesięć długich, tragicznych dni i nocy.

Metr po metrze w walkach ulicznych, uważanych za najtrudniejsze i najkrwawsze, które wymagały ogromnego kunsztu wojskowego, zdobywaliście ulicę po ulicy, dom po domu, by wreszcie 18 marca osiągnąć port kołobrzeski, to ważne dla Polski okno na świat.

Około 30 tysięcy żołnierzy 1. Armii Wojska Polskiego bohatersko walczyło, by pokonać twierdzę Kołobrzeg stojącą na historycznej drodze do Berlina.

Na Cmentarzu Wojennym w Zieleniewie spoczywa ponad tysiąc trzystu żołnierzy 1 Armii Wojska Polskiego. To oni złożyli ofiarę życia na ołtarzu Ojczyzny.

W dziejach naszej państwowości były okresy, w których Polska nie miała bezpośredniego dostępu do morza. To "okno na świat" bywało dla nas zamknięte.

To Wy, Kombatanci, żołnierze tamtych walk, ofiarą swej krwi zdobywaliście dla Polski dostęp do morza.

Był to już drugi szturm w tamtym półwieczu. Starsi o pokolenie żołnierze armii gen. Józefa Hallera otwierali morskie okno na świat w Zatoce Gdańskiej. 10 lutego 1920 roku w Pucku rozpoczęły się uroczystości zaślubienia Polski z morzem. Władze II Rzeczypospolitej nadały tej uroczystości niezwykle wysoką rangę, szczególnie że propaganda niemiecka przekonywała opinię międzynarodową, iż Polska mająca tylko "korytarz", ma znikome prawa do wybrzeży Bałtyku.

Zaślubiny z morzem były niezwykle ważnym wydarzeniem tamtych dni. Ważne jest także i dziś, dla nas, współczesnych. Niech świadczy o tym fakt, że w dniu 3 lutego 2005 roku Senat Rzeczypospolitej na 76. posiedzeniu podjął uchwałę w 85. rocznicę zaślubin Polski z morzem, oddając "hołd tym, którzy nie szczędząc potu i krwi przywracali życie Niepodległej Rzeczypospolitej".

W marcu 1945 roku to Wy, kombatanci, ogromną ofiarą krwi, to okno na świat otworzyliście szeroko: od Zalewu Wiślanego, przez Gdańsk, Gdynię, Hel, Wasz Kołobrzeg, aż po Szczecin i Świnoujście.

Wasza walka bardzo była ważna, gdy ważyły się losy Ziem Zachodnich i Północnych, polskiego Wybrzeża.

Wszędzie tam, gdzie toczyły się ciężkie i zwycięskie boje, byliście Wy - wczoraj zesłańcy, potem żołnierze. Walcząc na wschodnim froncie, mieliście w sercach nadzieję na wolną, suwerenną i demokratyczną Polskę.

Pamiętamy o tym, drodzy Weterani walk, Kombatanci żołnierskiej służby. Pamięta o tym Polska i Polska Wam za to dziękuje.

Dziś, w 60. rocznicę wyzwolenia Kołobrzegu, wspominamy i chylimy czoła przed tymi, którzy w tamte marcowe dni oddali życie za Ojczyznę.

Dziś my, Wasi synowie i wnuki, oddajemy hołd tym, którzy w walkach o kołobrzeską twierdzę odeszli w honorze na wieczną wartę.

Wyrazy najwyższego uznania i szacunku kieruję do tych, którym dane było przeżyć, i dziś są wśród nas. Szczególne słowa uznania kieruję do kombatantów 1. Armii Wojska Polskiego.

Życzę Wam, Drodzy Kombatanci, długich lat życia w dobrym zdrowiu oraz szacunku i życzliwości bliźnich.

* * *

19 marca 2005 r. marszałek Longin Pastusiak w Nałęczowie wziął udział w uroczystym rozstrzygnięciu ogólnopolskiego konkursu WÓJT ROKU 2004.

Zwracając się do zebranych, marszałek Senatu powiedział:

Dzisiaj, już po raz czwarty, w równych odstępach jednego roku, jestem w Nałęczowie z okazji finału Ogólnopolskiego Konkursu "Wójt Roku".

Z ogromną przyjemnością i serdecznością spotykam się z Państwem w finale czwartej edycji tego konkursu.

Przypomnę, że laureatką pierwszej edycji Konkursu w 2001 roku została pani Maria Batycka-Wąsik, wójt gminy Lesznowola. Laureatem drugiej: pan Ryszard Niebieszczański, wójt gminy Kłodzko. Zwycięzcą ubiegłorocznej, trzeciej edycji był pan Piotr Tyrlik, wójt gminy Węgierska Górka z woj. śląskiego.

Jako senator Ziemi Pomorskiej cieszę się ogromnie, że w tym roku, spośród 10 finalistów, zwycięzcą Konkursu został pan Andrzej Wyrzykowski, wójt gminy Przodkowo z woj. pomorskiego.

Składam serdeczne gratulacje finalistom IV Ogólnopolskiego Konkursu "Wójt Roku 2004", którego celem - tak jak i w latach poprzednich - było wyłonienie szefa gminy, który wykazał się największymi osiągnięciami w pracy na rzecz rozwoju swojej gminy.

Wyrażam również słowa podziękowania i uznania dla Redakcji Audycji Wsi i Rolnictwa Programu I Telewizji Polskiej SA, która już po raz 4. - jak wspomniałem - zorganizowała ten Konkurs w skali krajowej.

Uważam, że inicjatywa organizowania Konkursu "Wójt Roku" jest bardzo istotna. Bowiem w pewnym sensie wpływa na rozwój samorządności lokalnej, której głównym celem jest zaspokajanie potrzeb społeczności lokalnej.

A jak wiadomo, rola samorządu lokalnego, który został zapisany w 1990 roku w jednej z pierwszych ustaw ustrojowych, odgrywa ważną rolę i zyskuje z roku na rok coraz większe uznanie wśród społeczności wiejskiej.

Wójt to przecież swoisty szef-kierownik określonej wspólnoty wiejskiej, jaką jest społeczność lokalna, na określonym administracyjnie terytorium, jakim jest gmina. Ten właśnie szef odgrywa pierwszoplanową rolę w zarządzaniu swoją gminą, w znajdowaniu najlepszych rozwiązań w skali lokalnej, w wyzwalaniu inwencji, samodzielności i energii społecznej mieszkańców.

Wójt gminy to ktoś, kto w środowisku lokalnym jest autorytetem, a więc osobą, z której inni mogą brać przykład, uzyskiwać porady czy wskazówki, otrzymywać rozstrzygnięcia dla właściwego postępowania.

Autorytet wójta jest żywym wzorem kompetencji w sprawach, które mają znaczenie w środowisku lokalnym.

Wójt na terenie swojej gminy jest zwierzchnikiem, osobą kierującą, kimś, kogo inni chcą naśladować, brać z niego przykład i czynić użytek z jego wiedzy, a więc kompetencji merytorycznych.

Tak już jest, że z autorytetem wiedzy łączy się - a z pewnością powinien - autorytet moralności. Jestem przekonany, że laureaci Konkursu to osoby godne zaufania, o wysokim morale nie tylko dla swoich środowisk lokalnych.

W ubiegłym roku odwołałem się do tezy znanego zachodniego ekonomisty Ernsta Friedricha Schumachera mówiącej, że "małe jest piękne". Dzisiaj także podpisuję się pod tym twierdzeniem. Bowiem znaczenie społeczności lokalnych i rola samorządu lokalnego w ogólnokrajowym procesie rozwoju wsi są ogromne. W małej skali człowiek tworzy i podejmuje zadania, które są na miarę jego możliwości. I to właśnie wójt, jako kierujący gminą, odgrywa ważną, pierwszoplanową rolę w zarządzaniu swoją gminą, w szukaniu najlepszych rozwiązań i motywowaniu mieszkańców do efektywnych działań. Atrakcyjność gminy, a więc tej struktury mikro w skali makro, może skutecznie stworzyć właśnie dobry wójt, kierujący swoją gminą.

Fakt, iż ok. 40% populacji Polski zamieszkuje obszary wiejskie, obejmujące ponad 90% powierzchni kraju, sprawia, że problemy wsi są niezwykle istotne dla nas wszystkich, dla całego społeczeństwa.

Nasza przynależność do Unii Europejskiej od prawie roku otworzyła dostęp do funduszy strukturalnych oraz funduszy przeznaczonych na rozwój rolnictwa i obszarów wiejskich.

Jestem przekonany, że w gminach kierowanych przez laureatów konkursu "Wójt Roku", są one już wykorzystywane na wszechstronne polepszenie sytuacji gmin wiejskich, rozwój społeczności lokalnych i terytorialnych.

Jestem przekonany, że dzisiejsze spotkanie stanie się także okazją do omówienia aktualnych problemów gmin i społeczności wiejskich, zwłaszcza w kontekście naszej przynależności do Unii Europejskiej od 1 maja 2004 roku. Konkurs "Wójt Roku" jest przedsięwzięciem, które spełnia swe zadanie, wyłaniając szefa gminy z największymi osiągnięciami w pracy na rzecz swojej gminy.

Życzmy sobie jak najwięcej dobrych wójtów-szefów gmin. Bo to przecież w dużej mierze od poziomu ich wiedzy i umiejętności zależy wszechstronny rozwój gminy.

Jeszcze raz serdecznie gratuluję i laureatom, i organizatorom Konkursu.

* * *

22 marca 2005 r. marszałek Longin Pastusiak wystosował do prezesa Rady Polonii Świata Lesa Kuczyńskiego depeszę z wyrazami współczucia w związku ze śmiercią Edwarda Moskala:

"Ze smutkiem przyjąłem wiadomość o śmierci Edwarda Moskala, człowieka niezwykle zasłużonego dla spraw związanych z Polską, wieloletniego prezesa Związku Narodowego Polskiego w USA, Prezesa Kongresu Polonii Amerykańskiej - największej w Stanach Zjednoczonych organizacji zrzeszającej związki i stowarzyszenia polonijne. Całym życiem świadczył, że wszelkie sprawy Polski i Polaków są Jemu bliskie. Zawsze starał się bronić dobrego imienia i godności polskiego narodu, kładąc nacisk na prawdę historyczną.

Od wczesnej młodości związany z organizacjami emigracyjnymi, na każdym kroku dawał dowody swego ogromnego zaangażowania w istotne sprawy zarówno Polonii, jak i Kraju Przodków".

* * *

29 marca 2005 r. z okazji 60. rocznicy aresztowania 16 przywódców Polskiego Państwa Podziemnego prezes Rady Ministrów Marek Belka złożył wieniec przed pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej w Warszawie.

"Nie da się zbudować przyszłości bez ujawnienia pełnej prawdy o przeszłości, szczególnie o tym, co było w niej podłe i nikczemne" - powiedział podczas uroczystości kierownik Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Turski. - "Niech dzisiejsze spotkanie stanie się kolejnym symbolicznym przypomnieniem tej bolesnej lekcji, jakiej udzieliła nam historia 60 lat temu".

W uroczystości udział wzięli m.in.: przedstawiciele Kancelarii Prezydenta RP, Sejmu i Senatu, rządu, Urzędu Miasta st. Warszawy, Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego, Kościołów, wojska, Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, Instytutu Pamięci Narodowej oraz kombatanci.

* * *

30 marca 2005 r. w Chicago, w parafii kościoła św. Jana Kantego, odbył się pogrzeb prezesa Kongresu Polonii Amerykańskiej Edwarda Moskala.

W pogrzebie uczestniczyli m.in. szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jerzy Bahr, dyrektor Departamentu Ameryki MSZ Henryk Szlajfer oraz charge d'affaires ambasady RP w Waszyngtonie Bogusław Winid.

Z Polski przybyli na pogrzeb również wiceprzewodniczący Komisji ds. Emigracji i Polaków za Granicą senator Zbigniew Kruszewski, wiceprezes Stowarzyszenia "Wspólnota Polska" prof. Jan Mazur oraz były kapelan WP arcybiskup Leszek Sławoj Głódź.

Władze amerykańskie reprezentowała skarbniczka hrabstwa Cook, na terenie którego mieszkał zmarły, Maureen Papas. Burmistrz Chicago Richard Daley przysłał kwiaty. W uroczystościach żałobnych poprzedniego dnia wziął udział gubernator stanu Illinois Rod Blagoyevich.

Na mszy św. za duszę zmarłego odczytano listy od prymasa Polski Józefa Glempa oraz generała zakonu paulinów, który podziękował zmarłemu za pomoc w restaurowaniu klasztoru w Częstochowie.

E. Moskal był prezesem KPA od 1988 r. Za jego kadencji kongres przeprowadził szereg akcji na rzecz Polski, jak np. kampania nacisków na władz USA, aby przyjąć Polskę do NATO.


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment