Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment,


KRONIKA SENACKA

Marszałek Longin Pastusiak przesłał list do uczestników konferencji "Tradycje polskiej lewicy: niepodległość i sprawiedliwość społeczna", która odbyła się 14 lutego 2005 Warszawie:

<<Uczestnikom konferencji, której tematem są: "Tradycje polskiej lewicy: niepodległość i sprawiedliwość społeczna", przesyłam serdeczne pozdrowienia.

Żałuję, że wcześniej przyjęte zobowiązania nie pozwalają mi wziąć w niej udziału.

Temat konferencji jest niezwykle ważny, złożony i wynika zarówno z potrzeby chwili, jak i z powstających przez lata pytań. Dotyczy rozważań nad korzeniami polskiej lewicy.

100-lecie rewolucji 1905 roku i wydarzeń z nią związanych, poczynając od jesieni 1904 roku na Placu Grzybowskim w Warszawie, jest okazją do spojrzenia na miniony wiek i upoważnia do głębszej analizy naszych dziejów. Rok 1905 to ważna data w kształtowaniu się głównych nurtów lewicowych, ich polaryzacji i krzepnięcia pojęć lewicowości w naszej historii. Wydarzenia sprzed wieku rozgrywały się pod zaborem rosyjskim, szczególnie zacofanym i ciemiężonym.

Naród, który odpokutował patriotyczne, ale i romantyczne zrywy powstańcze w XIX wieku, stanął przed stu laty przed dylematami, których nie było wcześniej: rewolucja socjalna, czy narodowo-wyzwoleńcza, czy obie razem? Wspólnie z innymi nurtami lewicowymi, czy niezależnie, osobno?

100-lecie rewolucji 1905 roku to okazja do historycznych i publicystycznych rozważań, do ich publikacji, równoważenia niesprawiedliwych ocen, które opanowały łamy prasy, radio i telewizję.

Obiektywne spojrzenia na minione stulecie dziś nie mogą przebić się poprzez totalną krytykę i negację wszystkiego, co jest związane z przeszłością i tradycją lewicy w Polsce.

Lewica - piórami naukowców - zbyt rzadko podejmuje dyskusję o przeszłości. Prawica, szczególnie skrajna, czyni to chętnie i bez umiaru, wykorzystuje wszystkie możliwe instytucje naukowe i środki przekazu, powołuje je i ustanawia. Czyni to po to, by czarnym kolorem barwić nurty i postacie lewicy. Usprawiedliwia antylewicowe postacie nawet wówczas, gdy ciąży na nich przeszłość naznaczona krwawym tłumieniem uzasadnionego buntu, represjami i więzieniami (wypadki krakowskie, lwowskie, w Zagłębiu, przewrót majowy, Brześć, Bereza).

Jest prawdą, że odniesienia do historii, szczególnie w pierwszych kilkunastu latach Polski Ludowej, grzeszyły przemilczeniami, jednostronnością, wręcz fałszowaniem przeszłości. Nie można jednak poddać się ruchowi wahadła: od ówczesnej cenzury i przeinaczeń do obecnych przemilczeń i ślepej gloryfikacji ruchów i ludzi prawicy.

Polska lewica ma wystarczająco dużo przykładów i postaci, z którymi może się identyfikować. Wiele wielkich osobowości, często bohaterów, mamy do zaprezentowania: jak np.: Ludwik Waryński, Stefan Okrzeja, Marcin Kasprzak, Wera Kostrzewa, Kazimierz Kelles-Krauz, Bolesław Limanowski, Edward Abramowski, Stanisław Dubois, Mieczysław Niedziałkowski, Ignacy Daszyński, Adam Feliks Próchnik, Marian Buczek, Ksawery Pruszyński, Oskar Lange, Bolesław Drobner, Adam Polewka, Kazimierz Pużak, czy Julian Hochfeld.

Lewica powinna mówić o dokonaniach tych ludzi i piórami publicystów oraz historyków, przybliżać społeczeństwu ich życie i dorobek.

Realizm myśli socjalistycznej tuż po wojnie, reprezentowany np. przez Juliana Hochfelda i wielu innych, jest bezkrytycznie przeciwstawiany działaniom uważanym za niepodległościowe. Bez względu na to, jakie skutki ta działalność przynosiła. Na próżno szukać pytania o to, jakie skutki i szkody przyniosłaby narodowi polskiemu.

Jest wiele okazji, rocznic, by przypominać o dążeniach niepodległościowych, o działaniach polskiej lewicy tuż po latach rozbiorów, na początku polskiej państwowości, o antyfaszystowskiej postawie PPS, a także KPP w czasach Hitlera, Franco i Mussoliniego.

Dzisiaj jest właśnie czas na stawianie pytań:

- Czy liczenie na to, że III-cia wojna światowa, która wybuchłaby zaraz po II-ej, nie byłoby samobójstwem? Czy moglibyśmy liczyć na złudną obronę Polski przez Zachód przed narzucaniem systemu wschodniego?

- Jaki inny status, niż Polska Ludowa, mógł być ustanowiony w tamtych warunkach? Czy można potępiać Polskę Ludową, cały polski dorobek powojenny, odprawiać w niebyt osiągnięcia ludzi, którzy dźwigali Polskę, pomimo niegodziwości i błędów tamtej rzeczywistości?

- Jak oceniać ludzi lewicy członków partii socjalistycznych i komunistycznych, represjonowanych za antystalinizm, za obronę racji narodowych, poległych w więzieniach, cierpiących katorgi zesłania?

- Czy dzisiejsze młode pokolenie wie, że to socjaldemokracja zachodnia, a w Polsce PPS i (pozaparlamentarnie) komuniści, wywalczyła 8-godzinny dzień pracy, ubezpieczenia i inne prawa socjalne? Czy wie, że ci sami ludzie upominali się o równouprawnienia i udogodnienia socjalne?

- Czy wie, że "Solidarność" nie pierwsza w historii, była kontynuatorką niektórych wartości lewicowych tamtych lat?

- Czy młodzież zdaje sobie sprawę, że dzisiejsza inteligencja, ta już w sile wieku - nawet ze skrajnej prawicy - jest w ogromnej większości inteligencją w pierwszym pokoleniu, która dzięki reformie rolnej i upaństwowieniu przemysłu, trafiła z wiosek do fabryk, szkół i uczelni w miastach?

Granice zachodnie, jednorodność etniczna i niwelacja różnic społecznych to, nawet zdaniem niektórych prawicowych polityków i publicystów, wystarczające fakty, dla których Polska Ludowa może zajmować ważne miejsce w historii Polski.

Współczesne podręczniki historii wyjaśniają wahadło ocen przeszłości. Co pisze się w nich o życiu przytłaczającej większości społeczeństwa w II Rzeczypospolitej? Czy mówiąc o Gdańsku 1970 roku nie należałoby przypomnieć o Lwowie 1936 roku? Przecież tamte wydarzenia pochłonęły podobną ilość ofiar.

Obrona przed niesprawiedliwością i dyskryminacją zawsze stanowiła podstawę ruchów lewicowych. Socjalizm wyrażał wrażliwość na kwestie socjalne.

Zadajmy sobie pytania:

- co sprawić, aby aktualnie rządząca ekipa nie budowała swojej rzeczywistości na gruzach poprzedniej, aby nie tworzyć nowych "białych plam",

- jak zapobiec odchodzeniu w niebyt historycznych postaci tylko dlatego, że reprezentowały idee dziś uznawane za niesłuszne,

- co zrobić, aby w ślad za wolnym rynkiem w gospodarce możliwy był wolny rynek idei, a więc również miejsce na propagowanie idei i tradycji lewicowych?

W ostatnich latach szczególnie widoczny jest kryzys myśli politycznej. Myśl polityczna przegrywa z polityką głoszoną na użytek kampanii wyborczych.

W SLD za mało się mówi i pisze o przeszłości. Bez obiektywnego przedstawiania przeszłości nie można bronić lewicy przed atakami prawicy. A przecież polska myśl lewicowa stanowi ważny składnik polskiej kultury politycznej. Partia, która nie ma swych korzeni historycznych, nie może głęboko zaistnieć w świadomości społecznej.

Konferencja, w której Państwo uczestniczycie i inne tego typu spotkania, powinny odpowiedzieć m.in. na ważne pytania, jak np. na to: jakie wartości lewicowe z przeszłości chcemy przekazać młodemu pokoleniu?

III Kongres SLD w grudniu ubiegłego roku podjął przecież uchwałę w sprawie tradycji polskiej lewicy, zwrócił się do historyków i politologów - niezależnie od ich przynależności partyjnej - o dokonanie głębokiej i rzetelnej analizy historii ruchów lewicowych.

Jestem przekonany, że konferencja, w której Państwo uczestniczycie wiele wniesie w dzieło obiektywnego przedstawiania tradycji lewicy polskiej>>.

* * *

W związku z 60-leciem powstania państwowego organu kierującego działalnością służb geodezyjno-kartograficznych w Polsce marszałek Longin Pastusiak przesłał okolicznościowy wpis do specjalnie przygotowywanego z tej okazji wydawnictwa:

"Z przyjemnością przyjąłem zaproszenie do dokonania jubileuszowego wpisu do specjalnego okolicznościowego wydania książkowego, przygotowanego z okazji 60-lecia powstania państwowego organu kierującego działalnością służb geodezyjno-kartograficznych w Polsce. Ich działalność rozpoczęła się bowiem, jako państwowego organu do spraw geodezji i kartografii, powołaniem w 1945 roku przez Krajową Radę Narodową, Głównego Urzędu Geodezji i Kartografii.

Jubileusz ten jest z pewnością doskonałą okazją do upamiętnienia i jednocześnie szerszego spopularyzowania wieloletniej działalności służb geodezyjnych i kartograficznych w Polsce.

Jak wszystkie jubileusze, tak również i ten, skłania do różnorodnych refleksji, tych o charakterze historycznym, jak i tych, które dotyczą obecnego kształtu działalności służb geodezyjno-kartograficznych w naszym kraju.

Na podkreślenie zasługuje fakt, iż w latach 1945-2005 zakres działania środowiska geodetów i kartografów był niezwykle szeroki. Środowisko to działało w tym czasie na rzecz państwa i społeczeństwa, poczynając od reformy rolnej, po przygotowanie kraju - a zwłaszcza obszarów rolnych - do wejścia w struktury Unii Europejskiej.

Wartym podkreślenia jest niebagatelny udział geodetów i kartografów w budowie II Rzeczypospolitej. Cała bowiem powojenna przebudowa kraju - zmiana ustroju rolnego, tworzenie przemysłu, infrastruktury, budownictwa mieszkaniowego, unowocześnienie wsi - nie mogłaby odbywać się bez udziału geodetów i kartografów.

Środowisko to ma również wielkie zasługi w umacnianiu obronności kraju, rozwoju polskiej szkoły kartografii, kształceniu specjalistów oraz osiągnięciach naukowo-badawczych.

Dziś służby geodezyjne i kartograficzne, których pracę reguluje znowelizowana w 2004 roku ustawa z dnia 17 maja 1989 roku Prawo geodezyjne i kartograficzne, w pełni realizują politykę państwa w zakresie geodezji i kartografii. Bardzo cenne są prowadzone przez państwowe służby geodezyjne i kartograficzne prace w zakresie:

- pomiarów geodezyjnych i opracowań kartograficznych,

- zdjęć fotogrametrycznych powierzchni kraju i opracowań fotogrametrycznych,

- wydawania urzędowych map i atlasów terytorium Polski,

- ochrony informacji niejawnych w sferze działań geodezyjno kartograficzny

- także rejestracji stanów prawnych i faktycznych (tzw. kataster) nieruchomości.

Szczególnie ważne są obecnie działania w zakresie katastru, a więc ewidencji gruntów, budynków i lokali oraz ich właścicieli. Musimy bowiem tę sferę życia społecznego i gospodarczego dostosować w najbliższym czasie do przepisów obowiązujących w krajach Unii Europejskiej.

Z okazji uroczystego jubileuszu 60-lecia istnienia wyrażam uznanie dla działalności służb geodezyjnych i kartograficznych.

Jako marszałek Senatu Rzeczypospolitej Polskiej oraz w imieniu własnym, życzę całemu 30-tysięcznemu środowisku polskich geodetów i kartografów dalszych sukcesów i wielu jubileuszy, równie pięknych, jak tegoroczny.

Niech Państwa praca przynosi korzyść nam współczesnym oraz dobrze służy przyszłym pokoleniom Polaków!".

* * *

16 lutego 2005 r. prezydent Aleksander Kwaśniewski z małżonką spotkał się w Pałacu Prezydenckim na dorocznym spotkaniu z przedstawicielami środowisk twórczych.

W spotkaniu uczestniczyli m.in. wicemarszałek Senatu Kazimierz Kutz, minister kultury Waldemar Dąbrowski, przedstawiciele Sejmu i Senatu, rządu, ministrowie w Kancelarii Prezydenta RP: szef Kancelarii Prezydenta RP Jolanta Szymanek-Deresz, sekretarz stanu Barbara Labuda, sekretarz stanu Dariusz Szymczycha, podsekretarz stanu Andrzej Majkowski, przedstawiciele prasy, radia, telewizji oraz artyści, twórcy i intelektualiści.

* * *

19 lutego 2005 r. w Senacie zorganizowano Dzień Marszałkowski, podczas którego można było zwiedzać budynki parlamentarne.

Program Dnia Marszałkowskiego obejmował spotkania z członkami Prezydium Senatu, projekcję filmu "Senat Rzeczypospolitej Polskiej" oraz wystawę "Ekslibris polskiej lub polonijnej biblioteki za granicą", prezentującą polonijne ekslibrisy z wielu krajów świata.

W programie znalazło się również zwiedzanie Sejmu. Wszyscy goście otrzymali materiały dotyczące wyższej Izby parlamentu.

Kilkaset osób miało okazję zapoznać się z historią polskiego parlamentaryzmu oraz zwiedzić sale plenarne Sejmu i Senatu. Wszyscy, którzy zdecydowali się odwiedzić Senat, mogli zasiąść w fotelach senatorskich oraz, niczym prawdziwi parlamentarzyści, wziąć udział w głosowaniu.

Marszałek Senatu Longin Pastusiak, który spotkał się z częścią zwiedzających, podkreślał szczególną rolę Izby wyższej w polskim parlamencie. Jak powiedział, Senat przyczynia się do poprawy stanowionego w Polsce prawa. Przypomniał, że w obecnej - piątej kadencji - senatorowie zajmowali się ponad 750 ustawami i uchwałami. "Zgłosiliśmy w sumie ponad 5500 poprawek, z których Sejm przyjął aż 85%" - podkreślił.

"Kto z państwa senatorów pragnie zabrać głos?" - zwracał się do gości marszałek L. Pastusiak. Pytający chcieli wiedzieć m.in., czy zgodnie z żądaniami niektórych ugrupowań politycznych w Polsce dojdzie do likwidacji Izby wyższej.

Marszałek odpowiedział, że dwuizbowy parlament jest "najbardziej reprezentatywny dla interesu demokracji i przyczynia się do poprawy kultury politycznej w Polsce". Podkreślał też, że utrzymanie Senatu kosztuje każdego podatnika jedynie 13 groszy miesięcznie.

W głosowaniu, które zarządził marszałek L. Pastusiak w czasie spotkania z jedną z grup, zwiedzający mieli odpowiedzieć na pytanie, czy chcą utrzymania w Polsce dwuizbowego parlamentu. 72% głosujących zgodnie z procedurą przyjętą w Senacie oraz za pomocą urządzenia do głosowania opowiedziało się za jego utrzymaniem.

Marszałek L. Pastusiak zwracał też uwagę, że historia Senatu w sposób szczególny wiąże się z historią Polski. "Gdy Polska traciła niepodległość lub miała ograniczoną suwerenność, znikał Senat" - przypominał.

Dni otwarte Senatu organizowane są z okazji ważnych rocznic, ostatnio w czerwcu 2004 r. dzień otwarty zarządzono z okazji 15. rocznicy pierwszego posiedzenia odrodzonego Senatu RP. W tym roku, podobnie jak w ubiegłym, zdecydowano się otworzyć Senat przed zwiedzającymi także w lutym, w czasie ferii szkolnych. Rozdano ponad 660 zaproszeń.

Następny dzień otwarty w Senacie, jak poinformował marszałek L. Pastusiak, zaplanowano na 2 maja - dzień proklamowanego przez Senat obecnej kadencji święta Polaków i Polonii zagranicą.

Dzień otwarty zorganizował Dział Informacji Publicznej i Edukacji Biura Informacji i Dokumentacji Kancelarii Senatu.

* * *

22 lutego 2004 r. prezes Instytutu Pamięci Narodowej Leon Kieres przesłał marszałkowi Longinowi Pastusiakowi informację o działalności IPN od 1 lipca 2003 r. do 30 czerwca 2004 r. 17 lutego br. informację tę L. Kieres przekazał też marszałkowi Sejmu Włodzimierzowi Cimoszewiczowi.

Zgodnie z ustawą o IPN, jego prezes składa Sejmowi i Senatowi raz w roku informację o działalności Instytutu, która następnie jest omawiana przez izby parlamentu.

Informacja zawiera dane dotyczące wykonania budżetu w okresie sprawozdawczym oraz informacje na temat działalności pionów instytutu: Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, Biura Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów oraz Biura Edukacji Publicznej.

Z informacji wynika, że w omawianym okresie do IPN wpłynęło ponad 8 tys. wniosków o nadanie statusu pokrzywdzonego przez służby specjalne PRL (dającego prawo dostępu do własnej teczki). Za pokrzywdzonych uznano 2,6 tys. wnioskodawców, wobec 5 tys. nie zachowały się żadne akta, a 484 osób uznano za tajnych współpracowników służb PRL (osoby takie nie mają prawa dostępu do akt IPN).

W tym okresie pion śledczy IPN prowadził 646 śledztw: 142 - o zbrodnie nazistowskie, 487 - o komunistyczne i 17 innych. Do sądów skierowano 28 aktów oskarżenia.

* * *

23 lutego 2005 r. w gmachu Sądu Najwyższego w Warszawie odbyła się uroczystość z okazji 15. rocznicy działalności Krajowej Rady Sądownictwa.

W uroczystości uczestniczyli m.in. prezydent Aleksander Kwaśniewski, marszałek Senatu Longin Pastusiak, prezes Trybunału Konstytucyjnego Marek Safjan, rzecznik praw obywatelskich Andrzej Zoll, minister spraw wewnętrznych i administracji Ryszard Kalisz, szefowa Kancelarii Prezydenta RP Jolanta Szymanek-Deresz oraz byli i obecni członkowie Krajowej Rady Sądownictwa.

Przemawiając do zebranych, marszałek L. Pastusiak powiedział:

Z ogromną przyjemnością uczestniczę w uroczystych obchodach 15-tej rocznicy działalności Krajowej Rady Sądownictwa.

To dzisiejsze jubileuszowe spotkanie jest doskonałą okazją do refleksji nad rolą i pozycją Krajowej Rady Sądownictwa.

Oczywiście w tak szacownym gronie nie jest wskazane, ani konieczne, przypominanie o kompetencjach Krajowej Rady Sądownictwa, które jednoznacznie określa art. 186 Konstytucji.

Wiem, że idea utworzenia państwowego organu, który stałby na straży niezawisłości sędziowskiej i niezależności sądów, podnoszona była w środowiskach prawniczych już od połowy lat osiemdziesiątych. W czasie obrad "okrągłego stołu" kwestie te były jednymi z tych o pierwszorzędnym znaczeniu ustrojowym. Postulat utworzenia konstytucyjnego i kolegialnego organu zaowocował nowelą do art. 60 Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, wprowadzając ustawę z dnia 7 kwietnia 1989 roku o zmianie Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.

W momencie wejścia noweli, tj. z dniem 8 kwietnia 1989 roku, Krajowa Rada Sądownictwa stała się elementem systemu najważniejszych organów państwowych. W kilka miesięcy później, w dniu 20 grudnia 1989 roku, została uchwalona ustawa o Krajowej Radzie Sądownictwa.

Chcę podkreślić, że Krajowa Rada Sądownictwa pojawiła się w tym samym momencie co Senat. Z pewnością fakty te możemy uznać za swoisty element demokracji w nowo wówczas tworzącej się rzeczywistości społeczno-politycznej Polski.

Jednoznaczne wzmocnienie pozycji ustrojowej Krajowej Rady Sądownictwa nastąpiło w związku z uchwaleniem Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 roku. Wówczas to funkcja Krajowej Rady Sądownictwa została podniesiona do rangi konstytucyjnej, co znalazło swe odbicie w art. 186 ust. 1.

Z uznaniem chcę podkreślić, że współudział Krajowej Rady Sądownictwa w tworzeniu Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 roku był znaczny. Bowiem członkowie rady aktywnie uczestniczyli w pracach komisji sejmowych, przedstawiając stanowiska sędziów.

Jak już zaznaczyłem, Krajowa Rada Sądownictwa, to organ kolegialny, o czym świadczy jej skład, w którym znajdują się także osoby nie będące sędziami, a reprezentujące władzę ustawodawczą i wykonawczą. Mam tu szczególnie na uwadze fakt, że zgodnie z art. 187 Konstytucji ust. 3, w skład rady wchodzą czterej posłowie i dwóch senatorów. W obecnej kadencji Senatu w skład rady wchodzą senatorowie: Ewa Serocka i Zbigniew Kruszewski.

Szczególna rola Senatu, jako "izby refleksji i rozwagi", znajduje potwierdzenie właśnie poprzez udział w radzie senatorów, a więc przedstawicieli spoza środowiska sędziowskiego.

Jest pewne, że właśnie to kolegialne współdziałanie, stwarza szansę na realizację podstawowego zadania rady, jakim jest konstytucyjnie strzeżona niezawisłość sędziowska i niezależność sądów.

Według obecnie istniejącej doktryny Krajowa Rada Sądownictwa, realizując swą główną kompetencję ustawową oraz powinność ustrojową, szczególną uwagę zwraca właśnie na zagadnienia niezawisłości sędziowskiej. Także ogromną wagę przywiązuje do poszanowania autorytetu władzy sądowniczej i wyraża pogląd, że sędziowie powinni być bardzo dobrze przygotowani zawodowo oraz powinni prezentować wysokie walory etyczne. Swoistym potwierdzeniem tego jest Uchwała Nr 16/2003 z dnia 19 lutego 2003 roku uchwalona przez Krajową Radę Sądownictwa. Uchwała ta dotyczy zbioru zasad etyki zawodowej sędziów. W szczegółowy i wyczerpujący sposób, objaśnia ona i konkretyzuje: zasady ogólne, zasady pełnienia służby oraz zasady postępowania sędziego poza służbą.

Dokument ten jest w pewnym sensie przewodnikiem dla osób pełniących urząd sędziego. Jest jednocześnie zbiorem bardzo jasno sprecyzowanych zasad etycznych. W szczególny sposób eksponuje konieczność kierowania się zasadami uczciwości, godności, honoru, poczucia obowiązku oraz przestrzegania dobrych obyczajów. Za nadrzędny cel, w wykonywaniu obowiązków sędziowskich, uznaje sumienność i dobro wymiaru sprawiedliwości.

Oczywiście nie ma najmniejszej potrzeby przypominanie w tym gronie treści tej Uchwały. Jednakże poprzez fakt, iż zwracam na nią szczególną uwagę, chcę podkreślić, że jest ona z punktu widzenia społecznego, niezwykle cenna. Niezawisłość i bezstronność sędziego to z pewnością podstawowe elementy budujące zaufanie wobec niego.

Proszę przyjąć wyrazy uznania dla Waszej bardzo ważnej i odpowiedzialnej pracy. Życzę kolejnych, równie pięknych jubileuszy.

Dziękuję za uwagę i życzę nam wszystkim tu zebranym oraz całemu społeczeństwu, aby Krajowa Rada Sądownictwa działając zgodnie z konstytucyjnym zapisem, była orędowniczką niezawisłości sędziów i niezależności sądów.

* * *

25 lutego 2005 r. marszałek Longin Pastusiak spotkał się z prezesem Stowarzyszenia "Wspólnota Polska", pierwszym marszałkiem odrodzonego Senatu, profesorem Andrzejem Stelmachowskim. Z okazji 80. rocznicy urodzin marszałek złożył prof. A. Stelmachowskiemu życzenia zdrowia i wszelkiej pomyślności.

"Całą działalnością wielokrotnie Pan Profesor potwierdzał zgodność ideałów i wartości, którym jest Pan oddany, z działalnością naukową, zawodową oraz wrażliwością na problemy społeczne i zwyczajnie ludzkie, zarówno w czasie, gdy był Pan pierwszym Marszałkiem odrodzonego Senatu RP, jak i jako wieloletni prezes Stowarzyszenia <<Wspólna Polska>>.

Szanowny Panie Profesorze, z okazji urodzin życzę na dalsze lata zdrowia, bo nigdy go za wiele, szczęścia, tak zawsze nam potrzebnego, i wszelkiej pomyślności" - napisał w przekazanym jubilatowi liście marszałek L. Pastusiak.


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment,