Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment


Oświadczenia

Po wyczerpaniu porządku dziennego 76. posiedzenia senator Krystyna Bochenek złożyła oświadczenie skierowane do ministra zdrowia Marka Balickiego:

Polski system opieki zdrowotnej w jednakowy sposób reguluje standardy i świadczenia opieki paliatywnej i opieki długoterminowej nad chorymi. Praktyka, nauka oraz autorytety medyczne, w tym konsultant krajowy w dziedzinie medycyny paliatywnej, podkreślają zgodnie, że są to dwa różne systemy opieki zdrowotnej, wymagające takiego unormowania, które uwzględniałoby specyfikę każdego z nich i zapewniało rozwój tych specjalności medycznych.

Opieką długoterminową obejmowane są osoby przewlekle chore, stare i niedołężne. Opieka taka sprawowana jest z reguły latami, głównie przez pielęgniarki i opiekunki, natomiast opieka paliatywna obejmuje chorych w ostatnim okresie życia i trwa na ogół od dwóch do trzech miesięcy. Jak podkreślają lekarze, charakteryzuje się bardzo dużą dynamiką, wymaga częstych zmian, ponieważ musi odpowiadać na różne chwilowe i nagłe stany i dolegliwości pacjenta. Co najważniejsze, reakcja na zmiany stanu pacjenta musi zachodzić bardzo szybko, ponieważ każdy dzień, a nawet godzina mają tu swoje znaczenie.

Opieka paliatywna musi być zatem świadczona na najwyższym poziomie specjalistycznym, profesjonalnym, musi być realizowana przez specjalistów, lekarzy medycyny paliatywnej, przy wsparciu specjalizujących się w tym pielęgniarek. Ponadto opieką paliatywną, zarówno w trakcie trwania choroby, jak i w okresie żałoby, inaczej niż w innych formach leczenia, między innymi również opieki długoterminowej, powinien być objęty nie tylko chory, ale też jego rodzina.

Jak widać, zasady i standardy sprawowania opieki paliatywnej i opieki długoterminowej są zdecydowanie różne. Zorganizowanie opieki paliatywnej wymaga specjalnego przygotowania, w tym również zapewnienia jej odpowiedniego miejsca w całym systemie opieki zdrowotnej. Obecnie zakwalifikowanie opieki paliatywnej do tak zwanej opieki długoterminowej skutkuje ograniczeniem możliwości realizacji kompleksowej i profesjonalnej opieki paliatywnej w Polsce.

W związku z tym zadaję panu ministrowi pytanie: dlaczego w obecnym stanie prawnym opieka paliatywna została zaliczona do opieki długoterminowej?

Konsekwencją identycznego zakwalifikowania tych dwóch rodzajów opieki zdrowotnej jest również ryzyko niewłaściwego podziału funduszy przeznaczonych na ochronę zdrowia. Odbywa się to ze szkodą dla pacjentów i rodzin objętych bardzo kosztowną opieką paliatywną.

Zwracam się do pana ministra, aby w celu poprawy systemu świadczenia opieki paliatywnej w Polsce podjął działania legislacyjne zmierzające do zagwarantowania odrębności systemu opieki paliatywnej i opieki długoterminowej, czego konsekwencją będzie również wyodrębnienie funduszy na te cele. W pierwszej kolejności chciałabym prosić pana ministra o dokonanie zmian w ustawie z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych, "Dziennik Ustaw" z 2004 r., nr 201, poz. 2135. Niezbędne wydaje się również szczegółowe określenie w rozporządzeniu standardów udzielania świadczeń zdrowotnych i procedur medycznych z zakresu opieki paliatywnej.

* * *

Senator Maria Szyszkowska wygłosiła oświadczenie skierowane do ministra zdrowia:

Nieudana i mająca negatywne konsekwencje prywatyzacja Uzdrowiska Nałęczów wywołuje niepokój. Stąd moje pytanie: czy została wstrzymana prywatyzacja pozostałych uzdrowisk? Tego właśnie oczekuje znaczna część społeczeństwa.

* * *

 

Senator Włodzimierz Łęcki złożył oświadczenie następującej treści:

Swoje oświadczenie kieruję na ręce pana marszałka Senatu.

Szanowny Panie Marszałku!

Uprzejmie informuję, że do tej pory nie otrzymałem odpowiedzi na moje oświadczenie złożone w dniu 3 grudnia 2004 r. na siedemdziesiątym trzecim posiedzeniu Senatu, skierowane do ministra infrastruktury Krzysztofa Opawskiego.

Bardzo proszę o spowodowanie udzielenia odpowiedzi we względnie przyzwoitym terminie. Jeśli sprawa poruszona w oświadczeniu ulegnie przedawnieniu, narazi to na szwank mój autorytet jako senatora i będzie przejawem lekceważenia naszej Izby. Dziękuję.

* * *

Senator Krzysztof Jurgiel wygłosił następujące oświadczenie:

Na podstawie art. 49 Regulaminu Senatu, w związku z art. 16 i 20 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, kieruję do pana Wojciecha Olejniczaka, ministra rolnictwa i rozwoju wsi, oświadczenie dotyczące sygnalizowanego Komisji Europejskiej rzekomego wzrostu dochodów w polskim rolnictwie.

Zarząd Podlaskiej Izby Rolniczej w przekazanym mi stanowisku z dnia 12 stycznia bieżącego roku zwrócił uwagę na pewien istotny problem dotyczący polityki rządu w zakresie rolnictwa wobec Unii Europejskiej. Otóż opierając się na danych przekazanych przez polski rząd, Komisja Europejska twierdzi, że dochody w polskim rolnictwie wzrosły o 74% w roku 2004.

Takie opinie mogą mieć wymierny skutek dla dalszego stosowania instrumentów Wspólnej Polityki Rolnej wobec polskich gospodarstw. Tymczasem rolnicy z województwa podlaskiego wskazują, że w dalszym ciągu około 85% rolników osiąga dochody niższe od poziomu płacy minimalnej. Okresowy wzrost dochodów mający miejsce w ostatnim kwartale 2004 r. nie spowodował odczuwalnej poprawy sytuacji materialnej rolników. Wręcz przeciwnie, wzrost cen kosztów produkcji zablokował wyrównywanie różnic między dochodami osiąganymi w rolnictwie a najniższym wynagrodzeniem w kraju.

W związku z tym zwracam się do pana ministra o udzielenie odpowiedzi na następujące pytania.

Kto zajmuje się zbieraniem i przetwarzaniem przekazywanych Komisji Europejskiej danych dotyczących zmiany sytuacji dochodowej polskich rolników?

Jakie są zasady i algorytmy zbierania oraz przetwarza tych danych?

Jakie informacje dotyczące dochodów rolników polski rząd przekazał Komisji Europejskiej?

Czy prawdą jest, że z przekazanych Komisji Europejskiej danych wynika, iż dochody w polskim rolnictwie wzrosły o 74%?

Drugie oświadczenie, skierowane do ministra gospodarki i pracy, dotyczy kwoty przyznanej województwu podlaskiemu ze środków przeznaczonych na rozwój regionalny w 2005 r.

W ramach przygotowywania przez ministra gospodarki i pracy rozporządzenia w sprawie wzoru kontraktu wojewódzkiego oraz wzoru wniosku województwa o przyznanie środków na realizację regionalnego programu operacyjnego wskazano także wstępny podział środków finansowych na kontrakty wojewódzkie na 2005 r. Procentowy udział województw pozostaje niezmienny względem propozycji z 2004 r. i dla województwa podlaskiego wynosi 3,98%. Z planowanej w projekcie budżetu przedstawionym przez Radę Ministrów kwoty na zadania regionalne realizowane w ramach kontraktów wojewódzkich w 2005 r. w wysokości około 333 milionów zł - to dodatkowo 150 milionów zł, w tym 100 milionów zł na metro w Warszawie i 50 milionów zł na przeprawę mostową w Płocku - województwo podlaskie ma otrzymać, zgodnie z przedstawionym algorytmem, 13 milionów 254 tysiące zł. Stanowi to niecałe 43% kwoty z roku 2004, która wynosiła 30 milionów 925 tysięcy zł.

Zgodnie z dotychczasowym algorytmem 80% środków jest dzielonych pomiędzy wszystkie województwa proporcjonalnie do liczby mieszkańców, 10% jest dzielone proporcjonalnie do liczby mieszkańców, pomiędzy województwa, w których poziom produktu krajowego brutto na mieszkańca jest niższy od 80% średniego poziomu produktu krajowego na mieszkańca, a pozostałe 10% środków jest dzielone proporcjonalnie do liczby mieszkańców w powiatach, w których stopa bezrobocia przekracza w każdym z ostatnich trzech lat 150% średniej krajowej stopy bezrobocia. W algorytmie tym preferuje się województwa o dużym zaludnieniu, nie zwracając uwagi na faktyczne potrzeby. Moim zdaniem nie znajduje to uzasadnienia, zwłaszcza że 80% środków jest rozdysponowanych według wskaźnika liczby ludności, a nie per capita, co stanowi jeden z najistotniejszych wskaźników określających poziom rozwoju województw w Polsce. Ponadto w algorytmie tym nie uwzględnia się faktu, iż znaczne środki przeznaczone na rozwój regionalny są wykorzystywane na infrastrukturę techniczną, która nie zależy od liczby ludności, ale od zróżnicowania powierzchni poszczególnych województw i jest ważnym czynnikiem rozwoju. Taki podział nie sprzyja wyrównywaniu szans.

W związku z tym zwracam się z prośbą o przyjęcie takich zasad podziału środków na rozwój regionalny w 2005 r., aby województwa zapóźnione w rozwoju, szczególnie z tak zwanej ściany wschodniej, miały szansę szybszego rozwoju. Większą wagę powinien mieć między innymi wskaźnik produktu krajowego brutto. Proponuję, aby podział następował według zasady: 70% - liczba ludności, 20% - PKB i 10% - bezrobocie.

* * *

Senator Zbigniew Kulak złożył oświadczenie następującej treści:

Chciałbym poinformować państwa senatorów o liście, jaki skierowałem w dniu wczorajszym do pana przewodniczącego Komisji Obrony Godności Narodowej Europejskiej Unii Wspólnot Polonijnych, pana Włodzimierza Dropińskiego:

"Z zainteresowaniem i satysfakcją przyjmuję informację o powołaniu Komisji Obrony Godności Narodowej, zamierzającej korygować, a w skrajnych przypadkach zapewne podejmować działania prawne dla ochrony dobrego imienia Polski i Polaków. Inicjatywę uważam za trafną i potrzebną, motywowaną poczuciem patriotyzmu wszystkich Polaków, niezależnie od ich indywidualnych losów życiowych, poglądów politycznych i miejsc zamieszkania. Proszę przyjąć moją deklarację zainteresowania i wsparcia działań, które pan przewodniczący zamierza koordynować. Deklaruję też ewentualną ekspercką pomoc prawną oraz medialne nagłaśnianie wyjątkowo spektakularnych przykładów manipulacji, pomówień lub wręcz kreowania nieprawdziwych historycznie faktów dotyczących naszego narodu. Z poważaniem, Zbigniew Kulak".

Oświadczenia złożone do protokołu

 

Oświadczenie złożone przez senatora Januarego Bienia, skierowane do prezesa Rady Ministrów Marka Belki:

Szanowny Panie Premierze!

Od pół roku obserwuję narastający konflikt pomiędzy Lasami Państwowymi a przedsiębiorcami reprezentowanymi przez Izbę Gospodarczą Przemysłu Drzewnego. Jego przyczyną jest znaczny niedobór surowca do produkcji drzewnej i papierniczej, utrzymujący się na niewystarczającym poziomie pozysk drewna oraz ograniczanie przez Lasy Państwowe dostępu do tego surowca w trosce o ochronę zasobów leśnych.

Ze względu na brak surowca wiele zakładów już wprowadziło ograniczenia w produkcji, a tym samym zredukowało zatrudnienie. W najbliższych miesiącach na skutek działania typowych mechanizmów rynkowych i wzrostu cen dojdzie do znacznego spadku popytu na drewno ze strony przemysłu tartacznego przerabiającego drewno wielkowymiarowe, co niewątpliwie pogorszy pozycję polskich przedsiębiorstw na rynku europejskim.

Jednym z powodów, dla których mówi się o kryzysie w przemyśle drzewnym i papierniczym, jest również zużycie drewna pełnowartościowego przez sektor energetyczny. Obszerne wyjaśnienie w przedmiotowej sprawie zaprezentowałem w oświadczeniu skierowanym do ministra środowiska w dniu 8 lutego 2005 r.

Uprzejmie proszę o zainteresowanie się opisanym problemem dotykającym zarówno kwestii wykorzystania pełnowartościowego drewna w przemyśle energetycznym, dla którego przeznaczone jest drewno odnawialne, jak i znacznego osłabienia konkurencyjności polskich firm i ich kondycji, co prowadzi do redukcji miejsc pracy.

Z poważaniem
January Bień

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Januarego Bienia, skierowane do ministra środowiska Jerzego Swatonia:

Szanowny Panie Ministrze!

W roku 2004 w Polsce zarówno przemysł drzewny, jak i papierniczy dotknął problem znacznego niedoboru surowca do produkcji. Powodem takiej sytuacji jest poprawa koniunktury w branży drzewnej od drugiej połowy 2003 r. oraz utrzymujący się na stałym, niewystarczającym poziomie pozysk drewna. Lasy Państwowe prezentują stanowisko, że ze względu na obowiązujące regulacje prawne i troskę o zasoby leśne kraju zdecydowany wzrost pozyskiwanej masy drewna w tym roku i w latach następnych nie będzie możliwy. Działania podejmowane zgodnie z takim stanowiskiem prowadzić muszą do nieuniknionego wzrostu cen drewna.

Z uwagi na brak surowca wiele zakładów wprowadziło już ograniczenia w produkcji, a tym samym zredukowało zatrudnienie. W najbliższych miesiącach na skutek działania typowych mechanizmów rynkowych i wzrostu cen dojdzie do znacznego spadku popytu na drewno ze strony przemysłu tartacznego przerabiającego drewno wielkowymiarowe. W efekcie nastąpić może znaczne osłabienie konkurencyjności polskich firm na rynku europejskim, odzyskanie zaś utraconych przez przedsiębiorstwa polskie pozycji potrwa kilka lat i będzie bardzo kosztowne.

Bardzo skomplikowana sytuacja panuje w branży przedsiębiorstw przerabiających drewno średniowymiarowe i inne niższej jakości asortymenty drewna, głównie w branży płyt drewnopochodnych i branży papierniczej. Powodem takiej sytuacji jest nie tylko wspomniana niewystarczająca podaż drewna, ale również rosnące w szybkim tempie jego zużycie przez sektor energetyczny.

Większość firm z branży płyt drewnopochodnych i branży papierniczej to przedsiębiorstwa bardzo duże, nowoczesne, które w ostatnich latach zainwestowały łącznie kilka miliardów złotych w nowe technologie, wzrost produkcji i nowe miejsca pracy. Przy wszystkich inwestycjach firmy te prowadziły konsultacje z Generalną Dyrekcją Lasów Państwowych w sprawie dostaw drewna. Fabryka w Mielcu, która w latach 1997-2003 przeprowadziła inwestycje za kwotę blisko 1 miliarda 100 milionów zł, ma podpisane porozumienie z Lasami Państwowymi w zakresie dostaw minimum 500 tysięcy m3 rocznie, a w roku bieżącym otrzymała zaledwie 400 tysięcy m3 pomimo wielokrotnych wniosków o podniesienie tej masy do ilości przewidzianej w długoterminowym porozumieniu.

Pomimo ograniczenia dostaw drewna do dotychczasowych odbiorców, Lasy Państwowe podpisały kilkuletnią umowę z Elektrownią Połaniec na dostawę drewna okrągłego w ilości 400 tysięcy m3 rocznie, co z uwagi na bliskość fabryki w Mielcu będzie miało decydujące znaczenie dla pogorszenia się sytuacji tej fabryki. Z informacji rynkowych wynika, że również inne zakłady z branży energetycznej podejmują analogiczne działania w zakresie wykorzystania drewna jako nowego, ekologicznego paliwa. Powodem tych działań są regulacje prawne, w świetle których firmy produkujące zieloną energię, na przykład z biomasy, mają prawo do uzyskania państwowych subwencji na ten cel, oraz fakt, że emisja powstająca z produkcji zielonej energii nie jest zaliczana do limitu emisji, którego każdy wytwórca energii musi przestrzegać. Firmy z branży energetycznej postanowiły zatem używać w celach energetycznych drewno bezpośrednio z lasu lub surowce drzewne z zakładów drzewnych znajdujące zastosowanie w przemyśle, stając się tym samym groźnym konkurentem na rynku drzewnym. Idea produkcji zielonej energii z biomasy jest słuszna, lecz powinna dotyczyć energii pozyskiwanej z drewna odnawialnego, uprawianego specjalnie w tym celu, lub z materiałów, które nie mają przemysłowego zastosowania. Będzie to oczywiście wymagało inwestycji w produkcję i pozyskania takich paliw, ale w tym właśnie celu przewidziano subwencje.

Popieram sprzeciw wielu zakładów wobec wykorzystania pełnowartościowego surowca w celu wytworzenia tak zwanej iluzorycznej czystej energii. Poczynione przez polski rząd starania, mające na celu wdrożenie w krajowym systemie energetycznym produkcji energii elektrycznej z tak zwanych źródeł odnawialnych, powodują niczym nieuzasadnione spalanie pełnowartościowych surowców drzewnych, które mają już swoje uzasadnione zastosowanie w innych gałęziach przemysłu. Ponadto uruchomione wobec sektora energetycznego mechanizmy w postaci zwolnień akcyzowych sprawiają, że elektrownie będą mogły pozwolić sobie na ponoszenie coraz wyższych cen zakupu surowca. Ten swoisty protekcjonizm państwowy przeczy zasadom zdrowej konkurencji i uczciwej gry rynkowej.

Polska Izba Gospodarcza Przemysłu Drzewnego stoi na stanowisku, że jedyną szansą uzyskania względnej stabilności i rozwoju tego przemysłu są co najmniej kilkuletnie umowy z jedynym w Polsce dostawcą drewna - Lasami Państwowymi. Dyrektor generalny Lasów Państwowych nie zgadza się - zdaniem Izby - na powszechne udostępnienie tego rozwiązania, ograniczając jego zasięg do największych firm, oraz opóźnia proces zawierania stosownych porozumień, nawet w tak ograniczonym zakresie.

Czy system sprzedaży drewna w Polsce wymaga gruntownej przebudowy mającej na celu ustabilizowanie poziomu bezpieczeństwa surowcowego oraz czy niezbędne jest poddanie tego systemu stałej zinstytucjonalizowanej kontroli mającej eliminować ewentualne wykorzystanie monopolistycznej pozycji Lasów Państwowych na rynku?

Uprzejmie proszę o zajęcie stanowiska w tej sprawie.

Z poważaniem
January Bień

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Adama Bielę, skierowane do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Andrzeja Kalwasa:

W dniu 24 listopada 2004 r. pani Anna G. działająca w imieniu mieszkańców bloków spółdzielczych Spółdzielni Mieszkaniowej "Śródmieście" w Łodzi złożyła zażalenie do Prokuratury Okręgowej w Łodzi za pośrednictwem Prokuratury Rejonowej Łódź Śródmieście na postanowienie umorzenia śledztwa z dnia 10 listopada 2004 r. w sprawie niewłaściwego gospodarowania w okresie od 2001 r. do 2003 r. włącznie przez Radą Nadzorczą i Zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej "Śródmieście" w Łodzi zasobami i środkami finansowymi spółdzielni na szkodę jej członków, to jest o czyn z art. 296 § 1 k.k., wobec braku podejrzenia zaistnienia przestępstwa - sygnatura akt 2 Ds. 3128/04.

Dnia 6 listopada 2002 r. zostało złożone doniesienie do Prokuratury Okręgowej w Łodzi o popełnieniu przestępstwa przez Zarząd i Radę Nadzorczą Spółdzielni Mieszkaniowej "Śródmieście". Akta tej sprawy zostały skierowane do Prokuratury Rejonowej Łódź Śródmieście, jednak ten urząd prokuratorski, reprezentowany przez prokuratora Małeckiego, już trzy razy umarzał postępowanie w tej sprawie. Tymczasem zarzuty postawione przez członków spółdzielni jej władzom statutowym, w moim przekonaniu, są na tyle poważne, iż wymagają bardziej wnikliwej uwagi, ze względu na faktyczne zagrożenie upadłością tej spółdzielni. Podobno stan zadłużenia spółdzielni z powodu nietrafionych decyzji związanych z kredytami inwestycyjnymi wynosi 30 milionów zł.

W tej sytuacji usilnie proszę o objęcie nadzorem postępowań prokuratorskich w przedmiotowej sprawie i ewentualne rozważenie przeniesienia tej sprawy poza Łódź.

Z wyrazami poważania
Adam Biela

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Adama Bielę, skierowane do ministra gospodarki i pracy Jerzego Hausnera, ministra infrastruktury Krzysztofa Opawskiego i ministra finansów Mirosława Gronickiego:

Od dłuższego czasu narasta fala protestów pracowników Poczty Polskiej w związku z planami restrukturyzacyjnymi dyrekcji generalnej. Związkowcy różnych opcji politycznych zarzucają tym zamierzeniom poważne lekceważenie ich opinii. Obawy pracowników dotyczą głównie zwolnienia około trzydziestu tysięcy pracowników. Pracownicy słusznie obawiają się tego rodzaju następstwa restrukturyzacji, polegającej na utworzeniu czterech różnych pionów biznesowych w ramach Poczty Polskiej, gdyż mają na uwadze analogię do restrukturyzacji Telekomunikacji Polskiej SA, kiedy to zwolniono około trzydziestu siedmiu tysięcy pracowników.

Regionalny program restrukturyzacji wymaga rachunku kosztów i zysków nie tylko dla samej Poczty Polskiej, lecz również dla pracowników oraz budżetu państwa - chodzi o koszt makroekonomiczny zwiększenia bezrobocia. Program restrukturyzacji winien przewidywać również przekwalifikowanie już zatrudnionych pracowników w celu prewencji wzrostu bezrobocia.

W związku z tym proszę o sprawdzenie tego, czy taki program w ogóle istnieje i w jakim stopniu jest realizowany.

Druga kwestia, którą chciałbym poruszyć, dotyczy zwolnienia listonoszy od obowiązku uiszczania podatku od ekwiwalentu za używanie samochodów prywatnych do celów służbowych. Listonosze nadal płacą podatek od ryczałtu otrzymywanego od pracodawcy na wykorzystanie samochodów prywatnych do rozwożenia przesyłek pocztowych.

Prosiłbym o odpowiedź, na jakim etapie decyzyjnym jest definitywne załatwienie tej sprawy.

Z wyrazami poważania
Adam Biela

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Adama Bielę, skierowane do prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mirosława Sekuły, ministra finansów Mirosława Gronickiego, ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Andrzeja Kalwasa:

Kolejne ustawy budżetowe przewidują, że w związku z realizacją ustawy z dnia 15 grudnia 2000 r. o spółdzielniach mieszkaniowych (DzU z 2001 r. nr 4, poz. 27 wraz z późniejszymi zmianami) spółdzielnie mieszkaniowe są zobowiązane do zwrotu budżetowi państwa nominalnych kwot pomocy, które spółdzielnie otrzymały na cele budowlane, lub dotacji uzyskanych na te cele przez spółdzielnie z finansów publicznych. Spółdzielnie te są zobowiązane do odprowadzenia do budżetu państwa nominalnych kwot umorzenia kredytów lub dotacji z finansów publicznych w związku z przekazywaniem członkom spółdzielni prawa odrębnej własności mieszkań, które zostały zbudowane dzięki tym kredytom.

Z listów skierowanych do mnie przez członków tych spółdzielni wynika, że nie jest zupełnie jasne, czy i w jakiej wysokości spółdzielnie te odprowadzają do budżetu nominalne kwoty umorzonej części kredytu oraz dotacji. Niepokojącymi sygnałami są pisma członków niektórych spółdzielni. Są do nich załączone udokumentowane reakcje tych spółdzielni, które nie chcą przyjmować nominalnych kwot umorzenia lub dotacji przypadających na dane mieszkanie, a wynikających z rozliczenia pierwotnych kosztów rozliczenia budowy, które członkowie spółdzielni chcą wpłacić na konto spółdzielni w celu odprowadzenia ich do budżetu państwa w związku ze złożonym przez nich wnioskiem o przekształcenie spółdzielczego prawa do lokalu w prawo odrębnej własności.

Niektórzy członkowie spółdzielni zwrócili się w tej sprawie z prośbą o wyjaśnienie do ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, który doradził im zwrócić się o wyjaśnienie przedmiotowej kwestii do właściwego miejscowo urzędu kontroli skarbowej. Urzędy te nie potrafią kompetentnie wyjaśnić, jak przedstawia się od strony przepisów prawa bankowego powinność odprowadzania przez spółdzielnie nominalnych kwot umorzenia kredytu lub dotacji z finansów publicznych wobec zamiaru pobierania przez te spółdzielnie nieznominalizowanych kwot umorzonego kredytu lub dotacji przypadających na dane mieszkanie, wynikających z rozliczenia pierwotnych kosztów budowy. Czy tego rodzaju praktyki stosowane przez niektóre spółdzielnie nie noszą znamion przestępstwa finansowego?

Dlaczego więc w sytuacji realizacji ustawy z dnia 15 grudnia o spółdzielniach mieszkaniowych niektóre spółdzielnie mają zamiar pobrać nieznominalizowane kwoty od swoich członków, a do budżetu państwa odprowadzić znominalizowane kwoty umorzenia lub dotacji, skoro wolą suwerennych władz polskich była pomoc spółdzielniom nie jako osobom prawnym, lecz jako osobom składającym się z członków, dla których zbudowano mieszkania dzięki umorzeniom kredytowym i dotacjom ze środków publicznych?

Jak w tej sytuacji należałoby położyć tamę tego rodzaju praktykom, mającym znamiona przestępstwa?

Adam Biela

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Andrzeja  Spychalskiego, skierowane do ministra infrastruktury Krzysztofa Opawskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Harmonijna współpraca Wielkopolskiego Oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad z władzami samorządowymi Kalisza, Nowych Skalmierzyc i powiatu ostrowskiego, przy moim skromnym udziale, spowodowała, że proces przygotowania niezwykle potrzebnej i oczekiwanej inwestycji drogowej "Obwodnica Skalmierzyc" przebiegał bardzo sprawnie.

Na przełomie listopada i grudnia 2004 r. oprotestowana została przez wąską grupę właścicieli nieruchomości, do której niestety dołączyli pozostali rolnicy, zaproponowana stawka wykupu gruntów. Podjęte negocjacje nie przyniosły pożądanych rezultatów, co spowodowało niewykorzystanie przeznaczonych na ten cel w 2004 r. środków w wysokości 6 milionów zł i wstrzymanie procedur wykupowych. Intensywne działania władz samorządowych oraz moje spowodowały, że w chwili obecnej wszyscy właściciele gruntów w liczbie około trzystu zgodnie zaakceptowali zaproponowaną w negocjacjach przez Oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Poznaniu stawkę wykupu i wyrazili gotowość natychmiastowego podpisania aktów notarialnych. Takie zapewnienie uzyskałem osobiście podczas spotkania w dniu 21 stycznia 2005 r.

W związku z powyższym uprzejmie proszę Pana Ministra o ujęcie w planach finansowych na 2005 r. pełnego sfinansowania wykupu tych gruntów, chodzi o kwotę około 13 milionów zł, oraz zaplanowanie na drugie półrocze 2005 r. środków na rozpoczęcie tego zadania.

Obwodnica Nowych Skalmierzyc znajduje się w ciągu drogi krajowej nr 25, łączącej Kalisz z Ostrowem Wielkopolskim, z drogą krajową nr 11 i wymaga szybkiej realizacji.

Z wyrazami szacunku
Andrzej Spychalski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Andrzeja Spychalskiego, skierowane do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Andrzeja Kalwasa:

Szanowny Panie Ministrze!

Decyzje, które zapadły w 2003 r., o rozpoczęciu remontu i modernizacji zabytkowego obiektu Zakładu Karnego w Kaliszu zostały z uznaniem przyjęte przez władze samorządowe, społeczność kaliską oraz służby penitencjarne.

Obecnie dobiega końca pierwszy etap remontu, prowadzonego na podstawie koncepcji programowej kompleksowej modernizacji zakładu karnego "Kalisz 2004". Obejmuje on rozbiórkę i odtworzenie budynku sali widzeń, wartowni wraz z bramą i wieżyczkami strażniczymi na kwotę 3 milionów zł. Planowany termin zakończenia robót przewidziany jest na czerwiec 2005 r.

Stan techniczny pozostałych budynków, niezwykle trudne warunki przebywania skazanych, nadal uciążliwe warunki pracy personelu wskazują na konieczność kontynuowania w bieżącym roku i następnych latach prac modernizacyjnych zakładu.

Docierają do mnie niepokojące informacje o planowanym przerwaniu dalszych prac remontowych w Zakładzie Karnym w Kaliszu i zakończeniu ich na pierwszym etapie koncepcji Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Poznaniu. Oznacza to zatrzymanie remontu najbardziej istotnego elementu zespołu budynków na terenie zakładu i spowoduje zahamowanie dynamicznego procesu prac organizacyjnych i budowlanych oraz konieczność zwiększenia nakładów finansowych w przyszłości.

Dotychczas na remont Zakładu Karnego w Kaliszu przeznaczono około 6 milionów zł.

W związku z tym proszę Pana Ministra o uwzględnienie w planie wydatków na 2005 r. niezbędnych środków finansowych na przygotowanie projektu technicznego i rozpoczęcie remontu budynku penitencjarnego.

Bardzo proszę Pana Ministra o pozytywną decyzję w tej sprawie i utrzymanie ukształtowanego już rytmu działań, których przerwanie pogłębi problemy związane z prawidłowym funkcjonowaniem Zakładu Karnego w Kaliszu.

Z wyrazami szacunku
Andrzej Spychalski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatorów Adama BielęZofię Skrzypek-Mrowiec, skierowane do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Andrzeja Kalwasa oraz ministra spraw wewnętrznych i administracji Ryszarda Kalisza:

Pani Marta P., zamieszkała w Częstochowie, prosi za naszym pośrednictwem o pomoc w sprawie wyjaśnienia niejasności i nieprawidłowości związanych z zapisami w księgach wieczystych oraz z przekroczeniem, jej zdaniem, uprawnień służbowych przez kierownika Wydziału Geodezji i Gospodarki Gruntami Urzędu Miejskiego w Częstochowie, który 31 grudnia 1988 r. w sposób niezgodny z prawem wywłaszczył znaczną część niepodzielnej nieruchomości przy nieustalonych spadkobiercach poprzedniego właściciela. Pani Marta P. prosi o interwencję w sprawie wstrzymania wykopów ziemnych pod budowę jednorodzinnych segmentów mieszkalnych z garażami na terenie działek nr 12/1 i 12/3, położonych w Częstochowie przy ul. Sikorskiego (dawna Chłopickiego  262).

Na wniosek złożony przez nią 3 grudnia 2002 r. w Wydziale Geodezji i Gospodarki Nieruchomościami Urzędu Miasta Częstochowy w sprawie zwrotu działki 12/3 i pozostawionej po wywłaszczeniu resztki działki 12/1 zainteresowana nie uzyskała odpowiedzi.

Prawo do spadku nabyła Marta P. wraz z siostrą po 2/5 części udziału w niepodzielnej nieruchomości o powierzchni 4579 m2, położonej w Częstochowie przy ul. Sikorskiego 134. W Państwowym Biurze Notarialnym w Częstochowie dla nieruchomości prowadzony był zbiór dokumentów rep. hip. 989/II tom II, dawna rep. hip 2211. Sytuacja prawna nieruchomości znana była władzom administracyjnym i sądowym. Nieruchomość ta przedstawiona jest na mapie nr 82 L. ew. wyrysów 906 z dnia 24 października 1988 r., sporządzonej i zatwierdzonej przez organ wywłaszczający. Mapa ta przemilcza niepodzielną własność nieruchomości i podaje niewłaściwe adresy działek 10/2 i 11. W dniu 31 grudnia 1988 r. dokonano więc wywłaszczenia znacznej części niepodzielnej nieruchomości przy nieustalonych spadkobiercach współwłaściciela.

Wydane zostały trzy różne decyzje wywłaszczeniowe dla niepodzielnej nieruchomości. Każda dotyczy innej działki i według fałszywego zapisu w decyzji poszczególne działki przedstawione są tak, jakby każda stanowiła odrębną nieruchomość, i przypisane, wbrew posiadanej wiedzy przez geodetę miejskiego, różnym anonimowym spadkobiercom poprzednich współwłaścicieli - niezgodnie z art. 56 ustawy o gospodarce gruntami i wywłaszczeniem nieruchomości. Działka nr 10/2 przypisana sąsiadom zza miedzy do kw. 40 52. Poza biuro geodety miejskiego fikcyjna decyzja dla działek 12/1 i 12/3 wysłana była tylko w jednym egzemplarzu. Wszystkie trzy decyzje obejmują tylko część nieruchomości o powierzchni 3220 m2. Reszta - 1359 m2 - pozostaje w niepodzielności i nie może być spokojnie użytkowana. Powoduje to chaos w układach międzyludzkich. Ignoruje się tu art. 12 pkt 3 i 4 ustawy.

Stan ten sankcjonuje nielegalny podział spadku po poprzednich współwłaścicielach, dokonany - poprzez wydanie trzech decyzji z przekroczeniem prawa i uprawnień - przez geodetę miejskiego w Częstochowie, który przejął właściwości Sądu Rejonowego w Częstochowie. Fałszywy zapis w decyzjach, dotyczących działek 11, 12/1 i 12/3, o niewpisaniu ich w Państwowym Biurze Notarialnym w Częstochowie, nie jest udokumentowany zaświadczeniem wymaganym w art. 54 pkt 1 i 2 ustawy.

Nie jest również spełniony wymóg art. 55 ustawy w zakresie dokonania wpisu do zbioru dokumentów 989/II t. II d. 2211 o wszczęciu postępowania wywłaszczeniowego. Ten zbiór dokumentów został utajniony w Sądzie Rejonowym w Częstochowie i wydawane są zmanipulowane odpisy. W tej sprawie bezskuteczna była interwencja Prokuratury Rejonowej w Częstochowie - sygn. akt 2 Ds./482 i 4 Ds. 968/04.

Prosimy wobec powyższego o zbadanie, dlaczego interwencja ta była nieskuteczna i czy została prawidłowo przeprowadzona.

W przedmiotowej sprawie wojewoda śląski wydał decyzję, na którą za pośrednictwem ministra infrastruktury została wniesiona skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie - sygn. akt I SA/Wa/482/04 z 27 września 2004 r.

Do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach została również wniesiona skarga w sprawie wstrzymania zabudowy resztki działki 12/1 i działki 12/3 - sygn. akt II SA/GL 843/04 z dnia 18 sierpnia 2004 r. W związku z tym prosilibyśmy też o zbadanie merytorycznej i formalnej poprawności postępowania, które toczyło się z wniosku zainteresowanej u wojewody śląskiego (wniosek z dnia 30 stycznia 2004 r.). Wniosek ten był załatwiany, wydaje się, dość fragmentarycznie, przez pełniącego obowiązki zastępcy kierownika Oddziału Zamiejscowego Wydziału Rozwoju Regionalnego w Częstochowie.

Z poważaniem
Adam Biela
Zofia Skrzypek-Mrowiec

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Zofię Skrzypek-Mrowiec, skierowane do ministra finansów Mirosława Gronickiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Mając na uwadze zasygnalizowane przez wyborców oraz przez środowisko doradców podatkowych i radców prawnych wątpliwości dotyczące stosowania przepisów podatkowych w odniesieniu do przedsiębiorców świadczących usługi na podstawie kontraktów menedżerskich, zwracam się z uprzejmą prośbą o udzielenie odpowiedzi na następujące pytanie: czy i w jakim zakresie osoba fizyczna, będąca przedsiębiorcą prowadzącym działalność gospodarczą polegającą na świadczeniu usług menedżerskich, może zaliczać uzyskiwane w ramach prowadzonej działalności gospodarczej dochody z wyżej wymienionego tytułu do źródła przychodów określanego jako pozarolnicza działalność gospodarcza?

Zasady opodatkowania przychodów osiąganych z tytułu kontraktu menedżerskiego ulegały istotnym zmianom w ciągu ostatnich lat. Różnice wynikały głównie z kwalifikacji do właściwego źródła przychodów oraz ustalania kosztów uzyskania przychodów. Od początku 2004 r., w związku z wejściem w życie nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych na rok 2004, w piśmiennictwie przeważa pogląd, że przychody uzyskiwane na podstawie kontraktu menedżerskiego są zawsze przychodami z tak zwanej działalności wykonywanej osobiście. Tymczasem, zdaniem podmiotów, które zwróciły się do mnie z prośbą o udzielenie pomocy, analiza znowelizowanych przepisów nadal nie daje jednoznacznej odpowiedzi na przedstawione na wstępie pytanie.

Z analizy art. 13 pkt 8 i pkt 9 updof, czyli ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, w brzmieniu obowiązującym do 31 grudnia 2003 r. i później  wynika, że w dniu 1 stycznia 2004 r. w art. 13 updof:

- w pkt 8 i 9 usunięto wyraz "osobiście";

- w pkt 8 pojawił się nowy zwrot: "z wyjątkiem przychodów uzyskanych na podstawie umów zawieranych w ramach prowadzonej przez podatnika pozarolniczej działalności gospodarczej";

- w pkt 9 wprowadzono nowy zwrot: "umów o zarządzanie przedsiębiorstwem";

- w pkt 9 wprowadzono zwrot dookreślający: "w tym przychody z tego rodzaju umów zawieranych w ramach prowadzonej przez podatnika pozarolniczej działalności gospodarczej"

- w pkt 9 pojawił się zwrot "z wyjątkiem przychodów, o których mowa w pkt 7".

Wykreślenie z pkt 8 i 9 wyrazu "osobiście" może świadczyć o zamiarze objęcia tymi przepisami także działalności wykonywanej z pomocą osób trzecich. Z kolei celem pozostałych zmian było usunięcie wątpliwości interpretacyjnych powstałych na tle różnych urzędowych interpretacji przepisów. Jedne bowiem pozwalały na zaliczenie przychodów z kontraktów menedżerskich do przychodów z pozarolniczej działalności gospodarczej pod warunkiem korzystania z pomocy osób trzecich - była to interpretacja rygorystyczna - inne zaś wskazywały, że wystarczającym kryterium odróżniającym jest wpis do ewidencji działalności gospodarczej.

Analiza treści wymienionych zmian w ustawach podatkowych prowadzi do wniosku, że od 1 stycznia 2004 r. przychody, o których mowa w art. 13 pkt 8 są przychodami z pozarolniczej działalności gospodarczej, mimo osobistego wykonywania usług, jeśli tylko podatnik określi, iż wykonuje te usługi w ramach prowadzonej działalności gospodarczej, na podstawie wpisu do ewidencji. Wydaje się też, że przychody uzyskane na podstawie umów o zarządzanie przedsiębiorstwem, kontraktów menedżerskich lub innych umów o podobnym charakterze należą do kategorii przychodów z działalności wykonywanej osobiście, nawet jeżeli czynności te wykonywane są w ramach prowadzonej działalności gospodarczej. Wniosek ten dotyczy jednakże wyłącznie działalności świadczonej faktycznie osobiście.

Zwracam jednak uwagę, że obecnie brakuje przepisów, które nakazywałyby wyraźnie - we wszystkich przypadkach, w których spełnione są odpowiednie warunki - uznać daną działalność za wykonywaną osobiście. Przesłanki ku temu zostały wypracowane przez praktykę. Z literatury i orzecznictwa wynika, że o tym, iż mamy do czynienia z działalnością wykonywaną osobiście, decydują dwa elementy: po pierwsze, jest to działalność prowadzona samodzielnie, bez zatrudniania innych osób, które wykonywałyby czynności związane bezpośrednio ze świadczonymi przez podatnika usługami - dopuszcza się jednak zatrudnianie pracowników w charakterze pomocniczym, na przykład sekretarki czy kierowcy - a po drugie, usługi nie są świadczone na rzecz ludności, a więc osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej, lecz wyłącznie na rzecz firm i instytucji.

W kontekście zawartego w art. 13 odesłania do art. 10 ust. 1 pkt 2 - chodzi o sformułowanie "przychody z działalności wykonywanej osobiście" - wciąż pozostaje nierozstrzygnięta zasadnicza wątpliwość, czy ustawodawca stworzył nowe znaczenie tego pojęcia tylko na potrzeby ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, czy też należy je rozumieć w sensie potocznym.

Ponadto widoczny jest pewien konstrukcyjny błąd, jaki został popełniony przy nowelizacji art. 13. Ustawodawca w art. 13 nadal odwołuje się do źródła przychodów, czyli działalności wykonywanej osobiście, o której mowa w art. 10 ust. 1 pkt 2 updof. Tym samym nadal niejako wysunięte przed nawias pozostaje sformułowanie odnoszące się do immanentnej i w zasadzie jedynej cechy przedmiotowo istotnej źródła przychodów z art. 10 ust. 1 pkt 2, to jest wykonywania czynności bez udziału osób trzecich, osobiście.

Na tle takiego brzmienia omawianej regulacji wciąż uprawniony jest pogląd, że cecha ta w dalszym ciągu determinuje zakres dyspozycji zawartej w art. 13 updof, w szczególności w pkt 8 i 9. Gdyby bowiem racjonalny ustawodawca chciał opodatkować przychód uzyskiwany w ramach kontraktu menedżerskiego, bez względu na to, czy jest on wykonywany faktycznie osobiście, czy przy użyciu osób trzecich, winien wyodrębnić to źródło przychodu w ramach art. 10 ust. 1, tak jak to zostało uczynione z pozostałymi źródłami przychodu. Oznaczałoby to, że art. 13 jedynie definiuje i uszczegóławia zakres normy stanowionej przez art. 10 ust. 1 pkt 2 w kontekście jej zakresu - chodzi o wyraz "osobiście". W takim wypadku każdy z rodzajów działalności wymienionych w art. 13 updof należałby do źródła przychodów "działalność wykonywana osobiście", o ile byłaby to działalność wykonywana bez pomocy osób trzecich.

Nowelizacja ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych na rok 2004 usunęła zatem wątpliwości interpretacyjne dotyczące wykonywania kontraktów menedżerskich w ramach działalności gospodarczej. Począwszy od 1 stycznia 2004 r. - bez względu na wpis menedżera do ewidencji działalności gospodarczej, jej ciągły, profesjonalny i zorganizowany charakter - ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych w art. 13 pkt 9 nakazuje jednoznacznie traktować przychody menedżerów jako źródło przychodów z art. 13 pkt 9. Niemniej jednak pozostały wątpliwości odnoszące się do sytuacji, gdy czynności menedżera świadczone są przy udziale osób trzecich, na przykład poprzez zatrudnienie sekretarki, zleceniobiorców, asystentów w ramach przedsiębiorstwa menedżera.

W związku z tym interwencja Ministra Finansów wydaje się niezbędna w celu rozwiania zasygnalizowanych wątpliwości.

Zofia Skrzypek-Mrowiec

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Zbigniewa Kruszewskiego, skierowane do ministra edukacji narodowej i sportu Mirosława Sawickiego:

W czasie mojego dyżuru senatorskiego zgłosił się do mnie student, który studiuje zaocznie ekonomię na wyższych studiach zawodowych. Studia łączy z pracą zawodową w Przedsiębiorstwie Eksploatacji Rurociągów Naftowych "Przyjaźń" w Płocku, gdzie jest zatrudniony przy obsłudze zbiorników.

Zgodnie ze standardami nauczania na kierunku ekonomicznym, student ten zobowiązany jest do odbycia praktyki zawodowej w wymiarze co najmniej piętnastu tygodni. Charakter wykonywanej przez studenta pracy zarobkowej nie pozwala na zaliczenie mu tej pracy jako praktyki zawodowej, zgodnie z przepisem §3 ust. 2 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 12 sierpnia 1991 r. w sprawie studenckich praktyk zawodowych (DzU nr 73 poz. 323 z późniejszymi zmianami).

Student dysponuje urlopem wypoczynkowym w wymiarze dwudziestu dni roboczych. Nie jest w stanie wziąć urlopu bezpłatnego w celu odbycia praktyki zawodowej, ponieważ dzięki wynagrodzeniu za pracę może opłacić studia, utrzymać rodzinę, a ponadto pracodawca niechętnie udziela takich urlopów. Uczelnia zaś domaga się wypełnienia przez niego - w określonym terminie - rygoru wynikającego ze standardów nauczania. Student zaś może odbyć praktykę w wakacje po pierwszym roku studiów w wymiarze czterech tygodni i w podobnym wymiarze po drugim roku. Nie jest w stanie odbywać praktyki w trakcie roku akademickiego, po godzinach pracy.

Wynika z tego, że jeśli chce odbyć praktykę w ustalonym urzędowo wymiarze, zmuszony jest wydłużyć okres studiów lub oszukiwać, że odbył praktykę, choć faktycznie jej nie odbył. W podobnej sytuacji jest większość studentów studiów zaocznych, łączących naukę z pracą zarobkową.

W związku z tym proszę Pana Ministra o udzielenie odpowiedzi na następujące pytania.

Czy Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu, wprowadzając rozporządzeniem ministra standardy nauczania dla wyższych studiów zawodowych, brało pod uwagę to, że wypełnienie rygorów dotyczących praktyk zawartych w tych standardach może być niewykonalne?

Czy Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu, wiedząc, że takie sytuacje będą miały miejsce, świadomie założyło, że praktyki na wyższych studiach zawodowych prowadzonych w systemie zaocznym są fikcją?

Czy Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu zamierza dokonać stosownych zmian w standardach w zakresie praktyk, tak aby dostosować je do rzeczywistości?

Czy Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu, zakładając wprowadzenie praktyk na wyższych studiach zawodowych realizowanych w trybie zaocznym, analizowało zmiany zachodzące w strukturze podmiotów gospodarczych w Polsce? Chodzi o firmy jedno-, dwuosobowe lub nieco większe, najczęściej prywatne, które nie chcą przyjmować praktykantów.

Czy wprowadzając obligatoryjne praktyki na wyższych studiach zawodowych realizowanych w systemie zaocznym, ministerstwo zdawało sobie sprawę z kosztów, jakie musi ponieść student ze wsi, odbywający praktykę na przykład w Warszawie?

Zbigniew Kruszewski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do ministra finansów Mirosława Gronickiego:

Panie Ministrze!

W związku z różnym interpretowaniem art. 90 ust. 3-7 ustawy o podatku od towarów i usług z 11 marca 2004 r. przez urzędy skarbowe w różnych województwach, uprzejmie proszę w imieniu pracodawców zatrudniających osoby niepełnosprawne (ZPCh) o jednoznaczną interpretację ust. 7, to jest tego, co należy rozumieć pod pojęciem "otrzymanych subwencji (dotacji) innych niż określone w art. 29 ust. 1 cyt. ustawy".

Urząd skarbowy w województwie podkarpackim za "inne dotacje" uznaje tylko dofinansowanie do wynagrodzeń osób niepełnosprawnych, natomiast zwrot zapłaconego podatku VAT, zwolnienie z opłacania części składek ZUS, zwolnienie z podatku od osób fizycznych oraz z podatku od nieruchomości nie mają zdaniem tego urzędu charakteru dotacji, subwencji i w związku z tym nie ma do nich zastosowania art. 90 ust. 7 ustawy.

Urząd skarbowy w województwie małopolskim natomiast uznaje za dotacje i subwencje wszystkie otrzymane przez przedsiębiorcę zatrudniającego osoby niepełnosprawne ulgi, zarówno te obejmujące zwolnienia z podatku: od nieruchomości, czynności cywilnoprawnych, dochodowego od osób fizycznych, mimo iż 10% tych środków zostało przekazanych na PFRON, a z pozostałych utworzono ZFRON, jak i te dotyczące zwolnień, dofinansowań, które rekompensują podwyższone koszty zatrudnienia osób niepełnosprawnych, takie jak: składka pracownika na ubezpieczenie emerytalne i chorobowe, składka pracodawcy na ubezpieczenie emerytalne, rentowe i wypadkowe, a także dofinansowania odsetek od zaciągniętych kredytów bankowych, dofinansowanie do wynagrodzeń zatrudnionych osób niepełnosprawnych, u których stwierdzono między innymi chorobę psychiczną, zwrot podatku VAT zgodnie ze złożonymi wnioskami.

Przy rozliczaniu podatku naliczonego z zastosowaniem proporcji, o których mowa w art. 90, pewna część podatku naliczonego nie podlega odliczeniu, a decyduje o tym posiadanie sprzedaży zwolnionej oraz wielkość dotacji zaliczanych do obrotu na podstawie ust. 7.

Zaznaczam również, że przedsiębiorcy otrzymujący dotacje (subwencje) na pokrycie zwiększonych kosztów zatrudnienia i nieposiadający sprzedaży zwolnionej korzystają z pełnego odliczenia podatku naliczonego.

Z poważaniem
Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra gospodarki i pracy Jerzego Hausnera:

Szanowny Panie Ministrze!

W związku z uczestnictwem wielu polskich przedsiębiorstw w Targach "Elcom" w Kijowie w kwietniu 2005 r. zwracam się z uprzejmą prośbą do Pana Ministra o dołożenie starań, aby polscy wystawcy byli godnie prezentowani na wymienionych targach, co w bardzo dużym stopniu spowoduje podniesienie prestiżu naszej gospodarki. Wnoszę o to, by podjąć wysiłek i ulokować polskich wystawców na przykład w jednej części hali czy przy jednej "uliczce targowej" (wzorem innych państw).

Moje uwagi biorą się stąd, że w ubiegłym roku byłem przez dwa dni obecny na tych targach i z mieszanymi uczuciami dokonałem ich oceny, w tym oceny organizacji i prezentacji polskich wytwórców, a tym samym naszej gospodarki. A myślę, że nie minę się z prawdą jeśli powiem, że zostaliśmy zepchnięci do roli drugo- czy trzeciorzędnego wystawcy.

Mając na uwadze dobro naszego państwa, naszej gospodarki oraz celowość wydawania publicznych pieniędzy, uprzejmie proszę o dogłębną analizę poprzednich targów i podjęcie próby zmiany tego stanu rzeczy.

Z wyrazami szacunku
Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do wiceprezes Rady Ministrów, minister polityki społecznej Izabeli Jarugi-Nowackiej:

Szanowna Pani Minister!

W związku z reorganizacją ZUS, to jest przeniesieniem oddziału ZUS z Tarnowa do Nowego Sącza, uprzejmie proszę o przekazanie mi danych dotyczących pracy oddziałów ZUS w Tarnowie i Nowym Sączu przed ich połączeniem i zlokalizowaniem w Nowym Sączu i odpowiedź na następujące pytania.

Po pierwsze, ilu klientów obsługiwał oddział w Tarnowie, a ilu oddział w Nowym Sączu?

Po drugie, ilu pracowników zatrudniał oddział w Tarnowie, a ilu oddział w Nowym Sączu?

Po trzecie, ile złożono odwołań od orzeczeń lekarzy orzeczników w oddziale w Tarnowie, a ile w oddziale w Nowym Sączu w 2004 r.?

Po czwarte, czy są przewidziane inwestycje, to jest budowa siedziby nowego oddziału ZUS w Nowym Sączu?

Z poważaniem
Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do ministra infrastruktury Krzysztofa Opawskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

W związku z wieloma interwencjami samorządów z terenu powiatu tarnowskiego uprzejmie proszę o przedstawienie stanu zaawansowania prac przygotowawczych do modernizacji skrzyżowania drogi krajowej E-4 z drogą powiatową w miejscowości Ładna w powiecie tarnowskim.

Z poważaniem
Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do podsekretarz stanu w Ministerstwie Polityki Społecznej Agnieszki Chłoń-Domińczak:

Szanowna Pani Minister!

W związku z reorganizacją ZUS, to jest przeniesieniem oddziału ZUS z Tarnowa do Nowego Sącza, uprzejmie zapytuję, gdzie będzie zlokalizowana instytucja odwoławcza od orzeczeń lekarzy orzeczników z terenu działania dawnego oddziału ZUS w Tarnowie. Czy będzie zlokalizowana w Tarnowie czy w Nowym Sączu?

Z poważaniem
Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do ministra finansów Mirosława Gronickiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Zwracam się do Pana z zapytaniem, czy diety i zwrot kosztów - otrzymywane przez członków zarządu, walnego zgromadzenia oraz komisji w oparciu o zapis art. 21a ustawy o izbach rolniczych - są zwolnione z podatku dochodowego? Czy izba rolnicza powinna pobierać od wspomnianych diet zaliczki na podatek dochodowy?

Z poważaniem
Józef Sztorc
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Mariana Lewickiego, skierowane do ministra infrastruktury Krzysztofa Opawskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Powodowany troską o stan spraw związanych z przebiegiem procesu budowy autostradowej obwodnicy Wrocławia, dnia 14 października 2004 r., na siedemdziesiątym posiedzeniu Senatu RP, złożyłem oświadczenie w tej sprawie.

Z odpowiedzi z dnia 26 listopada 2004 r., sygnowanej przez pana Jana Ryszarda Kurylczyka, sekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury, wynikało, że rozpoczęcie prac budowlanych nastąpi w drugim kwartale 2006 r. W tymże piśmie sekretarz stanu informował także, iż GDDKiA planuje zlecić w 2005 r. wykup nieruchomości pod tę inwestycję oraz wykonać badania archeologiczne. Padło również zobowiązanie odnośnie do zakończenia inwestycji w 2008 r. Ze względu na złożoność i skalę tego przedsięwzięcia zapowiedziany termin można uznać co najmniej za satysfakcjonujący.

Jednakże w ostatnim czasie pojawiły się niepokojące informacje, które mówią o obniżeniu przez GDDKiA o 70 milionów zł - z planowanych na bieżący rok 100 milionów zł - kwoty na planowane wykupy gruntów pod tę inwestycję. Rodzi się zatem oczywiste pytanie, czy to ewidentne zmniejszenie środków wynika z jakichś nadzwyczaj korzystnych zdarzeń, czy też z nagłej niemożności realizacji w bieżącym roku wcześniej deklarowanych terminów.

Mając na uwadze rangę tej inwestycji dla wrocławskiej i dolnośląskiej społeczności, zwracam się o wnikliwe odniesienie się do poruszonej kwestii. Byłbym także rad uzyskać potwierdzenie wcześniej deklarowanych terminów.

Z poważaniem
Marian Lewicki

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Mirosława Lubińskiego, skierowane do ministra środowiska Jerzego Swatonia:

Szanowny Panie!

Zwracam się do Pana Ministra w sprawie łamania prawa przez niektórych dyrektorów parków narodowych w Polsce. Zgodnie z ustawą o ochronie przyrody z dnia 16 kwietnia 2004 r. za wstęp do parku narodowego mogą być pobierane opłaty (art. 12 ust. 3 ustawy). Opłaty te zgodnie z art. 12 ust. 9 "...są przeznaczone na tworzenie i utrzymanie infrastruktury turystycznej i edukacyjnej parku narodowego oraz na ochronę przyrody. Opłaty pobierane za wstęp do parku narodowego, w wysokości 15% wpływów za każdy kwartał, przeznacza się na dofinansowanie działalności ratowniczej specjalistycznych organizacji ratowniczych - Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, działających na terenie danego parku narodowego".

Z posiadanych przeze mnie dokumentów wynika, że w zasadzie żaden dyrektor parku narodowego - oprócz dyrektora Tatrzańskiego Parku Narodowego - nie przekazuje określonych kwot na GOPR. Dyrektorzy tłumaczą się tym, że opłaty pobierane są tylko w określonych miejscach parku i za określone trasy. Pomijam infantylność tego tłumaczenia, bowiem ustawa nie dzieli parków narodowych na żadne części i strefy, a zatem opłaty pobierane w jakimkolwiek miejscu pobierane są dzięki art. 12 ust. 3 i ma do nich zastosowanie ust. 9 artykułu ustawy o ochronie przyrody.

O ile wiem, prawo w Rzeczypospolitej Polskiej stanowi władza ustawodawcza, do której dyrektorzy parków narodowych się nie zaliczają. Jeśli dyrektorzy nie zgadzają się z zapisami ustawy, mogą dochodzić swoich racji przed Trybunałem Konstytucyjnym, co jednak nie zwalnia ich z przestrzegania obowiązującego prawa, a więc wpłacania określonych kwot na rzecz TOPR i GOPR.

W tej sytuacji proszę o informację, czy wszystkie dyrekcje parków narodowych w Polsce wywiązały się z ciążącego na nich obowiązku wynikającego z art. 12 ust. 9 ustawy o ochronie przyrody za rok 2004 oraz czy w odniesieniu do łamiących przepisy prawa Ministerstwo Środowiska podjęło odpowiednie kroki dyscyplinarne, gdyż dyrektorzy parków narodowych są bezpośrednimi podwładnymi ministra środowiska.

Z poważaniem
Mirosław Lubiński

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Mirosława Lubińskiego, skierowane do generalnego dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad Edwarda Gajerskiego:

Szanowny Panie!

Zwracam się do Pana Dyrektora z wnioskiem o zaniechanie rozważań nad budową wschodniego odcinka obwodnicy wałbrzyskiej i skierowanie wszystkich możliwych środków na budowę zachodniego odcinka tej obwodnicy. Intensyfikacja działań w zakresie budowy wschodniego odcinka w latach 1998-2002 wynikała z konieczności budowy drogi w okolicach WSSE Invest-Park. O celności tych decyzji świadczy obecnie fakt, iż w podstrefie wałbrzyskiej znalazło zatrudnienie ponad cztery tysiące osób, a wśród firm, które ulokowały tam swe przedsiębiorstwa, jest Toyota nazywana okrętem flagowym światowej gospodarki. Dziś droga do strefy spełnia już oczekiwania inwestorów ze strefy ekonomicznej i dalsza rozbudowa tej drogi może być realizowana w późniejszym czasie.

Nie może czekać, bo największe znaczenie ma obecnie dla Wałbrzycha, kontynuacja budowy zachodniego odcinka obwodnicy. Funkcjonujące dotychczas ciągi komunikacyjne pomiędzy mieszkaniowymi osiedlami miasta a śródmieściem już dawno przestały spełniać swoją funkcję. Jedyna droga łącząca te punkty, ul. Wrocławska - Armii Krajowej, stała się najbardziej niebezpiecznym odcinkiem w mieście ze względu na zagęszczenie ruchu i problemy z przejazdem przez miasto wszelkich służb ratowniczych. W ciągu ostatnich kilku lat liczba pojazdów wzrasta w całym kraju, również w regionie wałbrzyskim, i wszelkie prognozy natężenia ruchu nie oddają rzeczywistej sytuacji.

W ciągu ostatnich dziesięciu lat wydłużył się również czas przejazdu karetek pogotowia, wozów straży pożarnej czy policji przez Wałbrzych, co powoduje niebezpieczeństwo niedotarcia na czas do ofiar wypadku, pożaru lub chorych. Nie można nie brać pod uwagę przy wyborze do realizacji jednego z dwóch odcinków obwodnicy tak oczywistych faktów związanych z ochroną życia, zdrowia i bezpieczeństwem ludzi. Co prawda część kierowców znalazła alternatywne rozwiązanie i przemieszcza się z osiedli na Piaskowej Górze i Podzamczu do centrum Wałbrzycha przez Szczawno Zdrój i ul. Andersa. To rozwiązanie grozi jednak nieodwracalnymi zmianami w układzie wód mineralnych i może w konsekwencji prowadzić do poważnych zaburzeń w funkcjonowaniu uzdrowiska w Szczawnie Zdroju. Nie jest wykluczone, że dalsze utrzymywanie tak dużego natężenia ruchu w tym rejonie spowoduje w przyszłości wręcz zamknięcie uzdrowiska.

Jako senator RP ziemi wałbrzyskiej zwracam się do Pana o odstąpienie od wariantu kontynuowania budowy wschodniego odcinka obwodnicy wałbrzyskiej, który nie rozwiąże problemów komunikacyjnych Wałbrzycha. W sytuacji, gdy wydatki państwa należy planować ze szczególną dbałością i rozwagą, budowa tego odcinka stanowić będzie wręcz wyraz ekstrawagancji, na który nie stać budżetu państwa. Jedynie kontynuacja budowy odcinka zachodniego obwodnicy da mieszkańcom Wałbrzycha i użytkownikom tej drogi wymierne korzyści, a przecież drogi budowane są dla ludzi, a nie dla lepszych statystyk określających rozwój infrastruktury drogowej w kraju.

Jednocześnie proponuję Panu organizację wyjazdowej konferencji w Wałbrzychu z udziałem niezależnych ekspertów, pracowników GDDKiA, parlamentarzystów oraz władz miejskich, powiatowych regionu wałbrzyskiego i wojewódzkich Dolnego Śląska. Podczas tego spotkania nie tylko będzie Pan mógł podjąć najlepszą decyzję w sprawie wyboru odcinka obwodnicy do budowy, ale również przekona się Pan osobiście, jaka decyzja jest najbardziej słuszna i uzasadniona. Ze swojej strony deklaruję pomoc w organizacji tego spotkania.

Z poważaniem
Mirosław Lubiński

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Mirosława Lubińskiego, skierowane do prezesa Rady Ministrów Marka Belki:

Zwracam się do Pana Premiera z pytaniem: kiedy ostatecznie zakończy się proces prywatyzacji Przedsiębiorstwa Zakładów Farmaceutycznych Cefarm Wrocław, a byli pracownicy aptek otrzymają należne im akcje pracownicze spółki?

Proces prywatyzacji PZF Cefarm Wrocław odbył się w 2000 r. z udziałem ministra skarbu państwa. W tym czasie pracownicy złożyli stosowne dokumenty dotyczące otrzymania akcji pracowniczych. W PZF Cefarm Wrocław wywieszono nawet listę osób uprawnionych do otrzymania akcji. Jednak do tej pory nikt ich nie otrzymał. Przedstawiciele PZF Cefarm Wrocław odsyłają zainteresowanych do Ministerstwa Skarbu Państwa, twierdząc, że do ministra należą obecnie wszelkie decyzje.

Pracownicy byłych aptek zwrócili się w tej sprawie o pomoc do rzecznika praw obywatelskich, który otrzymał w Ministerstwie Skarbu Państwa informacje, że Skarb Państwa jeszcze nie zbył akcji posiadanych w spółce Cefarm Wrocław - Centrum Zaopatrzenia Farmaceutycznego SA i że trwa odbiór oszacowania wartości spółki, po którego przyjęciu i uzyskaniu zgody rady nadzorczej spółki nastąpi zbycie akcji, które zostaną zaoferowane spółce Farmacol SA, a dopiero później może dojść do ich zbycia na zasadach ogólnych.

Od tego czasu minęły kolejne dwa miesiące, lecz nadal żaden były pracownik aptek PZF Cefarm Wrocław nie otrzymał informacji o przystąpieniu do zbywania akcji. Wydaje się, że cztery lata to aż nazbyt wystarczający czas, aby zakończyć wszelkie sprawy związane z prywatyzacją przedsiębiorstwa państwowego.

W imieniu byłych pracowników aptek z regionu wałbrzyskiego proszę o informację: kiedy nastąpi ostateczne zakończenie powyższych procedur, a byli pracownicy otrzymają należne im akcje pracownicze?

Z poważaniem
Mirosław Lubiński

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Mirosława Lubińskiego, skierowane do ministra finansów Mirosława Gronickiego:

Szanowny Panie!

Zwracam się do Pana Ministra w sprawie zmiany kwoty oświatowej subwencji ogólnej dla gminy Wałbrzych. Proszę o wyjaśnienie: dlaczego w październiku 2004 r. Minister Finansów określił projektowaną kwotę subwencji w wysokości 41 milionów 573 tysięcy 165 zł, a dwa miesiące później, w styczniu 2005 r., przysłał informację o zmniejszeniu tej kwoty do 34 milionów 860 tysięcy 732 zł? Jakie czynniki i przesłanki wystąpiły w ciągu dwóch miesięcy, że subwencja oświatowa dla Wałbrzycha została zmniejszona aż o 6 milionów 700 tysięcy zł?

Uprzejmie proszę o informację: czy jest możliwe przyznanie Wałbrzychowi dodatkowych środków na zadania oświatowe na rok 2005 w kwocie 4 milionów 600 tysięcy zł, o co wnoszą władze miasta? Kwota ta jest niezbędna, aby złagodzić drastyczne skutki decyzji podjętych w Ministerstwie Finansów i aby nie doprowadzić do oświatowej katastrofy w Wałbrzychu.

Uważam, że należy szukać oszczędności dla budżetu państwa, nie sądzę jednak, że te poszukiwania uprawniają do sięgania po pieniądze tam, gdzie już dawno ich nie ma. Rok temu władze Wałbrzycha chciały zlikwidować dwie szkoły na terenie miasta. Ograniczenie subwencji o 6 milionów 700 tysięcy zł spowoduje, że takich szkół będzie jeszcze więcej, a decyzja o ich likwidacji nie będzie już wyborem, ale koniecznością. Ponadto, gdy weźmie się pod uwagę proporcjonalność wielkości Wrocławia, Wałbrzycha i Legnicy, zmniejszenie wałbrzyskiej subwencji oświatowej o 2 miliony 100 tysięcy zł będzie wyrazem solidarnego ponoszenia kosztów trudnej sytuacji budżetu państwa przez wymienione gminy. Jeśli zaś Wałbrzych zostanie pozbawiony kwoty 6 milionów 700 tysięcy zł, to należy odpowiedzieć na pytanie: co powoduje tak jawną dyskryminację finansową tego miasta?

Z poważaniem
Mirosław Lubiński

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Tadeusza Bartosa, skierowane do ministra zdrowia Marka Balickiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Zwracam się do Pana Ministra w imieniu dyrektorów szpitali w województwie świętokrzyskim.

Teoretycznie już od 5 lutego bieżącego roku komornicy mają prawo zajmować konta szpitali bez żadnych ograniczeń, jeżeli tylko będą mieli tytuły wykonawcze sądów. Nie muszą liczyć się z tym, czy szpital będzie miał pieniądze na wypłaty dla pracowników, czy zostanie mu na zapłacenie za energię elektryczną czy zakup leków.

Panie Ministrze, takie uprawnienia daje zmiana art. 890 §2 kodeksu cywilnego, który traktuje szpitale na równi z innymi przedsiębiorstwami działającymi na podstawie zasad gospodarki rynkowej, a więc przynoszącymi zysk. Do tej pory komornik mógł zająć konto szpitala, ale tylko do wysokości 25% wpływów. Już to stawiało szpitale w trudnej sytuacji, bo trzeba było wybierać, co zrobić: czy kupić leki, czy zapłacić ZUS. Teraz nie ma żądnego wyboru, bo nie będzie środków finansowych na nic - to jest powszechne zdanie dyrektorów szpitali w Kielcach.

Jeżeli szpitale mają być przedsiębiorstwami, to powinny mieć możliwość osiągania zysków, a na razie szpitale publiczne są instytucjami non profit. Środki finansowe, które otrzymują od Narodowego Funduszu Zdrowia, w całości idą na płace pracowników i bieżące wydatki, kontrakty są szczupłe, czasami nawet nie pokrywają rzeczywistych kosztów zabiegów. Wiele organizacji i związków zawodowych województwa kieleckiego występuje do rządu z prośbą o dokonanie zmian, na mocy których nie będzie traktowało się szpitali jako przedsiębiorstw.

Szanowny Panie Ministrze, uprzejmie proszę o wyjaśnienie występujących nieprawidłowości i pomoc w uregulowania tych zagadnień.

Z poważaniem
senator RP
Tadeusz Bartos

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Tadeusza Bartosa, skierowane do ministra finansów Mirosława Gronickiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Zwracam się do Pana Ministra w imieniu wielu samorządów w następującej sprawie.

Wiele gmin, w tym gmina Nagłowice w województwie świętokrzyskim, w ramach między innymi programu SAPARD realizowało inwestycje w zakresie budowy, remontów i modernizacji dróg gminnych na terenach wiejskich. W związku z wydłużoną, między innymi przez nasz rząd, procedurą dojścia do zawarcia tych umów od momentu złożenia przez gminy wniosków, 15 września 2003 r. - również z powodu procedur przetargowych, zgodnych z ustawą o zamówieniach publicznych - upłynęło wiele miesięcy. Umowy te zawarte zostały w 2004 r.: do dnia 1 maja 2004 r. z obowiązującą wówczas siedmioprocentową stawką VAT, jednak już po uchwaleniu w dniu 11 marca 2004 r. nowej ustawy o podatku od towarów i usług z dwudziestodwuprocentową stawką VAT, która weszła w życie z dniem 1 maja 2004 r. Ponieważ umowy te zawierane były zgodnie z trybem ustawy o zamówieniach publicznych, gmina ma możliwość zmiany tych umów z podwyżką stawki VAT jedynie "pod warunkiem, że konieczność wprowadzenia takich zmian wynika z okoliczności, których nie można było przewidzieć w chwili zawierania umowy" - taką interpretację prezentuje Urząd Zamówień Publicznych - a przecież w momencie zawierania umów, to jest w kwietniu 2004 r., wiadomo było o wyższej stawce podatku VAT, zatem gmina nie może zmienić umowy.

Przedsiębiorcy realizujący te umowy już po 1 maja 2004 r. wystawili faktury z dwudziestodwuprocentową stawką VAT, a gmina nie może ich zapłacić z uwagi na zakazujące jej tego przepisy ustawy o zamówieniach publicznych. W związku z tym część przedsiębiorców skierowała już sprawy na drogę postępowania sądowego. Czekają ich zbędne procesy sądowe spowodowane brakiem przepisów przejściowych do ustawy o podatku od towarów i usług.

Szanowny Panie Ministrze, uprzejmie proszę o wyjaśnienie występujących nieprawidłowości.

Z poważaniem
senator RP
Tadeusz Bartos

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Włodzimierza Łęckiego, skierowane do wiceprezes Rady Ministrów, minister polityki społecznej Izabeli Jarugi-Nowackiej:

Jednym z ważniejszych problemów współczesnego życia społecznego jest pomoc osobom starszym i niepełnosprawnym. Dotyczy to zagwarantowania miejsc pobytu osób potrzebujących w domach pomocy społecznej.

Obowiązujące przepisy podporządkowują domy pomocy społecznej organom samorządowym szczebla powiatowego. Takie podporządkowanie sprawia, że część powiatów i miast na prawach powiatu posiada nadmiar miejsc w domach pomocy, a część ma liczbę miejsc niewystarczającą na pokrycie potrzeb. Z różnych powodów, głównie finansowych, w ograniczony sposób stosowane są propozycje skierowań do domów pomocy w powiecie sąsiednim, dysponującym wolnymi miejscami w tego typu obiektach. Stąd różne okresy oczekiwania na miejsce w domach pomocy społecznej - od kilkunastu dni do kilkunastu miesięcy. W skrajnych przypadkach stwarza to niezwykle trudną sytuację dla wielu osób. W Poznaniu czas oczekiwania na miejsce w domu pomocy społecznej wynosi około jednego roku, podczas gdy w takim domu, o bardzo dobrych warunkach bytowych, w Wieleniu nad Notecią - 100 km od Poznania - od ponad roku na pensjonariuszy oczekuje około trzydziestu wolnych miejsc.

Bardzo proszę o zainteresowanie się tym zagadnieniem i przedstawienie planów ministerstwa na naprawę tego stanu.

Włodzimierz Łęcki

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Kazimierza Drożdża, skierowane do przewodniczącej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Danuty Waniek:

Szanowna Pani Przewodnicząca!

W dniu 18 stycznia 2005 r. marszałek województwa dolnośląskiego, pan Paweł Wróblewski, skierował na moje ręce uchwałę nr XXXV/448/2004 Sejmiku Województwa Dolnośląskiego z dnia 29 grudnia 2004 r. w sprawie apelu dotyczącego uchwały Zarządu Telewizji Polskiej o całkowitym rozłączeniu pasm Programu 2 i 3. Uchwałę tę przekazano Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji oraz Zarządowi i Radzie Nadzorczej Telewizji Polskiej, a także sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu oraz sejmowej Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej.

Sejmik Województwa Dolnośląskiego w swojej uchwale zwrócił się z apelem do Zarządu Telewizji Polskiej SA o wycofanie uchwały zarządu w sprawie rozdzielenia pasm Programu 2 i programu regionalnego. Decyzja o rozłączeniu pasm Programu 2 i 3 spowoduje, że wielu mieszkańców Dolnego Śląska zostanie pozbawionych możliwości oglądania Programu 3 Telewizji Polskiej. Program ten ma szczególnie istotne znaczenie z tego względu, że jest głównym źródłem informacji o wydarzeniach w tym regionie.

W związku z tym zwracam się bezpośrednio do Pani Przewodniczącej, prosząc o osobiste zainteresowanie się tym szczególnie ważnym problemem i przedstawienie stanowiska w tej sprawie.

Z wyrazami szacunku
Kazimierz Drożdż

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Witolda Gładkowskiego, skierowane do wiceprezes Rady Ministrów, minister polityki społecznej Izabeli Jarugi-Nowackiej:

Szanowna Pani Premier!

Z przykrością muszę stwierdzić, że otrzymana przeze mnie odpowiedź na oświadczenie złożone w dniu 3 grudnia 2004 r., podczas 73. posiedzenia Senatu, nie jest w pełni satysfakcjonująca.

Moje zapytanie odnosiło się do problematyki zdarzeń losowych oraz pomagania ich ofiarom poprzez znalezienie takich narzędzi prawnych i finansowych, żeby wsparcie udzielone ze strony samorządu terytorialnego i państwa opiewało na kwotę zbliżoną do poniesionych strat. Możliwości udzielenia pomocy, które zasugerowano w odpowiedzi, są mi znane. Zgodnie z art. 17 ust. 1 pkt  5 w związku z art. 40 ustawy o pomocy społecznej do obowiązkowych zadań własnych gmin należy między innymi przyznawanie i wypłacanie zasiłków celowych osobom, które poniosły straty w wyniku zdarzenia losowego.

Problem polega jednak na tym, że są to zadania, na których realizację bardzo często brakuje środków finansowych. Trudności szczególnie uwidaczniają się w obecnej rzeczywistości społecznej - biedę i ubóstwo spotykamy w każdej miejscowości, a potrzeby korzystających z pomocy społecznej są znacznie większe niż możliwości samorządów gminnych. Straty powstałe w wyniku zdarzeń losowych mają z reguły ogromne rozmiary, a ich pokrycie ze środków gminy jest mało realne.

Wnoszę więc o podjęcie prac zmierzających do wypracowania instrumentów prawnych, które pozwoliłyby na wsparcie osób dotkniętych szczególnymi zdarzeniami losowymi, na przykład na skutek znacznych strat wynikłych z pożaru, i objęcie ich opieką bezpośrednio przez państwo, chociażby poprzez sfinansowanie strat w postaci zasiłków celowych realizowanych przez gminy w ramach zadań zleconych z zakresu działania administracji rządowej, z wyłączeniem bezpośredniego obciążenia finansowego gmin.

Nadmienię, że w 2004 r. odnotowano wprawdzie 221 tysięcy pożarów, w tym 25 tysięcy 500 pożarów obiektów mieszkalnych, ale tylko 10% z nich przyniosło w konsekwencji utratę całego dobytku. Odsetek zniszczeń całkowitych mieszkań nie jest więc duży, dlatego można przyjąć, że pomoc państwa w likwidacji strat nie powinna nadmiernie obciążyć budżetu państwa, natomiast osiągnięty efekt społeczny byłby z pewnością bardzo pożądany.

Z wyrazami szacunku
Witold Gładkowski
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Witolda Gładkowskiego, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra gospodarki i pracy Jerzego Hausnera oraz ministra środowiska Jerzego Swatonia:

Szanowny Panie Premierze! Szanowny Panie Ministrze!

Odpowiedzi na moje oświadczenie dotyczące handlu drewnem, wygłoszone w dniu 4 listopada 2004 r., aczkolwiek bardzo obszerne i przedstawiające tak poczynania Lasów Państwowych w przedmiotowej sprawie, jak i systemowe rozwiązania dotyczące rozwoju wykorzystania odnawialnych źródeł energii, nie odnoszą się, co więcej zdają się zupełnie pomijać takie należące do zakresu działania ministra środowiska sprawy, jak gospodarka zasobami naturalnymi kraju oraz racjonalne ich wykorzystanie w świetle należących do ministra środowiska zadań, związanych z tworzeniem warunków ekonomiczno-finansowych, organizacyjnych i technicznych do ich realizacji.

Obowiązki legislacyjnie nałożone na szeroko pojęty sektor energetyczny oraz wyższe ceny uzyskiwane za produkcję tak zwanej energii odnawialnej stworzyły zachętę do spalania drewna, odnawialnego źródła energii, do celów produkcji energii elektrycznej. Wobec raczkujących dopiero upraw energetycznych dochodzi do współspalania zrębków z biomasy drzewnej z paliwami konwencjonalnymi. Dochodzi do spalania surowców drzewnych wykorzystywanych dotąd w przemyśle drzewnym i papierniczym, a w szczególności w branżach przerabiających drewno średnio wymiarowe, asortymenty drzewne niskiej jakości i odpady powstające w branży tartacznej. Branże te już w roku ubiegłym dotknięte zostały znacznym niedoborem surowca do produkcji. Daleko idące konsekwencje tego stanu rzeczy mogą przynieść gospodarce narodowej szkody nie do powetowania. Niewątpliwie też nasilą obserwowane już zjawisko przenoszenia produkcji poza granice Polski.

W tym stanie rzeczy ponownie kieruję do Pana wicepremiera, ministra gospodarki i pracy oraz Pana ministra środowiska niniejsze oświadczenie z wnioskiem o bezzwłoczne podjęcie skutecznych działań zmierzających do wyłączenia drewna pozyskiwanego poza uprawami energetycznymi z użycia do spalania w procesie produkcji energii elektrycznej.

Z wyrazami szacunku
Witold Gładkowski
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jerzego Pieniążka, skierowane do wojewody łódzkiego Stefana Krajewskiego:

W końcu ubiegłego roku weszła w życie długo oczekiwana, pierwsza w historii Polski ustawa o doradztwie rolniczym. W Senacie stoczyliśmy wielką batalię, by - wzorem innych państw Unii Europejskiej czy Stanów Zjednoczonych Ameryki - doradztwo rolne było zadaniem państwa, realizowanym we wszystkich województwach, powiatach i gminach Polski w sposób jednolity, pod nadzorem wojewodów - namiestników rządu w terenie. Stanowisko senackiej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi w tej kwestii zyskało uznanie zarówno całego Senatu, jak i, później, Sejmu i prezydenta RP. Ośrodki doradztwa rolniczego zyskały też wreszcie odrębność prawną, dzięki czemu mogą być beneficjentami pomocy europejskiej przeznaczonej na działalność doradczą dla rolników, tak hojnie dotowaną w Unii w ramach Wspólnej Polityki Rolnej.

Niestety, radość pracowników ośrodków doradztwa rolniczego w terenie i rolników czekających na fachowe doradztwo rolne w swych gospodarstwach nie trwała długo. Bez jakichkolwiek konsultacji z reprezentantami organizacji rolników, lokalnymi samorządami czy parlamentarzystami województwa łódzkiego, a nawet z ministrem rolnictwa i rozwoju wsi Wojciechem Olejniczakiem rodem spod Łowicza, podległe Panu służby zaproponowały w projekcie statutu Łódzkiego ODR w Bratoszewicach likwidację dwóch działających skutecznie od lat terenowych ośrodków: w Kościerzynie koło Sieradza i Piotrkowie. Dlaczego, Panie Wojewodo? Nie po to minister rolnictwa i rozwoju wsi po wielu długotrwałych konsultacjach złożył do laski marszałkowskiej przez lata oczekiwany projekt swoistej konstytucji doradztwa rolniczego, nie po to senacka Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi walczyła o państwowy nadzór nad doradztwem i możliwości pozyskania środków unijnych, aby Pan jednym ruchem ręki przekreślił możliwość prowadzenia bezpośredniego doradztwa w zagrodach rolników czy przedsiębiorstwach rolnych przez fachowe kadry ulokowane w odległości zapewniającej bezpośredni codzienny kontakt i z takiej odległości zarządzane. Doradca lub rolnik winni mieć bowiem możliwość dojazdu do biura ośrodka i z powrotem w ciągu dnia.

Oczekujemy więc od Pana nie likwidacji jednostek terenowych, ale odwrotnie: maksymalnego odchudzenia centrali wojewódzkiej w Bratoszewicach i przeniesienia pracowników do siedzib gmin. To bezpośrednio tam - jak w latach siedemdziesiątych, za Edwarda Gierka, w latach najlepszych w historii dla polskiej wsi - powinni działać doradcy. Tak też się dzieje w krajach UE i w Ameryce, gdzie właśnie w jednostkach terenowych doradcy z poszczególnych sektorów produkcji rolnej często prognozują i nadzorują produkcję rolną.

Panie Wojewodo! Pragnę jednocześnie podkreślić, że jest to kolejna idąca w kierunku centralizacji władzy w Łodzi propozycja podległych Panu służb. Czyż można bowiem skutecznie zarządzać gospodarką rybacką z ulicy Piotrkowskiej? W Łodzi są wszak tylko Stawy Stefańskiego, zaś w Sieradzkiem - 5 tysięcy 500 ha wód ze zbiornikiem Jeziorsko i zlewnią rzeki Warty. A i w tym przypadku podległe Panu służby chcą zlikwidować od lat skutecznie funkcjonujący, doskonale wyposażony Posterunek Straży Rybackiej w Sieradzu.

Panie Wojewodo! Zapraszamy do Kościerzyna koło Sieradza na spotkanie z rolnikami, wędkarzami i rybakami oraz z ich związkami, by Pan na miejscu, bez pośredników - łódzkich urzędników, mógł wypracować decyzje dotyczące tego, jak skutecznie realizować w województwie państwowy nadzór nad doradztwem rolnym i gospodarką rybacką.

Z szacunkiem
przewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi
senator RP ziemi nadwarciańskiej
Jerzy Pieniążek

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jerzego Pieniążka, skierowane do ministra infrastruktury Krzysztofa Opawskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Pragnę wyrazić swoje poparcie dla starań władz samorządowych miasta i gminy Działoszyn oraz Starostwa Powiatowego w Pajęcznie w województwie łódzkim w sprawie rozbudowy drogi krajowej nr 42 na odcinku od miejscowości Raciszyn do miejscowości Draby, łączącej środkową Polskę z Opolszczyzną.

Chciałbym podkreślić, że organy samorządowe w sprawie modernizacji tej drogi wielokrotnie występowały zarówno do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Warszawie, jak i do oddziału w Łodzi. Również ja, jako senator reprezentujący w parlamencie ziemię nadwarciańską oraz przewodniczący senackiej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, zwracałem się pisemnie o uwzględnienie przebudowy tej drogi w planach realizacyjnych Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

W odpowiedzi na moje wstąpienie dyrektor Oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Łodzi pismem z dnia 28 września 2004 r. poinformował mnie, że generalna dyrekcja posiada decyzję o pozwoleniu na budowę tej drogi i inwestycja ta jest zapisana w projekcie planu na rok 2005. Z pisma tego wynika także, że w I kwartale 2005 r. zakłada się wszczęcie procedury przetargowej, a w II kwartale - rozpoczęcie inwestycji. Również władze samorządowe we wrześniu ubiegłego roku otrzymały z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad pisemną informację, iż modernizacja tego odcinka drogi nastąpi w 2005 r. Jednak z docierających obecnie do organów samorządowych sygnałów wynika, że planowane jest przełożenie tego zadania na lata następne.

Budzi to poważne zaniepokojenie, bowiem droga ta od kilkudziesięciu lat nie była remontowana. Stan jej nawierzchni stwarza poważne zagrożenie tak dla ruchu kołowego, jak i dla pieszych. W celu poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego na powyższym odcinku Komenda Powiatowa Policji w Pajęcznie zwróciła się w bieżącym roku do samorządu z prośbą o wystąpienie do generalnej dyrekcji o modernizację tej drogi.

O stanie infrastruktury drogi krajowej nr 42 mogli się przekonać podczas wizji lokalnej członkowie senackiej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi przebywający na wyjazdowym posiedzeniu w Załęczu Wielkim. Stan nawierzchni przedmiotowej drogi najlepiej ilustrują zdjęcia, które pozwalam sobie przesłać Panu Ministrowi w załączeniu*.

Nie bez znaczenia dla powyższej sprawy jest też fakt, że zostały już zaangażowane znaczne środki publiczne na przygotowanie niezbędnej dokumentacji, która kilkakrotnie traciła ważność. Zatem kolejne odkładanie realizacji tej inwestycji w czasie może spowodować utratę ważności tych decyzji, a tym samym, konieczność opracowania po raz kolejny nowej dokumentacji. Ponadto brak tego zadania w planie realizacyjnym w 2005 r. może spowodować ponowną eskalację społecznego niezadowolenia, w łagodzenie którego władze samorządowe w przeszłości kilkakrotnie się włączały.

Wydaje mi się, że rozpoczęcie realizacji tej inwestycji w roku bieżącym jest ze wszech miar pożądane i oczekiwane, nie tylko przez krajowych użytkowników drogi, władze samorządowe i policję, ale również - co najważniejsze - przez społeczność lokalną, która na rozbudowę tej drogi czeka już tyle lat.

Zwracam się więc do Pana Ministra z prośbą o przychylne podejście do opisywanej sprawy.

Z szacunkiem
przewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi
senator RP ziemi nadwarciańskiej
Jerzy Pieniążek

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Zdzisławę Janowską, skierowane do ministra spraw wewnętrznych i administracji Ryszarda Kalisza:

Na moje ręce złożony został protest Zarządu Wojewódzkiego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów w Łodzi wobec zachowania i podejmowania decyzji personalnych przez komendanta wojewódzkiego Policji w Łodzi Janusza Tkaczyka. Zarząd Wojewódzki NSZZP w dniu 10 stycznia 2005 r. podjął uchwałę o wotum nieufności wobec osoby komendanta.

Na szczególną uwagę zasługują działania takie jak: wyposażenie mieszkania otrzymanego do dyspozycji w Łodzi w meble i sprzęt pochodzenia służbowego, często pobrane na wyposażenie sekretariatu KWP w Łodzi, a także podejmowanie decyzji personalnych, skutkujących poważnymi konfliktami społecznymi - decyzje odwołujące lub przenoszące podwładnych najczęściej odbywają się bez merytorycznego uzasadnienia (przypadki łódzkie, łęczyckie i inne).

Ponieważ atmosfera wśród policjantów w województwie łódzkim jest niezwykle niepokojąca, obecne są lęk i zastraszenie, bardzo proszę o zajęcie stanowiska w przedmiotowej sprawie.

Z poważaniem
Zdzisława Janowska

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Janusza Lorenza wspólnie z innymi senatorami, skierowane do ministra obrony narodowej Jerzego Szmajdzińskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Jeszcze jako wojewoda olsztyński założyłem w 1996 r. Zespół Elektrowni Wodnych Łyna. Z przykrością stwierdzam, że działania Zespołu Elektrowni Wodnych na terenie powiatu bartoszyckiego, gdzie stacjonuje Garnizon Bartoszyce, zostały w 1999 r. wstrzymane z powodu braku uzgodnień pomiędzy Wojewódzkim Sztabem Wojskowym w Olsztynie a Garnizonem Bartoszyce w zakresie oddziaływania poprzez piętrzenie wody, wskutek czego zalanych może zostać 10 ha gruntu należącego do garnizonu. Mimo upływu pięciu lat wciąż nie zostały w tej mierze podjęte żadne decyzje. W związku z tym w Garnizonie Bartoszyce konieczne są inwestycje, zmierzające między innymi do przeniesienia niewłaściwie zlokalizowanej, blokującej przez to wydanie zgody na piętrzenie, strzelnicy karabinowej.

W imieniu zespołu popierających ten wniosek senatorów województwa warmińsko-mazurskiego, Panów Mariana Kozłowskiego, Władysława Mańkuta, Wiesława Pietrzaka i własnym, gorąco proszę, aby brak pozytywnej decyzji dotyczącej współużytkowania terenu lub jego przekazania nie hamował inwestycji, która bardzo uatrakcyjni gospodarczo i turystycznie rejon, gdzie bezrobocie kształtuje się na poziomie 42-47%.

Biorąc powyższe pod uwagę i znając gospodarcze podejście Pana Ministra do problemów, wierzymy, że pomoże Pan w tej sprawie, powodując decyzje umożliwiające budowę stopnia spiętrzającego, do czego od siedmiu lat gotowa jest cała dokumentacja projektowa i techniczna.

Z wyrazami szacunku
senatorowie
Marian Kozłowski
Władysław Mańkut
Wiesław Pietrzak
Janusz Lorenz

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Czesławę Christową, skierowane do ministra skarbu państwa Jacka Sochy:

Największy polski armator, Polska Żegluga Morska z siedzibą w Szczecinie to obecnie jedyne liczące się w kraju przedsiębiorstwo żeglugowe. Posiada aktualnie flotę osiemdziesięciu dwóch statków o łącznym tonażu 2,1 milionów dwt. We flocie armatora znajdują się zarówno masowce (przewozy ładunków suchych), jak i zbiornikowce (przewozy płynnej siarki i kwasu siarkowego) oraz promy. PŻM jest również, między innymi, stuprocentowym właścicielem najnowocześniejszego promu, jaki pływa pomiędzy Polską a Skandynawią - MF "Polonia". W 2004 r. armator zakupił dodatkowo do obsługi linii Świnoujście - Ystad prom towarowy "Gryf".

Przedsiębiorstwo jest zaliczane do grupy największych światowych morskich przewoźników ładunków masowych. Jest też globalnym liderem w przewozach płynnej siarki, a od niedawna w pełni kontroluje zdecydowaną większość towarowych przewozów promowych w relacjach pomiędzy Polską a Skandynawią - około 80%.

PŻM zatrudnia obecnie trzy tysiące czterystu pracowników, z czego dwa tysiące dziewięćset to pracownicy morscy. Ponad połowa z nich posiada wyższe wykształcenie. Na wszystkich swoich statkach armator zatrudnia wyłącznie polskich marynarzy. Według statystyk międzynarodowych instytucji kontrolujących poziom bezpieczeństwa statków i ich stan techniczny, Port State Control i US Coast Guard, flota PŻM, pojmowana jako całość, posiada jeden z najwyższych na świecie wskaźników dotyczących standardów technicznych, przewyższając floty takich państw jak Niemcy czy Francja.

Obecna znakomita kondycja przedsiębiorstwa to wynik radykalnych przemian, jakie przeprowadził w ostatnich sześciu latach dyrektor naczelny PŻM Paweł Brzezicki. Jeszcze w 1998 r. armator był w takiej samej sytuacji jak większość polskich przedsiębiorstw żeglugowych, czyli PLO, "Transocean", "Gryf", "Odra", to znaczy stał na skraju bankructwa, generując rocznie 65 milionów zł strat - to dane za 1998 r. Jednak dzięki radykalnemu programowi oszczędnościowemu w ciągu tych sześciu lat udało się spłacić prawie pół miliarda dolarów długów i doprowadzić do całkowitego wyprowadzenia przedsiębiorstwa z kryzysu. Nawet w okresie najgłębszego kryzysu PŻM nigdy nie korzystała z żadnych państwowych dotacji oraz innych instrumentów wsparcia, takich jakie państwo stosuje na przykład wobec polskich stoczni. Dziś Polska Żegluga Morska to firma oddłużona, nowocześnie zarządzana, posiadająca bardzo ambitny program rozwoju, który zakłada wybudowanie w najbliższych latach ponad dwudziestu nowych jednostek.

Błędem jest myślenie, iż wszystko, co państwowe, jest złe w porównaniu z prywatnym. O wynikach ekonomicznych przedsiębiorstwa decyduje przede wszystkim kadra menedżerska, nie zaś forma własności majątku.

W świetle przytoczonych faktów uprzejmie proszę Pana Ministra o uzasadnienie działań Ministerstwa Skarbu Państwa, w konsekwencji prowadzących do upadku PŻM.

Czesława Christowa

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jana Szafrańca, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra gospodarki i pracy Jerzego Hausnera:

Otrzymałem pismo od członka zarządu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego, pana Karola Tylendy, informujące mnie o wstępnym podziale środków finansowych na kontrakty wojewódzkie na 2005 r., wskazanym w pracach ministra gospodarki i pracy nad rozporządzeniem w sprawie wzoru kontraktu wojewódzkiego oraz wzoru wniosku województwa o przyznanie środków na realizację regionalnego programu operacyjnego.

Przy wspomnianym podziale, jak wynika z załączonych materiałów, zastosowano algorytm, zgodnie z którym województwo podlaskie otrzymałoby około 43% kwoty z 2004 r. Dla porównania: w 2004 r. było to 30 milionów 925 tysięcy zł, zaś w 2005 r. byłoby to 13 milionów 254 tysięcy zł.

Zastosowanie powyższego algorytmu oznacza w praktyce, iż przy podziale środków finansowych zyskają jedynie województwa o dużym zatrudnieniu, gdyż 80% środków rozdysponowana jest według liczby wskaźnika ludności. Bardziej właściwe byłoby natomiast użycie wskaźnika według PKB na mieszkańca, który jednoznacznie określa poziom rozwoju województw w Polsce.

Pominięty został także niezmiernie ważny fakt, iż większość środków przeznaczanych na rozwój regionalny wykorzystuje się na rozbudowę infrastruktury technicznej, która przecież nie zależy od liczby ludności, a jest ważnym czynnikiem rozwoju. Przyjęty sposób podziału nie pomoże w wyrównaniu szans pomiędzy województwami.

W związku z tym zwracam się do Pana Ministra z prośbą o zainteresowanie przedstawionym problemem oraz o zwiększenie kwoty przeznaczonej na rozwój regionalny w 2005 r.

Ponadto zwracam się do Pana Ministra o podjęcie koniecznych zmian w zastosowanym algorytmie podziału środków finansowych na lata 2007 - 2013, takich  zmian, które uwzględnią potrzeby naszego województwa i przyczynią się do jego pełniejszego rozwoju.

Z wyrazami szacunku
Jan Szafraniec
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jana Szafrańca, skierowane do prezesa Rady Ministrów Marka Belki:

Podlaska Izba Rolnicza przesłała mi stanowisko zarządu z dnia 12 stycznia 2005 r., w którym zawarty jest protest przeciwko danym przekazywanym do Komisji Europejskiej przez rząd RP.

Chodzi mianowicie o opinie mówiące o wzroście dochodów polskich rolników w 2004 r. o 74%. Takie stwierdzenie pojawiło się między innymi w wystąpieniu Komisarza Unii Europejskiej do spraw Rolnictwa i Rozwoju Wsi, pani Mariann Fischer Boel, która powoływała się na dane Eurostatu. Tymczasem większość, to jest około 85%, polskich rolników ma dochody niższe od płacy minimalnej. Także niewielki wzrost dochodów w ostatnim kwartale 2004 r. przy zwiększonym wzroście kosztów produkcji ani w znacznym stopniu nie poprawił, ani nie wyrównał dochodów zatrudnionych w rolnictwie z kwotą najniższego wynagrodzenia w kraju. Przedstawiony zafałszowany obraz sytuacji polskich rolników może w niekorzystny sposób wpłynąć na dalsze finansowanie polskiego rolnictwa z UE.

W związku z tym zwracam się do Pana Premiera o zainteresowanie tym problemem oraz o podjęcie stosownych działań w tej sprawie.

Z poważaniem
Jan Szafraniec
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Henryka Stokłosę, skierowane do ministra spraw zagranicznych Adama Rotfelda:

Kilka tygodni temu nawiązałem listowny kontakt z panem Tomaszem Kamińskim, który poprosił mnie o to, bym jako senator i biznesmen zainteresował władze Rzeczypospolitej korzystnymi, jego zdaniem, możliwościami rozwoju stosunków gospodarczych Polski z Afganistanem, który jest dobrym rynkiem dla polskich firm budowlanych, produkcyjnych i handlowych.

W toku dalszej korespondencji dowiedziałem się, że pan Tomasz Kamiński jest tłumaczem przysięgłym języka dari - farsi używanego w Afganistanie i Iranie. Od roku 1976 odwiedził ten kraj wielokrotnie. Niedawno wrócił z Kabulu, gdzie pracował jako konsultant dla afgańskiej firmy Afgan-Europe International Complex Company (ARICC), która wraz z polską firmą wygrała przetarg na odbudowę Ministerstwa Łączności w Kabulu. Jego argumenty, wsparte tym, jak bardzo jest kompetentny, wydały mi się na tyle ważkie, że postanowiłem nimi zainteresować także Wysoką Izbę oraz - w formie oświadczenia - Pana Ministra Spraw Zagranicznych.

Afganistan otrzymuje od Banku Światowego rocznie około półtora miliarda dolarów w ramach pomocy, ale wykorzystuje z tej kwoty niecałe 200 milionów. Dlaczego tak mało? Przyczyna jest prozaiczna. W Afganistanie nie ma odpowiednio wykształconych ludzi, którzy potrafiliby przedstawić finansowym instytucjom dobry biznesplan i złożyć w odpowiednim ministerstwie interesującą ofertę. Tymczasem w kraju tym istnieje olbrzymie zapotrzebowanie na firmy i specjalistów w budownictwie, telekomunikacji, służbie zdrowia, energetyce, wydobyciu gazu i ropy, górnictwie i wydobyciu metali oraz kamieni szlachetnych (szmaragdy i rubiny), melioracji itp.

Oto kilka uwag praktycznych, które w formie opracowania przekazał mi pan Kamiński.

Przedsiębiorca, który chce prowadzić działalność w Afganistanie, musi zarejestrować swoją firmę w tym kraju. Znaczy to, iż powinien przywieźć do Kabulu przetłumaczone na język dari lub angielski dokumenty dotyczącej własnej działalności w Polsce. Dokumentacja ta musi być poświadczona przez nasze Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Następnie dokumenty należy przedstawić w afgańskim MSZ w Kabulu i wypełnić formularz Company Registrated Form.

We wrześniu 2002 r. prezydent Karzaj podpisał nowe, bardzo korzystne dla zagranicznych inwestorów prawo dla zagranicznych i wewnętrznych inwestycji zezwalające na zachowanie w 100% własności firmy przez cudzoziemca (do tego czasu 51% udziałów firmy musiało być w rękach Afgańczyka), pełny transfer zysków z inwestycji za granicę, międzynarodowy arbitraż w spornych kwestiach.

Polski przedsiębiorca musi być przygotowany na to, że 80% siły roboczej stanowić będzie polski robotnik. Polski pracownik jest czterokrotnie bardziej wydajny od afgańskiego, którego dniówka wynosi od 4 do 8 dolarów.

Branża budowlana w Afganistanie jest najważniejsza, w szczególności w stolicy tego kraju. Kabul jest magnesem przyciągającym tysiące ludzi powracających z wygnania, szukających miejsca do życia, bezpiecznego i wygodniejszego, wraz z miejskimi udogodnieniami.

Wprowadzenie w końcu roku 2002 nowych banknotów zapewniło stabilizację pieniądza, a wzmocniona dyscyplina fiskalna rządu poprawiła makroekonomiczną stabilność. Przestrzeganie budżetu i zasobów finansowych wyraźnie się usprawniło. Równolegle nastąpił postęp w dziedzinach zarządzania, efektywności, wydajności i kontroli finansowej.

W lipcu 2004 r. Bank Światowy zaakceptował fundusze na program dotyczący kredytu na ubezpieczenie od politycznego ryzyka. The Afghanistan Investment Guarantee Facility (AIGF) będzie znacząco popierał zagranicznych inwestorów i przeznacza na ten cel 60 milionów dolarów, a The World Bank's Multilateral Investment Guarantee Agency (MIGA) będzie kontrolować ten program. MIGA jest jedną z niewielu organizacji ubezpieczających inwestorów od ryzyka politycznego w Afganistanie. Do ryzyka zalicza się także: ryzyko restrykcji transferu, niewymienialność pieniądza, wywłaszczenie, złamanie kontraktu, wojnę oraz cywilne zamieszki.

Przekazane mi przez pana Kamińskiego informacje wskazują na to, że Polska jest postrzegana jako przyjaciel i chętnie byłaby widziana jako strategiczny partner we wszystkich projektach na terenie Afganistanu.

W kontekście tych faktów i opinii zwracam się do Pana Ministra z pytaniem czy ministerstwo gotowe jest upowszechniać korzyści płynące z działalności gospodarczej na rynku afgańskim i udzielać pomocy i wsparcia tym polskim firmom, które się na to zdecydują.

Henryk Stokłosa
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Dziemdzielę, skierowane do ministra infrastruktury Krzysztofa Opawskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

W końcu ubiegłego roku, a także i wcześniej, wiele środowisk samorządowych i wielu przedsiębiorców podnosiło sprawę budowy drogi ekspresowej S8 na odcinku Wrocław - Łódź. Działania te nie pozostają bez poparcia wśród parlamentarzystów, także i moje wystąpienie proszę traktować jako wyraz wsparcia dla budowy drogi ekspresowej S8.

Panie Ministrze, znaczenie planowanej drogi S8 jest doskonale znane: potrzebne jest łatwe i szybkie połączenie Dolnego Śląska z centrum Polski, choćby z powodu tego, że region ten leży w sąsiedztwie zachodniej granicy, zatem jest to strategiczna trasa połączeń między krajami UE.

Pragnę zapytać Pana Ministra, jaki jest realny harmonogram budowy drogi ekspresowej S8 i jaki będzie jej przebieg po zmianach w "Harmonogramie budowy autostrad i dróg ekspresowych 2004-2006 i dalsze lata" na odcinku Wrocław - Łódź?

Moje zainteresowanie wzbudza także projekt drogi ekspresowej S14. Ona z kolei jest istotna dla województwa łódzkiego, w szczególności jako obwodnica miast Zgierza i Łodzi. Dlatego jako mieszkaniec ziemi zgierskiej pragnę zapytać, jakie są plany budowy drogi S14.

Łączę wyrazy szacunku
Józef Dziemdziela
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Janusza Bielawskiego, skierowane do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Andrzeja Kalwasa:

Wielce Szanowny Panie Ministrze!

W dniu 17 stycznia 2005 r. do mojego biura zgłosiła się pani Elżbieta Czerwińska-Lichacz, zamieszkała w Lublinie przy ulicy Leszczynowej 13/3, i przedstawiła problemy związane ze skazaniem jej syna Marka Lichacza przez Sąd Okręgowy w Legnicy na trzy i pół roku więzienia wyrokiem z dnia 30 kwietnia 2004 r. - sygnatura akt III k.6/01 - utrzymanym przez Sąd Apelacyjny Wydział Karny we Wrocławiu. Pani Czerwińska-Lichacz jest głęboko przekonana, że wyrok jest niewspółmierny do winy skazanego. Wszystkie przewidziane prawem środki odwoławcze zostały wyczerpane, a prośby o ułaskawienie przez prezydenta RP odrzucone.

Trudno jest mi zająć stanowisko w tej sprawie, niemniej lektura pisma pani Czewińskiej-Lichacz do rzecznika praw obywatelskich z dnia 20 października 2001 r. może stwarzać wrażenie, że proces nie został przeprowadzony z należytą starannością i bezstronnością. Takie wrażenie umacnia fakt, że rzecznik praw obywatelskich kilkakrotnie zwracał się do Sądu Okręgowego w Legnicy o nadesłanie akt oznaczonych sygnaturą III k.6/01 dotyczących Marka Lichacza, ostatni raz dnia 20 grudnia 2004 r. w piśmie o następującej treści: "Nawiązując do wcześniejszej korespondencji, ponownie zwracam się z uprzejmą prośbą o nadesłanie akt oznaczonych sygnaturą III k.6/01 dotyczących Marka Lichacza". Jak wynika z pisma rzecznika praw obywatelskich z dnia 10 stycznia 2005 r., skierowanego do pani Czewińskiej-Lichacz, Sąd Okręgowy w Legnicy już w dniu 29 grudnia 2004 r. zawiadomił, że wzmiankowane akta nie mogą być przesłane rzecznikowi, albowiem znajdują się w Sądzie Apelacyjnym we Wrocławiu. Pewnie jakieś fatum.

Dla mnie ta zwłoka w udostępnieniu akt sprawy Marka Lichacza rzecznikowi praw obywatelskich jest co najmniej dziwna i, jak sądzę, wymaga ona wyjaśnienia - taki jest też cel złożenia przeze mnie oświadczenia. Tłumaczenie sądu, że akta wielokrotnie znajdowały się poza Sądem Okręgowym w Legnicy, nie wyjaśnia w sposób przekonywujący przyczyn, ze względu na które udostępnienie akt rzecznikowi nie zostało zrealizowane.

Łączę wyrazy szacunku
prof. dr hab. med. Janusz Bielawski
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jerzego Markowskiego, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra gospodarki i pracy Jerzego Hausnera:

Rząd RP przyjął przedstawiony Radzie Ministrów przez ministra skarbu państwa dokument "Strategia prywatyzacji sektora górnictwa węgla kamiennego". W dokumencie tym, wobec kluczowego podmiotu organizującego eksport polskiego węgla, przewidziano "prywatyzację Węglokoks SA w drodze oferty publicznej poprzedzonej trwałym powiązaniem z producentami węgla".

O ile racjonalne wydaje się udostępnienie części akcji Węglokoksu SA w drodze oferty publicznej, o tyle nie znajduję argumentów za udostępnieniem akcji Węglokoksu producentom węgla.

Wobec takiego stanu rzeczy, kieruję w niniejszym oświadczeniu zapytanie o argumenty, jakimi kieruje się nadzorujący sektor węgla kamiennego minister gospodarki, udostępniając akcje Węglokoksu Katowickiemu Holdingowi Węglowemu SA, Kompanii Węglowej SA i KWK Budryk SA.

Z poważaniem
Jerzy Markowski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jerzego Markowskiego, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra gospodarki i pracy Jerzego Hausnera:

Wobec udzielenia przez ministra środowiska koncesji inwestorowi zagranicznemu na poszukiwanie i rozpoznawanie złóż w obszarze górniczym byłej KWK Morcinek, należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA, kieruję do Pana w niniejszym oświadczeniu dwa zapytania.

Pierwsze: czy minister gospodarki pozytywnie zaopiniuje potencjalny wniosek strony czeskiej, skierowany do ministra środowiska, o udzielenie koncesji na wydobywanie węgla kamiennego w wyżej wymienionym obszarze górniczym?

Drugie: czy minister gospodarki uważa podjętą decyzję o likwidacji KWK Morcinek za uzasadnioną?

Jerzy Markowski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jerzego Markowskiego, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra gospodarki i pracy Jerzego Hausnera:

W nadzorowanym przez ministra gospodarki sektorze węgla kamiennego podejmowane są liczne decyzje dotyczące łączenia kopalń węgla kamiennego. Oprócz wielu decyzji, moim zdaniem racjonalnych podjęto również decyzję o połączeniu kopalń "Wujek" i "Śląsk" należących do Katowickiego Holdingu Węglowego SA w Katowicach.

Za pośrednictwem niniejszego oświadczenia kieruję do Pana zapytanie o argumenty przemawiające za podjęciem takiej decyzji.

Jerzy Markowski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jerzego Markowskiego, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra gospodarki i pracy Jerzego Hausnera:

W nadzorowanym przez ministra gospodarki sektorze węgla kamiennego podejmowane są liczne decyzje dotyczące łączenia kopalń węgla kamiennego. Oprócz wielu decyzji, moim zdaniem, racjonalnych podjęto również decyzje o połączeniu kopalń "Brzeszcze" i "Silesia" należących do Kompanii Węglowej SA w Katowicach.

Za pośrednictwem niniejszym oświadczenia kieruję do Pana zapytanie o argumenty przemawiające za podjęciem takiej decyzji.

Jerzy Markowski

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Annę Kurską, skierowane do ministra infrastruktury Krzysztofa Opawskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Ogólnopolskie organizacje związkowe, w liczbie jedenastu, działające w Poczcie Polskiej zwróciły się do parlamentarzystów o interwencję w istotnych sprawach życiowych pracowników w związku z obawą o utratę miejsc pracy przez około trzydzieści tysięcy osób wskutek planowanej restrukturyzacji. Wszechstronna krytyka dotychczasowego sposobu zarządzania przez obecne kierownictwo przedsiębiorstwa i wyrażany w związku z tym niepokój, a w rzeczywistości niedoinformowanie załogi Poczty Polskiej - przedsiębiorstwa o czterysetletniej tradycji - o metodach wprowadzenia planowanych zmian wywołuje poczucie powszechnego zagrożenia i obawy o jej bezpieczny byt w przyszłości.

Interpelacja poselska nie spotkała się dotychczas ze zrozumieniem, o czym świadczy niesatysfakcjonująca odpowiedź dyrektora generalnego z dnia 8 grudnia 2004 r. na pytania zadane przez posła Wojciecha Jasińskiego.

Z podobną do pocztowców krytyką proponowanej strategii i zmian w ramach struktury organizacyjnej, polegających na utworzeniu tak zwanych pionów biznesowych, wystąpił przewodniczący Kongresu Sekretariatu Łączności NSZZ "Solidarność".

W tym stanie rzeczy apeluję do Pana Ministra o znalezienie takiego rozwiązania, które - w związku z koniecznością wprowadzenia zmian - nie godziłoby w podstawowe prawa pracownicze.

Z poważaniem
Anna Kurska

* * *

 

Oświadczenie złożone przez senatora Janusza Bargieła, skierowane do ministra zdrowia Marka Balickiego:

W związku z licznymi zapytaniami, z jakimi się spotykam, dotyczącymi obecnej sytuacji chorych na CVID, czyli pospolity zmienny niedobór odporności, proszę o wyjaśnienie kilku kwestii.

Choroba, na którą cierpi w Polsce sporo osób, oprócz leczenia objawowego wymaga stałej substytucji dożylnymi preparatami gammaglobulinowymi w dawce 400 mg/kg, podawanymi regularnie co trzy, cztery tygodnie. Lekarzom ta forma terapii jest powszechnie znana i możliwa do wykonania praktycznie w każdym szpitalu, nie wymaga bowiem specjalnego wyposażenia. Problem, który aktualnie wydaje się nie do pokonania, to koszty tej terapii, które w wypadku dorosłej osoby wynoszą od 2 tysięcy 500 zł do 3 tysięcy 500 zł na miesiąc.

Wskutek ograniczenia tej procedury leczniczej do pacjentów w wieku dziecięcym, dorośli zostali praktycznie pozbawieni możliwości leczenia. Do ubiegłego roku pewną furtkę stanowiły indywidualne zgody wydawane przez regionalne oddziały NFZ na wniosek pacjenta i po zaopiniowaniu przez lekarza prowadzącego oraz konsultanta regionalnego w dziedzinie immunologii klinicznej. Niestety, od października 2004 r. przepisy pozbawiły chorych również tej możliwości refundacji kosztów leczenia. Zgodnie z informacją oddziału małopolskiego NFZ w 2005 r. indywidualne wnioski nie będą rozpatrywane i nie ma żadnej możliwości refundacji tego leczenia w wypadku dorosłych, tak bowiem zdecydowała centrala NFZ w Warszawie.

W sprawie rozszerzenia tej procedury na pacjentów dorosłych wielokrotnie występował do ministrów zdrowia oraz prezesów NFZ profesor doktor habilitowany nauk medycznych Marek Zembala - konsultant krajowy w dziedzinie immunologii klinicznej. Niestety, bez efektów.

Panie Ministrze w związku z tą jakże dramatyczną dla chorych sytuacją zwracam się z następującymi pytaniami:

Dlaczego CVID nie została dotychczas umieszczona na liście chorób przewlekłych?

Dlaczego nie został, podobnie jak dla dzieci, utworzony program leczenia osób dorosłych?

Jaki sens ma prowadzenie tego programu dla dzieci, skoro jako osoby dorosłe nie mają potem możliwości kontynuowania leczenia?

Jak można było dopuścić do tego, by osoby chore zostały zmuszone do poszukiwania placówek, w których mogłyby kontynuować kurację, ponieważ dotychczasowe ośrodki odmówiły im leczenia ze względu na brak środków i odpowiednich procedur?

Proszę, Panie Ministrze, o konstruktywne rozwiązanie tego jakże dramatycznego problemu.

Z poważaniem
Janusz Bargieł
senator RP


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment