Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment


OŚWIADCZENIA

Po wyczerpaniu porządku 67. posiedzenia senator Maria Szyszkowska wygłosiła oświadczenie skierowane do prezesa Rady Ministrów Marka Belki:

Zwracam się do premiera z prośbą, ażeby wyjaśnił, dlaczego pan Jacek Socha nie udzielił absolutorium prezesowi zarządu Centrali Farmaceutycznej Cefarm za okres od kwietnia do grudnia 2003 r., mimo że spółka przyniosła duże dochody i prawdopodobnie decyzja powinna być inna. Przy tym należy domniemywać, że w związku z zaistniałym zamieszaniem na arenie politycznej zapewne powróciła koncepcja oddania za bezcen państwowego majątku farmaceutycznego sięgającego 55 milionów zł amerykańskiej firmie, która chciałaby, która zamierza w Polsce eksperymentalnie przeprowadzić próbę pocztowej sprzedaży leków. Uważam, że to zaszkodziłoby Skarbowi Państwa i zaszkodziłoby także pacjentom. Całość oświadczenia składam do protokołu.

* * *

Senator Krzysztof Jurgiel złożył trzy oświadczenia:

Chciałbym złożyć trzy oświadczenia.

Pierwsze odnosi się do nowych przepisów dotyczących przyznania stypendiów studentom szkół wyższych.

Na podstawie art. 49 Regulaminu Senatu, w związku z art. 16 i 20 ustawy o wykonywaniu obowiązków posła i senatora, zwracamy się, ja i pan senator Adam Biela, do pana Mirosława Sawickiego, ministra edukacji narodowej i sportu, z interwencją dotyczącą przyznawania stypendiów studentom szkół wyższych.

W czerwcu bieżącego roku weszła w życie ustawa o zmianie ustawy o szkolnictwie wyższym. Zmiany dają prawo do przyznawania stypendiów również studentom studiów zaocznych, wieczorowych i eksternistycznych, a także studentom uczelni niepaństwowych. Problem z zastosowaniem przepisów nowelizacji wynika z art. 152i ustawy, który daje ministrowi właściwemu do spraw szkolnictwa wyższego kompetencje do określania, w drodze rozporządzenia, szczegółowych warunków oraz trybu przyznawania i wypłacania stypendiów. Jak dotychczas rozporządzenia takiego ministerstwo jeszcze nie wydało.

W tej sytuacji władze uczelni nie wiedzą, jakie środki zostaną przeznaczone na stypendia; nie mogą wydawać szczegółowych regulaminów wewnętrznych przyznawania stypendiów; nie mogą w okresie wakacyjnym przeprowadzić w tej sprawie konsultacji z samorządem studenckim; nie są pewne, czy zapisy w ustawie o świadczeniach rodzinnych dotyczące definicji rodziny, niezbędne w celu określenia dochodów na członka rodziny na cele stypendialne, nie zostaną zakwestionowane przez Trybunał Konstytucyjny i czy w związku z tym ustalenie na ich podstawie stypendium nie stanie się powodem do składania odwołań.

W związku z tym zwracamy się do pana Mirosława Sawickiego, ministra edukacji narodowej i sportu, z następującymi pytaniami.

Po pierwsze, kiedy zostanie wydane rozporządzenie na podstawie art. 152i ustawy o szkolnictwie wyższym?

Po drugie, jakie środki zostaną przeznaczone na nowe rozszerzone stypendia i po trzecie, jakie przepisy należy stosować w celu określenia dochodów na członka rodziny na cele stypendialne?

Oświadczenie drugie dotyczy ponownej interwencji w sprawie ponownego dokonania niekorzystnego dla województwa podlaskiego podziału dodatkowych środków na opiekę zdrowotną.

Na podstawie art. 49 Regulaminu Senatu, w związku z art. 16 i 20 ustawy o wykonywaniu obowiązków posła i senatora, zwracam się do pana Marka Balickiego, ministra zdrowia, z interwencją dotyczącą ponownego dokonania niekorzystnego dla województwa podlaskiego podziału dodatkowych środków na opiekę zdrowotną.

Na początku bieżącego miesiąca mieszkańców województwa podlaskiego zbulwersował algorytm zastosowany przy aprobacie resortu zdrowia przez Narodowy Fundusz Zdrowia do podziału pierwszej transzy środków ze zwiększonego wpływu składki na ubezpieczenie zdrowotne.

Przypominam, że województwo podlaskie otrzymało wielokrotnie mniej pieniędzy niż inne województwa o zbliżonym lub nawet mniejszym potencjale ludnościowym i poziomie infrastruktury medycznej. Podjąłem wówczas w tej sprawie interwencję, a lokalny dziennik "Kurier Poranny" we współpracy z organizacjami reprezentującymi podlaską służbę zdrowia rozpoczął akcję zbierania podpisów pod apelem do ministra zdrowia o niezatwierdzanie ponownie niekorzystnego dla naszego województwa algorytmu podziału środków drugiej transzy. W całym regionie zabrano dwadzieścia pięć tysięcy podpisów. Mieliśmy nadzieję, że resort zdrowia uwzględni nasze wnioski, tym bardziej że w ubiegłym tygodniu przedstawiciele podlaskiego NFZ zapowiadali, że województwo podlaskie otrzyma mniej więcej 10 milionów zł. Dziś dowiadujemy się jednak, że województwo podlaskie otrzymało w ramach drugiej transzy tylko 6 milionów 600 tysięcy zł. Jest to znowu znacznie mniej niż to, co otrzymały regiony o zbliżonej lub gorszej charakterystyce, jak na przykład województwa warmińsko-mazurskie, świętokrzyskie czy podkarpackie.

W związku z tym po raz kolejny apeluję do pana Marka Balickiego, ministra zdrowia, o dokonanie sprawiedliwego podziału dodatkowych środków na opiekę zdrowotną, z uwzględnieniem interesu województwa podlaskiego.

Zwracam się też do niego z następującymi pytaniami.

Po pierwsze, dlaczego Ministerstwo Zdrowia ponownie zatwierdziło niekorzystny dla województwa podlaskiego algorytm podziału dodatkowych środków na służbę zdrowia?

Po drugie, jakie są szczegółowe zasady podziału pomiędzy województwa dodatkowych środków na opiekę zdrowotną i jakie jest ich uzasadnienie?

Po trzecie, w jaki sposób zamierza obecnie pan minister zapewnić mieszkańcom województwa podlaskiego odpowiedni poziom świadczeń medycznych?

Po czwarte, jak Ministerstwo Zdrowia zamierza rozwiązać powstały z winy ministra problem zadłużenia szpitali w województwie podlaskim?

I po piąte, czy Ministerstwo Zdrowia zamierza opłacić udzielane w placówkach opieki zdrowotnej dodatkowe świadczenia, które są wykonywane poza kontraktem?

Oświadczenie trzecie dotyczy infrastruktury drogowej w województwie podlaskim w związku z przebiegiem transeuropejskiej trasy szybkiego ruchu Via Baltica.

Na podstawie art. 49 Regulaminu Senatu, w związku z art. 16 i 20 ustawy o wykonywaniu obowiązków posła i senatora, zwracam się do pana Krzysztofa Opawskiego, ministra infrastruktury, z interwencją dotyczącą infrastruktury drogowej w województwie podlaskim w związku z przebiegiem transeuropejskiej trasy szybkiego ruchu Via Baltica.

Sprawa infrastruktury drogowej województwa podlaskiego ze szczególnym uwzględnieniem przebiegu transeuropejskiej trasy szybkiego ruchu Via Baltica była wielokrotnie przedmiotem moich interwencji. Wydarzenia dotyczące tej sprawy, które nastąpiły w ostatnim czasie, budzą pewien niepokój co do ostatecznych losów tej inwestycji. W połowie bieżącego miesiąca pan Tadeusz Topczewski, dyrektor białostockiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, przedstawił plany inwestycyjne na 2005 r. Związane one są z realizacją inwestycji Via Baltica, a dotyczą przede wszystkim modernizacji drogi nr 8 oraz budowy obwodnicy w Wasilkowie, a także budowy obwodnicy w Augustowie.

Tymczasem, jak się dowiadujemy, raport dotyczący ochrony środowiska w przypadku obwodnicy wasilkowskiej został odrzucony przez Ministerstwo Środowiska, co może skutkować przedłużeniem realizacji inwestycji. Wiadomo też, że organizacje ekologiczne rozpoczęły protest w sprawie budowy obwodnicy augustowskiej, kwestionując to, że przecina ona rzekę Rospudę. Jak dotąd brak odpowiedniego uzasadnienia takiej decyzji i protestów, instytucje zajmujące się projektowaniem wspomnianej inwestycji twierdzą zaś, że plany te były sporządzane z poszanowaniem zasad ochrony środowiska.

W związku z tym zwracam się do pana Krzysztofa Opawskiego, ministra infrastruktury, z następującymi pytaniami.

Po pierwsze, kto blokuje realizację trasy Via Baltica?

Po drugie, czy istnieje ryzyko zablokowania inwestycji związanych z budową transeuropejskiej trasy Via Baltica i jakie jest stanowisko ministra infrastruktury w tej sprawie?

Po trzecie, jakie działania planuje podjąć Ministerstwo Infrastruktury wobec zablokowania przez Ministerstwo Środowiska budowy obwodnicy w Wasilkowie?

* * *

Senator Grzegorz Matuszak wygłosił oświadczenie następującej treści:

Moje oświadczenie kieruję do prezesa Instytutu Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, pana profesora Leona Kieresa. Ale wygłoszenie tego oświadczenia chciałbym poprzedzić słowem komentarza na temat tego, dlaczego je wygłaszam, a nie jedynie składam do protokołu.

Otóż zdarzyła się taka sytuacja, iż dwukrotnie występowałem z oświadczeniami adresowanymi do pana prezesa IPN i w wyniku tego IPN, a także Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, zaczęły zbierać na mój temat informacje, do których nie mam aktualnie dostępu, ponieważ mogę się z nimi zapoznać dopiero wtedy, gdy pan prezes wyrazi na to zgodę. Sądzę, że sprawa ma charakter ogólniejszy i dlatego sądzę, że dobrze by było, gdyby Wysoka Izba zechciała się zainteresować tym przypadkiem.

A oto treść oświadczenia adresowanego, jak powiedziałem, do prezesa IPN.

Dwukrotnie, to znaczy w październiku 2003 r., na czterdziestym siódmym posiedzeniu Senatu RP, oraz w grudniu 2003 r., na pięćdziesiątym pierwszym posiedzeniu, skierowałem do pana prezesa zapytanie dotyczące odmowy wglądu mecenasa Karola Głogowskiego do archiwów IPN dotyczących jego osoby. Z przykrością muszę skonstatować, że pańskie odpowiedzi na zawarte w moich oświadczeniach senatorskich pytania były na tyle ogólnikowe i niesatysfakcjonujące, że ostatecznie sprawa mecenasa Głogowskiego trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który uchylił postanowienie pana prezesa odmawiające zainteresowanemu dostępu do jego teczek osobowych. W rozprawie uczestniczył doktor Andrzej Malanowski, dyrektor Zespołu Prawa Konstytucyjnego i Międzynarodowego w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich, co, jak sądzę, wskazuje na ogólniejszy charakter problemu.

W związku z rozprawą w Sądzie Administracyjnym w aktach sprawy znalazła się opinia na mój temat, jako senatora Rzeczypospolitej, dotycząca mojej działalności politycznej, pracy zawodowej oraz pełnionych przeze mnie funkcji publicznych, a także pracy mojej córki, dziennikarki jednej z łódzkich gazet. Opinia ta prawdopodobnie została przygotowana przez delegaturę łódzką Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego na zlecenie łódzkiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.

Zwróciłem się z prośbą do prezesa Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie o umożliwienie mi zapoznania się wyłącznie z opinią na mój temat. W odpowiedzi sędzia Małgorzata Borowiec, zastępca przewodniczącej Wydziału Informacji Sądowej Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, powiadomiła mnie, że aby zapoznać się z tą opinią, muszę uzyskać zgodę prezesa Instytutu Pamięci Narodowej.

W związku z powyższym, po pierwsze, uprzejmie proszę o udostępnienie mi opinii na mój temat, znajdującej się w aktach administracyjnych sprawy nr II SA 4678/03 w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie; a po drugie, proszę o wyjaśnienie, jakie to względy natury państwowej lub dotyczącej ścigania zbrodni przeciwko narodowi polskiemu spowodowały, że łódzki oddział IPN dołączył do akt sprawy mecenasa Karola Głogowskiego opinię na mój temat.

Zapoznanie się ze wspomnianą opinią oraz okolicznościami jej powstania pozwoli mi formalnie zareagować na sytuację, kiedy to moje - zgodne z prawem - wystąpienia jako senatora, osoby zaufania publicznego, wywołują gromadzenie przez służby specjalne danych na mój temat, a następnie ich utajnianie na mocy ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej.

Oczekując odpowiedzi, łączę wyrazy szacunku.

Oświadczenia złożone do protokołu

Oświadczenie złożone przez senator Marię Szyszkowską, skierowane do prezesa Rady Ministrów Marka Belki:

Uprzejmie proszę Pana Premiera o spowodowanie, aby minister skarbu państwa, pan Jacek Socha, wyjaśnił, dlaczego nie udzielił absolutorium prezesowi zarządu Centrali Farmaceutycznej Cefarm SA za okres od 1 kwietnia 2003 r. do 31 grudnia 2003 r., pomimo że zatwierdził sprawozdanie zarządu z działalności spółki, a uzyskany przez Centralę Farmaceutyczną zysk netto za wspomniany okres przeznaczył na kapitał zapasowy.

W nagrodę zaś nowa rada nadzorcza w porozumieniu z ministrem skarbu państwa postanowiła rozpisać konkurs na nowego prezesa zarządu. Jednym z głównych warunków do spełnienia przez kandydata jest posiadanie znajomości przemysłu maszynowo-obrabiarkowego.

Zdziwienie może budzić fakt, że na przykład prezes zarządu Tarchomińskich Zakładów Farmaceutycznych Polfa SA otrzymał absolutorium, pomimo że straty spółki przekroczyły 22 miliony zł.

Oba wymienione podmioty gospodarcze, w których Skarb Państwa posiada 100% udziałów, różnią się tylko tym, że Centrala Farmaceutyczna Cefarm SA jest dystrybutorem, a zakłady tarchomińskie - producentem produktów leczniczych.

Domniemywać należy, że w związku z zaistniałym zamieszaniem na arenie politycznej i okresami urlopowym powróciła koncepcja oddania za bezcen państwowego majątku o wartości sięgającej 55 milionów zł znanej amerykańskiej firmie, która chciałaby eksperymentalnie przeprowadzić w Polsce próbę pocztowej sprzedaży leków, wykorzystując w tym celu bazę i majątek Centrali Farmaceutycznej Cefarm SA. Byłby to jedyny tego rodzaju eksperyment wśród państw Unii Europejskiej, który nie przyniósłby zysków Skarbowi Państwa i zaszkodziłby pacjentom.

Nie jest to pierwszy taki przypadek. Poprzedni minister skarbu i minister sprawiedliwości, pomimo licznych interwencji, w tym również publicznych, świadomie nie podejmowali wyjaśnienia sprawy wyprowadzenia z Centrali Farmaceutycznej Cefarm SA znacznej wartości majątku na prywatne konta poprzedniego kierownictwa, które w ten sposób doprowadziło do zubożenia przedsiębiorstwa, przygotowując tym samym podstawy do przejęcia kadry i bazy Centrali Farmaceutycznej Cefarm SA za symboliczną złotówkę przez podmioty prywatne.

W związku z powyższym w środowisku farmaceutycznym coraz głośniej zaczyna się mówić, używając języka potocznego, że jest to najzwyklejszy skok na kasę.

Wyrażam nadzieję, że pan premier spowoduje wyjaśnienie sprawy w obiektywny sposób i zdecyduje jednocześnie o zlikwidowaniu w zarodku traktowania majątku państwowego jak prywatnej własności przez przedstawicieli ministra Skarbu Państwa, zasiadających w powołanej ostatnio przez niego nowej radzie nadzorczej Centrali Farmaceutycznej Cefarm SA.

Prestiżowe nagrody i liczne wyróżnienia, jakie pracownicy i kadra kierownicza Centrali Farmaceutycznej Cefarm SA otrzymali w latach 2002-2004, a przede wszystkim wyprowadzenie z dramatycznej zapaści finansowej przedsiębiorstwa po poprzednim kierownictwie, upoważniają mnie do interwencji w tej sprawie.

prof. zw. dr hab. Maria Szyszkowska
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Władysława Mańkuta, skierowane do ministra finansów Mirosława Gronickiego:

W nawiązaniu do złożonego na sześćdziesiątym czwartym posiedzeniu Senatu RP w dniu 24 czerwca 2004 r. mojego oświadczenia w sprawie realizacji ustawy o grach i zakładach wzajemnych, a skierowanego do Państwowej Inspekcji Pracy oraz Rady Ochrony Pracy, w związku z nadzorem nad realizacją tej ustawy przez ministra finansów uprzejmie proszę o udzielenie odpowiedzi na pytanie w następującej kwestii.

Czy przepisy wyżej wymienionej ustawy, jak również kształtowana praktyka, dają podmiotom prowadzącym gry i zakłady wzajemne możliwość taką, aby przebieg jednostkowej gry był w jakimkolwiek stopniu odmienny od zapisanej charakterystyki gry wynikającej z ustawy lub regulaminu?

Władysław Mańkut

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do ministra rolnictwa i rozwoju wsi Wojciecha Olejniczaka:

Szanowny Panie Ministrze!

Obecnie panuje na wsi gorący okres zbioru owoców miękkich, a rolnicy, zamiast pracować w polu, strajkują i blokują punkty skupu i zakłady przetwórcze. Powodem tego stanu rzeczy są kilkakrotnie mniejsze od zeszłorocznych, niepokrywające nawet kosztów zbioru ceny skupu owoców.

Wobec tego uprzejmie zapytuję: jakie działania podejmuje kierowany przez Pana resort w celu uspokojenia i unormowania sytuacji na rynku owoców miękkich?

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do ministra infrastruktury Krzysztofa Opawskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Dwukrotnie interweniowałem w sprawie naprawy elewacji dworca PKP w Tarnowie. Mimo zapowiedzi, że PKP ma w nieodległym czasie wykonać te prace, żadne działania do dzisiaj nie zostały podjęte, a dworzec ulega totalnej dewastacji. Brakuje już nawet klamek w drzwiach. Wysiadający z pociągu na tym dworcu podróżni są zbulwersowani takim stanem rzeczy i dlatego zapytuję pana w imieniu zarówno swoim, jak i mieszkańców Tarnowa i okolic, jakie są dalsze plany PKP co do dworca kolejowego w Tarnowie.

Z poważaniem
Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Adama Bielę, skierowane do generalnego inspektora ochrony danych osobowych Ewy Kuleszy:

Uprzejmie proszę o autorytatywne ustalenie, czy akcja poszukiwania przez Centrum Szymona Wiesenthala osób podejrzanych o współudział w mordowaniu Żydów w czasie II wojny światowej w Polsce jest zgodna z polskim prawem, w szczególności zaś, na ile zgodne jest z tym prawem prowadzenie w Polsce infolinii służącej zbieraniu informacji ułatwiających poszukiwanie domniemanych osób współpracujących z Niemcami w prześladowaniu Żydów - za takie informacje Centrum Szymona Wiesenthala wyznacza nagrody pieniężne. Okazało się, iż na Węgrzech działalność taka została uznana za niezgodną z prawem w świetle informacji rzecznika danych osobowych tego kraju. Interesujące więc jest w tym kontekście, na ile działalność ta jest zgodna z przepisami polskiego prawa.

Adam Biela

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Adama Bielę, skierowane do ministra sprawiedliwości Marka Sadowskiego:

Zwracam się z prośbą o przyspieszenie toku postępowania w sprawie ostatecznego przyznania pani Genowefie Kudelskiej prawa do renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy w związku z pobytem w obozie koncentracyjnym. Starania o przyznanie jej tego prawa podjęła zainteresowana niezwłocznie po tym, gdy na podstawie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 29 maja 1996 r. kierownik Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych wydał w dniu 8 października 1997 r. decyzję o przyznaniu jej uprawnień kombatanckich z tytułu pobytu przez jeden miesiąc - pierwszy trymestr jej życia płodowego - w obozie koncentracyjnym.

Od 30 grudnia 1997 r. podejmuje ona starania o przyznanie jej renty inwalidy wojennego, co ze względów proceduralnych jeszcze się nie zakończyło.

VIII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Okręgowego w Lublinie przyznał jej wyrokiem z dnia 28 listopada 2003 r. takie uprawnienia, sygnatura akt: VIIIU-2456/98, jednak organ rentowy - ZUS, oddział w Lublinie - w dniu 19 stycznia 2004 r. zaskarżył ten wyrok do Sądu Apelacyjnego w Lublinie, III Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych.

Sprawa ta dalej przeciąga się, a sama zainteresowana ma coraz mniej siły, żeby dochodzić swojego. Z jej korespondencji z Maximilian-Kolbe-Werk we Fryburgu wynika, iż podobne sprawy sądy niemieckie załatwiły już dawno temu, zaś sądy polskie oraz organy rentowe mają ciągle wątpliwości, czy ekspertyzy psychologa prenatalnego, który wypowiedział się w sposób przekonujący na ten temat, nie są "zbyt teoretyczne" i czy nie mają "cechy pracy naukowej" - patrz: uzasadnienie pozwanego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, oddział w Lublinie, do apelacji z dnia 19 stycznia 2004 r.

W tej sytuacji bardzo usilnie proszę o objęcie stosownym nadzorem toczącego się postępowania odwoławczego w celu przyspieszenia toku procesowego i ostatecznego rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy przyznania pani Genowefie Kudelskiej prawa do renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy w związku z jej pobytem w hitlerowskim obozie koncentracyjnym w ramach tak zwanej pacyfikacji ziemi zamojskiej.

Adam Biela

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Tadeusza Bartosa, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra gospodarki i pracy Jerzego Hausnera:

Nowo uchwalona ustawa o swobodzie działalności gospodarczej według założenia ma regulować podejmowanie, wykonywanie i zakończenie działalności gospodarczej na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz zadania i kompetencje organów administracji publicznej w tym zakresie. Składając oświadczenie, pragnę podkreślić, że niestety nie chroni ona w pełni ani uczciwych obywateli, ani interesów urzędów państwowych, na przykład urzędów skarbowych, przed nieuczciwością innych, którzy nielegalnie weszli w posiadanie cudzego lub sfałszowanego dokumentu tożsamości, co - jak wskazują statystyki - nie jest rzadkością.

Mając to na uwadze, należy opracować procedurę rejestracji podmiotów gospodarczych, w której należy uwzględnić dokładne sprawdzenie osób rejestrujących te podmioty poprzez na przykład porównanie wniosku o wydanie dowodu tożsamości lub jego kserokopii z dowodem osobistym, którym posługuje się taka osoba.

Nierzadkim zjawiskiem jest także tendencja do ukrywania dochodów pochodzących z nielegalnych źródeł i nabywanie mienia ruchomego i nieruchomego w innym, co do miejsca zameldowania, regionie kraju.

Zasadne byłoby też, aby z chwilą przeniesienia własności zobowiązać urzędy skarbowe do obligatoryjnego przesyłania informacji o tym fakcie do właściwych ze względu na miejsce zameldowania urzędów skarbowych w postaci kserokopii aktów przeniesienia własności.

Uzasadniony niepokój budzi także działalność podmiotów gospodarczych: fikcyjnych i legalnych, które wyłudzają towary na tak zwany wydłużony termin płatności, powodując znaczne straty pokrzywdzonych podmiotów lub doprowadzając w skrajnych przypadkach do upadłości tychże. Polskie ustawodawstwo podatkowe, w istniejącym stanie prawnym, sprzyja temu procederowi, gdyż taki "podatnik" może otrzymać zwrot podatku VAT, nie regulując należności za pobrany towar. Wskazane zatem byłoby, aby prawo do odliczenia wymienionego podatku mieli podatnicy, którzy w terminie uregulowali należności za pobrany towar, natomiast by nie mogli skorzystać z tego przywileju po przekroczeniu na przykład miesięcznego terminu płatności.

Mając na uwadze dobro obywateli, wyrażam nadzieję, że zasygnalizowane przeze mnie propozycje zmian ustawy zostaną rozpatrzone, wszechstronnie rozważone i załatwione pozytywnie.

Szanowny Panie Premierze, proszę o zajęcie jednoznacznego stanowiska w przedmiotowej sprawie i - o ile uzna pan to za zasadne - doprowadzenie do wszczęcia procesu zmierzającego do nasilenia proponowanych zmian w ustawie, które uniemożliwią lub w znacznym stopniu ograniczą możliwość popełniania oszustw gospodarczych.

Z poważaniem
Tadeusz Bartos
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatorów Józefa Sztorca i Janusza Bargieła, skierowane do sekretarza stanu w Ministerstwie Polityki Społecznej Leszka Zielińskiego:

Oświadczenie składamy w celu wyjaśnienia rozbieżności pomiędzy zapisem art.  31 ust. 4 ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych a zapisem art. 38 ust. 2 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych.

Panie Ministrze!

Zarówno ustawa z dnia 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych, jak i rozporządzenie ministra gospodarki i pracy z dnia 21 stycznia 2000 r. stanowią, że prowadzący zakład aktywności zawodowej przekazuje środki uzyskane z tytułu zwolnień na zakładowy fundusz aktywności. Ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych mówi między innymi w art. 38 ust. 2 o tym, że zakłady aktywności zawodowej przekazują 10% kwoty pobranych zaliczek na PFRON i 90% na ZFRON.

W związku z tymi zapisami nasuwają się dwa pytania. Czy zazy mają obowiązek tworzenia obok zakładowego funduszu aktywności zakładowy fundusz rehabilitacji osób niepełnosprawnych, o którym nic w przypadku zazów nie mówi ustawa o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych? Czy prowadzący zazy płatnicy mają obowiązek przekazywania 10% pobranych zaliczek na podatek od wynagrodzeń, na PFRON?

Będziemy wdzięczni za przedstawienie stanowiska w tej sprawie.

Z poważaniem
Józef Sztorc
Janusz Bargieł

* * *

Oświadczenie złożone przez senatorów Józefa Sztorca i Janusza Bargieła, skierowane do ministra infrastruktury Krzysztofa Opawskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Zwracam się do Pana w imieniu kilkuset klubów sportowych działających jako stowarzyszenia kultury fizycznej, których statutowym celem jest szkolenie młodzieży w zakresie kultury fizycznej.

Większość z nich to kluby piłkarskie, które prowadzą rozgrywki na terenach swoich powiatów czy dawnych województw i potrzebny jest im autobus w celu przewożenia zawodników na mecze. Te kluby czy też stowarzyszenia nie prowadzą żadnej działalności gospodarczej, utrzymują się wyłącznie z dotacji gmin i składek członkowskich. Z powodu braku środków posługują się niejednokrotnie dwudziestoletnimi autobusami, których stan techniczny odpowiada przepisom o ruchu drogowym, ale brakuje w tych autobusach tachografów, co uniemożliwia od 1 maja 2004 r. poruszanie się ich po drogach publicznych - naruszona byłaby bowiem ustawa o czasie pracy kierowców.

Panie Ministrze, dostosowanie takiego autobusu do wymogów wymienionej ustawy często przekracza możliwości finansowe wspomnianych klubów sportowych, a niejednokrotnie jest droższe od całego autobusu.

W związku z tym zapytuję, czy widzi Pan możliwość, aby do wyłączeń, o których mówi się w art. 13, dodać jeszcze to jedno odstępstwo i dopisać sformułowanie: autobusy będące w użytkowaniu stowarzyszeń nieprowadzących działalności gospodarczej, a służące do wyłącznego przewozu członków stowarzyszenia na imprezy i zawody sportowe przez nie organizowane. Myślę, że nie naruszy to ani zapisów ustawy o czasie pracy kierowców, ani rozporządzenia EWG nr 3821/85 i 3820/85 z 1985 r.

Z wyrazami szacunku
Józef Sztorc
Janusz Bargieł

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Henryka Stokłosę, skierowane do ministra zdrowia Marka Balickiego:

Moje oświadczenie dotyczy sprawy lekarskiego egzaminu państwowego.

Niedawno otrzymałem list lekarzy stażystów zatrudnionych w pilskim szpitalu, którzy w imieniu swoich kolegów, lekarzy medycyny odbywających staż podyplomowy, a równocześnie członków Ogólnopolskiej Akcji Lekarzy Stażystów, prosili o zainteresowanie się sposobem egzekucji ustawy o zawodzie lekarza z dnia 5 grudnia 1996 r. przez Ministerstwo Zdrowia.

W ustawie tej, a ściślej w rozdziale 2 art. 5 określono warunki, na podstawie których okręgowa rada lekarska przyznaje prawo wykonywania zawodu lekarza. Jednym z nich jest zdanie lekarskiego egzaminu państwowego jako uwieńczenie stażu podyplomowego.

Mimo że ta ustawa weszła w życie w 1997 r., dotąd nikt takiego egzaminu nie zdawał, a jednak wszyscy kończący staż otrzymywali prawo wykonywania zawodu. Działo się tak, ponieważ, zdaniem stażystów, ministerstwo nie umiało takiego egzaminu wprowadzić. A teraz, po wstąpieniu do Unii Europejskiej, pomimo wciąż złego przygotowania egzamin musi się odbyć i być dla młodych lekarzy warunkiem wykonywania zawodu.

Nie dziwię się, że ta decyzja jest kontestowana przez młodych - bo kto lubi być egzaminowanym? Nie dziwię się, choć niekoniecznie muszę się z nimi zgadzać.

Moje poważne wątpliwości budzi jednak sposób przygotowania egzaminu, a przede wszystkim ewidentne błędy i niedoróbki w rozporządzeniu regulującym tryb jego przeprowadzania.

Młodzi lekarze w przywołanym na wstępie liście zwrócili mi uwagę na to, że: od wprowadzenia ustawy do dzisiaj nie została utworzona baza pytań z odpowiedziami i ich wyjaśnieniami, co jest standardem w cywilizowanych krajach; stażysta nie będzie mógł odwołać się od wyników egzaminu i nie będzie miał wglądu w jego wyniki; termin egzaminu został określony tak niefortunnie, iż po ukończeniu stażu lekarz pozostanie bezrobotnym przez czas od dwóch do czterech miesięcy, a w przypadkach losowych do pięciu miesięcy; tak samo trudny egzamin będą zdawać zarówno młodzi lekarze, aby uzyskać prawo wykonywania zawodu, jak i doświadczeni lekarze chcący otworzyć podspecjalizację - ten sam egzamin dla pierwszych będzie więc warunkiem podjęcia pracy w zawodzie, a dla drugich będzie otwarciem możliwości dalszego kształcenia się.

Wobec tych przekonywających, moim zdaniem, argumentów zwracam się do ministra zdrowia, pana Marka Balickiego, z następującymi pytaniami. Czy i kiedy zostanie zmodyfikowane rozporządzenie regulujące zasady przeprowadzania lekarskiego egzaminu państwowego? W jakim stopniu uwzględnione zostaną postulaty Ogólnopolskiej Akcji Lekarzy Stażystów?

senator RP
Henryk Stokłosa

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Henryka Stokłosę, skierowane do ministra rolnictwa i rozwoju wsi Wojciecha Olejniczaka:

Po 1 maja weszło w życie szereg nowych uregulowań prawnych związanych z przynależnością Polski do Unii Europejskiej. Teraz praktyka weryfikuje naszą, często bardzo pośpieszną, działalność legislacyjną. Ujawnia niedoróbki i zwykłe prawne buble, które niestety szkodzą polskiej gospodarce. O jednym z takich błędów, poważnie utrudniającym działalność na rynku mleka i przetworów mlecznych, pragnę poinformować Wysoką Izbę, w nadziei, że podjęte zostaną szybkie działania naprawiające ewidentny błąd.

W ustawie z dnia 20 kwietnia 2004 r. o organizacji rynku mleka i przetworów mlecznych znalazł się art. 22, w którym czytamy: "1. Prawo do indywidualnej ilości referencyjnej lub jego część może być zbywane lub wydzierżawiane wyłącznie producentowi, w drodze umowy zawartej w formie pisemnej, która dla swojej ważności wymaga zarejestrowania przez dyrektora właściwego miejscowo oddziału terenowego Agencji przez dokonanie wpisu do rejestru producentów. 2. Umowa zbycia, o której mowa w ust. 1, jest zawierana do końca lutego danego roku kwotowego między producentami posiadającymi gospodarstwa na terenie tego samego oddziału terenowego Agencji". W obu tych punktach mowa jest oczywiście o Agencji Rynku Rolnego.

Z tego pozornie niegroźnie brzmiącego zapisu wynikają poważne utrudnienia w obrocie na rynku kwotami mlecznymi w Polsce. Zabrania on bowiem producentowi zbycia kwot mlecznych na terenie innego województwa niż to, w którym znajduje się siedziba jego zakładu. Takiego ograniczenia nie wymagała od nas Unia Europejska, nie ma go też w żadnym z wchodzących w jej skład krajów. W ten sposób sami strzeliliśmy sobie bramkę.

W związku z tym zwracam się do ministra rolnictwa i rozwoju wsi Wojciecha Olejniczaka z pytaniem: czy i kiedy Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi podejmie działania, które doprowadzą do szybkiej nowelizacji ustawy o organizacji rynku mleka i przetworów mlecznych?

Nie muszę chyba uzasadniać, jak pilna jest to sprawa.

Henryk Stokłosa
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Zbigniewa Kruszewskiego, skierowane do ministra sprawiedliwości Marka Sadowskiego:

Proszę o informację, co stoi na przeszkodzie, że śledztwo sprawy V Ds 290/02 prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie w sprawie uprowadzenia w nocy z 26 na 27 października 2001 r. w Drabinie Krzysztofa Olewnikas nie może być przeniesione do Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.

Według moich informacji rodzina uprowadzonego wielokrotnie zwracała się z taką prośbą. W ostatnim okresie odbyła się rozmowa Pana Ministra i siostry uprowadzonego, która również nie przyniosła oczekiwanych efektów w prowadzeniu śledztwa.

Pragnę podkreślić, że w tej sprawie wiele dzieje się dziwnego, o czym wielokrotnie pisała prasa ogólnopolska i regionalna. Proszę o poważne potraktowanie prośby zainteresowanych i przeniesienie tej sprawy do Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.

Z poważaniem
Zbigniew Kruszewski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Stanisława Nicieję, skierowane do ministra spraw wewnętrznych i administracji Ryszarda Kalisza:

Szanowny Panie Ministrze!

Zwracam się do Pana Ministra o ponowne zapoznanie się ze sprawą dyscyplinarnego wydalenia ze służby granicznej kapitana Stanisława Janika, zamieszkałego obecnie w Gościcach 2a, 48-370 Paczków w województwie opolskim.

Sposób, w jaki kierownictwo służb granicznych potraktowało bardzo sumiennie pracującego kapitana, naprawdę woła o pomstę do nieba. Sprawa jest bardzo szeroko znana i komentowana, między innymi w głośnych reportażach emitowanych przez program TVP1 w cyklu "Zawsze po 21.00" pod redakcją Krystiana Przysieckiego, ostatnio w audycji telewizyjnej z 17 lipca 2004 r. Wydźwięk tej audycji był miażdżący dla odpowiedzialnych za tę sprawę. Nierespektowanie wyroku sądowego jest niedopuszczalne.

Krótko przypomnę sprawę: w styczniu 1993 r. na skutek ciężkiego, spreparowanego zarzutu, kapitana Janika usunięto ze służby granicznej i wdrożono przeciwko niemu postępowanie prokuratorskie. Człowiek ten przeszedł następnie jedenastoletnią - nie waham się użyć tego słowa - gehennę różnych dochodzeń, przesłuchań, procesów. W marcu 2000 r., po ponad siedmiu latach, zapadł wreszcie uniewinniający go wyrok, który po raz trzeci się uprawomocnił. Mimo to znaleziono znów jakiś pokrętny kruczek prawny, aby na jego podstawie nie przyjąć pokrzywdzonego ponownie do pracy, mimo że jego osoba została oczyszczona z wszelkich zarzutów i pomówień.

Przez tych jedenaście lat wyniszczającej psychicznie kapitana Stanisława Janika walki, w której bardzo precyzyjnie ujawniał sposoby manipulacji oficerów służb granicznych prowadzących postępowanie dyscyplinarne wobec niego, obwiniony szukał sprawiedliwości wszędzie: u posłów, senatorów, komendantów głównych Straży Granicznej i wszystkich ministrów spraw wewnętrznych i administracji - Pana poprzedników. Bez rezultatu.

W Pańskiej kompetencji jest to, aby te ewidentne drwiny ze sprawiedliwości przeciąć jednym męskim zarządzeniem. O to apeluję do Pana. Bardzo liczę na Pańską wrażliwość i wierzę, iż nie będzie Pan w tej sprawie kluczył, jak to czynili Pańscy poprzednicy.

Sprawa jest ewidentna - skrzywdzono człowieka. Szargano dobre imię jego i jego rodziny. Ten człowiek żył w permanentnym stresie przez prawie jedenaście lat. Jego przełożeni manipulowali faktami, aby go unurzać w podejrzeniach, osłaniając jednocześnie siebie.

Panie Ministrze, jeszcze raz proszę Pana: niech Pan nie zbagatelizuje tej sprawy, niech Pan przywróci godność skrzywdzonemu człowiekowi, bo inaczej będzie można mówić, że żyjemy w kraju bezprawia, gdzie uniewinniające wyroki sądowe są świstkami papieru, a w podległych Panu służbach można kpić ze sprawiedliwości, zasłaniając się pokrętnymi interpretacjami.

Z poważaniem i szacunkiem
prof. Stanisław Sławomir Nicieja
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jana Szafrańca, skierowane do prezesa Urzędu Regulacji Energetyki Leszka Juchniewicza:

Do mojego biura wpłynęło pismo autorstwa Białostockiej Obywatelskiej Grupy Samoobrony z dnia 17 lipca 2004 r. skierowane do wschodniego oddziału terenowego Urzędu Regulacji Energetyki z siedzibą w Lublinie, dotyczące anomalii w gospodarce cieplnej Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Białymstoku. Pismo powyższe zostało również przesłane do centralnego Urzędu Regulacji Energetyki w Warszawie.

W związku z podejrzeniem nadużyć związanych z zawyżonymi kosztami ogrzewania w Białymstoku autorzy pisma sugerują rozpatrzenie sprawy z udziałem biegłych rzeczoznawców i Prokuratury Okręgowej w Łomży. Jak wynika z doniesień prasowych ("Kurier Poranny" z 7 maja 2004 r.), prokuratura w Łomży, badająca nieprawidłowości w MPEC, przedstawiła siedmiu pracownikom Urzędu Regulacji Energetyki w Lublinie zarzuty między innymi fałszowania dokumentów dotyczących Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Łomży. W ocenie prokuratury ("Kurier Poranny" z 16 maja 2004 r.) MPEC narzuca spółdzielniom mieszkaniowym i administracjom budynków komunalnych zbyt duże jak na ich potrzeby limity ciepła, przez co zarobił o 3 miliony zł więcej. Inny zarzut pod adresem członków zarządu MPEC dotyczył procedury tworzenia taryf, w których umieszczane były różne koszty funkcjonowania firmy, a nie tylko te związane z bezpośrednim wytwarzaniem energii.

W związku z zarzutami zawyżonych kosztów ogrzewania w Białymstoku zwracam się o stanowisko resortu w sprawie postulatu powołania niezależnych biegłych rzeczoznawców w celu rozpatrzenia zasadności zarzutów dotyczących gospodarki cieplnej w Białymstoku.

Z wyrazami szacunku
Jan Szafraniec
Senator Rzeczypospolitej Polskiej

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jana Szafrańca, skierowane do ministra kultury Waldemara Dąbrowskiego:

Zwracam się do pana Ministra o rozważenie możliwości finansowego wsparcia działalności Białostockiego Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych.

Towarzystwo istnieje od trzydziestu siedmiu lat i nieprzerwanie pełni mecenat nad amatorskim ruchem artystycznym. Towarzystwo jest organizatorem konkursów plastycznych, wystaw, plenerów interdyscyplinarnych itp. Skupia pasjonatów z całego Podlasia, którzy każdą wolną chwilę poświęcają twórczości, pełniąc posługę społeczną na rzecz dobra ogólnego. Stowarzyszenie podtrzymuje cenne tradycje pracy twórczej oraz rozwija aktywne postawy społeczne, dzięki czemu ma poważny wkład w kształtowanie korzystnych postaw człowieka w stosunku nie tylko do problemów kultury, ale także w stosunku do drugiego człowieka, życia rodzinnego i społecznego.

Znamienny i godny szczególnego podkreślenia jest fakt, że za swoją wieloletnią działalność BTPSzP otrzymało między innymi dyplom uznania od ministra kultury i sztuki za zasługi w upowszechnianiu sztuk plastycznych oraz odznakę "Zasłużony Białostocczyźnie" od wojewody za zasługi w działalności na rzecz rozwoju kultury w województwie.

Roczne koszty działalności towarzystwa to około 40 tysięcy zł kosztów stałych, w tym koszty prowadzenia galerii - czynsz, energia elektryczna, opłaty telefoniczne, woda, c.o., płace trzech pracowników, a w tym pensja księgowej, składki ZUS, podatki, oraz około 60 tysięcy zł kosztów działalności statutowej - organizacja wystaw, plenerów malarskich, rzeźbiarskich, fotograficznych, konkursów plastycznych, druk zaproszeń, plakatów i katalogów wystaw itp.

Niestety wysokość dotacji z Urzędu Miejskiego w Białymstoku, 3 tysiące zł za rok 2003, i brak jakiegokolwiek wsparcia w roku 2003 ze strony urzędu marszałkowskiego stawiają pod znakiem zapytania kulturotwórczą działalność towarzystwa.

W związku z powyższym, mając nadzieję na finansowe wsparcie ze strony resortu, oczekuję na stanowisko Pana Ministra w przedmiotowej sprawie.

Z wyrazami szacunku
Senator Rzeczypospolitej Polskiej
Jan Szafraniec

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Mariana Lewickiego, skierowane do ministra środowiska Jerzego Swatonia:

Szanowny Panie Ministrze!

Jedną z ważniejszych kwestii związanych z szeroko rozumianą ochroną środowiska naturalnego jest bez wątpienia ekologiczna edukacja społeczeństwa. Leży ona u podstaw kreacji wrażliwości społecznej związanej z przedmiotową tematyką, a także kształtuje postawy i zachowania związane z tą tematyką. Właściwie prowadzona przyczynia się także do obniżania kosztów związanych z użytkowaniem środowiska naturalnego.

Obserwując działania rządu w zakresie ochrony środowiska, dostrzega się bez wątpienia wiele istotnych dokonań, szczególnie w zakresie regulacji prawnych tej dziedziny życia. Niestety, jeśli chodzi o przywołaną kwestię edukacji ekologicznej, odczuwam duży niedosyt. Związany jest on z polityką informacyjną dotyczącą prostych zachowań obywateli użytkujących różnego rodzaju dobra konsumpcyjne - dobra, które po krótszym lub dłuższym okresie użytkowania, trafiają w końcu na śmietnik. Moje poczucie niedosytu nie jest zwykłym malkontenctwem, lecz ma charakter pragmatyczny. Dobre wykorzystanie mediów, szczególnie telewizji, jest moim zdaniem jak najbardziej wskazane. Krótkie klipy w dobrym czasie antenowym mogą bardzo wiele uczynić dla osiągnięcia założonego celu edukacyjnego.

Pozwolę sobie przywołać tutaj przykład obrotu opakowaniami typu PET, które składowane do specjalnych pojemników - o ile tam trafią - w pierwotnym kształcie wypełniają w zbędny sposób objętość takiego pojemnika. Proste zgniecenie opakowania przed wrzuceniem znakomicie zwiększa objętość takiego pojemnika. Podobnych przykładów można oczywiście przywoływać więcej.

Istotna jest jednak kwestia wypracowania odpowiedniej polityki edukacyjnej prowadzonej przez media, czego można oczekiwać od rządu. Sądzę, że prosta i sugestywna edukacja kształtująca odpowiednie zachowania ekologiczne jest nakazem obecnej doby. Niechaj najlepszy czas antenowy polskiej - państwowej - telewizji nie będzie tylko zarezerwowany dla reklam produktów, które de facto często przyczyniają się do degradacji środowiska naturalnego.

Z poważaniem
Marian Lewicki

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Mariana Lewickiego, skierowane do ministra spraw zagranicznych Włodzimierza Cimoszewicza:

Szanowny Panie Ministrze!

Niedawne wejście Polski do rodziny krajów Unii Europejskiej to doniosły moment, w którym życie obywateli naszego kraju uległo istotnemu przeobrażeniu. Jednym z fundamentów, na których opiera się funkcjonowanie UE, jest zasada swobodnego przepływu osób, wyrażająca się przede wszystkim w prawie do osiedlania się, pracy - niestety, jeszcze w ograniczonym zakresie - i korzystania z zabezpieczenia społecznego w każdym państwie należącym do UE.

Gdy obserwuje się początki naszego funkcjonowania w grupie dwudziestu pięciu krajów należących do UE, daje się zauważyć pewne utrudnienia, do których można między innymi zaliczyć: po pierwsze, niejednoznaczność określenia wymaganych dokumentów uprawniających do przekraczania granic państwowych; po drugie, kwestię ponoszonych przez naszych obywateli kosztów dostępu do usług służby zdrowia poza granicami kraju.

Pozwolę sobie zauważyć, iż po okresie dużej aktywności instytucji rządowych w zakresie edukacji europejskiej przed naszą akcesją, w ostatnim okresie takie działania wyraźnie zostały wyhamowane. Sądzę, że w kontekście pojawiających się różnych problemów warto wrócić do tej formy komunikacji, pokusić się o skatalogowanie tych problemów oraz przygotować proste odpowiedzi, które pomogą obywatelom naszego kraju pewniej poruszać się po obszarze krajów należących do UE.

Mając na uwadze docelowy stan prawny, regulujący swobodę przepływu osób na obszarze Dwudziestki piątki, pozwalam sobie skierować także pytanie o docelowy termin objęcia postanowieniami układu z Schengen naszych obywateli.

Z poważaniem
Marian Lewicki


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment