Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment


Oświadczenia

Senator Teresa Liszcz wygłosiła oświadczenie:

Chciałabym się zwrócić z tej trybuny z pewnym zapytaniem do ministra finansów. Otóż do mojego biura senatorskiego zgłosiły się osoby utrzymujące się z alimentów, którym odlicza się podatek od alimentów. Uzyskały one z urzędu skarbowego informacje, że od tej samej kwoty podatek jest pobierany od zobowiązanego do płacenia alimentów. Wynikałoby z tego, że ta sama kwota jest opodatkowana podwójnie. Chciałabym prosić o ustosunkowanie się do tego. Oczywiście sprawa nie dotyczy tylko alimentów otrzymywanych na dzieci, ale także na osoby dorosłe, w szczególności na małżonków.

Oświadczenia złożone do protokołu

Oświadczenie złożone przez senatora Adama Graczyńskiego, skierowane do prezesa Rady Ministrów Marka Belki:

W exposé wygłoszonym 24 czerwca 2004 r. pan premier poinformował o konieczności opracowania do września 2004 r. strategii energetycznej Polski. Bardzo gorąco popieram ten zamiar. Sądzę bowiem, że zostanie rozpatrzone zadanie zmierzające do osiągnięcia w 2010 r. w bilansie energetycznym udziału 7,5% energii odnawialnej. Osiągnięcie tego celu, wynikającego z dyrektywy Unii Europejskiej, jest zagrożone, a nieosiągnięcie grozi poważnymi sankcjami finansowymi dla naszego kraju.

Osiągnięcie 7,5% udziału energii odnawialnej w bilansie wymaga, jak sądzę, zwiększenia udziału biomasy w bilansie energetycznym. Aktualnie w Polsce występuje jednak duże napięcie w bilansie dostaw biomasy, drewna, na cele produkcyjne i energetyczne. Kwestia ta wymaga starannego i pilnego przeanalizowania, ponieważ ograniczone mogą zostać zarówno zdolności przemysłu meblowego i papierniczego, jak i zabezpieczenie potrzeb energetycznych państwa. Sądzę więc, że opracowanie strategii energetycznej pozwoli na rozstrzygnięcie wielu wątpliwości.

Z poważaniem

Senator RP
Adam Graczyński

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Adama Graczyńskiego, skierowane do ministra środowiska Jerzego Swatonia:

Rozwój krajowej energetyki w kierunku ograniczania zużycia paliw kopalnych na rzecz odnawialnych nośników energii jest zdeterminowany dokumentami politycznymi i rozwiązaniami prawnymi wypracowanymi w szerokiej debacie społecznej i przyjętymi w ostatnich latach. "Strategia rozwoju energetyki odnawialnej", zatwierdzona uchwałą Sejmu RP w 2001 r., szczegółowe rozporządzenie ministra gospodarki z 2003 r. w sprawie obowiązku zakupu energii elektrycznej i ciepła z odnawialnych źródeł energii oraz traktat o przystąpieniu do Unii Europejskiej z 2003 r. wyrażają nasze zobowiązania do zwiększenia udziału energii ze źródeł odnawialnych w bilansie paliwowo-energetycznym kraju do 7,5% w 2010 r. i do 14% w 2020 r.

Jak wiadomo, krajowa energetyka zdominowana jest przez procesy oparte na wykorzystaniu węglowych paliw stałych. Produkcja energii elektrycznej w 90% oparta jest na procesach spalania węgla - 56,4% węgla kamiennego i 33,9% węgla brunatnego - a jedynie niewielka ilość energii produkowana jest ze źródeł odnawialnych. Przy tym zasadniczy udział stanowi biomasa, ponieważ w 95% energia produkowana jest w źródłach spalających drewno, względnie słomę.

Prognoza udziału produkcji energii elektrycznej z poszczególnych źródeł odnawialnych w Polsce w roku 2010, wykonana w 2001 r. przez EC BREC, uwzględniająca charakter krajowej bazy nośników energii, przewiduje udział 4% biomasy użytkowanej w procesach spalania i współspalania z węglem, 1,5% energii wodnej, 1,5% energii wiatrowej, 0,5% biogazu.

Obserwowane działania producentów energii świadczą o tym, że scenariusz rozwoju oparty na dominującym udziale biomasy jest realny, przy czym w początkowym okresie udział biomasy może być nawet większy.

Drewno opałowe pozyskiwane z gospodarki leśnej może jednak pokryć docelowo jedynie około 1/3 zapotrzebowania na biomasę konieczną do realizacji wspomnianego scenariusza. Rozwój energetyki w kierunku wykorzystania biomasy musi być zatem związany z rozwojem intensywnych upraw wysoko wydajnych roślin energetycznych, przede wszystkim wierzby krzewiastej, bazujących na liczących blisko 2 mln ha terenach rolniczych niewykorzystywanych gospodarczo w wyniku wzrostu wydajności produkcji rolnej i braku zbytu na produkty rolne.

Uzyskanie prognozowanego na rok 2010 4% udziału biomasy wymaga około 300 tysięcy ha areału upraw wysoko wydajnych roślin energetycznych. Pozyskiwanie równoważnych ilości biomasy drzewnej z gospodarki leśnej wymagałoby zaś ponad 4 milionów ha areału upraw leśnych, ze względu na kilkunastokrotnie mniejszy roczny przyrost biomasy z ekstensywnych upraw leśnych w porównaniu z intensywnymi uprawami rolnymi roślin energetycznych.

Tempo rozwoju upraw energetycznych jest jednak wysoce niewystarczające z perspektywy zabezpieczenia wypełnienia przyjętych zobowiązań. Obecnie areały upraw energetycznych mogą być liczone jedynie w setkach hektarów, a ich rozwój hamowany jest przez niespójność dokumentów politycznych i prawnych oraz brak odpowiednich programów wykonawczych. Najpoważniejszą barierę rozwoju stanowi zaklasyfikowanie upraw wierzby energetycznej do działalności leśnej w Polskiej Klasyfikacji Działalności - PKD DzU Nr 128 poz. 829 z dnia 22 października 1997 r. z późniejszymi zmianami - oraz nieujęcie plantacji wierzby w ustawie z dnia 8 czerwca 2001 r. o przeznaczeniu gruntów ornych do zalesienia. Ustalenia takie skutkują brakiem możliwości uzyskania dopłaty bezpośredniej do upraw energetycznych oraz przekreślają możliwości wykorzystania przez rolników środków unijnych w ramach Sektorowego Programu Operacyjnego i przez to spowalniają rozwój plantacji energetycznych.

Taki stan stwarza z kolei potencjalne zagrożenie destabilizacji zabezpieczenia surowcowego przemysłu tworzyw drzewnych i przemysłu celulozowego. Brak niezbędnych ilości biomasy z upraw rolnych skieruje wysiłki energetyki na zabezpieczenie nałożonego obowiązku produkcji energii ze źródeł odnawialnych poprzez pozyskanie biomasy leśnej, czego skutkiem będzie drenaż rynku tego surowca i ostra rywalizacja cenowa, która, jak pokazały przykłady innych państw europejskich, szczególnie Niemiec i Szwecji, może prowadzić do przymusowej redukcji mocy produkcyjnych przedsiębiorstw przetwórstwa drewna.

Krajowy przemysł materiałów drewnopochodnych, który osiągnął wysoki poziom rozwoju i stał się w Europie liderem w produkcji płyt pilśniowych porowatych - zajmuje trzecie miejsce w produkcji płyt pilśniowych z MDF, czwarte w produkcji płyt wiórowych z OSB i jest piątym co do wielkości producentem wszystkich płyt drewnopochodnych - może utracić wypracowaną wielkim wysiłkiem pozycję na rynku międzynarodowym.

Zabezpieczenie potrzeb surowcowych rozwoju energetyki odnawialnej, a równocześnie wyeliminowanie możliwości poważnego kryzysu przemysłu przetwórstwa drewna, wymaga podjęcia niezwłocznych działań, także na najwyższych szczeblach decyzyjnych, w celu stworzenia uregulowań prawnych dynamizujących rozwój plantacji energetycznych, przede wszystkim poprzez zakwalifikowanie ich do działalności rolnej, co zaktywizuje potencjalnych plantatorów roślin energetycznych, a także w celu utworzenia systemów motywacyjnych wspierających inicjatywy zmierzające do uaktywnienia krajowych programów upraw roślin energetycznych, wykorzystania regionalnych zasobów biomasy z upraw rolniczych oraz zorganizowania rynku wtórnego obrotu drewnem poużytkowym.

Uprawa szybko rosnących gatunków wierzb krzewiastych w krótkich, jednorocznych, dwu-, trzyletnich rotacjach, na gruntach rolniczych, w celu produkcji biomasy jako odnawialnego nośnika energii, jest intensywną uprawą rolną, za czym przemawia agrotechnika identyczna z wykorzystywaną w przypadku tradycyjnych roślin rolniczych. Wieloletni charakter uprawy przy cykliczności zbiorów jest podobny do charakteru upraw sadowniczych. Zabiegi pielęgnacyjne, nawożenie i ochrona roślin są analogiczne do stosowanych w intensywnej uprawie zbóż. W eksploatacji wykorzystuje się również typowy sprzęt rolniczy.

Globalny wymiar efektywności ekologicznej biomasy - zerowy bilans emisji dwutlenku węgla, kilkakrotnie niższa niż w węglu zawartość popiołu i siarki - w połączeniu z jej odnawialnym charakterem, eliminującym zagrożenie wyczerpywania się zasobów, jest najpoważniejszym argumentem przemawiającym za wprowadzaniem jej jako paliwa zastępującego węgiel w procesach energetycznych. Zmiana struktury surowcowej produkcji energii w kierunku zastępowania paliw kopalnych odnawialnymi nośnikami energii, przede wszystkim węgla - biomasą stałą, oprócz niezaprzeczalnie ważnych efektów ekologicznych w skali globalnej, ma ogromne znaczenie w wymiarze społecznym, szczególnie istotne w warunkach polskich. Wykorzystanie odnawialnych źródeł energii skutkuje tworzeniem dodatkowych miejsc pracy, gdyż zatrudnienie przy produkcji oraz obsłudze urządzeń i linii technologicznych, przy produkcji, przygotowaniu i transporcie biomasy, przy obsłudze przedsiębiorstw inwestujących w odnawialne źródła energii daje od dwu do pięciu razy więcej miejsc pracy niż w energetyce tradycyjnej, opartej na spalaniu paliw kopalnych. Przy spalaniu biomasy tworzy się najwięcej miejsc pracy w porównaniu z innymi technologiami OŹE - 2 osoby/MW. A więc należy oczekiwać, że wskutek realizacji założonych celów w energetyce odnawialnej do roku 2010 może przybyć kilkadziesiąt tysięcy miejsc pracy.

W myśl ustawy z dnia 27 kwietnia 2001 r. - Prawo ochrony środowiska polityka ekologiczna powinna być elementem równoważenia rozwoju kraju i harmonizowania z celami ochrony środowiska celów gospodarczych i społecznych.

Realizacja polityki ekologicznej państwa powinna dokonywać się przede wszystkim poprzez zmiany modelu produkcji i konsumpcji, zmniejszanie materiałochłonności, wodochłonności i energochłonności gospodarki oraz stosowanie najlepszych dostępnych technik i dobrych praktyk gospodarowania. Rozwój ilościowy energetyki odnawialnej bez tworzenia i powiększania nowych zasobów biomasy roślinnej byłby w poważnej sprzeczności z tymi celami i w stosunkowo krótkim czasie mógłby wywołać znaczne szkody w krajowej gospodarce. Należy podkreślić, że intensywny rozwój energetyki odnawialnej opartej na spalaniu biomasy pochodzącej z upraw roślin "energetycznych" jest zdecydowanie kierunkiem przyśpieszającym rozwój obszarów wiejskich.

Proszę Pana Ministra o zajęcie stanowiska w tej sprawie.

Senator RP

Adam Graczyński

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do ministra spraw zagranicznych Włodzimierza Cimoszewicza:

Szanowny Panie Ministrze!

Rokrocznie Tatry odwiedzane są przez dziesiątki tysięcy turystów, pasjonatów i miłośników aktywnej formy wypoczynku uprawiających turystykę górską.

Grzbietem Tatr przebiega granica między Polską a Słowacją, której przekraczanie nie jest w Tatrach dozwolone, choć innowacja taka jest zapowiadana. W okresie przedwojennym konwencja z 1925 r. zezwalała na swobodne przekraczanie granicy wszystkimi ścieżkami i penetrację Tatr słowackich. Obecnie przekraczanie granicy mimo akcesji Polski i Słowacji do Unii Europejskiej możliwe jest jedynie na przejściach granicznych Łysa Polana, Chochołów - Suchá Hora, Chyżne - Trstená.

Zwracam się wobec powyższego z zapytaniem: czy przewiduje się możliwość wznowienia konwencji turystycznej w jej przedwojennej formie, umożliwiającej swobodne przekraczanie granicy w górach?

Z wyrazami szacunku

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do ministra finansów Andrzeja Raczki:

Szanowny Panie Ministrze!

Wprowadzona 1 maja 2004 r. ustawa o podatku VAT przyczynia się do wielu niejasności w pracach samorządów prowadzących różnego typu inwestycje, a tym samym komplikuje sytuację w budżetach gmin.

Oświadczenie składam w imieniu gminy Dąbrowa Tarnowska, która w lutym 2004 r. podpisała wieloletnią umowę na budowę krytej pływalni, przy stawce VAT 7%, z terminem ukończenia budowy wyznaczonym na sierpień 2006 r. Po wejściu w życie z dniem 1 maja 2004 r. nowelizacji ustawy o VAT wykonawca domaga się aneksu do umowy, ponieważ musi wystawić faktury i płacić VAT 22%, co daje kwotę około 1 miliona 200 tysięcy zł.

Pragnę zapytać Pana Ministra i prosić o jednoznaczną odpowiedź, w jaki sposób ma postąpić samorząd i wykonawca przedmiotu budowy, ponieważ podwyższenie kosztów inwestycji spowoduje poważne komplikacje w budżecie gminy i może doprowadzić wykonawcę do bankructwa.

Moim zdaniem spraw takich jak przedstawiona wyżej jest bardzo wiele i w związku z tym nie wiem, czy nie należałoby znowelizować wyżej wymienionej ustawy o podatku VAT poprzez dodanie zapisu, że do przetargów rozstrzygniętych do 30 kwietnia 2004 r. lub do podpisanych przed tym dniem umów należy stosować stawki sprzed 1 maja 2004 r.

Z poważaniem

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatorów Janusza BielawskiegoZbigniewa Kruszewskiego, skierowane do ministra zdrowia Mariana Czakańskiego:

W związku z wprowadzeniem lekarskiego egzaminu państwowego jako warunku otrzymania prawa wykonywania zawodu lekarza i lekarza dentysty środowisko lekarzy stażystów zgłasza zastrzeżenia dotyczące terminu przeprowadzenia egzaminu.

W rozporządzeniu ministra zdrowia z dnia 24 marca bieżącego roku o stażu podyplomowym lekarza i lekarza dentysty termin egzaminu dla obecnego rocznika stażystów został wyznaczony na 4 grudnia 2004 r. Termin ten wypada ponad miesiąc po zakończeniu stażu. Cała procedura otrzymania prawa wykonywania zawodu zajmie około dwóch, trzech miesięcy. Ci młodzi ludzie, wchodzący w swoje życie zawodowe, przez ten okres nie mogą wykonywać pracy w wyuczonym przez siebie zawodzie.

W związku z tym chciałbym uzyskać odpowiedź na poniższe pytania:

Z jakiego powodu egzamin odbywa się miesiąc po stażu, a nie w trakcie jego trwania?

Co proponuje ministerstwo lekarzom stażystom, by w okresie pomiędzy stażem a otrzymaniem prawa wykonywania zawodu, mieli środki do utrzymania i byli objęci ubezpieczeniem zdrowotnym?

Ustawa o zawodzie lekarza wprowadza obowiązek zdania egzaminu kończącego staż podyplomowy jako warunek otrzymania prawa wykonywania zawodu. Obowiązek ten dotyczy lekarzy, którzy kończą wyższe studia medyczne na kierunku lekarskim w Polsce oraz krajach niebędących członkami Unii Europejskiej. A obywatele państw Unii Europejskiej posiadający prawo wykonywania zawodu w swoim kraju, na mocy traktatu akcesyjnego w Polsce otrzymują je automatycznie. W wielu krajach nie istnieje staż podyplomowy, nie istnieje też egzamin postażowy, a lekarze otrzymują prawo wykonywania zawodu na podstawie dyplomu uczelni.

W związku z tym chciałbym uzyskać odpowiedź na poniższe pytania:

Czy obecny system nie dyskryminuje obywateli polskich kończących studia w Polsce w stosunku do obywateli innych państw Unii Europejskiej, którym stawiane są znacznie niższe wymagania w celu uzyskania prawa wykonywania zawodu?

Czy istnieją sposoby weryfikacji wiedzy lekarzy przyjeżdżających z Unii Europejskiej i leczących pacjentów w Polsce, tak jak ma to miejsce w przypadku polskich lekarzy?

Skoro takowe systemy nie istnieją, to jak Ministerstwo Zdrowia zamierza zapewnić bezpieczeństwo leczenia polskim pacjentom?

Janusz Bielawski
Zbigniew Kruszewski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Mariana Lewickiego, skierowane do ministra finansów Andrzeja Raczki:

Szanowny Panie Ministrze!

Po wprowadzeniu w życie ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług, jak pokazuje codzienność, pojawiło się wiele, zwykle towarzyszących w takich sytuacjach, kwestii interpretacyjnych. Z jedną z nich zwróciła się do mnie społeczność komornicza.

Otóż do dnia 1 maja 2004 r. obowiązywało zwolnienie od podatku od towarów i usług "usług komorników sądowych, świadczonych na podstawie ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o komornikach sądowych i egzekucji" (§67 ust. 1 pkt 18 rozporządzenia ministra finansów z dnia 22 marca 2002 r. w sprawie wykonania niektórych przepisów ustawy o podatku od towarów i usług oraz o podatku akcyzowym (DzU nr 27 poz. 267).

W ustawie z dnia 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług nie ma żadnego przepisu, który by wyraźnie postanawiał, że komornik sądowy jest podatnikiem podatku od towarów i usług, natomiast art. 15 ust. 6 ustawy postanawia, że "nie uznaje się za podatnika organów władzy publicznej oraz urzędów obsługujących te organy w zakresie realizowanych zadań nałożonych odrębnymi przepisami prawa, dla realizacji których zostały one powołane, z wyłączeniem czynności wykonywanych na podstawie zawartych umów cywilnoprawnych". Na podstawie analizy statusu komornika sądowego można stwierdzić, że art. 15 ust. 6 ustawy o podatku od towarów i usług obejmuje komorników sądowych.

Z wyroków Trybunału Konstytucyjnego z dnia 4 grudnia 2001 r., SK 18/00 (OTK ZU nr 8\2001 poz. 256), z dnia 3 grudnia 2003 r. K 5\02 i z dnia 20 stycznia 2004 r. SK 26\03 (OTK-A 2004 nr 1) oraz uchwały Sądu Najwyższego z dnia 22 października 2002 r. III CZP 65\02 wynika, że komornik sądowy jest organem władzy publicznej. W ich świetle słuszna wydaje się być zatem konkluzja, że komornik sądowy jako organ władzy publicznej nie jest podatnikiem podatku od towarów i usług. Brak uregulowania przedstawionego problemu w ustawie o podatku od towarów i usług powoduje istotne zakłócenia w egzekucji sądowej.

Jednocześnie proszę Pana Ministra o udzielenie odpowiedzi w możliwie najkrótszym czasie ze względu na fakt, iż w chwili obecnej urzędy skarbowe w różny sposób interpretują przywołany przepis.

Konkludując proszę o interpretację w fundamentalnej dla środowiska kwestii: czy komornicy sądowi są podatnikami w myśl art. 15 ust. 6 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług?

Z poważaniem

Marian Lewicki

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Włodzimierza Łęckiego, skierowane do ministra środowiska Jerzego Swatonia:

Szanowny Panie Ministrze!

Od paru lat narasta konflikt społeczno-przyrodniczy, problem szkód wyrządzanych w gospodarce rybackiej przez chronione gatunki zwierząt. Chodzi o znaczące ubytki ryb w wyniku spożywania ich przez wydry, kormorany i czaple. O ile szkody wyrządzane przez czaple zostały ograniczone dzięki zezwoleniu na płoszenie i odstrzał tych ptaków na stawach hodowlanych, o tyle szybko wzrastające populacje kormoranów i - choć w mniejszym stopniu, ale też znaczącym - wydr powodują wielkie straty w pogłowiu ryb w stawach i jeziorach.

Brak szybkiej reakcji Ministerstwa Środowiska na te zjawiska powoduje coraz głośniejsze protesty poszkodowanych, niejednokrotnie kierowane przeciwko innym formom ochrony przyrody, czego wyrazem jest na przykład domaganie się likwidacji rezerwatów i parków krajobrazowych. Reakcje takie są bardzo niebezpieczne jako godzące w podstawowe idee ochrony przyrody.

Problem szkód wyrządzanych między innymi przez kormorany, czaple, wydry i bobry stał się bardzo znaczący na Pojezierzu Międzychodzko-Sierakowskim, gdzie właściciele gospodarstw rybackich zapowiadają rychłe bankructwa. Obwiniają oni zarówno władze wojewódzkie - za utworzenie Sierakowskiego Parku Krajobrazowego, jak i Warszawę, parlament, ministra, za brak przeciwdziałania "szkodnikom".

Nasila się też zjawisko wzrostu populacji kruków i żurawi, a ze zwierząt nie podlegających ochronie lisów, jenotów i norek amerykańskich.

Środkiem ograniczającym wzrost liczebności zwierząt chronionych ponad pewne wielkości winny być zezwolenia na redukcję pogłowia na przykład przez odstrzał na stawach hodowlanych i wybranych jeziorach.

Bardzo proszę o przeanalizowanie zaistniałego zjawiska i poinformowanie mnie o zajętym stanowisku.

Z poważaniem

Włodzimierz Łęcki

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Włodzimierza Łęckiego, skierowane do ministra finansów Andrzeja Raczki:

Szanowny Panie Ministrze!

W ustawie budżetowej na rok 2004 znalazł się bardzo rygorystyczny zapis nakazujący przekazanie 40% wpływów osiąganych przez państwowe jednostki budżetowe Ministerstwu Finansów. Przychody te mają być gromadzone na wyodrębnionym rachunku środków specjalnych. Sprawa wysokości tego "podatku" była przedmiotem ożywionej dyskusji na forum Senatu, ale to dziś przeszłość - ustawa budżetowa została uchwalona.

Moje oświadczenie dotyczy pozaustawowego rozszerzenia obszaru przychodów gromadzonych na rachunku środków specjalnych.

Ministerstwo Finansów w piśmie z dnia 19 marca 2004 r. - L.dz. FB3-066-AK/04/551PELS - określiło sposób przekazywania przez jednostki samorządu terytorialnego środków finansowych na pokrycie części kosztów funkcjonowania Policji. Z pisma tego wynika, że "jednostki samorządu terytorialnego mogą uczestniczyć w pokrywaniu części kosztów funkcjonowania Policji, w formie przekazywania środków finansowych na rachunek środków specjalnych prowadzony przez komendy wojewódzkie Policji". Ale te przekazywane środki będą obciążone podatkiem w wysokości 40%, odprowadzanym do budżetu państwa. W tej sytuacji wiele samorządów rezygnuje z dotowania bardzo potrzebującej wsparcia Policji.

W piśmie z dnia 20 maja 2005 r., sic! - powinno być 2004 r., L.dz. ST 1-4800-171-2004/856 ministerstwo wyjaśnia, że "ustawa o finansach publicznych nie wprowadza zakazu przyjmowania przez Policję darowizn w postaci rzeczowej". Ale w takiej formie tylko część darowizn może być przekazywana. Nie można jej praktykować w przypadkach na przykład dofinansowania remontów, dofinansowania dodatkowych patroli czy też akcji prewencyjnych.

Mając na uwadze nadrzędny cel, jakim jest zarówno zapewnienie odpowiedniego bezpieczeństwa publicznego, jak i stworzenie możliwości racjonalnego wsparcia Policji przez jednostki samorządu, wnoszę o zmianę trybu wpłat darowizn samorządowych na rzecz Policji - nie na rachunek środków specjalnych. Rachunek ten w myśl ustawy budżetowej służy gromadzeniu przychodów uzyskiwanych przez jednostki budżetowe z tytułu działalności pomocniczej, a nie darowizn.

Zmiana przepisów w tej materii przyczyni się do znaczącego wsparcia działalności Policji w sposób satysfakcjonujący samorządy i ogół społeczeństwa.

Z poważaniem

Włodzimierz Łęcki

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jana Szafrańca, skierowane do prezesa Telewizji Polskiej Jana Dworaka:

Szanowny Panie Prezesie!

W związku z interwencjami moich wyborców dotyczącymi niedostatecznych informacji o tradycji oraz życiu naszych rodaków na Kresach uprzejmie proszę Pana Prezesa o zainteresowanie się tą sprawą.

Na Ukrainie działa wiele polskich instytucji, jednakże, zdaniem moich wyborców, w Polsce niewiele wiemy na temat ich działalności. Na ogół dominują przekazy telewizyjne z oddalonych stron świata, reportaże o ludziach, zabytkach i przyrodzie, zaś o ziemiach kresowych - ludziach tam żyjących, zabytkach, cmentarzach, sławnych ludziach, instytucjach kulturalnych i społecznych - nie mówi się w kraju prawie nic. Nawet wielkie przedsięwzięcia czy też konferencje naukowe przygotowywane między innymi, jak wynika z relacji moich wyborców, przez Związek Polaków na Ukrainie - nie były udokumentowane przez naszą telewizję.

Okazją do zmiany tego stanu rzeczy mogło by być przekazanie informacji o dwóch konferencjach naukowych - pierwsza odbędzie się we wrześniu 2004 r. w Winnicy, druga zaś w październiku bieżącego roku w Żytomierzu. Głównymi tematami obu konferencji będą między innymi dwory polskie oraz cmentarze kresowe, które wymagają opieki, mimo obowiązujących obustronnych umów o ich ochronie.

W związku z powyższym zwracam się do Pana Prezesa o wzięcie pod uwagę interwencji moich wyborców oraz przedstawienie stanowiska w przedmiotowej sprawie.

Z wyrazami szacunku

Senator Rzeczypospolitej Polskiej
Jan Szafraniec

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jana Szafrańca, skierowane do ministra zdrowia Mariana Czakańskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

W dniu 19 kwietnia 2004 r. wpłynęło do mojego biura pismo Stowarzyszenia Przyjaciół i Rodzin Osób z Zaburzeniami Psychicznymi "Pomost" w Białymstoku z prośbą o poparcie memoriału - przesłania skierowanego do władz lokalnego samorządu Podlasia i miasta Białegostoku.

Przedstawiona w memoriale sytuacja organizacji opieki psychiatrycznej w województwie podlaskim wzbudziła moje zaniepokojenie. Chcąc bliżej zapoznać się z tym problemem, skierowałem pisma z prośbą o stanowisko do marszałka województwa podlaskiego i prezydenta miasta Białegostoku.

Wicemarszałek województwa podlaskiego, pan Krzysztof Tołwiński, w odpowiedzi na moje pismo przesłał bogatą korespondencję dotyczącą finansowania świadczeń z zakresu opieki psychiatrycznej na terenie naszego województwa. Obecnie obowiązująca umowa o udzielanie świadczeń zdrowotnych, dotyczy to leczenia psychiatrycznego i leczenia uzależnień, na rok 2004 zawiera rażąco niskie ceny punktu za świadczenia zdrowotne w tym zakresie: 7 zł 10 gr za punkt w oddziałach ogólnopsychiatrycznych i 6 zł za punkt w zakresie psychiatrycznych i odwykowych świadczeń ambulatoryjnych.

Na podstawie tak zawartych umów szpitale udzielają świadczeń, których rzeczywista wartość przewyższa cenę oferowaną przez płatnika, albo świadomie się zadłużają.

Głównym celem wprowadzenia systemu wyceny punktowej świadczeń było równe traktowanie zozów podczas kontraktowania świadczeń. Niestety, w rzeczywistości sytuacja przedstawia się inaczej. W większości wojewódzkich oddziałów Narodowego Funduszu Zdrowia świadczenia psychiatryczne oddziałów ogólnych kontraktowano na poziomie 8 zł, 8 zł 50 gr - jest to maksymalna cena przewidziana w uchwale zarządu NFZ nr 227 z dnia 13 listopada 2003 r. Podobną cenę punktu, przy odmiennej punktacji, stosowano w przypadku świadczeń oddziałów leczenia uzależnień. W odniesieniu do psychiatrycznych i odwykowych świadczeń ambulatoryjnych dziewięć oddziałów wojewódzkich NFZ także zastosowało maksymalną cenę punktu.

Stawka przyjęta przez podlaski oddział NFZ należy zaś do dwóch najniższych w kraju.

W opinii Instytutu Psychiatrii i Neurologii ceny punktu przyjęte we wspomnianej uchwale są stanowczo zaniżone w stosunku do rzeczywistych kosztów ponoszonych przez zakłady udzielające tych świadczeń.

Jeśli chodzi o podlaski oddział NFZ, który kontraktuje świadczenia przy jeszcze niższej wartości punktu, następstwem jest wymuszenie obniżania jakości świadczenia, a w dalszej kolejności - ograniczenie ich dostępności.

W związku z powyższym zwracam się do Pana Ministra o stanowisko w przedmiotowej sprawie, jak również o podjęcie odpowiednich działań zmierzających do renegocjacji niekorzystnych umów zawartych przez szpitale psychiatryczne województwa podlaskiego.

Senator RP
Jan Szafraniec

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Krzysztofa Jurgiela, skierowane do ministra zdrowia Mariana Czakańskiego:

Dotyczy ono krzywdzącego dla województwa podlaskiego podziału dodatkowych środków na opiekę zdrowotną oraz zabezpieczenia funkcjonowania szpitali w województwie podlaskim.

Na podstawie art. 49 Regulaminu Senatu, w związku z art. 16 i 20 ustawy o wykonywaniu obowiązków posła i senatora kieruję do pana Mariana Czakańskiego, ministra zdrowia, to oświadczenie.

Województwo podlaskie zawsze otrzymywało niekorzystne decyzje w sprawie środków finansowych przeznaczonych na opiekę medyczną. W ostatnim czasie Narodowy Fundusz Zdrowia uzyskał dodatkowe środki finansowe z tytułu większego od zakładowego napływu środków ze składki na ubezpieczenie zdrowotne. Już przyjęty w czerwcu algorytm podziału pierwszej transzy tych środków w wysokości 170 milionów zł był dla województwa podlaskiego szczególnie krzywdzący. W wyniku zastosowania takiego, a nie innego algorytmu otrzymało ono tylko 4 miliony 700 tysięcy zł, w porównaniu do 25 milionów zł, jakie otrzymało województwo łódzkie, i 20 milionów zł, jakie otrzymało województwo lubelskie dysponujące zbliżonym do Podlasia potencjałem ludnościowym i poziomem infrastruktury medycznej. Doszło do takiej sytuacji, że zdecydowanie więcej środków niż Podlasie otrzymały regiony, w których nie ma szpitali klinicznych ani szpitali psychiatrycznych, wskutek czego pacjenci z tych regionów muszą korzystać z placówek na terenie województwa podlaskiego. Podział drugiej transzy środków z tego samego źródła ma nastąpić w tym miesiącu, po zatwierdzeniu zmian planu finansowego NFZ przez Pana Ministra. Algorytm, który przy tym przyjęto, jest jeszcze bardziej krzywdzący dla województwa podlaskiego niż poprzednio, choć jednocześnie zwiększono udział innych województw. Co więcej, nie można otrzymać informacji, na czym konkretnie ten algorytm polega. Dalsze zmniejszanie środków przeznaczonych na opiekę medyczną w województwie podlaskim grozi prawdziwą zapaścią w tym regionie. Organizacje związkowe reprezentujące środowiska lekarskie w województwie podjęły w dniu 7 lipca akcję protestacyjną w postaci demonstracji i zbierania podpisów pod apelem, przy czym odzew mieszkańców już pierwszego dnia był bardzo duży.

W związku z powyższym zwracam się do pana Mariana Czakańskiego, ministra zdrowia, z wnioskami o:

- niezatwierdzanie krzywdzących dla województwa podlaskiego zmian w planie finansowym Narodowego Funduszu Zdrowia;

- określenie i zastosowanie obiektywnych kryteriów podziału dodatkowych środków kierowanych do systemu opieki zdrowotnej;

- przyznanie województwu podlaskiemu takiej ilości środków, która zapewni właściwe funkcjonowanie placówek szpitalnych;

- ostateczne zaniechanie działań krzywdzących województwo podlaskie pod względem opieki zdrowotnej.

Krzysztof Jurgiel
Senator Rzeczypospolitej Polskiej

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Władysława Bułkę, skierowane do prezesa Rady Ministrów Marka Belki:

Jako senator ziemi żywieckiej zwracam się do Pana Premiera o podjęcie skutecznej i jednoznacznej decyzji w sprawie budowy drogi szybkiego ruchu na trasie Bielsko-Biała - Żywiec - Zwardoń. Na tej trasie znajduje się przejście graniczne Skalite - Zwardoń i terminal odpraw celnych. Jest to część międzynarodowego korytarza europejskiego północ - południe, który ma przebiegać przez Warszawę, Zwardoń, Skalite, Żylinę, Trenczyn i Bratysławę, a dalej rozwidlać się na Wiedeń, Monachium, Triest, Koper i Szeged. Wynika to z uchwały Komisji Europejskiej.

Jako przewodniczący Polsko-Słowackiej Grupy Parlamentarnej na różnych spotkaniach spotykam się z tym problemem, bulwersującym mieszkańców pogranicza. Społeczeństwo Żywiecczyzny najbardziej denerwuje budowa ogromnego, zaplanowanego wcześniej terminala odpraw celnych dla ciężkich samochodów. Taki terminal był potrzebny, kiedy Polska i Słowacja nie należały do Unii Europejskiej, ale po 1 maja 2004 r. sytuacja diametralnie się zmieniła. Obecnie taki terminal jest, w opinii wielu osób, nikomu niepotrzebny.

Jest to największa inwestycja drogowa na południu kraju, tymczasem nikt nad nią nie panuje. Inwestuje się w coś, co może być w ogóle nieprzydatne. Najsmutniejsze jest to, że będzie to co prawda nowoczesny terminal, ale nie będzie do niego nawet dojazdu z Polski i wyjazdu na południe Europy, bo opóźnia się modernizacja dróg dojazdowych, w szczególności trasy E-75. Grozi nam zatem taki scenariusz, że terminal przeznaczony do ruchu ciężkiego zostanie oddany do użytku znacznie wcześniej niż drogi dojazdowe. Siłą rzeczy ruch ciężki będzie odbywał się na dotychczasowych trasach, nieprzygotowanych do takich obciążeń i już teraz mocno zniszczonych.

Szanowny Panie Premierze, zdaję sobie sprawę z tego, że ma Pan wiele trudnych i odpowiedzialnych spraw do załatwienia. Niemniej jednak błagam pana o powołanie zespołu kontrolnego i podjęcie gospodarskich decyzji w sprawie lekkomyślnego wydawania pieniędzy, których przecież tak brakuje w naszym kraju. Uważam, że jest to przykład lekceważenia obowiązków przez ludzi odpowiedzialnych za budowę dróg i autostrad w naszym kraju.

Zwracam się więc do Pana Premiera o wyciągnięcie konsekwencji służbowych wobec osób winnych zaniedbań w tym zakresie i udzielenie mi odpowiedzi na moje wątpliwości.

Z wyrazami szacunku

Władysław Bułka

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Ewę Serocką, skierowane do ministra sprawiedliwości Marka Sadowskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Na podstawie art. 49 Regulaminu Senatu RP pozwalam sobie skierować do Pana niniejsze oświadczenie z zapytaniem: czy komornik sądowy, działający przy sądzie rejonowym, będący organem egzekucyjnym państwa, jest organem władzy publicznej?

Jako sprawozdawca ustawy komorniczej nie otrzymałem informacji dotyczącej stosowania podatku VAT od czynności komorniczych, mimo składania stosownych zapytań w tej sprawie w Ministerstwie Finansów. Niektóre urzędy skarbowe traktują kancelarie komornicze jako podmioty gospodarcze, a więc inaczej, niż orzekł Trybunał Konstytucyjny w wyroku z dnia 3 grudnia 2003 r. w sprawie K 5/02. Urzędy te interpretują status komornika sądowego zgodnie z wyrokiem Trybunału Europejskiego, mimo że wyrok ten dotyczył komornika holenderskiego, którego status jest całkowicie odmienny od statusu komornika polskiego. Z prawa polskiego oraz z orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego wynika, że komornik jest organem władzy publicznej, o którym mowa również w art. 15 ust. 6 ustawy o podatku od towarów i usług.

Z poważaniem

Ewa Serocka

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Witolda Gładkowskiego, skierowane do ministra zdrowia Mariana Czakańskiego oraz do prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia Lesława Abramowicza:

Szanowny Panie Ministrze! Szanowny Panie Prezesie!

Zwracam się z uprzejmą prośbą o udzielenie odpowiedzi na przedstawione niżej zapytania dotyczące kontraktowania jednodniowych stacjonarnych świadczeń leczniczych.

Mogłoby się wydawać, że lecznictwo zabiegowe jednego dnia jest elementem wyłącznie lecznictwa szpitalnego, przeznaczonym do realizacji tylko w jednostkach zajmujących się lecznictwem stacjonarnym. To twierdzenie wynika z konieczności spełnienia wielu rygorystycznych wymogów niezbędnych do prowadzenia takiej działalności. Mogą je spełnić jedynie kompleksowo wyposażone i zorganizowane jednostki. Aby właściwie zabezpieczyć przedmiotowe świadczenia zdrowotne, należy posiadać odpowiednie zaplecze kadrowe, lokalowe i sprzętowe. Zabiegowe świadczenie jednodniowe w rzeczywistości może trwać nawet do siedemdziesięciu dwóch godzin, dlatego świadczeniodawca powinien zapewnić współpracę lekarzy kilku specjalności, prowadzić stacjonarne dyżury lekarskie, w tym anestezjologiczne, a także posiadać miejsca intensywnego nadzoru medycznego.

Narodowy Fundusz Zdrowia podpisał umowy na wykonywanie świadczeń jednodniowych nie tylko ze szpitalami, ale również z podmiotami w żadnej mierze niespełniającymi wymogów stawianych jednostkom świadczącym usługi w zakresie lecznictwa stacjonarnego. W związku z wykonywaniem świadczeń szpitalnych moje poważne wątpliwości budzi spełnianie przez te jednostki wymagań wynikających z ustawy z dnia 30 sierpnia 1991 r. o zakładach opieki zdrowotnej (DzU nr 91 poz. 408), rozporządzenia ministra zdrowia i opieki społecznej z dnia 21 września 1992 r. w sprawie wymagań, jakim powinny odpowiadać pod względem fachowym i sanitarnym pomieszczenia i urządzenia zakładu opieki zdrowotnej (DzU nr 74 poz. 366) oraz rozporządzenia ministra zdrowia z dnia 30 sierpnia 2000 r. w sprawie rejestru zakładów opieki zdrowotnej (DzU nr 74 poz. 864). Czy wojewodowie mogą rejestrować tak zwane oddziały chirurgii jednego dnia lub sale operacyjne jednego dnia? Jaka jest podstawa prawna takich wpisów? Czy dokonując takich rejestracji, nie stworzono sztucznych tworów w celu umożliwienia pewnym podmiotom gospodarczym udziału w konkursie ofert organizowanym przez NFZ? Czy złożenie oświadczenia stanowiącego załącznik do oferty było dla NFZ wystarczającym dowodem na spełnienie rygorystycznych wymogów? Powstaje obawa, że świadczenia szpitalne mogą być wykonywane nawet w prywatnych mieszkaniach. Czy składane oświadczenia były sprawdzane? Proszę o udzielenie informacji, ile oświadczeń sprawdzono na terenie kraju - z wyodrębnieniem województwa zachodniopomorskiego - ile stwierdzono nieprawidłowości i jakie zastosowano sankcje.

Mój niepokój budzi sposób funkcjonowania tych jednostek. Z powodu braku organizacyjnych możliwości leczenia pacjentów obciążonych poważnymi chorobami współistniejącymi jednostki te, w celu zmniejszenia kosztów własnych, wykonują świadczenia tylko w przypadku pacjentów, którzy nie są obciążeni dodatkowymi poważnymi chorobami. Nie mogąc lub nie chcąc zapewnić odpowiednich warunków organizacyjnych, przyjmują one jedynie tak zwanych pacjentów zdrowych, z intencją wypisania ich jeszcze w dniu wykonania świadczenia. Uzyskują one dzięki temu tyle samo refundacji, ile otrzymuje szpital za pacjentów znacznie "droższych", leczonych z powodu tej samej głównej jednostki chorobowej.

Dochodzę w ten sposób do konkluzji, że w zakresie kontraktowania lecznictwa zabiegowego jednego dnia polityka NFZ działa zarówno przeciwko interesom pacjentów, jak i szpitali.

Pacjent ma prawo wyboru miejsca wykonania świadczenia. Ale czy poziom usług świadczonych przez źle wyposażone sprzętowo, ubogie organizacyjnie jednostki może dorównać usługom świadczonym przez kompleksowo przygotowane szpitale? Czy pacjent jest w tej kwestii uświadamiany? Jak rozwiązano problem leczenia powikłań wczesnych i późnych, związanych z udzielonym świadczeniem? Czy jednostki te mają odpowiednie warunki do prowadzenia intensywnego nadzoru medycznego nad pacjentem do chwili przekazania go do ośrodka o wyższym stopniu referencyjności? Odpowiedź brzmi: nie. Jednostki te funkcjonują dzięki wykorzystywaniu potencjału organizacyjnego najbliżej położonych szpitali publicznych, najczęściej powiatowych. To właśnie te szpitale utrzymują stałą gotowość i ponoszą koszty leczenia powikłań powstałych z różnych przyczyn we wspomnianych salach operacyjnych jednego dnia. Najczęściej, wbrew tak zwanej zasadzie transportu od siebie, zmuszone są wysyłać własny transport sanitarny, zabezpieczać chorego w trakcie transportu i przewieźć pacjenta do własnego szpitala lub szpitala o wyższym stopniu referencyjności. Wszystkie te czynności obciążają finansowo jednostki publiczne i nie są refundowane.

Problemem jest brak środków finansowych koniecznych do pełnego zaspokojenia zapotrzebowania społeczeństwa na świadczenia w zakresie lecznictwa stacjonarnego.

Proszę o wzięcie pod uwagę przytoczonych przeze mnie informacji i o udzielenie odpowiedzi na pytanie: czy uzasadnione są moje wątpliwości dotyczące bezpodstawnego kontraktowania świadczeń zabiegowych jednodniowych przez jednostki nieprzygotowane do działalności w zakresie lecznictwa stacjonarnego? Czy przedmiotem ich działalności nie powinny być wyłącznie procedury kontraktowane w ramach ambulatoryjnej opieki specjalistycznej? Czy w prowadzonych przez wojewodów rejestrach zakładów opieki zdrowotnej nie występują nieprawidłowości? Czy uzasadnione jest wyodrębnianie jednostek wykonujących świadczenia wyłącznie w trybie jednodniowym w sytuacji braku środków finansowych w NFZ na pełne zabezpieczenie wykonywania procedur ratujących życie i zdrowie?

Z poważaniem

Witold Gładkowski
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Wiesławę Sadowską, skierowane do ministra finansów Andrzeja Raczki:

Zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora zwracam się z uprzejmą prośbą o wyjaśnienie rozbieżności interpretacyjnych w kwestii opodatkowania podatkiem dochodowym od osób fizycznych odszkodowań z tytułu niedotrzymania trzyletniego gwarantowanego okresu umowy o pracę, przyznanych w latach 1999-2000.

Zwrócili się do mnie z prośbą o pomoc przedstawiciele byłych pracowników Browarów Warka. W ich ocenie ponoszą oni dotkliwe skutki zmiennej interpretacji przepisów prawa podatkowego, a doręczane im kolejne decyzje urzędu skarbowego i izby skarbowej są dla nich niezrozumiałe i krzywdzące. Ich rozgoryczenie budzi fakt, iż w majestacie prawa zmieniane są decyzje administracyjne, co rodzi dla nich zobowiązania podatkowe, których nie są w stanie wypełnić z uwagi na sytuację materialną i rodzinną.

W latach 1999-2000 Browary Warka sp. z o.o. dokonały grupowych zwolnień, w wyniku czego sto siedemdziesiąt siedem osób straciło pracę. Osoby te otrzymały odszkodowania, które - jak stwierdził Urząd Skarbowy w Grójcu na podstawie interpretacji stołecznej Izby Skarbowej z 1999 r. - nie podlegały opodatkowaniu, gdyż według wymienionej interpretacji wypłacane były one na podstawie prawa cywilnego. Urząd Skarbowy w Grójcu zwrócił tym osobom pobrany przez płatnika, czyli Browary Warka sp. z o.o., nienależny podatek od tychże odszkodowań.

W roku 2003, a więc po trzech latach, osoby te otrzymały z Urzędu Skarbowego w Grójcu decyzje określające należne zobowiązania podatkowe za lata 1999-2000. Uzasadniano je interpretacją ministra finansów z dnia 6 lipca 2001 r. dotyczącą opodatkowania odszkodowań. W piśmie informującym o tejże interpretacji, skierowanym do urzędów i izb skarbowych, zawarty jest ustęp, który pozwolę sobie zacytować: "(...) zwracam się z prośbą o sprostowanie wszelkich wcześniej udzielonych przez izby i urzędy skarbowe odpowiedzi, w których organy podatkowe w sposób odmienny interpretowały wyżej omawiany przepis (...)".

Wynika z tego, że prawo w Polsce, będącej demokratycznym państwem prawa, o czym mówi art. 2 konstytucji, i gdzie według art. 7 konstytucji organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa, prawo to może działać wstecz, a odpowiedzialność za błędy urzędników ponoszą podatnicy rozliczający się zgodnie ze wskazówkami urzędu skarbowego.

Działania urzędu skarbowego wobec tych stu siedemdziesięciu siedmiu ludzi są jawną niesprawiedliwością, w wyniku której osoby te po tak długim okresie mają uiścić podatek wraz z wysokimi odsetkami. Tymczasem ludzie ci przeznaczyli pobrane pieniądze na własne, niezbędne potrzeby, a teraz nie są w stanie zwrócić ich ze względu na swą sytuację majątkową. Są to bardzo duże kwoty, a wielu z tych ludzi utrzymuje rodziny z niewielkiego dochodu w postaci emerytury czy zasiłku przedemerytalnego.

Zwracam się z uprzejmą prośbą do Pana Ministra o osobiste zainteresowanie się tą sprawą i o podjęcie stosownych działań mających na celu rozwiązanie tak ważnego społeczne problemu.

Z poważaniem

Wiesława Sadowska

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Irenę Kurzępę, skierowane do ministra infrastruktury Krzysztofa Opawskiego:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Oświadczenie moje dotyczy zaliczenia do kategorii dróg krajowych drogi wojewódzkiej nr 835 na odcinku: Lublin - Wysokie - Biłgoraj - Sieniawa - Przeworsk - Grabownica Starzeńska - Sanok. W tej sprawie zwrócili się do Pana Ministra marszałkowie województw: lubelskiego i podkarpackiego. Zmiana kategorii drogi ma istotne znaczenie dla sprawności komunikacyjnej i rozwoju gospodarczego obszarów do niej przyległych.

Obecna sytuacja społeczno-gospodarcza województw lubelskiego i podkarpackiego wynika z wieloletnich zapóźnień w rozwoju inwestycji, w tym także infrastrukturalnych. Ważnym instrumentem pobudzenia rozwoju ekonomicznego, również wymienionych województw, jest rozwój infrastruktury, a zwłaszcza dróg o znaczeniu ponadregionalnym.

Poprawę połączeń drogowych o znaczeniu zarówno międzyregionalnym, jak i międzynarodowym osiągnąć można między innymi poprzez zmianę kategorii drogi wojewódzkiej nr 835, Lublin - Wysokie - Biłgoraj - Sieniawa - Przeworsk - Grabownica Starzeńska, oraz odcinka drogi wojewódzkiej nr 886, Grabownica Starzeńska - Sanok.

Dlatego zwracam się do Pana Ministra z uprzejmą prośbą o zaliczenie do kategorii dróg krajowych wymienionych odcinków dróg. Łączna długość tych dróg wynosi 230 km 200 m.

Trasa ta ma zasadniczy wpływ na sprawne funkcjonowanie układu komunikacyjnego w połączeniach województwa lubelskiego z terenami Polski południowo-wschodniej. Ze względu na pełnioną funkcję w połączeniach komunikacyjnych droga ta stanowi alternatywę dla innych dróg i jest często wykorzystywanym połączeniem Lublina z Rzeszowem - i dalej w kierunku do przejścia granicznego w Krościenku, Radoszycach, Barwinku oraz do przejścia granicznego w Medyce, a poprzez odcinek drogi krajowej nr 4, E40, łączy się z przejściem granicznym w Korczowej. Droga ta będzie stanowić najkrótsze połączenie województwa lubelskiego z turystycznym obszarem Bieszczadów i Beskidu Niskiego.

Z uwagi na pełnioną funkcję w układzie komunikacyjnym obydwu województw droga ta jest w sposób znaczący obciążona ruchem. Ponadto na większości tej drogi został przekroczony tak zwany próg przepustowości, wynoszący sześć pojazdów na dobę. Istniejące i ciągle narastające natężenie ruchu w kierunku południowo-wschodnim potwierdza konieczność zaliczenia tej drogi do kategorii krajowej, a następnie podniesienia jej parametrów techniczno-użytkowych na całym odcinku drogi.

Przedstawiając powyższe argumenty, wyrażam przekonanie, że Pan Minister uwzględni starania marszałków województw i dokona zmiany kategorii przedmiotowych odcinków dróg wojewódzkich i zaliczy je do kategorii krajowych - co w pełni popieram.

Z wyrazami szacunku

Senator RP
Irena Kurzępa


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment