Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment


Kronika senacka

18 marca 2004 r. w związku z wyborem księdza arcybiskupa Józefa Michalika na przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski marszałek Longin Pastusiak wystosował do Jego Ekscelencji depeszę gratulacyjną:

"W związku z wyborem księdza arcybiskupa na przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski składam serdeczne gratulacje oraz życzę satysfakcji z pracy dla naszej Ojczyzny, Kościoła w Polsce i jego wiernych.

Wypełnienie powierzonej funkcji to zaszczyt i odpowiedzialność, a jednocześnie wielkie wyzwanie, tym większe, że przypada na trudny okres, przed jakim stoi nasz kraj. Na nowo wybranym przewodniczącym spocznie bowiem odpowiedzialność za kondycję Kościoła po wejściu Polski do Unii Europejskiej.

Życzę więc, by misja, związana z czekającymi zadaniami, obfitowała w jak najlepsze rozwiązania wszystkich problemów, z jakimi Waszej Ekscelencji przyjdzie się zmierzyć".

* * *

18 marca 2004 r. w Olsztynie wręczono statuetki "Osobowość Roku 2003 Warmii i Mazur", przyznawane przez Warmińsko-Mazurski Klub Biznesu osobom zasłużonym dla regionu. Honorowymi laureatami zostali małżonka prezydenta RP Jolanta Kwaśniewska i marszałek Senatu Longin Pastusiak.

J. Kwaśniewską uhonorowano za "wybitną działalność humanitarną na rzecz zdrowia dzieci i kobiet w Polsce oraz za ogromne zaangażowanie w tworzeniu pozytywnego wizerunku Polski na arenie międzynarodowej". Marszałka Senatu wyróżniono za "wybitne osiągnięcia naukowe w dziedzinie historii stosunków międzynarodowych, ogromne zaangażowanie w tworzeniu pozytywnego wizerunku Polski w świecie oraz w sprawy Polaków mieszkających w różnych krajach".

* * *

19 marca 2004 r. w Nałęczowie marszałek Longin Pastusiak wziął udział w uroczystym rozstrzygnięciu ogólnopolskiego konkursu WÓJT ROKU 2003. Zabierając głos podczas uroczystości, marszałek Senatu powiedział:

Równo rok temu, a także dwa lata wcześniej, byłem tutaj, w Nałęczowie, z podobnej okazji co dzisiaj. Z ogromną przyjemnością i serdecznością spotykam się z Państwem w finale trzeciej już edycji Ogólnopolskiego Konkursu "Wójt Roku".

Jak wiemy, Konkurs na "Wójta Roku" został ogłoszony po raz pierwszy w 2001 roku przez Redakcję Audycji Wsi i Rolnictwa TVP S.A. Pamiętamy, że laureatką pierwszej edycji Konkursu została pani Maria Batycka-Wąsik, wójt gminy Lesznowola. Laureatem drugiej: pan Ryszard Niebieszczański, wójt gminy Kłodzko. Zwycięzcą tegorocznej edycji został pan Piotr Tyrlik, wójt gminy Węgierska Górka z woj. śląskiego.

Jako senator Ziemi Pomorskiej z przyjemnością zauważam, iż wśród uczestników Konkursu jest także przedstawiciel tej części naszego kraju, pan Jacek Michałowski, wójt gminy Choczewo.

Składam serdeczne gratulacje finalistom III Ogólnopolskiego Konkursu "Wójt Roku 2003", którego celem - tak jak i w latach ubiegłych - było wyłonienie takiego szefa gminy, który wykazał się największymi osiągnięciami w pracy na rzecz rozwoju swojej gminy.

Wyrażam także słowa uznania i podziękowania dla Redakcji Audycji Wsi i Rolnictwa Programu 1-ego Telewizji Polskiej S.A., która już po raz 3-ci, jak wspomniałem, organizuje ten Konkurs w skali krajowej.

Ogólnopolski konkurs na "Wójta Roku" to inicjatywa tego rodzaju, która może w pewnym sensie wpływać na rozwój samorządności lokalnej i zaspokajanie potrzeb społeczności lokalnej. Konkurs ten jest przedsięwzięciem, które spełnia swe zadanie, wyłaniając szefa gminy z największymi osiągnięciami. Promuje i nagradza tych, którzy chcą i potrafią zapewniać jak najlepsze warunki bytu współmieszkańcom swojej społeczności lokalnej, jaką jest w pewnym sensie gmina.

Odwołując się do tezy angielskiego ekonomisty niemieckiego pochodzenia Ernsta Friedricha Schumachera mówiącej, że "małe jest piękne", chcę podkreślić istotne znaczenie społeczności lokalnych i rolę samorządu lokalnego w ogólnokrajowym procesie rozwoju wsi. Mała skala oznacza po prostu tworzenie przedsięwzięć na skalę człowieka i jego możliwości. I to wójt, jako szef gminy, odgrywa niezwykle ważną, pierwszoplanową rolę w zarządzaniu swoją gminą, w szukaniu najlepszych rozwiązań i motywowaniu mieszkańców do efektywnych działań. Atrakcyjność gminy, a więc tej struktury mikro w skali makro, może skutecznie stworzyć właśnie dobry wójt, kierujący swoją gminą.

Godny przypomnienia jest fakt, że około 40% naszego społeczeństwa zamieszkuje obszary wiejskie, obejmujące ponad 90% powierzchni kraju. Zatem sprawy wsi są niezwykle istotne dla nas wszystkich, dla całego społeczeństwa.

Nasze wejście do Unii Europejskiej już w maju br. z pewnością otworzy dostęp do funduszy strukturalnych oraz funduszy przeznaczonych na rozwój rolnictwa i obszarów wiejskich. Zapewne będzie je można wykorzystać na wszechstronne polepszenie sytuacji gmin wiejskich, rozwój społeczności lokalnych i terytorialnych.

Tak więc dobry wójt, czyli dobry gospodarz, jest osobą-instytucją niezwykle pożądaną, aby otrzymane środki dobrze wykorzystać dla dobra nie tylko swojej gminy, ale i całego społeczeństwa.

Życzmy sobie jak najwięcej dobrych wójtów! Tak dobrych jak laureaci kolejnych edycji Konkursu na "Wójta Roku".

Jeszcze raz serdecznie gratuluję laureatom i organizatorom Konkursu. Do zobaczenia za rok!

* * *

22 marca 2004 r. podczas Liceliady "Tu ojczyzna - tu nasz dom" odbywającej się w zespole szkół w Sztumie, marszałek Longin Pastusiak wygłosił wykład:

"Obyś żył w ciekawych czasach" - to stare powiedzenie, zresztą różnie interpretowane, można dziś powtórzyć młodemu pokoleniu, Wam, drogie koleżanki i koledzy tu obecni, i Waszym rówieśnikom. Żyjecie w ciekawych czasach.

Historia Europy, cywilizacja europejska, a nawet historia ludzkości przez tysiąclecia nie pamięta tak wielkiego wydarzenia, które dzieje się na Waszych oczach. Państwa Europy - choć jeszcze nie całej, narody, które w przeszłości dziesiątkami lat prowadziły między sobą wojny, podbijały się i krwawo okupowały, pomne skutków waśni, łączą się w jeden organizm - Unię Europejską.

Jesteście świadkami tego epokowego wydarzenia, a wkrótce będziecie jego czynnymi współuczestnikami, wprowadzać będziecie tę ideę w realny, otaczający Was świat, będziecie wzbogacać go Waszą pracą i Waszym intelektem.

Jak do tego doszło i z czym Polska przystępuje do zjednoczonej Europy?

Można powiedzieć, że zaczęliśmy od zarania naszych dziejów. W X wieku - poprzez przyjęcie chrześcijaństwa Polska weszła w krąg kultury europejskiej i pozostaje w niej do dziś.

Jednakże zmienne koleje losów żłobiły historię polskiej europejskości. Można - upraszczając - powiedzieć, że Polska Piastów - nie zaniedbując wschodnich rubieży - związana była z Zachodem, zaś Polska Jagiellonów ze Wschodem Europy. Unia Litewska sprawiła, że Polacy zajęli się rozbudowaniem i utrzymaniem przy Rzeczypospolitej Obojga Narodów ziem na Wschodzie, kosztem więzi ze starą Europą.

W późniejszych stuleciach zbawienne dla Europy zwycięstwo Sobieskiego pod Wiedniem w 1683 r., zażegnało możliwość tureckiej okupacji większości kontynentu. Wybierani królowie Polski reprezentowali europejskie dynastie zachodnie - Szwecji, Niemiec, Francji.

Zainteresowanie Wschodem zakończyło się - jak wiemy - rozbiorami i rozdarciem Polski na protestantyzm Zachodu i prawosławie Wschodu. Wierność Europie przejawiała się jednak w religii katolickiej i przywiązaniu do papiestwa rzymskiego.

Wśród polskich postaci historycznych z bardzo odległej przeszłości miano Europejczyka mogłoby być przyznane Andrzejowi Fryczowi Modrzewskiemu. Przybliżył on myśl europejską Polakom, sprowadził bibliotekę Erazma z Rotterdamu. Jego 5-tomowe dzieło "O poprawie Rzeczypospolitej" przetłumaczone na kilka języków było, wyrazem nowoczesnego - na owe czasy - podejścia do struktury państwa, prymatu prawa i względnego równouprawnienia stanów /chłopów, mieszczan i szlachty/. Szkoda, że nie znalazło szerszego oddźwięku u współczesnych.

Projekty zakładające dobrowolne i przynoszące powszechną korzyść zjednoczenie Europy pozostawały w sferze na wpół utopijnych zamierzeń, których autorami byli zwykle ludzie kultury: pisarze, filozofowie, politycy, tacy jak Monteskiusz, Kant, Goethe, Victor Hugo. Jednak szerszy odbiór tych idei właściwie nie istniał.

Dopiero tragiczne skutki I wojny światowej - miliony zabitych, kalek, sierot, ogromne zniszczenia i obawa przed powtórzeniem się konfliktu, a także osłabienie pozycji Europy w świecie sprawiły, że idea pokojowej współpracy, zjednoczenia europejskiego wywołała dość szeroki oddźwięk u mieszkańców Starego Kontynentu.

Richard Nicolas Coudenhove-Kalergi, austriacki polityk, współzałożyciel ruchu paneuropejskiego, napisał w 1921 roku pierwszy artykuł na temat konieczności stworzenia Unii Paneuropejskiej i rozwijał ożywioną działalność aż do czasu niemieckiego nazizmu.

Aristide Briand, dziesięciokrotny premier Francji, laureat pokojowej nagrody Nobla, propagator idei europejskiej, jako pierwszy przedstawił swój plan bezpośrednio na forum Ligi Narodów w 1929 roku.

Polska sekcja ruchu paneuropejskiego powstała w 1925 roku pod kierunkiem adwokata Aleksandra Lednickiego, działacza politycznego i społecznego, który ideę tę propagował w redagowanym przez siebie piśmie "Tydzień Polski".

Rzecznikiem i propagatorem zjednoczenia europejskiego był naczelny wódz i premier rządu Rzeczypospolitej na emigracji generał Władysław Sikorski, a także przedwojenny Marszałek Senatu, na emigracji prezydent i premier rządu RP Edward Raczyński.

Warto wspomnieć o emigracyjnej inicjatywie konfederacji państw środkowo-europejskich - między Bałtykiem, Adriatykiem a Morzem Czarnym, tzw. Międzymorze - której początkiem miał być związek polsko-czechosłowacki, pod przewodnictwem Polski.

Pamiętając o naszym wkładzie i naszych zasługach dla Europy, nie można zapominać, że zbyt często przyznawaliśmy sobie w literaturze, publicystyce rolę mesjasza Europy, zbyt często zapominaliśmy i - niestety - zapominamy o solidnej pracy, porządku prawnym i prymacie państwa nad prywatnymi interesami.

Za kilka tygodni nasze członkostwo w Unii Europejskiej stanie się faktem. Co ono nam przyniesie, jakie niesie ze sobą obawy i nadzieje?

Po wejściu do Unii Polska będzie mieć stosowną do liczby ludności i obszaru reprezentację we wszystkich jej organach.

Polskie prawo przystosowane do unijnego zachowa swoją odrębność w takich działach, jak szkolnictwo, ochrona socjalna, system ubezpieczeń.

Obywatele polscy staną się jednocześnie obywatelami Unii. Polak przebywający w Niemczech czy Portugalii, we Włoszech czy Szwecji, będzie mógł kandydować w wyborach do tamtejszych władz samorządowych.

Polska nie utraci swej suwerenności, tak jak nie utraciło jej żadne z państw członkowskich Unii.

Unia nie jest superpaństwem, nie prowadzi do zaniku państw i nie zagraża narodom europejskim. Władze prawodawcze, wykonawcze, sądownicze pozostaną z tymi samymi kompetencjami jak dotychczas. Państwa członkowskie będą miały natomiast wpływ na organy Unii i możliwość uczestniczenia w jej decyzjach.

Nieprawdą jest:

- że następuje koniec narodów i państw narodowych, że narody jako formacje społeczne przechodzą do historii,

- że funkcjonowanie ekonomii globalnego rynku, swobodnego przepływu kapitału, towarów i ludzi niesie za sobą ograniczenie suwerenności albo w ogóle zniesienie państw narodowych,

- że misją człowieka jest wyłącznie nieustający wzrost produkcji i konsumpcji, a człowiek ma prawo eksploatować środowisko przyrodnicze.

Wszystkie takie głosy krytyczne słyszane i nagłaśniane w niektórych kręgach społeczeństwa są bezpodstawne, nie leżą u podstaw Unii. Takie koncepcje są przeciwne jej założeniom. A to, że zagrożenia niesie ogólny rozwój cywilizacyjny świata - to inny problem. Unia stwierdza, że najwyższą wartością jest rozwój duchowo-biologiczny człowieka w narodowej wspólnocie tworzącej kulturę.

Zapewne materiały dotyczące Unii Europejskiej i naszej akcesji do niej są Wam znane. Nie trzeba przekonywać - mam nadzieję - przekonanych.

Kilka słów chcę poświęcić kwestii często stawianej przez przeciwników idei europejskiej, a mianowicie tożsamości narodowej.

Czy nie utracimy jej - częściowo lub w całości - będąc w Unii?

Czy wraz ze wstąpieniem do Unii grozi nam zagubienie naszych polskich tradycji, a idąc dalej, także tożsamości narodowej?

Takie obawy pojawiają się w różnych kręgach społecznych, przeważnie jednak - uogólniając - występują wśród ludzi mniej wykształconych, albo nawet z odpowiednim wykształceniem.

Nie znających jednak zasad prawnych Unii i nie przyjmujących do wiadomości praktycznych doświadczeń z czasu, który mają za sobą państwa unijnej "piętnastki".

Otóż poszanowanie tożsamości narodowej państw członkowskich, ich historii, kultury i tradycji, a więc także godła, hymnu i barw stanowi podstawę funkcjonowania Unii Europejskiej.

Ponadto tysiącletni dorobek kulturowy Polski ma w sobie dość siły, atrakcyjności i piękna, by nie mógł być narażony na poważne niebezpieczeństwa. Wystarczająco trwałe są nasze tradycje i wynikające z nich nasze wartości.

Tradycja to przekazywane z pokolenia na pokolenie treści kulturowe - obyczaje, poglądy, wierzenia, sposoby myślenia i zachowania, normy postępowania i umiejętności, które dana zbiorowość, taka jak rodzina, grupa, klasa, społeczeństwo, naród - otacza szczególnym pietyzmem.

Tradycja pomaga grupom, klasom społecznym, narodowi w samookreśleniu się, wpływa na świadomość społeczną.

Poprzez tradycję narodową narody wyrażają swój stosunek do przeszłości, dziedzictwo przeszłości włączają do świadomości narodowej. Tradycja stanowi więc podstawę ciągłości kultury narodowej.

Narody w miarę postępu cywilizacyjnego zaprzestają kultywowania niektórych tradycji, jedne odrzucają, inne zaś podtrzymują i otaczają pietyzmem. Zanik niektórych obyczajów jest związany z rozwojem cywilizacyjnym, z przejściem od społeczeństwa wiejskiego do przemysłowego. Próżno wylewać łzy nad coraz rzadszym topieniem marzanny czy pochodami kolędników, ale z przyjemnością je oglądamy i tam, gdzie można, stare zwyczaje i tradycje, powinniśmy kultywować.

Wartości patriotyczne związane z tradycją walk o niepodległość prowadzonych przez naszych przodków od końca osiemnastego wieku do wieku dwudziestego stanowią niezwykłą wartość.

Ale trudno się też dziwić, że większą wartość mają dla pokolenia, które w nich uczestniczyło, niż dla następnych pokoleń, które znają fakty z przekazu historycznego.

Barwy i godło, jak również hymn odgrywają bardzo ważną rolę w tradycji historycznej - symbolizują suwerenność. Nawiązują bądź wywodzą się z tradycji historycznych narodu i państwa.

Orzeł jest znakiem herbowym wielu narodów. Od czasów cesarstwa rzymskiego i bizantyjskiego, którego był symbolem. Fakt, że orła przyjęto jako herb wielu państw, wywodzi się z legendy o locie do słońca ukazującej orła jako ptaka niebiańskiego, symbolizującego najwyższe wartości i walkę ze złem. Orzeł jest heraldycznym symbolem niepodzielnego, w pełni suwerennego, państwa polskiego. Najpełniej wyraża nieprzerwaną ciągłość politycznego bytu Polski.

W Polsce pojawił się na monetach XII wieku, jako godło panującego rodu Piastów w czasach Polski dzielnicowej. Przechodził przemiany swego rysunku na tarczy herbowej. Z tych czasów, sprzed 700 lat, wywodzą się barwy narodowe - pochodzą od białego koloru orła oraz czerwonego tła. Białe kokardy nosiło wojsko polskie od XVIII wieku jako znak rozpoznawczy.

W 1918 roku, po odzyskaniu niepodległości, socjalistyczny rząd Jędrzeja Moraczewskiego wprowadził orła bez korony. Naukowcy oprotestowali tę zmianę i dnia 1 sierpnia 1919 roku Sejm przyjął herb w historycznym kształcie.

Sejm po zrywie powstania listopadowego 1830 r., 173 lata temu, 7 lutego 1831 r. uchwalił ustawę o barwach narodowych, które po odzyskaniu niepodległości w 1919 roku uznano oficjalnie za barwy państwowe Polski. Flaga polska liczy sobie 85 lat.

Hymn polski wywodzi się z pieśni wojskowych. Śpiewana przez rycerstwo m.in. pod Grunwaldem i Warną "Bogurodzica", później Ignacego Krasickiego "Święta miłość kochanej Ojczyzny" i inne pieśni towarzyszyły wojsku. Aż dopiero Mazurek Dąbrowskiego powstały blisko 200 lat temu w lipcu 1797 roku we Włoszech, w Legionach w Reggio, szybko stał się popularny, podnosił ducha patriotyzmu i bohaterstwa narodowego. W czasie powstania listopadowego ranny pod Grochowem generał Józef Chłopicki, wskazywał kierunek natarcia, a żołnierze ruszyli do ataku śpiewając "Jeszcze Polska nie zginęła".

W czasie I wojny światowej Mazurek Dąbrowskiego śpiewany był obok Roty, Pierwszej Brygady i Warszawianki. W 1918 pieśń ta stała się hymnem narodowym, a w 1926 ogłoszono ją oficjalnym hymnem państwowym.

Jako ciekawostkę można dodać, że istnieje nauka pomocnicza historii - weksylologia zajmująca się badaniem znaków typu: flaga, sztandar, chorągiew, barwa itp.

Obecnie w parlamencie przygotowywana jest ustawa, która unowocześni istniejącą. Wasze pokolenie stawia często pytania, dlaczego w hymnie jest "Basia, a nie Wanda", "w co biją nasi" - w tarabany, bębny wojskowe, "a co to jest? Dlaczego "dla ojczyzny ratowania" trzeba "wracać przez morze", czy jest to symbolika? Itd. itp.

Gwarancje zachowania tradycji zawarte są w Preambule do części
II Karty praw podstawowych Unii Europejskiej. Ponadto w prawie do wolności myśli, sumienia i religii zawarta jest swoboda światopoglądu, uzewnętrznienia, indywidualnie lub wspólnie z innymi, publi
cznie lub prywatnie religii, światopoglądu, uprawiania kultu, nauczania, praktykowania i uczestniczenia w obrzędach.

W trosce o wartości chrześcijańskie padają argumenty o bezbożnej, zdeprawowanej Europie i przeciwstawia się im religijność Polaków.

Od nas samych zależy, jak dalece poddamy się wpływom innych zachowań społecznych i kulturowych. Od siły naszych argumentów zależy nasz wpływ na inne społeczeństwa i narody.

Robert Schuman, najbardziej zasłużony twórca zjednoczonej Europy, był człowiekiem religijnym. W swojej książce "Pour l´Europe" ("Dla Europy")
z 1964 roku napisał: "Demokracja zawdzięcza swoje istnienie chrześcijaństwu. Powstała w dniu, kiedy człowiek został powołany do realizacji w swoim życiu doczesnych godności osoby ludzkiej w wolnoś
ci osobistej, w poszukiwaniu praw każdego i przez kierowanie się miłością bliźniego względem wszystkich. Nigdy przed Chrystusem podobne idee nie zostały sformułowane".

Chrześcijaństwo uczyło równości natury wszystkich ludzi bez względu na rasę, kolor skóry, pochodzenie klasowe czy zawód.

Mówiąc o Europejskiej Wspólnocie Węgla i Stali, Euroatomie i Wspólnym Rynku, Robert Schuman mówił o tych nowych wówczas rozwiązaniach europejskich jako o pewnej całości, a całość ta "nie będzie mogła i nie powinna być jedynie przedsięwzięciem ekonomicznym i technicznym. Potrzeba jej duszy, świadomości zespolenia z historią, potrzeba odpowiedzialności obecnej i przyszłej, a także politycznej woli służenia temu samemu ideałowi ludzkości".

Dlatego nie powinien dziwić fakt, że wobec polityka Roberta Schumana rozpoczyna się proces beatyfikacyjny. Jest to świadectwem wielkiego znaczenia, jakie Kościół katolicki przywiązuje do Zjednoczonej Europy.

Nasz wielki rodak, papież Jan Paweł II mówił we włoskim parlamencie: "... Jeżeli chce się trwałej stabilizacji nowej jedności Europy, należy zadbać o to, ażeby opierała się ona na tych fundamentach etycznych, które kiedyś stanowiły jej bazę, robiąc jednocześnie miejsce dla bogactwa i odmienności kultur i tradycji, które cechują poszczególne narody ...".

Czy współczesne "ciekawe czasy" - o których wspomniałem na wstępie - nie oznaczają cywilizacji uniwersalnej, która rodzi się i burzliwie rozwijać powinna właśnie podczas Waszych twórczych lat?

Właśnie w Europie zrodziła się cywilizacja uniwersalna, rozwijana twórczo w Stanach Zjednoczonych. Mogłaby ona w Unii uzyskać zinstytucjonalizowany kształt, kulturowo-ustrojowe standardy przy poszanowaniu tradycji i odmienności narodowych i regionalnych.

Czy nie jest jednym z zagrożeń daleko idąca unifikacja w dziedzinach gospodarczej, prawnej i innych?

Motor gospodarczego rozwoju świata - Stany Zjednoczone - są państwem federacyjnym o zróżnicowanych normach prawnych (jak np. kara śmierci), co nie przeszkadza w funkcjonowaniu zwartego państwa.

Celem integracji europejskiej jest tworzenie wspólnego rynku. Powstaną nieznane do tej pory możliwości gospodarcze. Sprzyja temu likwidacja barier granicznych.

Czy nie grozi Unii sformalizowane, biurokratyczne zarządzanie, dążenie do wnikania i systematyzowania wszystkiego, co się da przy użyciu armii urzędników w Brukseli? Czy drobiazgowa regulacja nie może stanowić zagrożenia dla wolnego rynku?

Potężna biurokracja unijna Brukseli jest, niestety, niezbędna, jako scalająca Wspólnotę Europejską. Napływają liczne skargi na zawiłość sformułowań prawnych i ekonomicznych unijnych dokumentów, na ich mnogość i szczegółowość. Widzę w tym dużą szansę dla Was. Wy te wymagania możecie szybko zrozumieć i opanować, a to oznacza zapotrzebowanie na Waszą pracę i w kraju, i w Brukseli, i we wszelkich unijnych strukturach. Ucząc się Unii, pracować będziecie i dla siebie, i dla kraju, i dla Europy.

Śledzicie zapewne ostatnie wydarzenia towarzyszące ostatnim przygotowaniom do otwarcia Europy 25-ciu - powiększonej Unii Europejskiej.

Obawiamy się, że zagrożeniem dla naszego rozwoju w ramach Unii Europejskiej może być zastosowanie projektu "Europy dwóch prędkości" rozwoju. Jak głęboki podział mogłoby sprawić wprowadzenie w życie tej idei - wiadomo. Miejmy nadzieję, że do tego nie dojdzie.

Dyskusje niepozbawione są emocji, dotyczą m.in. Konstytucji Europejskiej, systemu głosowań nad podejmowanymi decyzjami. Ostateczne postanowienia będą wynikiem kompromisu, bo niemożliwy jest rozwój wspólnej Europy bez wzajemnego zrozumienia i wzajemnych ustępstw.

* * *

24 marca 2004 r. przewodniczący Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej senator Zbyszko Piwoński wziął udział w V Zgromadzeniu Ogólnym Związku Województw RP. W spotkaniu uczestniczyli m.in. wicepremier, minister spraw wewnętrznych i administracji Józef Oleksy, podsekretarz stanu w tym resorcie Jerzy Mazurek, podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej Krystyna Gurbiel, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów Jacek Uczkiewicz, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury Dariusz Skowroński, prezes Związku Województw RP Andrzej Ryński oraz marszałkowie województw, przewodniczący i radni sejmików wojewódzkich.

Wicepremier J. Oleksy, mówiąc o funkcjonowaniu samorządów województw w dobie integracji Polski z UE, podkreślił znaczenie budowania samorządów i społeczeństwa obywatelskiego. Jak stwierdził, projekt ustawy o komisji wspólnej rządu i samorządu terytorialnego autorstwa resortu spraw wewnętrznych ma służyć właśnie temu, aby reprezentacja samorządów mogła współdecydować, a nie tylko konsultować.

* * *

24 marca 2004 r. marszałek Longin Pastusiak wziął udział w obchodach z okazji 85-lecia powołania Państwowej Inspekcji Pracy, które odbyły się w Teatrze Narodowym w Warszawie.

Podczas uroczystości marszałek Senatu powiedział:

Z ogromną przyjemnością uczestniczę w dzisiejszej uroczystości zorganizowanej z okazji Jubileuszu 85-lecia Państwowej Inspekcji Pracy.

Jubileusze z reguły skłaniają nas do różnorodnych ocen i refleksji, najczęściej o charakterze historycznym. Państwowa Inspekcja Pracy to urząd, który od kilkudziesięciu lat stoi na straży prawa pracy i zobowiązuje do kontynuowania wciąż aktualnych idei, które dały początek tej instytucji. Obok Najwyższej Izby Kontroli zajmuje ważne miejsce w strukturach polskiego państwa.

Jestem przekonany, że Państwowa Inspekcja Pracy jest przygotowana do wypełniania zadań, które są przypisane organowi nadzoru i kontroli przestrzegania prawa pracy, szczególnie w trudnych realiach współczesności, w przededniu naszego przystąpienia do Unii Europejskiej.

Historia inspekcji pracy, naznaczona ewolucją ustawodawstwa pracy, zmianami zakresu kompetencji i struktury urzędu, odzwierciedla uwarunkowania społeczne i gospodarcze w kraju. Inspekcja pracowała w przeszłości i pracuje obecnie na wizerunek instytucji cieszącej się powszechnym zaufaniem i autorytetem instytucji - sojusznika ludzi pracy.

Wiedza o stanie przestrzegania prawa pracy znajduje się w sprawozdaniach Inspekcji, które są przekazywane Sejmowi i rządowi. Wiedza ta jest źródłem obiektywnych i cennych informacji o skali naruszeń przepisów; niejednokrotnie jest podstawą formułowania inicjatyw legislacyjnych. Fakt, że Państwowa Inspekcja Pracy podlega obecnie Sejmowi, stanowi szczególnie istotną wartość, która buduje społeczny autorytet. Taki stan rzeczy zapewnia bezstronność ocen.

Przed Państwową Inspekcją Pracy, podobnie jak przed innymi instytucjami w kraju, nowe wyzwania stawia bliska perspektywa integracji z Unią Europejską. Uczestnictwo Inspekcji w programach przygotowujących do funkcjonowania w warunkach członkostwa Polski w Unii, stworzyło możliwości korzystania z najlepszych, już sprawdzonych, europejskich doświadczeń. Godny podkreślenia jest fakt, że działalność polskiej Inspekcji jest oceniana bardzo pozytywnie przez reprezentantów międzynarodowych instytucji i organizacji. A to już swoista tradycja. Bowiem Polska, w 3-cim miesiącu swego istnienia, jako niepodległe państwo, wzięła udział w paryskiej Konferencji Warunków Pokojowych. Z grona uczestników Konferencji wyłoniono Komisję Międzynarodowego Ustawodawstwa Pracy. W skład tej Komisji weszli także przedstawiciele Polski. Było to znamienne, ponieważ nasz kraj wtedy w styczniu 1919 roku, po raz pierwszy został dopuszczony do stanowienia aktów międzynarodowych.

Wiem, że współcześnie niezależnie od procesów integracyjnych, Inspekcja prowadzi prace nad unowocześnianiem standardów kontrolnych i dostosowywaniem form działalności do europejskich rozwiązań.

Ożywione stałe kontakty z inspekcjami innych krajów i z międzynarodowymi instytucjami, z pewnością zaowocują w najbliższym czasie, nowymi projektami i dalszym usprawnianiem praktyki kontrolnej.

Instytucję tworzą ludzie, a w historii inspekcji pracy nie brakuje osobowości wyjątkowych. W dniu uroczystego Jubileuszu wszystkim pracownikom Państwowej Inspekcji Pracy przekazuję życzenia wszelkiej pomyślności i oraz gratuluję profesjonalizmu i odpowiedzialności, bez których nie można byłoby mówić o sukcesach urzędu.

Państwowa Inspekcja Pracy bez wątpienia stanowi trwały element infrastruktury społeczno-gospodarczej naszego kraju. I w wypełnianiu tej roli życzę dalszych sukcesów i równie pięknych Jubileuszy. O roli Waszej instytucji może w pewnej mierze świadczyć duża liczba VIP-ów, których widzę na sali, a którzy znaleźli się tutaj w uznaniu dla prac Inspekcji.

* * *

26 marca 2004 r. z Katowic wyruszył Konwój Kultury, nad którym honorowy patronat objął marszałek Senatu Longin Pastusiak. W Bukowinie Rumuńskiej konwój wystawi 10 spektakli dla tamtejszej Polonii. W konwoju wziął udział senator Włodzimierz Lubiński.

Konwój zawiózł na Bukowinę paczki z przyborami szkolnymi i zabawkami pluszowymi dla 650 dzieci oraz kilkaset paczek dla najuboższych rodzin. Polskie szkoły dostaną podręczniki, książki, albumy, sprzęt sportowy oraz kasety z polskimi filmami i muzyką.

Organizatorami przedsięwzięcia byli aktorzy Teatru Śląskiego, aktorzy Teatru Batis, Śląska Fundacja Pro Futuro, Agencja Public Relations PRC Communications, Studencka Organizacja Public Relations PRogress oraz Europejskie Centrum Integracji i Rozwoju. Wszyscy pracowali przy tym projekcie społecznie. Koszt konwoju to 30 tys. zł.

W każdej z odwiedzanych miejscowości aktorzy zagrają przedstawienia w języku polskim, po jednym przedstawieniu dla dzieci i jednym dla dorosłych. Dzieci obejrzą m.in. spektakl "Tajemnica leśnego jeziora" Augusta Freya i teatralną adaptację kilku bajek - "Opowieści Ezopa"; dorośli będą mogli posłuchać poezji Adama Mickiewicza, Juliana Tuwima i Stanisława Wyspiańskiego.

* * *

28 marca 2004 r. odbyły się wybory uzupełniające do Senatu RP w województwie dolnośląskim, w okręgu wyborczym nr 3, obejmującym obszar powiatów górowskiego, milickiego, oleśnickiego, oławskiego, strzelińskiego, średzkiego, trzebnickiego, wołowskiego, wrocławskiego oraz miasta na prawach powiatu: Wrocław. Wybory przeprowadziła Państwowa Komisja Wyborcza, Okręgowa Komisja Wyborcza we Wrocławiu i 655 obwodowych komisji wyborczych. W skład obwodowych komisji wyborczych powołano 6356 wyborców.

W okręgu wybierano 1 senatora spośród 10 kandydatów. Liczba osób uprawnionych do głosowania wynosiła 942 043.

W głosowaniu wzięło udział (liczba wyborców, którym wydano karty do głosowania) 60 188. Frekwencja wyborcza wyniosła 6,39%.

Liczba kart ważnych z głosami nieważnymi wyniosła 521, co stanowi 0,87% ogólnej liczby kart ważnych.

Liczba kart ważnych z głosami ważnymi wyniosła 59 625, co stanowi 99,13% ogólnej liczby kart ważnych.

Kandydaci uzyskali następującą liczbę głosów ważnych:

1. Antoniszyn Emil 4 486
zgłoszony
przez Komitet Wyborczy Samoobrona RP.

2. Bąbka Jacek 1 265
zgłoszony przez Komitet Wyborczy Wyborców Studenta Jacka Bąbki.

3. Celejewski Marek 3 489
zgłoszony przez Komitet Wyborczy Ruch Katolicko-Narodowy.

4. Czerwiński Stanisław Antoni 1 180
zgłosz
ony przez Komitet Wyborczy PSL.

5. Frasyniuk Władysław 8 797
zgłoszony przez Komitet Wyborczy Unii Wolności.

6. Huskowski Stanisław Tadeusz 14 506
zgłoszony przez Komitet Wyborczy Wyborców Stanisława Huskowskiego.

7. Korwin-Mikke Janusz 10 782
zgłoszo
ny przez Komitet Wyborczy Wyborców Janusza Korwin-Mikke.

8. Paprota Artur Jan 6 140
zgłoszony przez Komitet Wyborczy Liga Polskich Rodzin.

9. Rymarczyk Jan 6 757
zgłoszony przez Koalicyjny Komitet Wyborczy SLD-UP.

10. Wronecki Krzysztof 2 223
zgłosz
ony przez Komitet Wyborczy Wyborców Krzysztofa Wroneckiego.

Państwowa Komisja Wyborcza stwierdziła, że w województwie dolnośląskim, w okręgu wyborczym nr 3 senatorem został wybrany Stanisław Tadeusz Huskowski, zgłoszony przez Komitet Wyborczy Wyborców Stanisława Huskowskiego.

* * *

29 marca 2004 r. w Warszawie odbyło się Zgromadzenie Ogólne Sędziów Trybunału Konstytucyjnego.

W zgromadzeniu wzięli udział m.in. prezydent Aleksander Kwaśniewski, premier Leszek Miller, wicemarszałek Senatu Kazimierz Kutz, prezes Trybunału Konstytucyjnego Marek Safjan i sędziowie trybunału, prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego prof. Roman Hauser, rzecznik praw obywatelskich prof. Andrzej Zoll, I prezes Sądu Najwyższego prof. Lech Gardocki, przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa Krzysztof Strzelczyk, przedstawiciele władz państwowych.

Zgromadzeniu poświęcone było prezentacji i omówieniu działalności Trybunału Konstytucyjnego oraz najważniejszych problemów wynikających z jego orzecznictwa w 2003 roku.

W opinii prezesa M. Safjana, orzeczenia trybunału w sprawie referendum akcesyjnego, dostępu do zawodów prawniczych oraz rozpatrywanie skarg konstytucyjnych obywateli - to najważniejsze elementy ubiegłorocznej działalności tej instytucji.

* * *

30. marca 2004 r., z okazji dziewięćdziesiątych urodzin Jana Mulaka, w sali Senatu odbyło się spotkanie jubilata z senatorami, posłami i członkami rządu. Uczestniczący w uroczystości odśpiewali jubilatowi "200 lat".

Witając legendarnego trenera, twórcę potęgi polskiej lekkoatletyki w latach 50. i 60. marszałek Longin Pastusiak podkreślił, że takim życiorysem, jaki ma Jan Mulak, można by obdzielić kilkanaście osób, a jego życiorys może być wzorem do naśladowania.

Zabierając głos, Jan Mulak zaapelował przede wszystkim o przywrócenie ludziom takiego optymizmu, jaki mają sportowcy. "Zawodnik nastawiony pesymistycznie nie może wygrać. A dziś większość Polaków ma takie właśnie nastawienie. Czy można więc myśleć o sukcesie?" - pytał jubilat.

Obchodzący 90. rocznicę urodzin senator III kadencji Jan Mulak, 15 października 1993 roku jako marszałek senior otwierał inauguracyjne posiedzenie trzeciej kadencji Senatu RP. Przez cztery lata pełnił funkcję przewodniczącego senackiej Komisji Kultury, Środków Przekazu, Wychowania Fizycznego i Sportu.


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment