Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment


Oświadczenia

Po wyczerpaniu porządku 58. posiedzenia Izby senator Maria Szyszkowska wygłosiła dwa oświadczenia:

Pierwsze oświadczenie kieruję do ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Wynika ono z głębokiego niepokoju, ponieważ zdarza się, że w miodzie, który jest dawany do sprzedaży, są pewne środki, które powodują nieodwracalne procesy w organizmie człowieka. W związku z tym powstaje pytanie o rozpylanie środków trujących na plantacjach rzepaku. Niepokój budzi również podgrzewanie miodu do zbyt wysokiej temperatury, zanim zostanie on przelany do stosownych, małych słoików.

Drugie oświadczenie kieruję do ministra obrony narodowej. Proszę w nim o udzielenie informacji dotyczących kosztów prowadzenia operacji militarnej w Iraku. Jest tam również pytanie o koszty zaplanowane w roku bieżącym.

Całe oświadczenia składam do protokołu.

* * *

Senator Jerzy Suchański złożył oświadczenie skierowane do prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mirosława Sekuły:

W nawiązaniu do udzielonej mi odpowiedzi, z dnia 26 września 2003 r., nr KN0-051-3/2002, uprzejmie proszę o ponowne przeanalizowanie ustaleń końcowych kontroli, które moim zdaniem trudno uznać w świetle zebranego materiału dowodowego. Biorąc to pod uwagę, proszę o rozważenie możliwości skierowania sprawy do prokuratury. Z poważaniem, Jerzy Suchański.

* * *

Senator Andrzej Anulewicz wygłosił oświadczenie skierowane do ministra kultury:

2 lipca 1947 r. Sejm podjął uchwałę o upamiętnieniu największego miejsca zagłady Żydów w Europie w byłym obozie zagłady w Treblince - powiat Sokołów Podlaski, województwo mazowieckie.

W latach 1953-1959 tereny po byłych hitlerowskich obozach: niewolniczej pracy Polaków, Treblinka I, i zagłady Żydów, Treblinka II, zostały uporządkowane i upamiętnione według projektu profesora Haupta, Duszenki i Strynkiewicza. Całość upamiętnienia, opartego na symbolicznych elementach bramy, torów kolejowych, ogrodzenia i byłego krematorium, wzbogacono o pomnik główny. Pomnik jest symbolicznym grobowcem dla ośmiuset tysięcy Żydów z dziewięciu krajów Europy, którzy zostali tu bestialsko zamordowani.

Oszczędzę państwu opisu technologii śmierci, jaką zgotowali tym ludziom ich oprawcy.

W 1986 r. powołano Muzeum Walki i Męczeństwa w Treblince jako oddział Muzeum Regionalnego w Siedlcach. Obszar, którym zarządza muzeum, to 133 ha, a w jego skład wchodzą: były hitlerowski obóz zagłady; były hitlerowski obóz pracy, w którym zginęło dziesięć tysięcy Polaków; miejsce straceń - pierwotnie był to cmentarz przyobozowy dla obozu pracy, a później miejsce egzekucji Polaków i Romów; żwirownia, miejsce niewolniczej pracy polskich więźniów; oraz "Czarna Droga", droga wybudowana przez więźniów, łącząca obóz pracy z obozem zagłady.

Muzeum w Treblince wpisane jest do rejestru zabytków i podlega ochronie prawnej.

Od kilku lat frekwencja zwiedzających utrzymuje się na poziomie około czterdziestu tysięcy osób rocznie. Są to głównie obywatele Polski, Izraela, USA, Niemiec, Szwecji, Francji i Anglii.

W 2003 r. uporządkowano teren miejsca straceń oraz wokół budynku. Poprawiono także stan sanitarny, jest on jednak nadal niezadowalający.

W przeszłości wielokrotnie były różne zamierzenia, by zbudować budynek muzealny, ale inicjatyw nie zrealizowano. Dyrekcja muzeum doszła do wniosku, że optymalnym rozwiązaniem, z uwagi na mniejsze koszty i stosunkowo krótki czas inwestycji, byłoby bazowanie na obecnym budynku tak zwanej dozorcówki, jego remont, przebudowa i rozbudowa. Pewne środki zostały już zadeklarowane przez Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego. Obecnie przygotowany został koncepcyjny projekt architektoniczno-budowlany obiektu.

Ranga, powaga miejsca i jego obecny stan, a zarazem oczekiwania opinii publicznej wymagają, by dostosować obiekt do wymogów muzealnych w możliwie najkrótszym czasie.

Bardzo proszę pana ministra o zainteresowanie się problemami muzeum w Treblince. Wymagają tego pamięć ludzi tam pomordowanych oraz polska racja stanu.

Z poważaniem senator RP, Andrzej Anulewicz.

Oświadczenia złożone do protokołu

Oświadczenie złożone przez senator Marię Szyszkowską, skierowane do ministra obrony narodowej Jerzego Szmajdzińskiego:

W związku z pytaniami obywateli kierowanymi do mojego biura uprzejmie proszę Pana Ministra o udzielenie informacji dotyczących kosztów prowadzenia operacji militarnej w Iraku. Bardzo proszę o wskazanie konkretnej kwoty, która obciążyła budżet państwa w 2003 r., oraz o ujawnienie wielkości zaplanowanych wydatków z tego tytułu w roku bieżącym.

Z wyrazami szacunku

Maria Szyszkowska

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Marię Szyszkowską, skierowane do ministra rolnictwa i rozwoju wsi Wojciecha Olejniczaka:

W ostatnim okresie otrzymuję wiele sygnałów od pszczelarzy zaniepokojonych obecną sytuacją hodowli pszczół, w tym między innymi rozpylaniem trujących środków na plantacjach rzepaku. Trudno przyjąć, że trucizna rozpylana w nocy rano nie będzie aktywna. Również podgrzewanie miodu przez rozlewnie do temperatury 45°C powoduje niszczenie wartościowych enzymów; w rezultacie mamy w handlu miód bezwartościowy. Pszczelarze twierdzą, że dopuszczalna jest temperatura 25 - 30°C. Głosy osób dostrzegających te nieprawidłowości, osób będących pasjonatami uczciwego pszczelarstwa, nie są, niestety, brane pod uwagę.

Ostatnio w mediach pojawiły się informacje o sprzedawaniu miodu zawierającego toksyczną substancję - antybiotyk - która powoduje nieodwracalne procesy w organizmie człowieka.

Wiadomo mi też o zwalczaniu naturalnych, a konkurencyjnych środków leczniczych przez wielkie firmy farmaceutyczne.

Zwracam się więc do Pana Ministra z uprzejmą prośbą o informacje dotyczące poruszonych przeze mnie spraw, które ogromnie niepokoją środowisko uczciwych pszczelarzy.

Z wyrazami szacunku

Maria Szyszkowska

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Tadeusza Rzemykowskiego, skierowane do minister edukacji narodowej i sportu Krystyny Łybackiej:

Pani Minister!

Wielu burmistrzów i wójtów ziemi pilskiej składa u mnie skargi i przedstawia krytyczne uwagi w sprawie ustawowego obciążenia ich gmin obowiązkiem utworzenia gimnazjów, bez sfinansowania tych przedsięwzięć ze środków budżetu państwa.

W wielu gminach, na przykład w Lubaszu, Budzyniu, Łobżenicy, Ryczywole, utworzenie gimnazjów wymagało wybudowania nowego budynku szkolnego, co nadmiernie obciążyło budżety gmin. Lubasz i Budzyń mają więc deficyt budżetowy sięgający 40-50% rocznych dochodów, a w Łobżenicy i Ryczywole prace budowlane przeciągają się z powodu braku środków. Te i inne gminy uważają, że te inwestycje winny być w całości lub w znaczącym stopniu sfinansowane ze środków budżetu państwa.

Równocześnie wójtowie kilku gmin postulują, by dopuścić możliwość sfinansowania ze środków Totalizatora Sportowego budowy mniejszych sal sportowych przy małych szkołach wiejskich. Uważają, że budowa dużych sali nie jest uzasadniona: sale są zbyt kosztowne zarówno w okresie ich budowy, jak i eksploatacji.

Z uwagi na fakt, że oba podniesione przeze mnie problemy mogą dotyczyć także innych terenów kraju, zgłaszam niniejszą sprawę w formie oświadczenia senatorskiego.

Tadeusz Rzemykowski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Tadeusza Rzemykowskiego, skierowane do prezesa Telekomunikacji Polskiej SA Marka Józefiaka oraz ministra infrastruktury Marka Pola:

Uprzejmie proszę o wyjaśnienie przyczyn rezygnacji TP SA z obsługi wieloletnich klientów w zakresie przeniesienia aparatu telefonicznego z jednego mieszkania - domu - do drugiego. Klienci TP SA, którzy zmieniają miejsce zamieszkania, nie mogą uzyskać przeniesienia aparatu telefonicznego pod nowy adres.

W tak dużym mieście jak Piła nie ma żadnego urzędnika TP SA, do którego można zgłosić taką sprawę. Uruchomiona przez TP SA Błękitna Linia to istna kpina monopolisty - tak piszą i mówią moi rozmówcy - gdyż przez długie miesiące nikt nie reaguje na liczne zgłoszenia i monity. Zdarza się też często, że zniecierpliwionemu klientowi "panienka" z takiej linii radzi, by nie zawracał jej głowy lub kupił sobie telefon komórkowy!

Znam przypadek - telefon 214-17-84 w Pile - kiedy po czterech miesiącach oczekiwania i ciągłego monitowania doprowadzono kabel telefoniczny do ściany domu mieszkalnego i od tygodni znów nic się nie dzieje. Inny zrozpaczony mieszkaniec Piły uzyskał nawet podłączenie kabla telefonicznego do aparatu w nowym mieszkaniu, a nawet otrzymuje miesięczne rachunki od TP SA, z tym że w tym "pośpiechu" nie zdążono telefonu tego uruchomić czy aktywować. Takie działania TP SA bulwersują i absolutnie nie są zrozumiałe.

Składam zdecydowany protest w tej sprawie i żądam natychmiastowego wyjaśnienia, kiedy i w jakiej formie TP SA zacznie prawidłowo obsługiwać swoich obecnych i potencjalnych klientów oraz czy Ministerstwo Infrastruktury jest w stanie wyegzekwować od TP SA uczciwe i pożądane działanie.

Uprzejmie proszę o rzeczowe i życzliwe ustosunkowanie się do niniejszego oświadczenia.

Z poważaniem

Tadeusz Rzemykowski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Januarego Bienia, skierowane do ministra zdrowia Leszka Sikorskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Lekarze z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego imienia profesora Witolda Orłowskiego w Częstochowie zwrócili się do mnie z prośbą o interwencję w sprawie niemożności uruchomienia w tej wieloprofilowej placówce oddziału kardiologicznego.

W przedmiotowym szpitalu istnieje konieczność jak najszybszego uruchomienia oddziału kardiologicznego wraz z oddziałem intensywnej opieki kardiologicznej - OIOK oraz nowoczesną diagnostyką kardiologiczną. Konieczność ta jest spowodowana dużą liczbą pacjentów, często w ostrych stanach kardiologicznych, hospitalizowanych w szpitalu, którzy wymagają intensywnej opieki kardiologicznej - natychmiastowej interwencji, w tym zabiegów ratujących życie. Placówka dysponuje kadrą złożoną z czterech wyspecjalizowanych kardiologów i z grupy aktualnie szkolących się lekarzy w ośrodkach referencyjnych w zakresie kardiologii inwazyjnej oraz pozyskała partnera - Polsko-Amerykańskie Kliniki Serca - który gotów jest zainwestować własne środki w wyposażenie oddziału.

Inicjatywa nie znalazła jednak poparcia w Śląskim Oddziale Narodowego Funduszu Zdrowia, który przyznał środki finansowe na leczenie chorych kardiologicznych jedynie niedziałającemu jeszcze NZOZ, tworzonemu dopiero w zasobach miejskiego szpitala imienia doktora Biegańskiego w Częstochowie, w którym brakuje rozbudowanej bazy szpitalnej. Pomimo powołania oddziału kardiologicznego w ramach Polsko-Amerykańskich Klinik Serca i podpisania z wojewódzkim szpitalem zespolonym umowy o adaptację pomieszczeń, NFZ nie przyznał temu oddziałowi żadnych procedur.

Niczym nieuzasadniona odmowa NFZ pozbawia częstochowskich pacjentów właściwej opieki, a przedmiotową placówkę skazuje na zmarnowanie dwóch lat pracy włożonej w przygotowanie i utworzenie oddziału kardiologicznego w WSzZ, gdyż dalsze prace nad uruchomieniem oddziału, na który przeznaczono 600 m2 powierzchni szpitalnej, bez przyznania tych procedur będą bezzasadne.

Warto nadmienić, że w chwili obecnej szpital nie dysponuje możliwością wykonywania zabiegów ratujących życie, takich jak założenie elektrody endokawitarnej czy też kontrapulsacja wewnątrzaortalna. Będzie to możliwe w ramach oddziału kardiologicznego. Aktualnie w żadnym szpitalu w regionie częstochowskim nie ma możliwości inwazyjnego leczenia ostrych zespołów wieńcowych i zawałów serca, które obniża śmiertelność szpitalną z około 15-20% do około 2% w ramach ostrych dwudziestoczterogodzinnych dyżurów zawałowych. Niektórzy chorzy są przewożeni karetkami "R" do oddalonych o około 100 km ośrodków referencyjnych na Śląsku. Barierę stanowi niewystarczająca liczba karetek reanimacyjnych i wysoki koszt transportu oraz ciężki stan chorego, dyskwalifikujący go do dalekiego transportu. O potrzebie utworzenia oddziału świadczy także fakt, że śmiertelność w regionie częstochowskim z powodu chorób układu krążenia wynosi 55%, a suma śmiertelności przedszpitalnej i szpitalnej w zawale serca - 37%.

Uprzejmie proszę o pomoc w niniejszej sprawie.

Z wyrazami szacunku

January Bień

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Januarego Bienia, skierowane do rzecznika praw obywatelskich Andrzeja Zolla:

Szanowny Panie Profesorze!

Pielęgniarki i położne zrzeszone w związkach zawodowych pielęgniarek i położnych przy Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym imienia NMP w Częstochowie zwróciły się do mnie z prośbą o pomoc, zmierzającą do wyjaśnienia, czy stanowisko zajęte przez dyrektora placówki w trakcie negocjacji warunków wypłat zaległego wynagrodzenia oraz przedstawione w piśmie z dnia 29 stycznia 2004 r., skierowane do personelu pielęgniarskiego i położniczego, jest zgodne z obowiązującymi regułami prawnymi.

Na mocy prawomocnych ugód zawartych przed Sądem Rejonowym w Częstochowie - sygn. akt VII P. 588/03 i inne - grupie około czterystu pięćdziesięciu pielęgniarek i położnych przysługuje prawo do kwoty 2 tysięcy 800 zł na osobę. Kwota ta winna być wypłacona w dwóch ratach: pierwsza rata do 31 stycznia 2004 r., druga do 30 czerwca 2004 r. Kwoty te wynikają z negocjacji i ustaleń prowadzonych na przełomie lat 2000 i 2001, a w szczególności na podstawie porozumienia zawartego z dyrektorem szpitala w dniu 14 lipca 2003 r. Rozumiejąc trudną sytuację finansową placówki, pielęgniarki i położne wyraziły zgodę na wypłatę zaległego wynagrodzenia w dwóch ratach oraz zrezygnowały z odsetek i kosztów procesu.

Dyrektor szpitala zwrócił się na piśmie do każdej z pielęgniarek i położnych z prośbą o wyrażenie zgody na odłożenie w czasie wypłaty kwoty 1 tysiąca 400 zł, albowiem, jak uzasadnia, sytuacja finansowa w WSS jest dramatyczna, zaś wypłacenie należnej kwoty nie jest możliwe z powodu zmiany zasad rozliczania się z NFZ. Autor pisma informuje w dalszej jego części, iż: "żądanie przedstawiciela związków zawodowych jest […] zupełnie nierealne do wykonania i świadczy o braku zrozumienia dla działań dyrekcji w walce o utrzymanie miejsc pracy. Stawianie dyrekcji oraz innych pracowników szpitala wobec gróźb (pismo pełnomocnika ZZPiP przypomina, iż w przypadku niewypłacenia należności konto szpitala zajmie komornik) zmusi dyrekcję do najszybszego i bolesnego w skutkach szukania oszczędności, jakim jest zwalnianie z pracy. […] Proszę rozważyć, czy ważniejsza jest jednorazowa wypłata i narażenie szpitala na stan likwidacji, czy zachowanie miejsc pracy i możliwość wypłacenia należności w ratach, ale dopiero po uregulowaniu zobowiązań, głównie wobec ZUS? W związku z tym proszę o cofnięcie pełnomocnictwa kancelarii radcy prawnego, aby nie doszło do realizacji przedstawionego scenariusza."

Mając na uwadze art. 24 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, a także niektóre z zapisów ustawy - Kodeks pracy z dnia 26 czerwca 1976 r., a w szczególności art. 11 3, z którego wynika, iż jakakolwiek dyskryminacja, bezpośrednia lub pośrednia, w zatrudnieniu, w szczególności ze względu na przynależność związkową, jest niedopuszczalna, odnosi się nieodparte wrażenie, że treść pisma skierowanego do pielęgniarek i położnych jest nie tylko działaniem sprzecznym z powyższą normą prawną, ale także wykorzystaniem przez dyrektora placówki prawa do zwolnienia zatrudnionych w placówce pracowników - w razie niewyrażenia zgody na odłożenie w czasie wypłaty kwoty 1 tysiąca 400 zł - w sposób, który jest sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa i zasadami współżycia społecznego. Takie działanie uprawnionego nie może być uważane za wykonywanie prawa i nie może korzystać z ochrony.

Będę wdzięczny za przedstawienie stanowiska w przedmiotowej sprawie.

Z wyrazami szacunku

January Bień

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do minister edukacji narodowej i sportu Krystyny Łybackiej:

W związku z oświadczeniem złożonym na posiedzeniu Senatu RP w dniu 14 stycznia 2004 r. i odpowiedzią ministra z dnia 11 lutego 2004 r. uprzejmie proszę o odpowiedź na pytanie, czy z dotacji, o których mowa w piśmie z dnia 11 lutego 2004 r. nr DSRS/020-315/04/BT, może być zakupiony sprzęt sportowy taki jak na przykład stroje, buty, dresy.

Uprzejmie proszę o precyzyjną odpowiedź.

Z wyrazami szacunku

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do prezesa Rady Ministrów Leszka Millera:

Szanowny Panie Premierze!

Występuję jako senator wybrany w regionie małopolskim, ale także jako Polak dumny z dziedzictwa kulturowego naszego kraju.

Kopalnia Soli "Wieliczka" jest przedsiębiorstwem wpisanym na pierwszą listę dziedzictwa kulturowego i naturalnego UNESCO. Została uznana przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej za Pomnik Historii Narodowej. Jako światowy obiekt turystyczny ma ogromne znaczenie dla rozwoju gospodarczego oraz kulturowego województwa małopolskiego.

Kopalnia soli, jako przedsiębiorstwo państwowe, w związku z obecnymi zasadami Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego nie może być jego beneficjentem. Dlatego też niezbędne i celowe jest wsparcie starań Kopalni Soli "Wieliczka" o pozyskanie środków Unii Europejskiej.

W trosce o ochronę pięknej, unikatowej w skali światowej zabytkowej Kopalni Soli "Wieliczka" zwracam się z apelem o dołożenie wszelkich starań w celu stworzenia realnych warunków umożliwiających kopalni korzystanie ze środków Unii Europejskiej.

Z wyrazami szacunku

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do ministra spraw wewnętrznych i administracji Józefa Oleksego:

Szanowny Panie Premierze!

Dziękuję za informację i obszerną odpowiedź na moje oświadczenie z dnia 14 stycznia 2004 r. MSWiA w bardzo rzeczowy i wyczerpujący sposób przedstawiło problem udzielenia z budżetu jednostek samorządu terytorialnego dotacji na rzecz podmiotów, które nie należą do sektora finansów publicznych. Wyjaśnia ono wszystkie kwestie dotyczące omawianej sprawy - oprócz jednej. I dlatego zadaję konkretne pytanie.

Czy po spisaniu umów, o których mowa w art. 118 ust. 2 pkt 1 i 2 oraz  art. 71 ust. 2 ustawy o finansach publicznych, umów na realizację zadania i udzielenie dotacji, podmiot realizujący taką umowę, niepubliczny, ale będący stroną umowy z jednostką samorządu terytorialnego, może ująć w kalkulacji przewidzianych kosztów realizacji zadania publicznego - na podstawie art. 11 ust. 2 i art. 12 ust. 1 ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie - takie koszty, jak  koszty pracy sędziów, którzy muszą być, obligatoryjnie, na zawodach, jak koszty zakupu sprzętu sportowego takiego jak, na przykład, stroje sportowe, buty, getry, jak koszty przejazdu na zawody, jak koszty zakupu wapna do oznaczania linii boiska, jak koszty napojów chłodzących, paliwa do kosiarki i leków do apteczki itp.?

Uprzejmie proszę o precyzyjną odpowiedź.

Z wyrazami szacunku

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Janusza Lorenza, skierowane do prezesa Rady Ministrów Leszka Millera:

Szanowny Panie Premierze!

Pismem z dnia 9 grudnia ubiegłego roku zwróciłem się do Pana, bardzo zaniepokojony zamiarem wyłączenia z budżetu Agencji Nieruchomości Rolnych środków skierowanych na tworzenie miejsc pracy i pomocy środowiskom postpegeerowskim w związku z restrukturyzacją państwowej gospodarki rolnej. Otrzymana 14 stycznia bieżącego roku od ministra finansów Andrzeja Raczki odpowiedź nie spełniła moich oczekiwań, wobec czego 29 stycznia bieżącego roku ponownie poprosiłem o zapewnienie, że rząd będzie pamiętał o potrzebach społeczeństwa postpegeerowskiego i domagałem się gwarancji, że fundusze przeznaczone na pomoc, przekazane przez agencję, będą rozdysponowywane przez ministra we współpracy z agencją. Stanowisko moje wynika z doświadczenia, które mówi, że tylko będąc niejako wewnątrz środowiska borykającego się z problemami, można mu skutecznie pomóc.

Niestety, odpowiedź pana ministra z 4 marca bieżącego roku, aczkolwiek obszerna, nie rozwiała mojego niepokoju. Wciąż nie uzyskałem odpowiedzi na pytania, co stanie się z dotychczas realizowanymi przez agencję wieloletnimi umowami stypendialnymi, świadczeniami socjalnymi przeznaczonymi na dożywianie w szkołach, umowami zawartymi z samorządami i urzędami pracy, dotyczącymi różnego rodzaju zobowiązań z zakresu infrastruktury.

Wbrew stanowisku ministra finansów, centralizacja tych zadań, czy też przekazanie ich samorządom bez wystarczających środków na ich realizację, oznaczać będzie jeszcze gorszą sytuację byłych pracowników pegeerów i ich rodzin. Ośrodki pomocy społecznej, mimo najlepszej woli, nie dysponują aparatem pozwalającym miarodajnie ocenić sytuację, tak by uniknąć udzielania pomocy tym, którzy jej faktycznie nie potrzebują.

Konsekwentnie twierdzę, że powierzenie tych zadań Agencji Nieruchomości Rolnych było dobrą decyzją, czego dowodem są liczne, funkcjonujące na przekór wszystkiemu gospodarstwa, przekwalifikowani rolnicy, kształcąca się młodzież i coraz większy odsetek dzieci, które nie kończą edukacji na szkole podstawowej. Potrzeba pomocy wciąż jednak jest ogromna. W mojej opinii, a także w opinii większości przedstawicieli środowisk rolniczych, agencja realizowała to zadanie bardzo dobrze.

Żywię obawy, że efektywnie wykorzystywane dotychczas środki zostaną "rozrzucone" po różnych resortach i sposób ich wykorzystania wymknie się spod wszelkiej kontroli, a co najważniejsze - w szczątkowej ilości dotrą one do potrzebujących.

Proszę o zapewnienie mnie, że środki przeznaczone na pomoc środowiskom postpegeerowskim nie będą mniejsze niż dotychczas i o jednoznaczne określenie, kto będzie odpowiedzialny za kontynuację umów zawartych przez ANR i jej dotychczasowej działalności.

Z poważaniem

Janusz Lorenz

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Janusza Bargieła, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra infrastruktury Marka Pola:

Dotyczy: sprawy drogi nr 94, województwo małopolskie.

Szanowny Panie Ministrze, od wielu lat, a jako senator - od 2002 r., informowałem służby drogowe będące w Pana gestii o zagrożeniu katastrofą budowlaną wiaduktu w ciągu drogi nr 94 w Olkuszu i o ewentualnych jej skutkach dla ruchu drogowego. Mimo to do 14 marca 2004 r. nikt z podległych Panu służb nie podjął żadnych konkretnych działań mających zapobiec ewentualnej tragedii. 14 marca 2004 r. nastąpiło ponowne uszkodzenie tegoż wiaduktu i znów dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności uniknięto tragedii. Pragnę przypomnieć, iż informowałem również, że wyłączenie wiaduktu z ciągu drogi nr 94 spowoduje paraliż komunikacyjny na całym odcinku tejże drogi w powiecie olkuskim, a większość pojazdów poruszać się będzie przez centrum miasta. To wszystko już się stało.

Stan ten wymaga podjęcia natychmiastowych działań zmierzających do przeprowadzenia niezbędnych prac mających na celu poprawę bezpieczeństwa ruchu. W związku z tym wnoszę do Pana Ministra o ich podjęcie.

Istnieje również druga ewentualność. Mając na uwadze stale pogarszający się stan techniczny wiaduktu, który stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu korzystających z przejazdu wspomnianą drogą, wnioskuję o podjęcie działań zmierzających do uruchomienia inwestycji zaplanowanej na bieżący rok już teraz.

Janusz Bargieł

Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Władysława Mańkuta, skierowane do ministra środowiska Czesława Śleziaka:

Zwracam się z prośbą o wzięcie pod uwagę w czasie opracowywania koncepcji zagospodarowania rezerwatu na rzece Pasłęce sprawy najważniejszej, jaką jest zabezpieczenie przed powodzią i podtopami miasta i gminy Braniewo.

Między innymi niewystarczająca liczba urządzeń hydrotechnicznych na rzece Pasłęce jest przyczyną tego, iż od wielu lat miasto i gmina Braniewo są w okresie wiosennych roztopów śniegu lub opadów atmosferycznych zagrożone powodzią oraz lokalnymi podtopieniami.

Obecnie istniejąca jedyna tama w miejscowości Pierzchały, zabytkowa elektrownia z 1936 r., nie jest w stanie utrzymać naporu wód. Już Niemcy postanowili rozwiązać problem, budując tamę na wysokości miejscowości Stygajny, lecz wojna przeszkodziła w realizacji zadania.

W 1997 r., jeszcze w województwie elbląskim, został opracowany plan małej retencji w zlewiskach rzek do 2015 r. i tam został ujęty między innymi zbiornik retencyjny na rzece Pasłęce w miejscowości Stygajny. Program został zatwierdzony przez Ministerstwo Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa w 1998 r. oraz pozytywnie zaopiniowany przez wojewodę i wojewódzkiego konserwatora przyrody.

Istniejącą budowlę można podzielić na następujące elementy.

Po pierwsze, żelbetonowy jaz, mieszczący się w korycie rzeki, o wymiarach 8 na 30 m i wysokości 5 m. Przyczółki jazu są zniszczone w 80%. Filary wymagają remontu: trzy sztuki - 40%, dwie sztuki - 20%. Jaz wymaga zasuw i urządzeń mechanicznych do opuszczania i podnoszenia zasuw.

Po drugie, zachodnia strona jazu, która jest przedłużona wałem ziemnym. Korona wału jest drogą brukową, w przedłużeniu aż do mostu i drogi gminnej.

Po trzecie, wschodnia strona jazu, ograniczona wysoką skarpą naturalną - zalesioną.

Po czwarte, bunkier żelbetonowy o wymiarach 5 na 5 m w połowie wysokiej skarpy.

Zamierzenia inwestycyjne przy budowie i uruchomieniu elektrowni wodnej.

Po pierwsze, w dwóch światłach jazu należy zamontować turbiny wodne z przestawionymi łopatkami. Przepływ wody przez jedną turbinę 3-12 m3/s. Dwie turbiny i trzy pola, światła, mogą przepuścić fale wysokich wód.

Po drugie, nad turbinami należy wybudować pomieszczenie dla silników asynchronicznych i szafy sterującej. Filary należy traktować jak fundamenty budynku.

Ważne jest, by inwestycja była dokończona i by została uruchomiona elektrownia, która poprawi warunki napięciowe u okolicznych odbiorców energii elektrycznej. Podkreślone zostaną walory krajobrazowe i zostanie zachowana ekologia biotopów. Zgromadzona woda podniesie poziom wód gruntowych, co pozytywnie wpłynie na drzewostan lasów oraz będzie z korzyścią dla rolnictwa, woda w rzece zostanie oczyszczona i natleniona, zostaną stworzone warunki do hodowli ryb i będą miejsca lęgowe dla ptactwa wodnego. Spiętrzenie wody na jazie spowoduje powstanie cofki, która jest doskonałym zbiornikiem przeciwpożarowym. Powstaną miejsca odpoczynku dla ludności sąsiednich gmin. Zagrożenie powodziowe będzie małe i uniknie się dużych strat.

W związku z tym proszę o uwzględnienie w czasie opracowywania koncepcji zagospodarowania rezerwatu na rzece Pasłęce problematyki zabezpieczenia przeciwpowodziowego oraz walorów środowiskowych.

Władysław Mańkut

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Sławomira Izdebskiego, skierowane do ministra rolnictwa i rozwoju wsi Wojciecha Olejniczaka:

Szanowny Panie Ministrze!

Jako wiceprzewodniczący senackiej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi proszę Pana Ministra o udzielenie mi obszernych wyjaśnień dotyczących rolnictwa ekologicznego w Polsce.

Podczas ostatniej oficjalnej wizyty w Brukseli, do której wspólnie podróżowaliśmy, delegacja marszałka Senatu RP - także ja byłem w jej składzie - spotkała się z Polonią. Tuż po wizycie w Brukseli otrzymałem od tamtejszej Polonii list z prośbą o wyjaśnienia dotyczące niektórych zagadnień związanych z polskim rolnictwem. Kopię tego listu przesyłam Panu Ministrowi z prośbą o odpowiedź.

Z poważaniem

Sławomir Izdebski
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Adama Graczyńskiego, skierowane do ministra środowiska Czesława Śleziaka:

Realizowany jest program "Odra 2006". Ważnym elementem tego programu jest budowa zbiornika "Racibórz".

Działania podjęte przez wojewodę śląskiego w celu ustalenia lokalizacji zbiornika napotkały na sprzeciw mieszkańców wsi Nieboczowy.

Zwracam się do Pana Ministra o podjęcie negocjacji z mieszkańcami w celu zakończenia sporu.

Proszę o informację o wyniku negocjacji.

Pozostaję z poważaniem

Adam Graczyński

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jana Szafrańca, skierowane do prezesa Rady Ministrów Leszka Millera:

Szanowny Panie Premierze!

Z doniesień prasowych wynika, że rząd polski zaakceptował projekt stanowiska w sprawie pozyskiwania komórek macierzystych z dzieci poczętych, przygotowany w Ministerstwie Nauki i Informatyzacji na podstawie ekspertyz Komitetu Badań Naukowych i propozycji Rady Unii Europejskiej do Spraw Konkurencyjności.

Stanowisko to pozostaje w sprzeczności ze znowelizowanym Kodeksem Etyki Lekarskiej, który zakazuje eksperymentów na ludzkich embrionach, a także z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego z 1996 r., jak i kodeksem karnym z 1999 r., art. 157.

Moi wyborcy, których reprezentuję w Senacie, są zaniepokojeni wyżej wymienionymi doniesieniami i w związku z tym oczekuję od Pana Premiera ostatecznego stanowiska w powyższej sprawie.

Z wyrazami szacunku

Jan Szafraniec

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jana Szafrańca, skierowane do przewodniczącej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Danuty Waniek:

Szanowna Pani Przewodnicząca!

Moi wyborcy domagają się klarownego stanowiska Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w sprawie faktu rejestracji przez ośrodek telewizji publicznej na Krzemionkach w Krakowie koncertu norweskiej grupy blackmetalowej Gorgoroth, który w ocenie szefa Redakcji Programów Katolickich TVP Kraków księdza doktora Andrzeja Baczyńskiego był zbezczeszczeniem symboliki chrześcijańskiej.

W dniu 1 lutego bieżącego roku norwescy "artyści" zaprezentowali rozwieszonych na krzyżach nagich aktorów, pomazanych farbą przypominającą ludzką krew, w towarzystwie satanistycznych pentagramów i wbitych na pale baranich łbów!

Społeczność katolicka w naszym kraju, którą mam zaszczyt w Senacie Rzeczypospolitej Polskiej reprezentować, jest zbulwersowana faktem wynajęcia sprzętu telewizji publicznej i ludzi w niej pracujących do realizacji tak ohydnej imprezy.

Ponadto z doniesień prasowych - vide "Dziennik Polski" z dnia 21 lutego 2004 r. - wynika, że telewizja publiczna przygotowuje się do realizacji "Metalmanii", największego metalowego festiwalu w Europie Środkowowschodniej, który odbędzie się w dniu 13 marca bieżącego roku w katowickim Spodku. Organizatorem festiwalu jest ta sama firma, Metal Mind Productions z Katowic, która z TVP Kraków zawarła umowę na nagranie grupy Gorgoroth.

Oczekuję na stanowisko Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji odnośnie rejestracji przez telewizję publiczną profanującego symbole religijne widowiska, jak i opinię co do zamierzeń realizacji przez telewizję publiczną "Metalmanii".

Jan Szafraniec
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jana Szafrańca, skierowane do prezesa Rady Ministrów Leszka Millera:

W dniu 2 marca 2004 r. otrzymałem stanowisko Rady Miejskiej Białegostoku z dnia 23 lutego 2004 r. w sprawie przekazania do kompetencji gmin zadań z zakresu przyznawania i wypłacania świadczeń rodzinnych. W przesłanym stanowisku Rada Miejska Białegostoku wyraża zaniepokojenie sposobem przekazania do realizacji przez gminy zadań z zakresu przyznawania i wypłacania świadczeń rodzinnych, przewidzianych w ustawie z dnia 28 listopada 2003 r. o świadczeniach rodzinnych (DzU nr 228 poz. 2255), która ma wejść w życie z dniem 1 maja 2004 r.

Przychylam się do zdania rady miejskiej, że danie czteromiesięcznego okresu na organizacyjne przygotowanie do realizacji wspomnianej ustawy świadczy o nienależytym uwzględnieniu specyfiki tego zadania. Ponadto pozbawiono gminy możliwości określania sposobu wykonania czynności przewidzianych w ustawie poprzez takie zapisy w ustawie, które przypisują konieczność skupienia wykonywania tego zadania w urzędach gminnych i miejskich, uniemożliwiając przekazanie tych kompetencji gminnym jednostkom wyspecjalizowanym w dziedzinie spraw społecznych, to jest gminnym ośrodkom pomocy społecznej i miejskim ośrodkom pomocy rodzinie. Niepokojąca jest sytuacja, w której pomimo bliskiego terminu wejścia w życie ustawy brak jest aktów wykonawczych niezbędnych do sprawnego przygotowania i wykonywania zadania. Dotychczas nie określono wysokości środków przewidzianych z budżetu państwa na wypłatę świadczeń oraz na obsługę administracyjną zadania.

Obecne rozwiązanie, oprócz przekazania zadań z zakresu świadczeń rodzinnych do gmin, wprowadza nowe zasady przyznawania świadczeń i określania ich wysokości. Zatem zmiana zasad przyznawania świadczeń może znacznie ograniczyć krąg osób uprawnionych do ich otrzymania.

W związku z powyższym zwracam się do Pana Premiera o zajęcie stanowiska w przedmiotowej sprawie.

Z wyrazami szacunku

Jan Szafraniec
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jana Szafrańca, skierowane do rzecznika praw obywatelskich Andrzeja Zolla:

Szanowny Panie Profesorze!

W dniu 30 stycznia 2002 r. na siódmym posiedzeniu Senatu RP skierowałem do Pana oświadczenie w sprawie profanacji symboli religijnych i aktów obrazy uczuć religijnych dokonanych w ekspozycji "Irreligia" zorganizowanej przez polskie środowisko artystyczne w Brukseli. W odpowiedzi na moje oświadczenie przywołał pan art. 80 Konstytucji RP obligujący Pana urząd do interwencji w razie naruszenia wolności lub praw człowieka i obywatela przez organy władzy publicznej. Zapis ten usprawiedliwił brak interwencji z Pana strony, bowiem naruszenie praw i wolności obywateli było dokonane przez osoby prywatne - art. 73 Konstytucji RP.

Tym razem zwracam się do Pana o stosowną interwencję w sprawie rejestracji przez podmiot władzy publicznej, TVP Kraków, koncertu satanistycznej grupy norweskiej. W powszechnej ocenie TVP Kraków rejestrowała zbezczeszczenie symboli religijnych - ukazanie rozwieszonych na krzyżach nagich aktorów pomazanych sztuczną krwią w towarzystwie baranich łbów wbitych na pale i satanistycznych pentagramów - udostępniając sprzęt i ludzi w niej zatrudnionych.

W imieniu własnym i moich wyborców oczekuję na Pana stanowisko w tej bulwersującej środowiska chrześcijańskie - i nie tylko - sprawie!

Pozostaję z wyrazami szacunku

Jan Szafraniec
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Zbigniewa Kruszewskiego, skierowane do minister edukacji narodowej i sportu Krystyny Łybackiej:

Proszę o jednoznaczną odpowiedź na pytanie: czy po 1 maja bieżącego roku stopnie i tytuły naukowe uzyskane w krajach Unii Europejskiej, w tym w krajach nowo wstępujących, takich jak Litwa, Łotwa i Estonia, będą uznawane w Polsce?

Czy obywatel Polski, który uzyskał stopień doktora lub doktora habilitowanego na przykład na Litwie, może być zaliczany do minimum kadrowego na polskiej uczelni, niezależnie od terminu uzyskania tego stopnia?

Czy polskie dyplomy licencjackie i magisterskie będą uznawane w krajach Unii?

Czy pojęcie "do celów akademickich" ogranicza się tylko do możliwości podjęcia studiów lub studiów doktoranckich na określonej uczelni?

Z jakimi krajami Unii Europejskiej mamy podpisane porozumienia o uznawaniu stopni i tytułów naukowych?

Z poważaniem

Zbigniew Kruszewski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Krzysztofa Jurgiela, skierowane do ministra skarbu państwa Zbigniewa Kaniewskiego:

Ministerstwo Skarbu Państwa 5 marca 2004 r. przedstawiło listę przedsiębiorstw przewidzianych do prywatyzacji w 2004 r. Na liście tej znajduje się białostocki Polmos. Skarb Państwa zamierza w pierwszej kolejności sprzedać, jak zadeklarował, 70% akcji. Zainteresowanie przejęciem przedsiębiorstwa zadeklarowało już kilka podmiotów. Po pierwsze, jest nim zainteresowany pan William Carey i jego firma CEDC, będąca jednym z największych w kraju dystrybutorów alkoholu. Wymienia się tu również spółkę Sobieski Dystrybucja oraz Polmos Lublin. Doświadczenia prywatyzacyjne w województwie podlaskim w odniesieniu do większości prywatyzowanych firm powodują istotne obawy co do dalszych losów przedsiębiorstwa. Losy takich zakładów jak PMB czy "Bison-Bial" pokazują, że nowi właściciele nie realizują umów prywatyzacyjnych, nie dbają o interesy załogi, a często ich działania zmierzają wprost do likwidacji przedsiębiorstw.

W związku z tym zwracam się do pana Zbigniewa Kaniewskiego, ministra skarbu państwa, z następującymi pytaniami.

Po pierwsze, w jakim trybie i w jaki sposób Skarb Państwa zamierza sprywatyzować Polmos Białystok?

Po drugie, jakie firmy oficjalnie zadeklarowały zainteresowanie przejęciem tego przedsiębiorstwa?

Po trzecie, w jaki sposób Skarb Państwa zamierza zapewnić w trakcie procesu prywatyzacyjnego dalsze funkcjonowanie przedsiębiorstwa i interesy załogi Polmosu Białystok?

Krzysztof Jurgiel

Senator Rzeczypospolitej Polskiej

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Henryka Stokłosę, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej Jerzego Hausnera:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Od pewnego czasu otrzymuję sygnały o zakłóceniach w funkcjonowaniu domów pomocy społecznej w północno-zachodniej Wielkopolsce, czyli na terenie mojego okręgu wyborczego. List w tej sprawie otrzymałem między innymi od Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi w Wieleniu w powiecie czarnkowsko-trzcianeckim.

Zbadałem te doniesienia i mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że główną przyczyną zakłóceń w funkcjonowaniu domów pomocy społecznej są zapisy nowej ustawy, która weszła w życie w tym roku.

Ustawa ta - przypomnę - zmieniała sposób finansowania pomocy społecznej, w tym także sposób i formy odpłatności za pobyt w domach pomocy społecznej. Łączy się to z zapisem prawnym obarczającym gminy obowiązkiem ponoszenia kosztów odpłatności za pobyt pensjonariuszy w domach pomocy społecznej, jak również obowiązkiem egzekwowania od rodzin ich domowników zwrotu poniesionych kosztów.

Tymczasem gminy - co u nas stało się już złą tradycją - nie otrzymały na ten cel dodatkowych środków finansowych, nie przewidziały na ten cel rezerwy finansowej i w konsekwencji poważnie ograniczyły liczbę skierowań osób kwalifikujących się do domów pomocy społecznej. Są takie gminy, które doprowadziły do zaniechania korzystania przez potrzebujących z domów pomocy społecznej, gdyż nie chcą brać na siebie obowiązku finansowania, choćby częściowego, ich pobytu.

Po pierwszym stycznia gwałtownie spadła więc liczba skierowań do domów pomocy społecznej, a ograniczenie liczebności ich domowników oznacza zmniejszenie wielkości dotacji budżetowej, gdyż ta uzależniona jest od rzeczywistej liczby osób przebywających w domach.

Finansowa mizeria, która zawsze charakteryzowała tego typu placówki opieki społecznej, w efekcie ostatnich zmian prawnych powiększyła się znacznie, grożąc likwidacją niektórych domów. Jest to zjawisko niepokojące zwłaszcza w północnej Wielkopolsce, która jest enklawą bardzo wysokiego bezrobocia i łączącej się z tym biedy. Tu domy pomocy społecznej są potrzebne o wiele bardziej niż w innych, bogatszych regionach kraju.

Zaniepokojony tą sytuacją zwracam się do pana premiera Jerzego Hausnera z apelem o wsparcie dla domów pomocy społecznej i zapobieżenie finansowej ich weryfikacji.

Kieruję też pytanie: w jaki sposób rząd ma zamiar wesprzeć finansowo domy pomocy społecznej i co chce uczynić, aby zapobiec ich masowej likwidacji?

Henryk Stokłosa

Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Zbigniewa Zychowicza, skierowane do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Grzegorza Kurczuka:

Szanowny Panie Ministrze!

Moje oświadczenie dotyczy opieszałości prokuratury w podejmowaniu współpracy z rodzinami ofiar przestępstw opisanych w artykule pod tytułem "Prywatne śledztwa", zamieszczonym w tygodniku "Polityka" nr 9 z dnia 28 lutego bieżącego roku.

Oburzony wymową artykułu pod tytułem "Prywatne śledztwo" zwracam się do Pana z prośbą o wyjaśnienie wszelkich okoliczności związanych z opieszałością lub brakiem współpracy prokuratury z rodzinami ofiar przestępstw.

Opisane w artykule historie dowodzą, iż pomoc ze strony rodzin ofiar przestępstw niejednokrotnie przyspieszyłaby lub pomogła w wykryciu sprawców przestępstw. Brak chęci współpracy ze strony prokuratury z rodzinami ofiar doprowadza do kuriozalnych sytuacji, w których najbliżsi ofiar przestępstw sami prowadzą czynności wyjaśniające, gromadzą dowody, przesłuchują świadków, by przyczynić się do wykrycia i ukarania sprawców najcięższych nierzadko przestępstw.

Jestem głęboko przekonany, iż pełna współpraca organów ścigania i rodzin ofiar przestępstw w dużym stopniu może przyczynić się do szybszego ujęcia, a czasami nawet do wykrycia sprawców przestępstw.

Łączę wyrazy szacunku

Zbigniew Zychowicz
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Zbigniewa Zychowicza, skierowane do ministra skarbu państwa Zbigniewa Kaniewskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Moje oświadczenie dotyczy blokowania przez dyrektora Delegatury Ministerstwa Skarbu Państwa w Szczecinie rozpoczęcia inwestycji o wartości około 100 milionów euro.

Oburzony doniesieniami mediów dotyczącymi blokowania jednej z największych inwestycji w województwie zachodniopomorskim przez dyrektora Delegatury Ministerstwa Skarbu Państwa w Szczecinie wnoszę o podjęcie wszelkich kroków zmierzających do wyjaśnienia tej sprawy.

Planowana w Szczecinie inwestycja o szacunkowej wartości około 100 milionów euro ma przynieść setki miejsc pracy tak potrzebnych miastu i regionowi. W świetle ostatnich informacji o wycofaniu się z inwestycji w Polsce koncernu Hyunday, kuriozalny jest fakt, iż urzędnik uniemożliwia rozpoczęcie zagranicznych inwestycji w naszym kraju. Ale jeszcze większym kuriozum jest to, iż informuje nas o tym niemiecki senator Gunnar Uldall, skarżąc się na blokowanie inwestycji przez polskich urzędników w swoim liście do ministerstwa. Tę ostatnią informację przyjąłem ze wstydem i zażenowaniem.

Dlatego też wnoszę o zbadanie zasadności decyzji wydanych przez dyrektora Delegatury Ministerstwa Skarbu Państwa w Szczecinie, w następstwie których może dojść do utraty kolejnej inwestycji zagranicznej w naszym kraju.

Dołączam kopie artykułów prasowych z "Głosu Szczecińskiego", "Gazety Wyborczej" i "Kuriera Szczecińskiego".

Łączę wyrazy szacunku

Zbigniew Zychowicz
Senator RP


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment