Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment


Oświadczenia

Po wyczerpaniu porządku dziennego 46. posiedzenia senator Irena Kurzępa wygłosiła oświadczenie skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra infrastruktury Marka Pola:

Zwracam się do pana premiera z prośbą o rozważenie możliwości przekwalifikowania drogi wojewódzkiej nr 835 na drogę krajową.

Na drodze wojewódzkiej nr 835, prowadzącej z Lublina przez Frampol, Biłgoraj, Sieniawę, Przemyśl do granicy państwa, w miejscowości Frampol jest skrzyżowanie z drogą krajową nr 74, prowadzącą z Kielc przez Opatów, Kraśnik, Zamość, Hrubieszów do przejścia granicznego w Zosinie. Do niedawna odcinek drogi nr 74 w okolicach Frampola był drogą lokalną. Przemianowanie tego odcinka drogi na krajową, a pozostawienie drogi nr 835 jako wojewódzkiej, dezinformuje wielu kierowców przyzwyczajonych do tego, że droga Lublin - Przemyśl miała wyższą rangę.

Droga wojewódzka nr 835 posiada wszelkie atuty, aby mogła być przemianowana na drogę krajową. Łączy ona bowiem miasto Lublin z granicą państwa.

Przemianowanie drogi wojewódzkiej nr 835 na krajową pozwoliłoby uporządkować numerację dróg w regionie południowo-wschodnim. Problem ten był wielokrotnie poruszany na spotkaniach z wyborcami w moim okręgu wyborczym.

Proszę więc pana premiera o zainteresowanie się tą sprawą.

Łączę wyrazy szacunku.

Irena Kurzępa.

* * *

Senator Krystyna Sienkiewicz złożyła oświadczenie następującej treści:

Ja swoje oświadczenie kieruję do ministra zdrowia pana Leszka Sikorskiego. Dotyczy ono opieki stomatologicznej, szczególnie protetycznej.

Otóż osobie ubezpieczonej przysługuje w naszym kraju bezpłatna górna i dolna proteza raz na pięć lat. Czyli trzeba bardzo długo czekać i nie ma się możliwości współpłacenia, na przykład uregulowania różnicy między ceną materiału, z którego zrobiona jest proteza w ramach ubezpieczenia, a ceną materiału lepszego gatunkowo.

Z dużym zainteresowaniem przeczytałam kiedyś odpowiedź ministra zdrowia na oświadczenie pana senatora Zbigniewa Kulaka. Minister zdrowia napisał: "W oparciu o wystąpienia konsultantów krajowych w dziedzinach stomatologicznych zmieniono zapisy niektórych świadczeń zdrowotnych zgodnie z wymogami aktualnej wiedzy".

Wielce ucieszona zaczęłam szukać tegoż rozporządzenia. I okazuje się, że 15 lipca weszło w życie rozporządzenie ministra zdrowia, które teoretycznie miało wprowadzić w stomatologii pewne udogodnienia, szczególnie jeśli chodzi o kobiety w ciąży i dzieci do osiemnastego roku życia. Jest to jednak fikcja. To jest po prostu fikcja. Pan minister zachował się jak bajkopis. Otóż kobiety w ciąży rzadko przecież chodzą do dentysty. A co do dzieci to dawniej przysługiwało dzieciom do ośmiu lat bezpłatne lakowanie zębów, teraz obniżono ten wiek do lat siedmiu. Aparat ortodontyczny przysługiwał dziecku do trzynastego roku życia, teraz tylko do dwunastego roku życia. W ogóle państwo coraz mniej pieniędzy przekazuje na leczenie zębów, dlatego już niedługo będziemy szczerbatym i bezzębnym społeczeństwem i z takim szczerbatym i bezzębnym uśmiechem wejdziemy do zjednoczonej Europy.

Odbyło się w Toruniu, w tym mieście zresztą dużo się dzieje i to w skali międzynarodowej, sympozjum stomatologiczne. I kiedy specjaliści z różnych krajów pytali, ile w Polsce przeznacza się na leczenie zębów na jednego obywatela, to ja odpowiadałam, że niecałe 6 euro, czyli 24 zł. Ci zagraniczni lekarze nie chcieli w to wierzyć. Dopytywali, czy nie zgubiłam jednego zera, czy nie pomyliłam się o jedno zero.

Statystyka wygląda tak, że na przykład w Samodzielnym Wojewódzkim Centrum Stomatologii w Toruniu przedtem wykonywano miesięcznie trzysta pięćdziesiąt protez, teraz zdarza się, że jest ich mniej niż osiemdziesiąt. Limity pozwalają na bezpłatne wykonanie zaledwie sześciu protez miesięcznie.

Pacjent, który nie ma własnych zębów i nie ma szans na protezę, cierpi. Cierpi nie tylko ze względu na wygląd. Brak zębów odbija się negatywnie na pracy układu pokarmowego, ma też negatywny wpływ na psychikę.

I tę uwagę dedykuję ministrowi zdrowia z nadzieją, iż zechce ją wziąć pod uwagę jeszcze przed ostatecznym zatwierdzeniem budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia.

* * *

Senator Krzysztof Szydłowski wygłosił oświadczenie skierowane do ministra skarbu państwa Piotra Czyżewskiego oraz ministra właściwego do spraw gospodarki, wicepremiera Jerzego Hausnera:

W związku z niepokojącymi doniesieniami prasowymi o możliwości unieważnienia kolejnego przetargu na prywatyzację spółki Lubelski Węgiel "Bogdanka" SA, oraz zaskakującą koncepcją przekazania jej do Południowego Koncernu Energetycznego SA zwracam się do pana ministra o pilne wyjaśnienie tej sprawy.

Jakie są rzeczywiste przyczyny ewentualnego unieważnienia przetargu na prywatyzację kopalni "Bogdanka"? Jakie faktyczne korzyści dla Skarbu Państwa może przynieść prywatyzacja tej kopalni poprzez włączenie jej w strukturę Południowego Koncernu Energetycznego? Jakiego ewentualnego wzrostu przychodów spodziewa się Skarb Państwa po koncepcji sprzedaży całej grupy, do której włączona zostanie kopalnia "Bogdanka" oraz elektrownia "Kozienice"?

Ja śmiem twierdzić, iż taka operacja jest wątpliwa zarówno od strony merytorycznej, jak i finansowej.

Pragnę zauważyć, iż w wyniku transformacji ustrojowej w naszym kraju kopalnia "Bogdanka" jako jedyna pozostała pod kontrolą Skarbu Państwa. Jako jedyna dokonała też w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych głębokich procesów restrukturyzacyjnych, podnosząc w sposób znaczący zarówno jakość, wydajność, jak i w konsekwencji efektywność ekonomiczną, osiągając przy tym nawet 100 milionów zł zysku rocznie przy około 700 milionach zł przychodu. Kopalnia "Bogdanka" przynosi corocznie budżetowi państwa znaczne kwoty w postaci podatku dochodowego i dywidendy, nie mówiąc już o innych podatkach czy o wpłatach na ubezpieczenie społeczne.

Poza oczywistymi przyczynami tego sukcesu, które wymieniłem, nieodparcie nasuwa się wniosek, iż ważną, a może najistotniejszą przesłanką takiego wspaniałego efektu ekonomicznego było to, iż cały ten sukces był możliwy dzięki temu, że, po pierwsze, utrzymano przez ponad dziesięć lat ciągłość zarządzania przez kadrę menedżerską, po drugie, Kopalnia "Bogdanka" nie znalazła się w jednym worku z pozostałymi kopalniami, w tym kopalniami śląskimi, w sensie nadzoru właścicielskiego nad nimi ministerstwa gospodarki.

Faktem jest, że na tle mizeroty efektów ekonomicznych kopalń śląskich oraz topienia kolejnych milionów złotych rocznie z budżetu państwa w ich dofinansowywanie w różnych postaciach kopalnia "Bogdanka" była i jest solą w oku tym, którzy twierdzą, iż wydobycie węgla nie może być działalnością dochodową bez pomocy państwa, broniąc się w istocie rzeczy przed niezbędnym procesem restrukturyzacji.

Proces restrukturyzacji, który z takim sukcesem ekonomicznym wprowadziła przed dziesięciu laty kopalnia "Bogdanka", zapewne bolesny, stał się główną przyczyną tych wspaniałych efektów. Tymczasem kopalnia "Bogdanka", która jako jeden z bardzo niewielu zakładów pracy na Lubelszczyźnie działa z takimi efektami ekonomicznymi, może w wyniku planowanej operacji włączenia do Południowego Koncernu Energetycznego stracić tę pozycję, a na pewno przestanie pełnić rolę światełka w tunelu i swoistego drogowskazu dla polskiego górnictwa w procesie jego restrukturyzacji. Chociaż nasuwa się nieodparte wrażenie, iż być może o to właśnie w istocie rzeczy chodzi.

Jakie więc są gwarancje, iż w związku z koniecznością zmniejszenia wydobycia węgla kamiennego w Polsce o kilkanaście milionów ton rocznie kopalnia "Bogdanka" nie zostanie ukarana zakazem zwiększania wydobycia, a więc i zakazem dalszego rozwoju i co za tym idzie zwiększania przychodów i kwot odprowadzanych do budżetu państwa? Albo nakazem zmniejszenia obecnego limitu wydobycia i co za tym idzie zmniejszenia zamiast zwiększania zatrudnienia i pogarszania swej sytuacji ekonomicznej?

* * *

Senator Alicja Stradomska wygłoszone przez siebie oświadczenie skierowała do ministra zdrowia Leszka Sikorskiego:

Zwracam się do pana ministra z prośbą o rozwiązanie następującego problemu.

Rozporządzenie z dnia 25 czerwca 2003 r. w sprawie zakresu i organizacji profilaktycznej opieki zdrowotnej nad dziećmi i młodzieżą w §1 pkt 1, gdzie mówi się o zakresie i organizacji profilaktycznej opieki zdrowotnej nad dziećmi i młodzieżą, objętymi obowiązkiem szkolnym oraz kształcącymi się w szkołach ponadgimnazjalnych do ukończenia osiemnastego roku życia, zwanej dalej uczniami, formułuje błędną tezę, że szkoły ponadgimnazjalne kształcą jedynie młodzież do osiemnastego roku życia. Pomija w ten sposób wszystkich pobierających naukę po tym okresie, a jest to, pragnę nadmienić, duża grupa uczniów klas maturalnych oraz tych, którzy powtarzali bądź powtarzają klasę.

Z informacji uzyskanych od pielęgniarek szkolnych wynika, że oddziały regionalne Narodowego Funduszu Zdrowia, opierając się na przywołanym przeze mnie zapisie, od 1 września przekazują środki finansowe naliczone wyłącznie na osoby spełniające warunek nieukończenia osiemnastu lat. Wobec tego wszyscy pełnoletni uczniowie wymienionych szkół nie są objęci udzielaniem świadczeń zdrowotnych w ramach opieki szkolnej. Jest to praktyka niedopuszczalna, szkodliwa i budząca wiele kontrowersji.

W związku z tym zwracam się do pana ministra o odpowiedź i podjęcie działań, które rozwiązałyby zaistniały problem.

* * *

Senator Maria Berny złożyła oświadczenie następującej treści:

Panie Marszałku, aktywnie działająca na terenie Dolnego Śląska grupa lewicowych organizacji młodzieżowych zwróciła się do mnie z problemem, który uznałam za na tyle ważny, żeby w formie oświadczenia przekazać go panu ministrowi Cimoszewiczowi.

Szanowny Panie Ministrze!

W lutym 2000 r. Światowa Organizacja Handlu zainicjowała nową rundę negocjacji dotyczącą GATS. Celem tego porozumienia jest liberalizacja i deregulacja przepisów dotyczących podstawowych usług publicznych, takich jak edukacja, służba zdrowia, kultura czy dostęp do wody pitnej. Poddanie tych obszarów globalnej grze rynkowej, a więc komercjalizacji i prywatyzacji, spowoduje pogłębienie nierówności społecznych. Edukacja, służba zdrowia, kultura i dostęp do wody pitnej nie mogą się przecież stać towarami na sprzedaż.

Kampanię przeciwko GATS prowadzą między innymi światowe i europejskie organizacje młodzieży socjaldemokratycznej i studenckiej, które uznają to porozumienie za sprzeczne z podstawowymi prawami człowieka i socjaldemokratyczną zasadą sprawiedliwości społecznej. W związku z tym proszę bardzo pana ministra o odpowiedź na dwa następujące pytania.

Jakie jest stanowisko socjaldemokratycznego rządu SLD - UP w sprawie porozumienia GATS? I czy polski rząd podejmuje wspólnie z innymi lewicowymi gabinetami kroki w celu przerwania negocjacji GATS oraz na rzecz większej jawności działań WTO?

Oświadczenia złożone do protokołu

Oświadczenie złożone przez senator Marię Berny, skierowane do minister edukacji narodowej i sportu Krystyny Łybackiej oraz do Instytutu Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu:

W dniu 11 lipca bieżącego roku w Porycku, podczas uroczystych obchodów sześćdziesiątej rocznicy mordów wołyńskich, zgromadzeni tam uczestnicy witali prezydentów Polski i Ukrainy pełnym powagi milczeniem i transparentami z napisami "Pamiętajmy - żeby się nie powtórzyło". Przesłanie tych napisów, w pełni zgodne z moim stanowiskiem, które od dziesięciu lat wielokrotnie prezentowałam również z senackiej trybuny, utwierdziło mnie w przekonaniu, że Polacy i Ukraińcy powinni znać także trudne momenty z historii ich wzajemnych stosunków.

Jak dotąd wiedza obu narodów o wydarzeniach wołyńskich jest uboga i mało rzetelna. Młode pokolenie prawie jej nie zna, a w poglądach starszej generacji przeważają względy emocjonalne. Wystąpienia prezydentów najwyraźniej stworzyły szansę nie tylko wzmożenia wysiłków badawczych, lecz również popularyzowania ich wyników.

Badania prowadzone przez IPN mieszczą się w jego zadaniach, określonych przez art. 53 ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej z dnia 18 grudnia 1998 r. Mam nadzieję, że zarówno Pan Prezes, Profesor Leon Kieres, jak i jego współpracownicy teraz właśnie rozszerzą zakres prac badawczych, jak również zatroszczą się o to, by wyniki tych prac były szerzej udostępniane społeczeństwu.

Jestem również głęboko przekonana o konieczności intensyfikowania prac Polsko-Ukraińskiej Komisji Ekspertów do spraw Doskonalenia Treści Podręczników Szkolnych Historii i Geografii. Komisja ta pracuje już bowiem od ponad dziesięciu lat, a wyników jej pracy - jeśli chodzi o historię XX wieku - w nauce szkolnej nie widać.

Już najwyższy czas wprowadzić korektę programu nauczania i dostosować treść podręczników szkolnych do posiadanej przez tę komisję wiedzy. Nie może być przecież tak, że uznanie faktów historycznych przez prezydentów Ukrainy i Polski nie będzie miało żadnego wpływu na świadomość krzywd doznanych i krzywd czynionych przez oba nasze narody. Obustronne uznanie tych prawd jest gwarancją rozszerzenia się współpracy naszych państw i narodów w wielu dziedzinach życia gospodarczego i politycznego.

Maria Berny

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Janusza Bargieła, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra infrastruktury Marka Pola:

Szanowny Panie!

Zwracam się do Pana Premiera z zapytaniem, jak wygląda sprawa modernizacji odcinka drogi krajowej nr 94 w Olkuszu.

Starania władz powiatu i władz miasta Olkusza dotyczące wspomnianej inwestycji trwają już od 2000 r.

W 2001 r. zostało podpisane porozumienie pomiędzy Generalną Dyrekcją Dróg Publicznych Oddział Południowo-Wschodni w Krakowie a gminą Olkusz w sprawie współfinansowania realizacji tej inwestycji.

Od chwili uruchomienia płatnego odcinka autostrady A-4 Kraków - Katowice większość pojazdów, w tym zwłaszcza te o dużej ładowności, wybiera drogę przebiegającą przez Olkusz zamiast tej autostrady.

Obecny wiadukt jest w takim stanie technicznym, że przy dużym natężeniu ruchu, liczonym na jesieni ubiegłego roku, zagraża to katastrofą budowlaną. Może zatem dojść do całkowitego przerwania ruchu na tym odcinku i unieruchomienia drogi łączącej Małopolskę ze Śląskiem, a to pogłębi już występujące problemy komunikacyjne.

Należy również zwrócić uwagę na fakt, iż wspomniana droga jest głównym szlakiem komunikacyjnym przebiegającym przez obszar powiatu olkuskiego. Wyłączenie z ruchu wiaduktu w Olkuszu w ciągu drogi krajowej nr 94 spowoduje paraliż komunikacyjny w Olkuszu, bowiem wszystkie pojazdy będą poruszać się przez centrum miasta.

Dlatego też ponownie zwracam się z zapytaniem: kiedy nastąpi modernizacja odcinka drogi krajowej nr 94, ze szczególnym uwzględnieniem potrzeby wybudowania drugiego wiaduktu oraz dobudowy drugiej nitki drogi nr 94, w kierunku Sieniczna, a także przeprowadzenie prac remontowych mających umożliwić bezpieczne użytkowanie istniejącego wiaduktu?

Janusz Bargieł
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Gerarda Czaję, skierowane do ministra zdrowia Leszka Sikorskiego:

W województwie pomorskim narasta zaniepokojenie związane z trudnościami w zakresie specjalizowania się lekarzy i lekarzy stomatologów. Przykładem mogą być różnice w liczbie miejsc rezydenckich w porównaniu do innych województw. I tak w sesji jesiennej 2002-2003 w województwie pomorskim było 21 miejsc, w województwie warmińsko-mazurskim - 35, w województwie kujawsko-pomorskim - 42 miejsca, a w sesji wiosennej 2003 odpowiednio 6, 15 i 12 miejsc.

Zdziwienie budzi również liczba miejsc szkoleniowych przyznanych przez ministerstwo w szczegółowych dziedzinach. Na 139 wolnych miejsc szkoleniowych według stanu na dzień 20 lipca 2003 r.  wykorzystano tylko 130.

Pragnę jednocześnie zaznaczyć, że z roku na rok rośnie liczba wniosków o otwarcie specjalizacji w dziedzinach podstawowych, zaś w drastyczny sposób maleje liczba osób zakwalifikowanych do jej odbycia. W roku 2002 na 409 wniosków zakwalifikowano jedynie 298, zaś w 2003 r. wniosków wpłynęło 425, a zakwalifikowano jedynie 177.

Zarówno lekarze, jak i Okręgowa Rada Lekarska w Gdańsku wyrażają swoje zaniepokojenie tak istotnymi ograniczeniami w dostępie do podnoszenia kwalifikacji przez lekarzy i lekarzy stomatologów z województwa pomorskiego.

Gerard Czaja

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Gerarda Czaję, skierowane do ministra infrastruktury Marka Pola:

W dniu 27 marca 2003 r. weszła w życie ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym - DzU nr 80 poz. 717, która dała delegację do wydania wielu rozporządzeń, takich jak:

- rozporządzenie w sprawie sposobu ustalenia wymagań dotyczących nowej zabudowy i zagospodarowania terenu w przypadku braku miejscowego planu zagospodarowania terenu;

- rozporządzenie w sprawie oznaczeń i nazewnictwa stosowanych w decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego oraz w decyzji o warunkach zabudowy;

- rozporządzenie w sprawie określenia rejestrów decyzji o ustaleniu celu publicznego;

- rozporządzenie w sprawie wymaganego zakresu projektu miejscowego w części tekstowej i graficznej, uwzględniające w szczególności wymogi dotyczące materiałów planistycznych, skali opracowań kartograficznych, stosowanych oznaczeń, nazewnictwa i standardów oraz sposobu dokumentowania prac planistycznych;

- rozporządzenie w sprawie sposobu uwzględniania w zagospodarowaniu przestrzennym potrzeb obronności i bezpieczeństwa państwa.

Od wejścia w życie w dniu 11 lipca 2003 r. ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym do chwili obecnej nie ukazał się żaden z wymienionych aktów wykonawczych. Taka sytuacja sprawia, że gminy nie mogą podejmować w większości przypadków wiążących decyzji związanych z ustawą o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym.

Gerard Czaja

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Henryka Stokłosę, skierowane do ministra finansów Andrzeja Raczki:

Od kilku tygodni dochodzą do mnie - w różnej formie - sygnały ze strony samorządów, które bardzo krytycznie odnoszą się do rządowych zamiarów prawnego uregulowania dochodów jednostek samorządu terytorialnego. Było już kilka projektów ustaw dotyczących tej sprawy, obecnie toczą się dyskusje nad kolejnym, który - zdaniem wielu samorządowców - zawiera gorsze rozwiązania niż w obecnie obowiązującym prawie. Zdaniem samorządowców projekt tej ustawy budzi obawy i rozczarowuje, w dodatku łamie zapis art. 167 ust. 1 Konstytucji RP, który mówi, że jednostkom samorządu terytorialnego zapewnia się udział w dochodach publicznych odpowiednio do przypadających im zadań.

Szczególnie krytykowana jest zmiana polegająca na zwiększeniu udziału w podatku dochodowym od osób fizycznych z 27,6% do 41,4% i jednoczesnej rezygnacji z zasilania gmin wiejskich udziałami w wysokości 5% w podatku dochodowym od osób prawnych. Zmiana ta ma zrekompensować likwidowane dotacje i subwencje.

"Obawiamy się - piszą samorządowcy z Lubasza w powiecie czarnkowsko-trzcianeckim - że będzie to niemożliwe. Brak bowiem ze strony rządu poprawnej prognozy wpływów z podatku dochodowego od osób fizycznych, co powoduje ich niepełne wykonanie już od kilku lat. Dochody z PIT, w stosunku do założonego przez Ministerstwo Finansów planu, w budżecie naszej gminy kształtowały się na poziomie: w 1999 r. - 98%, w 2000 r. - 89,9%, a w 2002 r. - 92,5%.

Jednocześnie następował znaczny spadek realnych dochodów w poszczególnych latach - od 938 tysięcy 706 zł w 1999 r. do 889 tysięcy 533 zł w 2002 r. Jeszcze bardziej nierealna jest prognoza dotycząca bieżącego roku. Plan zakładał osiągnięcie wpływów w wysokości 827 tysięcy 289 zł, a realizacja za pierwsze półrocze ukształtowała się na poziomie zaledwie 35,9%.

Uważamy - konkludują samorządowcy z Lubasza - że na zwiększonych udziałach w PIT zyska stosunkowo mała grupa gmin, głównie duże miasta".

Niepokój samorządowców budzi także zapis o corocznym ustalaniu wielkości subwencji oświatowej w ustawie budżetowej kwotowo, z pominięciem dotychczasowej gwarancji, że subwencja ta nie mogła być mniejsza niż 12,8% planowanych dochodów budżetu państwa.

Z opinii przekazywanych mi przez samorządy z mojego okręgu wyborczego wynika, że projekt nowej ustawy o dochodach nie gwarantuje zwiększenia dochodów, a gmina z własnych środków będzie musiała realizować zadania, na które dotychczas częściowo otrzymywała dotacje, zwiększa się bowiem katalog zadań, które gmina będzie musiała samodzielnie realizować. Dotyczy to między innymi oświetlenia dróg na terenie gminy, zadań z zakresu pomocy społecznej i dodatków mieszkaniowych.

Zamiary rządu ujawnione w projekcie negatywnie wpłyną na zdolność gmin do absorpcji środków unijnych. Gminy bowiem, aby skorzystać z funduszy strukturalnych Unii Europejskiej, muszą mieć realną zdolność do pełnego sfinansowania inwestycji do momentu częściowej refundacji poniesionych wydatków oraz zdolność do zaciągania kredytów i pożyczek.

W kontekście tych uwag i opinii zwracam się do ministra finansów pana Andrzeja Raczki z następującymi pytaniami.

Czy projekt ustawy o dochodach gmin był konsultowany z samorządami terytorialnymi, a jeśli tak, to w jakim zakresie?

W jakim stopniu, zdaniem ministerstwa, samorządy będą zdolne do absorpcji środków unijnych?

Senator Henryk Stokłosa

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Andrzeja Anulewicza, skierowane do ministra sprawiedliwości Grzegorza Kurczuka:

Oświadczenie dotyczy zmiany rozporządzenia ministra sprawiedliwości z dnia 21 grudnia 2000 r. w sprawie szczegółowego sposobu prowadzenia rejestrów wchodzących w skład Krajowego Rejestru Sądowego oraz szczegółowej treści wpisów do tych rejestrów (DzU nr 117 poz.  1237 ze zmianami), poprzez ujednolicenie w całym kraju przerejestrowania do KRS Związków Rewizyjnych Spółdzielni działających na mocy art. 240-257 ustawy - Prawo spółdzielcze i wpisanie ich do rejestru przedsiębiorców tak jak spółdzielnie.

Minister sprawiedliwości w piśmie nr DSP IV 5002/327/02 (BMP-963/2002) z dnia 27 stycznia 2003 r. poinformował Pana Marszałka, że stwierdzono rozbieżności w kraju w zakresie wyboru rejestru, do którego dokonano odpowiedniego wpisu do KRS, oraz oznaczania formy prawnej lub rodzaju organizacji spółdzielczego związku rewizyjnego. Poinformował również, że zostaną podjęte prace legislacyjne mające na celu zmianę przepisów cytowanego rozporządzenia ministra sprawiedliwości. Jednakże do chwili obecnej żadna zmiana w tym zakresie nie została dokonana.

Nie ulega wątpliwości, że spółdzielcze związki rewizyjne wykonują swoje czynności statutowe poprzez prowadzenie działalności na rzecz spółdzielni, ale działalność ta nie ma charakteru działalności komercyjnej. Statuty tych związków stanowią, że zadania statutowe związku finansowane są między innymi z dochodu z majątku związku oraz z dochodów z działalności statutowej.

Dochody spółdzielczego związku rewizyjnego to między innymi: wpływy z obowiązkowego odpłatnego badania sprawozdań finansowych spółdzielni w trybie ustawy o rachunkowości, ponieważ niektóre rewizyjne związki spółdzielcze mają stosowne uprawnienia biegłych rewidentów; wpływy z odpłatnego przeprowadzania lustracji spółdzielni niezrzeszonych w związku, zgodnie z art. 91 §3 ustawy - Prawo spółdzielcze; wpływy z częściowo odpłatnych szkoleń pracowników i członków organów samorządu spółdzielni; wpływy ze sprzedaży zawodowych wydawnictw książkowych dla potrzeb spółdzielni; wpływy z wynajmu własnych lokali i usług ośrodków szkoleniowych; wpływy z prowadzenia odpłatnej archiwizacji dokumentacji po zlikwidowanych organizacjach spółdzielczych, stosownie do rozporządzenia ministra sprawiedliwości z dnia 4 kwietnia 1995 r. (DzU nr 47 poz. 248) itd.

Powyższa działalność dochodowa związku jest faktycznie, w świetle przepisów podatkowych, działalnością gospodarczą. Dochody związku przeznacza się w całości na podstawową działalność statutową, która jest w większości w swej istocie niedochodowa. To zagadnienie z punktu widzenia przepisów o KRS ma istotne znaczenie dla klasyfikacji spółdzielczych związków rewizyjnych do kategorii przedsiębiorców, tak jak spółdzielnie i tak, jak to było w dotychczasowym systemie rejestrowym.

W świetle opisanego stanu prawnego i faktycznego wnoszę o zarządzenie ujednolicenia wpisów do KRS spółdzielczych związków rewizyjnych oraz zmianę przywołanego na wstępie rozporządzenia ministra sprawiedliwości.

Nadmieniam, że osoby prawne mają obowiązek przerejestrowania się do KRS do 31 grudnia 2003 r. Czasu pozostało zatem niewiele.

Andrzej Anulewicz
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jana Szafrańca, skierowane do rzecznika praw dziecka Pawła Jarosa:

Z informacji Rzecznika Praw Dziecka za rok 2002, strona 56, wynika, że do Pana biura wpłynęło wiele pism ze zbiorowymi podpisami wyrażającymi zaniepokojenie w związku z podjęciem przez panią Krystynę Łybacką, minister edukacji narodowej i sportu, procedury weryfikacji podręczników do wychowania w rodzinie. Podręcznikami poddanymi weryfikacji są: "Wędrując ku dorosłości", podręcznik dla klas I-III gimnazjum pod redakcją T. Król, Wydawnictwo Rubikon, Kraków 1999; "Zanim wybierzesz… Przygotowanie do życia w rodzinie", autorstwa M.W. Grabowskich, A.M. Niemyskich i M.P. Wołochowiczów, Wydawnictwo Szkolne PWN, Warszawa 1999 oraz "Wychowanie do życia w rodzinie" autorstwa M. Rysia, CMPP-Ped MEN, Warszawa 1999.

Jak wynika z informacji uzyskanej przez Rzecznika Praw Dziecka od ministra edukacji narodowej i sportu - vide: pismo z dnia 21 października 2002 r. - już wtedy trwały prace nad oceną dotychczasowych podręczników do zajęć edukacyjnych z wychowania do życia w rodzinie. Od tamtego czasu minął już rok. W związku z powyższym zwracam się do Pana o poinformowanie mnie o dalszych Pana przedsięwzięciach w tym względzie oraz o losach wzmiankowanych podręczników.

Pozostaję z wyrazami szacunku

Jan Szafraniec

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jana Szafrańca, skierowane do minister edukacji narodowej i sportu Krystyny Łybackiej:

W dniu 12 września 2003 r. skierowałem do Pani Minister oświadczenie w związku z podjętą przez Panią procedurą weryfikacji podręczników do wychowania w rodzinie. Podstawą weryfikacji miał być zmieniony program wychowawczy w aspekcie wychowania do życia w rodzinie. W odpowiedzi na moje oświadczenie podsekretarz stanu Tadeusz Sławecki stwierdził, że podręczniki "Wędrując ku dorosłości", "Zanim wybierzesz... Przygotowanie do życia w rodzinie" i "Wychowanie do życia w rodzinie" "budziły zastrzeżenia, co do zgodności z nowymi ustaleniami zawartymi w podstawie programowej kształcenia ogólnego"… Jak wynikało z odpowiedzi na moje oświadczenie, recenzenci przekazali w 2002 r. opinie na temat poddanych recenzji podręczników.

Z informacji rzecznika praw dziecka za rok 2002 - strona 56 - wynika, że do jego biura napłynęło wiele pism ze zbiorowymi podpisami, wyrażających zaniepokojenie zamiarem weryfikacji podręczników gimnazjalnych do przedmiotu: wychowanie do życia w rodzinie. W odpowiedzi na pismo rzecznika z dnia 15 października 2002 r. ministerstwo edukacji stwierdziło w piśmie z dnia 21 października 2002 r., że wystąpiło z prośbą o wydanie opinii weryfikacyjnych, których analiza umożliwi podjęcie właściwych decyzji.

W związku z tym proszę o poinformowanie mnie, czy wymienione wyżej podręczniki zostały dopuszczone do użytku szkolnego w roku 2003, czy też zostały wycofane z wykazu. Jednocześnie zwracam się do Pani Minister z prośbą o udostępnienie mi pisemnych recenzji wyżej wymienionych podręczników.

Z wyrazami szacunku

Jan Szafraniec
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jana Szafrańca, skierowane do pełnomocnika rządu do spraw równego statusu kobiet i mężczyzn Izabeli Jarugi-Nowackiej:

W związku z opracowanym Krajowym Programem Działań na rzecz Kobiet - drugi etap wdrożeniowy na lata 2003-2005 - kieruję do Pani, w imieniu własnym i moich wyborców, pytania o następujące kwestie.

Po pierwsze, czy Polska jest zobowiązana do realizacji zaleceń i wniosków zawartych w dokumentach końcowych konferencji ONZ w sprawie Kobiet - Pekin'95 oraz Pekin+5?

Po drugie, czy prawdą jest, że we wstępnym rozdziale pekińskiej "Platformy Działania" w §9 jest zapis odwołujący się do poszanowania suwerennych praw każdego kraju oraz wartości religijnych, etycznych i kulturowych?

Po trzecie, czy rezolucja Parlamentu Europejskiego z sierpnia 2002 r. zalecająca legalność aborcji i dostęp do wysokiej jakości metod antykoncepcji zobowiązuje państwa członkowskie i kandydujące do jej przestrzegania?

Po czwarte, jakie zamierzenia ma pełnomocnik rządu do spraw równego statusu kobiet i mężczyzn odnośnie do podręczników szkolnych promujących akceptowany i powszechnie przyjęty w naszym kraju model rodziny oraz wzorce kulturowe warunkujące od wieków kondycję moralną i duchową naszego narodu?

Po piąte, jakie konkretne zamierzenia będą zrealizowane, jeśli chodzi o szkolenia i zwiększenie obsady pielęgniarskiej w szkołach w celu udzielania informacji odnośnie do życia seksualnego uczennic i związanej z tym antykoncepcji?

Po szóste, ile w przybliżeniu wyniosą koszty realizacji Krajowego Programu Działań na rzecz Kobiet?

Po siódme, z jakiego źródła będą finansowane przedsięwzięcia na rzecz programu równego statusu kobiet i mężczyzn?

senator Jan Szafraniec

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Adama Bielę, skierowane do ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej Jerzego Hausnera, szefa Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej Danuty Hübner oraz prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Cezarego Banasińskiego:

Po wejściu Polski do Unii Europejskiej w dniu 1 maja 2004 r. powstanie problem posiadania przez polskie firmy europejskich certyfikatów jakości, certyfikatów sanitarnych oraz certyfikatów ekologicznych, które stanowią warunek wpuszczenia towarów produkowanych przez te firmy na rynek krajów należących do Unii Europejskiej.

O ile w przypadku większych firm nie ma poważniejszych barier finansowych utrudniających uzyskanie takich certyfikatów, o tyle w przypadku małych i średnich firm koszt ich uzyskania stanowi poważną przeszkodę.

Jeśli polskie firmy nie uzyskają do dnia 1 maja 2004 r. wymaganych certyfikatów, będą zmuszone zaprzestać produkcji, co praktycznie oznacza ich upadłość oraz dalszy wzrost bezrobocia w Polsce. W tym kontekście proszę o udzielenie odpowiedzi na następujące pytania.

Po pierwsze, jak kształtują się koszty uzyskania certyfikatów europejskich przez polskie firmy?

Po drugie, w ramach jakich programów pomocowych, z jakich środków Unii Europejskiej i na jakich warunkach polskie firmy mogą starać się o uzyskanie wymaganych certyfikatów unijnych?

Po trzecie, w ramach jakich programów rządowych oraz w oparciu o jakie ustawy polskie firmy mogą starać się o certyfikaty Unii Europejskiej?

Po czwarte, czy nie ma potrzeby podjęcia nowej inicjatywy legislacyjnej - na przykład przez rząd - w celu stymulowania starań polskich firm o certyfikaty Unii Europejskiej w oparciu o środki pomocowe z Unii oraz środki budżetu państwa? Inicjatywa taka stanowiłaby program zapobiegania bezrobociu w Polsce oraz program realnej pomocy dla małych i średnich firm polskich w ramach wejścia Polski do struktur Unii Europejskiej.

Adam Biela

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Adama Bielę, skierowane do ministra sprawiedliwości Grzegorza Kurczuka:

W związku ze strajkami taksówkarzy spowodowanymi obligatoryjnością montowania kas fiskalnych w taksówkach proszę o zbadanie okoliczności i przyczyn tych niepokojów.

Z wyjaśnień taksówkarzy polskich oraz z praktyki w krajach UE wynika, że do osiągania celów fiskalnych w zupełności wystarczające są taksometry najnowszej generacji, które zdolne są do zapamiętywania rejestru kilometrów płatnych przez dziesięć lat i w dodatku nie tracą pamięci w przypadku odłączenia ich od źródła zasilania w samochodzie. Dlaczego więc taksówkarze mają lub budżet państwa ma ponosić koszt zakupu niepotrzebnych kas fiskalnych?

W tym kontekście proszę o zbadanie, czy nie chodzi o zakup towaru uprzednio wyprodukowanego, dla którego za wszelką cenę szuka się zbytu przy pomocy środków prawno-administracyjnych.

Adam Biela

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Adama Bielę, skierowane do ministra finansów Andrzeja Raczki:

W związku z protestami taksówkarzy przeciw obowiązkowi zakupu kas fiskalnych uprzejmie proszę o udzielenie odpowiedzi na następujące pytania:

1. Co dodatkowo wpłynie do budżetu państwa po zamontowaniu w taksówkach kas fiskalnych, skoro obecne "taryfy" są wyposażone w taksometry umożliwiające ściąganie podatku VAT?

2. Dlaczego taksówkarze mają lub ewentualnie budżet państwa ma ponosić koszty zakupu kas fiskalnych, skoro wydatek ten jest mało uzasadniony względami fiskalnymi?

3. Dlaczego w przededniu wejścia Polski do UE wprowadza się rozwiązania, które odbiegają od norm taksówkowych w krajach Unii Europejskiej?

Taksometry nowej generacji zapamiętują rejestr kilometrów płatnych przez dziesięć lat i w dodatku nie tracą pamięci w przypadku odłączenia ich od źródła zasilania w samochodzie. Są więc zupełnie wystarczające do celów fiskalnych.

W tym kontekście stawiam pytanie: kiedy i w jaki sposób resort finansów wycofa się z pomysłu montowania kas fiskalnych i zakończy spór z taksówkarzami w Polsce?

Adam Biela

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra infrastruktury Marka Pola:

Szanowny Panie Ministrze!

Zwracam się z apelem o dołożenie wszelkich starań w celu zapobieżenia całkowitemu upadkowi sektora budownictwa w Polsce.

Wszyscy ci, którzy mają jakikolwiek związek z branżą budowniczą, zdają sobie doskonale sprawę z tego, że sytuacja, w której nastąpić ma podwyżka podatku VAT w budownictwie do poziomu 22%, wywrze bardzo negatywny wpływ na funkcjonowanie sektora budowlanego. Wprowadzenie takiej inicjatywy rządowej będzie gwoździem do trumny dla polskiego budownictwa.

Sytuacja firm produkujących materiały budowlane, zajmujących się ich transportem czy sprzedażą, a także firm budowlanych i deweloperskich w ostatnim okresie systematycznie się pogarsza. Głęboki kryzys staje się coraz bardziej widoczny. Wiele firm ogłasza upadłość lub jest likwidowanych. Szacuje się, że w bieżącym roku zbankrutuje niemal 50% małych i średnich przedsiębiorstw tej branży. Podwyżka podatku VAT do 22% doprowadzi do znacznego podrożenia materiałów i usług budowlanych, za co zapłaci ostateczny odbiorca.

Jeżeli polskie prawo podatkowe należy dostosować do unijnego, to dlaczego podstawową stawką nie jest stawka 16%, lecz stawka 22%? Wprowadzenie stawki 22% postawi polskich przedsiębiorców w niekorzystnej sytuacji wobec konkurencji z wielu krajów UE. W sytuacji zniesienia barier celnych pozycja polskich towarów ulegnie zdecydowanemu pogorszeniu. Podwyższenie podatku VAT w budownictwie może spowodować napływ konkurencji w postaci zagranicznych firm budowlanych. Sytuacja ta może doprowadzić do upadku polskich firm i transferu zysków za granicę. Zamiast nakładać coraz większe obciążenia fiskalne na polskie społeczeństwo, powinno się tworzyć warunki do rozwoju rodzimej produkcji, usług, a także eksportu.

Aby zapobiec zniszczeniu polskiego budownictwa, apeluję o odstąpienie od projektu podwyższenia stawki VAT na materiały i usługi budowlane, przez co wyrażę, jak mniemam, opinię zarówno reprezentantów branży budowniczej, jak i zwykłych obywateli.

Z wyrazami szacunku

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do ministra finansów Andrzeja Raczki:

Szanowny Panie Ministrze!

Na przełomie kwietnia i maja 2003 r. na terenie województwa małopolskiego dokonano przeglądu stanu technicznego wałów przeciwpowodziowych. Przebadano 1007,3 km wałów wraz z urządzeniami towarzyszącymi, czyli między innymi osiemset osiemdziesiąt śluz wałowych.

Wnioski pokontrolne jednoznacznie potwierdzają systematycznie pogarszający się stan techniczny obwałowań. Ustalono zakres prac wymagających natychmiastowej realizacji. Obejmują one między innymi modernizację korpusu obwałowań, remont skarp i korony, udrożnienie odpływów od śluz, konserwację, remont i modernizację śluz wałowych oraz konserwację obwałowań w pełnym rozmiarze. Stwierdzono ponadto konieczność przeprowadzenia okresowej oceny stanu technicznego i bezpieczeństwa tych urządzeń. Dokonanie takiej oceny poprzedza wykonanie badań. Na terenie województwa małopolskiego należy sprawdzić obwałowania o łącznej długości około 700 km.

MZMiUW w Krakowie zaplanował objąć zakresem szczegółowych badań 33 km wałów i przeznaczył na to zadanie 600 tysięcy zł. W 2003 r. MZMiUW otrzymał na wykonanie prac konserwacyjnych, w tym również na wałach, 2 miliony 944 tysiące zł. Po odliczeniu kosztów stałych związanych z obsługą i utrzymaniem przepompowni oraz z kosztami energii elektrycznej, pozostaje 580 tysięcy zł na bieżące utrzymanie urządzeń. Konserwacja wałów powinna odbywać się dwa razy do roku: wiosną i jesienią. Obecnie jedno koszenie 1007,5 km wałów kosztuje około 5 milionów 500 tysięcy zł, zatem przyznana kwota jest niewspółmiernie mała w stosunku do kosztów utrzymania posiadanych urządzeń wodno-melioracyjnych, które w chwili obecnej nie spełniają wszystkich wymogów stawianych urządzeniom ochrony przeciwpowodziowej i w przypadku wystąpienia powodzi stwarzają realne zagrożenie dla przyległych terenów.

W maju 2003 r. po raz kolejny rozpoczęto realizację programu "Bezpieczny wał". Jest to akcja polegająca na zatrudnieniu bezrobotnych do koszenia traw na wałach. Niestety, jest to tylko jednokrotne wykoszenie porostu traw, i to nie we wszystkich gminach, na terenie których znajdują się wały przeciwpowodziowe.

W związku z ciągłym zmniejszaniem w budżecie państwa środków dla województwa małopolskiego na utrzymanie i konserwację urządzeń wodno-melioracyjnych poddanych uprawnieniom właścicielskim samorządu województwa, zwracam się z prośbą o podjęcie działań mających na celu zwiększenie dotacji na realizację powyższych zadań. Zadania te wykonywane są przez samorząd województwa jako zadania z zakresu administracji rządowej. Art. 55 ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego w latach 1999-2003 (tekst jednolity: DzU 1998 r. nr 150 poz. 983, ze zmianami) mówi, że województwo otrzymuje dotacje celowe na zadania z zakresu administracji rządowej wykonywane przez województwo na podstawie odrębnych przepisów.

Z wyrazami szacunku

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do ministra rolnictwa i rozwoju wsi Wojciecha Olejniczaka:

Szanowny Panie Ministrze!

W swoim wystąpieniu chciałbym przedstawić uwagi, jakie złożyła na moje ręce Małopolska Izba Lekarsko-Weterynaryjna do projektu nowelizacji ustawy o zawodzie lekarza weterynarii i izbach lekarsko-weterynaryjnych.

Otóż wątpliwości budzi art. 2 ust. 1 pkt 1 omawianego projektu, dotyczący przyznawania przez okręgowe rady lekarsko-weterynaryjne prawa wykonywania zawodu lekarza weterynarii. W szczególności zastrzeżenia dotyczą brzmienia art. 2a ust. 1, który dopuszcza możliwość przyznania prawa wykonywania zawodu lekarzowi weterynarii będącemu obywatelem państwa członkowskiego Unii Europejskiej mimo niespełnienia przez niego wymagań określonych w art. 2 ust. 1 pkt 2 - chodzi o brak dyplomu lekarza weterynarii - w zamian za przedstawienie innego dokumentu potwierdzającego formalne kwalifikacje lekarza weterynarii.

Konstrukcja przepisu nie jest jasna. Powinno być wyraźnie zaznaczone, że chodzi o sytuację, w której rozpoczęcie kształcenia następowało przed przystąpieniem danego państwa do UE, ale warunkiem przyznania prawa do wykonywania zawodu jest aktualne członkostwo w Unii.

Kolejną kwestią jest konieczność wprowadzenia do ustawy przepisu dotyczącego skutków niepłacenia obowiązkowych składek członkowskich na rzecz samorządu zawodowego lekarzy weterynarii. Przepisy dyscyplinujące tę dziedzinę oraz określające skutki naruszenia tego obowiązku dotyczącego członków korporacji są stosowane, bowiem są zawarte w innych, już obowiązujących ustawach.

Uprzejmie proszę o uwzględnienie powyższych postulatów podczas konstruowania zapisów przedmiotowej ustawy.

Z wyrazami szacunku

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Janusza Bielawskiego, skierowane do ministra zdrowia Leszka Sikorskiego:

Wielce Szanowny Panie Ministrze!

W dniu 2 października 2003 r. wystąpił Pan, razem z panią wiceminister Ewą Kralkowską, w telewizyjnej audycji "Tygodnik polityczny Jedynki". W wypowiedziach Państwa, tchnących optymizmem, znalazła się wypowiedź pani Kralkowskiej, która stwierdziła, że jest lepiej, bo w ubiegłym roku było 20% niezadłużonych szpitali, a obecnie już 30%.

W związku z tym mam pytanie: jak to możliwe, skoro fundusz dysponuje w bieżącym roku mniejszą kwotą i okroi limity finansowe? I jeszcze prośba: proszę o nadesłanie wykazu niezadłużonych szpitali w Polsce z zaznaczeniem, który jest publiczny, a który nie.

Wprawdzie wiedziałem, że taki niezadłużony szpital jest w Dzierżoniowie w województwie dolnośląskim, a raczej był, bo znowu się nie bilansuje. PSZOZ w Dzierżoniowie przeszedł gruntowną restrukturyzację, która polegała na zmniejszeniu liczby łóżek z czterystu osiemdziesięciu do dwustu czterdziestu dziewięciu. Faktycznie zlikwidowano dwa oddziały chirurgiczne, oddział internistyczny, pediatryczny, ginekologiczno-położniczy i noworodkowy. Zatrudnienie zmniejszono o pięćset jeden etatów. W ten sposób z dwóch szpitali w powiecie - w Dzierżoniowie i w Bielawie - powstał Samodzielny Publiczny Szpital Powiatowy w Dzierżoniowie.

Dyrekcja pertraktuje z załogą zmniejszenie wynagrodzeń, samorząd powiatowy przejął długi szpitala, tymczasem fundusz zmniejszył limity finansowe. Jak pisze do dyrektora Dolnośląskiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia pana Andrzeja Woźnego dyrektor szpitala pani magister Marzena Włodarska: "Biorąc pod uwagę obecną wartość kontraktu na poziomie 870 tysięcy zł na miesiąc, powinniśmy pracować 2-3 tygodnie w zależności od oddziału. Zgodnie jednak z art. 7 ustawy o ZOZ jesteśmy zmuszeni do udzielania świadczeń zdrowotnych pacjentom wymagającym hospitalizacji, ze względu na brak możliwości odmowy. Fakt ten powoduje, że koszty świadczeń udzielonych ponad wartość umowy obciążają świadczeniodawcę, a nie płatnika. Odzwierciedleniem tej sytuacji jest wartość usług uznanych przez NFZ w wysokości 5 milionów 365 tysięcy 53 zł za okres od stycznia do maja 2003 r., a faktycznie zapłaconych w wysokości 4 milionów 418 tysięcy 809 zł. Różnica między zapłaconymi a wykonanymi świadczeniami to kwota 946 tysięcy 244 zł".

I co Pan na to, Panie Ministrze? Restrukturyzować dalej, nie oglądając się na poziom zabezpieczenia zdrowotnego ludności powiatu dzierżoniowskiego?

Pozostaję z należytym szacunkiem

prof. dr hab. med. Janusz Bielawski
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Andrzeja Spychalskiego, skierowane do ministra sprawiedliwości Grzegorza Kurczuka:

Szanowny Panie Ministrze!

W bieżącym roku zapadły długo oczekiwane decyzje o rozpoczęciu remontu i modernizacji zabytkowego obiektu Zakładu Karnego w Kaliszu. Na ukończeniu jest dokumentacja techniczna, na którą resort przeznaczył 150 tysięcy zł.

W ubiegłym roku przy udziale dyrektora, pana Dariusza Chodkiewicza, miałem okazję zapoznać się ze stanem technicznym obiektu, zakresem planowanych robót budowlanych, a także najpilniejszych remontów wykonanych samodzielnie przez skazanych systemem gospodarczym.

Stan techniczny zespołu budynków, bardzo trudne warunki przebywania skazanych i jeszcze trudniejsze warunki pracy personelu wskazują na konieczność podjęcia już w przyszłym roku poszczególnych faz modernizacji. Pierwszy etap wymaga zabezpieczenia środków w wysokości 3 milionów zł.

Uprzejmie proszę pana ministra o zapewnienie warunków finansowych umożliwiających kontynuację remontu w toku prac nad budżetem na rok 2004.

Z wyrazami szacunku

Andrzej Spychalski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Andrzeja Spychalskiego, skierowane do naczelnej dyrektor Archiwów Państwowych Darii Nałęcz:

Szanowna Pani Profesor!

W ubiegłym tygodniu miałem sposobność zapoznać się wraz z panią Mirosławą Lisiecką, dyrektorem Archiwum Państwowego w Kaliszu, z dotychczasowym przebiegiem remontu i modernizacji obiektu po zlikwidowanej jednostce wojskowej, przyznanego przez władze samorządowe Kalisza na siedzibę archiwum, magazyny akt i dokumentów archiwalnych.

Zakres wykonanych robót i sposób prowadzenia modernizacji są imponujące i budzą uzasadnione zaufanie. Aby zakończyć tę inwestycję niezbędne jest zapewnienie na nowy rok budżetowy 2 milionów 200 tysięcy zł na kontynuację prac i wyposażenie. Umożliwiłoby to oddanie tego niezwykle ważnego i potrzebnego dla Kalisza, najstarszego z polskich miast, obiektu w tragiczną dziewięćdziesiątą rocznicę jego zburzenia przez pruskich żołdaków.

Ze względu na społeczne i badawczo-naukowe znaczenie omawianego obiektu deklaruję gotowość zabiegania o środki w budżecie na 2004 r. dla kierowanej przez Pani jednostki tak, by nie wydłużać, a już w żadnej mierze nie przerywać procesu inwestycyjnego dotyczącego nowego obiektu archiwum.

Łączę wyrazy szacunku

Andrzej Spychalski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Witolda Gładkowskiego, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra infrastruktury Marka Pola:

Szanowny Panie Premierze!

W sprawach związanych z infrastrukturą kolejową oraz drogową na terenie Pomorza Zachodniego zwracałem się do Pana już trzykrotnie. Niestety, z miesiąca na miesiąc sytuacja mieszkańców tego regionu się pogarsza. Nie mogę w pełni obwiniać za to Ministerstwa Infrastruktury, ale kolejne urzędnicze decyzje, zapadające w tym swoistym państwie, jakim są PKP, powodują, że po raz kolejny jestem zobligowany do obrony interesów tysięcy mieszkańców mojego rodzinnego regionu.

Z rosnącym niepokojem obserwuję sytuację, w której znaleźli się mieszkańcy dawnego województwa koszalińskiego, pozbawieni bezpośredniego połączenia z Warszawą. Degradacja sieci transportowych w regionie następuje błyskawicznie, a niefortunne decyzje przewoźników każdego dnia pozbawiają setki tysięcy mieszkańców regionu możliwości transportu. Brak pewności, że kolejnego dnia będzie można dojechać do pracy czy dalej, do stolicy województwa lub kraju, prowadzi do regresu w kontaktach zarówno lokalnych przedsiębiorców, jak i zwykłych obywateli. Rosnące niezadowolenie społeczne może w niedługim czasie przybrać formę czynnego protestu przeciwko praktykom monopolisty na rynku przewozów kolejowych, jakim są PKP.

Przykładem takiego niszczącego działania jest likwidacja pociągu relacji Kołobrzeg - Piła - Warszawa, który był doskonałym połączeniem nie tylko ze stolicą, lecz także z Łodzią. Po likwidacji tego połączenia podróżnym pozostało dojechać do Koszalina i skorzystać z pociągu "Słupia", łączącego Kołobrzeg z Warszawą. Obecnie planowane jest skrócenie trasy tego pociągu do odcinka Warszawa - Gdynia.

Takie rozwiązanie jeszcze bardziej utrudni niełatwą już sytuację komunikacyjną mieszkańców regionu. Sprawne połączenie ze stolicą kraju jest jednym z warunków formalnego funkcjonowania społeczeństwa. Załatwienie sprawy w urzędach centralnych nie może łączyć się z koniecznością pozostania w Warszawie na noc. Nie ma jednak innej możliwości, skoro pociąg pośpieszny "Pobrzeże" przyjeżdża do Warszawy Centralnej o 14.30.

Nie można pozwolić, by mechanizm finansowy, tak nieczytelny, gdy chodzi o koleje państwowe, spychał kolejne grupy mieszkańców naszego kraju na zaściankowy margines. Niszczyć ludzi, którzy i tak żyją w pokrzywdzonym przez przemiany polityczno-społeczne popegeerowskim regionie, jest niebywale łatwo zza urzędniczego biurka. Jednakże odwrócenie tej schyłkowej tendencji już wkrótce będzie bardzo trudne. Zatrzymanie procesu niszczenia, kiedy znikają nawet szyny kolejowe, może okazać się zajęciem karkołomnym.

Odpowiedzialność za straty społeczne nie spadnie jednak na pracowników PKP czy InterCity. Niezadowolenie ludzi skieruje się wyłącznie w stronę Ministerstwa Infrastruktury.

W związku w tym proszę o podjęcie kroków, które wprowadzą do prac kolei państwowych pewną przewidywalność w kształtowaniu sieci transportowej oraz zwrócą uwagę na prowadzone obecnie wysoce szkodliwe działania skierowane przeciw wielu grupom społecznym.

Wyrażam przekonanie, że działania Pana Premiera mogą zatrzymać degradację regionu koszalińskiego, a PKP zobligują do odstąpienia od planowanego skrócenia trasy pociągu "Słupia" i rozważenia możliwości przywrócenia pociągu bezpośrednio łączącego Kołobrzeg, Koszalin i Szczecinek z Warszawą i Łodzią.

Z poważaniem

Witold Gładkowski
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Wiesławę Sadowską
i senatora Zbigniewa Gołąbka, skierowane do ministra finansów Andrzeja Raczki:

Szanowny Panie Ministrze!

Zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora, w związku z docierającymi do nas sygnałami o planowanym podwyższeniu akcyzy na olej opałowy, zwracamy się z uprzejmą prośbą o uwzględnienie szczególnej sytuacji gmin i wyłączenie z podwyższenia akcyzy oleju opałowego przeznaczonego dla kotłowni szkolnych i szpitalnych.

Wymieniony problem przedstawiły nam władze samorządowe kilku miast i gmin z regionu radomskiego: Mogielnicy, Grójca, Błędowa, Jasieńca, Belska Dużego, Pniew, Goszczyna, zaniepokojone planowanym dużym wzrostem akcyzy. Samorządy miast i gmin dysponują skromnymi dochodami, którymi gospodarują w sposób wyważony, przynoszący korzyści lokalnej społeczności. W trosce o ochronę środowiska z własnych środków przeprowadziły modernizację kotłowni w budynkach szkolnych oraz w przychodniach i szpitalach. Oświata i służba zdrowia są niedofinansowane, a duży ciężar ich utrzymania spoczywa na samorządach lokalnych. Planowany wzrost kosztu oleju opałowego spowoduje wzrost kosztów utrzymania budynków szkół i szpitali, a w konsekwencji dla gmin będzie oznaczał rezygnację z realizacji wielu niezbędnych inwestycji, doprowadzi również do ograniczenia środków przeznaczonych na zadania finansowane z programu SAPARD i innych.

Zwracamy się z uprzejmą prośbą o niedopuszczenie do niekorzystnych zmian i uwzględnienie postulatów samorządów lokalnych oraz podjęcie stosownych działań zmierzających do rozwiązania jakże istotnego dla samorządów miast i gmin problemu.

Z wyrazami szacunku

Wiesława Sadowska i Zbigniew Gołąbek

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Tadeusza Wnuka, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra infrastruktury Marka Pola:

Szanowny Panie Premierze!

We wrześniu bieżącego roku otrzymałem zbiorową petycję mieszkańców wsi Brudzowice i Dziewek, przekazaną przez Towarzystwo Społeczno-Kulturalne NIWY, z prośbą o interwencję u pana premiera w sprawie rozwiązania problemu poprawy bezpieczeństwa na skrzyżowaniu drogi biegnącej przez wieś Brudzowice w powiecie Będzin z trasą krajową nr 1 (E85) Katowice - Warszawa.

Droga nr 1 przecina prostopadle tę rozległą miejscowość, dzieląc ją na dwie części. Bardzo duże natężenie ruchu pojazdów na tej głównej trasie krajowej, stale się zwiększające, sprawia, że pokonanie skrzyżowania staje się bardzo niebezpieczne i prawie niemożliwe, nie tylko dla osób starszych i dzieci, ale także dla sprawnych fizycznie.

Ponadto usytuowanie tego skrzyżowania na łuku i lekkim wzniesieniu ogranicza widoczność, a brak pasów zjazdowych, ułatwiających włączenie się pojazdów do ruchu, czyni skrzyżowanie wyjątkowo niebezpiecznym i prawie uniemożliwia przejazd autobusu szkolnego, autobusów pasażerskich, ciągników i maszyn rolniczych.

Problem bezpieczeństwa tego skrzyżowania jest znany i zauważany przez Dyrekcję Dróg Publicznych w Katowicach, która już kilka lat temu spowodowała, że ustawiono na nim pulsujące światła ostrzegawcze i oznaczenie pasa przejścia dla pieszych. To rozwiązanie nie zabezpieczyło jednak przed dalszymi licznymi wypadkami, w których zginęli przechodnie i prowadzący pojazdy.

Przy skrzyżowaniu jest kilkumetrowej szerokości wolny od zabudowy pas ziemi, który może być wykorzystany do poszerzenia jezdni i zmniejszenia jej krzywizny (łuku), co stworzy warunki dla odpowiedniego rozwiązania technicznego skrzyżowania.

Zdaję sobie sprawę ze skali trudności i napięć finansowych w całym krajowym obszarze infrastruktury w projekcie budżetu państwa na rok 2004. Doceniając jednak wagę tego problemu dla mieszkańców wsi Brudzowice, zagrożenie ich codziennego bezpieczeństwa, proszę uprzejmie Pana Premiera o rozważenie możliwości ujęcia przebudowy skrzyżowania w tej miejscowości z drogą nr 1 w planach inwestycyjnych Rejonowej Dyrekcji Dróg Publicznych w Katowicach na rok 2004.

Z poważaniem

Tadeusz Wnuk

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Roberta Smoktunowicza, skierowane do prezesa Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast Marka Bryksa:

Szanowny Panie Prezesie!

Od blisko dwóch miesięcy trwa dramat kilkudziesięciu rodzin, klientów firmy deweloperskiej Budgrim Sp. z o.o. 20 sierpnia 2003 r. sąd ogłosił upadłość firmy Budgrim. Oznacza to dla osób, które wpłaciły pieniądze, a jeszcze nie uzyskały wpisów w księgach wieczystych, widmo utraty mieszkania i pieniędzy wydanych na zakup mieszkania.

Przepisy prawa upadłościowego są w takim przypadku bardzo niekorzystne dla niedoszłych właścicieli mieszkań. Jednak trudno pogodzić się z tym i przejść obok tego obojętnie w sytuacji, gdy ludzie często kosztem ogromnych wyrzeczeń i po zaciągnięciu długoletnich kredytów wpłacili 100% ceny mieszkania, wprowadzili się i wykończyli na własny koszt swoje mieszkania, a teraz mają je opuścić. Tracą w ten sposób wszystkie zainwestowane środki, często oszczędności całych rodzin, i zostają z kredytem hipotecznym do spłacenia.

Niestety, przypadek firmy Budgrim nie jest odosobniony. W podobnej sytuacji znalazło się wielu klientów firm deweloperskich, a kolejni są zagrożeni.

W związku z tym, zwracam się do Pana, jako prezesa urzędu odpowiadającego również za politykę państwa w zakresie budownictwa mieszkaniowego, o dołożenie wszelkich starań do rozwiązania tej sprawy. Z publikacji prasowych wiem, że UMiRM podjął pewne inicjatywy, by w porozumieniu z syndykiem znaleźć rozwiązanie, które pozwoli klientom Budgrim Sp. z o.o. na zatrzymanie swoich mieszkań. Apeluję o to, by doprowadzić te starania do końca satysfakcjonującego osoby, które kupiły mieszkania w firmie Budgrim. Ze swej strony, jako senator RP, deklaruję wsparcie dla tych działań.

Jak wspomniałem, problem ma charakter ogólnopolski. Od dawna mówi się o wprowadzeniu rozwiązań prawnych, które mogłyby wyeliminować, a przynajmniej bardzo ograniczyć, tego typu przypadki. Jednym z nich jest koncepcja tak zwanego rachunku powierniczego. Niestety zapowiedzi te nie mogą doczekać się realizacji.

Dlatego zwracam się o poinformowanie mnie, czy i jakie działania planuje UMiRM w zakresie zmiany sytuacji prawnej klientów firm deweloperskich i spółdzielni mieszkaniowych.

Proszę też o przekazanie informacji dotyczących aktualnej sytuacji klientów firmy Budgrim i perspektyw na zachowanie przez nich mieszkań.

Z poważaniem

Robert Smoktunowicz

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Annę Kurską, skierowane do ministra zdrowia Leszka Sikorskiego:

W związku z zaniepokojeniem środowiska lekarskiego faktem uniemożliwienia podnoszenia przez lekarzy kwalifikacji zawodowych, uprzejmie proszę o wskazanie przyczyn nierównego rozdzielenia miejsc rezydenckich między poszczególne województwa.

Z załączonego stanowiska Okręgowej Izby Lekarskiej w Gdańsku nie wynika, jakie kryteria są stosowane podczas rozdzielania miejsc szkoleniowych przyznawanych przez pana ministra w zakresie różnych specjalizacji. Niezrozumiałe wydaje się zwłaszcza niewykorzystywanie miejsc szkoleniowych w sytuacji, gdy liczba wniosków o otwarcie specjalizacji rośnie, a liczba osób zakwalifikowanych do jej odbycia maleje. W odczuciu społecznym utrudnianie lekarzom doskonalenia ich umiejętności i pogłębiania wiedzy medycznej stanowi ograniczenie ich praw obywatelskich.

Z wyrazami szacunku

Anna Kurska


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment