Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzednia część dokumentu, następny fragment


Oświadczenie złożone przez senatora Sławomira Izdebskiego, skierowane do ministra sprawiedliwości Grzegorza Kurczuka:

Szanowny Panie Ministrze!

Na podstawie art. 49 Regulaminu Senatu oraz art. 20 ust. 1 ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora (DzU nr 73 poz. 350 z późniejszymi zmianami) uprzejmie proszę o spowodowanie kontroli w Sądzie Okręgowym i Sądzie Rejonowym w Ostrołęce. Z wyjaśnień osób niezadowolonych ze sposobu nadmiernie opieszałego rozpoznawania pozwów i apelacji przez te sądy wynika, że osoby te założyły stowarzyszenie osób poszkodowanych przez sądy.

Członkowie tego stowarzyszenia zgłosili potrzebę skontrolowania w Sądzie Okręgowym w Ostrołęce akt sądowych o sygnaturze II K81/01, ponieważ oskarżony, który w grudniu 1999 r. umyślnie popełnił morderstwo ze szczególnym okrucieństwem, nadal pozostaje na wolności. Akta sprawy od 5 grudnia 2002 r. leżakują w Prokuraturze Rejonowej w Ostrołęce, gdyż mają być w nich usunięte istotne braki.

Szczególnej analizy wymagają także akta o sygnaturze III C50/01 w Sądzie Okręgowym w Ostrołęce.

Z wyrazami szacunku

Sławomir Izdebski
Senat
or RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatorów Wiesławę Sadowską
i Zbigniewa Gołąbka, skierowane do ministra zdrowia Leszka Sikorskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora, zwracamy się z uprzejmą prośbą o umożliwienie stosowania do produkcji makaronów naturalnego barwnika E 100, czyli kurkuminy, do dnia wejścia Polski do Unii Europejskiej.

W tym celu w załączniku nr 2 do rozporządzenia ministra zdrowia z dnia 17 marca 2003 r. w sprawie dozwolonych substancji dodatkowych, substancji pomagających w przetwarzaniu i warunków ich stosowania (DzU nr 87, poz. 805) w §14 w tabeli nr 3 proponujemy dodanie pktu 29 w brzmieniu:

Środek spożywczy

Dozwolony barwnik

Maksymalna dawka

29) Makarony

E 100 Kurkumina

quantum satis

 

E 160a Karoteny

 

W wyżej wymienionym rozporządzeniu, zezwalając na stosowanie naturalnych barwników w produkcji makaronów do czasu wejścia Polski do Unii Europejskiej, pominięto naturalny barwnik E 100, czyli kurkuminę, powszechnie używany w naszym kraju w produkcji makaronów.

Według dyrektyw Unii Europejskiej do produkcji makaronów nie wolno dodawać żadnych barwników. Polscy producenci makaronów już od kilku lat prowadzą prace przygotowawcze do zmiany technologii produkcji, aby z dniem wejścia Polski do Unii produkować makarony zgodnie z obowiązującymi zaleceniami. Brak możliwości kontynuowania przez najbliższe jedenaście miesięcy dotychczasowej technologii produkcji makaronów spowoduje jednak wstrzymanie produkcji przez tych wytwórców, którzy planowali zakończenie prac nad przestawieniem stosowanej technologii wiosną 2004 r. W konsekwencji stanie się to przyczyną bankructwa wielu zakładów i wzrostu bezrobocia. Pozostanie także nierozwiązany problem wykorzystania zapasów setek ton folii opakowaniowej dla makaronów zadrukowanych zgodnie z dotychczas obowiązującymi regułami.

W imieniu ponad siedmiuset wytwórców makaronów, zatrudniających pięćdziesiąt tysięcy pracowników, zwracamy się do Pana Ministra z uprzejmą prośbą o uwzględnienie postulatów polskiej izby makaronowej i rozwiązanie tego jakże istotnego problemu.

Z poważaniem

Wiesława Sadowska
Zbigniew Gołąbek

* * *

Oświadczenie złożone przez senatorów Wiesławę Sadowską
i Zbigniewa Gołąbka, skierowane do ministra zdrowia Leszka Sikorskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora, zwracamy się z uprzejmą prośbą o dofinansowanie organizacji i wyposażenia Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Zwoleniu. Jednocześnie prosimy Pana Ministra o przydzielenie na potrzeby pogotowia ratunkowego w Zwoleniu jednego ambulansu typu R ze środków ministerialnych w ramach programu "Zintegrowane ratownictwo medyczne".

Na terenie powiatu zwoleńskiego funkcjonują dwa zespoły wyjazdowe typu R i W, ujęte w wojewódzkim programie w zakresie ratownictwa medycznego dla wojewody mazowieckiego na rok 2003. Na obszarze powiatu zwoleńskiego brakuje jednak pełnoprofilowego szpitala, dlatego też wniosek w tej sprawie jest w pełni uzasadniony.

W strukturze samodzielnego publicznego zespołu zakładów opieki zdrowotnej funkcjonuje oddział chorób wewnętrznych i opieki paliatywnej oraz zakład pielęgnacyjno-opiekuńczy. W związku z tym wszystkich pacjentów niekwalifikujących się do udzielenia pomocy w tym szpitalu trzeba przewozić do sąsiednich szpitali oddalonych o 30-50 km. Z prowadzonych statystyk wynika, że średni czas nieobecności zespołów wyjazdowych wynosi około półtorej godziny - w tym czasie teren powiatu nie jest zabezpieczony. Na uwagę zasługuje także fakt, że w Zwoleniu krzyżują się drogi krajowe o bardzo dużym natężeniu ruchu, sięgającym do dwudziestu tysięcy pojazdów na dobę, a posiadanie nowoczesnego ambulansu typu R znacznie poprawiłoby dostępność i jakość świadczonych usług z zakresu ratownictwa medycznego.

Program w zakresie ratownictwa medycznego dla województwa mazowieckiego na rok 2003 ujmuje Zwoleń jako siedzibę centrum powiadamiania ratunkowego dla powiatów kozienieckiego, lipskiego i zwoleńskiego. Zostały już poczynione starania zmierzające do lokalizacji i utworzenia centrum powiadamiania ratunkowego w obiekcie Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Zwoleniu. W tym celu prowadzono rozbudowę bazy lokalowej, planując w niej pomieszczenia na nowoczesny ośrodek zgłoszeniowo-dyspozycyjny. Całkowity koszt inwestycji oddanej do użytku w październiku 2002 r. wyniósł 850 tysięcy zł. Uruchomienie centrum powiadamiania ratunkowego w 2003 roku, spełniającego standardy zgodne z ustawą z dnia 25 lipca 2001 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym, będzie jednak możliwe dopiero wówczas, gdy znajdą się środki na zintegrowany system łączności radiowo-teleinformatycznej.

Mając na uwadze przedstawione argumenty, uprzejmie prosimy Pana Ministra o pozytywne ustosunkowanie się do wniosku władz samorządowych Zwolenia i przydzielenie ambulansu typu R wraz z wyposażeniem oraz przekazanie dotacji celowej w wysokości 220 tysięcy zł na organizację i doposażenie Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Zwoleniu do wymaganych standardów.

Z poważaniem

Wiesława Sadowska
Zbigniew Gołąbek

* * *

Oświadczenie złożone przez senatorów Wiesławę Sadowską
i Zbigniewa Gołąbka, skierowane do prezesa Telewizji Polskiej SA Roberta Kwiatkowskiego:

Szanowny Panie Prezesie!

W związku z uruchomieniem obiektu nadawczego w Przysusze oraz wcześniejszymi deklaracjami przedstawicieli TVP w Warszawie i Krakowie pojawiła się możliwość przekazywania przygotowanych przez radomską redakcję materiałów jako wstawki do Programu 2 TVP na nowym - 30 kanale.

Zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora popieramy działania zmierzające do pozostawienia wyżej wymienionego kanału na terenie regionu radomskiego i uprzejmie prosimy Pana Prezesa o wsparcie starań naszych i władz samorządowych miasta Radomia.

Już kilka lat temu władze ówczesnego województwa radomskiego i władze samorządowe Radomia czyniły starania zmierzające do uruchomienia w Przysusze obiektu nadawczego. Wszelkie zainteresowane strony, w tym przedstawiciele regionalnych ośrodków telewizyjnych w Warszawie i Krakowie, zgodnie twierdziły, że jest to doskonała okazja do uruchomienia w Radomiu redakcji regionalnej. Docelowo zadaniem nowej redakcji miała być produkcja i emisja na 30 kanale wiadomości lokalnych jako wstawki do Programu 2 TVP.

W ten oto sposób wszystkie ważne informacje stałyby się łatwo dostępne dla mieszkańców ziemi radomskiej.

Prezentowane na Programie 2 TVP wiadomości lokalne informują o wydarzeniach w województwach małopolskim i świętokrzyskim bądź o życiu Warszawy i województwa mazowieckiego, ale tylko do Pilicy. Nie informują zaś o wydarzeniach z terenów położonych na południe od Pilicy. Pomimo dużej aktywności działających na miejscu reporterów WOT, informacje z terenu Radomia i dawnego województwa radomskiego przekazywane są do emisji tylko sporadycznie. Rodzi to niepokój mieszkańców i władz ziemi radomskiej. Niepokój ten dodatkowo potęguje fakt, że kanał 30 ma być prawdopodobnie przeniesiony na teren Kielecczyzny.

Zwracamy się zatem z uprzejmą prośbą o niedopuszczenie do niekorzystnych dla mieszkańców ziemi radomskiej zmian i przyczynienie się do pozostawienia kanału 30 na terenie regionu radomskiego.

Z wyrazami szacunku

Wiesława Sadowska
Zbigniew Gołąbek

* * *

Oświadczenie złożone przez senatorów Wiesławę Sadowską
i Zbigniewa Gołąbka, skierowane do przewodniczącej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Danuty Waniek:

Szanowna Pani Minister!

W związku z uruchomieniem obiektu nadawczego w Przysusze oraz wcześniejszymi deklaracjami przedstawicieli TVP w Warszawie i Krakowie, pojawiła się możliwość przekazywania przygotowanych przez radomską redakcję materiałów jako wstawki do programu 2 TVP na nowym - 30 kanale.

Zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora popieramy działania zmierzające do pozostawienia wyżej wymienionego kanału na terenie regionu radomskiego i uprzejmie prosimy Panią Przewodniczącą o wsparcie starań naszych i władz samorządowych miasta Radomia.

Już kilka lat temu władze ówczesnego województwa radomskiego i władze samorządowe Radomia czyniły starania, zmierzające do uruchomienia w Przysusze obiektu nadawczego. Wszelkie zainteresowane strony, w tym przedstawiciele regionalnych ośrodków telewizyjnych w Warszawie i Krakowie, zgodnie twierdziły, że jest to doskonała okazja do uruchomienia w Radomiu redakcji regionalnej. Docelowo zadaniem nowej redakcji miała być produkcja i emisja na 30 kanale wiadomości lokalnych jako wstawki do programu 2 TVP.

W ten oto sposób wszystkie ważne informacje stałyby się łatwo dostępne dla mieszkańców ziemi radomskiej.

Prezentowane w Programie 2 TVP wiadomości lokalne informują o wydarzeniach w województwach małopolskim i świętokrzyskim bądź o życiu Warszawy i województwa mazowieckiego, ale tylko do Pilicy. Nie informują zaś o wydarzeniach z terenów położonych na południe od Pilicy. Pomimo dużej aktywności działających na miejscu reporterów WOT, informacje z terenu Radomia i dawnego województwa radomskiego przekazywane są do emisji tylko sporadycznie.

Rodzi to niepokój mieszkańców i władz ziemi radomskiej. Niepokój ten dodatkowo potęguje fakt, że kanał 30 ma być prawdopodobnie przeniesiony na teren Kielecczyzny.

Zwracamy się zatem z uprzejmą prośbą o niedopuszczenie do niekorzystnych dla mieszkańców ziemi radomskiej zmian i przyczynienie się do pozostawienia kanału 30 na terenie regionu radomskiego.

Z wyrazami szacunku

Wiesława Sadowska
Zbigniew Gołąbek

* * *

Oświadczenie złożone przez senatorów Wiesławę Sadowską
oraz Zbigniewa Gołąbka, skierowane do prezesa Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty Witolda Grabosia:

Szanowny Panie Prezesie!

W związku z uruchomieniem obiektu nadawczego w Przysusze oraz z wcześniejszymi deklaracjami przedstawicieli TVP w Warszawie i Krakowie pojawiła się możliwość przekazywania przygotowywanych przez radomską redakcję materiałów jako wstawki do Programu 2 TVP na nowym, trzydziestym kanale.

Zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora popieramy działania zmierzające do pozostawienia tego kanału na terenie regionu radomskiego i uprzejmie prosimy Pana Prezesa o wsparcie starań naszych i władz samorządowych miasta Radomia.

Już kilka lat temu władze ówczesnego województwa radomskiego i władze samorządowe Radomia czyniły starania zmierzające do uruchomienia w Przysusze obiektu nadawczego; wszelkie zainteresowane strony, w tym przedstawiciele regionalnych ośrodków telewizyjnych w Warszawie i Krakowie, zgodnie twierdziły, że jest to doskonała okazja do uruchomienia w Radomiu redakcji regionalnej. Docelowo zadaniem nowej redakcji miała być produkcja i emisja na trzydziestym kanale wiadomości lokalnych jako wstawki do Programu 2 TVP. W ten oto sposób wszystkie ważne informacje stałyby się łatwo dostępne dla mieszkańców ziemi radomskiej.

Prezentowane w Programie 2 TVP wiadomości lokalne informują o wydarzeniach w województwach małopolskim i świętokrzyskim bądź o życiu Warszawy i województwa mazowieckiego, ale tylko do Pilicy, nie zaś o wydarzeniach z terenów położonych na południe od Pilicy. Pomimo dużej aktywności działających na miejscu reporterów WOT, informacje z terenu Radomia i dawnego województwa radomskiego przekazywane są do emisji tylko sporadycznie. Rodzi to niepokój mieszkańców i władz ziemi radomskiej. Niepokój ten dodatkowo potęguje fakt, że kanał trzydziesty ma być prawdopodobnie przeniesiony na teren Kielecczyzny.

Zwracamy się zatem z uprzejmą prośbą o niedopuszczenie do niekorzystnych dla mieszkańców ziemi radomskiej zmian i przyczynienie się do pozostawienia kanału trzydziestego na terenie regionu radomskiego.

Z wyrazami szacunku

Zbigniew Gołąbek
Wiesława Sadowska

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Zbigniewa Kruszewskiego, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej Jerzego Hausnera:

Chciałbym prosić o odpowiedź na pytanie, jak przedstawia się w skali kraju problem zatrudnienia w jednostkach organizacyjnych zaliczanych do sfery budżetowej osób, które pomimo nabycia praw do emerytury nadal są zatrudnione w tych jednostkach na podstawie umowy o pracę. Chciałbym, aby w informacji tej znalazły się liczby obrazujące skalę tego zjawiska w poszczególnych działach administracji, których działalność finansowana jest z budżetu państwa. Chciałbym także prosić o informację, w jaki sposób rząd zamierza ten problem rozwiązać.

Moim zdaniem problem dalszego zatrudniania w sferze budżetowej, a więc tam, gdzie rząd ma bezpośredni wpływ na działalność tych instytucji, osób, które nabyły prawa do świadczeń emerytalnych, wymaga kompleksowego uregulowania. Z jednej strony mamy bowiem do czynienia z bardzo wysoką stopą bezrobocia, obejmującego także młodych wysoko wykwalifikowanych absolwentów szkół wyższych, mających często poza sobą także dodatkowe studia podyplomowe lub specjalistyczne szkolenia, na przykład aplikacje, dla których nie ma miejsc pracy, z drugiej zaś strony etaty w naturalny sposób dla nich przeznaczone zajęte są przez osoby, którym pomimo nabycia prawa do świadczeń emerytalnych przedłuża się umowy o pracę. Swego czasu zwracałem uwagę na ten fakt w oparciu o informacje, które dotyczyły zatrudnienia w państwowych szkołach wyższych nie na etatach dydaktycznych.

Podobna sytuacja, moim zdaniem, występuje w innej dziedzinie sfery budżetowej, w wymiarze sprawiedliwości, gdzie bardzo często mamy do czynienia z wnioskami sędziów o wyrażenie im zgody na dalsze zajmowane stanowiska sędziego, pomimo osiągnięcia prawa do emerytury. W sądownictwie ścierają się dwa poglądy w tych sprawach. Z jednej strony samo środowisko sędziowskie - dysponuję tu konkretnymi materiałami - czasami negatywnie odnosi się do wniosków swoich kolegów, motywując to między innymi długą kolejką oczekujących na zatrudnienie egzaminowanych aplikantów sądowych, często z bardzo dobrymi ocenami. Przy tym środowisko sędziowskie zwraca uwagę na to, że przejście sędziego w stan spoczynku nie jest żadnym przejawem dyskryminacji ze względu na wiek. Sędzia zwalniający stanowisko ma zapewnione środki utrzymania. A ponadto wyrażanie zgody na dalsze pozostawanie sędziego w stanie czynnym odsuwa w czasie, a niekiedy uniemożliwia, kształcenie młodej kadry sędziowskiej. Z drugiej zaś strony przedstawiciele kierownictwa Ministerstwa Sprawiedliwości, a więc osoby odpowiedzialne za politykę kadrową resortu, sami występują do Krajowej Rady Sądownictwa - tu także dysponuję konkretnym materiałem - o wyrażenie zgody na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego, uzasadniając swój wniosek tym, że taka zgoda to wyraz szczególnego uznania dla tego sędziego, że "jest to także wyraz szacunku dla dotychczasowej wyróżniającej postawy sędziego w pracy zawodowej"...

Moim zdaniem wyrazem szacunku dla sędziego za jego wyróżniającą postawę w pracy zawodowej powinno być nadanie przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej stosownego orderu lub odznaczenia państwowego, a nie dalsze zatrudnianie go, zwłaszcza w sytuacji, gdy niezbędne jest kształcenie nowych sędziów i odmładzanie kadry sędziowskiej. Obecnie, według moich szacunków, przedłużenie zatrudnienia sędziom, którzy nabyli prawo do emerytury, dotyczy około 10% ogólnej liczby całego korpusu sędziowskiego.

Zdaję sobie w pełni sprawę ze złożoności tego problemu. Dlatego też uważam, że minister gospodarki, pracy i polityki społecznej powinien w swoim programie aktywnej walki z bezrobociem uwzględnić także możliwość zatrudniania ludzi młodych, często świetnie wykształconych absolwentów szkół wyższych, na etatach zajmowanych w sferze budżetowej przez osoby, które nabyły prawa do świadczeń emerytalnych.

Zbigniew Kruszewski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Adama Graczyńskiego, skierowane do prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mirosława Sekuły:

Zwracam się z uprzejmą prośbą o przeprowadzenie przez Najwyższą Izbę Kontroli porównania cen leków w Polsce, Czechach, na Słowacji i Węgrzech, ponieważ informacje, które posiadam, wskazują na to, że u naszych sąsiadów ceny te są niższe.

Jest to bardzo żywotny problem dla sporej części naszego społeczeństwa. Wydatki na leki stanowią duży procent w budżetach domowych, szczególnie emerytów i rencistów, a także w budżetach placówek służby zdrowia. Zbyt wysokie ceny powodują, że wiele osób nie może wykupywać leków, które powinny być przez nie zażywane dla ratowania zdrowia, a nierzadko życia.

Celowym wydaje się również przeprowadzenie kontroli procedury rejestracji leków oraz tworzenia listy refundacyjnej, gdyż mogą one mieć wpływ na wielkość sprzedaży leków.

Byłbym bardzo wdzięczny, gdyby Pan Prezes zechciał pozytywnie rozpatrzyć moją prośbę.

Z poważaniem

Senator RP
Adam Graczyński

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Adama Graczyńskiego, skierowane do ministra skarbu państwa Piotra Czyżewskiego:

W procesie sprzedaży akcji Górnośląskiego Zakładu Energetycznego koncernowi Vattenfall AB wynegocjowano zobowiązanie inwestora do sfinansowania programu rozwoju gospodarczego Górnego Śląska. Koszty tego programu wynoszą rocznie 1 milion zł, a program ma funkcjonować przez pięć lat. Program jest realizowany i przynosi dobre efekty.

W związku z tym zadaję pytanie: czy w innych umowach prywatyzacyjnych wynegocjowano podobne warunki, a jeśli tak, to w ilu przypadkach?

Uważam, że w przyszłości winniśmy w umowach prywatyzacyjnych zabezpieczać interesy regionów w podobny sposób jak w przypadku kontraktu z Vattenfall AB.

Z poważaniem

Przewodniczący Komisji Ochrony Środowiska Senatu RP
Adam Graczyński

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Adama Graczyńskiego, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra infrastruktury Marka Pola:

Chciałbym przedstawić problem naświetlony mi przez władze samorządowe Raciborza, który dotyczy budynku dworca PKP w tym mieście.

W lipcu 1997 r. podczas tak zwanej powodzi stulecia przepływająca przez Racibórz Odra zalała znaczną część miasta, w tym dworzec kolejowy. Od maja 2000 r. władze miasta starają się bezskutecznie skłonić zarządcę obiektu, Zakład Gospodarowania Nieruchomościami nr 1 Polskich Kolei Państwowych w Katowicach, do przywrócenia właściwego wyglądu dworca.

Brak reakcji ze strony PKP spowodował, że prezydent miasta Raciborza w marcu 2002 r. zwrócił się o wsparcie do podsekretarza stanu do spraw dróg i kolei w Ministerstwie Infrastruktury, a w lutym bieżącego roku do wojewody śląskiego, ministra infrastruktury oraz szefa kancelarii premiera. Do pism dołączono materiał fotograficzny obrazujący stan faktyczny, w jakim znajduje się obiekt.

Efektem interwencji pierwszego wicewojewody śląskiego, pani Teresy Randak, jest lakoniczna informacja uzyskana od Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami nr 1 PKP w Katowicach, według której PKP zamierza niewykorzystaną powierzchnię dworca przeznaczyć na cele komercyjne i zagospodarować ją do 30 czerwca bieżącego roku, co do dzisiaj nie zostało zrealizowane.

Na szczeblu władz centralnych pismo prezydenta miasta Raciborza szef kancelarii premiera przesłał 10 kwietnia bieżącego roku do pana Andrzeja Piłata, sekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury. Do dzisiaj nie podjęto żadnych działań w celu rozwiązania tego problemu.

Miasto Racibórz jest mi znane od dawna, nie widać w nim śladów po katastrofalnej powodzi z 1997 r., jedynie budynek dworca PKP przypomina o tym wydarzeniu.

Niezwykle niepokojące jest dla mnie zjawisko indolencji służb publicznych w przedstawionej sprawie. Zjawisko to nie jest dobrze postrzegane przez władze samorządowe oraz mieszkańców Raciborza, którzy w usuwanie skutków powodzi wnieśli bardzo duży wkład.

Znana jest mi trudna sytuacja finansowa Polskich Kolei Państwowych, jednak oczekuję od Pana Premiera zainteresowania przedstawionym tematem podległych Panu służb.

Uprzejmie proszę o podjęcie stosownych decyzji i poinformowanie mnie o zajętym stanowisku.

Z wyrazami szacunku

Adam Graczyński

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Włodzimierza Łęckiego, skierowane do ministra finansów Andrzeja Raczki:

Przedkładam Panu Ministrowi sprawę pozornie drobną, ale istotną dla przedstawicieli środowisk twórczych - autorów książek. Ma ona dla wielu osób duże znaczenie, a jej skutki finansowe dla budżetu wydają się znikome. Rzecz dotyczy opodatkowania tak zwanych egzemplarzy autorskich publikacji książkowych i przedstawia się następująco.

Zgodnie z art. 63 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych z 4 lutego 1994 r., jeżeli umowa obejmuje sporządzenie egzemplarzy przeznaczonych do udostępniania publiczności, to twórcy należą się egzemplarze autorskie w liczbie określonej w umowie. Egzemplarze autorskie przekazywane są twórcy nieodpłatnie, w liczbie określonej w umowie, niezależnie od wynagrodzenia autora. Przekazywanie egzemplarzy autorskich jest instytucją o ugruntowanej pozycji w prawie autorskim, począwszy od ustawy z 1926 r., poprzez ustawę z 1952 r., po ustawę obecnie obowiązującą.

Na podstawie przepisów o podatku dochodowym od osób fizycznych z 26 lipca 1991 r., a zwłaszcza art. 11 ust. 1, art. 9 ust. 1, art. 18 oraz art. 22 ust. 9 pkt 3, organa skarbowe stoją na stanowisku, iż wartość egzemplarzy autorskich stanowi przychód podatnika jako tak zwane nieodpłatne świadczenie. Ponieważ art. 21 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym nie wymienia w katalogu zwolnień przedmiotowych od podatku egzemplarzy autorskich - a katalog ten zawiera sto dwanaście grup zagadnień - wartość egzemplarzy autorskich podlega opodatkowaniu podatkiem dochodowym od osób fizycznych. Przychód ten jest związany bezpośrednio z korzystaniem przez twórców z praw autorskich i stanowi przychód z tytułu praw majątkowych określonych w art. 18 ustawy, co wiąże się z zastosowaniem 50% kosztów uzyskania przychodu przy obliczeniu należnego podatku.

Biorąc pod uwagę obecną sytuację materialną środowiska twórców, można stwierdzić, że poza wąskim gronem osób piszących popularne aktualnie książki większość autorów traktuje pracę twórczą jako zajęcie uboczne, pozwalające zaspokoić ambicje literackie, lub - co jest coraz częstsze - dorobić do skromnej pensji. Dotyczy to najczęściej środowiska intelektualistów wywodzących się z uczelni wyższych. Z uwagi na recesję na rynku wydawniczym wielu twórców zadowala się bardzo niskim wynagrodzeniem, względnie odstępuje od wynagrodzenia, poprzestając na skorzystaniu z umożliwienia mu przez wydawcę samego wydania dzieła. Egzemplarze autorskie stanowiły zawsze pewną formę gratyfikacji, pozbawioną aspektu materialnego. Autor bowiem nie czerpie satysfakcji finansowej z dalszej odsprzedaży tych egzemplarzy, lecz uzyskuje możliwość obdarowania książką grona współpracowników i znajomych. Gdyby nie otrzymał egzemplarzy autorskich, byłby zmuszony do ich zakupu. Zasadność instytucji egzemplarzy autorskich nigdy nie była kwestionowana; instytucja ta cieszy się szerokim poparciem i jest powszechna w branży wydawniczej. Ze względu na praktykę stosowaną na bazie ustawy z 1952 r. nawet obecnie wielu wydawców przekazuje autorom od pięciu do dwudziestu pięciu autorskich egzemplarzy dzieł.

Przyjmując, że stanowisko organów skarbowych oparte jest na obecnie obowiązującym prawie, należy zauważyć, iż sytuacja ta mogłaby w prosty sposób ulec zmianie. Z zapisu art. 21. ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych i analizy stu dwunastu grup zagadnień wskazywanych w tym przepisie jako zwolnienia przedmiotowe od podatku dochodowego wynika, że żaden z przypadków zwolnień przedmiotowych nie dotyczy twórców.

Uszczerbek w dochodach państwa z tytułu dodania nowego zwolnienia przedmiotowego praktycznie nie nastąpi, ponieważ wydaje się, iż polscy wydawcy z różnych względów nie dokonują naliczania podatku od wartości egzemplarzy autorskich. Trudno jednak kontynuować pozostawianie wydawców w kolizji z prawem, które nie jest stosowane z uwagi na wynikającą z niego prostą niesprawiedliwość, mającą swoje źródło raczej w przeoczeniu ustawodawcy niż w świadomej determinacji do ściągania podatku ze środowiska twórców. Sytuacja materialna autorów książek powinna stać się przedmiotem troski ustawodawcy, chociażby przez uzupełnienie przepisu podatkowego o kolejne zwolnienie przedmiotowe.

Bardzo proszę o pozytywne przeanalizowanie sprawy na szczeblu ministerialnym i wprowadzenie stosownej nowelizacji prawnej regulującej w sposób korzystny dla autorów i dotychczas praktykowany zwolnienia od opodatkowania tak zwanych egzemplarzy autorskich.

Włodzimierz Łęcki

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Kazimierza Drożdża, skierowane do ministra zdrowia Leszka Sikorskiego:

Uprzejmie informuję Pana Ministra, że jestem indagowany przez moich licznych wyborców ze środowiska służby zdrowia w sprawie zaległych wypłat wynagrodzeń dla pielęgniarek (203 zł), zatrudnionych w samodzielnych publicznych zakładach opieki zdrowotnej.

Będę zobowiązany za udzielenie mi odpowiedzi w kwestii, kiedy nastąpi wypłata oraz w jaki sposób i przez kogo zainteresowani pracownicy zostaną powiadomieni o wypłacie.

Ponadto pragnę podkreślić, że według posiadanych przeze mnie informacji w większości szpitali zobowiązania pracownicze stanowią ponad połowę zobowiązań wymagalnych.

Z wyrazami szacunku

Kazimierz Drożdż

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Kazimierza Drożdża, skierowane do prezesa Agencji Rozwoju Przemysłu Arkadiusza Krężela:

Szanowny Panie Prezesie!

Zwrócili się do mnie przedstawiciele władz miasta w Nowej Rudzie w województwie dolnośląskim oraz pracownicy dwóch spółek powstałych na bazie zlikwidowanej Kopalni Węgla Kamiennego w Nowej Rudzie, a mianowicie Bud Ex Co Spółka z o.o., z siedzibą w Nowej Rudzie przy ulicy Kłodzkiej 27; Gran Mar Co SA z siedzibą w Nowej Rudzie przy ulicy Kłodzkiej 28, z apelem o udzielenie wsparcia w zakresie uzyskania przez te podmioty pomocy finansowej. Pomoc ta pozwoliłaby na lepsze bieżące funkcjonowanie oraz rozwój tych jednostek organizacyjnych przy ograniczonych środkach własnych.

Zapewnienie utrzymania wymienionych zakładów pracy jest istotne również ze społecznego punktu widzenia w zakresie poprawy stanu zatrudnienia, ponieważ w rejonie Nowej Rudy występuje wysokie bezrobocie, a jego wskaźnik zbliża się do 40%.

Wyrażam przekonanie, że również Agencji Rozwoju Przemysłu SA jako dominującemu udziałowcowi zależy na poprawie kondycji ekonomicznej omawianych podmiotów, tym bardziej, że jak mnie zapewniono, istnieje duże zapotrzebowanie na przedmiot ich działalności. Wydaje się, że zapotrzebowanie to będzie miało tendencję wzrostową, ponieważ wiąże się z zaspokajaniem istotnych potrzeb w zakresie budownictwa.

Będę zobowiązany za osobiste zainteresowanie się Pana Prezesa tą sprawą i poinformowanie o podjętych działaniach, zmierzających do poprawy funkcjonowania wymienionych na wstępie spółek prawa handlowego, w kapitale których udziały Agencji Rozwoju Przemysłu wynoszą odpowiednio 74,00% i 76,08%.

Z wyrazami szacunku

Kazimierz Drożdż

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jerzego Markowskiego, skierowane do ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej Jerzego Hausnera:

W niniejszym oświadczeniu kieruję do Pana Ministra zapytanie o uzasadnienie podjęcia w dniu 30 czerwca 2003 r. w trybie uchwały Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy Kopalni Węgla Kamiennego "Budryk" SA decyzji o odwołaniu prezesa zarządu tej kopalni mgr inż. Ryszarda Niemca.

Z szacunkiem

Jerzy Markowski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Tadeusza Rzemykowskiego, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej Jerzego Hausnera:

Pragnę uzyskać od pana premiera informację o stanie realizacji programu rządu podjętego rok temu, dokładnie 13 sierpnia 2002 r., a dotyczącego restrukturyzacji i prywatyzacji Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa SA. Interesują mnie szczególnie dwie kwestie: jak jest przygotowane PGNiG SA do pierwszego etapu prywatyzacji planowanego na rok 2004 oraz jak bardzo zaawansowane są prace nad wydzieleniem z PGNiG SA spółki pod nazwą Górnictwo Naftowe, spółki poszukiwawczo-wydobywczej.

Jeśli chodzi o tę drugą kwestię, to pytam pana premiera, czy rząd nadal trwa przy ubiegłorocznym zamiarze wydzielenia tej spółki, czy też są jakieś powody, i jakie, by z tego zamiaru zrezygnować lub planowany termin 1 stycznia 2004 r. odpowiednio przesunąć.

Równocześnie pytam, jak zaawansowany jest program, o którym donosił mi w sierpniu ubiegłego roku wiceminister gospodarki Marek Kossowski. Chodzi o program dotyczący wzrostu wydobycia krajowego gazu ziemnego o około 50% i ropy naftowej do rocznego poziomu 2 milionów t. W tym zakresie mam dwa szczegółowe pytania. Jaki jest poziom wydobycia tych surowców w okresie od września 2002 do sierpnia 2003 w porównaniu z podobnym jednorocznym okresem z lat poprzednich oraz czy prawdą jest, że w roku bieżącym krajowe zapotrzebowanie na gaz ziemny będzie zaspokojone przez dodatkowy zakup ze źródeł zagranicznych w ilości około 1 miliarda m3, bo dostawy krajowe oraz import z Rosji będą niewystarczające?

Z poważaniem

Tadeusz Rzemykowski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Ryszarda Jarzembowskiego, skierowane do prezesa Instytutu Pamięci Narodowej Leona Kieresa:

9 sierpnia mija sześćdziesiąt lat od wymordowania pod Borowem koło Kraśnika na Lubelszczyźnie trzydziestoosobowego oddziału Gwardii Ludowej przez oddział Narodowych Sił Zbrojnych.

Ów bratobójczy mord był jedną z największych masowych zbrodni i zmierzał do fizycznego wytępienia lewicowej partyzantki walczącej z hitlerowskim okupantem. Okoliczności tej zbrodni były odrażające: po spotkaniu się w lesie dwóch polskich oddziałów partyzantki, po z pozoru przyjaznej rozmowie dowódca oddziału NSZ rozkazał niespodziewanie rozbroić partyzantów GL, przywiązać ich do drzew i wymordować. Trzem partyzantom GL udało się ujść z miejsca kaźni i w rezultacie zbrodnia wyszła na jaw. Wkrótce dowiedziało się o niej całe polskie podziemie, a następnie światowa opinia publiczna.

Tę bestialską zbrodnię potępiły nie tylko ugrupowania lewicowe. Komendant główny Armii Krajowej generał Tadeusz Bór-Komorowski określił ją jako "ohydny mord, z którym Armia Krajowa nie miała nic wspólnego". Z kolei organ Stronnictwa Ludowego "Roch" pisał, że "zbrodnie bratobójcze popełnione przez bojówki NSZ na oddziałach PPR-owskiej Armii Ludowej będą najhaniebniejszą plamą w historii walk narodu o wolność". Dowództwo NSZ oznajmiało zaś, że "komuniści są zwierzyną, w stosunku do której nie obowiązują żadne terminy ochronne. Wolno do nich strzelać kulą i kaczym śrutem, łowić w potrzaski na pętle".

Przypominam ten tragiczny fragment naszych dziejów, aby uczcić pamięć wszystkich ofiar bratobójczych walk.

Apeluję do Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej o wyświetlenie całej prawdy o tym wydarzeniu. Niech pamięć o dawnych tragicznych wydarzeniach przyczyni się do wyeliminowania z polskiego życia politycznego metod niegodnych demokratycznego państwa prawa i będzie przestrogą dla przyszłych pokoleń naszego narodu.

Ryszard Jarzembowski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Krzysztofa Borkowskiego, skierowane do ministra zdrowia Leszka Sikorskiego oraz ministra finansów Andrzeja Raczki:

Zwracam się z zapytaniem w sprawie dotyczącej wsparcia inwestycji pod nazwą "Budowa Szpitala Specjalistycznego w Ostrołęce". Szpital w dalszym ciągu, mimo zapisów w kontrakcie wojewódzkim dla województwa mazowieckiego (zadanie 3.1.2. "Budowa Szpitala Specjalistycznego w Ostrołęce") oczekuje na środki finansowe, dzięki którym jego działalność zostanie przeniesiona do nowych obiektów.

Oczekuję szybkich działań ze strony ministra zdrowia oraz ministra finansów.

Krzysztof Borkowski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Krzysztofa Borkowskiego, skierowane do ministra zdrowia Leszka Sikorskiego oraz ministra finansów Andrzeja Raczki:

Moje oświadczenie dotyczy wsparcia inwestycji związanej z rozbudową Szpitala Powiatowego w Łosicach.

Zwracam się z zapytaniem w sprawie inwestycji pod nazwą "Rozbudowa Szpitala Powiatowego w Łosicach". Szpital świadczy usługi dla około czterdziestu tysięcy mieszkańców. W związku z obecnymi warunkami lokalowymi - chorzy leżą w przepełnionych salach i na korytarzach - kontynuacja realizacji tej inwestycji jest priorytetem.

W obecnym stanie poniesiono już duże koszty na dokumentację, uzbrojenie terenu, fundamenty. Inwestycja ujęta jest w wojewódzkim planie zdrowotnym opracowanym przez samorząd województwa mazowieckiego.

Brak realizacji inwestycji wzbudza duże zaniepokojenie samorządu powiatowego, samorządów gminnych oraz mieszkańców powiatu.

Oczekuję szybkich działań ze strony ministra zdrowia oraz ministra finansów.

Krzysztof Borkowski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Witolda Gładkowskiego, skierowane do minister edukacji narodowej i sportu Krystyny Łybackiej:

Wielce Szanowna Pani Minister!

Zacznę od powszechnie znanego faktu, iż każde państwo odróżnia się od pozostałych między innymi swym hymnem. Proces jego powstawania kształtuje się najczęściej w wyniku ważnych, a często nawet tragicznych wydarzeń w historii danego narodu. Dlatego zarówno naród, jak i każda sprawowana w nim władza państwowa, otaczają hymn wyjątkową czcią i honorami. To właśnie hymn jest pieśnią, od której zaczynają się najważniejsze wydarzenia w życiu każdego państwa, a nawet jego lokalnych społeczności. Obecność hymnu przy różnych uroczystościach ma podnieść ich rangę, nadać szczególny charakter oraz uzmysłowić obecnym znaczenie przeżywanej przez nich chwili. Hymn państwowy jest także częścią symboliki narodowej, w której zawarta jest siła i cechy szczególne danego narodu.

O powyższym może świadczyć, niewiele znaczące, ale symptomatyczne w kontekście moich spostrzeżeń, społeczne oburzenie towarzyszące odśpiewaniu w 2002 r. przed pierwszym meczem reprezentacji Polski w Mistrzostwach Świata w piłkę nożną Mazurka Dąbrowskiego w sposób niekonwencjonalny i nietypowy w porównaniu z dotychczasowymi wykonaniami tej pieśni. Odebrano to wówczas jako szczególnego rodzaju zniewagę jednego z symboli narodowych.

Z uwagi na rodowód hymnu polskiego i jego szczególną rolę w dziejach naszego narodu, znajomość Mazurka Dąbrowskiego uważano za podstawowy patriotyczny i obywatelski obowiązek każdego Polaka. Pokolenia Polaków w szkołach i placówkach publicznych uczone były hymnu narodowego, temu zadaniu nie szczędzono czasu uczniów ani siły i energii nauczycieli. Ale jaki jest powód mego wystąpienia do Pani? Otóż w ostatnich latach, wielokrotnie uczestnicząc w uroczystościach rozpoczęcia i zakończenia roku szkolnego oraz świętach szkół, zauważyłem u uczniów słabnącą znajomość Mazurka Dąbrowskiego, ustępującą np. hymnowi szkoły, a w ostatnich miesiącach, nawet hymnowi Unii Europejskiej, i trudno wytłumaczalną niechęć jego śpiewania bez podkładu muzycznego. Widząc narastający charakter owego zjawiska, problemowi temu zdecydowałem się poświęcić więcej uwagi. Zleciłem koszalińskiej Pracowni Badania Rynku i Opinii Publicznej GRYFEKS przeprowadzenie sondażu nt.: "Czy polska młodzież w wieku gimnazjalnym oraz nieco młodsze dzieci znają słowa, melodię i genezę polskiego hymnu państwowego?". Sondaż przeprowadzono w lipcu br. obejmując nim grupę około siedmiuset osób - uczestników kolonii. Wyniki sondażu jednoznacznie wskazują na bardzo słabą znajomość tekstu hymnu, bowiem jedynie 14,6% badanych potrafi zacytować lub zaśpiewać co najmniej dwie pierwsze zwrotki hymnu. Ze szczegółowej analizy sondażu można i należy wysnuć między innymi wniosek o niedostatecznej w naszych szkołach na poziomie podstawowym i gimnazjalnym edukacji w zakresie hymnu narodowego. A przecież to tam dzieci i młodzież powinny zostać nauczone podstawowych symboli narodowych i patriotycznych. Nie łudźmy się, że z tego obowiązku wyręczy szkołę rodzina, choćby najbliższa, lub jakiekolwiek inne środowisko. Znajomość hymnu jest również istotna w przededniu wejścia Polski do Unii Europejskiej. Hymn bowiem będzie jedną z cech świadczących o tożsamości narodowej naszego państwa.

Biorąc powyższe okoliczności pod uwagę, zwracam się do Pani Minister o położenie tamy temu niepokojącemu zjawisku poprzez wydanie stosownych zaleceń kuratorom, co z kolei znajdzie odbicie w ich wskazówkach i wytycznych do rocznej pracy w obszarze wychowania w podległych im placówkach oświatowych i wychowawczych.

Zbliżające się rozpoczęcie nowego roku szkolnego jest doskonałym ku temu momentem.

Wyniki przeprowadzonego sondażu przekazuję na ręce Pani Minister.

Przekazuję wyrazy szacunku

Witold Gładkowski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Witolda Gładkowskiego, skierowane do ministra skarbu państwa Piotra Czyżewskiego:

Wielce Szanowny Panie Ministrze!

Na prośbę i z upoważnienia samorządu powiatu szczecineckiego w województwie zachodniopomorskim zwracam się do pana ministra o podjęcie działań zmierzających do szybkiego zinterpretowania zagadnień prawnych związanych z gospodarką nieruchomościami, przedstawionych przez wspomniany samorząd w piśmie nr RP.0541-1/2003 z dnia 28 marca 2003 r., skierowanym do ministra skarbu państwa.

Problem dotyczy zapisu art. 34 ust. 3 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami. Ze względu na strukturę dochodów samorządów powiatowych, przedłużające się w czasie procedury prawne dotyczące zbywania nielicznych zbędnych nieruchomości posiadanych przez te samorządy powodują ogromne problemy finansowe tych samorządów, spotęgowane przez specyficzną sytuację społeczno-ekonomiczną ziemi środkowopomorskiej.

Będę wdzięczny Panu Ministrowi za podtrzymanie działań w tym zakresie.

Serdecznie pozdrawiam i łączę wyrazy szacunku.

Witold Gładkowski

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Genowefę Grabowską, skierowane do ministra zdrowia Leszka Sikorskiego:

Niniejsze oświadczenie związane jest ze zmniejszeniem od 1 lipca bieżącego roku o 15% kontraktów na usługi medyczne w województwie śląskim.

Szanowny Panie Ministrze!

Wieloletnia eksploatacja zasobów mineralnych usytuowanych w naszym regionie spowodowała, że środowisko naturalne obecnego województwa śląskiego uległo znacznej degradacji. Przemysł ciężki nadal stanowi główne źródło utrzymania większości Ślązaków i jednocześnie przyczynia się do pogarszania stanu zdrowia mieszkańców Śląska. W tej sytuacji ograniczanie środków finansowych na świadczenie usług medycznych w naszym województwie jest skazaniem i tak ciężko doświadczonych ludzi na poważne trudności w dostępie do fachowej pomocy medycznej.

Nie ulega wątpliwości, że bez stworzenia życzliwego klimatu oraz aktywnej pomocy, także finansowej, Śląsk sam nie rozwiąże ani nagromadzonych przez lata negatywnych zaszłości, ani bieżących problemów. Pozostawienie śląskiej służby zdrowia samej sobie sprawiłoby, że pozbawieni dostępu do usług medycznych Ślązacy mogliby już w nieodległym czasie zasilić szeregi petentów oczekujących na świadczenia z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Dodatkowego podkreślenia wymaga fakt, że służba medyczna naszego regionu ma dobrą renomę, jest otwarta, a to powoduje, że na Śląsku leczeni są chorzy niemal z całego kraju.

W związku z tym zwracam się do Pana Ministra z następującymi pytaniami: czy obniżenie liczby kontraktów na usługi medyczne na Śląsku było zabiegiem niezbędnym oraz czy została przeprowadzona analiza krótko- i długoterminowych konsekwencji, w tym również finansowych, takiej decyzji?

Z poważaniem

Genowefa Grabowska

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Genowefę Grabowską, skierowane do minister do spraw europejskich Danuty Hübner oraz ministra środowiska Czesława Śleziaka:

Niniejsze oświadczenie związane jest z organizacją przetargów oraz realizacją umów w ramach programów Phare, ISPA oraz SAPARD.

Szanowna Pani Minister! Szanowny Panie Ministrze!

W związku z wprowadzeniem przez Komisję Europejską z dniem 31 maja 2003 r. nowych zasad dotyczących sporządzania dokumentacji przetargowej w odniesieniu do wykorzystania środków w ramach programów Phare, ISPA oraz SAPARD pragnę zapytać, czy wszyscy zainteresowani korzystaniem z tych programów zostali odpowiednio wcześniej poinformowani o zmianach, jakie wynikają z nowego praktycznego przewodnika zawierania umów w ramach programów Phare, ISPA oraz SAPARD.

Perturbacje wynikające ze zmiany wcześniej obowiązujących zasad znakomicie ilustruje sytuacja bardzo aktywnego w pozyskiwaniu środków unijnych miasta Ruda Śląska.

Otóż w dniu 13 czerwca 2003 r. zarząd miasta został poinformowany - pismo nr NF/DZ-WR/6144/03 - że niezłożone do dnia 31 maja 2003 r. w Przedstawicielstwie Komisji Europejskiej w Warszawie dokumentacje przetargowe zostaną objęte procedurami nowego praktycznego przewodnika zawierania umów w ramach programów Phare, ISPA oraz SAPARD. Oznacza to, że wielomiesięczna praca pracowników urzędu miejskiego nad zatwierdzonym i realizowanym - memorandum finansowe zostało podpisane 2 kwietnia 2002 r. - projektem "Oczyszczanie ścieków - Ruda Śląska", ISPA 2001/PL/16/P/PE/027, trafi do kosza, a wydatkowane środki w kwocie wynikającej z już zawartych umów, to jest 867 tysięcy 955,78 euro, zostaną uznane za wydane niecelowo. Kto w tym wypadku pokryje koszty nowych opracowań?

Pragnę zauważyć, że zastosowanie wobec beneficjentów funduszu ISPA nowych procedur bez względu na stan zaawansowania prac nad projektami nie ma nic wspólnego z europejskimi zasadami wzajemnego zaufania i partnerstwa.

Pozostaje mi jednak wierzyć, że zwycięży zdrowy rozsądek, a interwencja skierowana do Pani Minister oraz Pana Ministra odniesie zamierzony skutek.

Z poważaniem

Genowefa Grabowska

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Genowefę Grabowską, skierowane do minister edukacji narodowej i sportu Krystyny Łybackiej oraz ministra finansów Andrzeja Raczki:

Niniejsze oświadczenie, związane z zakończeniem modernizacji Stadionu Śląskiego w Chorzowie, kieruję do minister edukacji narodowej i sportu, pani doktor Krystyny Łybackiej, oraz ministra finansów, pana doktora Andrzeja Raczki.

Szanowna Pani Minister! Szanowny Panie Ministrze!

Zwracam się do Pani Minister oraz do Pana Ministra o pomoc i podjęcie stosownych kroków w celu wsparcia inicjatywy społeczności województwa śląskiego, zmierzającej do zakończenia podjętej w 1994 r. modernizacji Stadionu Śląskiego w Chorzowie.

Śląski gigant został wybudowany przy wydatnej pomocy całej śląskiej społeczności. Przez długie lata obiekt dostarczał wielu emocji i pozytywnych wrażeń, zarówno mieszkańcom regionu, jak i całego kraju, goszcząc między innymi takie sławy, jak Cieślik, Lubański, Lato, Pele, a także wielu znakomitych kolarzy oraz żużlowców. To właśnie na tym stadionie polska reprezentacja wywalczyła w roku 2001 awans do mistrzostw świata!

Od roku 1994 trwa modernizacja mocno już zużytego Stadionu Śląskiego. Zaangażowanie miejscowych działaczy, aktywizacja środowiska sportowego oraz władz wojewódzkich i samorządowych skutkują stałymi, ale zbyt powolnymi, pozytywnymi zmianami. Stadion zmienia się w obiekt nowoczesny, spełniający wymagania światowych władz piłkarskich i żużlowych. Ale aby mógł on nadal służyć społeczeństwu, konieczne jest jak najszybsze doprowadzenie do zakończenia trwającej od niemal dziesięciu lat modernizacji.

W związku z tym zwracam się do Pani Minister oraz Pana Ministra z prośbą o stworzenie przyjaznego klimatu wokół modernizacji Stadionu Śląskiego oraz pomoc w uzyskaniu środków niezbędnych do zakończenia jego modernizacji.

Z poważaniem

Genowefa Grabowska

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Sergiusza Plewę, skierowane do ministra skarbu państwa Piotra Czyżewskiego:

Moje oświadczenie dotyczy restrukturyzacji elektroenergetyki polskiej.

Projekt "Program realizacji polityki właścicielskiej Ministra Skarbu Państwa w odniesieniu do sektora elektroenergetycznego", aczkolwiek bardzo potrzebny, budzi wiele zastrzeżeń zgłaszanych przez środowiska zajmujące się energetyką. Główne zastrzeżenia dotyczą:

- braku działań prowadzących do utworzenia silnych krajowych koncernów energetycznych,

- tego, że proponowany model sprzedaży polskich przedsiębiorstw elektroenergetycznych wpłynie negatywnie na polskie przedsiębiorstwa produkujące na rzecz energetyki, ponieważ inwestorzy zagraniczni nie będą korzystać z polskiego zaplecza przemysłowo-usługowego i naukowo-badawczego,

- tego, że proponowany w programie rodzaj prywatyzacji może doprowadzić do niedostatecznego rozwoju podsystemu wytwórczego i związanego z tym deficytu mocy w polskim systemie elektroenergetycznym, a następnie do znacznego wzrostu cen energii elektrycznej,

- tego, że sprzedaż większościowych udziałów (do 85%) w przedsiębiorstwach elektroenergetycznych uniemożliwi polskim władzom państwowym wywieranie realnego wpływu na bezpieczeństwo energetyczne państwa, za które są odpowiedzialne,

- tego, że proponowany model prywatyzacji spowoduje daleko idącą utratę kontroli nad strategicznym sektorem elektroenergetycznym, czego przykładem są Węgry,

- tego, że brak jest nadal aktualnej, nowoczesnej strategii energetycznej dla Polski.

Polska elektroenergetyka wymaga restrukturyzacji i prywatyzacji według modeli sprawdzonych w Unii Europejskiej, np. w Niemczech, Hiszpanii. W prywatyzacji elektroenergetyki mogłyby również uczestniczyć polskie fundusze emerytalne, inne polskie i międzynarodowe instytucje finansowe oraz samorządy terytorialne i społeczeństwo.

Właściwy model prywatyzacji umożliwi polskiej elektroenergetyce udział w europejskim rynku energii ze wszystkimi korzyściami dla gospodarki narodowej.

Mając powyższe na uwadze zwracam się do Pana Ministra z pytaniem: jakie są zamierzenia Ministerstwa na najbliższy okres (lata 2003-2005)?

Z wyrazami szacunku

Sergiusz Plewa
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jerzego Smorawińskiego, skierowane do prezesa Rady Ministrów Leszka Millera:

Reagując na krytyczne uwagi Wielkopolan, zwłaszcza członków Polskiego Związku Działkowców, na próby odebrania przekazanego im przed laty do zagospodarowania wyznaczonego terenu, składam oświadczenie o krytycznej sytuacji, w jakiej od kilku lat znajdują się rodziny dwustu trzydziestu ośmiu działkowców z POD imienia 23 Lutego w Poznaniu przy ulicy Lechickiej, a także siedziba okręgowego zarządu PZD i okręgowy ośrodek szkolenia, obsługujący pięćdziesiąt sześć tysięcy działkowców okręgu.

Na peryferyjnym niegdyś terenie Poznania, leżącym przez lata odłogiem, w wyniku decyzji gospodarczych i planistyczno-przestrzennych władz lokalnych w latach 1962-1970 zaplanowano w ogólnym i szczegółowym planie zagospodarowania przestrzennego i w decyzji o lokalizacji szczegółowej urządzenie na części wywłaszczonych gospodarstw chłopskich miejskiego pracowniczego ogrodu działkowego z myślą o kompleksach mieszkaniowych Winogrady i Piątkowo-Naramowice. W 1970 r. teren oddano działkowcom.

W styczniu 1997 r. osoba obca - Beata Nowińska, dalej B.N. - zawarła z wywłaszczonymi umowę przedwstępną i umowę-zlecenie na odzyskanie nieruchomości od Skarbu Państwa za honorarium w kwocie 864 tysięcy zł. W ich imieniu doprowadziła do stwierdzenia przez prezesa Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast w 1997 r. nieważności wywłaszczenia pierwszej nieruchomości o powierzchni 5,8 ha, a w styczniu 1999 r. drugiej i trzeciej nieruchomości, o powierzchni 3,7 ha. Te dwa ostatnie unieważnienia NSA w Warszawie dwukrotnie uchylił. W obrocie prawnym nadal jednak utrzymuje się i powoduje skutki prawne i finansowe decyzja z 1997 r. o unieważnieniu pierwszej nieruchomości, która zasługuje na szczególną uwagę.

W postępowaniu rażąco naruszono procesowe prawa PZD. Najpierw handlowano jego terenem, a dopiero potem stwierdzono nieważność wywłaszczenia. O wszczęciu postępowania świadomie nie zawiadomiono PZD jako użytkownika. Pominięto materiał dowodowy, nie ustosunkowano się do argumentów merytorycznych PZD. Postępowania przed organem centralnym, orzekającym i nadzorczym nie były, zdaniem związku, obiektywne. Przeprowadzono je stronniczo w interesie B.N. Wydane decyzje były wprawdzie objęte oceną legalności przez NSA i Sąd Najwyższy, sądy te działały jednak kasacyjnie i nie dysponowały materiałem dowodowym ze źródeł archiwalnych, pozyskanym po ich wyrokach.

NSA, oceniając legalność wywłaszczenia drugiej i trzeciej nieruchomości POD imienia 23 Lutego, w wyroku z kwietnia 2002 r. uznał, że materiał dowodowy zgromadzony w aktach ma kapitalne znaczenie i świadczy o tym, że ich wywłaszczenie było zgodne z ustawą wywłaszczeniową. Tymczasem prezes Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast, związany wyrokami NSA dotyczącymi drugiej i trzeciej nieruchomości, w decyzjach z 2003 r. odmówił B.N. unieważnienia ich wywłaszczenia.

Przedłużeniem wadliwego postępowania administracyjnego dotyczącego pierwszej nieruchomości przed organem centralnym była uległość wobec B.N. ze strony organów lokalnych w Poznaniu. W jednym dniu, to jest 26 listopada 1997 r., gdy decyzje prezesa zostały zaskarżone do NSA, były wiceprezydent Poznania jednoosobowo zadecydował wobec urzędu wojewódzkiego o rezygnacji z pierwszej nieruchomości, wojewoda poznański od ręki sporządził decyzję o zwrocie tej nieruchomości B.N. i tego samego dnia decyzję przekazano na ręce B.N. Decyzja ta stanowiła podstawę wpisu do księgi wieczystej na rzecz B.N. Były wojewoda wielkopolski w decyzji z dnia 22 marca 1999 r., wbrew zarządowi miasta Poznania, rozpatrzył też pozytywnie wniosek B.N. o zwrot drugiej i trzeciej nieruchomości, uchylony jednak na wniosek PZD przez Krajową Komisję Uwłaszczeniową.

Zgodnie z pouczeniem ministra infrastruktury, decyzję prezesa Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast z 1997 r. zaskarżono z żądaniem stwierdzenia jej nieważności. Urząd odmówił wszczęcia postępowania w tej sprawie, czując się związany wyrokiem NSA z 1998 r., zgodnie z art. 30 ust. 1 ustawy o NSA. PZD wniósł skargę na tę decyzję do NSA, która czeka na rozpoznanie.

Jest paradoksem, że ta błędna decyzja prezesa Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast z 1997 r., którą tak trudno zrewidować, stanowiła dla Sądu Okręgowego w Poznaniu wystarczającą podstawę prawną do nakazania PZD wydania B.N. pierwszej nieruchomości i zasądzenia od PZD na rzecz B.N. wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości w wysokości co najmniej 3 milionów zł.

Wyroki w tych sprawach nie są prawomocne. PZD wniósł apelacje. Szczytem jest spowodowanie przez B.N. zamknięcia dostawy wody pitnej dla działkowców POD, pracowników i interesantów OZ PZD.

Na taką sytuację PZD, spowodowaną zdaniem związku niesprawiedliwym, bezzasadnym roszczeniem do legalnie użytkowanego gruntu, wpływ miały i mają nieformalne działania B.N., protekcja i uległość funkcjonariuszy publicznych przy tak zwanym załatwianiu spraw, szerokie kontakty z decydentami w sprawach, w kołach orzeczniczych, w organach administracji rządowej, centralnej i lokalnej oraz w organach ścigania i sprawiedliwości.

W takim klimacie obrona praw PZD jest wyjątkowo utrudniona i wymaga zdecydowanego wsparcia również ze strony parlamentu.

prof. Jerzy K. Smorawiński
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Grzegorza Latę, skierowane do ministra zdrowia Leszka Sikorskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Po pierwsze, ze względu na sygnały docierające do mojego biura senatorskiego zwracam się z prośbą, kierując się troską o prawidłowy rozwój kultury fizycznej dzieci i młodzieży oraz mając na uwadze zabezpieczenie opieki zdrowotnej nad osobami uprawiającymi sport amatorski, o wyjaśnienie sposobu i zakresu realizacji zapisów rozporządzenia ministra zdrowia z dnia 7 listopada 2002 r. w sprawie zasad kwalifikacji do poszczególnych dyscyplin sportu, zakresu koniecznych badań lekarskich oraz ich częstotliwości w stosunku do uprawiających sport amatorski dzieci i młodzieży do ukończenia przez nich dwudziestu jeden lat, DzU nr 191, poz. 1603, wydanego na podstawie delegacji ustawowej: ustawy o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym, DzU 1997.28.153 art. 31b ust. 1 pkt 6 i ust. 4, oraz ustawy o powszechnym ubezpieczeniu w Narodowym Funduszu Zdrowia, DzU 2003.45.391 art. 50 ust. 1 pkt 7 i art. 50 ust. 4.

Po drugie, zwracam się również z prośbą, mając na uwadze zapewnienie właściwej dostępności do świadczeń zdrowotnych w ramach ubezpieczenia w Narodowym Funduszu Zdrowia, o zajęcie stanowiska, a także uzasadnienie i rozważenie potrzeby zmiany zapisów art. 118 ust. 1 i art. 121 ustawy o powszechnym ubezpieczeniu w Narodowym Funduszu Zdrowia, w sprawie wymagalności skierowań do specjalisty w przypadku leczenia urazów i wypadków.

Jeśli chodzi o pierwszą prośbę, to mając na uwadze właściwy rozwój kultury fizycznej dzieci i młodzieży i ściśle związany z tym problem opieki zdrowotnej nad tą grupą młodych ludzi, z niepokojem przyjmuję sygnały wyborców i stwierdzam niedostateczny poziom sprawowania takiej opieki w naszym kraju. Jest to problem szczególnie dla mnie bliski, bo ze sportem związane jest moje życie oraz awans zawodowy i społeczny.

Obecne przepisy ustawy oraz rozporządzenie ministra zdrowia z dnia 7 listopada 2002 r. w sprawie zasad kwalifikacji do poszczególnych dyscyplin sportu, zakresu koniecznych badań lekarskich oraz ich częstotliwości w stosunku do uprawiających sport amatorski dzieci i młodzieży do ukończenia przez nich dwudziestu jeden lat, DzU nr 191 poz. 1603, nie są stosowane w wielu regionach naszego kraju. Rozumiejąc przejściowy okres reorganizacji ochrony zdrowia w ramach NFZ, dostrzegam jednak pilną potrzebę realizacji wyżej wymienionych zapisów i zabezpieczenia niezbędnych środków. Niestety, praktyka regionalnych kas chorych była różna. W niektórych regionach kraju w ogóle nie podpisywano umów na świadczenia zdrowotne z tego zakresu, mimo że zapisy prawne obowiązywały od 18 listopada 2002 r. W innych regionach były to z kolei symboliczne świadczenia, które ze względu na liczbę zakontraktowanych usług czy też cenę porady nie zapewniały w zupełności realizacji zapisów przedmiotowego rozporządzenia. Z niepokojem odbieram przekazany do opiniowania nowy projekt rozporządzenia opracowany przez resort zdrowia, zwłaszcza że spotkał się on z krytyką Polskiego Towarzystwa Medycyny Sportowej i zaprzepaszcza wypracowane w obecnie obowiązującym rozporządzeniu powstałe już uzgodnienia pomiędzy Ministerstwem Zdrowia, MENiS, UKFiS i PTMS.

Szczególny niepokój budzi fakt, że deklaracja ustawowa od ponad roku nie znajduje odzwierciedlenia w praktycznej realizacji opieki medycznej nad osobami uprawiającymi sport, a obowiązujące od 18 listopada rozporządzenie w tej sprawie jest nadal martwą literą prawa. Kolejna propozycja resortu zdrowia dotycząca zmiany zapisów tego rozporządzenia narusza zdrowotny interes młodzieży uprawiającej sport amatorski i odsuwa realizację ustawowych obowiązków w tej materii w ciągle nieokreśloną przyszłość.

Jeśli chodzi o drugą prośbę, to pragnę zwrócić uwagę na zmienione w porównaniu z zapisami ustawy o PUZ z 1997 r. zasady korzystania z ambulatoryjnej, specjalistycznej opieki zdrowotnej, zapisane w ustawie o ubezpieczeniu zdrowotnym w NFZ. Problem dotyczy konieczności posiadania skierowania do specjalisty również w wypadku świadczeń związanych z wypadkiem, zatruciem czy urazem. Dotychczasowe zapisy ustawy o PUZ - art. 58 ust. 2 - brzmiały: świadczenia, o których mowa w ust. 1, związane z wypadkiem, zatruciem, urazem, stanem zagrożenia życia lub porodem, udzielane są bez skierowania. Ustawodawca zmienił ten zapis, chodzi o ustawę o NFZ, pozostawiając w tej materii jeden wyjątek, jakim jest art. 121: w stanach bezpośredniego zagrożenia życia lub porodu świadczenia zdrowotne są udzielane bez wymaganego skierowania. Zawęża to grupę pacjentów mogących w razie doznanych urazów korzystać z możliwości leczenia specjalistycznego. Pozostawiono zaś niezmienione zapisy dotyczące braku wymagalności skierowań na przykład do okulisty, dermatologa czy ginekologa. Z punktu widzenia pacjenta motywacja tych zapisów jest wysoce kontrowersyjna. Skoro nie jest potrzebne skierowanie w razie wystąpienia chorób na przykład paznokci czy skóry, to dlaczego utrudnia się dotarcie do specjalisty chorym z urazowym uszkodzeniem narządu ruchu?!

Nietrudno sobie wyobrazić, że w obecnym stanie prawnym ortopeda czy chirurg ma bezwzględne prawo żądać skierowania od pacjenta w razie leczenia złamanego podudzia, skręconego stawu itd. Jest to znaczne utrudnienie, a tym samym ograniczenie dostępu do świadczeń zdrowotnych, o czym nie trzeba przekonywać kogoś, kto sam doświadczył takich obrażeń. Bezpośrednio po urazie każdy ruch, każde przemieszczenie związane są z olbrzymim cierpieniem. Wyprawa do lekarza rodzinnego i oczekiwanie przed jego gabinetem w celu uzyskania skierowania są wręcz niehumanitarne. Jednocześnie obowiązujące przepisy ustawy o zawodzie lekarza nie pozwalają na uzyskanie takiego skierowania zaocznie przez członków rodziny, by oszczędzić cierpienia osobie chorej i czasu osobie jej towarzyszącej oraz kosztów transportu sanitarnego, bo przecież chory ma prawo w myśl zapisów ustawy do bezpłatnego transportu, finansowanego przez ubezpieczenie.

Zgodnie z ustawą o zawodzie lekarza wystawienie skierowania do specjalisty to czynność, którą ustawodawca nazwał orzekaniem i wydawaniem opinii. Art. 2.1 mówi, że wykonywanie zawodu lekarza polega na udzielaniu przez osobę posiadającą wymagane kwalifikacje, potwierdzone odpowiednimi dokumentami, świadczeń zdrowotnych, w szczególności: badaniu stanu zdrowia, rozpoznawaniu chorób i zapobieganiu im, leczeniu i rehabilitacji chorych, udzielaniu porad lekarskich, a także wydawaniu opinii i orzeczeń lekarskich. Zgodnie z dalszymi zapisami ustawy, art. 42, lekarz orzeka o stanie zdrowia określonej osoby po uprzednim, osobistym jej zbadaniu, z zastrzeżeniem sytuacji określonych w odrębnych przepisach.

Trudno znaleźć uzasadnienie ograniczenia dostępu osobom po wypadkach i urazach do świadczeń specjalistycznych. Wydaje się, że taki zapis jest wbrew logice i ekonomii, a jednocześnie utrudnia dostęp do lekarza pacjentom, dla których wędrówka do lekarza rodzinnego i oczekiwanie na skierowanie, a dalej podróż do specjalisty, oznaczają cierpienie, zaangażowanie osoby opiekującej i większe koszty. O ile znaczna część schorzeń skóry może być spowodowana chorobą narządów wewnętrznych i wstępna selekcja lekarza rodzinnego byłaby tutaj z ekonomicznego punktu widzenia, to znaczy z punktu widzenia płatnika, zasadna, o tyle każdy z nas wie, do jakiego specjalisty winien się udać z doznanym urazem. Utrudnianie dostępu do specjalisty w razie wypadków i urazów narusza w poważnym stopniu bezpieczeństwo zdrowotne ubezpieczonych, o czym, niestety, przekonują się oni dopiero po zaistnieniu zdarzenia. Mam jednak nadzieję, że ten nieszczęśliwy zapis został dokonany na skutek pospiesznego tworzenia ustawy o NFZ w atmosferze, w której niekoniecznie górę brał interes pacjenta i rozsądek. Mając na uwadze społeczny interes, zwiększenie dostępności usług medycznych i bezpieczeństwa zdrowotnego społeczeństwa, dostrzegam potrzebę zmiany zapisów ustawowych dotyczących tej sprawy.

Z poważaniem

Grzegorz Lato
Senator RP


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzednia część dokumentu, następny fragment