Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment


Oświadczenia złożone do protokołu

Oświadczenie złożone przez senator Ewę Serocką, skierowane do ministra skarbu państwa Piotra Czyżewskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

W dniu 10 października 2002 r. Stocznia Remontowa NAUTA SA w Gdyni złożyła wniosek do Pana Ministra o dokapitalizowanie stoczni w kwocie 14 milionów zł.

Stocznia Remontowa NAUTA SA jest jednoosobową spółką skarbu państwa i grozi jej upadłość.

W latach 1999-2001 stocznia poniosła ponad 22 miliony zł strat oraz utraciła płynność finansową. Trudności finansowe w 2002 r. były tak poważne, że z powodu braku środków pieniężnych zanikały procesy produkcyjne, a egzystencja stoczni i jej zobowiązania wobec wierzycieli stały się poważnie zagrożone.

W tych warunkach minister gospodarki w celu zahamowania wymienionych procesów, a także stworzenia warunków do przetrwania, z dniem 18 marca 2002 r. powołał nowy zarząd stoczni. Zarząd ten już w kwietniu 2002 r., wspólnie z ekspertami z Akademii Ekonomicznej w Krakowie, opracował program naprawczy i rozpoczął intensywne działania restrukturyzacyjne. Działania te zmierzają przede wszystkim do odzyskania płynności finansowej i efektywności funkcjonowania. Wśród podjętych przedsięwzięć, które mają prowadzić do osiągnięcia tego celu, znajdują się redukcja i konwersja zadłużenia poprzez sądowe postępowanie układowe oraz dokapitalizowanie spółki. Realizacja tych przedsięwzięć stanowi alternatywę dla upadłości.

W maju 2002 r. zarząd stoczni wystąpił do sądu z wnioskiem o sądowe postępowanie układowe, którego otwarcie nastąpiło 7 lutego 2003 r. Zostało to poprzedzone zwołaniem przez zarząd w dniu 28 czerwca 2002 r. nadzwyczajnego zgromadzenia akcjonariuszy, które podjęło decyzję o dalszym istnieniu spółki.

W październiku 2002 r. zarząd ponowił wniosek o dokapitalizowanie stoczni. Rozpatrywanie tego wniosku trwa do chwili obecnej. Odkładanie rozstrzygnięcia w sprawie pomocy może w najbliższym czasie doprowadzić do sytuacji, w której pomoc nadejdzie za późno. Obecnie jest jeszcze szansa na uratowanie stoczni, której usługi w 95% kierowane są na eksport, gdzie jest na nie popyt. Stocznia ma wiarygodny program naprawczy, a wierzyciele są skłonni zawrzeć układ, bo stocznia jest dla nich poważnym rynkiem zbytu.

Przy ponaddwudziestoprocentowym bezrobociu w województwie pomorskim i Gdyni, narastającym zagrożeniu zmniejszeniem zatrudnienia w przemyśle stoczniowym oraz zakładach kooperujących ze stoczniami, upadek Stoczni Remontowej NAUTA SA w Gdyni byłby tragedią.

Dlatego wracam się do Pana Ministra o przyspieszenie decyzji o dokapitalizowaniu stoczni, co spowoduje częściowe rozładowanie napiętej atmosfery na rynku pracy w Gdyni i okolicach.

Z wyrazami szacunku

Ewa Serocka

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Ewę Serocką, skierowane do ministra skarbu państwa Piotra Czyżewskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

W maju 2002 r. w swoim piśmie zwracałam się do ministra skarbu państwa w sprawie dramatycznej sytuacji Grupy Stoczni Gdynia SA, w której Skarb Państwa posiada 24,6% udziałów.

Mimo wielu monitów z mojej strony, zamiana na stanowisku prezesa stoczni nastąpiła dopiero w I kwartale 2003 r. Skarb Państwa stracił w tym okresie wiele czasu i środków finansowych, wyprowadzonych ze stoczni w różnej formie. Nowo powołany zarząd stoczni, pozostawiony sam sobie, nie ma możliwości wznowienia produkcji statków i zapewnienia stoczni płynności finansowej. Sytuacja w stoczni, zatrudniającej dziewięć tysięcy osób, trzy tysiące w Stoczni Gdańskiej oraz ponad trzydzieści tysięcy w zakładach kooperacji wewnętrznej w całej Polsce, jest dramatyczna. Od kilku miesięcy produkcja w stoczni jest wstrzymana. Pracownicy przebywają na przymusowych urlopach lub wykonują prace zastępcze, takie jak: grabienie, sprzątanie lub granie w karty w szatniach. Stocznia posiada kontrakty na budowę statków, ale nie ma pieniędzy na zakup niezbędnych do produkcji materiałów i urządzeń. Zaprzestanie budowy statków i wysyłanie spawaczy i monterów do prac zastępczych generują każdego dnia ogromne straty, degradują psychikę ludzką i dobre, kiedyś, imię stoczni.

W ubiegłym tygodniu zwracałam się do Pana Ministra z prośbą, aby włączył się Pan w proces prowadzący do upadłości Stoczniowego Funduszu Inwestycyjnego SA, działającego w ramach Stoczni Gdynia SA i mającego 14% udziałów w stoczni.

Stoczniowy Fundusz Inwestycyjny, w skrócie SFI SA, powstał jako spółka akcyjna z siedzibą w Warszawie w dniu 25 czerwca 1997 r. Założycielami spółki byli: Janusz Szlanta, prezes stoczni od 21 marca 1997 r., Andrzej Buczkowski, wiceprezes stoczni od 12 listopada 1996 r., i Hubert Kierkowski, przewodniczący rady nadzorczej stoczni. Kapitał akcyjny spółki wynosił 102 tysiące zł i dzielił się na tysiąc dwadzieścia akcji, które w całości objęli założyciele: Janusz Szlanta 50%, Andrzej Buczkowski 33,33%, Hubert Kierkowski 16,66%. Po utworzeniu spółki zarząd SFI SA rozpoczął wykupywanie akcji od banków. Łącznie wykupił 39,13% akcji stoczni od Banku Handlowego w Warszawie i Pomorskiego Banku Kredytowego w Szczecinie.

O utworzeniu SFI SA i skupie akcji stoczni jej założyciele, członkowie zarządu Stoczni Gdynia oraz przewodniczący rady nadzorczej stoczni, nie powiadomili Skarbu Państwa. Radę nadzorczą stoczni poinformowali dopiero w końcu października 1997 r., ale nie przedstawili statutu SFI SA, źródeł pozyskiwania akcji i sposobu sfinansowania nabycia akcji od banków, faktycznych celów powołania spółki oraz wpływu tego na podniesienie kapitału akcyjnego stoczni.

Po zakupieniu 39,13% akcji stoczni od banków SFI SA przejął uprawnienia właścicielskie banków i uzyskał łącznie sześć miejsc w jedenastoosobowej radzie nadzorczej stoczni. Funkcje właścicielskie, nadzorcze i zarządcze wykonywane były w imieniu SFI SA przez te same trzy osoby fizyczne, które jednocześnie pełniły funkcje prezesa i wiceprezesa zarządu oraz przewodniczącego rady nadzorczej stoczni. Struktura właścicielska w radzie nadzorczej, obejmującej wyłącznie dwóch głównych akcjonariuszy, z których SFI SA posiadał dominującą pozycję, powodowała to, iż członkowie zarządu stoczni, współwłaściciele SFI SA, występując w imieniu SFI SA, ustanowili de facto zależną od siebie większość w radzie nadzorczej, to jest organie sprawującym nadzór nad ich działalnością.

W dniu 2 lutego 1998 r. pomiędzy założycielami SFI SA a przedstawicielami dwóch związków zawodowych działających w stoczni - "Solidarności" i OPZZ, bez udziału "Stoczniowca" - zostało zawarte porozumienie w sprawie przeprowadzenia uwłaszczenia pracowników stoczni na zasadach komercyjnych. W wyniku porozumienia około trzech tysięcy pracowników stoczni zawarło w 2000 r. z zarządem SFI SA umowy przyrzeczenia akcji - po czterysta akcji na jednego pracownika. Każdy pracownik za wymienione przyrzeczenie musiał zapłacić 400 zł.

Umowy z pracownikami, przedłużane aneksem do 2001 r., wygasły 15 grudnia 2000 r. Zgodnie z treścią umowy w przypadku jej niewykonania każdy pracownik miał otrzymać 1 tysiąc zł. Już w 2000 r. SFI SA był bankrutem. SFI SA nie sporządzał bilansu za lata 2000-2002. W tej sytuacji wierzyciele, pracownicy stoczni, złożyli w Sądzie Gospodarczym w Warszawie wniosek o upadłość Stoczniowego Funduszu Inwestycyjnego SA. Posiedzenie sądu odbyło się w dniu 13 maja 2003 r.

Oprócz powodów wymienionych we wniosku do sądu stoczniowcy- wierzyciele mają nadzieję, że po ogłoszeniu upadłości SFI SA spowodują wycofanie przedstawicieli tej spółki, jako szkodliwej dla procesu restrukturyzacji, ze składu decydentów Stoczni Gdynia SA.

Przedstawiając dramatyczną sytuację Stoczni Gdynia, proszę Pana Ministra o podjęcie pilnych decyzji w zakresie ograniczenia niekorzystnych działań SFI SA w strukturach stoczni, pilotowanie procesu restrukturyzacji stoczni oraz jej dokapitalizowanie.

Z poważaniem

Ewa Serocka

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Adama Bielę, skierowane do ministra sprawiedliwości Grzegorza Kurczuka:

Do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów wpłynęło w dniu 19 lutego 2002 r. doniesienie o prowadzeniu przez zarząd SMB "Jary" działalności na szkodę członków spółdzielni - art. 296 k.k. (nr sprawy 10 Ds 129/02/III). Postępowanie w tej sprawie zostało jednak umorzone w dniu 28 maja 2002 r. Informacja o umorzeniu została zainteresowanym członkom spółdzielni dostarczona dopiero 19 lipca 2002 r., a więc prawie dwa miesiące po dniu umorzenia sprawy.

W obszernym doniesieniu skierowanym do prokuratury zostały, moim zdaniem, wyczerpująco przedstawione działania zarządu SMB "Jary".

Umowa na realizację inwestycji KEN - Wiolinowa przez PDB "Edbud" zawarta została w tajemnicy i z naruszeniem prawa. Zarząd nie miał bezwzględnie ustawowo wymaganego pełnomocnictwa do danej czynności prawnej, co zgodnie z art. 58 § 1 k. c. czyni tę umowę nieważną z mocy samego prawa.

W treści umów zawieranych przez zarząd z przyszłymi członkami spółdzielni i nabywcami mieszkań znalazło się zapewnienie, iż Spółdzielnia "Jary" jest w posiadaniu ostatecznej i prawomocnej decyzji  pozwalającej na prowadzenie budowy, mimo że prezes tej spółdzielni wie, że decyzja ta także została wydana z naruszeniem prawa oraz że złożony został do SKO wniosek o unieważnienie tej decyzji.

Skierowany przez członków spółdzielni wniosek o natychmiastowe wstrzymanie bezprawnie prowadzonej budowy został całkowicie zignorowany przez prokuraturę rejonową.

Na podstawie wydanego z naruszeniem prawa pozwolenia na budowę inwestycja została zrealizowana w miejscu od dwudziestu lat zagospodarowanym zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego, to jest w miejscu parkingów dla enklawy ulicy Wiolinowej (siedemset sześćdziesiąt mieszkań, metro, kilka obiektów użyteczności publicznej). Prezesi posunęli się do zastosowania wobec mieszkańców rozwiązań siłowych, by swoje sprzeczne z prawem plany zrealizować: grupa wynajętych ochroniarzy poturbowała ludzi i wywiozła zaparkowane samochody.

Przygotowanie realizacji inwestycji było finansowane z pożyczonych pieniędzy, to jest z wpłat bieżących Spółdzielni "Jary", a warunki ich zwrotu zostały ściśle określone w stosownej uchwale rady nadzorczej. Zarząd, podpisując umowę na budowę zespołu budynków przez PDB "Edbud", w pełni świadomie ograniczył wysokość kwoty podlegającej zwrotowi, dopuszczając się w ten sposób naruszenia prawa wewnętrznego spółdzielni i poniesienia przez spółdzielców straty w wysokości około 500-600 tysięcy zł. Ponadto z raportu biegłego rewidenta, badającego sprawozdanie finansowe spółdzielni za rok 2001, wynika, iż w dalszym ciągu kwestia zwrotu kosztów ponoszonych przez spółdzielnię w ramach rozliczenia wkładów budowlanych nie jest uregulowana. Powoduje to, iż członkowie spółdzielni nadal finansują z wpłat czynszowych koszty związane z budową bez żadnej zgody wyrażonej uchwałą walnego zgromadzenia.

Członkowie spółdzielni w piśmie do prokuratora rejonowego podali także w wątpliwość wysokość zapłaconej za sporządzenie projektu zespołu trzech budynków mieszkalnych kwoty około 1,2 miliona zł, powiększonej obecnie o 360 tysięcy zł za przeprojektowanie jednego z budynków. Prokuratura nie ustosunkowała się w ogóle do tej kwestii.

Wobec braku odpowiedzi prokuratury rejonowej na złożone doniesienie zainteresowani członkowie spółdzielni złożyli skargę do prokuratury okręgowej w lipcu 2002 r., to jest zanim otrzymali powiadomienie o umorzeniu prowadzonego postępowania przez prokuraturę rejonową (nr akt sprawy: I 2 Dsn 1393/02/M).

Treść postanowienia o umorzeniu postępowania nie jest całkiem jasna dla zainteresowanych członków spółdzielni. W szczególności zaś nie wiedzą, czy umorzenie postępowania dotyczy wszystkich kierowanych przez nich doniesień, czy tylko sprawy związanej z inwestycją KEN - Wiolinowa i dlaczego określona została data 7 marca 2002 r. jako kres popełnienia nadużyć, choć trwają one nadal. Do dziś nie otrzymali powiadomienia o losach złożonego przez nich do prokuratury rejonowej w dniu 18 marca 2002 r. doniesienia w sprawie zawyżenia przez zarząd kosztów prac remontowych. Nie mają też żadnej informacji o losach złożonego doniesienia o nierzetelnym sporządzeniu sprawozdania finansowego za rok 2001 przez zarząd SMB "Jary".

Obserwując tego rodzaju zachowanie prokuratury rejonowej, członkowie spółdzielni odnoszą wrażenie, iż prokuratura przetrzymuje sprawę na tyle długo, aby zaawansowanie prac budowlanych osiągnęło etap, przy którym zacznie działać siła faktów dokonanych.

W tej sytuacji proszę o objęcie nadzorem przedmiotowym prowadzenia spraw żywotnych dla członków spółdzielni przez prokuratury rejonową i okręgową. Przede wszystkim zaś chodzi o zbadanie sprawy wstrzymania bądź niekontynuowania nieprawidłowej, zdaniem członków spółdzielni, budowy i wydanie stosownej decyzji, co przywróci wiarę tysięcy mieszkańców spółdzielni w praworządność i elementarną sprawiedliwość.

Adam Biela

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Adama Graczyńskiego, skierowane do ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej Jerzego Hausnera:

Szanowny Panie Ministrze!

Dla rozwoju polskiej gospodarki niezbędne jest stworzenie regulacji prawnych sprzyjających przedsiębiorczości. Uczyniono wiele w tym zakresie, wdrażając między innymi szereg ustaw w pakiecie "Przedsiębiorczość - Rozwój - Praca".

Dotarły do mnie informacje, że według polskich przedsiębiorców, którzy prowadzą firmy na terenie Polski i Czech, systemy prawne w Czechach zdecydowanie bardziej sprzyjają przedsiębiorczości niż w Polsce. Również przedsiębiorcy czescy, którzy prowadzą firmy na terenie Czech i Polski, uważają, że warunki prowadzenia działalności w Polsce są mniej korzystne niż w Czechach.

W związku z powyższym zapytuję, czy Pan Minister podziela ten pogląd. Czy wykonano analizy porównawcze funkcjonowania MSP w państwach postsocjalistycznych? Czy zamierza się wykorzystać te doświadczenia w udoskonalaniu polskiego systemu prawnego?

Z poważaniem

senator RP
Adam Graczyński

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Sergiusza Plewę, skierowane do minister edukacji narodowej i sportu Krystyny Łybackiej:

Podczas mojego dyżuru senatorskiego zwróciła się do mnie z prośbą o pomoc i interwencję grupa studentów Wydziału Zamiejscowego Wyższej Szkoły Dziennikarskiej imienia Melchiora Wańkowicza w Białymstoku. Uczelnia ta, jak też wszystkie jej wydziały zamiejscowe, decyzją Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu została postawiona w stan likwidacji z dniem 30 września 2003 r.

Jest to decyzja katastrofalna w skutkach przede wszystkim dla studiującej tu młodzieży. Władze uczelni z pewnością popełniły wiele błędów w procesie legalizacji uczelni, jak również jej wydziałów zamiejscowych, ale dlaczego konsekwencje takiego działania mają ponosić teraz studenci?

Województwo podlaskie jest jednym z najbiedniejszych województw w kraju. Propozycja uczelni dotycząca kontynuowania nauki w Warszawie jest dla większości studiujących nierealna ze względów finansowych. W związku z tym zwracam się do Pani Minister z następującymi pytaniami.

Czy studenci będą mogli zakończyć studia na Wydziale Zamiejscowym Wyższej Szkoły Dziennikarskiej imienia Melchiora Wańkowicza w Białymstoku?

Jakiej pomocy można oczekiwać od Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu?

Z wyrazami szacunku

Senator Rzeczypospolitej Polskiej
Sergiusz Plewa

* * *

Oświadczenie złożone przez senatorów Wiesławę Sadowską i Zbigniewa Gołąbka, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów i ministra finansów Grzegorza Kołodki:

Szanowny Panie Premierze!

Zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora uprzejmie prosimy o uwzględnienie stanowiska wypracowanego przez przewodniczących zarządów wojewódzkich oraz członków Krajowej Komisji Wykonawczej NSZZ Policjantów, którzy zebrali się w miejscowości Olszynka celem wymiany doświadczeń oraz odniesienia się do założeń Programu Naprawy Finansów RP w zakresie dotyczącym płac i świadczeń funkcjonariuszy Policji.

Środowisko policjantów wyraża sprzeciw wobec następujących propozycji:

- ograniczenia liczby świadczeń ustawowych przysługujących obecnie funkcjonariuszom policji;

- odchodzenia od waloryzacji wyżej wymienionych świadczeń;

- włączenia tych świadczeń do wynagrodzeń, a w przypadku policjantów - uposażeń;

- odstąpienia w latach 2004-2006 od powszechnej waloryzacji wynagrodzeń pracowników sfery budżetowej;

- odstąpienia od automatycznej waloryzacji rent i emerytur.

W ocenie NSZZ Policjantów przedłożone propozycje stanowią między innymi próbę jednorazowej podwyżki uposażeń funkcjonariuszy policji. Pojawiły się również obawy co do wyasygnowania niezbędnych dodatkowych środków na faktyczne zwiększenie tych uposażeń, wynikające z realizacji zawartych porozumień. NSZZ Policjantów uznaje za konieczne pilne podwyższenie uposażeń i zwiększenie świadczeń funkcjonariuszy policji do poziomu przysługującego żołnierzom zawodowym.

W budżecie państwa na rok 2004 i w budżetach na lata kolejne muszą znaleźć się przeznaczone specjalnie na ten cel środki finansowe w kwocie około 300 milionów zł. Przegrupowywanie środków w ramach budżetu Policji bez istotnego zwiększenia tego budżetu budzi obawy co do realizacji zobowiązań rządu RP. Przysługujących obecnie policjantom świadczeń nie należy traktować jako przywilejów lub dodatków do uposażeń, lecz jedynie jako rekompensatę za koszty poniesione w związku z wykonywaniem obowiązków służbowych.

W związku z poleceniem opracowania założeń przebudowy systemu należności wynikających ze stosunku służbowego policjantów w kierunku ograniczenia liczby tytułów uprawniających do otrzymania tych należności oraz możliwości włączenia ich do uposażenia, przedmiotem wstępnych rozważań objęto przychody takie jak:

- zwrot kosztów przejazdu raz w roku lub równoważnik kosztów niewykorzystanego przejazdu;

- dopłata do wypoczynku;

- zasiłek na zagospodarowanie;

- odprawy pośmiertne i zasiłki pogrzebowe;

- równoważnik w zamian za umundurowanie;

- równoważnik w zamian za wyżywienie;

- równoważnik za brak lokalu mieszkalnego;

- równoważnik za remont zajmowanego lokalu mieszkalnego;

- pomoc finansowa na uzyskanie lokalu mieszkalnego;

- ryczałt za pranie odzieży roboczej;

- pozostałe należności policjantów, w tym za wykonywanie zleconych zadań wykraczających poza obowiązki służbowe;

- nagrody roczne;

- zwrot kosztów dojazdu z miejscowości pobliskiej.

Analizując istotę i funkcję poszczególnych należności, uznano, iż wymienione należności nadal powinny funkcjonować jako odrębne świadczenia. Przemawiają za tym następujące przesłanki.

Po pierwsze, prawo do nagrody rocznej, tak zwanej trzynastki, jest uzależnione od nienagannego pełnienia służby przez okres roku kalendarzowego, a nagroda roczna jest czynnikiem dyscyplinującym zachowania funkcjonariuszy w służbie.

Po drugie, jeśli chodzi o należności związane z prawem do lokalu mieszkalnego, czyli równoważniki za remont i brak mieszkania, za pomoc na uzyskanie lokalu oraz zwrot kosztów dojazdu z miejscowości pobliskiej - na przykład zwrot kosztów dojazdu w całości i równoważnik za brak lokalu do wysokości trzech najniższych wynagrodzeń za grudzień roku ubiegłego - tylko w tym konkretnym przypadku włączenie omawianych świadczeń do funduszu płac w stawkach uśrednionych lub też poprzez zwiększenie funduszu przeznaczonego na składniki uznaniowe oznaczałoby pokrzywdzenie, czyli obniżenie dochodów trzydziestu tysięcy ośmiuset policjantów pobierających dotychczas zwrot kosztów dojazdu do miejsca pełnienia służby, co w wielu wypadkach wynika z potrzeb służby i mobilności posiadanej kadry.

Po trzecie, ryczałt za pranie odzieży roboczej jest świadczeniem należnym zgodnie z przepisami o bezpieczeństwie i higienie pracy.

Po czwarte, odprawy pośmiertne i zasiłki pogrzebowe są to świadczenia warunkowane zdarzeniem losowym i stanowiące formy doraźnego wsparcia finansowego związanego ze śmiercią.

Po piąte, równoważnik w zamian za umundurowanie to świadczenie mające charakter zdecydowanie celowy i służy bezpośrednio realizacji ustawowego obowiązku pełnienia służby w przepisowym umundurowaniu. Włączenie równoważnika do uposażenia spowodowałoby objęcie go podatkiem dochodowym od osób fizycznych, co oznaczałoby niepełne zaspokojenie potrzeb mundurowych policjanta, dodatkowo zróżnicowane zastosowaną skalą opodatkowania.

Po szóste, włączenie do płac świadczeń typu socjalnego, takich jak zwrot kosztów przejazdu czy dopłata do wypoczynku, według stawek przeciętnych będzie skutkować obniżeniem indywidualnych dochodów dla wielu funkcjonariuszy posiadających liczną rodzinę. W pełni uzasadnione jest natomiast połączenie obu należności w jedno świadczenie urlopowe, ze względu na ten sam krąg podmiotowy osób uprawnionych oraz podobne funkcje, z jednoczesnym wprowadzeniem zasady wypłaty tego świadczenia z urzędu w okresie pierwszego półrocza danego roku kalendarzowego.

Po siódme, jeśli chodzi o równoważnik w zamian za wyżywienie, środki na ten cel stanowią rekompensatę leżącego po stronie Policji braku możliwości zapewnienia policjantom bezpłatnego wyżywienia w naturze, uzasadnionego warunkami pełnienia służby takimi jak skoszarowanie, służba wewnętrzna itp.

Reasumując te rozważania, należy stwierdzić, iż komasacja tak różnorodnych świadczeń i należności wyłącznie w obrębie uposażenia wymagałaby dodatkowego zwiększenia funduszu płac o środki wynikające z opodatkowania części wypłat, dotychczas zwolnionych z tej daniny, czyli ogółem o ponad 75 milionów zł rocznie. Nie zmieni to jednak faktu, że ich likwidacja pogorszy warunki materialne wielu tysięcy funkcjonariuszy korzystających z różnych form wsparcia finansowego natury socjalnej. Niejako na drugim biegunie znajdzie się równie liczna grupa policjantów, którzy uzyskaliby zwiększenie uposażeń z tytułu włączenia do nich odpowiedniej części świadczeń, do których nie byli uprawnieni lub które otrzymali w wysokości niższej od przeciętnej.

W obecnych realiach ekonomicznych, przy stosunkowo niskiej sile nabywczej wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej, rezygnacja z ich stosowania będzie przekładać się w policji w określonych sytuacjach na warunki i jakość pełnionej służby. Wciąż aktualny, a po ewentualnych zmianach dodatkowo uwypuklony zostanie postulat, aby policjant przystępujący do służby był wolny od troski o podstawowe potrzeby życiowe jego rodziny.

Jedyną korzyścią płynącą z rozważnej zmiany byłoby podwyższenie podstawy wymiaru świadczeń emerytalnych. Ale równie dobrze można ten cel osiągnąć weryfikując, to znaczy rozszerzając obecnie obowiązujący katalog należności uwzględnianych w tej podstawie. Wystarczy przypomnieć, że w swoim czasie na przykład równoważnik w zamian za umundurowanie wliczano do podstawy. Do rozważenia pozostawałoby także określenie, jaki procent ostatnio należnego uposażenia stanowi przedmiotową podstawę - obecnie jest to maksymalnie 75%, podczas gdy przed 1994 r. było to 100%. Środowisko policjantów proponuje również, aby do uposażenia można było wliczyć dodatkowe wynagrodzenia za wykonywanie zleconych zadań, głównie obsługę codzienną pojazdów. W istocie zastąpienie tego stosownym dodatkiem do uposażenia stanowiłoby jedynie zmianę o charakterze formalnym. Całkowite zniesienie omawianej należności uprościłoby pracę służb wspomagających związaną z ustaleniem wynagrodzeń i jego wypłatą, lecz wymierne korzyści z tego tytułu nie będą istotne, gdyż pozwoliłyby na podwyżkę przeciętnego miesięcznego uposażenia o 5 zł na osobę.

Będziemy zobowiązani, jeśli Pan Minister zainteresuje się przedstawioną przez nas sprawą. Oczekujemy, iż wysiłki Pana Ministra zostaną zwieńczone naszym wspólnym sukcesem i przyniosą rozwiązanie problemów środowiska policjantów.

Z wyrazami szacunku

Wiesława Sadowska
Zbigniew Gołąbek

* * *

Oświadczenie złożone przez senatorów Wiesławę Sadowską i Zbigniewa Gołąbka, skierowane do ministra skarbu państwa Piotra Czyżewskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Uprzejmie prosimy Pana Ministra o przyspieszenie sprzedaży nieruchomości gruntowej w oddziale 32 j.k.o.p. obrębu leśnego Radom, stanowiącej działki ewidencyjne nr 32/6, 32/8 w obrębie ewidencyjnym Janiszew, o powierzchni 2,5825 ha z przeznaczeniem pod budowę szkoły i obiektów sportowo-rekreacyjnych w Janiszewie, gmina Zakrzew. W stosunku do wspomnianej nieruchomości brak roszczeń reprywatyzacyjnych.

Na wniosek wójta gminy Zakrzew dyrekcja generalna Lasów Państwowych pozytywnie zaopiniowała przedmiotową sprzedaż gruntów, które są potrzebne jedynie dla dobra społeczności lokalnej.

Ze względu na położenie tych gruntów i ich przeznaczenie w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, brak zainteresowania ich dzierżawą oraz wynikającą z tego nieprzydatność gruntów do prowadzenia racjonalnej gospodarki leśnej liczymy na pozytywne załatwienie sprawy, za co z góry bardzo dziękujemy.

Z poważaniem

Wiesława Sadowska
Zbigniew Gołąbek

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Witolda Gładkowskiego, skierowane do pełnomocnik rządu do spraw osób niepełnosprawnych Jolanty Banach:

Szanowna Pani Minister!

Zmiana ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych - DzU nr 123 poz. 776 ze zmianami - która weszła w życie 1 lutego 2003 r., zakłada ustalenie, w drodze rozporządzenia, wysokość środków z PFRON przypadających na poszczególne powiaty według algorytmu. Do chwili obecnej samorządy powiatowe nie otrzymały decyzji w sprawie ustalenia wysokości środków finansowych na poszczególne zadania.

Sytuacja ta powoduje wiele problemów organizacyjnych i utrudnia opracowanie powiatowych programów działań na rzecz osób niepełnosprawnych. Dodatkowo bardzo wiele osób niepełnosprawnych oczekuje na zwrot kosztów poniesionych na zakup sprzętu rehabilitacyjnego, przedmiotów ortopedycznych i środków pomocniczych. Wielu niepełnosprawnych zgłasza do PCPR chęć udziału w organizowanych co roku turnusach rehabilitacyjnych. Nieokreślenie przez samorządy powiatowe wielkości środków przeznaczonych na rehabilitację społeczną powoduje konflikty i negatywne nastawienie do władz samorządów powiatowych.

Na terenie województwa zachodniopomorskiego w ośmiu powiatach stopa bezrobocia wynosi ponad 35%. W sposób szczególny bezrobocie dotyka niepełnosprawnych. Wielu pracodawców, znając dotychczasowe zasady subwencjonowania stanowisk pracy dla niepełnosprawnych bezrobotnych, zainteresowanych jest tworzeniem dla nich nowych stanowisk pracy w ramach środków przeznaczonych na rehabilitację zawodową.

Wymienione powody to jedne z wielu powodów, wynikających z braku rozporządzeń i przydziału środków finansowych z PFRON dla powiatów, tego, że obecnie nie można racjonalnie i zgodnie z oczekiwaniami środowiska osób niepełnosprawnych zaplanować wydatków na zadania z zakresu rehabilitacji zawodowej i społecznej. Niektórych zadań nie można w ogóle realizować, ponieważ niezbędna jest uchwała samorządu powiatowego o podziale środków z PFRON na poszczególne zadania.

Mając na uwadze dobro osób niepełnosprawnych oraz działając w ich interesie i obronie samorządów powiatowych, proszę o podanie terminów wprowadzenia rozporządzeń wykonawczych do wymienionej ustawy oraz określenie, kiedy samorządy powiatowe otrzymają ostateczne decyzje o przydziale środków finansowych w ramach PFRON.

W mojej ocenie sprawa ta powinna być traktowana priorytetowo.

Z wyrazami szacunku

Witold Gładkowski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do ministra finansów Grzegorza Kołodki:

Szanowny Panie Ministrze!

Sytuacja emerytów i rencistów w naszym kraju jest bardzo ciężka, żeby nie powiedzieć: dramatyczna. Stale poszerzają się obszary ubóstwa w tym środowisku, co dotyka szczególnie boleśnie osoby starsze i, nierzadko, schorowane.

Wyrażam nadzieję, że program reformy i naprawy finansów publicznych przygotowany przez resort finansów będzie zawierał rozwiązania rzeczywiście chroniące najuboższych.

Wariant przewidujący zmniejszenie stawki podatku dochodowego od osób fizycznych dla wszystkich grup podatników jest najkorzystniejszy i najbardziej godny poparcia, przy czym zdecydowanie musi w stopniu znaczącym uwzględniać potrzeby grupy najuboższej. Zasadne byłoby rozważenie możliwości zwiększenia osłony ubogiej części społeczeństwa poprzez podwyższenie progu dochodowego o stawce zerowej.

W związku z powyższym zapytuję Pana Ministra: jaką wysokość progu dochodowego przy zerowej stawce podatku dochodowego od osób fizycznych przewiduje się docelowo w poszczególnych latach podatkowych?

Z wyrazami szacunku

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do ministra infrastruktury Marka Pola:

Panie Ministrze, dziękuję za odpowiedź na oświadczenie złożone podczas trzydziestego piątego posiedzenia Senatu RP w dniu 6 marca 2003 r., dotyczące budowy linii kolejowej Busko-Zdrój - Szczucin. Nie przekonuje mnie jednak Pańska argumentacja dotycząca wyżej wymienionej sprawy. Budowa przedmiotowej linii kolejowej to nie budowa, jak Pan pisze, linii o znaczeniu lokalnym, lecz połączenia Warszawa - granica państwa przez węzeł kolejowy w Tarnowie, dzięki czemu skróciłby się czas jazdy do granicy państwa, Krynicy i Muszyny, o około jedną godzinę, a sama trasa - o około 100 km.

Mając na uwadze, że jest zapowiadana modernizacja, dzięki funduszom PHARE i ISPA, linii kolejowej Warszawa - Kielce, a także deklarowane poparcie marszałków województw małopolskiego, świętokrzyskiego i podkarpackiego oraz wszystkich samorządów powiatowych i gminnych dla połączeń Busko-Zdrój - Szczucin, uprzejmie proszę Pana Ministra o ponowne przeanalizowanie sprawy. Ze swej strony zapewniam o poparciu władz samorządowych i politycznych trzech wymienionych wyżej województw dla tej inicjatywy. Mam nadzieję, że wspólnie z Panem Ministrem uda się zorganizować konferencję na ten temat i tak zweryfikować plany Narodowej Strategii Rozwoju Transportu, że budowa wymienionej linii kolejowej będzie ze wszech miar uzasadniona.

Z poważaniem

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do ministra zdrowia Leszka Sikorskiego:

Szanowny panie Ministrze!

Działające w Tarnowie Centrum Powiadamiania Ratunkowego jest jednym z pierwszych w kraju zintegrowanych systemów ratownictwa. Powstało ono dzięki jednomyślności i współpracy wszystkich sił politycznych i społecznych regionu. Centrum to działa od roku. Korzyści z decyzji o jego utworzeniu są już odczuwalne - skrócił się czas dojazdu karetek do oczekujących pomocy. Jak wynika z działalności centrum, średni czas ich dojazdu do miejsca zdarzenia uległ skróceniu o jedną minutę. Sprawniej działa też rejestracja wezwań i archiwizacja dotycząca prowadzonych rozmów, co bardzo upraszcza proces odtwarzania danych z zaistniałych zdarzeń.

Jednak obecny stan Centrum Powiadamiania Ratunkowego to wynik zakończenia w roku 2002 pierwszego etapu budowy systemu, a teraz niezbędne są kolejne kroki. Przede wszystkim brakuje środków na bieżące utrzymanie służb ratowniczych. Konieczna jest także wymiana dwóch karetek ogólnolekarskich na karetki wypadkowe. Dwie karetki dla zespołów ogólnolekarskich, na bazie samochodu "Polonez", zostały zakupione ze środków PSPR w Tarnowie w 1999 r., ich przebiegi wynoszą 200 tysięcy km. Stan techniczny tych samochodów jest taki, że wymagane jest niezwłoczne zakupienie nowych. A zakupienie nowych samochodów, zgodnych ze standardami karetek W, jest zależne od centralnego rozdzielnika Ministerstwa Zdrowia.

Osobnym problemem jest rozbudowa Centrum Powiadamiania Ratunkowego, czyli drugi etap tworzenia nowoczesnego systemu ratownictwa. Realizacja tych zamierzeń w sposób zasadniczy poprawiłaby możliwości operacyjne i logistyczne straży pożarnej i pogotowia ratunkowego, a jednocześnie przyniosłaby wymierne oszczędności dla budżetu państwa.

Wobec powyższych faktów, a także w trosce o mieszkańców powiatu tarnowskiego, dla których funkcjonowanie wymienionego centrum stanowi istotny element zapewniający odpowiedni poziom bezpieczeństwa, proszę o pozytywne ustosunkowanie się do przedstawionych postulatów.

Z wyrazami szacunku

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Janusza Bargieła, skierowane do ministra zdrowia Leszka Sikorskiego:

Reforma systemu ochrony zdrowia w Polsce, wyrażająca się rozpoczęciem funkcjonowania powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego, spowodowała poważne zmiany w funkcjonowaniu zakładów opieki zdrowotnej w Polsce. W związku z reformą administracyjną kraju powiat olkuski z dniem 1 stycznia 1999 r. został włączony do województwa małopolskiego. Pacjenci mogli jednak wybierać przynależność do wybranej kasy chorych.

Reorganizując i restrukturyzując Zespół Opieki Zdrowotnej w Olkuszu konsekwentnie przez trzy lata przygotowywano go do długo zapowiadanej reformy. Dostosowana została do potrzeb baza łóżkowa, szpital przeprowadził racjonalizację zatrudnienia, zakupił niezbędny sprzęt diagnostyczny, przeprowadził poważne inwestycje na terenie szpitala i przychodni. Konsekwentnie kształcono i specjalizowano personel medyczny zgodnie z założeniami reformy.

Po przeprowadzonej w 1998 r. kontroli NIK potwierdziła w swoim protokole prawidłowość podejmowanych działań zmierzających do optymalizacji i racjonalizacji kosztów, i zgodnych z kierunkiem przygotowanej reformy. Działania takie prowadzone są do dziś.

Szpital akceptuje założenia kolejnych reform i zmian systemowych w ochronie zdrowia, jednak obawy i niepokój dyrekcji Olkuskiego ZOZ budzi sposób ich realizacji.

Po ostatnich zmianach, jakie miały miejsce w związku z wejściem w życie ustawy o Narodowym Funduszu Zdrowia, dyrekcja ZOZ w Olkuszu oczekiwała stabilizacji, nie zaś kolejnej walki o sfinansowanie niezbędnych świadczeń medycznych dla pacjentów tegoż szpitala. Szpital z ulgą przyjął informację o tym, że po 1 kwietnia 2003 r. nie będą już potrzebne tak zwane promesy wymagane dotąd przy leczeniu w innych województwach, a także o tym, że Narodowy Fundusz Zdrowia przejmuje prawa i obowiązki kas chorych. Tak się jednak nie stało w przypadku ZOZ w Olkuszu.

Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami kasy chorych zostały zobowiązane do przedłużenia kontraktu z roku 2002. Ówczesna Śląska Regionalna Kasa Chorych tego nie uczyniła, rezygnując z ogłoszonego kontraktu na usługi w roku 2003. Za świadczenia realizowane na rzecz pacjentów zadeklarowanych do Śląskiej Regionalnej Kasy Chorych w I kwartale 2003 r. olkuski ZOZ otrzymywał zapłatę poprzez MRKCh.

Dyrekcja ZOZ w Olkuszu przedstawiła swoją ofertę również w kolejnym ogłoszonym konkursie ofert. Śląska Regionalna Kasa Chorych zaprosiła dyrektora ZOZ na negocjacje, proponując liczbę świadczeń do zakontraktowania na trzy kwartały 2003 r., która nie zaspokajała potrzeb, co nie zostało zaakceptowane. Szpital oczekiwał, że komisja konkursowa wzorem lat ubiegłych porozumie się z dyrektorem kasy i przedstawi ostateczne stanowisko olkuskiemu szpitalowi. Tak się jednak nie stało.

W dniu 12 maja 2003 r. olkuski ZOZ otrzymał z Małopolskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ informację, iż za kwiecień ma wystawiać rachunek do limitu, łącząc wykonanie z poszczególnych kas chorych.

W związku z tym zwracam się do Pana Ministra z zapytaniem, czy ZOZ w Olkuszu, a także w Oświęcimiu i Chrzanowie otrzymają zapłatę za leczenie pacjentów zamieszkałych w Małopolsce, a będących członkami byłej Śląskiej Regionalnej Kasy Chorych nieuwzględnionymi w kontrakcie z kasą małopolską.

Dyrekcja ZOZ w Olkuszu przesłała na moje ręce pismo wyrażające uzasadnioną obawę, iż w ślad za przekazanymi do realizacji kontraktami w zakresie lecznictwa zamkniętego z powodu różnicy, jaka powstała w zakresie finansowania świadczeń w roku 2003 w porównaniu z rokiem 2002 nie zostaną zabezpieczone niezbędne potrzeby w zakresie leczenia pacjentów ZOZ w Olkuszu.

W załączeniu przesyłam wartość kontraktów z kasami chorych w latach 2002-2003 w zakresie lecznictwa zamkniętego i ambulatoryjnego lecznictwa specjalistycznego.

Łączę wyrazy szacunku

Janusz Bargieł
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Grażynę Staniszewską, skierowane do ministra finansów Grzegorza Kołodki:

Moje oświadczenie kieruję do Ministra Finansów, który jest odpowiedzialny za służby celne, zaniepokojona bezczynnością i niefrasobliwością.

Na wejściu Polski do Unii Europejskiej w pierwszej kolejności stracą celnicy. Swego czasu kraje Piętnastki wynegocjowały dla tej grupy pracowników specjalny program osłonowy. Polska nie tylko że nie pomyślała wcześniej o tej całkiem sporej grupie pracowników, ale przez cały czas utrzymuje ich w poczuciu zagrożenia i niepewności.

Pracownicy drugiego co do wielkości Urzędu Celnego w Cieszynie nie mają żadnej jasnej informacji, co się z nimi stanie po 1 maja 2004 r. Wieść gminna niesie, że ponad tysiąc stanowisk pracy ma ulec likwidacji. W zamian za to w Katowicach - 60 km od granicy - ma być utworzona nowa placówka!

Czy to bezmyślność, czy lekkomyślność? Czy my na pewno chcemy wygrać referendum?

W Republice Czeskiej parę miesięcy temu odpowiedni wiceminister objechał wszystkie placówki celne i precyzyjnie wyjaśnił, co się stanie z pracownikami po wejściu Czech do UE. Nastawiono się tam na zmiany ewolucyjne. Czescy celnicy wiedzą, że nadal będą mieli pracę w miejscu zamieszkania. W Polsce nic nie wiadomo.

Grażyna Staniszewska

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Tadeusza Bartosa, skierowane do sekretarza stanu w Ministerstwie Finansów Wiesława Ciesielskiego:

Z prośbą o pomoc w sprawie utworzenia urzędu skarbowego w Kazimierzy Wielkiej zwróciły się do mnie, jako senatora ziemi kieleckiej, władze samorządowe, radni oraz mieszkańcy powiatu w Kazimierzy Wielkiej.

Obecnie Starostwo Powiatowe w Kazimierzy Wielkiej jest właścicielem budynku wolno stojącego dwukondygnacyjnego z poddaszem użytkowym o powierzchni 600 m2, zlokalizowanego w centrum miasta, który po wyremontowaniu może być bezpłatnie przekazany na potrzeby tworzonego urzędu skarbowego w Kazimierzy Wielkiej.

Starostwo Powiatowe w Kazimierzy Wielkiej nadal podtrzymuje deklarację daleko idącej pomocy finansowej w wyposażeniu nowo tworzonej jednostki.

Senator Tadeusz Bartos

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Władysława Mańkuta, skierowane do ministra rolnictwa i rozwoju wsi Adama Tańskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Wprowadzona 16 grudnia 2002 r. przez ministra rolnictwa zmiana kategoryzacji przejść granicznych w zakresie przewozu przez przejścia graniczne produktów żywnościowych wymagających przewozu w stanie schłodzenia spowodowała ogromne utrudnienia w obrocie tymi artykułami z Federacją Rosyjską i Obwodem Kaliningradzkim. Wyłączenie z przejść tego typu przejścia granicznego Gronowo - Mamonowo powoduje wydłużenie trasy przewozu produktów żywnościowych i ryb na linii Mamonowo - Elbląg czy Ładuszkin - Elbląg o około 200 km, co w wypadku ryb świeżych ma znaczenie zasadnicze.

W związku z tym wnoszę do Pana Ministra o dokonanie zmian w cytowanym rozporządzeniu.

Władysław Mańkut

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Władysława Mańkuta, skierowane do ministra infrastruktury Marka Pola:

Szanowny Panie Ministrze!

Od roku 2000 obserwuje się coraz większe trudności finansowe Krajowego Funduszu Mieszkaniowego, które przekładają się na pogarszanie się dostępności środków kredytowych, niezbędnych do realizacji budownictwa czynszowego w ramach towarzystw budownictwa społecznego w średnich i małych ośrodkach miejskich województwa warmińsko-mazurskiego. Jednak rok 2003, jeżeli chodzi o perspektywy uzyskania środków kredytowych, jawi się jako najmniej optymistyczny z dotychczasowych.

Bezpośrednim powodem jest stosowana przez Urząd Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast punktacja wniosków kredytowych o finansowanie inwestycji mieszkaniowych w roku 2003. Z publikacji tej punktacji, a także z rozporządzenia Rady Ministrów z 4 lipca 2000 r. - DzU 2001.154.1806 - w sprawie warunków i trybu udzielania kredytów i pożyczek ze środków Krajowego Funduszu Mieszkaniowego, wynikają dwa najistotniejsze aspekty, które pozwolę sobie pokrótce omówić.

Pierwszy aspekt, obiektywny, polega na tym, że środki Krajowego Funduszu Mieszkaniowego są zbyt małe w stosunku do liczby składanych wniosków o finansowanie inwestycji związanych ze społecznym budownictwem czynszowym.

Drugi aspekt dotyczy wyłącznie kryteriów oceny wniosków, które w sposób zdecydowany dają preferencje tym wnioskodawcom, którzy pochodzą z większych ośrodków miejskich i naturalnie charakteryzują się lepszymi wskaźnikami statystycznymi. Jeśli chodzi o kryterium I.5, to wskaźnik odtworzeniowy 1 m2 w naszym regionie jest bardzo niski w stosunku do dużych aglomeracji miejskich (-20 punktów). Kryteria II.1, II.2 i II.10 mają charakter ściśle statystyczny i są niekorzystne dla małych ośrodków miejskich (-20 punktów). Kryterium II.8 według nieznanego algorytmu przewiduje, że w ciągu najbliższych pięciu - dziesięciu lat może wystąpić ryzyko braku popytu na społeczne budownictwo czynszowe (-20 punktów). Kryterium III.1 preferuje wnioskodawców z tych miast, które mogą sobie pozwolić na wysoką stawkę czynszu oraz ustalenie wysokości pierwszej spłaty na 0,35% kwoty kredytu (-15 punktów).

Przedstawione tu wybrane kryteria oceny wniosków kredytowych odbierają szansę otrzymania kredytu ze środków KFM wnioskodawcom, którzy w sposób naturalny nie osiągają wysokich wskaźników statystycznych, co przekłada się na obniżenie ogólnej punktacji o 75 punktów na 135 możliwych do otrzymania.

Należy podkreślić, że coroczne inwestycje w ramach towarzystw budownictwa społecznego są dla małych i średnich miast również istotnym narzędziem w walce z bezrobociem. Równie istotny co kwestia bezrobocia jest aspekt odnowy komunalnego zasobu mieszkaniowego gmin. Dzięki zapisom statutowym towarzystwa lokatorzy lokali komunalnych mogą poza kolejnością uzyskać prawo najmu lokalu czynszowego w zasobach TBS, co pozwała gminie na dysponowanie lokalami w szerszym zakresie.

Poczucie swoistej niesprawiedliwości ogarnia mnie jeszcze bardziej, kiedy analizując opublikowaną listę podmiotów ubiegających się o finansowanie ze środków Krajowego Funduszu Mieszkaniowego oraz punktacje ich wniosków, widzę, że największe szanse w tym wyścigu mają wnioskodawcy z dużych aglomeracji miejskich, w których problem bezrobocia z całą pewnością nie jest tak dotkliwy jak w mniejszych miastach.

W świetle tych okoliczności nasuwa się szereg wątpliwości co do społecznego charakteru funkcji, jaką miał pełnić Krajowy Fundusz Mieszkaniowy, którego środki wszak pochodzą głównie z budżetu państwa, zaś pożyczki z Banku Rozwoju Rady Europy są nim poręczane. Pozwolę sobie przywołać tu podstawową zasadę towarzyszącą finansowaniu ze środków Banku Rozwoju Rady Europy, która mówi, że finansowane projekty będą miały zawsze charakter społeczny.

W związku z tym kieruję do ministra infrastruktury pytanie: co zamierza się uczynić, by środki z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego w większym stopniu trafiały do podmiotów z małych i średnich miast?

Władysław Mańkut
senator RP


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment