Spis oświadczeń, oświadczenie


Minister Spraw Zagranicznych przekazał informację w związku z oświadczeniem senatora Sławomira Willenberga, złożonym na 46. posiedzeniu Senatu ("Diariusz Senatu RP" nr 52):

Warszawa, dn. 20.01.2000 r.

Pani
Prof. dr hab. Alicja Grześkowiak
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej
W a r s z a w a

W odpowiedzi na Pani pismo AG/043/44/99/IV z dn. 7 grudnia 1999 r., pragnę poinformować, że zleciłem wnikliwe rozpatrzenie uwag zawartych w oświadczeniu złożonym przez Pana Senatora Sławomira Willenberga na 46. posiedzeniu Senatu w dniu 2 grudnia 1999 r.

Trudna problematyka stosunków polsko-żydowskich jest w naszej polityce zagranicznej, również w relacjach między Polską a Niemcami, traktowana w sposób otwarty i rzetelny. Zyskuje nam to uznanie i szacunek u zagranicznych odbiorców. Dokładamy wszelkich starań, aby prawda o historii Polski, w tym także o wydarzeniach 1968 roku prezentowana była z całym obiektywizmem. Wszelkie konstruktywne spostrzeżenia i oceny przyjmujemy z uwagą i wyciągamy z nich wnioski.

Wystawa "Żydzi w Polsce" przygotowana została przez stowarzyszenie Centrum Polsko-Niemieckie w Krakowie i dom Anny Frank w Amsterdamie. Jej autorami są m.in. Waldemar Bukowski (Instytut Historii PAN), Stefan Gąsiorowski (Uniwersytet Jagielloński), Jan Rydel (Uniwersytet Jagielloński) i Andrzej Kuler (Muzeum Historyczne M. Krakowa). Wystawa zrealizowana została dzięki finansowaniu ze środków programu MATRA (program Ministerstwa Spraw Zagranicznych Królestwa Holandii na rzecz wspierania demokracji w Europie Środkowej i Wschodniej).

Pozytywne reakcje po krajowych prezentacjach wystawy skłoniły jej organizatorów do podjęcia próby zapoznania z tą problematyką również zainteresowanych cudzoziemców. I tak - dzięki finansowemu wsparciu m.in. polskiego MSZ - powstała wersja niemieckojęzyczna wystawy. Jej celem było i jest przedstawienie publiczności niemieckiej w jej ojczystym języku tematu traktowanego czasami w polsko-niemieckich kontaktach społecznych jako delikatny, czy wręcz kontrowersyjny. Z tego punktu widzenia wspieranie przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP i jego placówki ekspozycji, która - prezentując przede wszystkim uformowane przez stulecia bogactwo materialnej i duchowej kultury żydowskiej na ziemiach polskich - nie może być jednocześnie narażona na zarzut skazywania wyłączenie polskiego stanowiska, wydaje się i dzisiaj posunięciem właściwym. Nie oznacza to naturalnie, iż wykluczona byłaby konstruktywna decyzja o poszczególnych aspektach wystawy, konkretnych zdjęciach i podpisach.

Jednak odnośnie do tablicy nr 20 znane MSZ fakty przedstawiają zupełnie inny obraz niż wynikałoby to z oświadczenia Pana Senatora Sławomira Willenberga - z opisu nadesłanego nam przez Instytut Polski w Düsseldorfie widać wyraźnie, że tablica ta nosi tytuł "Kampania antysemicka w roku 1968" (Antisemitische Kampagne im Jahre 1968", czego nie sposób przełożyć jako "Syjonizm w Polsce w 1968 r.") i jednoznacznie jest w niej mowa o inscenizacji antysemickich wystąpień przez komunistyczną władzę. Już w pierwszych zdaniach czytamy bowiem: "Demonstracje studenckie w marcu 1968 roku, żądające więcej wolności, nie pasują do wyobrażeń państwa socjalistycznego, którego szczęśliwym obywatelom niczego nie brakuje. W szeregach partii ma wówczas miejsce próba sił. Na tym tle "zdaje egzamin" sprawdzona metoda eliminacji przeciwników politycznych: potrzeba kozła ofiarnego i wybór pada na Żydów". W dalszej części teksu można przeczytać m.in.: "Dla swoich akcji rząd potrzebuje "wsparcia" społeczeństwa. W całym kraju inscenizuje się masówki na rzecz wspierania polityki partii i jej przywództwa. Robotnicy ściągani się z zakładów pracy, otrzymują transparenty i muszą skandować hasła, których treści sami często nie rozumieją". Jak - w świetle takiego komentarza - można dojść do wrażenia, iż wystawa sugeruje, "że zajścia marcowe 1968 r. to wystąpienia antyżydowskie"?

Odnośnie mapy Polski z zaznaczonymi hitlerowskimi obozami koncentracyjnymi: zdaniem organizatorów wystawy świadomość, kto je założył, jest wśród niemieckiej publiczności równie powszechna, jak wśród polskiej. Zgadzamy się, że ten skrót myślowy mógłby w innych krajach (głównie pozaeuropejskich) doprowadzić odbiorcę nie dysponującego podstawową wiedzą historyczną do fałszywych wniosków. Należy to uwzględnić, gdyby miało dojść do takich prezentacji.

Łączę wyrazy szacunku

Bronisław Geremek


Spis oświadczeń, oświadczenie