Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, odpowiedź, następne oświadczenie


65. posiedzenie Senatu RP

22 września 2000 r.

Oświadczenie

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Zwracam się z prośbą o wyjaśnienie sprawy specjalizacji lekarzy. Od dawna mówi się, że w Polsce jest zbyt wielu lekarzy specjalistów. Nawiasem mówiąc, należałoby sprawdzić, jak wyglądają dane statystyczne w porównaniu z innymi krajami europejskimi. To fakt, że lekarze specjaliści, inni niż lekarze rodzinni, są szczególnie skoncentrowani w ośrodkach akademickich. Za to ich liczba w pozostałych rejonach kraju jest dostateczna lub nawet zbyt mała. Poprzedni system specjalizacji umożliwiał uzupełnienie braków kadrowych poprzez szkolenie w szpitalach, które obecnie są szpitalami drugiego stopnia referencyjnego.

Rozporządzenie ministra zdrowia i opieki społecznej nr 302 z 25 marca 1999 r. teoretycznie taką możliwość pozostawia, w § 7 pkt 2. Jednak programy stworzone przez ministerstwo i konsultantów krajowych wymagają, aby szkoląca się osoba przebywała głównie w ośrodku akademickim. Koszty wieloletnich szkoleń ma ponosić szpital delegujący, na co przy obecnym poziomie finansowania nikogo nie stać. Pracownikom proponuje się na czas szkolenia urlopy bezpłatne, na okres od dwóch do pięciu lat. W żargonie medycznym nazywa się to białym niewolnictwem na rzecz profesorów, ponieważ przez wiele lat mają oni całkowicie podporządkowanego pracownika.

Powoli więc przepis ten staje się martwym zapisem. Realizowany system szkolenia zwiększy jeszcze bardziej liczbę lekarzy specjalistów w ośrodkach akademickich kosztem reszty kraju.

W świetle przedstawionej sytuacji rodzą się następujące pytania. Po pierwsze, dlaczego w § 29 pkt 1 mówi się o ustaleniach ministra zdrowia i opieki społecznej z Naczelną Radą Lekarską? W ten sposób pomija się pracodawców, uniemożliwiając im prowadzenie polityki kadrowej w swoim zakładzie.

Po drugie, jak realizowany jest w § 29 pkt 2? To znaczy, ile w roku 2000 jest miejsc na rezydentury i taki procent stanowią i jaki procent stanowią lekarze innych specjalności niż lekarze rodzinni?

I po trzecie, czy minister zdrowia i opieki społecznej nie podziela obawy, że prowadzona obecnie polityka dotycząca specjalizacji za kilka lat doprowadzi do niedoboru lekarzy specjalistów? Przykładem są Szwecja i Norwegia, które siedem, osiem lat temu głosiły, że lekarz rodzinny zastąpi specjalistów, a obecnie importują wykształconych lekarzy, między innymi z Polski.

Liczę na merytoryczną odpowiedź.


Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, odpowiedź, następne oświadczenie