Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, odpowiedź, następne oświadczenie
37. posiedzenie Senatu RP
18 czerwca 1999 r.
Oświadczenie
Drugie oświadczenie kieruję do prezesa Głównego Urzędu Ceł Zbigniewa Bujaka.
Panie Prezesie, tak zwana afera dioksynowa w Belgii unaoczniła społecznościom i rządom krajów Unii Europejskiej, a nam również, co znaczy zdrowa, sprawdzona, rodzima żywność. Decyzje podjęte przez pana i państwowego inspektora sanitarnego pozwoliły w trybie pilnym do zahamowania wwozu w polski obszar celny żywności z Zachodniej Europy, a szczególnie z Belgii, zagrożonej zawartością dioksyn. Jednocześnie dzięki ewidencji celnej służby sanitarne w k
raju mogły przystąpić do analizy i weryfikacji partii żywności, które z tych regionów trafiły do Polski w pierwszym półroczu bieżącego roku. Chwała za to, Panie Prezesie - za te działania.Jednak dopiero ta sprawa postawiła pod pręgierzem polskiej opinii publicznej problem ochrony polskiego rynku i polskiego konsumenta pod dotowaną i, jak widzimy, nie zawsze zdrową żywnością z Zachodu. wczoraj słyszeliśmy w telewizji obawy zgłaszane w stosunku do napojów chłodzących produkowanych w Zachodniej Europie.
W związku z tym pytam publicznie: czy w naszym narodowym interesie nie powinniśmy przyspieszyć działań legislacyjnych służących uchwaleniu ustawy o żywności i żywieniu, ustawy postulowanej od dawna przez lobby rolnicze, środowiska związane z polskim przetwórstw
em rolno-spożywczym i służbami sanitarnymi - ustawy, która chroniłaby polski rynek przed takimi zagrożeniami, jak choćby afery dioksynowa czy żelatynowa?Panie Prezesie, ale póki co - oczekując stosownych uregulowań prawnych i mając w tle ostatnie doświadczenia z importem z Europy Zachodniej skażonej żywności, w tym mięsa wieprzowego i drobiowego wytworzonego na bazie trefnych pasz - stawiam następujące pytanie: czy nie powinniśmy wspólnie dostępnymi dziś drogami promować polskiej zdrowej żywności, polskich
zdrowych pasz i rodzimych, naszych, producentów rolnych?Poszukajmy zatem dróg, by produkować w Polsce jak najwięcej pasz treściwych, będących bazą do tuczu trzody chlewnej lub brojlerów, oraz by importować wyłącznie te ich składniki, które są w Polsce nieosiągalne, ale za to pewne, sprawdzone pod względem miejsca pochodzenia i sanitarnego bezpieczeństwa.
Dlatego też w interesie polskich producentów żywca wieprzowego i drobiowego, a także w trosce o nasze zdrowie, a przede wszystkim o przyszłość naszych następców, dzieci i młodzieży, proszę pana prezesa o podjęcie działań zmierzających w kierunku powrotu do zerowej stawki celnej dla sprowadzanych do polski enzymów stosowanych do pasz treściwych produkowanych właśnie w Polsce. W 1999 r. urzędy celne zaczęły
bowiem pobierać dwudziestoprocentowe cła od enzymów stosowanych do produkcji pasz treściwych, które w roku ubiegłym były całkowicie zwolnione z cła. Wzrost stawki celnej o 20% spowodowany był komunikatem prezesa GUC nr 17 z marca 1998 r., w którym prezes zmienił kwalifikację taryfową produktu o nazwie handlowej BIO-FEET PLUS-CT, zaliczając go do premiksów. Pomijając sam fakt, że enzymy nie są premiksami, to zmiana tej kwalifikacji łamie moim zdaniem obowiązujące zasady prawne. Zasady klasyfikacji taryfowej enzymów zostały bowiem opublikowane w wyjaśnieniu do tej taryfy celnej jako załącznik do zarządzenia prezesa GUC z 17 września 1997 r. W pkt g w dziale XXIII wyjaśnia się, że produkty białkowe, jakimi są enzymy, są wyłączone z poz. 23 i zakwalifikowane do poz. 35.Biorąc pod uwagę to, że inne enzymy sprowadzane do kraju posiadają zerową stawkę celną, komunikat prezesa spowodował, moim zdaniem, dyskryminację tak biednego dziś w Polsce rolnictwa w stosunku do innych branż, w których mają zastosowanie enzymy. Ponieważ enzymy do pasz nie są produkowane w Polsce, zastosowanie dwudziestoprocentowego cła musi w konsekwencji spowodować wzrost kosztów produkcji krajowej żywca wieprzowego i drobiowego, a co za tym idzie - przy zwężaniu się rynków zbytu na polskie mięs
o i malejących możliwościach dotowania skupu z budżetu państwa - pogłębić katastrofalną dziś sytuację ekonomiczną polskiej wsi.Jeśli chodzi o tę sprawę, Panie Prezesie, to byłem świadkiem dziwnej sytuacji. Otóż podczas obchodów święta Pajęczna w województwie łódzkim jeden z rolników z miejscowości Makowiska, zakłócając miły charakter tych uroczystości, prosił całą obecną na tym święcie władzę, aby przekazała władzom Polski prośbę o sprawiedliwe dla rolników traktowanie ich rolniczego trudu.
Panie Prezesie, pamiętając słowa tego rolnika, ale będąc pod wrażeniem przede wszystkim pożegnania naszego papieża Jana Pawła II na lotnisku w Krakowie i przebiegu jego wizyty w swej ojczyźnie nie mogą zapomnieć jego słów wygłoszonych podczas liturgii słowa w Zamościu 12 czerwca bieżącego roku: "Wiem, że w dobie przemian społecznych i gospodarczych nie brak problemów, które często boleśnie nękają polską wieś. Trzeba by w procesie reform sprawy rolników były dostrzegane i rozwiązywane w duchu społecznej sprawiedliwości".
Panie Prezesie! Czyńmy razem tę społeczną sprawiedliwość, zgodnie z tym przesłaniem.
Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, odpowiedź, następne oświadczenie