Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, odpowiedź msw, następne oświadczenie


24. posiedzenie Senatu RP

3 grudnia 1998 r.

Oświadczenie

Oświadczenie moje kieruję na ręce: pana Janusza Onyszkiewicza, ministra obrony narodowej, pana Janusza Tomaszewskiego, ministra spraw wewnętrznych oraz przewodniczącego senackiej Komisji Obrony Narodowej, senatora Stefana Jurczaka.

Dotyczy ono rozwiązań prawnych chroniących żołnierzy służby zasadniczej przed nagłymi przypadkami zaginięcia, uszkodzenia ciała, a nawet utraty życia.

Przystąpienie Polski do Sojuszu Północno-Atlantyckiego uznajemy dzisiaj już niemal za pewne. Jednocześnie wciąż zdarzają się przykre wypadki w związku z brakiem dostatecznego zabezpieczenia żołnierzy służby zasadniczej, tak zwanych żołnierzy z poboru, przed tragicznymi w skutkach zdarzeniami, które mają miejsce w czasie ich urlopu lub pobytu na przepustce.

W tym miejscu opiszę w skrócie zdarzenie z ostatnich dwóch tygodni, które miało miejsce na terenie garnizonu wojskowego Polski wschodniej, a konkretnie w Białej Podlaskiej. W dniu 16 listopada bieżącego roku, w godzinach przedpołudniowych, został zgłoszony fakt zaginięcia starszego szeregowca Marcina Sosnowskiego. 2 grudnia bieżącego roku wieczorem otrzymałem wiadomość, że starszy szeregowy Marcin Sosnowski został odnaleziony i nie żyje. Zgłoszenia o zaginięciu, a później o śmierci, dokonali rodzice. Do końca wierzyli w skuteczność działania służb mundurowych w sprawie odnalezienia ich żywego i zdrowego syna.

Starszy szeregowy świętej pamięci Marcin Sosnowski był żołnierzem zasadniczej służby wojskowej w Białej Podlaskiej. W dniach od 30 października do 2 listopada bieżącego roku przebywał na swojej ostatniej przepustce w domu rodzinnym w Ryszkach - jest to gmina Łuków, województwo siedleckie. Stąd został odwieziony przez rodziców i brata Pawła na dworzec PKP w Łukowie. O godzinie 12.57 odjechał pociągiem pospiesznym w kierunku Białej Podlaskiej. Od tej pory niczego nie było wiadomo o miejscu pobytu zaginionego żołnierza i syna. Rodzice zostali powiadomieni o fakcie zaginięcia syna dopiero po dwóch tygodniach, w momencie kiedy przybyli do jednostki wojskowej w Białej Podlaskiej, aby go odwiedzić. Wówczas to po raz pierwszy poinformowano ich, że syn nie wrócił jeszcze z przepustki. Po rozmowach z dowództwem jednostki i dowództwem żandarmerii wojskowej powrócili do domu, skąd podjęli poszukiwania, między innymi dzwoniąc do szpitali w Łukowie, Międzyrzeczu Podlaskim, Białej Podlaskiej. O fakcie zaginięcia powiadomiona została także policja. Państwo Sosnowscy zniecierpliwieni nieobecnością syna Marcina, widząc bezradność służb mundurowych, zgłosili sprawę senatorowi Rzeczypospolitej Krzysztofowi Głuchowskiemu, czyli mnie, w dniu 16 listopada w godzinach przedpołudniowych. Natychmiast podjąłem działania. Sprawę zaginięcia szeregowca zgłosiłem odpowiedniemu dowództwu wojska polskiego.

Panowie Ministrowie, czy jest możliwe, aby odpowiedzialne służby mundurowe wykazały się tak małą troską o młodego żołnierza, który bezinteresownie oddaje się pełnieniu zasadniczej służby wojskowej i który w najmniejszy sposób nie jest zabezpieczony przed nagłymi zdarzeniami grożącymi utratą zdrowia, a nawet życia, tak jak w tym przypadku? Każdy śmiertelny wypadek żołnierza jest bardzo bolesny dla rodziny i bliskich. Nie jest on obojętny dla wiarygodności i mobilności naszej armii. Nie może również być obojętny nam, dla których suwerenność ojczyzny i dobro obywateli są najwyższymi wartościami.

Jeszcze chwila komentarza. Sprawę tę podjęła prasa. Z artykułu "Zabójstwo czy samobójstwo?" zamieszczonego w dzisiejszej "Gazecie Stołecznej" dowiadujemy się, że po tym doświadczeniu dowódca jednostki zapowiada zmianę regulaminu. Pomysł dowódcy dotyczy terminu zawiadamiania rodziców o niestawieniu się żołnierza w jednostce wojskowej.

Mam jednak w związku z tą sprawą inne pytanie, na które chciałbym uzyskać odpowiedź. Czy z chwilą niestawienia się żołnierza w jednostce po upływie ważności przepustki lub zakończeniu urlopu, dowódca jednostki nie powinien we własnym zakresie rozpocząć działań od sprawdzenia tego, czy wystąpiły jakieś przyczyny, z powodu których żołnierz nie mógł wrócić z miejsca, dokąd wystawiony został rozkaz wyjazdu? W tym wypadku był to niewątpliwie dom rodzinny w Ryszkach koło Łukowa.

Na ręce pani marszałek składam pytanie do ministra obrony narodowej o to, jakie przepisy regulują zakres obowiązków dowództwa jednostki w takich sytuacjach. Senackiej Komisji Obrony Narodowej pozostawiam ocenę trafności obowiązujących przepisów.

Wypowiedzi w dzisiejszym artykule skłaniają mnie również do poszukiwania odpowiedzi na pytanie, jak dużą samodzielność można pozostawić jednostkom wojskowym przy tworzeniu regulaminów. To pytanie kieruję zarówno do ministra obrony narodowej, jak również do przewodniczącego senackiej Komisji Obrony Narodowej.


Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, odpowiedź msw, następne oświadczenie