Minister Skarbu Państwa przekazał informację w związku z oświadczeniem senatora Józefa Frączka, złożonym na 72. posiedzeniu Senatu ("Diariusz Senatu RP" nr 77):
Warszawa, 12 lutego 2001 r.
Pan
Senator Józef Frączek
Senat Rzeczypospolitej Polskiej
Szanowny Panie Senatorze,
W nawiązaniu do złożonego przez Pana Senatora Oświadczeniem na 72 posiedzeniu Senatu w dniu 22 grudnia 2000 roku na temat procesów prywatyzacyjnych w polskiej elektroenergetyce w kontekście sprzedaży 25% akcji Górnośląskiego Zakładu Elektroenergetycznego S.A. szwedzkiej państwowej firmie, poniżej chciałbym ustosunkować się do tez w nim zawartych.
W odpowiedzi na wyrażony apel o cyt. "rozsądek i wstrzymanie przekazywania prawa do podejmowania strategicznych decyzji gospodarczych w ręce naszych gospodarczych konkurentów", pragnę Pana zapewnić, że Ministerstwo Skarbu Państwa docenia rangę sektora elektroenergetycznego oraz uprzejmie informuję, że działania prywa
tyzacyjne są i będą prowadzone rozważnie, zgodnie z obowiązującym Prawem i zgodnie z interesem polskiej gospodarki.Nie znam podstaw uprawniających do stwierdzenia, że uchwalone przez polski parlament Prawo energetyczne cyt. "otwiera wrota do grabieży majątku oraz kapitału" w energetyce. Pragnę Pana zdecydowanie zapewnić, że dotychczasowe doświadczenia prywatyzacyjne w żadnym stopniu nie potwierdzają takiej opinii. Wszystkie umowy prywatyzacyjne w elektroenergetyce zawierają zarówno wysokie zobowiązania inw
estycyjne jak i socjalne. Sankcje za nie wywiązanie się z podpisanych zobowiązań w postaci wysokich kar umownych są na tyle dotkliwe, że każdy z inwestorów jest zainteresowany ich honorowaniem i jak dotychczas wszyscy inwestorzy w branży energetycznej systematycznie je realizują.Zgodnie z obowiązującym prawem za nadrzędne kryterium podejmowanych działań przyjęto budowę rynkowej i konkurencyjnej organizacji polskiej energetyki. Podstawą dla takiego podejścia jest przekonanie, że dzięki temu najskuteczniej można chronić interesy konsumentów natomiast poprzez udział inwestorów zapewnić dopływ kapitału dla realizacji kosztownych programów inwestycyjnych. To z kolei warunkuje harmonijny rozwój całego sektora elektroenergetycznego jak również wpływa dodatnio na b
ezpieczeństwo energetyczne kraju. Rozumiem, że nie zgadza się Pan z takim modelem organizacji energetyki. Z Pana stanowiska nie wynika natomiast jaka jest pożądana alternatywa dla przyszłości polskiej elektroenergetyki. Skoro Pana zdaniem konkurencja i własność prywatna nie jest dobrym rozwiązaniem, to można by wnioskować, że lepszym rozwiązaniem jest powrót do państwowego monopolu. Chciałbym zwrócić uwagę, że społeczeństwo polskie zapłaciło wysoką cenę za podobne propozycje gospodarcze obowiązujące w poprzednim okresie.Realizowany obecnie przez MSP program prywatyzacji został zaakceptowany przez Radę Ministrów w dniu 16.05.2000, w postaci dokumentu pt.: "Zintegrowany harmonogram prywatyzacji sektora elektroenergetycznego i wprowadzania rynku energii". Harmonogram zakłada przeprowadzenie procesu prywatyzacji zgodnie z następującymi założeniami tj.
- konsolidacja sektora poprzez prywatyzację,
- łączenie podmiotów o zróżnicowanym potencjale i kondycji ekonomicznej w grupy proponowane do jednoczesnej prywatyzacj
i,- zapewnienie zrównoważonego udziału poszczególnych inwestorów w rynku energii elektrycznej.
Ministerstwo Skarbu Państwa nadal uznaje za aktualne i uzasadnione powyższe założenia, stanowiące wytyczne dla formułowania szczegółowych rozwiązań.
Jak Panu zapewne wiadomo, również po prywatyzacji Ministerstwo Skarbu Państwa poprzez swoje uprawnienia właścicielskie będzie miało wpływ na strategiczne decyzje dotyczące poszczególnych spółek. Przewiduje to strategia prywatyzacji poszczególnych podsektorów, zapisana w harmonogramie.
Jeśli chodzi o decyzje dotyczące cen energii elektrycznej, to uprzejmie informuję, że pozostają one w gestii Urzędu Regulacji Energetyki, będącego organem administracji państwowej, dla którego jednym z podstawowych kryteriów w decyzjach cenowych powinno być równoważenie interesów przedsiębiorstw elektroenergetycznych i konsumentów.
Z poważaniem
Andrzej Chronowski