Minister Spraw Zagranicznych przekazał odpowiedź na oświadczenie senator Krystyny Czuby, złożone na 52. posiedzeniu Senatu ("Diariusz Senatu RP" nr 59):
Warszawa, 8 maja 2000 r.
Pani
Alicja Grześkowiak
Szanowna Pani Marszałek,
W odpowiedzi na oświadczenie Pani Senator Krystyny Czuby, złożone w imieniu Grupy Parlamentarnej Polsko-Libańskiej podczas 52. posiedzenia Senatu RP w dniu 16 marca 2000 r., pragnę przekazać następujące uwagi i wyjaśnienia.
1. MSZ z uwagą śledzi rozwój sytuacji w Libanie, który należy do bliskich partnerów Polski wśród krajów arabskich oraz odgrywa ważną rolę w procesie pokojowym na Bliskim Wschodzie. Uwikłany od lat w konflikt arabsko-izraelski oraz targany własnymi problemami wewnętrznymi, Liban jest państwem, którego sytuacja - mimo wysiłków na rzecz odbudowy kraju - budzi uzasadniony, okresami poważny, niepokój i troskę opinii międzynarodowej, w tym polskiej. Głęboko słuszne są, przytoczone przez Panią Senator, słowa Jana Pawła II odnoszące się do współistnienia i współżycia w Libanie różnych wspólnot kulturowych i religijnych. Podobnie jak inne narody Bliskiego Wschodu, naród libański ma prawo do niezagrożonej pokojowej egzystencji.
2. Głównym źródłem zagrożeń dla stabilizacji wewnętrznej i bezpieczeństwa Libanu jest napięta sytuacja na południu kraju, którego część od 1978 r. znajduje się pod okupacją Izraela. Rada Bezpieczeństwa przyjęła rezolucję nr 425, w której wezwała Izrael do natychmiastowego i bezwarunkowego wycofania się z zajętych trenów i przestrzegania integralności terytorialnej Libanu. Jednocześnie RB przyjęła rez. nr 426, powołującą do życia Tymczasowe Siły Zbrojne ONZ w Libanie Południowym (UNIFIL).
3. Popierając proces pokojowy na Bliskim Wschodzie i opowiadając się za stabilizacją w tym regionie w oparciu o fundamentalne zasady wzajemnego bezpieczeństwa stron, polska niezmiennie domaga się jak najszybszej i pełnej realizacji rez. nr 425 RB oraz przywrócenia suwerenności Libanu nad całym terytorium państwa. Jednocześnie stanowczo potępiamy wszelkie formy terroru i odwetu - z którejkolwiek strony by one nie pochodziły. Wyrażamy ubolewanie i współczucie z powodu cierpień, jakich w rezultacie takich działań doznawała i doznaje niewinna ludność cywilna.
Stanowisko takie Polska konsekwentnie prezentuje zarówno w kontaktach z władzami libańskimi, jak i na forum międzynarodowym, w tym w ONZ. Wyrażali je m.in. Prezydent, Premier oraz marszałkowie Sejmu i Senatu RP w czasie rozmów z przewodniczącym Zgromadzenia Narodowego Republiki Libańskiej N. Berry podczas jego pobytu w Warszawie w październiku 1999 r. Była to również jedna z głównych tez prezentowanych przeze mnie podczas ubiegłorocznej oficjalnej wizyty na Bliskim Wschodzie.
Naszym konkretnym wkładem w utrzymanie pokoju na granicy libańsko-izraelskiej jest udział od 1992 r. polskiego kontyngentu w siłach zbrojnych UNIFIL.
4. Nie są do końca oczywiste przyczyny i odpowiedzialność za złamanie w lutym br.
Porozumienia z 1996 r. (zawarte po izraelskiej akcji "Grona gniewu"), zobowiązującego do wzajemnego powstrzymania się od atakowania ludności i obiektów cywilnych na trenie Libanu i Izraela (z zastrzeżeniem prawa do akcji odwetowych w razie niedotrzymania Porozumienia). Podobnie jak we wcześniejszych tego typu przypadkach (m.in.. w połowie 1999 r.), winiąc się wzajemnie, żadna ze stron nie wzięła na siebie pełnej odpowiedzialności za doprowadzenie do eskalacji napięcia. Z uwagi na różnice zadań, wspólnego stanowiska nie była także w stanie zająć Komisja 5 państw (Liban, Syria, Izrael, USA, Francja) powołana do monitorowania Porozumienia. Mimo wysiłków Francji i USA, dalsze prace Komisji stanęły pod znakiem zapytania. Natomiast reakcje międzynarodowe, zwłaszcza świata arabskiego, wykazały szerokie poparcie dla Libanu i potępienie dla postępowania władz izraelskich. Warto przytoczyć stanowisko Unii Europejskiej, która - wyrażając współczucie z powodu ofiar wśród ludności cywilnej i dużych strat materialnych - wezwała obie strony do ścisłego przestrzegania Porozumienia o zawieszeniu ognia. Według Unii Europejskiej, do jego złamania doszło wskutek "izraelskich nalotów na infrastrukturę Libanu, podjętych w reakcji na ataki wymierzone w siły zbrojne Izraela".
Kanałami dyplomatycznymi Ministerstwo Spraw Zagranicznych przekazało władzom libańskim wyrazy ubolewania i solidarności, akcentując potrzebę przestrzegania Porozumienia, jak również konieczność wznowienia rokowań pokojowych i pilnej realizacji rez. 425 RB jako niezbędnego elementu trwałego pokoju na Bliskim Wschodzie.
Kolejne naruszenie Porozumienia należy widzieć i rozpatrywać w szerokim kontekście procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie, a zwłaszcza stanu negocjacji między Izraelem i Syrią, która odgrywa kluczową rolę w sprawach bezpieczeństwa zewnętrznego i wewnętrznego Libanu.
5. Z uwagi na stanowisko Izraela, motywowane względami bezpieczeństwa państwa, rez. 425 RB nie mogła dotąd doczekać się realizacji. W 1998 r. rząd izraelski po raz pierwszy zapowiedział gotowość wycofania się z okupowanego Południa Libanu. Rząd premiera Baraka ogłosił oficjalnie, iż nastąpi to do lipca 2000 r. W przypadku realizacji, krok ten stworzy nową sytuację na libańsko-izraelskim kierunku procesu pokojowego.
6. W ocenie MSZ, trwałe uregulowanie konfliktu arabsko-izraelskiego w ramach trwającego procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie stanowi podstawowy warunek stabilizacji wewnętrznej, odbudowy i pomyślnego rozwoju Libanu. Powinno to także sprzyjać działaniom na rzecz współpracy polsko-libańskiej, zwłaszcza powstrzymaniu pogłębiającej się spadkowej tendencji we wzajemnych obrotach handlowych (spadek z 9,3 mld USD w 1998 r. do 5,8 mln USD w 1999 r.). Zależeć to będzie również od aktywności Grupy Parlamentarnej Polsko-Libańskiej, stanowiącej istotne uzupełnienie infrastruktury stosunków między Rzecząpospolitą Polską i Republiką Libańską.
Łączę wyrazy szacunku
Bronisław Geremek