Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, następne oświadczenie


37. posiedzenie Senatu RP

18 czerwca 1999 r.

Oświadczenie

Zwracam się do pani marszałek Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, do koleżanek i kolegów senatorów, z tego właśnie miejsca, ponieważ sprawa ta ma charakter publiczny.

Dotknęła nas wszystkich, a w szczególności senatorów Rzeczypospolitej poprzednich kadencji, ogromna strata. Po ciężkich zmaganiach z nieuleczalną chorobą zmarła profesor doktor Zofia Kuratowska, ambasador Rzeczypospolitej w RPA, senator trzech kadencji, wicemarszałek Senatu dwóch kadencji, nade wszystko jednak wspaniały, dużego formatu człowiek, ofiarny lekarz. Była człowiekiem "Solidarności" w okresie, kiedy odwaga była udziałem nielicznych. Całym swoim życiem walczyła o jej ideały. Ponad wszelkimi podziałami pochylała się nad człowiekiem potrzebującym i cierpiącym, nawet nad tym odpychanym i pogardzanym z racji swojej odmienności czy choroby. Jej wrażliwość społeczna, wielokrotnie demonstrowana na tej sali, humanizowała życie polityczne. Wiedziała, że "Solidarność" to wspólne niesienie brzemion, to wspólna troska o wspólne dobro. Że drogą do tego dobra jest konsensus, mądry kompromis, walka o sprawę, a nie walka z innym człowiekiem.

Grupa senatorów podjęła inicjatywę, aby zorganizować poświęconą jej uroczystość wspomnieniową i nadać sali jej imię. Uważamy, że jest to niezbędne po to, aby ocalić od zapomnienia jej osobę, wartości jakie reprezentowała, by choćby w taki sposób, swoją obecnością wśród nas, nadal dawała świadectwo. Należała ona bowiem do tych osób, które łącz ludzi. Nie miała wrogów. Sprzeciwiała się zwykłej ludzkiej małości, nietolerancji. Nikt nie odszedł od nie bez uśmiechu, bez słowa pokrzepienia, bez pomocy.

Zbieramy podpisy - już trzydziestu jeden senatorów podpisało się pod tą inicjatywą - i będziemy zbierać je nadal od byłych i obecnych senatorów w trakcie uroczystości historycznej, dziesięciolecia odrodzonego Senatu, której to uroczystości Zosia nie doczekała. Ale już teraz, z tej trybuny, pragnę zwrócić się do pani Marszałek - dla której wartości, o których mówiłam, są również bardzo bliskie - o podjęcie się organizacji tej uroczystości wspomnieniowej, aby nasze zbieranie podpisów miało charakter bardziej historyczny niż niezbędny dla zorganizowania tej uroczystości. Uważamy bowiem, że takie działania to nie tylko wybór naszego serca, naszego rozumu, ale po prostu nasz moralny obowiązek, obowiązek ludzi, którzy pozostali, aby dziedzictwo Zosi w nas samych i w innych ocalić. Dziękuję.


Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, następne oświadczenie