Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, odpowiedź, następne oświadczenie
52. posiedzenie Senatu RP
16 marca 2000 r.
Oświadczenie
Wielce Szanowna Pani Minister! Na początku grudnia ubiegłego roku, podczas czterdziestego szóstego posiedzenia Senatu, złożyłem oświadczenie, w którym zadałem pięć pytań. Uprzejmie stwierdzam, że odpowiedź, jaką uzyskałem na moje oświadczenie, złożone podczas posiedzenia Senatu, w żadnym wypadku mnie nie satysfakcjonuje. Wobec tego ponawiam te wszystkie pytania.
Jak resort ocenia funkcjonowanie menedżerów w zreformowanej ochronie zdrowia? Jakie są plany prywatyzacyjne resortu? Na jakich zasadach miałaby się odbywać dydaktyka po sprywatyzowaniu państwowych szpitali klinicznych? W jakim trybie zostały nadane statuty państwowym szpitalom klinicznym i dlaczego nie uwzględniano opinii rektorów przy ich opracowaniu? Czy resort ma zamiar przekazać uprawnienia organu założycielskiego szpitali klinicznych rektorom akademii medycznych?
W dniu 10 marca 2000 r. otrzymałem odpowiedź, bez daty, którą podpisał z upoważnienia pani minister podsekretarz stanu Andrzej Ryś. W piśmie tym, nieznacznie przekraczającym pojemność jednej strony znormalizowanego maszynopisu, nie została udzielona żadna rzeczowa odpowiedź na zadane pytania. Pytania zostały być może zadane mało precyzyjnie, tym niemniej udawanie, że się nie wie, o co chodzi pytającemu, jest wyrazem arogancji, bo o ignorancję pana ministra
, człowieka związanego z Wydziałem Ochrony Zdrowia Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego, nie podejrzewam.Doskonale wiem, jakie teoretyczne założenia przyświecały powołaniu menedżerów w ochronie zdrowia i jaki prezent samorządom zrobili na odchodnym wojewodowie likwidowanych województw. Zadając pytanie w sprawie menedżerów, chciałem się dowiedzieć, czy była przeprowadzona merytoryczna ocena tego pomysłu, w ilu procentach praktyka potwierdziła skuteczność i słuszność wprowadzenia tej innowacji.
Odpowiedzi na pozostałe pytania zawierają listę prowadzonych prac nad założeniami do ustawy o zakładach opieki zdrowotnej i pan wiceminister ma nadzieję, że wszystkie zainteresowane strony będą z proponowanych rozwiązań zadowolone. Nie jestem takim optymistą.
Prace nad rozporządzeniami wykonawczymi do wielu ustaw ciągną się latami. Mówi się na przykład, że w Polsce jest za dużo o około dwadzieścia dziewięć tysięcy łóżek szpitalnych. A zapowiadaną ogólnopolską sieć szpitali tworzy się co najmniej od dwóch lat, a może nawet jeszcze dłużej. I wciąż nie wiadomo, jak długo jeszcze ta lista będzie powstawać, bo brak odważnego, który by powiedział, że ten czy inny konkretny szpital trzeba zlikwidować. A sama niewidzialna ręka wolnego rynku tego nie załatwi.
Pan Minister Ryś twierdzi, że nie jest istotne, czy dydaktyka będzie się odbywać w publicznym, czy w niepublicznym zakładzie. Mając w pamięci wszystkie perypetie związane z funkcjonowaniem klinik na tak zwanej bazie obcej, pozwalam sobie nie zgodzić się z tym poglądem.
Sprawa dydaktyki może stać się trudnym do rozwiązania problemem w stosunkach pomiędzy rektorem i zarządzającym zakładem niepublicznym. Dotacja na dydaktykę, jaką otrzymuje rektor, nie musi bowiem zaspokajać oczekiwań zarządzającego niepublicznym zakładem, jakim się może stać państwowy szpital kliniczny.
Jestem przeciwnikiem psucia w imię prowadzenia reform tego, co dobrze funkcjonuje. Reformy powinny poprawiać funkcjonowanie instytucji, a nie być celem samym sobie.
Łączę wyrazy szacunku i życzenia zdrowia oraz szybkiego powrotu do pełni sił.
Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, odpowiedź, następne oświadczenie