Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie


18. posiedzenie Senatu RP

30 lipca 1998 r.

Oświadczenie

W końcu maja bieżącego roku zostało przesłane wszystkim wojewodom pismo PSA/014/4132/I/Ł/98 w sprawie kontraktów menedżerskich, jakie miałyby być zawierane z zarządzającymi zakładami opieki zdrowotnej, sygnowane przez sekretarza stanu Michała Kornatowskiego. W piśmie tym stwierdza się, że wprowadzenie umów menedżerskich jest nieodłączną częścią reformy systemu opieki zdrowotnej i ma na celu przyspieszenie procesu przekształceń. Sprawa restrukturyzacji, poprawy jakości i efektywności funkcjonowania opieki zdrowotnej wymaga profesjonalnie przygotowanej i dobrze wynagradzanej kadry menedżerów opieki zdrowotnej. Jest to streszczenie wywodów ministra Kornatowskiego, które kończą się stwierdzeniem, że w rezerwie celowej na wdrażanie reform systemowych ochrony zdrowia zarezerwowane są środki na dofinansowanie umów menedżerskich. Nie określa się natomiast, jakie taki menedżer ma mieć kwalifikacje, poza tym, że stwierdza się, iż ma być profesjonalnie przygotowany i dobrze opłacany.

Dopiero jednak lektura projektu umowy o zarządzaniu publicznym zakładem opieki zdrowotnej, opracowanego przez Komisję do spraw Kontraktów Menedżerskich przy ministrze zdrowia i opieki społecznej, załączonego do omawianego pisma, budzi co najmniej zdziwienie. Wynagrodzenie ma wynieść nie mniej niż dziesięciokrotność średniego wynagrodzenia krajowego. Według komunikatu ZUS, w pierwszym kwartale bieżącego roku wynosi ono 1205 zł 74 gr, czyli taki menedżer w systemie zarządzania opieki zdrowotnej zarabiałby co najmniej 12 tysięcy 57 zł miesięcznie. Chyba coś tu jest nie tak, bo według moich wiadomości jest to dwa razy więcej niż zarabia podsekretarz stanu w ministerstwie, ale do tego dochodzi jeszcze prowizja od dodatkowo pozyskanych środków.

Jeszcze ciekawsze są tryb i zasady rozwiązywania umowy. Okres wypowiedzenia wynosi dwanaście miesięcy lub wiąże się z wypłatą odszkodowania stanowiącego iloczyn średniego wynagrodzenia za ostatnie sześć miesięcy, mnożonego przez dwanaście. Wreszcie 90% uposażenia za okres dwunastu miesięcy wypłaca się w razie śmierci zarządzającego wdowie lub/i dzieciom. Jeżeli tak, to tylko być menedżerem w służbie zdrowia! Jak takie apanaże mają się do przeciętnej płacy lekarza, pielęgniarki, która zarabia na przykład 500 zł czy 600 zł.?

Pomysł został wzięty z brytyjskiej służby zdrowia. Nie wiem, jaka jest tam relacja pomiędzy zarobkami menedżera a ordynatora oddziału. U nas za takie wynagrodzenie menedżera można by zatrudnić pięciu, ośmiu ordynatorów. To, że zarządzający powinni być dobrze opłacani, nie budzi mojej wątpliwości, ale to, co się proponuje, zakrawa na grotestkę, chyba, że nastąpiła jakaś pomyłka.

Pragnę zapytać, z jakiego funduszu będą finansowane uposażenia menedżerów w przyszłym roku, bo w bieżącym pan minister Kornatowski dysponuje na ten cel rezerwą celową, chyba ze skąpych dochodów kierowanego przez siebie zakładu opieki zdrowotnej.

Proszę o wyjaśnienie, czego spodziewa się resort po realizacji cywilnoprawnych umów menedżerskich. Czyżby cudu? W jaki sposób tak dobrze opłacany zarządzający ma poprawić efektywność działania zakładu opieki zdrowotnej? Czy zatrudnienie zarządzającego na opisanych warunkach będzie miało miejsce w każdym ZOZ, który uzyska samodzielność?


Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie