Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment


Oświadczenia

Senator Lech Feszler wygłosił oświadczenie następującej treści::

Swoje oświadczenie kieruję do pana profesora Jerzego Buzka, prezesa Rady Ministrów.

Zwróciła się do mnie Podlaska Regionalna Kasa Chorych, przedstawiając problem rozliczenia zaliczek przekazywanych przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Zgodnie z planem finansowym na rok 2000 Podlaska Regionalna Kasa Chorych powinna otrzymać z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych za pierwsze półrocze bieżącego roku składki w wysokości 224 tysięcy 953 zł 91 gr. W swoim piśmie z dnia 26 września 2000 r. ZUS uznał, że tytułem składek kasie przysługuje 204 tysiące 203 zł 79 gr.

W rozliczeniu I kwartału 2000 r. kwota przychodu ze składek odprowadzanych przez ZUS wyniosła 110 tysięcy 102 zł, to jest 99,89% planu przychodów z tego tytułu. Udział planowanych przychodów ze składek ZUS w Podlaskiej Regionalnej Kasie Chorych w planowanych przychodach, obliczonych jako suma dla wszystkich kas chorych, jest w roku bieżącym bardzo niski. W 1999 r. wynosił on 2,93%, a w 2001 r. wynosiłby 2,1167%. W rozliczeniu II kwartału bieżącego roku, po uwzględnieniu rozliczenia I kwartału, według pisma z dnia 22 maja 2000 r., kwota składek należnych wynosi 94 tysiące 101 zł, co stanowi 82,02% planu. Jest to aż o 16 tysięcy 1 zł mniej niż w I kwartale bieżącego roku. Za III kwartał bieżącego roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych przekazał wszystkim kasom składki większe o 2,48% niż w I kwartale bieżącego roku. Tak więc pomimo wpływów do ZUS z tytułu składek na ubezpieczenie zdrowotne większych w II kwartale bieżącego roku o 2,48%, Podlaska Regionalna Kasa Chorych otrzymała mniej aż o 14,53%.

Tak radykalny spadek przychodów ze składek ZUS Podlaskiej Regionalnej Kasy Chorych wynika ze zmiany sposobu podziału składek niezidentyfikowanych pomiędzy poszczególne kasy. Zmiana ta była spowodowana wejściem w życie rozporządzenia ministra zdrowia z dnia 1września 2000 r., zmieniającego rozporządzenie w sprawie ustalania wysokości zaliczek przekazywanych kasom chorych w 2000 r. przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych oraz trybu i terminów ich rozliczania. W wyniku tej zmiany Podlaska Regionalna Kasa Chorych za pierwsze półrocze otrzymała jako należne niezidentyfikowane składki z ZUS w wysokości ponad 67 tysięcy 500 zł. Tak więc przychody Podlaskiej Regionalnej Kasy Chorych w wyniku wprowadzonych zmian w sposobie podziału składek niezidentyfikowanych ZUS zostały uszczuplone o ponad 33 tysiące 500 zł.

Podlaska Regionalna Kasa Chorych najbardziej dotkliwie odczuła zmiany w sposobie rozliczenia składek niezidentyfikowanych, podczas gdy niektóre kasy, będąc w słabej kondycji finansowej, znacznie zyskały na nowym podziale składek. Taki stan rzeczy budzi, jak sądzę, uzasadnione wątpliwości co do należytego rozdysponowania środków ze składek na ubezpieczenie ZUS pomiędzy poszczególne kasy, spowodowane wejściem w życie wcześniej wspomnianego rozporządzenia. Sytuacja wspomnianej kasy jest tragiczna i powoduje zagrożenie podmiotów świadczących usługi medyczne w województwie podlaskim, ponieważ kasa realizuje swoje zobowiązania z coraz większym opóźnieniem.

Z uwagi na trudną sytuację finansową Podlaskiej Regionalnej Kasy Chorych, grożącą zmniejszeniem środków na ochronę zdrowia, zwracam się do pana premiera o podjęcie w trybie interwencyjnym działań zapobiegawczych.

* * *

Senator Jerzy Cieślak złożył następujące oświadczenie:

Oświadczenie swoje kieruję do pana premiera Jerzego Buzka, któremu podlega Urząd Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych.

Z powodu błędu popełnionego przez Urząd Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych w 2000 r. liczba ubezpieczonych mieszkańców województwa dolnośląskiego zaniżona została o dwieście dwadzieścia tysięcy osób. W konsekwencji Dolnośląska Regionalna Kasa Chorych nie otrzymała należnych jej środków, w wysokości co najmniej 96 milionów zł.

Z tego powodu w tym roku na Dolnym Śląsku zlikwidowano kilka publicznych zakładów opieki zdrowotnej, a kilkuset pracowników służby zdrowia straciło pracę. Jak wynika z informacji wicemarszałka województwa dolnośląskiego, po dziewięciu miesiącach zadłużenie publicznych zakładów opieki zdrowotnej przekroczyło 80 milionów zł. Dynamika przyrostu zadłużenia tych zakładów waha się od blisko 150 tysięcy zł do ponad 500 tysięcy zł miesięcznie. Brak środków na podwyżki płac spowodował masową i uzasadnioną żenująco niskimi zarobkami akcję protestacyjną pielęgniarek i położnych zatrudnionych w publicznych zakładach opieki zdrowotnej. Na przykład w Szpitalu Wojewódzkim w Jeleniej Górze w proteście głodowym uczestniczy dzisiaj sto osiemdziesiąt sześć pielęgniarek, a na zwolnieniach lekarskich przebywa sto pięćdziesiąt dziewięć pielęgniarek, w tym sto siedemnaście po proteście głodowym.

Takie są skutki błędu popełnionego przez Urząd Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych, którym kierowała wówczas pani Teresa Kamińska, wcześniej minister koordynator czterech reform systemowych, obecnie szefowa zespołu doradców pana premiera.

W moim przekonaniu Dolnośląska Regionalna Kasa Chorych powinna jeszcze w grudniu, a najpóźniej na początku 2001 r. otrzymać zwrot 96 milionów zł należnych jej w tym roku, wraz z odsetkami.

Proszę pana premiera o informację, jakie konsekwencje dyscyplinarne wyciągnięto wobec pracowników Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych, których pomyłka spowodowała tak dramatyczne skutki dla dolnośląskiej służby zdrowia.

* * *

Senator Zbigniew Kulak wygłosił oświadczenie następującej treści:

Moje oświadczenie kieruję do ministra skarbu, pana Andrzeja Chronowskiego.

Jest ono kontynuacją listu, w którym 24 listopada zwrócił się do pana ministra Wielkopolski Związek Hodowców i Producentów Bydła w Poznaniu. Byłem gościem tego środowiska kilka dni temu i zostałem zobowiązany do ponowienia prośby o uwzględnienie treści tego listu, który w skrócie przedstawię.

Chodzi o organizacje związkowe skupiające hodowców bydła i trzody chlewnej z terenu działania Wielkopolskiego Centrum Hodowli i Rozrodu "Taurus" spółka z o.o., z siedzibą w Tulcach pod Poznaniem. Na wspólnym posiedzeniu tych organizacji postanowiono rekomendować do rady nadzorczej tej nowo powstałej spółki pana Andrzeja Strzyżewskiego, czołowego wielkopolskiego hodowcę, znanego i cenionego w całym kraju, który pełni funkcję prezydenta Polskiej Federacji Hodowców Bydła w Warszawie. Wniosek ten jest wspólnie, demokratycznie, promowany przez dziewięć związków hodowców. Pozwolę sobie je wymienić. Są to: Lubuski Związek Hodowców Bydła w Zielonej Górze, Lubuski Związek Hodowców Trzody Chlewnej w Zielonej Górze, Konińsko-Pomorsko-Kujawska Organizacja Hodowców Bydła Region Konin, Związek Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej w Koninie, Okręgowy Związek Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej w Pile, Wielkopolskie Zrzeszenie Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej w Poznaniu, Związek Hodowców Świń Zarodowych w Poznaniu, Wielkopolski Związek Hodowców Trzody Chlewnej w Poznaniu oraz Wielkopolski Związek Hodowców i Producentów Bydła w Poznaniu.

Panie Ministrze, bardzo proszę o uwzględnienie tego wniosku.

* * *

Senator Zbigniew Antoszewski złożył oświadczenie następującej treści:

Panie Marszałku, swoje oświadczenie kieruję do pana Grzegorza Opali, ministra zdrowia.

W związku z licznymi interwencjami docierającymi do mnie chciałbym uzyskać informację na temat możliwości stworzenia programu prorodzinnego, dotyczącego zapłodnień in vitro. Brak takiego programu może mieć poważne następstwa w postaci ujemnego bilansu przyrostu naturalnego. Wymieniony fakt jest w jaskrawej sprzeczności z polityką prorodzinną naszego państwa. W obecnych czasach istnieje wiele możliwości leczenia niepłodności u kobiet. Są to metody stosowane na całym świecie, jednak koszty wielu preparatów stosowanych do zapłodnienia in vitro, dostępnych na polskim rynku, przekraczają możliwości polskiej rodziny. Z moich informacji wynika, że część zainteresowanych rodzin zwracała się w tej sprawie do Ministerstwa Zdrowia, jednak nie uzyskała odpowiedzi.

Będę bardzo zobowiązany za ustosunkowanie się do tego zagadnienia.

* * *

Po wyczerpaniu porządku dziennego 70. posiedzenia senator Jan Chojnowski złożył oświadczenie następującej treści:

Oświadczenie swoje kieruję do pana profesora Jerzego Buzka, prezesa Rady Ministrów Rzeczypospolitej Polskiej.

Zwracam się do pana premiera w sprawie niewłaściwego sposobu uruchomienia procedur składania wniosków do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa o pomoc finansową na inwestycje strukturalne na terenach wiejskich. Informacja w tej sprawie doszła na czas tylko do wybranych gmin, a działo się to w sposób następujący. Gminy otrzymały pismo informujące o możliwości składania wniosków w terminie od dnia 26 października do 25 listopada bieżącego roku. Nie zawierało ono zasad i kryteriów wyboru inwestycji do dofinansowania, a także wzoru wniosku do wypełnienia, którego nie umieszczono też w Internecie. Okazuje się, że część gmin - w przypadku dróg dotyczy to również powiatów - drogą nieoficjalną weszła w posiadanie wspomnianych wzorów. W załączonych do nich zasadach jedynym kryterium w przypadku wniosków kompletnych i zasadnych jest kolejność zgłoszeń. Stąd też nocne kolejki samorządowców pod drzwiami regionalnych oddziałów agencji.

Skromna ilość środków przeznaczonych na ten cel z budżetu państwa powoduje, że w tej sytuacji większa część gmin pozbawiona została możliwości ich pozyskania. Jest to typowy przykład zasady: pieniądze dla wybranych. Samorządowe kolejki pod drzwiami agencji rządowej są odpowiednim do tego obrazkiem, ale jednocześnie dowodem ogromnego głodu środków wspierających inwestycje infrastrukturalne na wsi. Niewłaściwe jest również uruchamianie tychże środków dopiero w końcówce roku, tym bardziej że gminy postulowały to już od czerwca, gdy wiadomo było, że SAPARD nie będzie wdrożony w bieżącym roku.

W związku z tym wszystkim wnoszę o przyjmowanie składanych przez gminy wniosków aż do upływu wyznaczonego terminu oraz o pozytywne rozpatrzenie wszystkich wniosków spełniających kryteria merytoryczne. Można to osiągnąć poprzez zwiększenie puli przyznanej z budżetu państwa bądź odpowiednie obniżenie maksymalnej kwoty możliwej do pozyskania. Wyrażam nadzieję, że tego typu sytuacje nie będą miały miejsca w trakcie dalszej współpracy gmin z rządem Rzeczypospolitej Polskiej.

Z poważaniem, Jan Chojnowski, senator Rzeczypospolitej Polskiej.

* * *

Senator Jerzy Suchański wygłosił dwa oświadczenia:

Pierwsze oświadczenie kieruję do ministra edukacji narodowej, pana Edmunda Wittbrodta.

Uprzejmie proszę o udzielenie odpowiedzi na następujące pytania.

Pierwsze pytanie: dlaczego Rada Główna Szkolnictwa Wyższego jako organ niemający konstytucyjnego upoważnienia do stanowienia prawa powszechnie obowiązującego - co oznacza, że jej uchwały nie są wiążące ani dla ministra edukacji narodowej, ani dla szkół wyższych - ingeruje w autonomię niepaństwowych szkół wyższych, poza ustawowym opiniowaniem wniosków o wydanie przez ministra zezwolenia na uruchomienie kierunków studiów oraz prowadzenie uzupełniających studiów magisterskich na uczelniach niepaństwowych, a nie czyni tego w stosunku do uczelni państwowych, naruszając tym samym konstytucyjną zasadę równości podmiotów wobec prawa?

Drugie pytanie: dlaczego uchwały Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego dotyczące tych kwestii często zawierają opinie sprzeczne z obowiązującym prawem, które następnie są powielane przez ministra w jego decyzjach, na przykład jeśli chodzi o wolność wyboru miejsca pracy?

Z poważaniem, Jerzy Suchański.

Drugie oświadczenie kieruję do pana premiera Jerzego Buzka.

W dniu 26 października 2000 r. w swoim oświadczeniu skierowanym do pana premiera pytałem, czy prawdą jest, że dyrektor gabinetu prezesa Agencji Rynku Rolnego, pan Adam Rytelewski ma wyrok w zawieszeniu i zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych, oraz czy zatrudnienie odbyło się zgodnie z prawem. W udzielonej mi odpowiedzi stwierdzono, że miałem rację, i 6 listopada wymieniona osoba została zwolniona.

Pragnę poinformować, że zwolniony dyrektor jest aktualnie członkiem rady nadzorczej Warszawskiej Giełdy Towarowej.

Proszę o informację, czy przy zatrudnianiu na tak eksponowane stanowisko w Agencji Rynku Rolnego nie wiedziano, jakie były prawdziwe powody odwołania z poprzedniego stanowiska, co było oczywistą sprawą dla wszystkich, ale jak widać nie dla prezesa Agencji Rynku Rolnego?

Proszę również o informację dotyczącą drugiej części mojego pytania zawartego w oświadczeniu z 26 października 2000 r.

* * *

Senator Grzegorz Lipowski złożył następujące oświadczenie:

Oświadczenie moje kieruję do prezesa Rady Ministrów Jerzego Buzka.

Panie Premierze!

Przyznam, że straciłem już rachubę, ile oświadczeń składałem w obecnej kadencji w sprawach niewłaściwego funkcjonowania śląskiego sanepidu. Śledząc tryb postępowania i wyjaśniania mi tych nieprawidłowości, wnioskuję, że działały jakieś "siły nadzwyczajne", które powodowały, że wszystko było w porządku, łącznie z funkcjonowaniem pani dyrektor Zbrojkiewicz jako dyrektora w okresie jej zawieszenia przez ministra zdrowia w pełnieniu funkcji.

Temat, który poruszam, dotyczy centralnego funduszu, jaki został rozdysponowany przez Krajowe Biuro do spraw AIDS. Jest to podobno kwota 200 tysięcy zł, która trafiła tu w maju bieżącego roku i miała być rozdysponowana między sanepidy działające na terenie województwa, a więc także do Częstochowy. Te środki na profilaktykę nie trafiły do Częstochowy i nie wiem, czy trafiły do Bielska-Białej.

Ostatnio wiele się dzieje na terenie województwa śląskiego, w tym w urzędzie wojewódzkim, w którym "parasol ochronny" nad dyrekcją śląskiej stacji trzymał prawdopodobnie odsunięty od pełnienia funkcji wojewody Marek Kempski. Uważam, że właśnie ten moment jest najlepszy do złożenia tego oświadczenia i liczę, że zostanie to dobrze zbadane, bo może te przepływy środków nastąpiły, tylko trafiły nie tam, gdzie miały trafić.

* * *

Senator Tadeusz Lewandowski wygłosił oświadczenie następującej treści:

Oświadczenie swoje kieruję do pana premiera Jerzego Buzka.

Szanowny Panie Premierze!

Dnia 28 stycznia 1999 r. został podpisany protokół uzgodnień dotyczący wykonywania zawodów pielęgniarek i położnych. Protokół ten został podpisany między innymi przez ministra pracy i polityki socjalnej oraz ministra zdrowia i opieki społecznej. Całą problematykę zawarto w jedenastu punktach, w których precyzuje się poszczególne kwestie do rozwiązania. Jednym z najważniejszych problemów są kwestie płacowe. Zawarto to w pkt 11. Według tego zapisu strona rządowa gwarantuje wszystkim pracownikom ochrony zdrowia podwyżkę w wysokości 2% powyżej inflacji.

Szanowny Panie Premierze, odwiedziłem strajkujące pielęgniarki w szpitalu w Jeleniej Górze. Trudno opisać, co od nich usłyszałem. Chcę tylko przypomnieć, iż według relacji strajkujących żaden punkt z protokołu uzgodnień nie został zrealizowany. Proszę zatem o pilną odpowiedź.

* * *

Senator Dorota Kempka wygłosiła następujące oświadczenie:

W dniu wczorajszym odbyło się zebranie Parlamentarnej Grupy Kobiet i forum organizacji pozarządowych współpracujących z Parlamentarną Grupą Kobiet. Na tym zebraniu przyjęłyśmy list, który kierujemy do pana premiera Jerzego Buzka. W liście tym chcemy podkreślić, Szanowny Panie Premierze, że solidaryzujemy się w pełni z protestującymi pielęgniarkami. Parlamentarna Grupa Kobiet oraz przedstawicielki organizacji pozarządowych nie mogą się zgodzić z decyzjami rządu podejmowanymi w ostatnim okresie. Solidaryzujemy się z tym, o co walczą pielęgniarki. Uważamy, że decyzje rządu podejmowane w tej chwili są takimi decyzjami, które uwłaczają godności tego rządu. Dlatego też opowiadamy się za tym, aby rząd rozważył wnioski zgłaszane przez pielęgniarki i jednocześnie dołożył wszelkich starań, aby polepszyć ich sytuację. Uważamy, że sposób, w jaki rząd traktuje kobiety pracujące w służbie zdrowia, świadczy o lekceważeniu przez niego równych praw kobiet i mężczyzn, ponieważ wynagrodzenia tych kobiet są znacznie niższe od tego, co im się należy.

Dlatego też pozwalamy sobie złożyć ten list na ręce pana premiera, z prośbą o rozważenie wniosków stawianych przez strajkujące pielęgniarki i położne, gdyż uważamy, że podejmowane decyzje nie są słuszne. Pod tym listem podpisało się pięćdziesiąt osiem osób. Wśród nich znajdują się parlamentarzystki oraz przewodniczące organizacji pozarządowych z całego kraju.

* * *

Senator Ryszard Jarzembowski złożył oświadczenie następującej treści:

Niedawno odbyło się przyjacielskie spotkanie grupy weteranów wojennych z nestorem polskich socjalistów, honorowym przewodniczącym Rady Naczelnej Polskiej Partii Socjalistycznej, senatorem trzeciej kadencji Senatu i marszałkiem seniorem, Janem Mulakiem.

Jan Mulak od pierwszych dni okupacji hitlerowskiej działał w konspiracji politycznej i wojskowej. Od 1941 r. był kierownikiem działu wojskowego Komitetu Centralnego Polskich Socjalistów i współtwórcą Formacji Bojowo-Milicyjnych tej partii. W kwietniu 1943 r. powołany został na stanowisko kierownika wydziału wojskowego Robotniczej Partii Polskich Socjalistów, a wiosną i latem tego roku organizował grupy i oddziały bojowe Milicji Ludowej RPPS. Formacje te w 1944 r. weszły w skład Armii Ludowej. Jan Mulak jest autorem wielu publikacji książkowych, w tym między innymi książki zatytułowanej "Wojsko podziemne 1939-45", wydanej w Warszawie w 1946 r.

Jan Mulak został zapoznany z sytuacją polskich kombatantów, zwłaszcza kombatantów lewicy, a szczególnie środowisk wchodzących w skład Związku Żołnierzy Armii Ludowej. Otrzymał także honorową odznakę Armii Ludowej i okolicznościowy dyplom. Gość podziękował za przyznanie mu odznaki i przy okazji podzielił się wspomnieniami z okresu wspólnej walki o wyzwolenie narodowe i społeczne oraz z działalności w czasie okupacji hitlerowskiej. Wspominał też o swojej powojennej pracy, zwłaszcza na niwie sportowej. Niemal każdy Polak wie, że to właśnie pod jego kierownictwem polscy lekkoatleci bili rekordy świata, osiągali wiele sukcesów, zdobywali wiele medali, także olimpijskich. Wizytówką polskiego sportu był wówczas słynny Wunderteam Jana Mulaka.

Przytoczyłem tę informację, aby dać świadectwo ciągłej pozytywnej aktywności naszego kolegi z zeszłej kadencji Senatu, senatora Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Skorzystam również z okazji, aby go najserdeczniej pozdrowić od senatorów SLD.

* * *

Senator Krzysztof Głuchowski wygłosił następujące oświadczenie:

Moje oświadczenie kieruję do pana Longina Komołowskiego, premiera, ministra pracy polityki społecznej, oraz do pani Grażyny Zielińskiej, prezesa Krajowego Urzędu Pracy.

Sprawa Funduszu Pracy i niewywiązywania się przez powiatowe urzędy pracy ze swoich ustawowych zobowiązań była już przedmiotem mojego oświadczenia na sześćdziesiątym siódmym posiedzeniu Senatu. Chodziło wówczas o wypłatę powiatowemu urzędowi pracy w Łukowie należności niezbędnych na wdrażanie aktywnych form łagodzenia skutków bezrobocia w bieżącym roku. Sprawa ta nie została uregulowana do dnia dzisiejszego.

Dzięki uprzejmości premiera Komołowskiego i pani prezes Zielińskiej wiem, że Fundusz Pracy sukcesywnie zasilany jest dodatkowymi środkami pochodzącymi bądź z kredytu, bądź z dodatkowych dotacji rządowych. Uzyskałem również informację, iż wnioski starostów o dofinansowanie z Funduszu Pracy programów przeciwdziałania lokalnemu bezrobociu zawierały błędy merytoryczne.

Jednocześnie w Powiatowym Urzędzie Pracy w Łukowie pojawił się problem niezapłacenia w terminie Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych składek na ubezpieczenie zdrowotne bezrobotnych bez prawa do zasiłku za miesiąc październik. Kwoty tych składek wynosiły 178 tysięcy 499 zł. Do tego dodać trzeba odsetki za zwłokę i opłatę prolongacyjną w wysokości 3 tysięcy 374 zł. Z uwagi bowiem na konieczność zapewnienia płynności finansowej zakładu można dokonać odroczenia płatności na okres nie dłuższy niż jeden miesiąc. Odroczono więc termin płatności do dnia 15 grudnia 2000 r.

Sprawa ta w skali kraju dotyczy kilkudziesięciu powiatowych urzędów pracy, którym Zakład Ubezpieczeń Społecznych zajął rachunki bankowe i naliczył koszty egzekucyjne. Tytuły wykonawcze opiewają już na kwotę ponad 12 milionów zł. Doszło do tego, że powiatowe urzędy pracy, które do niedawna reprezentowały struktury rządowe w terenie, będą niedługo w sporze formalnym z rządem z tytułu nieotrzymania w tym roku należnych pieniędzy. Istnieje obawa, że środki zajęte na rachunkach bankowych powiatowych urzędów pracy nie zostaną wypłacone bezrobotnym w formie zasiłków i świadczeń przedemerytalnych. Wówczas w skali samego powiatu łukowskiego będzie to dotyczyć około dwóch tysięcy trzystu rodzin bezrobotnych. W skali województwa będzie to znacznie większa liczba. Proszę postawić się w sytuacji rodzin, które mogą pozostać bez środków do życia w okresie świątecznym.

Wojewodzie lubelskiemu brakuje na ten cel środków w wysokości około 8 milionów zł. Z informacji uzyskanych od służb finansowych wojewody wynika, iż środki na opłacenie składek na ubezpieczenie zdrowotne bezrobotnych bez prawa do zasiłków były nieprawidłowo wyliczone i zapisane już w ustawie budżetowej na rok 2000. Potwierdzają to również pan premier i pani prezes. Wobec prac trwających nad budżetem na rok 2001 myślę, że należy już teraz uczynić niezbędne kroki, by ta sytuacja nie powtórzyła się w przyszłości.

Biorąc to pod uwagę pytam, czy ZUS może zajmować pieniądze zgromadzone na rachunkach bankowych powiatowych urzędów pracy na wypłaty zasiłków dla bezrobotnych oraz inne pieniądze przewidziane na realizację bieżących zadań ustawowych. Czy sprawa ta nie powinna zostać natychmiast uregulowana szybkimi decyzjami władz centralnych, rządowych i państwowych, w drodze porozumienia?

Panie Premierze i Pani Prezes, jeszcze raz apeluję o to, aby sprawę terminów płatności składki na ubezpieczenie zdrowotne dla bezrobotnych bez prawa do zasiłku uregulować natychmiast, bez zbędnej zwłoki i sporów proceduralnych i politycznych, których może być coraz więcej na tym tle.

Z poważaniem, Krzysztof Głuchowski.

Oświadczenia złożone do protokołu

Oświadczenie senatora Ryszarda Gibuły skierowane do premiera Jerzego Buzka:

Szanowna Pani Marszałek! Panie i Panowie Senatorowie! Szanowny Panie Premierze!

28 listopada parlament holenderski podjął historyczną decyzję o zalegalizowaniu prawa ciężko i nieuleczalnie chorych do eutanazji. Nowa ustawa przewiduje, że eutanazja może być wykonywana wyłącznie u nieuleczalnie chorych ludzi dorosłych, którzy się jej domagają, a ich decyzja nie jest podyktowana chwilowym cierpieniem, które można uśmierzyć. Także opiekujący się nimi lekarze muszą być przekonani, że w żaden sposób nie są w stanie im pomóc.

Niemal we wszystkich krajach rośnie społeczne przyzwolenie dla eutanazji - notuje się je także w Polsce. Badania CBOS wykazały w ubiegłym roku, że 45% Polaków aprobuje skrócenie życia nieuleczalnie chorego przez lekarza w sposób bezbolesny. Aż 55% badanych opowiada się za odłączeniem aparatury, jeśli prosi o to pacjent, który jest przytomny. Również wśród przyszłych lekarzy rośnie poparcie dla eutanazji - opowiada się za nią 65% studentów medycyny.

Prawo stanowienia o sobie samym jest fundamentalnym prawem demokracji, znajduje się wśród zaleceń Rady Europy przekazanych rządom państw członkowskich.

Czy polski rząd podejmuje jakieś działania w tej sprawie? Jak zamierza realizować zalecenia Rady Europy w tej kwestii? Czy rzeczywiście troską rządu jest zarówno godne życie, jak i godna śmierć obywateli?

Oczekuję na informację w sprawie.

Z poważaniem

Senator RP

Ryszard Stanisław Gibuła

* * *

Oświadczenie senatora Ryszarda Gibuły skierowane do ministra gospodarki Janusza Steinhoffa:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Szanowny Panie Ministrze!

W związku z nadal nieuregulowaną sprawą wypłacania należnych świadczeń dla byłych pracowników przedsiębiorstw robót górniczych w upadłości, a tym samym kilkutysięczną rzeszą poszkodowanych górników, zwracam się do Pana Ministra o wyznaczenie jednostki organizacyjnej (następcy prawnego PRG), która przejmie obowiązek wypłacania świadczeń dla byłych pracowników Przedsiębiorstwa Robót Górniczych w Wałbrzychu, wynikających z uprawnień związanych z restrukturyzacją.

Proces upadłościowy w Przedsiębiorstwie Robót Górniczych w Wałbrzychu jest na ukończeniu, dlatego niezbędne jest wyznaczenie następcy prawnego dla upadłego przedsiębiorstwa, w celu zapewnienia realizacji roszczeń pracowniczych, zgodnie z ustawą z dnia 29 grudnia 1993 r. rozdz. 2 art. 6 i 6b.

Proponuję, aby było to, o ile to możliwe, Przedsiębiorstwo Państwowe - Wałbrzyskie Kopalnie Węgla Kamiennego w likwidacji, jako jednostka organizacyjna do wypłacania świadczeń wynikających z uprawnień dla emerytów i rencistów PRG w upadłości, podobnie jak zostało to uregulowane na podstawie rozporządzenia ministra gospodarki z dnia 24 lipca 2000 r. dla Zakładu Wydobywczo-Przeróbczego Antracytu SA w upadłości.

Oczekuję na Pańską decyzję w tej sprawie, a wraz ze mną oczekują emeryci i renciści byłego PRG w Wałbrzychu.

Z poważaniem

Senator RP

Ryszard Gibuła

* * *

Oświadczenie senatora Zbigniewa Kruszewskiego skierowane do ministra sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego:

Panie Ministrze! Podczas moich kontaktów z Wyborcami poruszona została kwestia nieregularnego wypłacania należności za udział w postępowaniu sądowym ławnikom i kuratorom. W odniesieniu do ławników zaległości dotyczą często kilku posiedzeń. Jest to niewątpliwie łamanie prawa, z czym - szczególnie w sądzie powszechnym - trudno się pogodzić. Budzi to rozgoryczenie wśród tych osób, tym bardziej że w ostatnim czasie wartość kwotowa tych należności uległa zmniejszeniu.

Zwracam się do Pana Ministra o wyjaśnienie powodów, dla których mają miejsce zaległości w wypłacaniu należności ławnikom i kuratorom sądowym.

Zbigniew Kruszewski

Senator RP

* * *

Oświadczenie senatora Jerzego Markowskiego skierowane do ministra gospodarki Janusza Steinhoffa:

Oświadczenie w sprawie nieodpłatnego przekazania mieszkań stanowiących własność Nadwiślańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Sp. z o.o. w Brzeszczach w oparciu o aport Nadwiślańskiej Spółki Węglowej w Tychach.

W związku z wielowątkową korespondencją prowadzoną pomiędzy Kancelarią Prezesa Rady Ministrów, Ministerstwem Gospodarki, Ministerstwem Skarbu Państwa a Radą Miejską w Brzeszczach wnoszę o podjęcie w trybie pilnym, zgodnie z wystąpieniem ministra skarbu państwa do ministra gospodarki z 10 sierpnia 2000 r., prac w sprawie przekazania wyżej wymienionych mieszkań miastu w gminie Bieruń.

Brak reakcji wyżej wymienionych podmiotów państwowych oraz szereg publikacji prasowych powodują powstawanie konkretnych strat w trybie zarządzania wspomnianą infrastrukturą mieszkaniową.

W tym stanie rzeczy usilnie proszę o podjęcie niezwłocznych działań oraz poinformowanie mnie o przyjętych rozwiązaniach w tej sprawie.

Z szacunkiem

Jerzy Markowski

* * *

Oświadczenie senatora Janusza Bielawskiego skierowane do ministra sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego:

Wielce Szanowny Panie Ministrze!

Z uwagą śledzę Pana działanie, zmierzające do szybkiej poprawy stosowania prawa.

W Lubinie, województwo dolnośląskie, z przyczyn zależnych od Naczelnego Sądu Administracyjnego - Wydział Zamiejscowy we Wrocławiu doszło do paradoksalnej sytuacji. Rada miasta nie udzieliła zarządowi absolutorium za 1999 r. i na tej podstawie odwołała zarząd.

Regionalna izba obrachunkowa uznała, że nie było podstaw do nieudzielenia absolutorium. Nie godząc się z decyzją RIO, rada miasta zaskarżyła ją i skierowała sprawę do NSA.

Bez oczekiwania na wyrok nastąpił wybór nowego zarządu, co oprotestował wojewoda dolnośląski, kierując sprawę legalności wyboru do NSA.

Naczelny Sąd Administracyjny - Ośrodek Zamiejscowy we Wrocławiu w dniu 08.11.2000 r. rozpatrywał sprawę skierowaną przez wojewodę dolnośląskiego, dotyczącą legalności wyboru nowego zarządu miasta, oznaczoną sygnaturą I S.A./Wr 1612/2000. Sąd ustalił, że rozstrzygnięcie tej sprawy może nastąpić dopiero po rozpatrzeniu sprawy skierowanej przez Radę Miasta Lublina, uznającą orzeczenie RIO za błędne (sygnatura I S.A./Wr 498/2000).

Nie jestem w stanie zrozumieć takiej logiki działania sądu administracyjnego, który ustalił niewłaściwą kolejność rozpatrywania spraw, o czym można się było dowiedzieć dopiero na rozprawie.

Liczę na to, że ten problem zainteresuje Pana Ministra i pomoże Pan go rozwikłać.

Łączę wyrazy szacunku

prof. dr hab. med. Janusz Bielawski

senator RP

* * *

Oświadczenie senatora Kazimierza Drożdża skierowane do prezesa Rady Ministrów Jerzego Buzka:

Zwracam się z uprzejmą prośbą o rozważenie przez pana premiera zasadności likwidacji Posterunku Celnego w Bystrzycy Kłodzkiej i możliwości dalszego funkcjonowania tego posterunku także po dniu 31 marca 2001 r. Pismo niniejsze jest kolejną interwencją w sprawie, między innymi po pismach do pana Zbigniewa Bujaka, dyrektora Głównego Urzędu Ceł.

Jednym z głównych argumentów podawanych za likwidacją posterunku celnego jest konieczność dostosowania organizacji i struktur administracji celnej do wymogów Unii Europejskiej. Skoro jednak nadal nie jest określony czas przyjęcia Rzeczypospolitej Polskiej do Unii, a z ostatnich informacji wynika, że czas ten będzie późniejszy od oczekiwań rządu RP, to można przesunąć w czasie także proces dostosowawczy, tym bardziej że odbyłoby się to z korzyścią dla obywateli.

Istnienie Posterunku Celnego w Bystrzycy Kłodzkiej datuje się od 1993 r. i należy stwierdzić, że utworzenie go było udanym przedsięwzięciem. Posterunek ma bardzo dobrą lokalizację - na obrzeżach miasta, z dogodnym dojazdem. Jest on dobrze zorganizowany i przystosowany do wypełniania swych funkcji. Bystrzyckie Fabryki Mebli SA, jedna z firm korzystających z usług tego posterunku, poniosła po lipcowej powodzi, która była w 1997 r., nakłady rzędu 277 tysięcy zł na remont i przystosowanie placów i pomieszczeń do celów posterunku celnego.

Miasto Bystrzyca Kłodzka i okolice to tereny uprzemysłowione. Działające na tym terenie podmioty gospodarcze aktywnie rozwijają działalność eksportową. Ponad sto podmiotów systematycznie dokonuje odpraw celnych minimum kilka razy w miesiącu. Do największych z nich należą: Bystrzyckie Fabryki Mebli SA, Huta Szkła Kryształowego w Stroniu Śląskim, KAMBUD (producent grysu marmurowego), Bystrzyckie Zakłady Wyrobów Papierowych, EUROMATCIL. Dla podmiotów dokonujących obecnie odpraw celnych w Bystrzycy Kłodzkiej każde zwiększenie kosztów transportu, wydłużenie czasu odprawy stanowić będzie poważne obciążenie, które wywrze wpływ na atrakcyjność tych podmiotów przy eksporcie towarów. Podmioty gospodarcze, dokonujące odpraw przy imporcie towarów służących do bieżącej produkcji, szczególnie odczują negatywne skutki związane z przedłużeniem czasu odpraw, co może przyczynić się do zachwiania rytmiczności i terminowości ich produkcji. Likwidacja posterunku celnego z całą pewnością spowoduje niedogodności przy dokonywaniu formalności celnych przez podmioty gospodarcze z gmin Stronie Śląskie, Lądek Zdrój, Bystrzyca Kłodzka i Międzylesie. Pogorszy się jednocześnie standard obsługi eksporterów, na przykład w Oddziel Celnym w Kłodzku, gdzie zmuszeni będą zgłaszać się obecni petenci Posterunku Celnego w Bystrzycy. Jedna tylko spółka - Bystrzyckie Fabryki Mebli SA - zgłasza każdego dnia około dziesięciu odpraw celnych.

Podmioty gospodarcze zaniepokojone są zamierzoną likwidacją posterunku celnego, gdyż to dodatkowo pogorszy ich i tak słabą kondycję ekonomiczną i wpłynie na zwiększenie bezrobocia w regionie. Obecnie w powiecie kłodzkim występuje 25% bezrobocie strukturalne.

Kazimierz Drożdż

* * *

Oświadczenie senatora Jerzego Mokrzyckiego skierowane do wicepremiera, ministra pracy i polityki społecznej Longina Komołowskiego:

Panie Premierze!

Odpowiedzią na wszelką krytykę braku środków na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu była odpowiedź, że w rezerwie prezesa Krajowego Urzędu Pracy są środki, które będą przeznaczone na najlepsze programy aktywizacji bezrobotnych. Ucieszyło to zapewne wiele samorządów, między innymi władze samorządu powiatu białogardzkiego.

Władze samorządowe powiatu białogardzkiego opracowały taki program, zyskał on pozytywną ocenę KUP i w efekcie podpisano kontrakt na kwotę 3 960 500 zł. W ramach tego kontraktu miało uzyskać pracę dziewięciuset osiemdziesięciu dziewięciu bezrobotnych. Samorząd święcie wierzył w zasadę pacta sunt servanda i zaangażował środki własne na wydatki rzeczowe. I co? I nic! KUP najzwyczajniej w świecie nie realizuje zawartego kontraktu i nie przekazuje środków finansowych.

W związku z brakiem płynności finansowej Funduszu Pracy, Powiatowy Urząd Pracy w Białogardzie nie dokonuje terminowo refundacji części wynagrodzeń i składek ZUS za zatrudnionych bezrobotnych. Samorządy zmuszone zostają do zaciągnięcia kredytów, aby zabezpieczyć terminową wypłatę wynagrodzeń dla pracujących w ramach robót publicznych, a w związku z tym ponoszą dodatkowe nieuzasadnione koszty. Jest to sytuacja wysoce niepokojąca.

Według stanu na dzień 27 listopada bieżącego roku Powiatowy Urząd Pracy w Białogardzie posiada zaległości w zapłacie refundacji na kwotę około 870 000 zł. Zaległości z tytułu niezapłaconych składek na ubezpieczenie społeczne za bezrobotnych bez prawa do zasiłku wynoszą około 300 000 zł.

W związku z tym koniecznym jest podjęcie zdecydowanych działań mających na celu niedopuszczenie do pełnej destabilizacji zarówno lokalnych samorządów, jak i Powiatowego Urzędu Pracy, który bez środków finansowych nie będzie w stanie obsłużyć ogromnej rzeszy bezrobotnych oraz partnerów rynku pracy. Pragnę nadmienić, że powiat białogardzki to obszar o niskim poziomie urbanizacji, słabo rozwiniętej infrastrukturze ekonomicznej i technicznej.

Stopa bezrobocia według stanu na dzień 30.09.2000 r. kształtowała się na poziomie 29%. Wszystkie gminy wchodzące w skład powiatu białogardzkiego uznane są za zagrożone wysokim bezrobociem strukturalnym.

Panie Premierze! Jestem pewny, że nie muszę Pana przekonywać, co oznacza ta sytuacja dla terenów lawinowo dotkniętych bezrobociem na skutek likwidacji PGR. Nie chcę sprawy upolityczniać i prowadzić dyskusji o trafności sposobu likwidacji PGR. Również członkowie Pańskiego ugrupowania politycznego przyznają, że był to kardynalny błąd. Mam jednak prawo oczekiwać, a przede wszystkim społeczność powiatu białogardzkiego i jego władze samorządowe mają prawo oczekiwać, że rząd i działający w jego imieniu Krajowy Urząd Pracy wywiążą się z przyjętych zobowiązań.

Podobna sytuacja do opisanej wyżej ma miejsce również na terenie powiatu szczecineckiego, gdzie kontrakt opiewał na kwotę 2 273 000 zł.

Władze samorządowe oczekują od Pana konkretnych działań na rzecz realizacji kontraktu, a w efekcie uregulowania zaległych należności.

Z poważaniem

Jerzy Mokrzycki

* * *

Oświadczenie senatora Janusza Okrzesika skierowane do ministra środowiska Antoniego Tokarczuka:

Oświadczenie to dotyczy interpretacji zapisu o odszkodowaniach za straty powodowane przez niektóre gatunki zwierząt chronionych.

Jak wynika z dotychczasowych doświadczeń, znajdujący się w ustawie z dnia 16 października 1991 r. o ochronie przyrody (DzU z dnia 12 grudnia 1991 r.) w art. 52 pkt 2 zapis, w którym mówi się, że "W sprawach o naprawienie szkód, o których mowa w ust. 1, orzekają sądy powszechne", jest różnie interpretowany przez urzędy wojewódzkie. Stało się to przyczyną niejednakowego traktowania poszkodowanych hodowców i rolników w różnych rejonach Polski.

W jednych województwach odszkodowania wypłacane są na podstawie bezpośredniej ugody pomiędzy poszkodowanym hodowcą a urzędem (na podstawie podpisanego protokołu z miejsca zdarzenia i wyceny szkód) i tylko w sytuacjach spornych sprawy rozstrzygane są przez sąd. Jednak w innych województwach każdy wniosek o odszkodowanie musi zostać zgłoszony jako pozew do sądu. Ta droga jest bardzo długa i kłopotliwa dla poszkodowanego hodowcy. Łączy się dodatkowo z kosztami sądowymi, które czasami przekraczają wysokość odszkodowania. Hodowcy nie są w stanie wielokrotnie jeździć na rozprawy do odległych miast, pokrywać koszty podróży i postępowania sądowego. W efekcie zapewnione ustawowo prawo do odszkodowania za straty powodowane przez określone gatunki zwierząt chronionych nie jest realizowane.

W związku z tym wnioskuję o wydanie przez Ministra Środowiska rozporządzenia, które będzie jasno precyzowało, w jakich szczególnych przypadkach (na przykład sprawach spornych) konieczne jest orzeczenie sądowe dla uzyskania odszkodowania za straty powodowane przez zwierzęta chronione, a w jakich przypadkach wystarczy ugoda pomiędzy poszkodowanym a wojewodą.

Janusz Okrzesik

* * *

Oświadczenie senatora Andrzeja Ostoja-Owsianego skierowane do ministra kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierza Ujazdowskiego:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

X Pawilon Cytadeli Warszawskiej to jeden z najważniejszych obiektów martyrologicznych w dziejach Polski, bodaj jedyny związany z martyrologią polską epoki caratu na terenie kraju. Położony jest na terenie twierdzy wzniesionej przez władze rosyjskie po stłumieniu powstania listopadowego. Przez mieszczące się w nim słynne więzienie śledcze dla więźniów politycznych przewinęło się w latach 1834 - 1918 około czterdziestu tysięcy osób: członków tajnych spisków niepodległościowych, uczestników powstań narodowych, działaczy polskiego ruchu robotniczego i wielu innych. Wśród nich znalazło się wiele wybitnych postaci z naszej historii, takich jak Józef Piłsudski, Romuald Traugutt czy Roman Dmowski. Tysiące z nich powędrowało stąd na katorgę bądź zesłanie syberyjskie, a kilkaset zostało straconych na stokach Cytadeli.

Zlokalizowana w dawnych wnętrzach więziennych ekspozycja muzealna (obecnie Muzeum X Pawilonu jest oddziałem Muzeum Niepodległości) ukazuje dzieje Cytadeli i X Pawilonu oraz sylwetki i losy więzionych tu osób. Dokumenty więzienne, śledcze i sądowe, druki ulotne, prasa, fotografie więźniów, pozostałe po nich pamiątki osobiste, dzieła sztuki itd. oraz cele imienne wielu wybitnych postaci obrazują dramatyczne dzieje polskich walk o wyzwolenie narodowe i przemiany społeczne.

Szczególnie cenna jest kolekcja prac malarza-sybiraka Aleksandra Sochaczewskiego, ukazująca martyrologię Polaków na Syberii w epoce caratu. Swoistym dopełnieniem tej tematyki jest otwarta w bieżącym roku wystawa "Sybiracy 1940 - 1956" poświęcona cierpieniom Polaków na "nieludzkiej ziemi".

Muzeum jest dość licznie odwiedzane, zwłaszcza przez młodzież szkolną, dla której na ekspozycji stałej prowadzone są lekcje muzealne na temat dziejów polskich dążeń i walk o odzyskanie niepodległości.

Ta jedyna w swoim rodzaju placówka muzealna, ważna jako cenna pamiątka historyczna, potrzebna choćby ze względu na uczestnictwo w procesie edukacji historycznej młodych pokoleń, boryka się z wieloma kłopotami natury finansowej. Brak odpowiednich środków, które coraz trudniej zdobyć we własnym zakresie, a także od sponsorów, uniemożliwia zarówno rozwinięcie szerszej działalności merytorycznej, jak i wykonanie wielu niezbędnych prac remontowych. Tymczasem obiekt ten wymaga znacznych nakładów finansowych, na takie choćby cele jak:

- zabezpieczenie elektroniczne galerii obrazów Aleksandra Sochaczewskiego,

- konserwacja szczątków pamiątkowego kasztanowca na dawnym miejscu straceń nad Wisłą,

- modernizacja, zgodnie z wymogami przeciwpożarowymi, instalacji odgromowej na X Pawilonie,

- impregnacja więźby dachowej,

- remont wewnętrznej sieci instalacji wodno-kanalizacyjnej,

- modernizacja części instalacji elektrycznej,

- wykonanie zabezpieczenia przeciwwilgociowego najbardziej zawilgoconych części przyziemia X Pawilonu,

- remont zniszczonego filaru i ostróg bramnych zabytkowej Bramy Bielańskiej.

Przyznanie środków na wymienione zadania znacznie poprawiłoby funkcjonowanie i ułatwiłoby dalszą działalność Muzeum X Pawilonu Cytadeli Warszawskiej.

Szanowny Panie Ministrze! Znam Pana od wielu lat i dobrze wiem, jak drogie i bliskie są Panu sprawy tradycji niepodległościowych naszego narodu. Działaliśmy wspólnie w podobnych strukturach podziemnych i dlatego powiem krótko: mimo wszelkich znanych trudności finansowych, środki na taki cel jak X Pawilon trzeba wydobyć choćby spod ziemi.

Z wyrazami prawdziwego szacunku

senator Rzeczypospolitej Polskiej

Andrzej Ostoja-Owsiany

* * *

Oświadczenie senatora Zbigniewa Gołąbka skierowane do prezesa Rady Ministrów Jerzego Buzka:

Wielce Szanowny Panie Premierze!

W załączeniu przesyłam wspólne stanowisko przyjęte przez izby rolnicze Polski południowo-wschodniej w sprawie przyspieszenia prac nad projektem ustawy o zmianie ustawy o izbach rolniczych oraz zmianie niektórych ustaw zaproponowanych przez Krajową Radę Izb Rolniczych w uchwale nr 6/2000 z dnia 23 sierpnia 2000 r.*

Zgłoszone propozycje zostały przyjęte przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, a nadto otrzymały pozytywną rekomendację KERM.

Środowisko jest wysoce zaniepokojone przedłużającymi się pracami nad wyżej wymienionym projektem oraz brakiem decyzji o przekazaniu go pod obrady Sejmu RP. Obecnie obowiązująca ustawa z dnia 14 grudnia 1995 r. o izbach rolniczych zawiera wiele przestarzałych uregulowań, które wymagają pilnej nowelizacji (DzU z 1996 r. nr 1, poz. 3 z późniejszymi zmianami).

Izby rolnicze, wybrane w wyborach demokratycznych podobnie jak samorząd terytorialny, są instytucją publicznego zaufania. Są największą samorządową organizacją rolników skupiającą wszystkich płatników podatku rolnego.

W partnerskiej współpracy z MRiRW izby rolnicze działają na rzecz rozwiązywania problemów rolnictwa, wpływają na kształtowanie polityki rolnej państwa i uczestniczą w jej realizacji. Szczególna rola izb rolniczych w procesie przebudowy świadomości rolników, działań podejmowanych na rzecz transformacji polskiego rolnictwa w dostosowaniu go do wymogów obowiązujących w krajach Unii Europejskiej stanowi podstawę troski rządu o rozwój i przyszłość izb rolniczych, a nadto priorytetowego potraktowania zgłoszonego projektu wyżej wymienionej ustawy.

Z należnym szacunkiem i poważaniem

Zbigniew Gołąbek

* * *

Oświadczenie senatora Zbigniewa Gołąbka skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra gospodarki Janusza Steinhoffa, ministra obrony narodowej Bronisława Komorowskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Zakład Produkcji Specjalnej w Pionkach to nowo powstała firma z tak zwanej masy upadłościowej PRONITU. Zadaniem jej ma być kontynuowanie produkcji chemicznej niezbędnej do uzbrojenia polskiej armii, a także na eksport.

Specyfika produkcji chemicznej, specjalnej, polega na tym, że w ciągu technologicznym wszystkie elementy powinny być w ręku jednego właściciela i w tym samym miejscu. I te właśnie wymagania spełniane są w Pionkach od początku istnienia fabryk, czyli od 1924 r.

Absurdem byłoby wyjęcie z tego ciągu produkcyjnego oddziału nitrocelulozy, czyli bawełny strzelniczej i odsprzedanie go innemu właścicielowi, a to grozi zakładowi w Pionkach. Pragniemy zasygnalizować, że podczas pokoju średnio zaledwie 8 - 12% produkcji nitrocelulozy zużywa się dla celów wojskowych. Olbrzymia większość, bo aż 90%, odsprzedawana jest na cele cywilne.

Obecnie rocznie do Polski importuje się ponad 2, 5 tysiąca t nitrocelulozy dla przemysłu lakierniczego. Zamówienia napływające do Pionek na eksport tego produktu oscylują w granicach tysiąca ton. Wynika z tego, że można by produkować w Pionkach 3,5 tysiąca t polskiej nitrocelulozy. Zdolności produkcyjne zakładu w Pionkach sięgają 4 tysięcy t rocznie. Jest to duża produkcja zagrażająca swoją wielkością takim importerom do Polski, jak Francja, Słowacja, Niemcy, Finlandia i Czechy.

Fabryka pionkowskiej nitrocelulozy wymaga jednak doinwestowania w wysokości 30 milionów PLN, aby osiągnąć opłacalność produkcji sięgającą do 4 tysięcy t rocznie. Zwrot nakładu przewiduje się w ciągu 4 - 5 lat. Bez nitrocelulozy polskiej produkcji z biegiem czasu nie będzie polskiego prochu i pochodnych materiałów wybuchowych, bo takie są twarde reguły światowej konkurencji.

Dodać należy, że w polskich ośrodkach naukowych opracowane są nowoczesne, bardzo poszukiwane na rynku światowym produkty, które mogłyby być produkowane w oparciu o instalacje nitrocelulozy istniejące w Pionkach. Byłby to właściwy kierunek wprowadzania tak zwanych cywilnych produkcji do restrukturyzowanego przemysłu obronnego, co było głównym hasłem przemian ekonomicznych w tym przemyśle rozpoczętych dziesięć lat temu. Utworzenie firmy ZPS to program naprawczy po upadłym PRONICIE i nie można "okaleczać" nowo powstającej produkcji, odbierając jej integralne elementy procesów chemicznych.

W tym miejscu z żalem trzeba dodać, że załoga PRONITU zbytnio uwierzyła w decyzje centralnych urzędów i z wielkim zaufaniem oraz cierpliwością liczyła na mądre rozwiązania i modernizację zakładu. Nie blokowała ulic Warszawy, nie głodowano i dlatego teraz tym dobitniej będzie się upominała o to, aby czterdziestomilionowe państwo w środku Europy nie utraciło całej gałęzi przemysłu chemicznego opartego na związkach nitrocelulozy i pokrewnych.

Aby polska armia miała swój proch, a nasz kraj doskonałe farby i lakiery oparte na polskiej nitrocelulozie, zaś polscy obywatele, wykształceni chemicy, mieli tysiące miejsc pracy, uprzejmie proszę, Panie Ministrze, o podjęcie wszelkich działań mających na celu ratowanie zakładu.

Z poważaniem

Zbigniew Gołąbek

* * *

Oświadczenie senatora Wiesława Pietrzaka skierowane do ministra sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Zwracam się do Pana Ministra z prośbą o interwencję w dwóch sprawach. Pierwsza z nich dotyczy tego, że Sąd Rejonowy w Giżycku - Wydział Pracy wybiórczo potraktował skarżących pracowników SP ZOZ Węgorzewo, którzy domagali się wypłacenia należnych im za ubiegłe dwa lata trzynastych pensji. Sąd części skarżących się zasądził wypłatę zaległych należności, większości natomiast nie zostały one przyznane. Na przykład matce samotnie wychowującej dziecko nie zasądził wypłaty trzynastki, natomiast nakazał wypłatę zaległych zobowiązań finansowych lekarzowi, w którego rodzinie pracują dwie osoby. W związku z tym proszę o wyjaśnienie problemu, ponieważ sam nie potrafię tego wyjaśnić skarżącym się ludziom.

Drugą zupełnie niezrozumiałą sprawą jest to, że Sąd Rejonowy w Giżycku rozsyła wśród pracowników służby zdrowia, w większości tych, którzy otrzymali trzynastki, ksero zażalenia jednej z pracownic SP ZOZ Węgorzewo, która nie otrzymała należnej jej trzynastej pensji wraz z jej danymi osobowymi: nazwiskiem, adresem i telefonem.

Proszę zatem o wyjaśnienia, czy nie została tu naruszona ustawa o ochronie danych osobowych. Niezrozumiały jest cel, jaki chciał osiągnąć sąd przesyłając ksero zażalenia do osób, które z tym zażaleniem nie miały nic wspólnego.

Z poważaniem

Senator RP

Wiesław Pietrzak

* * *

Oświadczenie senator Elżbiety Płonki skierowane do ministra finansów Jarosława Bauca:

Szanowny Panie Ministrze!

Uwzględniając bardzo trudną sytuację finansową Lubuskiej Regionalnej Kasy Chorych w realnym, skorygowanym,  planie finansowym na 2001 r., wynikającym z wyrównania finansowego, oraz biorąc pod uwagę poważne niepokoje świadczeniodawców i pracowników zakładów opieki zdrowotnej z powodu zachwiania bezpieczeństwa poziomu finansowania ich przez kasę oraz zawężenia zakresu zakupywanych w konkursie ofert świadczeń zdrowotnych dla ubezpieczonych w LRKCh, zwracam się o umorzenie pożyczki zaciągniętej przez LRKCh w Ministerstwie Finansów w marcu 2000 r. w kwocie 23 miliardy 401 milionów 582 tysiące 81 zł.

Taka decyzja może zapobiec obniżeniu realnych dochodów w planie finansowym kasy, a tym samym będzie to pomoc przede wszystkim dla mieszkańców województwa lubuskiego, korzystających z ulg zdrowotnych opłacanych przez LRKCh.

Z poważaniem

Elżbieta Płonka

Senator RP

* * *

Oświadczenie senatora Witolda Kowalskiego skierowane do premiera Jerzego Buzka:

Szanowny Panie Premierze!

Pragnę zwrócić Pana uwagę na podejmowane przez MSWiA działania, które realizują dość specyficznie pojętą politykę regionalną, przydając szans rozwojowych jednemu obszarowi, a odbierając innemu. Chodzi tu o chęć ograniczenia możliwości funkcjonowania przejścia drogowego w Medyce na granicy z Ukrainą. Zamiarem ministerstwa jest bowiem wprowadzenie zakazu przejazdu przez ten punkt graniczny samochodów o tonażu powyżej siedmiu ton.

Argument, jaki podaje MSWiA, jest następujący: zostało wybudowane w Korczowej nowe przejście drogowe, w związku z tym tam należy skierować ten ruch. Pragnę wyjaśnić, że w momencie, kiedy podejmowano decyzję o budowie przejścia w Korczowej niemal równocześnie podjęto decyzję o rozbudowie przejścia granicznego w Medyce. Nikt wtedy nie mówił, że Medyka będzie w jakikolwiek sposób ograniczana. Tym bardziej, że projekt rozbudowy zakładał, i nadal zakłada, pełną obsługę bez ograniczeń.

Panie Premierze! Realizacja takich pomysłów spowoduje kolejną degradację regionu przemyskiego, wzrost bezrobocia, spadek atrakcyjności inwestycyjnej regionu. Strona ukraińska podjęła działania inwestycyjne już w znacznej części zrealizowane (terminal odpraw dla tirów) i zsynchronizowanie z polskim projektem - jej program inwestycji lokalnych nie zakłada żadnych ograniczeń.

W sprawie tej protestują miejscowe samorządy lokalne i gospodarcze.

Panie Premierze, proszę o podjęcie działań, które wstrzymają lub zgoła wykluczą podjęcie tej decyzji przez MSWiA, jak również zahamują przedostawanie się do prasy informacji, które godzą w interes gospodarczy i inwestycyjny regionu.

* * *

Oświadczenie senatora Witolda Kowalskiego skierowane do premiera Jerzego Buzka:

Szanowny Panie Premierze!

Wojewoda podkarpacki Zbigniew Sieczkoś zwrócił się do MSWiA z wnioskiem o zamknięcie pieszego przejścia granicznego w Medyce na granicy Polski z Ukrainą. Przejście to zostało uruchomione dwa lata temu i przyczyniło się znacznie do zwiększenia wymiany gospodarczej w regionie oraz do intensyfikacji kontaktów między społecznościami i władzami po obu stronach granicy. Nie jest prawdą jakoby to przejście wykorzystywane było jedynie przez przemytników alkoholu i papierosów. Wokół obsługi ruchu przy przejściu pieszym powstało ponad sto miejsc pracy, a nasi sąsiedzi zaopatrują się w rejonie przygranicznym, w Medyce i Przemyślu, w najróżnorodniejsze artykuły. Środowiska gospodarcze, samorządowe, a przede wszystkim zwykli ludzie protestują przeciw zamiarowi zamknięcia przejścia. Realizacja pomysłów wojewody w tym zakresie doprowadzi nie tylko do gospodarczej zapaści regionu, w którym panuje duże bezrobocie, ale także pogorszy stosunki z sąsiadami.

Panie Premierze! Proszę o odrzucenie wniosku wojewody tym bardziej, że nie był on konsultowany z miejscowym samorządem ani z działaczami gospodarczymi, ani z lokalnymi politykami. Pikanterii dodaje sprawie fakt, iż od dziesięciu lat jestem wójtem gminy Medyka, a o wniosku wojewody dowiedziałem się z ogólnopolskiej prasy.

Witold Kowalski

* * *

Oświadczenie senatora Krzysztofa Głuchowskiego skierowane do ministra rolnictwa i rozwoju wsi Artura Balazsa:

Przedkładam panu ministrowi, z prośbą o ustosunkowanie się i wypowiedź, wspólne stanowisko Komisji Zakładowych NSZZ "Solidarność", działających przy ośrodkach doradztwa rolniczego, w sprawie poprawy sytuacji finansowej ośrodków i ich pracowników. Przytoczę jego treść.

Ze względu na politykę rolną państwa, kierowaną do rolników oraz do obszarów wiejskich, a ponadto na proces integracji polskiego rolnictwa z Unią Europejską oraz przystąpienie Polski do jej struktur, konieczne jest określenie wyraźnej perspektywy i zadań doradztwa rolniczego, wynikających ze Wspólnej Polityki Rolnej. Uważamy, że bez zdecydowanego wsparcia doradztwa rolniczego nie będzie akceptacji rolników i ludności obszarów wiejskich dla procesów integracji z Unią Europejską. Niezbędna będzie pomoc kadr doradczych przy wdrażaniu systemów SAPARD, IACS, itp. Doradztwo rolnicze w okresie transformacji ustrojowej zostało dotknięte głęboką zapaścią - aktualnie jest niedoinwestowane tak mocno, że doradca często wyposażony jest jedynie w broszurkę. Zarobki doradców, ludzi najczęściej z wyższym wykształceniem i długoletnią praktyką w rolnictwie, wynoszą 60-70% średniej płacy krajowej. Naszym zdaniem, istnieje obecnie pilna potrzeba ujednolicenia systemu doradztwa rolniczego, to jest zadań finansowania podległości - w drodze odpowiedniej ustawy.

Jest to tym bardziej pilne, że obserwujemy odchodzenie wartościowych pracowników do innych zawodów. Trudno bowiem wiązać się ze środowiskiem wiejskim na stałe, nie mając unormowanej prawnie sytuacji swojej firmy i działalności, którą się wykonuje, nie wspominając już o sprawach finansowych. Realizacja rządowego programu obejmującego problematykę rolnictwa i obszarów wiejskich wymaga pozostawienia całości doradztwa w obecnych sprawdzonych już strukturach. To oznacza:

- utrzymanie ośrodków doradztwa rolniczego w gestii wojewodów lub ministerstwa,

- przekazanie ODR wszystkich zadań doradczych przy wsparciu budżetowym gwarantującym ich realizację,

- stabilizację kadr doradczych poprzez określenie zadań, systemów doradczych, strategii doradztwa rolniczego w Polsce i nadanie doradcom statusu pracownika służby cywilnej.

Niniejsze stanowisko prezentujemy na podstawie rozpoznania potrzeb rolników i mieszkańców wsi. Chcemy rzetelnie i spokojnie, ale i godnie, wykonywać powierzone nam zadania, chcemy służyć Polskiej wsi. Aktualnie ODR są jedyną instytucją w kraju autentycznie zajmującą się szeroko rozumianymi problemami wsi.

Prosimy o poparcie takiego projektu ustawy, który w pełniejszym stopniu odpowiadałby naszym potrzebom, z wymienionych powodów, a tym samym ludności wiejskiej. Według naszego rozeznania najbardziej korzystny jest dla nas poselski projekt ustawy o doradztwie, w którym wyraźnie określone są zadania i kompetencji instytucji doradczych. Tyle Komisje Zakładowe NSZZ "Solidarność".

Ośrodki doradztwa rolniczego są to jedyne instytucje, w których rolnicy bezpłatnie otrzymują fachową pomoc z zakresu między innymi technologii produkcji, marketingu, rachunkowości rolnej, podatków i przystosowania polskiego rolnictwa do wymogów Unii Europejskiej. Prace prowadzone w tych ośrodkach przyczyniają się do poprawy sytuacji środowiska wiejskiego, co jest pozytywnie odbierane przez mieszkańców wsi. Sytuacja ośrodków i ich pracowników jest niestabilna, każdego roku ograniczane są środki budżetowe przeznaczone na ich działalność.

W związku z tym w imieniu organizacji związkowych, działających przy ODR, które przedstawiły mi swoje stanowisko w sprawie funkcjonowania systemu doradztwa rolniczego w Polsce, przedkładam panu ministrowi treść stanowiska z prośbą o wnikliwe zainteresowanie się tą sprawą, tą sytuacją oraz udzielenie wyczerpującej odpowiedzi. Dziękuję.

Z poważaniem

Krzysztof Głuchowski


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment