37. posiedzenie Senatu RP, spis treści , następna część stenogramu
(Początek posiedzenia o godzinie 11 minut 08)
(Posiedzeniu przewodniczy marszałek Longin Pastusiak:)
Marszałek Longin Pastusiak:
Otwieram trzydzieste siódme posiedzenie Senatu Rzeczypospolitej Polskiej piątej kadencji.
(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)
Na sekretarzy posiedzenia wyznaczam pana senatora Janusza Bargieła oraz pana senatora Mariana Lewickiego.
Proszę panów senatorów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.
Informuję Wysoką Izbę, że Sejm na czterdziestym czwartym posiedzeniu w dniu 27 marca bieżącego roku przyjął wszystkie poprawki Senatu do ustawy o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz niektórych innych ustaw. Na tym posiedzeniu Sejm przyjął również większość poprawek Senatu do ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, a także do ustawy o zmianie ustawy - Prawo budowlane oraz o zmianie niektórych ustaw.
Informuję też, Sejm na tym samym posiedzeniu 28 marca przyjął również większość poprawek do ustawy o transporcie kolejowym, do ustawy o zmianie ustawy o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji przedsiębiorstwa państwowego "Polskie Koleje Państwowe" oraz o zmianie ustawy o gospodarce nieruchomościami. Przyjął również część poprawek Senatu do ustawy o zmianie ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, a także jedyną poprawkę Senatu do ustawy o ustanowieniu programu wieloletniego "Program ochrony brzegów morskich".
Przy okazji, Wysoka Izbo, pragnę przypomnieć państwu senatorom o obowiązkach wynikających z art. 19 ust. 6 Regulaminu Senatu, czyli o obowiązku reprezentowania Senatu w toku rozpatrywania uchwał czy też poprawek Senatu przez komisje sejmowe. Ostatnio otrzymałem bowiem skargi, że nasi senatorowie sprawozdawcy nie pojawiają się na posiedzeniach tych komisji, kiedy rozpatrywane są poprawki Senatu. Uważam to za poważne naruszenie regulaminu i niedopełnienie obowiązków senatorskich. Tak więc przypominam, że obowiązkowa jest obecność na posiedzeniach sejmowych komisji wtedy, kiedy rozpatrywane są poprawki Senatu.
Doręczony państwu senatorom projekt porządku obrad trzydziestego siódmego posiedzenia obejmuje następujące punkty:
1. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg krajowych.
2. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o grach losowych, zakładach wzajemnych i grach na automatach oraz o zmianie niektórych innych ustaw.
3. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników.
4. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o świadczeniach odszkodowawczych przysługujących w razie wypadków i chorób pozostających w związku ze służbą wojskową.
5. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o języku polskim.
6. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o kosmetykach.
7. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o zawodzie lekarza oraz ustawy o zmianie ustawy o zawodzie lekarza oraz o zmianie innych ustaw.
8. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ratyfikacji Międzynarodowej konwencji o zwalczaniu terrorystycznych ataków bombowych, przyjętej przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych w dniu 15 grudnia 1997 r.
9. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ratyfikacji Traktatu WIPO o prawie autorskim, sporządzonego w Genewie w dniu 20 grudnia 1996 r.
Przypominam, że w doręczonym wcześniej państwu senatorom projekcie porządku obrad zamieszczony był punkt: powołanie członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Informuję, że przewodniczący Komisji Kultury i Środków Przekazu skierował do mnie pismo, w którym w związku z niejasną sytuacją wokół Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji zwrócił się z prośbą o przedłużenie wyznaczonego wcześniej terminu na zaopiniowanie przez komisję kandydatów do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Przychyliłem się do tego wniosku, w związku z czym punkt ten będzie rozpatrywany na kolejnym posiedzeniu Senatu.
Chciałbym zapytać, czy ktoś z państwa senatorów pragnie zabrać głos w sprawie przedstawionego porządku obrad?
Pani senator Sienkiewicz, bardzo proszę.
Senator Krystyna Sienkiewicz:
Dziękuję bardzo.
Panie Marszałku! Panie i Panowie!
Z przyczyn, które za chwilę przedstawię, na podstawie art. 48 ust. 2 pkt 8 Regulaminu Senatu chciałabym zaproponować zmianę kolejności rozpatrywania punktów porządku obrad i rozpatrzenie punktu trzeciego: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników, jako punktu piątego porządku obrad.
Powody tego, że ośmielam się zwrócić do Wysokiej Izby o taką zmianę porządku obrad i takie usytuowanie punktu trzeciego, są następujące. Są to przyczyny zależne od przedstawiciela rządu, ponieważ desygnowany do prac nad tą ustawą wiceminister gospodarki, pracy i polityki społecznej bierze udział w prezentacji nowej struktury organizacyjnej resortu, tego właśnie dużego resortu, i w tym czasie byłoby niemożliwe...
Ale jest również druga przyczyna merytoryczna, powiedziałabym, niejako spowodowana przez senatora sprawozdawcę, którym mam zaszczyt być. Otóż niemal równolegle z posiedzeniem Senatu rozpoczyna się posiedzenie Rady Ochrony Pracy, która jest organem Sejmu i do której jest desygnowanych dwóch senatorów. Są to pani senator Genowefa Ferenc i ja. Rada Ochrony Pracy będzie rozpatrywała stanowisko dotyczące przestrzegania przepisów prawa pracy przy wypłacie wynagrodzeń i innych świadczeń pracowniczych, przygotowane na podstawie informacji Głównego Inspektoratu Pracy. Informacja ta dotyczy zatem spraw, który będzie regulowała ustawa o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników, czyli zatrzymywania wynagrodzeń, zatrzymywania świadczeń, braku ekwiwalentu i wypłaty za zaległy urlop bądź nieudzielania urlopów. Możliwe, że nasz udział w posiedzeniu tej rady zaowocuje wnioskami do ustawy o zasadach rozwiązywania stosunków pracy.
To są te dwa powody, którymi - przepraszam - zaabsorbowałam uwagę Wysokiej Izby. Jednocześnie proszę o taką zmianę kolejności rozpatrywania punktów, jaką zaprezentowałam na początku. Dziękuję bardzo.
Marszałek Longin Pastusiak:
Dziękuję, Pani Senator.
Najpierw zdecydujmy...
Czy w tej sprawie, Panie Senatorze? Nie.
Czy jest sprzeciw wobec tej prośby i propozycji pani senator Sienkiewicz? Nie ma. Dziękuję.
Rozumiem, że Wysoka Izba przyjęła propozycję rozpatrzenia punktu trzeciego jako piątego punktu porządku obrad tego posiedzenia.
W sprawie porządku obrad pan senator Mąsior, bardzo proszę.
Senator Bogusław Mąsior:
Panie Marszałku! Wysoki Senacie!
Na podstawie przepisów, na które powołała się pani senator Sienkiewicz, proponuję, zwracam się z prośbą, z wnioskiem, aby punkt drugi porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o grach losowych, zakładach wzajemnych i grach na automatach oraz o zmianie niektórych innych ustaw, rozpatrzyć jako punkt siódmy.
Od ostatniego posiedzenia Komisji Gospodarki i Finansów Publicznych - ja jestem sprawozdawcą tej komisji - pojawiły się bowiem nowe znaki zapytania, wątpliwości, które chciałbym omówić z ministrem finansów.
Marszałek Longin Pastusiak:
Rozumiem, że pan proponuje rozpatrywać punkt drugi jako...
(Senator Bogusław Mąsior: Punkt drugi jako punkt siódmy.)
Jako punkt siódmy, tak.
Bardzo proszę, czy w tej sprawie jest konsensus? Jest zgoda, Wysokiej Izby, tak. Dziękuję.
Rozumiem, że tę propozycję przyjmujemy.
Czy pan senator Izdebski w sprawie porządku obrad?
Bardzo proszę.
Senator Sławomir Izdebski:
Dziękuję.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Ja również na podstawie art. 48 ust. 2 pkt 8 Regulaminu Senatu chciałbym złożyć wniosek o uzupełnienie porządku obrad o punkt: informacja kancelarii prezydenta i premiera w sprawie wysłania polskich żołnierzy do Iraku.
Myślę, że jest to problem niezwykle ważny. Wiemy wszyscy, że niedawno debata na ten temat i informacja w tej sprawie miały miejsce w Sejmie i nie wyobrażam sobie, aby Izba Wyższa polskiego parlamentu miała nie wysłuchać informacji na temat tego, na jakiej podstawie, jakim prawem prezydent wysłał polskich żołnierzy do Iraku. Jest to naprawdę bardzo ważny temat, bardzo ważny problem, dlatego też zwracam się z prośbą o uzupełnienie porządku obrad o dodatkowy punkt, punkt dziesiąty, tak żeby zarówno jedna, jak i druga strona mogła się do tego przygotować. Dziękuję bardzo.
Marszałek Longin Pastusiak:
Dziękuję panu senatorowi.
Czy w tej sprawie są inne uwagi?
Bardzo proszę, pan senator Pietrzak.
Senator Wiesław Pietrzak:
Myślę, że mamy na ten temat tyle wiedzy - bo mogliśmy śledzić inne debaty - że nie ma potrzeby sprowadzać tutaj premiera czy prezydenta dla takiej informacji. Stawiam zatem sprzeciw.
Marszałek Longin Pastusiak:
Ja mam pytanie do pana senatora Izdebskiego: czy od czasu debaty w Sejmie, która odbyła się na ten temat, bardzo obszernej debaty, i informacji rządu, są jakieś nowe elementy, które by wymagały właśnie przedstawienia przez rząd informacji?
Senator Sławomir Izdebski:
To znaczy ja myślę, że jeżeli jest informacja, to powinna to być informacja dla parlamentu, a więc zarówno Sejmu, jak i Senatu, a nie tylko dla Sejmu. Bo jeżeli Senat ma się nie zajmować tak ważnymi problemami jak ten, który przedstawiłem, to może rzeczywiście nasza Izba jest niepotrzebna. No, jeżeli uważacie państwo, że nie powinniśmy zostać poinformowani tutaj, na forum Senatu, o tak ważnej sprawie, jeżeli sądzicie państwo, że na przykład stanowisko Senatu w sprawie ustawy o kosmetykach jest ważniejsze niż wysłanie polskich żołnierzy do Iraku... A przecież niesie to ze sobą ogromne zagrożenie, nie tylko dla żołnierzy, ale także dla nas, dla naszej ojczyzny. Bo wiadomo, że mamy do czynienia z terroryzmem, więc jest wielkie zagrożenie dla naszego kraju. Uważam, że jako Izba Wyższa polskiego parlamentu również powinniśmy zająć jakieś stanowisko w tej sprawie.
Ja dodatkowo jeszcze, jeżeli zdobędę podpisy, złożę projekt uchwały - o ile oczywiście będę mógł, zapoznam się w tym celu z regulaminem - w sprawie wycofania żołnierzy z Iraku. Tak więc proszę...
Marszałek Longin Pastusiak:
Dziękuję.
Pani senator Ferenc.
Senator Genowefa Ferenc:
Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.
Chciałabym powiedzieć, że nie możemy wybierać między ustawami, co jest ważniejsze, jaka propozycja jest ważniejsza. Obowiązuje nas regulamin, który określa, w jakim terminie powinniśmy przyjmować ustawy, niezależnie od tego, czy one regulują taki temat, czy inny. Każda ustawa dla Senatu jest równie ważna. Ja bym proponowała, żeby tę propozycję pana senatora rozpatrzyć na kolejnym posiedzeniu Senatu. Dziękuję.
Marszałek Longin Pastusiak:
Panie Senatorze, jaki jest pański stosunek do propozycji pani senator Ferenc, żeby rozpatrzyć ten punkt na kolejnym posiedzeniu, kiedy będziemy mieli więcej materiałów?
Senator Sławomir Izdebski:
Panie Marszałku, ale pani senator nie uzasadniła, dlaczego na następnym posiedzeniu. Ja celowo poprosiłem o uzupełnienie porządku obrad w punkcie ostatnim, tak żeby zarówno jedna, jak i druga strona mogła się do tego przygotować. Oczywiście, jeżeli nie będzie to mógł być prezydent czy premier, niech to będzie ktoś z kancelarii, prawda? I chciałbym, aby w tej sprawie...
(Marszałek Longin Pastusiak: Ale z jakiej kancelarii?)
Z kancelarii prezydenta albo premiera.
I chciałbym, aby w tej sprawie odbyła się również - tak jak w sprawie IPN - debata, aby każdy z senatorów mógł wypowiedzieć się w tej sprawie.
Marszałek Longin Pastusiak:
No, ja uważam, że trzeba dbać o godność tej Izby i nie wypada, żeby kanceliści pojawiali się przed Wysoką Izbą i składali sprawozdania. To powinni być członkowie rządu, ludzie, którzy ponoszą konstytucyjną odpowiedzialność za podejmowane decyzje.
(Senator Józef Sztorc: Panie Marszałku!)
(Senator Sławomir Izdebski: Niech będą członkowie rządu.)
Pan senator Sztorc, bardzo proszę.
Senator Józef Sztorc:
Panie Marszałku, ja bym prosił o rozszerzenie tego punktu, o którym mówił senator Izdebski, o informację ministra finansów, jakie koszty rząd polski poniósł do dzisiejszego dnia w związku z wysłaniem... (poruszenie na sali) ...z zaangażowaniem w konflikt i za ile minister zdrowia kupił szczepionki dla naszego narodu, jako strony w wojnie.
Marszałek Longin Pastusiak:
Od razu panu odpowiem, zamiast ministra obrony narodowej: koszt udziału Polski w operacji w Iraku wynosi 22 miliony 300 tysięcy zł, a koszt wysłania jednostki do Turcji, w ramach art. 4 układu waszyngtońskiego, wynosi 6 milionów zł.
(Rozmowy na sali)
Proszę bardzo, czy jeszcze ktoś z państwa w sprawie porządku obrad?
Ponieważ zarysowały się różnice zdań w tej sprawie, wobec tego poddam wniosek pana senatora Izdebskiego pod głosowanie.
Proszę o naciśnięcie przycisku obecności.
(Głos z sali: Jeszcze pan senator Romaszewski.)
A, pan senator Romaszewski. W tej sprawie, tak?
Bardzo proszę.
Senator Zbigniew Romaszewski:
Ja bym prosił o wyjaśnienie, czy równie aktualny jest wniosek pani senator Ferenc. Czy również będziemy nad nim głosować? Czy tak to należy rozumieć? Bo w zależności od tego ja różnie będę głosował.
Marszałek Longin Pastusiak:
No, najdalej idące są wnioski o wprowadzenie tego punktu do porządku obrad i o oddalenie tego wniosku. Prawda? Sądzę, że w tej kolejności powinniśmy chyba poddać te wnioski głosowanie, prawda? A później, jeżeli będzie wniosek, aby wrócić do tego, wprowadzić taki punkt do porządku obrad, jeżeli pan senator podtrzyma swój wniosek i zaproponuje w zależności od wyników głosowania, żeby wprowadzić go do porządku dziennego następnego posiedzenia...
(Senator Zbigniew Romaszewski: To będzie jeszcze jedno głosowanie?)
(Poruszenie na sali)
...to poddamy ten wniosek pod głosowanie.
Nie widzę, żeby ktokolwiek z państwa senatorów chciał zabrać głos w sprawie tej propozycji.
Wobec tego proszę o naciśnięcie przycisku obecności.
Kto z państwa senatorów jest za wprowadzeniem do porządku obrad obecnego, trzydziestego siódmego posiedzenia Senatu wniosku zgłoszonego przez pana senatora Izdebskiego o wprowadzenie do porządku obrad tego posiedzenia informacji rządu o udziale wojsk polskich w Iraku? Kto jest za, proszę o podniesienie ręki i naciśnięcie przycisku "za".
Kto jest przeciw?
Kto się wstrzymał?
Dziękuję. Proszę o podanie wyników głosowania.
Na 73 obecnych senatorów 14 głosowało za, 56 - przeciw, 3 wstrzymało się od głosu. (Głosowanie nr 1)
Stwierdzam, że Wysoka Izba nie przyjęła wniosku pana senatora Izdebskiego o wprowadzenie do porządku obrad obecnego posiedzenia Senatu informacji rządu o udziale wojsk polskich w Iraku.
(Senator Sławomir Izdebski: Panie Marszałku!)
Pan senator Izdebski, bardzo proszę.
Senator Sławomir Izdebski:
Panie Marszałku, czy mógłbym zatem zgłosić wniosek o wprowadzenie identycznego punktu do porządku obrad następnego posiedzenia, tak jak wnioskowała pani senator?
(Rozmowy na sali)
Marszałek Longin Pastusiak:
Panie Senatorze, zgodnie z art. 34 ust. 3 regulaminu naszej Izby komisje i senatorowie mogą zgłaszać do marszałka Senatu nie później niż na dziesięć dni przed posiedzeniem wnioski w sprawie porządku obrad, a ich uwzględnienie wymaga wyjaśnienia przy przedstawieniu Senatowi projektu obrad. Proponowałbym więc, żeby zgodnie z regulaminem wystąpił pan z takim wnioskiem do marszałka Senatu.
(Senator Sławomir Izdebski: Dobrze, Panie Marszałku.)
Na dziesięć dni - przypominam - przed posiedzeniem. Dziękuję bardzo.
Pani senator Liszcz.
Senator Teresa Liszcz:
Ja chciałabym zabrać głos nie w sprawie dzisiejszego porządku obrad, tylko w sprawie następnego posiedzenia.
(Marszałek Longin Pastusiak: Ale proszę włączyć mikrofon.)
Chodzi mi o to, że to posiedzenie jest rozpisane na trzy dni: od 15 kwietnia do 17 kwietnia. 17 kwietnia jest Wielki Czwartek - pierwszy dzień triduum paschalnego, ogromnie ważnego dla wierzących i praktykujących katolików. W tym dniu chcielibyśmy być w domu.
(Poruszenie na sali)
Ja chcę zgłosić prośbę o to, żeby tak ustalić porządek obrad, by posiedzenie mogło się zakończyć w dniu 16 kwietnia, żebyśmy w czwartek mogli być w domach. Dziękuję.
(Rozmowy na sali)
Marszałek Longin Pastusiak:
Pani Senator, o ile się orientuję, są pewne formalne przeszkody, dlatego że jest pilny projekt ustawy, którego oczekujemy z Sejmu. Musielibyśmy zatem zwołać dodatkowe posiedzeniu Senatu, żeby zmieścić się w czasie, jaki mamy na uchwalenie pilnej ustawy, czyli w ciągu czternastu dni. Jutro na spotkaniu Konwentu Seniorów postawimy ten wniosek, pani wniosek. Dziękuję.
Czy w sprawie porządku dziennego są jeszcze jakieś uwagi? Nie ma. Dziękuję bardzo.
Stwierdzam, że Senat zatwierdził porządek obrad trzydziestego siódmego posiedzenia Senatu Rzeczypospolitej piątej kadencji, wraz z przyjętymi zmianami.
(Rozmowy na sali)
Panie i Panowie Senatorowie, proszę jeszcze nie wychodzić, bo będzie jeszcze ważna informacja. Panowie Senatorowie, wysłuchajcie jeszcze jednego zdania.
Otóż chcę przypomnieć, że w dniu dzisiejszym upływa termin rozpatrzenia przez Senat ustawy o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg krajowych. W związku z powyższym głosowanie w sprawie tej ustawy odbędzie się jeszcze w dniu dzisiejszym w godzinach popołudniowo-wieczornych. Resztę głosowań przeprowadzimy na zakończenie posiedzenia w dniu jutrzejszym. Jeżeli obrady będą przebiegać sprawnie, powinniśmy gdzieś we wczesnych godzinach popołudniowych zakończyć jutro posiedzenie.
Wysoka Izbo, przystępujemy do rozpatrzenia punktu pierwszego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg krajowych.
Ustawa ta została uchwalona przez Sejm na czterdziestym drugim posiedzeniu w dniu 27 lutego bieżącego roku. Do naszej Izby została przekazana 3 marca 2003 r. Następnego dnia, zgodnie z art. 68 naszego regulaminu, skierowałem ją do Komisji Skarbu Państwa i Infrastruktury. Komisja po rozpatrzeniu ustawy przygotowała swoje sprawozdanie w tej sprawie, które mają państwo przed sobą - w druku nr 344A. Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 344.
Proszę sprawozdawcę Komisji Skarbu Państwa i Infrastruktury, pana senatora Kazimierza Drożdża, o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji.
Bardzo proszę, Panie Senatorze.
Senator Kazimierz Drożdż:
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!
Mam zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie sprawozdanie z posiedzenia Komisji Skarbu Państwa i Infrastruktury, która w dniu 19 marca bieżącego roku rozpatrywała ustawę o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg krajowych, zawartą w druku senackim nr 344.
Ta ustawa - uchwalona przez Sejm w dniu 27 lutego 2003 r. - ma stanowić podstawę prawną zdecydowanego uproszczenia postępowania w sprawach dotyczących przygotowania i realizacji budowy dróg krajowych, zwłaszcza autostrad. W związku z tym określa ona zasady i warunki lokalizacji dróg, nabywania nieruchomości pod drogi i realizacji inwestycji drogowych, a także organy właściwe w tych sprawach.
Ustawa jest elementem całościowej koncepcji zmian w polskim ustawodawstwie, mającej na celu przyspieszenie budowy oraz modernizacji autostrad i innych dróg krajowych. Niemniej jednak, w związku z odrzuceniem przez Sejm projektu ustawy o budowie i eksploatacji dróg krajowych, tak zwanej ustawy winietowej, komisja proponuje przyjęcie kompleksu poprawek, które mają umożliwić funkcjonowanie ustawy w obowiązującym systemie prawnym, jak również poprawek redakcyjnych.
Konstrukcja ustawy została opracowana z myślą o jednoczesnym uchwaleniu ustawy o budowie i eksploatacji dróg krajowych. Projekt tej ustawy przewidywał określenie warunków przygotowania i prowadzenia budowy i eksploatacji dróg, zasad finansowania tej działalności, zasad koncesjonowania budowy i eksploatacji autostrad, zasad koncesjonowania eksploatacji autostrad, warunków zawierania umów koncesyjnych oraz zasad ustalania i poboru wprowadzonej opłaty drogowej - zwanej powszechnie opłatą winietową - przy jednoczesnym uchyleniu ustawy z dnia 27 października 1994 r. o autostradach płatnych, Dziennik Ustaw Nr 110 z 2001 r. Projekt ten przewidywał również utworzenie przedsiębiorstwa państwowego "Drogi Krajowe", jako podmiotu powołanego do wykonywania działalności gospodarczej w zakresie budowy lub eksploatacji dróg oraz zniesienie Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad jako centralnego organu administracji rządowej właściwego w sprawach dróg krajowych i autostrad.
Ponieważ rozpatrywana ustawa odwołuje się do postanowień tego projektu, szczególnie w zakresie obowiązków, zadań i kompetencji PDK, należy wprowadzić w niej szereg zmian.
Uwzględniając to wszystko, komisja uznała, że statuowane w ustawie obowiązki, zadania i kompetencje w zakresie przygotowania i realizacji inwestycji w odniesieniu do dróg krajowych powinny należeć do Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad. Proponujemy tutaj dziewięć poprawek. Ja tylko wymienię ich numery, nie będę ich omawiał, ponieważ państwo senatorowie otrzymali sprawozdanie, gdzie te poprawki, a jest ich dwadzieścia siedem, są zawarte. Tak więc są to poprawki: pierwsza, druga, siódma, dziewiąta, czternasta, piętnasta, dwudziesta, dwudziesta pierwsza i dwudziesta druga.
Ponadto przyznanie generalnemu dyrektorowi roli organu wiodącego w sprawach regulowanych ustawą oznacza konieczność modyfikacji tych przepisów, które przewidywały określone uprawnienia w sferze cywilnoprawnej PDK jako przedsiębiorstwa państwowego, a których podmiotem nie może być Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, będąca jednostką organizacyjną Skarbu Państwa. I tutaj komisja proponuje sześć poprawek: dziesiątą, dwunastą, trzynastą, szesnastą, siedemnastą i dziewiętnastą.
Komisja uznała również, że niezbędne jest dokonanie odpowiednich zmian w ustawie o autostradach płatnych oraz wprowadzenie przepisu zawieszającego na czas obowiązywania rozpatrywanej ustawy stosowanie tych przepisów ustawy o autostradach płatnych, które dotyczą lokalizacji autostrad oraz nabywania nieruchomości pod autostrady. Są to poprawki osiemnasta i dwudziesta trzecia.
Mając na uwadze poprawność legislacyjną ustawy, komisja proponuje zmianę w art. 16 ust. 2 polegającą na wskazaniu najkrótszego terminu wydania nieruchomości, który może być określony w decyzji o wywłaszczeniu. Jest to poprawka ósma.
Komisja uznała także, że błędnie sformułowany został przepis końcowy ustawy, czyli art. 44, przewidujący jej czasowe obowiązywanie do dnia 31 grudnia 2007 r. z wyjątkiem rozdziałów 5 i 6. Należy bowiem podkreślić, że rozdział 5 zawiera takie zmiany w obowiązujących przepisach, które zawsze skutkują nadaniem nowego brzmienia zmienianym ustawom - bez ograniczenia czasowego. Mając to na uwadze, komisja proponuje odpowiednią zmianę zapisaną w poprawce dwudziestej czwartej.
Niezależnie od tych uwag komisja proponuje dokonanie innych zmian, wynikających z konieczności doprecyzowania przepisów ustawy, zapewnienia jej wewnętrznej spójności, a także zachowania poprawnych konstrukcji redakcyjnych. Są to poprawki: trzecia, czwarta, piąta, szósta, jedenasta, dwudziesta piąta, dwudziesta szósta i dwudziesta siódma. Razem jest to osiem poprawek.
Wysoki Senacie, Panie i Panowie Senatorowie, w imieniu Komisji Skarbu Państwa i Infrastruktury wnoszę o przyjęcie projektu uchwały, zawartego w druku senackim nr 344A. W konkluzji pozwalam sobie stwierdzić, iż przedłożony projekt ustawy w zakresie dróg krajowych jest zgodny z prawem Unii Europejskiej, co potwierdza odpowiedni resort. Dziękuję za uwagę.
Marszałek Longin Pastusiak:
Dziękuję panu senatorowi.
Czy ktoś z państwa senatorów chciałby zadać krótkie pytanie z miejsca panu senatorowi sprawozdawcy? Tak.
Bardzo proszę, pani senator Liszcz.
Senator Teresa Liszcz:
Mam pytanie dotyczące istotnej zmiany, którą wprowadziła komisja. Mianowicie chodzi o zmianę podmiotu, który będzie głównym realizatorem tej ustawy. W miejsce przedsiębiorstwa państwowego "Drogi Krajowe" wprowadza się Dyrektora Generalnego Dróg Krajowych i Autostrad oraz Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Jaki jest status generalnego dyrektora? Czy jest on organem administracji? Jaki jest status dyrekcji? Czasem się używa w przepisach zwrotu "generalna dyrekcja dróg krajowych", a czasem "generalny dyrektor". Jaki jest status tych podmiotów?
Marszałek Longin Pastusiak:
Bardzo proszę, Panie Senatorze.
Senator Kazimierz Drożdż:
Pani Senator, jeżeli chodzi o ten projekt ustawy, który prezentuję na dzisiejszym posiedzeniu, to znika zapis PDK, czyli polskie czy państwowe "Drogi Krajowe". Podmiotem będzie Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad. Jest to podmiot, który istnieje do dnia dzisiejszego i który ma swój statut. Gdyby pani profesor miała szczegółowe pytanie, to gościmy tu dzisiaj pana ministra infrastruktury, Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad, który będzie uprzejmy zapoznać panią profesor ze szczegółami.
Senator Teresa Liszcz:
A czy mogę dopytać? Bo dzisiaj istnieje Dyrekcja Krajowa Dróg Publicznych. Jak się ma Dyrekcja Krajowa Dróg Publicznych do Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad?
Senator Kazimierz Drożdż:
Dyrekcji nie ma. Na dzień dzisiejszy istnieje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad na czele z generalnym dyrektorem. Ale przewidywał to ten projekt, który był w Sejmie, ale został...
(Głos z sali: Nieuchwalony.)
Tak, nie został uchwalony, więc tutaj takiego zapisu nie ma.
(Senator Teresa Liszcz: Pan senator nie powiedział, jaki status, to jest...)
(Marszałek Longin Pastusiak: Pani Senator, ale...)
Jest organem administracji.
(Rozmowy na sali)
Marszałek Longin Pastusiak:
Dziękuję bardzo.
Proszę, aby było pytanie - odpowiedź, pytanie - odpowiedź, żebyśmy tutaj sobie takiej rozmówki nie prowadzili między senatorem sprawozdawcą a resztą sali.
Bardzo proszę, kto z państwa senatorów chciałby jeszcze zadać pytanie? Nie widzę chętnych.
Dziękuję, Panie Senatorze.
(Senator Kazimierz Drożdż: Dziękuję, Panie Marszałku.)
Ustawa, nad którą debatujemy, była oczywiście rządowym projektem ustawy. Do reprezentowania stanowiska rządu w toku prac w Senacie został upoważniony minister infrastruktury.
Witam w Senacie sekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury, pana ministra Andrzeja Piłata. Informuję Wysoką Izbę, że gościmy w Senacie także pana Tadeusza Suwarę, generalnego dyrektora Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Chciałbym zapytać pana ministra Piłata, czy chce zabrać głos i przedstawić stanowisko rządu w sprawie rozpatrywanej ustawy.
Bardzo proszę, Panie Ministrze, na trybunę senacką.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Infrastruktury Andrzej Piłat:
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!
Chciałem zabrać głos nie tylko po to, żeby przedstawić stanowisko rządu, bo ono jest znane... Muszę powiedzieć, że w zasadzie pan senator Drożdż, referując prace komisji, w zasadzie także już przedstawił... Ale myślę, że jestem zobowiązany przekazać Wysokiej Izbie trochę innych uwag dotyczących tej ustawy, bo to nie jest zwykła ustawa, taka, nad którymi zazwyczaj debatują Sejm i Senat. To jest ustawa, która towarzyszyła rządowemu programowi dotyczącemu przyśpieszenia w Polsce budowy dróg i autostrad. I to znacznego przyśpieszenia, bo zakładaliśmy, że będzie ono co najmniej pięciokrotne w odstępie jednego roku, jeśli chodzi o liczbę budowanych dróg i autostrad.
W tak zwanym pakiecie cały czas były dwie ustawy: ta ustawa, którą obecnie rozpatruje Wysoka Izba, i ustawa, o której już wspomniał pan senator Drożdż, w skrócie nazywana winietową.
W ustawie winietowej właściwie były zawarte trzy kwestie. Pierwsza dotyczyła tak zwanych opłat winietowych dla użytkowników samochodów osobowych. Przypominam, że samochody ciężarowe już od ubiegłego roku posiadają winiety i płacą... Ta ustawa dotyczyła samochodów osobowych. Dalej, stworzenia podmiotu pod nazwą PDK - była już o tym mowa - czyli państwowa dyrekcja dróg krajowych, który miał generować środki na budowę dróg. Środki miały pochodzić z różnych źródeł, miały to być i środki własne, i państwowe, i z różnych instytucji międzynarodowych. Był także podział obowiązków między ministra właściwego, PDK i inne instytucje, które miały nadzorować budowę dróg, a następnie przestrzeganie na tych drogach wszelkich przepisów.
Po półrocznej pracy w podkomisjach, a potem w komisjach, po zmianach nazewnictwa i kolejnych poprawkach, także rządowych, już podczas trzeciego czytania tak zwana ustawa winietowa nie uzyskała większości i przepadła w Sejmie. Ustawa mówiąca o budowie dróg, która była w pakiecie razem z nią, zyskała uznanie Izby sejmowej i znalazła się w Senacie.
Ja chcę skorzystać z okazji, Panie Marszałku, i powiedzieć, że ta ustawa wymagała bardzo wielkiej pracy, tutaj w Senacie, dlatego że, w związku z tym, że ona była w pakiecie, to i niektóre nazewnictwo i niektóre sformułowania były tak dopasowane, aby współgrały z ustawą, która nie przeszła. Trzeba było ogromnie dużo pracy w Senacie, żeby - można powiedzieć - zapisy tej ustawy dostosować do warunków funkcjonowania ustawy samoistnej. W tej chwili ustawa posiada wszelkie cechy ustawy samoistnej.
Chciałbym skorzystać z okazji i podziękować wszystkim paniom i panom senatorom, a także legislatorom Senatu. Myślę, że świetnie zorganizował tę pracę głównie pan przewodniczący Komisji Skarbu Państwa i Infrastruktury, senator profesor Marian Noga. Korzystam z okazji i w imieniu rządu chcę bardzo gorąco za to podziękować. Jak mówię, prace w Sejmie trwały pół roku, były bardzo żmudne, w Senacie prace trwały po nocach i również były bardzo intensywne. Bardzo dziękuję. To po pierwsze.
Po drugie, chcę powiedzieć, że ta ustawa ma dla nas, dla rządu ogromne znaczenie. Mimo że tamta ustawa padła, my w tej chwili jesteśmy na takim etapie, że już prawie gotowy jest drugi projekt zmiany ustawy, który przygotuje inny instrument do gromadzenia środków. Chcę powiedzieć, że nie zrezygnowaliśmy z przyśpieszonego tempa budowy dróg i autostrad. Nie zrezygnowaliśmy.
Oczywiście będzie roczne opóźnienie, to znaczy mamy rok opóźnienia, bo ustawa miała już funkcjonować. Nie da się go zniwelować, nawet gdyby nowa ustawa w ekspresowym trybie przeszła przez Sejm. Chcę jednak powiedzieć, że jest już gotowy projekt zmian. Nie jest to nowa ustawa, tylko projekt zmian w ustawie o budowie autostrad. Jest próba ponownego uruchomienia funduszu autostradowego, który funkcjonuje przy Banku Gospodarstwa Krajowego, i uczynienia z niego pewnego instrumentu finansowania, pożyczek, kredytów itd. Chodzi o to, żeby maksymalnie, jak tylko się da rozpocząć budowę dróg i autostrad.
Jeśli chodzi o tę ustawę, to jest to dla wszystkich, którym zależy, żeby szybciej budować drogi i autostrady, swoisty promyk nadziei. Zwłaszcza dla budowlańców i dla tych, którzy decydują. Dotychczas od decyzji o budowie do wydania decyzji o lokalizacji i przebiegu mijało - w granicach trzech, czterech lat. My mamy rozpoczęte budowy, także autostrad czy obwodnic, które w wyniku zaskarżenia - na przykład przez właściciela kawałka gruntu - po prostu zostały przerwane. I już prawie rok upłynął odkąd przerwano prace, które były zaawansowane i trwały -prace przy budowie najczęściej obwodnic, ale także autostrad.
Chcę powiedzieć, że na prośbę samorządów, zwłaszcza prezydentów dużych miast, w tym Warszawy, Krakowa itd., już w trakcie prac doprowadziliśmy do tego, że w ustawie jest zapis mówiący, iż obowiązuje ona także w przypadku budowy dróg krajowych przebiegających przez miasta na prawach powiatów. Można więc powiedzieć, że spełniliśmy prośby prezydentów i samorządów. Bardzo im na tym zależało, bo problemy własnościowe, decyzyjne w miastach były jeszcze trudniejsze niż na otwartym terenie. W wielu miastach często wręcz uniemożliwiały prace. Po prostu tak długo trwał proces przygotowawczy, że uniemożliwiał przygotowanie.
Chcę zwrócić uwagę, że jest to ustawa, której zapisy stanowią, iż nowe rozwiązania będą obowiązywać tylko do 2007 r. Nie jest to więc ustawa na stałe, tylko - jak mówimy - na kilka lat. Pozwoli ona jednak na podjęcie decyzji w związku z budową najważniejszych dróg i autostrad.
Chcę także bardzo mocno podkreślić - to od początku było przedmiotem naszej troski - iż wszystkich właścicieli gruntów zajętych pod drogi krajowe i autostrady: i właścicieli prywatnych, i samorządy, i różne podmioty, dotyczą zapisy, które pozwolą im otrzymać właściwe wynagrodzenie, to znaczy takie, jakie w danym momencie stosuje się na danym terenie. Mało tego, jeżeli właściciele nie będą zadowoleni z decyzji, będą mogli odwołać się do sądów. Ale - to jest istotna różnica - jeżeli właściciel działki odwoła się, że tak powiem, do sądu, to nie wstrzyma budowy drogi czy autostrady, tak jak dziś. Nie będzie to wstrzymywało prac. Można się odwoływać od jednego sądu do drugiego, jak nieraz bywa, i to, co ostatecznie sąd zasądzi, po prostu zostanie wypłacone. Inaczej mówiąc, wszystkim zostały zagwarantowane właściwe odszkodowania, czyli nic nie będzie jakby zabierane z naruszeniem prawa. Chodzi tylko o to, że odwołanie się do jakiejkolwiek instancji sądu nie będzie wstrzymywało budowy.
Jest to ustawa kontrowersyjna, my tego nie ukrywamy, i rząd tego od początku nie ukrywał.
Oczywiście w trakcie prac nad tą ustawą zgłaszały się różne instytucje ochrony środowiska itp., twierdząc, że decyzje w niej zawarte są jakoby zbyt radykalne i odnoszą się do ochrony środowiska, do związanych z ochroną środowiska spraw w sposób bardziej radykalny niż dotychczas. Otóż ja chcę powiedzieć, że ta ustawa była długo dyskutowana z Ministerstwem Środowiska i ze specjalistami od ochrony środowiska, i naszym zdaniem ona w pełni tę ochronę zapewnia, właśnie dlatego że odpowiednie instytucje przed wydaniem decyzji będą o wszystkie tego typu kwestie pytane. Ona zapewnia tylko to, że właściwy wojewoda będzie mógł wydać decyzję nawet przy sprzeciwie takiej czy innej organizacji ochrony środowiska. Mieliśmy już dzisiaj takie bardzo niedobre, muszę powiedzieć, przykłady, że w trakcie budowy, gdzieś tam jakaś instytucja związana z ochroną środowiska nawet nie w tym województwie, zgłaszała zastrzeżenia do różnego rodzaju problemów i to bardzo wydłużało proces przygotowania decyzji.
Chcę też wreszcie powiedzieć, że właśnie w związku z tym, że ta ustawa jest tak kontrowersyjna, w związku z tym, że dotyczy prawa własności oraz ochrony środowiska, została ona poddana szczególnym zabiegom, szczególnie wnikliwym ocenom ze strony profesorów, specjalistów konstytucjonalistów. Sprawdzono, po pierwsze, czy jest ona zgodna z konstytucją, po drugie, czy rzeczywiście spełnia wszelkie warunki ochrony własności, zwłaszcza własności samorządów - w sposób szczególny było tutaj badane to, czy przypadkiem nie pozbawia samorządów jakichkolwiek uprawnień. Ta ustawa była więc badana w Sejmie przez wszystkich potrzebnych do tego specjalistów, jakich z jednej strony powołała sejmowa Komisja Infrastruktury, z drugiej zaś marszałek Sejmu. Odbyły się długie dyskusje i uzgodniono ostatecznie, iż nie tylko UKIE nie ma do niej uwag, ale także opinie, które ze sobą mamy, opinie uznanych specjalistów konstytucjonalistów w tej chwili nie wnoszą zastrzeżeń. W tej chwili, ponieważ została ona oczywiście w trakcie prac sejmowej komisji dopracowana, niektóre zapisy były jeszcze trochę zmieniane. Ale to było uzgadniane z rządem i obecnie, można powiedzieć, jest wspólne stanowisko w tej sprawie, że ustawa spełnia wszelkie wymogi, które są niezbędne przy takim stosowaniu prawa. Choć nie ukrywamy, jak powiadam, że jest ona kontrowersyjna jak każda tego typu ustawa.
Ja chciałbym zwrócić się do Wysokiej Izby jeszcze raz z prośbą o przyjęcie tej ustawy wraz z poprawkami, bo ona naprawdę pozwoli nam na znaczne przyśpieszenie w ruszeniu z programem budowy dróg i autostrad. Jest tutaj na sali, jak mówił pan marszałek, generalny dyrektor dróg krajowych i autostrad. Dla niego ta ustawa jest, można by powiedzieć, swoistym promykiem nadziei na przyszłość, na to, że rzeczywiście zacznie szybciej i, co jest najważniejsze, skuteczniej budować.
Pani profesor pytała, dlaczego to nie jest generalna dyrekcja tylko generalny dyrektor. W obecnych zapisach organem jest już wszędzie generalny dyrektor, a generalna dyrekcja jest przydana do pomocy organowi, którym jest generalny dyrektor. Podobnie zresztą jak w ministerstwach, gdzie minister jest organem, a całe ministerstwo urzędem, który go wspomaga. Tu jest podobnie, wręcz przez analogię. Dziękuję, Panie Marszałku.
Marszałek Longin Pastusiak:
Dziękuję, Panie Ministrze.
I przechodzimy do pytań. Widzę, że się państwo senatorowie zgłaszają.
Pan senator Szafraniec, bardzo proszę. Później pani senator Liszcz.
Senator Jan Szafraniec:
Panie Ministrze, powiedział pan, że ta ustawa jest bardzo kontrowersyjna. Chciałbym się dowiedzieć, czy ta kontrowersyjność nie bierze się z kolizji między tą ustawą a Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej. Mam tutaj na myśli art. 21, który mówi, że wywłaszczenie jest dopuszczalne jedynie wówczas, gdy jest dokonywane na cele publiczne i za słusznym odszkodowaniem. I czy nie uważa pan, że w ustawie brak jest regulacji, które precyzowałyby warunki tegoż słusznego odszkodowania? Czy nie to jest istotą tej kontrowersyjności? Dziękuję.
Marszałek Longin Pastusiak:
Zechciałby pan, Panie Ministrze, zebrać najpierw pytania, czy od razu...?
(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Andrzej Piłat: Właśnie nie wiem, jak pan marszałek zdecyduje, czy kolejno, czy po kilka pytań.)
Słucham?
(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Andrzej Piłat: Czy będziemy odpowiadali kolejno, Panie Marszałku?)
To panu zostawiamy decyzję - jak panu wygodnie.
(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Andrzej Piłat: Ja się tak umówiłem ze swoimi doradcami, że przy niektórych z pytań w kwestiach prawnych i innych koledzy będą mi podpowiadali.)
To może wobec tego zbierzemy najpierw pytania, dobrze?
Pani senator Liszcz.
Senator Teresa Liszcz:
Ja bym jednak zaczęła od pytania dotyczącego statusu tego generalnego dyrektora i generalnej dyrekcji. Ja sobie też tak wyobrażałam, że generalny dyrektor to jest organ, a dyrekcja to jest aparat pomocniczy, ale w art. 20 generalna dyrekcja występuje jako podmiot, który może otrzymać trwały zarząd nieruchomości stanowiącej własność Skarbu Państwa. Ona tu występuje jako podmiot, a nie aparat pomocniczy. To jest pierwsza sprawa, zresztą nie najważniejsza.
Przede wszystkim chcę zapytać o to, jak to jest możliwe, żeby w kraju, gdzie istotna część administracji publicznej należy do samorządu terytorialnego, przy lokalizacji autostrad samorządy wszystkich szczebli miały czternaście dni na wyrażenie opinii w sprawie wniosku o lokalizację? I jaki charakter ma ta opinia? Z tekstu ustawy wynika, że niewiążący. A więc chodzi tylko o to, żeby samorząd miał zapytać i odczekać czternaście dni, gdy tymczasem jakikolwiek sprzeciw, nawet ze strony wszystkich szczebli samorządu, nie ma znaczenia prawnego. Tak ja to rozumiem. Czy rzeczywiście tak jest, czy pan minister to potwierdza?
Kolejna kwestia. Dlaczego nie przestrzegamy dyrektywy unijnej dotyczącej trybu konsultacji decyzji oddziałujących na środowisko, a niewątpliwie decyzja o lokalizacji autostrady do takich należy, nie przestrzegamy pełnej procedury uzgodnieniowej? Chodzi o dyrektywę 337 z 1985 r., która przewiduje między innymi konsultacje społeczne. Dlaczego zamiast tego jest tylko uproszczony raport?
Kolejna kwestia. Kto ma sporządzić ten raport w sprawie oddziaływania lokalizacji autostrady na środowisko? Czy będzie to niezależny ośrodek ekspercki czy też inwestor? Jeżeli to będzie inwestor, to prawdopodobnie zawsze wyda opinię, że wszystko jest w porządku.
I ostatnia kwestia. Jak to możliwe, że pozwala się nadawać rygor natychmiastowej wykonalności, nawet zobowiązuje wojewodę do nadania rygoru natychmiastowej wykonalności decyzji o lokalizacji jeszcze przed upływem terminu do ewentualnego odwołania, że pozwala się zająć nawet zabudowaną nieruchomość i łaskawie przewiduje się jakiś lokal zamienny dla właściciela? Jaki lokal zamienny? Jeśli to był dom, na przykład z warsztatem na parterze, warsztatem, który był ośrodkiem działalności gospodarczej, to co? Czy lokal zamienny zamiast tego to może być pokój z kuchnią?
To są moje główne pytania. Jeśli mam czas, to jeszcze jedno szczegółowe.
Wiadomo, że autostrady bardzo wpływają na życie zwierząt. W cywilizowanych krajach buduje się w określonych odstępach przepusty, które pozwalają zwierzętom przechodzić bezpiecznie z jednej strony na drugą. Kiedy i kto będzie myślał o tych przepustach? Gdzie to będzie zagwarantowane? Czy o tym się w ogóle myśli?
Chyba mój czas się wyczerpał, więc...
Marszałek Longin Pastusiak:
Dziękuję.
Pan senator Sztorc, a potem pan senator Dzido.
Senator Józef Sztorc:
Panie Ministrze, ja mam takie dwa krótkie pytania.
W art. 5 w pkcie 1 jest napisane, że mapy w skali co najmniej 1:5000 przedstawiają proponowany przebieg drogi, zaś w pkcie 3 mówi się o mapach, a już nie o skali map. Różne... Niedawno uchwalaliśmy ustawę o zagospodarowaniu przestrzennym i okazuje się, że tu jest pełna dowolność. Czy pan sobie wyobraża, że inaczej pan będzie miał z dziesięciu powiatów te mapy w różnych skalach? Czy nie uważa pan, że trzeba to w jakiś sposób ujednolicić?
I jeszcze pan wspomniał o winietach. Co trzecia chyba na drodze ciężarówka to ta mała ciężarówka z klatkami, ich jest najwięcej. Czy od nich też się płaci winiety? Dziękuję bardzo.
Marszałek Longin Pastusiak:
Dziękuję.
Pan senator Dzido.
Senator Henryk Dzido:
Panie Marszałku, Panie Ministrze, ja mam dwa pytania. Tyczą one dwóch kwestii.
Po pierwsze: czy ministerstwo przewiduje negatywne konsekwencje pozytywnego zaopiniowania decyzji bądź wydania opinii poprzez niedziałanie - to jest art. 2 i 5 - tam gdzie w grę wchodzi termin czternasto- i trzydziestodniowy? Jeżeli nie będzie takiej opinii, to jakie mogą być konsekwencje negatywne? I czy termin ten można przedłużyć, a jeżeli tak, to w jakich warunkach. Ustawa nie dopuszcza możliwości, tak wynika z zapisu, żeby termin ten został przedłużony.
Po drugie, ustawa określa, Panie Ministrze, sposób przejmowania nieruchomości pod pas drogi, i to jest dla mnie czytelne, i przekonywające, bo wiadomo, po jakich cenach, i w jaki sposób. Ale jest też art. 13 ust. 3, mówiący, że tak zwane resztówki, nieruchomości nieprzejmowane pod pas drogi, które już nie nadają się do prawidłowego wykorzystania na dotychczasowe cele, będą na wniosek właściciela czy użytkownika nabywane razem z przejętą działką przez Skarb Państwa. Moje pytanie jest następujące: na jakich zasadach i po jakich cenach? Czy po cenach nieruchomości przejmowanej pod pas drogi, czy po innych? Dziękuję.
Marszałek Longin Pastusiak:
Dziękuję.
Pan senator Janowski.
Senator Mieczysław Janowski:
Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.
Panie Ministrze, kilka krótkich pytań. Art. 2 ustawy mówi o tym, że wojewoda wydaje decyzję o ustaleniu lokalizacji na wniosek PDK, i to będzie zmienione, bo, jak rozumiem, ten wniosek będzie teraz wydawał wojewoda na prośbę generalnego dyrektora. Ale powinno to być skorelowane z planem zagospodarowania przestrzennego kraju, drogi krajowe muszą przecież być w tym planie uwzględnione. Wobec tego, w jaki sposób to powiązanie będzie wynikało z przepisów tej ustawy czy innych ustaw?
Jest tutaj mowa, i tego dotyczy moje drugie pytanie, o formie własności - chodzi o użytkowanie. Ja sądzę, że wszędzie chodzi o użytkowanie wieczyste. Czy tak? A jeśli tak, to czy to nie powinno być explicite dopisane? Dlatego że w niektórych przepisach, między innymi w art. 13, jest mowa o użytkowniku wieczystym, a gdzie indziej nie.
I pytanie ostatnie dotyczące skreślenia art. 54 z ustawy, która jest bardzo ważna, a która wiąże się z ochroną środowiska. Ten raport jest jakby szczególnym podejściem do ogólnego raportu, o którym mówi prawo ochrony środowiska. W art. 54, który państwo proponujecie wyrzucić, mowa jest o pewnych newralgicznych odcinkach, o próbach rozwiązywania konfliktów, które mogą narastać. Dlaczego państwo zdecydowaliście się na skreślenie tego artykułu? Dziękuję.
Marszałek Longin Pastusiak:
Dziękuję.
Pan senator Romaszewski.
Senator Zbigniew Romaszewski:
Panie Ministrze, ja mam dwa pytania. Jedno dotyczy art. 5 ust. 1 pkt 6, mianowicie opinii ministra właściwego do spraw środowiska w odniesieniu do inwestycji lokalizowanych na obszarach parków narodowych, rezerwatów przyrody, parków krajobrazowych, obszarów objętych itd., itd. Ja bardzo przepraszam, Panie Ministrze, ale jeżeli chodzi o parki narodowe i rezerwaty przyrody, to są one ustalane aktem o randze ustawy. Co w tej sprawie ma do rzeczy opinia ministra? Takie kwestie łatwo sprawdzić, biorąc "Dziennik Ustaw". Można sprawdzić, że jest to akt ustawowy i w tym momencie sprawa jest całkowicie, ale to całkowicie jasna. Tak więc nie rozumiem, po co jest ta opinia i czy w ogóle takie lokalizacje mogą być brane pod uwagę. To jest pierwsza sprawa.
Drugie pytanie dotyczy art. 8, gdzie jest mowa o tym, że wojewoda nadaje decyzji o ustaleniu lokalizacji drogi rygor natychmiastowej wykonalności na wniosek PDK - i teraz - uzasadniony interesem społecznym lub gospodarczym. Interesem gospodarczym, ale czyim? My mamy teraz do czynienia z gospodarką, generalnie rzecz biorąc, prywatną. Dlaczego czyimś... Jest to po prostu zasadnicza nierówność stron. Ktoś ma jakieś gospodarstwa, a ktoś inny chce w tym miejscu budować drogę. Tak wygląda sytuacja wolnorynkowa. Interes społeczny - to rozumiem. Ale interes gospodarczy? Czyj? Trzeba by doprecyzować, o co chodzi. Komuś jest wygodniej tędy drogę poprowadzić, bo jest na przykład krócej.
Marszałek Longin Pastusiak:
Dziękuję.
Czy ktoś z państwa senatorów ma jeszcze pytania?
Po raz drugi pan senator Sztorc.
Bardzo proszę.
(Senator Józef Sztorc: Zostało mi jeszcze piętnaście sekund.)
Dobrze, proszę bardzo, dodaję panu jeszcze jedną sekundę.
Senator Józef Sztorc:
Panie Ministrze, bardzo bym prosił jeszcze o taką krótką odpowiedź. W załączniku mamy pkt 18, w którym jest napisane tak: "streszczenie informacji zawartych w raporcie w języku niespecjalistycznym". Czy to znaczy, że ma to być język góralski, kaszubski czy... Nie spotkałem się z językiem niespecjalistycznym.
Marszałek Longin Pastusiak:
Dziękuję.
Będziemy chyba musieli zasięgnąć rady, konsultacji językoznawcy w tej sprawie, Panie Ministrze.
Nie widzę więcej pytań.
Panie Ministrze, bardzo proszę do części z tych...
A, jeszcze pani senator Janina Sagatowska.
Bardzo proszę.
Senator Janina Sagatowska:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Panie Ministrze, chodzi mi o art. 5 ust. 3. Czym kierował się rząd, rezygnując z uzgodnień, z pozwoleń organów właściwych, ministra czy innych, i opierając się wyłącznie na opiniach? Z chwilą wejścia w życie ustawy opinie... Wiadomo, jaki jest ciężar gatunkowy opinii, uzgodnień itd. Dlaczego wszystkie uzgodnienia, pozwolenia zastępuje się tylko opiniami? Dziękuję bardzo.
Marszałek Longin Pastusiak:
Dziękuję.
Tak, bardzo proszę, pan senator Bachleda.
Senator
Franciszek Bachleda-Księdzularz:
Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.
Panie Ministrze, moje pytanie jest następujące: jaka ewentualnie ilość środków finansowych może ulec zaprzepaszczeniu czy przepadkowi lub zamrożeniu - może to słowo jest lepsze - w przypadku, gdyby ta ustawa nie weszła w życie? Dziękuję bardzo.
Marszałek Longin Pastusiak:
Tak, dziękuję.
Jak rozumiem, to już wszystkie pytania do pana ministra.
Bardzo proszę, Panie Ministrze, bo na część pytań pewnie chciałby pan odpowiedzieć osobiście, a do części desygnowałby pan swoich współpracowników.
Bardzo proszę.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Infrastruktury Andrzej Piłat:
Bardzo dziękuję, Panie Marszałku.
Można powiedzieć, że pytania państwa senatorów tak na dobrą sprawę dotyczyły - zauważcie Państwo - w dużej mierze trzech kwestii. One się różniły szczegółami, ale w dużej mierze dotyczyły trzech kwestii.
Jedna to tryb natychmiastowy ze strony wojewody i jego uprawnienia w tym względzie. Generalnie biorąc, chodzi o to, o czym mówiła pani senator Sagatowska - jeśli można zacząć od końca - kiedy pytała, dlaczego pozwolenia i uzgodnienia zastąpiliśmy opiniami. To jest właśnie sedno tej ustawy. Pani zadała takie krótkie pytanie, ale ono mówi o sednie tej ustawy. Właśnie na tym polega ta ustawa, którą my nawet nazwaliśmy specustawą, żeby to było jasne, bez żadnego ukrywania, że gdybyśmy w niej zastosowali to samo, co w poprzednich, czyli wszelkie opinie, uzgodnienia... no to właśnie opinie i uzgodnienia trwały dwa, trzy lata, a chcemy to skrócić do pół roku. Można powiedzieć, że zawsze znalazła się jakaś instytucja, której nie podobał się przebieg danej drogi czy autostrady na terenie danego województwa. Nawet jeżeli jedenaście instytucji uzgodniło, to długo trwało, zanim uzgodniła ta dwunasta, a bywało, że w ogóle nie uzgodniła. Procedura podejmowana po to, żeby przekonać, żeby uzgodnili, bo trzeba było uzgodnić, a to nie to samo co wydanie opinii, bo opinię można...
Zresztą w tym samym zakresie mieszczą się pytania, które zadawał pan senator Romaszewski, o interes społeczny, gospodarczy. Interes społeczny, gospodarczy ocenia wojewoda. Myśmy oczywiście uznali, że wojewoda jest przedstawicielem rządu na danym terenie, więc może oceniać interes społeczny i gospodarczy tylko z punktu widzenia interesów państwa, a nie indywidualnych obywateli, grup, podmiotów itd. To właśnie dlatego on jest w tym zakresie decydentem, a nie inne podmioty czy inne osoby, bo my uważamy, że on taką funkcję pełni i jeżeli ją pełni słusznie, godnie, zgodnie z prawem, to powinien zapewnić nam, że ten interes będzie spełniony i pod względem społecznym i gospodarczym.
Oczywiście można mieć zastrzeżenia w tej mierze i takie pytanie padło... Można z grubsza rzec, że ja powiedziałem, iż ustawa jest kontrowersyjna, i zapytać, czy przypadkiem te kontrowersje nie są związane z tym, że niektóre zapisy nie są konstytucyjne. Ja to tłumaczyłem, ale jeżeli, że tak powiem, niezbyt dobrze, to jeszcze powtórzę. Po pracy w podkomisji i komisji w Sejmie projekt tej ustawy został poddany bardzo szczegółowym badaniom specjalistów od konstytucji, konstytucjonalistów. Można powiedzieć, że specjalnie tą ustawą zajęli się wszyscy legislatorzy i specjalne biuro w Sejmie. Sejm zlecił też na zewnątrz wykonanie w tej materii specjalnych ekspertyz. W samym Sejmie wniesione zostały dwie czy trzy poprawki, bo konstytucjonalistom wydawało się, że zbyt wąsko albo zbyt płytko uzgodniliśmy to, co dotyczy własności samorządów, bo samorząd jest pod szczególną opieką, ochroną itd. W Sejmie zostało to nawet wzmocnione zapisami mówiącymi, że wszystko to, co jest już samorządu, musi być absolutnie ochronione, obronione, żeby to nie było traktowane, broń Boże, jak własność państwa, własność państwowa. Tu musi nastąpić wyraźny rozdział i to zostało zapisane.
Po tych zapisach i innych, dotyczących kontrowersji, kontrowersji związanej z tym, czy - bo tu znów kilkoro z państwa pytało o ten problem - zastąpiliśmy raportem swoistym, krótszym całościowy, obowiązujący dotychczas, że tak powiem, ocenę ochrony środowiska w związku z przebiegiem itd.... Tak między nami mówiąc, dotychczas było tak, że były, można powiedzieć, robione dwa raporty. Jeden był robiony przed, i to było bardzo żmudne, długo trwało itd. Przy okazji odpowiadam, kto to będzie robił: na zlecenie wykonawcy będą to robiły specjalistyczne służby, związane z działaniem tego typu jak ochrona środowiska. Zresztą tu jest dyrektor generalny i może nawet szczegółowo, jak by chciał, odpowiedzieć, jakie to instytucje dotychczas to robią.
(Senator Teresa Liszcz: Prywatne, publiczne?)
Powiadam: możemy podać nazwy, jeżeli pani senator chce, kto dotychczas to robił. I tak będzie dalej. Tylko problem polega na tym, że ten raport nie będzie tak szczegółowy jak poprzednio i jego przygotowanie nie będzie trwało tak długo.
Ale my chcemy... Bo można powiedzieć, iż dotychczas często było tak, Szanowni Państwo, że był jeden raport, potem autostrada, kawałek autostrady na przykład został zbudowany, i okazywało się, że oddziaływanie na środowisko, hałas, prawda, itd., itd., zupełnie odbiegało od tego wcześniejszego raportu, który został przygotowany, i trzeba było robić jeszcze drugi, już po. My proponujemy wobec tego, że główny nacisk położymy na to, że jak już będziemy budowali, zbudujemy i zobaczymy, jak to będzie na środowisko oddziaływało, to wtedy trzeba będzie robić na przykład specjalne zabezpieczenia itd., itd. Gwarantujemy tutaj, bo było także pytanie o zwierzęta... Tam, gdzie się mówi na przykład o autostradach, w formule, że będzie budowana autostrada, są zapisy określające, co jaki odcinek, gdzie mają być specjalne przejścia dla zwierząt itd. I tu nadzór tego po prostu pilnuje. To jest już normalnie w projekcie budowy, w projekcie technicznym. Tak więc tutaj nie ma obawy, że ktoś o tym zapomni itd., i to nie wynika z tej ustawy, tylko z innych ustaw dotyczących budowy samej autostrady.
Muszę powiedzieć, że ten problem, dotyczący środowiska - wspomniałem o nim, ale pewnie też niedostatecznie - był najdłużej omawianym przedmiotem naszej rozmowy z ministrem ochrony środowiska. Bardzo długo i żmudnie dyskutowaliśmy, co jest lepsze dla ochrony środowiska: czy właściwe zabezpieczenie, czy też po prostu tylko spełnienie minimalnych wymogów, które zostały wcześniej określone. Wszyscy specjaliści uznali, że przecież istotą tego jest to, aby potem właściwie zabezpieczyć już samą autostradę, która będzie funkcjonowała, ze względu na środowisko i ludzkie, i zwierzęce, i florę, i faunę.
Pytał tutaj pan senator, co jest z tak zwanymi resztówkami, w jaki sposób one będą wypłacane itd. A więc resztówki będą wypłacane na tej samej zasadzie, na jakiej były wypłacane pieniądze za grunty zajęte pod pas, dokładnie na tej samej zasadzie. No, była oczywiście mowa o tym, i to był jeden z przedmiotów naszego sporu, że można zająć daną działkę, i to natychmiast, nawet gdy są tam budynki, prawda, itd., i to nie tylko za... My po prostu... Jak będziemy to robić? Na takich zasadach jak obecnie. Zawsze jest prawo wyboru, które właścicielowi przysługuje. Może on określić, czy chce zadośćuczynienie finansowe za dom, za, nie wiem, oborę, za inne pomieszczenia gospodarskie, w tym za jakiś warsztat, jeżeli miał, czy też potrzebuje czegoś, co by można nazwać zamiennikiem, w określonym czasie. Jedno i drugie jest możliwe.
I muszę powiedzieć, że dzisiaj, kiedy przecież mamy już trochę doświadczenia i budujemy te autostrady, to nie jest przyczyną jakichś wielkich, ogromnych sporów między, można powiedzieć, wykonawcą a tymi osobami. Przez ostatnie trzy lata mieliśmy raptem dwa czy trzy takie przypadki w skali kraju. A więc nie są to, można by powiedzieć, jakieś masowe wystąpienia i decyzje w tym względzie itd.
Pytano o skalę map, i słusznie, i co gdyby nie było... Ale skalę map regulują odrębne przepisy: prawo geodezyjne i kartograficzne. Są to przepisy standardowe, mówiące o tym, jaki rodzaj map, w jakiej skali musi być, i że wydaje je powiat, więc to czymś innym.
Pytał któryś z panów senatorów - przepraszam, że nie zanotowałem - czy wszystkie ciężarówki. Dzisiaj od 3,5 t, do 3,5 t nie. Ta ustawa, która odpadła, miała oczywiście objąć i te tak zwane lekkie, czyli też te o wadze w granicach 3,5 t. Gdy odpadła w całości, no to oczywiście odpadło także i to.
Powiedziałem, że wartość rynkowa przy tak zwanych resztówkach...
(Rozmowy na sali)
Ja muszę tylko powiedzieć, że... Ktoś tutaj pytał o to, kto będzie decydował itd. No, my w tej sprawie zwracamy się każdorazowo, jeśli chodzi o ochronę środowiska, o wskazania i o oceny, do specjalistów właśnie z Ministerstwa Ochrony Środowiska. Oni tutaj sprawują, można powiedzieć, nadzór nad tym, co się nazywa ochroną środowiska, i oni w istocie decydują, jakie grupy, jakie podmioty mają ich upoważnienia, uprawnienia do tego typu ocen.
Tak... Ja jeszcze nie odpowiedziałem na niektóre szczegółowe pytania...
(Senator Teresa Liszcz: Konsultacja z samorządem - czternaście dni.)
Tak. Tak, tak, czternaście dni i co się stanie - tam było drugie, inne pytanie - jeżeli dany samorząd w ogóle takiej opinii nie da, to było pytanie, zdaje się, kogoś innego z państwa. Więc ja chcę powiedzieć, że to myśmy właśnie przewidzieli, i można powiedzieć, że to też jest pewne sedno. No, dajemy samorządowi... To jest krótki okres, co do tego nie mamy wątpliwości, ale zdaniem wszystkich specjalistów jeżeli samorząd chce wydać opinię, to ją wyda. Ale ta opinia nie jest decyzją, nie jest uzgodnieniem i to jest właśnie ta różnica. To jest opinia, którą wojewoda musi wziąć pod uwagę, ale jeżeli on uzna, że to jest opinia, która, nie wiem, z właściwego tylko powodu... opinia danego samorządu występującego w imię lokalnych interesów i że ona, że tak powiem, nie jest opinią, która musi być przez niego uwzględniona, to nie musi jej uwzględniać. To jest oczywiście coś, co jest także pewnym powodem nazwania tej ustawy specustawą itd., tak a propos.
Ja muszę powiedzieć, że takie ustawy, trochę specustawy, kraje... Na przykład niedawno gościłem swojego odpowiednika z Hiszpanii, gdzie zaczęto budować, wiadomo, jakie osiągnięcia w budowie dróg mają Hiszpanie. Zanim Hiszpanie zaczęli budować drogi, te wielkie, piękne autostrady, to też przyjęli podobną do naszej specustawę, dotyczącą budowy dróg, która też, że tak powiem... No, podejmowano pewne decyzje, nie tyle z naruszeniem terminów, ile, można by powiedzieć... Po prostu te terminy były bardzo krótkie i takie, iż ten, który podejmował decyzję, miał ogromną odpowiedzialność, bo on wiedział, że musi uwzględniać wszelkie właściwe w tej sprawie uwagi i opinie wszystkich, do których się zwróci. Bo ten wojewoda, zanim taką decyzję wyda, musi zwrócić się do wszystkich instytucji funkcjonujących na jego terenie, tak jak i dotychczas. Tylko że ich opinie muszą być wydane w określonym czasie, i to jest ważne w tej ustawie. To po pierwsze. I po drugie, ich opinie nie muszą być ostatecznie wiążące. To jest oczywiście coś, co może stanowić przedmiot swoistego sporu, jeśli chodzi o tę ustawę, między nami a Wysoką Izbą.
Mogę też powiedzieć, że po tych długich rozmowach Ministerstwo Ochrony Środowiska, specjaliści z tego ministerstwa, i pani profesor Simonides, która przecież jest znanym specjalistą w tym zakresie, uznali, że zakres tego raportu, który ma być przed wydaniem decyzji, na tym etapie jest wystarczający. Więc my jakby tym się kierowaliśmy. I można powiedzieć, że różne instytucje, które do nas potem docierały, lokalne itd., itd., zajmujące się ochroną środowiska, zwierząt, fauny, flory itd., no, uznały, że trzeba coś wybrać, tak bym powiedział, w tych sprawach. Inaczej to jest problem, jak mówiłem, ślamazarnych, długich dysput, rozmów itd.
Przepraszam, przeglądam pytania, bo mi koleżanki i koledzy tutaj pomagali, patrzę, czy na wszystkie odpowiedziałem. No nie wiem, jeżeli na jakieś nie odpowiedziałem, to tylko jeszcze nie odpowiedziałem, i bardzo proszę o zwrócenie mi na to uwagi, albo odpowie dyrektor generalny, który sam to wykonuje, praktyk.
(Senator Zbigniew Romaszewski: Paki narodowe i rezerwaty.)
O właśnie, jeśli chodzi o parki i rezerwaty w tym zakresie, o to, dlaczego my mówimy, że tutaj w tym zakresie, bo opinia pana senatora jest taka, że jak jest park narodowy czy rezerwat... Na podstawie tego, co ja wiem - ale może tutaj by pan dyrektor Suwara powiedział, jak to dotychczas wyglądało - chcę powiedzieć, że to dotyczyło raczej tak zwanego obrzeża, Panie Senatorze. Nie można by powiedzieć, że autostrada będzie przebiegała przez park, przez rezerwat, bo tego przecież nikt nie robi i my też nie będziemy robić. Ale bywa tak, że dotyka ona do, można by powiedzieć, parków czy rezerwatów, i wtedy musi być oddzielna, specjalna opinia tego ministerstwa. Po to tu zostało zaznaczone.
My mamy obecnie taki jeden przykład, tej Via Baltica, bo ta droga będzie, że tak powiem, dotykała do jednego z rezerwatów. Trwały długie spory, prawie półroczne, czy może dotykać, czy nie może itd. Wypowiadali się różni specjaliści, można powiedzieć, mieli oczywiście różne opinie w tym zakresie. A więc my tutaj mimo wszystko chcieliśmy mieć takie zabezpieczenie. Bo w tym zakresie, no, kto najbardziej powinien odpowiedzieć? No, powinno Ministerstwo Ochrony Środowiska.
Czy jeszcze chcielibyście coś uzupełnić? Panie Dyrektorze?
Marszałek Longin Pastusiak:
Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.
(Senator Józef Sztorc: Panie Ministrze...)
(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Andrzej Piłat: Jeszcze do mnie?)
(Senator Józef Sztorc: Panie Ministrze, ale ja nie usłyszałem tej odpowiedzi, w jakim...)
Senator Sztorc, tak? Ale, proszę państwa, zgłaszajmy pytania wtedy, kiedy są zgłaszane pytania.
Senator Józef Sztorc:
Panie Marszałku, ja pytanie zgłosiłem, tylko nie uzyskałem odpowiedzi. Pan minister pewnie to przeoczył. W jakim języku będą pisane te raporty?
(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Andrzej Piłat: Aha, język, język.)
To jest taka dosyć ciekawa sprawa.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Infrastruktury Andrzej Piłat:
Dobrze, dobrze. Jeśli chodzi o język, to rzeczywiście o tym nie powiedziałem, ale nie dlatego, że nie chciałem, tylko, szczerze mówiąc, dlatego, że ja sam akurat - pan senator złapał mnie na tym - nie wiem, co znaczy zapis właśnie tego typu, że to będzie w języku...
To co, pan dyrektor Suwara jeszcze uzupełni odpowiedzi dotyczące tych dwóch specjalistycznych tematów, jeśli państwo potrzebujecie?
Marszałek Longin Pastusiak:
Dziękuję, Panie Ministrze.
Zanim pan dyrektor generalny podejdzie tutaj, to ja, żeby wypełnić czas, powiem państwu anegdotę. Otóż pewien obywatel polski zadzwonił do polskiego konsulatu generalnego i powiedział: chciałbym rozmawiać z panem konsulem. Żona, która odebrała ten telefon, powiedziała: proszę pana, konsulem był Napoleon, konsulem był Juliusz Cezar, a mój mąż jest konsulem generalnym.
Wobec tego bardzo proszę pana dyrektora generalnego.
Generalny Dyrektor
Dróg Krajowych i Autostrad Tadeusz Suwara:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Chcę się odnieść do kilku spraw. Przede wszystkim do tych raportów ochrony środowiska i do specjalistów.
Rzeczywiście, ta ustawa pewną część przepisów jak gdyby wyjmuje, ale wszystkie inne przepisy ustawy o ochronie środowiska, ustawy - Prawo ochrony środowiska i przepisy związane z tą ustawą obowiązują. A więc jest powiedziane, kto jest uprawniony do wykonywania takich raportów, jest lista osób, określona przez ministra środowiska, i z tej listy muszą brać. W jaki sposób to się odbywa? W ramach przetargu zleca się wykonanie dokumentacji budowlanej czy dokumentacji do decyzji lokalizacyjnej. Ten, kto wygra ten przetarg, zobowiązany jest również wykonać raport o ochronie środowiska i angażuje, zgodnie z przepisami, odpowiednich specjalistów, którzy są do tego upoważnieni.
Co to znaczy język niespecjalistyczny? Chodzi o to, że aby w dyskusji publicznej wszyscy zrozumieli, o co chodzi, język powinien być dostępny, niespecjalistyczny. Okazuje się, że to specjaliści, którzy formułowali ten raport, zakres tego raportu, właśnie tak to proponowali zapisać. Chodzi o to, żeby ten język był dostępny nie tylko dla fachowców od ochrony środowiska, ale również i dla obywateli, dla wszystkich obywateli.
Dalej. Było pytanie, dlaczego zawsze jest generalny dyrektor, a raz, w jednym miejscu jest zapis: generalna dyrekcja? Oczywiście, generalny dyrektor jest organem, a generalna dyrekcja go obsługuje, ale w ustawie o drogach publicznych jest zapisane, że jest zarządca drogi i zarząd drogi. Zarządcą drogi jest właśnie organ, czyli generalny dyrektor, a zarządem drogi jest instytucja powołana przez zarządcę. To jest przepis uniwersalny, odnoszący się zarówno do dróg krajowych, jak i dróg powiatowych, gminnych itd. Wobec tego w tym miejscu ona występuje jako zarząd drogi, jest właśnie reprezentantem. I taka jest odpowiedź na to pytanie. Dziękuję bardzo.
Marszałek Longin Pastusiak:
Dziękuję, panu dyrektorowi generalnemu.
W jakim trybie, Panie Senatorze?
(Senator Mieczysław Janowski: Panie Marszałku, nie otrzymałem odpowiedzi na pytania, które postawiłem.)
Ale od kogo?
(Senator Mieczysław Janowski: Ani od pana ministra, ani od pana dyrektora.)
A, no to trzeba było zadać pytanie, jak pan minister był na trybunie.
(Senator Mieczysław Janowski: Myślałem, że pan dyrektor odpowie.)
To proszę wobec tego.
Senator Mieczysław Janowski:
Chodzi mi o taką kwestię. Otóż wojewoda wydaje decyzję o ustaleniu lokalizacji na wniosek dyrektora generalnego, teraz tak będzie. Ale w moim przekonaniu to musi być skorelowane z planami dotyczącymi gospodarki przestrzennej całego kraju. I tego mi brakuje w tej ustawie. Jak państwo to widzicie? Zadałem takie pytanie, Panie Marszałku.
Marszałek Longin Pastusiak:
Tak, dziękuję.
Panie Ministrze, wobec tego z miejsca, nie będziemy pana trudzić.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Infrastruktury Andrzej Piłat:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Tak, można powiedzieć, że wyłącza się tutaj w tym względzie ustawę o zagospodarowaniu przestrzennym, tak jak pan senator Janowski mówi, tymi zapisami, a jakby mocy nabiera ten zapis właśnie w tej ustawie. Notabene, to jest, Panie Senatorze, zapis przeniesiony żywcem z poprzedniej ustawy o budowie dróg i autostrad, która dotychczas funkcjonuje. On już funkcjonował przez ostatnich kilka lat. Myśmy to przenieśli z tamtej ustawy. Tak w ogóle jest kilka zapisów w tej ustawie rozpatrywanej przez Wysoką Izbę, które żeśmy przenieśli z tamtej ustawy. Można powiedzieć, że te najlepsze, które się sprawdziły w ciągu tych ostatnich czterech lat, przenieśliśmy do tej ustawy, dodając te punkty, które uczynią z niej instrument szybki, decyzyjny, a jednocześnie nie pozbawią nikogo należnych mu praw i uprawnień. Więc... To wszystko.
Marszałek Longin Pastusiak:
Dziękuję, Panie Ministrze.
Rozumiem, że państwo senatorowie otrzymali już wyczerpujące odpowiedzi na wszystkie pytania.
Wobec tego otwieram dyskusję.
Przypominam o naszych standardowych wymogach regulaminowych, a więc o konieczności zapisywania się u senatora prowadzącego listę mówców i o obowiązku składania wniosków legislacyjnych do marszałka Senatu do zamknięcia dyskusji nad rozpatrywaną ustawą.
Wysoka Izbo, mamy w tej chwili zgłoszonych do dyskusji trzech senatorów, z tym że jeden z senatorów, pan senator Bartos, złożył tekst swojego wystąpienia do protokołu.*
Jako pierwszą poproszę o zabranie głosu panią senator Liszcz.
Senator Teresa Liszcz:
Panie Marszałku! Wysoki Senacie!
Ja chętnie się zgodzę z tą częścią wypowiedzi pana ministra, w której uznał on ustawę uchwaloną przez Sejm za kontrowersyjną. Powiedziałabym więcej: ona jest, moim zdaniem i zdaniem mojego klubu, "Bloku Senat 2001", nie do przyjęcia, to jest ustawa nie do przyjęcia.
Otóż jest to ustawa, która ma cel skądinąd słuszny, czyli przyspieszenie budowy autostrad i dróg szybkiego ruchu, bo w tym zakresie jesteśmy niewątpliwie bardzo spóźnieni w stosunku do znacznej części Europy, jednakże metody, którymi chce osiągnąć ten cel, są nie do przyjęcia. To jest ustawa, która na obszarze budowy autostrad wprowadza swoisty stan wyjątkowy, bo zawiesza się normalne kompetencje organów, zawiesza się działanie znacznej części prawa o ochronie środowiska, przepisów o zagospodarowaniu przestrzennym, o ładzie przestrzennym, skraca się nieprzyzwoicie terminy podejmowania decyzji, terminy odwoływania się. Wszystko to jest podporządkowane jednemu celowi, skądinąd ważnemu, ale nie wiem, czy jedynie ważnemu.
Przede wszystkim poświęca się w dużym stopniu ochronę środowiska. Chcę przypomnieć, że konstytucja w art. 74 zobowiązuje władze publiczne do ochrony środowiska i do wspierania działań społecznych, działań obywateli, organizacji pozarządowych, na rzecz ochrony środowiska. Tymczasem rozwiązania przyjęte w tej ustawie stwarzają bardzo poważne zagrożenia dla ochrony środowiska. Są to zagrożenia, których skutki, gdy się one zrealizują, będą nieodwracalne. Bo gdy autostrada zostanie wybudowana, to już nigdy nie zostanie ona stamtąd usunięta. To są straty i szkody, które mogą powstać - nieobliczalne.
A na co ustawa pozwala? Ustawa, jak wynikało z pytania zadanego przez senatora Romaszewskiego, pozwala na budowanie już nawet nie na obszarach przylegających do parków - wprost mówi się tu o inwestycjach lokalizowanych na obszarach parków narodowych. Art. 5 ust. 1 pkt 6 stwierdza: na obszarach parków narodowych, rezerwatów przyrody, parków krajobrazowych, obszarów objętych ochroną przyrody na podstawie prawa międzynarodowego. Tyle tylko, że w przypadku takiej lokalizacji wymaga się opinii - niewiążącej, jak usłyszeliśmy - ministra właściwego do spraw ochrony środowiska. W miejscowościach uzdrowiskowych, w miejscowościach bezpośrednio zagrożonych powodzią. To dla mnie nie do pomyślenia, że w ogóle może pojawić się pomysł takiej lokalizacji.
Zagrożenie dla ochrony środowiska wynika również z tego, że rezygnuje się z pełnej konsultacji i procedury ustalania zagrożeń, które mogą być spowodowane zlokalizowaniem danej inwestycji w danym miejscu. Jak wynikało również z mojego pytania, mamy tutaj do czynienia z naruszeniem dyrektywy EWG z 1985 r. - mimo że wybieramy się już w bardzo niedługim czasie do Unii Europejskiej - która przewiduje pełną procedurę oceny oddziaływania budowanej drogi na środowisko. W ramach tej pełnej procedury przewiduje się między innymi konsultacje społeczne, głównie z organizacjami pozarządowymi, których statutowym celem jest ochrona środowiska. Zawiesza się w istocie kompetencje samorządu terytorialnego na jego obszarze działania. Jedyne uprawnienie, jakie się przewiduje dla samorządu terytorialnego, to jest wniosek o wyrażenie opinii, na które daje się tym organom zupełnie nieprzyzwoity termin: czternaście dni. Przecież te organy powinny przeprowadzić wewnętrzną konsultację społeczną. Kiedy mają na to czas? Poza tym opinia ta jest niewiążąca. W tym zakresie samorząd, i wojewódzki, i powiatowy, i gminny, przestaje być gospodarzem terenu. Moim zdaniem można tu mówić o sprzeczności z konstytucją w tej części, w której mówi ona o samorządzie terytorialnym jako władzy lokalnej.
Kolejnym zarzutem pod adresem tej ustawy jest to, że wyjątkowo nie liczy się z prawem własności, jest niekorzystna dla wywłaszczanych właścicieli. Przewiduje się na przykład w art. 21, że w sytuacji wywłaszczania na cele budowy autostrady nie będzie się wnosić opłaty, uiszczać opłaty za zniszczone drzewa, krzewy, z wyjątkiem nieruchomości zabytkowych. Pozwala się wojewodzie... mało tego, że pozwala, wręcz zobowiązuje się wojewodę do nadania rygoru natychmiastowej wykonalności decyzjom o lokalizacji inwestycji drogowej, jeżeli wymaga tego interes społeczny - co jeszcze można zrozumieć - ale także interes gospodarczy, nie wiadomo czyj, prawdopodobnie prywatny, bo taki w gospodarce opartej na prywatnej własności przeważa.
Jeżeli rzecz dotyczy nieruchomości zabudowanej, na której położone są dom mieszkalny czy budynki użyteczności gospodarczej, w których osoba wywłaszczana może mieć nie tylko ośrodek życiowy, ale też ośrodek działalności gospodarczej stanowiącej źródło utrzymania, to przy nadaniu rygoru natychmiastowej wykonalności i zgodzie na natychmiastowe objęcie w posiadanie danej nieruchomości enigmatycznie mówi się o prawie do lokalu zamiennego, bez wskazania, jakie warunki ten lokal ma spełniać.
To wszystko sprawia, że ustawa ta powinna być odrzucona. Ona ma tak wiele mankamentów, budzi tak wiele wątpliwości, także z punktu widzenia konstytucji - wbrew temu, co mówił pan minister - że moim zdaniem nadaje się tylko do odrzucenia i napisania od nowa.
Ja też dysponuję opiniami w tej sprawie, których autorzy z sejmowego Biura Studiów i Ekspertyz nie przesądzają, że określone rozwiązania są niezgodne z konstytucją, bo nie mają takiego prawa - takie prawo ma tylko Trybunał Konstytucyjny, kiedy ustawa do niego trafi - ale wyraźnie podnoszą wątpliwości dotyczące zgodności z art. 21, mówiącym o ochronie własności, i z art. 74, zobowiązującym władze publiczne do ochrony środowiska.
Dlatego w imieniu swoim i kolegów z klubu składam wniosek o odrzucenie tej ustawy w całości. Ponieważ jestem realistką i wiem, jaki jest skład Senatu i jaka jest większość, nie mam dużej nadziei na...
(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Ryszard Jarzembowski)
(Wicemarszałek Ryszard Jarzembowski: A jaka jest ta większość?)
Większość, która się opowiada za tymi rozwiązaniami. Wobec tego, będąc realistką, poza wnioskiem o odrzucenie ustawy z tak zwanej procesowej ostrożności składam także poprawki.
Poprawki te zmierzają przede wszystkim do urealnienia władzy samorządu lokalnego, do wydłużenia czasu na wydanie opinii. Przedstawiam również poprawkę, która przewiduje, iż w sytuacji, gdy wszystkie trzy szczeble samorządu, od gminnego do wojewódzkiego, wydałyby negatywne opinie o lokalizacji, decyzja o lokalizacji nie mogłaby być wydana - w tym jednym przypadku, gdyby była zgodna negatywna opinia trzech szczebli samorządu.
Inna z poprawek zmierza do tego, żeby wydłużyć czas, w którym ma być wydana decyzja wojewody o lokalizacji. Ja rozumiem, że intencją tej ustawy jest skrócenie procedury, ale nie można z tym przesadzać. Do tej pory procedura ta trwała około dwóch lat i była rozłożona na dwa etapy: wskazanie lokalizacyjne i decyzję o lokalizacji. Dzisiaj ściąga się to w jeden etap i próbuje się skrócić całą procedurę z dwóch lat do trzech miesięcy. Wiadomo, że przy takim terminie nie ma mowy ani o rzetelnych konsultacjach, ani o raporcie, ani o realizacji prawa do odwołania. Proponuję wydłużenie tego przynajmniej do sześciu miesięcy.
Proponuję także poprawkę, która spowoduje, że nie będzie mowy o lokalizacji inwestycji drogowych na obszarach parków narodowych, rezerwatów ochrony przyrody czy na innych terenach podlegających międzynarodowej ochronie prawnej, że będzie chodziło o tereny przylegające do tych obszarów chronionych - tak zresztą tłumaczył to pan minister. Jednakże ustawa nie mówi o obszarach przylegających do obszaru chronionego czy dotykających go, mówi wprost o inwestycjach na obszarach parków narodowych czy rezerwatów. Tak więc zgodnie z tym, co tłumaczył pan minister, proponuję przyjąć taką poprawkę, w której wyraźnie by się mówiło o tym, że chodzi o inwestycje na obszarach przylegających do obszarów chronionych, a nie na samych obszarach chronionych.
Inna z poprawek zmierza do tego, żeby było jasne, iż raport o oddziaływaniu inwestycji na środowisko ma być przygotowany przez niezależny ośrodek ekspercki. Z tego, co mówił pan minister, wynikało, że i teraz jest taka praktyka, ale moim zdaniem powinno to wyraźnie wynikać z ustawy.
Żeby nie było tak, że wojewoda ma obowiązek nadawać rygor natychmiastowej wykonalności decyzji o lokalizacji inwestycji, jeżeli przemawia za tym czyjś interes gospodarczy, proponuję, ażeby przesłankę wydawania tego rygoru ograniczyć do sytuacji, gdy wymaga tego ważny interes publiczny.
Dla mnie nie do przyjęcia jest rozwiązanie, zgodnie z którym minister ochrony środowiska i inne organy, które mają w gestii ochronę środowiska, wydawaliby tylko niewiążące opinie, i to w przypadkach decyzji tak newralgicznych dla ochrony środowiska. Proponuję więc, żeby to były jednak decyzje, opinie pozytywne, żeby do wniosku wymaganego do wydania decyzji lokalizacyjnej musiały być dołączone pozytywne opinie tych organów.
Jeżeli chodzi o wątpliwości dotyczące naruszenia prawa własności przede wszystkim przez wydawanie decyzji dopuszczających objęcie przez inwestora nieruchomości, zanim się uprawomocnią, i w przypadku, gdy jest to nieruchomość zabudowana, proponuję, ażeby postawić warunki, jakie ma spełniać lokal zamienny, który w tej sytuacji ma obowiązek wskazać inwestor...
(Wicemarszałek Ryszard Jarzembowski: Bardzo przepraszam, czas już upłynął.)
Już kończę.
Chodzi o to, żeby to był budynek lub lokal zamienny pozwalający zaspokajać w odpowiedni sposób potrzeby mieszkaniowe lub umożliwiający prowadzenie działalności gospodarczej, która dotychczas była prowadzona na wywłaszczanej nieruchomości.
Namawiam państwa, jeżeli już nie do odrzucenia ustawy - w co, przyznam uczciwie, nie bardzo wierzę - to do przyjęcia tych poprawek cywilizujących tę ustawę, która w stanie obecnym jest naprawdę nie do przyjęcia. Dziękuję.
Wicemarszałek
Ryszard Jarzembowski:
Dziękuję. Pani senator namawiała już po wyczerpaniu regulaminowego czasu.
Pan senator Marian Lewicki postanowił złożyć swoje przemówienie do protokołu.*
W tej sytuacji zapraszam pana senatora Henryka Dzidę, a przygotuje się pan senator Zbigniew Romaszewski.
Senator Henryk Dzido:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Rzeczywiście ustawa może budzić różne skojarzenia. Na pewno wraca do doświadczeń z okresu poprzedniego, kiedy to wielkich inwestycji dokonywano w szybkim tempie, z naruszeniem poczucia społecznej sprawiedliwości. Ale realia są takie, że w dobie demokracji interes jednostki musi być podporządkowany interesowi ogółu. Drogi muszą być budowane. Pomijam te wszystkie kwestie, które dostrzegam: że ta ustawa rzeczywiście daje interesowi ogółu, interesowi państwa i społeczeństwa prymat nad interesem jednostki, co, jak myślę, nie może być jej wadą. Dostrzegam w tej ustawie wiele elementów korzystnych. Do tych korzystnych elementów w ustawie, które trzeba zaakcentować, należy przede wszystkim szybkość procesu dochodzenia do rozpoczęcia inwestycji poprzez projektowanie, uzgadnianie, wywłaszczanie i wchodzenie w teren. Poszczególne etapy są także dyskusyjne, ale myślę, że sama przyjęta zasada jest chyba prawidłowa, bo wiemy, jak długo do tej pory trwał proces uzgodnień na etapie wydawania decyzji lokalizacyjnej. W tej ustawie przyjmuje się teraz rozwiązanie według mnie bardzo niebezpieczne, ale myślę, że ministerstwo zna sytuację i możliwości służb, które mają opiniować decyzje lokalizacyjne, wydawać opinie do samych lokalizacji, i wie, że są w stanie te opinie wydać w tym rzeczywiście bardzo krótkim czasie czternastu, trzydziestu dni. Ale moja uwaga, moje zastrzeżenia są zbliżone do zastrzeżeń pani senator Liszcz: czy w ciągu tych czternastu dni którakolwiek z tych opinii zostanie wydana? Myślę, że żadna, jest to czas zbyt krótki, ażeby w tak wielkich sprawach wydać tak znaczące, ważące opinie. Do czego wówczas dojdzie? Dojdzie do tego, że będą realizowane projekty niemające opinii instytucji, urzędów, które powinny wypowiadać się w tej sprawie. Ale co się za tym kryje jako następne posunięcie? Ja tego nie podnosiłem w swoich poprawkach, które za chwileczkę zgłoszę, ale wydaje mi się, iż ten termin czternastu, trzydziestu dni - tak zwany termin negatywny, negatywnego niedziałania, który powoduje, że wniosek będzie uznany za pozytywnie rozpoznany - powinien być w jakiś sposób uelastyczniony, żeby organy, do których służby zwracają się o wydanie opinii, mogły wnosić o przedłużenie go. Ustawa na to nie pozwala, choć zezwala na to k.p.a. Jeżeli organ nie wyda decyzji w terminie, jeżeli sprawy nie rozpozna w terminie, zawsze może podać przyczyny nierozpoznania, zawsze może wnosić o przesunięcie terminu, tutaj zaś się tego nie przewiduje. Sądzę jednak, że samo życie będzie dla tych rozwiązań pomocne, że w ramach przyspieszenia tych działań, kiedy mamy środki, mamy potrzeby, poszczególne służby będą te opinie wydawać.
W ustawie jest jednak moim zdaniem kilka rozwiązań, które należałoby uszczegółowić bądź w jakiś sposób rozszerzyć, ażeby te przepisy, które w tej chwili są sformułowane w sposób dający priorytet celom wielkim, ogółowi, stały się bardziej przyjazne również dla obywatela.
Na przykład w art. 5 ust. 5 zaniechano powiadamiania właścicieli gruntów, właścicieli nieruchomości, które znajdują się w obrębie planowanej lokalizacji, o wszczęciu postępowania lokalizacyjnego. Rozumiem, że są oni powiadamiani przez media, przez prasę lokalną, ale ci konkretni ludzie, którzy w jakiś sposób są zagrożeni odebraniem im własności, mogą o tym nie wiedzieć, może to do nich nie dotrzeć. Dlatego uważam, że poza powiadamianiem przez ogłoszenia, przez media właściciele nieruchomości przejmowanej pod pasy drogowe powinni być każdorazowo indywidualnie powiadamiani o wszczęciu postępowania lokalizacyjnego, tym bardziej że tych ludzi się w końcu powiadamia. Bodajże art. 15 ust. 1 ustawy mówi, że w postępowaniu wywłaszczeniowym oni są powiadamiani, więc można ich o tym powiadomić o jeden etap wcześniej. Sądzę, że nie będzie to ze szkodą dla nikogo.
Art. 8 zawiera bardzo drastyczne upoważnienie - ale to jest ten właśnie tryb ustawy, że tak powiem, pożarowej - do nadawania decyzji o ustaleniu lokalizacji rygoru natychmiastowej wykonalności. Ja ten zamysł też akceptuję. Niestety, ale w sprawach dużych inwestycji takie działania muszą być podejmowane. Tylko że ze sformułowania tego przepisu wynika, iż każdy wniosek o nadanie decyzji lokalizacyjnej rygoru natychmiastowej wykonalności będzie wnioskiem w interesie społecznym. Moim zdaniem zapis drugiej części zdania, po przecinku, jest nieprawidłowy. Powinno być zapisane: jeżeli ten interes występuje, bo nie zawsze musi występować, z uwagi na to, że cykl odwoławczy od decyzji w ustawie został sprowadzony do ram realnych, w tej chwili postępowanie odwoławcze nie może być prowadzone latami, terminy są bardzo krótkie, bardzo rygorystyczne. Dlatego też, jak mówię, dla czytelności tego zapisu powinno się jednak chyba zapisać: jeżeli te warunki istnieją, żeby nie było tak, że kiedy jest wniosek o rygor, to taki rygor zawsze jest nadawany - tak to odczytuję w sposób troszeczkę złośliwy - z uwagi na interes społeczny.
Teraz sprawa, o którą pytałem pana ministra i uzyskałem odpowiedź. Tak to powinno wyglądać, że jeżeli na pas drogi przejmuje się nieruchomość i zostaje poza tym resztówka, która uniemożliwia wykorzystywanie tej pozostałej części na cele, do których była wcześniej przeznaczona i wykorzystywana, to w tej chwili tę resztówkę, zgodnie z przepisami, na wniosek właściciela czy użytkownika Skarb Państwa musi przejąć, musi wykupić. Moim zdaniem jest tutaj pewne zagrożenie, pewna pułapka dla właścicieli, dla osób fizycznych - ustawa nie mówi, po jakich cenach. Mówi o tym, że można żądać, i mówi, że Skarb Państwa ma obowiązek wykupić, przejąć, ale nie mówi, po jakiej cenie. Moim zdaniem ten przepis winien wskazywać, że tę resztówkę, która pozostaje po wykupieniu działki podstawowej, Skarb Państwa musi wykupić po cenie działki podstawowej, bo takie są chyba zasady sprawiedliwości, nie tylko społecznej, ale tej elementarnej. Dlatego też wniosek w tej sprawie również złożę.
I kwestia kolejna, która mnie jako prawnikowi rzuciła się w oczy w tej sprawie. Mianowicie w art. 17 ust. 4 mówi się o instytucji, która była stosowana przez lata i znana jest wszystkim: jeżeli się odbiera komuś własność, to daje się pewną rekompensatę. Tą rekompensatą są pieniądze, które są odszkodowaniem w cenie rynkowej tej nieruchomości, ale zgodnie z prawem cywilnym istnieje też zasada, że jeżeli się komuś odbiera nieruchomość, to należałoby rozważyć, czy nie przekazać mu nieruchomości w innym miejscu, o innej powierzchni czy w innym zakresie. Tutaj to pominięto.
(Wicemarszałek Ryszard Jarzembowski: Pan już wykorzystał czas, Panie Senatorze.)
Już kończę, Panie Marszałku, już kończę.
Art. 17 mówi, że w przypadku odebrania prawa własności do nieruchomości wskazuje się, daje się ewentualny lokal zamienny.
Już kończę, nie chcę przedłużać, przedłużyłem to już swoimi uwagami, Panie Marszałku.
Wnoszę, ażeby ten przepis w tej części przewidywał, że za odebrany grunt w miarę możliwości daje się właścicielowi inną, stosowną działkę. Jeżeli takiej możliwości nie ma, wówczas daje się lokal mieszkalny. Dziękuję.
Składam poprawki, Panie Marszałku, na pańskie ręce.
Wicemarszałek
Ryszard Jarzembowski:
Dziękuję bardzo. Poprawki przyjmuję.
Zapraszam pana senatora Zbigniewa Romaszewskiego.
Senator Zbigniew Romaszewski:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Ja w sprawie tego pytania, które zadałem, dotyczącego tych nieszczęsnych inwestycji lokalizowanych na obszarach parków narodowych i rezerwatów przyrody, w przypadku których minister właściwy do spraw środowiska powinien przedstawić opinię.
Proszę państwa, jest to zwyczajna strata czasu. Nie ma co czekać, zgodnie z ust. 2, trzydzieści dni, żeby taką opinię otrzymać. Ta opinia już jest. I żaden minister, ani infrastruktury, ani środowiska, nie jest w stanie jej zmienić, bo ta opinia jest wyrażona w ustawie, zabraniającej prowadzić działalność gospodarczą na terenach parków narodowych i rezerwatów przyrody. Co najwyżej jeden pan minister z drugim panem ministrem mogą próbować nowelizować odpowiednią ustawę, ale to nie jest kwestia niewiążącej opinii. Tak że tutaj ten punkt jest zupełnie zbyteczny. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Ryszard Jarzembowski:
Dziękuję bardzo, Panie Senatorze. Ale nie składa pan wniosku o jego dekapitację?
(Senator Zbigniew Romaszewski: Składała pani senator Liszcz.)
Aha, rozumiem. Dziękuję bardzo.
Informuję, że lista mówców została wyczerpana.
Do protokołu swoje przemówienia zgłosili senatorowie Tadeusz Bartos i Marian Lewicki*, wnioski o charakterze legislacyjnym złożyli senatorowie Teresa Liszcz i Henryk Dzido w trakcie przemówień, a tylko na piśmie - pan senator Mieczysław Janowski.
Zgodnie z regulaminem zamykam dyskusję.
W związku z tym, że zostały zgłoszone wnioski legislacyjne, pytam pana ministra, czy chciałby zabrać głos teraz, czy raczej na posiedzeniu komisji, odnosząc się... Dziękuję bardzo.
Bardzo proszę zatem Komisję Skarbu Państwa i Infrastruktury o zebranie się i ustosunkowanie do wniosków przedstawionych w toku debaty. Przypominam, że dziś jeszcze, ze względu na upływający termin, będziemy tę ustawę poddawali głosowaniu.
37. posiedzenie Senatu RP, spis treści , następna część stenogramu