79. posiedzenie Senatu RP, spis treści, poprzednia część stenogramu, następna część stenogramu
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Przystępujemy do rozpatrzenia punktu szóstego porządku obrad: drugie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu.
Przypominam, że projekt ten został wniesiony przez Komisję Rodziny i Polityki Społecznej i zawarty jest w druku nr 582. Marszałek Senatu w dniu - tu jest problem, bo nie napisano, w którym dniu - zgodnie z art. 79 ust. 1 Regulaminu Senatu, skierowała projekt do rozpatrzenia w pierwszym czytaniu do Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Rodziny i Polityki Społecznej. Pierwsze czytanie projektu ustawy zostało przeprowadzone, zgodnie z art. 80 ust. 1, 2 i 3 Regulaminu Senatu, na wspólnych posiedzeniach komisji w dniach 13 i 14 marca bieżącego roku. Komisje po rozpatrzeniu projektu ustawy przygotowały wspólne sprawozdanie w tej sprawie.
Sprawozdanie to zawarte jest w druku nr 582S.
Przypominam też, że zgodnie z art. 81 ust. 1 Regulaminu Senatu drugie czytanie projektu ustawy obejmuje przedstawienie Senatowi sprawozdania komisji o projekcie ustawy, przeprowadzenie dyskusji oraz zgłaszanie wniosków.
Proszę sprawozdawcę Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Rodziny i Polityki Społecznej senatora Zdzisława Maszkiewicza o zabranie głosu i przedstawienie wspólnego sprawozdania komisji o projekcie ustawy.
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie! Szanowni Państwo!
Przypadł mi dziś w udziale zaszczyt, a jednocześnie i obowiązek przedstawienia państwu propozycji zmian ustawy o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu, zaaprobowanych i uzupełnionych przez senackie komisje: Komisję Ustawodawczą oraz Komisję Rodziny i Polityki Społecznej.
Od 1 stycznia 2001 r. zmienione zostały przepisy w zakresie nabywania uprawnień do zasiłku przedemerytalnego lub świadczenia przedemerytalnego. Proponowana przez nas nowelizacja ma na celu cofnięcie zmian niekorzystnych dla mieszkańców regionów dotkniętych wysokim bezrobociem strukturalnym, co w szczególności dotyczy praw do zasiłków przedemerytalnych w wysokości 160% zasiłku dla bezrobotnych.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ustawa o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu, w swoim dotychczasowym brzmieniu, została znowelizowana ustawą z dnia 22 grudnia 2000 r. o zmianie ustawy - Karta Nauczyciela, ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa, ustawy o oznaczaniu wyrobów znakami skarbowymi akcyzy, ustawy o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu oraz ustawy o zmianie niektórych ustaw, związanych z funkcjonowaniem administracji publicznej.
W naszym, to jest członków Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Rodziny i Polityki Społecznej, przekonaniu wprowadzone wtedy zmiany powodują nieuzasadnione pogorszenie warunków życia osób, których sytuacja życiowa i tak często jest bardzo trudna. Dlatego też w projekcie nowelizacji proponuje się między innymi wprowadzić następujące zmiany.
Po pierwsze, przywrócić Radzie Ministrów uprawnienie do przyznawania bezrobotnym zamieszkałym w powiatach, gminach, zagrożonych strukturalną recesją prawa do zasiłku przedemerytalnego w wysokości 160% zasiłku dla bezrobotnych.
Po drugie, przywrócić prawo do zasiłku przedemerytalnego w wysokości 160% zasiłku dla bezrobotnych osobom niezamieszkałym w powiatach, gminach, uznanych za zagrożone szczególnie wysokim bezrobociem strukturalnym, jeżeli stosunek pracy z tymi osobami został rozwiązany z przyczyn dotyczących zakładu pracy w okresie nie dłuższym niż trzy miesiące z co najmniej stu pracownikami wykonującymi pracę na terenie jednego powiatowego urzędu pracy.
Po trzecie, przywrócić zasadę, zgodnie z którą do okresu uprawniającego do zasiłku przedemerytalnego lub świadczenia przedemerytalnego zaliczany jest okres pobierania zasiłku dla bezrobotnych.
Po czwarte, przywrócić zasadę, iż prawo do zasiłku przedemerytalnego lub świadczenia przedemerytalnego nie będzie zawieszane, jeżeli zainteresowana osoba podejmuje zatrudnienie w ograniczonym, określonym w ustawie, zakresie.
Szanowni Państwo! Nowe brzmienie art. 37i ust. 4 ustawy umożliwia Radzie Ministrów przyznanie bezrobotnym prawa do zasiłku przedemerytalnego podwyższonego do 160% kwoty zasiłku oraz do stypendium bez względu na ogólny warunek zamieszkania w powiatach czy gminach uznanych za zagrożone szczególnie wysokim bezrobociem strukturalnym. Samo wprowadzenie do ustawy tego upoważnienia dla Rady Ministrów nie powoduje skutków finansowych. Skutki takie wystąpią w przypadku podjęcia decyzji o wykonaniu tego upoważnienia. W konsekwencji również ich wysokość zależeć będzie od decyzji Rady Ministrów.
Wprowadzenie do art. 37j nowego ustępu w proponowanym brzmieniu spowoduje rozszerzenie prawa do zasiłku przedemerytalnego w podwyższonej wysokości 160% dla około stu tysięcy osób. Spowoduje to koszt około 300 milionów zł w następnym roku budżetowym.
Wprowadzenie zmiany art. 37l ust. 1, polegającej na przywróceniu zasady zaliczania do okresu uprawniającego do zasiłku przedemerytalnego lub świadczenia przedemerytalnego okresu aktualnie pobieranego zasiłku, spowoduje rozszerzenie grupy osób uprawnionych do świadczeń o około dwa i pół tysiąca osób rocznie, co spowoduje koszt od 30 do 50 milionów zł w 2001 r.
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie! Nowelizacja ta ma, zdaniem senatorów członków Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Rodziny i Polityki Społecznej, naprawić ograniczenia, jakie powstały w grudniu ubiegłego roku. Ograniczono wtedy prawo do nabywania uprawnień do zasiłku przedemerytalnego lub świadczenia przedemerytalnego przez mieszkańców regionów dotkniętych wysokim bezrobociem strukturalnym. Obie komisje uważają, że istniejącej tam ludzkiej biedy nie można jeszcze powiększać. Świadczenia ograniczone nowelą z 22 grudnia są często jedyną szansą na osiągnięcie choćby minimum socjalnego przez wiele polskich rodzin, jedyną szansą na uratowanie choćby resztek godnego życia społecznego, szansą nie tylko dla poszczególnych zasiłkobiorców, ale i całych rodzin. Dlatego też cofnięcie niekorzystnych skutków wspomnianych zmian legislacyjnych uważamy za rozwiązanie zgodne z zasadą sprawiedliwości i solidarności społecznej.
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie! W imieniu Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Rodziny i Polityki Społecznej wnoszę o przyjęcie przez Senat jednolitego załączonego projektu ustawy o zmianie ustawy o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu wraz z projektem uchwały w sprawie wniesienia do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej tego projektu ustawy, druk nr 582S. Dziękuję za uwagę.
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Dziękuję.
Zgodnie z art. 81 ust. 2 Regulaminu Senatu chciałbym zapytać, czy ktoś z państwa senatorów chce zgłosić trwające nie dłużej niż jedną minutę zapytania do sprawozdawcy komisji w związku z przedstawionym przez niego sprawozdaniem.
Proszę bardzo, senator Jolanta Danielak.
Dziękuję bardzo.
Panie Senatorze, mnie przede wszystkim ogromnie interesuje kwestia zabezpieczenia budżetowego nawet tej kwoty, która będzie niezbędna do tego, żeby realizować to zadanie w roku 2001. Bardzo proszę...
(Senator Zdzisław Maszkiewicz: Dziękuję bardzo. Panie Marszałku, czy mogę odpowiedzieć?)
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Proszę bardzo.
W trakcie obrad obydwu połączonych komisji przedstawiciel Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej określił ten koszt na 20 milionów zł. W uzasadnieniu jest podany koszt od 30 do 50 milionów zł. Muszę tutaj powiedzieć, że te pieniądze były przedmiotem rozmów i pertraktacji prowadzonych wtedy, kiedy uchwalaliśmy ustawę budżetową na ten rok, i były zabezpieczone w tej kwocie, którą otrzymał Fundusz Pracy - to jest kwota 250 milionów zł z rezerwy celowej z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Niemniej jednak po konsultacji z Krajowym Urzędem Pracy stwierdzono wprost, że te pieniądze nie mają takiego ukierunkowania. Ja powiem dalej, Pani Senator: myślę, że te pieniądze mogą być zabezpieczone z Funduszu Pracy, którym dysponuje Krajowy Urząd Pracy. Przypomnę, że w ubiegłym roku decyzją parlamentu Rzeczypospolitej Polskiej wydaliśmy dyspozycję do pobierania i zaciągania kredytów przez Krajowy Urząd Pracy. Te pieniądze można będzie również przeznaczyć właśnie na ten cel.
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Senator Marian Żenkiewicz.
Panie Senatorze, nie wiem, czy dobrze zrozumiałem pańską wcześniejszą wypowiedź, w kontekście odpowiedzi, jakiej pan udzielił pani senator Danielak. Ja rozumiem, że panowie stoicie w tej chwili na stanowisku, iż zobowiązania, które z tytułu tej ustawy mają spaść na rząd, mają być pokryte z pożyczki, która będzie spłacana w okresach przyszłych. Czy tak?
Mogę odpowiedzieć, tak?
Jeżeli nie będą mogły być pokryte z innego źródła, to jest to źródło, które powinno zagwarantować te wydatki.
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Dziękuję.
Senator Jerzy Suchański.
Dziękuję bardzo.
Panie Senatorze, nie rozumiem takiego sformułowania, które było zawarte w uzasadnieniu tego projektu ustawy: ponieważ ustawa o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu w zmienionym na niekorzyść zainteresowanych brzmieniu obowiązuje już od 1 stycznia, niezbędne było przygotowanie przepisu o charakterze przejściowym.
Chcę tu powiedzieć, że ta ustawa jak gdyby działa wstecz, bo w niektórych punktach zobowiązuje nowelizację do działania od 1 stycznia 2001 r. Czy tego nie dało się zauważyć we wcześniejszych przepisach ustawy? Czy nie było widoczne, że teraz mamy kwiecień, a część tej ustawy ma obowiązywać od 1 stycznia tego roku?
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Proszę.
Dziękuję, Panie Marszałku.
Powiem tak: senatorowie z Komisji Rodziny i Polityki Społecznej, jak również z innych komisji, bezpośrednio po przegłosowaniu ustawy, która dotyczyła tego pakietu wielu ustaw, 22 grudnia, podjęli inicjatywę naprawienia tych szkód, które wyrządziła tamta nowelizacja. Proces legislacyjny trwa tak długo, że robimy to dopiero w kwietniu. Stąd konieczność wprowadzenia tych przepisów przejściowych w art. 2 dzisiejszego projektu. Zauważyliśmy to, dlatego też musieliśmy w tej nowelizacji umieścić przepis przejściowy. Dziękuję.
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Senator Jarmużek.
Dziękuję, Panie Marszałku.
Panie Senatorze, czy treść ust. 3a w zmianie drugiej w art. 1 należy rozumieć tak, iż jeżeli w powiecie, w którym nie ma strukturalnego bezrobocia, w okresie trzech miesięcy straci pracę co najmniej sto osób, to tym bezrobotnym będzie przysługiwać zasiłek przedemerytalny?
Nie, tu trzeba wrócić do art. 37j, który mówi o tym, gdzie te przepisy mają zastosowanie. W tym przypadku, o którym mówi pan senator, ten przepis nie będzie mógł być zrealizowany.
W naszej pierwszej wersji, tej inicjatywnej, z Komisji Rodziny i Polityki Społecznej wyszedł taki przepis, ale to byłoby za duże obciążenie dla budżetu państwa i samo to obciążenie po prostu nie pozwalałoby wprowadzić tych zmian.
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Senator Zbigniew Kruszewski.
Dziękuję, Panie Marszałku.
Panie Senatorze, ja chciałbym się odnieść również do tego punktu. Chcę wiedzieć, jak państwo to sobie technicznie wyobrażają. No bo w jakimś tam powiecie X, w którym nie było zagrożenia strukturalnym bezrobociem, został zwolniony pracownik. I on się po pewnym czasie dowiaduje, nie wiem skąd, że stu pracowników zostało zwolnionych i jemu się należy zasiłek przedemerytalny. Jak to technicznie będzie możliwe do wykonania? To nie jest tu bliżej sprecyzowane.
I druga sprawa: co to znaczy stu pracowników? Jest powiat, w którym, no nie wiem, jest dziesięć tysięcy ludzi, i te sto osób to będzie zupełnie inna proporcja. Bo gdyby tu był jakiś procent, to ja rozumiem. A w innym powiecie jest tysiąc. I tysiąc do stu to jest zupełnie inna proporcja niż na przykład piętnaście czy dwadzieścia tysięcy... Skąd się wzięła liczba stu pracowników? Dziękuję.
(Senator Zdzisław Maszkiewicz: Panie Marszałku, mogę odpowiedzieć?)
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Proszę.
Dziękuję bardzo.
Powiem tak: ta nowelizacja, którą dzisiaj proponujemy Wysokiemu Senatowi, nic nie zmienia, nie zmienia sytuacji, która miała miejsce w dniu 31 grudnia 2000 r. Wracamy do tych zapisów, które były i obowiązywały przed wejściem w życie nowelizacji ustawy z dnia 22 grudnia. Dlatego też, jak to jest w istocie, to było zapisane w ustawie i te zapisy w ustawie istnieją. To potwierdzi pan minister, który jest dzisiaj obecny na sali. A odpowiedź na pytanie, jak to jest realizowane i było realizowane w przeszłości, pewnie również będzie można uzyskać od pana ministra. Setka też jest tam zapisana, w ustawie jest zapisana, Panie Senatorze.
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Senator Marian Żenkiewicz.
Panie Senatorze, ja moje pytanie zadaję ze względów czysto formalnych i proceduralnych, związanych ze stenogramem tego posiedzenia. Otóż nie mogłem zadać go od razu, bo pan marszałek nie udzielił mi głosu. W trzeciej wypowiedzi, licząc od tyłu, powiedział pan o szkodach wyrządzonych przez poprzednią ustawę. Wiemy, że pojęcie "szkoda" jest zdefiniowane dosyć dokładnie. Myślę, że pan senator chyba w tym momencie się przejęzyczył...
(Senator Zdzisław Maszkiewicz: Tak.)
...że nie chodziło tu o szkodę, tylko o nieprawidłowości wprowadzone tą ustawą. Bo to są dwa zasadniczo różne pojęcia. Chciałbym tylko potwierdzenia albo zaprzeczenia, czy dobrze...
Dziękuję, Panie Senatorze, za zwrócenie uwagi. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Ja chciałbym tylko zapytać pana senatora Żenkiewicza, kiedy panu nie udzieliłem głosu. Żeby tutaj nie było tak, że komuś nie udzielam głosu. Proszę bardzo sprostować to.
Panie Marszałku, to nie jest zarzut pod pana adresem i doskonale przez pana prowadzonego posiedzenia. Po prostu wcześniej zgłosił się senator Kruszewski i on był w kolejce. Ja nie mogłem wtedy jak gdyby dojść do głosu. Pan marszałek rozumie tę sprawę.
(Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski: No to proszę to precyzyjnie mówić, a nie od razu zarzuty do pana marszałka. I jeszcze...)
Panie Marszałku, powtarzam, że to nie był zarzut, było to stwierdzenie faktu. Potwierdzam, iż głos został mi udzielony w należnej kolejności.
(Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski: No ale żebym nie sprostował, to by było źle zapisane w stenogramie.)
Ale, Panie Marszałku, musiałem to wyjaśnić, bo to moje wystąpienie dotyczyło już trzeciej od końca odpowiedzi pana senatora, więc byłoby trochę dziwne, gdybym tego faktu nie wyjaśnił.
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Będę uparty. Trzeba było powiedzieć tak: "Panie Marszałku, ubiegł mnie senator Kruszewski, więc...", a nie: "Panie Marszałku, nie udzielił mi pan głosu". Ale to już wyjaśnione.
(Senator Marian Żenkiewicz: Przyjmuję, Panie Marszałku, pańską wytyczną i w przyszłości będę ją z żelazną konsekwencją stosował.)
Bardzo się cieszę.
Senator Wiesław Pietrzak.
Dziękuję.
Panie Senatorze, ja mam następujące pytanie. W swoim wystąpieniu, uzasadnieniu pan senator użył takiego sformułowania: zagrożone powiaty, gminy zagrożone wysokim...
(Senator Zdzisław Maszkiewicz: Recesją.)
...recesją. Czy to dotyczy tego rozporządzenia Rady Ministrów odnoszącego się do recesji i degradacji? Bo są dwa różne wykazy gmin: jedne dotyczą recesji i degradacji, a drugie strukturalnego bezrobocia. Czy to będzie dotyczyło tego...
(Senator Zdzisław Maszkiewicz: ...nowego rozporządzenia.)
...tej recesji...
(Senator Zdzisław Maszkiewicz: Tak, recesji.)
...czy strukturalnego bezrobocia?
Nie. To rozporządzenie dotyczące recesji i degradacji.
(Senator Wiesław Pietrzak: No to w związku z tym niewiele tych powiatów otrzyma.)
Nie, nie, to zostało im zabrane w związku z tym, że wprowadzono ten wykaz. Dawniej one były uznane za zagrożone bezrobociem strukturalnym, Panie Senatorze.
I drugie pytanie. Czy inicjatorzy tej ustawy brali również pod uwagę możliwość zmiany warunków przyznawania zasiłków dla osób tracących pracę na warunki takie, które były przed dwoma czy przed trzema laty? Dziś obowiązuje warunek, że trzeba pracować półtora roku, to znaczy osiemnaście miesięcy... przepraszam, dwanaście miesięcy w ciągu...
(Senator Zdzisław Maszkiewicz: ...półtora roku.)
... półtora roku, a kiedyś było pół roku w ciągu dwunastu miesięcy. Czy komisja nie brała, czy nie braliście państwo pod uwagę tego, żeby zmienić ten przepis na ten, który obowiązywał poprzednio?
O ile pamiętam, to ta nowelizacja wyszła chyba w 1996 r. Ale... nie mam takich danych. Obydwie komisje - powiem krótko - nie zajmowały się tym problemem.
(Senator Wiesław Pietrzak: Dziękuję.)
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Czy są jeszcze zgłoszenia do zadawania pytań? Nie widzę zgłoszeń.
Dziękuję bardzo panu senatorowi.
(Senator Zdzisław Maszkiewicz: Dziękuję, Panie Marszałku.)
Otwieram dyskusję.
Przypominam o wymogach regulaminowych dotyczących czasu przemówienia senatorów w dyskusji, o konieczności zapisywania się do głosu u senatora prowadzącego listę mówców, a przede wszystkim o obowiązku składania podpisanych wniosków o charakterze legislacyjnym do marszałka Senatu.
Proszę o zabranie głosu senator Jolantę Danielak.
Dziękuję bardzo.
Panie Marszałku! Panowie Senatorowie!
Myślę, że przyjęcie takiej uchwały byłoby ogromnie satysfakcjonujące, gdyby nie świadomość terminu, w jakim podejmujemy i wprowadzamy takie rozwiązanie pod obrady Senatu. Myślę, że mamy już za sobą wystarczająco długi staż - nawet jeżeli rozpoczęliśmy pracę w parlamencie w tej kadencji - żeby wiedzieć, jaki jest proces legislacyjny, jakie terminy tutaj obowiązują i jaką mamy szansę na wprowadzenie tego rozwiązania pod obrady Sejmu tak, żeby zdążyć do końca kadencji tego parlamentu. A przypomnę - myślę, że dla nikogo nie jest to tajemnicą - że praca Sejmu kończy się w lipcu.
Ale nic takiego strasznego by się nie stało, oczywiście gdyby to rozwiązanie miało szansę powodzenia. W moim odczuciu nie ma. I dlatego też tym większy żal do tych wszystkich, którzy podnieśli rękę za zmianami przyjętymi znowelizowaną ustawą z dnia 22 grudnia 2000 r. A przypomnę panom senatorom, że to nie rękoma opozycji taka decyzja zapadła.
Cóż nam teraz po żalu nad tym wylanym mlekiem? Otóż nie możemy do tego żalu dokładać, jak sądzę, takich rozwiązań, które osoby już znajdujące się w bardzo trudnej sytuacji materialnej czy rejony znajdujące się w szczególnie trudnej sytuacji społecznej będą dodatkowo oszukiwać, bo mają nikłą szansę na wdrożenie i wejście w życie. Nigdy nie chciałabym jako parlamentarzystka funkcjonować w roli dobrej pani, która wie, co trzeba zrobić, i potrafi poradzić, potrafi wysłuchać, ale tak naprawdę tylko obiecuje i tak naprawdę czyni wyłącznie złudzenia.
Bo, proszę państwa, w kilku momentach przegraliśmy takie rozwiązanie, w kilku momentach. Pierwszy moment to oczywiście przyjęcie rozwiązań ustawowych, które weszły w życie z dniem 22 grudnia 2000 r. To jest pierwszy błąd.
Drugi błąd. Mimo że wszyscy wiedzieliśmy, jakie spustoszenie wywołuje to w gminach, powiatach, zwłaszcza w gminach objętych strukturalnym bezrobociem, jakiego rodzaju skutki w funkcjonowaniu ekonomicznym wywołuje to w środowiskach najbiedniejszych, to przecież nie uchwaliliśmy w budżecie środków, które mogłyby zabezpieczyć te rozwiązania i przywrócenie tych rozwiązań.
Dlatego też jestem przeciwna takiej oto obłudzie. W dniu dzisiejszym wprowadzamy bardzo dobre hasło propagandowe, że zdajemy sobie sprawę z tego, że popełniliśmy błąd, i chcemy ten błąd naprawić. Ale, proszę państwa, my tego błędu nie naprawimy. I na tym polega nasza obłuda. Takie rozwiązanie jest tylko i wyłącznie hasłem wyborczym, natomiast nie jest w stanie wprowadzić zmian, na które czekają ci biedni ludzie. Uważam, że jest to rozwiązanie nie do przyjęcia. Myślę, że jeżeli już mamy tak wielki obszar biedy, to trzeba przyjąć określoną zasadę: skoro sprowadziliśmy już tam tę biedę, to nie składajmy chociaż kłamliwych obietnic. Bo ci ludzie, którzy już są biedni, przynajmniej niech mają prawo do tego, by mówić im prawdę, by mówić o tym, że w tym roku kalendarzowym ich sytuacja w zakresie tych rozwiązań ustawowych nie ulegnie poprawie. Dziękuję.
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Dziękuję.
Czy ktoś z państwa senatorów chce jeszcze zabrać głos w dyskusji? Nie ma zgłoszeń.
Czy pan minister Piotr Kołodziejczyk chce zabrać głos?
Proszę bardzo, podsekretarz stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej Piotr Kołodziejczyk.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Pracy
i Polityki Społecznej
Piotr Kołodziejczyk:
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!
Chciałbym wypowiedzieć się w dwóch kwestiach: pierwsza dotyczy aspektu formalnoprawnego i związanych z nim finansów, druga wykonalności czy raczej uzasadnień merytorycznych niektórych decyzji podjętych przez Sejm 22 grudnia 2000 r., które są przedmiotem inicjatywy ustawodawczej połączonych komisji - Komisji Ustawodawczej i Komisji Rodziny i Polityki Społecznej.
Przede wszystkim chciałem powiedzieć, iż ustawa o zatrudnieniu została zmieniona w grudniu ubiegłego roku ustawą o zmianie kilku ustaw - były to ustawy tak zwane okołobudżetowe. Ich kształt bezpośrednio wpływał na kształt ustawy budżetowej. Po rozstrzygnięciach, po modyfikacjach w decyzji Sejmu wprowadzonych przez Senat, załącznik do ustawy budżetowej został w części opisującej plan Funduszu Pracy zmieniony i dostosowany do rozstrzygnięć przyjętych tą ustawą. To wyjaśnienie jest ważne w kontekście możliwości finansowania wydatków, które poniósłby Fundusz Pracy w wypadku wejścia w życie ustawy proponowanej przez Komisję Rodziny i Polityki Społecznej oraz Komisję Ustawodawczą. Plan Funduszu Pracy na rok 2001 był robiony przy założeniu, że tych rozwiązań po prostu nie będzie. Decyzją Senatu został jednak zwiększony. W trakcie prac nad ustawą budżetową został zmieniony również plan wydatków Funduszu Pracy. Decyzją Wysokiego Senatu zwiększono wydatki na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu i w tym sensie dochody Funduszu Pracy zostały zwiększone. Chciałbym tylko zwrócić państwa uwagę na to, że przepis art. 57 ust. 4 ustawy o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu mówi wyraźnie, że przesunięć w planie wydatków można dokonywać tylko w jedną stronę. To znaczy, że w przypadku powstania oszczędności z wydatków na tak zwane formy pasywne, czyli z wydatków na zasiłki, można przekazywać środki na formy aktywne. W drugą stronę to nie działa, nie można kosztem wydatków na aktywne formy zwiększać wydatków na zasiłki. To samo dotyczy możliwości finansowania przez kredyt. Część nowelizacji ustawy okołobudżetowej dotycząca ustawy o zatrudnieniu zmieniała również sposób finansowania kredytu i była ściśle powiązana z planem wydatków przy obowiązującym stanie prawnym. Nie ma więc, w moim przekonaniu, możliwości pokrycia tych wydatków z kredytu. I to tyle, jeśli chodzi o ten aspekt formalny i związany z nim sposób finansowania.
Teraz przejdę do drugiej kwestii, czyli merytorycznej oceny pewnych rozwiązań. Przypomnę uzasadnienia, bo te debaty już się toczyły. Fakt, że te zmiany w ustawie o zatrudnieniu były zapisane w ustawach okołobudżetowych, po części wynikał z poszukiwania przez rząd jakichś oszczędności. Po części, mówię, bo ważną przyczyną tych zmian było przekonanie Rady Ministrów, że są to zmiany rozsądne i społecznie ważne. Może uzasadnię to na kilku przykładach.
Otóż jeden z panów senatorów pytał o techniczną wykonalność tego zapisu o stu osobach. Rzeczywiście, ten zapis, mówiący o stu osobach na terenie jednego powiatu, został dopisany bodajże w maju ubiegłego roku. Pan senator Maszkiewicz, senator sprawozdawca, mówił, że ja powiem, jak to było, bo to jest przywrócenie rozwiązania z przeszłości, rozwiązania poprzedniego. Tak, rozwiązanie w tym kształcie było zaproponowane w maju i od samego początku budziło rozliczne wątpliwości interpretacyjne. Bo co to znaczy, że w ciągu trzech miesięcy? Trzech miesięcy przed dniem zarejestrowania czy może po dniu zarejestrowania? Chodzi o sto osób na terenie jednego powiatu, a w Warszawie jest paręnaście tysięcy czy parędziesiąt tysięcy zakładów. To w ogóle nie jest kwestia mierzalna. Są przecież ludzie, którzy zostali zwolnieni i w ogóle się nie rejestrują. Nie ma bowiem obowiązku powiadamiania urzędu o tym fakcie. Ten zapis był zapisem martwym i dlatego między innymi rząd zdecydował się go usunąć. Obie Izby parlamentu podzieliły pogląd, że ten przepis w takim kształcie jest w zasadzie niemożliwy do wykonania. Dzisiaj mamy próbę powrotu do tego zapisu. Jeśli chodzi o odpowiedź na pytanie, jak on będzie działał, to udzielam jej w sposób następujący: tak, jak działał w przeszłości. A on w przeszłości nie działał.
Teraz kwestia tych gmin i powiatów uznanych za zagrożone degradacją i recesją. Otóż w pewnym sensie można powiedzieć, że zagrożony recesją jest potencjalnie każdy obszar w państwie. Na przykład Śląsk jeszcze całkiem niedawno uchodził za obszar o szczególnej koncentracji potencjału - tam było polskie czarne złoto, czyli węgiel - i wydawało się, że jeżeli jakiekolwiek są przed tym regionem zagrożenia, to najwyżej ekologiczne. Za to wśród obszarów uznanych za zagrożone recesją są na przykład Katowice i Łódź, czyli takie miejscowości, w których stopa bezrobocia jest znacznie niższa niż przeciętna stopa bezrobocia w kraju. I dlatego, między innymi, rząd proponował, by to prawo wyłączyć. Zresztą rząd proponował w ogóle trochę inną zmianę. Sejm podzielił jego pogląd, a tutaj w Senacie nastąpiła pewna modyfikacja. Mianowicie rząd proponował ujednolicenie wysokości zasiłków przedemerytalnych wypłacanych na terenie całego kraju. Propozycja rządu była taka, żeby był on jednolity na terenie całego kraju i wynosił 130%. Dlaczego tyle? Otóż, proszę państwa, znowu jest uzasadnienie merytoryczne. Nie chodzi tylko o prostą oszczędność finansową. Proszę państwa, jest teraz tak, jak było w poprzednich przepisach, w których były dwie kategorie zasiłkobiorców, czyli osób otrzymujących świadczenia z Funduszu Pracy.
Pierwsza z nich obejmowała tak zwanych zwykłych bezrobotnych, czyli osoby - stawiane im wymagania przypominał dzisiaj jeden z senatorów - które w ciągu ostatnich osiemnastu miesięcy przed dniem zarejestrowania musiały pracować przez trzysta sześćdziesiąt pięć dni bądź być objęte ubezpieczeniem społecznym z innego tytułu. W zależności od stażu pracy, od stopnia bezrobocia w miejscowości, w której zamieszkiwały, uzyskiwały one zasiłek w wysokości 80% lub 120% zasiłku podstawowego na okres sześciu, dwunastu lub osiemnastu miesięcy. Prawa do otrzymywania tego zasiłku w żaden sposób nie mogły wiązać z prawem do osiągania dochodów z pracy. To była oczywista regulacja. Jeżeli ktoś jest bezrobotny, to znaczy, że nie uzyskuje dochodów z pracy.
Drugą kategorię beneficjentów Funduszu Pracy stanowiły osoby otrzymujące zasiłki i świadczenia przedemerytalne. Teoretycznie także są to ludzie bezrobotni, ale przez kilka ostatnich lat obowiązywał przepis, na podstawie którego mogli oni - a ich świadczenia były znacznie wyższe - łączyć prawo do otrzymywania świadczeń dla bezrobotnych z dochodami z pracy. Rząd w ustawie okołobudżetowej zaproponował, aby wykreślić prawo do łączenia dochodów, co spowodowałoby, że w praktyce zacząłby obowiązywać przepis art. 37n ustawy, który pozwala podjąć pracę osobie otrzymującej zasiłek przedemerytalny czy świadczenie przedemerytalne pod warunkiem zawieszenia prawa do zasiłku przedemerytalnego na czas podjęcia pracy. Procedura zawieszenia polega na wypełnieniu druczku, który ma wielkość dwóch pudełek papierosów, co zajmuje piętnaście sekund. Ten przepis w praktyce nie działał. W roku 2000 czy 1999 zaledwie 1 czy 2 osób uprawnionych do zasiłków czy świadczeń przedemerytalnych skorzystało z tej możliwości. Podejrzewamy, że reszta to łączyła, po prostu uzyskiwała wyższe dochody, korzystając z Funduszu Pracy i dodatkowo pracując.
Takie było merytoryczne uzasadnienie tamtej zmiany. Obie Izby podzieliły ten punkt widzenia rządu. Nie myślę o tym w kategoriach tak dramatycznych ani nie stosuję takich określeń, jakich użył pan senator sprawozdawca, mówiąc o szkodzie. Rozumiem, że sytuacja tych osób jest trudna, a ich byt materialny nie jest do pozazdroszczenia, ale wydaje mi się po prostu niesprawiedliwe to, że jedni dożywotnio mają prawo do wyższego zasiłku i jeszcze mogą dorabiać, a inni przez bardzo krótki, kilkumiesięczny okres mają prawo do niższego zasiłku i nie mogą dorobić ani grosza.
Wreszcie zmiana ostatnia, wiążąca się z regionami zagrożonymi bezrobociem strukturalnym. Rząd dokonał analizy skuteczności instrumentów stosowanych na obszarach uznanych za zagrożone bezrobociem strukturalnym oraz recesją lub degradacją społeczną. Okazuje się, że polityka realizowana przez różne rządy od początku lat dziewięćdziesiątych generalnie nie zakończyła się sukcesem. W ciągu lat dziewięćdziesiątych relatywnie pogorszyła się sytuacja w przypadku 90% obszarów, które uznano za zagrożone bezrobociem strukturalnym lub recesją. W ubiegłym roku parlament przyjął ustawę o wspieraniu rozwoju regionalnego. Wydaje się, że teraz trzeba inaczej kształtować priorytety. Trzeba raczej uszanować wolę społeczności lokalnych, dać im te pieniądze, które potem zostaną ewentualnie zaoszczędzone w wyniku różnego typu decyzji. Chodzi o to, aby władze lokalne, na przykład Radomia, mogły zdecydować, czy chcą wypłacać wyższe zasiłki przez dłuższy okres, czy raczej przeznaczyć pieniądze na dofinansowanie połączeń komunikacyjnych z Warszawą, co ułatwi ludziom dojazd do pracy. Taka była filozofia tamtych zmian. Rząd w żadnym przypadku nie szukał prostych oszczędności - chociaż wiele z tych rozwiązań wiązało się z oszczędnościami finansowymi - ani nie przyjął rozwiązań, które nie miały merytorycznego uzasadnienia.
Jak mówię, takie były okoliczności i przesłanki, dla których rząd umieścił ustawę o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu w pakiecie ustaw zawartych w tak zwanej ustawie okołobudżetowej i prosił parlament o jej przyjęcie, a parlament 22 grudnia ją zaakceptował. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Dziękuję.
Zgodnie z art. 44 ust. 6 Regulamin Senatu jest możliwość zadania panu ministrowi pytań.
Zgłasza się senator Konarski, proszę bardzo.
Dziękuję, Panie Marszałku!
Nie będę się zbyt długo rozwodził, ale chcę zapytać pana ministra, ile rząd zaoszczędził na błędzie, który funkcjonował przez pół roku. Chodzi o wysokość zasiłków przedemerytalnych stusześćdziesięcioprocentowych.
Kolejne pytanie. Jak to możliwe - wiem, że teraz jest okres wielkiego postu i ekspiacji, i pan się do tego przyznaje jako przedstawiciel rządu - że przepis o 100% bezrobotnych nie funkcjonował? Rozumiem, że było to rozwiązanie ustawowe obowiązujące od 1 czerwca do 31 grudnia 2000 r. Pan stwierdza, że to nie funkcjonowało, czyli rząd w tym momencie przyznaje się do winy, że nie wykonał czegoś, co było wymagane w ustawie. Brakuje mi jednak żalu za grzechy i nie wiem, kto będzie rozgrzeszał z tego przyznania się. Wprowadziliśmy bowiem ustawą taki błąd i rząd w maju zgodził się na tego typu rozwiązania, a teraz pan mówi, że to nie funkcjonowało. Tak spokojnie pan mówi, że nie funkcjonowało i dlatego w ramach oszczędności trzeba było to poprawić, więc zrobiono to w ustawie okołobudżetowej - powiedziałbym, że perfidnie, bo w ustawie okołobudżetowej. To jest jakby odpowiedź na pytanie pani senator Danielak, dlaczego te ręce tak podnoszono. Bo to zostało wmontowane... Panuje moda na długie tytuły ustaw: Karta Nauczyciela i ileś tam linijek. Są już takie ustawy, w których tytuł zajmuje pół strony. To jest wytłumaczenie tego, dlaczego naciskano akurat te, a nie inne guziki. Dziękuję bardzo, Panie Marszałku. (Rozmowy na sali)
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Proszę o spokój.
Proszę bardzo, odpowiada pan minister Piotr Kołodziejczyk.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Pracy
i Polityki Społecznej
Piotr Kołodziejczyk:
Panie Marszałku! Panie Senatorze!
Zacznę od drugiego pytania. Mamy teraz w Polsce pewną tradycję, że różne osoby wyrażają skruchę za to, co zrobili inni. Chciałem pana senatora poprosić o refleksję i zapytać, czy przez przypadek nie za szybko uderzył pan w moją pierś. Nie wiem, skąd pan senator ma wiadomość, że rząd nie protestował przeciwko rozwiązaniu, które weszło w życie 1 czerwca. Chcę pana senatora poinformować, że rząd protestował przeciwko tamtemu rozwiązaniu, ale protest rządu nie został uwzględniony w procesie legislacyjnym. Przedstawiciele rządu mają prawo przedstawiać swój pogląd na posiedzeniach parlamentu, a obie Izby czasem biorą go pod uwagę, a czasem nie. Otóż myśmy przestrzegali przed tym, że to rozwiązanie jest niefunkcjonalne, ale widać, że potrzeba było półrocznej praktyki, bardzo niejednorodnej, dlatego że urzędy działały bardzo różnie, sądy rozstrzygały bardzo różnie w tej sprawie. Po prostu to jest niemierzalne. Z faktu, że weszła w życie niedopracowana ustawa, nie wynika, że to rząd jest za to odpowiedzialny. Mogę panu senatorowi dostarczyć stenogramy z posiedzeń Sejmu, na których protestowałem przeciwko wprowadzeniu tego rozwiązania.
Co do pytania, ile rząd zaoszczędził na tym błędzie, który wszedł w życie 1 stycznia, to chcę powiedzieć, że myślę, iż to nie był błąd. Nie prowadziłem rachunków, wykorzystując ostatnie statystyki. Zresztą w tej chwili trudno to jeszcze oszacować, nie mamy rzetelnych statystyk wydatków za marzec, które z reguły znane są gdzieś około dwudziestego czy dwudziestego piątego każdego miesiąca. Tak więc te ponoszone w styczniu wydatki odnoszone były do osób, które nabywały uprawnienia na podstawie przepisów obowiązujących jeszcze w grudniu. W tym względzie jest pewna inercja. Jeśli więc chodzi o kwotę oszczędności, to mogę powiedzieć, że z uwagi na nikły upływ czasu i pewną inercję w tym roku te oszczędności nie były wielkie. Łączny koszt wszystkich zmian w ustawie okołobudżetowej był szacowany na poziomie około 300 milionów zł. Pan senator Maszkiewicz w sprawozdaniu połączonych komisji rzetelnie to przedstawił. To jest łączny koszt roczny, ale oczywiście odbywa się to z pewnym przesunięciem, to znaczy nie jest tak, że od razu, po każdym rozwiązaniu, z miesiąca na miesiąc powstaje natychmiast 1/12 tej kwoty.
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Senator Jolanta Danielak.
Dziękuję.
Panie Ministrze, mam pewne wątpliwości, czy kwota przyjęta w uzasadnieniu, a dotycząca przywrócenia tych zapisów, które obowiązywały do 1 stycznia, a mianowicie zabezpieczenia 30-50 milionów zł, wydaje się być na rok 2001 kwotą wystarczającą. Jeżeli w następnym roku ma to być kwota 300 milionów zł, to w moim odczuciu ta pierwsza jest mocno zaniżona. Czy pan potwierdza, że koszty wdrożenia tego rozwiązania w 2001 r. byłyby takie, jakie są w uzasadnieniu?
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Pracy
i Polityki Społecznej
Piotr Kołodziejczyk:
Panie Marszałku, Pani Senator, trudno jest mi odpowiedzieć na to pytanie. Wolałbym odpowiadać "tak, tak" albo "nie, nie". Koszt ten zależy od tego, w którym momencie ta zmiana weszłaby w życie. Jeżeli więc weszłaby ona w życie na przykład od 1 stycznia albo od 1 kwietnia, gdyby cała ustawa weszła w życie z mocą wsteczną od 1 stycznia, to wówczas ten koszt wynosiłby mniej więcej 300 milionów w budżecie tego roku. Ustawa jest jednak podzielona, część ustawy ma wejść w życie od dnia ogłoszenia, część z dniem 1 stycznia 2001 r. Szacowaliśmy to w taki sposób, że zakładaliśmy - o czym zresztą pani senator mówiła, oceniając czas trwania procesu legislacyjnego - iż te zmiany nie będą mogły wejść w życie wcześniej, niż będą opublikowane, czyli gdzieś od lipca. Ten koszt - biorąc pod uwagę to, że niektóre przepisy działałyby wstecz, i jeśli przyjąć założenie, że to by weszło od 1 lipca - byłby więc większy niż 50 milionów zł. Rzetelne, odpowiedzialne podanie kwoty z tej trybuny będzie zawsze obciążone błędem czy ryzykiem wynikającym z niepewności co do daty wejścia w życie znowelizowanych przepisów.
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Dziękuję. Senator Zbigniew Kruszewski.
Dziękuję, Panie Marszałku.
Panie Ministrze, pan już wspomniał, że nie zawsze rządowi udaje się przekonać parlament i niejednokrotnie parlament postępuje inaczej, niż wynikałoby to z intencji rządu. Jak jest w tym przypadku? Czy rząd popiera tę nowelizację, czy też jej nie popiera? Dziękuję.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Pracy
i Polityki Społecznej
Piotr Kołodziejczyk:
Panie Marszałku, Panie Senatorze, rząd nie analizował inicjatywy Senatu w tej sprawie, zapisanej w druku nr 582S. Istnieje pewna procedura uzyskiwania stanowiska rządu. Oficjalnie ta inicjatywa nie została jeszcze zgłoszona, więc rząd nie zajmował stanowiska w jej sprawie. Ponieważ ta nowelizacja zmierza do uchylenia przepisów ustawy zmienionych ustawą okołobudżetową, w oczywisty sposób odnoszę się i przedstawiam racje, które kierowały rządem w momencie projektowania ustawy okołobudżetowej. W międzyczasie debaty nie było, natomiast kwestie związane z pewnymi zdarzeniami czy zaszłościami, takimi jak na przykład fakt przyjęcia ustawy budżetowej, muszą być okolicznościami, które warto rozważyć. Dlatego powtarzam stanowisko rządu z momentu przyjmowania ustawy okołobudżetowej.
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Proszę, senator Stefan Konarski.
(Senator Jerzy Suchański: Można w kwestii formalnej?)
Momencik, momencik, dobrze?
Senator Stefan Konarski, proszę.
Dziękuję, tylko sprostowanie. Być może stwierdziłem, że rząd protestował w maju, natomiast chodziło mi o to, jak to możliwe, że rząd nie wykonywał przepisu mówiącego o stu osobach z jednego urzędu pracy, do czego pan minister się przyznał. Nie chodzi tu o protesty, bo rząd nie jest od protestowania, tylko od wykonywania ustaw. O tego typu stwierdzenie mi chodziło. Nie o żadne protesty, bo od uchwalania ustaw jesteśmy my, a rząd jest od ich wykonywania. Dziękuję.
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Dziękuję.
Proszę, Panie Ministrze.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Pracy
i Polityki Społecznej
Piotr Kołodziejczyk:
Panie Marszałku, Panie Senatorze, z przykrością muszę ponownie nie zgodzić się z panem senatorem. Otóż to nie rząd nie wykonywał przepisów tej ustawy. Organem właściwym do wykonywania tych przepisów jest kierownik powiatowego urzędu pracy, który wydając decyzję administracyjną określa taką lub inną wysokość zasiłku dla bezrobotnych, w zależności od trybu zwolnienia i okoliczności, które temu towarzyszą. Tak więc to nie rząd, ale pracownicy podległych samorządom powiatowym powiatowych urzędów pracy mieli kłopot z wykonaniem tej ustawy. Były liczne przypadki zaskarżeń. Organy drugiej instancji również różnie orzekały w tych sprawach. Ja natomiast nigdy nie uchylałem się od odpowiedzialności za coś, o czym byłem przekonany, że zrobiłem źle. Nie mogę więc zgodzić się ze stwierdzeniem, że rząd czegoś nie wykonywał. Przepisy ustawy o zatrudnieniu są w 90% wykonywane przez pracowników powiatowych urzędów pracy.
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Dziękuję.
Senator Jerzy Suchański, proszę.
Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.
Chcę zabrać głos w kwestii formalnej. Miałem zadać pytanie przedstawicielowi rządu, ale nie za bardzo widzę sens w prowadzeniu tej dzisiejszej debaty, bo przedstawiciel rządu mówi, że nie wie, jakie jest stanowisko rządu w tej sprawie i czy rząd to popiera, czy nie popiera. Dziś odbywa się drugie czytanie ustawy. Jaki jest sens prowadzenia tej debaty, skoro przedstawiciel rządu nie może się wypowiedzieć? Ja nie wiem, czy rząd jest za, czy jest przeciw, jakie jest jego stanowisko. O czym my rozmawiamy?
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Ponieważ pan senator Jerzy Suchański przed chwilą mówił, że chce zgłosić wniosek formalny, to chciałbym przypomnieć, że w art. 48 ust. 2 jest dwanaście rodzajów wniosków formalnych. Prosiłbym więc o precyzję. Jaki wniosek formalny pan senator chce wnieść?
(Senator Jerzy Suchański: O to, aby przerwać debatę i odesłać przedstawiciela rządu, żeby się przygotował.)
Proszę państwa, art. 81 ust. 1 mówi, na czym polega drugie czytanie projektu ustawy. Jest to przedstawienie Senatowi sprawozdania komisji o projekcie ustawy i przeprowadzenie dyskusji oraz zgłaszanie wniosków. Chcę powiedzieć, że ten artykuł nie przewiduje wystąpienia rządu i pytań do przedstawiciela rządu. Z kolei art. 50 Regulaminu Senatu mówi, że przedstawiciel rządu może poprosić o głos w każdym momencie. Ponieważ pan senator sprawozdawca Maszkiewicz nie udzielił odpowiedzi na pytania i powiedział, że może do tych pytań ustosunkuje się przedstawiciel rządu, pan minister Piotr Kołodziejczyk, to poprosiliśmy pana ministra o głos. Przy tej okazji, zgodnie z art. 44 ust. 6 Regulaminu Senatu, dla wyjaśnienia wszystkich wątpliwości i dla dobrego debatowania nad ustawą dopuściliśmy pytania. Pan minister mówi, że treść projektu nie została zgłoszona do rządu i rząd nie rozpatrywał tego w formie ustawowej, a więc pan minister nie może zaprezentować stanowiska rządu. I tyle.
Pan senator Maszkiewicz, proszę bardzo.
(Senator Zdzisław Maszkiewicz: Panie Marszałku, bardzo dziękuję. Po tym wyjaśnieniu rezygnuję z zadania pytania, zrozumiałem, o co chodzi. Dziękuję bardzo.)
Senator Wiesław Pietrzak.
Dziękuję.
Ja mam pytanie. Czy wobec tego to oznacza, że przedstawiciel rządu nie brał w ogóle udziału w pierwszym czytaniu?
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Pracy
i Polityki Społecznej
Piotr Kołodziejczyk:
Panie Marszałku, przedstawiciele rządu byli obecni przy pierwszym czytaniu, ale chciałbym przypomnieć, jaka jest procedura formułowania opinii przez rząd. W momencie, gdy do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów wpływa projekt inicjatywy ustawodawczej, złożony w Sejmie do marszałka Sejmu, marszałek Sejmu występuje na piśmie z wnioskiem o zaprezentowanie stanowiska rządu. Następnie właściwy minister rozsyła projekt stanowiska rządu do uzgodnień międzyresortowych i po tych uzgodnieniach Rada Ministrów w drodze głosowania przyjmuje stanowisko. Ponieważ formalnie ta procedura nie została uruchomiona pismem marszałka Sejmu, nie została też wykonana procedura wewnątrz rządu. Tutaj są jakby odrębne tryby procedowania. Materia ustawy jest jednak jasna, gdyż to ta ustawa była przecież zmieniana na skutek przedłożenia rządowego kilka miesięcy temu i w trakcie tych kilku miesięcy - ja to powiedziałem - nie wystąpiły żadne istotne okoliczności, które miałyby wpłynąć na zmianę stanowiska rządu. Co więcej, nastąpiły takie zdarzenia, jak uchwalenie ustawy budżetowej w kształcie uwzględniającym rozwiązania tu zapisane. Być może utwierdzi to rząd w przekonaniu, że warto podtrzymać tamto stanowisko. Niemniej jednak nie mogłem nie poinformować Wysokiego Senatu o fakcie, że oficjalne zgłoszenie i procedura zainicjowana przez prezesa Rady Ministrów nie była wykonana.
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Dziękuję.
Czy pan senator Jerzy Suchański zgłasza i podtrzymuje wniosek formalny? Jeżeli tak, to dokładnie jakiej treści?
To znaczy, poproszę teraz o pięć minut przerwy i potem złożę ten wniosek. Bo ma pan marszałek przewagę, że ma regulamin przed sobą.
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Nie, nie, tu nie trzeba pięciu minut przerwy. I nie trzeba go składać na piśmie, tylko z miejsca. Art. 48 ust. 2 mówi, że takim wnioskiem może być wniosek o odroczenie dyskusji.
No to zgłaszam wniosek o odroczenie dyskusji.
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Dobrze.
Proszę państwa, ponieważ nie ma na sali pięćdziesięciu osób, żeby przegłosować ten wniosek, w związku z tym...
(Senator Alicja Grześkowiak: Jest sprzeciw.)
(Senator Janina Sagatowska: Jest sprzeciw.)
(Senator Stefan Konarski: Głos przeciw.)
Pan senator Stefan Konarski jest przeciwny.
Ponieważ nie ma na sali wymaganej liczby...
Tak, Pani Marszałek?
Chciałam zapytać wnioskodawcę, dlaczego pan senator wnosi o przerwanie debaty. Proszę o uzasadnienie wniosku, dlatego że każdy z senatorów ma prawo dowiedzieć się, jakie jest uzasadnienie wniosku formalnego.
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Proszę bardzo, pan senator Jerzy Suchański.
Prezentowałem swój pogląd przed chwilą, ale go powtórzę. Przedstawiciel rządu nie jest w stanie udzielić odpowiedzi, czy rząd jest za, czy przeciw. Ja nie znam stanowiska przedstawiciela rządu i nie wiem, czy rząd będzie popierał to, co my chcemy tutaj zaprezentować. Czy to nie jest, delikatnie mówiąc, obracanie poglądami we własnym gronie? Przedstawiciel rządu, w moim przekonaniu, na którymś etapie naszej inicjatywy ustawodawczej powinien wyrazić, zaprezentować swoje stanowisko, powiedzieć, czy popiera tego rodzaju inicjatywę czy nie, czy ma jakieś uwagi, czy nie. A przedstawiciel rządu nie jest w stanie udzielić na to pytanie odpowiedzi.
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Dziękuję.
Senator Janina Sagatowska.
Ja z tego postanowienia regulaminu, które pan marszałek nam przytoczył, rozumiem doskonale, że przedstawiciel rządu nie miał obowiązku udzielać nam wyjaśnień. To, że udzielił nam tych wyjaśnień, naprawdę wynika z jego dobrej woli i chęci przyjścia nam z pomocą w podjęciu ostatecznej decyzji co do projektu inicjatywy senackiej. I uważam ten wniosek za absolutnie niedopuszczalny, nawet niezgodny z regulaminem.
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Pani Senator, nie chciałbym dyskutować, ale akurat art. 48 ust. 2 mówi, że do wniosków formalnych zalicza się na przykład wnioski o odroczenie lub zamknięcie dyskusji. I w art. 48 ust. 3 czytamy: "wniosek formalny powinien zawierać żądanie i zwięzłe uzasadnienie". A w ust. 4: "o przyjęciu lub odrzuceniu wniosku formalnego Senat rozstrzyga po wysłuchaniu wnioskodawcy i ewentualnie jednego przeciwnika wniosku." Jest wniosek formalny pana senatora Jerzego Suchańskiego, jest wniosek przeciwny senatora Stefana Konarskiego. Regulamin nic nie mówi, kiedy wniosek formalny jest dobry i jakie dokładnie powinno być uzasadnienie, więc w tym zakresie...
Senator Paweł Abramski.
Panie Marszałku, muszę powiedzieć, że z pierwszą częścią pańskiej wypowiedzi zgadzam się w zupełności, natomiast chcę zwrócić uwagę, że jest to drugie czytanie. Może pan marszałek byłby uprzejmy odnieść się również do tego, co zawiera drugie czytanie ustawy. Wysoka Izba na pewno to wie, ale może pan marszałek przypomniałby państwu senatorom, że drugie czytanie to w zasadzie sprawozdanie komisji. Droga legislacyjna nie jest jeszcze zamknięta, jest bardzo szeroka. Jeszcze Sejm, być może na powrót Senat itd., itd. I teraz to, co powiedziała pani senator Sagatowska. To, że pan minister nie miał obowiązku mówienia, że wykazał dobrą wolę, to nie znaczy, iż mamy w stosunku do pana ministra nie stosować chwytów, które są regulaminowe. Moim zdaniem ten zapis regulaminu dotyczy tylko i wyłącznie pierwszego czytania. Dziękuję.
(Senator Jerzy Suchański: Panie Marszałku, można? Czy można?)
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Momencik, momencik. Kolejno, bo później będzie zarzut...
Senator Paweł Abramski prosił o przeczytanie regulaminu. No, przed chwilką czytałem, ale pytający nie był obecny, więc zrobię to jeszcze raz.
Art. 81 ust. 1 mówi, że drugie czytanie projektu ustawy obejmuje: przedstawienie Senatowi sprawozdania komisji o projekcie ustawy i przeprowadzenie dyskusji oraz zgłaszanie wniosków. Dalsze ustępy są już szczegółowe.
Obecność pana ministra Piotra Kołodziejczyka na mównicy wynika z dwóch przepisów regulaminu i z przebiegu dzisiejszych obrad. Zgodnie z regulaminem zadawano pytania senatorowi sprawozdawcy panu Maszkiewiczowi, który powiedział, że nie zna odpowiedzi, już nie pamiętam, na jedno pytanie czy dwa pytania, i że być może odpowiedzi na nie udzieli pan minister Piotr Kołodziejczyk.
Zgodnie z art. 50 Regulaminu Senatu poza kolejnością mówców marszałek udziela głosu prezesowi Rady Ministrów i członkom Rady Ministrów, ilekroć tego zażądają, to jest ust. 1, i innym zaproszonym osobom, to ust. 2.
Pan minister zgłosił się do udziału w dyskusji, zabrał głos i zaczął odpowiadać na pytania. Były także inne pytania i było to zgodne z regulaminem. Tymczasem pan senator Jerzy Suchański złożył wniosek formalny. W związku z tym chcę powiedzieć, że wniosek formalny można złożyć poza porządkiem obrad lub w związku z debatą. Nie mówi się o tym szczegółowo w regulaminie. Konsultuję się co chwilę z przedstawicielem Biura Legislacyjnego, który utwierdza mnie w przekonaniu, że wniosek formalny trzeba rozpatrzyć. Został złożony wniosek przeciwny do wniosku pana senatora Jerzego Suchańskiego, jest to wniosek pana senatora Stefana Konarskiego. Zgodnie z art. 48 ust. 4 Regulaminu Senatu o przyjęciu lub odrzuceniu wniosku formalnego rozstrzyga Senat w formie głosowania.
Proszę bardzo, senator Jerzy Suchański.
Panie Marszałku, moim celem w Senacie nie było działanie destrukcyjne. Po prostu tak niechcący czy nieświadomie, że tak powiem, wykazałem pewną lukę w tworzeniu przez Senat ustawy, jaka wynika z regulaminu. Powtarzam, na którymś etapie prac powinno być stanowisko rządu wobec naszego projektu, aby ta nasza praca nie była jałowa. Biorąc to pod uwagę, wycofuję swój wniosek. Chciałbym jednak prosić prezydium Senatu, aby zwróciło na to uwagę i być może wprowadziło odpowiedni zapis nowelizujący nasz regulamin. Dziękuję.
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Dziękuję.
To znaczy, że nie ma wniosku formalnego.
W związku z tym czy ktoś ma jeszcze pytanie do pana ministra Piotra Kołodziejczyka? Nie ma zgłoszeń.
Dziękuję bardzo panu ministrowi.
Do dyskusji zgłosił się senator Marian Żenkiewicz.
Proszę bardzo, Panie Senatorze.
Pani Marszałek! Panie Marszałku! Wysoki Senacie!
Powiem bardzo krótko. Chciałbym wystąpić zarówno przeciwko trybowi protestowania, jak i przeciwko filozofii zgłoszonej ustawy.
Co w tej ustawie jest przedmiotem mojego protestu? Otóż nie to, że ustawa ta ma zmienić rozwiązania legislacyjne, które niewątpliwie nie są szczęśliwe, ale to, że koszty tej zmiany przenosicie Panowie na przyszłe okresy. Wydaje mi się, że należałoby już skończyć z tą praktyką. Jeżeli wprowadzamy zmiany, to musimy znaleźć wyraźne źródło ich finansowania. Mogę przypomnieć tylko taką anegdotę o pseudobiznesmenie, który przyszedł do bankiera i powiedział: Panie Prezesie, mam dobry pomysł, chcę kupić akurat ten plac, który jest tu przed panem, i wybudować na nim drugi bank, ale nie mam pieniędzy, w związku z tym niech mi pan pożyczy pieniądze. Jaka była reakcja, nie muszę mówić. Dlatego prosiłbym, abyście państwo tego typu inicjatywy zechcieli już ograniczyć, przynajmniej przy końcu obecnej kadencji. To pierwsza sprawa.
Sprawa druga. Wydaje mi się, że to, co powiedział pan senator Suchański, jest jak najbardziej słuszne, bo musimy znaleźć pewne rozwiązanie, by podczas drugiego czytania projektu móc poznać stanowisko rządu. Absolutnie nie mówię tego jako wyrzut wobec pana ministra. Pan minister miał prawo tak powiedzieć, a wręcz musiał tak powiedzieć, bo w rządzie ze względów proceduralnych tej sprawie nie został nadany żaden bieg legislacyjny. Zastanówmy się nad tym, czy w przyszłości nie trzeba by było wprowadzić odpowiedniej zmiany w regulaminie, tak by stanowisko rządu można było poznać już podczas drugiego czytania. Dziękuję.
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Dziękuję.
Czy ktoś jeszcze z państwa senatorów chce zabrać głos w dyskusji? Nie widzę zgłoszeń.
Informuję więc, że lista mówców została wyczerpana. Dla porządku podaję, że senator Jolanta Danielak złożyła wniosek o odrzucenie projektu ustawy.
Zamykam dyskusję.
Przypominam, że zgodnie z art. 81 ust. 3 Regulaminu Senatu drugie czytanie kończy się skierowaniem projektu do komisji w celu ustosunkowania się do zgłoszonych w toku dyskusji wniosków.
Proponuję, aby Senat skierował projekt ustawy do Komisji Ustawodawczej oraz do Komisji Rodziny i Polityki Społecznej.
Jeżeli nie usłyszę innych propozycji, uznam, że Senat przyjął tę propozycję. Nie widzę zgłoszeń innych propozycji.
Wobec tego stwierdzam, że Senat skierował projekt ustawy o zmianie ustawy o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu do Komisji Ustawodawczej oraz do Komisji Rodziny i Polityki Społecznej.
Proszę państwa, teraz przystąpimy do wygłaszania oświadczeń, ale przed oświadczeniami jeszcze komunikaty, bo to może być przedmiotem większego zainteresowania niż oświadczenia.
Proszę bardzo.
Senator Sekretarz
Jolanta Danielak:
Panie i Panowie Senatorowie!
Posiedzenie Klubu Senatorskiego AWS odbędzie się półtorej godziny przed wznowieniem obrad Senatu w sali nr 217.
Uprzejmie informuję, że marszałek Senatu zwołuje posiedzenie Konwentu Seniorów w dniu dzisiejszym bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w obradach.
Informuję także, że wspólne posiedzenie Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Rodziny i Polityki Społecznej odbędzie się 6 kwietnia, czyli w dniu dzisiejszym, w sali nr 176, piętnaście minut po ogłoszeniu przerwy w obradach. W porządku obrad będzie rozpatrzenie wniosków zgłoszonych w toku debaty podczas siedemdziesiątego dziewiątego posiedzenia Senatu RP do projektu ustawy o zmianie ustawy o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu.
Uprzejmie informuję, że w sali nr 176 dziesięć minut przed końcem przerwy w obradach odbędzie się posiedzenie Komisji Nauki i Edukacji Narodowej, Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Zdrowia, Kultury Fizycznej i Sportu. Dziękuję.
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Dziękuję.
Przystępujemy zatem do wygłaszania oświadczeń poza porządkiem obrad.
(Głosy z sali: Kiedy będzie przerwa?)
Aha, są jeszcze pytania, kiedy będzie przerwa. Przerwa będzie po oświadczeniach i skończy się o godzinie 18.00.
Proszę senator Jolantę Danielak o wygłoszenie oświadczenia. Następnym mówcą będzie senator Jerzy Suchański.
Przypominam o limicie czasu i o tym, że oświadczenia nie mogą dotyczyć porządku obrad obecnego, czyli siedemdziesiątego dziewiątego posiedzenia Senatu.
Proszę bardzo.
Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.
Pierwsze swoje oświadczenie kieruję do prezesa Rady Ministrów, profesora Jerzego Buzka.
Szanowny Panie Premierze!
Uchwalona przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 30 czerwca 2000 r. ustawa o warunkach dopuszczalności i nadzorowaniu pomocy publicznej dla przedsiębiorców, w założeniu pomyślana jako akt prawny normujący całokształt zagadnień związanych z udzielaniem pomocy publicznej dla przedsiębiorców, należy do szeregu nowatorskich rozwiązań prawnych mających na celu ujednolicenie ustawodawstwa polskiego z przyjętymi w Unii Europejskiej normami prawnymi. Jednakże zwracam uwagę, że obok niewątpliwie pozytywnych aspektów wprowadzenia przedmiotowej ustawy w życie są i ujemne jej strony w zestawieniu z innymi normami prawnymi.
W podjętej dnia 8 grudnia 2000 r. ustawie o zmianie ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji, ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, ustawy o dopłatach do oprocentowania niektórych kredytów bankowych, ustawy - Prawo o publicznym obrocie papierami wartościowymi, ustawy - Ordynacja podatkowa, ustawy o finansach publicznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych w związku z dostosowaniem do prawa Unii Europejskiej, Sejm wprowadził następujące zmiany do ustawy z 29 sierpnia 1997 r. - Ordynacja podatkowa.
W art. 22 §2 ustawy - Ordynacja podatkowa do końca 2000 r. upoważniono organy podatkowe, w tym przewodniczącego zarządu jednostki samorządu terytorialnego, do zaniechania poboru podatku stanowiącego dochody budżetu tej jednostki. Przytoczony artykuł od 1 stycznia 2001 r. upoważnił organy podatkowe do zwolnienia płatnika na wniosek podatnika z obowiązku poboru podatku, gdy pobranie podatku zagraża ważnym interesom podatnika, a w szczególności jego egzystencji, lub zaliczek na podatek, jeżeli podatnik uzasadni, że pobrane zaliczki były niewspółmiernie wysokie w stosunku do podatku należnego za cały rok podatkowy lub inny okres rozliczeniowy. Przytoczony przepis ma zastosowanie jedynie w stosunku do płatników podatku.
Z powyższego zapisu wynika, że przewodniczący zarządu jednostki samorządu terytorialnego nie ma w zakresie podatków i opłat upoważnienia do zaniechania poboru podatków i opłat lokalnych, które w myśl art. 3 pkt 1 i 2 ustawy z 26 listopada 1998 r. o dochodach jednostek samorządu terytorialnego w latach 1999-2001 stanowią dochody budżetu gminy. Nadmienić należy, że podatek od nieruchomości w stosunku do osób fizycznych, zgodnie z art. 6 ustawy z dnia 12 stycznia 1991 r. o podatkach i opłatach lokalnych, ustala w drodze decyzji wójt, burmistrz, prezydent, a osoby prawne, jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej, zobowiązane są złożyć deklaracje na podatek od nieruchomości organowi gminy właściwemu ze względu na miejsce położenia nieruchomości.
Jak z tego wynika, przewodniczący jednostki samorządu terytorialnego nie może zwolnić podatników z płacenia podatków stanowiących dochody gminy.
Art. 67 ordynacji podatkowej do końca 2000 r. upoważniał organy podatkowe do umorzenia zaległości podatkowej w przypadkach uzasadnionych ważnym interesem podatnika lub interesem publicznym. W związku z nowelizacją ustawy - Ordynacja podatkowa w art. 67 został dopisany §1a, który precyzuje, że umarzanie zaległości podatkowych przedsiębiorcy następuje zgodnie z przepisami o warunkach dopuszczalności i nadzorowaniu pomocy publicznej dla przedsiębiorców.
Z przytoczonych przepisów wynika, że przewodniczący jednostki samorządu terytorialnego został częściowo pozbawiony możliwości zastosowania ulg podatkowych w zakresie podatków i opłat lokalnych, które stanowią dochody gminy.
Udzielanie ulg, czyli zaniechanie poboru, umorzenie podatku, odroczenie lub rozłożenie na raty w stosunku do podmiotów gospodarczych pozwalało przedsiębiorstwom na utrzymywanie równowagi ekonomicznej i ochrony przed ich ewentualną likwidacją lub upadłością. Stosowanie wyżej wymienionych ulg podatkowych było pewnego rodzaju wentylem bezpieczeństwa, pozwalającym uwzględnić nadzwyczajne okoliczności, mające miejsce w przedsiębiorstwie, których nie przewidywały przepisy prawa regulujące obowiązek podatkowy w przypadku danego podatku. Udzielanie ulg podatkowych, o których była mowa w ordynacji podatkowej przed jej znowelizowaniem, miało charakter uznaniowy. Każdorazowe rozstrzygnięcie wniosku podatnika było poparte wnikliwą analizą sytuacji ekonomicznej w przedsiębiorstwach oraz konkretnymi okolicznościami, które z punktu widzenia gospodarczego lub społecznego uzasadniały jego rozpatrzenie.
Pozbawienie organów podatkowych, szczególnie samorządu terytorialnego, stosowania wobec przedsiębiorców ulg w spłacie zobowiązań podatkowych na zasadach obowiązujących do końca 2000 r. spowoduje, że wiele podmiotów, znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej i ekonomicznej może w efekcie zostać doprowadzonych do stanu likwidacji lub do ogłoszenia upadłości. Wynikiem tego będzie niewątpliwy wzrost bezrobocia, które nie tylko na ziemi lubuskiej, ale w większości naszych regionów jest wysokie.
Bardzo proszę pana premiera o przeanalizowanie tych uwag i uwzględnienie ich w pracach legislacyjnych.
Drugie swoje oświadczenie kieruję również do prezesa Rady Ministrów, pana Jerzego Buzka, jako że zostałam do tego upoważniona w stanowisku Konwentu Przewodniczących Rad Miast Wojewódzkich.
Przewodniczący Rad Miast Wojewódzkich zwracają uwagę, że obowiązująca od 1 stycznia 2001 r. ustawa o ogłaszaniu aktów normatywnych i niektórych innych aktów prawnych wprowadziła obowiązek ogłaszania w wojewódzkim dzienniku urzędowym aktów prawa miejscowego, obowiązujących na obszarze gminy. Ustawodawca nie przedstawił jednak definicji takich aktów, która jednoznacznie wskazywałaby, które uchwały organów gminy należy zakwalifikować jako akty normatywne podlegające obowiązkowi publikacji.
Nie kwestionując zasady ogłaszania prawa miejscowego, realizując ideę powszechnej znajomości prawa, należy zauważyć, że ustawowe rozwiązanie trybu publikacji jest wysoce nieefektywne. Czternastodniowe vacatio legis przy obserwowanym od początku obowiązywania ustawy opóźnianiu w wydawaniu wojewódzkiego dziennika urzędowego niebezpiecznie oddala moment wejścia w życie aktu. W konsekwencji fakt ten znacząco utrudnia i hamuje bieżące funkcjonowanie samorządów, negatywnie wpływa na sprawność ich działania a nawet podważa rzetelność realizowanych przez nie zadań.
Wątpliwości budzi również przepis ustawy, który nakłada obowiązek dołączania do wniosku o ogłoszenie trzech kopii dokumentu.
Ustawodawca zakłada niezwłoczne ogłoszenie aktów normatywnych, a praktyka wskazuje na fikcyjność tego modelu oraz łamanie podstawowych zadań prakseologii.
Dlatego też bardzo proszę o rozważenie możliwości wprowadzenia zmian do rozwiązań zawartych w ustawie. Dziękuję.
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Dziękuję.
Głos ma senator Jerzy Suchański. Następny będzie Zbyszko Piwoński.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Pierwsze oświadczenie kieruję do prezesa Najwyższej Izby Kontroli, pana Janusza Wojciechowskiego.
W ubiegłym tygodniu przekazałem na ręce dyrektora delegatury NIK w Kielcach moje poparcie dla prośby związków zawodowych "Solidarność" Kopalni Odkrywkowych Surowców Drogowych o przeprowadzenie kontroli działań wojewody świętokrzyskiego w odniesieniu do ich przedsiębiorstwa.
Uprzejmie proszę o przyspieszenie tej kontroli, gdyż podjęte w stosunku do zastępcy dyrektora działania, zastraszające załogę, w dwa dni po ukazaniu się informacji prasowych, w odczuciu załogi są ewidentną próbą odwetu.
Z poważaniem, Jerzy Suchański.
Kolejne oświadczenie kieruję do pana premiera Jerzego Buzka.
Uprzejmie proszę o zbadanie zgodności celów i sposobu podejścia wojewody świętokrzyskiego Wojciecha Lubawskiego do sprawy Kopalni Odkrywkowych Surowców Drogowych w Kielcach.
Wojewoda w 1999 r. przystąpił do prywatyzacji bezpośredniej drogą sprzedaży przedsiębiorstwa, pomimo że stan prawny nieruchomości nie był uregulowany. W lutym 2001 r. załoga, zniecierpliwiona podejmowaniem niektórych działań, na przykład bezprawnym ich zdaniem wprowadzeniem zarządcy komisarycznego, opowiedziała się za formą prywatyzacji z udziałem pracowników. Niestety, wojewoda nie wyraża zgody na tę formę prywatyzacji. W odwecie obecny zarządca komisaryczny próbuje zastraszyć załogę.
Z poważaniem, Jerzy Suchański.
Kolejne oświadczenie kieruję do pana premiera Jerzego Buzka.
Uprzejmie proszę o informację, w jaki sposób rząd, przyjmując program prywatyzacji, zamierza chronić interesy polskiej wsi w zakresie reelektryfikacji.
Jako członek prezydium Parlamentarnego Zespołu do Spraw Prywatyzacji Energetyki stwierdzam, że, niestety, pomimo naszych uwag został popełniony ewidentny błąd przy sprzedaży gliwickiego zakładu energetyki.
Dalsza prywatyzacja energetyki bez właściwego przygotowania rozwiązań w zakresie niezbędnych remontów wiejskich sieci znajdujących się w katastrofalnym stanie doprowadzi do nieodwracalnej degradacji środowiska.
Z poważaniem, Jerzy Suchański.
Ostatnie oświadczenie kieruję również do pana premiera Jerzego Buzka.
Uprzejmie informuję pana premiera, że na dzień 6 kwietnia 2001 r. nie jest obsadzone stanowisko wiceministra skarbu państwa, zajmującego się prywatyzacją energetyki. Czy ma to oznaczać wykładnię rządu i jego stosunek do procesów transformacji zachodzących w tym niezwykle ważnym dla Polski sektorze gospodarki?
Z poważaniem, Jerzy Suchański. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Dodatkowy komunikat.
Proszę, Pani Senator Sekretarz.
Senator Sekretarz
Jolanta Danielak:
Uprzejmie informuję, że zebranie senatorów SLD odbędzie się pół godziny przed zakończeniem przerwy w sali nr 243.
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Proszę bardzo, głos ma senator Zbyszko Piwoński. Następny będzie senator Jan Chojnowski.
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!
Oświadczenie swoje kieruję do ministra zdrowia.
Już dwukrotnie, wespół z senator Jolantą Danielak i senatorem Jarmużkiem, zwracaliśmy się o wyjaśnienie sytuacji finansowej kas chorych, a zwłaszcza Lubuskiej Kasy Chorych w Zielonej Górze. Korespondencja, jaką otrzymaliśmy w odpowiedzi na nasze oświadczenie, nie wyjaśniła nam tej kwestii.
W związku z tym zwracam się do pana ministra o spowodowanie przekazania nam podstawowych danych dotyczących całego kraju w rozbiciu na poszczególne regiony. Chodzi o takie dane jak liczba ubezpieczonych w regionie, przychody w roku bieżącym, planowane i zatwierdzane przez Urząd Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych korekty dochodów, ich zadłużenie na koniec 2000 r. oraz przewidywane saldo na koniec 2001 r. Dysponując tymi danymi, sami znajdziemy odpowiedź na nurtujące nas wątpliwości.
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Dziękuję.
Głos ma senator Jan Chojnowski. Następny będzie senator Marian Żenkiewicz.
Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.
Oświadczenie pierwsze kieruję do pana Janusza Steinhoffa, wicepremiera, ministra gospodarki.
Ciągle nabrzmiałym i nierozwiązanym problemem naszej gospodarki jest sytuacja przemysłu lekkiego. Masowo bankrutują wielkie zakłady włókiennicze o długoletniej tradycji. Polityka gospodarcza państwa jest tak prowadzona, że branża ta nie doświadcza żadnej pomocy ze strony rządu, na przykład w kwestii otwarcia rynków zewnętrznych. Tradycyjny rynek wschodni, na przykład Rosji, jest obłożony czterdziestoprocentową zaporową stawką celną. Rynek wewnętrzny nie jest chroniony przed zalewem odzieży używanej. W 2000 r. sprowadzono jej 120 tysięcy t. Rynki zachodnie mogłyby się otworzyć między innymi w przypadku rozsądnej polityki tak zwanych offsetów za zaopatrzenie armii w sprzęt NATO. Jednakże w sprawie tej, jak mi wiadomo, panuje ogólny zastój. Na rynku wewnętrznym istniejące jeszcze przedsiębiorstwa branży na przykład włókienniczej doświadczają nieuczciwej konkurencji w postaci niedużych firm zatrudniających pracowników na czarno i prowadzących wojny cenowe.
W sprawie tej zwracałem się już na początku kadencji. Próbowałem tym problemem zainteresować tak zwane inne czynniki. Sytuacja jednak się nie zmieniła. Degradacja polskiego przemysłu lekkiego jest zjawiskiem bardzo nabrzmiałym, także na terenie województwa podlaskiego.
Zwracam się tą drogą do pana premiera o zdecydowane podjęcie kroków, aby ratować z polskiego przemysłu lekkiego to, co jeszcze możliwe. Przedkładam też treść mojego wystąpienia z dnia 23 grudnia 1998 r. w tej sprawie, które kierowane było wówczas do pana profesora Jerzego Buzka, premiera.
Drugie wystąpienie kieruję do pana ministra finansów Jarosława Bauca.
Szanowny Panie Ministrze!
Zwracam się z uprzejmą prośbą o wyjaśnienie powodów, dla których gmina Czarna Białostocka nie otrzymała w pełnym wymiarze należnej jej subwencji za luty bieżącego roku. Za styczeń została przekazana kwota 117 tysięcy 375 zł, natomiast za luty tylko 87 tysięcy 316 zł. Z nieznanych powodów kwota została ta zmniejszona o 30 tysięcy zł . Gmina ma bardzo poważne problemy z bieżącym funkcjonowaniem. Gromadzą się zaległości wobec wierzycieli. Lokalni przedsiębiorcy, ze względu na brak zbytu swoich towarów, nie płacą podatków lokalnych i zwalniają masowo pracowników. Bezrobocie w gminie wynosi 15,6%. Młodzi mieszkańcy wyjeżdżają w poszukiwaniu pracy.
Mając to na uwadze, proszę o rozważenie ewentualnej pomocy, która spowodowałaby złagodzenie i tak bardzo trudnej sytuacji gminy.
Z wyrazami szacunku. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Dziękuję.
Proszę bardzo, głos ma senator Marian Żenkiewicz. Następny będzie senator Zbigniew Kulak.
Panie Marszałku! Wysoki Senacie!
Polska prywatyzacja chodzi niezbadanymi ścieżkami. Prywatyzacja największych polskich przedsiębiorstw i banków odbywa się niekiedy w atmosferze skandalu, niedomówień, wręcz tajemniczości. Zwracając się do pani minister skarbu, proszę o wyjaśnienie, dlaczego tak się stało, iż w ostatnich dniach Eureko i Big Bank zakupiły za kwotę około 3 miliardów zł większościowy pakiet akcji znanej polskiej firmy PZU SA. Pragnę zwrócić uwagę na fakt, iż ostatnie wyceny orientacyjne tej firmy opiewają na kwotę około 33 miliardów zł. Jak to się dzieje, że nagle, w ciągu jednego dnia społeczeństwo dowiaduje się o tego typu transakcjach. Dowiaduje się również o tym, że rząd w ramach tej transakcji zrezygnował z premii, jaka przysługiwałaby mu za sprzedaż wiodącego pakietu akcji - niebagatelnej, bo wynoszącej ponad 1 miliard 500 tysięcy zł.
Proszę zatem panią minister, a jednocześnie wzywam, by zechciała te fakty upublicznić i przekazać je w formie czytelnej dla wszystkich obywateli, tak abyśmy wiedzieli, jakie są przyczyny i okoliczności tej tak dziwnej transakcji. Dziękuję.
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Dziękuję.
Proszę bardzo głos ma senator Zbigniew Kulak. Następny będzie senator Adam Graczyński.
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!
Swoje oświadczenie kieruję do ministra rolnictwa z prośbą o zainteresowanie się problemem i o przedstawienie perspektyw żywienia bydła roślinami strączkowymi polskiej produkcji jako alternatywy dla mączek mięsnych i kostnych.
Rośliny strączkowe odgrywają znaczącą rolę w produkcji rolniczej. Tymczasem w ostatnim okresie obserwuje się stały spadek areału upraw tej grupy roślin, przy jednoczesnym wzroście w strukturze zasiewów powierzchni upraw zbóż. Zjawisko to prowadzi do stałego spadku plonów oraz obniżenia ekonomicznej efektywności i produkcji roślinnej. Brak właściwej polityki gospodarczej w odniesieniu do roślin strączkowych spowodował zwiększony popyt na importowane śruty białkowe oraz mączki zwierzęce, przy równoczesnym istotnym zmniejszeniu stosowania w żywieniu zwierząt nasion roślin strączkowych pochodzących z krajowej produkcji. Stosunkowo liczne w ostatnim okresie przypadki transmisji czynnika BSE na ludzi spowodowały wprowadzenie zakazu importu do Polski mączek mięsnych i mięsno-kostnych. Sytuacja ta stworzyła szansę i konieczność znacznie szerszego wykorzystania nasion roślin strączkowych w produkcji pasz.
Środowisko naukowców i hodowców roślin zwróciło się do mnie z prośbą o stworzenie warunków dla zintensyfikowania produkcji roślin strączkowych poprzez: system dofinansowania hodowli, subwencjonowanie zakupu materiału siewnego na podobnych zasadach, jak to ma miejsce w przypadku zbóż, oraz skup interwencyjny roślin strączkowych przez Agencję Rynku Rolnego.
Proszę pana ministra o możliwie szerokie przedstawienie stanowiska Ministerstwa Rolnictwa w tej sprawie. Dziękuję.
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Dziękuję.
Proszę bardzo, głos ma senator Adam Graczyński. Następny będzie senator Tadeusz Kopacz.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Oświadczenie swoje kieruję do pana ministra finansów Jarosława Bauca, a dotyczy ono ustawy o finansach publicznych z dnia 26 listopada 1998 r.
Pragnę panu ministrowi przekazać uwagi, dotyczące podporządkowania jednostek badawczo-rozwojowych zasadom ustawy o finansach publicznych. W myśl tej ustawy jednostki badawczo-rozwojowe zostały zrównane z jednostkami budżetowymi, których działalność jest finansowana w całości ze środków publicznych.
Należy zwrócić uwagę, iż jednostki badawczo-rozwojowe w aktualnej rzeczywistości gospodarczej korzystają ze środków pochodzących bezpośrednio z budżetu państwa: dotacji podmiotowych, dofinansowania projektów własnych i celowych oraz, w niewielkim zakresie, z dotacji inwestycyjnych. Objęcie działalności jednostek badawczo-rozwojowych przepisami ustawy o finansach publicznych w całej rozciągłości, to znaczy łącznie z obowiązkiem dokonywania wszelkich zakupów usług i robót budowlanych, w tym także zakupów związanych z realizacją zamówień na rzecz przedsiębiorców, głównie przemysłu, na zasadach określonych w przepisach ustawy o zamówieniach publicznych, w sposób bezpośredni osłabia konkurencyjność tych jednostek, a w przyszłości może doprowadzić do znacznego pogorszenia i tak słabej w przypadku wielu jednostek kondycji finansowej.
Większość przychodów jednostek badawczo-rozwojowych stanowią przychody z realizacji prac zleconych przez przemysł. Nie widzę zatem żadnego racjonalnego uzasadnienia dla podporządkowania ich zasadom ustawy o finansach publicznych. Tym bardziej że pod względem struktury własności jednostki te w zasadzie nie różnią się od przedsiębiorstw państwowych, banków państwowych oraz spółek prawa handlowego z udziałem skarbu państwa. Ustawodawca zdecydował się na wyłączenie banków państwowych i przedsiębiorstw państwowych z zasad ustawy o finansach publicznych. Wobec tego uzasadnione byłoby, jeśli nie całkowite wyłączenie z zasad tej ustawy jednostek badawczo-rozwojowych, to przynajmniej ograniczenie jej rygorów do wydatków związanych z działalnością finansowaną lub dofinansowywaną ze środków budżetu państwa oraz wyłączenie z niej wydatków związanych z pracami realizowanymi na podstawie umów-zleceń z przedsiębiorcami. Z poważaniem, senator Adam Graczyński. Dziękuję uprzejmie.
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Dziękuję.
Proszę bardzo, głos ma senator Tadeusz Kopacz. Następny będzie senator Grzegorz Lipowski.
Panie Marszałku!
Na podstawie art. 49 Regulaminu Senatu składam oświadczenie senatorskie skierowane do pana Longina Komołowskiego, ministra pracy i polityki społecznej, w sprawie zaniżonej w województwie warmińsko-mazurskim w stosunku do pozostałych województw dotacji na mieszkańców domów pomocy społecznej.
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej stanowi, że wszyscy są równi wobec prawa. Posiadane przeze mnie informacje świadczą jednak o wyraźnym naruszeniu tej podstawowej zasady konstytucyjnej. Chodzi o sposób przyznawania dotacji na funkcjonowanie domów pomocy społecznej w przeliczeniu na jednego pensjonariusza w poszczególnych województwach. W szczególnie trudnej sytuacji znalazły się domy pomocy społecznej w województwie warmińsko-mazurskim, które od trzech lat otrzymują na funkcjonowanie zaniżoną dotację z budżetu państwa.
Niezrozumiały jest fakt niedokonywania korekty, jeśli chodzi o naliczanie środków finansowych przeznaczonych dla domów pomocy społecznej w poszczególnych województwach w ostatnich trzech latach. W 1990 r. przyjęto bowiem błędną zasadę ich naliczania. To jest, nie wzięto pod uwagę wystandaryzowanego kosztu pobytu pensjonariusza, tylko wydatki poniesione w 1998 r. w przeliczeniu na pensjonariusza w poszczególnych województwach. Ta błędna zasada spowodowała, że od 1999 r. powiela się sposób naliczania dotacji dla domów pomocy społecznej w poszczególnych województwach, utrwalając nieuzasadnione dysproporcje. Paradoksem jest, że najwyższe stawki są dla najbogatszych województw. Prowadzi to do tego, że pensjonariusz przebywający w domu pomocy społecznej w innym województwie niż warmińsko-mazurskie otrzymuje świadczenie o nieporównywalnie wyższym standardzie. A są to przecież obywatele, którzy z takich powodów, jak starość, niedołęstwo, kalectwo czy choroba umysłowa, znajdują się w podobnej sytuacji i powinni być w równy sposób traktowani przez organy państwa.
Proszę pana ministra o niewysyłanie do poszczególnych jednostek samorządowych województwa warmińsko-mazurskiego wykrętnych i niezrozumiałych pism uzasadniających konieczność konserwowania dysproporcji oraz podjęcie zdecydowanych działań likwidujących nieuzasadnione dysproporcje już w 2001 r.
Drugie oświadczenie, również kierowane do pana ministra Longina Komołowskiego, w sprawie sytuacji w Garbarni Braniewo pozwolę sobie bez odczytywania złożyć do protokołu*. Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Dziękuję.
Głos ma senator Grzegorz Lipowski. Następny będzie senator Zbigniew Gołąbek.
Dziękuję, Panie Marszałku.
Oświadczenie kieruję do prezesa Rady Ministrów Jerzego Buzka.
W chwili obecnej odbywają się zebrania sprawozdawczo-wyborcze w ochotniczych strażach pożarnych. Chciałem zacytować jedno z wystąpień usłyszanych na zebraniu gminnym. Przytoczę zdania wypowiedziane przez jednego z ochotników strażaków.
Przyszło nam pracować i działać w latach wielu reform i przemian. Wszystkie te przemiany i reformy dotykały bardzo boleśnie wszystkie struktury OSP, a szczególnie ochotnicze straże pożarne znajdujące się na samym dole szczebla organizacyjnego. Musieliśmy jako stowarzyszenie zarejestrować się w Sądzie Wojewódzkim w Katowicach, pozałatwiać nadanie numerów REGON i NIP, a także prowadzić pełną dokumentację księgową, łącznie z rozliczeniami z urzędem skarbowym, opłatami rejestrowymi i kosztami badań lekarskich. Jesteśmy jednostkami ochotniczymi i społecznymi, a wymaga się od nas profesjonalnych działań. Żaden urząd nie pyta, czy potrafimy to wypełniać, robić i z jakich pieniędzy. Wszyscy tylko czegoś od nas żądają, ale nikt niczego nie daje. To niejednokrotnie zniechęca nas, ochotników i społeczników, do naszej - myślę, że potrzebnej - działalności. Dalej jest data tego zebrania.
Chciałem, Panie Premierze, przypomnieć, że w sprawie badań lekarskich i tego, kto ma za nie płacić, pierwsze oświadczenie złożyłem 22 kwietnia 1999 r., drugie oświadczenie - 9 czerwca 2000 r. i trzecie oświadczenie - 11 stycznia 2001 r., czyli składałem je przez trzy kolejne lata. Na okrągło dostaję wymijające odpowiedzi, ale decyzje nie są podejmowane. Liczę, że przed zakończeniem tej kadencji będę mógł powiedzieć ochotnikom pożarnikom, że wreszcie udało się to uregulować, że wreszcie ma kto płacić za obowiązkowe, przeprowadzane co dwa lata badania, które powinni oni przechodzić. W innym przypadku nie powinni bowiem wyjeżdżać do akcji. Chodzi o siedemset czterdzieści tysięcy osób w Polsce. Liczę, że nie zostanie wydane rozporządzenie mówiące, że samorządy mają uregulować tę sprawę, bo najprawdopodobniej sprowadzi się to do tego, że znowu ci, którzy działają społecznie i nie mają pieniędzy, będą za to płacić.
Druga sprawa. W przytoczonych zdaniach poruszona została kwestia opłat rejestrowych, które w tej chwili są ponoszone w niemałych kwotach. Wnoszę, aby jednostki ochotniczego pożarnictwa były zwolnione z opłat rejestrowych. Dziękuję.
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Dziękuję bardzo.
Proszę bardzo, senator Zbigniew Gołąbek. Jak widzę, jeszcze ostatnie konsultacje. Następnym mówcą będzie senator Jerzy Markowski.
Panie Marszałku! Wysoki Senacie!
Pierwsze oświadczenie kieruję do pana profesora Jerzego Buzka, prezesa Rady Ministrów.
Wielce Szanowny Panie Premierze!
W połowie marca wprowadzono podwyżkę cen gazu, rzekomo średnio o 16,4%. Tymczasem okazało się, że jest to oficjalna wersja, ogłoszona przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. W praktyce firmy zużywające duże ilości gazu będą za niego płaciły prawie o połowę więcej. Takiej podwyżki nikt nie wytrzyma. Przedsiębiorcy radomscy przedstawili dowody na to, że w przypadku dużych odbiorców w praktyce cena gazu wzrosła o 28%, a cena jego przesyłu o ponad 750%. Przyczyn tak drastycznych podwyżek nie zna Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, Urząd Regulacji Energetyki i Ministerstwo Gospodarki, na co wskazują stosowne odpowiedzi.
Bardzo proszę o ustalenie, kto dokonał takiej kalkulacji i na jakiej podstawie. Tak duża jednorazowa podwyżka cen jest niedopuszczalna. Grozi załamaniem nie tylko firm produkcyjnych, ale i zakładów ciepłowniczych oraz gospodarstw ogrodniczych.
Jednocześnie uprzejmie proszę o interwencję w sprawie obniżenia kursu złotówki, bowiem spadek cen walut zachodnich powoduje nieopłacalność eksportu. Łączę wyrazy szacunku, Zbigniew Gołąbek.
Drugie oświadczenie kieruję do pana Bronisława Komorowskiego, ministra obrony narodowej.
Szanowny Panie Ministrze!
W dokumencie określającym plan modernizacji technicznej polskich sił zbrojnych do 2006 r., w którym podano szczegółowe informacje o planowanych zakupach broni i sprzętu, nie ma ani słowa o przezbrojeniu polskiej armii w broń strzelecką zgodną ze standardami NATO. Skoro tak, to nie ma też szans na zamówienia dla fabryki broni powstającej na bazie upadłego "Łucznika".
W związku z tym proszę o konkretną odpowiedź, czy zamierza się uruchomić podprogramy szczegółowe, w których będzie mowa o uzbrojeniu naszych żołnierzy w długą broń strzelecką. Znamy ilość zamówień MSWiA dla Policji i Straży Granicznej. Jakiej wielkości zamówienia na broń zamierza złożyć w Radomiu MON? Co zamierza robić dla promocji broni?
Łączę wyrazy szacunku, Zbigniew Gołąbek.
Trzecie oświadczenie kieruję do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra pracy i polityki społecznej, pana Longina Komołowskiego oraz do ministra finansów pana Jerzego Bauca i wojewody mazowieckiego pana Antoniego Pietkiewicza.
Od początku roku żadna rodzina w regionie radomskim nie dostała zasiłku okresowego. W samym Radomiu w styczniu i lutym bieżącego roku wnioski o zasiłek złożyło osiem tysięcy rodzin. Ostatnie dane są alarmujące: co miesiąc średnio dziewięćset osób zgłasza się do MOPS w Radomiu z prośbą o finansową pomoc.
Ponieważ pan wojewoda mazowiecki nie zwracał się do parlamentarzystów Mazowsza o poparcie wniosków zwiększających nakłady finansowe na ten cel, mam prawo sądzić, że liczy na rezerwę budżetową państwa.
Tylko w Radomiu około sześciu i pół tysiąca rodzin uprawnionych jest do pobierania świadczeń z opieki społecznej. Ludzie biednieją, nie mają stałych dochodów. W Radomiu bezrobocie sięga 23%. Dziwi fakt, że z roku na rok budżet państwa na pomoc społeczną przeznacza coraz to mniej pieniędzy. Radomskie ośrodki pomocy społecznej od początku roku nie wypłaciły ani jednej rodzinie zasiłku okresowego. Samorządy nie są w stanie wypłacać wszystkich zasiłków okresowych. Zbliżają się święta wielkanocne i byłoby dobrze, by rezerwa budżetowa na ten cel została uruchomiona przed świętami, tak jak to bywało w poprzednich latach.
Podsumowując, uprzejmie proszę o pilne zajęcie się sprawą tak ważną dla ludzi, którzy są w potrzebie.
Łączę wyrazy szacunku, Zbigniew Gołąbek.
Dziękuję, Panie Marszałku.
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Dziękuję.
Głos ma senator Jerzy Markowski. Następnym mówcą będzie senator Mieczysław Janowski.
Dziękuję.
Pierwsze oświadczenie kieruję do ministra skarbu państwa.
Niniejszym oświadczeniem kieruję zapytanie do pana ministra...
(Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski: Do pani, do pani minister.)
Przepraszam, do pani minister. Pytam o przyczyny, które powodują, iż wstrzymano realizację oraz finansowanie inwestycji w Hucie "Jedność", polegającej na zrealizowaniu walcowni blach w tejże hucie w Siemianowicach Śląskich.
Jerzy Markowski.
Drugie oświadczenie kieruję do ministra finansów.
Niniejszym oświadczeniem kieruję do pana ministra zapytanie, ile placówek handlowych funkcjonujących w województwie śląskim, tak zwanych hipermarketów, płaci podatki od zysków uzyskiwanych z prowadzenia działalności handlowej w swoich placówkach, a ile nie płaci tych podatków.
Jerzy Markowski.
Trzecie oświadczenie kieruję do wicepremiera, ministra pracy i polityki społecznej pana Longina Komołowskiego.
Z doniesień prasowych wynika, iż zarząd Nadwiślańskiej Spółki Węglowej z siedzibą w Tychach za zgodą lub przyzwoleniem właściciela, to znaczy ministerstwa gospodarki, zaciągnął pożyczkę w Funduszu Pracy. Pożyczkę tę zaciągnięto w celu dokonania wypłat pracowniczych za styczeń bieżącego roku.
Za pośrednictwem mojego oświadczenia kieruję pytanie do pana premiera o celowość angażowania środków z Funduszu Pracy w sytuacji, kiedy podmiot ubiegający się o pożyczkę posiadał w owym czasie na swoim rachunku podstawowym w banku PKO SA środki o wielkości pozwalającej na samodzielne, bez konieczności pożyczki, zrealizowanie wypłat pracowniczych i wywiązanie się z tego obowiązku.
Jerzy Markowski. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Dziękuję.
Proszę bardzo o zabranie głosu senatora Mieczysława Janowskiego.
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!
Moje oświadczenie pragnę skierować na ręce pana premiera Jerzego Buzka.
Będzie ono zupełnie przypadkowo nawiązywało do jednego z oświadczeń pana senatora Gołąbka.
Szanowny Panie Premierze!
Ostatnio dotarła do mnie informacja dotycząca zmiany taryfy Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa SA, która została zatwierdzona decyzją prezesa Urzędu Regulacji Energetyki z dnia 28 lutego bieżącego roku.
Wiadomość ta budzi moje poważne zaniepokojenie, gdyż zadania związane z gospodarką komunalną, szczególnie z ciepłownictwem, w tym z ciepłownictwem wykorzystującym w celach grzewczych paliwa gazowe, należą do zadań samorządu terytorialnego. Jako przewodniczący senackiej Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej nie mogę przejść obojętnie wobec tych problemów. Jest to tym bardziej istotne, że również samorządy gminne wypłacają niebagatelne kwoty z tytułu dodatków mieszkaniowych, wspomagane są w ten sposób budżety niezamożnych rodzin. Prawidłowością w skali kraju jest to, że w łącznych opłatach za użytkowanie lokali mieszkalnych opłaty z tytułu ogrzewania zajmują najwyższą pozycję.
Według informacji przekazanych opinii publicznej wzrost opłat z tego tytułu miał się kształtować na poziomie 16-18%. Jako przyczynę podawano rosnące ceny gazu, co spowodowane było zmianą warunków finansowych wynikających z umów z dostawcami tego paliwa na polski rynek. Rzeczywisty wzrost kosztów dostawy paliw gazowych dla odbiorców jest jednak dużo wyższy. Jedynie w czterech grupach taryfowych, od W1 do W4, obejmujących małych odbiorców, wysokość wskaźnika wzrostu rocznych kosztów zużycia mieści się w granicach przedstawionej prognozy. W innych grupach taryfowych wskaźnik ten gwałtowanie rośnie. Z analizy rozwiązań zmienionej taryfy gazowej wynika, że w dalszym ciągu ma miejsce pogłębiający się proces subsydiowania małych odbiorców kosztem dużych. Może to prowadzić do zahamowania rozwoju proekologicznych źródeł ciepła, opartych na paliwach gazowych. Jest to sytuacja nienaturalna, bo duży odbiorca ponosi znacznie wyższe jednostkowe koszty zakupu.
Z pozyskanych informacji dotyczących przedsiębiorstw ciepłowniczych wynika, że w związku ze zmienioną taryfą w roku 2001 nastąpi wzrost kosztów pozyskania paliw gazowych w porównaniu z rokiem 2000 i że będzie on z reguły na dużo wyższym poziomie, bo sięgającym aż 50%. Skutki wprowadzenia tej zmiany dla przedsiębiorstw energetycznych zużywających gaz ziemny jako paliwo do produkcji ciepła, a co za tym idzie dla wszystkich jego odbiorców, również dla znacznej części gospodarstw domowych, przełożą się w sposób oczywisty na wzrost kosztów ciepła.
Powyższe zagadnienie dotyczy nie tylko przedsiębiorstw ciepłowniczych. W podobnej sytuacji są przedsiębiorstwa z innych branż, których produkcja oparta jest na paliwie gazowym, na przykład przemysł szklany czy chemiczny.
Oprócz wskazania na wzrost obciążeń znacznej grupy indywidualnych odbiorców, pragnę zauważyć, że wiele firm ciepłowniczych, funkcjonujących zwłaszcza w małych gminach, zmieniło technologię wytwarzania ciepła na korzystniejszą dla środowiska, czyli na opartą na paliwie gazowym bądź oleju opałowym. Skutki zmienionej taryfy mają zatem wymiar nie tylko bezpośrednio ekonomiczny, ale również i ekologiczny. W zestawieniu z prognozowanymi skutkami wprowadzenia zmiany taryfy na paliwa gazowe szczególnego znaczenia nabiera również wykorzystanie do celów grzewczych lekkich olejów opałowych.
Trudno jest oczywiście ingerować metodami administracyjnymi zarówno w zasady ustalania cen paliw, jak i innych produktów naftowych obecnych na wolnym wszakże rynku, na którym muszą funkcjonować producenci, importerzy i dystrybutorzy. Niemniej jednak nie można nie dostrzegać społecznych skutków drastycznego wzrostu kosztów wytwarzania ciepła w źródłach wykorzystujących paliwa płynne, który będzie miał również przełożenie na kolejną grupę gospodarstw domowych. O skali problemu świadczyć może chociażby to, że średni wzrost ceny oleju opałowego w roku 2000 w porównaniu z rokiem poprzednim wyniósł ponad 56%. Faktem jest również to, że zaistniały wzrost cen oleju opałowego oraz zmieniona taryfa na paliwa gazowe bezpośrednio przyczyniają się i nadal powodować będą nieefektywne wykorzystanie środków publicznych lub wręcz niekiedy ich zmarnowanie, na przykład w przypadku poniesionych nakładów na nowe źródła ciepła oparte na tych paliwach.
W tej sytuacji uprzejmie proszę pana, Szanowny Panie Premierze, o dokonanie gruntownej analizy społecznych, ekonomicznych i ekologicznych skutków zmiany taryfy na paliwa gazowe. Winna ona również uwzględniać wzrost cen ciepła wytwarzanego na bazie paliw płynnych. Nabiera to szczególnego znaczenia w kontekście zapowiadanej przez prezesa PGNiG SA kolejnej zmiany taryfy na paliwa gazowe, zmiany, której wprowadzenie przewidziane jest od połowy bieżącego roku.
Panie Marszałku, pozwalam sobie złożyć to pismo wraz z załącznikiem na pańskie ręce.* Dziękuję.
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:
Dziękuję bardzo.
Informuję, że senator Zbigniew Kruszewski złożył swoje oświadczenie do protokołu.**
Będzie także możliwość wygłoszenia oświadczenia po wyczerpaniu porządku obrad dzisiejszego posiedzenia Senatu.
Ogłaszam przerwę do godziny 18.00.
Przypominam, że bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy odbędzie się posiedzenie Konwentu Seniorów.
A więc przerwa do 18.00.
(Przerwa w obradach od godziny 15 minut 00 do godziny 19 minut 04)
79. posiedzenie Senatu RP, spis treści, poprzednia część stenogramu, następna część stenogramu