Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment


OŚWIADCZENIA

Na zakończenie 14. posiedzenia Senatu senator Jerzy Suchański złożył trzy oświadczenia:

Chciałbym skierować trzy oświadczenia, przy czym dwa kieruję na ręce pana premiera Jerzego Buzka.

Pierwsze oświadczenie. Proszę o wyjaśnienie roli tak zwanej kapituły, która przejęła nadzór i kontrolę nad majątkiem Fundacji na rzecz Giełdy Zbożowo-Paszowej w Warszawie. Właścicielem wyżej wymienionej fundacji jest skarb państwa, a w skład kapituły wchodzą osoby fizyczne.

Dlaczego Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wyraziło zgodę na przekazanie tak dużego majątku - to jest kilkadziesiąt milionów zł - do dysponowania przez osoby fizyczne, pozbywając się tym samym wpływu na decyzyjność fundacji? Pragnę poinformować pana premiera, że prezesem Zarządu Fundacji na rzecz Giełdy Zbożowo-Paszowej oraz dyrektorem kapituły jest szef gabinetu politycznego Jacka Janiszewskiego w Ministerstwie Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, pan Wojciech Dobrzyński, związany wcześniej z tak zwaną sprawą Telegraf. Proszę również o wyjaśnienie roli wyżej wymienionej osoby w stworzeniu kapituły, która, moim zdaniem, narusza interes skarbu państwa.

Drugie oświadczenie kieruję do pana ministra Jacka Janiszewskiego, ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Proszę o przekazanie materiałów dotyczących utworzenia tak zwanej kapituły, która przejęła nadzór i kontrolę nad Fundacją na rzecz Giełdy Zbożowo-Paszowej w Warszawie. Proszę o akt notarialny i statut kapituły oraz statut Fundacji na rzecz giełdy Zbożowo-Paszowej.

Kolejne oświadczenie kieruję na ręce pana premiera Jerzego Buzka. Podczas mojego spotkania z kombatantami w Kielcach otrzymałem pisemny protest tego środowiska, z prośbą o przekazanie go na ręce pana premiera, który to protest w załączeniu przekażę.

* * *

Senator Jerzy Adamski podczas 14. posiedzenia Senatu wygłosił oświadczenie następującej treści:

Jeszcze nigdy nie składałem oświadczenia o godzinie za piętnaście druga. Moje oświadczenie składam na ręce pana premiera rządu RP Jerzego Buzka.

Opinia publiczna województwa piotrkowskiego i regionu łódzkiego z zainteresowaniem przyjęła informację o podpisaniu porozumienia między dyrektorem Kopalni Węgla Brunatnego "Bełchatów", panem Jerzym Ptakiem, a "Solidarnością" tego zakładu, której przedstawicielem był pan Józef Polkowski, dziś wiceprzewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność". Na próżno szukaliśmy w tym porozumieniu zapisów o zabezpieczeniu interesów kopalni, troski związku zawodowego o zatrudnionych tu pracowników. Niestety, tajna umowa, bo taki był jej charakter, dotyczyła jedynie absurdalnego zobowiązania się dyrektora przedsiębiorstwa państwowego do obsadzania stanowisk w zakładzie ludźmi "sprzyjającymi nowemu ładowi, o awuesowskiej linii politycznej" - jest to cytat z tego porozumienia. Umowa dotyczyła konkretnych stanowisk i nazwisk do odwołania, wymiany pracowników, zaś dla zagwarantowania jej realizacji mają zostać zatrudnieni oficjalni doradcy, uzgodnieni i zaakceptowani przez związek "Solidarność". Faktem jest, że po ostatnich strajkach w Bełchatowie miejscowa "Solidarność" prawie się rozpadła, liczy dziś około dwustu członków, zaś jej miejsce zajął "Sierpień 80" mniej więcej z trzema tysiącami członków.

Panie Premierze! Oto pięć pytań:

Po pierwsze, czy wspomniana umowa miała służyć odbudowie siły i zdolności organizacyjnej "Solidarności"?

Po drugie, czy dyrektor państwowego przedsiębiorstwa ma prawo podpisywać podobne umowy?

Po trzecie, czy jest przyzwolenie na tego typu praktyki, aby związek zawodowy "Solidarność" przy pomocy rządu, który sprawuje władzę, zdobywał wpływy, a wręcz zawłaszczał władzę w przedsiębiorstwie państwowym?

Po czwarte, ile takich umów podpisano w kraju i jakie jest stanowisko rządu w tej sprawie?

Proszę o odpowiedz, zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora.

* * *

Oświadczenie senatora Stanisława Majdańskiego, złożone podczas 14. posiedzenia Senatu, dotyczyło utworzenia zamojskiej specjalnej strefy ekonomicznej:

Prośbę swoją w sprawie poparcia dla ustanowienia zamojskiej specjalnej strefy ekonomicznej kieruję do pana premiera Jerzego Buzka.

W dniu 7 kwietnia 1998 r. wojewoda zamojski, zgodnie z przepisami ustawy z dnia 20 października 1994 r. o specjalnych strefach ekonomicznych, złożył do ministra gospodarki wniosek o ustanowienie zamojskiej specjalnej strefy ekonomicznej. Wniosek swój motywował potrzebą restrukturyzacji i aktywizacji jednego z najsłabiej rozwiniętych obszarów wschodniej Polski. Do chwili obecnej brakuje w tym przedmiocie decyzji i jednym z argumentów za niepowoływaniem nowych stref ekonomicznych może być konieczność dostosowania do prawa Unii Europejskiej, która odchodzi od stref. Należy jednak zwrócić uwagę, że Zamojszczyzna należy do tych regionów Polski, które wypełniają niemal wszystkie kryteria wdrażania aktywnej polityki regionalnej, strukturalnej w Unii Europejskiej.

Po pierwsze, jest to region o najniższym w Polsce dochodzie narodowym per capita. Po drugie, jest to region przygraniczny i peryferyjny. Po trzecie, jest to region o strukturalnych problemach występujących na rynku pracy, związanych zwłaszcza z ukrytym bezrobociem wiejskim. Po czwarte, jest to region typowo rolniczy o niekorzystnych strukturach agrarnych. Jak więc widać, wymaga on zastosowania instrumentów aktywizujących rozwój i przemiany strukturalne. I chociaż wśród instrumentów europejskiej polityki regionalnej i funduszy strukturalnych nie przewiduje się specjalnych stref ekonomicznych, to na zamojską specjalną strefę ekonomiczną trzeba spojrzeć jako na instrument polityki regionalnej, który winien sprzyjać restrukturyzacji i stopniowemu dopasowywaniu struktur gospodarczych tego regionu do tych występujących w innych obszarach Polski i Unii Europejskiej. Ze względu na proponowany profil, przetwórstwo rolno-spożywcze i ukierunkowanie gospodarcze zamojskiej specjalnej strefy ekonomicznej na Ukrainę i Wspólnotę Niepodległych Państw, firmy w niej funkcjonujące nie będą konkurowały na rynku Unii Europejskiej. Przyczyniać się będą do aktywizowania współpracy z chłonnymi i nabierającymi coraz większego znaczenia rynkami Wspólnoty Niepodległych Państw. Z chwilą przeniesienia granicy Unii Europejskiej na wschodnią granicę Polski może to mieć istotne znaczenie. Należy również podkreślić, że podobną inicjatywę podjęły władze ukraińskie, chcąc zlokalizować specjalną strefę ekonomiczną w okolicach Lwowa. Niepodjęcie pozytywnej decyzji w sprawie zamojskiej specjalnej strefy ekonomicznej może więc spowodować odpływ potencjalnych inwestorów, których wielu zgłasza się do wojewody zamojskiego, na Zachodnią Ukrainę. A to byłoby wymierną stratą nie tylko dla województwa zamojskiego, ale też dla całej gospodarki polskiej. Pragnę również podkreślić, że inicjatywa wojewody zamojskiego spotkała się z poparciem parlamentarzystów i władz województwa lubelskiego, co oznacza, że ma ona nie tylko lokalne znaczenie.

* * *

W związku z przeprowadzaną reformą administracyjną państwa senator Henryk Stokłosa złożył następujące oświadczenie:

Reforma administracyjna państwa pozbawi wiele miast, w tym i Piłę, statusu miasta wojewódzkiego. Do dziś jednak nie są znane żadne propozycje pomocy dla regionów tracących swój dotychczasowy status. Oprócz ogólnych wypowiedzi przedstawicieli rządu na ten temat, do tej pory nie przedstawiono konkretnych planów rozwiązania tego problemu. Wiąże się to ponadto z realnym zagrożeniem utraty pracy przez liczną grupę pracowników likwidowanych jednostek szczebla wojewódzkiego. Oczywiste jest zatem, że pociągnie za sobą także zwolnienia doświadczonych i wykształconych pracowników. Wiąże się to również z utratą wiodącej subregionalnej roli miasta Piły. Chciałbym zatem dowiedzieć się, w jaki sposób rząd chce objąć działaniami osłonowymi miasta tracące swój dotychczasowy status. Wiadomo bowiem, że są one dalece zróżnicowane pod względem wielkości, rozwoju ekonomicznego i rozbudowy infrastruktury. Czy pomoc i plany osłonowe również są zróżnicowane, czy też może jednolite? Mnie osobiście niepokoi szczególnie los regionu pilskiego, który jest regionem typowo rolniczym z dużą liczbą upadłych gospodarstw popegeerowskich. Brak rozwiniętego przemysłu, spadek atrakcyjności regionu z uwagi na utratę statusu wojewódzkiego z pewnością w przyszłości nie zachęci nowych inwestorów do inwestowania w tym regionie. Można zatem zakładać, że bezrobocie w regionie pilskim wzrośnie jeszcze bardziej. Czy również takie różnice pomiędzy regionami są brane pod uwagę?

Proszę również o podanie dotyczących województwa pilskiego informacji na następujące tematy.

Po pierwsze, chodzi mi o informację na temat podejmowanych działań mających na celu utrzymanie dotychczasowego poziomu finansowania województwa pilskiego. Interesuje mnie szczególnie kwestia pozostawienia na tym terenie istniejących już samodzielnych funduszy wojewódzkich. Chciałbym również otrzymać informację, czy utworzone będą terenowe delegatury urzędu wojewódzkiego oraz urzędów i instytucji szczebla wojewódzkiego, w tym administracji specjalnych.

Po drugie, istnieje problem dotyczący zwalnianych pracowników urzędów. Chodzi przede wszystkim o właściwe wykorzystywanie zwalnianego personelu, o skalę przyszłych zmian w zatrudnieniu, a także o ewentualne koszty odpraw i przeniesień.

Zwracam się z prośbą o wyjaśnienie tych kwestii, gdyż administracja województwa pilskiego nie potrafiła mi udzielić wyczerpujących odpowiedzi na powyższe pytania.

* * *

Oświadczenie senatora Jerzego Pieniążka skierowane było do członków Rady Nadzorczej Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej:

Moje oświadczenie pragnę skierować do członków Rady Nadzorczej Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie.

Szanowna Pani Przewodnicząca, za pani pośrednictwem zwracam się do członków rady nadzorczej narodowego funduszu z prośbą o pomoc w rozstrzygnięciu ważnej dla samorządów terytorialnych kwestii, i to ważnej nie tylko dla samorządów z mojego województwa. Myślę bowiem, że jest ona ważna dla wszystkich gmin wiejskich i małych miast inwestujących w infrastrukturę oczyszczania ścieków. Chodzi mi o zmianę treści uchwały rady ograniczającej możliwość korzystania z preferencyjnych kredytów udzielanych przez narodowy fundusz w Warszawie dla gmin budujących na swym terenie komunalne oczyszczalnie ścieków o dobowej przepustowości do dwóch tysięcy metrów sześciennych. Wielkość ta w sposób ewidentny ogranicza możliwość korzystania z kredytów narodowego funduszu przez gminy wiejskiej i małe miasta. Tutaj rodzą się pytania.

Po pierwsze, w czyim interesie, Pani Prezes, było ograniczenie możliwości korzystania z tych kredytów i tym samym pozostawienie możliwości ubiegania się o nie jedynie dużym miastom? Nie wierzę, by wpłynął na to mechanizm interesu politycznego rządzących dzisiaj, reprezentujących przede wszystkim elektorat średnich i dużych miast.

Po drugie, dlaczego w tym wypadku zastosowano zasadę nierówności praw podmiotów, dzieląc gminy na te lepsze, bo większe, mające możliwość otrzymania preferencyjnego warszawskiego kredytu, i te gorsze, wiejskie i małomiasteczkowe, które zmuszono do poniżającego, tak zwanego klamkowania u wrót innych instytucji zajmujących się pomocą czy banków komercyjnych.

Po trzecie, dlaczego narodowy fundusz, zamiast zmienić treść tej uchwały niezgodnej z elementarnymi zasadami równości podmiotów wobec prawa, próbuje tworzyć jej protezę w postaci możliwości przekazywania na zasadzie pożyczki niezbędnych środków finansowych funduszom wojewódzkim, które z kolei, po raz wtóry je oprocentowując, mogą udzielać kredytów gminom?

Po czwarte, dlaczego nie szanuje się opracowanych wielkim nakładem pracy i środków w minionej kadencji narodowego funduszu kompleksowych programów ochrony zlewni poszczególnych rzek, które przewidują budowę małych, gminnych i miejskich oczyszczalni ścieków, programów, które w sposób systemowy, przy zespoleniu środków lokalnych, rządowych, środków narodowego funduszu i środków pomocowych, pozwoliłyby w przeciągu kilku najbliższych lat rozwiązać problem czystości wód, choćby zbiornika Jeziorsko czy zbiornika sulejowskiego?

Szanowni Członkowie Rady Nadzorczej Narodowego Funduszu, pomimo wielu wniosków do zarządu nadzorowanego przez was funduszu - skierowanych choćby przez takie gminy z sieradzkiego jak Widawa, Błaszki czy Szadek - o umieszczenie tych zadań na tak zwanych listach priorytetów inwestycyjnych, a także zbilansowanie ich w ramach programu rzeki Warta powyżej zbiornika Jeziorsko, problem wciąż jest nie rozwiązany. Gminy mają do wyboru albo odłożyć budowę oczyszczalni ścieków, albo brać podwójnie oprocentowane kredyty w wojewódzkich funduszach ochrony środowiska lub szukać innego rozwiązania. I tak na przykład w Widawie po kompleksowej kanalizacji osady stara oczyszczalnia nie wytrzyma obciążeń ściekami, a zatem zapewne zasilą one rzekę Nieciecz, a z nią poprzez Widawkę i Wartę wpłyną do zbiornika Jeziorsko. W Błaszkach zaś zaplanowano budowę oczyszczalni o przepustowości tysiąca metrów sześciennych na dobę. Skąd wziąć drugi tysiąc ścieków, by dostać kredyt w Warszawie? W Szadku z kolei, chcąc nie chcąc, ugięli kolana i składają wniosek do wojewódzkiego funduszu, by wziąć podwójnie oprocentowany kredyt i spłacać go ze skromnych dochodów gminy.

A przypomnijmy, że środki finansowe narodowy fundusz otrzymuje, po stosownym podziale z gminami i województwami, właśnie z terenu, a tylko w małej części wypracowuje je sam.

Stąd proszę szanowną radę Narodową Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie o umożliwienie swemu zarządowi udzielania pomocy wszystkim przygotowanym do inwestowania gminom III Rzeczypospolitej Polskiej niezależnie od ich wielkości, zgodnie z preferencjami, o bezpośrednie kredyty otrzymywane w narodowym funduszu lub w funduszach wojewódzkich - ale bez dodatkowego oprocentowania.

* * *

Oświadczenie senatora Andrzeja Mazurkiewicza dotyczyło sytuacji w sądownictwie w województwie przemyskim:

Oświadczenie moje kieruję na ręce pani minister sprawiedliwości Hanny Suchockiej.

Jest ono podyktowane troską o wymiar sprawiedliwości na terenie województwa przemyskiego. Mija już trzeci miesiąc, odkąd w sądzie wojewódzkim w Przemyślu istnieje wakat na stanowisku prezesa. Tymczasem atmosfera zaczyna się robić coraz bardziej napięta. Moje oświadczenie jest podyktowane troską o spokój, o funkcjonalne działanie wymiaru sprawiedliwości na terenie mojego województwa. Już Monteskiusz dokonał podziału władzy na ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. Ten trzeci wymiar - wymiar sądownictwa, wymiar sprawiedliwości, wymiar niezawisły - powinien działać w sposób stabilny i spokojny. Dlatego też zwracam się z apelem do pani minister sprawiedliwości o podjęcie szybkiej decyzji. Zgromadzenie sędziów nie dokonało wyboru, a więc decyzja należy teraz do pani minister. Proszę więc, żeby zapadła szybko, aby wymiar sprawiedliwości na terenie ziemi przemyskiej mógł funkcjonować normalnie.

* * *

Oświadczenie złożone do protokołu 14. posiedzenia Senatu senator Marek Waszkowiak skierował do prezesa Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki:

Byłem na trybunach stadionu Lecha Poznań podczas finałowego meczu Pucharu Polski pomiędzy Amicą Wronki i drugoligowym Aluminium Konin. Decyzje podejmowane przez sędziego budzą moje wątpliwości. W podobny sposób oceniali to kibice. Myślę, że sprawność policji oraz kierujących grupami kibiców z Konina zapobiegły nie kontrolowanym wydarzeniom.

Proszę pana ministra o sprawdzenie i ocenę meczu oraz innych okoliczności z nimi związanych.

Tego typu sytuacje na boisku, moim zdaniem, często przyczyniają się do niebezpiecznych zdarzeń na stadionach i ulicach.


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment