Pani Marszałek! Szanowni Państwo! Chciałbym wygłosić oświadczenie dotyczące bohaterskiej drogi życiowej generała brygady Antoniego Hedy pseudonim "Szary". 14 lutego 2008 r. w Warszawie zmarł generał brygady Antoni Heda pseudonim "Szary", legenda Gór Świętokrzyskich, podziemia antyniemieckiego i antykomunistycznego, jeden z największych polskich dowódców oddziałów partyzanckich Armii Krajowej. Antoni Heda urodził się 11 października 1916 r. w miejscowości Małomierzyce koło Iłży. Już jako chłopiec związany był z ruchem patriotycznym. Po ukończeniu szkoły powszechnej kształcił się w szkole technicznej w Radomiu. W 1937 r. został powołany do Szkoły Podchorążych. Podczas wojny obronnej w 1939 r. Antoni Heda walczył pod Iłżą, a następnie na Lubelszczyźnie. Po klęsce próbował przejść przez zieloną granicę do Rumunii, ale został schwytany przez NKWD. Osadzono go w twierdzy Brześć. Po wybuchu wojny sowiecko-niemieckiej w 1941 r. trafił do obozu jenieckiego, skąd udało mu się zbiec. Po powrocie w strony rodzinne podjął działania konspiracyjne w ZWZ. Został komendantem podobwodu "Dolina". Wsławił się wówczas zdobyciem więzienia niemieckiego w Starachowicach i uwolnieniem około osiemdziesięciu przetrzymywanych tam więźniów. Spośród sześćdziesięciu, którzy nie chcieli wracać do domów, utworzył oddział, który w krótkim czasie rozrósł się do ponad trzystu żołnierzy. Walczył w składzie zgrupowania AK Jana Piwnika pseudonim "Ponury". Spośród wielu innych akcji zbrojnych, które przeprowadził, można wymienić następujące: 15 września 1943 r. - rozbrojenie niemieckiego oddziału stacjonującego w majątku Pakosław odległym o pięć kilometrów od Iłży; 23 września 1943 r. - udana akcja na zamieszkałą przez niemieckich kolonistów wieś Gozdawa koło Sienna; marzec 1944 r. - akcja na terenie Zakładów Zbrojeniowych w Starachowicach, podczas której partyzanci przebrani za Niemców opanowali fabrykę i wynieśli broń; 1 kwietnia 1944 r. - zakończone sukcesem całodzienne walki w okolicy Jeleńca z niemiecką obławą, jedno z najwspanialszych zwycięstw partyzanckich w okręgu kielecko-radomskim Armii Krajowej. Po zakończeniu wojny Antoni Heda pozostał w konspiracji, działając w ramach Ruchu Oporu Armii Krajowej, a następnie delegatury Sił Zbrojnych. Stanął na czele oddziału, który wsławił się rozbiciem w nocy z 4 na 5 sierpnia 1945 r. komunistycznego więzienia w Kielcach. W wyniku tej akcji uwolniono kilkuset więźniów, przeważnie byłych akowców. W odwecie UB aresztowało rodzinę Hedy. Dwaj jego bracia i szwagier zostali w sposób okrutny zamordowani przez bezpiekę. Był poszukiwany przez UB i w 1948 r. został aresztowany w Gdyni. Otrzymał cztery wyroki śmierci i kilka lat przebywał w celi śmierci. Wyrok zamieniono na dożywocie, a jako powód łagodzący podano przyjęcie do partyzantki trzydziestu jeńców Armii Czerwonej oraz pomoc Żydom. Dopiero w 1956 r. został objęty amnestią i opuścił więzienie. W dalszym ciągu prowadził jednak działalność niepodległościową. Przez wiele lat był doradcą kardynała Stefana Wyszyńskiego. Przez dziesiątki lat był prześladowany i poniżany przez różnych wrogów naszej ojczyzny - Polski. Wrogowie się zmieniali, a on z honorem trwał wierny Bogu i Ojczyźnie. Kolejny raz został aresztowany po ogłoszeniu stanu wojennego w 1981 r. Jakże oprawcy komunistyczni obawiali się Antoniego Hedy, skoro internowali go, będącego już w starszym wieku, i osadzili w więzieniu w Białołęce. W 1990 r. Antoni Heda doprowadził do zjednoczenia około trzydziestu organizacji kombatanckich w Światową Federację Polskich Kombatantów. Wszyscy, którzy go znali, wiedzą, że do ostatnich dni życia był przede wszystkim żołnierzem, człowiekiem czynu. Nie zabiegał nigdy o zaszczyty. Trzeba w tym miejscu jednak przypomnieć, że w ciągu swojego życia był odznaczany wielokrotnie różnymi odznaczeniami: Krzyżem Walecznych, dwukrotnie Krzyżem Virtuti Militari i Orderem Gwiazdy Wytrwałości, który sobie szczególnie cenił, a który to order został ustanowiony w 1831 r. przez sejm powstańczy, gdy Warszawa była już zagrożona przez Rosjan. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński, który prawdziwie przewodzi Polakom i jest wyrazicielem sumienia Polski, w dniu 3 maja 2006 r. awansował pułkownika Antoniego Hedę do stopnia generała brygady. Generał Antoni Heda pseudonim "Szary" zmarł w Warszawie w wieku dziewięćdziesięciu dwóch lat. Uroczystości pogrzebowe odbyły się 21 lutego 2008 r. Mszy świętej żałobnej w Katedrze Polowej Wojska Polskiego przewodniczył biskup polowy Wojska Polskiego generał dywizji Tadeusz Płoski. W czasie trwania uroczystości przedstawiciel prezydenta Rzeczypospolitej - szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Władysław Stasiak poinformował, że tego dnia prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński nadał pośmiertnie generałowi brygady Antoniemu Hedzie pseudonim "Szary" za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Po mszy trumnę z ciałem generała przewieziono do Podkowy Leśnej, gdzie, zgodnie z jego wolą, został pochowany obok swojej żony, która również była żołnierzem Armii Krajowej, towarzyszką doli i niedoli, a zmarła siedemnaście lat wcześniej. Tego dnia generała Antoniego Hedę "Szarego" żegnała rodzina, żołnierze z jego oddziału, generałowie i żołnierze czynnej służby, przyjaciele, sto pięćdziesiąt trzy poczty sztandarowe, liczne delegacje organizacji kombatanckich, harcerze, strzelcy, młodzież ze szkół, leśnicy, strażacy, mieszkańcy Gór Świętokrzyskich, ziemi radomskiej i Warszawy oraz wiele innych osób z całej Polski i z zagranicy. W uroczystościach pogrzebowych generała brygady Antoniego Hedy uczestniczyło kilka tysięcy osób. Ufam, że tak jak prawowite władze Rzeczypospolitej i Wojska Polskiego potrafiły za życia uszanować i uhonorować zasługi, dokonania dla Polski i postawę generała Hedy, pseudonim "Szary", tak już po jego śmierci kolejni przedstawiciele prawowitej władzy Polski dołożą starań, aby imię tego bohatera narodowego znalazło się w podręcznikach historii i służyło za wzór dla obecnie żyjących i przyszłych pokoleń Polaków. Pod tym oświadczeniem, prócz mnie, podpisali się wszyscy członkowie senackiego Klubu Prawa i Sprawiedliwości, obecni na szóstym posiedzeniu Senatu. Dziękuję bardzo. (Oklaski) |
|