Spis oświadczeń


Oświadczenie złożone
przez senatora Tadeusza Skorupę

Oświadczenie skierowane do ministra rolnictwa i rozwoju wsi Marka Sawickiego

Szanowny Panie Ministrze!

Wielu rolników z terenów górskich Podhala, Orawy, Spisza, Limanowszczyzny czy nawet Żywiecczyzny interweniuje u mnie w związku z niesprawiedliwym ich zdaniem rozdziałem środków unijnych w kolejnych tworzonych programach operacyjnych na poszczególne obszary naszego kraju.

Wymagania stawiane rolnikom mającym zamiar ubiegać się o fundusze unijne w programach pomocowych są nie do zrealizowania przez większość posiadaczy gospodarstw górskich.

Po pierwsze, wprowadzenie zasad ekonomiczności gospodarstwa rolnego automatycznie wyklucza prawie 100% naszych rolników, gdyż aby osiągnąć wymagane wskaźniki należałoby gospodarować na kilkudziesięciu hektarach, co przy rozbiciu gospodarstw (kilka hektarów, maksymalnie kilkanaście hektarów) jest niemożliwe.

Po drugie, uzależnienie pomocy tylko od tego, czy rolnik otrzymuje dopłaty bezpośrednie, też nie jest zasadne, gdyż z tego powodu wyklucza się z ubiegania o pomoc unijną co najmniej 50% posiadaczy gospodarstw rolnych, którzy z tej pomocy nie korzystają. Efekt jest taki, że bez pomocy państwa, coraz więcej ziemi jest odłogowane, a zatem kółko się zamyka. Rolnictwo na terenach górskich po prostu umiera, a o rolnikach można co najwyżej powiedzieć, że są posiadaczami gospodarstw rolnych.

Ponieważ nie widzę u kolejnych rządów jakichkolwiek programów służących poprawie tej sytuacji, chciałbym przynajmniej podzielić się refleksją dotyczącą pomocy państwa dla rolników gospodarujących w bardzo podobnych warunkach w Austrii. Są to informacje pochodzące z bezpośrednich obserwacji bądź z austriackiej prasy fachowej.

W całej Austrii 36% gospodarstw rolnych i leśnych, obejmujących 44% użytkowej powierzchni rolnej oraz ponad połowę powierzchni lasów, zakwalifikowano jako gospodarstwa górskie! Utrzymanie takiego rolnictwa kosztuje państwo rocznie miliardy euro, a państwo uznaje to zasadne. Subwencje i dopłaty dla gospodarstw rolnych i leśnych obciążają budżet państwa w podobnym stopniu co utrzymanie armii. Oczywiście nie zdołano by zapewnić swym rolnikom odpowiedniego poziomu życia bez wsparcia Unii Europejskiej. W Austrii zrozumiano, że gospodarstwa górskie odgrywają również bardzo ważną rolę w zagospodarowaniu łąk górskich, ochronie różnorodności roślin i zabezpieczaniu terenu przed lawinami. Dyplomaci z Wiednia, w przeciwieństwie do polskich, wytargowali w Brukseli godziwe dotacje strukturalne z brukselskiej kasy. Subwencje unijne dla gospodarstw górskich, które istniały przed przystąpieniem Austrii do UE, zostały utrzymane bezterminowo. Austria otrzymała pełny dostęp do rynku Wspólnoty, bez żadnych barier. Unia Europejska zobowiązała się współfinansować austriacki program ochrony środowiska. Gdy 1 stycznia 1995 r. Austria stała się członkiem UE, austriaccy rolnicy produkowali drożej niż w innych krajach Unii - o 35-45% droższe było zboże chlebowe, o 15-25% warzywa, o 23% mleko. Po przystąpieniu Austrii do UE ceny miejscowych produktów rolnych spadły do przeciętnego poziomu w Unii. Zyskali na tym konsumenci, a rolnicy bynajmniej nie stracili, gdyż przyznano im z brukselskiej kasy godziwe rekompensaty. Zaczęli też otrzymywać hojne dopłaty bezpośrednie i subwencje wyrównawcze. na przykład w 1999 r. austriackie gospodarstwa dostały dotacje w wysokości 17,5 mld szylingów. Dotacje i otwarcie rynków sprawiły, że mimo trudności z przystosowaniem się do warunków unijnych, choroby szalonych krów, zawirowań na rynkach walutowych i gwałtownego załamania cen wieprzowiny zahamowany został proces odpływu ludności z rolnictwa - z 5% rocznie w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych do 2,6% pod koniec dekady.

Dzięki funduszom z Brukseli w Austrii przyjęto i w znacznej części zrealizowano ambitny program rozwoju rolnictwa przyjaznego dla środowiska naturalnego. Objęto nim 70% powierzchni gospodarstw. W innych krajach UE podobne programy obejmują cztery razy mniej gospodarstw. Austria zajmuje w UE czołowe miejsce, jeśli chodzi o ekologiczną uprawę roli i hodowlę zwierząt. Liczba rolników ekologicznych wzrosła z niespełna dwóch tysięcy w 1990 r. do prawie dwudziestu tysięcy dziesięć lat później. Biobauerzy, tak się ich tam nazywa, zmniejszają zużycie nawozów sztucznych i chemicznych środków ochrony roślin. Jest to bardziej skomplikowane niż chemia, ale opłacalne - 1/3 produkcji tych gospodarstw to korzystny eksport. Austriaccy rolnicy nadal są w ofensywie eksportowej, promują szlachetne specjalności regionalne i tworzą rozległe regiony wolne od produktów mutowanych genetycznie. Nowe możliwości zarobku stworzy zwiększenie ilości energii produkowanej z biomasy nawet o 75%.

Panie Ministrze, czy naprawdę przekreśliliście gospodarowanie górskie jako mało wydajne i mało efektywne? Czy nie można, biorąc za przykład Austrię, tworzyć celowych programów skierowanych tylko do polskich posiadaczy gospodarstw górskich, których przecież nie jest tak jak tam 44%, a ledwie parę procent? Jeżeli zaś nie ma pomysłu na rolnictwo w górach, to odrolnijcie wszystkie bez wyjątku tereny górskie i pozwólcie posiadaczom gospodarstw rolnych przekształcić je w tereny budowlane, a następnie zabudować. Ale przy okazji powiedzcie ludziom, że zrobiliście tak tylko dlatego, że nie mieliście żadnego pomysłu dla rolników prowadzących gospodarstwa na terenach górskich.

Tadeusz Skorupa


Spis oświadczeń