Oświadczenie złożone Oświadczenie skierowane do ministra rolnictwa i rozwoju wsi Marka Sawickiego Szanowny Panie Ministrze! W dniu 30 stycznia 2008 r. odbyłem bardzo interesujące spotkanie z Zarządem ZrzeszeniaProducentów i Hodowców Drobiu Środkowej Polski w sprawie krytycznej sytuacji na rynku żywca drobiowego. Wiadomo, iż od listopada 2007 r. nastąpił gwałtowny spadek cen żywca, który dodatkowo pogłębił się w momencie wystąpienia ptasiej grypy w naszym kraju. Obecnie, mimo że problem ptasiej grypy zanikł, sytuacja nie tylko nie ulega poprawie, ale staje się jeszcze bardziej dramatyczna. Ceny pasz rosną, wzrastają koszty energii, opału, itp., a ceny spadają i obecnie kształtują się na poziomie 60% ponoszonych nakładów. W związku z powstałą sytuacją mam kilka pytań. Czy Pan Minister współpracuje ze zrzeszeniami i związkami branżowymi, zwłaszcza reprezentującymi hodowców, w celu rozwiązania problemu, który łatwo było przewidzieć już w grudniu 2007 r., a jeśli tak, to z jakimi? Czy odbyły się jakieś spotkania? Czy wiadomo Panu Ministrowi, że niskie ceny skupu żywca nie miały żadnego przełożenia na ceny obowiązujące na rynku konsumenckim? Tam ceny wciąż były wysokie, co świadczyło o spekulacyjnym działaniu podmiotów działających na linii hodowca - konsument. Co w tej sprawie zamierza zrobić ministerstwo? Czy monitorowany jest napływ drobiu oraz mięsa mrożonego z innych krajów europejskich bądź krajów trzecich wysoko subsydiowanych? I czy nie mamy do czynienia z importem po cenach dumpingowych, co pogłębia kryzys? Czy ministerstwo widzi możliwość, aby wprowadzić obowiązek oznaczania na mięsie dodatkowo kraju producenta jako informacji dla konsumenta, tak jest to jest w krajach Unii Europejskiej? I wreszcie podstawowe pytanie: czy nie jest rolą państwa chronić własnego producenta w sytuacjach nadzwyczajnych, takich jak ta, z którą obecnie mamy do czynienia? Na spotkaniu poruszony został także problem nieprawidłowości związanych z działalnością służb weterynaryjnych na obszarze wystąpienia ognisk ptasiej grypy, gdzie dochodziło do dowolnej interpretacji przepisów (zarządzono strefy bezpieczeństwa na obszarach całych powiatów, a nie jak mówią przepisy: trzykilometrowa strefa A i dziesięciokilometrowa B). Ponadto służby weterynaryjne w terenie nadinterpretowały przepisy, nie zezwalając na wywóz żywca ze strefy B, w której drób był zdrowy, a lekarze nadzorujący ubojnie odmawiali przyjęcia żywca z tego regionu. Proszę o wyjaśnienie tych nieprawidłowości i przedstawienie rozwiązań, tak aby w przyszłości taki bałagan i niekompetencja nie miały miejsca. Przemysław Błaszczyk
|
|