47. posiedzenie Senatu RP, spis treści , następna część stenogramu
(Początek posiedzenia o godzinie 13 minut 01)
(Posiedzeniu przewodniczą marszałek Bogdan Borusewicz oraz wicemarszałkowie Marek Ziółkowski, Krystyna Bochenek i Zbigniew Romaszewski
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Proszę zajmować miejsca. Otwieram czterdzieste siódme posiedzenie Senatu Rzeczypospolitej Polskiej siódmej kadencji.
(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)
Na sekretarzy posiedzenia wyznaczam senatora Andrzeja Szewińskiego oraz senatora Witolda Idczaka. Listę mówców prowadzić będzie senator Andrzej Szewiński. Proszę senatorów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.
Informuję, że Sejm na pięćdziesiątym szóstym posiedzeniu w dniu 17 grudnia 2009 r. przyjął wszystkie poprawki Senatu do ustawy o zmianie ustawy o ochronie praw lokatorów w mieszkaniowym zasobie gminny i o zmianie kodeksu cywilnego oraz o zmianie niektórych innych ustaw, do ustawy o zmianie ustawy - Kodeks karny oraz ustawy - Kodeks postępowania karnego, do ustawy o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym, do ustawy o uregulowaniu stanu prawnego niektórych nieruchomości pozostających we władaniu Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego. Na tym samym posiedzeniu w dniu 17 grudnia 2009 r. Sejm przyjął jedną poprawkę Senatu do ustawy o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw.
Ponadto na pięćdziesiątym siódmym posiedzeniu w dniu 18 grudnia 2009 r. Sejm przyjął wszystkie poprawki Senatu do ustawy o zmianie ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych oraz o zmianie niektórych innych ustaw, do ustawy o zmianie ustawy o udzieleniu przez Skarb Państwa wsparcia instytucjom finansowym. Informuję również, że na pięćdziesiątym ósmym posiedzeniu w dniu 8 stycznia 2010 r. Sejm przyjął wszystkie poprawki Senatu do ustawy o zmianie ustawy o postępowaniu w sprawach dotyczących pomocy publicznej, do ustawy o zmianie ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia oraz niektórych innych ustaw. Na tym samym posiedzeniu w dniu 8 stycznia 2010 r. Sejm przyjął większość poprawek Senatu do ustawy o zmianie ustawy o ochronie roszczeń pracowniczych w razie niewypłacalności pracodawcy, do ustawy o zmianie ustawy - Prawo energetyczne oraz zmianie niektórych innych ustaw, a także odrzucił wniosek Senatu o odrzucenie ustawy o zmianie ustawy o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej oraz pieczęciach państwowych.
Wobec niewniesienia zastrzeżeń do protokołu czterdziestego trzeciego posiedzenia stwierdzam, że protokół tego posiedzenia został przyjęty.
Informuję, że protokoły czterdziestego czwartego i czterdziestego piątego posiedzenia Senatu zgodnie z Regulaminem Senatu są przygotowane do udostępnienia senatorom. Jeżeli nikt z państwa senatorów nie zgłosi do nich zastrzeżeń, to zostaną one przyjęte na kolejnym posiedzeniu.
Doręczony państwu senatorom projekt porządku obrad czterdziestego siódmego posiedzenia obejmuje:
1. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy budżetowej na rok 2010.
2. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o działalności pożytku publicznego i wolontariacie oraz niektórych innych ustaw.
3. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o odpadach oraz niektórych innych ustaw.
4. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o zakwaterowaniu Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej oraz niektórych innych ustaw.
5. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o poręczeniach i gwarancjach udzielanych przez Skarb Państwa oraz niektóre osoby prawne oraz ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji.
6. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o samorządzie gminnym, ustawy o samorządzie województwa oraz ustawy o samorządzie powiatowym.
7. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o indywidualnych kontach emerytalnych oraz ustawy o pracowniczych programach emerytalnych.
8. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ratyfikacji umowy ustanawiającej Międzynarodową Organizację Rozwoju Rybołówstwa w Europie Wschodniej i Środkowej (EUROFISH), sporządzonej w Kopenhadze w dniu 23 maja 2000 r.
9. Drugie czytanie projektu apelu o poszanowanie Krzyża.
10. Powołanie członków Rady Polityki Pieniężnej.
11. Złożenie przysięgi przez powołanych przez Senat członków Rady Polityki Pieniężnej.
Proponuję rozpatrzenie punktu drugiego projektu porządku obrad, pomimo że sprawozdanie Komisji Rodziny i Polityki Społecznej w sprawie ustawy o zmianie ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolantariacie oraz niektórych innych ustaw zostanie doręczone w terminie późniejszym niż określony w art. 34 ust. 2 Regulaminu Senatu. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Wysoka Izba, przyjęła przedstawioną propozycję.
Wobec braku głosów sprzeciwu stwierdzam, że Senat przedstawioną propozycję przyjął.
Czy kto z państwa senatorów pragnie zabrać głos w sprawie przedstawionego porządku obrad? Nie widzę chętnych.
Stwierdzam, że Senat zatwierdził porządek obrad czterdziestego siódmego posiedzenia Senatu Rzeczypospolitej Polskiej siódmej kadencji.
Wysoka Izbo! Informuję, że jutro upływa termin rozpatrzenia przez Senat ustawy budżetowej na rok 2010. W związku z tym jutro zostanie przeprowadzone głosowanie nad tą ustawą. Głosowanie nad pozostałymi punktami porządku obrad zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.
Ponadto informuję, że jutro o godzinie 12.00 zostanie zarządzona półgodzinna przerwa, podczas której nastąpi otwarcie wystawy "Stany Zjednoczone Ameryki w polskiej historiografii i publicystyce".
Przystępujemy do rozpatrzenia punktu pierwszego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy budżetowej na rok 2010.
Marszałek Senatu skierował ustawę budżetową do komisji senackich. Komisje senackie, po rozpatrzeniu właściwych części budżetowych, przekazały swoje opinie Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, która na ich podstawie przygotowała sprawozdania w tej sprawie. Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 742, a sprawozdanie Komisji i Budżetu Finansów Publicznych w druku nr 742A.
Proszę sprawozdawcę Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, pana senatora Kazimierza Kleinę, o przedstawienie sprawozdania komisji.
Senator Kazimierz Kleina:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Mam zaszczyt przedstawić stanowisko Komisji Budżetu i Finansów Publicznych w sprawie ustawy budżetowej na rok 2010. Komisja Budżetu i Finansów Publicznych wnosi o przyjęcie ustawy budżetowej z poprawkami zamieszczonymi w projekcie uchwały Senatu. Nasze sprawozdanie zawarte jest w druku senackim nr 742A.
Panie Marszałku! Panie Senator i Panowie Senatorowie! Ustawa budżetowa na rok 2010 jest opracowana według nowych zasad wynikających z uchwalonej przez Sejm ustawy o finansach publicznych. Podstawową różnicą, jeśli chodzi o poprzednio przygotowane ustawy budżetowe, jest podział budżetu państwa na budżet środków europejskich i budżet środków krajowych. Oprócz tego są też dochody i wydatki ze środków pochodzących z budżetu Unii Europejskiej. Zarówno w jednym, jak i w drugim budżecie obecnie notujemy deficyt.
Założenia makroekonomiczne do budżetu państwa na rok 2010 i ich wpływ na dochody budżetu państwa. Obecnie wydaje się, że najgorszy etap kryzysu finansowego gospodarka światowa ma już za sobą i powoli zaczyna wchodzić w fazę ożywienia, niemniej jednak skutki kryzysu, związane między innymi z ogromnym zwiększeniem się nierównowagi fiskalnej w krajach rozwiniętych i załamaniem zaufania na rynkach finansowych, oraz ich wpływ na funkcjonowanie gospodarki światowej nie są jeszcze znane. W związku z tym, przygotowując prognozę makroekonomiczną na potrzeby ustawy budżetowej na rok 2010, kierowano się zasadą szczególnej ostrożności w prognozowaniu skali oczekiwanego ożywienia gospodarczego. Celem było przygotowanie konserwatywnej prognozy wpływów budżetowych, aby zapobiec niepotrzebnym napięciom w realizacji budżetu. Przyjęcie optymistycznej prognozy mogłoby wymusić dokonanie natychmiastowych dostosowań po stronie polityki fiskalnej, znacznie osłabiającej ożywienie aktywności gospodarczej w Polsce, w przypadku ewentualnej realizacji negatywnego scenariusza, jeśli chodzi o wzrost gospodarki światowej. Dlatego w oparciu o informacje dotyczące kształtowania się wzrostu gospodarczego w pierwszej połowie roku 2009 przyjęto, iż w całym roku ubiegłym produkt krajowy brutto wzrośnie realnie o 0,9%, przy czym głównymi czynnikami wzrostu miały być: poprawa salda wymiany dóbr i usług z zagranicą, popyt konsumpcyjny oraz inwestycje sektora rządowego i samorządowego. Należy zauważyć, że poprawa salda wymiany z zagranicą wynikała z mniejszego oczekiwanego spadku eksportu w porównaniu do importu. Wyniki przedsiębiorstw, w tym produkujących na eksport, miały się pogorszyć i pogorszyły się w stosunku do roku 2008.
Skutkiem wspomnianej wcześniej niepewności odnośnie do trwałości ożywienia gospodarczego było przyjęcie założenia, że realne tempo wzrostu PKB w roku 2010 zwiększy się tylko o 0,3% w stosunku do prognozy na 2009 r. i wyniesie 1,2%. Założono, że źródła wzrostu pozostaną podobne, jak w roku 2009, z jedną różnicą: wkład we wzrost PKB ze strony eksportu netto, w związku z oczekiwanym ożywieniem popytu krajowego, ma być ujemny i to zmniejszenie ma wynosi 0,2 punktu procentowego. Realny wzrost spożycia ma wynieść 1,1%, przy 0,9% wzrostu spożycia indywidualnego i 1,6% wzrostu spożycia zbiorowego. Relatywnie niski wzrost spożycia indywidualnego, będącego największą bazą podatkową do dochodu budżetu państwa, wynika z oczekiwanego niskiego wzrostu dochodów do dyspozycji gospodarstw domowych w związku z opóźnioną reakcją rynku pracy na ożywienie w gospodarce.
Przyjęto również, że nakłady brutto na środki trwałe w 2010 r. wzrosną realnie o 0,2% w stosunku do oczekiwanego 2,5% spadku w roku 2009. Wzrost ten wynikać będzie z oczekiwanego znacznego zwiększenia inwestycji sektora publicznego, współfinansowanych w dużej części ze środków Unii Europejskiej. Odnośnie do aktywności inwestycyjnej sektora prywatnego założono, że, podobnie jak w 2009 r., będzie ona bardzo ograniczona. Wynika to z braku wyraźnych sygnałów trwałości ożywienia na świecie, ograniczenia dostępności kredytu inwestycyjnego oraz dużego zapasu wolnych mocy wytwórczych przedsiębiorstw.
Przyjęte założenia makroekonomiczne znajdują odzwierciedlenie w projekcie dochodów budżetu państwa, które w 2010 r. zostały zaplanowane w wysokości około 249 miliardów zł. Dochody podatkowe budżetu państwa w 2010 r. prognozowane są na kwotę wyższą od dochodów zapisanych w nowelizowanej ustawie budżetowej na rok 2009 o około 6,3%. Poza wspomnianymi czynnikami makroekonomicznymi dochody budżetu państwa w 2010 r. kształtować się będą pod wpływem nielicznych planowanych zmian systemowych, wśród których najistotniejsze będą: podwyżka akcyzy na wyroby tytoniowe, wynikająca z implementacji zapisów dyrektyw Unii Europejskiej, oraz zwiększenie limitu zwolnienia podmiotowego z VAT w 2010 r. do 100 tysięcy zł. Te ustawy przyjmowaliśmy jeszcze w listopadzie, tak aby mogły wejść w życie z dniem 1 stycznia bieżącego roku.
Odnośnie do wydatków w zakresie środków krajowych zaplanowano wydatki budżetu państwa na kwotę nie większą niż 301 miliardów 198 milionów 800 tysięcy zł. Pomimo priorytetów w postaci generowania możliwie największych oszczędności nie udało się uniknąć wzrostu wydatków, głównie z uwagi na wzrost tak zwanych wydatków sztywnych, wśród których najważniejsze to: dotacje do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych - wzrost o ponad 7 miliardów 500 milionów zł - z uwagi na niewielki wzrost planowanych przychodów z tytułu składek na ubezpieczenia społeczne przy zakładanym dalszym wzroście wydatków z tytułu kolejnej waloryzacji świadczeń emerytalno-rentowych - cała kwota dotacji na Fundusz Ubezpieczeń Społecznych to około 38 miliardów zł; wydatki na obsługę długu Skarbu Państwa - wzrost o ponad 4 miliardy 200 milionów zł - z uwagi na wzrost poziomu długu w efekcie finansowania potrzeb pożyczkowych budżetu państwa na lata 2009-2010, a także wydatków z tytułu poręczeń i gwarancji; wydatki na współfinansowanie z budżetu krajowego projektów z udziałem środków europejskich - jest to wzrost wydatków o 2 miliardy 200 milionów zł - w celu szybkiego i efektywnego wykorzystania przyznanych środków. W konsekwencji deficyt budżetu państwa zaplanowano na kwotę nie większą niż 52 miliardy 200 milionów zł.
Pragnę przypomnieć, że do budżetu w układzie tradycyjnym został dołączony plan wydatków budżetu państwa w układzie zadaniowym z podziałem na funkcje, zadania i podzadania wraz z miernikami stopnia ich realizacji z wyszczególnieniem zadań priorytetowych. Taka forma prezentacji budżetu ma docelowo usprawnić planowanie i zarządzanie finansami publicznymi w celu bardziej efektywnego wydatkowania środków publicznych. Tak że można powiedzieć, iż stopień przedstawiania budżetu w układzie zadaniowym z roku na rok zwiększa się, tak abyśmy docelowo przeszli na ten układ zadaniowy.
Wysoka Izbo! Przystąpię teraz do omówienia zmian w projekcie ustawy budżetowej na rok 2010 wprowadzonych przez Sejm. My jako senatorowie pracowaliśmy także nad projektem budżetu przygotowanym przez rząd, ale oczywiście w końcówce roku Sejm dokonał zmian w tym przedłożeniu rządowym i to ta wersja jest dla nas podstawą do prac. W ustawie budżetowej na rok 2010 przekazanej do Senatu dochody budżetu państwa ustalone zostały na poziomie 248 miliardów 984 miliony 601 tysięcy zł, a wydatki - na kwotę nie większą niż 301 miliardów 198 milionów 817 tysięcy zł. Deficyt budżetu państwa pozostał niezmieniony: 52 miliardy 214 milionów 216 tysięcy zł.
W porównaniu do projektu ustawy budżetowej przekazanej do Sejmu dnia 29 września 2009 r., w trakcie prac sejmowych dochody oraz wydatki budżetu państwa uległy zwiększeniu o 1 milion zł.
Do projektu ustawy budżetowej Komisja Finansów Publicznych wniosła poprawki. Przedstawię niektóre, najważniejsze. A więc dokonano zwiększenia dochodów budżetu państwa o 1 milion zł oraz zwiększenia wydatków o tę samą kwotę. Poprawka wpłynęła więc także na zmianę dochodu budżetu państwa, co oczywiste. Te wydatki budżetu państwa wzrosły właśnie o kwotę 1 miliona zł, co zostało spowodowane zwiększeniem wydatków bieżących w części 31 - prace związane z funkcjonowaniem jednostki budżetowej Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog". Pozostałe zmiany dokonane przez Komisję Finansów Publicznych nie spowodowały zmiany kwoty wydatków budżetu państwa ogółem, a jedynie przesunięcia w klasyfikacji wydatków. Zmiany te dotyczyły między innymi części 23 "Integracja Europejska" - nastąpiła jej likwidacja, ta zmiana to kwota 80 milionów 440 tysięcy zł. Zmian na łączną kwotę 68 milionów 176 tysięcy dokonano także w części "Rezerwy celowe". Te zmiany nastąpiły tu w poz. 49, poz. 56, poz. 8, poz. 19 oraz poz. 62. Dokonano także zmian w wydatkach jednostek pozarządowych na ogólną kwotę 33 milionów 780 tysięcy zł. To były zmiany w naczelnych organach administracji państwowej. I tak na przykład te kwoty zmniejszono: w budżecie Najwyższej izby Kontroli - o 10 milionów zł; w Kancelarii Sejmu - o 9 milionów 637 tysięcy zł; w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji - o 4 miliony zł; w Instytucie Pamięci Narodowej - o 4 miliony zł; u Rzecznika Praw Obywatelskich - o 1 milion 300 tysięcy zł; w Kancelarii Senatu - o 644 tysiące zł; w Kancelarii Prezydenta łącznie o 4 miliony zł. W części 15 "Sądy powszechne" zmniejszono wydatki bieżące, wynagrodzenia w jednostkach sądownictwa powszechnego, o 200 tysięcy zł.
Zmniejszono także wydatki w części oświatowej subwencji ogólnej dla jednostek samorządu terytorialnego o 631 tysięcy zł. Na skutek tych zmian, jakie dokonano, czyli zmniejszeń, zwiększono wydatki w poszczególnych częściach budżetu: w części 23 "Integracja Europejska" wydatki zwiększyły się - one otrzymały nową nazwę "Sprawy zagraniczne i członkostwo Polski w Unii Europejskiej" - o kwotę 80 milionów 440 tysięcy zł, w części 46 "Zdrowie" wydatki zwiększyły się o 30 milionów zł, w części "Szkolnictwo wyższe" o ponad 20 milionów zł, w części "Budżet, finanse publiczne i instytucje finansowe" jest wzrost o prawie 20 milionów zł, to jest wzrost spowodowany wejściem w życie ustawy o służbie celnej. Nastąpiły też zwiększenia w części 25 "Kultura fizyczna i sport" o 10 milionów zł, w części "Nauka" - ogółem o 8 milionów 900 tysięcy zł. Następnie dokonano zmian w budżetach wojewodów na łączną kwotę 6 milionów 700 tysięcy zł. Te zmiany nastąpiły w poszczególnych województwach, a więc na przykład w województwie łódzkim. Zmian dokonano także w poszczególnych częściach: w części 66 "Rzecznik praw pacjenta" wydatki bieżące zwiększono o 2,5 miliona zł, w części "Sprawy wewnętrzne" dotacje w Komendzie Głównej Państwowej Straży Pożarnej - o 2 miliony zł, w części "Transport" na działalność dydaktyczną w szkolnictwie wyższym - o 1 milion 300 tysięcy zł, i w części 37 "Sprawiedliwość" na wydatki bieżące - o 200 tysięcy zł.
W trzecim czytaniu, czyli już podczas debaty plenarnej w Sejmie, wprowadzono zmiany, które były zmianami dodatkowymi w stosunku do tego, co proponowała komisja, i nad którymi głosowano wtedy, gdy głosowano nad całością budżetu. I tak, w części 33 "Rozwój wsi" nastąpiło zmniejszenie per saldo o 149 milionów zł. Zmniejszono także dotacje dla Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa - 151 milionów zł, zwiększono o 2 miliony zł dotacje na centrum doradztwa rolniczego. Wydatki jednostek pozarządowych w urzędach naczelnych organów władzy państwowej, kontroli i ochrony prawa zmniejszono ogółem o 3 miliony zł, z czego w części 05 "Naczelny Sąd Administracyjny" o 2 miliony zł, w części "Instytut Pamięci Narodowej" o 1 milion zł. W części "Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego" zmniejszono wydatki bieżące w szkołach artystycznych o 883 tysiące zł. Oczywiście efektem tych zmniejszeń było zwiększenie wydatków głównie w rezerwach celowych o kwotę 112 milionów 484 tysiące zł, z tym że największa zmiana dotyczyła dopłat do paliwa rolniczego, to jest 120 milionów zł, z przeznaczeniem na zwiększenie dotacji i subwencji w związku z przewidywanym zwiększeniem ilości wniosków rolników o zwrot podatku akcyzowego zawartego w cenie oleju napędowego.
Zmian dokonano także w części 85 "Budżety wojewodów". Zwiększono wydatki dla wojewódzkich ośrodków doradztwa rolniczego o 16 milionów zł. Słabością tej zmiany jest to, że rozdzielono te pieniądze po równo - po 1 milionie zł - między wszystkie ośrodki doradztwa rolniczego i wydaje się, że tutaj powinno nastąpić takie uszczegółowienie, aby te środki zostały przeznaczone na poszczególne ośrodki według ich rzeczywistych potrzeb. Wiem, że nad taką poprawką senatorowie już pracują.
Została zwiększona dotacja dla Polskiej Organizacji Turystycznej o kwotę 6 milionów zł. Zwiększono wydatki Najwyższej Izby Kontroli o 3 miliony zł. Zwiększono także kwotę 3 milionów zł dla inspektorów rybołówstwa morskiego, inspekcji handlowej, Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych o 2 miliony zł, a dla Rządowego Centrum Legislacji - o 1,5 miliona zł.
Ponadto została przegłosowana zmiana załącznika 14 "Plany finansowe państwowych osób prawnych, o których mowa w art. 9 pkt 14 ustawy z dnia 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych" w zakresie planu finansowego Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, polegająca na uzupełnieniu o kwotę 830 tysięcy zł dotacji celowej na inwestycje i zakupy inwestycyjne.
Dokonano także pewnych drobnych legislacyjnych zmian po to, aby dostosować nazwy rezerw do celów, na jakie zostały przeznaczone w tych rezerwach środki.
Panie Marszałku! Panie Senator i Panowie Senatorowie! Uchwalona przez Sejm w dniu 18 grudnia 2009 r. ustawa budżetowa skierowana została do komisji senackich zgodnie z zakresem ich właściwości dnia 23 grudnia 2009 r. Komisje w pierwszych dniach stycznia odbyły swoje posiedzenia i przekazały opinie o ustawie do Komisji Budżetu i Finansów Publicznych. Nasza komisja 5 stycznia rozpatrzyła ustawę w częściach odpowiadających zakresowi działania Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, a następnie 6 stycznia bieżącego roku zapoznała się z opiniami wszystkich komisji senackich i wypracowała jednolite stanowisko. Efektem tej pracy są poprawki zaproponowane przez Komisję Budżetu i Finansów Publicznych.
Nasza komisja, po analizie poprawek, które zostały przygotowane przez poszczególne komisje branżowe Senatu, a także poprawek zgłoszonych z własnej inicjatywy komisji, proponuje przyjęcie następujących poprawek. Ale zanim omówię poprawki, które zostały przyjęte przez Komisję Budżetu i Finansów Publicznych, poinformuję o efektach prac poszczególnych komisji.
Dziesięć komisji branżowych Senatu nie wniosło żadnych zastrzeżeń do ustawy budżetowej, proponując ewentualnie rozpatrzenie w przyszłości pewnych zmian tak, aby dowartościować poszczególne sfery życia naszego państwa. Pięć komisji senackich przedłożyło Komisji Budżetu i Finansów Publicznych opinie zawierające sześć poprawek. Na posiedzeniu Komisji Budżetu i Finansów Publicznych dodatkowo zostało zgłoszonych jedenaście poprawek, z tym że jedna z tych poprawek konsumuje zalecenie poprawki nie w pełni przygotowanej przez komisję regulaminową. Komisja Budżetu i Finansów Publicznych w głosowaniu przyjęła dwie poprawki komisji branżowych, a mianowicie: Komisji Rodziny i Polityki Społecznej oraz Komisji Środowiska, oraz wszystkie poprawki, które zostały zgłoszone na posiedzeniu Komisji Budżetu i Finansów Publicznych.
Komisja Obrony Narodowej proponowała w swoich uchwałach zwiększenie o 1,5 miliona zł wydatków bieżących na Biuro Bezpieczeństwa Narodowego kosztem rezerwy z poz. 8, rezerwy celowej dotyczącej współfinansowania projektów realizowanych ze środków europejskich. Komisja nie odniosła się pozytywnie do propozycji zwiększenia tych wydatków. Z reguły uważamy, że każde cele, na które senatorowie chcą przeznaczyć pieniądze, są słuszne. Nie wyraziliśmy jednak zgody na zmniejszenie rezerwy celowej przewidzianej na współfinansowanie różnego rodzaju projektów unijnych, ponieważ efektem tego byłoby de facto wykorzystanie kilkakrotnie mniejszych środków przeznaczonych ze środków europejskich na różne cele realizowane w Polsce. Komisja Obrony Narodowej nie zaproponowała innych poprawek. Zwróciła uwagę na to, że w Ministerstwie Obrony Narodowej pojawiają się pewne obawy, że w roku 2010 będzie ono zmuszone blokować część wydatków przewidzianych w budżecie państwa na obronę narodową. Dyskutowaliśmy na ten temat, pytaliśmy także ministra finansów publicznych, czy tego typu zagrożenia związane z blokowaniem części wydatków, jeżeli by nastąpiła jakaś trudna, nadzwyczajna sytuacja realizacji dochodu budżetu państwa, są możliwe i prawdopodobne. Oczywiście, jeżeli doszłoby do sytuacji, które są trudne do przewidzenia w dniu dzisiejszym, a więc do wyraźnego zmniejszenia wpływów do budżetu państwa z tytułu podatków, to teoretycznie takie sytuacje oczywiście są możliwe, ale nie ma, już dzisiaj, wcześniej, żadnych planów, że Ministerstwo Obrony Narodowej czy jakiekolwiek inne ministerstwo będą zmuszone blokować już z góry wcześniej przewidzianą kwotę wydatków. A więc ta sprawa, na przykładzie budżetu Ministerstwa Obrony Narodowej, jest oczywiście dyskutowana w poszczególnych środowiskach, była także dyskutowana wśród senatorów, ale jak mówię, te obawy są wyraźnie przedwczesne i raczej takiej nadzwyczajnej sytuacji ani Ministerstwo Finansów, ani Komisja Budżetu i Finansów Publicznych nie przewidują.
Komisja Obrony Narodowej zdecydowanie opowiada się za tym, aby w dalszym ciągu kwota przewidziana na wydatki obronne wynosiła 1,95% PKB, chociaż na posiedzeniu Komisji Budżetu i Finansów Publicznych zastanawialiśmy się, czy nie należałoby od tej zasady odejść, bo trzeba pamiętać o tym, że jednak te budżety w najbliższych latach będą budżetami trudnymi i ustalenie tak sztywnych wydatków prowadzi do tego, że niektóre obszary życia są bardziej uprzywilejowane niż inne. Ale, jak mówię, ten wskaźnik 1,95% PKB dotyczący wydatków przeznaczonych na obronę narodową wynika z ustaw przyjętych wcześniej przez Sejm, a zatem oczywiście przy kształtowaniu budżetu państwa trzeba ten wskaźnik uwzględniać i w budżecie na rok 2010 kwota przeznaczona na obronę narodową jest w takiej wysokości.
Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji proponowała zwiększenie o 1,5 miliona zł wydatków bieżących rzecznika praw obywatelskich kosztem zmniejszenia o tę kwotę wydatków na świadczenia emerytalne funkcjonariuszy w części "Sprawy wewnętrzne". Komisja Budżetu i Finansów Publicznych była przeciwna także tej poprawce głównie z tego powodu, że źródło pokrycia wydatków było właśnie takie, a w praktyce okazuje się, że ten fundusz jest bardzo ograniczony i są ciągle obawy, że fundusz przeznaczony na świadczenia emerytalne funkcjonariuszy może być zbyt mały, aby zrealizować wszystkie potrzeby związane z emeryturami służb mundurowych.
Kolejna poprawka Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji zmierza do zwiększenia wydatków bieżących Instytutu Pamięci Narodowej o 4 miliony zł oraz wydatków majątkowych o 1 milion zł kosztem tego samego źródła, o którym wspomniałem, czyli chodzi o zmniejszenie go o 5 milionów zł. Komisja Budżetu i Finansów Publicznych ponownie nie odnosiła się do celowości zwiększenia wydatków Instytutu Pamięci Narodowej, więcej, uważała nawet, że jest może taka potrzeba, aby ten budżet był większy, ale uważała również, że źródło pokrycia zaproponowane przez komisję jest źródłem niewłaściwym i prowadziłoby to do dezorganizacji funkcjonowania innej jednostki.
Kolejna poprawka Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji zmierza do utworzenia nowej rezerwy celowej, której celem byłoby utworzenie pięćdziesięciu etatów kuratorów zawodowych. Źródło pokrycia takie samo, jak w dwóch poprzednich poprawkach. Komisja zwróciła uwagę na to, że działanie polegające na tworzeniu dodatkowych etatów powinno być wynikiem inspiracji Ministerstwa Sprawiedliwości i w dość dużym budżecie ministerstwa powinny znaleźć się środki na ten cel, jeżeli ministerstwo uznałoby za celowe utworzenie tego typu etatów. Ale głównym powodem odrzucenia tej poprawki było to, że źródło pokrycia, według nas, też było niewłaściwe.
Komisja Regulaminowa, Etyki i Spraw Senatorskich zaproponowała zmianę ustawy budżetowej polegającą na zmniejszeniu wydatków Kancelarii Senatu w roku 2010 o kwotę 474 tysięcy zł. Zmniejszenie dotyczyć miało środków finansowych ujętych w grupie wydatków majątkowych. Komisja regulaminowa nie zdecydowała jednak, na jakie cele mogłyby być przeznaczone te pieniądze, i w związku z tym Komisja Budżetu i Finansów Publicznych podjęła decyzję o przeznaczeniu tych środków.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Poprawek, które Komisja Budżetu i Finansów Publicznych przyjęła na swoim posiedzeniu, jest trzynaście.
Poprawka pierwsza zwiększa dochody budżetu państwa w części "Skarb Państwa" o 22 miliony zł z przeznaczeniem na zwiększenie wydatków majątkowych Agencji Wywiadu. Ta poprawka, podobnie jak część następnych poprawek, to poprawka porządkowa. Ona wynika z takiego racjonalnego działania dotyczącego nieruchomości Skarbu Państwa i nieruchomości Agencji Wywiadu.
Poprawka druga zwiększa limit wzrostu zadłużenia z tytułu zaciągniętych i spłaconych kredytów lub pożyczek oraz emisji i spłaty skarbowych papierów wartościowych o kwotę 5 miliardów zł oraz upoważnia ministra finansów do udzielenia pożyczek Funduszowi Ubezpieczeń Społecznych na wypłaty świadczeń gwarantowanych do kwoty 5,5 miliarda zł. Ta poprawka umożliwia bardziej elastyczne funkcjonowanie Funduszowi Ubezpieczeń Społecznych, tak aby można było uchronić się przed ewentualnymi krótkotrwałymi niedoborami w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i aby nie doszło do sytuacji, że byłyby trudności z wypłatą świadczeń w jednym czy drugim miesiącu. Oczywiście ta poprawka nie prowadzi do powstania większego zadłużenia czy budżetu państwa, czy Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, ona pozwala tylko na bardziej elastyczne działanie funduszu.
Poprawka trzecia zwiększa o 31 milionów zł odpis na fundusz administracyjny Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Środki te będą przeznaczone między innymi na program, realizowany w ramach pożyczki Banku Światowego, dostosowania systemu KRUS do nowych rozwiązań organizacyjnych, dostosowania go do dyrektywy dotyczącej pojedynczego punktu kontaktowego oraz na szkolenia.
W poprawce czwartej zmniejsza się wydatki majątkowe Kancelarii Senatu o 474 tysiące zł i przeznacza tę kwotę na wydatki bieżące Archiwów Państwowych.
Poprawka piąta zwiększa o 300 tysięcy zł wydatki bieżące Urzędu do spraw Cudzoziemców kosztem zmniejszenia wydatków przeznaczonych na pomoc dla cudzoziemców. Środki są przeznaczone na dostosowanie wzoru zaproszeń dla cudzoziemców do rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 15 września 2009 r.
Poprawka szósta zwiększa o 1 milion zł wydatki na Wyższy Urząd Górniczy kosztem zmniejszenia rezerwy celowej na wybory. Środki te mają być przeznaczone głównie na ekspertyzy Wyższego Urzędu Górniczego, związane także z zagrożeniem wybuchami metanowymi.
Poprawka siódma zwiększa o 1 milion zł środki przeznaczone na działania związane z obchodami trzydziestej rocznicy utworzenia "Solidarności" kosztem zmniejszenia rezerwy celowej na wybory. Podczas dyskutowania nad tą poprawką senatorowie pytali, czy środki przeznaczone na obchody związane ze strajkami sierpniowymi, strajkami roku 1980 są skierowane tylko i wyłącznie do jednej instytucji. Zmiany, które zostały dokonane przez Sejm w nazwie i funkcjonowaniu tej rezerwy, prowadzą do tego, że ten fundusz, w którym łącznie, po przyjęciu naszej poprawki, będzie 21 milionów zł, będzie funduszem, do którego będą mogły aplikować wszystkie podmioty chcące w jakiś sposób uczcić rocznicę 1980 r., a więc trzydziestą rocznicę i strajków, i powstania "Solidarności".
Poprawka ósma dostosowuje nazwę rezerwy do zmian przyjętych w ustawie budżetowej na etapie procesu legislacyjnego w Sejmie.
Poprawka dziewiąta dokonuje wewnętrznych przeniesień w ramach Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego i dotyczy Inspekcji Transportu Drogowego.
Poprawka dziesiąta aktualizuje plan finansowy Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz z powodu utraty przez ten fundusz statusu funduszu celowego zamieszcza go we właściwym załączniku ustawy budżetowej.
Poprawka jedenasta zwiększa o 22 tysiące zł wynagrodzenia w Państwowej Straży Rybackiej kosztem zmniejszenia o tę kwotę wynagrodzeń Zespołu do spraw Orzekania o Niepełnosprawności w województwie mazowieckim.
Poprawka dwunasta jest kolejną poprawką porządkującą. Dotyczy tym razem wynagrodzeń w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim, a wynika z likwidacji gospodarstwa pomocniczego i przejęcia jego zadań. W innych urzędach wojewódzkich zmiany związane z funkcjonowaniem gospodarstw pomocniczych albo zostały przyjęte wcześniej, albo wojewodowie czekają z reorganizacją tych gospodarstw do końca roku 2010, a więc te zmiany będą skutkowały dopiero w roku 2011.
Poprawka trzynasta zwiększa o 48 tysięcy zł środki na wynagrodzenia nadzoru budowlanego w ramach budżetu województwa podkarpackiego ze względu na zwiększenie zadań kontrolnych wynikających z Euro 2012 oraz zwiększenie liczby kontroli budynków wielkopowierzchniowych.
Przy okazji tej poprawki prowadziliśmy też dyskusję nad budżetem nadzoru budowlanego nie tylko w województwie podkarpackim, ale w całej Polsce. Jak wiemy, problemy w funkcjonowaniu urzędów nadzoru budowlanego związane są z ograniczonymi środkami przeznaczonymi na ich utrzymanie i występują od wielu lat. Senatorowie wahali się, zastanawiali się, czy nie należałoby przygotować odpowiedniej poprawki, która przeznaczałaby środki finansowe na to, aby zwiększyć budżety urzędów nadzoru budowlanego. Niestety był problem ze znalezieniem źródeł pokrycia dla ewentualnej poprawki, co doprowadziło do tego, że na tym etapie senatorowie jej nie wprowadzili.
Kończąc swoje sprawozdanie, proszę Wysoką Izbę o przyjęcie budżetu wraz z zaproponowanymi przez Komisję Budżetu i Finansów Publicznych poprawkami. Dziękuję bardzo, Panie Marszałku. (Oklaski)
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do senatora sprawozdawcy.
Czy ktoś z państwa chce zadać takie pytanie?
Pan senator Szaleniec.
Senator Zbigniew Szaleniec:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Panie Senatorze, był pan łaskaw stwierdzić w swoim sprawozdaniu, że Komisja Regulaminowa, Etyki i Spraw Senatorskich zgłosiła nie w pełni przygotowaną poprawkę. Nie bardzo mogę się z tym stwierdzeniem zgodzić i byłbym rad, gdyby pan senator przedstawił mi, na czym polega problem. Myślę, że na tym, że nie wskazaliśmy celu, możliwości wykorzystania tych zaoszczędzonych środków, ale to nie jest chyba żaden błąd. Przy okazji prosiłbym też pana senatora, aby poinformował pan, na co te pieniążki, te 473 tysiące, poszły.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Pan senator Dajczak.
Senator Władysław Dajczak:
Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.
Panie Senatorze Sprawozdawco, rozpoczynając dotyczące budżetu sprawozdanie Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, mówił pan o powolnym wzroście gospodarczym w roku 2010, a także o deficycie większym niż ten, jakiego można się było spodziewać. Ja mam pytanie natury ogólnej związane z tym, że Komisja Budżetu i Finansów Publicznych zajmowała się całokształtem tego budżetu.
Płyną niepokojące sygnały dotyczące deficytu i długu publicznego. Mówi się nawet o długu w wysokości 66% PKB w roku 2011, co jest oczywiście bardzo niebezpieczne, bo sprawi, że rozwój gospodarczy Polski zamiast wejść na szybki tor, będzie pełzający, powolny. W tej kwestii również będą nas oceniali inwestorzy zagraniczni. Wiarygodność naszego kraju będzie uzależniona od możliwości redukcji obu tych deficytów. Czy Komisja Budżetu i Finansów Publicznych została przez rząd zapoznana z jakimiś radykalnymi działaniami, które miałyby doprowadzić do zahamowania wzrostu długu publicznego i deficytu? I chodzi mi nie o działania, które polegają na zmianie definicji długu publicznego, tylko o bardzo konkretne radykalne działania w roku 2010.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
I pan senator Bender, proszę bardzo.
(Senator Kazimierz Kleina: Panie Marszałku...)
Moment, Panie Senatorze. Jeszcze pan senator Bender zada pytania, a potem pan odpowie.
Senator Ryszard Bender:
Dziękuję, Panie Marszałku, że był pan łaskaw mnie dostrzec.
Panie Senatorze Sprawozdawco, wieść niesie, że komisję proszono, żeby skupić uwagę, i komisja tak zrobiła, na wydatkach dotyczących ogólnopolskich problemów finansowych i ograniczyć regionalne do możliwego minimum. Czy rzeczywiście wydatki regionalne nie mogą być traktowane paralelnie? Niekiedy przecież w oparciu o nie kształtuje się rzeczywistość gospodarcza i finansowa kraju.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Proszę bardzo, Panie Senatorze Sprawozdawco.
Senator Kazimierz Kleina:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Pierwsze pytanie, dotyczące propozycji poprawki przygotowanej przez Komisję Regulaminową, Etyki i Spraw Senatorskich. Komisja regulaminowa nie przygotowała poprawki w takim sensie, że podała i kwotę oszczędności, i cel, na który mają być przeznaczone te pieniądze. To była świadoma decyzja komisji regulaminowej bardzo dobra z punktu widzenia Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, ponieważ dzięki temu mogliśmy podjąć decyzję o przeznaczeniu tych pieniędzy. One zostały wygospodarowane w sposób niekonfliktowy, w uzgodnieniu z Kancelarią Senatu, że ta kwota oszczędności, o którą komisja regulaminowa proponuje się zmniejszyć budżet Kancelarii, nie zaważy na wykonywaniu stojących przed Kancelarią zadań. W związku z tym mogliśmy dokonać przeznaczenia tych środków według własnego naszego uznania, ale w taki sposób, żeby docenić postawę senatorów w tej sprawie. Decyzja naszej komisji była taka, aby te środki, nie nadzwyczajnie ogromne z punktu widzenia budżetu państwa, przeznaczyć na wsparcie archiwów państwowych, ponieważ archiwa państwowe przez wiele lat były niedofinansowane. Ale trzeba też powiedzieć, że Sejm także, chyba po raz pierwszy, dość znaczne środki przeznaczył na funkcjonowanie archiwów państwowych. Z tego bardzo się cieszymy, bo to są bardzo ważne zadania. Archiwa państwowe realizują wprawdzie trochę inne zadania niż Instytut Pamięci Narodowej, ale do nich podobne, a więc wsparcie dla obu tych instytucji powinno być możliwie jak największe.
Sprawa deficytu budżetu państwa, o którą pytał pan senator Dajczak, to był jeden z najważniejszych problemów podczas naszej debaty na posiedzeniu Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, bo ten deficytu budżetu państwa wzrasta z 27,2 miliarda zł, przewidzianych w budżecie na rok 2009, do kwoty 52,5 miliarda zł w roku 2010. I to jest rzeczywiście największe wyzwanie stojące przed państwem, przed rządem, przed ministrem finansów. Oczywiście wszyscy wolelibyśmy, aby deficyt był jak najmniejszy, i on mógłby być taki, ale w konsekwencji na wiele zadań realizowanych przez państwo w różnych jego strukturach byłoby zdecydowanie mniej pieniędzy. Ja myślę, że ten rok będzie rokiem próby dla wszystkich dysponentów budżetu państwa, rokiem badania, na ile uda się tak ograniczyć wydatki, aby budżet realny i faktyczny był jednak mniejszy niż budżet planowany, aby deficyt był mniejszy niż te planowane 52 miliardy zł. Chcę bowiem powiedzieć, także minister pewnie o tym powie, że faktyczny deficyt w budżecie państwa w 2009 r. był o kilka miliardów złotych mniejszy od zaplanowanych 27 miliardów. Jeżeli tę praktykę udałoby się utrzymać, to mogłoby dojść do takiej sytuacji, że finanse publiczne w dłuższej perspektywie będą w lepszej kondycji.
Zagrożenia rzeczywiście są, pan senator ma rację, bardzo poważne. Gdyby doszło do przekroczenia dopuszczalnych konstytucją limitów, a więc relacja długu publicznego na koniec roku 2010 byłaby wyższa od 50% PKB, musiałoby dojść do bardzo radykalnych rozwiązań polegających na cięciach wydatków w następnych kolejnych budżetach w roku 2012, a na pewno także w 2013. W związku z tym rząd, minister finansów ma przygotować program konsolidacji, program poprawy czy też naprawy finansów publicznych i przedstawić go jeszcze w pierwszych miesiącach tego roku. Myślę, że pan minister finansów więcej powie o tych działaniach i konkretnych projektach, które zostaną przez rząd podjęte. Ja nie czuję się upoważniony, żeby tu przedstawiać już konkretne zadania. Ale to rzeczywiście są sprawy najważniejsze. Dyskusja wokół tego, w jaki sposób ten deficyt budżetowy ograniczać w tym roku i w latach następnych, to jest zadanie dla nas najważniejsze.
Pytanie pana senatora Bendera dotyczy poprawek regionalnych. Na posiedzeniu Komisji Budżetu i Finansów Publicznych nie wprowadzaliśmy żadnych formalnych ograniczeń, więc każdy senator mógł zgłaszać na posiedzeniu komisji, i oczywiście może je zgłaszać dzisiaj, podczas debaty plenarnej, różnorodne poprawki, które będą przedmiotem analizy Komisji Budżetu i Finansów Publicznych. Ale w dyskusji przyjęliśmy taką wewnętrzną zasadę, że raczej nie zgłaszamy poprawek, które mają charakter regionalny, bez względu na to, z jakiej partii politycznej pochodzą senatorowie członkowie Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, dlatego że po prostu w praktyce one prowadzą do sporów między senatorami. Poza tym poprawki, które dotyczą tej czy innej konkretnej inwestycji, nie zawsze są do końca przemyślane. Czasami one prowadzą do tego, że...
(Senator Ryszard Bender: Panie Senatorze proszę tak nie twierdzić.)
Mówię, że tak stwierdziliśmy na posiedzeniu Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, co nie znaczy, że tak muszą uważać poszczególni senatorowie. Po prostu w praktyce często bywa tak, że zgłaszane poprawki, które dotyczą na przykład inwestycji drogowych czy inwestycji w służbie zdrowia... Wiadomo, że te inwestycje są potrzebne, ale nie zawsze te poprawki są na tyle dopracowane, żeby można było realizować zadania przygotowane w taki sposób. Następnym, najważniejszym argumentem za tym, aby było jak najmniej takich regionalnych poprawek, chociaż tego nigdy nie da się do końca uniknąć...
(Senator Ryszard Bender: Warszawska...)
Dlatego mówię, że tego nigdy nie da się całkiem uniknąć.
A więc następnym argumentem jest to, że te środki przeznaczone na programy regionalne są przewidziane w specjalnych, ogólnych rezerwach budżetu państwa, z których można korzystać później, przygotowując odpowiednie projekty europejskie, a także, ponieważ te zadania najczęściej są realizowane przez samorządy wojewódzkie, są przewidziane jako środki dla samorządów wojewódzkich. Ale, jak mówię, nad każdą konkretną poprawką trzeba by zawsze dyskutować oddzielnie. My na posiedzeniu naszej komisji ostatecznie właśnie tak postanowiliśmy. Zresztą chcę poinformować Wysoką Izbę, że podczas głosowania ten projekt budżetu wraz z poprawkami został zaakceptowany przez senatorów tylko przy... Nie było głosów sprzeciwu, większość senatorów była za przyjęciem całego budżetu wraz z poprawkami, kilku senatorów wstrzymało się od głosu. To też świadczy o tym, że ten budżet, trudny budżet na trudny rok, został przygotowany tak, że nie jest bardzo rażący - oczywiście opozycję. My uważamy, że jest on dobrze przygotowany.
(Senator Grzegorz Banaś: Czyżby się pan przepisał do opozycji, Panie Senatorze?)
Jeszcze nie.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Teraz zadaje pytanie pan senator Ortyl.
Senator Władysław Ortyl:
Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.
Panie Senatorze Sprawozdawco, chciałbym zapytać, czy Komisja Budżetu i Finansów Publicznych debatowała nad sprawą ukrytego długu, który pojawia się w Krajowym Funduszu Drogowym. Ta sprawa wynika oczywiście ze sposobu emisji obligacji - emisja obligacji tą drogą, poprzez krajowy fundusz, jest droższa niż emisja poprzez budżet. Oczywiście trzeba powiedzieć, że to dobrze, iż będziemy szybciej budować drogi, pozostaje tylko kwestia tego, jakim kosztem i jakie trzeba będzie ponieść ofiary z tego tytułu w przyszłości. Moim zdaniem tego długu nie da się ukryć, on i tak będzie do spłacenia, a to oszczędzanie na prawdzie - bo ciągle nie możemy się dobić do tego, żeby ktoś przyznał, iż to rzeczywiście wpływa na deficyt, na dług publiczny... Komisja gospodarki oczywiście wita z radością... Ale czy Komisja Budżetu i Finansów Publicznych dyskutowała, debatowała z troską na temat tego mechanizmu?
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Pan senator Rulewski, proszę.
Senator Jan Rulewski:
Panie Przewodniczący, czy do pana wpłynęły wnioski inne niż administracji państwowej czy samorządowej? A jeśli tak, to co pokrótce można by powiedzieć na temat stanowiska, jakie wobec nich zajęła komisja?
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Proszę bardzo, Panie Senatorze.
Senator Kazimierz Kleina:
Panie Marszałku! Panie Senator i Panowie Senatorowie!
Problem ukrytego długu jest oczywiście problemem, o którym trzeba dyskutować. Myślę, że pan minister finansów powie na ten temat więcej. My ciągle podnosimy tę sprawę, zastanawiamy się, czy są jeszcze jakieś obszary, na których to zagrożenie wzrostem długu publicznego, niewyartykułowane wprost w budżecie państwa w tej kwocie 52 miliardów zł, występuje. Oczywiście poszczególne jednostki będą się zadłużały i one mogą się zadłużać. Przyjęliśmy odpowiednie ustawy upoważniające do tego, także ustawa budżetowa daje możliwość zaciągania kredytu poszczególnym instytucjom finansowanym z budżetu państwa. Jeżeli te instytucje będą działały racjonalnie - a od tego są ich przełożeni i instytucje nadzorujące, aby nie dochodziło do sytuacji takiej, że wydaje się pieniądze, których się nie posiada - to zagrożenia nie ma. Krajowy Fundusz Drogowy został tak skonstruowany, żeby wzmocnić budowę dróg i autostrad, przyspieszyć jej tempo. W tym roku ten wysiłek inwestycyjny ma być dużo większy niż w latach poprzednich. Jeżeli okaże się, że to zostało dobrze zorganizowane, że Krajowy Fundusz Drogowy został dobrze zaprojektowany, to będziemy się z tego cieszyć. Trzeba jednak pamiętać o tym, żeby nie zwiększać deficytu budżetu państwa. Te zadania, o których pan minister na pewno powie, te programy, te działania związane z konsolidacją budżetu, z naprawą... Na pytania o walkę z zagrożeniem wzrostem deficytu budżetowego pan minister również udzieli bardziej szczegółowej odpowiedzi.
Czy inne organizacje składały poprawki do budżetu? W zasadzie takie poprawki nie wpłynęły wprost do komisji, ale oczywiście poszczególni senatorowie otrzymali uwagi dotyczące braku środków finansowych na poszczególne cele. Na przykład parlament studencki, czyli reprezentacja studentów, zgłosił problem zbyt małych, według nich, środków przeznaczonych na fundusz stypendialny. Chodziło o to, że w tym obszarze jest zbyt mało środków finansowych. Sprawa ta nie była dyskutowana na forum całej komisji, ale wiem, że te poprawki, te uwagi otrzymali niektórzy członkowie Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, dlatego zwracam na to uwagę. Wydaje się, że także ten system podziału funduszu stypendialnego, który jest obecnie w gestii ministerstwa, jest nie do końca sprawiedliwy, ponieważ okazuje się, że na niektórych uczeniach stypendia socjalne są kilkakrotnie wyższe od stypendiów socjalnych na innych uczelniach. Tę kwestię oczywiście należałoby przeanalizować. Wydaje mi się, że odpowiedni do tego byłby minister właściwy do spraw szkolnictwa wyższego. Chodzi o to, aby nie dochodziło do takiej dysproporcji, że są uczelnie, na których są stypendia socjalne rzędu nawet 700 zł czy 800 zł miesięcznie, a na innych - niespełna 300 zł. Studenci zwracali uwagę na to, że jest to problem algorytmu podziału środków pomiędzy poszczególne uczelnie czy poszczególne regiony. Generalnie mówili o tym, że środków na fundusz stypendialny jest zbyt mało i że powinno ich być więcej. Ale na razie nie została zgłoszona żadna poprawka w związku z tym problemem.
O tym była główna dyskusja. Na posiedzeniu Komisji Budżetu i Finansów Publicznych problemy innych organizacji, szczególnie pozarządowych, dotyczące budżetu nie zostały zgłoszone, ale jest możliwe, że dotarły w listach czy innych głosach do poszczególnych pań i panów senatorów.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Nie ma więcej pytań. Może pan odpocząć.
(Senator Kazimierz Kleina: Dziękuję bardzo.)
(Senator Piotr Andrzejewski: Ja mam jeszcze pytanie.)
No, Panie Senatorze, spóźnił się pan.
(Senator Piotr Andrzejewski: Przepraszam, składałem...)
Panie Senatorze, przepraszam bardzo, spóźnił się pan. Ale będą jeszcze pytania do ministrów.
Proszę o zabranie głosu pana ministra Jana Vincenta-Rostowskiego.
(Senator Piotr Kaleta: Panie Marszałku, czy mógłbym zabrać głos w sprawie formalnej?)
Proszę bardzo.
Senator Piotr Kaleta:
Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.
Zwracam się do szanownego pana ministra z takim zapytaniem. Jeśli chodzi o poprzednie lata, to często pan minister, kiedy wygłaszał swoje przemówienie, wypowiadał się bardziej w sensie politycznym niż merytorycznym. W związku z tym mam pytanie: czy pan minister będzie łaskaw zostać na sali obrad, czy też nas opuści? Bo pewnie będą pytania do pana ministra.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Panie Senatorze, nie jest to sprawa formalna.
(Senator Piotr Kaleta: Ale bardzo istotna.)
Nie jest to sprawa formalna. Nadużył pan tej formuły.
Proszę bardzo, Panie Ministrze. Proszę o wystąpienie.
Minister Finansów
Jan Vincent-Rostowski:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Wysoki Senacie! Panie Senatorze!
Myślę, że dobrze byłoby, żeby była także ogólna dyskusja na temat polityki gospodarczej rządu, której kluczowym elementem jest oczywiście budżet państwa. I ja przedstawię ten aspekt sprawy. Zostanę potem trochę, jeżeli będą pytania do mnie, szczególnie jeśli będzie jakieś pytanie od pana senatora. Ale jeśli chodzi o pytania szczegółowe, to, jeśli pan senator pozwoli, pozwolę odpowiedzieć na nie pani minister, a sam opuszczę salę. Panie Senatorze, w obrębie Ministerstwa Finansów jest rozdział odpowiedzialności, minister konstytucyjny zajmuje się głównie szeroką strategią gospodarczą i budżetową. I myślę, że warto nad tą strategią się zastanawiać. Sprawy szczegółowe także są bardzo ważne, ale nimi zajmuje się głównie pani minister Suchocka. Myślę, że to jest sensowny, racjonalny podział obowiązków. Rozumiem, że będzie skierowane przez pana senatora pytanie dotyczące ogólnej strategii gospodarczej i budżetowej rządu, więc oczywiście poczekam, aż pan senator takie pytanie zada.
Chciałbym teraz przejść, jeśli można, właśnie do opisu tej strategii ogólnej, strategii gospodarczej, dlatego że właśnie skończył się rok 2009, rok wielkiego kryzysu gospodarczego i finansowego na świecie. Był to rok kryzysu finansowego i gospodarczego, przez który Polska jako jedyny kraj w Unii Europejskiej przeszła bez recesji. Chciałbym powiedzieć kilka słów o tym, dlaczego tak się stało i pokazać pewne aspekty tego, z których należy też wyciągnąć wnioski dotyczące dalszych lat. Potem będę chciał powiedzieć kilka słów o tym, jak budżet na 2010 r. pasuje do ogólnej strategii finansów publicznych, strategii gospodarczej rządu i jakie rząd ma zamiary w dalszych latach, także w kontekście zagrożeń, o których mówił pan senator.
Tak więc, jak już wspomniałem, chciałbym powiedzieć kilka słów o sposobie, w jaki rząd Donalda Tuska, rząd Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, walczył z tym kryzysem. Myślę, że wszyscy się zgodzimy, iż skutecznie walczył z tym kryzysem. Może cofnijmy się do początku 2009 r. Właśnie wtedy Polacy codziennie słyszeli od polityków i ekonomistów, że kryzys dotrze do Polski i uderzy w nas z taką samą siłą, jak w inne kraje naszego kontynentu. Tak się jednak nie stało. Polska, jak państwo wiecie, była jedyną zieloną wyspą wzrostu w czerwonym oceanie recesji w Europie. Według niektórych komentatorów przeszliśmy przez ten kryzys bez recesji dzięki szczęściu, dzięki niemieckiemu programowi złomowania samochodów, dzięki słabemu złotemu i dzięki środkom unijnym. Jeżeli jednak zastanowimy się przez chwilę nad tymi wytłumaczeniami, nad tymi rzekomymi powodami, to zrozumiemy, że one nie tłumaczą zjawiska wyjątkowej odporności polskiej gospodarki i faktu, że w Polsce - i tylko w Polsce - recesji nie było. Oczywiście nie mogę udowadniać, że Polska nie miała wyjątkowego szczęścia. Jeżeli tak było, to bardzo się cieszę; myślę, że jest to oczywiście czymś dobrym. Jasne jest jednak, że niemiecki program złomowania samochodów nie pomógł uniknąć kryzysu ani Republice Czeskiej, ani Słowacji, ani Szwecji, a wszystkie te kraje mają większy udział przemysłu motoryzacyjnego w PKB niż Polska. Co więcej, ten program nie pomógł samym Niemcom, które także mają większy udział tego przemysłu w swojej gospodarce niż Polska. A więc chyba to nie program złomowania samochodów spowodował to, że Polska przeszła przez kryzys bez recesji. Jeśli chodzi o to, że złoty się zdeprecjonował, to na pewno można powiedzieć, że pomogło to eksportowi. Jednak należy pamiętać, mówiąc o deprecjacji polskiego złotego względem euro, że Republika Czeska miała taką samą deprecjację korony czeskiej względem euro, a Szwecja miała taką samą deprecjację korony szwedzkiej względem euro.
(Głos z sali: A udział eksportu w PKB? Jak to jest?)
Co więcej, udział eksportu w PKB jest znacznie większy w Czechach i w Szwecji, wobec tego stymulujący efekt tej deprecjacji, Panie Senatorze, powinien być w Czechach i Szwecji większy niż w Polsce. A jednak w Czechach mamy spadek PKB w 2009 r. o 5%, w Szwecji też był podobny spadek. Wobec tego raczej to nie kwestia deprecjacji złotego była tym elementem, który Polskę wyróżniał na tle innych krajów. Trzeci rzekomy powód braku recesji w Polsce to wysoki poziom środków unijnych. Ja oczywiście, tak jak inni członkowie rządu, cieszę się z tego. Myślę, że mogę się pochwalić tym, że rząd Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego skutecznie wykorzystał środki unijne w 2009 r. Pani minister Elżbieta Bieńkowska włożyła wiele wysiłku właśnie w to, żeby te środki unijne wykorzystać w maksimum. Ale oczywiście...
(Głos z sali: Ile było tych środków?)
Około 25 miliardów zł łącznie, z czego 18-19 miliardów poza wspólną polityką rolną.
Myślę, że panowie senatorowie z opozycji przyznają, że i Bułgaria, która miała spadek PKB chyba o 7%, i Rumunia, która miała spadek PKB o 7%, i Węgry, które miały spadek PKB w okolicach 7%, i Czechy, które miały spadek PKB o 5% - że nie wymienię już krajów bałtyckich, które proporcjonalnie do wielkości gospodarki miały mniej więcej taki sami dostęp do środków unijnych, jak Polska... Wobec tego trudno powiedzieć, że Polska uniknęła recesji na skutek środków unijnych.
Jak już powiedziałem, myślę, że Polacy mogą być dumni z tego, że Polska była w 2009 r. tą zieloną wyspą wzrostu, tym bardziej że osiągnęliśmy ten sukces, stosując własne metody walki z kryzysem, a nie metody, które proponowała opozycja, nie metody, które stosowano w Europie Zachodniej. (Oklaski)
Jak z tym kryzysem walczyliśmy? Przede wszystkim tak, że wzmacnialiśmy polską gospodarkę tam, gdzie wiedzieliśmy, że ona potencjalnie potrzebuje wzmocnienia, i nie takimi sposobami, które były polskiej gospodarce niepotrzebne.
Pytała się mnie dziennikarka w ubiegłym tygodniu, jak to jest, że otrzymałem nagrodę za to, że szybko działałem przeciwko kryzysowi, chociaż opozycja mówiła, że działałem opieszale. Odpowiedź jest bardzo prosta: nie działałem tam, gdzie chciała opozycja, bo było to niepotrzebne, ale działałem tam, gdzie to było skuteczne, i to działanie było właśnie takie, jakiego polska gospodarka potrzebowała. Stąd bierze się rozbieżność ocen... (Oklaski) ...między ekspertami zagranicznymi i naszą, zresztą przesympatyczną, opozycją.
(Senator Czesław Ryszka: W ogóle pan nie działał...)
(Rozmowy na sali)
Myślę, że nie będę odpowiadał na okrzyki, które nie przystoją.
(Marszałek Bogdan Borusewicz: Panie Ministrze, proszę nie wdawać się w takie dyskusje.)
Dziękuję, Panie Marszałku.
Politycy opozycji domagali się natychmiastowego olbrzymiego wzrostu deficytu budżetowego, zresztą...
(Głos z sali: Który nastąpił.)
(Głos z sali: On wystąpił.)
(Wesołość na sali)
Ale przez pakiet stymulacyjny. Właśnie tego nie było i tym się różni... Bardzo się cieszę, że pan senator bierze żywy udział w tej debacie, bo od tego ona jest. Właśnie na tym polegała różnica, że myśmy wiedzieli, iż i tak nastąpi znaczący wzrost deficytu na skutek działania amortyzatorów automatycznych, na skutek tego, że w czasie spowolnienia dochody budżetowe, a szczególnie dochody podatkowe, w sposób nieuchronny muszą się zmniejszyć, jak też wzrosną niektóre wydatki związane z potrzebami socjalnymi. Uważaliśmy, że nie ma potrzeby wprowadzania pakietu stymulacyjnego. Uważaliśmy, że te amortyzatory automatyczne będą zupełnie wystarczające. I tutaj właśnie jest różnica między działaniami rządu i propozycjami opozycji. Bo gdybyśmy wprowadzili program stymulacyjny, to ponieślibyśmy ryzyko utraty wiarygodności w oczach inwestorów - nie tylko zagranicznych, ale także krajowych - którzy muszą finansować deficyt, a on i tak musiał rosnąć. Oczywiście gdybyśmy wprowadzili ten pakiet stymulacyjny, o którym mówiła opozycja, opiewający na więcej niż 11 miliardów zł, i gdybyśmy nie wprowadzili pakietu oszczędnościowego, który wprowadziliśmy w dwóch ruchach - wpierw w poprawce do budżetu w grudniu, a potem w programie oszczędnościowym na przełomie stycznia i lutego 2009 r.... Te dwa pakiety przyniosły oszczędności na poziomie 12 miliardów zł, to znaczy prawie 1% PKB. Polska była jedynym krajem, który niezmuszony do tego w obliczu kryzysu wprowadził pakiet oszczędnościowy. Były kraje, które wprowadziły pakiet oszczędnościowy w kontekście kryzysu, ale to były kraje, które musiały taki pakiet wprowadzić, bo nie miały dostępu do finansowania - myślę o Węgrzech, Łotwie i Litwie. Były kraje, które nie musiały wprowadzać pakietów oszczędnościowych i takich pakietów nie wprowadziły - myślę o Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, w pewnym sensie o Niemczech, Francji i pozostałych krajach Europy Zachodniej. Polska jako jedyny kraj, który nie musiał wprowadzić pakietu oszczędnościowego, wprowadziła ten pakiet. I bardzo słusznie, bo dzięki temu zachowaliśmy wiarygodność w oczach inwestorów i także Polaków. A zachowanie wiarygodności w oczach inwestorów i Polaków było kluczowe, dlatego że tylko dzięki temu mogliśmy zastopować deprecjację złotego, która jednak postępowała w IV kwartale 2008 r., a rozpętała się na dobre w I kwartale 2009 r. Myślę, że Wysoki Senat na pewno jest świadom tego, iż największe zagrożenie dla polskiej gospodarki w tamtym momencie to byłaby właśnie nieopętana deprecjacja złotego, czyli niezahamowane, niekontrolowane osłabienie złotego, dlatego że takie osłabienie złotego spowodowałoby wzrost pasywów sektora bankowego w relacji do kapitałów tego sektora, co uniemożliwiłoby z powodu funkcjonowania tak zwanych wskaźników adekwatności kapitałowej nie tylko zwiększenie, ale nawet utrzymanie akcji kredytowej przez system bankowy. Mogłoby także spowodować panikę wśród normalnych deponentów, normalnych właścicieli depozytów i lokat. Myśmy zadziałali przeciwko temu zagrożeniu, które, według naszej oceny - a była to, jestem o tym przeświadczony, słuszna ocena - było największym zagrożeniem dla polskiej gospodarki, i to zadziałaliśmy wielowymiarowo.
Jeszcze w 2008 r. wprowadziliśmy ustawy zabezpieczające depozyty i podwyższyliśmy gwarancje depozytów bankowych dla ludności z 22 tysięcy euro do 50 tysięcy euro, wprowadziliśmy ustawę płynnościową dla instytucji finansowych, zresztą przy wsparciu ze strony opozycji, za co naprawdę serdecznie dziękuję, i wprowadziliśmy pakiety oszczędnościowe - ten z grudnia i ten z przełomu stycznia i lutego. Niestety, jeśli chodzi o pakiety oszczędnościowe, to nie mieliśmy poparcia opozycji, a było to kluczowe działanie dla odzyskania wiarygodności Polski. W tym samym czasie rozpoczęliśmy też negocjacje w sprawie dostępu do elastycznej linii kredytowej, co pozwoliło w maju na zwiększenie rezerw dostępnych dla Narodowego Banku Polskiego o 21 miliardów dolarów. Zresztą polski rząd już wcześniej, w marcu, wymienił pewne kwoty euro ze środków unijnych na złote.
Uważaliśmy że był to dobry moment, bo euro wtedy było drogie. To działanie pomogło także w zatrzymaniu niekontrolowanego osłabienia złotego.
Myślę, że warto przypomnieć, że nie byliśmy jedynymi, którzy uważali, że fundamenty polskiej gospodarki są silne. Otóż MFW, udzielające nam dostępu do elastycznej linii kredytowej, uzasadnił to stwierdzeniem, że Polska będzie filarem stabilności w naszym regionie, że MFW chce wzmocnić potencjalnie bardzo stabilną Polskę, żeby potem Polska mogła dzięki swojej stabilności wzmacniać stabilność innych krajów. I dlatego bardzo smutne jest to, że ważne instytucje międzynarodowe, jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy, tak widziały polską gospodarkę, a wielu ekspertów i polityków w Polsce mówiło o nadchodzącej katastrofie gospodarczej i ekonomicznej. Myślę, że warto także przypomnieć, że dostęp do elastycznej linii kredytowej w kwietniu 2009 r. - i tu chciałbym zaznaczyć, że rozpoczęliśmy negocjacje z Międzynarodowym Funduszem Walutowym w sprawie dostępu do tej linii już w listopadzie 2008 r., czyli cztery miesiące wcześniej - oznaczał, że już nie będziemy narażeni na ataki spekulacyjne, które mogłyby zniszczyć nasz sektor bankowy. Warto też pamiętać, że już dziewięć miesięcy później, w grudniu 2009 r., rezerwy Narodowego Banku Polskiego, bez uwzględnienia dostępu do linii kredytowej, wzrosły o 21 miliardów dolarów - właśnie mniej więcej o tę kwotę, do której uzyskaliśmy dostęp przez wynegocjowanie wspomnianej linii kredytowej. Czyli uzyskaliśmy czas na to, żeby na skutek różnych działań, takich jak przewalutowanie środków unijnych i kilka innych działań, nasze rezerwy wzrosły. Zadziałaliśmy w momencie najbardziej krytycznym, dzięki temu stworzyliśmy pewien most do momentu, kiedy nasze rezerwy walutowe, a więc rezerwy walutowe Narodowego Banku Polskiego, będą większe, i dzięki temu osiągnęliśmy cel zabezpieczenia gospodarki polskiej w tym zakresie, w którym potrzebowała wzmocnienia.
Rząd Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego walczył na forum międzynarodowym także z protekcjonizmem handlowym i finansowym. Niezmiernie ważna była inicjatywa premiera Donalda Tuska i premiera Czech Mirka Topolanka, kiedy w marcu 2009 r. na dwóch szczytach Rady Europejskiej, wpierw na nieformalnym na początku marca, a potem na formalnym, już chyba 19 marca, przyszli oni ze wsparciem dla Komisji Europejskiej w jej walce z protekcjonizmem, z egoizmem narodowym w ramach Unii Europejskiej. Było to ważne nie tylko jeśli chodzi o protekcjonizm handlowy. Państwo pamiętacie, że pewien ważny polityk Europy Zachodniej powiedział, że jeżeli pewna firma motoryzacyjna ma zamknąć fabryki, to nie u niego, tylko w Słowacji. Już po tej interwencji, po tym szczycie takich głosów nie było. Tak że walka przeciwko tak zwanemu protekcjonizmowi finansowemu była niezmiernie ważna. Musimy pamiętać, że w tamtym okresie z powodu tego, że systemy finansowe Europy Zachodniej - i nie tylko Europy Zachodniej, także Ameryki Północnej - były zagrożone kryzysem, rządy tamtych krajów udzielały gwarancji swoim instytucjom finansowym. I były pokusy, aby ograniczyć środki gwarantowane do kraju macierzystego, nie pozwolić na to, aby instytucje finansowe, szczególnie te duże grupy transgraniczne, korzystając z gwarancji w kraju Europy Zachodniej, mogły część tych gwarantowanych środków wysyłać do swoich spółek córek w nowym krajach członkowskich czy w innych krajach naszego regionu. My stanowczo i aktywnie przeciwko temu interweniowaliśmy, ja osobiście interweniowałem na posiedzeniu rady ministrów finansów Unii Europejskiej Ecofin. Dzięki naszemu działaniu w ogóle powstało pojęcie protekcjonizmu finansowego. Inne kraje potem przyłączyły się do naszego działania, i to nie tylko kraje naszego regionu, ale także na przykład Wielka Brytania, i było to niezmiernie ważne działanie. Mimo że my jako Polska nie byliśmy bezpośrednio zagrożeni takim protekcjonizmem finansowym, bo transgraniczne grupy finansowe dobrze wiedziały, że polska gospodarka jest wystarczająco silna i nie chciały wycofywać środków z naszego systemu finansowego, o czym zresztą wiedzieliśmy bardzo dobrze, nawet w czasach, kiedy był w związku z tym wielki alarm w prasie i wśród niektórych ekspertów, to jednak byli niechętni te środki przelewać do naszych krajów ościennych i mogło to, przez osłabienie tamtych gospodarek, pośrednio wpłynąć także na stan gospodarki polskiej. Dlatego chcieliśmy prewencyjnie interweniować w Komisji Europejskiej i na forum rady ministrów finansów Unii Europejskiej Ecofin, i zrobiliśmy to bardzo skutecznie.
Myślę, że warto powiedzieć tu kilka słów o nowelizacji budżetu w ubiegłym roku. Przedstawiając budżet na 2009 r. w Sejmie w październiku powiedziałem - bo kryzys światowy już się rozpoczął - że jeżeli będzie trzeba, to ten budżet będziemy nowelizowali. Poprawiliśmy go nieznacznie w grudniu 2008 r., a wtedy powiedziałem, że jeżeli będzie potrzeba, to będzie nowelizacja budżetu, ale dopiero w połowie roku, i to nie przypadkiem tak powiedziałem, bo dopiero wtedy mogliśmy mieć informacje dotyczące tego, jak kształtują się najważniejsze kategorie ekonomiczne. Ja nie będę wspominał o nieustającej presji ze strony opozycji, żeby znowelizować budżet wcześniej, kiedy nie mieliśmy potrzebnych do tego danych i sytuacja nie była wystarczająco jasna, aby ten budżet nowelizować. Chcę tylko powiedzieć, że my jako rząd, wprowadzając pakiet oszczędnościowy na przełomie stycznia i lutego 2009 r., zabezpieczyliśmy płynność budżetu na okres co najmniej do połowy roku ze świadomością, że jeżeli wtedy, w połowie roku, będzie taka potrzeba, nowelizacja nastąpi. A wtedy ta nowelizacja będzie już wersją, która sama nie będzie musiała być nowelizowana. Chciałbym powiedzieć także, że wtedy w ramach tego pakietu ostrożnościowego przewidywaliśmy wzrost gospodarczy na 2009 r. na poziomie 1,7%. Zobaczymy za kilka tygodni, jaki on się okaże.
Nie będę mówił o...
(Senator Grzegorz Banaś: A budżet na 2010? Czekamy.) (Wesołość na sali)
O budżecie na 2010 będę mówił... (Oklaski) ...ale nie będę mówił o tym, jak kwaśno przyjmowała opozycja, czołowi politycy opozycji, nadchodzące fakty wskazujące na dobry stan polskiej gospodarki. (Oklaski) Nie powiem o tym...
(Senator Czesław Ryszka: A o bezrobociu?)
Gdy już otrzymaliśmy dane o II kwartale 2009 r. i gdy okazało się, że ten wzrost był powyżej 1%, to pan prezydent sugerował, że dobre wyniki polskiej gospodarki są wiarygodne, ale że pewne liczby mu się nie zgadzają. Ale o tym nie będę mówił. (Oklaski)
(Senator Czesław Ryszka: Otwieramy część polityczną.)
Nie, część polityczna się już skończyła. (Wesołość na sali)
(Senator Czesław Ryszka: Zaczęła się część polityczna...)
Ale chciałbym wyciągnąć wniosek z tych faktów, o których nie mówiłem. (Wesołość na sali) Otóż odporność Polski na kryzys - to jest naprawdę bardzo ważne, patrzę więc na państwa nie przypadkiem, ale... (Wesołość na sali) A więc to była odporność ludzi na katastrofizm i histerię opozycji. (Oklaski)
(Senator Grzegorz Banaś: Czy mógłby pan minister jeszcze raz to powiedzieć?)
Polska pokonała kryzys, pokonując strach i nie poddając się fali paniki. (Oklaski) (Wesołość na sali)
I to był jeden kluczowy element tego sukcesu. A drugi kluczowy element jest taki, że rząd polski nigdy nie stracił wiary, i to nie tylko w stabilne i silne fundamenty naszej gospodarki - bo to jest oczywiste...
(Senator Czesław Ryszka: My straciliśmy wiarę w cuda.)
...w odróżnieniu od opozycji, która tej wiary nie miała - ale także nigdy nie stracił wiary i zaufania w mechanizmy wolnego rynku. Wzmacnialiśmy gospodarkę, jak mówiłem, w tych zakresach, w których ona wzmocnienia potrzebowała.
(Rozmowy na sali)
Polska wobec tego udowodniła, że wiara w wolny rynek to najlepsza reakcja na kryzys. I myślę, że to jest bardzo ważne, bo także tym różniliśmy się od krajów Europy Zachodniej.
(Senator Czesław Ryszka: Wielkie słowa: wiara w rynek...)
Teraz chciałbym powiedzieć bardzo krótko, tylko kilka zdań, o wynikach budżetu na 2009 r.
Jak państwo wiecie, dochody krajowe będą o mniej więcej 11 miliardów wyższe niż przewidywaliśmy w nowelizacji budżetu. Jest tak także dlatego, że ta nowelizacja, zresztą tak jak i budżet na 2010 r. - i słusznie - została zaprojektowana bardzo odpowiedzialnie i ostrożnie. Z tych dochodów krajowych, które są o 11 miliardów zł wyższe niż przewidywano, 9 miliardów to dochody podatkowe... To znaczy dochody podatkowe będą wyższe o 9 miliardów w zestawieniu z tym, co przewidywaliśmy w nowelizacji. O ponad 5 miliardów wyższe będą dochody z VAT, o ponad 2 miliardy wyższe będą dochody z akcyzy i o ponad 1 miliard zł wyższe będą dochody z PIT, a dochody z CIT będą mniej więcej na poziomie przewidywanym.
Deficyt budżetu będzie o 2-3 miliardy zł niższy niż zapisany w nowelizacji budżetu. Ale - co jest może ważniejsze - skąd ta różnica, to znaczy o tyle wyższe dochody krajowe, ale niewiele wyższe niż deficyt? Różnica wynika z tego: jeżeli popatrzymy na środki unijne, to okaże się, iż przewidywaliśmy, że przewalutujemy ponad 42 miliardy zł środków unijnych, a to przewalutowanie w pewnym sensie, w ramach tego, co już w 2010 r., nazywamy budżetem środków unijnych - ale w 2009 r. takiego pojęcia nie było - wytworzyłoby dość znaczący deficyt. Jednak to, co mogliśmy osiągnąć, to jest to, że w 2009 r. przewalutowaliśmy 33 miliardy zł środków unijnych, a jest to o prawie 1 miliard zł mniej niż suma wydatków unijnych, która kształtuje się na poziomie 24 miliardów zł, oraz środków ze zwrotów Komisji Europejskiej, które pierwszy raz w naszej historii przekroczyły 10 miliardów zł. A więc gdy wziąć razem wydatki unijne, wydatki finansowane ze środków unijnych i zwroty z Komisji Europejskiej, czyli te dwie kwoty, to stanowią one razem 34 miliardy zł. Myśmy przewalutowali nieco ponad 33 miliardy. Czyli można powiedzieć, że nie przewalutowaliśmy tylu środków, ile uzasadnione byłoby, z tych dwóch tytułów... Choć oczywiście to nie jest jedyne uzasadnienie, dla którego można przewalutowywać środki unijne.
Jeśli chodzi o budżet na 2010 r., to tak jak powiedział pan senator Kleina, jest to budżet ostrożny i odpowiedzialny. Przewidujemy wzrost wynoszący 1,2% realnego wzrostu gospodarczego. Jak państwo wiecie, już możemy powiedzieć, że wzrost na 2009 r. - tak, na 2009 r. - będzie trochę wyższy. A więc jest to ostrożny, odpowiedzialny budżet.
Ale musimy pamiętać, że gospodarka światowa jeszcze w pełni się nie ustabilizowała, wobec tego powinniśmy zakładać, że istnieje możliwość jakiegoś dalszego szoku zewnętrznego. Ja nie przewiduję tak zwanej drugiej fali kryzysu, ale nawet jeżeli jej nie przewidujemy, to powinniśmy się na nią przygotowywać. I dlatego zakładamy ostrożny poziom wzrostu gospodarczego w 2010 r. Ten ostrożny poziom wzrostu gospodarczego na 2010 r. powoduje, w naturalny sposób, przewidziany wysoki, zresztą maksymalny, deficyt budżetu państwa na poziomie 52,2 miliarda zł. Ale mam nadzieję, że w realizacji będzie to niższy poziom.
Myślę, że w przyszłości powinniśmy... Bo warto przypomnieć sobie, że Polska jako jeden z niewielu krajów w Europie zapisuje deficyt budżetowy, to znaczy zapisuje do budżetu maksymalny poziom deficytu. Uważam, że jest to dobra praktyka, bo powoduje to czy też wzmacnia to dyscyplinę budżetową. Ale nie powinniśmy mylić tego maksymalnego poziomu, który zapisujemy, z tym najbardziej prawdopodobnym. Bo gdybyśmy zapisywali najbardziej prawdopodobny, to wtedy, gdyby coś trochę się zmieniło w sytuacji gospodarczej na niekorzyść budżetu, natychmiast byśmy musieli nowelizować ten budżet. Myślę więc, że dobrze będzie, jeżeli do ustawy o finansach publicznych w stosownym momencie wprowadzimy nowe pojęcie maksymalnego deficytu, którego nie można przekroczyć, i prognozowanego deficytu, który jest bardziej wskaźnikiem dla rynków, także dla państwa. Myślę, że czas, kiedy obie izby były nastawione i wiele partii było nastawionych tak, że powinniśmy maksymalizować deficyt, powinniśmy wykorzystać w pełni deficyt, który jest zapisany w budżecie, dawno minął. W tym kontekście wypowiedź pana senatora odbieram jako bardzo pozytywną. Troskę o wysokość deficytu i o to, żeby dług publiczny w relacji do PKB nie był zbyt wysoki, odbieram jako coś bardzo pozytywnego w tej debacie i serdecznie za nią dziękuję.
Budżet na 2010 r. jest budżetem nie tylko ostrożnym, odpowiedzialnym i ostrożnym, ale także bardzo, można by powiedzieć, rygorystycznym, to znaczy bardzo ostrożnym co do wydatków.
Wydatki płacowe w sferze budżetowej, z wyjątkiem tej części subwencji dla samorządów, która idzie na płace dla nauczycieli, nie wzrosną nominalnie. Wydatki rzeczowe są zmniejszone o 10% nominalnie i wydatki inwestycyjne także o 10% nominalnie. Nie dotyczy to jedynie współfinansowania środków unijnych, bo gdyby dotyczyło, to oczywiście to by osłabiło użytkowanie tego koła zamachowego, jakim są dla polskiej gospodarki środki unijne. One, jak wspomniałem wcześniej, takim kołem były także dla Bułgarii, Rumunii, Węgier, Czech i Łotwy...
(Senator Grzegorz Banaś: Dobrze nam pan minister prognozuje...)
Ale może tam nie były tak skutecznie wykorzystane albo inne elementy powodowały tę różnicę, jeśli chodzi o wyniki gospodarcze.
Wydatki na programy wieloletnie wzrosły o 10%, ale nie jest to duża kwota: z 5 miliardów zł do 5,5 miliarda zł.
Chciałbym powiedzieć o jeszcze jednej ważnej sprawie, jeśli chodzi o budżet na 2010 r. W uzasadnieniu do budżetu jest wiele tabel i między innymi jest taka tabela, która pokazuje, że udział wydatków sektora finansów publicznych w relacji do PKB wzrośnie - chodzi o realizację budżetu z 2008 r. i zaplanowany budżet na 2010 r. - o 5,5%. Pewnie eksperci zwrócili na to uwagę i wznieśli alarm, że to jest olbrzymi wzrost udziału wydatków w PKB i w ogóle olbrzymi wzrost wydatków. Ale ja bym zwrócił uwagę na jedną sprawę, której eksperci nie wzięli pod uwagę: na to, że z tego pięcioipółprocentowego wzrostu udziału wydatków sektora finansów publicznych w relacji do PKB aż 3,5% to wzrost wydatków finansowanych ze środków unijnych lub z nich współfinansowanych. To są wydatki, które z czasem będą malały, i to na pewno nie są wydatki, które chcielibyśmy w tej sytuacji kryzysowej na świecie i w sytuacji spowolnienia gospodarki polskiej ograniczać. Wzrost wydatków w relacji do PKB czysto krajowych to 2%, z czego 1,5% to wzrost w samym 2009 r., w roku najbardziej kryzysowym. Tak więc mogę powiedzieć z pełną odpowiedzialnością, że nie mamy do czynienia z jakimś olbrzymim wybuchem wydatków krajowych w Polsce. Oczywiście będziemy musieli - do tego wracam - bardzo rygorystycznie ograniczać wzrosty wydatków w następnych latach.
I tu musimy przejść do kwestii progów ostrożnościowych. Jak państwo wiecie, w 2009 r. byliśmy - jak dane będą ogłoszone, to pokażą to - w pobliżu pierwszego progu ostrożnościowego, który relację długu publicznego do PKB określa na poziomie 50%. Na koniec 2010 r. będziemy blisko, ale uważam, że nie przekroczymy go, progu 55%, jeśli chodzi o relację długu publicznego do PKB.
Chcę powiedzieć bardzo jasno z tej trybuny, że zapis konstytucyjny o ograniczeniu długu publicznego w relacji do PKB do 60% jest bardzo pożyteczny, bardzo celowy i jest czymś, co w bardzo ważny i zasadniczy sposób zapewnia wiarygodność polskiego państwa. Także progi ostrożnościowe określone na poziomie 55% i 50% uważam za bardzo celowe i za godne największego szacunku...
(Senator Grzegorz Banaś: ...ale...)
(Wesołość na sali)
Nie, żadne "ale". Nie "ale", ale dlatego...
(Senator Grzegorz Banaś: ...ale trzeba je zmienić...)
Nie, absolutnie... Przepraszam, Panie Senatorze, w pierwotnej wersji nowelizacji ustawy o finansach publicznych mieliśmy zamiar obniżyć te progi ostrożnościowe. Tak się nie stało, bo 15 września 2008 r. nastał kryzys światowy. Ja myślę, że czymś innym jest wiara w to, że bardzo ważne jest utrzymanie zdrowych finansów publicznych, a czymś innym jest popełnienie budżetowego harakiri, to znaczy nie było potrzeby obniżania tych progów w tamtym momencie. Musimy podchodzić do spraw zarządzania finansami publicznymi w sposób pragmatyczny i myślę, że w tym 2009 r. rząd premiera Donalda Tuska pokazał, że podchodziliśmy do nich pragmatycznie, nie ideologicznie, o czym mówiliśmy od początku. Zresztą wiem, że to było wielkim zawodem dla państwa... (Wesołość na sali) ...że podchodziliśmy do nich pragmatycznie, a nie dogmatycznie. Podchodziliśmy do nich pragmatycznie, a nie dogmatycznie, ale za tym pragmatyzmem oczywiście muszą stać bardzo głęboko ugruntowane zasady i właśnie te zasady są odzwierciedlone w tym limicie konstytucyjnym i tych progach. Właśnie dlatego przygotowujemy program rozwoju i konsolidacji finansów publicznych. Chcę powiedzieć, że w tym programie jednym z kluczowych elementów będzie reguła wydatkowa, która bardzo rygorystycznie ograniczy wzrost wydatków publicznych w latach 2011, 2012, 2013 do momentu aż deficyt sektora finansów publicznych i deficyt budżetu państwa znajdzie się na zadawalającym poziomie. Opracujemy też drugą regułę budżetową, która zapewni utrzymanie bezpieczeństwa finansów publicznych w dłuższym okresie, po tym jak już osiągniemy bezpieczny poziom deficytu przez zastosowanie reguły wydatkowej.
Chcę jasno powiedzieć, że deficyt w sektorze finansów publicznych w 2010 r. będzie prawdopodobnie nieco wyższy niż w roku 2009. Jak mówiłem wcześniej, jest to skutek opóźnionych efektów spowolnienia gospodarczego. Jednak już od 2011 r. konsekwentnie rok po roku będziemy obniżali deficyt sektora finansów publicznych, tak aby, po pierwsze, nie przekroczyć tego drugiego progu ostrożnościowego relacji długu publicznego do PKB, to jest 55%, a po drugie, żeby w stosownym czasie, jak najszybciej, ale w sposób pragmatyczny, osiągnąć relację deficytu sektora finansów publicznych do PKB poniżej 3%, by móc wstąpić do strefy euro. Myślę, że ważne jest, iż w ustawie o finansach publicznych, którą Wysoka Izba przyjęła i która zaczęła obowiązywać 1 stycznia tego roku, jest także kwestia wieloletniego planowania finansowego, pierwszy raz w naszym kraju, czteroletniego planowania finansowego. To powinno nam bardzo pomóc w tym konsekwentnym schodzeniu z deficytem i w konsekwentnym unikaniu przekroczenia drugiego progu ostrożnościowego.
Chciałbym powiedzieć także, że reguła wydatkowa, którą wprowadzimy, będzie obowiązywała nie tylko, jeśli chodzi o ogólne wydatki, ale powinna obowiązywać także w odniesieniu do poszczególnych wydatków sankcjonowanych przez nowe ustawy. Chodzi o to, żeby nie była to tylko ogólna reguła, ale żeby ona naprawdę funkcjonowała konkretnie na poziomie poszczególnych ustaw. I nad tym pracujemy.
Żeby nie zrazić pana senatora, żeby odpowiedzieć na pytanie pana senatora albo jakieś inne pytania co do tych spraw ogólnych, które będą skierowane bezpośrednio do mnie, to oczywiście jeszcze pozostanę...
Chciałbym odpowiedzieć na pytanie dotyczące Krajowego Funduszu Drogowego. Po pierwsze, według prawa polskiego krajowy fundusz znajduje się poza sektorem finansów publicznych i jest to zupełnie słuszne, dlatego że będzie on finansowany z opłat autostradowych. Po drugie, gdy będą zwroty z Komisji Europejskiej, to środki wydane przez Krajowy Fundusz Drogowy na budowę dróg, które są finansowane w ramach projektów unijnych, wpłyną do krajowego funduszu. A więc to nie tworzy normalnego długu publicznego, to jest po prostu pragmatyczne przyjęcie do wiadomości tego, że Komisja Europejska nie pracuje zgodnie z naszym rocznym cyklem budżetowym i że bardzo często jest tak, iż, na przykład, buduje się w 2010, a dostaje się zwrot w 2011 albo nawet później. A skoro budujemy drogi nie tylko dużo szybciej niż państwo, co nie byłoby specjalnie trudne, ale i każdego roku coraz szybciej, to mamy coraz większe wydatki na te drogi, zaś zwroty dotyczą poprzedniego roku. Wobec tego wystąpiłby taki przejściowy deficyt. Ale gdybyśmy rozliczali się w okresie dwuletnim, to ten deficyt praktycznie by nie wystąpił. I dlatego wydaje się pragmatyczne i racjonalne - przepraszam za poprzednie zaczepienie państwa - żeby stworzyć raczej coś, w ramach czego można się rozliczać w trochę dłuższych okresach niż jednoroczne. Normalnie sprawa długu publicznego wygląda tak, że wydajemy te pieniądze i tak naprawdę będziemy to spłacali w dalekiej przyszłości, a nie że dostaniemy środki, które pozwolą na spłacenie tego w krótkim czasie, to znaczy w następnym roku czy najpóźniej po półtora roku.
Jeśli chodzi o pytanie, czy koszt zadłużenia się KFD na budowę dróg jest znacząco wyższy, to powiem, że nie jest znacząco wyższy - jest wyższy o kilkadziesiąt punktów bazowych. Ale warto pamiętać, że gdyby to zadłużenie zwiększało zadłużenie sektora finansów publicznych, to jest dość prawdopodobne, iż koszt zadłużenia sektora finansów publicznych byłby większy. Nie o tyle samo, ale jeśliby rozłożyć to na całe rolowane zadłużenie sektora finansów publicznych w ciągu roku, które wynosi 150-160 miliardów zł, to bardzo możliwe, że okazałoby się, iż w tym koszcie globalnym nie byłoby znaczącej czy zauważalnej różnicy. Ja myślę, że warto także o tym pamiętać.
Chciałbym zakończyć, dziękując Wysokiej Izbie za uwagę i prosząc państwa senatorów z obu stron Izby o przyjęcie budżetu na 2010 r. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Marek Ziółkowski)
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Panie Ministrze, dziękuję bardzo za pierwszą część wystąpienia. Zaraz będzie druga, mam nadzieję.
Proszę o pozostanie. Tam jest jeszcze woda, w razie czego mogę też wręczyć panu ministrowi długopis.
(Minister Finansów Jan Vincent-Rostowski: Mam długopis.)
Teraz rozpoczynamy drugą część - pytania. Dla sali będzie ona bardzo interesująca.
Mam trzy uwagi. W tej chwili zapisanych jest już pierwszych dziewięciu pytających. Będziemy zadawać pytania po troje. Panie Ministrze, będą po trzy pytania i potem odpowiedzi. Proszę, żeby to były pytania, a nie stwierdzenia, proszę o nie przekraczanie czasu i o to, żeby to nie były pytania, czy można coś podrzucić... Myślę, że to powinny być takie bardziej interesujące sprawy.
Panie Ministrze, pierwsza trójka pytających, panowie senatorowie: Dajczak, Pupa i Witczak.
Pan senator Dajczak, proszę bardzo.
Senator Władysław Dajczak:
Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.
Panie Ministrze, z wielką uwagą wysłuchałem pana wystąpienia. Podziwiam wielki optymizm, który pan minister nam tu dzisiaj pokazał. Chciałbym w takim razie dopytać, bo... Na to pytanie, które postawiłem panu senatorowie Kleinie, odpowiedział mi on w zasadzie podobnie jak pan minister: że zrobimy wszystko, aby deficyt w tym roku był niższy i aby w latach następnych oczywiście schodzić z takiego poziomu. Ale ja pytałem o jakieś konkretne, bardzo konkretne, decyzje i działania rządu w konkretnych obszarach, które pokażą, że rząd ma plan walki z tym długiem, deficytem. Ta sprawa przecież, tak jak pan minister sam powiedział, będzie się wiązała z naszą wiarygodnością, jeśli chodzi o inwestorów, i wiarygodnością na arenie międzynarodowej. To jest pierwsza sprawa.
I druga. Kiedy przestaniemy robić tak zwane - tak mówią niektórzy specjaliści, ale rozumiem, że to są specjaliści, których pan minister nie popiera - sztuczki księgowe w budżecie, takie jak chociażby ostatnia pożyczka budżetu dla FUS? Kiedy ten budżet stanie się bardziej przejrzysty i będziemy wiedzieli, że ten deficyt jest taki, a nie inny i że pewne pozycje są ukrywane i de facto jest wzrost deficytu budżetowego? Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Pan senator Pupa.
Proszę bardzo.
Senator Zdzisław Pupa:
Panie Ministrze, z uwagą wysłuchałem pańskiego wystąpienia, które oczywiście nosiło znamiona bardzo dużej ogólności i jednocześnie odnosiło się do historii, czyli do sprawozdania z wykonania budżetu za 2009 r. Chcę przypomnieć pewną sytuację, która miała miejsce w ubiegłym roku, a która była czymś nieprawdopodobnym w historii prac nad budżetem. Już po przyjęciu przez Sejm poprawek budżetowych nastąpiło pewne wydarzenie, mianowicie nagłe, na gwałt, szukanie oszczędności w wysokości 20 miliardów zł w poszczególnych resortach. Była to pierwsza nowelizacja budżetu, która miała miejsce...
(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Pan senator zdąża do pytania, jak rozumiem? Tak?)
Tak, tak, już zadaję pytanie. Druga nowelizacja miała miejsce tuż po wyborach majowych, przed wakacjami. Szkoda, że pana ministra nie było na sali senackiej, kiedy dyskutowaliśmy na temat nowelizacji budżetu. Chcę zapytać, Panie Ministrze, mając na uwadze pański bardzo duży optymizm - podobnie było w ubiegłym roku - czy nie obawia się pan, że w tym roku może być podobna sytuacja.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Pan senator Witczak.
Proszę bardzo.
(Minister Finansów Jan Vincent-Rostowski: Przepraszam, nie usłyszałem pytania, tego na samym końcu poza optymizmem. Przepraszam.)
Czy pan minister będzie równie optymistyczny jak w zeszłym roku? Chodzi o porównanie, Panie Ministrze.
Proszę bardzo, pan senator Witczak.
Senator Mariusz Witczak:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Panie Ministrze, chciałbym dopytać o prognozy, ponieważ ten budżet budowany jest na bazie dosyć ostrożnych prognoz, jak pan minister twierdził. Pytam więc o intuicję pana ministra, a jest ona najlepsza w Europie, z czego bardzo się cieszymy. Jaka jest szansa na mniejszy deficyt i na większe dochody? Co podpowiada panu ministrowi intuicja ekonomiczna, jaki będzie taki bardziej optymistyczny wskaźnik?
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Panie Ministrze, proszę bardzo.
Pierwsza trójca zadała pytania.
Minister Finansów
Jan Vincent-Rostowski:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Jeśli chodzi o konkretne decyzje, Panie Senatorze, to one już są zawarte w tym budżecie. W tym budżecie nie ma żadnego wzrostu nominalnego, jeśli chodzi o wydatki płacowe, z wyjątkiem tych, które są finansowane pośrednio wskutek zwiększenia subwencji dla samorządów terytorialnych, co pozwoli na zwiększenie wynagrodzeń dla nauczycieli. To jest konkretna decyzja, Panie Senatorze, na której podjęcie nie zdecydował się chyba żaden rząd od czasu ministra Belki. Jest to decyzja, tak uważam, jak najbardziej odpowiedzialna, zapewniająca bezpieczeństwo finansów i, jeżeli będzie trzeba, będziemy kontynuować to działanie w dalszych latach.
Chciałbym powiedzieć jeszcze coś. W pierwotnym projekcie budżetu na 2009 r. obniżyliśmy wzrost wydatków krajowych, który w budżecie pani premier Gilowskiej na 2008 r. wynosił ponad 12%, do 5,9%. Potem wprowadziliśmy oszczędności w tych dwóch pakietach. I nie włączam tu przesunięcia wydatków - 10 miliardów zł - do KFD, ale oszczędności wydatków, których nie było gdzieś indziej, o 12 miliardów zł, czyli o prawie cztery punkty procentowe. Wobec tego można powiedzieć, że wydatki w 2009 r. były ledwo wyższe od wydatków krajowych na 2008 r. To jest wyraz naszej determinacji. Podobnie jest z wydatkami na 2010 r. Jak już mówiłem, wydatki inwestycyjne obniżono nominalnie o 10%, wydatki rzeczowe obniżono nominalnie o 10%.
Jeśli chodzi o konkretne decyzje na przyszłość, to one nie są jeszcze w pełni opracowane. I to jest naturalne. Dopiero prosimy państwa, prosimy Wysoki Senat o przyjęcie budżetu na 2010 r. Tamte decyzje już były podjęte, opracowane, państwo - i Wysoki Senat, i Wysoki Sejm - pracowali nad tym decyzjami, które też musiały przecież... To też nie jest tak, że Ministerstwo Finansów przesyła budżet i nie ma żadnych dostosowań. To są właśnie te konkretne decyzje i państwo jesteście w tym momencie w trakcie podejmowania właśnie tych konkretnych decyzji, które mają zapewnić bezpieczeństwo finansów publicznych w 2010 r. A co zrobimy, żeby zapewnić bezpieczeństwo finansów publicznych w dalszych latach, to, niestety, muszę przyznać, że w tej chwili, na początku 2010 r., mogę powiedzieć tylko w zarysie i naprawdę bardzo wstępnie, za co przepraszam. Chcemy przedstawić plan rozwoju i konsolidacji jak najszybciej. Mam nadzieję, że do końca stycznia zostanie to przeprowadzone.
Jeśli chodzi o sztuczki... Tutaj przede wszystkim muszę podziękować panu senatorowi. Myślę, że to, iż pan senator użył zwrotu "sztuczki", wynika z bardziej łagodnej atmosfery w tej Izbie niż w Sejmie. Pana koledzy, czasami nawet koleżanki, mówią w Sejmie o kłamstwach, zamiataniu pod dywan, ukrywaniu prawdy itd., itd. Oczywiście niczego takiego nie było. A oni mówią, że tak było w budżecie. Niczego takiego nie było. Jeśli chodzi o same wydatki i dochody budżetowe, to na stronach internetowych Ministerstwa Finansów były one przedstawiane co miesiąc, a potem na koniec każdego kwartału bardzo szczegółowo. To, o czym mówi pan senator, to jest przesuwanie niektórych kategorii wydatkowych. Ja się tego nie wstydzę z jednej bardzo prostej przyczyny. Mówiliśmy wcześniej o tym, że znaczącą wartością polskiego systemu finansów publicznych są właśnie te silne, twarde, rygorystyczne ograniczenia, takie jak nieprzekraczalna relacja długu publicznego do PKB na poziomie 60%, zawarta w konstytucji, a także progi ostrożnościowe. Drugim takim mechanizmem, także, jak uważam, co do zasady dobrym, jest nieprzekraczalność kwoty deficytu zapisanego w budżecie państwa. Niemniej jednak jest to rozwiązanie wyjątkowe. To znaczy, jest kilka krajów w Europie, które takie rozwiązanie mają, ale jest to kwestia tylko tych kilku krajów. Nie jest to rozwiązanie normalne. Gdy w gospodarkę światową uderzył kryzys, który w Polsce objawił się spowolnieniem, mieliśmy w zasadzie możliwość zrobienia jednej z dwóch rzeczy: albo przesunięcia niektórych wydatków do KFD, co zrobiliśmy w przypadku wydatków drogowych, bo było to uzasadnione w sposób, który opisałem wcześniej, albo czegoś, co i tak chcieliśmy później zrobić, i zrobiliśmy, czyli tak zwanej sztuczki. To było coś, co było i tak uzasadnione i mieliśmy zamiar zrobić to później w ustawie o finansach publicznych. Myśmy tylko wprowadzili ten mechanizm szybciej i dzięki temu nie musieliśmy nowelizować ustawy przedwcześnie. I tutaj odpowiem na pytanie pana senatora. My przeprowadziliśmy nowelizację ustawy budżetowej w listopadzie nie dlatego, że chcieliśmy czekać na wybory do Parlamentu Europejskiego. Ja powiedziałem, że przeprowadzimy nowelizację, jeżeli będzie potrzebna. Powiedziałem w grudniu w Sejmie podczas wprowadzania przez rząd korekty do budżetu w tamtym momencie, że to zrobimy w połowie roku. Ja w ogóle mogę panu senatorowi przysiąc, że w tamtym momencie, kiedy kryzys gospodarczy szalał na świecie, ostatnią rzeczą, o której myślałem, były wybory do Parlamentu Europejskiego. Ale powiedziałem, że to będzie w połowie roku dlatego, że wiedziałem, że dopiero wtedy kryzys światowy... To znaczy nie wiedziałem, tylko przypuszczałem, miałem taką intuicję - to miłe, że pan senator ocenił, że moja intuicja jest nie najgorsza - że gdzieś w maju, czerwcu, lipcu, sierpniu, w II kwartale ten kryzys się ustabilizuje, nie będzie się coraz silniej rozwijał, i że w tym momencie będziemy mogli rozejrzeć się, zobaczyć, jaki jest stan gospodarki, i w odpowiedzialny sposób przedstawić nowelizację.
Senator Zdzisław Pupa:
Panie Ministrze, jeżeli pan marszałek pozwoli, to ja chciałbym tylko dopytać. My mieliśmy wcześniejszą nowelizację. Pan premier był bardzo zapracowany, spotykał się, siedział, szukał 20 miliardów zł oszczędności, potem były święta. Ja tu mam zapisane, to było jeszcze przed podpisaniem ustawy budżetowej przez pana prezydenta. To było takie preludium, można by powiedzieć, do nowelizacji ustawy w lipcu 2009 r. Pamięta pan minister?
Minister Finansów
Jan Vincent-Rostowski:
Nie, nie, ja myślę, że pan senator się pomylił. Na przełomie stycznia...
(Senator Zdzisław Pupa: W niczym się nie mylę.)
Panie Senatorze, na przełomie stycznia i lutego prowadziliśmy program oszczędnościowy, w którym przewidywaliśmy wzrost gospodarczy w 2009 r. na poziomie 1,7%, za co zostaliśmy wyśmiani przez państwa, no, ale zobaczymy, jak to będzie. Mechanizm egzekwowania tego programu oszczędnościowego stanowiły limity wydatkowe narzucone poszczególnym ministrom. To miało spowodować, żebyśmy w sytuacji gdy nowelizacja będzie potrzebna, a okazało się, że była potrzebna, nie musieli, dzięki temu, że wydawaliśmy mniej niż było w budżecie na 2009 r. zapisane, dzięki tym limitom i temu programowi oszczędnościowemu, dokonywać ostrych cięć w drugiej połowie roku. I tak naprawdę nowelizacja składała się z wprowadzenia, no w dużej mierze, bo tam były oczywiście także dostosowania, tego programu oszczędnościowego, który był prowadzony i realizowany poprzez limity od lutego 2009 r. Myślę, że jest tutaj pewna rozbieżność co do faktów.
Jeśli chodzi o sztuczki, to chciałbym powiedzieć, że nie sztuczka, tylko pewna antycypacja zmian, których i tak chcieliśmy dokonać, pozwoliła nam wprowadzić tę nowelizację w momencie, kiedy to było racjonalne, a nie wtedy kiedy musielibyśmy to zrobić. Dochodziliśmy po prostu do limitu deficytu, bo inaczej naprawdę nie bylibyśmy w stanie odpowiedzialnie, racjonalnie i sensownie przewidzieć, jaka powinna być ta nowelizacja. Ja myślę, że sztuka rządzenia w kryzysie to jest także sztuka zarządzania efektami kryzysu. I myślę, że byliśmy w stanie tymi efektami tak zarządzać, żeby nie dodawać gospodarce dodatkowych szoków. O to głównie chodziło, o to chodziło, żeby nie wprowadzać jakichś ostrych zmian, które w tamtym czasie naprawdę nie były potrzebne.
Co do pożyczki dla FUS, to wprowadzając nowelizację, nie bylibyśmy w stanie dokładnie przewidzieć, jakie wydatki będą rosły i w jakim tempie. Ja wiem, że część z państwa z opozycji odczuwa pewną nostalgię za takimi pewnikami minionego okresu, sprzed dwudziestu lat, kiedy wiadomo było dokładnie, jaka będzie produkcja gwoździ, jaki będzie wzrost PKB, jaki będzie wzrost płac, bo wszystko było centralnie zarządzane. Ale gospodarka rynkowa ma ten właśnie urok, że jest bardziej elastyczna, może trochę mniej przewidywalna, ale dzięki temu także bardziej odporna. I wobec tego chcieliśmy w tej sytuacji, żeby Fundusz Ubezpieczeń Społecznych mógł uzyskać środki z pożyczki budżetowej, która jest tańsza niż pożyczka z banków.
Czy jestem równie optymistyczny? Ja na pewno wolę optymizm od pesymizmu, Panie Senatorze. (Oklaski) Myślę, że ten pesymizm, który państwo okazywaliście, czy państwa koledzy w drugiej Izbie okazywali, był nie tylko nieuzasadniony, jak się okazało, ale także szkodliwy, a potencjalnie bardzo szkodliwy. Ja myślę, że ważniejsze jest, tak jak pan senator powiedział, być ostrożnym i odpowiedzialnym. Jeśli mówię z pewnym optymizmem w tonie, no to jednak na tle budżetu, który jest ostrożny i odpowiedzialny, i uważam, że tak być powinno. I to będzie moja odpowiedź dla pana senatora. Dziękuję.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Dziękuję bardzo.
Kolejna trójca to państwo senatorowie Majkowski, Fetlińska i Paszkowski.
Proszę bardzo, pan senator Majkowski.
Senator Krzysztof Majkowski:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Panie Ministrze, wiem, że liczba zadawanych pytań, została ograniczona, więc postaram się jak najbardziej skondensować swoje pytania. Otóż proszę o odpowiedź na pytanie, jaki wzrost płac w gospodarce narodowej przewidziany jest na rok 2010 i jaką państwo przewidujecie indeksację rent i emerytur w roku 2010? To jest jedno pytanie.
Drugie pytanie. Myślę, że pan minister przyzna mi rację, że rok 2009 był chyba znaczący, jeśli chodzi o zmniejszenie inwestycji, i to zarówno napływu kapitału zagranicznego, jak i inwestycji planowanych centralnie. Czy mógłby pan minister odnieść się do tego procederu, mając na uwadze kilkudziesięcioprocentowe obniżenie poziomu inwestowania?
I ostatnie pytanie, Panie Ministrze. Mówił pan o instrumentach, które rząd zastosował w celu ratowania budżetu przed skutkami kryzysu w roku 2009. Ja dzisiaj przeczytałem całe opracowanie byłego ministra, pana Gabrysia, to jest ekspert do spraw energetyki, no i nie darowałbym sobie, gdybym przy okazji budżetu problemu energetyki nie podjął. Z tego raportu wynika, Panie Ministrze, że produkcja energii elektrycznej i cieplnej w skali ubiegłego roku spadła o około 6%, podczas gdy ceny energii wzrosły o około 31%. Czy uważa pan, że to słuszne, że wtedy, kiedy wielkość produkcji spada, rekompensujemy sobie ten spadek przez znaczny wzrost cen?
I może powiedziałby pan jeszcze, jakie jest pańskie stanowisko, jeśli chodzi o Fundusz Reprywatyzacyjny, który powstaje na skutek sprzedaży majątku Skarbu Państwa. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Pani senator Fetlińska, proszę bardzo.
Senator Janina Fetlińska:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Panie Ministrze, chcę powiedzieć, że po trzykroć panu dziękuję. Dziękuję, że pan doprowadził wielu z nas, senatorów opozycji, którym tak często podczas swojego expose rzucał pan rękawicę, do śmiechu, czasem gorzkiego śmiechu, ale śmiechu, a nie palpitacji serca jak w ubiegłym roku. Dziękuję, że pan nie atakował dzisiaj pana prezydenta jak w roku ubiegłym, że pan...
(Senator Piotr Kaleta: Jeszcze nie wiadomo.)
(Wesołość na sali)
...się skupił na niezwykle sprawnym socjotechnicznie wykazaniu osiągnięć w działaniach, które często polegały na braku działania. Bardzo dziękuję, że pan dzisiaj się wypowiada, Panie Ministrze, antystresowo, uspokajająco, budząc nadzieję społeczeństwa...
(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Pani Senator, elementy pytajne, bardzo proszę...)
Będą, ale...
(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Ale to wszystko to może być w dyskusji, naprawdę.)
...to jedyna okazja, żeby panu ministrowi to powiedzieć, bo potem go nie będzie...
(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: No, rozumiem, ale...)
Dziękuję za to wszystko, ale martwię się, że w ten sposób pan minister usypia czujność Polaków, a to może się okazać bardzo smutne i niekorzystne dla nas.
Twierdzi pan minister, że otrzymał pochwały z zagranicznych ośrodków ekonomicznych za pakiet stymulacyjny i w ogóle za doprowadzenie do sytuacji...
(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Proszę przejść do pytań.)
Już przechodzę.
...że Polska stała się zieloną wyspą na tym czerwonym oceanie kryzysu, i gani pan nas in gremio, że histeryzujemy i wołamy o rozsądek.
(Senator Zbigniew Szaleniec: Pytania!)
(Senator Jan Rulewski: Ale gdzie pytania?)
(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Pani Senator!)
(Senator Zbigniew Szaleniec: Czas minął. Panie Marszałku...)
Pytam wobec tego, czy pan minister nie dostrzega analogi do sytuacji w czasie II wojny światowej, kiedy to Polacy walczyli zawsze tylko po jednej stronie na wszystkich frontach, kiedy rozkładano przed nimi czerwone dywany, chwalono, a potem się okazało, że straciliśmy 20% terytorium, 30% ludności...
(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Więcej, więcej.)
...i na pięćdziesiąt lat wpadliśmy w niewolę totalitarnego systemu. I teraz konkretne pytanie. Przepraszam, że ono będzie może niedelikatne, ale zadam je, ponieważ bardzo mnie nurtuje, dlatego też ten duży wstęp. Czy pan minister się nie obawia podobnych, dalekosiężnych skutków swojego działania dla polskiej racji stanu? Przepraszam za ten wstęp, ale on jednak był potrzebny. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Pan senator Paszkowski, proszę bardzo o pytanie.
Senator Bohdan Paszkowski:
Dziękuję bardzo.
Ja mam bym prosił, żeby pan minister wyjaśnił takie trzy zagadnienia związane z tym, co pan powiedział.
Użył pan takiego stwierdzenia... Ja jestem tu...
(Minister Finansów Jan Vincent-Rostowski: Przepraszam.)
...bo widzę, chce mi pan spojrzeć w oczy.
Użył pan takiego stwierdzenia, że na przełomie 2008 i 2009 r. broniliśmy naszego kraju przed atakami spekulacyjnymi. Ja pamiętam tamten okres. Były nawet takie twierdzenia, że w zasadzie kraj o takich, powiedzmy, zasobach, takim potencjale ekonomicznym jest bezbronny wobec takich ataków spekulacyjnych. Ja bym chciał, żeby pan minister wskazał ewentualnie, jakież to instytucje, podmioty lub osoby wykonują takie ataki spekulacyjne, ale mi chodzi nie o to, żeby pan powiedział, że są to instytucje finansowe, tylko o to, żeby je pan wymienił z imienia i nazwiska. To jest jedna sprawa. I jakie w tej chwili państwo polskie posiada zabezpieczenia przed takimi ewentualnymi atakami?
Drugie zagadnienie wiąże się trochę z tym pierwszym. Mianowicie chciałbym zapytać pana ministra - bo mamy taką świadomość, że dług publiczny się zwiększa, zadłużenie zagraniczne się zwiększa - jacy są w tej chwili, i też porosiłby o wymienienie z imienia i nazwiska, że tak powiem, główni wierzyciele Polski? I czy pan minister mógłby określić, jaka tak mniej więcej jest skala tego zadłużenia?
I trzecie zagadnienie, też wiążące się poniekąd z tymi wcześniejszymi zagadnieniami. Pan minister gdzieś tam wspomniał o dojściu Polski do euro. Na ile to jest aktualny plan i jaki czas dojścia do euro jest w tej chwili zakładany, jeśli się weźmie pod uwagę i te trudności z zadłużeniem, i te trudności z deficytem, i w ogóle trudną konstrukcję budżetu, i tę otoczkę ekonomiczną, światową i polską? Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Panie Ministrze, było co najmniej dziewięć pytań.
Proszę bardzo.
Minister Finansów
Jan Vincent-Rostowski:
Spróbuję dać radę.
Panie Senatorze... Muszę przyznać, z dużym poczuciem winy, że pierwszego pytania nie zapamiętałem, bo byłem tak zaskoczony tym pytaniem o produkcję elektryczną... Jest to ważne, ale może pan senator by... Czy mogę poprosić pana senatora, żeby...
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Pan senator Majkowski będzie łaskaw powtórzyć pytanie.
Senator Krzysztof Majkowski:
Jaki jest przewidywany wzrost płac oraz jaka jest przewidywana indeksacja rent i emerytur w 2009 r.?
(Senator Kazimierz Kleina: 2010 r.)
(Głosy z sali: 2010 r.)
Minister Finansów
Jan Vincent-Rostowski:
Wzrost płac ogólnie... Jeśli dobrze pamiętam, ale mogę się mylić, to przewidujemy wzrost płac na poziomie 1,1% - jak mówię, jeśli się nie mylę, ale jakoś mniej więcej taki. Wzrost gospodarczy, o który pan senator też pytał - tak pan senator zapytał, może nie taka była intencja - to 1,2%. Waloryzacja... muszę przyznać, że nie pamiętam...
(Senator Jan Wyrowiński: 4,1%.)
4,1%, dziękuję, Panie Senatorze.
Jeśli chodzi o produkcję elektryczną, to produkcja elektryczna spadła także dlatego, że w pierwszej połowie roku jednak był pewien spadek produkcji przemysłowej. Chciałbym zauważyć, że Polska jako chyba pierwszy kraj zaczęła odnotowywać wzrosty w porównaniu z 2008 r. produkcji przemysłowej z miesiąca na miesiąc już od stycznia, ale w związku z tym dużym spadkiem w IV kwartale 2008 r. mieliśmy jednak poziom produkcji przemysłowej, który był znacząco niższy niż na początku 2008 r., i to wpłynęło na konsumpcję elektryczności.
Wzrost cen... Nie znam tego wskaźnika 30%, ale jak pan senator prawdopodobnie wie, jest pewien problem także...
(Senator Krzysztof Majkowski: Są opracowania.)
Ja tego nie neguję, ale jest także pewien problem potrzeby odnowienia majątku trwałego elektrowni, a także sieci. Dlatego ta suma, mimo że jej nie znam... To znaczy jakieś wzrosty na pewno będą. Ja wiem, że to niezadowalająca odpowiedź, wyręczyłbym się więc ministrem gospodarki, jeśli pan senator pozwoli.
Jeśli chodzi o inwestycje, to jest obniżenie o 10% wydatków na inwestycje budżetowe, ale oczywiście jest bardzo znaczący wzrost, jeśli chodzi o inwestycje infrastrukturalne realizowane przez Krajowy Fundusz Drogowy w 2010 r. Tak więc ogólnie mamy dodatni i bardzo znaczący wkład inwestycji infrastrukturalnych i w ogóle inwestycji publicznych we wzrost PKB, był on już w 2009 r. i będzie w 2010 r. Zresztą także ten pakiet oszczędnościowy, o którym mówiłem, a który był wprowadzony pierwotnie na przełomie stycznia i lutego 2009 r., pozwolił na podtrzymanie i nawet przyspieszenie inwestycji infrastrukturalnych. Było to bardzo ważne, że właśnie dzięki tym oszczędnościom mogliśmy pozwolić sobie na wzrost tych inwestycji, tak ważnych także dla długoterminowego rozwoju naszego kraju.
Jeśli chodzi o fundusz reprywatyzacacyjny, to ja rozumiem, że ustawa o reprywatyzacji, ta nowa ustawa, jeszcze nie została wprowadzona, a nie jestem pewien... Może bym poprosił pana senatora o doprecyzowanie tego pytania.
47. posiedzenie Senatu RP, spis treści , następna część stenogramu