39. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Powracamy do rozpatrywania punktu piętnastego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o Komitecie do Spraw Europejskich.
W przerwie w obradach zebrała się komisja.
Proszę senatora sprawozdawcę Edmunda Wittbrodta o przedstawienie sprawozdania, które znajduje się w druku nr 629Z.
Senator Edmund Wittbrodt:
Dziękuję bardzo, Pani Marszałek.
Panie i Panowie Senatorowie! Na dzisiejszym posiedzeniu połączone komisje, czyli Komisja Spraw Unii Europejskiej i Komisja Spraw Zagranicznych, podjęły decyzję, aby rekomendować przyjęcie poprawek: pierwszej, ósmej, dziewiątej, trzynastej, czternastej, piętnastej, szesnastej, osiemnastej, dwudziestej i dwudziestej pierwszej. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
I ja dziękuję.
A teraz proszę pana senatora Klimę o przedstawienie wniosków mniejszości połączonych komisji.
Senator Maciej Klima:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Proszę o poparcie wniosków mniejszości.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Dziękuję bardzo.
Czy senatorowie wnioskodawcy i ci, którzy byli sprawozdawcami komisji - a są to senatorowie Włodzimierz Cimoszewicz, Tadeusz Gruszka, Maciej Klima, Bogdan Borusewicz, Edmund Wittbrodt, Piotr Łukasz Andrzejewski oraz Leon Kieres - chcą zabrać głos? Nie widzę chętnych.
W związku z tym przystępujemy do głosowania. Najpierw nad poprawkami, a potem nad całością.
Poprawka pierwsza wyklucza głosowanie poprawek: drugiej, trzeciej i piątej. Ustala ona zasadę, zgodnie z którą w skład komitetu wchodzą ministrowie. Stanowi jednocześnie, że w pracach komitetu minister może być reprezentowany przez sekretarza lub podsekretarza stanu, a w przypadku ministra właściwego do spraw członkostwa Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej - przez sekretarza do spraw europejskich.
Obecność?
Kto jest za?
Kto jest przeciw?
Kto się wstrzymał?
I oto wyniki. Dziękuję bardzo.
86 senatorów, 38 głosowało za, 47 - przeciw, 1 wstrzymał się od głosu. (Głosowanie nr 165)
Poprawka odrzucona.
Poprawka druga zmierza do tego, aby w skład komisji wchodził przewodniczący komitetu, sekretarz do spraw europejskich, a także sekretarze albo podsekretarze stanu w urzędach obsługujących poszczególnych ministrów. Jednocześnie poprawka wyłącza ministrów z udziału w pracach komitetu.
Obecność?
Kto jest za?
Kto jest przeciw?
Kto się wstrzymał?
Dziękuję bardzo.
Oto wyniki: na 86 senatorów 36 głosowało za, 49 - przeciw, 1 nie głosował. (Głosowanie nr 166)
Poprawka odrzucona.
Poprawka trzecia zmienia terminologię ustawy.
Obecność?
Kto za?
Kto przeciw?
Kto się wstrzymał?
Proszę o wyniki.
Dziękuję bardzo.
86 senatorów, 37 było za, 49 - przeciw. (Głosowanie nr 167)
Poprawka odrzucona.
Przyjęcie poprawki czwartej wyklucza głosowanie nad poprawką szóstą. Poprawka czwarta rozszerza katalog członków komitetu o szefa Kancelarii Prezydenta RP, szefa Kancelarii Sejmu oraz szefa Kancelarii Senatu.
Obecność?
Kto za?
Kto przeciw?
Kto się wstrzymał?
Dziękuję.
Oto wyniki: 86 obecnych senatorów, 37 głosowało za, 49 - przeciw. (Głosowanie nr 168)
Poprawka odrzucona.
Odrzucona, a więc teraz głosujemy nad poprawką piątą. Zmierza ona do tego, aby osobisty udział ministra w posiedzeniu komitetu wyłączył możliwość udziału w takim posiedzeniu sekretarza lub podsekretarza stanu.
I teraz głosujemy.
Obecność?
Kto za?
Kto przeciw?
Kto się wstrzymał?
Dziękuję.
Oto wyniki: 86 senatorów, 36 było za, 48 - przeciw, 1 wstrzymał się od głosu, 1 nie głosował. (Głosowanie nr 169)
Odrzucona.
To była piąta, tak?
(Głos z sali: Tak.)
Teraz poprawka szósta. Umożliwia ona uczestnictwo w posiedzeniach komitetu, bez prawa udziału w podejmowaniu rozstrzygnięć, szefowi Kancelarii Prezydenta RP albo upoważnionemu przez niego sekretarzowi lub podsekretarzowi stanu.
Obecność?
Kto za?
Kto przeciw?
Kto się wstrzymał?
Dziękuję.
I oto wyniki: 85 senatorów, 35 głosowało za, 49 - przeciw, 1 nie głosował. (Głosowanie nr 170)
Poprawka siódma zmierza do tego, aby Rada Ministrów w drodze rozporządzenia mogła upoważnić komitet do rozpatrywania, rozstrzygania i uzgadniania określonych w ustawie spraw.
Obecność?
Kto za?
Kto przeciw?
Kto się wstrzymał?
Dziękuję.
Oto wyniki: 85 senatorów, 35 było za, 49 - przeciw, 1 nie głosował. (Głosowanie nr 171)
Poprawka została odrzucona.
Poprawka ósma formułuje odesłanie w przepisie zgodnie z zasadami techniki prawodawczej.
Obecność?
Kto za?
Kto przeciw?
Kto się wstrzymał?
Dziękuję.
Proszę o wyniki.
86 obecnych senatorów, wszyscy za. (Głosowanie nr 172)
Przyjęta.
Poprawka dziewiąta wskazuje, że komitet może być upoważniony do uzgadniania projektów dokumentów rządowych zawierających założenia do skarg kierowanych w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej do organów sądowych Unii Europejskiej.
Proszę o głosowanie.
Obecność?
Kto za?
Kto przeciw?
Kto się wstrzymał?
Dziękuję.
Proszę o wyniki.
86 obecnych senatorów, 86 za. (Głosowanie nr 173)
Przyjęta.
Nad poprawkami dziesiątą i dwunastą głosujemy łącznie. Eliminują one możliwość upoważniania komitetu przez Radę Ministrów do rozpatrywania, rozstrzygania i uzgadniania spraw innych niż określane w ustawie związanych z członkostwem Polski w Unii Europejskiej.
Proszę nacisnąć przycisk obecności.
Kto jest za?
Kto jest przeciw?
Kto się wstrzymał?
Dziękuję bardzo.
Oto wyniki: 85 senatorów, 36 głosowało za, 49 - przeciw. (Głosowanie nr 174)
Poprawki zostały odrzucone.
Poprawka jedenasta wskazuje jednoznacznie, że Rada Ministrów nie będzie mogła upoważnić komitetu do rozpatrywania, rozstrzygania i uzgadniania spraw innych niż określane w ustawie związanych z członkostwem Polski w Unii Europejskiej.
Proszę nacisnąć przycisk obecności.
Kto jest za?
Kto jest przeciw?
Kto się wstrzymał od głosu?
Dziękuję.
Proszę o wyniki.
86 senatorów, 41 było za, 45 - przeciw. (Głosowanie nr 175)
Poprawka została odrzucona.
Poprawka trzynasta dostosowuje redakcję przepisu do przepisów ustawy o Radzie Ministrów.
Obecność?
Kto jest za?
Kto jest przeciw?
Kto się wstrzymał?
Dziękuję bardzo.
Proszę o wyniki.
86 obecnych senatorów, 85 było za, 1 nie głosował. (Głosowanie nr 176)
Poprawka została przyjęta.
Teraz głosujemy nad poprawką czternastą. Zmierza ona do uwzględnienia faktu, iż opiniowanie projektów ustaw co do ich zgodności z prawem Unii Europejskiej odbywa się również na zasadach określonych w Regulaminie Senatu.
Obecność?
Kto jest za?
Kto jest przeciw?
Kto się wstrzymał?
Dziękuję.
Proszę o wyniki.
86 obecnych senatorów, 86 za. (Głosowanie nr 177)
Przyjęta.
Poprawka piętnasta ma na celu wyeliminowanie tej części przepisu, która nie wnosi do ustawy nowych treści normatywnych.
Obecność?
Kto jest za?
Kto jest przeciw?
Kto się wstrzymał?
Dziękuję bardzo.
Proszę o wyniki.
85 obecnych senatorów, 84 głosowało za, a 1 był przeciwnego zdania. (Głosowanie nr 178)
Poprawka przyjęta.
Poprawka szesnasta zmierza do tego, aby dział sprawy zagraniczne w zakresie dotyczącym interesów polskich obywateli oraz polskich osób prawnych za granicą oraz współpracy z Polakami zamieszkałymi za granicą, sformułowany był analogicznie do obowiązującej ustawy.
Obecność?
Kto jest za?
Kto jest przeciw?
Kto się wstrzymał?
Dziękuję bardzo.
Proszę o wyniki.
Na 86 obecnych senatorów 84 głosowało za, 2 wstrzymało się od głosu. (Głosowanie nr 179)
Poprawka przeszła.
Poprawka siedemnasta zmierza do tego, aby minister właściwy do spraw zagranicznych, realizując zadania wynikające z ustawy o działach administracji rządowej, współdziałał z prezydentem.
Obecność?
Kto jest za?
Kto jest przeciw?
Kto się wstrzymał?
Dziękuję bardzo.
Proszę o wyniki.
85 senatorów, 36 głosowało za, 49 - przeciw. (Głosowanie nr 180)
Poprawka odrzucona.
Przyjęcie poprawki osiemnastej wykluczy głosowanie nad poprawką dziewiętnastą. Poprawka osiemnasta doprecyzowuje przepis, wskazując, że minister właściwy do spraw zagranicznych ustala organizację i kieruje działalnością placówek zagranicznych RP, a także koordynuje działania związane z zapewnieniem im bezpieczeństwa.
Proszę nacisnąć przycisk obecności.
Kto jest za?
Kto jest przeciw?
Kto się wstrzymał?
Dziękuję bardzo.
Oto wyniki: 86 senatorów, 85 głosowało za, 1 był przeciwnego zdania. (Głosowanie nr 181)
Czyli poprawka została przyjęta.
W takiej sytuacji teraz głosujemy nad poprawką dwudziestą, która zmierza do...
Senator Piotr Andrzejewski:
Przepraszam bardzo, nie ma kolizji między poprawką osiemnastą a dziewiętnastą, one nie powinny się wykluczać, bo dziewiętnasta dodaje do tego tylko współdziałanie prezydenta, ale nie zmienia tej poprawki. Jest napisane: w porozumieniu z prezydentem. Czyli minister właściwy do spraw zagranicznych ustala i tak dalej i my nie eliminujemy tego, tylko dodajemy w poprawce dziewiętnastej: w porozumieniu z prezydentem. Dlatego niegłosowanie nad tym wydaje mi się bezzasadne.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Panie Senatorze, przepraszam, ale otrzymałam taką informację, że jeśli zostanie odrzucona poprawka osiemnasta...
(Głosy z sali: Nie, nie...)
Mam taką informację: głosowanie nad poprawką dziewiętnastą tylko w wypadku odrzucenia poprawki osiemnastej.
(Rozmowy na sali)
(Senator Piotr Andrzejewski: Do nowego brzmienia zostało dodane jeszcze: w porozumieniu z prezydentem. Ja tylko to sygnalizuję. Nie będę przeszkadzał w głosowaniu, ale tak uważam.)
Proszę legislatorów o pomoc w wyjaśnieniu tego.
(Senator Piotr Andrzejewski: To jest taka zastępcza forma niegłosowania. Można to odrzucić, ale trzeba nad tym głosować.)
(Głosy z sali: Możemy głosować...)
Głosujemy nad poprawką dwudziestą.
(Senator Piotr Andrzejewski: Proszę bardzo, ale z tym zastrzeżeniem.)
Poprawka dwudziesta zmierza do zastosowania właściwej techniki legislacyjnej w zakresie oznaczania fragmentów jednostek redakcyjnych zawierających wyliczenie.
Obecność?
Kto jest za?
Kto jest przeciw?
Kto się wstrzymał?
Na 87 senatorów 87 głosowało za. (Głosowanie nr 182)
Poprawka przyjęta.
Poprawka dwudziesta pierwsza ma na celu wyeliminowanie wymogu posiadania stopnia dyplomatycznego w przypadku ubiegania się o stanowiska dyrektorów określonych w dodawanym przepisie biur w urzędzie obsługującym ministra właściwego do spraw zagranicznych.
Obecność?
Kto jest za?
Kto jest przeciw?
Kto się wstrzymał?
Dziękuję.
Proszę o wyniki.
Na 86 obecnych senatorów 85 głosowało za, 1 senator się wstrzymał. (Głosowanie nr 183)
Panie i Panowie Senatorowie, przystępujemy do głosowania nad podjęciem uchwały w sprawie ustawy o Komitecie do Spraw Europejskich w całości ze zmianami wynikającymi z przyjętych poprawek.
Przycisk obecności.
Kto jest za?
Kto jest przeciw?
Kto się wstrzymał?
Dziękuję bardzo.
Oto wyniki.
Na 87 senatorów 51 głosowało za, 35 - przeciw, 1 nie głosował. (Głosowanie nr 184)
Wobec wyników głosowania stwierdzam, że Senat podjął uchwałę w sprawie ustawy o Komitecie do Spraw Europejskich.
Powracamy do punktu szesnastego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o języku polskim.
Komisja Kultury i Środków Przekazu przedstawiła projekt uchwały, w którym wnosi o wprowadzenie poprawki do ustawy.
Głosujemy najpierw nad tą poprawką, a potem nad całością.
Poprawka zmierza do uporządkowania oznaczeń przepisów zawartych w art. 8 ustawy w związku z utratą mocy ustępów zakwestionowanych przez Trybunał Konstytucyjny, co pozwoli na sporządzenie tekstu jednolitego zgodnie z zasadami techniki prawodawczej.
Obecność?
Kto jest za?
Kto jest przeciw?
Kto się wstrzymał?
Dziękuję.
Proszę o wyniki.
Na 86 senatorów 84 głosowało za, 1 senator się wstrzymał, 1 nie głosował. (Głosowanie nr 185)
A więc poprawka przyjęta.
Przystępujemy do głosowania nad podjęciem uchwały w sprawie ustawy o zmianie ustawy o języku polskim w całości ze zmianą wynikającą z przyjętej poprawki.
Obecność?
Kto jest za?
Kto jest przeciw?
Kto się wstrzymał?
Proszę o wyniki.
Dziękuję uprzejmie.
Na 87 senatorów 86 głosowało za, 1 się wstrzymał. (Głosowanie nr 186)
Wobec wyników głosowania stwierdzam, że Senat podjął uchwałę w sprawie ustawy o zmianie ustawy o języku polskim.
Powracamy do rozpatrywania punktu siedemnastego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora.
Komisja Regulaminowa, Etyki i Spraw Senatorskich przedstawiła projekt uchwały, w którym wnosiła o przyjęcie tej ustawy bez poprawek.
Znajdą go państwo senatorowie w druku nr 624A.
Przystępujemy do głosowania.
Proszę nacisnąć przycisk obecności.
Kto jest za?
Kto jest przeciw?
Kto się wstrzymał?
Dziękuję bardzo.
Proszę o wyniki.
Na 87 senatorów 85 głosowało za, 1 senator się wstrzymał, 1 nie głosował. (Głosowanie nr 187)
Wobec wyników głosowania stwierdzam, że Senat podjął uchwałę w sprawie ustawy o zmianie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora.
Powracamy do rozpatrywania punktu osiemnastego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie Sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z działalności w 2008 r. wraz z Informacją o podstawowych problemach radiofonii i telewizji w 2008 r.
(Rozmowy na sali)
Proszę o spokój.
Przypominam, że Senat po zakończeniu drugiego czytania projektu uchwały skierował projekt do Komisji Kultury i Środków Przekazu w celu ustosunkowania się do zgłoszonych w toku dyskusji wniosków i przygotowania dodatkowego sprawozdania w tej sprawie.
Jest ono w druku nr 529X.
Proszę senatora sprawozdawcę Andrzeja Grzyba o przedstawienie dodatkowego sprawozdania komisji.
Senator Andrzej Grzyb:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo!
Komisja na posiedzeniu w dniu 31 lipca 2009 r....
(Rozmowy na sali)
(Wicemarszałek Krystyna Bochenek: Proszę o spokój.)
...rozpatrzyła wniosek do projektu uchwały zgłoszony...
(Wicemarszałek Krystyna Bochenek: Momencik, Panie Senatorze, proszę wybaczyć... Dajmy powiedzieć panu senatorowi. Dziękuję bardzo.)
...podczas drugiego czytania.
Komisja nie poparła wniosku i wnosi o przyjęcie przez Senat projektu uchwały w sprawie sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji zawartego w druku nr 529S. Dziękuję.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
I ja dziękuję.
Czy senator wnioskodawca Piotr Łukasz Andrzejewski chce jeszcze zabrać głos?
Senator Piotr Andrzejewski:
Ja tylko informuję, że była równa liczba głosów, w związku z tym wniosek o przyjęcie tego sprawozdania nie przeszedł. Dziękuję.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Czy senatorowie chcą skierować pytania związane z dodatkowym sprawozdaniem do senatorów sprawozdawców? Czy są takie osoby? Czy ktoś z państwa chce zgłosić takie zapytanie? Nie.
Przystępujemy do głosowania w sprawie sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
W pierwszej kolejności zostanie przeprowadzone głosowanie nad poprawką do projektu uchwały, a następnie nad projektem uchwały zaproponowanym przez komisję.
Przystępujemy do głosowania nad przedstawioną przez senatora Piotra Łukasza Andrzejewskiego poprawką do projektu uchwały. Celem poprawki jest przyjęcie sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z działalności w 2008 r.
Proszę nacisnąć przycisk obecności.
Kto z państwa senatorów jest za?
Kto jest przeciw?
Kto się wstrzymał?
Dziękuję bardzo.
Proszę o wyniki.
Na 87 senatorów 37 głosowało za, 50 - przeciw. (Głosowanie nr 188)
W związku z tym, że poprawka została odrzucona, przystępujemy do głosowania nad przedstawionym przez Komisję Kultury i Środków Przekazu projektem uchwały.
Proszę nacisnąć przycisk...
(Senator Grzegorz Banaś: Pani Marszałek, przepraszam, ja w sprawie formalnej. Zechciałaby pani marszałek jeszcze raz przytoczyć treść wniosku komisji.)
(Głos z sali: Pan senator sprawozdawca nie przedstawił...)
(Rozmowy na sali)
(Głos z sali: Wniosek komisji jest w druku.)
(Senator Władysław Ortyl: Pani Marszałek, w sprawie formalnej, prosimy, żeby sprawozdawca komisji powtórzył...)
Dobrze.
Szanowni Państwo, kto z państwa senatorów jest za tym, aby Senat odrzucił sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za rok 2008?
Proszę o naciśnięcie przycisku obecności.
Kto jest za przyjęciem?
Kto jest za odrzuceniem?
(Poruszenie na sali)
Momencik.
Obecność?
Kto jest za?
Kto jest przeciw?
Kto się wstrzymał?
Dziękuję bardzo.
Na 87 senatorów 49 głosowało za, 38 - przeciw. (Głosowanie nr 189) (Oklaski)
W związku z tym sprawozdanie zostało odrzucone.
Wobec wyników głosowania stwierdzam, że Senat podjął uchwałę w sprawie sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Państwo Senatorowie, jeszcze jedno słowo.
W związku z podjętymi uchwałami proszę senatorów sprawozdawców o reprezentowanie Senatu w toku...
(Rozmowy na sali)
Czy można prosić o chwilę ciszy?
Dwie minuty przerwy...
(Rozmowy na sali)
Dobrze, rozumiem, że przerwa techniczna dobiegła końca.
Teraz proszę senatorów sprawozdawców o reprezentowanie Senatu w toku rozpatrywania uchwał Senatu przez komisje sejmowe.
Informuję, że porządek trzydziestego dziewiątego posiedzenia Senatu został wyczerpany.
Teraz przystępujemy do oświadczeń poza porządkiem obrad. Państwo wiedzą, że zostaną one zamieszczone w urzędowej wersji sprawozdania stenograficznego.
Wygłaszanie oświadczeń nie może trwać dłużej niż pięć minut - przestrzegamy tego.
Są tu już dwie osoby, które chcą wystąpić. A wielu spośród kolegów i koleżanek złożyło oświadczenia do protokołu.
Teraz poproszę panią Arciszewską... panią senator Dorotę Arciszewską-Mielewczyk, a po niej pana senatora Tadeusza Skorupę.
Senator
Dorota Arciszewska-Mielewczyk:
Dziękuję, Pani Marszałek.
Oświadczenie dotyczy działań rządu Rzeczypospolitej w przedmiocie zadośćuczynienia za krzywdy wojenne. Kieruję je do premiera.
Sprawa, w której chciałabym podjąć interwencję, dotyczy konieczności uzyskania wyjaśnień w przedmiocie działań podjętych przez pana i obecny rząd w sprawie zadośćuczynień za krzywdy wojenne doznane przez obywateli polskich ze strony Niemiec podczas II wojny światowej.
Otrzymałam od prezesa Zarządu Stowarzyszenia Ofiar Wysiedleń Niemieckich w Jeżowie, pana Wiesława Olko, pisemną prośbę o poparcie organizacji w kwestii możliwości zaspokojenia roszczeń członków stowarzyszenia z tytułu doznanych krzywd wysiedleńczych, które były udziałem członków stowarzyszenia podczas II wojny światowej. Stowarzyszenie Ofiar Wysiedleń Niemieckich w maju bieżącego roku skierowało do Fundacji "Polsko-Niemieckie Pojednanie" list otwarty z prośbą o wyjaśnienie, czy i w razie czego jakie jeszcze działania zostaną przez fundację podjęte w celu naprawienia krzywd doznanych przez członków stowarzyszenia, jednakże do dnia dzisiejszego nie otrzymało ono odpowiedzi. Stowarzyszenie podkreśla, iż sytuacja ta nie jest niczym uzasadniona, ponieważ w okresie od stycznia 2006 r. do grudnia 2007 r., kiedy to przewodniczącym Zarządu Fundacji "Polsko-Niemieckie Pojednanie" i przedstawicielem rządu RP w kuratorium niemieckiej Fundacji "Pamięć, Odpowiedzialność, Przyszłość" był pan profesor Mariusz Muszyński, wnioskodawcy otrzymywali odpowiedzi na kierowane zapytania. Podkreślają również, iż byli bardzo zadowoleni ze sposobu prowadzenia przez profesora Muszyńskiego spraw fundacji w zakresie zadośćuczynień za krzywdy doznane przez Polaków w okresie II wojny światowej.
Podobną prośbę o uzyskanie stosownych wyjaśnień co do trybu i sposobu zaspokajania roszczeń Polaków pokrzywdzonych w okresie II wojny światowej wystosowali do mnie w czerwcu bieżącego roku członkowie Stowarzyszenia Gdynian Wysiedlonych, którzy jednakże dodatkowo pytają o postępowanie sądowe w przedmiocie unieważnienia uchwały kuratorium z dnia 11 czerwca 2007 r. w sprawie przeznaczenia 6 milionów euro na program dokumentacyjny "Praca przymusowa jako zadanie dla pamięci". Według prezesa Stowarzyszenia Gdynian Wysiedlonych, pana Benedykta Wietrzykowskiego, władze niemieckie, które w procesie wypłat pomocy humanitarnej dla ofiar wojny nie raczyły uwzględnić wyrzucanych z domów, pozbawianych majątków i prześladowanych gdynian, w drodze tej uchwały zagarnęły dodatkowe 6 milionów euro, choć z mocy samego prawa niemieckiego środki te powinny być przekazane na rzecz polskich ofiar. Z tego powodu Stowarzyszenie Gdynian Wysiedlonych, mając wsparcie profesora Muszyńskiego, wystąpiło w listopadzie 2007 r. do sądu administracyjnego w Berlinie z wnioskiem o unieważnienie powyższej uchwały.
Niestety, jak zauważają oba stowarzyszenia, profesor Muszyński posadę pełnomocnika oraz prezesa Fundacji "Polsko-Niemieckie Pojednanie" i stanowisko w kuratorium niemieckiej fundacji stracił po przejęciu władzy przez Platformę Obywatelską. Efekt jest taki, że Stowarzyszenie Ofiar Wysiedleń Niemieckich nie może doprosić się odpowiedzi na pisma kierowane do tego organu. Z kolei członków Stowarzyszenia Gdynian Wysiedlonych bulwersowała postawa władz polskich, w tym urzędników Ministerstwa Spraw Zagranicznych, wykazujących niczym nieuzasadnioną i niezrozumiałą bezczynność w postępowaniu sądowym w przedmiocie unieważnienia uchwały, czemu notabene członkowie stowarzyszenia dali wyraz w liście otwartym skierowanym do pana premiera w dniu 13 maja 2008 r.
Jednak nieodpowiadanie przez fundację na pisma Stowarzyszenia Ofiar Wysiedleń Niemieckich czy zmiany personalne w fundacji nie stanowią głównego problemu członków stowarzyszenia oraz Polaków poszkodowanych przez Niemców podczas II wojny światowej. Prawdziwym problemem i zagadką jest wycofanie się obecnego rządu ze sprawy sądowej w przedmiocie unieważnienia uchwały oraz przyszłość ewentualnych rekompensat należnych z tytułu doznanych krzywd.
Jakie powody - oczywiście interesują mnie wyłącznie te merytoryczne i racjonalnie uzasadnione - przyświecały panu premierowi w momencie, kiedy podejmował decyzję o wycofaniu się ze sporu sądowego w przedmiotowej sprawie? Dlaczego minister Sikorski nie podążył śladami swojej poprzedniczki i nie wydał nowemu przedstawicielowi rządu Rzeczypospolitej w kuratorium niemieckiej fundacji, panu profesorowi Jerzemu Kranzowi, polecenia włączenia się do postępowania?
Czy pan premier zdaje sobie sprawę, że chęć poprawienia stosunków polsko-niemieckich za wszelką cenę, poprzez ukradkowe wycofanie się metodą bezczynności z umożliwienia dokonania przez niezawisły i niezależny organ sądowy oceny sporu spowodowała, że w Polsce pozostała duża grupa ludzi, którym działanie pana premiera zamknęło możliwość otrzymania godziwego lub wręcz jakiegokolwiek zadośćuczynienia za doznane krzywdy wyrządzone podczas II wojny światowej przez Niemcy? Czy pan premier zdaje sobie sprawę z faktu, iż nadal ogromna rzesza poszkodowanych, w tym między innymi małoletnie ofiary wojny czy wysiedleni, nie otrzymała jakichkolwiek rekompensat?
Za szczególną hipokryzję uważam to, iż z jednej strony podejmuje pan decyzję o wycofaniu się ze sporu, który mógłby zakończyć się wyjaśnieniem nieprawidłowości w funkcjonowaniu fundacji, odnalezieniem dodatkowych funduszy na rekompensaty, a z drugiej strony pana ministrowie odpowiadają na moje pytania w sprawie odszkodowań dla małoletnich ofiar wojny, iż nie ma na takowe pieniędzy. No pewnie, że nie ma, bo jak mają się znaleźć fundusze, skoro polski rząd dobrowolnie wycofuje się z możliwości ich odzyskania - zaznaczam, że to jest 420 milionów euro - a nadto nie podejmuje jakichkolwiek rozmów w sprawie dalszych zadośćuczynień za krzywdy wyrządzone Polakom przez Niemcy podczas II wojny światowej, które to rekompensaty zostałyby wypłacone wszystkim poszkodowanym i w godziwej wysokości?
Wobec powyższego, a także w celu przedstawienia stanowiska pana premiera członkom stowarzyszeń, proszę o wyczerpujące odpowiedzi na wszystkie powyższe pytania, a dodatkowo - o wskazanie, jak pan premier zamierza załatwić sprawę zadośćuczynień i czy w ogóle będzie pan i pański rząd podejmował jakiekolwiek działania w przedmiotowym zakresie. Jeżeli tak, to proszę wskazać, jakie działania będą podjęte i w jakim terminie. Dziękuję. (Oklaski)
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Ja też dziękuję.
Teraz proszę pana senatora Tadeusza Skorupę, a potem pana senatora Piotra Łukasza Andrzejewskiego.
Senator Tadeusz Skorupa:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo!
Oświadczenie kieruję do ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Czumy.
Zwracam się do pana ministra w związku z prawdopodobnym wszczęciem śledztwa w sprawie wydarzenia z 14 lipca, gdy jeden z koni ciągnących wóz z turystami na drodze do Morskiego Oka padł po wywiezieniu turystów pod Włosienicę. O ile bowiem sytuacja powyższa z punktu widzenia prawa tak naprawdę nie jest jeszcze w ogóle wyjaśniona i prawdopodobnie nawet nie uzyskano koniecznych ekspertyz biegłych z zakresu weterynarii co do przyczyn tej tragedii, o tyle w mediach lokalnych i ogólnopolskich już osądzono nie tylko właściciela konia, ale i wszystkich górali. Na niemal wszystkich forach internetowych, prowadzonych również przez poczytne ogólnopolskie media prasowe, nazywa się nas, górali, osobami bezdusznymi, pazernymi - że wymienię tylko niektóre mniej obraźliwe zwroty.
Panie Ministrze, nie jest to pierwszy przypadek rozpętanej przez media histerii i nagonki na naszą społeczność, absolutnie bez związku z meritum danej sprawy. Tak było choćby w przypadku staranowania turystów przez spłoszonego konia na Gubałówce, ale tak bywa też przy okazji niemal każdego rodzaju inwestycji budowlanych, mniejszych czy większych, które rzekomo narażają na uszczerbek ogólnonarodowe dobro, jakim jest tatrzańska przyroda. Sam tego doświadczyłem na własnej skórze, gdy w mediach lokalnych i ogólnopolskich niemal zlinczowano mnie za pomysł oświetlenia krzyża na Giewoncie. W komentarzach zaś do artykułów używano takich zwrotów, że powtarzanie ich nie byłoby możliwe na tej sali z uwagi na użyte słownictwo, wulgarne obelgi i poniżanie.
Panie Ministrze! Do tej pory nie przejmowałem się szczególnie wskazanymi zjawiskami, które według mnie były jedynie efektem chęci zaistnienia przez pewną radykalną grupę polskiego społeczeństwa, co było celowo podsycane prowokacyjnymi artykułami. Grupę, której nikt nigdy nie pasuje i której nikt nie potrafi dogodzić, a szczególnie górale. Obecnie jednak mam poważne obawy, czy faktycznie można nadal przechodzić obojętnie obok ciągłego oczerniania i poniżania polskich górali.
Jeżeli bowiem podobne wydarzenia mają miejsce na rynku w Krakowie, to nikt nie winni za nie Krakusów czy Małopolan, a więc całej społeczności,
(Senator Stanisław Bisztyga: Tylko konia.)
Nikt nie używa takich słów jak wobec nas, górali: ten pie... góral powinien za to słono zapłacić, górale to diabły w owczej skórze, łeb za łeb, górale oszukują turystów, kto nienawidzi górali, wpisywać się. To tylko niektóre z cytatów. Oczywiście inne komentarze idą jeszcze dalej i nie warto ich przytaczać.
Dlatego, składając niniejsze oświadczenie, proszę pana ministra o rozważenie wszczęcia postępowania z art. 257 kodeksu karnego: "kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech".
Sądzę, że skoro wymiar sprawiedliwości był w stanie odnaleźć studenta, który pomówił w Internecie urzędującego prezydenta Polski, to nie będzie miał problemu ze zlokalizowaniem mediów zarówno naruszających prawo pisanymi artykułami, jak i odpowiadających za bezprawne oczernianie społeczności góralskiej na prowadzonych przez nie forach dyskusyjnych.
Jednocześnie proszę pana ministra o objęcie postępowania w sprawie przyczyn padnięcia konia w dniu 14 lipca 2009 r. na drodze do Morskiego Oka niedaleko Włosienicy ministerialnym nadzorem, gdyż tylko taki nadzór może zapewnić obiektywizm na każdym jego etapie. W przeciwnym wypadku może okazać się, że prokuratorzy czy ewentualnie sędziowie, działając pod silną presją mediów i wszelkiego rodzaju organizacji, nie będą mogli spokojnie pracować nad ustaleniem przebiegu zdarzeń i ewentualnej odpowiedzialności osób. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.
I zapraszam pana senatora Piotra Łukasza Andrzejewskiego.
Senator Piotr Andrzejewski:
Pani Marszałek! Wysoki Senacie!
Wnoszę o skierowanie interwencji odrębnie do czterech podmiotów: szefa Urzędu do spraw Cudzoziemców, Rady do spraw Uchodźców, ministra spraw wewnętrznych oraz rzecznika praw obywatelskich.
Sprawa dotyczy kolejnej odmowy nadania statusu uchodźcy zasłużonemu obrońcy praw człowieka z Czeczenii, jego żonie oraz dziesięciorgu małoletnich dzieci. Jest to jeden z bardziej prominentnych działaczy praw człowieka, związany z Czerwonym Krzyżem i z moskiewskim Memoriałem, działacz, który był szczególnie prześladowany i w przypadku którego - co jest wskazane w samym uzasadnieniu odmowy nadania mu statusu uchodźcy - są przesłanki wskazujące, że może istnieć zagrożenie dla jego zdrowia i życia, a także że może być prześladowana cała jego rodzina.
Interwencja dotyczy pana Sanabaeva Akhtara, jego małżonki Fatimy Ugurchievej i małoletnich dzieci: Ugurchieva Imrana, Ugurchieva Salama, Ugurchieva Dzhokhara, Ugurchieva Askhaba, Ugurchieva Mukhammada, Ugurchieva Ibragima, Ugurchieva Khadizhata, Ugurchieva Dzhabraila, Ugurchieva Abdul-Rakhima i Ugurchievej Svetlany.
Wydaje się, że mamy do czynienia z dziwną niekonsekwencją. Z uzasadnienia wynika, że powinna zapaść decyzja pozytywna, jeżeli chodzi o nadanie statusu uchodźcy, a tymczasem naczelnik wydziału wydający decyzję, pan Tomasz Cytrynowicz, kieruje się przedziwnymi motywami, które są sprzeczne z ustaleniami faktycznymi, co wskazuje na stronnicze i dyskryminacyjne traktowania tej rodziny działaczy praw człowieka z Czeczenii, która jest zagrożona w wyniku eksterminacji narodu czeczeńskiego będącej efektem polityki Rosji.
Proszę o skierowanie stosownej interwencji w celu zajęcia stanowiska i wytłumaczenia tego przedziwnego działania zgodnie z interesem obcego mocarstwa. Dziękuję.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Bardzo dziękuję, Panie Senatorze.
Proszę, pana senator Stanisław Piotrowicz.
Czy ktoś jeszcze z państwa senatorów będzie wygłaszał oświadczenie? Nie.
Senator Stanisław Piotrowicz:
Dziękuję bardzo, Pani Marszałek.
Swoje oświadczenie kieruję do ministra infrastruktury, do ministra ochrony środowiska, a także do ministra kultury i dziedzictwa narodowego.
Do mojego biura senatorskiego zwróciła się część mieszkańców miasta Krosna zaniepokojonych budową anten telefonii komórkowej na dachach w zabytkowej części miasta w pobliżu obiektów objętych ochroną konserwatorską z racji wpisu do rejestru zabytków województwa podkarpackiego. Mimo wielu interwencji u różnych organów administracji państwowej nie zaprzestano wznoszenia tych anten, nie bacząc na negatywną opinię wojewódzkiego konserwatora zabytków, jak również na obawy mieszkańców co do szkodliwego oddziaływania tych urządzeń na zdrowie i życie mieszkańców. Anteny takie lokalizowane są w centrum miasta w pobliżu szkół, przedszkoli, kościołów, obiektów użyteczności publicznej. Mimo protestów mieszkańców budowy nie zaprzestano.
Proszę zatem, aby wymienieni ministrowie za pośrednictwem podległych im służb zbadali, na ile te obiekty wznoszone są z poszanowaniem prawa, na ile zagrażają zdrowiu i życiu mieszkańców, i podjęli stosowne działania. Z tego, co wiem, w całej Polsce problem ten jest znaczący. Wielu mieszkańców protestuje. Mało tego, anteny wznoszone są z pominięciem informowania mieszkańców. Gdyby taką antenę budowano na przykład w szczerym polu, wówczas właściciele sąsiednich nieruchomości informowani byliby o inwestycji. W przypadku montowania anten na dachach najprawdopodobniej uznaje się, że nie jest to budowla, w związku z czym można pominąć wszystkie procedury obowiązujące w prawie budowlanym, a w szczególności można wznosić tego rodzaju obiekty bez informowania mieszkańców. W moim przekonaniu jest to obejście prawa.
Dlatego też proszę o zainteresowanie się sprawą, zbadanie zjawiska i podjęcie stosownych przewidzianych prawem działań. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Dziękuję bardzo.
Czy jeszcze koleżeństwo... Nie.
W takim razie proszę senatora sekretarza o komunikaty... Nie ma takich komunikatów? Nie ma.
Informuję, że protokół trzydziestego dziewiątego posiedzenia Senatu Rzeczypospolitej Polskiej siódmej kadencji zostanie udostępniony państwu senatorom trzydzieści dni po posiedzeniu Senatu w Biurze Prac Senackich, pokój nr 255.
Zamykam trzydzieste dziewiąte posiedzenie Senatu Rzeczypospolitej Polskiej siódmej kadencji.
(Wicemarszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)
Dziękuję bardzo.
(Koniec posiedzenia o godzinie 15 minut 59)
Przemówienie senator Krystyny Bochenek
w dyskusji nad punktem osiemnastym porządku obrad
Misja, misji, misją, misję - słowo odmieniane przez wszystkie przypadki zyskało status wytrycha, klucza dla włamywaczy. Wylano ostatnio morze słów na temat misji mediów publicznych, ich służebnej wobec społeczeństwa roli, zagrożenia ich egzystencji i troski o ich przyszłość. Sama otrzymałam w tej sprawie kilkadziesiąt listów i telefonów, odbyłam wiele rozmów, interesujących, choć częściowo oderwanych od tego, czego jako dziennikarka radiowa byłam świadkiem przez ponad trzydzieści lat mojego życia zawodowego. Z własnych doświadczeń wiem, że owa misyjność, czyli prawdziwa rola mediów publicznych, nigdy nie była przez publicznych nadawców szczególnie respektowana czy adorowana. Nie spotkałam zbyt wielu decydentów, którym ta misyjność naprawę leżała na sercu. Owszem, znaleźli się tacy, ale byli to z krwi i kości dziennikarze, którzy ze względu na swą fachowość albo nie utrzymywali się na stanowiskach za długo - bo znając się na rzeczy, byli zbyt niezależni - albo mieli służyć kolejnym ekipom niekompetentnych politycznych namiestników jako parawan w czasie stawiania przez nich pierwszych kroków na nowym, jak to się mówi, odcinku. W zdecydowanej jednak większości ludzie zarządzający mediami, odpowiedzialni za dzisiejszy stan rzeczy, innymi słowy: włodarze od lewa do prawa, rzadko bywali zainteresowani rzeczywistą promocją kultury, sztuki, edukacją społeczną, upowszechnianiem wiedzy, szacunku dla tradycji i języka ojczystego, reportażem czy dokumentowaniem historii współczesnej dla przyszłych pokoleń. Mało ich zajmowały formy artystyczne, nie ciekawiły zbytnio chóry ani orkiestry. Nie zajmowało ich to wszystko, co jest nadrzędnym zadaniem publicznych mediów, to, do czego są powołane. Tych, którzy rozdzierają dzisiaj szaty, że nie ma, o zgrozo, pieniędzy na misję publiczną, pragnę zapytać: a kiedy były? Bo ja mam duże trudności, żeby takie chwile sobie przypomnieć. Nie ma pieniędzy - te słowa brzmią mi w uszach. Nie ma. Pieniądze z abonamentu nie szły szerokim strumieniem na misyjność, tylko gdzieś po drodze się rozpływały. Owszem, powstawały i wciąż powstają w publicznym radiu audycje prawdziwie wartościowe, interesujące programy edukacyjne i publicystyczne, wspaniałe wywiady, dokumenty, reportaże, rozrywka, słuchowiska, teatr Polskiego Radia. Są wśród nich dzieła, które zapisały się złotymi zgłoskami w historii polskiej i światowej radiofonii. Ale to tylko i wyłącznie zasługa ich autorów, najczęściej kiepsko opłacanych.
Wsparcia finansowego, merytorycznego, ze świecą było szukać. Pieniędzy na ambitne programy edukacyjne, na poważne projekty i wielkie przedsięwzięcia zawsze było mało. A te, które szczęśliwie powstały, rodziły się z determinacji poszczególnych dziennikarzy, z ich pasji, energii, z miłości do radia, z rozpaczliwej często walki o mizerne fundusze albo o umieszczenie programu w ramówce, z talentu, uporu i konsekwencji. Wierchuszka nie szanowała zbytnio przyzwyczajeń słuchaczy, nie liczyła się z ich głosem. Nie szanowano dorobku autorskiego, nie szanowano twórców. Byle radio grało, bo to ludzie lubią - niosło się echo po korytarzach.
Programy misyjne, te wartościowe, z górnej półki, uważano za kłopot, za kaprys. Były pieniądze na gigantyczne odprawy, na nowe siedziby, na ogłupiającą sieczkę, ale dziwnym trafem brakowało ich właśnie na programy misyjne, którym wyrabiano opinię nudnych, takich, których nikt nie słucha i które spychano najchętniej na godziny nocne. A jeśli się wybroniły, powstały i trwały, to jedynie dzięki właściwemu pojmowaniu, czym jest misja, przez ich autorów, twórców, montażystów czy realizatorów dźwięku - krótko mówiąc: prawdziwych ludzi radia. Za drzwiami gabinetów wszystko to, co misyjne, traktowano z wyniosłą pobłażliwością, a jeśli audycja taka zostawała wyemitowana, to tylko po to, żeby można było wykazać tę misję w kolejnych sprawozdaniach. Powszechnie znane jest marnotrawstwo abonamentowych pieniędzy i ludzkich talentów. Potwierdza to audyt, potwierdzają dziennikarze, także ci, którzy gdzieś po drodze się wykruszyli. Nikt nie zabiegał, żeby zostali; nikt nawet nie próbował tego robić, bo przecież wystarczy zatrzymać tramwaj na rynku i wysypią się następni, jak mawiali pogardliwie tak zwani klasycy z nadania. Dlatego będąc całym sercem za istnieniem publicznych mediów, nie mogę już słuchać lamentów, że oto grzebana jest misja. Publiczne media to ranione zewnętrznymi sporami i pokiereszowane wewnętrzną szarpaniną chore instytucje molochy, a nie bastiony chroniące misję. Misjonarze zaś to ci, którzy idą i nauczają, a nie ci, którzy dla politycznych korzyści co rusz wyrywają sobie władzę wedle tego samego od lat powiedzenia "ma być dymisja? Boże, a misja?", poniewieraną na co dzień misję, jak zawsze w takich chwilach, wynosząc na sztandary.
39. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu