|
Diariusz Senatu nr 44
|
W dniach 20-22 października 2009 r. odbyło się 42. posiedzenie Senatu. Ustawa o zmianie ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli - przyjęta z poprawkami Nowelizację, stanowiącą projekt komisji sejmowej, Sejm przyjął 24 września 2009 r. Przewiduje ona duże zmiany w dotychczas obowiązującej ustawie z 1994 r., nowe zapisy stanowią bowiem blisko 60%. Zaproponowane zmiany mają na celu dostosowanie do wymogów konstytucyjnych przepisów regulujących organizację i tryb działania Najwyższej Izby Kontroli, m.in. zasady powoływania wiceprezesów i przeprowadzania audytu finansowego. Służą też usprawnieniu postępowania kontrolnego, dostosowaniu przepisów do zmieniających się warunków technicznych i instrumentów kontroli. Mają też wyeliminować niedoskonałości zauważone w czasie 19 lat stosowania dotychczas obowiązującej ustawy. Ustawa ma wejść w życie po 6 miesiącach od daty uchwalenia, czyli w ciągu następnych 6 miesięcy będzie się dokonywać zasadnicze przekształcenie organizacyjne instytucji, wybór nowych wiceprezesów, konkursy na dyrektorów departamentów i delegatur. Nowe zasady przeprowadzania kontroli wejdą w życie po 18 miesiącach, zatem wszystkie obecnie prowadzone kontrole zostaną dokończone na mocy obecnej ustawy. Duże kontrowersje podczas obrad Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej i w czasie debaty na posiedzeniu plenarnym budziły wprowadzenie audytu zewnętrznego i wybór wiceprezesa NIK przez Sejm, gdy nie zostanie przez marszałka powołany kandydat zgłoszony przez prezesa Izby. Prezes NIK Jacek Jezierski opowiedział się przeciwko tym zapisom. W jego opinii, ingerują one w niezależność i samodzielność NIK, zmieniają jej podstawy ustrojowe. "Nie tylko nie widzę potrzeby wprowadzania takich zmian, ale wręcz odwrotnie, widzę olbrzymie zagrożenia, jakie one mogą przynieść" - stwierdził. Prezes J. Jezierski był też przeciwny powoływaniu wiceprezesa NIK przez Sejm, jeśli w ciągu 3 miesięcy marszałek nie powoła wiceprezesa zaproponowanego przez szefa NIK. "W projekcie zakładano, że wiceprezes może być powoływany bez wniosku prezesa. Sejm, co prawda, tę poprawkę odrzucił, ale senatorowie na posiedzeniu komisji ją wprowadzili" - powiedział. "Gdyby ta poprawka została przegłosowana w Senacie, wrócilibyśmy do takiej sytuacji, że na wniosek prezesa marszałek w ciągu 3 miesięcy powołuje wiceprezesa, ale - jeżeli zaniecha powołania - to wtedy większość sejmowa uzyskuje prawo do powołania wiceprezesa już bez zgody prezesa" - zaznaczył. Powiedział także, że miały miejsce sytuacje, gdy marszałek nie powoływał osoby zaproponowanej przez prezesa NIK, nie zdarzyło się natomiast, by prezes nie zgłosił kandydatów na wiceprezesów. Komisja Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej przedstawiła wniosek o wprowadzenie 8 zmian. W trakcie debaty senatorowie: Piotr Ł.J. Andrzejewski, Jan Dobrzyński, Kazimierz Kleina, Zbigniew Romaszewski, Janusz Sepioł, Tadeusz Gruszka, Mariusz Witczak, także zaproponowali szereg poprawek. Senator Wojciech Skurkiewicz złożył wniosek o odrzucenie ustawy. Wicemarszałek Z. Romaszewski postulował, by w ustawie doprecyzować, że audyt nie może dotyczyć wyników kontroli NIK. "Trzeba wprowadzić zapis, że dokumenty kontrolne są dla zewnętrznych audytorów niedostępne" - przekonywał. Za wprowadzeniem takiego zapisu opowiedział się także prezes J. Jezierski. Jego zdaniem, "dawałoby to gwarancję, że audytor zewnętrzny nie wejdzie w proces kontrolny". Przy obecnym zapisie istnieje takie zagrożenie, a to - jak powiedział prezes - stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. "Izba kontroluje bowiem procesy prywatyzacyjne, zagadnienia z zakresu obrony narodowej, bezpieczeństwa wewnętrznego, obrony, energetyki, systemów informatycznych. Jeżeli prywatny audytor miałby dostęp do akt kontroli, a przy takich zapisach, niestety, taka interpretacja jest możliwa, wprost groziłoby to bezpieczeństwu państwa" - stwierdził. W ocenie sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Julii Pitery, pełnomocnika rządu ds. opracowania programu zwalczania nadużyć w instytucjach publicznych, "audyt jest niezbędny", a zewnętrzna firma audytorska nie będzie wkraczać w wyniki kontroli prowadzonych przez NIK. Według minister, nie ma też niebezpieczeństwa, by marszałek nie powołał wiceprezesa Izby, gdy taką kandydaturę zgłosi prezes. Proponowany zapis - jak mówiła - wprowadzony ma być na wypadek, gdyby prezes nie zgłosił żadnej kandydatury. W trakcie debaty senator J. Dobrzyński pytał, czy proponowane zmiany nie zmierzają "do zachwiania NIK, czy nie zagrażają bezpieczeństwu państwa?". W jego ocenie, bulwersujące jest powierzenie audytu firmom zewnętrznym i wybór wiceprezesów przez Sejm, gdy marszałek nie powoła kandydata zgłoszonego przez prezesa. Senator Czesław Ryszka uznał proponowane rozwiązania za zagrażające bezpieczeństwu państwa i Najwyższej Izbie Kontroli. Wicemarszałek Z. Romaszewski prócz audytu i sposobu wyboru wiceprezesów skrytykował także zastąpienie dwóch dokumentów pokontrolnych jednym. Jego zdaniem, obecnie obowiązujące dwa dokumenty pokontrolne - protokół i wystąpienie, sprawiają, że osoba kontrolowana może się zapoznać z protokołem i złożyć wnioski. Zdaniem senatora J. Sepioła, audyt zewnętrzny i wybór wiceprezesa przez większość sejmową ma zalety i oznacza "wyjście z pewnej rutyny". Pozytywnie ocenił także kadencyjność dyrektorów i wicedyrektorów departamentów NIK. Zgodnie z nowelizacją rozwiązania te mają obowiązywać od 2013 r. Senator M. Witczak apelował, aby "nie histeryzować". Jego zdaniem, zarówno audyt, jak i zmiana wyboru wiceprezesów mają swoje dobre strony. "W naszym ustroju jest wiele furtek, zaworów bezpieczeństwa, które pozwolą spokojnie kontrolować, czy te zmiany są zgodne z prawem, czy nie" - uspokajał. W wyniku głosowania Izba wprowadziła 10 poprawek do rozpatrywanej nowelizacji. Doprecyzowano m.in., że audyt zewnętrzny w Najwyższej Izbie Kontroli, który powinien być przeprowadzany co najmniej raz na 3 lata, nie może dotyczyć jej działalności kontrolnej. Wykreślono też zapis o kadencyjności wiceprezesów NIK. Nowelizacja ustala liczbę wiceprezesów na trzech. Przyjęcie przez Senat zapisu znoszącego kadencyjność wiceprezesów wykluczało głosowanie nad poprawką dopuszczającą możliwość zgłoszenia kandydata na wiceprezesa przez grupę posłów, w sytuacji gdy w ciągu trzech miesięcy nie zostanie powołany kandydat zaproponowany przez prezesa NIK. Poparcia senatorów nie zyskała natomiast propozycja przewidująca utrzymanie dwóch dokumentów pokontrolnych: protokołu i wystąpienia pokontrolnego. Poprawki Senatu rozpatrzą teraz posłowie. Senat wprowadził poprawki do ustawy o spółdzielczych kasach Senatorowie zdecydowali o wprowadzeniu 28 zmian do ustawy o spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych. Sejm uchwalił ją 24 września 2009 r. na podstawie projektu poselskiego. Zmierza ona m.in. do przyznania Komisji Nadzoru Finansowego kompetencji regulujących i nadzorczych nad środkami zgromadzonymi w spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych. Wprowadza też możliwość przekształcenia się kasy w bank spółdzielczy w wypadku osiągnięcia odpowiedniej wysokości kapitałów. Ustawa stwarza możliwość wczesnego reagowania, takiego kształtowania funduszy własnych wobec prowadzonej akcji kredytowej, by natychmiast, poprzez wysoką płynność, reagować na zwiększone zapotrzebowanie członków kas na gotówkę, pozwala kontrolować kasy, przeprowadzać audyt zewnętrzny, a w sytuacjach zagrożenia bezpieczeństwa klientów - wprowadzać nadzór zarządcy komisarycznego czy kuratora. Pracująca nad tą ustawą Komisja Budżetu i Finansów Publicznych uznała za konieczne wprowadzenie do niej 25 poprawek, w większości o charakterze doprecyzowującym. Jak stwierdził jej sprawozdawca senator Henryk Woźniak, "jak istotna to regulacja, pokazują dwie liczby (...): bez mała 2 mln członków spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych i bez mała 10 mld zgromadzonych depozytów. To są wielkie liczby, które wymagają, by tę działalność (...) prowadzić z poszanowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa kapitałów". W trakcie debaty senatorowie: Grzegorz Banaś, Kazimierz Kleina i Henryk Woźniak zgłosili wnioski o charakterze legislacyjnym. Senat przegłosował m.in. zmianę przepisów nakazujących kasom utrzymywanie 5% współczynnika wypłacalności, które mają obowiązywać po 18 miesiącach od dnia ogłoszenia ustawy, a nie po roku, jak zdecydował Sejm. Inne przyjęte poprawki, zarekomendowane przez Komisję Budżetu i Finansów Publicznych, dotyczą m.in. zmiany zasady powoływania członków zarządu Kasy Krajowej SKOK, umożliwiają KNF kontrolę całego sprawozdania finansowego kas, a nie tylko ich bilansów. Senatorowie poparli też podwyższenie wysokości rocznych składek z funduszu pożyczkowo-oszczędnościowego wnoszonych przez SKOK-i do kasy krajowej. Składki te mają być przeznaczone na pokrycie kosztów działalności kasy krajowej oraz nadzoru sprawowanego przez KNF. Zgodnie z ustawą przyjętą przez Sejm składki miały wynieść nie więcej 0,02% aktywów kasy, ale Senat zgłosił poprawkę zwiększającą ten limit do 0,024%. Zgodnie z ustawą wysokość opłat (w ramach limitu), sposób ich uiszczania, zasady podziału wpłat między KNF i KK określi rozporządzenie prezesa Rady Ministrów. Ustawa o spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych wróci teraz do Sejmu. Poprawki Senatu do ustawy o zmianie ustawy - Kodeks karny, Sejm uchwalił tę nowelizację 25 września 2009 r. na podstawie dwóch rządowych i czterech poselskich projektów ustaw. Propozycje zmian dotyczą m.in. zaostrzenia kar za doprowadzenie małoletniego do obcowania płciowego lub innej czynności seksualnej, utrwalanie pornografii z udziałem małoletnich oraz produkowanie, utrwalanie, sprowadzanie, nabywanie materiałów propagujących faszystowski lub totalitarny ustrój państwa, nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych lub wyznaniowych. W wypadku zastosowania środków zapobiegawczych czy orzekania w sprawie przestępstw dotyczących zaburzeń preferencji seksualnych włączono w postępowanie sądowe lekarzy seksuologów tak, aby jako biegli wydawali opinie o oskarżonych. Będą mogli uczestniczyć w postępowaniu karnym i przy orzekaniu środków zapobiegawczych. W nowelizacji zwiększono wymiar kary grzywny, a także liczbę możliwości zasądzenia jej stawek. Doprecyzowano obowiązki poszczególnych podmiotów, które mają stosować karę pozbawienia wolności. Zwiększono kompetencje kuratorów sądowych, jeżeli chodzi o nadzór nad stosowaniem tej kary, kontrolę jej wykonywania zarówno w stosunku do skazanych, jak i w kontaktach z podmiotami, które zajmują się jej organizowaniem. W nowelizacji doprecyzowano, że mają to być podmioty samorządowe, rządowe. Zgodnie z intencją projektodawców, kara ta ma być stosowana szerzej, a efektywność jej wykonywania - większa. Nowość to możliwość żądania przez poszkodowanego, w ramach postępowania karnego, zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Zgodnie z nowelizacją w wypadku uzasadnionego przekroczenia tzw. obrony koniecznej sąd będzie mógł już na etapie postępowania przygotowawczego odstąpić od wymierzenia kary. Przewidziano też nowe regulacje dotyczące postępowania przyspieszonego, rezygnując z konieczności przymusowego doprowadzenia sprawcy do sądu i wprowadzając możliwość wezwania oskarżonego do stawiennictwa. Zrezygnowano także z obligatoryjnego wyznaczenia obrońcy w takim postępowaniu. Urealniono postępowanie, wprowadzając możliwość ogłoszenia więcej niż jednej przerwy podczas tego postępowania, pod warunkiem że uda się je zamknąć w maksymalnym czasie, przewidzianym na rozpoznanie sprawy w kodeksie postępowania karnego. Istotna zmiana, wprowadzona w ustawie, to przeniesienie z ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie kwestii związanej z możliwością odstąpienia od tymczasowego aresztowania osoby, która dokonuje przestępstwa, jest podejrzana czy oskarżona o przestępstwo przeciwko członkom najbliższej rodziny. Zgodnie z nowelizacją, jeżeli oskarżony wyrazi zgodę na wyprowadzenie się ze wspólnego lokalu, można odstąpić od zastosowania wobec niego aresztu tymczasowego. Ma to chronić osoby najbliższe. Podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Zbigniew Wrona poinformował, że ustawa jest najobszerniejszą nowelizacją prawa karnego od uchwalenia kodeksów w 1997 r. Wprowadzenie tych zmian, usunięcie błędów legislacyjnymi czy pewnych niespójności było celem podstawowym inicjatorów projektów. Pracujące nad ustawą Komisja Ustawodawcza oraz Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji zaproponowały po 4 poprawki. Podczas dyskusji wnioski o charakterze legislacyjnym złożyli także senatorowie: Tadeusz Gruszka, Zbigniew Romaszewski i Stanisław Piotrowicz. W wyniku głosowania senatorowie opowiedzieli się m.in. za podwyższeniem z 10 do 20 zł minimalnej stawki dziennej grzywny. Zgodnie z przyjętą poprawką autorstwa wicemarszałka Zbigniewa Romaszewskiego, grzywnę wymierza się w stawkach dziennych. Najniższa liczba stawek wynosi 10, a najwyższa - 540. Stawka dzienna nie może być niższa od 20 zł, ani też przekraczać 2 tys. zł. Jeden dzień pozbawienia wolności jest równoważny grzywnie od 40 do 4 tys. zł. Przyjęto także poprawkę przewidującą przywrócenie chuligańskiego charakteru czynu zabronionego. Określono też, że w takich wypadkach sąd będzie orzekał nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, chyba że orzeka obowiązek naprawienia szkody, zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Jeżeli pokrzywdzony nie został ustalony, sąd może orzec nawiązkę na rzecz instytucji, stowarzyszenia, fundacji lub organizacji społecznej, której celem jest spełnianie świadczeń na określony cel społeczny. Akceptację Izby uzyskało łącznie 13 zmian. Teraz nowelizacją ponownie zajmie się Sejm. Poprawki do ustawy o zmianie ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym Sejm uchwalił ustawę 25 września 2009 r. na podstawie projektów komisyjnego i poselskiego. Nowela określa zasady udzielania pomocy materialnej dla studentów za wyniki w nauce i doktorantów za osiągnięcia naukowe przez samorząd. Pomoc ta nie będzie wliczana do dochodu na osobę w rodzinie studenta uprawniającego do ubiegania się o stypendium socjalne, stypendium na wyżywienie i stypendium mieszkaniowe. Ustawa umożliwia przyznawanie takich stypendiów również przez prywatnych darczyńców. Uregulowano także tryb przekształcania publicznych szkół pomaturalnych, kolegiów nauczycielskich, nauczycielskich kolegiów języków obcych i kolegiów pracowników służb społecznych w publiczne uczelnie zawodowe lub włączania ich do uczelni publicznych za zgodą senatów tychże uczelni. Określono zasady przejęcia pracowników i słuchaczy tych placówek, kierunki i specjalności studiów, na które słuchacze tych placówek będą przejmowani, oraz tryb ukończenia studiów pierwszego stopnia. Został także wydłużony z 2012 r. do 2014 r. okres, w którym szkoły pomaturalne i kolegia będą mogły istnieć na mocy porozumień z uczelniami publicznymi. Ponadto zmiany umożliwią ministrowi nauki i szkolnictwa wyższego zlecanie uczelniom wojskowym i służb państwowych, artystycznym, medycznym i morskim realizację tzw. kierunków zamawianych. Uczelnie te będą mogły finansować ze środków unijnych, za pośrednictwem ministerstwa nauki, prowadzenie nauki na takich kierunkach, jak np. budownictwo, inżynieria środowiska, energetyka, elektrotechnika, matematyka, biotechnologia, mechanika i budowa maszyn. Pracujące nad ustawą Komisja Nauki, Edukacji i Sportu oraz Komisja Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej zaproponowały wprowadzenie do niej 10 poprawek. Podczas dyskusji na posiedzeniu plenarnym senatorowie: Stanisław Iwan, Władysław Ortyl, Zdzisław Pupa i Stanisław Zając zaproponowali wydłużenie z 30 czerwca 2012 r. do 30 czerwca 2016 r terminu dostosowania nazw uczelni do wymagań nowelizowanej ustawy. Senat w głosowaniu przyjął tę zmianę, jak i wszystkie poprawki komisji. Izba zmieniła także datę utraty mocy porozumienia zawartego przez publiczną szkołę pomaturalną, kolegium nauczycielskie, nauczycielskie kolegium języków obcych, kolegium pracowników służb społecznych z uczelniami w zakresie umożliwiającym absolwentowi, po zdaniu egzaminu dyplomowego, ubieganie się o dopuszczenie do egzaminu w uczelni oraz uzyskanie dyplomu i tytułu zawodowego licencjata. Sejm przyjął datę 1 września 2014 r., a Senat - 30 września 2015 r. Kolejna poprawka zmierza do tego, aby w przepisie określającym przychody niewliczane do dochodu na osobę w rodzinie studenta pomoc materialna dla doktorantów fundowana przez samorząd była traktowana w taki sam sposób, jak pomoc finansowana przez budżet państwa. Teraz senackie poprawki rozpatrzy Sejm. Ustawa o zmianie ustawy o gospodarce nieruchomościami oraz o zmianie innych ustaw - przyjęta z poprawkami Celem uchwalonej przez Sejm 25 września 2009 r., na podstawie projektu rządowego, ustawy jest doprecyzowanie obowiązujących przepisów. Dookreślono m.in. warunki pierwszeństwa w zbywaniu nieruchomości osobom fizycznym i prawnym, a także zasady pierwszeństwa w nabyciu nieruchomości będących przedmiotem najmu lub dzierżawy. Zmieniono również przepisy dotyczące dokonywania przez organizację rzeczoznawców majątkowych oceny prawidłowości sporządzenia operatu szacunkowego oraz udzielania bonifikaty od opłat z tytułu przekształcenia prawa użytkowania wieczystego w prawo własności. Przywrócono zasadę nieodpłatnego przekształcenia prawa użytkowania wieczystego w prawo własności na rzecz spółdzielni mieszkaniowych lub ich następców prawnych. Pracujące nad nowelizacją Komisja Gospodarki Narodowej oraz Komisja Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej zaproponowały wprowadzenie do niej 4 poprawek. Senat w głosowaniu przyjął propozycję komisji. Izba zadecydowała o zmianie tytułu ustawy. Zgodnie z zasadami techniki prawodawczej człon "o zmianie innych ustaw" zastąpiono członem "o zmianie niektórych innych ustaw". Poprawka druga zmierza do tego, aby w wypadku pierwszeństwa w nabyciu lokalu mieszkalnego albo budynku mieszkalnego lub użytkowego, przedmiotem zbycia był nie tylko lokal lub budynek, ale także grunt niezbędny do racjonalnego korzystania z budynku. Celem kolejnej zmiany jest usunięcie przepisu zobowiązującego organizację zawodową rzeczoznawców majątkowych do publikacji na swojej stronie internetowej danych określonych w wyciągu z operatu szacunkowego, jeśli została wydana negatywna ocena tego operatu. Ostatnia poprawka zapewnia równe traktowanie użytkowników wieczystych będących spółdzielniami mieszkaniowymi, którzy decyzję o przyznaniu prawa użytkowania wieczystego otrzymali przed 13 października 2005 r. oraz tych, którym decyzja została wydana później. Poprawki do ustawy o zmianie ustawy - Prawo zamówień publicznych Nowelę prawa zamówień publicznych Sejm uchwalił 25 września 2009 r. na podstawie projektu rządowego. Jej celem jest zwiększenie płynności finansowej przedsiębiorstw poprzez m.in. możliwość wcześniejszego zwalniania wadiów (natychmiast po wyborze najkorzystniejszej oferty lub po unieważnieniu postępowania) i zniesienie konieczności zabezpieczenia należytego wykonania umowy w okresie gwarancji. Zmiany mają także usprawnić przeprowadzanie przez zamawiającego procedury wyłonienia wykonawcy i jak najszybszego rozpoczęcia przez niego wykonania zamówienia. Służyć ma temu m.in. określenie terminu, w jakim wykonawcy mogą zadawać pytania dotyczące specyfikacji istotnych warunków zamówienia. Wykonawcy będą mogli składać pytania do końca dnia, w którym upływa połowa wyznaczonego terminu składania ofert. Przedłużenie terminu składania ofert nie będzie powodować przedłużenia terminu składania wniosków o wyjaśnienie treści specyfikacji. Zastąpiono także opłatę stałą w wysokości 3 tys. zł od skargi na orzeczenie Krajowej Izby Odwoławczej opłatą stałą równą pięciokrotności wniesionego wpisu od odwołania w sprawie, której skarga dotyczy i opłatą stosunkową w wysokości 5% wartości przedmiotu zamówienia, jednak nie większą niż 5 mln zł. Ponadto ustawa daje zamawiającemu możliwość zastrzeżenia w ogłoszeniu, że o udzielenie zamówienia mogą ubiegać się wyłącznie wykonawcy, u których ponad 50% zatrudnionych pracowników stanowią osoby niepełnosprawne. Zmodyfikowano również zasady dotyczące zwrotu wadium. Komisja Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej oraz Komisja Gospodarki Narodowej zarekomendowały Izbie przyjęcie ustawy bez poprawek. Podczas dyskusji senatorowie Tadeusz Gruszka, Stanisław Karczewski, Kazimierz Kleina i Marek Trzciński złożyli wnioski o charakterze legislacyjnym. Ostatecznie Izba zadecydowała o wprowadzeniu do ustawy 7 zmian w większości o charakterze doprecyzowującym. Senat uznał m.in., iż związane z przedmiotem zamówienia oraz proporcjonalne do niego powinny być warunki ubiegania się o udzielenie zamówienia, a nie opis sposobu dokonania oceny spełniania tych warunków. Izba postanowiła także, że wykonawca ubiegający się o udzielenie zamówienia musi być kompetentny w zakresie tego, czego dotyczy zamówienie. Zdaniem senatorów, umożliwienie korzystania z wiedzy i doświadczenia innych osób może negatywnie wpływać zarówno na jakość realizowanych zamówień, jak i na interes zamawiającego, a w rezultacie na sposób wydatkowania środków publicznych. Kolejna poprawka określiła termin, w jakim zamawiający będzie miał obowiązek zwrócić wadium wykonawcy, którego oferta została wybrana jako najkorzystniejsza. Senat odrzucił ustawę o zmianie ustawy o podatku dochodowym Nowelizacja została uchwalona przez Sejm 25 września 2009 r. na podstawie projektu rządowego. Wprowadza obowiązek sporządzenia rocznego obliczenia podatku przez płatnika z urzędu, tj. bez konieczności uprzedniego składania przez podatnika wniosku w tej sprawie, chyba że podatnik do 15 stycznia roku następnego po roku podatkowym przedstawi oświadczenie, informujące pracodawcę o osobistym złożeniu zeznania podatkowego. Z rozliczenia przez pracodawcę będą mogły skorzystać osoby, które są zatrudnione u jednego pracodawcy. Zaproponowane zmiany mają umożliwić rozliczenie niektórych ulg, na wniosek podatnika, w sporządzanym przez płatnika rocznym obliczeniu podatku PIT-40. Celem wnioskodawców jest też umożliwienie wskazania organizacji pożytku publicznego, na rzecz której ma być przekazany 1% należnego podatku w rocznym obliczeniu podatku, sporządzanym przez płatnika. Ustawa wprowadza również regulację, zgodnie z którą organy rentowe będą przekazywały do organu podatkowego roczne obliczenie podatku sporządzane na druku PIT-40A i PIT-11A nie w formie papierowej, ale na nośnikach cyfrowych. Nowelizacja ma wejść w życie 1 stycznia 2011 r. i znaleźć zastosowanie do dochodów uzyskanych od 1 stycznia 2010 r. Wiceminister finansów Maciej Grabowski zaapelował do senatorów, by przyspieszyli termin wejścia w życie nowelizacji. Resort chce, by zmiany obowiązywały już w 2010 r. i dotyczyły tegorocznych rozliczeń podatkowych. Wiceminister zaznaczył, że w trakcie konsultacji społecznych rozwiązania proponowane przez ministerstwo uzyskały akceptację związków zawodowych, w tym "Solidarności". Dodał, że bierze ono pod uwagę wnioski pracodawców dotyczące kosztów rozliczeń. Minister określi w rozporządzeniu wysokość rekompensaty, którą otrzymają w związku z nałożeniem na nich nowych obowiązków. "Wysokość wynagrodzenia będzie proporcjonalna do wysokości odprowadzanych podatków" - wyjaśnił wiceminister finansów M. Grabowski. Komisja Budżetu i Finansów Publicznych zaproponowała 3 poprawki do rozpatrywanej nowelizacji. W trakcie debaty przeciw jej przyjęciu opowiedział się senator Władysław Dajczak. "To kolejna ustawa, która z niezrozumiałych powodów procedowana jest w szaleńczym tempie" - powiedział. Ostrzegł przed ogromnymi kosztami, które będą musieli ponieść pracodawcy. "To ustawa, która nikomu i niczemu nie służy" - ocenił. Senator Tadeusz Gruszka wraz z grupą posłów Prawa i Sprawiedliwości złożył wniosek o odrzucenie ustawy w całości, a senatorowie Grzegorz Banaś i Marek Trzciński zgłosili poprawki, zmierzające do tego, by rozliczenie przez pracodawcę następowało tylko na wniosek pracownika, a nie obligatoryjnie, jak przewidziano w ustawie. Ustawę w obecnym kształcie poparł natomiast senator Kazimierz Kleina. Uznał, że może być ona pierwszym krokiem w kierunku uproszczenia procedur. Nie poparł jednak apelu resortu finansów, by przyspieszyć jej wejście w życie. Zdaniem resortu finansów, który jest autorem zmian, nowelizacja może odciążyć z obowiązku uciążliwego, samodzielnego rozliczenia się z fiskusem około 4-5 mln osób. Ministerstwo zapewnia, że przedsiębiorcy otrzymają wynagrodzenia za przekazywanie podatku do urzędów skarbowych. Nowe rozwiązanie krytykowali pracodawcy. Zdaniem PKPP "Lewiatan", rozliczenie pracownika będzie kosztować firmę 100 zł rocznie. W najgorszej sytuacji znajdzie się ponad 1 mln obywateli, którzy prowadzą własną działalność gospodarczą i zatrudniają pracowników. W wyniku głosowania Senat odrzucił ustawę o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz niektórych innych ustaw. Za przyjęciem takiego wniosku głosowało 52 senatorów, a 36 było przeciw. Informacja z działalności Krajowej Rady Sądownictwa w 2008 r. Z informacją zapoznał senatorów przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa sędzia Stanisław Dąbrowski. Na wstępie przypomniał, że rada jest centralnym konstytucyjnym organem państwa, powołanym do stania na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów. W ubiegłym roku rada obradowała na 13 posiedzeniach plenarnych i większość tego czasu poświęcała na rozpatrywanie kandydatur na urząd sędziego. Rozpatrzyła i oceniła 1227 kandydatur i podjęła uchwały o przedstawieniu prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej z wnioskiem o powołanie 897 osób: 3 do Sądu Najwyższego, 39 do sądów apelacyjnych, 58 do wojewódzkich sądów administracyjnych, 180 do sądów okręgowych i 613 do sądów rejonowych. W stosunku do 290 osób natomiast KRS podjęła uchwały o nieprzedstawieniu wniosków o ich powołanie. Wobec 40 osób umorzono postępowanie. Sędzia S. Dąbrowski przypomniał, że ustawa z 29 czerwca 2007 r., nowelizująca prawo o ustroju sądów powszechnych, wprowadziła tak zwany awans poziomy na stanowiska sędziów sądu apelacyjnego w sądzie okręgowym i sędziów sądu okręgowego w sądzie rejonowym dla sędziów z co najmniej piętnastoletnim stażem nienagannej służby sędziowskiej. Wprowadzone przepisy zostały uchylone ustawą z 22 stycznia 2009 r., ale zgodnie z nią wnioski wcześniej złożone wymagają rozpatrzenia. W 2008 r. Rada rozpoznała zatem 842 wnioski o awans poziomy. Wobec 801 osób zapadły decyzje pozytywne, w odniesieniu do 33 - odmowne, a w stosunku do 8 osób postępowanie umorzono. W 2008 r. pojawił się bardzo istotny problem, będący skutkiem wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 24 października 2007 r., orzekającego o niezgodności z konstytucją przepisu pozwalającego powierzać obowiązki sędziowskie asesorom. Asesorzy sądowi stanowili ponad 90% kandydatów na stanowiska sędziowskie w sądach rejonowych. Wobec likwidacji instytucji asesora sądowego pojawiła się konieczność wypracowania nowego modelu dochodzenia do stanowiska sędziego. W tym celu Krajowa Rada Sądownictwa 22 kwietnia 2008 r. zorganizowała konferencję "Urząd sędziego koroną zawodów prawniczych", a 22i 23 października 2008 r. - II Kongres Sędziów Polskich. Biorąc pod uwagę postulaty środowisk prawniczych, KRS zaproponowała utworzenie stanowiska sędziego grodzkiego, o ograniczonej kognicji, na które mogliby być powoływani kandydaci bezpośrednio po zdaniu egzaminu sędziowskiego. Rada poparła, zgłoszony przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, projekt zmiany ustawy ustrojowej. Został on jednak odrzucony przez Sejm w pierwszym czytaniu. Jak zaznaczył sędzia S. Dąbrowski, "praktyka poszła w przeciwnym kierunku. Likwiduje się w sądach wydziały grodzkie, wychodząc z założenia, że każdy sędzia powinien orzekać zarówno w sprawach drobnych, jak i w poważnych". Jego zdaniem, budzi to poważne wątpliwości co do sprawności postępowania, w tym zakresie KRS ma jednak jedynie uprawnienia opiniodawcze. Drugim konstytucyjnym instrumentem działania Krajowej Rady Sądownictwa jest uprawnienie do występowania do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o zbadanie zgodności z konstytucją aktów normatywnych w zakresie dotyczącym niezależności sądów i niezawisłości sędziów. W 2008 r. KRS wystąpiła do Trybunału Konstytucyjnego tylko z jednym wnioskiem - o zbadanie zgodności z konstytucją art. 91 prawa o ustroju sądów powszechnych, dotyczącego wynagrodzeń sędziowskich. Rząd wniósł projekt zmiany tego przepisu, ustawą z 20 marca 2009 r. art. 91 zmieniono, a postępowanie przed Trybunałem Konstytucyjnym zostało umorzone. Zmiana co do zasady uwzględnia postulaty Krajowej Rady Sądownictwa. Przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa stwierdził jednak, że wysokość wynagrodzeń sędziów w latach 1996-2008 systematycznie się zmniejszała w porównaniu ze średnią krajową. Ustawa z 20 marca 2009 r. częściowo poprawiła sytuację, ale - zdaniem sędziego S. Dąbrowskiego - w stopniu niewystarczającym. Trybunał Konstytucyjny 16 kwietnia 2008 r. wydał wyrok w sprawie z wniosku Krajowej Rady Sądownictwa, złożonego w 2007 r., stwierdzając niezgodność z konstytucją trzech przepisów o Krajowej Radzie Sądownictwa, dodanych w ustawie z 16 marca 2007 r. Sędzia S. Dąbrowski poinformował również, że w 2008 r. ani władza ustawodawcza, ani wykonawcza nie podejmowały działań zagrażających niezawisłości sędziów. Pojawiały się jednak trudności w relacjach sądów i sędziów ze środkami społecznego przekazu, często wynikające z niezrozumienia. "Sędziowie bywają mało komunikatywni, mają skłonność do posługiwania się hermetycznym językiem prawniczym. Z kolei dziennikarze często przedstawiają sprawy jednostronnie, w kolorze czarno-białym, sami pochopnie ferują wyroki, oczekując od sądu ich potwierdzenia, a jeżeli rozstrzygnięcie nie spełnia ich oczekiwań, oskarżają sąd o despotyzm" - ocenił przewodniczący KRS. Dlatego Krajowa Rada Sądownictwa 13 czerwca 2008 r. zorganizowała konferencję, w której wzięli udział sędziowie i dziennikarze. Sędzia S. Dąbrowski przypominał, że na podstawie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa opiniuje ona projekty aktów normatywnych dotyczących sądownictwa i sędziów. W 2008 r. wystąpiła do rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych o podjęcie czynności dyscyplinarnych wobec 2 sędziów i zaskarżyła 11 wyroków sądów dyscyplinarnych pierwszej instancji. W 2008 r. przyjęła 23 stanowiska, wydała 32 opinie i podjęła 16 uchwał. W 2008 r. do KRS wpłynęło 1405 skarg i wniosków od 730 osób. Z treści skarg wynika jednak, że społeczeństwo nie zna zadań Krajowej Rady Sądownictwa, traktuje ją jako najwyższy organ nadzoru judykacyjnego i administracyjnego nad sądami, domaga się zmiany orzeczeń sądowych lub ingerencji w postępowania sądowe. Jeśli chodzi o kontakty międzynarodowe, KRS współpracowała z radami sądownictwa w krajach Unii Europejskiej. W 28 państwach Unii istnieje 18 rad sądownictwa, które tworzą Europejską Sieć Rad Sądownictwa. Jak podkreślił przewodniczący S. Dąbrowski, polska rada cieszy się uznaniem w Europie. Wyrazem tego był wybór Polski na ubiegłorocznym zjeździe sieci w Budapeszcie do komitetu sterującego, organu reprezentującego sieć w okresach między zjazdami, składającego się z 8 państw. Członkini polskiej KRS Teresa Flemming-Kulesza, sędzia Sądu Najwyższego, została wybrana do 4-osobowej rady wykonawczej sieci, między innymi nadzorującej prace biura w Brukseli. Na zakończenie swego wystąpienia przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa podziękował senatorom Piotrowi Zientarskiemu i Krzysztofowi Kwiatkowskiemu - członkom KRS - za ich wielkie osobiste zaangażowanie w jej prace. Następnie odpowiadał na pytania zadawane przez senatorów. Odbyła się też dyskusja na temat przedstawionej informacji. Uchwała w sprawie uczczenia 25. rocznicy męczeńskiej śmierci Izba uznała, że "życie i śmierć księdza Jerzego Popiełuszki będą dla nas zawsze symbolem wszystkiego, co w człowieku największe i najświętsze, czego musimy bronić i strzec, jeżeli chcemy żyć w wolnym i sprawiedliwym państwie". "Niech Jego życie będzie dla pokoleń Polaków wzorem, jak być wiernym Bogu i Ojczyźnie" - napisano w uchwale Senatu. Pozostałe prace Senatu: Senat przyjął bez poprawek:
Inicjatorem tych ustaw był Senat. Stanowią one wykonanie obowiązku dostosowania systemu prawa do wyroków Trybunału Konstytucyjnego. Sejm uchwalił je 24 września 2009 r. w brzmieniu zaproponowanym przez Senat.
Ponadto Senat przyjął bez poprawek następujące ustawy:
Oświadczenia Po wyczerpaniu porządku 42. posiedzenia oświadczenia złożyli senatorowie: Stanisław Gogacz, Henryk Woźniak, Paweł Klimowicz, Rafał Suchacki, Małgorzata Adamczak, Grażyna Sztark, Lucjan Cichosz, Antoni Motyczka, Marek Konopka, Władysław Ortyl, Wojciech Kurkiewicz, Stanisław Kogut, Andrzej Grzyb, Piotr Kaleta, Jan Wyrowiński, Krzysztof Majkowski, Jan Dobrzyński, Sławomir Kowalski, Władysław Sidorowicz, Eryk Smulewicz, Tadeusz Gruszka, Michał Wojtczak, Sławomir Sadowski, Marek Trzciński, Ryszard Górecki, Andrzej Owczarek, Mieczysław Augustyn. 20 października 2009 r. odbyło się 50. posiedzenie Prezydium Senatu. Podczas posiedzenia rozpatrzono wniosek przewodniczącego Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą o wyrażenie zgody na zorganizowanie w Senacie wystawy "Stany Zjednoczone Ameryki w polskiej historiografii i publicystyce 1764-1919". Ekspozycja zostanie przygotowana przez Bibliotekę Publiczną m.st. Warszawy - Bibliotekę Główną Województwa Mazowieckiego w związku z przypadającą w 2009 r. 90. rocznicą nawiązania stosunków dyplomatycznych między Polską a Stanami Zjednoczonymi Ameryki. Prezydium wyraziło zgodę na zorganizowanie wystawy w gmachu Senatu na przełomie stycznia i lutego 2010 r. Sprawy Polonijne Prezydium Senatu rozpatrzyło wnioski o zlecenie zadań o charakterze programowym oraz inwestycyjnym i przyznanie dotacji na ich wykonanie Prezydium rozpatrzyło wnioski i podjęło decyzje zgodnie z zestawieniem. Dyrektor Biura Polonijnego Kancelarii Senatu Artur Kozłowski poinformował o środkach finansowych, jakie pozostały w 2009 r. na realizację zadań zleconych z zakresu opieki nad Polonią i Polakami za granicą. do góry 19 października 2009 r. Senatorowie z Komisji Ustawodawczej rozpatrzyli następujące wyroki Trybunału Konstytucyjnego i postanowili nie podejmować w ich sprawie inicjatywy ustawodawczej:
Podczas posiedzenia rozpatrzono także postanowienie sygnalizacyjne Trybunału Konstytucyjnego z 25 stycznia 2006 r., dotyczące ustawy o Policji (sygnatura akt S 2/06) i postanowiono wnieść inicjatywę ustawodawczą, zmierzającą do stosownej zmiany ustawy o Policji. Do reprezentowania komisji podczas prac nad tym projektem upoważniono senatora Stanisława Gogacza. Następnie senatorowie przystąpili do pierwszego czytania projektu uchwały w sprawie uczczenia 25. rocznicy męczeńskiej śmierci Sługi Bożego Księdza Jerzego Popiełuszki. W imieniu wnioskodawców – grupy senatorów projekt uchwały przedstawił i uzasadnił senator Bohdan Paszkowski. W uzasadnieniu projektu przypomniano, że 19 października 2009 r. będziemy obchodzić 25. rocznicę męczeńskiej śmierci księdza Jerzego Popiełuszki, który w swojej posłudze kapłańskiej kierował się ewangeliczną zasadą: “Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj”. Odważnie wspierał robotników i działaczy związkowych prześladowanych przez ówczesne władze PRL-u, bronił prawdy, zdecydowanie krytykował zło, fałsz i obłudę. W głoszonych podczas mszy za ojczyznę kazaniach uczył, jak kochać Polskę, żyć dla niej i pracować. Jak napisano, przynosił ludziom nadzieję i otuchę, uczył, jak żyć wiarą, nadzieją i miłością. Pomagał bronić się przed zniewoleniem, jakie niósł ze sobą komunistyczny system. Potrafił stworzyć niezwykłą atmosferę modlitwy, dającej poczucie jedności i odpowiedzialności za losy ojczyzny. W uzasadnieniu podkreślono, że postawa księdza Jerzego przez ówczesne władze uznawana była za wrogą i wymierzoną przeciwko nim, dlatego już podczas przymusowej służby wojskowej był prześladowany, a potem – jako kapłan – inwigilowany, wielokrotnie zastraszany, a w konsekwencji skrytobójczo, w bestialski sposób zamordowany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Jak napisali autorzy projektu, życie i śmierć księdza Jerzego Popiełuszki będzie zawsze symbolem wszystkiego, co w człowieku największe i najświętsze, czego musimy bronić i strzec, jeżeli chcemy żyć w wolnym i sprawiedliwym państwie. W wyniku głosowania Komisja Ustawodawcza postanowiła zaproponować poprawki do przedstawionego tekstu projektu uchwały, zgodnie którymi tytuł uchwały otrzymał brzmienie; “w 25. rocznicę męczeńskiej śmierci Sługi Bożego księdza Jerzego Popiełuszki”. Dokonano również drobnych zmian w treści uchwały. Ustalono, że podczas II czytania przyjęcie projektu uchwały wraz ze zmianami zaproponowanymi przez Komisję Ustawodawczą zarekomenduje Izbie senator Piotr Zientarski. Tego samego dnia Komisja Ustawodawcza rozpatrywała ustawę o zmianie ustawy o zastawie rejestrowym i rejestrze zastawów. Zmierza ona do nadania odpisom i zaświadczeniom wydawanym w formie elektronicznej przez centralną informację o zastawach rejestrowych mocy dokumentów urzędowych. Obecnie moc taką mają wyłącznie odpisy i zaświadczenia wydane w formie papierowej. Rozporządzenie ministra sprawiedliwości z 11 grudnia 2008 r. w sprawie warunków organizacyjno-technicznych, dotyczących formy wniosków i dokumentów oraz ich składania do sądów prowadzących rejestr zastawów i do centralnej informacji o zastawach rejestrowych drogą elektroniczną, a także orzeczeń, odpisów, zaświadczeń i informacji doręczanych wnioskodawcom tą drogą przez sądy oraz centralną informację, w § 7 przewiduje, że odpisy i zaświadczenia doręczane drogą elektroniczną opatrzone muszą być podpisem elektronicznym uprawnionego pracownika centralnej informacji o zastawach rejestrowych. Zdaniem autorów projektu, nadanie odpisom i zaświadczeniom wydanym w formie elektronicznej mocy dokumentów urzędowych spowoduje, że “atrakcyjność tej formy wydawania zaświadczeń i odpisów zdecydowanie wzrośnie”, co w efekcie “może przynieść wymierne korzyści dla usprawnienia obrotu gospodarczego i upowszechnienia informatyzacji”. Ustawa ma wejść w życie po upływie 30 dni od dnia ogłoszenia. Projekt ustawy wniosła do laski marszałkowskiej sejmowa Komisja Nadzwyczajna “Przyjazne Państwo” do spraw związanych z ograniczeniem biurokracji. Podczas dalszych prac legislacyjnych nie wprowadzono w nim zmian istotnych z merytorycznego punktu widzenia. Swoją opinię na temat zaproponowanych zmian przedstawiła Krajowa Rada Sądownictwa, która wskazywała, że obecnie obowiązujące rozwiązanie, różnicujące moc odpisów i zaświadczeń wydawanych w postaci elektronicznej od wydawanych w postaci papierowej, jest właściwe. Zdaniem rady, propozycja, chociaż idąca we właściwym kierunku, powinna być połączona z nową instytucją pieczęci elektronicznej, która zostanie wprowadzona ustawą o podpisach elektronicznych. W opinii zwrócono także uwagę, że “nie jasne, dlaczego projekt ogranicza się jedynie do dokumentów elektronicznych uzyskiwanych z centralnej informacji o zastawach rejestrowych, a nie z centralnej informacji Krajowego Rejestru Sądowego i Nowej Księgi Wieczystej”. Według rady, zagadnienie mocy dokumentów elektronicznych pochodzących z poszczególnych rejestrów sądowych powinno być rozwiązane kompleksowo. Podczas posiedzenia Komisji Ustawodawczej opinię na temat ustawy sejmowej przedstawiło Biuro Legislacyjne Kancelarii Senatu, które zgłosiło wątpliwości dotyczące zapisów przyjętych przez Sejm i zaproponowało stosowne poprawki. Na temat ustawy sejmowej i nowych zapisów zaproponowanych przez legislatora wypowiadali się poseł sprawozdawca Leszek Jastrzębski oraz Grażyna Stanek, Zofia Fiedorowicz i Jerzy Putra z Ministerstwa Sprawiedliwości. Ostatecznie zmiany proponowane przez senackie biuro legislacyjne przejął przewodniczący Komisji Ustawodawczej senator P. Zientarski, a następnie poddał je pod głosowanie, w wyniku którego zostały one poparte jednomyślnie przez senatorów. Na sprawozdawcę stanowiska w sprawie ustawy o zmianie ustawy o zastawie rejestrowym i rejestrze zastawów wybrano senatora Marka Trzcińskiego. * * * Odbyło się wspólne posiedzenie Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji oraz Komisji Ustawodawczej, podczas którego kontynuowano pierwsze czytanie projektu ustawy - Prawo o notariacie. Połączone komisje już kilkakrotnie dyskutowały o tym projekcie. Zmierza on do ustanowienia w Prawie o notariacie szczególnej regulacji dotyczącej dokonywanych przez notariusza czynności, których przedmiotem jest przeniesienie prawa za zapłatą ceny, wynagrodzenia lub innych należności - polegającej na tym, że na żądanie osoby dokonującej tych czynności notariusz będzie miał obowiązek, a nie jak dotychczas prawo, przyjąć na przechowanie pieniądze w walucie polskiej lub obcej. Projekt wniosła grupa senatorów, których reprezentuje senator Mariusz Witczak. W opinii wnioskodawców, proponowana zmiana ma zwiększyć bezpieczeństwo obrotu nieruchomościami, a w szczególności chronić zbywcę, który przy podpisaniu umowy przestaje być właścicielem zbywanej nieruchomości, ale nie ma pewności, czy i kiedy otrzyma należną za nią cenę. Zdaniem projektodawców, dzięki przyjęciu proponowanego rozwiązania w tym samym momencie nastąpi wzajemne wykonanie zobowiązań przez strony umowy, tj. przeniesienie prawa będzie się wiązało z jednoczesną zapłatą. Regulacja ta jest szczególnie istotna w obecnym kryzysie finansowym, kiedy banki wycofują się z zawartych już umów kredytowych. Proponowana zmiana pozytywnie wpłynie na pewność i bezpieczeństwo dokonywanych czynności prawnych, dotyczących przeniesienia prawa, w szczególności przenoszących własność nieruchomości. Wzmocni również zaufanie do notariuszy jako osób zaufania publicznego. W trakcie poprzednich posiedzeń połączonych komisji podnoszono m.in. kwestię odpowiedzialności notariusza za przyjęty depozyt oraz odpłatności za usługi świadczone przez niego w tym zakresie. Zapoznano się także z opiniami zainteresowanych podmiotów, m.in. resortów finansów i sprawiedliwości, a także Krajowej Rady Notarialnej. Podczas obecnego posiedzenia wiceprezes Krajowej Rady Notarialnej Andrzej Urbanik po raz kolejny zwrócił uwagę na dodatkowe obowiązki nakładane na notariuszy w razie przyjęcia rozwiązania proponowanego przez senatorów. Dyskutowano także na temat odpłatności i czynności, które będzie musiał podjąć notariusz (np. założenie odpowiedniego konta czy subkonta bankowego). Na ten temat wypowiadał się także Jerzy Bańka ze Związku Banków Polskich. Ostatecznie połączone komisje postanowiły kontynuować pierwsze czytanie projektu ustawy - Prawo o notariacie. Następnie przystąpiono do pierwszego czytania projektu ustawy o zmianie ustawy - Kodeks karny, wniesionego przez Komisję Ustawodawczą i realizującego wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 16 kwietnia 2009 r. Przewiduje on przywrócenie w kodeksie karnym zapisów dotyczących kar dla sprawców najokrutniejszych zabójstw, czyli przepisów odnoszących się do tzw. kwalifikowanych typów tego przestępstwa. Na mocy wyroku Trybunału Konstytucyjnego z kodeksu karnego zniknął § 2 art. 148, dotyczący kwalifikowanego typu zabójstwa, brzmiący: "Kto zabija człowieka: ze szczególnym okrucieństwem; w związku z wzięciem zakładnika, zgwałceniem albo rozbojem; w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie; z użyciem broni palnej lub materiałów wybuchowych - podlega karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności". Powodem takiego wyroku trybunału było niedochowanie przez Sejm zgodnej z konstytucją drogi legislacyjnej przy wprowadzaniu w 2005 r. zmiany uchylonego przepisu. Kodeks karny z 1997 r. przewidywał za "kwalifikowane zabójstwo": karę więzienia nie krótszą niż 12 lat albo 25 lat, albo dożywocie. Od nowelizacji k.k. z 2005 r. groziło za to już tylko 25 lat lub dożywocie. Rozwiązanie takie, w ocenie części środowisk prawniczych, ograniczyło swobodę sędziowską. Zgodnie z obecną propozycją Komisji Ustawodawczej w kodeksie miałby zostać przywrócony pierwotny zapis z 1997 r. Obecnie sędziowie w wypadku każdego rodzaju zabójstwa stosują § 1 art. 148 k.k., który stanowi: "Kto zabija człowieka, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 8, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności". Podczas posiedzenia pozytywną opinię o przedstawionym projekcie wyrażali przedstawiciele resortu sprawiedliwości. W opinii skierowanej do komisji wiceminister sprawiedliwości Zbigniew Wrona napisał: "Obowiązywanie przepisów dotyczących najcięższej ze zbrodni, wyróżniających jej postać podstawową i kwalifikowaną, zostało zaakceptowane zarówno przez przedstawicieli nauki prawa karnego, jak i praktyków wymiaru sprawiedliwości (...) niesie ponadto za sobą pożądany walor wzmocnionego oddziaływania kryminalno-politycznego, istotnego dla efektywnej realizacji funkcji ochronnej prawa karnego". Jak mówili podczas obrad przedstawiciele resortu, rozważane jest jednak zmodyfikowanie proponowanego zapisu, polegające na wprowadzeniu dodatkowego typu kwalifikowanego zabójstwa - dokonanego "w celu udaremnienia lub utrudnienia postępowania karnego" i dotyczącego zbrodni np. na świadkach, biegłych lub prokuratorach. Do rozpatrywanego projektu krytycznie odniosło się natomiast biuro analiz Sądu Najwyższego, według którego wyrok TK stanowił powrót do tradycyjnego ujmowania zabójstwa w polskim prawie, które obowiązywało we wcześniejszych kodeksach z 1932 i 1969 r. Ustalono, że połączone komisje będą kontynuowały dyskusję nad projektem ustawy o zmianie ustawy - Kodeks karny na kolejnym posiedzeniu, a także, być może, zwrócą się z prośbą o dodatkowe opinie. 20 października 2009 r. Tematem wspólnego posiedzenia Komisji Rodziny i Polityki Społecznej oraz Komisji Zdrowia było finansowanie gwarantowanych świadczeń pielęgniarskich w domach pomocy społecznej. W obradach wzięli udział m.in. sekretarz stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej Jarosław Duda, dyrektor Departamentu Pomocy i Integracji Społecznej w tym resorcie Krystyna Wyrwicka, wiceministrowie zdrowia Marek Haber i Cezary Rzemek, a także wicedyrektor Departamentu Pielęgniarek i Położnych w tym resorcie Jolanta Skolimowska, przedstawiciele Narodowego Funduszu Zdrowia i prezes Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych Elżbieta Buczkowska. Senatorowie zapoznali się z pracami Ministerstwa Zdrowia, Narodowego Funduszu Zdrowia oraz Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej nad nowym rozporządzeniem, regulującym zasady kontraktowania świadczeń zdrowotnych w zakresie opieki pielęgniarskiej w domach pomocy społecznej. Jak poinformował wiceminister zdrowia M. Haber, projekt przygotowany przez jego resort reguluje zasady opieki długoterminowej, która obejmie również osoby przebywające w domach pomocy społecznej i w domach rodzinnych. Osoby wymagające opieki mają być kwalifikowane na podstawie stanu zdrowia, w skali Bartel od 0 do 40 punktów. Nastąpi także zmiana finansowania opieki długoterminowej. Dotychczasowa forma zadaniowa (stawka za 6 pacjentów w ciągu jednego miesiąca) zostanie zastąpiona formą zryczałtowaną (stawka za osobodzień opieki w zależności od miejsca zamieszkania; do 8, 10, 12, a nawet 15 pacjentów, jeśli przebywają w jednej placówce opieki). Wiceminister pracy i polityki społecznej J. Duda podkreślił, że dotychczasowy sposób finansowania świadczeń pielęgniarskich był źle oszacowany i brak środków zmusza do poszukiwania nowych, bardziej realistycznych rozwiązań. W trakcie dyskusji prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych E. Buczkowska zwróciła uwagę na załamanie się dotychczasowego systemu finansowania usług świadczonych przez pielęgniarki kontraktowe. Narodowy Fundusz Zdrowia nie zapewniał w całości środków na finansowanie opieki długoterminowej zarówno pacjentów zakładów opiekuńczo-leczniczych, zakładów opieki podstawowej, tzw. opieki domowej, jak i pensjonariuszy domów pomocy społecznej. W opinii senatora Michała Okły, pielęgniarki ze względu na swoje kwalifikacje powinny jedynie nadzorować prace o charakterze opiekuńczym, a wykonywać je powinni wykwalifikowani opiekunowie medyczni. Senator Mieczysław Augustyn wyraził obawę o świadczenia dla mieszkańców domów pomocy społecznej dla osób chorych psychicznie, ponieważ najczęściej nie spełniają one warunków określonych w skali Bartel. Wiceminister M. Haber podkreślił, że sytuacja mieszkańców domów pomocy społecznej nie zmieni się, chorzy psychicznie, którzy wymagają opieki specjalistycznej, będą mieć natomiast zapewnioną opiekę psychiatryczną, finansowaną przez Narodowy Fundusz Zdrowia, zarówno we własnym domu, jak i w domu pomocy społecznej. Na zakończenie posiedzenia Komisja Rodziny i Polityki Społecznej oraz Komisja Zdrowia przyjęły stanowisko w sprawie warunków kontraktowania opieki pielęgniarskiej w domach pomocy społecznej na 2010 r.: "Komisje zgodnie uznały, że w świetle ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych opieka pielęgniarska jest usługą należną i gwarantowaną wszystkim ubezpieczonym, w tym także mieszkańcom domów pomocy społecznej. Opieka pielęgniarska w domach pomocy musi odpowiadać potrzebom osób tam przebywających, tzn. powinna być zabezpieczona ciągłość opieki dla mieszkańców ciężko i obłożnie chorych oraz osób głęboko upośledzonych i chorych psychicznie. Bezpieczeństwo zdrowotne tych osób wymaga, aby opieka pielęgniarska obejmowała także noce i dni wolne od pracy. Usługi te powinny być opłacone ze środków Narodowego Funduszu Zdrowia. Komisje uważają, że zarówno rozporządzenie ministra zdrowia z 30 sierpnia 2009 r. w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu świadczeń pielęgnacyjnych i opiekuńczych w ramach opieki długoterminowej, jak i odnoszący się do niego projekt zarządzenia prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia w sprawie określenia warunków zawierania i realizacji umów w rodzaju świadczenia pielęgnacyjne i opiekuńcze w ramach opieki długoterminowej wprowadzają tak daleko idące ograniczenia możliwości kontraktowania usług opieki długoterminowej dla mieszkańców domów pomocy społecznej, że usługami pielęgniarskimi objęci zostaną jedynie nieliczni mieszkańcy DPS, zwłaszcza w domach dla osób upośledzonych umysłowo i chorych psychicznie. Warunki zawarte ww. przepisach nie dają możliwości skorzystania z należnych i absolutnie niezbędnych usług pielęgniarskich nawet osobom bardzo ciężko chorym i upośledzonym. Istnieje poważne niebezpieczeństwo, że prawa tej grupy ubezpieczonych nie będą w takich warunkach respektowane. Komisje wzywają Ministerstwo Zdrowia, Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej oraz prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia do takiej zmiany przepisów, aby dały one możliwość sfinansowania opieki pielęgniarskiej w domach pomocy na poziomie adekwatnym do stanu zdrowia i niezbędnego poziomu bezpieczeństwa zdrowotnego przebywających tam mieszkańców. Komisje zobowiązują się ponownie rozpatrzyć informację resortów na temat zagwarantowania odpowiedniej do potrzeb opieki pielęgniarskiej w domach pomocy społecznej w terminie do 15 listopada 2009 r. Komisje upoważniają i zobowiązują swoich przewodniczących do monitorowania przebiegu prac nad zmianą przepisów oraz - w razie potrzeby - współdziałania w ich tworzeniu". * * * Na swym posiedzeniu Komisja Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą rozpatrzyła skierowane przez szefa Kancelarii Senatu wnioski o zlecenie zadań w zakresie opieki nad Polonią i Polakami za granicą, złożone przez jednostki niezaliczone do sektora finansów publicznych. Komisja zaopiniowała następujące wnioski o przyznanie dotacji z budżetu Kancelarii Senatu: Wnioski o zlecenie zadań o charakterze programowym i przyznanie dotacji na ich wykonanie: I. Wnioski odłożone
II. Wnioski złożone po terminie
Wnioski o zlecenie zadań o charakterze inwestycyjnym i przyznanie dotacji na ich wykonanie: I. Nowe wnioski
* * * Podczas posiedzenia Komisji Spraw Unii Europejskiej, zgodnie z ustawą z 11 marca 2004 r. o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej, zaopiniowano następujące projekty aktów prawnych UE. Rozpatrzenie w trybie art. 6 ust. 1
Instytucja wiodąca: Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Referent: senator Roman Ludwiczuk. Przedstawiciel rządu: podsekretarz stanu Piotr Stachańczyk. Komisja poparła projekt decyzji Parlamentu Europejskiego i Rady.
Instytucja wiodąca: Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Referent: senator Janusz Rachoń. Przedstawiciel rządu: podsekretarz stanu Andrzej Dycha. Komisja poparła projekt rozporządzenia Rady.
Instytucja wiodąca: Ministerstwo Zdrowia. Referent: senator Jerzy Chróścikowski. Przedstawiciel rządu: podsekretarz stanu Adam Fronczak. Komisja nie poparła projektu decyzji Rady i przyjęła opinię w tej sprawie.
Instytucja wiodąca: Ministerstwo Zdrowia. Referent: senator J. Chróścikowski. Przedstawiciel rządu: podsekretarz stanu A. Fronczak. Komisja nie poparła projektu decyzji Rady i przyjęła opinię w tej sprawie.
Instytucja wiodąca: Ministerstwo Zdrowia. Referent: senator J. Chróścikowski. Przedstawiciel rządu: podsekretarz stanu A. Fronczak. Komisja nie poparła projektu decyzji Rady i przyjęła opinię w tej sprawie.
21 października 2009 r. Posiedzenie Komisji Obrony Narodowej zwołano w celu rozpatrzenia ustawy o ustanowieniu Narodowego Dnia Pamięci Powstania Warszawskiego. W obradach wzięli udział podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Andrzej Duda oraz podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Tomasz Merta. Ustawę, uchwaloną przez Sejm na podstawie projektu wniesionego przez prezydenta, przedstawił podsekretarz stanu A. Duda. Ustanawia ona 1 sierpnia Narodowym Dniem Pamięci Powstania Warszawskiego. Dzień ten będzie świętem państwowym, ale nie dniem wolnym od pracy. Stanie się okazją do złożenia hołdu wszystkim bohaterom Powstania Warszawskiego za męstwo okazane w obronie wolnej i suwerennej Polski. Senatorowie zapoznali się także z opinią Biura Legislacyjnego Kancelarii Senatu, które zgłosiło dwie uwagi o charakterze legislacyjnym. Dotyczyły one tytułu ustawy i terminu jej wejścia w życie. Proponowane zmiany nie uzyskały poparcia. W wyniku głosowania, na wniosek senatorów Andrzeja Owczarka i Macieja Grubskiego, Komisja Obrony Narodowej opowiedziała się jednomyślnie za przyjęciem bez poprawek ustawy o ustanowieniu Narodowego Dnia Pamięci Powstania Warszawskiego. Na sprawozdawcę stanowiska komisji w tej sprawie wybrano senatora Stanisława Zająca. 27 października 2009 r. Senatorowie z Komisji Środowiska rozpatrzyli ustawę o ratyfikacji Protokołu Zmieniającego Konwencję wiedeńską z 1963 roku o odpowiedzialności cywilnej za szkodę jądrową, sporządzonego w Wiedniu dnia 12 września 1997 roku. Przyjęcie ustawy ratyfikacyjnej rekomendował podsekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska Henryk Jacek Jezierski. Jak poinformował, po katastrofie jądrowej w Czarnobylu, Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej w Wiedniu (MAEA) podjęła prace nad opracowaniem aktu prawa międzynarodowego, który stanowiłby podstawę dochodzenia należytego odszkodowania dla poszkodowanych wskutek awarii obiektu wykorzystującego energię jądrową w celach pokojowych. Odszkodowania zapewniane przez obowiązujące konwencje były bowiem niewspółmiernie małe do zakresu szkód. Szczególnie istotną kwestią była ponadto, wciąż nieuregulowana, sprawa odpowiedzialności za szkodę o zasięgu transgranicznym. Efektem negocjacji prowadzonych przez MAEA jest protokół będący przedmiotem rozpatrywanej ustawy. Zaproponowano w nim m.in. rozszerzenie o szkodę ekologiczną definicji szkody jądrowej podlegającej kompensacji, podwyższenie do 300 mln SDR - Specjalnych Praw Ciągnienia (równowartość około 450 mln USD), a także minimalnej granicy odpowiedzialności za szkodę oraz przedłużenie terminu przedawnienia roszczeń z tytułu szkód na osobie do 30 lat od daty wypadku jądrowego. Podczas posiedzenia senatorowie zapoznali się także z opinią Biura Legislacyjnego Kancelarii Senatu, które nie zgłosiło żadnych uwag o charakterze legislacyjnym. W wyniku głosowania, na wniosek przewodniczącego komisji senatora Zdzisława Pupy, postanowiono jednomyślnie zarekomendować Senatowi przyjęcie bez poprawek rozpatrzonej ustawy ratyfikacyjnej. Na sprawozdawcę stanowiska komisji w tej sprawie wybrano senatora Przemysława Błaszczyka. Podczas posiedzenia Komisji Środowiska rozpatrzono także ustawę o ratyfikacji Umowy pomiędzy Rządami Królestwa Danii, Republiki Estońskiej, Republiki Finlandii, Republiki Federalnej Niemiec, Republiki Łotewskiej, Republiki Litewskiej, Rzeczypospolitej Polskiej, Federacji Rosyjskiej i Królestwa Szwecji dotyczącej przywilejów i immunitetów Komisji Ochrony Środowiska Morskiego Bałtyku, sporządzonej w Helsinkach dnia 2 lutego 1998 r. Ustawę przedstawił wiceminister środowiska H.J. Jezierski. Jak poinformował, celem opiniowanej ustawy jest wyrażenie przez parlament zgody na dokonanie przez prezydenta ratyfikacji przedmiotowej umowy międzynarodowej. Komisja Ochrony Środowiska Morskiego Bałtyku działa na podstawie Konwencji o ochronie środowiska morskiego obszaru Morza Bałtyckiego, sporządzonej w Helsinkach dnia 9 kwietnia 1992 r., która została ratyfikowana przez Polskę 8 października 1999 r. i od 17 stycznia 2000 r. stanowi element prawa międzynarodowego Na mocy przedmiotowej umowy Komisja Ochrony Środowiska Morskiego Bałtyku będzie mieć zagwarantowany immunitet jurysdykcyjny oraz nietykalność archiwów. Komisji będzie przysługiwało zwolnienie lub zwrot podatków bezpośrednich i pośrednich oraz opłat. Jej funkcjonariusze oraz przedstawiciele stron Konwencji Helsińskiej otrzymają przywileje i immunitety konieczne dla niezależnego wypełniania przez nich funkcji. To immunitety od aresztowania i zatrzymania, immunitet jurysdykcyjny oraz nietykalność dokumentów. Przywileje funkcjonariuszy komisji obejmują także nietykalność bagażu osobistego i ułatwienia walutowe. Osoby te korzystają również ze zwolnienia od podatku dochodowego w zakresie wynagrodzeń wypłacanych przez komisję. Jak wskazano w uzasadnieniu projektu, zakres przywilejów i immunitetów przewidzianych w porozumieniu nie odbiega od standardów przyjmowanych przez Polskę w innych umowach międzynarodowych dotyczących organizacji międzynarodowych i ich funkcjonariuszy. Podczas posiedzenia pozytywną opinię o ustawie przedstawiło senackie biuro legislacyjne. W wyniku głosowania, na wniosek senatora Z. Pupy, Komisja Środowiska jednomyślnie opowiedziała się za przyjęciem bez poprawek rozpatrzonej ustawy ratyfikacyjnej. Ustalono, że jej przyjęcie zarekomenduje Izbie senator Andrzej Grzyb. Tego samego dnia senatorowie rozpatrywali ustawę o zmianie ustawy - Prawo ochrony środowiska oraz niektórych innych ustaw. Rozwiązania zaproponowane w nowelizacji, uchwalonej przez Sejm z przedłożenia rządowego, przedstawiła i uzasadniła Małgorzata Skucha, wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Uwagi o charakterze legislacyjnym zgłosiło senackie biuro legislacyjne. Nowelizacja ustawy z kwietnia 2001 r. wynikała z konieczności dostosowania obecnego systemu ochrony środowiska do rozwiązań zawartych w ustawie o finansach publicznych. Nowela zakłada, że od 1 stycznia 2010 r. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz wojewódzkie fundusze środowiska staną się osobami prawnymi; zlikwidowane zostaną powiatowe i gminne fundusze ochrony środowiska. Nowe przepisy mają na celu poprawienie skuteczności działania NFOŚIGW. Pieniądze, którymi będą dysponowały te instytucje, mają być przeznaczane na dofinansowanie zadań z zakresu ochrony środowiska, realizowanych przez jednostki budżetowe. Środki te nie będą im przekazywane bezpośrednio, ale za pomocą specjalnie utworzonej rezerwy celowej. Finansowanie ochrony środowiska będzie się nadal odbywało w formie pożyczek, dotacji, dopłat do oprocentowania kredytów itp. Dopłaty do obligacji będą zaś udzielane tylko wtedy, gdy emisja tych papierów będzie służyła finansowaniu ochrony środowiska. Nowelizacja stanowi, że w skład rady nadzorczej narodowego funduszu wejdzie 12 osób. Nowe przepisy nakładają na radę obowiązek wyboru firmy uprawnionej do badania sprawozdania finansowego. Ustawa ma wejść w życie 1 stycznia 2010 r. z wyjątkiem przepisów dotyczących ustalania wynagrodzeń dla członków rad nadzorczych funduszy wojewódzkich, które zaczną obowiązywać od 1 lipca 2010 r. Sejm przyjął część z 6 poprawek zgłoszonych podczas drugiego czytania. Posłowie zgodzili się m.in. na to, aby przesunąć o rok termin wejścia w życie przepisu dotyczących tworzenia w budżecie państwa rezerwy celowej na wydatki w jednostkach budżetowych, związanych z zadaniami z zakresu ochrony środowiska i gospodarki wodnej. Sejm opowiedział się również za przyjęciem przepisów przejściowych związanych z opłatami za wprowadzenie gazów oraz pyłów do powietrza. W wyniku głosowania Komisja Środowiska postawiła zarekomendować Senatowi wprowadzenie 20 poprawek do nowelizacji prawa ochrony środowiska. Ustalono, ze ich przyjęcie zarekomenduje Izbie senator Z. Pupa. * * * Podczas posiedzenia Komisji Kultury i Środków Przekazu podjęto temat "obecności Juliusza Słowackiego w polskim życiu publicznym" w związku z przypadającą w tym roku 200. rocznicą urodzin wieszcza i trwającymi od stycznia obchodami Roku Słowackiego. Wśród zaproszonych na posiedzenie byli dyrektor Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie Krzysztof Orzechowski, dyrektor Biblioteki Narodowej dr Tomasz Makowski, znawczyni twórczości Słowackiego prof. Alina Kowalczykowa oraz przedstawiciele Fundacji Młodej Polonii - Ligia Urniaż-Grabowska, Aleksander Nawrocki i Mieczysław Walentynowicz. Przedstawiciele Fundacji Młodej Polonii omówili poświęcony J. Słowackiemu projekt "Triada", w ramach którego w Krzemieńcu - miejscu urodzin poety, w Wilnie, gdzie studiował, i w Warszawie, gdzie pracował, zorganizowano trzy sesje programowe, integrujące środowiska polonijne oraz przedstawicieli kultury i nauki z Polski, Litwy i Ukrainy. W ramach tych sesji odbyło się wiele imprez, m.in. konkursy recytatorskie, plastyczne, prezentacja multimedialna z udziałem dzieci i młodzieży ze szkoły polskiej w Wilnie, przedstawienie o Juliuszu Słowackim w wykonaniu artystów Teatru Polskiego w Wilnie, a także sesje naukowe z udziałem badaczy literatury z Polski, Litwy i Ukrainy. O przebiegu obchodów upamiętniających 200. rocznicę urodzin poety w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie poinformował jego dyrektor K. Orzechowski. Przypomniał, że w kwietniu 2009 r. odbyła się premiera rzadko grywanego dramatu "Beatrix Cenci". Zorganizowano także konkurs na recenzję tego spektaklu, adresowany do uczniów szkół ponadgimnazjalnych w województwie małopolskim. Zdaniem dyrektora K. Orzechowskiego, ciekawe jest to, jak młodzi myślą o klasykach. Jak poinformował, prace można nadsyłać do 26 kwietnia 2010 r., a konkurs zostanie rozstrzygnięty w przyszłym roku. Patronat nad konkursem objął marszałek województwa małopolskiego. We wrześniu i październiku w ramach Krakowskiego Salonu Poezji zrealizowano projekt "Wielcy aktorzy czytają «Beniowskiego», w październiku natomiast odbył się cykl projekcji "Słowacki w Słowackim", czyli prezentacja realizacji dramatów Słowackiego w Teatrze Telewizji. Kontynuacją obchodów był Festiwal Słowackiego 2009, zorganizowany przez Teatr im. Juliusza Słowackiego wspólnie ze Stowarzyszeniem Międzynarodowe Sezony Teatralne i Baletowe. W opinii dyrektora K. Orzechowskiego, młodzi polscy reżyserzy boją się adaptacji dzieł Słowackiego, i w efekcie wystawień utworów tego autora jest w Polsce mało. Jak mówił, w Polsce istnieje "problem recepcji Słowackiego". W teatrze polega on na trudności ze znalezieniem języka scenicznego dla dramatów wieszcza. "Ze Słowackim jest tak, że jeśli «zrobi się» go muzealnie, jest nudny, a jeżeli zbyt nowocześnie - staje się on własną karykaturą. To jest problem" - tłumaczył K. Orzechowski. Nawiązał w tym miejscu do kwietniowej premiery "Beatrix Cenci" w reżyserii Macieja Sobocińskiego. "To bardzo nowoczesne przedstawienie. Spotkało się, z jednej strony, z bardzo krytycznymi opiniami tradycjonalistów, a z drugiej - wręcz z uwielbieniem młodych" - mówił dyrektor Teatru im. J. Słowackiego. Dyrektor Biblioteki Narodowej T. Makowski przypomniał, że Polacy mogą korzystać z nowoczesnej drogi dostępu do dzieł wieszcza. Biblioteka udostępniła bowiem w Internecie prawie 200 cyfrowych wersji utworów i korespondencji J. Słowackiego. Na stronie Cyfrowej Biblioteki Narodowej (www.polona.pl) zobaczyć można m.in. rękopis "Balladyny", listy Słowackiego do jego przyjaciółki Joanny Bobrowej i pierwodruk "Kordiana". Internauci mogą zapoznać się także z opiniami o twórczości J. Słowackiego, które wyszły spod pióra Cypriana Norwida, Michała Bałuckiego czy Piotra Chmielowskiego. Do najważniejszych wydarzeń kulturalnych zorganizowanych przez Bibliotekę Narodową w Roku Słowackiego dyrektor T. Makowski zaliczył międzynarodową konferencję naukową "Piękno Słowackiego" oraz otwarcie instalacji poetyckiej zatytułowanej "Maska Słowackiego. Dedykacje 2009" w arkadach Pałacu Rzeczypospolitej przy pl. Krasińskich w Warszawie. W ramach instalacji zaprezentowano utwory zadedykowane Słowackiemu przez wybitnych, współczesnych polskich poetów. Towarzyszyła jej wystawa "Wokół Balladyny", przygotowana z cyklu "Pokaz Skarbu". Obecne na posiedzeniu przedstawicielki Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego przypomniały, że Sejm ustanowił rok 2009 Rokiem Juliusza Słowackiego z inicjatywy ministra kultury. Poinformowały także, że resort podjął własne inicjatywy upamiętniające 200. rocznicę urodzin poety, a także dofinansował wiele cennych wydarzeń kulturalnych i naukowych. Zdaniem prof. A. Kowalczykowej, podczas Roku Słowackiego zabrakło odpowiedniej informacji o organizowanych imprezach, dlatego wziął w nich udział ograniczony krąg odbiorców. Jak stwierdziła, obchody tego typu rocznic to duża strata pieniędzy w stosunku do tego, co można byłoby zrobić. W jej opinii, przygotowania do obchodów Roku Słowackiego powinny trwać dłużej. Ubolewała, że często w Polsce ważne rocznice "są planowane w ostatniej chwili". "Jeżeli już wiadomo, że zbliża się jakiś rok, który będzie czczony, należałoby przynajmniej rok wcześniej ustalić priorytety, określić np., jakie książki warto byłoby wznowić, ustalić ogólny plan tego, jakie imprezy będzie się szczególnie popierać" - mówiła prof. A. Kowalczykowa. Przewodniczący Komisji Kultury i Środków Przekazu senator Piotr Ł.J. Andrzejewski przypomniał z kolei, że Juliusz Słowacki to twórca polski i europejski zarazem. Umiejętność łączenia tego, co polskie, z tym, co europejskie, sprawiła, że stał się poetą uniwersalnym, wielokulturowym. Na zakończenie wicemarszałek Krystyna Bochenek i senator P.Ł.J. Andrzejewski zaproponowali zorganizowanie kolejnego spotkania poświęconego J. Słowackiemu w formie posiedzenia seminaryjnego, uzupełnionego referatami znawców twórczości poety lub wizyty studyjnej zorganizowanej w Krakowie w Teatrze im. Słowackiego z udziałem młodzieży szkół ponadgimnazjalnych. * * * Podczas posiedzenia Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi rozpatrywano ustawę o zmianie ustawy o nasiennictwie. Gośćmi senatorów byli m.in.: przedstawiciele Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi - podsekretarz stanu Marian Zalewski, wicedyrektor Departamentu Hodowli i Ochrony Roślin Wiesław Podyma, wicedyrektor Departamentu Prawno-Legislacyjnego Marek Adamczyk, zastępca głównego inspektora ochrony roślin i nasiennictwa Dariusz Witaszka, a także przedstawiciele Ministerstwa Finansów, Najwyższej Izby Kontroli, Krajowej Rady Izb Rolniczych, Związku Producentów Roślin Zbożowych oraz Krajowej Federacji Producentów Zbóż. Przyjęcie nowelizacji, uchwalonej przez Sejm na podstawie projektu wniesionego przez Radę Ministrów, rekomendował senatorom wiceminister rolnictwa M. Zalewski. Przewiduje ona, że miejscowe odmiany roślin uprawnych będą mogły być wpisane do rejestru i dopuszczone do obrotu. Nowe przepisy dostosowują polskie regulacje do prawa wspólnotowego i zmierzają do uwzględnienia przepisów unijnej dyrektywy, która chroni miejscowe odmiany roślin, wyhodowane w wyniku długotrwałego oddziaływania miejscowych czynników przyrodniczych. Takie odmiany będzie można wpisać do rejestru na wniosek hodowcy. W Polsce, ze względu na rozdrobnione rolnictwo, zachowało się wiele odmian, które obecnie mogą być wykorzystywane w rolnictwie ekologicznym. Np. na obszarach górskich zachowały się odmiany jęczmienia jarzec, który wycofano z rejestru, a obecnie można go do niego wpisać. Z takich odmian mogą być wytwarzane produkty tradycyjne lub regionalne. W opinii resortu rolnictwa, najważniejszym efektem wdrożenia obecnej nowelizacji będzie zachowanie starych odmian roślin uprawnych. W 2011 r. mają zostać wdrożone przepisy, które pozwolą na zachowanie starych odmian i przywrócenie uprawy odmian miejscowych mieszanek traw. W ocenie ministerstwa rolnictwa, ogólna powierzchnia odmian miejscowych wyniesie w najbliższych latach około 20 tys. hektarów. Nowe przepisy mają wejść w życie 14 dni od ich opublikowania. Ustawa wprowadza pojęcia populacji miejscowej i odmiany dla zachowania bioróżnorodności roślin rolniczych. Określa ich tryb rejestracji oraz wprowadzenia do obrotu. Materiał siewny odmiany dla zachowania bioróżnorodności roślin rolniczych będzie można wytwarzać i wprowadzać do obrotu w regionie jej pochodzenia. Ilość materiału siewnego odmiany dla zachowania bioróżnorodności roślin rolniczych, jaka może zostać wprowadzona do obrotu, będzie określana przez ministra właściwego do spraw rolnictwa. Podczas posiedzenia senatorowie zapoznali się także z opinią Biura Legislacyjnego Kancelarii Senatu, które zwróciło uwagę na pewne nieścisłości w sformułowaniu niektórych przepisów. Do tych uwag negatywnie ustosunkował się przedstawiciel Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. W trakcie dyskusji senatorowie pytali, dlaczego maksymalna ilość materiału siewnego rzepaku, jęczmienia, pszenicy, grochu, słoneczników, kukurydzy i ziemniaków wynosi 0,3%, a dla pozostałych gatunków 0,5% materiału siewnego danego gatunku stosowanego rocznie na terenie kraju. Pytano również, jaki wpływ będzie miała ustawa na rozwój polskiego nasiennictwa. Odpowiadając, wiceminister rolnictwa M. Zalewski stwierdził, że wysokość wskaźnika wynika z analiz, jakie przeprowadzili eksperci Unii Europejskiej. Jak poinformował, po dwóch latach od wdrożenia ustawy Polska zyska już doświadczenie i wówczas będzie można dokonać zmian wysokości tych wskaźników. Zdaniem wiceministra, Polska jest szczególnym przykładem państwa w Europie Środkowej, w którym dzięki rozdrobnionej gospodarce rolnej niemal do czasów współczesnych zachowały się miejscowe formy roślin rolniczych. W banku genów oprócz innych materiałów zgromadzono kilka tysięcy populacji miejscowych, zebranych podczas ekspansji terenowych. Mogą one zostać ponownie wykorzystane przez zainteresowanych, chociażby w rolnictwie ekologicznym. Senator Jerzy Chróścikowski zaproponował wprowadzenie poprawki do załącznika nr 2 ustawy, polegającej na rozszerzeniu o cztery gatunki wykazu gatunków roślin uprawnych, których materiał siewny może znajdować się w obrocie. Wniosek pozytywnie zaopiniowało Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. W wyniku głosowania proponowana zmiana uzyskała jednomyślne poparcie senatorów. Na sprawozdawcę stanowiska komisji w sprawie rozpatrzonej nowelizacji ustawy o nasiennictwie wybrano senatora J. Chróścikowskiego. Następnie senatorowie omówili plan pracy nad ustawą budżetową na 2010 r. Przewodniczący komisji senator J. Chróścikowski przedstawił harmonogram prac nad przyszłorocznym budżetem w Sejmie i Senacie, a także poinformował, jakie części budżetowe i plany finansowe są przedmiotem pracy komisji. Następnie poinformował senatorów o podziale poszczególnych części budżetowych między członków komisji. 28 października 2009 r. Posiedzenie Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej zwołano w celu rozpatrzenia ustawy o zmianie ustawy - Prawo ochrony środowiska oraz niektórych innych ustaw. Nowelizację, uchwaloną na podstawie projektu rządowego, przedstawiła i uzasadniła Małgorzata Skucha, wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Potrzeba znowelizowania ustawy z kwietnia 2001 r. wynikała z konieczności dostosowania obecnego systemu ochrony środowiska do rozwiązań zawartych w ustawie o finansach publicznych. Na podstawie nowej ustawy od 1 stycznia 2010 r. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz wojewódzkie fundusze środowiska staną się osobami prawnymi; zlikwidowane zostaną powiatowe i gminne fundusze ochrony środowiska. W intencji ustawodawcy ma to poprawić skuteczność działania NFOŚIGW. Senatorowie zapoznali się także z opinią Biura Legislacyjnego Kancelarii Senatu, które zgłosiło do noweli sejmowej uwagi szczegółowe i przedstawiło propozycje poprawek. W wyniku głosowania Komisja Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej postawiła zaproponować Senatowi wprowadzenie 13 poprawek do nowelizacji prawa ochrony środowiska. Ustalono, że ich przyjęcie zarekomenduje Izbie senator Bohdan Paszkowski. * * * "Dumping i antydumping - geneza, istota i skutki w świetle doświadczeń Komisji Spraw Unii Europejskiej Senatu RP VI i VII kadencji" to temat wspólnego posiedzenia Komisji Gospodarki Narodowej i Komisji Spraw Unii Europejskiej. W obradach udział wzięli: poseł do Parlamentu Europejskiego Janusz Wojciechowski, przedstawiciele Ministerstwa Gospodarki - wiceminister Marcin Korolec, dyrektor Departamentu Polityki Handlowej Mieczysław Nogaj i naczelnik Wydziału Postępowań i Środków Ochronnych w tym departamencie Bartłomiej Czyczerski, a także wicedyrektor Departamentu Polityki Integracyjnej w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej Beata Prądzyńska i główny specjalista w tym departamencie Aleksander Iwanicki. Podczas posiedzenia ekspert Komisji Spraw Unii Europejskiej Andrzej Wójtowicz zaprezentował pokaz multimedialny "Dumping i antydumping. Geneza, istota, motywy". Prezentacja przybliżyła problematykę dumpingu i antydumpingu na przykładzie postępowania Komisji Europejskiej w sprawie żarówek energooszczędnych, saletry amonowej i mrożonych truskawek. Konkludując, ekspert komisji wskazał, iż spośród wielu narzędzi ekonomicznego wpływu, to właśnie cła antydumpingowe są najczęściej wykorzystywanym w Unii Europejskiej instrumentem ochrony handlu. W opinii wiceministra gospodarki M. Korolca, prezentacja w nieco jednostronny sposób ukazała tematykę posiedzenia. W Unii Europejskiej stosuje się najniższe stawki celne - średnio około 3%. Jak stwierdził, omawiając problematykę dumpingu i antydumpingu, należy mieć na uwadze dwa odmienne modele gospodarcze w krajach UE. Pierwszy z nich zakłada dążenie do uczestniczenia w wymianie międzynarodowej przy wykorzystaniu własnego przemysłu i bazy infrastrukturalnej (np. Niemcy, Francja, Polska). Drugi model preferuje usytuowanie produkcji i przemysłu w krajach rozwijających się i czerpanie dywidend z tytułu obrotu wytworzonymi tam dobrami (np. Wielka Brytania, Holandia i kraje skandynawskie). Te właśnie państwa zabiegają najczęściej o zniesienie ceł antydumpingowych. Spór toczy się między krajami UE mającymi własny przemysł i starającymi się go utrzymać a państwami, które takiego przemysłu nie mają i korzystają na obrocie produktami wytworzonymi w krajach takich jak np. Chiny. Istotnym problemem jest to, że cła antydumpingowe są nakładane na podstawie wartości importu, a nie wartości sprzedaży. I tak np. buty wyprodukowane w Chinach kosztem około 8 euro, w innych krajach są sprzedawane mniej więcej po 50 euro. Różnica cenowa nie jest w dostateczny sposób niwelowana poprzez cła antydumpingowe. Z tego powodu kraje UE tracą corocznie około 400 tys. miejsc pracy w produkcji i dystrybucji, np. Polska około 40 tys.. Na zakończenie swojego wystąpienia wiceminister M. Korolec podkreślił, że nie ma jednoznacznych standardów w sprawie ceł antydumpingowych, a postępowania antydumpingowe trudno uznać za działania protekcjonistyczne. Zdaniem europosła J. Wojciechowskiego, w obecnej sytuacji rolnictwo w UE jest skazane na porażkę w konkurencji z innymi producentami na świecie. Wynika to m.in. z braku konsekwentnej polityki handlowej Parlamentu Europejskiego, który popiera równość wymagań wobec producentów z UE i tych, którzy sprowadzają produkty z rynków zewnętrznych (np. import brazylijskiej wołowiny). Istotnym pytaniem pozostaje więc, co należałoby uczynić, aby wyrównać warunki konkurencji w tej dziedzinie na obszarze UE. W trakcie dyskusji senatorowie poruszali m.in. kwestie dotyczące ochrony polskich interesów w kontekście polityki dumpingu i antydumpingu w UE i na świecie, polityki handlowej UE po ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego, a także zagrożeń dla unijnego handlu w związku z ekspansją zagraniczną Chin oraz problemów gospodarczych wynikających z globalizacji handlu światowego. Senatorowie interesowali się również zakazem stosowania żarówek żarowych na obszarze UE, sytuacją wysoko dotowanego rolnictwa europejskiego w porównaniu z rynkiem innych producentów na świecie (np. przemysł cukrowy w Brazylii), stosowaniem pestycydów w produkcji rolnej i tzw. energetyką zieloną. Na pytania senatorów odpowiadali dyrektor Departamentu Polityki Handlowej w Ministerstwie Gospodarki M. Nogaj i naczelnik Wydziału Postępowań i Środków Ochronnych w tym departamencie B. Czyczerski. * * * Na swym posiedzeniu senatorowie z Komisji Rodziny i Polityki Społecznej, z inicjatywy senatora Jana Rulewskiego, zajęli się kierunkami zmian w systemie bezpieczeństwa i higieny pracy oraz skutecznością działania Państwowej Inspekcji Pracy. Jak stwierdził senator J. Rulewski, istnieje kilka powodów wprowadzenia zmian, a być może nawet reformy obecnego systemu. Jego zdaniem są to m.in.:
W swoim wystąpieniu senator J. Rulewski zwrócił także uwagę na potrzebę zmian w ustawie o Państwowej Inspekcji Pracy. Zaproponował wprowadzenie 5-letniej kadencji głównego inspektora pracy, zasady wyboru okręgowych inspektorów pracy spośród przedstawicieli środowisk zajmujących się praktycznym kształtowaniem środowiska pracy oraz wzmocnienie Rady Ochrony Pracy poprzez rozszerzenie jej uprawnień. Senator przypomniał również, że w wielu państwach Unii Europejskiej służby inspekcji pracy podlegają rządowi. "Strategia ochrony człowieka w środowisku pracy - osiągnięcia i wyzwania" to temat wystąpienia prof. Danuty Koradeckiej, dyrektor Centralnego Instytutu Ochrony Pracy. Zwróciła m.in. uwagę na niską świadomość Polaków dotyczącą warunków, w jakich wykonują swoją pracę. Tylko u 27 % pracujących bezpieczeństwo i zdrowe warunki pracy wpływają na decyzję o podjęciu zatrudnienia. Około 53 % pracowników wskazuje na pracę, którą wykonują, jako na główny czynnik wpływający na pogarszanie się stanu zdrowia, około 40% uważa natomiast, że w ostatnich 5 latach polepszyły się warunki pracy. Jednym z podstawowych zagrożeń środowiska pracy jest to, że konkurencja zastępuje współpracę. Zdaniem prof. D. Koradeckiej, polski system ochrony pracy jest dobry, niemniej jednak wymaga poważnych modyfikacji, zwiększających jego skuteczność i zdolność do reagowania na zmiany cywilizacyjne. Podczas posiedzenia główny inspektor pracy Tadeusz Zając zwrócił uwagę na brak instytucji koordynującej działania prewencyjne i kontrolne. Mówił także o niedomogach procesu kształcenia zawodowego i jego niskiej jakości, a także o wzroście liczby zagrożeń w miejscu pracy. Podkreślił również, jego zdaniem, wciąż niedocenianą rolę mediów, zwłaszcza publicznych, w kształtowaniu świadomości pracowników oraz znaczenie promowania dobrych praktyk we współpracy z pracodawcami w procesie kształtowania środowiska pracy. Wiceminister pracy i polityki społecznej Radosław Mleczko przypomniał o roli ministra pracy w kształtowaniu środowiska i systemu ochrony pracy poprzez przygotowanie właściwych projektów regulacji prawnych i wdrażanie do prawa krajowego rozwiązań ustawodawstwa europejskiego i dobrych praktyk. W trakcie dyskusji oceniono, że status Państwowej Inspekcji Pracy, która podlega Sejmowi, jest właściwy. Zmiana podległości i uczynienie z niej instytucji rządowej zakwestionowałoby jej autonomię. Podkreślano konieczność usprawnienia i wzmocnienia działalności służb kontrolujących legalność zatrudnienia, zwłaszcza Państwowej Inspekcji Pracy. Uznano, że warto także zastanowić się nad zmianami dotyczącymi Rady Ochrony Pracy i koordynacji służb kontrolnych, tak aby zapobiec dublowaniu wielu działań i zwiększaniu kosztów. Zdaniem Jerzego Kapisa z Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi, w Polsce nie docenia się znaczenia zdrowia w środowisku pracy. W Europie bezpieczeństwo pracy związane jest nierozerwalnie ze zdrowiem, a nie z pojęciem "higiena pracy". Maciej Sekunda, przedstawiciel Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych "Lewiatan", zwrócił uwagę na ograniczanie przez kolejne rządy działań w zakresie stanu bezpieczeństwa pracy. Jego zdaniem, państwo przestało być za nie odpowiedzialne. Ewa Wągrowska-Koski, konsultant krajowy w dziedzinie medycyny pracy, podkreśliła, że stan zdrowia polskich pracowników, zwłaszcza tych o dłuższym stażu pracy, jest zły, o czym świadczy duża liczba osób korzystających z prawa do wcześniejszej emerytury. Badania statystyczne nie są pełne, ponieważ brak danych z małych przedsiębiorstw, zatrudniających poniżej 9 pracowników. Jak stwierdził Marek Nościusz, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pracowników Służby Bezpieczeństwa i Higieny Pracy, zagrożenie bezpieczeństwa pracy jest większe w mniejszych przedsiębiorstwach i dlatego konieczne wydaje się wdrożenie w nich systemu zarządzania BHP oraz sytemu szkoleń pracowniczych pod nadzorem PIP. Na zakończenie obrad senator J. Rulewski podkreślił znaczenie podejmowania działań stymulujących pożądane rozwiązania w środowisku pracy. Jego zdaniem, sankcje karne powinny być stosowane, ale tylko jako środek ostateczny. Ustalono także, że Komisja Rodziny i Polityki Społecznej będzie kontynuowała prace na temat organizacji i zarządzania środowiskiem pracy. * * * Na swym posiedzeniu senatorowie z Komisji Gospodarki Narodowej zapoznali z informacją na temat przebiegu prywatyzacji majątku Skarbu Państwa w 2009 r., a także z informacją dotyczącą planów prywatyzacyjnych w 2010 r., ze szczególnym uwzględnieniem sektora energetycznego. Informacje przedstawił wiceminister skarbu państwa Adam Leszkiewicz. Jak powiedział, resort prowadzi obecnie 500 projektów prywatyzacyjnych, m.in. takich firm jak Ciech, Zakłady Azotowe Tarnów i Kędzierzyn oraz warszawska Giełda Papierów Wartościowych. Dla 170 projektów ministerstwo poszukuje inwestorów. Wiceminister poinformował, że resort skarbu od stycznia 2009 r. zakończył 70 procesów prywatyzacyjnych. "Do końca roku spodziewamy się, że zostanie ukończonych około 90" - zaznaczył. Przypomniał, że plan prywatyzacji na lata 2008-2011 obejmuje 800 podmiotów. Jak powiedział, tegoroczne przychody z prywatyzacji wyniosły dotychczas około 4,2 mld zł. Plan na ten rok zakładał około 12 mld zł, a na 2010 r. - 25 mld zł. Wiceminister A. Leszkiewicz podkreślił, że resort skarbu chce osiągnąć do końca 2010 r. około 36 mld zł przychodów z prywatyzacji. Jak zaznaczył, nie oznacza to sprzedaży spółek Skarbu Państwa "na siłę". "Nie chodzi o to, by sprzedać szybko i tanio, ale dobrze" - mówił. W jego ocenie, tegoroczne wpływy z dywidend mogą sięgnąć ponad 11 mld zł, a do tej pory do kasy państwa wpłynęło z tego tytułu około 3,3 mld zł. Dodał, że 26 listopada 2009 r. budżet państwa zasili dywidenda PZU w wysokości 3,4 mld zł. Wiceminister A. Leszkiewicz podkreślił, że jego resort przymierza się do kolejnego postępowania w sprawie sprzedaży akcji Enei. W połowie października 2009 r. niemiecki koncern energetyczny RWE AG nie złożył wiążącej oferty kupna większościowego pakietu akcji Enei, należących do Skarbu Państwa. Był jedynym oferentem. Wiceminister poinformował także, że w drugiej połowie listopada 2009 r. resort skarbu spodziewa się ofert wiążących od inwestorów zainteresowanych zakupem pierwszej grupy chemicznej. Chodzi o Ciech, Zakłady Azotowe Tarnów i Kędzierzyn. "Naszym zamiarem jest podpisanie umowy z potencjalnym inwestorem jeszcze w tym roku" - zaznaczył. Dodał, że od 20 października inwestorzy wizytują spółki. Podczas posiedzenia wiceminister skarbu poinformował również, że pod koniec września 2009 r. londyńska giełda - London Stock Exchange - zrezygnowała z udziału w prywatyzacji warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych. Warszawskim parkietem zainteresowane są nadal trzy wiodące giełdy: Deutsche Boerse, NASDAQ OMX oraz New York Stock Exchange Euronext (NYSE Euronext). Ministerstwo Skarbu Państwa może sprzedać jeszcze w tym roku ponad 1,04% z posiadanych 4,15% akcji Telekomunikacji Polskiej. Sprzedaż pozostałych akcji jest planowana w 2010 r. "Zamierzamy zbyć tę resztówkę tak szybko, jak tylko pozwolą na to warunki rynkowe, czyli jak tylko będziemy mogli uzyskać dobrą cenę" - podkreślił wiceminister. Poinformował również, że w ostatnim czasie resort sprzedał resztówki 8 spółek giełdowych. "Obecnie analizujemy oferty z domów maklerskich takich spółek jak Kęty, Cersanit, Elektrobudowa. To są pakiety niewielkie, od 2 do 5% akcji" - dodał. Resort skarbu chce również sprzedać należące do niego około 2,5% akcji Banku Handlowego. Jak zapowiedział wiceminister A. Leszkiewicz, zbycie tego pakietu powinno nastąpić w ciągu najbliższych tygodni, a jego wartość rynkowa wynosi ponad 200 mln zł. Wiceminister przypomniał, że debiut giełdowy Polskiej Grupy Energetycznej odbędzie się w ciągu kilku dni. "W przyszłym roku planowana jest także sprzedaż niewielkiego pakietu akcji tej spółki, ale tak, by państwo nie straciło kontroli nad tą spółką i nie zmniejszyło swojego akcjonariatu poniżej 50%" - podkreślił. Dodał, że emisja akcji PGE jest warta prawie 6 mld zł. Mówiąc o planie prywatyzacji na 2010 r., wiceminister skarbu państwa poinformował, że obejmuje on m.in. spółki energetyczne, w tym Tauron, dla którego obecnie jest wyłaniany doradca prywatyzacyjny. "Przymierzamy się do wprowadzenia Tauronu na giełdę w maju, czerwcu 2010 r. Równocześnie chcemy zbyć pewien pakiet akcji należący do Skarbu Państwa tak, by resort skarbu nie utracił władztwa korporacyjnego" - wyjaśnił. Podczas posiedzenia Komisji Gospodarki Narodowej senator Witold Idczak złożył wniosek, by na posiedzeniu plenarnym Senatu odbyła się debata na temat prywatyzacji spółek Skarbu Państwa. Przewodniczący komisji senator Jan Wyrowiński zapewnił, że wniosek zostanie przekazany marszałkowi Bogdanowi Borusewiczowi. 29 października 2009 r. Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji
* * * Komisja Budżetu i Finansów Publicznych zebrała się dwukrotnie w sprawie rozpatrzenia ustawy zmieniającej ustawę o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw. Podczas pierwszego posiedzenia akceptacji komisji nie uzyskał wniosek o przyjęcie bez poprawek rozpatrywanej noweli sejmowej, złożony przez senatora Kazimierza Kleinę; poparło go 2 senatorów, a 2 było przeciw. Tego samego dnia odbyło się kolejne posiedzenie, podczas którego Komisja Budżetu i Finansów Publicznych postanowiła zarekomendować Senatowi przyjęcie bez poprawek rozpatrzonej ustawy sejmowej. Wniosek w tej sprawie, zgłoszony przez senatora K. Kleinę, poparło 2 senatorów, 1 był przeciw, a 1 wstrzymał się od głosu. Ustalono, że podczas posiedzenia plenarnego sprawozdanie w imieniu komisji złoży senator Antoni Motyczka. Do stanowiska komisji zgłoszono wniosek mniejszości, dotyczący odrzucenia sejmowej nowelizacji, którego sprawozdawcą będzie senator Grzegorz Banaś. Nowelizacja, uchwalona przez Sejm na podstawie projektu rządowego, odsuwa wejście w życie korzystnych dla przedsiębiorców zmian we wpłacaniu zaliczek podatkowych. Zaczną one obowiązywać nie w 2010 r., jak zakładano, ale dwa lata później, w 2012 r. Chodzi o zasady wpłacania przez przedsiębiorców zaliczek za ostatni miesiąc (lub kwartał) roku. Zgodnie z obecnymi przepisami ostatnią zaliczkę firmy płacą w podwójnej wysokości. Według uchwalonej w 2008 r. nowelizacji, od 2010 r. reguły te miały się zmienić - zaliczka ta byłaby płacona. Resort finansów postanowił odsunąć zmiany do 2012 r. Rządowi zależy, by prace nad nowelizacją zakończyły się jak najszybciej, aby najpóźniej do końca listopada została ona ogłoszona. Zgodnie z orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego zmiany w podatkach niekorzystne dla podatników muszą mieć bowiem odpowiednie vacatio legis. Jak powiedział podczas obrad Komisji Budżetu i Finansów Publicznych wiceminister finansów Maciej Grabowski, rekomendujący senatorom przyjęcie ustawy, jest ona konieczna ze względu na obecną sytuację gospodarczą i finansową i ma dać przyszłorocznemu budżetowi dodatkowe 2 mld zł. Jak stwierdził, budżety w latach 2010-2011 mogą być bardzo "trudne". Przypomniał, że ustawa o finansach publicznych przewiduje tzw. procentowe progi ostrożnościowe (relacja długu publicznego do PKB), po ich przekroczeniu państwo musi wprowadzić określone działania naprawcze w finansach publicznych. Zdaniem wiceministra, bez przyjęcia zmiany proponowanej przez rząd moglibyśmy zbliżyć się "niebezpiecznie blisko lub nawet przekroczyć próg na poziomie 55% długu publicznego". Wiceminister podkreślił, że nowelizacja nie przewiduje podwyżki podatku, ale zmienia moment jego zapłacenia. Zgodnie z obecnymi przepisami, ostatnia, grudniowa - lub za ostatni kwartał, w wypadku rozliczenia kwartalnego - zaliczka za rok podatkowy jest wpłacana przez podatników do 20 grudnia razem z zaliczką listopadową, za III kwartał. Jej wysokość jest równa zaliczce listopadowej lub zaliczce za trzeci kwartał. Oznacza to, że w grudniu firmy płacą zaliczkę w podwójnej wysokości. Uchwalona w ubiegłym roku nowelizacja ustaw o PIT i CIT wprowadziła zasadę, że zaliczka za grudzień będzie odprowadzana w styczniu. Rozwiązanie takie zaproponowała sejmowa komisja "Przyjazne Państwo". Jak uzasadniono, obecne regulacje powodują, iż w grudniu przedsiębiorcy kredytują fiskusa. Nowe przepisy miałyby zacząć obowiązywać w 2010 r. do góry 21 października 2009 r. wicemarszałek Senatu Zbigniew Romaszewski przyjął delegację parlamentu Republiki Węgier z wiceprzewodniczącym Sandorem Lezsakiem na czele. Węgierskim deputowanym towarzyszył ambasador Węgier w Polsce Robert Kiss. Podczas spotkania wicemarszałek Z. Romaszewski podkreślił dobre relacje między obu krajami: "Nie mamy ze sobą problemów, a współpraca odbywa się bez przeszkód. Wynika to ze wspólnego szacunku dla godności ludzkiej, dla wolności. Za te wartości nasze narody gotowe były płacić daninę krwi. Stąd nasza bliskość i zrozumienie". Wicemarszałek przypomniał, że jego działalność społeczna rozpoczęła się w 1956 r. od zbiórki leków na rzecz mieszkańców Budapesztu. Wicemarszałek Senatu, mówiąc o poczuciu bezpieczeństwa i stabilności, jakie zapewnia nam Unia Europejska, podniósł jednocześnie kwestię dominacji dużych państw we Wspólnocie. Jego zdaniem, tylko bliska współpraca i wspólne stanowisko mogą wzmocnić pozycję mniejszych krajów. Jako przykład podał praktycznie nieograniczone możliwości dotowania przemysłu na obszarze byłej NRD, niepodlegające obowiązującej w UE zasadzie konkurencji. Podkreślił także znaczenie Polsko-Węgierskiej Grupy Parlamentarnej w poznawaniu się i promowaniu wspólnych inicjatyw. Wiceprzewodniczący S. Lezsak, przypominając o kontaktach opozycji węgierskiej z "Solidarnością", wskazał na podobieństwo doświadczeń i etosu. Wyraził żal, że nie mógł się spotkać w 2007 r. z wicemarszałkiem Z. Romaszewskim na rocznicowym zjeździe założycieli Węgierskiego Forum Demokratycznego. Wiceprzewodniczący węgierskiego parlamentu podkreślił znaczenie regularnych kontaktów międzyrządowych. Podczas rozmowy poruszono także temat prezydencji w UE Węgier i Polski w 2011 r. Wicemarszałek Z. Romaszewski zwrócił uwagę na potrzebę aktywizacji działań Grupy Wyszehradzkiej w tym czasie. * * * W dniach 23-24 października 2009 r. w Gdańsku odbyło się Nadzwyczajne Spotkanie Stowarzyszenia Senatów Europy, zorganizowane z okazji 20. rocznicy odrodzenia Senatu RP i ogłoszonego przez Izbę Roku Polskiej Demokracji. Obrady odbywały się pod hasłem "Demokracja w Europie w dwadzieścia lat po pierwszych wolnych wyborach na wschód od Muru Berlińskiego - Europa w świecie w dwadzieścia lat po zimnej wojnie". Jak wyjaśnił marszałek Bogdan Borusewicz, zaprosił do Gdańska przedstawicieli Senatów Europy, aby podkreślić, że to właśnie w tym mieście narodziła się "Solidarność", ruch społeczny, który doprowadził do upadku komunizmu w Europie Środkowowschodniej. Do Gdańska przyjechali: przewodniczący Rady Federalnej Republiki Austrii Erwin Preiner, II wiceprzewodniczący Senatu Królestwa Belgii Marc Verwilghen, przewodniczący Izby Ludowej Zgromadzenia Parlamentarnego Bośni i Hercegowiny Branko Zrno, przewodniczący Senatu Republiki Czech Premysl Sobotka, przewodniczący Komisji Spraw UE Senatu Republiki Francuskiej Hubert Haenel, I wiceprzewodniczący Senatu Hiszpanii Isidre Molas, przewodniczący I Izby Stanów Generalnych Królestwa Niderlandów Rene van der Linden, wiceprzewodniczący Bundesratu Republiki Niemiec Jens Bohrnsen, przewodniczący Rady Federacji Zgromadzenia Federalnego Federacji Rosyjskiej Sergey Mironow, senator Atilla Verestoy z Senatu Rumunii, przewodniczący Rady Narodowej Republiki Słowenii Blaź Kavcic, przewodniczący Rady Stanów Konfederacji Szwajcarii Alain Berset, przewodniczący Senatu Republiki Włoch Renato Giuseppe Schifani oraz wiceprzewodniczący Rady Państwa Wielkiego Księstwa Luksemburga Claude Hemmer. Na zaproszenie marszałka B. Borusewicza w spotkaniu wzięli udział pierwszy przewodniczący "Solidarności", laureat Pokojowej Nagrody Nobla i były prezydent Lech Wałęsa oraz przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek. Obrady Nadzwyczajnego Spotkania Stowarzyszenia Senatów Europy, które odbywały się w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej, otworzył i poprowadził marszałek B. Borusewicz. "Przyszłość Europy decyduje się nie tylko w Unii Europejskiej, dlatego trzeba szukać mechanizmów współpracy z tymi krajami europejskimi, które do UE nie należą" - powiedział na wstępie. W swoim wystąpieniu marszałek polskiego Senatu przypomniał m.in. wieloletnią walkę o ideały "Solidarności" w latach osiemdziesiątych, zakończoną obradami Okrągłego Stołu. Ustalono wówczas, że powstanie urząd prezydenta, odrodzi się Senat i odbędą w pełni wolne wybory do Senatu i częściowo wolne do Sejmu. "Wtedy - 4 czerwca 1989 r. - przy pomocy karty wyborczej, która okazała się skuteczniejsza niż płyty chodnikowe i kamienie w czasie ulicznych demonstracji, Polacy w sposób pokojowy obalili system komunistyczny" - powiedział marszałek B. Borusewicz. Proces rozpoczęty w sierpniu 1980 r. był katalizatorem zmian w Europie. Podmuch wolności objął kraje ościenne, dotarł aż do Mongolii. Po 1989 r. Europa Zachodnia i Wschodnia otworzyły się na siebie. W swoim wystąpieniu stwierdził, że 20 lat po upadku muru berlińskiego pojawiają się w Europie nowe podziały. "Polska nie jest zainteresowana tym, aby na wschodniej granicy naszej i Unii Europejskiej pojawiła się na trwałe nowa kurtyna. Nie ideologiczna i żelazna, ale biurokratyczna i oportunistyczna" - zaakcentował. "Trzeba szukać mechanizmów współpracy z krajami, które nie są w UE. Nie można powracać do myślenia kategoriami wpływów. W Europie nie powinno być na nie miejsca, ponieważ byłoby to zaprzeczenie naszej wspólnej drogi do wolności w ciągu ostatnich 20 lat" - dodał. W opinii marszałka B. Borusewicza, "zaangażowanie się parlamentarzystów w problematykę europejską" przysłuży się demokracji w Europie. Podkreślał też, że nie wzywa do izolacjonizmu, lecz traktowania Europy jako kontynentu w sposób integralny. Były prezydent Lech Wałęsa, gość specjalny Nadzwyczajnego Spotkania Stowarzyszenia Senatów Europy, mówił m.in., że Europa po 20 latach od upadku komunizmu potrzebuje "nowych programów i struktur". "Te stare pasowały do epoki rywalizacji i konfrontacji. Dziś tworzy się podział między elitami a szerokimi masami, które chcą budowania świata na wartościach. Jeśli nie stworzymy czytelnych programów, to wpadniemy w demagogię i populizm. W sprawach ekonomicznych trzeba na przykład wyrównać poziom rozwoju między różnymi krajami. W sztafecie pokoleń nasze pokolenie dostało największą szansę, aby zbudować bezpieczną i bogatą Europę" - ocenił. Podczas spotkania przewodniczący delegacji państw członkowskich Stowarzyszenia Senatów Europy gratulowali Polsce odrodzenia Izby wyższej, który - jak podkreślił M. Verwilghen z Belgii - jest jedną z najstarszych w Europie tego typu instytucji parlamentarnych. Byli zgodni, że podział Europy został przezwyciężony, w państwach Europy Środkowo-Wschodniej panuje demokracja, ale nie wszystkie oczekiwania sprzed dwudziestu lat się spełniły. Sądzono wtedy, że świat będzie bardziej pokojowy, ale niestety pojawiły się konflikty. Jak wskazywano, społeczeństwa europejskie muszą się nauczyć, że wolność i demokracja wymaga odpowiedzialności. Przewodniczący Rady Federacji Zgromadzenia Federalnego Rosji S. Mironow apelował w swoim wystąpieniu o "deideologizację" stosunków międzynarodowych. "Bez tego nie pójdziemy do przodu, nie ma żadnej alternatywy dla dyplomacji konsensusu, szczególnie w sytuacji gdy na świecie cały czas mamy, niestety, do czynienia z konfrontacją polityczną" - argumentował. Przekonywał, że w kontekście obchodzonej ostatnio rocznicy wybuchu II wojny światowej "niebezpieczne są także próby pisania historii na nowo. Usprawiedliwienie nazizmu odnowi go w nowej postaci. Nowe podstawy dla kontaktów międzynarodowych nie powinny być tworzone na historycznym gruncie". O potrzebie dobrych kontaktów UE z Rosją mówił m.in. przewodniczący Pierwszej Izby Stanów Generalnych Królestwa Niderlandów R. van der Linden. "Musimy inwestować w stosunki z Rosją. Poza tym w samej Unii Europejskiej musimy przestrzegać moralności, nasze wartości są ziarnem Europy. Bez tego nie pokonamy kryzysu i nie będziemy wiarygodni dla obywateli" - ocenił. Przewodniczący Senatu Włoch R. Schifani też zwrócił uwagę na konieczność budowy dobrych relacji UE z Rosją. "Rosja geograficznie i kulturowo jest częścią Europy. Pamiętając naukę Jana Pawła II i Benedykta XVI, musimy również pamiętać o wspólnych chrześcijańskich korzeniach Europy" - przypomniał. Przewodniczący Rady Federalnej Republiki Austrii E. Preiner podkreślił natomiast, że proces jednoczenia Europy nie został jeszcze zakończony. Jego zdaniem, "dlatego tak ważne jest, aby wszedł w życie Traktat Lizboński". Przyznał, że w UE kryzys przeżywa społeczeństwo obywatelskie. "Jego przejawem jest chociażby niska frekwencja w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Korzystają na tym radykalne partie polityczne. To zła alternatywa: apatia lub radykalizm" - ocenił przewodniczący. Komentując fakt, że jego kraj jako jedyny w UE nie ratyfikował jeszcze Traktatu Lizbońskiego, przewodniczący Senatu Czech P. Sobotka porównał tę sytuację do pociągu jadącego do docelowej stacji i zatrzymującego się na przystanku. "Zrobimy wszystko, aby traktat do końca roku został podpisany" - zadeklarował. Szef Komisji Europejskiej francuskiego Senatu H. Haenel powiedział, że teraz Unia Europejska "kojarzy się głównie z normami i zakazami". Jak przekonywał, musimy przypomnieć, że UE oznacza też cywilizację, mamy wspólną spuściznę i wspólne korzenie, trzeba znaleźć to pierwotne źródło. Da się zauważyć, że demokracja europejska straciła swoją witalność, a obywatele odwracają się od życia politycznego. Lekarstwem na to jest, aby nasz przekaz do obywateli był jasny i prosty". Po zakończeniu obrad marszałek B. Borusewicz poinformował prasę, że w Senacie powstała grupa ds. współpracy z rosyjską Radą Federacji z udziałem przedstawicieli klubów koalicyjnych i opozycji - PO i PiS. Marszałek powiedział, że w najbliższym czasie przewodniczący Rady Federacji Zgromadzenia Federalnego Rosji S. Mironow powoła także grupę - odpowiednik grupy senackiej. "Chciałbym, żeby do dialogu na różne tematy stosunków między obu krajami angażować szersze niż dotąd grono osób, żeby nie była to dyskusja tylko między przewodniczącymi Senatu i Rady Federacji, którzy się doskonale rozumieją" - powiedział marszałek. Podczas wizyty w Gdańsku uczestnicy Nadzwyczajnego Spotkania Stowarzyszenia Senatów Europy złożyli kwiaty pod pomnikiem Poległych Stoczniowców 1970. Obejrzeli także wystawę "Drogi do wolności". Przewodniczący europejskich senatów postanowili nadać Christianowi Ponceletowi, byłemu przewodniczącemu Senatu Francji, inicjatorowi powołania Stowarzyszenia Senatów Europy tytuł honorowego przewodniczącego stowarzyszenia. Stowarzyszenie Senatów Europy istnieje od listopada 2000 r. Należą do niego Senaty 15 państw: Belgii, Bośni i Hercegowiny, Czech, Francji, Hiszpanii, Polski, Rumunii i Włoch oraz austriacka Rada Federalna, brytyjska Izba Lordów, holenderska Izba Pierwsza, Rady Federacji Niemiec i Rosji, a także słoweńskie Zgromadzenie Państwowe i szwajcarska Rada. Obserwatorem jest Rada Stanu Wielkiego Księstwa Luksemburga. Cele organizacji to m.in. zacieśnianie więzi między parlamentami Europy, promocja dwuizbowości jako podstawy demokratycznego parlamentaryzmu oraz wzmocnienie tożsamości i świadomości europejskiej i korzystania ze wspólnego dorobku. Spotkanie Stowarzyszenia Senatów Europy odbyło się w Polsce po raz drugi. Pierwsze miało miejsce w maju 2004 r. w Warszawie. Zjazdy stowarzyszenia odbywają się co roku. Kolejny, XII, odbędzie się w Rzymie w 2010 r. do góry 26 października 2009 r. w Warszawie odbyła się uroczystość otwarcia nowego budynku Naczelnego Sądu Administracyjnego. Wzięli w niej udział prezydent Lech Kaczyński, przewodniczący Komisji Praw Człowieka i Praworządności senator Stanisław Piotrowicz, przewodniczący sejmowej Komisji Sprawiedliwości poseł Ryszard Kalisz, a także rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski, prezes Najwyższej Izby Kontroli Jacek Jezierski oraz prezes Trybunału Konstytucyjnego Bohdan Zdziennicki. Nowa siedziba NSA mieści się kilkadziesiąt metrów od dotychczasowej, przy ul. Boduena w Warszawie. Budowa nowego gmachu trwała ponad trzy lata. Kamień węgielny wmurowano w końcu października 2006 r. Jak podkreślił w swoim wystąpieniu prezydent L. Kaczyński, jednym z podstawowych zadań, które stoją przed NSA, jest zapewnienie jednolitości orzecznictwa. Prezes NSA Janusz Trzciński powiedział, że w ostatnich latach znacznie skrócił się średni czas oczekiwania na rozpatrzenie spraw przez wojewódzkie sądy administracyjne. W latach 2001-2004 okres ten wynosił od 1,5 roku do 3 lat, w roku 2005 - do 5 miesięcy, a obecnie to 3 miesiące. Na rozstrzygnięcie skargi kasacyjnej przez Naczelny Sąd Administracyjny oczekuje się średnio od 8 do 13 miesięcy. Okres ten jest dłuższy niż przed kilku laty średnio o 4 miesiące. Jak zaznaczył W. Trzciński, sprawy są jednak coraz bardziej złożone, a wiele z nich rozstrzyga się nie tylko na podstawie przepisów polskiego prawa administracyjnego, ale także przepisów UE. Jak podkreślił prezes NSA, czas rozpatrywania spraw przez polskie sądy administracyjne jest porównywalny z czasem, w jakim załatwiają to inne sądy europejskie. * * * 27 października 2009 r. w Senacie, pod patronatem marszałka Bogdana Borusewicza, odbył się panel dyskusyjny "Język polskiej polityki po 1989 roku", zorganizowany w ramach Roku Polskiej Demokracji we współpracy z Wydawnictwem Naukowym PWN oraz telewizją TVN 24. Wzięli w nim udział znani językoznawcy i publicyści: prof. Dorota Simonides, prof. Jerzy Bralczyk, prof. Michał Głowiński, prof. Paweł Śpiewak, Joanna Szczepkowska, redaktorzy Mariusz Janicki, Michał Ogórek i Grzegorz Miecugow, który poprowadził senacką debatę. Obecna była prezes PWN Barbara Jóźwiak. Punktem wyjścia do dyskusji stał się wydany przez Wydawnictwo Naukowe PWN "Słownik polszczyzny politycznej po1989 r.", przygotowany przez dr. Rafała Zimnego i dr. Pawła Nowaka. Zawiera on prawie 400 haseł reprezentujących język polskiej polityki po 1989 r., często o charakterze skrzydlatych słów, które oderwały się od swojego pierwotnego znaczenia i zadomowiły we współczesnej polszczyźnie. Podczas panelu zaprezentowano także film, przygotowany przez telewizję TVN 24, zmontowany z kilkudziesięciu wypowiedzi polskich polityków, przypominających najbardziej charakterystyczne zdania czy określenia: "oczywista oczywistość", "wziąć lekarzy w kamasze", "dorżnąć watahy" czy "moherowa koalicja". Otwierając senacką konferencję, wicemarszałek Krystyna Bochenek przypomniała, że Senat już w 2006 r., ogłoszonym przez Izbę Rokiem Języka Polskiego, wspólnie z Radą Języka Polskiego podjął dyskusję na temat języka polskiej polityki. Przygotowano wówczas "Krótki raport o języku polityków początku XXI wieku", zawierający m.in. odpowiedzi na pytania dotyczące wzorców politycznej polszczyzny, sensu politycznych bon motów, a także niemożności porozumienia się polityków. Jak wskazywano wówczas, język polskich polityków nie różni się zbytnio od polszczyzny reszty społeczeństwa - bywa staranny i piękny albo niegramatyczny i wulgarny. Mówiono także o postępującej demokratyzacji języka, prowadzącej również do jego brutalizacji i podporządkowania chęci zaistnienia na scenie politycznej i w mediach. Wicemarszałek Senatu podkreśliła, że to politycy często tworzą wzorce, naśladowane przez Polaków. Dlatego to politycy są odpowiedzialni za jakość języka i sposób porozumiewania się. Niestety, ich wypowiedzi są często zbyt ostre, na granicy dobrego smaku, bliskie językowi ulicy. Podczas senackiego panelu podjęto próbę odpowiedzi na szereg pytań, dotyczących zjawisk związanych z językiem polskiej polityki i polskich polityków, m.in. czy świadczy on o samych Polakach i w jakim stopniu język opisujący politykę ostatniego dwudziestolecia różni się od języka PRL-u. Jak zauważył prof. M. Głowiński, autor opracowań na temat języka polityki epoki PRL-u, po 1989 r. w wypowiedziach polityków nie zaszła żadna rewolucja i istnieje związek między tymi dwoma subjęzykami. Sposób wypowiedzi niektórych polityków bezpośrednio czerpie z PRL-u tym częściej, im bardziej antykomunistyczna jest jego retoryka. Zdaniem prof. M. Głowińskiego, w języku dzisiejszej polityki dominuje dyskurs totalitarny, tak jak 30 lat temu. Nie udało się nam tego pozbyć. Dalej słyszy się wypowiedzi, w których rozpoznać można cechy tego dyskursu: przekonanie mówcy, że wyraża jedyną i bezwzględną prawdę, wprowadzanie podziału na "my" i "oni" oraz promowanie spiskowych teorii świata. Jak stwierdził prof. M. Głowiński, w polskiej polityce nadal obecny jest dyskurs totalitarny, o charakterze antyempatycznym, w którym liczy się nie nastawienie na porozumienie czy przekonanie do swoich racji, ale narzucenie własnego poglądu. Prof. Dorota Simonides zwróciła natomiast uwagę na zdumiewające, jej zdaniem, zjawisko wielorakości interpretacyjnej wypowiedzi polityków, przybierającej skrajne formy - od ironii do śmiertelnej powagi. Nie ma jednego odbioru ani jednej interpretacji. Prof. D. Simonides mówiła także o mediatyzacji, o tym, jak zmieniają się politycy wobec telewizji, a także o tym, że zagubiły się gdzieś normy obyczajowe i dominować zaczyna język lumpenproletariacki. "Gdy pojawia się kamera, politycy stają się innymi ludźmi. Ci, którzy do tej pory drzemali w sejmowych fotelach, na widok kamery rzucają się do zabrania głosu, nie zważając na to, czy mają coś mądrego do powiedzenia, czy też nie. Przed kamerą całkiem rozsądni ludzie zaczynają tracić z oczu sens swojej wypowiedzi, bo chcą za wszelką cenę uczynić swoje słowa bardziej medialnymi. Śmiem twierdzić, że gdyby obrady Sejmu nie były transmitowane, to byłyby one nie tylko spokojniejsze, ale też bardziej merytoryczne" - powiedziała D. Simonides. Na mediatyzację i teatralizację życia publicznego wskazywał także prof. J. Bralczyk. Jak mówił, politycy dążą do tego, by powiedzieć coś oryginalnego czy kontrowersyjnego, a w ten sposób zaistnieć i budować swój własny wizerunek. Komunikat skierowany do odbiorcy brzmi: "wybierz mnie". Prof. J. Bralczyk uważa, że to media są siłą kształtującą sposób wypowiadania się polityków. Jak mówił, polityk istnieje poprzez język. Gdy przestaje mówić, przestaje istnieć jako polityk. To wiadomo od czasów antycznych, wkroczenie na scenę telewizji wiele jednak zmieniło. Mamy dziś do czynienia z sytuacją, gdy język polityki podporządkowany został mediom i ograniczeniom wypływającym z kultury masowej. Trzeba mówić krótko, szybko, wyraziście, wręcz dosadnie, nie można używać języka skomplikowanego, argumentacja nie może być zbyt rozbudowana. To wymusza także konieczność skrajnego upraszczania tego, co się mówi. Zdaniem redaktora M. Janickiego, język polityki bardzo się zmienił, gdy zaczęli oni mówić językiem pseudoprawnym, jak np. w kręgu podejrzeń. Mówił także o wyraźnej tendencji do czegoś, co określił jako logikę trójwartościową, np. "W Ministerstwie Finansów mogła działać mafia". Jego zdaniem, zwroty takie jak "Nie wiemy, jakie są fakty" są próbą ucieczki od ustalania prawdy. Jak stwierdził, istnieje różnica między językiem polityki lat dziewięćdziesiątych XX w. i pierwszych lat XXI w. Ten obecny to wystudiowany język walki politycznej. Socjolog prof. P. Śpiewak podniósł kwestię brutalizacji języka polskiej polityki. Jego zdaniem, język polityki w Polsce to język wojny, czerpiący z Carla Schmitta i jego koncepcji polityki jako wojny. Tutaj świadomie nie ma miejsca na polemikę czy polityczny dyskurs. Wypowiedzi są tak skonstruowane, by nic nie znaczyły, a prowadzona walka polityczna prowadzi do pasywności społeczeństwa, swoistej gry polityków przeciw wyborcom. Jak stwierdził prof. P. Śpiewak, ta walka jest chyba celem ostatecznym. "Większość polityków wydaje się nie wiedzieć, że język może służyć komunikacji, porozumieniu, przekonywaniu oponenta. Na polskiej scenie politycznej język staje się narzędziem bezpardonowej walki, poniżania przeciwnika, ranienia go" - mówił. Aktorka J. Szczepkowska zwróciła uwagę na dwa zjawiska, jej zdaniem, coraz bardziej charakterystyczne dla współczesnego życia politycznego. Coraz częściej i wyraźniej zmienia się relacja dziennikarz-polityk. Jak określiła, w odbiorze społecznym polityk staje się osobą przesłuchiwaną przez dziennikarzy. Jednocześnie daje się zauważyć, że język polityków coraz częściej cechuje fałsz, a dużo większego znaczenia nabiera mowa ciała, i to ona ujawnia prawdziwe intencje mówcy. Inny z uczestników panelu, redaktor M. Ogórek zauważył, że język polskiej polityki jest zadziwiająco odporny na powszechny w codziennej polszczyźnie zalew zapożyczeń z angielskiego. "Trzeba przyznać, że język polityków jest od tej plagi wolny. Może dlatego, że polscy politycy przeważnie nie znają angielskiego?" - zastanawiał się. Publicysta "Gazety Wyborczej" zauważył też, że z języka polskiej polityki zniknęły powszechne niegdyś cytaty i sentencje łacińskie. "Obawiam się, że polityk przywołujący antyczną sentencję nie zostałby zrozumiany, a może i stałby się obiektem drwin" - dodał. Podsumowując dyskusję, wicemarszałek K. Bochenek wskazała na potrzebę wydania kolejnych 3 słowników języka polskiej polityki: słownika zawierającego pozytywne przykłady, słownika ukazującego wpływ mediów na politykę, a także słownika języka pisanego polskiej polityki. * * * 27 października 2009 r. na ścianie budynku na rogu ulic Emilii Plater i Hożej w Warszawie odsłonięto tablicę upamiętniającą działacza narodowego z Górnego Śląska Wojciecha Korfantego. Przed wojną mieścił się tam szpital św. Józefa, w którym w 1939 r. zmarł W. Korfanty. Odsłonięcia tablicy dokonali m.in. wicemarszałek Senatu Krystyna Bochenek i wnuk brata Wojciecha Korfantego, senator Bronisław Korfanty. Tablicę poświęcił ks. prałat Tadeusz Fryc, następnie zostały pod nią złożone wieńce, m.in. od przedstawicieli władz stolicy i województwa śląskiego oraz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. 27 maja 2009 r., na swoim 34. posiedzeniu, Senat podjął uchwałę w sprawie uczczenia pamięci Wojciecha Korfantego (1873-1939) - współtwórcy II Rzeczypospolitej. Wojciech Korfanty, polski przywódca narodowy Górnego Śląska, związany z Chrześcijańską Demokracją, w 20-leciu międzywojennym był posłem na Sejm. Od października do grudnia 1923 r. pełnił funkcję wicepremiera w rządzie Wincentego Witosa i jego doradcy z ramienia Chrześcijańskiej Demokracji. W 1930 r. został aresztowany i wraz z posłami Centrolewu osadzony w twierdzy brzeskiej, ale z samego procesu brzeskiego był wyłączony. Wyjechał do Czechosłowacji, a potem do Francji. W kwietniu 1939 r., po wypowiedzeniu przez III Rzeszę układu o nieagresji, powrócił do Polski, mimo chęci do walki z Niemcami został jednak aresztowany i osadzony na Pawiaku. Pomimo protestów opinii publicznej spędził tam prawie trzy miesiące. Ciężko chory, został zwolniony 20 lipca 1939 r., niespełna miesiąc później zmarł. * * * 28 października 2009 r. w Senacie odbyła się konferencja "Społeczeństwo obywatelskie a fundusze unijne. Partnerstwo, ale jakie?", zorganizowana z inicjatywy Parlamentarnego Zespołu do spraw Współpracy z Organizacjami Pozarządowymi, Instytutu Spraw Publicznych i Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych. Wzięli w niej udział parlamentarzyści, przedstawiciele administracji publicznej, członkowie komitetów monitorujących oraz delegaci organizacji pozarządowych. W zamierzeniach organizatorów spotkanie służyło prezentacji możliwości skutecznego wspierania społeczeństwa obywatelskiego i ukazaniu barier jego rozwoju. Miało także wskazać metody wdrażania zasady partnerstwa w programach finansowanych ze środków Unii Europejskiej. Dyskusja dotyczyła rozwiązań systemowych na poziomie krajowym i krajowych programów operacyjnych. Otwierając konferencję, marszałek Bogdan Borusewicz podkreślił, że konferencja powinna się przyczynić do określenia najważniejszych problemów w dostępie organizacji pozarządowych do funduszy unijnych i wskazania ich rozwiązań. W opinii wicemarszałek Krystyny Bochenek, senackie spotkanie pomoże w identyfikacji barier i możliwości skutecznego wspierania społeczeństwa obywatelskiego i wdrażaniu zasad partnerstwa w programach finansowanych ze środków Unii Europejskiej. Zdaniem wicemarszałek, przyjęte rekomendacje powinny mieć charakter ogólny i wybiegać w przyszłość, korespondując z priorytetami polskiej prezydencji w Unii Europejskiej w 2011 r. Jak podkreślił prezes Instytutu Spraw Publicznych Jacek Kucharczyk, konferencja wpisuje się w projekt "Kompas", realizowany od listopada 2003 r. przez instytut w ramach Programu Polityki Społecznej i służący umacnianiu roli trzeciego sektora w życiu publicznym, zwiększaniu jego udziału w budowaniu społeczeństwa obywatelskiego i w rozwiązywaniu problemów społecznych. W ramach projektu prowadzone są działania edukacyjne, wspierające merytorycznie organizacje pozarządowe. Ma to pomóc stowarzyszeniom, fundacjom i innym organizacjom pozarządowym w opracowywaniu dalszych kierunków rozwoju tak, aby nie tracąc ducha społecznikowskiego, mądrze zadbały o stworzenie warunków sprzyjających rozwijaniu działalności statutowej i konsekwentnemu wypełnianiu swojej misji. Nawiązując do tematu senackiej konferencji, prezes J. Kucharczyk przypomniał, że z badań wynika, iż jedynie 10% organizacji pozarządowych ubiega się o środki pochodzące z Unii Europejskiej. Piotr Frączak z Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych w swoim wystąpieniu skupił się natomiast na problemach partnerstwa zarówno wewnątrzsektorowego, jak i międzysektorowego. Jak stwierdził, nie jest ono łatwe do osiągnięcia, a także jasno określone. Senacka konferencja składała się z dwóch części. Pierwsza dotyczyła najważniejszych problemów związanych z tworzeniem i stosowaniem prawa odnoszącego się do trzeciego sektora oraz Narodowej Strategii Spójności - dokumentu strategicznego, określającego priorytety i obszary wykorzystywania funduszy unijnych. Uczestnicy wysłuchali wystąpienia dr Anny Krajewskiej z Instytutu Spraw Publicznych, poświęconego prawu o organizacjach pozarządowych. "Społeczeństwo obywatelskie w perspektywie 2030 r. a Narodowa Strategia Spójności" to temat wystąpienia Jakuba Wojnarowskiego z Zespołu Doradców Strategicznych Premiera. W tej części podjęto także dyskusję na temat wyzwań, stojących przed polską administracją i społeczeństwem obywatelskim, a w szczególności organizacjami pozarządowymi, jakie niesie ze sobą Traktat Lizboński, dokument zdecydowanie wzmacniający wpływ obywateli na życie polityczne Unii Europejskiej i zwiększający możliwości udziału demokratycznego. Na temat społeczeństwa obywatelskiego w Strategii Lizbońskiej mówili dr Tomasz Grosse z Instytutu Spraw Publicznych i dr Beata Przybylska-Maszner z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. W drugiej części konferencji podjęto próbę odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób skutecznie wdrażać zasadę partnerstwa w programach finansowanych ze środków unijnych. Przyjrzano się metodom jej skutecznego wdrażania. Wystąpienia dotyczyły praktyki grupy roboczej ds. społeczeństwa obywatelskiego, działającej przy Komitecie Koordynacyjnym Narodowych Strategicznych Ram Odniesienia/Narodowej Strategii Spójności (KK NSRO) oraz dorobku Zespołu ds. Wdrażania Działania 5.4. do góry Wykaz numerów "Diariusza" |